Stanisław Janczewski
Adwokatura międzywojenna :
(przyczynek do dziejów adwokatury)
Palestra 12/11(131), 25-34
STANISŁAW JANCZEW SKI
Adwokatura międzywojenna
(Przyczynek do dziejów adwokatury)
Pisząc o adw okaturze w okresie międzywojennym , należy się cofnąć nieco wstecz przed okres dwudziestolecia międzywojennego. (Zakrawa to nieco n a p a ra doks, ale tak się okoliczności złożyły, że historia adw okatury w okresie międzywo jennym zaczyna się wcześniej. Gdyby się więc pominęło te okoliczności, to nie tylko byłyby niepełne dzieje adw okatury w dwudziestoleciu m iędzywojennym , ale również zostałaby pom inięta dziejowa rola adw okatury w budow aniu na nowo gm achu państwowości polskiej.
W momencie w ybuchu I wojny światowej adw okatura polska była rozdarta, po dobnie jak i cały kraj, na trzy odłamy, odpow iadające trzem zaborom.
W każdym z tych zaborów: pruskim , austriackim i rosyjskim adw okatura pod legała innym przepisom, inny był jej ustrój, inne form y organizacyjne, inna w re szcie sytuacja osobista, społeczna i polityczna adw okatury. W tych w arunkach tru d n o by było mówić o adw okaturze polskiej jako o całości.
W zaborze pruskim adw okat-Polak był uw ażany przez w ładzę za adw okata nie mieckiego i bronił spraw przed sądem niemieckim.
W Małopolsce adw okat bez względu na sw oją narodowość bronił spraw przed sądem austriackim o składzie osobowym polskim i z językiem urzędowym pol skim. Działająca na podstawie przepisów obowiązujących w A ustrii, adw okatura m ałopolska była zorganizowana w pięciu izbach: krakow skiej, lw ow skiej, tarn o w skiej, sam borskiej i cieszyńskiej. K orzystając ze względnie szerokiego sam orządu, adw okatura m ałopolska była stosunkowo w najlepszej sytuacji.
S ytuacja adw okatury w b. zaborze rosyjskim była szczególna. Tu bowiem ad w okat-Polak, mimo że zmuszony był bronić spraw przed sądam i carskim i i w pro w adzać spraw y w języku rosyjskim , nie przestaw ał być adw okatem polskim. Dzi-
waczność tej sytuacji m iała swe źródło w tym , że adw okatura w b. zaborze ro syjskim była n a w skroś polska. Tłumaczy się to tym, że adw okatura była na ziemiach b. zaboru rosyjskiego jedynym zawodem praw niczym dostępnym dla Polaków, gdyż stanow iska w sądownictwie i adm inistracji były obsadzane w y łącznie przez nasyłanych do Polski i w abionych perspektyw ą wysokich dodatków służbowych praw ników rosyjskich.
Różnica sytuacji, w jakiej znajdow ali się adwokaci-Polacy w poszczególnych dzielnicach Polski, a przede w szystkim w ynikające z w arunków politycznych tru d ności w kom unikow aniu się uniem ożliwiały jakąkolw iek jedność działania.
Jedyną próbą zespolenia adw okatury polskiej podjętą przed w ybuchem w ojny był — zwołany przez pow stały we Lwowie w r. 1911 Związek Adw okatów Pol skich — Pierw szy Ogólny Zjazd Adwokatów Polaków. Zjazd ten odbył się w e Lwowie w czerwcu 1914 roku, a zatem tuż przed w ybuchem I w ojny światowej. Oprócz adw okatów z Małopolski wzięli w nim udział także nieliczni przedstaw icie le adw okatury z pozostałych dwóch zaborów, m anifestując w ten sposób łączność i wspólność interesów całej adw okatury polskiej. Istniejące jednak wówczas w a ru n k i polityczne i trudności związane z przekraczaniem granic ograniczały żarów
-26 S t a n i s ł a w J a n c z e w s k i N r 11 (131)
no zakres i m erytoryczną wymowę, jak i skuteczność jakichkolw iek w tej m ierze uchw al i poczynań.
R adykalną zm ianę w arunków politycznych spowodował dopiero wybuch w 1914 r. 1 wojny św iatow ej. W ybuch w ojny byl nie dającym się opisać w strząsem dla roz dartego n a trzy części i przez sto lat z górą pozbawionego wolności i w łasnej p a ń stwowości Narodu Polskiego. Uwikłanie się trzech państw zaborczych w w ojnę ro dziło nadzieję na odzyskanie niepodległości.
Niebawem przebieg w ojny nie tylko potw ierdził przew idyw ania w tym w zglę dzie, ale doprowadził z całą w yrazistością do postaw ienia n a porządku dziennym spraw y polskiej, z którą m usiały się liczyć zarówno Niemcy, ja k i Rosja carska.
Stworzyło to dla adw okatury niepow tarzalną szansę odegrania roli państwowo- tw órczej w zakresie zorganizowania w ym iaru spraw iedliw ości w odrodzonej Polsce.
Dziejowa ta rola przypadła adw okaturze w arszaw skiej. T u bowiem w W arsza wie, stolicy Polski, w skutek przymusowego opuszczenia centralnej Polski przez wojska i w ładze rosyjskie pod naciskiem prących naprzód w ojsk niem ieckich oraz w skutek chwilowego interregnum , pow stała możliwość odegrania tej roli.
