• Nie Znaleziono Wyników

"Aggiornamento" chrześcijańskiego przepowiadania

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Aggiornamento" chrześcijańskiego przepowiadania"

Copied!
6
0
0

Pełen tekst

(1)

Stefan Moysa

"Aggiornamento" chrześcijańskiego

przepowiadania

Collectanea Theologica 42/1, 181-185

(2)

Collectanea Theologica 42 (1972) f. I

KS. STEFAN MOYSA SJ, WARSZAWA

„AGGIORNAMENTO” CHRZEŚCIJAŃSKIEGO

PRZEPOWIADANIA

Zaznacza się od pewnego czasu tendencja, aby po dłuższym okresie burzli­ w ego rozwoju teologii spojrzeć wstecz, podsumować w yniki, zbadać jakie są trwale osiągnięcia ostatnich 10—15 lat, a co przeszło bez pozostawienia w ięk ­ szego śladu. Ta nieśm iała jeszcze tendencja przejawia się m iędzy innym i w większych zbiorowych dziełach, które obejmują całość teologii lub jakiegoś jej działu i starają się zintegrować to, co dotąd ukazywało się jedynie w arty­ kułach lub pobieżnie napisanych książkach. Jak nie trudno się domyślić tego rodzaju dzieła powstają przeważnie dzięki inicjatywie teologów niem ieckich. Jako przykłady należałoby w ym ienić niedokończoną jeszcze dogmatykę opartą na historii zbawienia, M ysteriu m Salutis, t. 1—3, Einsiedeln-Ziirich-K oln 1965—1970, Handhuch der Pastoraltheologie, t. 1—4, Freiburg-B asel-W ien 1964— 1969 oraz B ilanz der Teologie im 20. Jah rhu ndert, t. 1—3, Freiburg-Ba­ sel-W ien 1969—1970. Obecnie doszedł do tego pewnego rodzaju podręcznik (Handhuch) chrześcijańskiego przepowiadania, opublikowany przez w ydaw nic­ two Herdera K

Jak można przypuszczać tego rodzaju integracja nie jest łatw ym przedsię-. wzięciem . Teologia trzymana przez dłuższy czas w ciasnych granicach pod­ ręczników szkolnych, po w ydobyciu się na wolność nie bardzo pragnie dać się z powrotem w nie zamknąć. Zbyt dużo jest jeszcze k w estii otwartych zw łaszcza w dziedzinie teologii przepowiadania. Dlatego też autorzy, którzy zrozum ieli mimo wszystko konieczność podobnego przedsięwzięcia i zgodzili się, aby w swoich poszukiwaniach „postawić kropkę”, zasłużyli sobie na w y ­ rażone w przedm owie szczególne uznanie wydawców.

Pobieżne choćby w ym ienienie tem atyki tak bogatego w treść dzieła jest ko­ nieczne, aby na tym tle znaleźć jego finie wiodące i problemy, które na gruncie polskim mogą być bardziej aktualne. Na w stępie znajdujem y w ięc filozoficzne om ówienie znaczenia słow a i języka, które zarazem podsumo­ w uje najnowsze szerokie badania naukowe przeprowadzone w tej dziedzinie. Wprowadzeniem teologicznym natomiast do zagadnienia jest artykuł czoło­ w ego teologa niem ieckiego Walter K a s p e r a , który w yjaśnia znaczenie objaw ienia Bożego i jego zw iązki z historią. Wiadomo, że przepowiadanie jest informacją i wydarzeniem społecznym, służy wzajem nej komunikacji. Jego rolę w tym aspekcie w yjaśniają kolejno H ans-Dieter B a s t i a n i Piet v a n H o o i j d o n k . Obecny chrześcijański kerygm at znajduje sw oje pod­ staw ow e źródło w Piśmie' św. Dlatego w iele m iejsca poświęcone jest om

ówie-1 Handhuch der V erkündigung, wyd. Bruno D r e h e r , Norbert G r e i n a- c h e r, Ferdinand K l o s t e r m a n n , 2 t., Freiburg-B asel-W ien 1970, Herder, s. 414+352.

