• Nie Znaleziono Wyników

Współczesne metody metafizyki (streszczenie odczytu wygłoszonego na Konferencji Naukowej Profesorów Wyższych Zakładów Teologicznych w Polsce, Lublin, 1966, KUL)

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Współczesne metody metafizyki (streszczenie odczytu wygłoszonego na Konferencji Naukowej Profesorów Wyższych Zakładów Teologicznych w Polsce, Lublin, 1966, KUL)"

Copied!
11
0
0

Pełen tekst

(1)

Stanisław Kamiński

Współczesne metody metafizyki

(streszczenie odczytu wygłoszonego

na Konferencji Naukowej Profesorów

Wyższych Zakładów Teologicznych w

Polsce, Lublin, 1966, KUL)

Studia Philosophiae Christianae 3/1, 255-264

(2)

M A T E R I A Ł Y ,

R E C E N Z J E ,

S

P R A W O Z D A N I A

S tu d ia P h ilo so p h ia e C h ristian ae A TK

1/1967

Z ZAGADNIEŃ METAFIZYKI I TEORII POZNANIA

K a m i ń s k i St .

W sp ó łczesn e m eto d y m e ta fiz y k i (streszczen ie odczytu w y g ło szo n eg o n a K o n feren cji N au k ow ej P ro feso ró w W yższych Z a k ła d ó w T eolo­ giczn ych w P o lsce, L u b lin , 1966, K UL)

H e r b u t J.

W sp r a w ie a n a lo g ii opartej na rela c ja ch k a teg o ria ln y ch . C h o j n a c k i P.

L u d o v ico G eym on at, F ilo zo fia a filo zo fia n au k i, p rzek ład z w ło s - sk ieg o W. M arucha, W arszaw a 1966, ss. 222.

ST A N IS Ł A W K A M IŃ SK I

W sp ó łczesn e m e to d y m e ta fiz y k i

Sp osob y u p raw ian ia m e ta fiz y k i są dziś- nader liczn e. R óżnią się przy ty m ta k d alece, że słu sz n ie rodzą się o b aw y, czy n a zw a m eta fizy k a n ie jest zu p ełn ie w ielo zn a czn a . W ystarczy b o w iem p orów n ać m eto d y filo ­ zo fo w a n ia w n a jp o tężn iejszy ch n urtach n o w o czesn ej m yśli: sc je n ty sty c z - n ym , a n a lity czn y m , fen o m en o lo g iczn y m i e g z y sten cja ln y m oraz p ery - p a tety ck im , aby stracić n a d zieję na z n a lezien ie w sp ó ln y ch cech tego, co u w aża się tam za m eta fizy k ę. R ezu lta t ten m ożna zresztą otrzym ać przy k o n fro n ta cji n ie ty lk o w y m ie n io n y c h p rąd ów , lecz czasem ta k że już p o szczeg ó ln y ch ich odm ian. Co gorsze zaś, że w ta k ie j sy tu a cji trudno dopatrzeć się p rostych i b ezstron n ych zasad dla ja k ieg o ś u p o­ rzą d k o w a n ia w sp ó łczesn y ch m etod m e ta fiz y k i oraz o b iek ty w n y ch k ry ­ terió w ich w a rto ścio w a n ia . S p osob y m e ta fizy k o w a n ia u k szta łto w a ły się b ow iem w w y n ik u d zia ła n ia w ielu różn ych czy n n ik ó w i to w y stę p u ją ­ cych w ro zm a ity ch proporcjach. Są też zja w isk ie m k u ltu ro w y m zb yt b lisk im nam a zatem ży w y m i z m ien ia ją c y m się oraz n ie dającym się badać bez zaan gażow an ia. N iem n iej jed n a k od czu w a się dość w y ­ raźn e za p otrzeb ow an ie n a m etod ologiczną c h a ra k tery sty k ę w sp ó łc z e s­ nych m eta fizy k . W yd aje się n a w et, ż e teg o dom aga się ró w n ież jej s t a ­ tu s ep istem o lo g iczn y , k tó ry b y w a dość p o w szech n ie u w a ża n y za co- n ajm n iej podejrzany. Stąd w arto m o że pok u sić się o tak ą ch a ra k te­ ry sty k ę.

(3)

Z p ow od u o gran iczenia czasu w y k ła d u p o m in ie się tu w stę p n e in fo r ­ m a cje (k tórd e p raw d op od obn ie u ła tw iły b y zrozu m ien ie d alszych w y ­ w od ów ) co do p o szczególn ych g łó w n y ch k ieru n k ó w w u p raw ian iu m e ta fiz y k i.1 Z ak ład ając u słu ch a czy te w ia d o m o ści p o d ejm ie się od razu próbę — m oże zb yt śm ia łą — ch a ra k tery sty k i n o w o czesn ej (p rojek to­ w a n ej lu b rea lizo w a n e j po roku 1930) m eta fizy k i jako zja w isk a na ty le jed n o liteg o , aby dało s ię p otem dokonać ty p o lo g ii jej m etod (u w zg lęd ­ n ia ją c w zasad zie zarów n o ich a k tu a ln e te o r ie jak i fa k ty c z n e sto so ­ w a n e te c h n ik i i proced u ry) oraz m o ż liw ie o b iek ty w n ej ogólnej ich ocen y.2 N ie sp o tk a łem w litera tu r ze r e a liz a c ji ta k m a k sy m a listy czn ie p o sta w io n eg o zadania, o c z y w iśc ie poza o g ó ln y m i u w a g a m i w e w stęp a ch do w y p is ó w z m e ta fiz y k i.3 W a rty k u ła ch i m o n ografiach o w sp ó łczesn ej m e ta fiz y c e zaś k r y ty k u je się sy ste m y m eta fizy czn e p rzew a żn ie w e ­ w n ę tr z n ie lub z pu n k tu w id zen ia o k reślon ego kieru n k u .

