• Nie Znaleziono Wyników

Z dziejów pobytu powstańców styczniowych na jenisejskim zesłaniu

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Z dziejów pobytu powstańców styczniowych na jenisejskim zesłaniu"

Copied!
15
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)

Z dziejów pobytu powstańców styczniow ych

na jenisejskim zesłaniu

N ie w y k o rz y sta n e do tąd m a te ria ły a rch iw ó w p ań stw o w ych w J a - k u ck u , Irk u c k u i K ra s n o ja rsk u p o zw alają z w iększym , niż było to m oż­ liw e dotąd, p rzy b liżen iem o k reślić liczebność, pochodzenie i w a ru n k i b y tu P olaków zesłan y ch do W schodniej S y b erii za udział w p o w stan iu styczniow ym . S p ra w y te znaliśm y d o tąd głów nie z o b fitej, a le jed n o ­ s tro n n e j i fra g m e n ta ry c z n e j lite r a tu r y p a m ię tn ik a rsk iej. Z estaw ienia urzędow e a d m in istra c y jn y c h i p o licy jn y ch w ładz carsk ich przynoszą tu ta j cen ne uzu p ełn ien ia. A rty k u ł o trz y m a n y n a te n te m a t z K ra s n o ja r­ ska o d W. A. W d o w i n a , w sch o d n io-sy beryjsk iego członka oddziału S to w arzy szen ia G eografów Radzieckich, p rze d staw ia m y w o p racow an iu re d a k c y jn y m , jako jeszcze je d e n p rzy czy n ek do lite r a tu r y zw iązanej ze stu leciem p o w stan ia 1863 roku.

P ie rw si „p olityczni p rze stęp c y “ zesłani w zw iązku z p ow stan iem styczniow ym zaczęli n a p ły w ać do W schodniej S y b erii już la te m 1863 r. Z ogólnej liczby 18 623 uczestn ikó w pow stania, zesłanych za U ra l na k a to rg ę i osiedlenie, przypadło: n a W schodnią S y b erię w edłu g u rzę d o ­

w ych dan ych 8199 osób, i to p rzew ażn ie u k a ra n y c h najciężej.

Do g u b ern i jen ise jsk ie j skiero w ać m iano 3719 osób. Z tego w o k ręg u k a ń sk im rozm ieszczono' 1457 ludzi, w m in u siń sk im 1026, zaś 1236 w p o ­ zostałych L

S ą to jed n ak że liczby niek o m p letn e. A rch iw u m k ra jo w e w K ra sn o ­ ja rs k u posiada -dane dotyczące 4419.polskich zesłańców p rzeb y w ający ch w la ta c h 1863— 70 w g u b e rn i jen ise jsk ie j. A i tu trz e b a liczyć się z lu k a ­ m i; ta k np. a rc h iw u m w J a k u c k u ulegało· d w u k ro tn ie pożarom i zacho­ wało' dziś niew iele ty lk o m ate ria łó w odnoszących się do polskich ze­ słańców .

W edług o ficjaln ej, mało· p rec y z y jn e j n o m e n k la tu ry w ym ienio na g ru p a zesłanych dzieliła się n a n a stę p u ją c e k atego rie:

S zlach ta (д в о р ян е)... 1635 S zlach ta (щляхтичи) . . . . 230 C h ł o p i ... 606 M ieszczanie . . . 403 O b c o p o d d a n i ...157 B yli w ojskow i . . . 103 U c z n i o w i e ... 67 R o b o tn ic y ... 63

W łaściciele ziem scy . . . . ' 60

1 A rehiw Irkuckoj Obłasti (cyt. dalej: A l), zespół 24, inw. 32, vol. 79, к. 82—3.

PR Z E G L Ą D H IST O R Y C Z N Y Tom. LV — z e s z y t :

(3)

PO W ST A Ń C Y ST Y C Z N IO W I N A ZESŁA N IU 85 U r z ę d n i c y ... D u c h o w n i... J e d n o d w o r c y ... L e k a r z e ... K u p c y ... A k t o r z y ... A rc h ite k t ... B ra k d an y ch o pochodzeniu spo­ łecznym lu b stan o w y m 57 56 54 5 3 2 1 917 R a z e m 4419

Pierw sza, n ajliczn iejsza g ru p a dworian o b e jm u je obok niew ielu u ty tu ło w a n y c h (Stadnicki) w iększość osób n a d e r skromnego· pochodze­ nia, a n a w e t nie u m iejący ch c z y ta ć 2.

P o d w zględem w iek u przew ażała m łodzież la t 17— 30. P o siad am y „L istę im ien n ą m łodych ludzi poniżej la t 20, pociągnięty ch do- odpow ie­ dzialności za udział w po lskim p o w sta n iu “ . Z aw iera ona 275 nazw isk, w ty m rów nież chłopców w w ie k u la t 16 i 15 3. P o d w zględem pochodze­ nia zesłańcy jen ise jsc y w yw odzą się ze w szy stkich g u b e rn i K ró lestw a Polskiego·, ja k ró w n ież z dziew ięciu g u b e rn i północno- i południow o-za­ chodnich C esarstw a.

W edług ty c h sam y ch danych A rc h iw u m w K ra s n o ja rsk u zesłanych ko b iet w g u b e rn i jen ise jsk ie j było· 49; w śró d n ich d w ie p rzy b y łe do­ brow o ln ie w śla d za m ężam i. J e d n a z nich, A m elia B arano w ska, p rz y ­ b y ła w 1865 r. z dw ojgiem m ało letn ich dzieci do m ęża, do A czyńska, gdzie rozciąg nięto n a d n ią n a ty c h m ia st ta jn y n ad zó r p olicy jny.

Oto· d an e z u rzęd ow y ch re je s tró w o n ie k tó ry c h k obietach :

A polonia B eil — „za szczególnie pow ażne w spółd ziałan ie z rzą d e m pow stańczy m p rz y ro zw ija n iu i p o d trz y m y w a n iu b u n tu w K ró lestw ie P o lsk im — zesłan a n a o sied len ie n a S y b e rię “ 4.

B a rb a ra Sobczyk, la t 17, m ieszczanka — „za udział w trz e c h oddzia­ łach po w stań czy ch “.

W a le n ty n a Kostairska, la t 23, m ieszczanka — „za ud ział w rozpow ­ szechnianiu p o d b u rza jąc y c h u tw o ró w pozbaw iona w szelkich p ra w s ta ­ n u i zesłana, n a S y b erię bezterm in o w o “ .

Tekla T rochanow ska, la t 43, szlach cianka —· „po pozbaw ieniu w szel­ kich p ra w zesłana do ciężkich ro b ó t n a osiem la t“ 5.

W o k rę g u jak u c k im po 1863 r . b yło stosunkow o n iew ie lu P olak ó w (poniżej setki). K iero w an o ta m jed n o stk i „zuchw ałe i szczególnie szko­ dliw e ze w zg lęd u n a sw ój w p ły w n a in n y c h “ . A le i tu ta j w 1867 r. t r a ­ fiła jed n a jedyna, k ob ieta, K a z im iera R om anow ska, zesłana p ierw o tn ie do g u b ern i sa m a rsk ie j, sk ąd p rzerzucono ją do jen ise jsk ie j. O o k ru ­ cieństw ie w ładz carsk ich św iadczą tak ie w yp ad ki, ja k zesłanie W iktorii R enkunas, la t 60, z dw iem a córkam i, la t 14 i 9, lub też n ie ja k ie j G

odeń-2 A rchiwum Krajowe· w K rasnojarsku (cyt. dalej: AK), zespół S95, inw. 63, vol. 13, к. 170.