I oto w W arszaw ie latem 1915 roku, w krótkim okresie między w yjściem z W ar szawy w ojsk i w ładz rosyjskich a wkroczeniem oddziałów niemieckich, adw oka tu ra w arszaw ska dokonuje śmiałego czynu, tw orząc i obsadzając swymi człon kam i sądy obyw atelskie. Mimo krótkotrw ałego (od sierpnia do 10 w rześnia 1915 r.) istnienia tych spraw nie działających i wyposażonych w egzekutywę sądów *, zor ganizowanie ich było nie tylko świadectwem obyw atelskiej i patriotycznej doj rzałości adw okatury w arszaw skiej, ale także w yrazem niezłomnej woli narodu posiadania w łasnych, niezależnych od zaborców organów sprawiedliwości oraz w yrazem zdolności tak długo ciemiężonego społeczeństwa do urządzenia z po w rotem i budow ania od podstaw niezawisłego organizm u państwowego.
Podobnie w Lublinie, po ustąpieniu w ojsk czeskich, zostały zorganizowane przez adw okaturę sądy przy M ilicji Obyw atelskiej, a następnie sądy pokoju i gm inne z Trybunałem jak o II instancją na czele, rozw iązanym przez władze austriackie 21 listopada 1915 r.
Oto dlaczego historia adw okatury niepodległej Polski zaczyna się o kilka łat wcześniej od daty odzyskania przez Polskę niepodległości.
Ale nie tylko zorganizowanie i uruchom ienie sądów obywatelskich w ypełnia, ten kilkuletni, bo trw ający od roku 1915 do końca roku 1918, okres, poprzedza jący odzyskanie przez Polskę niepodległości.
Rozpęd twórczy włożony przez adw okaturę w arszaw ską w zorganizowanie są dów obyw atelskich, a częściowo również w zorganizowanie m ilicji obyw atelskiej, trw ał i pchał adw okaturę do dalszej działalności.
W słusznym przew idyw aniu, że I w ojna św iatow a może stworzyć w arunki do odzyskania niepodległości, adw okatura, nie pytając o zezwolenie okupantów, orga nizuje się w ew nętrznie sam a i jednocześnie czyni przygotow ania do przejęcia w ręce N arodu w ym iaru sprawiedliwości w postaci utw orzenia w odpowiedniej chwili organów sądowych, a częściowo także organów adm inistracji ogólnej.
N azajutrz po w ejściu w życie rozporządzenia o zniesieniu sądów obyw atel skich w dniu 11 w rześnia 1915 r. odbywa się w W arszawie ogólne zebranie ad w okatury w arszaw skiej, na którym zapada uchw ała odm aw iająca udziału w o r ganizacji sądow nictw a wprowadzonego przez w ładze niemieckie.
i E g zek u ty w ę zap ew n iała zorganizow ana, tak ż e z u działem a d w o k a tu ry , m ilicja o b y w atelska.
N r 11 (/131) A d w o k a tu ra m ię d zy w o je n n a 27 W pięć dni potem w dniu 16 w rześnia 1915 r., na ponownie zwołanym zebraniu ogólnym adwokatów przysięgłych i ich pom ocników 2 zostaje powołana do życia D elegacja A dw okatury W arszaw skiej, m ająca być od tej chw ili organem samo
rządu adw okatury przez cały czas w ojny, w rzeczywistości jednak fu nkcjonują cym aż do chwili ukonstytuow ania się organów adw okatury na podstaw ie dekre tu w przedmiocie tymczasowego sta tu tu P alestry P aństw a Polskiego z dnia 30 g ru d n ia 1918 r.s
Zadaniem Delegacji było reprezentow anie ogółu adw okatury w spraw ach za wodowych oraz zarządzanie w szystkim i spraw am i adw okatury w arszaw skiej i de cydow anie w jej im ieniu o kw estiach bieżących.
W skład Delegacji liczącej 30 osób weszli znani powszechnie i ciesząey się ogólnym poważaniem adw okaci w arszaw scy: Dominik Anc, W incenty Biskupski, M aksym ilian Baruch, Stanisław Bukowiecki, W ładysław Chrzanowski, Cels Fa- biani, Stanisław Goldstein, Józef H igersberger, Stefan Cholewiński, H enryk Ko nic, A leksander K raushar, M arek K uratow , M arceli Lemieszewski, Ja n Jak u b L itau er, W acław Łypacewicz, W acław M akowski, Czesław M ejro, Stanisław No w odworski, Stanisław Patek, Adolf Pepłowski, Bolesław Pohorecki, Cezary Poni kowski, Jerzy Skokowski, Bronisław Sobolewski, Leon Supiński, Stanisław Szcze pański, Eugeniusz Sm iarowski, Tadeusz Tomaszewski, Zygm unt Tykociner i Ma ria n Zbrowski.
W ybrana w tym składzie Delegacja w yłoniła spośród siebie W ydział W yko nawczy, w którego skład weszli: Stanisław Bukowiecki, Józef H igersberger, H en ryk Konic, J a n Jak u b L itauer i Eugeniusz Sm iarow ski oraz — jako sekretarze — Stanisław Nowodworski i M arceli Lemieszewski.
Niebawem spadł na Delegację obowiązek wypowiedzenia się w kw estii jak najbardziej politycznej, gdyż dotyczącej udziału praw ników polskich w organi zacji sądow nictw a w prowadzonej przez w ładze niemieckie rozporządzeniem z dnia 2 w rześnia 1915 r.