(3)

182

K S . S T E F A N M O Y SA S J

niu podstawowego posłannictw a Starego Testamentu, ale przede w szystkim kerygm atowi synoptyków, św. Paw ła i św. Jana. Podstaw ow y kerygm at biblij­ ny m usi być również głoszony dzisiaj, a rolę tę spełniają krótkie form uły w ia­ ry dostosowane do w spółczesnej m entalności, które om awia Karl L e h m a n n . Dalej przedstawiona jest, historia przepowiadania w K ościele i to samo przepo­ wiadanie jako czynnik tworzący Kościół i zarazem jego podstaw owa funkcja. Ferdinand K l o s t e r m a n n na zakończenie pierwszego tomu zagadnienie bardzo dyskutowane, a m ianow icie kto jest podmiotem przepowiadania w w ym iarze transcendentnym (Bóg, Chrystus, Duch Święty) i ziemskim (gmi­ na chrześcijańska, jej urzędowi przedstawiciele, charyzmatycy).

Drugi tom poświęcony jest przede wszystkim zagadnieniom praktycznym. Bardzo dobry artykuł A ntoniego V e r g o t e obrazują stan duchowy dzisiej­ szego człowieka i jego stanow isko jako odbiorcy przepowiadania chrześcijań­ skiego. Na przeciwnym biegunie natomiast stoi ten, który głosi słowo; rolę jego osobowości w tym aspekcie kreśli Jan B e s m e r . Hans S c h u s t e r odpowiada na pytanie, jakie zagadnienia pow inny być biblijne, ale zarazem aktualne. Dwa następne artykuły om awiają w ięc problem uaktualnienia Sta­ rego i Nowego Testam entu. Język dzisiejszego przepowiadania i zbliżone do tego zagadnienie różnych jego form (kazanie, nauczanie religijne, rozmowa duszpasterska) poruszają dwa następne artykuły. Bardzo trafne uwagi prak­ tyczne dla przygotowania kaznodziejskiego daje Bruno D r e h e r . W illi M a s s a przedstawia różne typy kazań (kazanie m isyjne, niedzielne, m ło­ dzieżowe). Ekum eniczny w ydźw ięk nadaje dziełu om ówienie stanu kaznodziej­ stw a w dzisiejszym K ościele ewangelickim .

We współczesnej literaturze dotyczącej przepowiadania, która powstała głów ­ nie na tle kryzysu kaznodziejstwa dającego znać o sobie od przeszło 40 lat, zaznaczają się w yraźnie dwa kierunki. Pierw szy związany z rozwojem nauk 0 człowieku traktuje kaznodziejstwo przede w szystkim jako problem ludzkiej komunikacji i dlatego stosuje do niego w szystkie techniki przemawiania 1 zdobywania sobie słuchaczy, które były w łaściw e starożytnym retorom, a współcześnie zostały bardzo udoskonalone. Na przełom ie lat trzydziestych i czterdziestych natom iast zaczęto w skazyw ać, że przepowiadanie jest przede w szystkim zadaniem teologicznym w ynikającym z m isji Kościoła. Wskazanie tego problemu było w ielką zasługą teologii kerygm atycznej, która bardzo w płynęła na przebieg dyskusji soborowych. Wreszcie w ostatnich latach, na skutek wzrastającej sekularyzacji podkreśla się znów więcej elem enty ludz­ kie przepowiadania. Musi to prowadzić do pewnych napięć, które zwłaszcza w dziele zbiorowym dochodzą do głosu, choć widać usiłow ania, aby te napię­ cia przezwyciężyć.