3 Tamże, vol. 40.

4 Tamże, vol. 3. Por. Proces R. T rau gutta i czło nków Rządu Narodowego t. IV, W arszawa 1961, indeks.

5 AK, inw . 70, vol. 2. Por. Zeznania śledcze o p ow stan iu sty czn iow ym , W arsza­ w a 1956, s. 21; H. C e d e r b a u m , W y ro k i A u d yto ria tu Polowego, W arszawa

(4)

skiej, z trzem a córkam i. Z k oresp o n d en cji g u b e rn a to ra m ohylow skiego w y nik a, że zesłana do g u b e rn i jen ise jsk ie j K azim iera G alinow ska t r a ­ fiła ta m za sw ój „p ło m ien n y p a trio ty z m “ c.

O o b o jętn y m sto su n k u m iejscow ych w ładz sy b e ry jsk ic h do zesłań­ ców chorych i ra n n y c h św iadczy m. in. sp raw a dok tora F ran ciszk a N o­ w ickiego, ra d c y dw oru, la t 50. P rz e d sta w ił on. w o p arciu o św iadectw o lek a rsk ie p rośbę o czasow e pozostaw ienie w Tobolsku ze w zględu na chorobę. P o d an ie to zostało odrzucone, a N ow ickiego skierow ano d alej, do Je n ise jsk a 7.

N ie k tó rz y spośród najciężej k a ra n y c h m ieli za sobą w y ro k i śm ierci, zam ienione n a stę p n e n a ciężkie ro b o ty ; w k o p aln iach w N erczyńsku. T ak np. o S tan isław ie S u lim irsk im czytam y: „W łaściciel ziem ski gub. w arszaw sk iej — za p rzy jęcie stan o w isk a n aczeln ika pow. p io trk o w ­ skiego, za. p e łn ie n ie zw iązanych z tą fu n k c ją obow iązków w zakresie z ao p atrzen ia i u z b ro je n ia pow stańców , za bezpośrednie sto su n k i i k o n ­ ta k ty z głów nym i p rzyw ódcam i b u n tu 'i w yzn aczenie in n y ch osób na różne stan o w isk a, zw ażyw szy n a szczególne okoliczności w yłożone we w niosku A u d y to ria tu pozbaw iony w szelkich p ra w s ta n u i zesłany doży­ w otnio n a S y b e rię “ 8.

Z sześciu głów nych uczestników p o w stania zabajkalskiego, sk aza­ n y ch n a ro zstrzelenie, trz e j, m ianow icie K azim ierz A rcim ow icz, Leopold Eliaszew icz i W roński, zostali n astęp n ie p rzeniesien i do k ateg o rii „czyn­ n y c h w yk o n aw có w “ . S ą d u w zg lęd n ił tak że ich m łody w iek (W roński liczył zaledw ie la t 20) i sk ru ch ę, w zw iązku z czym A rcim ow iczow i i Eliaszew iczow i zam ienił k a rę śm ierci n a dożyw otnią katorgę, W roń­ sk iem u zaś n a 12 la t ciężkich r o b ó t 9.

W a k ta c h zachow ało się in te re su ją c e pism o z W arszaw y, żony se n a ­ to ra A n d ra u lt do g u b e rn a to ra jen isejskiego g e n .le jtn a n ta Z am iatina:

„Господин генерал Замятин помнит ли Анну А лексеевну Оленину, теперь ж е мадам Дандро, ж ену· варшавского сенатора, которая ж ивёт увы! '19 лет в Варшаве, я смею думать, что дом моего отца, всегда гостеприимный, где Вы бывали очень часто, н е совсем ещ ё изгладился из Ваш ей памяти и это меня ободряет обратиться к Вам с моею просьбой и мы поймём друг друга. Я обращалось к Вам как женщ ина, которая ж алеет о несчастных н е как политическая ж енщ ина или ж елая во что либо вмешиваться. Я никак не со­ чувствую полякам и их бешеным мыслям. Я удивляюсь их патриотизму, ко­ торый состоит только в убийстве, но молодость всегда и везде имеет беш е­ ные головы, а здесь ещ ё больше, чем где либо. Но здесь смотрят на тех, ко­ торые сражаются, как на менее виновных, чем на тех, которые находятся в тайном преступном заговоре, а эти тоже, которых я покровительствую и ли ч ­ но и х не знаю, в числе оных, т. е. сражавш ихся, их высылают в Красноярск. Будьте так добры ознакомиться с прилагаемой выпиской, которую я при сем прилагаю, и охсажите Ваш у высокую протекцию. Примите уваж ение и т. п. Выписка 1) Болеслав Скальский. 2) Карл Матушевский. 3) Станислав Янушевский.

6 AK, inw. 63, vol. 7, k. 12. 7 Tamże, vol. 22.

8 Tamże, vol. 3, k. 4.

9 Tamże, vol. 53. Por. N. S. R o m a n o w , Irkuckaja letopis, Irkuck 1914.

(5)

PO W ST A Ń C Y S T Y C Z N IO W I N A ZESŁA N IU

gy

Взяты с оруж ием в руках в Люблинской губернии. Высланы в Красноярск, находятся в дороге. Просят о милостивом покровительстве и возможности остать­

ся в Красноярске и не следовать дальш е” |0.

Nie w iem y ja k i re z u lta t p ociągnęła za sobą ta in te rw e n cja .

W śród 56 du chow nych zesłan y ch do g u b e rn i jen ise jsk ie j znajdow ali się zarów no księża, zakonnicy i k le ry c y katoliccy, ja k też duchow ni p raw o sław n i. W szyscy sk azan i b y li bądź za udział w w alce, bądź za w sp ó łpracę z pow staniem , ko lp o rtaż lite ra tu ry , zbiór składek, a g ita c ję lu b u k ry w a n ie ta jn y c h d ru k a rn i. T ak np. ksiądz M ikołaj K uleszyński został zesłany za „ o d b ieran ie przysięgi n a udział w p o w sta n iu “. K siądz W a le n ty B arab an , la t 54, „za udział w ro zw o ju polskiego pow stan ia, c zy tanie ludow i w kościele p o d b u rzający ch p ro k la m ac ji i dopuszczenie do ozdobienia św iec k ościelnych rew o lu c y jn y m i od zn ak am i“ . K siądz P isk o rsk i, „za p rzy ję cie osobistego u d ziału w ro zru ch ach zachodzących w L ublinie, za obecność n a w szystkich n abożeństw ach, w czasie k tó ry c h śpiew ano zak azan e łiy m n y , i za w yg łaszanie p o d b u rzający ch k a z ań “ . W acław N ow akow ski, la t 44, k le ry k z k lasz to ru k ap u cy n ó w „za p rz e ­ chow yw anie ró żn y ch odezw treści politycznej do duchow ieństw a, w o j­ ska i lu d u “ . K siądz P a w e ł K opiński, la t 47, „za udział w pogrzebie sied­ m iu pow stańców , noszącym cechę p olitycznej d e m o n stra c ji“ 11.

