• Nie Znaleziono Wyników

Refleksje z okazji XXV-lecia istnienia zespołów adwokackich w Izbie szczecińskiej

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Refleksje z okazji XXV-lecia istnienia zespołów adwokackich w Izbie szczecińskiej"

Copied!
6
0
0

Pełen tekst

(1)

Lucjan Boczkowski, Władysław

Świątek

Refleksje z okazji XXV-lecia istnienia

zespołów adwokackich w Izbie

szczecińskiej

Palestra 21/6(234), 47-51

(2)

LUCJAN BOCZKOWSKI I WŁADYSŁAW ŚWIĄTEK

Refleksje

z okazji XXV-lecia istnienia zespołów adwokackich

w Izbie szczecińskiej

W bieżącym ro k u p rzy p a d a XX V rocznica p o w sta n ia pierw szych zespołów a d w o ­ k ac k ic h ró w n ież na te re n ie Izby szczecińskiej.

O kres od o tw arc ia m ożliw ości tw o rzen ia się zespołów do jej p rak ty c zn e j r e a li­ zacji był stosunków© dłbgi. R ealizacja u sta w y o u stro ju a d w o k a tu ry z 1950 r. nie o d b y w ała się w yłącznie w try b ie a d m in istra cy jn y m . O kres te n d aw a ł też sa m y m ad w o k a to m sposobność do p rzem yślenia, p rze an alizo w a n ia i w szechstronnego p rz e ­ d y sk u to w a n ia w szystkich plusów i m inusów w y n ik ając y ch z now ej fo rm y w y k o ­ n y w a n ia zaw odu.

K ażde n o v u m je s t w p ew nym sto p n iu niepokojące, zw łaszcza gdy b ra k je st is t­ n ie jąc y ch uprzed n io w zorców spraw dzonych w sensie p o zytyw nym przez p ra k ty k ę (życie). Nic w ięc dziw nego, że rów nież adw okaci szczecińscy p rze ży w ali różne n ie ­ pokoje, w ątp liw o ści i ro z te rk i zw iązane z ra d y k a ln ą zm ianą o rg an iz ac y jn y ch form w y k o n y w an ia p ra c y zaw odow ej. Pow odow ało to n ie ra z o stre spory, w yw oływ ało polem iki, dyskusje, w k tó ry c h ścierały się k o n tro w e rsy jn e poglądy, zdania i opinie. L iczni d y sk u ta n c i w sk azy w ali na negatyw y, k tó re ich zdaniem zw iązane będą z now ą fo rm ą i tre śc ią p ro fe sji. O baw iano się now ej dod atk o w ej w ładzy k ie ro w ­ n ik a zespołu. O baw iano się też p o dporządkow ania koniecznej d y scyplinie w y n ik a ­ jącej z życia kolek ty w u . Z głaszano w ątpliw ości co do m ożliw ości koegzystencji w ielu indyw idualności. O baw ian o się niedoskonałości w obsłudze każdego z now ych człon­ ków przez s e k re ta ria ty zespołów i inne służby pom ocnicze.

Z d ru g iej stro n y w idziano ta k ż e p lu sy w y n ik ając e ze w spólnych do pew nego sto p n ia fo rm pracy. N a czoło w ysuw ało się m iędzy inn y m i za g ad n ien ie zapew nienia m in im u m zaro b k u d la każdego w stę p u jąc eg o do nowo tw orzonego zespołu. D o strze­ gano p ełn iejszą i w iększą m ożliw ość k o n su ltac ji w p row adzonych w zespole s p r a ­ w ach, co n ie w ą tp liw ie m iało w pływ ać n a podniesienie jak o ści p racy . W idziano też m ożliw ość szerszego k o rz y sta n ia w zespołach ze zdobyczy technicznych. Do plusów zaliczano ta k ż e zo rganizow anie p rac y w zespołach w odpow iednich godzinach, co d aw ało ad w o k a to w i m ożliw ość dysponow ania pozostałym w olnym czasem dla r e g e ­ n e ra c ji sił bez ciągłego zak łó can ia w izytam i klientów , doręczycieli pocztow ych, są d o ­ w ych itd. N ie uszły też u w agi d y sk u ta n tó w sp ra w y su b sty tu c ji o raz sp raw y u r lo ­ pow e. Zespół d aw a ł n ie w ą tp liw ie lepsze m ożliw ości ro zw ią zy w an ia tych w ażnych przecież dla a d w o k a tó w problem ów .

