• Nie Znaleziono Wyników

KOŚCIÓŁ RZYMSKOKATOLICKI O KOBIECIE. MIĘDZY TEORIĄ A PRAKTYKĄ

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "KOŚCIÓŁ RZYMSKOKATOLICKI O KOBIECIE. MIĘDZY TEORIĄ A PRAKTYKĄ"

Copied!
28
0
0

Pełen tekst

(1)

KOŚCIÓŁ RZYMSKOKATOLICKI O KOBIECIE.

MIĘDZY TEORIĄ A PRAKTYKĄ

Zainteresowanie tematem „kobieta wKościele” (słowo Kościół wtym artykule oznaczać będzieKościół rzymskokatolicki) bywa często niesłusznie utożsamianezdrugą połową XX wieku,szczególnie z nurtamiposoborowy­

mi i pontyfikatem Jana Pawła II. Jest oczywiście prawdą, żewiek XX ipo­ przednipapież wnieśliw rozwój kościelnejfeminologii spory wkład, należy jednak pamiętać, że tematykakobieca byławKościele obecna od momentu jego powstania. Od samego początku Kościół zmagał się z wewnętrznymi antynomiami swojego nastawienia do kobiet. Święty Paweł wLiściedo Ga- latów pisał: „Nie majużŻydaani poganina, nie majuż niewolnika ani czło­ wiekawolnego, nie ma już mężczyzny anikobiety, wszyscybowiem jesteście kimśjednym w Chrystusie Jezusie” (Ga 3,28). Przez wieki miejsce kobiety wKościele wyznaczało jednak inne wezwanie Pawłowe - to, którenakazy­

wało jej milczenie na zgromadzeniach.

Jak powiedział mi w rozmowie jeden z księży-respondentów, dziś ko­

biety wKościele „nie milczą już, mówią coraz więcej”. Wydaje się jednak, że we współczesnym Kościelekatolickim w Polsce „nie-milczącaobecność” kobiet wymaga nie tylko aktywnego zaangażowania ich samych, ale także sprzyjających warunków tworzonych przez przedstawicieli instytucji Koś­ cioła.Wartykulekoncentrujęsięnadwóchdeterminantachtych warunków, doktórych można z pewnością zaliczyć nauczanie Kościoładotyczącekobiet (napodstawieanalizy dokumentów), jaki postawyduszpasterzy (na podsta­ wie wywiadów pogłębionych). Taka perspektywa wynika zprzyjęcia para­ dygmatu rozwiniętego przez Petera Bergera i Thomasa Luckmanna (1983) w książceSpołeczne tworzenierzeczywistości: aktorzy działają zawszewkon­ tekścieinstytucji, które sąuprzednie wobec ich działań, a które oni nietylko reprodukują,ale i przekształcają. Właśnie zestawienie tego, co idealne (w ro­ zumieniu Weberowskim), wypracowane napoziomieMagisterium Kościoła,

(2)

z jednostkowymiprzedstawieniamiobrazu i rolikobietyw świadomości ka­

płanów jest obszarem moich zainteresowańbadawczych.

Równość, ale różność

W naukach społecznych rozróżnienie na „sex” i „gender” nie budzi dziś szczególnych kontrowersji. Elementem ewentualnej dyskusji pozostaje klasyfikowanie tego, co miałoby należeć do płci biologicznej, aco do płci kulturowej. Pomimo pojawiających się czasem wątpliwości, płeć traktowa­ najest przede wszystkim jako wytwórkonkretnego środowiska kulturowego i procesu socjalizacji. Toprzyjmowaneniejako „naturalnie” (nomen omen) założenie nie znajduje odbicia w nauczaniu Kościoła katolickiego. Sam ter­

min „gender” jest tutraktowany jako ideologia i negatywnie waloryzowany (por. PapieskaRada ds. Rodziny 2000). W nauczaniuspołecznym Kościoła mamy do czynienia z naciskiem na płećjako coś naturalnego. Płeć jest na­

turalna, ponieważzostała dana przez Boga,a nie stworzonaprzez ludzi czy kulturę. WLiściedo biskupów Kościoła katolickiego o współdziałaniumężczy­ znyikobiety wKościele iświecie wydanym przez Kongregację NaukiWiary (2004) czytamy o sensie „różnicypłcijako rzeczywistości głęboko wpisanej wmężczyznę i kobietę”. Płciowość charakteryzuje kobietę imężczyznę na poziomie fizycznym, psychologicznym i duchowym.Do tego esencjalistycz- nego ujęcia płci dodanazostaje bardzo silnabinarność, wyrażanam.in. po­ przez założenie komplementarności kobiety i mężczyzny.

Kobieta i mężczyzna zostali stworzeni przez Boga jako równisobie,w ta­

kim samym stopniu realizujący człowieczeństwo (Kongregacja NaukiWiary 2004). Przykładem tego równouprawnienia kobiecej godności sąnarodziny Jezusa zMaryi-kobiety oraz to,żeJezus wezwał kobiety,byszły za nim i im pierwszym objawiona została dobra nowina. Równość wobec Boga oznacza takżerówność wżyciu społecznym,pojmowaną jako relacjamiędzykobie­ tą amężczyzną (Jan Paweł II 1981). Obok silnegonacisku na równośćpłci w nauczaniupapieskim mamy do czynienia także z częstym podkreślaniem odmienności kobiety i mężczyzny. Te dwa elementy, równość i różność, są nieodłączne ipowinny być jednocześnie rozpoznawane, abyśmy mogli mó­ wić o prawdziwej godnościpłci:

Osobowe zasoby kobiecości na pewno nie są mniejsze od zasobów męskości — są tylko inne.Kobieta więc — podobnie zresztą jakmęż­ czyzna — musi pojmować swe osobowe „spełnienie”, swą godność

(3)

ipowołaniew oparciu o tezasoby, według tegobogactwakobiecości, jakie otrzymała w dniu stworzenia i któredziedziczyjako sobie właś­ ciwy wyraz „obrazu i podobieństwa Bożego” (Mulieris dignitatem) (KongregacjaNaukiWiary2004).

■IbL Ja»

Różnośćkobietyimężczyzny realizuje się na wielupoziomach: od peł­ nionych ról do „struktury osoby ijej znaczenia” (Jan Paweł II 1988a). Od­

mienność jest równie fundamentalnajak sama płciowość. Człowiekzostaje stworzonyjako osoba posiadająca płeć, jako kobieta imężczyzna, o których wiemy, że w zamyśleBogasą sobie wzajemnie potrzebni. Kongregacja Nauki Wiary określa tę „naturalną” relacjęmianem harmonijnej „jedno-dwoisto- ści relacjonalnej”, która najpełniej realizuje się oczywiście wmałżeństwie.

Z komplementarności płci wynikabezpośrednio zasada pomocy rozumiana zarówno jako „pomoc w byciu”, jaki „pomocwdziałaniu”:

Tak teżtłumaczy się znaczenie owej „pomocy”, o jakiej mowa w Księ­

dze Rodzaju (2,18-25): „uczynię mu pomocjemu podobną”. Kontekst biblijny pozwala rozumiećto także wten sposób, że kobietama „poma­

gać”mężczyźnie-azarazemonma jej pomagać(Jan Paweł II 1988b).

WLiście do Kobiet JanPaweł II wyraźnie podkreśla, że pomoc ta powin­

na byćwzajemna, tak jak wzajemne jest uzupełnianie się kobiety i mężczyzny:

„Kobieta jestdopełnieniemmężczyzny,tak jak mężczyzna jest dopełnieniem kobiety:kobietai mężczyznasą komplementarni. Kobiecość realizuje »czło­

wieczeństwo« wtakim samym stopniujak męskość, alewsposóbodmienny i komplementarny” (JanPaweł II 1995a).

Uważna lektura dokumentów papieskich pokazuje jednak, że na po­ ziomie języka relacje płci są opisywane przede wszystkim przez odniesie­ nie kobiety do mężczyzny, a nie na odwrót. Oile stosunkowo łatwo znaleźć jest sformułowanie typu: „godność kobiety jestrówna godnościmężczyzny”, czy przytoczone powyżej „kobiecość realizuje »człowieczeństwo« w takim samym stopniujak męskość”, o tyle dużo trudniej,oile w ogólejest tomoż­

liwe, natrafićna przekaz odwrotny, np.„godność mężczyznyjest równa god­

ności kobiety”. Skłania to do hipotezy, że kobiety w nauczaniu Kościoła są w dużym stopniu traktowane jako „inny”, a co ztego wynika- normatyw- nośćwydajesiębyć silniej kojarzonazmęskościąniżz kobiecością.

(4)

Geniusz kobiety

Dla obrazu kobiety, jaki wyłania się z dokumentów Magisterium klu­

czem są pojęcia „kobiecej godności” i „geniuszukobiety”. Według Kościoła kobietanie możeodnaleźćsiebie inaczej, jaktylkoobdarowując miłościąin­

nychi jejdoznając „ze względu nasamą kobiecość”, jak czytamy wMulieris dignitatem (JanPawełII 1988b). To ona symbolizuje „procesy humanizacji” i „cywilizacjęmiłości” (Jan Paweł II 1995a). „Geniuszkobiety” polega także na szczególnym zwróceniu ku człowiekowi,wrażliwościi trosce o drugiego.

