Dorota Kowalska
Państwo idealne Platona
Studenckie Zeszyty Naukowe 4/7, 17-23
D orota K ow alska, stu den tka I roku
Studenckie Zeszyty N aukow e N r 7
Państwo idealne Platona
P ierw szą system atyczną utopię a zarazem najbardziej znaną nam koncepcję idealnego państw a filozofów stw orzył A rystokles zw any Platonem . Żył w latach 427-347 p.n.e.
P ochodził ze znakom itego arystokratycznego rodu, był potom kiem S olona w szóstym pokoleniu i uczniem Sokratesa.
C hcąc zrozum ieć m yśl polityczną P latona należy koniecznie uśw iadom ić sobie atm osferę polityczną w jakiej filo z o f żył i w zrastał. Był dzieckiem w ojny peloponeskiej, a w ięc naocznym św iadkiem nie tylko totalnej klęski A ten, ale także upadku dem okracji. W idział panoszące się w A tenach zło i pow szechny chaos, m ilitarną słabość, złe rzą d y 1.
W sw oich rozw ażaniach postanow ił od fundam entów przebudow ać ustrój społeczny, chciał w m yśli przynajm niej stw orzyć p orządne państw o bliskie ustro jo w i Sparty. O rganizow ał je surow o nie dbając o to czy w szyscy będ ą z tego zadow oleni. Jego założenia m etodologiczne opierały się na filozoficznym ide alizm ie obiektyw nym . D ążenie do przedstaw ienia ustroju idealnej polis skłoniło go do kreślenia w izji utopii politycznej.
P odstaw ą platońskiego poglądu na państw o je st teza, iż państw o pow stało w ów czas gdy ludzie nie byli ju ż w stanie zaspokoić dłużej sw ych potrzeb w o d o so b n ie n iu 2.
„(...) państw o tw orzy się dlatego, że żaden z nas nie jest sam ow ystarczalny, tylko mu potrzeba w ielu innych (...)” 3 - pisze Platon w dziele „P aństw o” . K o nieczność w spółpracy w ym usiła pow stanie państw a. Przez podział pracy realizu je się idea spraw iedliw ości. D zieje się to je d n ak poza św iadom ością obyw ateli. D opiero gdy z m asy producentów w yodrębniają się w ojow nicy i m ędrcy m oże pow stać now e państw o idealne - polis.
S połeczeństw o i państw o zbudow ane są na podobieństw o duszy człow ieka. P odobnie ja k dusza ludzka składa się z nierów nych, odlanych z różnych kruszców części: rozum nej, im pulsyw nej, pożądliw ej, którym odpow iadają kolejno cnoty m ądrości, m ęstw a, um iarkow ania tak w społeczeństwie istnieją trzy w yraźnie w y odrębnione od siebie grupy społeczne. Są one zhierarchizow ane. N a szczycie znaj dują się ci, którzy w yróżniają się inteligencją i m ądrością - filozofowie. Oni rządzą. P laton uw aża, iż: „(...) dopóki bądź filozofow ie królew skich nie będą dzierży li rządów w państw ach, bądź ci, co teraz nazyw ają się królam i i m ożnow ładcam i uczciw ie i gruntow nie nie wezm ą się do filozofii, i dopóki w jed n ą nie zespolą się całość oba czynniki, tj. w ładza państw ow a oraz filozofia (...) dopóty ani przew i
1 P o r. K . L e ś n ia k , M y ś li i lu d z ie . P la to n . W a rs z a w a 1 993.
2 P o r. L . D u b e l. J . M u la r c z y k . H is to ria d o k tr y n p o lity c z n o - p r a w n y c h . L u b lin 2 0 0 0 . 5 P la to n . P a ń s tw o , t. I. W a rs z a w a 1994.
dzieć nie m ożna końca nieszczęść dla państw, ani w ogóle, ja k m niem am dla rodza ju ludzkiego. A ni tez państw o (...) nie będzie m ogło prędzej dojrzeć ni ujrzeć
św iatła dziennego”4.
N iżej w hierarchii stają w ojow nicy - „strażnicy” . W ich duszy przew aża pierw iastek srebra, odznaczają się odw agą. Ich zadaniem je s t obrona społeczeń stw a przed w rogiem 5.