W szyscy ci księża p rze b y w ali n a zesłaniu n a ogólnych w a ru n k a ch ; n iezależnie od w ypłacanego im zasiłk u skarbow ego o trz y m y w a li do d at­ ko w e śro d k i od k re w n y c h z k ra ju . Nie w idać z ak t, b y k tó ry z nich z a j­ m o w ał się jak ąk o lw iek p racą p ro d u k cy jn ą , ja k to czyniła większość ze­ słańców .

S p ecjaln ie o s tre w y ro k i o trz y m ała k a te g o ria zesłańców ok reślon a jako „w ieszający ż a n d a rm i“ . N iek tó ry m (np. M arcin Abel) w ym ierzono 20 la t ciężkich robót, in n y m dożyw otnią kato rg ę. P o u p ływ ie k a ry p rz e ­ w idy w an o d la n ich w ieczyste o siedlenie na S yberii. W a k ta c h J a n a A d a ­ m ia k a zapisano: „Z a słu żb ę jak o w ieszającego ża n d arm a i za to, że jeź­ dził po ró żn ych m iejscach ze sz n u rk a m i w ręk u , grożąc ludności po­ w ieszeniem , w m yśl k o n firm acji n aczeln ik a K ró lestw a Polskiego pozba­ w iony p ra w i zesłan y do ciężkich ro b ó t n a la t osiem “ 12. Ig nacy B oja- czyński, sądzony za d w u k ro tn y ud ział w zam ach u n a g en .p o licm ajśtra T repow a i k o m isarza D rozdow a, p rzy czym w o b u w y p ad k ach zam ach nie u d ał się z p rzy czy n od niego niezależnych, w yszedł stosunkow o ob ron n ą rę k ą : sk azan y na 12 lat ciężkich robót, został u łaskaw io ny przez cesarza 1S.

W śród 157 zesłańców obcopoddanych zn ajdo w ali się n ie ty lk o P o la ­ cy, a le tak ż e W ęgrzy, F ran cu zi, W łosi i N iem cy. Ciężki k lim a t s y b e ry j­ ski m u s ia ł’ być tr u d n y do zniesienia zwłaszcza dla F ran cu zó w i W ło­ chów ; a je d n a k n ie m a z ich stro n y w a k ta c h żad n y ch pró śb o litość czy o ulżen ie ich doli. G odna w spom nienia jest h eroiczna postać g a rib a ld - czyka, m ajo ra M ichała P isan i. J a k m ów ią a k ta : „Z a osobisty ud ział z b ro n ią w r ę k u w po w stan iu K ró lestw a P olskiego w ró żn ych oddziałach p ow stańczych i n ie je d n o k ro tn y udział w b itw ach z n aszy m i w ojskam i został p ozbaw iony p ra w i zesłan y na S y b erię n a b ezterm ino w e

osiedle-10 AK, vol. 4. 11 Tamże, vol. 3,

12 Tamże, irrw. 70, vol. 4, k. 1—2.

13 Tamże, vol. 2, k. 55. Por. R. K o ł o d z i e j c z y k , W arsz a w sk a żandarmeria,

(6)

n ie “ . R ozkazem cesarsk im z 1867· r. pozwolono m u w rócić do Włoch.. W ty m że ro k u sk orzy stało 1 z podobnej łaski w ielu in n y ch obcopoddanych.

M aterialn e położenie zesłańców było w ogólności tru d n e . Za p rac ą p rzy bu d o w ie dróg sk a rb p łacił 5 i 1/2 kop. dziennie, co· p rz y s y b e ry j­ skiej drożyźnie nia w ystarczało. J e d e n z p raw n ik ó w p o staw ił w niosek o podw yższenie s ta w k i do 8 i 1/4 kop., na co· w ład ze g u b e rn ia ln e się nie zgodziły. Rozpatrzono· je d n a k w ów czas osobno sp ra w ę uposażenia F r a n ­ cuzów i W łochów i podwyższono· im zasiłek do 15 kop. dziennie 14.

Rozm ieszczenie zesłańców , n a w e t zdan iem ów czesnej b iu ro k racji, n ie odpow iadało zadaniom kolonizacji k ra ju , an i o rgan izacji p racy , k tó ­ r a m o g łab y im zapew nić jak iek o lw iek u trz y m an ie . J a k np. zesłaniec P a w e ł K no p iń sk i z zaw odu „m u zy k i ling w ista, z n ający języ ki: polski, ro sy jsk i, łaciński, niem iecki, an g ielsk i i g rec k i“, zesłan y do jed n e j z wsi g m in y Tyńsk, m ógł znaleźć ta m zajęcie odpow iednie sw ej sp ecjaln oś­ ci? 13. U derza nieró w n o m ierno ść rozm ieszczenia zesłańców w śró d lu d ­ ności m iejscow ej. W g m in ie T asiejew o k rę g u kańskiego, liczącej 12 003 tu b y lc ó w i 3622 g ospodarstw a, osiedlono 1439 zesłańców , tzn . jed en ze­ słaniec p rz y p a d a ł n a 8 tu b y lc ó w i n a 2V2 gospodarstw a. W gm inie U stja ń sk tegoż o k rę g u w y p a d a ł je d e n zesłaniec na 6 tu b y lc ó w i n a 2 go­ sp o d arstw a. W gm inie Irb e jsk b y ły i ta k ie wsie, gdzie n a 17 tu b y lc ó w p rzy p ad ało 25 zesłańców , z n ich a n i je d e n z d a tn y do· p rac y n a roli. W ła­ dze g u b e rn ia ln e nie u m iały sobie dać ra d y z w ytycznym i, ja k ie należało· p rz y ją ć wobec „w ytw o rzon ej w e W schodniej S y b erii k lasy zesłańców p o lity czn y ch “ . W iększość ich p rz y b y ła n a S yb erię „n ie tylko· bez p rz y ­ zw oitej, a le i bez d o stateczn ej odzieży, najczęściej w tej, w k tó re j ich w zięto p od sąd. Ich n a js k ra jn ie js z a n ęd za w zbudziła pow szechne w sp ół­ czucie. Bez m ożności zdobycia ch leba pow szedniego, bez dachu n a d gło­ w ą i znajom ości języka, n ie w iedząc czego się chw ycić, lu d zie ci w y ­ puszczeni z w ięzienia, zdaw ali się zrazu rzu cen i n a p ra w d ę n a łaskę lo­ su z 5 k o p iejk am i z asiłk u n a dobę, k tó re m iały starczy ć im n a m ieszk a­ nie, jadło·, odzież i p rzy jem n o ści“ 16.