Cechy te wynikają ze zdolności kobiety do dawania życia, która „przeżywana lub tylkopotencjalna, [...] fundamentalnie formuje [jej] osobowość” (Kon­

gregacja Nauki Wiary 2004). Kobieta ma silną intuicję, że to, co najlepsze w niej samej, „stanowią działania skierowane na zradzanie drugiego, jego wzrost iochronę”(Kongregacja Nauki Wiary 2004). Jest wtych działaniach wyposażona w szczególną zdolność poświęcania się dla innych, która staje się jej powołaniem:

Kobietabowiem,właśniepoprzezpoświęcaniesiędlainnychkażdego dnia wyrażagłębokiepowołanie swegożycia. Być może bardziej jesz­

cze niżmężczyznawidziczłowieka, ponieważwidzigosercem.Widzi go niezależnie odróżnych układów ideologicznychczy politycznych.

Widzigow jego wielkości i w jego ograniczeniach, i starasięwyjśćmu naprzeciw,oraz przyjść mu z pomocą(Jan Paweł II 1995a).

Według nauczania Kościoła dla kobiety równie naturalna, jak poświęcanie się, jest powiązana znim umiejętność przeciwstawiania się przeciwnościom, „czynieniażycia możliwym mimosytuacji ekstremalnych” (Kongregacja Nauki Wiary 2004). Jak czytamy w Mulieris dignitatem, ko­

bieta jest bowiem często „bardziej odporna na cierpienie niż mężczyzna” (Jan Paweł II 1988b).

Zgodnie znauczaniem Kościoła „geniusz kobiety” opiera się przede wszystkim nadawaniu iniezwykłymotwarciu na drugiego.Miłość, wrażli­ wość, troska, zradzanie drugiego, poświęcenie iodporność nacierpienie to elementyniejako „naturalnie” przypisane kobiecie. W Liście do kobietczy­ tamy także, że „społeczeństwo najwięcej zawdzięcza »geniuszowi kobiety«

właśnie w tym wymiarze, który bardzo częstourzeczywistnia się bez rozgło­ su” (1995a). Trudno jednoznacznie rozstrzygnąć, czy ta formarealizowania się „geniuszu kobiety” ma charakter raczej deskryptywny (mówi, jak jest)

(5)

czy preskryptywny (sugeruje, jak być powinno). Zebranie wymienionych powyżej elementów w jedną całość daje wizerunek kobiecości, który jest tak naprawdę reprodukcjąspołecznych stereotypów dotyczących kobieco­ ści, z jej szczególną wrażliwością ipasywnością. Kobieta, która wyłania się z nauczania Kościoła to ta,która dźwiga światnaswoichramionach,heroina odpowiedzialna za „pracę u podstaw”.

Powołanie kobiety

Powołanie kobiety jestw nauczaniu Kościoła definiowaneprzede wszyst­ kim przez odniesienie dowzoru Maryi. W Matce Bożej uosabiają się jego dwa podstawowe wymiary - macierzyństwo i dziewictwo, które „wzajem­ nie siętłumacząiuzupełniają”. Jako rozwinięcie tychdwóch dróg może być traktowana „litania” do kobiecości, którą przedstawiaJan Paweł II wLiście do kobiet. Dziękując poszczególnymtypom kobiet, papieżdefiniuje jedno­ cześnie rolekobiet. I tak czytamy o kobiecie-matce,przewodniczceioparciu dla dziecka „która wswym łonie nosi istotę ludzką w radości i trudzie jedy­

negodoświadczenia”, o kobiecie-małżonce „nieodłącznie wiążącej swój los zlosem męża”,o kobiecie-córce ikobiecie-siostrze, wreszcie okobiecie pra­

cującej zawodowo, która kształtuje „kulturę łączącąrozum i uczucie”, oraz o kobiecie konsekrowanej, otwierającej się „ulegle iwierniena miłośćBożą” (1995a). ElżbietaAdamiak (1999: 36) zwraca uwagęna ograniczoność tego typu wyliczeń:

Takiesłowa, pragnącenaprawićwymienionebłędy, brzmiąjednak jak swego rodzaju „dowartościowanie”. Samo wypowiadanie takich słów -stanowiącychjakąś próbę przezwyciężenia - wskazujena ciągleist­ niejącą nierównowagę i niesprawiedliwość. To jest pierwszy powód mojego zakłopotania. Kolejny wiąże się zpewnego rodzaju niewyko­ nalnościązadania:niesposóbopisać - choćbywnajdłuższej „litanii”!

-sytuacji życiowych kobiet. Tewymieniane - może najbardziej cha­ rakterystyczneczynajważniejsze - pozostają tylko pewnymi „katego­ riami”. Żadnakobietanieodnajdzie się wnichwpełni.

Przekonanie o naturalnościpowołania do bycia matką jest rysemcha­

rakterystycznymwszystkich niemal dokumentów Kościoła dotyczących ko­

biet.W uzasadnieniu Kościół odwołuje sięnietylko do Boskiej proweniencji

(6)

tego powołania, aleprzywołuje także argument„naukowy” oparty o charak­ terystykę biologiczną i psychologiczną.

Analiza naukowa wcałej pełni potwierdza fakt, że sama konstytucja cielesna kobiety orazjejorganizm zawierają w sobie naturalną dyspozy­ cję do macierzyństwa,dopoczęcia,brzemienności i urodzenia dziecka jakonastępstwamałżeńskiegozjednoczenia z mężczyzną. Odpowiada tozarazem psychofizycznej strukturze kobiety (Jan PawełII 1988b).

Drugim doniosłym zadaniem, jakie Kościół stawia przed kobietą, jest

„zapewnienie kulturze moralnego wymiaru” (Jan PawełII 1988a). Jej dobro­ czynnywpływ ma się opierać na „procesie humanizacji, która charaktery­ zuje cywilizację miłości”. W Orędziu na ŚwiatowyDzień Pokoju Jan Paweł II (1995c) czyni kobietę„wychowawczyniądożyciaw pokoju”. Funkcja wycho­

wawcza spełniana przez kobiety w rodzinie zostaje w ten sposób rozszerzona nażycie kulturalne, społecznei polityczne.

Pisząc o zasadniczo pozytywnym stosunku Kościołado udziału kobiet wsferze publicznej, warto poczynić dwa zastrzeżenia. W Liście do kobiet Jan Paweł II piszeouczestnictwiekobiet w „rozwiązywaniu głównych prob­ lemów, takich jak: czas wolny,jakośćżycia, migracje, usługi socjalne, euta­ nazja, narkotyki,służba zdrowia iopiekazdrowotna, ekologia itd.” (1995a).

Pobieżne tylko spojrzenie na tę listę „spraw do załatwienia” pokazuje, że w swym myśleniu papieżodwołuje się przede wszystkim do postrzegania kobiety jako opiekunki, tej, która bliższa jest człowiekowi (i naturze). Po drugie, zaangażowanie kobiet wsferę publiczną jest w jakimś sensiewarun­ kowe: „Uznanie roli kobiet wsferze publicznej nie powinnojednak pod­ ważać ich niezastąpionej roli w łonie rodziny: tutaj ich wkład wspołeczne dobro i postęp,choć mało dostrzegany, ma wartość naprawdę nieocenioną”

(Jan Paweł II 1995c).

Rola w Kościele

Rolękobiety w Kościele można interpretowaćtylkow kontekście nauk Soboru Watykańskiego II. WedługJózefa Majewskiego:

Chociaż Kościółzawsze nauczał o powszechnym powołaniu do świę­

tości, to jednak przezdługie wieki za normę świętości uznawano prak­ tyczniejedyniestan duchowny. [...] Świeckichmiałacharakteryzować

(7)

jakaś aprioryczna niesamodzielność wsprawach wiary iapostolstwa, jakbyniebyliwstanieosiągnąćwymaganej do tego dojrzałości wiary.

Realizować mogli swoje posłannictwochrześcijańskiewyłączniez ini­

cjatywy hierarchii, pod jej kontrolą,z jej mandatu i delegacji. IISobór Watykański położył kres takiej ideologii apostolstwa, nauczając, że świeccy mają zdolność do apostolstwa daną im bezpośrednio przez samego Chrystusa (2005: 148-149).

Za nauczaniemsoborowym, JanPaweł IIkładzie więc nacisk na aktyw­ ne i odpowiedzialne uczestnictwokobietw życiu i posłannictwie Kościoła.

Z drugiej strony,wLiścieo współdziałaniuKongregacja Nauki Wiary (2004) odwołuje się do postaci Maryi „z jej zdolnością słuchania, przyjmowania, pokory, wierności, uwielbienia i oczekiwania”. Postawa ta, jakczytamy, po­ winnabyć czymś typowym dla wszystkich wiernych, a jednak „ze szczególną intensywnością i naturalnością” cechuje kobietę.Postawa Maryi jawisiętutaj raczejjakopasywna. Czytenrytmacharakteryzować kobiecość wKościele?

Inne pytanie: jakrozumiećfragmentChristifideleslaicimówiącyo dzie­

jach niezwykłej pracowitości kobiet w Kościele, o ich trudzie spełnianym

„w pokorze i ukryciu”? Czyjest to tylko opishistoryczny, czy też taką formę obecności traktować należyjako wzór stawiany kobietom? Odpowiedź na te pytania staje się szczególnieważna,gdy, powtarzając za adhortacją, prze­

chodzimy „odteoretycznegouznania aktywnej i odpowiedzialnej obecności kobiety w Kościele do praktycznej realizacji” (JanPaweł II 1988a).

Kapłaństwo kobiet

Dyskusje dotycząceroli kobiet wKościelebardzo często dotykają tema­

tu budzącego wiele emocji i kontrowersji, jakim jestkapłaństwo kobiet. O ile namocy chrztu zarówno mężczyzna, jaki kobieta uczestniczą w kapłaństwie powszechnym, któregoznaczenie przywrócił Sobór Watykański II, o tyle do kobiecego powołaniawKościelez pewnością nie można zaliczyć kapłaństwa urzędowego.Stanowisko Kościoła jestw tej kwestiijednoznaczne:

Aby zatem usunąć wszelką wątpliwość w sprawie tak wielkiej wagi, któradotyczysamego Boskiego ustanowienia Kościoła, mocą mojego urzęduutwierdzaniabraci (por. Łk22,32) oświadczam,żeKościółnie ma żadnej władzy udzielania święceń kapłańskich kobietom oraz że

(8)

orzeczenietopowinnobyć przezwszystkichwiernych Kościoła uzna­

ne zaostateczne (JanPaweł II 1994).