N a dole żyją ci, którzy pow ołani są do zaspokajania potrzeb m aterialnych ogółu- producenci, czyli rzem ieślnicy i rolnicy, w yróżniający się cn o tą u m iarko w ania i przew agą w duszy pierw iastka żelaza. Jest to „klasa interesow na” , „przyjaciółka zy sk u ” .
Żadna z grup nie osiąga doskonałości z osobna, żadna bow iem , nie funkcjo nuje bez zw iązku z pozostałym i i dopiero w szystkie razem , tw orzą harm onijną całość.
W państw ie rolę odgryw a racjonalny podział nie tyle w sensie technicznym co ekonom icznym . G dy każdy stan czyni sw oje i nie m iesza się do nie sw oich rzeczy w tedy p ow staje ustrój spraw iedliw ości.
S praw iedliw ość bow iem to nic innego ja k ścisła i n ieprzekraczalna specja lizacja zgodna z w rodzonym i zdolnościam i jednostek.
„Jeśli ja k iś rzem ieślnik z natury albo inny groszorób w zbije się w dum ę na tle sw ego b o gactw a albo siły, albo czegoś innego w tym rodzaju i zacznie p rzy bierać postać w ojskow ego, albo ktoś z w ojskow ych przybierze postać radnego, chociaż tego niegodzien, i ci ludzie pom ieniają ze sobą narzędzia i zaszczyty, albo jed en i ten sam człow iek spróbuje to w szystko robić jedn o cześn ie, w tedy taka zam iana i takie łączenie zaw odów, to zguba dla p aństw a”6.
P aństw o m iało być urządzone tak, że gdy cierpi ja k a ś je g o część ból o d cz u w a ono całe. Interesy jednostki są tożsam e z interesam i państw a. P aństw o posia da w ięc p raw dziw ą je d nolitość. B łąd polega na tym , iż uzyskuje się ją przez unicestw ienie i niew olę jednostki.
W idząc przyczynę w szelkich nieszczęść w państw ie w istnieniu w łasności pryw atnej P laton dom aga się skasow ania je j. W iem y na pew no, że ci którzy rządzą i w alczą nie są w łaścicielam i7.
Jeśli chodzi o producentów są pew ne niejasności. A rystoteles zarzucił P la tonow i, iż pozostaw iał w łasność je d y n ie w rękach producentów . N ależy je d n a k przypuszczać, że w edług zdania Platona, w łasność przypadała państw u, a pro d u cenci byli jej dzierżaw cam i.
W państw ie idealnym istnieje rów noupraw nienie kobiet i m ężczyzn. Tak bow iem ja k zw ierzęta różnej pici nadają się do jednakow ych prac i zadań, choć w różnym stopniu, tak i kobiety nie pow inny być odsunięte od prac publicznych, pod w arunkiem posiadania odpow iedniego w ykształcenia8.
4 P la to n . P a ń s tw o . 1. 1 . k s . V i V III. W a rs z a w a 1 994. 5 P o r. H . O ls z e w s k i. M . Z m ic r c z a k , H is to r ia d o k tr y n p o lity c z n y c h i p r a w n y c h . P o z n a ń 1 993. 6 P la to n . P a ń s tw o , t. I. k s . IV . X . W a r s z a w a 1 994. 7 P o r. P. J a n c t. H is to r ia f ilo z o f ii. P o z n a ń 1 926. * P o r. J . J u s ty ń s k i. H is to r ia d o k tr y n p o lity c z n o - p r a w n y c h . T o r u ń 2 0 0 0 . 18
Studenckie Zeszyty N aukow e N r 7 D ruga m yśl P latona to zniesienie rodziny, w spólność kobiet i dzieci, brak instytucji m ałżeństw a w tradycyjnym znaczeniu, brak praw rodzicielskich.
Pary m iały być dobierane przym usow o na czas ściśle określony, tak aby m iały najbardziej doskonałe fizycznie potom stw o. Stosunki płciow e m iały być ściśle określone, uporządkow ane i prow adzone książkow o w edług liczby i daty. C o w ięcej m iały być uśw ięcone. D oborow i płciow em u m iały pom agać po d ro bione losy.