W odpowiedzi na żądanie w ładz okupacyjnych przedstaw ienia kandydatów na stanow iska sędziów, zwołane ponownie w dniu 7 października 1915 r. ogólne ze branie adw okatury w arszaw skiej utrzym ało w mocy uchw ałę z dnia 11 w rześnia 1915 r., podzielając w pełni zakom unikow aną m u opinię Delegacji, że właściwie nic się nie zmieniło, wobec czego pierw otna uchw ała co do nieprzyjm ow ania udziału w sądow nictw ie niemieckim pow inna być utrzym ana całkowicie w swej mocy. Ponadto na tym że zebraniu członek Delegacji Stanisław Nowodworski podał do wiadomości obecnych uchw ałę Delegacji z dnia 6 października 1915 r. uznającą, że w prow adzanie spraw przed sądam i niem ieckim i przez adw okatów jest dopusz czalne jedynie w języku polskim.
Z asada powyższa była przez adw okaturę ściśle przestrzegana, a w yłam yw anie się z niej ze strony nielicznych jednostek było przez Delegację i ogół adw oka tu ry w sposób bardzo mocny piętnowane.
s W edług p rzepisów ob o w iązu jąc y ch w R osji c arsk ie j, a ty m sam y m i n a ziem iach b. zab o ru rosy jsk ieg o , in s ty tu c ja p o m ocników a d w o k ató w przy sięg ły ch odp o w iad ała póź n iejsz ej a p lik a c ji. Z chw ilą p rz y ję cia pom o cn ik a do k a n c e la rii ad w o k a ta przysięgłego i zgłoszenia go do sąd u m ógł on po w y k u p ie n iu odpow iedniego św iad ectw a sam odzielnie pro w ad zić sp raw y .
3 D ow odem u zn aw an ia D elegacji za sam o rząd n y o rg a n a d w o k a tu ry Jest p rzep is a rt. 3 przep isó w p rzech o d n ich d e k re tu w p rzedm iocie s ta tu tu tym czasow ego P a le s try P a ń stw a P olsk ieg o stan o w iąc y , że do kom isji o rg a n iz ac y jn y ch w yznaczenie członków n a stą p i w po ro zu m ien iu z D elegacją.
28 S t a n i s ł a w J a n c z e w s k i N r U (131)
Nieustępliwe stanowisko adw okatury w arszaw skiej w spraw ie staw ania przed sądam i niem ieckim i odbiło się głośnym echem w całym k raju. Odgłosem tego stanow iska były m.in. uchw ały zjazdu adw okatury z teren u okupacji au stria ckiej, który to zjazd odbył się dnia 17 października 1915 r. w Radomiu. A dwoka ci w ykonujący zawód na ziemiach pozostających pod . okupacją austriacką, opierając się na. stanow isku zajętym przez adw okaturę w arszaw ską, postanow ili uchylić się od zajm ow ania stanow isk w sądach austriackich, mimo że sądy te w całości urzędowały w języku polskim, i zażądali utrzym ania sądów obyw atel skich.
Stanowisko Delegacji w stosunku do w ładz okupacyjnych pozostawało nie przejednanie negatyw ne aż do ustąpienia tych władz. Delegacja opierała się wszelkim próbom w ciągnięcia jej do w spółpracy z w ładzam i okupacyjnym i i uchy lała się od w ypełniania żądań, z jakim i zw racały się do niej władze niemieckie, naw et od podania swych dezyderatów co do zamierzonego nadania przez te w ła dze adw okaturze nowej organizacji.
Powołanie do życia stałego organu adw okatury w postaci Delegacji, nie opar tego w praw dzie na przepisie ustawy, lecz m ającego za sobą autorytet zebrań ogólnych, nie tylko nadało adw okaturze spoistość w ew nętrzną, lecz jednocześnie wytworzyło via facti jej organizację zew nętrzną i pozwoliło n a zorganizowanie prawdziwego sam orządu zawodowego. D elegacja A dw okatury W arszawskiej staje się tym samym organem wykonawczym adw okatury, k tó ry załatw ia w szystkie spraw y związane z przynależnością do zawodu, spraw dza upraw nienia i w pisuje na listę adw okatów i pom ocników adw okatów przysięgłych, a 4 listopada 1916 r. tw orzy sąd dyscyplinarny, delegując do niego swych członków: Pohoreckiego, Su- pińskiego, Mejro, Lemieszewskiego, Tykocinera i Sobolewskiego. Staraniem Dele gacji zostaje również wznowiona w gm achu sądu okręgowego konsultacja dla ubo giej ludności.
Rola Delegacji nie ogranicza się do załatw iania czynności bieżących związa nych ściśle z zawodem. Rozwój w ydarzeń w ojennych w skazuje na to, że bliski jest moment, w którym Polska odzyska niepodległość. W dniu 5 listopada 1916 roku A ustria i Niemcy decydują się na proklam ow anie P aństw a Polskiego „z dziedziczną m onarchią i ustrojem konstytucyjnym ”.
Rzeczywistym powodem te j proklam acji były nadzieje n a pozyskanie rezerw ludzkich w arm ii obu państw okupacyjnych. D elegacja jeszcze przedtem , gdyż w dniu 21 lipca 1916 r., uchw ala jednom yślnie powołać szereg kom isji do opraco w ania projektu organizacji sądow nictw a i adw okatury. W porozum ieniu z istnie jącym i zrzeszeniami praw niczym i zostają utworzone: K om isja do opracowania projektu organizacji sądownictwa, Kom isja do opracow ania projektu organizacji adw okatury, Kom isja do ustalenia zasad etyki adw okackiej. Utworzone wreszcie zostają: najpierw K om isja, a potem Kom itet sądowy — z zadaniem ułożenia kom pletnej ogólnokrajowej listy praw nictw a polskiego, m ającej służyć za podsta wę do zapełnienia przyszłych k ad r sądow nictw a polskiego.
