• Nie Znaleziono Wyników

Górnoślązak, 2015, nr 1-2 (5)

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Górnoślązak, 2015, nr 1-2 (5)"

Copied!
32
0
0

Pełen tekst

(1)

GÓRNO ŚLĄZAK

Gazeta Związku Górnośląskiego

MIESIĘCZNIK BEZPŁATNY STYCZEŃ – LUTY NR1‒2 (5) 2015 ISSN 2391‒5331

Jubileusz Koła Zabrze

25. rocznicę swego powstania święto- wało Koło Zabrze. Ćwierćwiecze działal- ności Koła w  rozmowie z  nami podsu- mowuje prezes Herbert Kopiec.

Temat numeru: Górnictwo

Przemysław Stanios analizuje ostat- nie protesty w kopalniach. O komentarz poprosiliśmy też wiceprezesa Bractwa Gwarków Jerzego Mańkę.

Na Śląsku Opolskim

O  Ślązakach i… Grekach rozma- wiamy z profesor Joanną Rostropowicz.

Ponadto piszemy o  kole Grabina oraz o obozie pracy w Łambinowicach.

czytaj na str. 4‒5

Fot. Sebastian Świerczyński

czytaj na str. 14‒16 czytaj na str. 17‒21

(2)

Pamiątkowe wspólne zdjęcie wszystkich, którzy ten dzień przygotowali

Członkowie Koła Katowice-Śródmieście to wypróbowani przyjaciele

„Mini Małego Śląska”

Rodzice, dzieci, nauczyciele w Domu Śląskim obchodzą jubileusz przedszkolnego zespołu regionalnego. Dobra wróżba!

Urodzinowy bochenek chleba zamiast tortu. Fascynujące!

Program Forum

11:00-11:15 – rozpoczęcie forum, wystąpienia gospodarzy i zaproszonych gości

11:15-12:15 – Definicja Tragedii Górnośląskiej – Sebastian Rosenbaum (Instytut Pamięci Narodowej Oddział w Katowicach) Deportacja Górnoślązaków do ZSRR – dr Dariusz Węgrzyn

(Instytut Pamięci Narodowej Oddział w Katowicach) 12:15-12:45 – Sytuacja Mazurów w 1945 r. – Henryk Hoch

(Przewodniczący Związku Stowarzyszeń Niemieckich na Warmii i Mazurach)

12:45-13:15 – Lamsdorf–Łambinowice. Miejsce z podwójną przeszłością – dr Renata Kobylarz-Buła (zastępca dyrektora Centralnego Muzeum Jeńców Wojennych w Łambinowicach – Opolu) 13:15-14:00 – prezentacja materiałów edukacyjnych IPN Tragedia w cieniu

„wyzwolenia”. Górny Śląsk w 1945 roku – Anna Skiendziel, Lucyna Staniczek, dr Kornelia Banaś

14:00-14:15 – Realizacja tematu Tragedii Górnośląskiej na lekcjach historii w gimnazjum – Tomasz Świdergał (Gimnazjum nr 19 w Katowicach)

14:15-14:30 – zakończenie forum, podsumowanie 14:30 – poczęstunek

5-lecie „Mini Małego Śląska”

(3)

3

www.zg.org.pl

GÓRNOŚLĄZAK

Piękne słowa…

O

dwieczny dylemat populistów: mówić pięk- nie czy mówić prawdę? Piękne słowa nie za- wsze są prawdziwe, a prawdziwe nie zawsze są piękne. Być może jednak w szczególnych przypad- kach da się te dwie cechy pogodzić. Czy jednak po- winniśmy za  wszelką cenę dążyć do  tej wyidealizo- wanej syntezy? Czy mówienie prawdy może zamknąć drzwi do krainy sukcesu, zrazić do siebie tych poli- tycznie poprawnych czy też zrujnować karierę?

Zapewne każdy odpowie na te pytania indywidual- nie, ale czy uczciwie? Czy wystarczy odwagi, by przy- znać się do konformizmu i egocentryzmu?!

Zacznę od  siebie. Niemal rok od  powierzenia nowemu zarządowi trud- nej misji nadania Związkowi nowego oblicza – z  jednej strony nowoczes- nego, a z drugiej szanującego i pielęgnującego tradycję – mogę z pełną od- powiedzialnością stwierdzić, że wiele wspaniałych rzeczy udało się, wiele jest w trakcie realizacji, inne zaś poległy na ołtarzu nietrafnych decyzji bądź ludz- kiej nieodpowiedzialności.

Mistrzowską drużynę buduje się latami, aż do momentu, gdy stanie się mo- nolitem, złożonym z zaufanych i oddanych sprawie zawodników. Nasza dru- żyna stale podlega modyfikacjom i ciężkiemu treningowi. Wykrystalizował się jej trzon, animujący większość ważnych dla Związku działań. Pozostałe pozycje są jednak nie mniej potrzebne i istotne. Różnorodność charakterów, wizji i dążeń prowadzi czasem do niezdrowych relacji. Dzieje się tak w każ- dej dynamicznej organizacji aspirującej do znaczącej i ważnej pozycji w regio- nie. To jedyne, choć słabe, pocieszenie. Prawda w tym temacie jest strażą po- żarną na płonące obszary plotek i niezdrowych domysłów. Może nie jest ona piękna, ale pozwala na jasność określenia: Who is who? Na tym polu czeka nas jeszcze bardzo wiele pracy i, być może, doboru nowych członków zarządu w miejsce tych, którzy z różnych przyczyn opuścili nasz z trudem budowany dream team.

Jestem zdania, że  mówienie prawdy o  sprawach trudnych i  niewygod- nych oczyszcza atmosferę i pozwala być czujnym na wszelkie zagrożenia we- wnętrzne i zewnętrzne, których nie brakuje w dzisiejszym, pochłoniętym wy- ścigiem szczurów, świecie. Nowoczesne technologie umożliwiają niesłychaną szybkość przepływu informacji, pozwalają na  ujawnianie wszelkich prawd, półprawd bądź zmanipulowanych informacji. Nasza w tym głowa, aby je od- powiednio wyselekcjonować i zinterpretować.

To właśnie szczerość i prawda, nawet ta najbardziej gorzka, podpowiadają nam, jakie kroki naprawcze należy podjąć, by uniknąć w przyszłości skutków zaniechania i milczenia. Świat w dobie szybkiego przepływu informacji może obronić się tylko otwartym tekstem i transparentną treścią! Wiadomości o re- gionach ogarniętych epidemiami, o zamachach terrorystycznych, o pigułce

„dzień po”, o odkłamanej historii, o osiągnięciach medycyny czy też sytuacji w górnictwie muszą być wiadomościami prawdziwymi, a nie pięknymi.

Pośpieszna ucieczka od trudnych, a czasem nawet bardzo bolesnych, wieści nie jest panaceum na troski i nie eliminuje zagrożeń. Pośpiech rodzi kwaśne owoce.

Naszym szanownym Czytelnikom życzę, aby jak najwięcej poznawanych prawd należało do pięknych, a te z gatunku niechcianych były przyjmowane z odwagą i pomysłem na ich jak najlepsze rozwiązanie.

Szczęść Boże!

Marek Sobczyk, Prezes Związku

Wydawca: Związek Górnośląski www.zg.org.pl

Redaguje zespół: Grzegorz Franki (redaktor naczelny), Krzysztof E. Kraus (sekretarz redakcji), Łucja Staniczkowa.

Stali współpracownicy: Sławomir Jarzyna, Rafał Kula, Anna Morajko, Kamil Nowak, Przemysław Stanios, Łukasz Szostok, Anita Witek.

Zdjęcia: Dawid Fik, Marta Jura.

Korekta: Dominika Kraus.

Adres redakcji: 40‒058 Katowice, ul. Pawła Stalmacha 17, tel. 32 251 27 25

• gornoslazak@zg.org.pl

Dział reklamy: reklama@zg.org.pl DTP: Kazimierz Leja • dtp@zg.org.pl Druk: Drukarnia im. Karola Miarki PW TOLEK Sp. z o.o.

43‒190 Mikołów, ul. Żwirki i Wigury 1 tel. 32 326 20 90 • www.tolek.com.pl ISSN 2391‒5331

W numerze między innymi…

Srebrny Jubileusz Koła Zabrze

| s. 4‒5

Temat numeru: Górnictwo – kula u nogi Premier Kopacz?

| s. 14‒16

Na Śląsku Opolskim | s. 17‒21 Kto zyskał na Zgodzie? | s. 24

oraz rubryki stałe…

Z życia Związku s. 4‒7 Po słowie, po dwa s. 12 Chadecki głos Górnoślązaka

| s. 12‒13

Lwowiacy na Śląsku: Jak Ślązacy Lwów budowali s. 22‒23 Śląskie portrety historyczne:

ks. Norbert Bonczyk s. 25‒27 Recenzje s. 27‒28

Śląsk w Warszawie s. 29 Śląskie larmo s. 30

(4)

4 GÓRNOŚLĄZAK

www.zg.org.pl

Z życia Związku

Srebrny Jubileusz Koła Zabrze!

Z

abrzańskie Koło Związku Górnośląskiego po- wstało już 14 listopada 1989 roku w  salce ka- techetycznej kościoła pw. św. Antoniego przy ul. Rymera w Zabrzu. Grupa inicjatywna liczyła 5 osób, a  pierwszym Prezesem Koła został wybrany Jan Kita.