W sp ółczesn y stan filo z o fii u p ow ażn ia, ab y n a zw ę m eta fizy k a rozu m ieć dość szeroko, a le m im o to n ie ca łk iem w ielo zn a cz n ie.4 W stosu n k u do „ filo z o fii” najk rócej d ałob y się p o w ied zieć, ż e m eta fizy k a jest w zasad zie filo z o fią p ierw szą , jak b y p o sia d a ją cą p rym at w śród d y scy p lin filo z o ­

1 O to k ilk a n o w szy ch p o zy cji og ó ln y ch na ten tem at: T. C zeżow ski, O m eta fizy ce, jej k ieru n k a ch i za gad n ien iach . Toruń 1948; J. H essen , D ie M eth od e der M etap h ysik , B onn (1932) 1955; R. J. H en le, M ethods in M eta p h y sics, M ilw a u k ee 1950; S. M oser, M eta p h y sik e in s t und jetz, B erlin 1958; O. M uck, D ie tra n scen d en ta le M ethode in der sch o la stisch en P h ilo so p h ie der G egen w art, In n sbruck 1964; W. A . L u ijp en , P h en o m e­ n o lo g y and M eta p h y sics, P ittsb u rg h 1965 oraz o d p o w ied n ie arty k u ły w : P h ilo so p h y in th e M id -C en tu ry, ed. R. K lib an sk y, F iren ze 1958; H. M aver, Zur O n tologie der G eg en w a rt, „P hilos, J a h rb u ch ” 65(1957) 251— 293; M. R eym ond, L es cou ran ts et le s rep résen ta n ts p rin cip a u x de la m éta p h y siq u e dans la p rem ière m o itié du X X siè c le , „Studia P h i­ lo s ” 12(1962) 135— 173; S. B reton, O ntology and O ntologies: th e C on tem ­ porary S itu a tio n , „Intern. P h ilo s, Q u art” 3(1963) 339— 369.

2 N ie w ą tp liw ie w id a ć tu, że m ó w ie n ie o m e ta fiz y c e m o że b yć r ó w ­ n ież m eta fizy k ą albo p rzy n a jm n iej su p o n u je jak ąś m eta fizy k ę. S to p ień teg o u za leżn ien ia d a je się jed n ak zm in im alizow ać. O to o sta tn ie chce p ostarać się autor w n in ie jsz y c h rozw ażan iach .

3 A M odern In trod u ction to M eta p h y sics, ed. D. A. D ren n en , N Y 1962; D ie L eh re vom S ein in der m od ern en P h ilo so p h ie, ed. K. H. H aag, F ra n k fu rt 1963; M eta p h y sics, ed. Ch. A. B a y lis, NY. 1965; M eta p h y ­ sics, ed. W. E. K en n ick -M . L a zero w itz, N Y 1966.

4 N ie je s t tu w ią żą ce, czy u p ra w ia ją cy m e ta fizy k ę p o słu g u ją się n azw ą m eta fizy k a n a o zn aczen ie tego, co robią.

(4)

ficzn y ch . P rzy n ierozb u d ow an ej filo z o fii „ m eta fizy k a ” i „ filo zo fia ” m ogą być tra k to w a n e rów n ozak resow o, B iorąc pod u w a g ę p rzed m io to w y p u n k t w id zen ia m eta fizy k i, ostatn im term in em trzeb a objąć n ie ty lk o to, co w k la sy czn ej k o n cep cji filo z o fii n azy w a n o m eta fizy k ą ogóln ą lu b on to- logią, le c z ta k że w s z e lk ie teo rie p rzed m io tó w w o góln ym albo n a jb a r­ dziej p o d sta w o w y m ich a sp ek cie (chodzi zw ła szcza o tzw . n o w e on to­ lo g ie), a n a w e t ja k ie k o lw ie k te o r ie r z e c z y w isto śc i u znanej za n ajb ard ziej fu n d a m en ta ln ą . Ta „fu n d a m en ta ln o ść” sta n o w i ch yb a cech ę w sp ó ln ą w sz e lk ie g o m e ta fizy k o w a n ia . U p a tru je s ię jej zaś bądź w w y ró żn io n y ch asp ek tach rze c z y w isto śc i (zazw yczaj od stron y jej istn ien ia albo k r y ją ­ cej się g łęb iej n iż zja w isk a lu b p rzek raczającej za sa d n icze d o św ia d cze­ n ie zm y sło w e), bądź w w y ró żn io n y ch d zied zin ach rze c z y w isto śc i (h u ­ m a n isty czn ej albo k osm ologiczn ej oraz albo śc iśle on tyczn ej albo poz­ n a w czej albo n a w e t zn ak ow ej). M eta fizy k ą jest p rzeto n a jczęściej sze­ rok o rozu m ian e stu d iu m tego, co n ajb ard ziej fu n d a m en ta ln e w istn ien iu lub poznaniu (ogóln ie albo w p ew n ej jeg o od m ia n ie np. w w y ja śn ia n iu ) lu b jeg o (poznania albo i pośred n io r z eczy w isto ści) znakach.

M ając zaś n a u w a d ze e p istem o lo g iczn y p u n k t w id zen ia m eta fizy k i, p rzy jm u je się tu, że p rzeży cie m e ta fiz y c z n e a czk o lw iek za w sze podparte n ajb ard ziej osta teczn ie m oże bądź jako stu d iu m sp ełn ia ć su ro w e rygory n a u k o w e albo odznaczać się daleko id ącą sp o isto ścią co do racjon aln ości, em p iryczn ości, in tu icy jn o ści czy stopnia p rak sizm u , bądź sta n o w ić d zie­ d zin ę rozm yślań o n a jg łęb szy m se n s ie ży cia lu d zk ieg o i św ia ta lub ja k iś reportaż z k o n tem p la ty w n y ch p rzeżyć o sta teczn ie w a rto ściu ją cy ch , czy w r e sz c ie sa m e teg o ty p u p rzeżycia. D osk on ałość poznania m e ta ­ fizy czn eg o m ierzy się n ie ty lk o m n iej lu b b ardziej ogóln on au k ow ym jego ch arak terem lecz ta k że jego za sięg iem , p ew n ością, głęb ok ością i au ten ty czn o ścią oraz użyteczn ością.