O siedlenie zesłańców nie liczyło się i z gospodarczym i m ożliw ościa­ m i, danego· re jo n u . W 1867 r. w o k rę g u m in u sińskim , gdzie istn ia ł już ja k iś przem ysł, a ludność m iała się nieco lep iej niż gdzie indziej, było 1026 zesłańców , a do o k ręg u kańskiego·, k tó ry przeży ł kilk a la t n ie u ro ­ d zaju i gdzie ludność cierp iała biedę, skierow ano 1457 zesłańców . W ty m ż e ro k u do· p ra c y na ro li w g m in ie A b a k a n skiero w an o 245 ze­ słańców , ale n ie w szyscy się do· n iej n ad aw ali. W sam y m K ań sk u w 1869 r. n a 825 zesłańców było dwie trz e cie z u p rzy w ile jo w an y c h s ta ­ nów . R oln ictw em zajm ow ało się 278; przydzielono· im 281 dziesięcin, w łasny m n a sie n iem obsiali 131 d z ie się c in 17. W ielu zesłanych zrzekało się przyzn anego im nad ziału; nie daw ano im przecież g ru n tó w gotow ych do u ży tk u , a w ykarczow an ie liściastej puszczy w ym agało olbrzym ieg o w ysiłku, n a w e t d la m iejscow ej ludności, zasobnej w in w e n ta rz i oswo ­ jo n ej z w a ru n k a m i. W arto zw rócić uw agę, że n iew ielk a liczba zesłań ­ ców, k tó rz y pożenili się z m iejsco w y m i dziew czętam i, p rzy p a d a w łaś­ n ie n a p rac u jąc y c h n a roli.

14 A l, ze sp ó ł-24, inw. 32, vol. 41/28, к. 47; AK, zespół 595, inw. 63 vol. 4, к. 25· oraz vol. 13, k. 150.

15 AK, zespół 595, inw . 63 vol. 13, к, 114.

16 S. M a k s i m ó w , Sibir i kato rga cz. ΙΓΙ, Petersburg 1891. 17 A l, zespół 24, inw. 63, vol. 70.

(7)

PO W ST A Ń C Y ST Y C Z N IO W I N A ZESŁA N IU 89

W ładze nie m ia ły ta k ż e w yrobionego zdania, czy n ależy ro zp raszać zesłańców pojedynczo·, czy sk u p iać ich g ru p am i; w ty m o sta tn im w y - p a d k u o b aw iały się n iepo żąd any ch k o n flik tó w z ludnością m iejscow ą 18. L iczne ograniczenia, ja k zakaz przejazdów , n iczym nieuzasad nio ny , trw a ły n ad zó r policji, k o n tro la zesłańców z a tru d n io n y c h u osób p ry w a t­ nych, k ręp o w a ły in ic ja ty w ę poszu k iw an ia zajęcia i p rzeszk adzały w p r a ­ cy. A przecież w iększość zesłańców m iała o k reślo n y zawód: byli w śró d nich in tro lig a to rz y , kow ale, rolnicy, szew cy, g arn carze, fotografow ie, arty ści, a p tek arze, gorzelani, m uzycy, k raw cy , ro b o tn ic y z cukrow ni,, m echanicy, k om iniarze, ogrodnicy, odlew nicy, kam ieniarze, tkacze, szklarze, ruszn ik arze. Rzecz jasn a, że w ielu z n ich nie znajdow ało p r a ­ cy w sw ojej specjalności i żyło ze śro d kó w d o sy łany ch z dom u, ze sk ą ­ pego zasiłku skarbow ego albo z d o ry w czy ch zajęć, n a jm u ją c się za p a ­ ro b k ó w za 4 ru b le m iesięcznie; n ie k tó rz y p raco w ali u kupców . Cokol­ w iek lepiej m ieli się ci ro ln icy , k tó ry m udało się o g rom n ym w y sił­ kiem u p raw ić sk ra w ek ziem i.

N ie k tó rz y zesłańcy p rosili o praw o polow ania n a zw ierzęta fu te rk o ­ we, któ reg o im odm aw iano. P ró b y zb ieran ia orzeszków lask ow y ch n ie d aw ały te ż rez u lta tó w , gdyż zesłańcom brakło· dośw iadczenia niezb ęd ­ nego p rz y p ra c y w tajd z e. .

N ajlep iej udało· się ty m zesłańcom , k tó rz y w zięli się do sk u p y w a n ia to w a ru u chłopów oraz do h a n d lu bydłem , zbożem i orzeszkam i lasko ­

wymi, a ta k ż e tym , k tó rz y znaleźli z a tru d n ie n ie w k o p a ln ia ch złota jako inżynierow ie i urzędnicy. L eonid D ąbrow ski sam n a w e t b ra ł w d z ie rża ­ w ę ek sp lo atację n ie k tó ry c h złóż. N ie k tó rz y p raco w ali w c e n tra li kopalń złota k o m pan ii Zotow ych. N iejak i T adeusz W ału ński, p o d ający się za członka K o rp u su Górniczego· i byłego poszukiw acza złota w K a lifo rn ii i A u stra lii, p ro sił o praw o z a tru d n ie n ia w k o p alniach złota w K ra sn o ­ ja rs k u lu b M in u sińsku 19.

J e d n a k ż e k a ż d y h a n d e l w y m ag ał rozjazdów , n a k tó re każdorazow o trz e b a b y ło uzyskiw ać pozw olenie, co o d b ijało się n iek o rzy stn ie n a ty c h in icjaty w ach .

W ielu zesłańców po siad ający ch w ykształcenie, prosiło o· pozw olenie uczenia dzieci, w ładze je d n a k o d n osiły się podejrzliw ie do· w szelkiej d ziałalności pedagogicznej zesłańców , ty m w ięcej, że w y m a g a ła b y o n a pozostaw ienia ich w m ieście. Ucząc w dom ach p ry w a tn y c h zesłaniec, zdan iem b iu ro k ra cji, m ógł p rzy czyn iać się do szerzen ia „zasad p rze ­ w ro tn y ch , an ty rz ąd o w y c h i w ysoce szkodliw ych dla k r a ju z p olity czn e­ go i m o raln eg o p u n k tu w id zen ia“ 20.

L ek arze i stu d e n c i m ed y cyn y , chociaż nie bez tru d n o ści, k iero w a n i b y li do· p ra c y w sw oim fachu. I tak , felczerem w gm inie Z alediejew zo­ stał s tu d e n t m e d y c y n y z U n iw e rsy te tu K ijow skiego. N iek tó rzy m edy cy udzielali b e z p ła tn ie pom ocy lek a rsk ie j.

P r a k ty k ę w ład z lo k aln y ch w yzn aczenia zesłańców n a p isa rz y w ie j­ skich i g m in n y ch rz ą d g u b e rn ia ln y ocenił n e g a ty w n ie i zakazał jej k a teg o ry czn ie ja k o „w ręcz n iew sk azan ej i niecelo w ej“ 21.

W ielu p olskich zesłańców , w y rw a n y c h ze środow iska i rzu co n y ch n a

18 AK, zespół 595, inw. 63, vol. 70, к. 162. 19 Tamże,' vol. 100, k. 703—930 i vol. 4, k. 439. 29 Tamże, vol. 70, k. 416— 17.