Po roku działalności, na Walnym Zebraniu Sprawozdaw- czo-Wyborczym w dniu 30 października 1990 roku, Pre- zesem Koła został wybrany Herbert Kopiec, który pełni tę funkcję do dzisiaj.

W  dniu 29.11.2014  r. świętowaliśmy srebrny jubile- usz powstania Koła. W rodzinnej atmosferze, w pięknej krypcie kościoła pw. św. Józefa odprawiona została msza święta dziękczynna, którą celebrował ks. prałat Józef Ku- sche w asyście kapelana Koła – ks. Daniela Klimkiewicza.

Po  mszy świętej w  Miejskim Ośrodku Kultury „GU- IDO” odbyła się dalsza część uroczystości. W  panelu dyskusyjnym z cyklu „Przy Śląskim Stole” dyskutowali- śmy, czy śląskość jest folklorem, czy systemem wartości.

Do dyskusji obecnych wprowadził, bardzo ciekawym wy- stąpieniem, prof. Andrzej Klasik, współzałożyciel i pierw- szy prezes Związku Górnośląskiego. Poza Profesorem swoją obecnością nasz jubileusz uświetnili: pani Małgo-

rzata Mańka-Szulik – Prezydent Miasta wraz z małżon- kiem, pani Katarzyna Dzióba – Zastępca Prezydenta Miasta, pan Marian Czochara – Przewodniczący Rady Miasta, pani Urszula Koszutska – nowo wybrana Radna do Sejmiku Województwa Śląskiego oraz nasz Prezes Ma- rek Sobczyk z małżonką.

Po części oficjalnej, przy muzyce, tańcach i suto zasta- wionych stołach nastąpiła wesoła zabawa. Herbert Kopiec, Prezes Koła Zabrze ZG

Dostojnym srebrnym Jubilatom życzymy kolejnych przynajmniej

25 lat świetnej działalności w Bożym błogosławieństwie!

Redakcja

(5)

5

www.zg.org.pl

GÓRNOŚLĄZAK

dokończenie na str. 6

Na Koło Zabrze zawsze można liczyć!

Rozmawiamy z prezesem Koła Zabrze Związku Górnośląskiego. Oto On: Herbert Kopiec, Prezes Koła Zabrze od 25 lat, budowlaniec, prowadzi własną firmę. Ojciec dwóch córek, dziadek 6 wnucząt.

Górnoślązak: Koło Zabrze należy do najbardziej sta- bilnych. Zarząd Związku zawsze mógł na Was polegać, zawsze mógł na Was liczyć. Widać to podczas ogólno- związkowych imprez, na przykład na Górze św. Anny, przy redagowaniu książki o  Związku Górnośląskim i przy wielu innych działaniach. Jak Pan, jako prezes z  dużym doświadczeniem, pojmuje samodzielność, autonomię działania kół i  ich zależność od  Zarządu Głównego?

W czasie powstania Koła Zabrze w dniu 14 listopada 1989 roku pracowałem na kontrakcie na Węgrzech. Do- piero po powrocie, od dnia 2 kwietnia 1990 roku jestem członkiem Związku, a od dnia 30 października 1990 roku bez przerwy pełnię zaszczytne obowiązki Prezesa Koła Zabrze. Uważam, że kiedy Zarząd Związku działa w spo- sób normalny, czyli spełnia oczekiwania kół i bractw, nie ma konieczności dokonywania zmian w Statucie w celu uzyskania większej samodzielności czy też autonomii od- działów.

Wasze Koło liczy 65 członków. Liczba ta niewiele się zmieniła przez 25 lat. Z pewnością jest to wielka za- sługa Pana jako Prezesa Koła. Czy to kwestia Pańskiej charyzmy, czy to  poczucie odpowiedzialności człon- ków Koła za raz podjętą decyzję wyrażoną w złożoniu deklaracji, czy też może Wasze spotkania są tak atrak- cyjne, ze po prostu ludzie chcą przychodzić?

Nasze Koło obchodziło w listopadzie 2014 roku jubi- leusz 25-lecia działalności. Przez te wszystkie lata człon- kowie Koła podejmowali liczne inicjatywy kulturalne i  oświatowe, które trafiały do  wszystkich grup społecz- nych. Aktywnie włączaliśmy się w  życie kulturalne na- szego miasta. Staraliśmy się kultywować obyczaje naszych przodków oraz pielęgnować i zachować od zapomnienia piękną mowę śląską, tradycje, kulturę i śląskie zwyczaje.

Ubieramy się w śląskie stroje, a nasz poczet sztandarowy uświetnia uroczystości w mieście i regionie.

Jest Pan Prezesem, który zawsze jest obecny na Kon- wencie. Często wypowiada się Pan na  istotne dla Związku tematy. Jak Pan ocenia pracę obecnego Za- rządu: z czym Pan się nie zgadza, co by Pan poradził Zarządowi, prezesowi Związku? Co  Pana martwi, a co denerwuje?

Największą bolączką poprzednich prezesów był kom- pletny brak zainteresowania pracami w  kołach. Do  na- szego Koła ani razu nie pofatygowali się panowie pre- zesi ostatnich czerech kadencji, mimo że byli zapraszani na nasze imprezy i uroczystości. Mamy nadzieję, że nowe władze Związku spełnią nasze oczekiwania, a  sympto- mem tego jest obecność prezesa Marka Sobczyka na na- szym Jubileuszu. W  zebraniach prezesów kół i  bractw biorę udział od prawie 25 lat, co nie znaczy, że mam prawo

pouczać władze Związku, jak zarządzać czy organizować prace Zarządu Głównego. Miałem jednak zastrzeżenia do  poprzednich Zarządów, ale jakakolwiek krytyka ni- czego już nie zmieni. Cieszy natomiast fakt, że nowo wy- brany Zarząd stara się wyprowadzić Związek na  prostą i to dotyczy nie tylko finansów.

Prezes Kopiec przyjmuje gratulacje z okazji 25. rocznicy powstania Koła Zabrze od Prezydent Miasta p. Małgorzaty Mańki-Szulik oraz Wiceprezydent p. Katarzyny Dzióby

W każdym kole są ludzie, którzy lubią pracować, ro- bić coś dla innych; którzy chcą, żeby w kole działo się dobrze. O kim chciałby Pan opowiedzieć?

Nasze Koło liczy obecnie 64 członków. Spotykamy się w każdy wtorek przy kawie i ciasteczkach w naszej siedzi- bie w COP przy ul. Brodzińskiego. Naszym zadaniem jest tak urozmaicić spotkania, abyśmy się nie nudzili, abyśmy byli po prostu jedną rodziną. Dlatego śpiewamy śląskie pieśniczki z  opracowanego przez nas śpiewnika, zapra- szamy ciekawych ludzi itp. Wczoraj (tj. 27 stycznia) gości- liśmy ks. infułata Pawła Pyrchałę, który opowiedział nam bardzo ciekawe wątki ze  swojej biografii, a  przy okazji pośpiewaliśmy sobie kolędy. Muszę podkreślić wspaniałe wsparcie naszej pani Prezydent Małgorzaty Mańki-Szu- lik. Patronuje naszym przedsięwzięciom, a  jak istnieje potrzeba, to również możemy liczyć na finansowe wspar- cie Urzędu Miasta. Korzystając z okazji, pragnę tą drogą podziękować także Państwu Heldze i Rainerowi Ciupa, Gerardowi Huczowi, Zdzisławowi Koniecznemu, Brygi- dzie Biernot za wsparcie i pomoc w kierowaniu naszym kołem.

Z jakimi kołami współpracujecie? Na czym ta współ- praca polega?

Muszę przyznać, że współpraca z innymi kołami prak- tycznie nie istnieje. Jedynym wyjątkiem jest sąsiednie Koło Gierałtowice, z którym spotykamy się przy okazji organizowanych imprez. Na tym polu jest dużo do zro- bienia.

(6)

6 GÓRNOŚLĄZAK

www.zg.org.pl

W

 dniu 23 stycznia 2015 r. w naszym pięknym Domu Śląskim przy ul.

Stalmacha 17 w  Katowicach mie- liśmy przyjemność gościć zespół „Mini Mały Śląsk”. Zespół powstał przy Przedszkolu nr  4 w  Radzionkowie za  sprawą Pani Barbary Bu- chacz, która w małych artystach rozbudziła chęć śpiewania.

Najważniejszym powodem naszego wieczornego spotkania była piąta rocznica powstania zespołu. Wraz z  dziećmi do  siedziby Związku Górnośląskiego przyje- chały całe rodziny, co  dodatkowo podniosło atmosferę tego ślonskigo trefu. A ponieważ odbyło się to na śląskiej ziemi i w Domu Śląskim, nie mogło być inaczej – czyli przez cały wieczór rozbrzmiewała piękna śląsko godka w  wykonaniu zarówno dorosłych, jak i  tych najmłod- szych.

Gospodarza, czyli Związek Górnośląski, reprezento- wali: Członkowie Zarządu Głównego Wiceprezes Łucja Staniczek i Jerzy Pająk oraz członkowie Kół Katowice-Po- łudnie – Ryszard Helsner i Katowice-Śródmieście – pi- szący te słowa Henryk Polok.