G dy chodzi o fu n k cje m eta fizy k i w c a ło k szta łcie k u ltu ry, to tr a k ­ tu je się ją jako p ew n ą form ę za ch o w a n ia się lu d zk ieg o , o ile u gru n ­ to w a n e jest osta teczn ie. M oże ono być form ą e g z y ste n c ji albo form ą m y śli lu d zk iej. W p ierw szy m przypadku m eta fizy k a p ełn i rolę g łó w n ie w y ch o w a w czą i terap eu tyczn ą, a w ię c środka ek sp resji em ocjon aln o- -e ty c z n e j, p ew n eg o sposobu ad a p ta cji czło w ie k a do o taczającego św ia ta albo p rzeja w ia p o sta w ę w y n ik łą z p rzeżycia fu n d a m en ta ln y ch ocen.5 N a to m ia st m eta fizy k a jako form a m y ś li lu d zk iej r e a liz u je g łó w n ie fu n k ­ cje p ozn aw cze i to b ąd ź bardziej teo rety czn e bądź b ardziej p rak tyczn e. T e p ie r w sz e różn icu ją się dalej ze w zg lęd u na sto p n ie racjon aln ości, a n a stę p n ie z u w a g i n a rozm aitą d osk on ałość w y ja śn ia n ia .

P rzy jm u ją c tak szero k ie r o z u m ie n ie 1 term in u m eta fizy k a , n ie tr a k

-5 Z nane je s t np. p o w ied zen ie W ittg en stein a , że filo zo fia n ie jest teo rią le c z d ziałaln ością.

(5)

258

M a teria ły , recen zje, sp raw ozd an ia

tu je się go jed n ak jed n ozn aczn ie lecz an alogiczn ie. H isto ry czn ie rzecz biorąc, p ierw szo rzęd n ie i g łó w n ie p rzy słu g u je on tem u , n a co w sk a ­ zu je się ty m term in em w k la sy czn ej k o n cep cji filo zo fii. O in n ych d e- sy g n a ta ch orzeka s ię go ze w zg lęd u na zw ią zek z ty m g łó w n y m . Od stron y sy stem a ty czn ej, je ś li ch cem y zdobyć się na p o d e jśc ie m o żliw ie u n iw ersa ln e, to an alogiczn ość w y d a je s ię m ieć p o d sta w ę w w za jem n ej p rop orcji zadań sp ełn ia n y ch p rzez d esy g n a ty n azw y m eta fizy k a , a p rze­ de w sz y stk im co do fu n d a m en ta ln o śei zach ow an ia się, której p od p o­ rząd k ow an a jest fu n d a m en ta in o ść ob ieran ego przed m iotu oraz fu n d a - m en ta ln o ść p rzeżycia (poznaw czego lu b em o cjo n a ln o -w a rto ściu ją ceg o ). W arto przy ty m przypom nieć, że zachodząca tu a n alogia to n ie p rosty sch em a t w zg lęd n eg o orzekania, le c z w ielo zn a czn o ść orzek an ia oparta n a jczęściej o bardzo złożoną grupę relacji.

D ość często w y ró żn ia się dziś m eto d y m e ta fiz y k i w e d le g łó w n y ch n u r tó w filo zo ficzn y ch . A w ię c m ó w i się o m etod zie in tu icjo n isty czn ej (w zw ią zk u z B ergson em ), in d u k cy jn ej, d ia lek ty czn ej, a n a lity czn ej, f e ­ n o m en o lo g iczn ej, eg zy sten cja listy czn ej i p ery p a tety ck iej (bądź i ściślej — sch o la sty czn ej). N ie trudno dostrzec sporą ch w iejn o ść w rozu m ien iu tych n azw , ch oćb y ze w zg lęd u na złożoność w sp o m n ia n y ch nu rtów , a zw ła szcza ich d alek o n iera z id ą ce w e w n ę tr z n e zróżn icow an ie, w y ­ w o ła n e n ad to ew o lu cją k ieru n k u lu b p o g lą d ó w p o szczeg ó ln y ch jego rep rezen ta n tó w . B ard ziej n a to m ia st cen n ie w y g lą d a sy stem a ty czn e u p o­ rzą d k o w a n ie sp o so b ó w u p ra w ia n ia m e ta fiz y k i w e d łu g sto p n ia i ro d za ­ jó w p o d o b ień stw a ich do m etod n a u k o w y ch . M niej w ięcej d ałob y się p o d zielić je d ych otom iczn ie. Jed n ą grupę sta n o w iły b y m eto d y n ie ró ż­ n ią c e się zasadniczo od u ży w a n y ch w n au k ach szczeg ó ło w y ch (in d u k - ey jn o -sy n te ty c z n e , d e d u k c y jn o -sp e k u la ty w n e i a n a lity czn o -k ry ty czn e), a drugą zaś — b ardziej au ton om iczn e (in tu icy jn o -ra cjo n a ln e, in tu icy jn o - -p o za ra cjo n a ln e oraz czasem jeszcze i p rak sistyczn e). Ta sy stem a ty k a a czk o lw iek dość in fo rm a ty w n a razi jeszcze n ied o sta teczn ą w sz e c h str o n ­ nością. P rzed e w sz y stk im n ie u w zg lęd n ia w od p ow ied n iej m ierze sp o ­ sob ów u p ra w ia n ia m e ta fiz y k i p ełn ią cej fu n k c je pozap ozn aw cze oraz przy ro la ch p ozn aw czych — rozm aitości w y n ik ó w , do ja k ich m e ta fi­ zyk a dąży (sp raw a m in im alizm u i m a k sy m a lizm u w ied zy ). N adto upo­ rzą d k o w a n ie to jest m ało d okładne.