P o lem ik i te spow odow ały, że coraz w iększa liczba a d w o k a tó w sk ła n ia ła się do now ej fo rm y w y k o n y w an ia zawodu. R e z u lta t tego b y ł ta k i, że w 1951 r. w płynęły

(3)

48 L u c j a n B o c z k o w s k i i W ł a d y s ł a w Ś w i ą t e k N r 6 (234)

w nioski u m o żliw iające R adzie A dw o k ack iej udzielenie zezw olenia na u tw orzenie dw óch zespołów w Szczecinie i jednego w S targ ard zie Szczecińskim . W nioski te u ch w ałą z dnia 24 ‘g ru d n ia 1951 r. R a d a za ła tw iła pozytyw nie i w konsekw encji z dniem 2 stycznia 1952 ro k u rozpoczęły fak ty c zn ą działalność Zespoły A dw okackie N r 1 i 2 w Szczecinie oraz Zespół A dw okacki N r 1 w S targ ard zie Szczecińskim .

P roces uspołeczeniania ad w o k a tu ry szczecińskiej sta ł się faktem . Jego obecne form y o rg an izacy jn e u k sz tałto w ały się w zasadzie w 1959 r.

*

M yliłby się ktc^ś sądząc, żc a k ty ere k c y jn e zespołów adw okackich w postaci u ch w ał R ady A dw okackiej ro zw iązyw ały w szystkie p roblem y zw iązane z ich d z ia ­ łalnością. W prost przeciw nie. Z tą bow iem chw ilą zaczynały się tru d n o ści i kłopoty n a tu ry o rganizacyjnej. Zespoły sta rto w a ły od zera. N ie było lokali, nie było w y ­ posażenia an i fu nduszy na te n cel. S p ra w y lokalow e początkow o znalazły w łaściw e zrozum ienie u .ówczesnych czynników politycznych, w ładz ad m in istra cy jn y c h , o rg a ­ nów k o rp o racy jn y ch . Było to b ardzo w ażne, gdyż zarów no w ładze k o rp o ra cy jn e ja k i członkow ie zespołów zdaw ali sobie dobrze sp raw ę z tego, że d ysponując o d ­ pow iednim i lo k alam i u n ik n ie się fasadow ości, a jednocześnie stw orzy się członkom m ożliw ość w yk o n y w an ia specyficznej p ra c y adw okackiej w sposób w łaściw y i z a ­ g w a ra n tu je się im p rze strzeg a n ie u staw ow ego obow iązku zachow ania ta jem n icy zaw odow ej. Z głaszane w ty m za k resie p o stu la ty były p rzy jm o w an e z pełnym zro zu ­ m ieniem , co znalazło w y raz m iędzy in n y m i w decyzjach w ładz a d m in istra cy jn y c h przydzielający ch zespołom o d p o w iad a ją ce ich potrzebom lokale. S y tu a c ja ta dotyczy w szczególności zorganizow anych w la ta c h 1952 i 1953 ro k u Zespołów N r 1, 2 i 3 w Szczecinie. Na uw agę zasłu g u je fa k t, że w sam ym m ieście Szczecinie p rzy sto so ­ w ano z biegiem czasu p o sia d an e lo k a le w te n sposób, iż w każdym , niedużym zresztą pokoiku p ra c u je nie w ięcej niż dw óch adw okatów .