Rozpoczęcie prac przez K om itet sądowy zbiega się z utw orzeniem w styczniu 1917 r. D epartam entu Spraw iedliw ości Tymczasowej R ady Stanu. Pierw szym dy rektorem D epartam entu zostaje członek Delegacji adw okat Bukowiecki, później szy Prezes P okuratorii G eneralnej P aństw a Polskiego, w icedyrektorem zaś zosta je również członek Delegacji W acław M akowski, potem profesor U niw ersytetu W arszawskiego i M arszałek Sejm u RP. W skład R ady D epartam entu — na 16 jej członków — wchodzi 14 adwokatów, w tym 7 członków Delegacji. Powołane przez D epartam ent Spraw iedliw ości kom isje w liczbie 21 są obsadzone również
N r 11 (131) A d w o k a tu ra m ię d zy w o je n n a 29
głównie przez adwokatów. Wreszcie w dniu 1 w rześnia 1917 roku następuje uro czysty m om ent otw arcia w Pałacu Rzeczypospolitej sądów polskich.
Przed aktem otw arcia sądów polskich otrzym ują nominacje adwokaci: S tan i sław Srzednicki — na Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego, Stanisław S tani szew ski — na Prezesa Sądu Apelacyjnego, Bronisław Sobolewski — na P ro k u ra to ra przy Sądzie Apelacyjnym, Leon Błaszkowski — na Prezesa Sądu Okręgo-. wego i Jerzy Skokowski — na P ro k u rato ra przy Sądzie Okręgowym. Ogółem dnia, tego otrzym ało nom inacje na stanowiska" w sądownictwie 47 osób, w tym samycfy tylko w arszaw skich adw okatów było 34.
Olbrzym i w kład, jak i adw okatura wniosła w zorganizowanie na ziemiach b. zaboru rosyjskiego organów w ym iaru sprawiedliwości, w pełni uzasadnia po trzeb ę m ówienia o nim, jeśli chodzi o dzieje adw okatury w okresie pierwszych dw udziestu lat istnienia niepodległego P aństw a Polskiego, mimo że o kilka lat
wyprzedza on m om ent odzyskania niepodległości *.
Odzyskanie niepodległości postawiło na porządku dziennym konieczność po nownego zrastania się rozczłonkowanego przez zaborców ciała N arodu, co nie było rzeczą ani łatw ą, ani dającą się w krótkim czasie wykonać.
W każdym z trzech zaborów adw okatura, jak już była o tym mowa, była ina czej zorganizowana i rządziły nią inne przepisy, z tą tylko różnicą, że w byłym zaborze rosyjskim po odzyskaniu niepodległości w ytworzyły się sam orzutnie no- ^we form y organizacyjne, nie m ające jednak oparcia w przepisach ustawy.
Przede wszystkim więc tu ta j, na ziemiach b. zaboru rosyjskiego, w ystąpiła nagląca konieczność ustawowego uporządkow ania organizacji adw okatury.
Organizację tę nadał adw okaturze na tych ziemiach dekret w przedmiocie s ta tu tu tymczasowego Palestry P aństw a Polskiego (Dz. Praw z dnia 30 grudnia 1918 r. N r 22, poz. 75).
W m yśl dekretu organizacja adw okatury została terenowo związana z okrę g am i sądów apelacyjnych, a to przez utw orzenie izb adwokackich w okręgu każ dego z tych sądów. Przew idziane w dekrecie organy adw okatury niewiele się różniły od dzisiejszych. W myśl art. 30 dekretu corocznie w m arcu powinno się odbyć w alne zgromadzenie członków izby i w ybór członków pozostałych organów adw okatury. Członkowie rad adwokackich w liczbie od 9 do 15 (w zależności od liczebności izby) byli w ybierani na okres 3 lat, przy czym po upływie tego o k re su dany adw okat nie mógł być ponownie w ybrany w ciągu jednego roku. Od m ienny od dzisiejszego był system w yboru Naczelnej Rady Adwokackiej jako •zwierzchniego organu adw okatury. Naczelna Rada Adwokacka składała się z w y
branych na walnych zgromadzeniach delegatów: po 3 na każdych pierwszych 50 -członków izby i po jednym na dalszych 50. Członkowie Naczelnej Rady Adwo kackiej byli w ybierani na dwa la ta il corocznie ustępow ała połowa członków N a czelnej Rady: w pierwszym roku jej istnienia w drodze losowania, w następnych
zaś według starszeństw a wyboru.
Zgodnie z art. 30 dekretu pierw sze zebranie organizacyjne adw okatury okręgu Sądu Apelacyjnego w W arszawie odbyło się w dniu 29 m arca 1919 r. Wzięli w nim udział przedstaw iciele palestry sprzed carskiej reform y sądów 1876 r., m.in. Id. obrońca przy Senacie A leksander K raushar, b. adw okat przy Sądzie A pela
cyjnym Ludw ik Mancewicz oraz patronow ie przy T rybunale Cywilnym: Jak u b 4 Szerzej n a te n te m a t — p a trz : S tan isław J a n c z e w s k i : A d w o k atu ra p olska w do- toie w alk i o niepodległość, W arszaw a 1939.