A b y u n ik n ąć w sp o m n ia n y ch m a n k a m en tó w trzeb a obrać w w ię k ­ szym stop n iu w szech stro n n e i b ezstron n e zasad y ty p o lo g ii m etod m e ­ ta fizy k i. N ie w ą tp liw ie , za sa d y te okażą się bard ziej złożone, a le jest to ch yb a n ieu n ik n io n e, je ś li się ch ce a d ek w a tn ie ująć sp ecy fik ę w sp ó łczesn y ch s p o s o b ó w u p raw n ia m eta fizy k i. P roced u ra doboru od ­ p o w ied n ich k r y te r ió w w y d a je się n a jw ła śc iw sz a tak a, która d okonuje się n a drodze w sk a za n ia czyn n ik ów , d eterm in u ją cy ch m eto d ę m e ta ­ fizy czn ą . Tę osta tn ią zaś w y zn a cza ją przed e w sz y stk im p rzy jęty punkt w y jśc ia oraz p o sta w io n e zadanie. M ożna sk rótow o p o w ied zieć, że m e­

(6)

toda to w y p a d k o w a ty ch dw u m o m en tó w a ich rola m o d y fik u je się zależn ie od tego, k tó ry uzna się za b ardziej autonom iczny: C zy raczej z góry zak ład ając c e l m e ta fizy k o w a n ia w zależn ości od n iego i dla n ieg o ob ieram y teren i środ k i rea liza cji, czy te ż ra czej p rzy jm u ją c jako dany pozn aw czo p e w ie n stan p rzed m io to w o -in stru m en ta ln y , zm ierźa - m y do w y zn a czen ia m o żliw y ch do o sią g n ięcia celó w . W k o n k retn ych p rzyp ad k ach w ie le m om en tów ogranicza arb itraln ość tych d ecyzji, ale o ty m p óźniej.

P o sta ra jm y się b liżej sch a ra k tery zo w a ć w y ró żn io n e w y ż e j g łó w n e czy n n ik i k szta łtu ją ce m etod ę m eta fizy k i.

N a p u n k t w y jśc ia sk ła d a ją się elem en ty p rzed m io to w e oraz in str u ­ m en taln e. P ie r w sz e to dzied zin a, której d otyczy n a sze m e ta fiz y k o - w a n ie w p o czą tk o w y m stad iu m . J e śli chodzi o op eracje p ozn aw cze, b ęd zie to tzw . przed m iot d ociekań (co bezp ośred n io oraz pośred n io jest do zbadania). W in n y ch zaś p rzyp ad k ach b ęd zie to za sięg sp ra w o b ję­ ty ch m eta fizy czn y m za ch o w a n iem się. B a d a n ie zaczyn ać m ożna od tego, co je s t b ardziej o b ie k ty w n e albo b ardziej su b iek ty w n e. W p ierw szy m przypadku m am y na u w ad ze w p ro st rzeczy w isto ść ty p u k o sm o lo g icz­ nego lu b h u m a n isty czn eg o (zw łaszcza w y tw o r y zn ak ow e, sposób po­ słu g iw a n ia się w y ra żen ia m i). W drugim n a to m ia st b ardziej jak b y k r y ­ ty czn y m , stu d iu m d otyczy oso b isty ch sy tu a c ji b y to w y ch alb o św ia d o ­ m ości (n ajczęściej p osia d a ją cej zresztą ch arak ter in ten cjon aln y). N ie ­ k ied y w zw ią zk u ze „ św ia d o m o ścio w y m p u n k tem w y jśc ia m e ta fiz y ­ k o w a n ia p od k reśla się jego n eu tra ln o ść co do p o d m iotow ego albo p rzed m io to w eg o zd eterm in o w a n ia . R ozróżn ien ie: p od m iot — przedm iot m a być dopiero w y n ik ie m r e fle k sji. N a leży tu dodać, ż e w yb ór jed n ego ze w sp o m n ia n y ch sp osob ów zaczyn an ia m e ta fiz y k i w a ru n k u je w za jem n y sto su n ek (zw łaszcza co do k o lejn o ści u p ra w ia n ia oraz za leżn o ści arg u - m en tacyjn ej): filo z o fii b ytu, filo zo fii czło w iek a , filo z o fii język a. Z m ien ia się' te ż o d p o w ied n io g łó w n e p y ta n ie m e t a f iz y k i6.

6 Oto p rzy k ła d y pytań , ja k ie fa k ty czn ie fo rm u łu je się lub im p licite za w iera ją s ię w u p ra w ia n iu m eta fizy k i: J e śli ta k i jest czło w ie k , to jak i m a być św ia t, aby m ó g ł on w n im istn ieć? S koro ta k i jest język , to jaka m u si być od p ow iad ająca m u p o d sta w o w a stru k tu ra r z e c z y w is­ tości? J e śli czło w ie k w ta k i sposób u ży w a w yrażeń , to ja k ie są p s y ­ ch o lo g iczn e teg o m o ty w y ? A n a lizu ją c k o n k retn e is tn ie n ie lu d zk ie, jak rozu m ieć czło w ie k a i ja k i jest sen s bytu w ogóle? J a k ie p ozn aw cze lu b on ty czn e im p lik a c je k ry ją się w p e w n y c h o p isa n y ch ak tach lub w y tw o ra ch lu d zk iej d ziałaln ości? J a k ie o n tologiczn e i ep istem o lo g iczn e im p lik a c je m ieszczą się w rod zących się p ytan iach o czło w ie k u i ś w ie ­ cie? P o n iew a ż ta k ie są p raw a m o żliw y ch stru k tu r, ja k ież ted y są są p raw a fa k ty czn ej rzeczy w isto ści. Skoro św ia d o m o ść k o n ta k tu je nas

(7)

