• Nie Znaleziono Wyników

"Stratégie des affaines à Lisbonne entre 1595 et 1607 : lettres marchandes des Rodrigues d'Evora e Veiga", J. G. da Silva, Paris 1956 ; "Marchandises et finances : lettres de Lisbonne 1563-1578", J. G. da Silva, T. II-III, Paris 1959 : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Stratégie des affaines à Lisbonne entre 1595 et 1607 : lettres marchandes des Rodrigues d'Evora e Veiga", J. G. da Silva, Paris 1956 ; "Marchandises et finances : lettres de Lisbonne 1563-1578", J. G. da Silva, T. II-III, Paris 1959 : [recenzja]"

Copied!
5
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)

830

R E C E N iZ JE

N ie podejm ując tutaj d ysk u sji z niektórym i w ątp liw ym i czy niejasn ym i tw ier­ dzeniam i rozpraw y autora pow tórzyć w ypada raz jeszcze, ż e zainicjow an y przez n iego k ierun ek badaw czy i bardzo realistyczn a ocena Zakonu i jego państw a w P ru sa ch 9 zasługuje na ży w e uznanie i zainteresow anie.

Marian Biskup

J. G. d a S i l v a , S traté gie des affaires à Lisbon ne en tre 1595 e t 1607. L e t tr e s m archan des des Rbdrigues d’Evorta e Veiga, Arm and Colin, Paris 1956, s. 445.

J. G. d a S i l v a , Marchandises e t finances, L e t tr e s de Lisbonne 1563— 1578 t. II, Paris 1959, s. X V III+412; t. III, Paris 1961, s. 494. Z ainteresow anie rodziną R uiz datuje się od la t trzydziestych X X w iek u , ściślej od pracy E. H a m i l t o n a , „A m erican Treasure· and the· R evolution o f Prices in Spain“ (1934). Ham ilton pierw szy zw rócił uw agę na bogactw o znajdujące się w A rchivo H istorico P rovincial de V alladolid archiw um tej rodziny. R uizow ie n ie byli rodem na m iarę Fuggerów czy ich genueńskich ry w a li Grim aldich i L o- m ellinich, jednak w ok resie najw yższej d ziałalności (1558—1598) zaliczali się do najbogatszych i najbardziej w p ływ ow ych ludzi na teren ie P ółw ysp u Pirenejskiego·. K ariera tej rodziny była zw iązana z F ilipem II i podobnie jak jego p anow anie zakończyła się generalnym krachem finansow ym .

Z ain teresow an ie R uizam i rosło w m iarę pozn aw an ia bogactw a ich archiwum ; dość wspom nieć, że sam ych listów kupieckich zaw iera ono około 50 tysięcy. Po H am iltonie korzystał z niego C a r a n d e (w 1944 r.), w reszcie na tych m ateria­ łach opierał się L a p e y r e („Une fam ille de m archands; les Ruiz“ — 1955 i „Si­ mon Ruiz et les asientos d e Philippe II“ — 1953 i inne). Lapeyre zajął się przede w szystk im handlem R uizów z Francją, oraz techniczną stroną ich operacji kredy­ tow ych. D zięki w ydaw n ictw u d a S i 1 v y nasz horyzont rozszerzony został na ca łe ich otoczenie. O bserw ację przeprow adzam y z bardzo interesującego punktu, m ianow icie z Lizbony. Przez drugą p ołow ę X VI w iek u m iasto to było w ielk im centrum w ym iany, jednym z głów nych ośrodków .,kręgu atlantyckiego“. Przyjazdy i odjazdy flo t indyjskich skupiały na so b ie .u w a g ę całej Europy, od d ziaływ ały n a ruch cen nie· ty lk o na p ółw yspie, ale także w A ntw erpii i w e W łoszech. Stąd, na północ i na południe, w yru szały transporty korzeni, tu przem ysł su kienn iczy zaop atryw ał się w potrzebne dla farb iarstw a indygo. Z e w szystk ich stron sp ły­ w a ły do Lizbony niezbędne do fun kcjon ow ania handlu z Indiam i surow ce (miedź) i tow ary przem ysłow e, a przede w szystk im gotówka.