T rzeba stw ierdzić, że w późniejszym o k resie zespoły p o w sta jąc e w byłych m ia ­ stach pow iatow ych naszego w o jew ództw a nie zaw sze sp o ty k a ły się z ta k im zro zu ­ m ieniem ich p otrzeb lokalow ych, ja k to m iało m iejsce w Szczecinie. N a sk u te k tego niek tó re zespoły te re n o w e do chw ili obecnej zm uszone są z konieczności korzy stać z nieodpow iednich — ze w zględu na sw oje potrzeby — pom ieszczeń uzyskanych na p o dstaw ie p o d n a jm u od osób p ry w a tn y c h . N iektóre te re n o w e o rgany ad m in istra c ji państw ow ej nie d oceniają należycie publicznych funkcji, ja k ie w istocie w y k o n u ją członkow ie ad w o k a tu ry .

U zyskane lo k ale w ym agały odpow iedniego w yposażenia. Jed n ak ż e an i R ada A d ­ w okacka, an i też członkow ie now o p o w sta ły ch zespołów nie dysponow ali fu n d u sz a ­ mi na ten cel. D latego też członkow ie pow stający ch zespołów spontanicznie i z w łasnej in ic ja ty w y „w ia n o w ali” zespoły, w nosząc swój pierw szy w k ład m iędzy in ­ nym i w postaci b iu rek , szaf b iu ro w y ch , a n a w e t m aszyn do p isa n ia . Było to w p ra w ­ dzie w yposażenie skrom ne, je d n a k ż e um ożliw iało ono p o djęcie p racy zaw odow ej. Dopiero w późniejszym okresie, kiedy zespoły dysponow ały ju ż w łasnym i fu n d u sz a ­ mi, n astępow ało u zu p e łn ia n ie i w y m ia n a starego w yposażenia na nowe. Było to połączone z dużym i obciążeniam i fin an so w y m i. R ada A dw okacka p rzy ję ła bow iem zasadę, że 50% w pływ ów b ru tto każdego zespołu m usi być przeznaczone n a p o ­ k ry cie kosztów u trz y m a n ia zespołu i n a inw estycje; reszta, po p o trąc en iu p odatku od w ynagrodzeń, stan o w iła h o n o rariu m . D zięki tak iej ofiarności członków -pionie- rów now ej fo rm y p ra c y ad w o k ack iej m ożem y stw ierdzić, że obecnie zespoły szcze­ cińskie są w yposażone w sto p n iu zadow alającym .

(4)

N r 6 (234) X X V -le c ie i s tn ie n ia z e s p o ł ó w a d w o k a c k i c h w Iz b ie sz c z e c iń sk ie j 49

W raz z rozpoczęciem działalności w zespołach zorganizow ano ta k ż e podręczne b iblioteki niezależnie zupełnie od istn iejące j p rzy R adzie A dw okackiej. P onadto zespoły za k u p y w ały sw oim członkom konieczne do p racy k om entarze, zbiory orzecz­ nictw a, ja k rów nież lite r a tu r ę fachow ą. W późniejszym czasie zdarzały się w ypadki, że dokooptow ani w poczet członków now i adw o k aci w ym agali, aby zespół p rz y ­ dzielił im fo rm a ln ie stanow isko pracy, w yposażył w togę itp. T em pora m u ta n tu r,.