In stru m en ta ln y p u n k t w y jśc ia n a to m ia st sta n o w ią środki, przy p o ­ m ocy k tó ry ch u p ra w ia m y m eta fizy k ę. P rzew a żn ie w sk a z u je się tu jakie w stę p n e d an e o p rzed m io cie są do p rzyjęcia oraz ja k ie w ła d z e ludzkie

są a d ek w a tn e w zg lęd n ie p ełn ią g łó w n ą ro lę w m eta fizy k o w a n iu . W ten

sposób w yzn acza się już w dużym stop n iu w artość i g ra n ice p r z e w id y ­ w a n y c h op eracji zw ła szcza p ozn aw czych . Z tego pu n k tu w id zen ia za­ sad n iczym m o m en tem różn iącym m eto d y m e ta fiz y k i b ęd zie sto su n ek do danych d o św ia d czen ia potocznego i n a u k o w eg o oraz typ p rzy jm o w a ­ n ego d o św ia d czen ia sp ecjaln ego. C hodzi zw ła szcza o różn e od m ian y in tu icji, oraz o m o żliw o ść o d w o ły w a n ia się do p rzeżyć fid eisty czn y ch lu b d ziałania. N iem a łe zn a czen ie p osiada ró w n ież d eterm in a cja a d e­ k w a tn ej a rgu m en tacji. Czy w y sta rczy na p rzyk ład sam o pok azan ie (opis) dośw iad czeń poznaw czj'ch (albo i in n y ch przeżyć) czy też p o­ trzeb n e są ró w n ież i ja k ie d y sk u r sy w n e za b ieg i p rzek on u jące. A nadto jaka i czy k on ieczn a jest in tersu b iek ty w n a p rzek a zy w a ln o ść i k on tro- Iow aln ość a rgu m en tacji.

Z a d a n ie m e ta fiz y k o w a n ia w sk a zu je się o k reśla ją c, ja k i m a być w y ­ n ik i jaką w in n o p ełn ić fu n k cję. R ezu ltat ten zaś m ożna zap lan ow ać b ardziej m in im a listy c z n ie lu b bardziej m a k sy m a listy czn ie. W p ie r w ­ szym przyp ad k u o sią g a się r o zw ią za n ia albo czą stk o w e, a w ię c w ażn e ty lk o dla jednej d zied zin y b ez rozciągania teg o na całość sp r a w lu d z­ k ich i św ia ta , albo p rob lem atyczn e, je ś li chodzi je d y n ie o h ip o tety czn e ro zstrzy g n ięcia w n ie w ie lk im stop n iu u p raw d op odob n ion e lu b n a w et o sam o b o ry k a n ie się m y ślo w e z za g a d n ien ia m i (k tóre rodzą się bądź z n agrom ad zen ia w ied zy bądź z rozm aitych p rzeżyć osob istych ), czy w r e sz c ie sam o ich a d ek w a tn e rozpoznanie. M a k sy m a listy czn a co do w y n ik ó w m eta fiz y k a n a to m ia st m a być w ied zą o n a jw y ższej w a rto ści w szy stk ich najb ard ziej p o d sta w o w y ch p ro b lem ó w sen su życia i św ia ta oraz sk ład a się z og ó ln y ch p raw d n ieo b a la ln y ch i tw o rzą cy ch zw arty sy stem .

Z ad an iem fu n k cjo n a ln y m m e ta fiz y k i b y w a bądź d o sta rczen ie p od ­ sta w do o d p o w ied n ieg o sposobu za ch o w a n ia się bądź za sp o k o jen ie za in tereso w a ń czy sto in te le k tu a ln y c h . W p ierw szy m przyp ad k u m etod a u p ra w ia n ia m e ta fiz y k i sp row ad za się do sp osob ów p rzeżyw an ia p o d ­ sta w o w y c h w a rto ści ty p u eg zy sten cja ln eg o lu b m oraln ego, co p ozw ala

ze św ia te m , ja k ie p rzeto są n a jg łęb sze stru k tu ry dośw iad czen ia? D latego, ż e ta k a je s t natura p ozn an ia n a u k o w eg o oraz jego rezu lta ty , jaka m ogłab y być p od sta w o w a stru k tu ra w sz e lk ie j rzeczy w isto ści? Skoro ta k ie jest k on k retn e is tn ie n ie lu d zk ie, to jak m a on ob cow ać z rze- r z y w isto ścią ? D o św ia d cza ją c sw e g o istn ien ia , jak dokonać sa m o o k reś- len ia się w op ozycji do p ozostałej rzeczy w isto ści? S k oro coś is tn ie je n iek o n ieczn ie, to dlaczego (przy ja k iej stru k tu rze b ytu) w o g ó le istn ieje?

(8)

na głęboko u gru n to w a n e u ja w n ie n ie ja lu d zk ieg o oraz jego d o sto so w a ­ n ie do reszty r zeczy w isto ści. G dy zaś m eta fizy k a m a zad ośćczyn ić w y ­ m agan iom in telek tu a ln y m , to m etod y jej w in n y za g w a ra n to w a ć n a j­ bardziej fu n d a m en ta ln e w y ja śn ie n ie rzeczy w isto ści. P od ty m ostatnim w zg lęd em da się w y ró żn ić co n ajm n iej cztery ty p o w e sposoby tego w y ja śn ia n ia : 1° o p isy w a n ie (p ok azyw an ie) tego, co jest dane w odpo­ w ied n im d ośw iad czen iu lu d zk im jako p o d sta w o w e (m oże tu chodzić o różn e d o św ia d czen ia a le zaw sze ró żn ią ce się od potocznego i n au k o­ w ego), 2° sp ek u la cja na tem at zasad n iczej n a tu r y św ia ta , u jęteg o m n iej lu b bardziej a p rioryczn ie 3° sc je n ty sty c z n e w y ja śn ia n ie danych d o- św ia d czeń n ia (chociaż n iera z daleko id ące, to jed n ak d ok on yw an e ty lk o w p ła szczy źn ie fa k tó w danych; n ie tra n scen d u ją ce ich isto tn ie i h ip o te ­ tyczn e), 4° w y ja śn ia n ie r zeczy w isto ści przez w sk a z a n ie n ajb ard ziej o sta ­ teczn y ch jej p ry n cy p ió w o g ó ln o b y to w y ch (tran scen d u jące p łaszczyzn ę w y jśc io w y c h d an ych d ośw iad czen ia i k on ieczn e).