W dokumentach, takich jak: Christifideles laici (1988a), Mulieris dig- nitatem (1988b), Ordinatio sacerdotalis (1994), i w Liście do kobiet (1995a), Jan PawełII odwołujesię do argumentów zawartych wdeklaracjiInter insig- niores wydanej przez Kongregację Nauki Wiary w 1976 roku. Sprzeciwiając się urzędowemu kapłaństwu kobiet, Kongregacja powołuje się, po pierw­

sze, na nieprzerwaną tradycję Kościoła, który nigdy nie udzielał kobietom święceń. Drugim argumentem przeciw jest wspomniany przykład samego Chrystusa. W oficjalnym nauczaniu Kościół uważa, że Jezus nie powołując żadnej kobiety do grona Dwunastu, niekierował się ówczesnymi obyczajami.

Kongregacja odpierawInterinsigniores krytykę,jakoby postępowanieJezusa było kwestią odmiennego kontekstu kulturowego i wskazuje, że „Jego po­ stawa wobec kobiet wyraźnie różniła się od postawy Jego współczesnych”

(rozmawiał z kobietąnieczystą idotykał jej, nie pozwalał na kamieniowanie cudzołożnicy, posłanie paschalne przekazał właśnie kobietom). Argument

„zprzykładu Chrystusa” zawieraw sobie także wątek mariologiczny.Jak czy­ tamy wdeklaracji:

SamaMatka, tak ściśle związana z misteriumSyna, której wyjątkową rolę podkreślają w Ewangeliach św. Łukasz i św. Jan, nie została włą­ czonadoposługiapostolskiej. Na tej podstawieOjcowie Kościoła wi­ dzą w Maryi wzór woli Chrystusa w tej właśnie kwestii(Kongregacja Nauki Wiary 1976).

Jeszczeinne uzasadnienie niewyświęcaniakobiet odwołuje się do same­ go sposobu działania kapłana. Jak czytamy w Interinsigniores: „Biskup lub kapłan, wypełniając właściwy sobie urząd, nie działa we własnym imieniu, lecz reprezentuje Chrystusa, którydziała przez niego”. Działanie in persona Christi wymaga, zgodnie znauczaniem Kościoła, aby między sprawującym Eucharystię kapłanem a Chrystusem zachodziło podobieństwo naturalne (Kongregacja Nauki Wiary 1976).

Argumentin persona Christi, któryodnosisię do naturalnego podobień­

stwa między kapłanem-mężczyzną a Chrystusem brzmi nieco zaskakująco, jeśli zestawić go z fragmentem Listu do Galatów Świętego Pawła, w którym czytamy, że nie ma już Żyda ani Greka, niewolnika czy człowieka wolne­

go, mężczyzny i kobiety. Adamiakkomentuje tę rozbieżność w następujący

(9)

Jak w takimrazie rozumieć prawdęo tym, że wchrzcie każdyczłowiek:

czy to mężczyzna, czy kobieta - zostaje wszczepiony w Chrystusa, staje się „drugim Chrystusem”? [...] czy nieprowadzi towkonsekwencji do wniosku,żeto, co kobiece (co niezostałoprzyjęteprzezSyna Bożego), niemogłobyćzbawione? Skoro Chrystusprzyjął tylko jednązpłci, czy znaczy to, że nie odkupił drugiej? Czy konsekwentne potraktowanie tezy o niemożności reprezentowania Chrystusa przez kobiety - siłą rzeczy - nieprowadzi do wykluczenia ich możliwości uczestniczenia wzbawieniu? Co w świetletakich stwierdzeń znaczą słowa o tym, że wChrystusieniemajużmężczyznyi kobiety? (1999: 147).

Kongregacja Nauki Wiary(1976)w deklaracji Inter insignioresuprzedza krytykę swojego stanowiska zpozycji równości praw. Jak stwierdza, posłu­

giwanie pasterskie nie jest w niczym podobne do świeckiego zarządzania.

Kapłaństwo urzędowe nie jest kwestią swobodnego wyboru człowieka, ale raczej „byciawybranym”, do którego koniecznejest potwierdzenie Kościoła.

Jakbynieco naosłodę, Kongregacja przypomina, że „najwięksi wKrólestwie niebieskim nie są kapłani, lecz święci” (Kongregacja Nauki Wiary 1976).

Według Kościoła niemożność uczestnictwa w kapłaństwieurzędowym nie oznacza jednak wykluczenia kobiet z pełnienia innych funkcji publicz­ nych wKościele.WChristifideles laici czytamy:

Należy na przykład przemyśleć sprawę udziału kobiet wradach duszpasterskich diecezji iparafii, a także w synodach diecezjalnych i synodach partykularnych. [...] W bardziej specyficznej dziedzinie ewangelizacji i katechezynależyenergiczniejpopieraćszczególną rolę kobiety w przekazywaniu wiary nie tylko wrodzinie, ale [...] w tym wszystkim, co dotyczy przyjęcia, zrozumienia i przekazywania Słowa Bożego, także poprzez studia,badania naukowe i nauczanie teologii (JanPaweł II 1988a).

Dyskryminacja i emancypacja

Odnoszącsię do relacji kobiety imężczyzny, MagisteriumKościołajas­ nowskazuje, że biblijnego„on zaś będzie panowałnad tobą” (Rdz3,16) nie należy rozumieć jako postulowanej formy relacji między płciami, ale jako zagrożenie dla pierwotnej „jedności dwojga”. Równość płci zamierzona przez Boga wymaga, zgodnie z nauką Kościoła, rzeczywiście realizowanej

(10)

równości praw. W Liście do kobiet Jan Paweł II wymienia między innymi postulatyrównej płacy za tę samąpracę i możliwości awansuzawodowego (1995a). Papież podnositakże problem „turystykiseksualnej”, handlu kobie­ tami, przymusowej sterylizacji i dyskryminacji dziewczynek, uznając je za zjawiska „traktujące istotęludzką nie jako osobę, alejakorzecz,jako przed­

miot kupna-sprzedaży będący na usługach egoistycznego interesui samoza­ dowolenia”(Jan PawełII 1981).

Stanowisko Kościoła dotyczące dyskryminacji kobiet zawiera wsobie także wezwanie do zwalczania nierówności. Zadanie to leży nie tylko po stronie mężczyzn, ale i samych kobiet. Jest to również misja Kościoła jako takiego, który historycznie niebył przecież wolny od praktyk dyskrymina­ cyjnych. WLiście do kobiet Jan Paweł II do tego niechlubnego dziedzictwa nawiązuje:

Alejeśli, zwłaszcza wokreślonych kontekstach historycznych, obiek­ tywnąodpowiedzialność [za dyskryminację kobiet] ponieśli również liczni synowie Kościoła, szczerzenad tym ubolewam. Niech to ubo­ lewanie stanie sięw całym Kościele bodźcem do odnowy wierności wobec ducha Ewangelii, która właśnie w odniesieniu do kwestii wy­ zwolenia kobiet spod wszelkich form uciskuidominacji, głosi zawsze aktualneorędziepłynącezpostawysamegoChrystusa (1995a).

Ciekawyjest sam stosunek Kościoła do kwestiiemancypacji i wyzwo­

lenia kobiet. Z jednejstrony czytamy o podziwiewyrażanym przezJana Pa­

wła II „dla kobiet dobrej woli, którepoświęciłysię obronie swojej kobiecej godności,walcząco podstawowe prawa społeczne, ekonomiczne i polityczne i którepodjęłytę odważną inicjatywę w okresie, gdyichzaangażowaniebyło uważaneza wykroczenie, oznakę braku kobiecości, objaw ekshibicjonizmu, a nawetgrzech!”. W Orędziu na Światowy Dzień Pokoju papież nazywa ten proces„trudnym i złożonym,czasemniewolnym od błędów, ale zasadniczo pozytywnym” (1995c). Z drugiej strony, wtrakcie tego samego pontyfikatu KongregacjaNauki Wiary (2004) wydaje Listo współdziałaniu, któryrozpo­ czyna się od krytyki feminizmu:

By uniknąć hegemonii jednej czy drugiej płci, próbuje się wykreślić różnice między nimi, uznaneza efekt warunkówhistoryczno-kulturo- wych. Wtakimzrównaniu różnica cielesna, zwana płcią, zostaje zmini­

(11)

malizowana, natomiastwymiarkulturowy, zwany rodzajem,jest uzna­

nyza nadrzędny i pierwszorzędny(KongregacjaNauki Wiary2004).

Czy istnieje zatem jakaś alternatywa w ruchach promujących kobiety?

Jan Paweł IIodpowiada pozytywnie,przedstawiając propozycję „nowego fe­

minizmu”. WencykliceEvangeliumvitae papież pisze:

Wdziele kształtowanianowej kulturysprzyjającejżyciu,kobietymają do odegrania rolę wyjątkową, amoże idecydującą, w sferze myśli i działania: mają stawaćsię promotorkami „nowegofeminizmu”,który nie ulega pokusienaśladowaniamodeli„maskulinizmu”, ale umie roz­

poznać i wyrazić autentyczny geniuszkobiecy we wszystkich przeja­

wach życia społecznego,działając na rzeczprzezwyciężania wszelkich form dyskryminacji, przemocyi wyzysku (JanPaweł II 1995b).