(8)

głuchą w ieś syb irską, składało w ładzom podania o p raw o sp row adzenia książek. T ak np. Z y g m u n t F u d ak o w sk i zw raca się do s p ra w n ik a w K ra ­ s n o ja rs k u z chęcią zaabonow ania w P e te rs b u rg u ,,jed n ej z gazet dozwo­ lonych w C esarstw ie“ , ja k ró w n ież dzieł R acin e’a, C o rn eille’a, Boileau, M oliera, P ascala, B ossueta, M oliera, F én elon a, B ra n to m e ’a, księcia Sain t-S im on, „H istorii rz y m sk ie j“ N ieb u h ra, „K osm osu“ H u m boldta oraz n iek tó ry ch klasyk ó w ła c iń s k ic h 22. Podobne zapotrzeb ow an ia zgła­ szali i in n i Polacy.

W y d aje się, że n iek tó rzy zesłańcy p o d trzy m y w ali k o n ta k ty z k lu ­ bem polskim we Lw owie, k tó ry zb ierał sk ład k i n a rzecz sybiraków . W k rak o w sk im „ K ra ju “ i lw ow skiej „G azecie N aro d o w ej“ znalazły się na te n te m a t jak ieś in fo rm acje. D e p a rta m e n t P o licji p o u fn ym o k óln i­ k iem z 20 k w ie tn ia 1872 r. u w iad am iał g u b e rn a to ra w Jenisejsku,. że n a m ie stn ik B erg zakazał w jazd u do K ró lestw a Polskiego osobom w y ­ m ien io n y m w ty m piśm ie. N a załączonej liście p ię tn a s tu n azw isk fig u ­ r u je pięciu le k a rz y o raz h r A. S ie ra k o w s k i23.

A m nestia carsk a z 1866 r. p rzy z n a ła w ielu zesłańcom dość isto tne ulgi. S kazan y m n a doży w o tn ią k a to rg ę skrócono w y ro k do dziesięciu lat, p rzy w y ro k a c h p o n ad sześć la t skracano czas k a ry do połow y, zaś skazan ych na k ró tk ie te rm in y przenoszono n a osiedlenie. L udziom trz y ­ m an y m w w ięzieniach, tw ierd z ac h i zak ładach popraw czy ch obniżano też w y ro k do połowy, n ie k tó re k a te g o rie zw alniano całkow icie. N a m o­ cy tego u k azu z jed n ej ty lk o w arzeln i soli w T roicku w ypuszczono 212 l u d z i 24.·

J a k ż e odnieśli się zesłańcy do ow ej „m onarszej ła sk i“ ? Po pierw sze, z a trzy m a ła on a proces trw ałeg o ich osiedlenia się w k ra ju . M anifest c arsk i w zbudził u w ielu n ad zieję n a szybki pow rót do ojczyzny i ludzie p rz e sta li zabiegać o· u rząd zen ie się, p rzestali tu ściągać rodziny, zaś nieżonaci p rze stali się żenić z m iejscow ym i dziew czętam i. P o w tóre, ze­ sła ń c y w iązali z a m n estią n ad zieje -na popraw ę b y tu , tym czasem pod­ legali n a d a l bodaj czy n ie w ięk szy m ograniczeniom .

Ze sp raw o zd an ia k iero w n ik a Tym czasow ego Z arząd u N adzoru poli­ ty czn ych zesłańców we W schodniej S y b erii w idać, że zesłań cy ci tłu m a ­ czyli sobie u k az niew łaściw ie, ro zu m u jąc, że przywrócono^ im ich daw ne p raw a, p rzy w ileje, niezależność ru ch ó w itd . T ym czasem w ładze z a trz y ­ m y w a ły n a d a l ich k o resp o n d en cję, co d ało pow ód, zwłaszcza w o k ręg u kańskim , do s ta n u n ap rężen ia, k tó ry w zbudził u w ład z pow ażne obaw y. N iebaw em przy szła in s tru k c ja : zw olnić ko resp o n d en cję od cenzury, dozwolić zesłańcom n a p rac ę w b iu ra c h rządow ych, ja k k o lw ie k pod nadzorem , zachęcać n ieżo n aty ch do> m ałżeń stw a n a m iejscu, udzielać pożyczek; n ie k tó ry m n a w e t pozw olono n a p o w ró t do E u r o p y 25. M iędzy 1866 a 1876 r., przeniosło się do g u b e rn i arch an g ielsk iej, kazańskiej, tam b o w skiej, k o stro m skiej, now ogrodzkiej, a stra c h a ń sk ie j, w ołogodzkiej i w iackiej do dw óch ty sięcy ludzi. N ie k tó re m iasta gub. k azańsk iej, ja k C yw ilsk, J a d ry ń s k i C arew ok o k szajsk ok azały się ta k zapełnione P olak am i, że zakazano ta m k iero w ać zesłańców .

W p ierw szej kolejności zw alniano m łodych ludzi, k tó rz y w chw ili

22 AK, zespół 595, inw. 63, vol. 4, к. 185. 23 Tamże, vol. 170, k. 2.

24 Tamże, vol, 70, k. 46—81. 25 Tamże.

(9)

PO W ST A Ń C Y S T Y C Z N IO W I N A ZESŁA N IU 91

are sz tu liczyli poniżej 20 la t i k tó ry c h w inę przyp isyw an o m łodzieńczej nierozw adze. N astęp n ie zw olniono cudzoziem ców, z w y ją tk ie m tych, k tó rz y p ozak ład ali ro d zin y i zająw szy się stale ro ln ictw em lub rzem io­ słem zrezygnow ali z w yjazdu. W ogóle n ie w szyscy zesłańcy skorzystali z tego p raw a, w ielu zerw ało zw iązki z ojczyzną lu b postarzało się, in n i zaw iązali sto su n k i h an d lo w e z m iejscow ą ludnością, k tó ry c h nie m ogli od ra z u zlikw idow ać; s tą d podan ia o odłożenie w y jazd u lub o praw o pozostania n a S y b e r ii2(3. Trafiało· się i tak, że zesłaniec, k tó ry w rócił do k r a ju i nie znalazł w K ró lestw ie pracy, p rosił o p raw o ponow nego p rz y ­ jazdu na S yberię. W ładze na ogół o d rzu c a ły te podania, tra k tu ją c te p o w ro ty jako „nie p o żąd an e“ 27. W 1882 r. w ielu zesłańcom przyw rócono p ra w a p o zw alając im na n o rm a ln ą służbę p ań stw o w ą o ra z na p rz e b y ­ w an ie w dow olnych p u n k ta c h Rosji z w y ją tk ie m stolic, g u b e rn i zachod­ nich, K ró lestw a Polskiego i K ry m u .

P o lacy p rze b y w ają cy na zesłan iu w g u b e rn i jen isejsk iej n ie odeg rali te j ro li w życiu k u ltu ra ln y m i n a u k o w y m S y berii, ja k to uczynili w gub. irk u c k iej Czerski, W itkow ski, C zekanow ski i W ęgłow ski, a w K ra ju Ż a­ ba jk a lsk im D ybow ski i G odlew ski. T ym niem niej ■ w n ieśli oni ja k ą ś n o ­ wą n u tę w szare życie sy b e ry jsk ie j ludności. R ozbudzali m yśli i podno­ sili św iadom ość obyw atelską, b e z p ła tn y m św iadczeniem u sług le k a r­ skich daw ali p rz y k ła d p ra c y dla do bra ludu. N. S. R om anow a zapisała pod d atą z czerw ca 1863 r. w „ Irk u c k ie j L etopisi“ : P olacy „w m ieście i okolicy zajęli się handlem , rzem iosłem , n iek tó rzy n a w e t rolnictw em . W y tw ó rn ie wędlin,, cu k ierk ó w i n ie k tó re in n e im w łaśn ie zaw dzięczają początek. Ich sym p aty czne cechy narodow e: grzeczność, um iark ow anie, ta k t, lud zk i sto su n ek do służby, słu ży ły in n y m p rzy k ła d em “ .