Było to piękne urodzinowe spotkanie, bo – jak to w ślą- skim domu bywa – takie spotkania są zawsze autentyczne, serdeczne i niezwykle ciepłe. Były zatem występy solowe i wspólne dziecięcego zespołu; nie zabrakło także wspól- nego chóralnego śpiewu ze wszystkimi dorosłymi obec- nymi na sali, pod batutą wspomnianej i niezwykle sym- patycznej Pani Barbary. Z  okazji piątych urodzin nie zabrakło oczywiście prezentów i  słodyczy oraz poczę-

dokończenie ze str. 5

Każde koło jest inne. Czym wyróżnia się Koło Za- brze?

Priorytetem w działalności naszego Koła jest kultywo- wanie śląskich wartości, tradycji, zwyczajów oraz śląskiej godki. Dlatego staramy się uczestniczyć we  wszystkich przedsięwzięciach i  imprezach organizowanych przez młodzież zabrzańskich szkół. Współorganizujemy kon- kursy godki śląskiej, wiedzy o mieście i regionie itp. Przed świętami Bożego Narodzenia braliśmy udział w przedsta- wieniu Jasełka po śląsku. Młodzież IV Liceum w Rokit- nicy, wypowiadając swoje kwestie wspaniałą gwarą, udo- wodniła, że  spektakl teatralny można przedstawić nie tylko w języku literackim.

Na zakończenie, Panie Prezesie, pozwolę sobie prze- kazać nasze najserdeczniejsze życzenia: aby Koło dalej tak dobrze funkcjonowało, aby Członków Wam przy- bywało i sił nie brakowało. Szczęść Wam Boże!

Pięknie dziękuję.

Rozmawiała Łucja Staniczkowa

Piękne spotkanie w Domu Śląskim

stunku przy kawie i herbacie. Dzieci uczciły na- wet ten jubileusz szampanem (naturalnie bezal- koholowym).

W  załączeniu przekazujemy do  tych paru słów – jako specjalną dedykację dla wszystkich dzieci i  ich rodziców – okolicznościowy wier- szyk napisany przeze mnie w  naszej rodzimej gwarze śląskiej.

W imieniu Związku Górnośląskiego dziękujemy pięk- nie za  tak sympatyczne i  miłe spotkanie i  zapraszamy na  kolejne, które niewątpliwie nastąpią w  przyszłości.

Pani Barbarze Buchacz gratulujemy już wspaniałych wy- ników w nauce śpiewania zarówno w gwarze, jak i w ję- zyku literackim, a także życzymy dalszej cierpliwości i wy- trwałości w pracy z tak wdzięcznym zespołem. Dzieciom natomiast gratulujemy jubileuszu oraz przede wszystkim posiadania takiego pedagoga, jakim jest Wasza wspaniała Pani Basia.

Szczęść Wam Boże!

Henryk Polok

„Piątka” Mini Małego Śląska

Idzi bajtel bez podwórko Łazi już tak łod godziny, Patrzi w gora a tu chmurka Godo: Dzisioj Wasze urodziny.

Mocie przeca aż piyńć lotek I chodzicie do przedszkolo.

Cieszy Wos i piesek, kwiotek Ludzie Wos w śpiywaniu chwolom.

Dzisioj Wszyjscy Wom życzymy Samych slodkich, miłych dni A za roczek łoboczymy:

Niych sie spełnio Wasze sny.

Niych nom żyje Mini Ślonzek Como zdolność srogich czarów.

Niych gyszynków mo bez liku, No i mocka piyknych darów.

Wielgie dziynki Pani Basi Co mo tela ciyrpliwości, Do nauki tych bajtlików I durch dowo moc radości.

Teroz zaśpiywomy „STO LOT”, Dlo noszego Jubilata.

Niych niy słucho gupich porad Przeca mo już swoje lata!

Na pamiątkę z okazji 5. rocznicy zespołu „Mini Mały Śląsk” z Radzionkowa – te słowa napisał Henryk Polok –

Katowice, dn. 21.01.2015 r.

(7)

7

www.zg.org.pl

GÓRNOŚLĄZAK

Zespół „Kropelka” z Pierwszą gwiazdką na Giszowcu

Ż

yczenia: „żeby na  bezrok darzyło się wszystkim jak nigdy, coby zawdy wszyscy byli zdrowi i gryfni, żeby w  kole wszyscy się szanowali i  pszoli, żeby na Giszowcu było bezpiecznie, a rynek w Katowicach był gotowy do spacerów do końca tego roku” składali sobie 7 stycznia na spotkaniu noworocznym członkowie koła ZG na Giszowcu.

Tradycyjnie spotkanie odbyło się w restauracji Dworek pod Lipami. Obecni byli prawie wszyscy członkowie Koła i jego sympatycy, wśród nich emerytowany proboszcz pa- rafii św. Barbary na Giszowcu – ks. Izydor Harazin oraz Jerzy Forajter – wiceprzewodniczący Rady Miasta Kato- wice. Na stołach były śląskie potrawy, m.in. hekele (po- trawa z pokrojonego śledzia, ugotowanego jajka, kiszo- nego ogórka i cebuli), galert z nóżek, strucla z jabłkami.

Kto nie był i nie jadł w Dworku pod Lipami, niech się czym prędzej wybierze!

Razem z nami na spotkaniu były dzieci z zespołu wo- kalno-tanecznego „Kropelka”, reprezentujące Stowarzy- szenie Przyjaciół Dzieci Osieroconych o  tej samej na- zwie. Stowarzyszenie od 2006 r. działa przy Hospicjum Cordis w Katowicach, a jego celem jest pomoc i wsparcie dzieci osieroconych. Mali artyści mają zapewnione pro- fesjonalne warsztaty i fachowe kierownictwo, corocznie uczestniczą w Letniej Szkole Artystycznej w Koszęcinie prowadzonej przez Zespół Pieśni i Tańca „Śląsk”. W re- pertuarze zespołu jest m.in. suita śląska, tańce towarzy- skie, tańce narodowe. U nas na Giszowcu dzieci wystąpiły z programem pt. Pierwsza gwiazdka. Była to składanka

nastrojowych, jak i wesołych „pastorałek” i wierszy poe- tów polskich. Występ był wzruszający.

Fot. Anna Ryś

Do tradycji noworocznych spotkań należy wspólne ko- lędowanie. Tym razem wszyscy bardzo aktywnie uczest- niczyli w  śpiewaniu popularnych kolęd. Na  akordeonie przygrywał pan Jan Pawlas, członek Koła. O pastorałkach i kolędach mówiła zaś pani Ania Ryś, współzałożycielka Koła. Pani Ania i pan Jan prawie na każdym naszym spot- kaniu prowadzą wspólne śpiewy.

Naszemu noworocznemu spotkaniu przyświecały słowa św. Jana Pawła II: „Człowiek jest wielki nie przez to, kim jest, ale przez to, czym dzieli się z innymi”.

Helena Górska

Co słychać w Domu Śląskim

W

 grudniu zakończyliśmy realizowanie dwóch projektów w  Domu Śląskim, związanych z wystawą Henryk Sławik – bohater na każdy czas. Były to: Śląskie klimaty kulturalne i Śląska młodzież kreatywna. Z nastaniem nowego 2015 roku przygotowu- jemy się do realizacji nowych pomysłów.

W  Tygodniu modlitw o  jedność chrześcijan byli- śmy współorganizatorami spotkania ekumenicznego.

19 stycznia grupa uczestników spotkania w ramach ob- chodów Dnia Judaizmu w Kościele katolickim zwiedziła naszą wystawę poświęconą Henrykowi Sławikowi.

W ostatnim tygodniu stycznia piątą rocznicę powsta- nia obchodził u  nas zespół „Mini Mały Śląsk”; relację z obchodów można przeczytać w oddzielnym artykule.

Z początkiem lutego we współpracy z Towarzystwem Miłośników Lwowa i  Kresów Południowo-Wschod- nich i  Muzeum Historii Katowic otwarta zostanie wy- stawa Kresowianie. Zapraszamy do jej obejrzenia. Będzie ją można zwiedzać od poniedziałku do czwartku w godzi- nach od 11.00 do 14.00. Prosimy chętnych o wcześniej-

sze ustalenie dnia i godziny przybycia; jest to konieczne w celu dobrej organizacji, aby ilość grup i chętnych była możliwa do obsługi przez przewodnika. Zgłoszenia pro- simy kierować do naszej siedziby przy ulicy Pawła Stal- macha 17, pod numerem telefonu: 32 251 27 25. Wstęp na wystawę jest bezpłatny. Zapraszamy.

Aktualnie zmieniana jest wystawa z  cyklu Dwa tyd- nie i szlus, przygotowana tym razem przez Koło Związku Górnośląskiego Halemba, a  poświęcona papieżowi Ja- nowi Pawłowi II.

W tym roku przypada 70. rocznica tragicznych wyda- rzeń, jakie miały miejsce na  Śląsku po  wkroczeniu Ar- mii Czerwonej. Radni Sejmiku Województwa Śląskiego zdecydowali, że rok 2015 będzie w województwie śląskim Rokiem Tragedii Górnośląskiej. Pojęcie Tragedii Gór- nośląskiej odnosi się do aktów terroru wobec Ślązaków – mowa tu o aresztowaniach, egzekucjach i wywózkach m.in. na Sybir, do kopalń Donbasu i Doniecka. Szacuje się, że na wschód wywieziono (według różnych opraco- wań) do 90 tysięcy ludzi. Wielu z nich nigdy nie powró- dokończenie na str. 8

(8)

8 GÓRNOŚLĄZAK

www.zg.org.pl

W

 lutym w Domu Śląskim zostanie otwarta ko- lejna wystawa, tym razem poświęcona Kre- sowiakom na  ziemi śląskiej. Ekspozycja ta powstaje dzięki współpracy dwóch „25-latków” – To- warzystwa Miłośników Lwowa i  Kresów Południowo- -Wschodnich oraz Zwiąku Górnośląskiego. Organizacje te od lat wspólnie na szczeblu miejskim (np. Tychy lub Gliwice) podejmują różne inicjatywy.

dokończenie ze str. 7

Pożegnanie

Panie Henryku!