R ealizując k o n se k w e n tn ie zasadę, że członkow ie zespołu pow inni pracow ać w y ­ łącznie w lo k a lu zespołu, zadbano o p raw id ło w e zorganizow anie biurow ości. W szcze­ gólności angażow ano se k re ta rk i-m a sz y n is tk i o w ysokich k w alifik acjac h , n aw e t ze znajom ością 'stenografii. To sp raw iało , że ad w o k aci z re g u ły k o rz y sta li z m ożliw ości w yk o n y w an ia sw oich obow iązków zaw odow ych p raw ie w yłącznie w b iurze zespołu, elim in u jąc do m ak sim u m p rac ę w domu. P ra w id ło w e zorganizow anie s e k re ta ria tu zespołu odciążało ad w o k ató w od ta k ic h czynności, ja k przy jm o w an ie i re je stro w a n ie poczty przychodzącej i w ychodzącej, p isan ie n a m aszynie, udzielanie in fo rm acji zgłaszającym się k lientom o dniach i godzinach przyjęć poszczególnych adw okatów , za o p atry w an ie w p o trze b n e d ru k i, fo rm u larze, u trzy m y w a n ie czystości itp.

Dla b y tu zespołu niezbędny był — ja k zaznaczono wyżej — odpow iedni lokal, jego w yposażenie i sp raw n ie d ziałający s e k re ta ria t. Je d n a k ż e jeszcze w ażniejszą rzeczą był w łaściw y skład osobowy. K ażdy k o le k ty w d a je ręk o jm ię h arm o n ijn ej p rac y pod w aru n k ie m , że jego sk ład osobow y o p arty je st na zasadzie dob ro w o l­ ności. O dnosi się to rów nież do zespołów. Z asa d a ta n ie w ą tp liw ie była w pełni re sp e k to w a n a przez k an d y d a tó w zgłaszających w nioski o zezw olenie na utw o rzen ie zespołów . W czasie ich istn ien ia i d ziałania pełne realizo w an ie tej zasady okazało się je d n a k niem ożliw e. Z d arzały się bow iem w ypadki, że kan d y d aci na członków zespołu nie byli tym i, k tó ry ch istn iejący już k o lek ty w chciałby w idzieć w sw oim gronie. W ym agało to in g e re n cji R ady, k tó ra sw o ją u ch w ałą w łączała w poczet człon­ ków takiego „niechcianego” k a n d y d a ta , i to w b re w odm iennem u stanow isku, w szy st­ kich członków . Te in g e re n c je R ady nie b yły p o p u la rn e w śród adw okatów , co je d ­ n ak nie przeszkadzało, że w p ra k ty c e o k azy w ały się one nie tylko konieczne, ale i słuszne, albow iem z reg u ły dokooptow ani członkow ie po pew nym czasie „ p rz y j­ m ow ali się” w zespole, zyskując sobie pełne zaufanie, co w pływ ało zarazem na do b rą koleżeńską w spółpracę.

Z biegiem czasu w y tw o rzy ła się p ra k ty k a , że k a n d y d a t na członka zespołu w stę p ­ nie p rzep ro w ad zał sondaż w śród jego członków co do m ożliw ości jego przyjęcia. D opiero po u zyskaniu zapew n ien ia pozytyw nego za łatw ien ia swego w niosku sk ła d ał go w danym zespole. W ydaje się, że p ra k ty k a ta k a je st ze w szech m iar pożądana, gdyż ogranicza in g e re n cje R ady w sp raw y członkostw a, a k a n d y d a to w i po jego do­ b row olnym p~zyjęciu stw a rz a od raz u w łaściw ą atm o sferę koleżeńskiej w sp ó ł­ pracy.

P raw id ło w e zorganizow anie zespołów spow odow ało, że nie były one fasadow e. Członkow ie bow iem w idzieli pełną m ożliw ość w y k o n y w an ia w szelkich obow iązków zaw odow ych w b iu rze zespołu. T u ta j bow iem k o n ce n tro w ały się czynności z a w o d o ­ w e oraz k o n ta k ty w rela cja ch : ad w o k a t — sąd, a d w o k a t — p ro k u ra tu ra , ad w o k a t — u rząd pocztowry, ad w o k a t — klient.