30 S t a n i s ł a w J a n c z e w s k i N r 11 (13:1)
K irszrot, Bronisław Kozanecki, M aksym ilian Poznański, W ładysław Rytel i Ja n Skurzyński. Przewodniczył Zgromadzeniu adw okat H enryk Konic.
Po dokonaniu w yboru członków do Rady Adwokackiej i Naczelnej Rady A d wokackiej oraz po ukonstytuow aniu się organów pierwszym dziekanem Rady Ad wokackiej w W arszaw ie został Ja n Hebdzyński, a pierw szym prezesem Naczelnej Rady Adwokackiej Cezary Ponikowski.
Przeszkody piętrzące się na drodze ujednolicenia ustroju adw okatury na ob szarze całego P aństw a skłoniły ruchliw y Związek Adwokatów Polskich w e Lwo wie do zainicjow ania ogólnego Zjazdu adw okatury polskiej. Zjazd ten odbył się w W arszawie w tym że roku 1919 z udziałem przeszło 350 uczestników. Na Zjazd przybyło z Małopolski 70 adwokatów, a z b. zaboru pruskiego tylko 2 (Czapla z Bytomia na Śląsku i Banaszak z Poznania). Zjazd wypowiedział się za w pro wadzeniem niezwłocznie jednolitego ustroju adw okatury w całym Państw ie. Treść niektórych uchw ał Zjazdu świadczyła o tym , jak niezadow alająca była jeszcze spraw a spolszczenia sądów i adw okatury w Poznańskiem, Zjazd bowiem uznał za nagłą konieczność w prowadzenie języka polskiego do sądow nictw a r.a ziemiach b. Dzielnicy P ruskiej jako w yrazu połączenia tej ziemi z M acierzą oraz uchw alił w ezwanie do adwokatów, aby pośpieszyli z pomocą władzom w organi zacji sądów polskich w Poznańskiem.
In teresu jąca jest uchw ała Zjazdu w kw estii określenia istoty zawodu adwo kackiego. Zjazd uznał, że „adw okatura, choć form alnie nie jest urzędem, musi być pojm ow ana jako urząd w łasnej sam orządow ej organizacji, a nie jako tzw . wolny zawód zarobkow y”. Zjazd zajm ował się również zagadnieniem kodyfikacji zasad etyki zawodu adwokackiego i uznał, że jeśli chodzi o kodyfikację w ścisłym znaczeniu, to nie jest ona „praktycznie ani w skazana, ani w ykonalna”, nato m iast spraw ą pierw szorzędnej wagi jest „w ytw arzanie i podnoszenie poziomu etyki stanu adwokackiego”, czyli kodyfikacja w szerszym znaczeniu. W związku z tym Zjazd uznał za konieczne zaprowadzenie księgi zasadniczych orzeczeń (ju- dykatów).
Obradom Zjazdu przewodniczył zasłużony_ tw órca Związku Adwokatów Pol skich we Lwowie d r A ntoni Dziędzielewicz.
Mimo uznania przez Zjazd natychm iastowego ujednolicenia ustroju adw oka tury w Polsce za rzecz naglącą, na reform ę w tym zakresie wypadło czekać jesz cze lat 13, tj. do dnia 7 października 1933 r.
Jed n ą z przyczyn i bodaj najw ażniejszą tak długiej zwłoki była niew ątpliw ie różnorodność przepisów tak p raw a m aterialnego, jak i w większym jeszcze stop niu przepisów proceduralnych, obowiązujących w poszczególnych dzielnicach. Przepisy te chińskim m urem odgradzały adw okaturę poszczególnych dzielnic, uniem ożliwiając natychm iastow e stopienie jej w jedną całość. W związku z tym tam , gdzie nie było dotychczas sądów polskich, a więc w b. Dzielnicy P ru sk iej i na odzyskanej części Górnego Śląska, stało się nieuniknione utrzym anie do tychczas obowiązujących przepisów, a zatem niem ieckiej ordynacji o adw okatu rze z dn. l lipca ;1876 r. znowelizowanej ustaw ą (z 22 m aja 1910 r.) z dokonaniem w tej ordynacji jedynie niezbędnych zmian dostosowujących ją do nowych w a runków politycznych.
Zm iany takie zostały w prowadzone rozporządzeniem M inistra b. Dzielnicy Pruskiej z dnia 23 czerwca 1920 r. (Dz. Urz. M inisterstw a b. Dzielnicy P ru sk iej N r 34, poz. 303) oraz rozporządzeniem M inistra Spraw iedliw ości z dnia 16 czerw
-N r 11 (131) A d w o k atu ra m ię d zy w o je n n a 31 ca 1922 r. o adw okaturze w górnośląskiej części województwa śląskiego (Dz. U.
N r 46, poz. 402). v
To ostatnie rozporządzenie, jako bardziej szczegółowe, zostało następnie roz ciągnięte ustaw ą z dnia 18 lipca 1924 r. (Dz. U. Nr 78, poz. 755) na obszar okrę gów sądów apelacyjnych w Poznaniu i Toruniu z niew ielkim i zm ianam i koniecz nymi.