Mimo w ięc w spom nianych tendencji sekularyzacyjnych wątek teologiczny zaznacza się w całej książce bardzo mocno, owszem można powiedzieć, że jest on wątkiem zasadniczym i podstawą, na której wszystko inne się opiera. Pro­ blem teologiczny jest w ięc postawiony na początku dzieła w artykule o Bożym objawieniu. Autor jest wyraźnie świadomy trudności tego problemu. Wie, że um ysłowość dzisiejsza wzbrania się przed przyjęciem tego rodzaju zew nętrz­ nej interw encji Boga, gdyż w ydaje mu się ona niezgodna z powszechnym i i zbadanymi przez naukę prawam i wszechśw iata. Ponadto taka interwencja w ydaje się zbędna, gdyż wartości, które niesie ze sobą, takie jak wolność, równość, braterstwo, stały się już powszechnym dorobkiem całej ludzkości i mogą, w edług m niem ania w ielu ludzi w spółczesnych, równie dobrze być rea­ lizow ane bez niej. Mimo takiego nastawienia chrześcijanin wierzy, że Bóg przez sw oje słow o i czyn w sposób w olny, nie dający się wyprowadzić z praw w szechśw iata, przem ówił i udzielił się człowiekowi w Chrystusie. Choć obja­ w ien ie Boże zostało ostatecznie zamknięte, jest ono jednak równocześnie zawsze obecne w św iecie jako prawda i m iłość wzbudzona przez Ducha Ś w ię­ tego. Dlatego problem uobecnienia będzie sięgał zawsze dalej niż tylko m ate­ rialne odtworzenie przekazów biblijnych. Obecność ta będzie oparta na dzia­

(4)

„A G G IO R N A M E N T O ” P R Z E P O W IA D A N IA

183

łaniu Ducha Św iętego, tak że w pewnym sensie m ożem y m ówić o trwającym objawieniu w Kościele. W ten sposób postawiany jest cały teologiczny pro­ blem przepowiadania jako czynności uobecniającej objaw ienie słow ne w da­ nych okolicznościach m iejsca i czasu.

W takim ujęciu zaznacza się jednak pew ien brak. Zagadnieniem bowiem bardzo trudnym, ale centralnym dla przepowiadania jest w łaśnie problem, jak pogodzić jedyność objawienia, fakt, że jako danego w Chrystusie nie m oż­ na go przekroczyć, ani do niego nic dodać, z tym że m usi być aktualizowane i że Bóg w pewnym sensie przem awia nie tylko do bezpośrednich odbior­ ców objawienia, jakim i b yli apostołow ie i prorocy, lecz również do tych, któ­ rzy słuchają ich następców. K a s p e r ogranicza się do stw ierdzenia faktu; także w innych artykułach dzieła nie odnajdujemy prób rozwiązania.

Niezależnie od tego braku powyższe określenie rzutuje na całość przepowia­ dania. Pow inno ono zatem być przede wszystkim biblijne. Tego nikt z auto­ rów nie podaje w w ątpliw ość. Zadaniem kaznodziei nie jest pow iedzenie cze­ goś budującego. On ma znaleźć sens życia sw oich słuchaczy ze w zględu na Boga i kierować je do Boga. Normą tego nie może być w łasne słow o, ale słowo Boga zawarte w Piśm ie św., odpowiedź na ostateczne słow o Boże — Chrystu­ sa, który się w sposób jedyny odezwał do ludzi. Dlatego też tekstu Pism a św. nie da się w kaznodziejstw ie czym innym zastąpić (por. t. 1, 137—138).

Stąd oczyw iście narzuca się zaraz pytanie, w warunkach polskich szczegól­ nie aktualne, jak m ianow icie ocenić kazanie katechetyczne, które ma w yjaśnić pew ne podstaw owe prawdy w iary. Czy przy braku w ykształcenia religijnego w iernych n o ż n a zrezygnować z tego pierwszorzędnego środka nauczania? Czy hom ilia biblijna n ie porzuca tego nauczania na rzecz przypadkowych refleksji, nie dających trwałych podstaw? Tego rodzaju rozum owanie zapoznaje w łaś­ ciw y charakter b ib lijn ych homilii. Każda perykopa ma swoją naukę, w każ­ dej chodzi o pew ien ściśle określony cel, który się nie da dowoli zm ieniać i zastosow yw ać do potrzeb (por. t. 2, 230—231). Ponadto kazania biblijne pro­ w adzone przez dłuższy czas w edług nowego ułożenia perykop w trzyletnim cyklu, tak jak przepisuje to obecna odnowiona liturgia, są najlepszym w y ­ kładem całokształtu nauki chrześcijańskiej. Nauka ta bowiem nie jest logicz­ n ie ułożonym zbiorem pojęć i formuł, ale żywą aktualizacją historii zbaw ie­ nia, którą każdy chrześcijanin m usi w swoim życiu zrealizować. Nie o to chodzi, aby w logicznym porządku poznawać poszczególne prawdy w iary chrześcijańskiej, tak jak się poznaje pew ną dziedzinę wiedzy. Poznawana w iedza powinna być wiedzą m ówiącą, prawdą żywą utożsamiającą się z ży­ jącym i obecnym w K ościele Chrystusem, który wprowadza chrześcijan do tego życia przez m isterium słow a i sakramentu oraz z nimi się jednoczy.