Pojęcie „nowy” odnosi się przede wszystkim do samego terminu femi­ nizm, którego znaczenie ulega tutaj znaczącej modyfikacji. Zprądem myślo­ wym czy ruchem społecznym,jakim jestfeminizm, propozycję JanaPawła II wiąże chyba tylko ten termin. Oswojone słowo „feminizm” opiera sięwwy­ daniu papieskim nie na „nowej”, alena tradycyjnie rozumianej roli kobiety - znaczonej „darem zsiebie”, wrażliwością nabliźniegoi macierzyństwem.

Między teorią a praktyką

W adhortacji Christifideles laid Jan Paweł II nawołuje do przejścia

„od teoretycznego uznania aktywnej i odpowiedzialnej obecności kobiety wKościeledo praktycznejrealizacji” (1988a).Praktycznarealizacjaobecno­ ścikobietywKościeledokonujesię w dużej mierzena poziomie parafii oraz wewspółpracyz kapłanami. Postulowaneprzejście od teorii dopraktyki jest zatem w pewnym stopniu uzależnione nie tylko od chęci iaktywności sa­

mych kobiet, ale także od postaw księży.

Materiał empiryczny, do którego odwołujęsięwtym artykule, pochodzi z badańjakościowych, prowadzonych przez mnie w archidiecezji krakow­

skiej w 2007 roku. Wykorzystane tu dane to pokłosie 31 wywiadów pogłę­

bionych (projekt nie został jeszcze zakończony) zkapłanami pracującymi wparafiach archidiecezji. Zwyjątkiem jednego, wszyscy kapłani byli księż­

mi diecezjalnymi. Wyjątek stanowił zakonnik pracujący w parafiiprowadzo­ nej przez zakon. Wśród respondentów znajdują się zarówno proboszczowie

(12)

i wikariusze, pracującyzarówno w parafiach miejskich (włączając Kraków), jak i wiejskich. Na tym etapie badań udało mi się przeprowadzić wywiady zksiężmiz 29 dekanatów (jednostka terytorialna w ramach diecezji) -na 42.

Ze względu na losowy dobór parafii w obrębie dekanatów próba jestnieco

„przechylona” wstronę kapłanów starszych (ponad 50 lat). Jest to spowo­

dowane większym prawdopodobieństwem wylosowania proboszczów niż wikarych. Wwypadku parafii wiejskich proboszcz jest częstojedynym urzę­ dującymkapłanem.

Przeprowadzone wywiady były zapisywane analogowo lub cyfrowo, a następnie przepisane. Średnia długość wywiadu tookoło45 minut (najkrót­ szy- 20 minut, najdłuższy 1,5 godziny). Wywiadymiałycharakterpogłębio­ ny izogniskowane byływokółniestandaryzowanych trzech głównychobsza­ rów zagadnień, takich jak: aktywność kobiet wparafii,rola kobiet wświecie oraz rolawKościele.Zebranymateriał jest obszernyiwielowątkowy. Wtym artykule skupiam się przede wszystkim nawątkach związanych zroląi funk­

cjami kobiet w Kościele oraz problemem równości idyskryminacji.

Równość, tak. Równouprawnienie?

Pojęcie równości płci w wypowiedziach respondentów ma wdużej mierze konotacje religijne. Kobieta i mężczyznasą sobierówni co do god­ ności, ponieważ taki byłzamiarBoga. Tak mówi jedenzksiężyo godności kobiety:

Godność, którajestnie z nadania mężczyzny.Tonie jestkwestia ustaw, gdzie męski świat uchwala konstytucjęjakąś europejską czyinną,która nadajestatus życiu kobiety. Godnośćjest danakobiecie,bojest czło­

wiekiem. Z człowieczeństwa kobiety. Jesteśmy ludźmi. Jesteśmy wszy­

scy ludźmi. Równi wsensie powołania do życia, do łaski, do zadań i o tym trzeba pamiętać.Godność,którawynikazfaktustworzeniana obrazipodobieństwoBoga samego. To są fundamenty (ksiądz 11).

Kilku respondentów podkreślało równość kobietyi mężczyzny odwołu­ jąc siędo jednego zbiblijnych opisówstworzenia, w którym Bógczyniczło­ wieka naswój obraz:

Tym bardziej, żejestto potwierdzone w tym drugimtekście, wktórym jest mowa otym,żeBóg stworzyłczłowiekaistworzył mężczyznęiko­

(13)

bietę. Człowiekto mężczyzna i kobieta. Absolutna, totalna równość.

Niematu po prostużadnych...jakichśtwierdzeń,którebymówiły, że jednak mężczyznajest lepszy. Bo niejest. Ani też nie jest gorszy, no iodwrotnie. Tutaj wyraźnie jestto...jest tutaj równość (ksiądz 28).

Napoziomie religijnymprzekonanie orówności znajduje swoje odbicie w odpowiedzi niektórych kapłanów na pytanie opowołanie kobiety. Choć większośćznich wymienia najpierw partykularne powołanie do macierzyń­

stwa, zdarzają się jednak wypowiedzi akcentujące, że zarówno kobieta, jak i mężczyzna sąprzede wszystkim powołani do świętości i zbawienia. Przy­

kładem takiego stanowiska, bardzo pluralistycznego zresztą, jest następująca wypowiedź:

No myślę,że chybanie można tak powiedzieć [że kobietajestpowo­ łana] do czegoś jednego... Powołanie człowiek odkrywa sam i tych powołań może mieć wiele kobieta.[...] A do czego jest powołana? Po pierwszenojesteśmypowołani... myślę,że ogólne powołanie kobiety i mężczyzny tojest powołanie w ogóle do świętości.Zdobyć świętość, czyli zbawić się, a teraz gdzie ona to zdobędzie, czy wmałżeństwie, czy wkapłaństwie..., czy w służbie Bogu, czyw życiu samotnym, czy w życiu naukowym, czy poświęci się jakiejś prac społecznej, to ona samatoodkrywa (ksiądz 15).

Podobnie jak w nauczaniu Magisterium Kościoła, wwypowiedziach kapłanów wątekrówności płcijest silnie skorelowany z wizją odmienności kobiety imężczyzny, którzy choć równi, są z całą pewnością różni. Taką wizję podzielają wszyscy niemal respondenci: „Wydaje mi się, że kobieta i mężczyzna są na równi ze sobą. Oczywiściewiadomo,że różnią się pew­ nymi funkcjami... różnym patrzeniemna świat, życiem, wrażliwością... No, jedni idrudzymająto samo powołanie, to samo przeznaczenie” (ksiądz 21).

Wyłaniający się zwywiadów obraz kobiecości, co nie stanowi szczególnej niespodzianki, jest silnie esencjonalistyczny. Kobiety posiadają pewne ce­ chy „znatury”.Właściwie nie pojawiają sięwypowiedzi,które sugerowałyby wpływwychowania czykulturyna płeć. Jedynym wyjątkiem sąwypowiedzi odnoszącesię do zagrożeń, jakie niesie współczesny świat dla kobiet (nie szanują się i nie są szanowane, piją, przeklinają,stają się „jak mężczyźni”).

Te negatywne przykłady wzmacniająprzekonanie otym, że istnieje pewna

(14)

natura kobiecości, zasadniczo niezmienna iwspólna wszystkim kobietom, pod warunkiem, że celowo jej niezagłuszają.

W wymiarzespołecznym równość jest definiowana przede wszystkim jako „równośćmożliwości”, anie „równość rezultatów”. Jeden zksięży roz­

wijaswoją wizję nierówności opisując ją jako sytuację, w której kobiety „nie mogą walczyć o coś,zracji tego,żesąkobietami, niemogąsięo to ubiegać” (ksiądz28). Według niego,jeżelikobietymogąkonkurowaćo jakieśstanowi­ sko, nawetjeśligo ostatecznie nie zdobywają, nie możemy mówić onierów­

nościach. Kilku respondentów zwracało uwagę na to, że jeżeli kobieta jest dobra, touda jej sięosiągnąć to, cozaplanowała. Należy jednak pamiętać, że nawet przy takich stosunkowo otwartych postawach księża kładą silny na­

cisknaspecyfikę rolikobietyi jej zadania wspołeczeństwie. Wyczuwasię go na przykład w opiniach dotyczących podziału zawodównakobiece i męskie, ale także wwypowiedziach ogólnych. Dobrym przykładem jest tu głosjed­ nego zestarszychkapłanów:

Tylko wogóle się buntuję, jeżeli słyszę o równouprawnieniu kobiet zmężczyznami i to często byłowten sposób,że [...] ma to polegać na tym,że mająbyćdopuszczonedo tychsamych stanowisk, politycznie, gospodarczo i tak dalej. To jest nieprawdą. Kobieta ma mieć równe prawa, toznaczyma miećtakiewarunkispołeczne, [...] żeby ona mo­

gła realizowaćsiebiejako kobietę i w tym marówne prawa. Powinna być uszanowanajako kobieta, ze swoją psychiką, ze swoją misją ko­

biecościwspołeczeństwie i tująchłopnie zastąpi. To jestniezmiernie ważnasprawa. Równouprawnienie toznaczy marówneprawa dotego, żeby ją szanowało społeczeństwo,żebyjejpomagało wrealizacji jej ko­

biecości(ksiądz 9).