N atom iast jeśli chodzi o Ziemie Wschodnie, gdzie ustrój sądów podobny był do ustroju istniejącego w b. K rólestw ie Polskim , to ustrój adw okatury na tych obszarach uregulowało Rozporządzenie Rady M inistrów z dnia 23 czerwca 1922 r. w przedmiocie rozciągnięcia na Ziemie Wschodnie mocy obowiązującej dekretu z dnia 24 grudnia 1918 r. w przedmiocie statu tu tymczasowego palestry Państw a Polskiego (Dz. U. Nr 47, poz. 416). Rozporządzeniem Rady M inistrów z tej samej daty 23 czerwca 1922 r. (Dz. U. N r 47, poz. 417) moc obowiązująca dekretu z 24 grudnia 1918 r. została jednocześnie rozciągnięta na Ziemię W ileńską w związku z objęciem tam w ładzy państwowej.
W niepom iernie długim okresie dzielącym m om ent odzyskania przez Polskę niepodległości od jednolitego uregulow ania organizacji adw okatury na całym ob szarze Państw a niepoślednią rolę odegrał Związek Adwokatów Polskich w e Lwo wie, którego celem m.in. było utrzym yw anie łączności zawodowej i towarzyskiej między adw okatam i. Na Zjeździe odbytym w e w rześniu 1919 r. w W arszawie w y powiedziano się za rozszerzeniem działalności Związku na całe Państw o, akcen tu jąc zwłaszcza znaczenie dwóch innych celów, a mianowicie krzew ienia i pod noszenia poziomu etyki zawodowej oraz podnoszenie poziomu w ykształcenia za wodowego. W związku z tym na Zjeździe we Lwowie odbytym w dniach 7 i 8 grudnia 1924 r. uchwalono nowy sta tu t Związku Adwokatów Polskich (tym ra zem m ającego nosić od tej chw ili nazwę bez dodatku „we Lwowie”), ustalając siedzibę Zarządu Głównego w W arszawie i przew idując tw orzenie oddziałów te renow ych w głównych m iastach Rzeczypospolitej. W okresie od 1925 do 1930 r. oddziałów takich powstało dziesięć: we Lwowie (po przekształceniu istniejącej organizacji), w Warszawie, Łucku, K rakow ie, Poznaniu i Lublinie w r. 1925; w K atow icach i Toruniu w r. 1927; w W ilnie w r. 1928 i w Łodzi w r. 1930.
W r. 1925 w dniach 26—28 w rześnia odbył się zorganizowany przez Związek III Zjazd adw okatury polskiej. O brady Zjazdu dotyczyły zasad jednolitego ustroju P alestry oraz szeregu zagadnień i zadań stojących przed adw okaturą w zakresie! ta k w łasnej organizacji i spraw zawodowych, jak i w stosunku do potrzeb Pań-j stw a i społeczeństwa.
Mimo b raku jednolitej dla całego P aństw a ustaw y norm ującej ustrój adw o katury, Zjazd stw ierdził fa k t zjednoczenia adw okatury polskiej w szystkich dziel nic w Zw iązku Adwokatów Polskich i powziął uchwałę następującej treści:
„Stojąc na stanow isku, że adw okat-obyw atel powinien być nie tylko zawodo wym rzecznikiem stron, lecz i w ażnym czynnikiem pracy społecznej i zawodo wej — Zjazd wzywa adw okaturę polską do czynnego udziału w życiu politycz nym i społeczno-gospodarczym celem spożytkow ania dla ogółu w interesie spo łeczeństwa sił twórczych tkw iących w adw okaturze”.
Obok licznych w tym okresie zrzeszeń i klubów adw okackich bardzo czynne były zrzeszenia młodych praw ników zorganizowane w Związek Zrzeszeń Młodych Praw ników RP, który urządzał zjazdy delegatów, a grupow ał aplikantów i
ase-3 2 S t a n i s ł a w J a n c z e w s k i N r 11 (131)
sorów sądowych, aplikantów adwokackich, aplikantów i asesorów notarialnych oraz młodych praw ników ad m in istracy jn y ch 5.
Niezależnie od udziału w stowarzyszeniach i zrzeszeniach czysto adwokackich, adw okaci brali też udział w organizacjach i stowarzyszeniach ogólnoprawniczych, ja k np. w Tow arzystw ie Prawniczym lub w Delegacji Związków i Stowarzyszeń Praw niczych, na czele której w ostatnich latach przed wybuchem w ojny stał — jak o prezes Delegacji — adwokat.
W atm osferze ostrej w alki politycznej, ja k a się toczyła w ogóle w tym czasie w Polsce, osobiste stosunki pomiędzy adw okatam i układały się w sposób jak najbardziej praw idłow y i przyjazny bez względu na różnicę dzielących ich za p a try w ań i poglądów politycznych.
! Bywały też m om enty, że adwokaci należący do różnych ugrupow ań politycz nych skupiali się dookoła spraw y będącej w spólną spraw ą Narodu. Taką spraw ą był proces brzeski, w którym jako obrońcy w ystąpili adw okaci należący do róż nych ugrupow ań politycznych — z w yjątkiem obozu rządowego *.
K w estią n atu ry politycznej, która wzbudziła pew ne poruszenie w adw okaturze, była kw estia w noszenia obron w spraw ach osób podejrzanych o komunizm, czyli — jak wówczas mówiono — o działalność w ywrotową.