D o k u m en ty arc h iw a ln e z a w iera ją d an e o w yp ad k ach ucieczki z cięż­ kich ro b ó t w w arzeln i soli w T ro icku 28. W iele doniesień o ucieczce oka­ zyw ało się b ezpodstaw nych: zesłaniec u d a ł się odw iedzić ro d ak ó w w są ­ siedniej w si, sk ąd w ra c ał po k ilk u dniach, k a ra n y zw ykle za to tr z y ­ dniow ym aresztem .

'W ypadki k a raln eg o zachow ania się b y ły n iezm iern ie rzad k ie w śród zesłańców . W o k rę g u k a ń sk im n a 828 osób zn ajdo w ały się pod sądem w 1868 r. 4 osoby, a w 1869 t y l k r dwie. T rafiało się za to, że w ładza g m in n a w y stęp o w ała z w nio sk iem o p rzen iesien ie zesłańca do in n ej m ie j­ scowości, n a co zw y k le n a stę p o w a ła zgoda. D otyczyło to głów nie p ija ­ ków lu b też w ypadków , g d y zesłaniec w ystępow ał z pogróżkam i pod ad resem m iejscow ej ludności 29.

P o w sta n ie zesłańców polskich na drodze Z ab ajk alsk iej w 1866 r. z n a tu r y rzeczy odbiło się szero k im echem w całej W schodniej Syberii, a zwłaszcza w w iększy ch sk u p isk ach zesłańców w o k ręg a c h k ań sk im i m inusińskim . L a tem 1866 r. sp ra w n ik z K a ń sk a Popow doniósł g u b e r­ n atoro w i cyw ilnem u w Je n ise jsk u , że zesłaniec p olity czn y P a jk e rt uprzedził go o zam ierzo n y m b u n c ie P o lak ó w z tego o k ręg u . G e n e rał- -g u b e rn a to r w y p ra w ił w s ie rp n iu tego ro k u z Irk u c k a dla zbadania sy ­ tu a c ji n a m iejscu m ajo ra K ru p ien k o w a, k tó ry m ia ł sobie zalecony sta ły n adzó r n ad zesłańcam i p olitycznym i. K ru p ie n k ó w już w e w rześn iu do­ nosił, co n a stę p u je :

26 Tamże, vol. 80. 27 Tamże, vol. 136. 28 Tamże, vol. 3, к. 171.

(10)

„По дел у Пайкерта я в проезде по Енисейской губернии дел'ал лично до­ знания, по которым замечаю вообще возбуж дённое состояние ссыльных поля­ ков в Канском округе, происходившее от невыдачи кормовых денег, задерж ки корреспонденции и стеснений в отлучках с мест водворения, вызванных бес­ порядками, произведёнными ссыльными на Кругобайкальской дороге. Хотя до­ нос Пайкерта и не совсем подтверждается, но нельзя указать, чтобы он был совершенно неоснователен, мною открыто, что м еж ду политическими ссыль­ ными ходила подписка, замаскированная человеколюбивой целью — помочь собранными деньгами неимущим товарищам. По той ж е таинственности, с ко­ торой она совершалась и принимая во внимание сочувствие некоторых поля­ ков к произведённому товарищам их вооружённому восстанию, скорее можно предположить в ней противозаконную цель. Главный руководитель подписки Макаревич по докладу моему от 27 августа за № 35 назначен к переселению в Туруханский край, кроме него замечены во вредном направлении и вы се­ лены туда ж е из Тасеевской волости Антон Петинский, Зенон Ястремский и в Тункинский край —■ происходящий из духовного звания Рогозинский. Затем за ссыльными менее заподозренными учреж дён особый строгий надзор” зп.

W odpow iedzi g e n .-g u b e rn a to r Szałasznikow zw rócił uw ag ę g u b e r­ n a to ra w Je n ise jsk u n a konieczność „zabezpieczenia osoby P a jk e rta , p rz y czym ko resp o n d en cję tego ro d za ju n a le ż y pow ierzać n ie zw y k ły m kancelistom , a osobom b ard ziej odpow ied zialny m i z a u fa n y m “ . Tą drogą 21 lip ca 1866 założone zostały a k ta G łów nego Z arządu W schodniej S y ­ b e rii'p n . „O sposobach zapobieżenia rozruchom , k tó re by m ogły w y n ik ­ nąć w śró d polity czn y ch zesłańców w o k ręg ach K ań sk i M inusińsk g u ­ b e rn i jen ise jsk ie j. A k ta te k o n ty n u o w an o do 27 m arca 1873 r. Nie w y ­ k a z u ją one, a b y zam ierzone przez zesłańców pow stanie m iało w y ra ź n y p lan. W ydaje się, że podobnie, ja k się rzecz m iała n a drodze n a d b a jk a l- skiej, spiskow cy zam ierzali w ydostać się n a w olność i szukać sch ro n ie­ nia w M ongolii.

W w y p a d k u p o w stan ia g e n .-g u b e rn a to r n a k a zy w a ł k o n c e n tra c ję sił w ojskow ych w jed n y m lu b dw u tak ic h p u n k tach , „sk ąd m ogłyby w po­ trz e b ie podać szy b k ą i sk u teczn ą pomoc, p rz y czym rozm ieszczać ko ­ m en d ę n ie pojedynczo, po dom ach ob yw atelsk ich , ale w jed n y m b u d y n ­ ku, ja k w k o szarach “ 31.

J a k w idać, s y tu a c ja b y ła p ełn a napięcia i budziła niepokój. N aczel­ n ik sztab u w sch odniosyberyjskiego o k rę g u w ojennego w y stą p ił do zarząd u W schodniej S y b erii z n a stę p u ją c y m i w nioskam i: 1. sform o­ w ać w M in u sińsku ko m en dę w ojskow ą i przydzielić ją do pom ocy ta m ­ tejsz em u oddziałow i kozaków ; 2. postaw ić kozaków w s ta n pełn ej goto­ w ości bojow ej, zaop atrzy ć ich w dobrą b ro ń i w dostateczną ilość o stry c h ład u nkó w , spraw dzić, czy nie m a w śró d nich ludzi nie b udzących zau­ fan ia ; 3. tra n s p o rty b ro n i k iero w ać bez zw łoki z K ra sn o ja rsk a do M in u- sińska pod osłoną pew n ej i w y sta rc z a ją c ej esk o rty ; 4. zw rócić szczegól­ n ą uw agę dow ódcy p u łk u kozaków w Je n is e js k u na o ch ron ę zapasów bron i i am u n icji, z ty m , a b y w raz ie p o trzeb y kozacy m ogli od ra z u stan ąć pod b ro ń 32.