To nieprawda, że nie ma ludzi niezastąpionych!

Na Konwentach prezesów pozostanie po Panu już na zawsze puste krzesło, niezależnie od tego, kto będzie na nim siedział.

Zarząd i  trzydziestu pięciu prezesów kół Związku Górnośląskiego dziękuje Panu za  lek- cje odwagi i rozwagi w wyrażaniu swoich prze- konań i ocen, lekcje mądrości w czerpaniu wie- dzy i uczenia się z doświadczenia innych, lekcje niedościgłej skromności w  pomniejszaniu swo- ich zasług i dostrzeganiu innych, lekcje wierności przekonaniom i lojalności wobec ludzi.

Dziękujemy Panu za  książkę, która stanie się lekturą obowiązkową dla każdego, kto chce zro- zumieć Śląsk i Ślązaka; dla każdego, kto chce po- być w klimacie Śląska, który odchodzi; dla każde- go, kto chce wiedzieć coraz więcej o Śląsku.

Panie Henryku!

Należał Pan do tych, o których się mówi: „Prze- szedł przez życie, dobrze czyniąc”. Zapamiętamy Pana właśnie takim – dobrze czyniącym. I mówi- my: Do zobaczenia!

Tak pożegnaliśmy Henryka Tomanka, założyciela i długoletniego prezesa Koła Ligota Związku Górnoślą- skiego w dniu pogrzebu 23 stycznia 2015 roku w Bazylice Panewnickiej w Katowicach-Ligocie. Niech odpo- czywa w pokoju!

ciło do domów. W Domu Śląskim pragniemy zorganizo- wać wystawę poświęconą tym smutnym wydarzeniom.

Aktualnie zbieramy relacje ludzi wywożonych, katalogu- jemy zdjęcia, opracowujemy projekt wystawy. Mamy na- dzieję, że w maju uda się zrealizować rozpoczęty projekt.

Będziemy jeszcze o tym przypominać i informować.

W  nadchodzącym czasie planujemy także inne pro- jekty, ale na tym etapie trudno o nich wszystkich wspo- minać, gdyż trwają jeszcze rozmowy z  prowadzącymi.

Dlatego bardzo prosimy o śledzenie naszej strony inter- netowej www.zg.org.pl, na której będziemy udzielać bie-

żących informacji.

17 listopada 2014 roku odbyło się spotkanie na szczeblu wojewódzkim, inicjujące tym razem formalne rozpoczę- cie obustronnej współpracy. Gospodarzem tego spotka- nia był Związek Górnośląski. Towarzystwo Miłośników Lwowa i  Kresów Południowo-Wschodnich reprezento- wali przedstawiciele górnośląskich oddziałów z Tychów, Katowic, Gliwic oraz Zabrza.

Poznawanie określonych wydarzeń z  minionych lat, a  zwłaszcza z  XX wieku, to  niekwestionowana korzyść dla uczestników obu stron współpracy. Podczas pierw- szego spotkania prezes tyskiego oddziału TMLiKPW Ja- nina Półtorak przypomniała okoliczności walk w obro- nie Lwowa przez słynne Orlęta Lwowskie w listopadzie 1918 roku oraz pokazała szereg fotografii z uroczystości poświęcenia Wojskowego Cmentarza Orląt Lwowskich w 2005 roku.

Podczas owocnej dyskusji przypomniano, że 22 lutego 2015 roku obchodzić będziemy 100. rocznicę urodzin wielkiego, lecz zapomnianego poety Zygmunta Rumla, który mimo że zginął śmiercią męczeńską z rąk opraw- ców z Ukraińskiej Powstańczej Armii (UPA) w wieku za- ledwie 28 lat, to pozostawił wspaniały dorobek w postaci wielu wierszy, a nawet poematów.

Kresowiacy w Domu Śląskim

(9)

9

www.zg.org.pl

GÓRNOŚLĄZAK

Po VII Balu Karnawałowym Związku Górnośląskiego

17

stycznia, już po raz siódmy, niezmiennie w Sta- rochorzowskim Domu Kultury na  tzw. Kraj- coku, w prawdziwie karnawałowej scenerii od- był się Bal Karnawałowy Związku Górnośląskiego oraz mieszkańców naszego regionu.

Jak zwykle impreza wypadła znakomicie. Na  sali ze- brali się przedstawiciele kół: Bykowina i  Kochłowice z Rudy Śląskiej, Południe i Śródmieście z Katowic, a także sympatycy Związku oraz mieszkańcy regionu, z przewagą bytomian i chorzowian – w sumie ok. 140 osób.

Po raz pierwszy uczestnikami Balu byli członkowie Za- rządu Głównego, tj. Prezes Marek Sobczyk, Wiceprezes Grzegorz Franki oraz Jerzy Pająk.

Jednak największą niespodzianką w  sensie organiza- cyjnym były patronaty honorowe, które nad VII. edycją Balu przyjęli Poseł do Parlamentu Europejskiego Marek Plura oraz Poseł na Sejm RP Jan Rzymełka.

Wszystko zaczęło się o godz. 19.30 od oficjalnego po- witania uczestników Balu przez Organizatorów, czyli Związek Górnośląski oraz Starochorzowski Dom Kul- tury, który reprezentował Sebastian Szajek. Po krótkich słowach Prezesa Związku oraz patronów honorowych nastąpiło przekazanie przysłowiowej pałeczki dla Wodzi- reja, którym był – oczywiście jak co roku – niezawodny

„Książę Lipin”, czyli Andrzej Potępa. Wraz z wodzirejem imprezę rozpoczęliśmy od odśpiewania piosenki „Na po- czątek” na melodię Pije Kuba do Jakuba z tekstem Hen- ryka Poloka.

Potem już rozpoczęły się tańce. Przygrywał zespół

„Akord Band”. Pierwszym tańcem był polonez, prowa- dzony przez Państwa Rzymełków. Jednym z  konkur- sów, jak co  roku, były zmagania z  gwarą śląską, które z ogromną przewagą wygrała Pani Małgosia z Rudy Ślą- skiej (po  raz kolejny dominuje w  tym konkursie Ruda Śląska-Bykowina – brawo!).

Przyjemną niespodzianką dla wszystkich uczestników Balu był występ zawodowej pary tanecznej, która brawu- rowo wykonała kilka tańców klasycznych, za które zebrała gorące brawa i… musiała bisować. Następny konkurs, który przygotował i poprowadził Jan Rzymełka, wyma-

gał znajomości klamorów i inkszych gratów stosowanych dawniej na Śląsku, o których wielu już zapomniało. Po- przeczka było postawiona wysoko i  trudno było podać nazwy sprzętów, no ale za to było sporo emocji.

Już tradycyjnie o  godz. 24.00 wspólnie, przy zapalo- nych zimnych ogniach, zaśpiewaliśmy kolędę Cicha noc.

Ten moment zawsze robi na mnie ogromne wrażenie!

Największa atrakcja tegorocznego Balu została oczywi- ście na deser. Był to zapowiadany konkurs ze znajomo- ści zagadnień dotyczących Unii Europejskiej, w którym główną nagrodą był 3-dniowy wyjazd dla 2 osób do Bruk- seli. Fundatorem tej nagrody był europoseł Marek Plura, członek Koła Katowice-Śródmieście. Z pięciu par, które zgłosiły się do tego konkursu, najlepszą okazała się para z Rudy Śląskiej i to ona wyjedzie w lipcu tego roku do sie- dziby Parlamentu Europejskiego.

Ok.  godz. 2.00 wszyscy uczestnicy Balu w  wielkim wspólnym kole odśpiewali piosenkę „Na pożegnanie”.

Po wodzireju do akcji wkroczył didżej, przewidziany dla młodszej i bardziej wytrzymałej części sali. Zabawa trwała do białego rana.

Mam nadzieję, że  wszyscy uczestnicy tegorocznego Balu wrócili do swoich domów rozbawieni i wyluzowani – i już czekają na bal przyszłoroczny.

W tym miejscu bardzo serdecznie dziękuję wszystkim Uczestnikom, którzy kolejny raz pokazali, że tu, na Ślą- sku, przetrwała tradycja dobrych, dużych i kulturalnych zabaw w  okresie karnawału i  że  oprócz pracy i  innych obowiązków Ślązacy potrafią znaleźć czas na kulturalną rozrywkę przy dobrej muzyce i we wspaniałym towarzy- stwie. Słowa podziękowania kieruję również do Andrzeja Malisza z Bykowiny oraz Sebastiana Szajka z SDK, którzy wsparli mnie w przygotowaniu upominków dla uczestni- ków przeprowadzonych konkursów.

Wszystkich uczestników tegorocznej zabawy – i  nie tylko! – zapraszam już teraz (o ile Bóg pozwoli) na przy- szłoroczny VIII Bal Karnawałowy Związku Górnoślą- skiego – oczywiście w trzecią sobotę stycznia 2016 roku i oczywiście na chorzowski Krajcok. Przidźcie zaś!