Z m iastem tym łączyły R uizów in teresy bardzo różnorodne. Od sam ego po­ czątku b ra li udział w handlu z Bretanią, który w zw iązku z k oniecznością dow ozu produktów rolnych i w yw ozem soli tu w ła śn ie s ię k oncentrow ał. Te kontakty z Francją oży w iły się zw łaszcza po traktatach w V aucelles i C ateau-C am brésis. .Z biegiem czasu zaczęto stąd n aw iązyw ać in teresy z Rouen (zw łaszcza po 1568 r.) i Flandrią, skąd w zam ian za korzenie i o liw ę andaluzyjską im portowano w yroby

в W arto też zwrócić uwagę n a bardzo krytyczną i trzeźw ą recenzję M. H e l l m a n n a ze słabej 1 ten d en cy jn ej d ysertacji doktorskiej H. G e r s d o r f a , Der D eutsche Orden im, Z e it­

alter der polnisch -lita u isch en Union. Die A m tsze it des H ochm eisters K onrad Z öllner von B o ­ ten s te in (1382—1390), M arburg/L ahn 1957, k tó ra u k azała się tak że W „H istorisches J a h rb u c h "

(3)

w łókiennicze. Brano wreszciei udział, z biegiem lat coraz żyw szy, w finansow aniu. Wypraw do Indii W schodnich. W yrażało się to nie ty le w ek w ip ow an lu statk ów czy k redytow aniu zakupu towarów, co w dostarczaniu srebra, którego w ielk ie ilości w ysyłan o corocznie za Ocean.

Z końcem stulecia i na początku w iek u XVII znaczenie Lizbony stopniow o się zm niejsza. W iąże się to z toczącą się w ojn ą ze Zjednoczonym i Prow incjam i i z p o­ stępam i ekspansji niderlandzkiej na terenach dalekow schodnich. W yrazem tego jest m.in. ła tw e do uchw ycenia kurczenie się roli Lizbony jako rynku kredytowego,, co w idać zw łaszcza w rosnącej zależności biegu in teresów w tej strefie od aktual­ nej sytuacji na jarm arkach genueńskich. Z początkiem w iek u X V II op eracje w ek slo w e służą w Lizbonie już tylko regulow an iu płatności. D la zobrazow ania działalności domu Ruizów, a jeszcze bardziej dla zrozum ienia zasadniczych pro­ b lem ów ekonom iki Półw yspu Iberyjskiego, m ateriały zebrane przez da S ilvę m ają pierwszorzędne znaczenie.

Chronologicznie w cześn iejsze tom y II i III zaw ierają listy (pisane w języku hiszpańskim ) w y sy ła n e z Lizbony przez tam tejszych korespondentów do rezydują­ cego w Medina del Campo, Szym ona Ruiz. L isty zostały uporządkow ane w seriach w ed łu g sygnatariuszy, którym i w latach 1565—78 b y li A ntonio Gomes i jego syn o­ w ie Ludw ik i M anuel (seria 1 w tom ie II, 325 num erów), Fernando i Tristan de M orales (seria 2 w tom ie III, 52 numery) oraz liczni inni, w pierw szym rzędzie członkow ie znanych bankierskich rodzin X im enes i R odrigues d ’Evora (3 seria w tom ie III, 359 listów ). Był to okres najbujniejszego rozw oju in teresów domu Ruizów, okres przechodzenia do coraz pow ażniejszych operacji finan sow ych (po roku 1575 w szczególności). Tom p ierw szy rozpoczyna się od roku 1595 celem uzy­ skania p ełniejszej p erspektyw y dla fataln ego w skutkach roku następnego (jesienią 1606 r. nastąpiło zupełnie nieoczekiwanei zaw ieszenie w ypłat królew skich i ruina w ielu domów handlow ych w całej Europie w tym rów n ież i Ruizów). Odbiorcami w tym czasie b yli Szymon i Cosimo Ruiz (od 1597 r. tylk o ten drugi). K orespon­ dentam i zaś członkow ie rodziny d ’Evora — Rodrigues Lopes w raz z synam i M a­ nuelem i A ntonim de V eiga (seria 1, 143 num ery), jego brat Lopo Rodrigues (2 seria, 100 num erów). K ilkanaście listó w od różnych osób zgrupow ano w trzeciej,, osobnej serii. System ten zapew nia korzystającem u m ożliw ość śledzenia biegu in teresów firm y. O czyw iście w iad om ości dostarczane· przez korespondentów doty­ czyły jedynie fragm entu d ziałalności Ruizów. Są za to niew yczerpaną kopalnią w ied zy o życiu gospodarczym w sam ej Lizbonie.