N iepokój i trw o g ę b u d z iły doniesienia n ap ły w ające z ró żny ch p u n k ­ tó w gu b ern i. T ak nip. dowódca 6. sotni JenisejskiegO 1 p u łk u kozaków

30 Tamże, vol. 75. 31 Tamże.

(11)

PO W STAŃ C Y ST Y C Z N IO W I N A ZESŁANIU 93

donosił, że w re jo n ie stan icy K a ra tu z „p rzestęp cy p olity czni z K ró le ­ stw a Polskiego· spodziew ają się, w zw iązku z m ałżeń stw em cesarzew i- cza n a stę p c y tro n u A le k san d ra A leksandrow icza, łask i przebaczenia, a jeślib y z jak ich ś pow odów do nich nie doszło, chcą late m przyszłego ro k u u tw o rzy ć bu n to w n iczy legion, ja k to było na drodze n a d b a jk a i- s k i e j . W szelkie n o w in y i różne w iadom ości o trz y m u ją za p o śre d ­ nictw em politycznego' p rzestęp cy K rajew skiego. —1 — P o lacy pozw alają sobie w y rażać się po ry z y k a n c k u (r is k o w o) i od w ażają się n a niep o jęte w y stą p ie n ia “ 33.

N a s k u te k teg o r a p o rtu oddział kozaków w M inu siń sku pow iększono o 20 ludzi, zaś do o k ręgów : kańskiego· i m inusińskiego w y słan y został dla dokładnego' śled ztw a i oceny położenia na m iejscu u rz ę d n ik K uźm iński. T en p rzy b y w szy do K a ń sk a stw ierdził, że w dom u kozaka A lczugow a m ieszka dw u zesłańców politycznych, tru d n ią c y c h się w y robem kiełbas: F e lic ja n Szum ow ski i A le k san d e r Ż ebrow ski, u k tó ry c h z a trz y m u ją się p rz y b y w a ją c y do m ia sta Polacy. Z eb ran ia te — donosił K uźm iński g en .-g u b ern ato ro w i — „ m ają p o d e jrz an y c h a ra k te r, dlatego uw ażałb y m za pożądane rozciągnąć baczny n ad zór zarów no n a d osobą sam ego koza­ k a A lczugow a, jak i n a d jego lo k ato ram i i p rzy b y w a ją c y m i do n ich P o ­ lak a m i“ 34. Za w y m ag ający ch szczególnego n ad zo ru uw ażał zam ieszka­ łych w gm inie T asiejew : W łady sław a B ojarskiego, A le k san d ra L ich ten - steina, W ładysław a Śliziew icza, S tan isław a K arm aszk a, A le k san d ra Se- lenza i W incentego K otow icza. Dw óch polity cznych zesłańców , p rze b y ­ w a jący ch w gm inie U stjań sk , Jank ow skieg o i Zarnow skiego, k tó rzy w czasie p o w stan ia za B a jk a łe m w y po w iadali się za po djęciem takiegoż p o w stan ia w o k ręg u k ań skim , K u źm iń sk i ra d z ił w y p raw ić do oddalonych p u n k tó w g u b e rn i irk u c k iej. Z in n y ch P o lak ó w zam ieszkałych w tejże gm inie „okazali się szczególnie z ło ś liw i M ikołaj C yrk, J a n R om a­ szew ski i J a n K iełczew ski, w y ra ż ają cy o tw arcie sw ą złość p rzeciw rz ą ­ dowi, rozjeżd żający sw obodnie po· w siach i nie z a jm u ją c y się niczym “ . N ad ty m i zesłańcam i rozciągnięto· ta jn y nad zó r p olicyjny , a s p ra w n i- kow i w K a ń sk u zlecono przeprow adzenie surowego· śledztw a.

Do r a p o rtu K u źm ińskiego dołączona b y ła n a stę p u ją c a zapiska, ośw ietlająca oblicze m o raln o -p o lity czn e i n a staw ien ie n iek tó ry ch byłych pow stańców zesłan y ch do k o p alni złota w ok ręg ach : k a ń sk im i m in u - sińskim : „1. Богуслав (Богомил) Вержбицкий, 26 лет, из дворян, сослан за принятие участия в восстании и действиях в составе разны х мятежнических шаек против наш их войск. Показан в числе влиятельных лиц, назначенны х у ж е к переселению в К е ­ ренский округ или Якутскую область. 2. Ян Козловский, из переселенцев Западного края. Человек весьма горя­ чего и вспыльчивого характера, отличается буйством и влиятельный на окру­ ж аю щ их. Назначен к ссылке в отдалённые места Енисейского округа. 3. Феликс Моржинский, 22 лет, из крестьян, осуж дён за дачу денег на д е­ ла восстания и отвоз нескольких людей в шайки. Отличается буйным характером и имеет вредное влияние на проживающ их с ним в деревне Нашиной поляков, которые, по отзыву волостного писаря, ве­ дут себя весьма дурно. Назначен к ссылке в Киренский округ. 33 Tamże. 34 Tamże, vol. 70, k. 17— 19.

(12)

4. Викентий СкаржМнский, 24 лет, из дворян Плоцкой губ. суж дён за быт­ ность в ш айке мятежников. Ж ивёт вместе с политическими ссыльным Избинским, назначенным к п е­ реселению в Киренский округ. Время проводит в пьянстве, наделал много дол­ гов и вообщее весьма буйного и дерзкого характера. Последним решением на­ значен к ссылке в Якутскую область. 5. Бруно Папроцкий, 26 лет, из дворян Радомской губ., осуж дён за нахо­ ж дение в банде мятежников в числе поручика и за участие в дел ах против войск. С лужил гувернёром у золотопромышленника Подсосова, близкий друг И з- бинского и вместе с ним в доме Подсосова осуж дал администрацию и выска­ зывает явную злобу противу правительства. Сверх того, Папроцкий бывает свободно в Минусинском благородном собрании и играет в тамошнем общ е­ стве влиятельную роль. Н азначен к ссылке в Якутскую область. 6. Ф аддей Радзицкий, 17 лет, из дворян Плоцкой губ., осуж дён за участие в мятеже. Бывает вместе с Папроцким в благородном собрании и играет вместе с ним немаловажную роль в обществе. По сведениям подполковника Кубе, ничем н е занимается и ж ивёт при матери, содерж ащ ейся преподаванием ур о­ ков музыки. Мать, Анеля Радзицкая, сослана на поселение за принятие непосредсвен- ного личного участия в мятежнических действиях, содействии успехам восста­ ния, преступных снош ениях с руководителями мятежа, сообщении сведений о состоянии мятежнических корреспонденций, приём мятежников в свой дом, за наруш ение долга присяги и участие в мятеже. Назначена вместе с сыном в Красноярск под строгий надзор полиции. 7. Валериан Сарнецкий, из дворян. Подпоручик русской службы, осуж дён за наруш ение долга присяги и участие в мятеже. Втёрся в доверие земского исправника Вахруш ева, был избран старостою, занял под предлогом устройства домообзаводства 80 рублей из капитала об- 'щ ественной запашки, но по произведённому о нём удостоверению, оказался человеком хитрым, злобным и самым неблагонадёжным. Из старост у ж е уво­ лен. Назначен к ссылке в Якутскую область. 8. Август Щ авинский, бывший помещик Вельского уезда. О суж дён за на­ х ож ден и е в мятежнической шайке Рачинского, участие в ней в двух дел ах ■ противу русских войск и ограбление из казны денег 11 тысяч рублей, ограб­ ление почты и кроме того за бытность мятежническим организатором, за со­ бирание людей в шайки и доставление в оные оружия, одеж ды и за прочие преступления. Замечен в дерзких суж дениях противу начальства и правитель­ ства. оказывая буйство и сопротивление местному сельскому управлению. Н а­ значен к ссылке в Якутскую область. 9. Игнатий Подгурский, 35 лет, из дворян Волынской губ. О суж дён за участие в мятеже. Оба они [с Божуховским, В. В.] дурного поведения, обращаются в пьянстве, весьма дерзкого и буйного характера, в особенности Бож уховский, который высказал у ж е свои дерзости против местного волостного правления. Назначен к ссылке в Киренский окрз'г. 10. Ф еликс Бож уховский, переселенец Западного края. Был назначен к ссылке в отдалённые места Енисейской Губернии” 35. 35 Tamże, k. 20—22.