Współorganizator i uczestnik – Henryk Polok

(10)

10 GÓRNOŚLĄZAK

www.zg.org.pl

28 stycznia w Murckach

28 stycznia, jak co roku, przy położonych w Katowi- cach-Murckach mogile i pomniku żołnierzy węgierskich rozstrzelanych przez Armię Czerwoną w 1945 roku, od- była się uroczystość uczczenia pamięci i złożenia kwia- tów przez przedstawicieli władz węgierskich i  polskich.

Koło Murcki na znak solidarności z żołnierzami walczą- cymi w obcych mundurach od lat opiekuje się grobem i utrwala pamięć o poległych.

Fotografował: Sebastian Świerczyński

Na uroczystość przybyła Pani Konsul Generalna Węgier Adrienne Körmendy

Pochód zmierzający do zbiorowej mogiły i pamiątkowej tablicy otwierały poczty sztandarowe Związku Górnośląskiego pod kierownictwem Krzysztofa Kowalskiego

Pamiątkowa tablica 24 węgierskich jeńców wojennych zastrzelonych przez oddział Armii Czerwonej 28 stycznia 1945 roku ufundowana staraniem Koła Murcki Związku Górnośląskiego

Orkiestra dęta KWK Staszic-Murcki odegrała hymny węgierski i polski

Proboszcz parafii pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa ks. Paweł

Szumilas odprawił krótkie nabożeństwo przy pamiątkowej tablicy Delegacja Związku Górnośląskiego wraz z Wiceprezydentem Miasta Katowice Mariuszem Skibą w drodze na miejsce pamięci

Fotoreportaż

(11)

11

www.zg.org.pl

GÓRNOŚLĄZAK

Pani Konsul Generalna Węgier Adrienne Körmendy czuje się zawsze

w Murckach, jak wśród swoich Ile godności w twarzy naszych Śłązaczek!

Mszę św. celebrował kapelan Związku Górnośląskiego ks. kanonik Paweł Buchta

Obok seniorów – młodzież murckowskich szkół Poczty sztandarowe Związku Górnośląskiego, Koła Murcki, Koła

Brzezinka i Bractwa Pielgrzymkowego

Goście byli przyjmowani przez Koło Murcki po królewsku!

Prezes Koła Murcki Jan Broda pełnił honory gospodarza z godnością i wielką serdecznością

(12)

12 GÓRNOŚLĄZAK

www.zg.org.pl

Większe bezpieczeństwo konsumentów na rynku?

25

grudnia weszła w  życie nowa ustawa o prawach kon su men ta. Reguluje ona prawa konsumenta w  relacji z  przed- siębiorcą w zakresie zawieranych umów zarówno w  lokalu przedsiębiorcy, przez telefon czy inter- net, a także poza lokalem przedsiębiorcy.

Nieważna jest obecnie umowa zawarta przez telefon, jeżeli konsument nie potwierdzi jej na  piśmie. Nowe przepisy dbają natomiast o to, aby konsument wiedział o wszelkich kosztach, jakie będzie musiał ponieść. Sprze- dający ma obowiązek poinformować kupującego o przy- sługujących mu prawach, zwłaszcza w zakresie odstąpie- nia od umowy czy reklamacji towaru.

Nowa ustawa wydłużyła do 14 dni okres, w któ- rym konsument może bez podawania przyczyny odstąpić od umowy zawartej poza lokalem przed- siębiorcy lub na odległość. Ustawa uprościła rów- nież procedurę związaną z  reklamacją zakupio- nego towaru. Konsument obecnie może według własnego uznania domagać się od  sprzedawcy obniże- nia ceny towaru, zaś w przypadku, gdy wada jest istotna, może odstąpić od umowy.

Wyrażam głęboką nadzieję, że nowe przepisy zwiększą bezpieczeństwo konsumentów na rynku towarów i usług.

Ewa Kołodziej, poseł na Sejm RP

Pozarządowy optymizm

W

 ostatnich latach nastąpił w Polsce bar- dzo widoczny renesans aktywności różnego rodzaju form organizacji spo- łecznych. Sytuacja taka jest niewątpliwie rezul- tatem przemian ustrojowych, które zainicjowały powstanie nowej przestrzeni społeczno-gospo-

darczej, wcześniej wypełnionej przede wszystkim przez państwo.

Postęp w budowie nowoczesnego państwa, jaki doko- nał się w ciągu minionego ćwierćwiecza, warto mierzyć właśnie przez pryzmat rozwoju organizacji pozarządo- wych. Ich rola jest ogromna. To one, działając w interesie publicznym, budują więzi społeczne, jednocząc ludzi wo- kół konkretnego, potrzebnego społeczności dobra.

25 lat to  także dla trzeciego sektora ćwierć wieku doświadczeń. W sejmowej podkomisji ds.

współpracy z organizacjami pozarządowymi pro- cedowane są właśnie założenia do projektu nowe- lizacji ustawy o działalności pożytku publicznego.

Nie sposób przewidzieć dzisiaj, jaki będzie finał tych działań. Jednak samo ich podjęcie, jak i fakt, że pro- jekt stworzono na podstawie uwag spływających od orga- nizacji pozarządowych, napawają optymizmem.

I  to  optymizmem uzasadnionym, że  oto na  naszych oczach NGO-sy uzyskują należną im w państwie auten-

tyczną podmiotowość. Nareszcie.

dr Jerzy Ziętek, poseł na Sejm RP

Chadecki głos Górnoślązaka

Nauczmy Europę, kto to jest Ślónzok

Za

 mną pół roku posłowania w Parla- mencie Europejskim, a  przede mną prawie pięć lat. Chcę je  wykorzy- stać do tego, aby Europie przypomnieć, czym jest Śląsk, kim są Ślązacy, bo Europa już o Śląsku za- pomniała i powinna go odkryć na nowo.

Wspólnie ze  Związkiem Górnośląskim za- cznę tę edukację delikatnie, z uśmiechem. Jesz-

cze przed wakacjami bydymy oblykać Manneken Pis’a, czyli sikającego chłopca, bo takie jest tłumaczenie nazwy rzeźby tego sagigo bajtla, kiery jsco do fontanny. Ten sym-

bol Brukseli jest ubierany za zgodą władz miasta w różne tradycyjne stroje. Udało mi się uzgod- nić możliwość uroczystego oblykanio tego kar- lusa we ślónskie szaty. Natomiast jesienią sprawa o wiele poważniejsza. Będzie to wystawa w Par- lamencie Europejskim, która opowie o tym, kim są Ślązacy, czym był i jest dziś nasz heimat. Bę- dzie to historia opowiedziana poprzez szczególne osobowości, a każda z nich to Silesius – Ślónzok, nieza- leżnie w  jakim państwie żył i  jakim mówił językiem –

Po słowie, po dwa

(13)

13

www.zg.org.pl

GÓRNOŚLĄZAK

ważne, że czół się Ślązakiem, że kochał swoją małą ojczy- znę, że ją kształtował i sławił.

Chcę jednak, żeby była to  nie moja, ale nasza wy- stawa, dlatego zachęcam wszystkich Czytelników, aby do końca marca 2015 na adres redakcji nadsyłali swoje pomysły na postaci, które chcieliby pokazać w Brukseli.

Wśród uczestników tego plebiscytu wylosujemy 2 miej- sca na 4-dniowy wyjazd do Europarlamentu w czasie ot- warcia wystawy.

Na  dobry początek chcę się podzielić moimi pro po- zycjami.

Św. Jadwiga Śląska. Dziś jest ona pięknym symbolem śląskiego obyczaju i  kultury asymilującej to, co  piękne i  dobre z  Niemiec i  Polski, choć zawsze trwającej przy własnych, rodzinnych tradycjach… Dla mnie ideał! Po- chodziła z Bawarii, wyszła za mąż za śląskiego i wielko- polskiego księcia Henryka I  Brodatego. Ożywiała życie religijne Śląska, fundując kościoły i  sprowadzając du- chownych z Niemiec. Pomagała niemieckim osadnikom na Śląsku, wspierając rozwój rolnictwa. Rozwijała opiekę nad ubogimi, fundowała szpitale. Była pełna cech tak bli- skich Ślązakom, jak skromność i zaangażowanie w pracę oraz spolegliwość ugruntowaną w lokalnej wspólnocie.

Książę Władysław Opolczyk. Dziś jest on jedną z le- gendarnych postaci wzmacniających poczucie śląskiej dumy. Dał nam złotego orła śląskiego w koronie i żółto- -modrą śląską flagę. Jest symbolem siły władców śląskich.

Władał kilkoma księstwami na Śląsku i w Polsce. Mimo iż formalnie był lennikiem czeskim, zarządzał Królestwem Węgierskim i Polskim oraz Rusią Halicką (to mniej wię- cej dzisiejsza Zachodnia Ukraina, stąd na ukraińskiej fla- dze jego odwrócone barwy). Bronił Polski przed Litwi- nami, bratając się z Krzyżakami. Do parteru sprowadził go Litwin Władysław Jagiełło – nomen omen król Polski.

Opolczyk wzmocnił Śląsk, między innymi wzmacniając Kościół. Sprowadził tu cystersów, którzy nauczyli nas no- wocześnie gospodarzyć. W Częstochowie ulokował pau- linów z Węgier i obdarował ich do dziś cudami słynącą ikoną Bogurodzicy, którą przywiózł z klasztoru w ruskim Bełzie.