L isty to n ie tylko w ym iana w iadom ości. Strony korespondujące nieprzerwanie· prow adziły z sobą w szelk iego rodzaju in teresy i o nich jest w pierw szym rzędzie m owa. K ontrahenci lizbońscy, w rezultacie· sw ych operacji tow arow ych, b yli w posiadaniu kapitałów , które· p ożyczali na m iejscu, gdzie· pieniądz był drogi (często· aw ansow ali je w łaśn ie Ruizom lub d yspon ow ali ich kapitałem). W zam ian za to otrzym yw ali w ek sle do realizacji na jarm arkach k astylijskich, przy czym •przeliczano"reale na dukaty po bardzo n iskim kursie. Ponow ne przesłanie pie­ niędzy z Medina del Campo do Lizbony od byw ało się po bardzo w ygórow anym kursie· i pozaw alało zgarniać duże i bezpieczne na ogół zyski. Cała ta gra bazo­ w ała na stałym (o bardzo dużym okresow ym natężeniu) zapotrzebowaniu na go­ tów kę w Lizbonie. Było to spowodowane· tym , że tow ary w ysyłan e do kolonii zakupyw ano tu za gotówkę, a nie na kredyt, jak np. w S ew illi. Zaburzenia w ob rocie tow arow ym na trasie Indie — A ntw erpia bezpośrednio rzutow ały na. bieig in teresów pieniężnych. Zrozum iałe, ż e z chw ilą gdy hegem onia w tym handlu p rzeszła w ręce H olendrów urw ała się i dotychczasow a koniunktura.

(4)

832

R E C E N Z JE

Dla czytelnika polskiego najbardziej interesujące są zap ew n e dane o handlu zbożowym Lizbony. Zainteresow anie, jakim te spraw y się cieszą u koresponden­ tów, dowodzi w ielk iej ich w agi dla m iasta. N iew ątpliw ie, w zw iązku ze słab n ię­ ciem w ła sn ej produkcji, a jeszcze bardziej dla rosnącego spożycia, od daw na już im port zboża był stałą koniecznością. Firm a R uiz sprow adzała jei przede w szy st­ kim z B retanii w ram ach sw ych k ontaktów z A ndrzejem R uiz z N antes, oraz przez braci M orales z K astylii. B yli w zw iązku z tym stale inform ow ani niei tylko 0 stanie urodzajów w Portugalii i krajach sąsiedzkich, ale także o cenach zboża w N iderlandach i na teren ie N iem iec (Hamburg). Ceny zboża bałtyckiego (a ono w ła śn ie stanow iło p odstaw ę reeksportu niderlandzkiego) w dużym stopniu w aru n ­ k ow ały op łacaln ość dowozu z Francji, stąd był on raczej sporadyczny i to chyba w płynęło m iędzy innym i na w ycofanie się R uizów z czynnego w nim udziału. W interesach zbożow ych byli jednak zainteresow an i do sam ego końca, tak z po­ w odu k redytow ania zakupów , jak i dla podkreślanej już roli przywozu w życiu ekonom icznym Portugalii. Podobne b yły przyczyny ich zainteresow ania handlem w szelk im i tow aram i k olonialnym i, stąd dosyć regularne dane o cenach na pieprz, goździki i inne korzenie, a przede w szystk im indygo, do którego Ruizowie· wydajei się p rzyw iązyw ali szczególnie dużą w agę, być m oże w zw iązku z prow adzonym przez nich im portem lekkich tkanin francuskich i niderlandzkich. Z koresponden­ cji w ynika rów nież niezbiciei, że w razie trudności ze zbytem soli portugalskiej w e Francji, ek sp ed iow ano ją dalej, do N iderlandów i nad B ałtyk do portów hanzeatyckich.