„P otrzeba (...) żeby najlepsi m ężczyźni obcow ali z najlepszym i kobietam i ja k najczęściej, a najgorsi z najgorszym i ja k najrzadziej i potom ków z tam tych trzeba chow ać a z tych nie jeżeli trzoda m a być pierw szej klasy. A o tym w szy st kim n ie m a w iedzieć nikt, tylko sam i rządzący. (...) Ilość m ałżeństw każem y regulow ać rządzącym , aby ja k najbardziej zachow ali stale tę sam ą ilość m ęż c z y z n ”9.
D zieci lepsze szły do urzędu m am ek, do ochronki, gorsze m iały być p o rzu cane lub zabijane.
N ie pow inny one znać sw oich rodziców , zam iast rodziców m iały kochać w szystkich dorosłych, a tym sam ym dorośli m ieli kochać m łodzież ja k sw oje dzieci, co m iało w płynąć, w edług Platona, na uspołecznienie uczuć rodzinnych.
F ilo zo f uw aża, że rodzić będzie m ożna i trzeba od dw udziestego do czter d ziestego roku życia, zapładniać dla państw a od dw udziestego piątego do pięć d ziesiąte g o piątego roku życia. D ziecko narodzone ze stosunków płcio w y ch poza tym w iekiem m usiało być zabijane pod pozorem , że nie dostało b ło g o sła w ieństw a bożego. P oza tym , m ożna dopuszczać stosunki m iędzy rodzeństw em je że li kapłani w D elfach w yrażą na to zgodę.
R zeczą ciekaw ą je st to, iż ja k o nagrodę honorow ą za odw agę na polu w alki P laton przew iduje m .in. praw o całow ania każdego z kolegów albo koleżanek z pułku w edług w oli oraz bilety do tow arzystw a dam poniżej czterdziestki.
„A m łodym ludziom , którzy się odznaczają na w ojnie albo gdzieś indziej, trzeba daw ać podarunki i nagrody a m iędzy innym i częstsze pozw alanie na sto sunki z kobietam i, aby (...) ja k najw iększa ilość dzieci po nich została” 10.
Tzw. kom unizm P latona dotyczy tylko filozofów i żołnierzy. P oza tym nie odnosi się on do produkcji ale jed y n ie konsum pcji i dlatego nie m a charakteru kolektyw nego, ale ogranicza się je d y n ie do cech niejako koszarow ych.
Platon pośw ięca w łasność i rodzinę nie ludziom lecz państw u, które w staro żytności niem al całkow icie podporządkow ało jednostkę. Paul Janet pisze: „(...) N ie przeczę, że Platon m iał w yobrażenie o pew nym zw iązku m iędzy obyw atela m i, zw iązku, z którego w ykluczony byłby w szelki egoizm .D aleki je st je d n a k od ja sn o określonego pojęcia m iłości, która łączyłaby ludzi w zajem nie. Jeg o ideał raczej w ydaje się być egoizm em indyw idualnym przeniesionym na grunt pań stw a niż filantropią ażeby użyć tu w yrażenia A rystotelesa” 11.
H P la to n , P a ń s tw o , t. I. k s. V, V III.
P la to n . P a ń s tw o , t. I, k s . V, IX . W a r s z a w a 1 994.
" P. J a n c t. H is to r ia d o k tr y n p o lity c z n y c h w r a z z h isto rii) f ilo z o f ii p r a w a . P o z n a ń 1 923.
W arunkiem trw ałości i doskonalenia się ustroju je st w ychow anie duchow e i fizyczne m łodzieży. O d 17 do 20 roku życia Platon przew iduje ćw iczenia gim nastyczne. W ybranych w ciąga się na listę i oddaje na 10 lat na studia w yższe. W w ieku od 30 do 35 lat m ieli oni przechodzić filozofię praw a. M iędzy 35 a 50 rokiem życia najlepsi pełniliby służbę państw ow ą na stanow iskach k ie ro w n i czych pod ścisłą i ustaw iczną kontrolą.
D opiero kiedy w w ieku 50 lat przeszliby kurs logiki i m etafizyki byliby zdolni do rządzenia.