Książę Jan II Dobry. Gospodarny, nowoczesny, mi- łujący lud, lojalny lennik czeski, miłośnik kultury pol- skiej i  przyjaciel polskich królów oraz ich niemieckich rodzin – słowem: ideał Ślónzoka! Ostatni piastowski władca Górnego Śląska. Na przełomie XV i XVI w. zjed- noczył region, wydobywając go z dzielnicowego niebytu i  nadając mu duże znaczenie gospodarcze. Wzbogacił Opole. Zakładał kopalnie (m.in. Tarnowskie Góry) we- dług własnego prawa górniczego, tzw. Ordunku Gornego.

Brał w obronę chłopów przed uciskiem ze strony szlachty, ustanawiając tzw. Przywilej Hanuszowy z roku 1531. Je- den z jego zapisów stanowił, iż po śmierci księcia najwyż- szą władzą w księstwie miał być sejmik ziemski. Nigdy jednak do tego nie doszło, gdyż księstwo posiadł jego są- siad książę karniowski (dziś czeski Krnov) i bytomski – Jerzy Hohenzollern-Ansbach, rodem z Bawarii.

Georg von Giesche… i jego spadkobiercy. Protoplasta potęgi przemysłowej Górnego Śląska. Urodził się w XVII wieku w  Schmartsch (dziś Smardzów) na  Dolnym Ślą- sku w rodzinie szlachty małopolskiej. Ożenił się z kupie- cką wrocławianką. Na początku XVIII w. otwarł kopalnię galmanu pod Bytomiem. Firma rodziny Giesche konty- nuowała działalność w XIX i XX wieku, stając się jedną z większych w Europie Środkowej. Po I wojnie światowej większość majątku spółki znalazła się w Polsce.

John Baildon i  Fryderyk Reden. Jako swoisty tan- dem są  wzorem nowoczesności Górnego Śląska. John Baildon, urodzony w XVIII wieku w Szkocji, mieszkał i zmarł w Gliwicach – inżynier uważany za ojca współ- czesnego hutnictwa. Friedrich von Reden, urodzony w XVIII wieku w Dolnej Saksoni – minister w rządzie pruskim. Z  jego inicjatywy wprowadzono na  Górnym Śląsku innowacje technologiczne w górnictwie i hutni- ctwie, dzięki czemu nasz region zawdzięcza mu ożywie- nie gospodarcze spowodowane rozwojem przemysłu.

Według pomysłu von Redena Baildon opracował na te- renie obecnego Chorzowa projekt Królewskiej Huty (Königshütte) – wówczas najnowocześniejszej. Obaj za- projektowali Kanał Kłodnicki. Zbudowany przez Bail- dona wielki piec w Tarnowskich Górach był pierwszym tego typu w Europie. Zbudował nowatorską hutę cynku w Katowicach-Wełnowcu.

Konstanty Wolny. Wzór Górnoślązaka – samorzą- dowca. Katowiczanin rodem z Bujakowa. Śląski działacz narodowy i społeczny, współautor Statutu Organicznego Województwa Śląskiego, pierwszy i wieloletni marszałek Sejmu Śląskiego. Politycznie bliski mi chrześcijański de- mokrata.

Wojciech Korfanty. Najwybitniejszy z  nieżyjących Ślązaków – polityków, rodem z  Siemianowic Śląskich.

Wicepremier, poseł, senator, chrześcijański demokrata, oponent Józefa Piłsudskiego. Przywódca propolskich po- wstańców, współtwórca i obrońca autonomii Wojewódz- twa Śląskiego. Politycznie bliski mi chadek. Legenda ślą- skiej polityki…

Zefyl Koždůń – Josef Koždoň – Josef Koždon. Gdy- bym żył w jego czasach, byłby moim idolem. Może jesz- cze będzie? Urodził się w XIX wieku we Lysznyj, obecnie Lesznej Górnej koło Cieszyna. Ślónzok, obywatel Au- stro-Węgier i  Czechosłowacji. Polityk śląski, założyciel i przywódca Śląskiej Partii Ludowej, sekretarz generalny Związku Ślązaków, zwolennik autonomii i niepodległości Śląska, ideolog narodu śląskiego. Działacz społeczny i sa- morządowy, poseł Śląskiego Sejmu Krajowego w Austro- -Węgrzech.

Jerzy Buzek. Wzór współczesnego Górnoślązaka – Eu- ropejczyka. Urodził się w Śmiłowicach na Zaolziu. Naj- wybitniejszy z żyjących Ślązaków – polityków. Mąż stanu.

Premier – reformator, między innymi przywrócił Woje- wództwo Śląskie, choć już bez autonomii. Przewodni-

czący Parlamentu Europejskiego.

Marek Plura

(14)

14 GÓRNOŚLĄZAK

www.zg.org.pl

Temat wydania

Górnictwo – kula u nogi Premier Kopacz?

Od kilku tygodni obserwujemy kryzysową sy- tuację na Śląsku. Na początku strajkowały tyl- ko cztery kopalnie, lecz bardzo szybko dołą- czyła do nich cała Kompania Węglowa oraz  Jastrzębska  Spółka  Węglowa.  Dzisiaj  bardzo  ciężko  znaleźć  osobę  w  rządzie  lub  w  opo- zycji, która w sposób przejrzysty jest w stanie  podać rozwiązanie całego problemu.

Krótka historia

Dla przypomnienia: cztery kopalnie, które rozpoczęły strajk w  związku z  rzekomym planem restrukturyzacji, to  „Bobrek-Centrum” w  Bytomiu, „Brzeszcze” w  miej- scowości o tej samej nazwie, „Pokój” w Rudzie Śląskiej oraz „Sośnica-Makoszowy” w Gliwicach i Zabrzu. Pro- testy rozpoczęły się już 9 stycznia. W kolejnych dniach do akcji dołączyły załogi pozostałych czternastu kopalń Kompanii Węglowej.

Porozumienie

W porozumieniu pomiędzy stroną rządową a związ- kami zawodowymi z  dnia 17 stycznia czytamy o  pla- nie ratowania tych czterech wymienionych powyżej ko- palń. Pierwszy punkt porozumienia mówi, że ze względu na  bezpieczeństwo energetyczne kraju rząd wystąpi do  Komisji Europejskiej z  wnioskiem o  skorzystanie z tzw. Europejskiego Funduszu dla Inwestycji dla sektora górnictwa węgla kamiennego.

Dodatkowo zgodnie z  porozumieniem w  sprawie planu naprawczego dla Kompanii Węglowej kopalnia

„Sośnica-Makoszowy” zostanie rozdzielona na dwie czę- ści. Ruch „Sośnica” zostanie w Kompanii Węglowej, ruch

„Makoszowy” przejdzie zaś do  nowo powołanej Spółki Restrukturyzacji Kopalń z gwarancją, że zostanie wyku- piony przez inwestora. Jeśli ta gwarancja by się nie speł- niła, wszyscy górnicy będą mogli wrócić do  Kompanii Węglowej. Podobny los czeka kopalnię „Brzeszcze”. Ko- palnia „Bobrek-Centrum” zostanie natomiast sprzedana spółce Węglokoks.

Problemy z alokacją

Jak relacjonuje jeden górników zatrudnionych w ko- palni „Sośnica”, związki zawodowe na  początku bloko- wały podpisanie tzw. alokacji, czyli dokumentu wyraża- jącego chęć pracy na innej kopalni. „Sośnica” jako jedyna pozostała przy tym stanowisku aż do  samego podpisa- nia porozumienia. W pewnym momencie górnicy, zdez- orientowani całą sytuacją oraz mający dosyć strajków, chcieli zapewnić sobie pewną przyszłość właśnie poprzez podpisanie takiego dokumentu. W przypadku reszty ko-

palń alokacja została uwolniona, co większości górników wyszło na  dobre. Jednak pracownik dołowy „Sośnicy”, podpisując taką alokację, za- szkodziłby sam sobie. Bowiem ta – jako jedyna – wyszła najlepiej na tle pozostałych, pozosta- jąc w Kompanii Węglowej. Oczywiście, jeżeli nie wierzyć w przepowiednie o nierentowności całej Kompanii na przełomie kwietnia.

Geneza problemu

Aby zrozumieć dzisiejszą sytuację, trzeba cofnąć się pa- mięcią o kilka lat. Kompania Węglowa utworzona została w  2003 roku ze  zlikwidowanych pięciu innych spółek.

Od tamtego czasu przynosiła na zmianę milionowe zy- ski oraz straty. Obecnie wydobycie węgla spada – w 2012 roku było to 39 milionów ton rocznie, a rok później już 3 miliony mniej. Wynika to między innymi z wymusze- nia na  kopalniach, aby nie pracowały na  100% wydo- bycia. Aktualnie na składach węgla w Polsce leży około 14 mln ton. Roczne zapotrzebowanie oscyluje w grani- cach 60 mln ton. Tak duże liczby motywują co prawda do podjęcia działań mających na celu ograniczenie wy- dobycia, ale nie wróżą niczego dobrego dla polskiego gór- nictwa. Jak donosi Instytut Gospodarki Surowcami Mi- neralnymi i  Energią Polskiej Akademii Nauk w  swojej prognozie, przy zapotrzebowaniu na węgiel energetyczny w kraju do 2030 roku trzeba będzie otworzyć około pię- ciu nowych kopalń.

Władza a górnictwo

Przez ostatnie lata kolejne rządy odsuwały problemy górnictwa na bok. Jest to jeden z najcięższych tematów do zarządzania, nie tylko dlatego, że jest problematyczny ekonomicznie, ale również z powodów… geograficznych.