L isty potw ierdzają zdanie w szystk ich d otychczasow ych badaczy o powolnym od w rocie R uizów od bezpośredniego udziału w handlu tow arow ym po roku 1568. Trzeba jednak podkreślić, że całkowitei zerw anie nie nastąpiło chyba nigdy, a o zdecydow anej przew adze zainteresow ań giełdow ych m ożna m ówić dopiero pod k oniec stu lecia. Tom p ierw szy przynosi w tym w zględzie bardzo dużo danych. W ygląda na to, że po roku 1575 in teresy pieniężne nabrały po prostu dużo w ięk ­ szego rozm achu. P olegały one przede w szystk im na u dziale w asientos, czyli kre­ dytow aniu w yd atk ów m ilitarn ych dworu hiszpańskiego na teren ie N iderlandów (Antwerpia). Obok tego prow adzono liczne' transakcjei w ek slow e z jarm arkam i k astylijskim i, Lyonem , Placencją i innym i m iastam i. T e w łaśn ie, bardzo docho­ dow e, ale i n iesłych an ie sp ek ulacyjne i ryzykow ne p rzedsięw zięcia stały się p o­ w odem upadku firm y. Bezpośrednią przyczyną było u w ik łan ie się w n iezbyt jasne in teresy z P edro Gom esem Reynal. Cosimo przyjął od niego w ek sle na sum ę 170 tysięcy duk atów (na pokrycie pożyczonych w 1604 r. 300 000), ich nagle zapro­ testow anie w Placen cji spow odow ało niew yp łacaln ość R uizów na jarm arku w Mei- dina d ei Campo jesien ią 1606 r. M im o prolongaty p łatn ości b ył to ostateczny koniec znaczenia tego domu. L isty rzucają na tę spraw ę dodatkow e św iatło, w p ro­ wadzają nas w pełną podejrzliw ości atm osferę tych czasów. P ozw alają nie tylk o ocenić toczące się w ypadki, lecz tak że zajrzeć za k u lisy gospodarczego regresu w H iszpanii i Portugalii.

Pod w zględem edytorskim otrzym aliśm y w ydaw n ictw o w zorow e. Obszerny 1 w yczerpujący w stęp om aw ia i w y ja śn ia subtelności gry prow adzonej m iędzy Lizboną a M edina d el Campo, w prow adza czytelnika w najbardziej zaw iłe pro­ blem y prow adzenie in teresów . K alendarz koniunktury dla la t 1594—1607, in teli­ gentnie i przejrzyście zredagow ane regesty, liczne w reszcie p lany i m apki u łatw ia­ ją korzystanie ze zgrom adzonego m ateriału. W ielką pomocą są rów nież zebrane n a końcu tom u I w zory listó w kupieckich z poleceniam i w yp łat i przelew ów oraz w ybrane z bogatych zasobów archiw um k ilkadziesiąt w ek sli. W spom nieć w reszcie w yp ad a o słow n iku bankow ej term inologii hiszpańskiej (tom I). Wraz z ukończo­

(5)

nym już analogicznym w yd aw n ictw em listó w z A ntw erp ii (V a s q u e z d e P r a d a, 4 tom y) om aw iane dzieło pozw ala skonfrontow ać i u ściślić dotychczasow e w yobra­ żenia o handlu i obrocie pieniężnym , o związkach gospodarczych regionu p iren ej- skiego z resztą ów czesnego św iata.

■Jan K ien iew icz

A. S o o m, Der ostbaltisc he Holzhandel und die Holzindustrie im 17. Jahrhundert, „H ansische G eschichtsblätter“ t. LX X IX , 1961, s. 80— 100.

R ecenzow any artykuł sta n o w i kontynuację w cześn iejszych badań S o o m a nad zagadnieniam i handlu i przetw órstw a drzew nego w X V II w iek u na w sch od ­ nich w ybrzeżach B ałtyku, gdyż w 1940 r. autor ogłosił artykuł om aw iający ten problem w od niesieniu do N arw y. W obeicnej pracy — w ykorzystując korespon­ dencję adm iralicji szw edzkiej i kancelarii królew skiej z A rchiw um Państw ow ego w Sztokholm ie — A. Soom zajął się przede w szystk im rozw ojem szwedzkiego handlu drew nem za pośrednictw em portu ryskiego. Pokrótce też n aśw ietlił rolę N arw y i Parnaw y, w XVII stuleciu stojących po Rydze na drugim i trzecim m iej­ scu pod w zględem w yw ozu produktów leśnych, przy czym zajm uje się tylko ty m i towaram i, które poszukiw ane były d o budowy statk ów (specjalne gatunki drew na, m aszty, len, konopie, sm oła itp.).