Ż ołnierze pow inni być w ychow ani surow o, zgodnie ze ścisłym i przepisam i, odpow iednio drobiazgow ym i, obejm ującym i naw et w ierzenia religijne, literatu rę, a naw et instrum entalizację m uzyki dla w ojska najodpow iedniejszą.
Platońska baśń utopijnego ustroju to odpow iedź arystokracji na dem okra cję ateńską, negatyw ną ocenę rzeczyw istości. A rystokles sądził, iż tw orzy m odel realny, który m oże w cielić w życie. W tym celu trzykrotnie w yjeżdżał do Syrakuz aby skłonić tam tejszego tyrana do realizacji je g o pom ysłów ustrojow ych. O sta tecznie, przypłaciw szy bez m ala utratą życia, pow rócił do A ten i zdecydow ał się n a opracow anie now ego projektu, który przedstaw ił w „P raw ach” 12.
D zieło to zaw iera koncepcję ustroju stanow iącą idealizację S party i Krety. W projekcie tym Platon akceptuje w łasność p ryw atną i przyw raca rodzinę. U trzy m uje postanow ienie co do w spólnych biesiad, z tym tylko w yjątkiem , że o p o w iada się za koniecznością w spólnych posiłków rów nież dla kobiet.
K oncepcja państw a w „P raw ach” je st w dalszym ciągu pew ną teorią elit, rzędów filozofów lecz inaczej ujętą. N a początek uw ażał Platon za konieczne podzielenie całej ziem i na 5040 rów nych działek. A by uniknąć dalszego po d zia łu proponow ał w prow adzenie szeregu ograniczeń:
- przekazyw anie dziedzictw a jed n em u dziecku ze szkodą drugich; - zakaz pozbyw ania się swojej części pod jak im k o lw iek pozorem ; - zakaz używ ania złota, srebra, pożyczki na procent;
- przym usow e ograniczenie zaludnienia, bow iem ja k w iem y liczba g o spo darstw nie m oże się zm ieniać11.
W ielkość m ajątk u p osiadanego przez p o szczeg ó ln y ch obyw ateli byłaby ograniczona. C ałe państw o m iało opierać się na pracy niew olników i form alnie w olnych rzem ieślników .
Biorąc pod uw agę stopień zam ożności obyw ateli Platon dzieli społeczeń stw o na cztery klasv m ajątkow e.
Są one tylko podziałem ruchom ym nie zaw ierającym w sobie n ieo d w o łal nej nierów ności. M ajątek w istocie nie stanow i stałej zapory oddzielającej na zaw sze ludzi m iędzy sobą. M ają oni traktow ać ziem ię ja k o w łasność w szystkich.
Z adaniem praw odaw cy je st w yznaczenie granicy do której m a sięgać b o gactw o i ubóstw o. G ranicą ubóstw a je st w artość w ylosow anej działki. N adw yżki należy zw racać państw u.
u P o r. A . M y c ic ls k i. H is to r ia filo z o f ii p r a w a . W a rs z a w a 1 980. 14 P o r. G . L . S c id lc r . M y ś l p o lity c z n a s ta r o ż y tn o ś c i.
Studenckie Z eszyty N a u ko w e N r 7 W śró d 5040 osadników m iai być przeprow adzony podział na fratrie, na gm iny m iejskie i w iejskie.
R ządy pow inni piastow ać ludzie najrozsądniejsi i najstarsi (od 50 roku życia) i to najw yżej przez 20 lat. Jak widać, Platon nie upiera się ju ż przy postulacie w yłączności filozofów w spraw ow aniu władzy. M im o, że deklaruje się ja k o zw o lennik rów noupraw nienia kobiet uważa, że rządy pow inni spraw ow ać w yłącznie m ężczyźni.
S posób w yznaczania w ładz w państw ie, w którym suw erenem są praw a zo stał ujęty przez P latona bardzo szczegółow o. P rzejaw iają się w nim elem enty dem okracji bezpośredniej, pośredniej oraz odgórnego nom inow ania.
W ładza w ykonaw cza m iała spoczyw ać w rękach 37 stróżów praw a, w ładzę ustaw odaw czą, doradczą m iała spraw ow ać R ada 360-u, której 1/12 część, k o lej no przez m iesiąc m iałaby być w pogotow iu.