Istnieje jednak i druga strona zagadnienia. Kazanie biblijne nie jest tym samym co biblicyzm, m artwym powtarzaniem form uł Pism a św. w tym fa ł­ szyw ym przekonaniu, że będą one same, niejako e x opere operato, działały na słuchacza. M otyw ten powraca w bardzo w ielu pracach, które się składają na książkę. W illi M a s s a na przykład zwraca uwagę, że biblicystyczne mó­ w ien ie jest w in ne osw ojeniu słuchaczy z formułami Pism a św., tak że nie robi już ono na nich najm niejszego wrażenia. Tymczasem w łaśnie z Biblii pow inniśm y się uczyć m ów ienia konkretnego, które w ychodzi od wydarzeń dnia i tłum aczy ich znaczenie (por. t. 2, 262—263). Każdego kaznodzieję czeka trudne zadanie nie tylko przeform ułowania języka biblijnego, ale równocześ­ nie odkrycia jego ducha i zrealizowania go w tak odmiennych warunkach dzisiejszego życia.

M otyw aktualności przepowiadania, troska aby mówić do słuchaczy dzisiej­ szych sta le przew ija się przez w szystkie artykuły. Jednym z przykładów ta­ kiej troski jest artykuł H i e r z e n b e r g e r a o kerygm acie Paw łow ym . Po nakreśleniu zasadniczych lin ii przepowiadania Paw iow ego autor zastanawia się, które z nich mogą m ieć dzisiaj szczególną aktualność. Stwierdza, że eschatologiczne ukierunkow anie apostoła powinno być związane z poczuciem

(5)

184

K S . S T E F A N M O Y S A S J

zagrożenia, które św iat obecnie przeżywa. Paw łow e posłannictwo zbawienia przez Jezusa Chrystusa ma sw oje jedyne znaczenie w św iecie, w którym p y­ tania o zbawienie, pewność istnienia, o uszczęśliwiającą przyszłość są pyta­ niami egzystencjalnym i, znajdującymi się na ustach wszystkich.