Spraw y te Soom rozpatruje jednak w yłącznie w zw iązku z dążeniam i S zw ecji do rozbudow y m orskiej siły zbrojnej, budow y jed nostek w ojenn ych nie tylko w kraju (Sztokholm, Karlskrona), ale też w prow incjach lepiej zaopatrzonych w surow iec niż m etropolia. Ryga w yróżniała się wśród nich tym, że jej zaplecze stanow iło bardzo korzystne· źródło zakupu w szelk ich gatunków drew na ok ręto­ w ego (przede w szystk im dębiny), dużych ilości dobrych m asztów, a ponadto lnu i konopi. Produktem eksportow ym dla N arw y szczególnie charakterystycznym była sm oła, dziegieć i potaż, a ponadto deski, bukszpryty, m aszty itp. N atom iast za­ p lecze leśn e Parnaw y zasobne· było głów nie w k loce i belki, zaś w nikłym stopniu w pnie k w alifiku jące się na m aszty okrętow e. W artykule przedstaw iono także organizację dostaw z rejonu górnej D źw iny i jej dopływ ów , niektóre problem y spław u, kształtow anie się popytu na m aszty, obszerniej om ówiono zm onopolizow a­ nie w yw ozu m asztów przez Rygę w ręku rządu szwedzkiego drogą podw yżki ceł na pew ne rodzaje p ni m asztowych. Spraw a ■ ta, pełne zaopatrzenie siedem nasto­ w iecznych stoczni szwedzkich w niezbędne m ateriały budow lane i w yposażen iow e, była dla korony szwedzkiej k w estią pierw szorzędnego znaczenia, tak ze w zględu na toczone w ojn y m orskie (problem dom in iu m m aris baltici) jak i z uw agi na chęć dorów nania krajom zachodnio-europejskim — zw łaszcza H olandii — w zdo­ byw aniu rynków pozaeuropejskich (zakładanie w ciągu XV I—X V II w . szwedzkich kom panii handlowych).

W zw iązku ze spraw ą zaplecza surow cow ego dla stoczni szw edzkich Soom stosunkow o obszernie przedstaw ił próby urucham iania na w schodnich wybrzeżach Bałtyku w arsztatów ok rętow ych (pryw atnych bądź państw ow ych — szwedzkich). P ow staw ały one w N arw ie i w Rydze, zw łaszcza w ów czas, gdy znana stocznia w o ­ jenna w Karlskrona okazała się niew ystarczająca dla potrzeb prowadzonych w o ­ jen, a szw edzkie stocznie w W ism arze i w innych ośrodkach Pom orza szwedzkiego znalazły się w rejonie operacji w ojennych (lata 1674—1679). Jako ośrodek budowy statk ów w drugiej p ołow ie X V II w ieku w yróżniła się przede w szystkim Ryga, posiadająca w ielorak ie w alory: dobre zaplecze leśne (zwłaszcza dębina i maszty),

Cytaty

Powiązane dokumenty

Odtworzył też Patronat, w którym znaleźli się przedstawiciele parafii, gimnazjum, Gospody Polskiej i drużynowi.. Po uporządkowaniu spraw nastąpiło uroczyste przekazanie

Wydaje mi się, że zarzucanie pisarce braku konsekwencji, jeśli chodzi o stosunek do zjawisk nadprzyrodzonych, jest niesłuszne92, trzeba pamiętać, iż narratorki jej powieści

Zadgadnienia z procedury sądowej Prawo Kanoniczne : kwartalnik prawno-historyczny 2/3-4,

osoby fizyczne będące w dniu wejścia w życie ustawy użyt- kownikami wieczystymi nieruchomości zabudowanych na cele mieszkaniowe lub zabudowanych garażami albo

Recenzje i om ów ie ni a 361 rniennictw a odnoszącego się do polskich aspektów, jakie mieszczą się w tem acie recenzow anej bibliografii.. Die klinische Hinrichtung

Pałac Błękitny w Warszawie jako przykład mecenatu Maurycego Zamoyskiego 45 Korzona powodował, że wokół Biblioteki Ordynacji Zamojskiej gromadzili się zarów­ no

We are developing energy kites, a new type of wind turbine that can access stronger and steadier winds at higher altitudes to generate more energy with less ma- terials.. In most

Considering the FZ as a mini casting, parameters important in determining cast microstructures in castings such as growth rate (R), temperature gradient (G), undercooling (t.T)