„K ażdy w ypisze na tabliczce im ię sw ojego kandydata (...) i sw oje w łasne (...) i złoży tabliczkę na ołtarzu boga. Jeżeli kom u się nie spodoba im ię w ypisane na którejś tabliczce będzie m ógł w ciągu 30 dni zabrać tę tabliczkę ze św iątyni i zanieść na rynek. Tabliczki z im ionam i tych, którzy przed innym i przeszli w glosow aniu w liczbie 300 w ładze w ystaw ią na w idok publiczny i ja k o sw ego kand y d ata zgłosi każdy, kto zechce spośród onych 300 w ym ienionych.
S tąd w ybierze się 100 m ężów a następnie w taki sam sposób z nich 37. Tych 37 po zbadaniu ich życia i uznaniu za pełnow artościow ych obyw ateli p ow oła się publicznie do spraw ow ania tej w ładzy” 14.
W w yborach R ady z w ybranych 720 m ężów z każdej klasy m ajątkow ej m iała być w ylosow ana połow a i po spraw dzeniu czy osoba i życie każdego nie budzi zastrzeżeń - pow ołana na radnych tego roku.
U dział w w yborach m iał o bow iązyw ać w szystkich pod karą za p ła ce n ia grzyw ny (dla pierw szych trzech klas ).
D o zm iany obow iązujących praw wym agana m iała być jednom yślność w szyst kich obyw ateli. Jeden głos przeciwny miał m ieć zaw sze m oc rozstrzygającą15.
P laton szczegółow o reguluje kw estie m ałżeństw a. U pow ażnia państw o i urzędników do interw encji w spraw ach m ałżeństw a, ażeby regulow ać stosunki najbardziej osobiste i najsubtelniejsze. Z abrania m ałżonkom żyć sw obodnie i na uboczu.
W zw iązek m ałżeński kobieta m iała w stępow ać w w ieku od 16 do 20 lat, m ężczyzna m iędzy 30 a 35 rokiem życia. Platon przew iduje kary za bezżenność. „Ten kto trw ać będzie w bezżennym stanie do 35 roku życia zostanie skazany na płacenie rocznie 100 grzyw ny jeżeli należy do najw yższej klasy m ajątkow ej, 70 drachem jeżeli należy do drugiej klasy, 60-u jeżeli do trzeciej i 30-u do czw artej. (...) P ieniądze te stanow ić będą św. fundusz Itery” 16.
14 P la to n . P ra w a . k s . V. W a r s z a w a 1 9 9 7 . s. 197.
15 P o r. A . S y lw e s tr z a k . H is to r ia d o k tr y n p o lity c z n y c h i p r a w n y c h . W a rs z a w a 1 9 9 4 . '' ? l a t o n . P r a w a . k*. V I, W a r s z a w a 1 9 9 7 , s. 2 2 8 .
P raw o reguluje ściśle rów nież koszty uczty w eselnej; ilość gości - po pięciu przyjaciół, krew nych, dom ow ników z każdej strony.
Po ślubie m ałżonkowie mają, jak to czynili przed ślubem, spożywać posiłki przy w spólnie dla w szystkich zastawionych stołach. Cudzołóstwo miało być karane.
W okresie pło d zen ia potom stw a m ałżonkow ie nie m ają praw a m yśleć o czym ś innym niż o spełnieniu obow iązku, który w dniu ślubu nałożyły na nich obrzędy i ofiary. Platon pisze rów nież, iż: „(...) N ie w olno płodzić dzieci wtedy, gdy na skutek u picia zakłócona została rów now aga ciała” 17.
Jeżeli m iędzy m ężem i żoną brak porozum ienia i zgody w ich pożycie in g e rują strażnicy praw i dziesięć niew iast spośród tych, które m ają zleconą pieczę nad param i m ałżeńskim i. Jeżeli w ciągu 10 lat m ałżonkow ie nie m ają dzieci nakazany je s t rozw ód. P laton przew iduje św iadom e m ałżeństw o, co zw iązane je st z n iezm ieniającą się ilością działek (5040). P onadplanow ane dzieci m ogły
dziedziczyć po m ałżeństw ach bezdzietnych.