K o n ce n tracja pow yższych styków w je d n y m m iejscu w d ra ża ła ad w okatów do system atycznej p ra c y w zespołach. T u ta j m ieli oni zapew nione odpow iednie w a ­ ru n k i lokalow e, biblioteki, siły pom ocnicze i — co nie je st b ag a te ln e — m

(5)

50 L u c j a n B o c k k o w s k i i ' W ł a d y s ł a w Ś w i ą t e k N r 6 (234)

wości k o n su lta c ji z in n y m i kolegam i. W szystko to pow odow ało, że p ra c a członków zespołów sta ła n a w łaściw ym , d obrym poziomie.

N iew ątpliw ym czynnikiem sp rzy ja ją cy m p rzy w yko n y w an iu przez adw o k ató w sw oich obow iązków zaw odow ych w b iu ra c h zespołów była w łaściw a w zasadzie atm o sfera w spółpracy w śród członków. Z najdow ało to w y raz m iędzy in n y m i w p r a ­ w idłow o u k ła d a ją c y m się koleżeństw ie, w e w zajem n ej pomocy, w za stę p stw ac h s u b ­ sty tu cy jn y c h podczas choroby, u rlo p u i w raz ie kolizji term inów , w e w zajem nych i chętnie św iadczonych k o n su ltac jac h , a n a w e t w służeniu życzliw ą pom ocą w s p r a ­ w ach pozazaw odow ych.

J a k każda reg u ła, ta k i ta m iała — oczyw iście — sw oje w y jątk i. U ja w n ia n e b o ­ w iem były w y p ad k i konfliktow ości n ie k tó ry ch członków , co pow odow ało zakłócenie h arm o n ijn ej w spółpracy, a w nielicznych w y p ad k a ch n a w e t w y stą p ien ie z zespołu. W je d n y m tak im w y p ad k u n ieporozum ienia, k tó re w ynikły w n ajw ięk sz y m szczeciń­ skim zespole, doprow adziły do w ypow iedzenia członkostw a przez k ilk u adw o k ató w i u tw o rze n ia przez nich now ego zespołu. T a dobrow olna m ig ra cja w p ły n ęła k o ­ rzy stn ie na atm o sferę p ra c y w zespołach.

*

Od sam ego p oczątku zespoły adw o k ack ie w Izbie p rzy k ła d ały dużą w agę do d o ­ skon alen ia zaw odow ego sw oich członków — niezależnie od d oskonalenia p ro w a d zo ­ nego przez R adę i obok sam okształcenia, k tó re je st fo rm ą d om inującą. U ta rła się p ra k ty k a , że zespoły ad w o k ack ie p rzy okazji sw ych zebrań, ja k o je d en z p u n k tó w p o rząd k u obrad, p rze w id y w a ły r e fe ra ty i d y sk u sje na in te re su ją c e zag ad n ien ia z dziedziny p raw n ej. O prócz tej form y poszczególne zespoły o rg anizow ały i o rg a n i­ zują sp o tk a n ia d y sk u sy jn e o tw a rte dla "wszystkich członków Izby. N a sp o tk a n ia c h tych re fe ru ją c y w ygłasza w p row adzenie do d yskusji n a te m aty o b ejm u ją ce nie tylko zagadnienia ściśle praw nicze, ale ta k że z dziedzin b ard z iej ogólnych.