O p isaw szy p o szczeg ó ln e czyn n ik i d eterm in u ją ce m etod ę, sprób u jm y w e d le n ich dokonać u p orząd k ow an ia ty p o w y ch m etod m e ta fiz y k i w s p ó ł­ czesn ej. P rob lem em sta je się tu u sta len ie h iera rc h ii czyn n ik ów . Otóż w y d a je się, że n atu rę m eta fizy k o w a n ia ch a ra k tery zu je przed e w s z y s t­ kim jeg o fu n k cja. Stąd n a jp ierw trzeba od różnić m eto d y m eta fizy k i jako sp osob y za ch o w a n ia się w sp ra w a ch zasad n iczych dla sen su życia lu d zk ieg o w św ie c ie oraz jako sposoby p ozn an ia fu n d a m en ta ln y ch m o­ m en tó w rzeczy w isto ści. W p ierw szej gru p ie m etod znajdą się sposoby m eta fizy k o w a n ia w y stę p u ją c e u w ie lu e g z y ste n c ja listó w i n iek tó re an a­ lity k ó w . P o leg a ją one g łó w n ie na głęb ok im p rzeży w a n iu rzeczy w isto ści, np. r o zja śn ia ją cy m ob cow an iu z fu n d a m en ta ln ą r zeczy w isto ścią (K. Jaspers), w ła śc iw y m u czestn iczen iu w istn ien iu (G. M arcel), albo na d ziałan iu m a n ifestu ją cy m g łó w n e p o sta w y i te n d en cje oraz p rzy sto so ­ w a n ie się do otoczen ia, albo w reszcie na sk u p ien iu m y ślo w y m p o łą ­ czonym z p rzeżyciem w a rto ścio w a n ia .

D ruga grupa m etod rozpada się d alej ze w zg lęd u na to, jak i g w a ­ ran tu ją rezu lta t pozn aw czy. B ędą to m etod y m in im a listy c z n e oraz m a - k sy m a listy c z n e . W śród p ierw szy ch ze w zg lęd u na dw a rod zaje n ie d o sk o ­ n a ło ści otrzym an ej w ied zy m am y m eto d y cz ą stk o w e oraz p ro b lem a ty - zujące. “T e o sta tn ie p o sia d a ją trzy odm iany: 1° m eto d y a n a lity c z n o -d ia - le k ty c z n e p o zw a la ją ce je d y n ie od czytać d y lem a ty w n agrom adzonej w ied zy w z g lę d n ie w sp osob ie u ży w a n ia w y ra żeń (np. częścio w o tak G. R yle) 2° a p o rety czn e d ające w r e z u lta c ie sfo r m u ło w a n ie p ro b lem a ­ ty k i on to lo g iczn o -ep istem o lo g iczn ej lu b m y ś lo w e b o ry k a n ie się z n ią (np. częścio w o N. H artm ann oraz G. M artin) 3° m etod y d ia lek ty k i otw artej d o p row ad zające do ta k ieg o ro z w ią z y w a n ia zagad n ień , aby o d p ow ied zi ( z a w s z e u w a ru n k o w a n e ok o liczn o ścia m i) b y ły ca łk iem o tw a rte na n o w e w y n ik i (F. G onseth).

(9)

n ik ó w p ozn aw czych o ch arak terze ogóln oon tologiczn ym , a czk o lw iek m ają p reten sję do ontologii. W y m ien ić tu n ależy: 1° m eto d y an alizy lin g w isty c z n e j, d ociek a ją cej p sy ch o so cjo lo g iczn y ch u w a ru n k o w a ń sp o ­ sobu u ży w a n ia w y ra żeń w z g lę d n ie m o d y fik a c ji u życia języ k a o n tolo- giczn ego, 2° a n a lity c z n o -k r y ty c z n e m eto d y p o zy ty w izu ją cej lu b n eo - k a n to w sk iej teo rii p ozn an ia 3° m eto d y e g zy sten cja ln ej m e ta fiz y k i czło ­ w ie k a , o ile n ie dochodzą do o n tologii albo jej n ie zak ład ają.

G rupę m etod m a k sy m a listy czn y ch z e w zg lęd u na sto su n ek do m etod nauk szczeg ó ło w y ch d zieli się n a jp ierw na: scje n ty sty c z n e oraz a u to ­ nom iczn e. P ierw sze to p rzed e w szy stk im m eto d y in d u k c y jn o -sy n te ty c z - n e oraz d ed u k cy jn o -sp ek u la ty w n e. W ła śc iw ie te d ru gie n ie b y w a ją już ś c iśle scje n ty sty c z n e , bo n ie p o k ry w a ją się z d ed u k cją sto so w a n ą w n au k ach form aln ych . C hodzi tu n a jczęściej o m etod y w n iek tórych u jęcia ch p ery p a tety ck iej m e ta fiz y k i zw a n e d ed u k cją A r y sto te le sa albo 0 m eto d y an alizy logiczn ej ty p u a n a lizy d rugiego ok resu B. R u ssella. M etody in d u k c y jn o -sy n te ty c z n e n a to m ia st sta n o w ią ca ły w a ch la rz sp o ­ so b ó w m eta fizy k o w a n ia , od z w y k łeg o u o g ó ln ien ia ek strap olacyjn ego w y n ik ó w n au k szczeg ó ło w y ch i re z u lta tó w d o św ia d czen ia cod zien n ego aż do syn tez w y m a g a ją cy ch z n a c z n e g o . zaan g a żo w a n ia tw órczej in tu icji. W szystk im jednak w sp ó ln e jest ch yb a to, że w jak im ś stop n iu dom agają się w e r y fik a c ji te z w d ośw iad czen iu na w zór p o stęp o w a n ia n au k ow ego oraz pom agają sob ie m etod ą a n a lity czn o -k ry ty czn ą (tzw . m eta fizy k a in d u k cyjn a: A. N. W h iteh ead , В. G a w ęck i, T. C zeżow sk i, d ia lek ty czn y m aterializm ).

A u to n o m iczn e m etod y m e ta fiz y k i w arto p o d zielić n a jp ierw ze w z g lę ­ du na ch arak ter d o p u szczaln ych w n ich ostateczn ych założeń, czy są one czysto p o zn a w cze czy też i p ozap ozn aw cze. W ty m o sta tn im p rzy ­ padku m etod y, bądź 1° p o zw a la ją się o d w o ły w a ć do p rzekonań p och o­ d zących ze źród eł p ozaracjon aln ych , jak np. z w ia r y lu b k on tem p lacji, bądź 2° aprobują tezy, do k tó ry ch p rzy jęcia sk ła n ia je d y n ie nasze d ziałanie, (np. m etod y p ra k sisty czn e).