Pozostałości po KWK „Szombierki”. Czy jej los podzielą kolejne kopalnie? Fot. Paweł Marynowski (licencja CC)

(15)

15

www.zg.org.pl

GÓRNOŚLĄZAK

Górnictwo zlokalizowane jest w jednym regionie, co uła- twia szybkie i sprawne podjęcie strajku. Ten sam prob- lem mieli Francuzi, Niemcy i Anglicy. Ci ostatni wspomi- nają dzisiaj bardzo dobrze Lady Margaret Thatcher, która bardzo radykalnie z górnictwem sobie poradziła. Niestety tak kontrowersyjne reformy potrzebują czasu, a  przede wszystkim pomysłu, aby zostały docenione. Wielu praw- dopodobnie nad wyrost pragnie porównać Premier Ewę Kopacz do Żelaznej Damy. Niestety w Polsce to nie tylko górnicy stają przed koniecznością reorganizacji branży, lecz także kolejarze i listonosze.

Co dalej?

Kopalnie są nam potrzebne, bo potrzebny nam jest wę- giel. Forum Obywatelskiego Rozwoju wskazuje na fakt,

KWK „Sośnica-Makoszowy” w Zabrzu i Gliwicach.

Fot. Wikipedia (licencja CC)

że  węgiel importowany stanowi w  Polsce tylko 8% zu- życia węgla w ogóle, głównie na Pomorzu, gdzie trans- port ze Śląska nie jest tak opłacalny. Zaś głównym proble- mem Kompanii Węglowej są niska efektywność i wysokie koszty własne.

Problem górnictwa pojawia się corocznie i  wyda- wać by się mogło, że coraz więcej osób chce go rozwią- zać. Niestety bezskutecznie. Aktualna sytuacja wynika z ciągnących się latami zaniedbań, które mszczą się bez- względnie skutecznie. Obserwując stan rzeczy, nasuwa się wniosek, że  brakuje nam specjalistów oraz… chęci.

Dodatkowo związki zawodowe, których w Kompanii Wę- glowej jest ponad 160 (na  14 kopalniach!) nie zawsze ułatwiają sprawę. Prawdopodobnie ograniczenie liczby związków oraz „zaciśnięcie pasa” z przywilejami pomo- głoby usprawnić górnictwo, które w  aktualnej sytuacji (obostrzenia prawne dotyczące aspektów ekologicznych i  rozwoju alternatywnych źródeł energii w  Polsce) jest nam niezbędne przez następne lata.

Ten, kto podejmie się niewygodnych reform, prawdopo- dobnie zostanie doceniony dopiero za kilka lat. A to istot- nie zmienia optykę w patrzeniu na sprawę przez rządzą- cych, którzy poddają się ocenie obywateli w  odstępach czteroletnich, a nie w perspektywie długoterminowej.

Przemysław Stanios Autor jest studentem dziennikarstwa ekonomicznego i  komunikacji społecznej Uniwersytetu Ekonomicznego w  Katowicach. Mieszka w  Katowicach-Wełnowcu. Stale współpracuje z „Górnoślązakiem”.

Górnicy nie mają czego „odpuszczać”

Z Jerzym Mańką, wiceprezesem Bractwa  Gwarków, o aktualnej sytuacji w górni- ctwie rozmawia Przemysław Stanios.

„Górnoślązak”: Bractwo Gwarków zrzesza ludzi doświadczonych w branży, którzy co  prawda są  już zazwyczaj ob- serwatorami zaistniałych sytuacji, ale z  drugiej strony chcą służyć swoim do- świadczeniem. Jakie nastroje panują w Bractwie Gwarków wobec całej sytua- cji, która nas otacza?

Jako Gwarkowie z  zaniepokojeniem patrzymy na  obecną sytuację towarzyszącą górnictwu. Bractwo tworzą osoby doświadczone w branży górniczej, dlatego też poprzez własne doświadczenia tym bardziej dostrze- gamy dramatyzm sytuacji.

Na czym polega bieżący problem?

Należałoby wyróżnić dwa główne wątki. Po pierwsze, to problem z miejscami pracy dla pracowników przedsię- biorstw górniczych oraz firm okołogórniczych. Po dru- gie, od strony systemowej, są to kontrowersje dotyczące

znaczenia górnictwa węgla kamiennego jako gwaranta bezpieczeństwa energetycz- nego dla kraju. Biorąc pod uwagę wymie- nione dwie przyczyny, musimy stwierdzić, że bez radykalnych, ale również wybiega- jących w  przyszłość działań, stwarzamy zagrożenie nie tylko dla braci górniczej, ale i całego państwa.

Czy Pana zdaniem premier Ewa Ko- pacz była przygotowana na  strajki, gdy podejmowała decyzje sprzed kilku tygo- Niestety nie była przygotowana w  pełni. Mogła dni?

spodziewać się oporu ze  strony załóg czterech kopalń przeznaczonych do  restrukturyzacji, a  nawet ze  strony całej Kompanii Węglowej. Natomiast nie była gotowa na protesty ze strony pozostałych spółek, jak choćby gieł- dowej Jastrzębskiej Spółki Węglowej.

W  Kompanii działa 160 związków zawodowych.

Co Pan sądzi o ich liczbie i działaniach?

Związków zawodowych jest niestety za  dużo. Czę- sto bardziej utrudniają, niż pomagają. Są potrzebne, ale

dokończenie na str. 16

(16)

16 GÓRNOŚLĄZAK

www.zg.org.pl

w zdrowej formie. Niestety dzisiejsza ustawa o związkach zawodowych dopuszcza funkcjonowanie dowolnej ich liczby na terenie pojedynczych zakładów pracy.

Kiedy górnicy odpuszczą?

Należy sprecyzować pojęcie „odpuszczą”. W  ramach dyskusji przeprowadzonej w  środkach masowego prze- kazu nie tylko specjaliści z branży, ale i inni komentato- rzy wykazali, że górnicy są w całej tej sytuacji najmniej winni. Bardzo interesujący był sondaż opinii publicz- nej opublikowany w  TVN, który wykazał, że  68% re- spondentów z  całej Polski popiera postulaty górników.

Brak kompleksowego rozwiązania problemu może spo- wodować rozlanie się niepokojów społecznych w całym kraju. W związku z powyższym można stwierdzić, że gór- nicy nie mają czego „odpuszczać”, bo istota problemu nie w tym leży.

Czy Bractwo Gwarków ma  pomysł na  rozwiązanie problemu górnictwa?

Kilka razy Bractwo Gwarków zwracało się do kompe- tentnych przedstawicieli władz – między innymi do Pre- miera Waldemara Pawlaka, Premiera Donalda Tuska oraz

aktualnej Premier Ewy Kopacz. Bractwo wystosowało także odpowiednie oświadczenie. Niestety do dzisiaj nie otrzymaliśmy odpowiedzi.

Co  jeszcze Państwo zrobiliście w  sprawie naszego górnictwa?

W odpowiedzi na apel skierowany do środowiska gór- niczego przez Panią Premier Ewę Kopacz Bractwo Gwar- ków 26 listopada ubiegłego roku na adres Pani Premier i pełnomocnika Rządu RP ds. restrukturyzacji górnictwa Pana Wojciecha Kowalczyka przesłało pismo, które za- wierało informacje o aktualnej, kryzysowej sytuacji go- spodarczej w Kompanii Węglowej SA. Dodatkowo zna- lazły się w  nim także wzmianki o  problemach gmin górniczych czy też ekspercki program naprawy przedsię- biorstwa górniczego i kopalń zgrupowanych w Kompa- nii Węglowej SA. Projekt ten stworzyli eksperci Bractwa Gwarków, posiadający wieloletnie doświadczenie w  za- rządzaniu branżą górniczą.

Dziękuję za rozmowę.

Rozmawiał Przemysław Stanios dokończenie ze str. 15

Jak reagujemy na górnictwo?

W odniesieniu do ostatnich wydarzeń w polskim górnictwie nie można przejść obojętnie i wiele osób wyznaje  taką właśnie zasadę. W dyskusji głos zabierają także ci, którym na co dzień sprawy górnictwa nie są szczególnie  bliskie. Ich głosy przeplatają się z wypowiedziami ekspertów, związkowców, górników czy też przedstawicieli  rządu.

Ja  patrzę na  to  z  podobnej perspektywy – czło- wieka, któremu górnictwo jest bliskie z zasady głównie ze względu na biskość terytorialną. W poniższym tekście postaram się o analizę środowiska, które z zewnątrz ob- serwuję i  które w  bardzo zróżnicowany sposób reaguje na obecną sytuację kryzysową.

Swój tekst opieram głównie na  obserwacji mediów społecznościowych, które coraz częściej są  wykorzysty- wane do wyrażania protestów w niezliczonej ilości spraw.

W ostatnich dniach drogę tę wybrały również obie strony konfliktu o górnictwo. Powstały strony solidarne z gór- nikami, jak na  przykład „Tyle zarabia Górnik / Koniec kłamstw”. Górnicy przedstawiają tam zdjęcia wydruków z wypłat, na których najczęściej widnieją sumy nieprze- kraczające 2 tysięcy złotych. Są to zarobki osób, które pra- cują przy wydobyciu.