O ile pojęcierówności płci mawwypowiedziach kapłanów zasadniczo pozytywne konotacje, atylesłowo„równouprawnienie” jużtakjednoznacz­ ne nie jest. Wydajesię, żerespondenci częściej traktują równouprawnienie jako proces charakterystyczny dla współczesnych społeczeństw, niż syno­ nim równości praw, na co wskazywałaby etymologia. Ocena tego procesu jest dość ambiwalentna. Z jednej strony mamy wypowiedzi wskazujące na pewien dystans, alejednak akceptację: „To ja myślę, że to... dzisiaj tak się mówi o tym równouprawnieniu. Jak najbardziej, równouprawnienie tak, oczywiście, ale zadania kobiety izadania mężczyzny trochę się różnią. Nie diametralnie,zupełnie, alesię różnią” (ksiądz 29). Z drugiej stronytensam

(15)

respondent waloryzuje równouprawnienie negatywnie, najpewniej przez skojarzeniez feminizmem i aborcją:

Jak one to mówią o tym, o brzuchu, że... brzuch jest mój... Potem to, że... nożepodkażdymwzględem mająrównouprawnieniewewszyst­ kim.Znaczykobietasięnie nadaje dokopalni, nobo jakże... Sązawo­ dy, które się dla kobiety zupełnie nie nadają... Arównouprawnienie jest, no to ja przecież... niebyło tak, żeważniejszymężczyzna, gorsza kobieta. Aoni mają jednakowe prawa, ale są pewne sytuacje, kiedy ona jestwgorszym położeniu i ztym się musi pogodzić. Proszę pani, codziennie gotować i jedno, i to samo robić, iprać itak dalej. To jest pewnadyskryminacja, no jest (ksiądz29).

Nie ma Kościoła bez kobiet

„Ja myślę, że nie byłoby Kościoła bezkobiety”. Przenosząc tę deklarację jednego z kapłanów na ogół wypowiedzi,które dotyczą roli kobiety w Koś­

ciele, można jąinterpretowaćconajmniejtrojako.Po pierwsze, jako potwier­

dzenie obecności obu płci w Kościelerozumianym jako wspólnota:

Kościół nie polegana tym, że się robicoś fizycznie w Kościele, ależe siętenKościółbuduje,żesię wtym Kościele człowiek rozwija, a w tym Kościele sięrozwijają imężczyźni, i kobiety. Doskonalą się imężczyź­ ni, ikobiety. Taka jest ich rola, taka jest rola zresztą i takie zadanie Kościoła (ksiądz28).

Drugi typ interpretacji odwołujesię do szczególnej roli, jaka jest przy­

pisywana kobiecie wKościele. Respondenci wskazują tutaj na argumenty teologiczne, między innymi podkreślające znaczenie kobiety w dziele zba­ wienia,szczególnienapostać Maryi iinnych kobiet zEwangelii:

Jeśli mogę takpowiedzieć, u początkuKościołajestkobieta też. U po­

czątku życia ludzkiego jest kobieta. Jest pierwsza Ewa, tą drugą Ewą jest Maryja, którajest pokazana wProtoewangeliiwksiędze Genesis, gdzie niewiasta niszczygłowę wężaa potem, proszę zobaczyć, pierw­ sza i ostatniaksięga,zamyka się jakby objawienie słowa w niewieście (ksiądz 11).

(16)

Z drugiej strony kapłani akcentują rolę kobiety jako matki i żony, do czego powrócę wdalszej części artykułu. Trzeci typinterpretacji prezento­

wanyprzez respondentów jest związany ze zróżnicowaniem zaangażowania płciw publiczne życie religijne. „Niebyłoby Kościołabez kobiet”, ponieważ toonestanowią większość zgromadzonychpodczasMszy Świętych, zwłasz­ cza wtygodniu, i to one dominują w parafialnych grupach świeckich. Jak szczerze przyznaje jeden zkapłanów:

Po prostu widzimy, że Kościół jest wypełniony prawie wdziewięć­ dziesięciu procentach przez kobiety, chociażby rano na Mszy Świętej wtygodniu,bowniedzielętomężczyznjest więcej, ale w tygodniu, to najczęściej przychodzątylko kobiety, tamsporadyczniedwóch,trzech mężczyzn, areszta po prostu tosąkobiety. Tak naprawdę niebyłoby dla kogo odprawiać tej Mszy Świętejw tygodniu, gdyby nie kobiety.

Taktopowiembrzydko,nie byłoby dlakogo... MszyŚwiętej nie odpra­

wia się tylko i wyłącznie zewzględu ma ludzi, tylko odprawia siędla chwały Bożej,noaletak jest, taka jestsytuacja (ksiądz28).

Świadomość, że kobietystanowiąwiększość w Kościele, idzie w parze z silnym przekonaniem, że każdy ma w nim swoje miejsce. W najbardziej radykalnej formieargument ten przyjmuje np. taką formę: „Bo to sąnie te czasy i uważam, że każdy powinienznać swojemiejsce i swój szereg. Chociaż ta drugorzędna rola zawsze okazuje się pierwszorzędna” (ksiądz 12). Nieco bardziej obrazowo wyrażasię inny respondent: „I tak samo funkcje w Koś­

ciele, nie... Jest głowa, są ręce, są nogi. Każdy się może gdzieś w tym ciele odnaleźć. Tylko że ręka nigdygłową niebędzie, a głowa nigdy ręką, chociaż głowa wydaje polecenia, nie?” (ksiądz 6). Wielu kapłanów zwraca uwagę, że choć pozycje, które zajmują kobietyniesą tymi najbardziej eksponowanymi ipierwszorzędnymi,nie oznacza to, że są one traktowane jakogorsze. Warto zauważyć, że większość respondentów traktuje role kobiet jako z góryustalo­

nei niepodlegające większym negocjacjom. Dowyjątków należy wypowiedź jednego zksięży który, nie bez pewnego paternalizmu, podkreśla koniecz­ ność aktywnegosamookreślenia kobiet w Kościele:

Najważniejsze,żechcedziałać,anie stoi i patrzy i mówi tak: a, bo mi niedajecie narzędzi, abo nie mogę,achciałabym... To nie jest na tej zasadzie, że mypo prostu, nie wiem, zrobimy wszystko, a ty co? Nie wiem, zajmiesz naczelnestanowisko i co? To nie o tochodzi. Dzisiaj

(17)

po prostu ten Kościół potrzebuje ludzi zaangażowanych, ale nie na zasadzie tej, że wszystko mi przygotuj, a ja po prostu cokolwiek tam zrobię. Natomiast nazasadzie tego, żepoprostutrzebadziałaćodpod­ staw. Jeżeli cośchceszzrobić, to zrób to (ksiądz 28).

Definiowanie miejsca kobiet w Kościele przybiera często formę nega­ tywną, kiedy księża określają ją jako niewchodzenie w role zarezerwowane dla mężczyzn. Zaskakująco często przy pytaniu o zaangażowanie kobiet wżycie Kościoła pojawia się wątek kapłaństwa kobiet i służby liturgicznej, co mogłoby wskazywać nato,że jednak punktem odniesienia dla tegotypu wypowiedzi jest męskość, a niepodmiotowość iautonomia kobiety. Zdru­ giejstronyw wielu wypowiedziach kapłani próbują określić miejsce kobiet wformie pozytywnej. Biorąc pod uwagę wszystkie wywiady, wyraźnie wi­

dać, że według większości badanych kapłanów podstawowa rola kobiety wKościele odnosi ją do funkcji macierzyńskich. Takjakwspołeczeństwie, tak iwKościele zadania kobiet wiążą się przede wszystkim z odpowiedzial­

nością za rodzinę iwychowanie dzieci:

Kościół to jest rodzina irodzinę nazywamy domowym Kościołem.

[...] iw Kościele kobieta przede wszystkim [takjak] w rodzinie dużo madozrobienia.Rodzina tojest jej poledziałania. Rolawychowawcy.

Rolamatki. Tej, któraprzekazuje życie, która wychowuje,która... szu­

kam tegozdania, takiego ładnego igdzieś nie mogę znaleźć, aleczy­ tałemto inawet te słowa mogłybystanowić motto jakiegoś rozdziału, że kobiety nie napisałyani Iliady,ani Odysei,ani Trylogii czy innych pięknych powieści, ale na swoich kolanach wypiastowały największe talenty świata. Na kolanach...,więc to jest takie ładne powiedzenie (ksiądz 23).

Oczywiście rola w rodzinie ma także wymiar religijny, a samekobiety nazywane są „kapłankami życia rodzinnego”. Wielu księżyzwracauwagę na fakt, żeto właśnie kobietysą tymi, któreuczą dzieci modlitwy,przyprowa­

dzają jedo kościoła, biorą udział w przygotowaniach doPierwszej Komunii Świętej. Trudno określić, czynorma wyprzedza tutaj praktykę, czy odwrot­

nie. Matki pojawiają sięteż często jako„znaczącyinny” dlapowołań kapłań­

skich, także w opowieściacho własnym doświadczeniubadanych księży.

Nałożenienakobietę odpowiedzialności za religijne wychowanie dzie­

ci,ale także mobilizację mężczyzny do praktyk religijnych,jest skorelowane

(18)

z przekonaniem oszczególnej religijności kobiet.Tenargument badani księ­

ża podnoszą także, by wyjaśnić fenomen większego zaangażowania kobiet w życieparafii.Respondencimówią tutaj np. o„mocniejszymwpisaniu reli­

gijności w naturę, serce kobiety” (ksiądz 23), jej „większej wrażliwości na życie duchowe” (ksiądz 21),atakże o„większej łatwości wiary” u kobiet (ksiądz 1).