M etody czysto p o zn a w cze w r e sz c ie z u w a g i na sposób d ocieran ia do p rzed m iotu ob ejm u ją co n a jm n iej trzy typ y: in tu icy jn e, r e fle k sy jn e 1 ap rio ry cz n o -k o n stru k cy jn e. O statn i b lisk i je s t m eto d zie d e d u k cy jn o - -sp e k u la ty w n e j. P osiad a jed n a k w y ra źn ie n ie sc je n ty sty c z n y ch arak ter ze wziględu na o so b liw ie ap rioryczn y p u n k t w y jścia . M etody in tu ic y jn e u m o żliw ia ją bądź bezp ośred n io sk o n ta k to w a n ie się z p rzed m iotem (w y ­ siłk ie m in tu ic ji d ochodzim y ja k b y do w n ętrza p rzedm iotu, jego p ie r ­ w o tn eg o trw a n ia — H. B ergson), bądź w drodze red u k cji p ozw alają osiągn ąć najb ard ziej p o d sta w o w e stru k tu ry d o św ia d czen ia — co i jak jest dane w św ia d o m o ści (fen om en ologow ie). M etody r e fle k sy jn e zaś drogą r e g r e sji w y ja śn ia ją c e j d o ciek a ją najb ard ziej p o d sta w o w y ch p r y n ­ c y p ió w danego w d ośw ia d czen iu bytu (tom iści).

(10)

m etod m e ta fiz y k i n ie w p row ad za się d alszych rozróżnień w e d le w yżej za sy g n a lizo w a n y ch szczeg ó ło w y ch czy n n ik ó w d eterm in u ją cy ch m etodę.

N a k o n iec p rzech od zim y do k ró tk iej ocen y p rzed sta w io n y ch ty p ó w m etod. N a jła tw ie j (teoretyczn ie) jej dokonać w ew n ętrzn ie, z u w a g i na ich a d ek w a tn o ść z zam ierzon ym cele m u p raw ian ia m eta fizy k i. T rud­ n iejsza b y ła b y k w a lifik a c ja ze w zg lęd u na słu szn ość założeń. S u p on u je to b ow iem w y ra źn ie p r zy jęcie ja k iejś m e ta fiz y k i i teo rii poznania. J esz­ cze bardziej sk o m p lik o w a n a w y d a je się k ry ty k a m etod u w zg lęd n ia ją ca zarazem trafn ość założeń w p u n k cie w y jśc ia oraz b ezw zględ n ą fu n k c jo ­ n aln ość p rzy jęty ch zadań m e ta fizy k o w a n ia . N iem n iej w ła śn ie ten ostatn i rodzaj ocen y jest przy tak ich ogóln ych z e sta w ien ia ch najb ard ziej in te ­ resu jący. Jem u p o św ięcim y k ilk a zdań.

B ezw zg lęd n a od p ow ied ź na p y ta n ie, która z m etod m e ta fiz y k i jest n a jw a rto ścio w sza , m oże być ty lk o arb itraln a. P ra k ty czn ie jed n a k is t ­ n ieją liczn e u w a ru n k o w a n ia zew n ętrzn e, k tó re p o zw a la ją u d zielić w tej sp r a w ie od p ow ied zi w dużym stop n iu zasad n ej. P rzed e w sz y stk im n a ­ rzu ca się zastrzeżen ie co do tego, że m eto d y „m eta fizy czn eg o zach o­ w a n ia s ię ” p o zap ozn aw czego m ogą być w y łą c z n y m i sp osob am i m e ta fi­ zy k o w a n ia . W w ie lu sy tu a cja ch w y ż y c ie się m eta fizy czn e lu b k o n tem ­ p la cja w a rto ściu ją ca p om agają ży cio w o lu dziom , a le n ie zasp ok ajają c a łk o w ic ie ich asp iracji. Już p otoczna znajom ość czło w ie k a i jego za­ in tereso w a ń u m y sło w y ch w y ra źn ie św ia d czy o w ie lk ie j potrzeb ie w ied zy i to m a k sy m a listy czn ej na tem a t sen su ży cia lu d zk ieg o i św iata. H isto ria k u ltu ry p o tw ierd za to jak najb ard ziej. J eśli n a w e t trad ycja zd aje się przy tym ostrzegać przed zb yt ła tw y m u leg a n iem tej te n ­ den cji, to p rzecież n ie p rzek reśla sam ego jej w y stęp o w a n ia . P rzeciw n ie, h isto ria n o tu je zn a m ien n e z ja w isk o cy k liczn o ści w n a k reśla n iu zadań m eta fizy k i. O k resy m in im alizm u i m a k sy m a lizm u n a stę p o w a ły kolejn o po sobie. Ś w ia d czy ło b y to n a jw y żej o tru d n ościach m a k sy m a lizm u , ale i m in im alizm u . N ie m a też p od staw p ostu lo w a ć m a k sy m a lizm u za w sz e lk ą cenę.

O gran iczając w artość m in im a listy czn y ch m etod n ie p o m n iejsza się ich w ażn ej ro li w k u ltu rze u m y sło w ej. C hodzi ty lk o o p od k reślen ie, że n ie są one w sta n ie a d e k w a tn ie zasp ok oić siln ej i w yraźn ej te n ­ d en cji czło w ie k a do m e ta fiz y k i m a k sy m a listy c z n e j. P o w s ta je d alej p y ­ tan ie, czy m ożna ją osiągn ąć m etod am i se jen ty sty czn y m i. I tu znow u n ie d ep recjon u jąc ty c h m etod w ogóle, trzeb a p od k reślić, że n ie da się przy ich pom ocy osiągn ąć p ełn ego w y ja śn ie n ia eg zy sten cja ln ej strony całej rzeczy w isto ści, o sta teczn ie u g ru n to w a n eg o zrozu m ien ia sen su ż y ­ cia lu d zk ieg o i św ia ta . A p lik u ją c m eto d y n a u k o w e do przed m iotu m e ­ ta fiz y k i m a k sy m a listy czn ej, d ok on u jem y n ied o zw o ln ej ek stra p o la cji ich sto so w a ln o ści, co p ozb aw ia je w ła śc iw e g o w a lo ru w ied zotw órczego. T ak i sposób p o stęp o w a n ia b yłb y k on ieczn ą o sta teczn o ścią , gd yb y n ie is tn ia ły in n e m o żliw o ści. A tak ie, jak w y n ik a z w n ik liw e g o i b ezstro n ­