Oczywiście, że w szystkie dążenia do aktualizacji pozostaną w powietrzu, jeżeli nie będą opierały się na głębszym poznaniu dzisiejszego człowieka i du­ chowej sytuacji, w której on się znajduje. Tutaj znajduje swój wyraz drugi,- nie mniej w yraźny wątek dzieła, który za punkt w yjścia bierze człowieka, w ie­ dzę o nim i o św iecie, całą tę wiedzę chce zastosować do głoszenia nauki chrześcijańskiej i nie stroni od technik duszpasterskich na tej w iedzy opar­ tych. Pod tym względem na czoło w ysuw a się bardzo dobry artykuł Antone V e r g o t e ’ a: C złow iek d zisiejszy jako odbiorca ch rześcijańskiego posłannic­ tw a. Ten niezw ykle otwarty, a zarazem zrównoważony autor wykazuje, w ja­ ki sposób czasy dzisiejsze mimo pozorów są w ielką szansą chrześcijaństwa, jeżeli się przyjmie ich wezwanie. Mimo sekularyzacji, która się przejawia w sproblem atyzowaniu w iary w Boga i antropologicznym widzeniu rzeczy, w ierzy on, że i dzisiaj przyszłość należy do chrześcijaństwa. Dzisiejsza um y- słow ość wzbrania się przyjąć partykularne objawienie, gdyż w ydaje się ono sprzeczne z pluralizmem świata. Trzeba wyrabiać w niej przekonanie, że Bóg tak dziś jak wczoraj jest Bogiem żywym , który jako osoba objawia się przez ^ słowo i czyn. Uniwersalizm zaś tkw iący w objawieniu chrześcijańskim trzeba rozumieć raczej jako wartość dynam iczno-profetyczną nie zaś stan aktualnie już osiągnięty. Posłannictwo zm artwychwstania jest dla tej um ysłowości w ielkim kam ieniem obrazy, gdyż w ydaje się pochodzić ze świata mitologii. Będzie ono łatwiej przyjęte, jeżeli się zrozumie znaczenie Bożej wierności poprzez życie i śmierć, tej w ierności, która okazała się wobec Chrystusa i okazuje się wobec każdego człowieka. Trudności w reszcie przeciw dogmatyz- mowi i instytucji kościelnej dadzą się przezwyciężyć, jeżeli wzrastać będzie przekonanie, że w iara oparta na dogmatach jest czymś innym niż nietole­ rancją i że ta wiara skupia się na żywej osobie Jezusa Chrystusa.

Artykuł V e r g o t e ’ a jest bardzo dobrym wprowadzeniem dla zrozumie­ nia m entalności w spółczesnego człowieka, przyjąwszy założenie, że opisuje on tylko bardzo ogólne jego rysy, różnicujące się zależnie od m iejsca i czasu. Nie dyspensuje w ięc od poznania konkretu człowieka zarówno w literaturze, jak przede w szystkim w bezpośrednim obcowaniu z nim. Ta troska wychodzi na p ier w szy . plan w artykule dotyczącym praktycznej pracy kaznodziejskiej. Podkreślona jest tu konieczność poznania tego, co się nazywa literaturą antropologiczną, która może przybierać postacie najrozmaitsze, jak rozważań o sytuacji wiary w dzisiejszym św iecie, o historyczności człowieka i jego in ­ terpretacji w przyszłości. Niewyczerpaną skarbnicą współczesnej wiedzy o człowieku jest literatura piękna, uwydatniająca zam knięcie człowieka w in ­ nym św iecie, lub jego pytania o nieskończoność, zmagania się z losem i do­ św iadczenia religijne. Mimo że posługiwać się nią należy, zachowując w łasny sąd i ocenę krytyczną, niepodobna zaprzeczyć, że dzieła S a r t r e’ a, C a m u ­ s a, M a l r a u x , C l a u d e l a stawiają człowieka dzisiejszego w pełnym św ietle tak, jak stoi on wobec słowa Bożego.

Punktem w yjścia w spółczesnego kazania powinna być tak zwana indukcja antropologiczna. Podstaw ow a zasada hom iletyczna głosi, że „przepowiadanie jest naśw ietleniem ludzkiej rzeczywistości przez w iarę w Chrystusa” (t. 2, s. 220). D latego nie należy rozpoczynać od ogólnych zasad teologicznych, ale od doświadczeń, problem ów i pytań człowieka. W ich św ietle trzeba rozeznać znaki czasu i w yjaśnić ich znaczenie. Dopiero wów czas staje się łatwe kerygm atyczne naśw ietlenie tej rzeczywistości. Trzeba przy tym pamiętać, że cała tradycja chrześcijańskiego przepowiadania dotycząca tekstów biblijnych, pism Ojców czy nauki Kościoła musi być przełożona na dzisiejszą rzeczyw i­ stość. Kaznodzieja może tylko wówczas liczyć, że słuchacze usłyszą i zrozu­ m ieją jego naukę, jeżeli będzie m ówił dzisiejszym i pojęciam i i wyrażeniam i,

(6)