Pojawiają się takżewypowiedzi, które łącząkobiecąreligijność i duchowość zmacierzyństwem. Co ciekawe, wiara kobiet jest przez częśćksięży postrze­

gana jakooparta przede wszystkim na przeżyciu, emocjach,aniena intelek­

cie, który przypisywany jest mężczyznom. Widać tuwyraźnie, że podziałna wrażliwą i uczuciową kobietęoraz racjonalnego mężczyznę znajduje swoje przedłużenietakże na gruncie religijności, pobożności i wiary (responden­

ci używają wymiennie tychtrzech kategorii). W wypowiedziach niektórych kapłanówdaje się wyczuć, żeta emocjonalna forma przeżywania wiary jest jednak czymś mniejdoskonałym:

Chyba łatwiej, kobieta jakoś uczuciowo podchodzi dopewnych spraw i takjak papież mówił, że sercem prawda rozumie pewne rzeczy. No tomyślę,że może dlatego.Trudniejjest mężczyznęnawrócić,alezato chybajak sięjużnawróci, tojest głębsza tajego wiara, bardziej taka rozumowa, nie uczuciowa (ksiądz 31).

Kilku respondentówsugerowało, żeemocjonalnośćwiary może ozna­

czać brakjej pogłębienia. Jeden z kapłanów zwraca uwagę, żedo obowiązków Kościoła należy dbanie o mocną, stałą, żywą iracjonalną wiarę. Stwierdził, że budowanie życia religijnego na uczuciu jest niewskazane. Może czasami pomagać, ale zwykle przeszkadza (ksiądz 11). W wywiadach pojawiały się też wypowiedzi sugerujące, że pobożnośćkobiet przyjmuje niejednokrotnie formy ostentacyjne, którymi kapłani wydają się być nieco zakłopotani. Uczu­ ciowość w pobożnościkobiet „może być drażniąca” (ksiądz 29). Innyrespon­

dent zauważa, że „kobiety lubiądziałać wspólnie” itrochę„na pokaz” (ksiądz 16). Mężczyźni, według jednego z badanych, „mniej manifestują swoją po­ bożnośćisą bardziej roztropni wpewnymsensie. To nawet w dyskusjidaje się zauważyć. [...] Nie podejmująwielkich czuwań, wielogodzinnych nabo­

żeństw, raczej wkrótszymczasie, a intensywniej” (ksiądz 18).

(19)

Jak blisko ołtarza?

Kwestia postrzegania kobiet w Kościele, to nie tylko ogólne sądy do­ tyczące ich miejscawe wspólnocie iwypowiedzi odnoszące się dokobiecej religijności, ale także odpowiedź na pytanie o konkretneformy działalności, jakie podejmują i mogą podejmować kobiety. Oprócz odpowiedzialności za religijny wymiarżycia rodzinnego, księża dostrzegają zaangażowanie kobiet wdziałalność charytatywną, rozumianą przede wszystkim jako opieka nad biednymi ichorymi. Zwypowiedzi kapłanówwynika, że w tym typie grup działających przy parafii dominują kobiety. Trudno na podstawie zebranych danych jednoznacznie stwierdzić, czy przekonanie, że kobiety wyjątkowo nadają się do tej pracywynika z obserwacji realnie podejmowanych działań, czy też jest odwrotnie iksięża szczególnie zachęcają kobiety do tego typu zaangażowania,będącprzekonanymi, że praca charytatywna odpowiada ko­ biecejnaturze, wrażliwości i nakierowaniu na człowieka.

W trakcie prowadzenia badań szczególnie interesowały mnie także opinie księży dotyczące możliwości liturgicznego zaangażowania kobiet, m.in. spełniania przez nie funkcji ministrantek i szafarek nadzwyczajnych Eucharystii. Zanim przejdędo omówieniapoglądów kapłanów na temat tych dwóch form posługiświeckich, warto zwrócićuwagę, że wwiększości para­ fii, które odwiedziłam, księża dopuszczają możliwość czytania przez dziew­ czynyi kobiety tzw. lekcji(czytań zPisma św.), modlitwy wiernych,śpiewa­

nia psalmów responsoryjnych. W kilku parafiach dziewczyny pełnią także funkcję komentatorek(czytanie komentarzy poprzedzających poszczególne części Mszy Świętej). Zmożliwości aktywnego udziału w liturgii korzystają zwłaszczaw trakcie świąt lub ważnych uroczystości, np. Pierwsza Komunia Świętaczy bierzmowanie. Funkcje tespełniają często jakouczestniczki grup świeckichdziałających przy parafii, takichjakoazaischola.,

Cociekawe,właśniescholajest przezwiększość księży wskazywanajako specyficznie kobiece/dziewczęcemiejscew zaangażowaniu wliturgię.Wska­ zanie to pojawiało sięnajczęściejprzy odpowiedzinapytanie o ministrantki, których, notabene, nie było w żadnej z parafii, gdzie pracowali badani ka­ płani. Dodajmy tutaj,że Kościół powszechny dopuszcza możliwość służenia przez dziewczyny do Mszy Świętej, jednak decyzja o realizacjitego prawa po­ zostawiona jest miejscowemu biskupowi. W archidiecezji krakowskiej, gdzie prowadziłambadania, sprawa ministrantek jestjakgdyby „w zawieszeniu” - nie maani dekretuzakazującego, ani dokumentu, który zachęcałby do ta­ kichprzedsięwzięć. Proboszcz majednak możliwość zwrócenia się zprośbą

(20)

o ustanowienie ministrantek wswojej parafii do biskupa, który podejmuje ostateczną decyzję.

Naten brak jednoznacznych uregulowań oraz nakwestię tradycji izwy­ czaju powołują się w swoich wypowiedziach badani przeze mnie księża.

Niejest to jednakgłówny tokargumentacji odnoszącej się do ministrantek.

Kiedy pojawia się pytanie ogólne zprośbą o ocenę pomysłu dopuszczania dziewczyn do służby ołtarza, księża z reguły wyrażają wahanie lub umiarko­ waną akceptacjęwskazując, że musi zaistnieć taka potrzeba. Jednoznaczny i explicite wyrażony sprzeciw pojawia się rzadko. Jednak napoziomiepytań o praktykębadaniksiężanie dopuszczają raczejtegotypu rozwiązań, tłuma­ czącsię, że niema takiej potrzeby,ponieważ sąchłopcy (najczęściej padająca odpowiedź) i wskazując na niebezpieczeństwa związane z wprowadzaniem ministrantek, o czym piszę poniżej.

Służba ołtarzajest przez wielu księży postrzegana jakozarezerwowana dlamężczyzn i chłopców:

Ministranci tak. Ministrantek nie ma i nie chciałbym żeby były, ato dlatego, że mężczyzna ma taką psychikę, że chce mieć pewną dzie­

dzinężycia zarezerwowanątylkodlasiebiei myślę,że taką dziedziną życia w Kościele, to jest... to jestsłużbaprzy ołtarzu. To jestdlachłop­ ców (ksiądz 9).

Zarezerwowanie posługi ministranckiej dla chłopców wzmocnione jest przekonaniem,że towłaśniez tej grupy wywodzi się duża część kapła­ nów.Jeden z respondentów zasugerował nawet,że nie opłacasięinwestować w pracę zministrantkami, ponieważ one nigdy nie będąksiężmi.Wielewy­ powiedzi księżywskazuje,że spotykają sięzzapytaniami dotyczącymi służby ołtarza ze strony samych dziewczyn lub ich rodziców. Pomimo sygnalizowa­ nej chęci włączeniasiędziewczynwtęposługę, tylko jeden ksiądz (notabene zakonnik) mówił o realnych planach wprowadzenia ministrantek w swojej parafii.Bardziejtypowa postawa jest reprezentowana przez następującąwy­

powiedź:

Znaczy ministrantki, dziewczyny by zapewne chciały, bo często się spotyka to, że chcą dołączyć do ministrantów. Natomiast czemu ich nie ma? No, dlategoże ich nie dopuszczamydo tego, żeby były. A nie dopuszczamy ich dlatego, że tojest ostatni bastion, gdziejeszcze są chłopcy i mężczyźni i gdyby dopuścić dziewczyny, toone są wstanie

(21)

to też zdominować. Jeżeliby znowu dziewczyny tozdominowały, to jeszcze inaczej powiem, zlektorów wywodzi się duża cześć powołań kapłańskichi gdyby tu jeszczezdominowały dziewczyny, to by ichnie było (ksiądz 10).

Wielu księży wyraża zaniepokojenie,że obecność dziewczyn w służbie ołtarza oznaczałabyniechybnie odpływchłopców. Co ciekawe, opory przed wprowadzaniem ministrantekw parafii nieopierająsię u badanych księży na założeniu,że dziewczyny mniej się do służby ministranckiej nadają. Wręcz przeciwnie, wielu kapłanów jest zdania,że byłybyone bardziej systematycz­

neigorliweiwłaśnie w tym upatruje „niebezpieczeństwa”. Chłopcy mogliby okazać się wporównaniu z dziewczynami mniej zaangażowani wposługę iskłaniałoby ich to do rezygnacji ze służby ołtarza, lepiej więc nie wprowa­ dzaćministrantek.

Kilkuksięży zwracałoteż uwagę, że „chłopcy jednak w pewnym wieku nie chcą mieć z dziewczynami nic wspólnego” (ksiądz 31). Z drugiej strony padały argumenty, że „dziewczyny mogą rozpraszać” ize wspólnej obecno­

ści przy ołtarzubędąsięraczej rodzić sympatie, adorowanie, a nie służba czy powołania. Dość rzadko i w formienie wprost pojawiałsięargumentdoty­ czącyrelacjiksiądz- dziewczyna:

[...] ostrożnośćztakichwzględówpraktycznych,żejeśli są ministrant- ki, no to ciekawiej patrzą nawet ichłopcy na te... Potem... a może nawetczasem jest to niebezpieczeństwo, żemłody ksiądz, przystojny ksiądz, czy wmłodym, przystojnym wikariuszu, dopiero co wyświę­ conym, może taka 15-, 16-latka też się rozmiłować na swój sposób młodzieńczy. Nie musi, ale mogą ztego powodu powstać problemy.