(11)

n eg o stu d iu m h isto rii filo zo fii, p rezen tow an o. M am y tu do w yboru a u ton om iczn e m etod y p ozaracjon aln e i racjon aln e. To p raw da, że czło ­ w ie k d zisiejszy ch ę tn ie p o słu g u je się w m e ta fizy k o w a n iu ty m i p ie r w ­ szym i. P a n u je na n ie n a w e t m oda. A le jest to ty p o w y p rzyk ład w p a ­ dania w sk rajn ość dlatego, ż e n ie od p ow iad a n am p r z eciw sta w n y sposób p o stęp o w a n ia . J e śli m am y dość scjen ty sty czn eg o poznania albo n ie w y ­ starcza nam on do o sta teczn ie u gru n tow an ego rozw iązan ia zagad ek ż y cia i św ia ta , to n ie m u sim y szu k ać ratu n k u w irra cjo n a lizm ie, czy n a w e t brać ty ch sp ra w poza n a w ia s naszej w ied zy . O w ie le bardziej u zasad n ion a w y d a je się próba m e ta fiz y k o w a n ia racjon aln ego, p rezen - tow n ego w filo z o fii k la sy czn ej. G dy zaś trzeba tu w y b iera ć m ięd zy in tu icy jn y m d ocieran iem w p rost do n ajb ard ziej p o d sta w o w y ch struktur r z e c z y w isto śc i lu b św ia d o m o ści a d y sk u rsy w n y m d och od zen iem w dro­ dze reg resji r e fle k sy jn e j i w y ja śn ia ją c e j do osta tk a (tran scen d en tn ie) n a jg łęb szej e g z y ste n c ja ln ie b u d ow y danego w d ośw iad czen iu b ytu, to zarów no tru d n y do sp recy zo w a n ia ch arak tery in tu ic ji i jej ro li w o trzy ­ m y w a n iu ogóln ych i zarazem k o n ieczn y ch praw d, d otyczących e g zy s­ te n c ja ln ie w ziętej rzeczy w isto ści, jak i bardziej o p iso w y niż w y ja śn ia ­ ją cy ty p o trzym yw an ej w p ierw szy m przyp ad k u w ied zy p rzech y lą szalę na korzyść tej drugiej — n a jd o sk o n a lszej z p rezen to w a n y ch — m etod y m eta fizy k o w a n ia . Tak p rzeto w y g lą d a ła b y h iera rch ia sp o so b ó w u p ra w ­ n ia m e ta fiz y k i, skoro u w zg lęd n i się zarazem n a jp e łn ie js z e jej zadania

oraz d an e w y jśc io w e o czło w iek u .

JÖ ZEF H E R B U T

W sp r a w ie a n a lo g ii o p a rtej n a rela c ja ch k a te g o r ia ln y c h

1. N ow e k o n cep cje a n a lo g ii prop orcjon aln ości. 2. A. M. K rąpca u jęcie a n a lo g ii k a teg o ria ln ej. 3. A n a liza id en ty czn y ch u k ła d ó w rela c y j k a te ­ g orialn ych . 4. A n aliza p odobnych u k ła d ó w rela cy j k ategorialn ych .

5. Z n aczen ie a n a lo g ii k a teg o ria ln ej.

1. N o w e k o n c e p c je a n alogii k a te g o r ia ln e j.

W to m isty czn ej teo rii a n alogii, od czasów T om asza de V io K ajetan a, m ów ion o o dw óch ty lk o odm ianach a n a lo g ii p roporcjonalności: a n a ­ lo g ii w ła śc iw e j i a n a lo g ii m eta fo ry czn ej. W o sta tn ich la ta ch pogląd y n iek tó ry ch au torów w tej m a terii u le g ły jed n a k p ew n ej zm ian ie. Z a­ p o czą tk o w a ł ją bodaj J. L e R oh ellec przez zw ró cen ie u w a g i na sw o iste cech y a n a lo g ii u jm ow an ej w p o jęcia ch tra n scen d en ta ln y ch .1 Z naczen ie

1 D e fu n d am en to m eta p h y sico a n alogiae, „D ivus T h om as” (P) 28 (1926), 667.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Jednak — jak się wydaje — głównym czynnikiem oddziaływania na niewolników, zjednującym ich sympatie dla obozu kierowanego przez Klodiusza był całokształt

Oddział Inkasa zajmował się ściąganiem wierzytelności firm austro- -węgierskich z terenu okupacji, natomiast Oddział Muzeum Handlowego organizował pośrednictwo

Szczątki zbóż zachowały się przede wszystkim w postaci spalonych ziarniaków, do żyta zwyczajnego Secale cereale należały także liczne fragmenty osadek kłosa, do ow sa

This decrease is clearly visible at Coca-Cola Enterprises (CCE), the biggest bottler and distributor of the product portfolio of Coca-Cola Company in Europe.

These included the heuristics of design thinking in a narrowly circumscribed domain of expert knowledge; the role of architectural design theory and methodology such as canons

Zastosowanie kryterium efektywności dynamicznej w teorii organizacji i zarzą- dzania może zatem stanowić wartościową alternatywę wobec mechanistycznej wizji

This result was ob- tained on the basis of a grammaticality judgement experiment among Polish native speak- ers and it is particularly telling for certain examples of wh-LBE

W powieści Matka jawi się równolegle dwuwymiarowa kreacja drogi: w ujęciu fizycznym (droga matki do dzieci, droga z synem do Krakowa, droga matki do domu) oraz w ujęciu