„ A G G IO R N A M E N T O ” P R Z E P O W IA D A N IA

185

jeżeli wejdzie w dzisiejszy sposób m yślenia. Dlatego rzeczywistości świata nadprzyrodzonego trzeba wyjaśniać w nawiązaniu do w spółczesnego pojmo- wania. Mówienie o odkupieniu na przykład powinno podkreślać jego aspekt aktyw ny i związek z walką przeciw cierpieniu i złu na św iecie. Niepodobna także w przepowiadaniu pomijać aspektu społecznego i jego związku z w y z­ w oleniem społecznym, głoszonym przez filozofię m arksistowską. Eschatologia chrześcijańska powinna w yzw olić się od przestrzennego i m aterialnego poj­ m owania nieba, piekła, czyśćca, sądu, zm artwychwstania, a bardziej uwydatnić charakter ostatecznej decyzji, która się w tych rzeczyw istościach zawiera.

Powyższe przykłady pozwolą bliżej uświadom ić sobie w spółistnienie obydwu w ątków w tym podstawowym i fundam entalnym dziele, dotyczącym przepo­ wiadania chrześcijańskiego. M yśl redaktorów i autorów w tym względzie jest jasna. Przepowiadanie jest funkcją m ieszczącą się w ramach objawienia chrześcijańskiego, jest zasadniczym m omentem m isji Kościoła powierzonej mu przez Chrystusa. To stw ierdzenie powinno zawsze określać naturę i spo­ sób przepowiadania. Równocześnie jest ono czynnością ludzką i jako taka rządzi się w szelkim i prawami ludzkiej komunikacji, a zaniedbanie tych praw w im ię źle pojętej teologii m usi pomścić się na kaznodziei i słuchaczach.

W takiej« sytuacji w ytw arza się oczywiście pew ne dialektyczne napięcie i niebezpieczeństwa. Kaznodziejstwu zawsze grozi z jednej strony zbytnia ufność w formuły teologiczne, powtarzanie wytartych sloganów jako w yra­ żeń m ówiących rzekomo „o jednej i niezmiennej prawdzie”, z drugiej rzu­ cenie przepowiadania na w ody popisu retorycznego, aktorstwa, technik czysto ludzkich. Jest to zresztą paradoks całego życia chrześcijańskiego, które m usi unikać zarówno fałszyw ego supernaturalizmu, jak też zamknięcia się w kręgu ciasnego moralizmu głoszącego etykę tak zwanego porządnego człowieka. Wy­ daje się, że tego paradoksu nie można inaczej rozwiązać jak tylko w praktyce. Tylko mocne trzymanie obu końców łańcucha, którego środka nie widzimy, daje gwarancję w łaściw ych rozwiązań. W niem niejszym stopniu dotyczy ta paradoksu przepowiadania.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Kiedy, któryś z zawodników przetnie linie swoją lub drugiego zawodnika rysuje w miejscu przecięcia kropkę swoim kolorem (najlepiej jest to zrobić od razu, aby się nie

Uczestnicy spotkania spędzili ze sobą pół dnia zapoznając się ze sobą, rozmawiając, dyskutując i świetnie się przy tym bawiąc.. MłodzieŜ omówiła róŜnice i podobieństwa

• Pamiętaj o poleceniu z poprzedniej lekcji: „Zwróć uwagę na ilość wapnia w swojej codziennej diecie (obserwuj, czy Twój organizm dostaje codziennie porcję tego

Dziś wiadomo, że choć wyprawa na Marsa z udziałem ludzi wyruszy - jak się rzekło - nie wcześniej niż w roku 2015, to jednak już w końcu lat

Edukator kulturowy to ktoś, kto wymaga sukcesywnego rozwoju i chce tego rozwoju, a jeśli jest bierny –.. uwarunkowania zewnętrzne winny go do rozwoju

- Człowiek w swoim postępowaniu ma prawo kierować się rozsądkiem. Po upewnieniu się, że wszyscy wypełnili kartki, nauczycielka prosi uczniów o przyklejenie karteczek

[r]

Niemniej szkolenia biegną, prze- znaczane są na to niemałe pieniądze, pojawia się więc pytanie, jak wykorzystać fakt, że na naszym skąpym rynku kadrowym pojawiły się