Anna Lemańska
"On Proof for the Existence of God,
and Other Refective Inquires", P.
Vjecsner, New York 1988 : [recenzja]
Studia Philosophiae Christianae 26/2, 116-118
w ięc w ym agające oddzielnego istnienia treści ontyczne, które, gdy ist nienie to zostanie stw orzone przez Boga, stanow ią istotę przypadłości. N ie bez powodu w ięc Tomasz stwierdza, że istota przypadłości jest przyczyną istnienia p rzypadłości22.
Czytając i analizując De ente et essentia, jak m ówi się często z lek ceważeniem — to niew ielkie, m łodzieńcze dziełko A kw inaty, m oże m y, jak się w y d a je^ w ie le jeszcze się nauczyć. Wskazują chyba na to przedstawione w yżej rozważania.
P. Vjecsner: On Proof for th e E xistence of God, and O ther R eflective
Inquiries, Penden, N ew York 1988, ss. 258.
Celem pracy Paula Vjecsnera jest podanie argumentacji za istn ie niem Boga. B yły oczyw iście w ielokrotnie podejm owne próby realizacji tego zamierzenia, gdyż kw estia istnienia Boga (Pierwszej Przyczyny, Absolutu, Pierwszego Poruszyciela) jest centralnym problemem m eta fizycznym . Utworzono w iele różnych typów dowodów czy argum entów za istnieniem Boga. W ym ieńmy dla przykładu pięć dróg św . Tomasza, czy dowód ontologiczny św. Anzelma. N ależy jednak zaznaczyć, iż każ da argumentacja była poddawana w ielostronnej krytyce i żadna nie została powszechnie zaakceptowana. Warto w ięc przyjrzeć się bliżej próbie P. Vjecsnera szczególnie, iż autor korzysta w sw ych rozwa żaniach z w yników uzyskanych w e w spółczesnej nauce m. in. w logice form alnej, sem iotyce, fizyce.
Autor próbuje skonstruować sw ój dowód w taki sposób, aby łatwo było go analizować przy pomocy aparatu logicznego. Jednocześnie szuka takich przesłanek dla swego rozumowania, które byłyby po w szechnie m ożliw e do przyjęcia. Realizacja tego zamierzenia w ym a gała dokonania w stępnych przygotowań. Zajmują one trzy pierwsze rozdziały książki, w czwartym został u jęty główny tem at pracy. Trze ba też dodać, iż te w stępne rozważania m ają rów nież za zadanie wykazanie, iż radykalne poglądy głoszone przez filozofów , którzy odrzucają m ożliwość sensow nego postaw ienia problemu dotyczącego ist nienia Boga, są nieuzasadnione.
Każde tw ierdzenie oraz jego dowód są wyrażone w jakimś języku. Dlatego w rozdziale I (J ęzyk i pojęcia, ss. 9—43) autor zajmuje się znaczeniem i funkcjam i języka, treścią pojęć oraz definiowaniem po jęć.
Rozdział II (R zeczyw istość, ss. 44—103) jest poświęcony zbadaniu, jakie rodzaje obiektów można uznać za realne. Autor rzeczywistość dzieli na w ew nętrzną i zewnątrzną w stosunku do podmiotu. Rzeczy w istość w ew nętrzna to świadomość (jaźń) i rozum. W szczególności twierdzi, iż św iadom ość jest rzeczywistością pierwotną (twierdzenie II.l, s. 53). Jak się w ydaje, autor rozum ie określenie „pierwotna” <p rim ary) w porządku poznawczym, a n ie bytowym . To stwierdzenie ooiera na istnieniu w iedzy o rzeczywistości zewnętrznej. Według niego istnienie w iedzy zakłada istnienie świadomości. Widać tu pewne po dobieństwo do poglądów Kartezjusza. Vjecsner jednak uważa, iż w nio
sek Kartezjusza o istnieniu jaźni nie jest w pełni uzasadniony i w ska zuje na rozbieżności m iędzy stanow iskiem Kartezjusza a swoim (ss. 54—55).