To takie ludzkie. To wszystkojest ludzkie. W myśl tego „dozakochania jeden krok...”, jak to śpiewali.A iksiądz jest człowiekiem,ita dziew­ czyna jest dziewczyną.I jak jestpiękna,ładna, to... no(ksiądz 23).

Inną funkcją, o którą pytałam badanych księży, była posługa świe­

ckich szafarzy Eucharystii. W Polscekwestia ich obecności w parafiachjest w znacznym stopniu zależna od ordynariusza diecezji. We wskazaniach KonferencjiEpiskopatu Polskiz marca2006roku (Komisja ds. KultuBożego i Dyscypliny Sakramentów Episkopatu Polski) czytamy, że „biskupi diece­ zjalnimogąupoważnićmężczyzn, a także siostryzakonne i niewiasty życia konsekrowanego w wieku 25 do65 latdo posługi nadzwyczajnego szafarza

(22)

Komunii Świętej”. Warchidiecezji krakowskiej szafarzami nadzwyczajnymi mogą być jednak tylko mężczyźni. Określa to dekret arcybiskupa {Dekret ustanawiający w Archidiecezji Krakowskiej... 2005), wcześniejszy niż naj­ nowszezalecenia Komisji Episkopatu Polski, iwskazania archidiecezjalnej Komisji ds. Liturgii i Duszpasterstwa Liturgicznego. Wielu respondentów powoływałosięwłaśniena te dokumenty, kiedy mówiło o niedopuszczaniu doposługi szafarek.

Znaczna część badanych księży deklarowała, alebezwielkiego entuzja­

zmu, żegdyby była taka potrzeba, można byłobydopuścićkobiety do posługi szafarskiej, zwłaszcza siostry zakonne. Kategoria „potrzeby”, podobnie jak wwypadku ministrantek, jest tutaj definiowanaobecnością mężczyzn. Jeśli nie byłoby chętnych mężczyzn świeckich, można byłoby dopuścić kobiety.

Często w tymaspekcie pojawiały sięwypowiedzi, żewPolscejeszczedługo nie będzietakiej „potrzeby”,bo nie brakuje powołań. Co ciekawe, właściwie nie używano tego argumentu, jeśli chodzi o szafarzy-mężczyzn. Wydaje się, że mamy tutajdo czynieniaz pewną hierarchicznością zbudowanąnanastę­ pującej zasadzie: w pewnych zadaniach kapłana możezastąpić świecki męż­

czyzna, jeśli niemaani księdza, ani świeckiego mężczyzny,możemy dopuścić kobiety (najchętniej zakonnice lub świeckie dziewice).Na marginesie warto zauważyć, że jesttodość zaskakujące, iż wskazania Episkopatu dopuszczają do posługi szafarza nadzwyczajnego wszystkich świeckich mężczyzn(oczy­

wiście osoby te muszą spełniać warunki wiekowe, pobożnościowe, moral­

ne i miećakceptację proboszcza oraz parafian), z kobiet zaśjedyniesiostry zakonne i dziewice konsekrowane. Nie wiadomo, jakie przesłanki stoją za decyzją niedopuszczania żon i matek, których rola wKościele podkreślana jest bardzo często.

Innym argumentem używanym przez respondentów przy okazji dys­

kusji o szafarkach był argument „właściwego czasu”,który jeszcze nie nad­

szedł. Księża powoływali się tutaj na problemy z akceptacją szafarzy nad­

zwyczajnych przez wiernych wparafiach. Część duchownych natknęłasięna nie już przy wprowadzaniu szafarzy-mężczyzn i spodziewałaby się jeszcze większychoporów,gdyby były to kobiety. Kilku respondentówproponowało, by ewentualnie wprowadzanieposługi kobiet zapośredniczyć przez siostry zakonne, co mogłoby złagodzić szok parafian.

Choć wżadnej zparafii, zopisanych powyżej względów, nie było ko- biet-szafarek,wielu księży spotkałosię osobiście ztego typu posługą kobiet za granicą.Wspomnienia te były przywoływane z reguły w kontekście zagro-

(23)

żenią, jakiemoże nieść posługa szafarzyświeckich dlaroliksiędzai równo­

wagi między zadaniami świeckich ikapłanóww Kościele:

Idla mnie osobiście chorejest, kiedy np. naZachodzie ksiądz, szafarz zwyczajny, przychodzi czas Komunii Świętej, siada na tronie, aKo­ munię Świętą rozdająludzie świeccy. To jest dla mnie pomylenie, że jeżelijajestem do czegoś przez święcenia... pewnerzeczy są dla mnie normalne, mam to robić, a jasiadam itorobią szafarze nadzwyczajni, tojest chore. [...] Tylkożeja myślę, że [...] to nie możebyćwyręcza­

nieksiędza, nie, bowtedy jakibyłbysens bycia księdzem?I to teżjest problemtożsamości, tosięwidzinaZachodzie [...] ksiądz w wielurze­ czach jest wyręczany, to potempowstaje pytanie, po co, na chorobę, księża? (ksiądz 2).

Bardzo częstym korelatem wypowiedzi badanych księżyna tematfunk­ cji dostępnychdla kobiet wKościele katolickim była kwestia kapłaństwa ko­

biet.Niejednokrotnie wypowiedziom na temat szafarekEucharystii towarzy­ szyło zastrzeżenie, żew żadnym wypadkukobieta nie może byćksiędzem.

Kapłaństwo było zawsze wymieniane (często jako jedyne, co jest ciekawe w kontekście opisanych wyżej opinii)w odpowiedzi na pytanie oto, jakich funkcji w Kościele kobieta nie może pełnić.

Na poziomieretorycznym powtarzał się argument, że kobiety niemogą być księżmi na takiej samej zasadzie, jak kapłani nie mogą urodzić dzie­

cka, co wskazuje na postrzeganietej funkcjijako „naturalnie” iniezmiennie związanejzmężczyznami.Na poziomiebardziej merytorycznej argumenta­ cji respondenciwwiększościprzywoływaliprzykładJezusa, który nie wybrał kobiet do grona apostołów:

Więc jeżeli Jezus jest człowiekiem, któryłamał tabu tamtychczasów, a mimo wszystko jakoapostołówwybrałfacetówze wszystkich ryba­ ków, towskazuje, że jednaktaki był zamysłChrystusa. JeżeliChrystus wyświęcił na kapłanówfacetów, amógł zrobić, wybraćkobiety, awybrał 12 apostołów, anie 12apostołek, czy 8 apostołeki4apostołów,wybrał 12 apostołów,ichdopuścił dotakiejwspaniałej relacji... (ksiądz2).

Argument „z przykładu Chrystusa” był bardzo często uzupełniany wąt­

kiemmaryjnym.Jeden zksiężypodkreśla, że:

(24)

[... ] nawetMaryjanie jestobecna wtrakcieOstatniejWieczerzy iwte­ dysięustanawia ten sakrament. Jest obecna w wielu innych sprawach, a jednak nie jestwtedy, kiedy się sakramentEucharystii i kapłaństwa rodzi. No więc znajduje się w tymuzasadnieniedla tylko tegokapłań­ stwa mężczyzn(ksiądz25).

Legitymizując zakaz święcenia kobiet, kapłani powołują się także na tradycję Kościoła. Jeden zksięży tłumaczy na przykład, że kwestie, które mają zakorzenienie w Piśmie Świętym muszą pozostać niezmienne: „Dla nas chrześcijan,katolików jest pewien fundament, jestpewien wyznacznik.

Tak jakbyśmy próbowali zmieniać przykazania. Nie możemy miećprzyka­

zań, które zostały ustanowione i one trwają, no i są czymś uniwersalnym”

(ksiądz7). Pojawiająsię wreszcie uprawomocnienia,które wykraczają poza sferęludzką, a odnoszą siędo woli Boga. Jeden z respondentów wyjaśnia, że Kościół nie jest po prostu instytucjąjakkażda inna, ale że jest„rzeczywistoś­ cią nadprzyrodzoną” (ksiądz 13). Inni respondenci odwołują się do swojej ograniczonej możliwości poznania iwytłumaczenia działań Boga iJezusa:

„PanJezus tak wybrał. Ja się nie zastanawiam nad tym, dlaczego.Wiele rze­ czyja nie potrafię powiedzieć dlaczego, proszę pani. Nie potrafię. A cóżja będę PanuJezusowiw karty zaglądał. Takustanowiłi koniec” (ksiądz25).

Opróczwymienionych powyżej argumentów przeciw święceniu kobiet (przykład Jezusa, argument mariologiczny, tradycja i autonomia Kościoła), któremająswoje źródłow opisanym wcześniej nauczaniu Kościoła, pojawia­

ją się także inne powody, przytaczane przez pojedynczych księży. Za prze­ szkodę dla pełnienia funkcji kapłańskich przez kobiety uznawanajest ich większawrażliwość, brak umiejętności podejmowania szybkich iracjonal­ nych decyzjioraz,co zaskakujące, comiesięczne niedyspozycjei możliwość zajściawciążę.

Czy Kościół dyskryminuje kobiety?

Podsumowanie

W tle dyskusji na temat roli kobietywkatolicyzmie częstopojawiasię pytanie o to, czy Kościół dyskryminuje kobiety. Jak wspominałam o tym w pierwszej części artykułu,MagisteriumKościołajednoznacznie wypowia­

da się przeciwko jakimkolwiek formom dyskryminacji ze względu na płeć.

W Liście do kobiet JanPaweł II przyznałjednak, że także Kościółniebyłwol­ ny odbłędów w swoimstosunku do kobiet(1995a).