Przysługujące każdem u obywatelowi praw o do obrony w zasadzie nigdy nie było przez nikogo kwestionowane. W jednym tylko w ypadku usiłowano ogra niczyć przyjm ow anie obron w spraw ach komunistów. Mianowicie Lubelska R ada Adw okacka w dniu 6 m arca 1928 r. powzięła uchwałę, w której w yraziła opinię, że obrona kom unistów jest w zasadzie niedopuszczalna, a tylko w w yjątkow ych “w ypadkach za uprzednim zezwoleniem Rady A dwokackiej może być wnoszona. Od uchw ały tej odwołali się do Naczelnej Rady Adwokackiej adwokaci z Zamościa: Tom asz Czernicki, H enryk Św iątkow ski i P io tr E ydziatt—Zubowicz. Przeciwko uchw ale R ady Lubelskiej wypowiedziały się również R ady Adwokackie w W ar szawie, Wilnie i Łucku. Naczelna R ada A dw okacka uchw ałą z dnia 26 czerwca 1928 roku uchyliła w trybie nadzoru uchw ałę Lubelskiej Rady A dw okackiej7. Ogół adw okatury trw a ł niezm iennie na stanow isku, że praw o do obrony nie może być ograniczone.
N atom iast na k ilk a la t przed najazdem na Polskę w ojsk hitlerow skich powstało zagadnienie, które podzieliło adw okaturę polską na dw a w zajem nie, w sposób na- jniętny zwalczające się odłamy. Było to zagadnienie przeludnienia w szeregach adw okatury, zaognione rzuconym przez praw icę hasłem w alki o num erus clausus d la osób narodowości niepolskiej.
Przeludnienie w adw okaturze było istotnie zatrw ażające. Gdy w roku 1919 Izba w arszaw ska liczyła zaledwie 389 członków, to w r. 1928 było w Izbie w a r szaw skiej już 613 adw okatów i 203 aplikantów adwokackich, w' roku 1932 — 1025 adw okatów i 359 aplikantów , a w roku 1937 — 2047 adw okatów i 777 aplikantów.
Podobnie w zastraszający sposób w zrastała liczba członków adw okatury w in nych izbach adwokackich, zwłaszcza w Izbie krakow skiej, w której w tym sa 5 O statn i p rzed w y b u c h em w o jn y X V II Z jazd Z w iązk u o d b y ł się w W arszaw ie w d n iach 8—11 czerw ca 1939 r.
0 O brońcam i o sk arżo n y ch w pro cesie b rzeskim b y li: E u g en iu sz S m iarow ski, S tan isła w S z u rle j, L eon B erenson, S te fa n U rbanow icz, W acław S zum ański, K azim ierz S terlin g , M ie czy sła w ja ro s z , Z y g m u n t N agórski, W acław B arcik o w sk i, L eon H onigw ill, J a n D ąbrow ski, A n to n i L an d a u , Z y g m u n t G raliń sk i, S ta n isła w B en k iel, T om asz C zernicki i J a n N ow o d w o rsk i.
N r 11 (131) A d w o k a tu ra m ię d zy w o je n n a 33
m ym roku 1937 było 1324 adw okatów i 780 aplikantów , oraz w Izbie lwowskiej, liczącej 2393 adwokatów i 1608 aplikantów adw okackich8.
Ogólna liczba członków adw okatury w Polsce z 4394 adw okatów i 1470 apli k an tó w w r. 1929 wzrosła w r. 1937 do 7211 adwokatów i 3599 aplikantów .
N adm ierny wzrost liczebny adw okatury przy trw ającym w Polsce od dłuższego czasu kryzysie gospodarczym prow adził w adw okaturze do pauperyzacji ze wszy stk im i ujem nym i jej następstw am i, a więc do spadku poziomu etyki zawodowej, do uganiania się za klientam i, pieniactw a oraz do żenującego niekiedy obniżania honorariów adwokackich.
Na przeludnienie adw okatury w pływ ały głównie dwie przyczyny. Jedną z nich b y ła w zględna łatwość dostania się do zawodu.
U staw a o ustroju adw okatury z 1932 r. — obok szeregu wym agań form alnych, ja k posiadanie obyw atelstw a polskiego, ukończenia wyższych studiów praw ni czych itd. — w ym agała jedynie odbycia pięcioletniej aplikacji adwokackiej. Otw ierało to niem al na oścież drogę do adw okatury w szystkim praw nikom m ającym ukończone studia prawnicze. K w estia uzyskania wpisu na listę apli kantów była jedynie kw estią znalezienia sobie patrona.
Z drugiej znów strony niczym również nie był ograniczony dostęp do studiów praw niczych n a uniw ersytetach, gdzie przyjm ow ano każdego, kto mógł się w y kazać św iadectwem m aturalnym . >
O tym , że liczebność praw ników powinna być regulow ana odpowiednio do zapo trzebow ania na tego rodzaju pracowników przez państw o i społeczeństwo, a liczeb ność członków adw okatury odpowiednio do zapotrzebow ania na usługi w zakresie pomocy praw nej — nikt na razie nie myślał.
Zagadnienie przeludnienia w adw okaturze zostało z całą ostrością postawione przez sędziwego profesora U niw ersytetu im. S tefana Batorego w Wilnie Eugeniu sza W aśkowskiego. W artykule zamieszczonym w nrze 27/28 „Gazety Sądowej W ar szaw skiej” z 1937 r. pt. „Quo vadis, Palestro?” prof. W aśkowski — stw ierdzając, że obecny stan rzeczy z fataln ą koniecznością prow adzi palestrę ku m aterialnej i m oralnej klęsce — słusznie w skazyw ał na to, że przepełnienie adw okatury nie mogłoby nastąpić, gdyby nie było nadprodukcji praw ników , i że w tym w łaśnie tk w i pierw sza i główna przyczyna kryzysu. W związku z tym W aśkowski propo now ał zaham owanie napływu młodzieży na wydziały praw ne i dostosowanie liczby m iejsc na w ydziałach praw nych do rzeczywistego rocznego zapotrzebow ania p raw ników przez sądownictwo, adm inistrację i adw okaturę.