W dalszej części II rozdziału autor bada własności rzeczyw istości fi zycznej. N ależy podkreślić, iż opowiada się za istnieniem przyczyno- w ości w św iecie m aterialnym (tw ierdzenie II. 5, s. 74). Co w ięcej, uw a ża, iż przyczyny celow e i m echaniczne są w cześniejsze od innych obiektów w rzeczyw istości fizycznej (twierdzenie II.6, s. 96). Aby w y kazać tę tezę, autor odw ołuje się w . sw ych rozważaniach do fizyki N ew tonow skiej i teorii względności. W tym m iejscu nasuw a się py tanie, czy w yniki uzyskane w fizyce dają dostateczne podstawy dla uznania stwierdzenia w ysuniętego przez autora. Jak się w ydaje P. Vjecsner dokonuje nie w pełni uzasadnionego przejścia z płaszczyzny zjaw iskow ej na płaszczyznę filozoficzną. Trzeba bowiem pamiętać, iż fizyk inaczej rozum ie pojęcie przyczyny niż filozof. Autor, jak się w ydaje, używ a pojęcia przyczyny w znaczeniu filozoficznym a nie fizykalnym .
W trzecim rozdziale (Logika i m atem a tyk a , ss. 104—215) autor ana lizuje prawa rozumowania. Na w stęp ie podaje w łasną dyskusję dzie sięciu znanych antynomii, w szczególności: „kłam cy”, Russella, Gre- linga, „Achillesa i żółw ia”. Przy om awianiu tego ostatniego paradoksu autor odw ołuje się do określeń i postulatów Euklidesa. W tym kon tekście podkreśla pojęciowy charakter tw orów geom etrycznych (s. 134). N astępnie analizuje trzy podstaw owe prawa logiki klasycznej: prawo sprzeczności, prawo w yłączonego środka i prawo identyczności. W dal szym i ciągu praw a te odnosi do zasad rządzących istnieniem przed m iotów oraz posiadaniem przez nie danych własności. Rozważa w ięc twierdzenia logiki egzystencjalnej (existen tia l logic) i logiki atrybu- tyw n ej (a ttrib u tiv e logie) (s. 135). Z kolei przechodzi do dowodu tw ier dzeń, m ówiących o związkach, które zachodzą m iędzy istniejącym i obiektam i oraz o identyczności przedmiotów. W końcu analizuje pra w a dotyczące w łasności im plikacji. W sw ych rozważaniach w ykorzy stu je koła Eulera. Jak się wydaje, prawa logiki egzystencjalnej traktuje w ięc zakresowo. Nasuwa się pytanie, czy takie podejście jest uzasad nione. Logika form alna jest pozbawiona aspektu treściowego i bada strukturę zdań oraz strukturę w nioskow ania dedukcyjnego. Pozwala to stosow ać prawa logiki w w ielu rozm aitych sytuacjach. Jednak w rozważaniach autora istotna w ydaje się być treść pojęcia „istnieć” szczególnie, iż prawa logiki egzystencjalnej autor w ykorzystuje na stępnie w dowodzie na istn ien ie Boga. Tak w ięc metoda stosowana przez P. Vjecsnera może budzić pew ne zastrzeżenia.