(25)

Dyskryminacja jest słowem, które obok feminizmuikapłaństwakobiet, wywołuje największe emocje ubadanychprzeze mnie księży. Respondenci częstosamizsiebie podają przykładydyskryminacji kobiet(narynku pracy, w rodzinie), ale zapytanio niąwprost, mówią, że czegoś takiego wpolskim społeczeństwie nie ma. Dyskryminacjajestwichoczach słowem zideologi- zowanym, kojarzy im się z feminizmem, żądaniem równouprawnienia itp.

Jeszczemocniejsza negatywna reakcja pojawia się odnośnie do dyskrymina­ cji w Kościele:

[... ] jaosobiściezoburzeniem,zresztąnie tylko ja,no boto przetoczy­

ła się dyskusjajakaśtaka, oile pamiętam fakty, żejedna nasza, jedna zpań pełniących funkcję państwową, czy społeczną, wypowiedzia­ ła się na Zachodzie, żekobieta w Polsce jest... mówię o pani Środzie, żebynie było wątpliwości... notojużjesthistoria oczywiście... że ko­ biety wPolsce są dyskryminowane, czy jakoś upokarzane, no iże to tutaj odpowiedzialnyza to właśnie, za tennegatywny jakiś procesjest Kościółw Polsce. No takabsurdalnej głupoty,no to po prostu już nie słyszałem dawno, z uwagi na to, że jest wręcz przeciwnie. To znaczy w jednymzdaniutylko:żadnaz religii niepromujetakbardzo godno­

ści kobiety, jakreligiachrześcijańskaikatolicka (ksiądz 13).

Obraz kobiety, który wyłania sięznauczania Kościołajestwdużej mie­

rze idealizacją. W świadomości księży nakładająsięna niego inne funkcjo­

nujące w społeczeństwie stereotypy płci. Pojawia się tutaj pytanie o kon­ sekwencje takiej wizji kobiecości. Czy na przykład kładąc silny nacisk na wrażliwość i poświęcenie jako cechy kobiet, nie zdejmuje się przypadkiem z mężczyzn odpowiedzialności za tesfery?Czy takie wyobrażenie o kobiecie daje jej szansę na realizację swojej podmiotowości wKościele? I co zrobić zkobietami,którenie wpisują sięw przewidziany dla nichscenariusz?

(26)

Bibliografia:

Adamiak, Elżbieta. 1999. Milcząca obecność. Warszawa: Biblioteka Więzi.

Berger, Peter; Luckmann, Thomas. 1983. Społeczne tworzenie rzeczywistości. Warszawa:

Państwowy Instytut Wydawniczy.

Dekret ustanawiający w Archidiecezji Krakowskiej posługę świeckich pomocników w udzie­

laniu Komunii Świętej. 2005. Dostępny: http://www.szafarze.krakow.oaza.pl/doku- menty.html [informacja uzyskana 1 sierpnia 2007].

Jan Paweł II. 1981. Familiaris consortio. Dostępny: http://www.opoka.org.pl/biblioteka/

W/WP/jan_pawel_ii/adhortacje/familiaris.html [informacja uzyskana 1 sierpnia 2007].

Jan Paweł II. 1988a. Christifideles laid. Dostępny: http://www.opoka.org.p1/biblioteka/W/

WP/jan_pawel_ii/adhortacje/christifideles.html [informacja uzyskana 1 sierpnia 2007].

Jan Paweł II. 1988b. Mulieris dignitatem. Dostępny: http://www.opoka.org.pl/biblioteka/

W/WP/jan_pawel_ii/listy/mulieris.html [informacja uzyskana 1 sierpnia 2007].

Jan Paweł II. 1994. Ordinatio sacerdotalis. (O udzielaniu święceń kapłańskich wyłącznie mężczyznom). Dostępny: http://www.opoka.org.p1/biblioteka/W/WP/jan_pawel_ii/

listy/ordinatio_sacerdotalis.html [informacja uzyskana 1 sierpnia 2007].

Jan Paweł II. 1995a. (A ciascuna di voi). List do kobiet (na IV Światową Konferencję o ko­

biecie w Pekinie). Dostępny: http://www.opoka.org.pl/biblioteka/W/WP/jan_pa- wel_ii/listy/pekin_29061995.html [informacja uzyskana 1 sierpnia 2007].

Jan Paweł II. 1995b. Evangelium vitae. Dostępny: http://www.opoka.org.p1/biblioteka/W/

WP/jan_pawel_ii/encykliki/evangelium_l.html [informacja uzyskana 1 sierpnia 2007].

Jan Paweł II. 1995c. Orędzie na Światowy Dzień Pokoju. Dostępny: http://www.kuria.gli- wice.pl/czytelnia/dokumenty/index.php?numer=68cart=482 [informacja uzyskana 1 sierpnia 2007].

Komisja ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów Episkopatu Polski. 2006. Wska­

zania Konferencji Episkopatu Polski odnośnie do nadzwyczajnego szafarza Komunii Świętej, Dostępny: http://www.kkbids.episkopat.p1/anamnesis/46/5.htm [informa­

cja uzyskana 1 sierpnia 2007].

Kongregacja Nauki Wiary. 1976. Inter insigniores. Deklaracja o dopuszczeniu kobiet do ka­

płaństwa urzędowego. Dostępny: http://www.opoka.org.pl/biblioteka/W/WR/kon- gregacje/kdwiary/zbior/t_l_30.html [informacja uzyskana 1 sierpnia 2007].

Kongregacja Nauki Wiary. 2004. List do biskupów Kościoła katolickiego o współdziałaniu mężczyzny i kobiety w Kościele i świecie. Dostępny: http://www.opoka.org.pl/biblio-

(27)

teka/W/WR/kongregacje/kdwiary/kobieta_31052004.html [informacja uzyskana 1 sierpnia 2007].

Majewski, Józef. 2005. Teologia na rozdrożach. Kraków: Wydawnictwo Znak.

Papieska Rada ds. Rodziny. 2000. Rodzina, małżeństwo i „związki de facto" (Family, Mar- riage and „de facto" unions"). Dostępny: http://www.vatican.va/roman_curia/pon- tifical_councils/family/documents/rc_pc_family_doc_20001109_de-facto-unions_

en.html [informacja uzyskana 1 sierpnia 2007].

The Roman Catholic Church and Women:

Theory and Practice

The position ofwomen has always been anissue, but especially in the 2nd half of the20thcentury. The Church, whichsees gender as determined by God andbiology, not society, ranks men andwomen as equal inthe eyes of God, created ascomplementary. In fact, menhaveoften been seen as the norm and women as the „other”. According to the doctrineof „women’s genius”, their role is to sacrifice and provide, and theyaremore suited tosuffering than men. Marycombines the model virtues ofmotherhood and virginity.

TheChurchviewsmotherhood as thenatural state, andwomenareassigned therole of moral guardianandpeacemaker. JohnPaul II envisageda rolefor women in helping to solvesociety’s ills,whileremembering that familyisthe most importantthing. Vatican II was vital fortheroleof women: it called for activeness, opposed tothepassivemodel of Mary.

Women arenot allowed tobecome priests. According to John Paul II, this is tradition, andfollowsthe exampleset by Jesus. Men, „inpersonaChri­ sti”, aresuited. The Church is in favour ofequal rights but sees itselfas an exception.John Paul II apologised for pastinjusticesandencouraged women to fight for their rights, and called for less talk, and more practical partici­ pation. He applauded emancipators,but elsewherewas critical of feminism, proposing an alternative „new feminism”, which would promote „genius”

and caring, and not women assumingmasculine roles.

(28)

The empiricalmaterial was based onqualitative research: 31 interviews with priests in Krakow discussing womens activity in the Church and role in theworld. The priests declared that God sees us as equal in dignity, cre­

ated in His image, andmade to be holy. Theyagreed that there are certain feminineattributes, butfelt that womenhadequality -a more positiveterm than„equal rights” - as theycould try anything. Theyare avital part of the community, numerically dominant with aspecialrole to play, but theirplace is not the same asthat ofmen. They are more emotional andexpressive, less rational, more naturally religious, andsuited for charity work and liturgical involvement.There was nostrong opposition to women carrying outaltar service, though some saw this as the„lastbastion” for males andfeared that girlswould prove too good, or fall inlovewith priests.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Konferencję otworzyła Katarzyna Wiktorzak – kierownik projektu JGP – prezentacją projektu współfinansowanego przez Unię Europejską w ramach Europejskiego Funduszu Społecznego

Ich wykorzystywaniu sprzyja rozwój informatyki i stopniowo wzrastające wyposażanie placówek naukowych (także w Polsce) w aparaturę kom- puterową. Jednakże wykorzystywanie

Celem badań przedstawionych w  tym artykule jest ocena podejścia nauczycieli wychowania fizycznego do zdrowotnych aspektów prowadzonego przez nich przed- miotu w kontekście

The Church in Africa is missionary in two fold ways: (1) as passive recipient of the deposit of faith entrusted by Jesus to the Apostles and (2) as active agent in bringing the

Opracowany rze abiarsko (umieszczony na kolumnie) przez pozna Mskiego artystC Krzysztofa Jakubika. Statuetka przyznawana jest w kategorii Twórca Ksi >cki dla Dzieci oraz

Jak wskazano wyżej, interpretacja generalnych klauzul odsyłających zawar- tych w normach polskiej ustawy zasadniczej, zarówno tych, które są elementem konstrukcyjnym naczelnych

Kolejne wystąpienie przygotowała dr Iga Bałos, która zwróciła uwagę na problem rozwoju sztucznej inteligencji z  perspektywy prawa autorskiego (Trenowanie wybranych modeli

UPUBLIcZNIENIE DARU cIAłA W SZTUcE Owa obecność człowieka, ów przekaz daru, jakim jest niewąt- pliwie ciało, dokonuje się przez upublicznienie ciała w