Niestety, ten pełen rozsądku i m ądrości głos nie docierał tam , gdzie powinien
był dotrzeć.
-W alka z przeludnieniem adw okatury przybrała w Polsce najm niej pożądaną i najm niej szczęśliwą formę w alki o num erus clausus dla Żydów w adw okaturze.
W alka ta toczyła się w k raju pod auspicjam i Stronnictw a Narodowego i ONR, w adw okaturze zaś głównie pod auspicjam i Narodowego Zrzeszenia Adwokatów.
Prow adziła ona niejednokrotnie do gorszących zajść w uniw ersytetach, a i w adw okaturze przybierała form y niekiedy niewłaściwe. Zmusiło to Naczelną Ra dę Adwokacką do powzięcia w dniu 29 lutego 1936 r. uchw ały zobowiązującej adw okatów do unikania w stosunkach w zajem nych wszelkich w ystąpień o cha
8 Pow yższe d an e p rzy tacza w edług „M ałego ro czn ik a sta ty sty c z n eg o za ro k 1937” „ P a le s tr a ” z 1937 r. (nr 8—9, s tr. 828).
34 S t a n i s l a v a J a n c z e w s k i N r 11 (131)
ra k terze m anifestacyjno-agitacyjnym na tle antagonizm ów zawodowych, kole żeńskich, narodowościowych i wyznaniowych — pod rygorem odpowiedzialności dyscyplinarnej za uchybienie powadze i godności stanu.
K res tej w alce położyło uchw alenie przez Sejm P raw a o ustroju adw okatury z dnia 4 m aja 1938 r. i w ydanie na podstaw ie nowych przepisów rozporządzenia M inistra Spraw iedliw ości z dnia 4 czerwca 1938 r. (Dz. U. Nr 40, poz. 334), za rządzającego zam knięcie list adw okatów i aplikantów adwokackich we w szystkich okręgach izb adw okackich na czas do 31 grudnia 1945 r.
Zamknięcie list nie miało zresztą ch arak teru absolutnego. Art. 66 ust. 3 praw a o ustroju adw okatury z 1938 r. głosił, że m inister sprawiedliwości, po zarządzeniu zam knięcia listy, może jednak zezwalać na wpisyw anie n a nią ograniczonej licz by adwokatów lub aplikantów adwokackich w określonych term inach i oznaczo nych miejscowościach.
Ponadto w m yśl art. 66 ust. 6 p raw a o ustr. adw. z 1938 r., gdyby m inister spraw iedliw ości nie skorzystał ze swoich upraw nień, Naczelnej Badzie A dwoka ckiej przyznane zostało praw o udzielenia — w w ypadkach w yjątkow ych — r a dzie adw okackiej zezwolenia na wpis danej osoby na listę zam kniętą.
Niebawem też Naczelna Rada Adwokacka wypowiedziała się za półrocznym ustalaniem kontyngentów , tj. liczbowo określonych wpisów na listy zam knięte, przy czym w pierw szym rzucie ustaliła pewne liczby dla poszczególnych okrę gów. 9
Tymczasem w alka o ju tro adw okatury została przesłonięta groźbą nowej w oj ny i najazdu hitlerowskiego.
W brew chełpliwym zapowiedziom kół rządzących i zepewnieniom, że w ojny nie będzie, widmo jej coraz w yraźniej w yrastało przed zatroskanym spojrzeniem szarego obywatela.
W tej sytuacji Związek Adwokatów Polskich na W alnym Zgromadzeniu Dele gatów Związku w dniu 18 czerwca 1939 r. uchw alił apel, w myśl którego „w razie w ybuchu w ojny wszyscy adwokaci Polacy do tego zdolni powinni jako ochot nicy w stąpić do służby czynnej, a tylko napraw dę niezdolni do w alki z bronią w ręku muszą pełnić odpowiednią służbę pomocniczą”. 10
P raktyczna działalność Związku Adwokatów Polskich była skierow ana w os tatnich miesiącach międzywojennego dwudziestolecia n a zorganizowanie IV Zjaz du Praw ników Polskich, mającego się odbyć w dniach 5—6 września 1939 r. w Gdyni, oraz X K ongresu Międzynarodowego Związku Adwokatów, który m iał się odbyć w W arszawie w dniach 11—13 w rześnia 1939 r.
Na kongres ten m ieli przybyć liczni przedstaw iciele adw okatury francuskiej, a także palestry rum uńskiej, węgierskiej i szwedzkiej.
Niestety, te szeroko zakrojone program y obu zjazdów przekreślił najazd w dniu 1 w rześnia 1939 r. na Polskę w ojsk hitlerow skich.
9 „P a le s tra ” n r 1Q/1938, str. 1012; „ P a le s tra ” n r 2/1939, str. 246. W yboru spośród oczeku
jąc y ch k a n d y d a tó w dok o n a! W ydział W ykonaw czy NRA. i« „ P a le s tra ” n r 6/1939 s tr. 832.