Z drugiej strony możemy zaobserwować wiele głosów nienawiści w stronę górników. Na stronach przeczytamy między innymi komentarze wskazujące na  wiele przy- padków rodzin z  problemami finansowymi, które po- padły w  nie na  skutek likwidacji zakładów pracy, gdyż za nimi nie stała rzesza silnych związków zawodowych.

Bardzo często przytaczany jest przykład miasta Łódź, w którym przemysł został zlikwidowany lata temu. Duże zainteresowanie wzbudził także raport, którym do  nie- dawna chwalił się na swojej stronie Związek Zawodowy Pracowników Dołowych, w  którym wykazano o  wiele

większe zarobki górników – bo opiewające nawet na 6 ty- sięcy złotych. Dane te przygotowane zostały w 2012 roku przez księgowość Kompani Węglowej zgodnie z  meto- dyką GUS, a więc brutto i ze wszystkimi dodatkami.

Skąd tak duża przepaść? Po  pierwsze raport KW przedstawia średnie zarobki, a górnicy najczęściej wyka- zują podstawę wypłaty. Nie zmienia to faktu, że na na- szych oczach toczy się potężny konflikt i  że  nie zanosi się na jego szybkie rozwiązanie. Bezsprzecznie likwidacja kopalń będzie miała wpływ na środowisko przedsiębior- ców w regionie. Pojawiają się jednak także i takie głosy, że w całym zamieszaniu najbardziej winne są związki za- wodowe. Nie można nie przyznać tutaj częściowej ra- cji, ponieważ w samej Kompanii Węglowej działa ich aż 160. Jest to zaskakująca liczba, jak na taką ilość placówek.

Koszt utrzymania takich ugrupowań to kilkadziesiąt mi- lionów rocznie. Przypomnę tylko, że związki zawodowe nie są utrzymywane jedynie ze składek członkowskich.

Konflikty na płaszczyźnie górnicy – rząd można po- równać do konfliktów z NFZ w tle – co roku coś nowego.

Niestety, słuchając różnych głosów – poczynając od ludzi związanych z  górnictwem lata temu, poprzez aktualnie w nie zaangażowanych oraz opozycyjnych do tej branży – nie mam większej nadziei na szybkie zakończenie kon- fliktu. Droga do kompromisu będzie jeszcze przez długie

lata bardzo kręta i dziurawa.

Przemysław Stanios

(17)

17

www.zg.org.pl

GÓRNOŚLĄZAK

Na Śląsku Opolskim

Ś

ląsk Opolski to kraina niezwykła. Zróżnicowana et- nicznie i kulturowo, o przebogatej historii i skom- plikowanych losach współczesnych. Będziemy się tej pięknej krainie przyglądać na łamach „Górnoślązaka”.

W  tym wydaniu zapraszamy do  lektury wywiadu z prof. Joanną Rostropowicz – badaczką z Uniwersytetu Opolskiego, zdeklarowaną Ślązaczką, która w rozmowie z  „Górnoślązakiem” opowiada o  skomplikowanych po- wojennych losach Śląska Opolskiego.

Być może mało kto z Czytelników pamięta, że i na Ślą- sku Opolskim – a dokładnie w Grabinie – mamy swoje koło. I to koło niezwykłe, bo prowadzące szkołę i oddział przedszkolny. Również i o nich piszemy w tym numerze.

Całości dopełnia artykuł dra Norberta Honki o obozie pracy w Łambinowicach.

W  marcu zaprosimy do  lektury kolejnych artykułów o Śląsku Opolskim.

Kiedy myślę: Śląsk, to wiem, że to moja ziemia

Z prof. dr hab. Joanną Rostropowicz z Uniwersytetu Opolskiego, zdeklarowaną Ślązaczką i znawczynią cywilizacji śródziemnomorskiej, o Śląsku, jego niełatwych losach, teraźniejszości i przyszłości rozmawia Łucja Staniczkowa.

Górnoślązak: Jest Pani filologiem klasycznym, profesorem zwyczaj- nym doktorem habilitowanym. Jest Pani równocześnie zdeklarowaną Ślą- zaczką. Czy istnieją punkty wspólne dla dwóch, zdawałoby się nieporów- nywalnych, płaszczyzn: wielkiej kul- tury antycznej i  kultury maleńkiego skrawka ziemi, zwanej Górnym Ślą- skiem?

Prof.  zw. dr  hab. Joanna Rostro- powicz: Górny Śląsk nie jest małym skrawkiem ziemi. To się tylko tak wy- daje. Na  świecie są  potężne przestrze- nie, a  mało tam ludzi; nas natomiast jest tu gęsto. I w dodatku niemal każdy

Górnoślązak jest indywidualistą, tak jak starożytni Grecy.

Stale towarzyszy mi głębokie odczucie, że to my jesteśmy duchowo najbliżsi starożytnym Grekom. Proszę wziąć pod uwagę chociażby dialekty. Ileż dialektów mieli staro- żytni Grecy! Zresztą oni się nie zastanawiali, czy są to dia- lekty, czy języki. Istniały obok siebie na równych prawach – przecież tak samo jest u nas. Ja mówię na co dzień ję- zykiem górnośląskim w dialekcie spod Góry Św. Anny, obecnie z dość wyraźnym nalotem cech charakterystycz- nych dla dialektu opolskiego, bo tam mieszkam od blisko 30 lat. A przeca jak przijada do wołs, to kożdy wiy, co go- dom, przeca się dobrze rozumiymy…

Co  jeszcze łączy Górnoślązaków ze  starożytnymi Grekami?

Niezwykła ilość talentów zrodzonych na  Śląsku nie- ustannie przywołuje mi na myśl dawnych Greków. Pro- szę pomyśleć: w każdej wiosce, nie mówię już o miastach, urodził się ktoś wybitny, często na skalę europejską. Po- mijając tych najwybitniejszych, radziłabym pomyśleć o całych legionach malarzy, muzyków, śpiewaków, poe- tów, bajarzy, gawędziarzy zapełniających nasze miasta

i wsie. A jeśli ktoś nie miał talentu ar- tystycznego, to  był ogólnie wybitnie uzdolniony.

Nie taki jest obraz mieszkańców na- szego Regionu w  powszechnej świa- domości…

Że niby to nieprawda? Na obraz Gór- noślązaków jako ludzi niewykształco- nych złożyły się dwa powody. Przede wszystkim nie podkreślano (górno)ślą- skiego pochodzenia tego czy innego wybitnego Górnoślązaka. Które dzieci usłyszały w  szkole, że  twórcą teorii dziedziczenia był Ślązak, Gregor Men- del? Ale o  samych prawach przekazy- wania cech dziedzicznych już słyszały.

W ten sposób powstało przekonanie, że na Śląsku – ni- gdy nic! Owszem, powstała ogromna luka po 1945 roku, temu się nie da zaprzeczyć, ale to były skutki takiego a nie innego działania szkół – nie wynikało to z braku talen- tów naszych ziomków. Pamiętam moje koleżanki i  ko- legów ze szkoły podstawowej, także z okolicznych wio- sek. W mojej generacji, a i długo potem, Górnoślązakowi trudno było się wybić. Moja świetna koleżanka ze szkoły podstawowej była gawędziarką jak mało kto. Nadal pa- miętam jej opowieści. Kto wie, dziś byłaby może świetną pisarką, dziennikarką czy kimś w tym rodzaju.

Nie została nią, bo…?

Z  trudem skończyła podstawówkę, „siedziała” kilka razy.

Dlaczego? Przecież to wręcz niewiarygodne.

Bo  toczyła swoje opowieści w  naszym, górnośląskim języku. Pamiętam jedno z jej wypracowań klasowych, tzw.

klasówek z  języka polskiego. Nauczycielka, pani z  kra- kowskiego, kipiąc z  oburzenia, kazała jej na  głos prze- czytać pracę. No tak, zamiast pomidorów były tomaty, zamiast ziemniaków – kartofle i  tak dalej. A  tekst był,

cd. na str. 18

Cytaty

Powiązane dokumenty

Dyrektor Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w  Imielinie Bartosz Kilijański, Radny Rady Miasta Katowice Tomasz Maśnica, Wiceprezes Związku Górnośląskiego Grzegorz Franki,

Życzyłabym, żeby nie zatracił charakteru organizacji, w której każdy może znaleźć dla siebie miejsce, jeżeli tylko kocha ziemię górnośląską, żeby miał

Jana Małyska, który jest honorowym członkiem Koła i sprawuje nad nim opiekę duszpasterską, kolejne spotka- nia także odbywały się przy parafii.. Rejestracja koła nastąpiła

W ramach stałego projektu edukacyjno-arty- stycznego Czytanie Sztuki w Domu Oświato- wym Biblioteki Śląskiej odbędą się warsztaty dla dzieci, łączące literaturę z innymi

W ramach stałego projektu edukacyjno-ar- tystycznego Czytanie Sztuki w Domu Oświa- towym Biblioteki Śląskiej (ul. Francuska 12 w Katowicach) odbędą się warsztaty dla

Obchodom Czerwca ’89 roku będzie towarzy- szyć wystawa „Wybory i referenda w PRL w la- tach 1946-1989”, przygotowana przez Oddział IPN w Szczecinie, którą będzie

mediów elektronicznych, by zebrać pieniądze na szczytny cel, był nasz patron – Stanisław Li- goń. W kwietniu 1939 roku w obliczu zagroże- nia wojną, zbierał na

Młodzi artyści (dzieci i młodzież z przedszkoli, szkół podstawowych, gim- nazjów oraz innych placówek oświatowych naszego miasta) w plastycznej interpretacji