O d ręb n y m zagadnieniem je s t sp raw a szkolenia ap lik a n tó w adw o k ack ich w ze sp o ­ łach. J e s t to w p raw d zie za g ad n ien ie w zasadzie ureg u lo w an e w odpow iednich a k ­ tach praw n y ch , je d n ak ż e w p ra k ty c e rodzą się na ten te m a t różne k o n tro w ersje . W iadom o, że ap lik an c i szkoleni są dw utorow o, a m ianow icie przez R adę i zespoły. N ad szkoleniem ap lik a n tó w w zespole czuw a k ie ro w n ik w raz z p atro n e m , któr.v m a obow iązek odpow iedniego p ro g ra m o w an ia tego szkolenia. D obór w ięc w łaści­ w ych p atro n ó w może m ieć d ecydujące znaczenie dla efektów szkoleniow ych a p li­ k an ta. P ra k ty k a w ykazała, że te n dobór nie zawsze był trafn y . W ynikało to m iędzy inn y m i z fa k tu , że każdy członek zespołu czuł się w pełni k o m p e ten tn y do w y k o ­ n y w an ia tego tru d n eg o i odpow iedzialnego zadania. Pow odow ało to n ac isk i na k ie ­ row ników , aby pow ierzali k ażdem u członkow i p a tro n a t n ad ap lik an tem . Ten star, rzeczy trw a ł je d n a k krótko. W ielu kolegów sam o rzu tn ie i sam o k ry ty czn ie uznało, że m im o fo rm a ln y c h u p ra w n ie ń do sp raw o w an ia p a tro n a tu nie m a ją k u te m u w a ­ lorów dy d ak ty czn y ch i pedagogicznych. Z ty c h przyczyn w y tw o rzy ła się p ra k ty k a p o w ierzan ia p a tro n a tu ty lk o tjtfn, k tó rzy łączą w sobie nie ty lk o odpow iedni za­ sób wiedzy, ale ró w n ie ż p o sia d ają u m ie ję tn o ść jej p rze k aza n ia oraz w ychow aw czego oddziaływ ania.

M etody szkolenia a p lik a n tó w przez p a tro n ó w i zespoły są wysoce zróżnicow ane. W ynika to z b ra k u p ro g ra m u szkolenia w ra m a c h zespołow ych, a z d rugiej st:o n y zależy to od in d y w id u a ln y ch cech osobistych patronów . R egułą jest, że p a tro n w y ­ k o n u je swój obow iązek szkoleniow y w za k resie tych spraw , k tó re zleca ap lik an to w i do opracow ania. T em aty k a szkoleniow a je s t uzależniona od specjalizacji patro n a.

(6)

N r 6 (234) P r o w a d z e n i e k r o n i k w ze s p o ł a c h a d w o k a c k i c h 51

Wobec różnej specjalności poszczególnych p a tro n ó w konieczna je s t dość częsta r o ­ ta c ja ap lik an tó w . U m ożliw i to nie tylko p ra k ty c z n e o p anow anie w szystkich d z ie ­ dzin p raw a, ale tak że da m ożność po zn an ia różnych m etod p rac y ad w okackiej i w y b ra n ia dla siebie n a jb a rd z ie j odpow iedniej. W ydaje się celow e, aby w m ia rę m ożliw ości te m a ty k a szkolenia ap lik a n tó w ad w okackich w zespołach była ta k ż e zsynchronizow ana z rea lizo w a n y m przez R adę reg io n a ln y m p ro g ra m em szkolenia.

*

Pow yższe refle k sje p rz e d sta w ia ją w sposób dość ogólny i w ycinkow y n ie w ą tp li­ w ie bogaty problem ow o proces po w sta w a n ia , rozw oju i dalszej- działalności zespo­ łów w Izbie szczecińskiej. N a ty m tle da się chyba w yciągnąć je d en zasadniczy w niosek, że zespoły ad w o k ack ie zyskały sobie pełne praw o obyw atelstw a» i to z a ­ rów no w środow isku ad w o k a ck im ja k i w śród społeczeństw a. D aje to p odstaw ę do p rzyjęcia, że k oncepcja p o w ołania zespołów i za stą p ien ia nim i daw nych in d y w id u a l­ nych form p racy by ła ze w szech m iar tra fn a .