Rozdział IV (R egiony transcendentalne, ss. 216—251) jest pośw ię cony rozważaniom na tem at istnienia Boga, dobroci Boga i człowieka oraz nieba i nieśm iertelności. Na w stępie tego rozdziału autor w skró cie analizuje grupy dowodów na istn ien ie Boga i próbuje ukazać ich braki. W szczególności przedstawia argum ent ontologiczny św. Anzelm a (s. 219) i podaje nową w ersję tego argumentu (s. 221). Po tych przy gotowaniach P. Vjecsner prezentuje w łasn y dowód na istn ien ie Boga. Punktem w yjścia dla niego jest definicja Boga jako w iedzy w raz z mocą, która dotyczy zdarzeń celow ych. Argumentacja autora w dal szym ciągu przebiega następująco: wiedza w raz z mocą jest przy czyną zdarzeń celowych. Z doświadczenia wiadomo, że zdarzenia celo w e istnieją w przyrodzie (badaniom tego zagadnienia jest poświęcony
m. in. rozdział II). Musi w ięc istnieć przyczyna zdarzeń celowych. Stąd wynika, że istnieje Bóg <s. 224). Autor analizuje poszczególne sform ułowania w sw oim dowodzie i podaje jeszcze trzy wersje tego argum entu i(ss. 226, 231).
Próba Vjecsnera przedstawienia dowodu na istnienie Boga jest n ie w ątp liw ie ciekawa, czy jest jednak przekonująca? Argumentacja auto ra jest pomysłowa i jednocześnie prosta. Warte podkreślenia w niej jest odw oływ anie się do rzeczywistości fizycznej, do obserwacji przy rody. Pow staje jednak pytanie, czy jest to w rzeczywistości, jak sądzi autor, dowód na istnienie Boga. Jak się wydaje, jest to tylko jeszcze jedna próba argum entacji za istnieniem Boga, którą można zaliczyć do argumentu z celowości, połączonego z wersją dowodu ontologicz- nego. Istotnym i m omentami w dowodzie są bowiem: punkt w yjścia ca łego rozumowania, którym jest określenie Boga jako „wiedzy z mocą” oraz uznanie, że istnieją zdarzenia celow e. Przesłanki, na których opar te jest całe rozumowanie, n ie są w cale w pełni oczywiste, nawet w kontekście rozważań autora z trzech pierwszych rozdziałów pracy. W stosunku w ięc do zaproponowanego dowodu można w ysunąć te zastrze żenia, które były staw iane podobnego typu argumentacjom.
Szkoda, iż autor nie podjął próby przeanalizowania dowodów św. Tomasza z Akwinu. Szczególnie, że jedna z dróg oparta była na uzna niu istnienia celow ości w przyrodzie. Były czynione próby sform alizo wania tych dowodów i korzystne byłoby porównanie ich z dowodem Vjecsnera.
Ocena całej pracy nie jest łatw a ze w zględu na rozmaitość zagad nień, jakimi zajm uje się autor. Koncepcja książki jest interesująca, a problematyka w niej poruszana jest ważna, gdyż zagadnienia, oma w iane przez autora, m ają istotne znaczenie światopoglądowe. Warte podkreślenia jest to, że Vjecsner korzysta z w yników nauk szczegóło w ych i nie używa języka traktatów m etafizycznych, ani rozróżnień w nich stosowanych, które nie przemawiają do przeciętnego człowieka. Jednocześnie po okresie zafascynowania osiągnięciam i nauk szczegóło w ych w zrasta zapotrzebowanie na problematykę teodycealną. Tak w ięc próba P. Vjecsnera jest na pewno z tego w zględu warta uwagi. Na zakończenie trzeba dodać, iż poważnym m ankamentem książki jest brak w niej przypisów i bibliografii, co w znacznym stopniu utrud nia m ożliwość w ykorzystania pracy.
Anna Lem ańska
Leo J. Elders: Die M etaph ysik des Thom as von A quin in historischer
P erspektive. I. Teil. Das Ens Com mune. Salzburg-M ünchen 1985 ' ss. 256.
Często spotykam y się ze stwierdzeniem , że· m etafizyka nie jest nau ką historyczną. Celem bowiem m etafizyki nie jest interpretacja po glądów filozofów czy zestaw ianie ich twierdzeń, lecz przede w szyst kim rozum ienie rzeczywistości. Jeśli natom iast nawiązuje się do hi storii, to czyni się to w tym celu, aby odsłonić drogi rozumienia rzeczyw istości lub wskazać na niezbyw alne (ponadczasowe) pytania