F ilo zo f dużo m iejsca w sw ym dziele pośw ięca zagadnieniu w ychow ania. S zczególną uw agę przyw iązuje do gim nastyki i m uzyki. P aństw o m a ingerow ać w spraw y pieśni i tańca.
W szyscy w olni m ają m ieć dokładnie rozłożone w czasie zajęcia. P o stęp o w anie obyw atela, który śpi całą noc a następnie nie w staje przed służbą, należało uznać za haniebne i niegodne w olnego obyw atela.
P raw o reguluje rów nież kw estie chorych um ysłow o: „N ikt kto cierpi na pom ieszanie zm ysłów nie pow inien pokazyw ać się publicznie w m ieście. (...) D om ow nicy m uszą robić w szystko aby utrzym ać go w dom u, w przeciw nym razie zapłacą grzyw nę 100 d rachm ” 18.
W praw ach Platon proponuje ustrój stanow iący form ę p o średnią m iędzy m onarchią lub arystokracją, a dem okracją.
W państw ie spisane praw a- konstytucja m iały regulow ać w szelkie d zied z i ny życia, w kraczać w najbardziej osobiste je g o sfery. P raw o m iało być głów nym narzędziem edukacji obyw ateli. Z akaz w yjazdu za granicę, rozbudow any system donosicielski, kult religii - to tylko niektóre je g o cechy.
P osłannictw em państw a je st zapew nienie posłuszeństw a praw u m oralnem u, zabezpieczenie panow ania cnoty choćby przem ocą, gdy w yczerpano w szelkie środki persfazji. Jednostka nie m a innego praw a oprócz spełniania obow iązku. P rzez sw ą cnotę przyczynia się do harm onijnego ustroju państw a.
U strój, który Platon proponuje miał być, ja k pisze M anelli, „karuzelą kontroli, nadzoru i su perrew izji” 19.
Działanie państw a jest totalne, obejmuje wszystkie dziedziny życia, w szystko co człow iek robi i o czym myśli, od najwcześniejszej młodości do najpóźniejszej starości. W platońskiej koncepcji państwa brak jakiejkolw iek sfery życia prywatne go. W szyscy pilnie baczą by nakazy i zakazy państw a były ściśle przestrzegane.
17 P la lo n . P r a w a , k s . V I. W a r s z a w a 1 9 9 7 , s. 2 3 1 . 1,1 P la lo n . P r a w a . k s . IX . W a r s z a w a 1 9 9 7 , s. 4 6 5 .
w M . M a n c li, H is to r ia d o k tr y n p o lity c z n o - p r a w n y c h . P W N . W a r s z a w a 1 966.
S tudenckie Zeszyty N aukow e N r 7 P laton w yobrażał sobie państw o ja k o n ieruchom e i ab so lu tn e sadził, że społeczeństw em m ożna kierow ać za pom ocą form uł geom etrycznych i stw orzyć rodzaj organizm u, którego życie p odlega stałym praw om .
Państw o m a w „Praw ach” coś żyw szego w sobie niż w „R zeczpospolitej” . Jednostka je st bardziej szanow ana, w łasność nie je st zniesiona, rodzina istnieje, a kasty zam ieniły się na klasy ruchom e oddzielone tylko stopniem m ajątkow ym , urzędnicy są odpow iedzialni za sw e rządy. Są to oznaki w iększych ustępstw na rzecz w olności. N iem niej jednak zarysow any ideał państw a je st niem ożliw y do zrealizow ania.
K ończąc pozw olę sobie przytoczyć słow a P aula Janeta:
„K ażda polityka, która w przyszłości będzie tw orzyć społeczeństw a doskonałe, oparte nie na stosunkach sztucznych i przem ijających, lecz naturalnych i abso lutnych, będzie nazyw ana zaw sze p o lity k ą platońską; a je g o R z ec zp o sp o lita pozostanie zaw sze w pam ięci ludzi ja k o typ tych idealnych koncepcji, których zadaniem je st przypom nieć społeczeństw u, że nie w szystko je s t najlepsze na tym najlepszym z m ożliw ych św iatów ” 21’.
30 P. J a n c ! . H is to r ia d o k tr y n .... P o z n a ń 1 923.