Na po d k reślen ie zasługuje o fiarn a, p io n ie rsk a p ra c a ów czesnych organów a d w o ­ k a tu ry oraz szerokiego a k ty w u a d w o k a tó w w p raw id ło w y m realizo w an iu u sta w y w sp raw ie zespołów. W łaściw e fu n k cjo n o w a n ie zespołów je s t u w a ru n k o w a n e w b a r ­ dzo dużym stopniu od sk ła d u osobowego. S kład ten pow inien być o p a rty w z a sa ­ dzie — ja k już w spom niano w yżej — na dobrow olności, a liczba członków jednego zespołu nie pow inna p rze k ra cza ć 10—12 adw okatów . P o żąd an a je st dalsza te c h n iz a ­ cja p racy w zespołach. Chodzi w ięc o zakup dyktafonów , ksero g rafó w itp. Pozw oli to adw okatom na pośw ięcenie w ięcej czasu n a p rac ę koncepcyjną, w zbogaconą j e ­ szcze b ard ziej niż dotychczas o now e osiągnięcia m yśli praw n iczej. Z agad n ien ie tech n izacji p racy w iąże się n ie w ą tp liw ie z k w e stią finansow ą. O dpow iednie u n o rm o ­ w an ie tej o statn iej pow inno znaleźć stosow ne rozw iązanie w now ych ak tac h praw * nych.

LUDWIK KOHUTEK

O użyteczności prowadzenia kronik

w zespołach adwokackich

A u t o r j e s t z d a n ia , ż e do d z i e j ó w a d w o k a t u r y p o lsk iej b r a k d o s t a t e c z n y c h m a t e r i a ł ó w . N a j w a ż n i e j s z y m i ź r ó d ł a m i do t y c h d z i e j ó w są p a m i ę t n i k i a d w o k a t ó w , m a t e r i a ł a n k i e t o w y i k r o n i k i , k t ó r e p o w i n n y p r o w a d z i ć w s z y s t k i e z e s p o ł y a d w o k a c k i e . Na p y t a n i e , j a k p r o w a d z i ć ta k ą k r o n i k ę w ze sp o le i s k ą d c z e rp a ć do niej m a t e r i a ł — d a j e o d p o w i e d ź p o n i ż s z y a r t y k u ł .

Na wTstępie k ilk a niezbędnych słów w y jaśn ien ia. Od ro k u jestem adw okatem „w sta n ie spoczynku” Zespołu A dw okackiego w Cieszynie. Z Zespołem sw oim u trz y m u ję zażyłe i sta łe k o n ta k ty . Od 1967 r. pro w ad zę w nim „K ronikę Zespołu*'

Cytaty

Powiązane dokumenty

Podstawą zrównoważonego rozwoju obszarów wiejskich jest ścisłe powiązanie kierunków gospodarczego wykorzystania walorów i zasobów przyrodniczych, w tym

Skoro bowiem w tej części niniejszego szkicu skupiam się na krytycznej recepcji imponu- jącego opus Gerda Althoffa, dla porządku należy wspomnieć o pozornie drobnych, ale z

Als sie also bei einem Kellner bestellen wollte, fragte sie dieser Mann routinemäßig und dachte sich weiter nichts dabei: „Kann ich mal Ihren Ausweis sehen?“ Sie aber dachte sich

Wykonawca oceny ma obowiązek określić wielkość i rodzaj ryzyka powodowanego istniejącym zanie­ czyszczeniem środowiska dla konkretnego sposobu użytkowania terenu, a

Stwierdzono, że na całym obszarze dom inującą jednostką typologiczną gleb, wydzieloną zgodnie z Systematyką gleb Polski [1989] są gleby brunatne właściwe oraz gleby

Powyższe oraz dalej omówione obliczenia wykonano oddzielnie dla wyników w przypadku “naturalnej” (odcieki 1-3) i wzbogaconej w niektóre pierwiastki (odcieki 4-6) wody

Wysokość n.p.m.. W strefie od 500 do 600 m użytki rolne nieznacznie przeważają w stosunku do powierzchni lasów, natom iast w wyższych strefach powierzchnia ich

W przeprowadzonych doświadczeniach wazonowych nawożenie nie­ wielkim i dawkami wanadu (0,5— 10 mg V/kg gleby) powodowało udo­ wodnione przyrosty plonów części