(13)

PO W ST A Ń C Y ST Y C Z N IO W I N A ZESŁA N IU 9 5

Z aznajom iw szy się z ty m i w nio sk am i g e n .-g u b e rn a to r Szałasznikow n a k a za ł co n a s tę p u je g u b e rn a to ro w i w Je n ise jsk u : n a d ko zakiem A lczu- gow em rozciągnąć surow y, ta jn y nadzór; zobow iązać go n a piśm ie, że będ zie donosił w ładzy ,,o· każd ej szkodliw ej dążności“ sw ych polskich lokatorów ; ty m o s ta tn im zakazać p rzy jm o w an ia u siebie tow aszyszy i ostrzec, że w przeciw nym , razie zostaną w y p raw ien i do- p u n k tó w b a r ­ dziej oddalonych; sześciu zesłańców (B ojarski, L ichten stein, C yrk, R om a­ szew ski, K iełczew ski, Jan k o w sk i) oddać m iejscow ej w ład zy pod szcze­ gó ln ie p iln ą ko n tro lę. S iedm iu in n y ch P olaków (W ierzbicki, M orzyński, S k arży ń sk i, P ap ro ck i, S arn ecki, Szczaw iński, Podgórski) g e n .-g u b e rn a ­ to r n ak azy w ai p rzy słać n a ty c h m ia st do Irk u c k a poczto'wymi końm i i pod w łaściw y m nadzorem . S tą d dw aj p ierw si zostali w y p ra w ie n i do gm iny Ig liń sk w pow. wie-rchojańskim , do k ąd jeszcze nie kiero w ano Polaków . P odgórski — w re jo n K ireń sk a, pozostali zaś do k r a ju Ja k u tó w . K ozłow ­ skiego i B ożuchow skiego n ak azy w an o osiedlić w b ard ziej od ległych p u n k ta c h o k rę g u jenisejsk ieg o. Co się ty cz y T adeusza Radzickiego i je ­ go m atk i, osoby „najgorszego n a sta w ie n ia , co p o tw ierd z ają i jej a k ta p e rso n a ln e “ , przeniesiono ich oboje do- K ra s n o ja rsk a pod nadzór policji.

W listopadzie 1867 r. R adzicka zw róciła się do g u b e rn a to ra w J e n i­ sejsk u , ab y jej n ie przenosić do K ra s n o ja rsk a ze w zględ u n a tam te jszą drożyznę i p ro siła o pozw olenie o bjęcia po-sady gospodyni u sp-rawnika górniczego połu d n iow ej części jeni-sejskiego o k ręg u, K aw era. G en .-g u - b e rn a to r odpow iedział: „Ż ąd anie R adzickiej w żad n y m w y p a d k u nie m oże być załatw ione. A p a n K a w e r lepiej b y uw ażał z w y bo rem osób, za k tó re b ierz e p o rę k ę “ .

G dy w reszcie idzie o Podsosow a i jego żonę, p o d ejrzan y ch o sy m p a­ ty zow anie z zesłańcam i polskim i, g e n .-g u b e rn a to r n a k azał poddać ich ta jn e m u nadzo row i 86.

Rów nocześnie G łó w n y Z a rzą d W schodniej S yb erii zakazał ze-słańco-m po lity czn y m w szelkich zeb rań i o strzeg ł surow o horo-dniczego w M inu- sińsku, p p łk a F a lk n e ra p rz e d czynieniem zesłańcom jak ich k o lw iek ulg, pod k a rą zw olnienia ze służby. Z kolei F a lk n e r doniósł g u b ern ato ro w i w Je n ise jsk u , że sędzia z M inusińska, A le k san d e r Biełow , dow iedział się, baw iąc w K ra s n o ja rsk u o nadzorze n a d Podsosow em i w y g ad ał się p rze d ty m o statn im . T on i s ty l r a p o rtu nie zostaw iają w ątpliw ości, że F a lk n e r s ta ra ł się odsu nąć z a rz u t w y g ad an ia się od sam ego s ie b ie 37.

N iepokojące w ieści o· p o w sta n iu polskich zesłańców w r e jo n ie .K a ń ­ ska, zapow iadanym n a w iosnę 1867 r., n a p ły w a ły jedn akże dalej. G e n .-g u b e rn a to r zlecił ppłko-wi K u b e o rg an izację tajn e g o n a d z o ru i a sy - gnow ał w ty m celu dodatkow e środki, zobow iązując go do sk ład an ia dwa ra z y m iesięcznie ra p o rtó w o n a stro ja c h zesłańców i e w e n tu aln y c h p rzy g oto w an iach p ow stańczych 38. G arn izon w K a ń sk u zw iększono do s tu ludzi. W K a ń s k u i M inusińsku, stolicach rejo nó w , sk u p iający ch n a j­ w iększą liczbę zesłańców , urządzono: o k ręg i w ojenn e; n aczeln ik iem jed ­ nego z nich został m jr. Rom anow icz, a drugiego- rtm . S z a ła sz n ik o w 39. W y d ana im in s tru k c ja głosiła: — „Rozum ie się sam o przez się, że w w y ­

39 Tamże, k. 29—37, 99— 101; AK, zespół 595, inw. 63, vol. 23, к. 27— 44. 37 Tamże.

38 Tamże; A l, zespół 24, i-nw. 32, vol. 70. 39 Tamże, k. 48—51, 61, 73.

(14)

p a d k u o tw arteg o n a ru sz e n ia spokoju, w y stąp ien ia zbrojnego i w ogóle jak ieg o ko lw iek sk u p ia n ia się w zbrodniczych zam iarach p rzestępców politycznych, w ro d za ju zeszłorocznego ich w y stą p ie n ia n a drodze n a d - b a jk a lsk ie j, m acie panow ie działać z podległy m i w am siłam i zb ro jn y m i, sto so w n ie do okoliczności, ja k tego będzie w ym agało osiągnięcie pozy­ ty w n y c h i o stateczn y ch rez u lta tó w . W k ażdy m w ypad ku , gdy się o k a ­ żą p o trzeb n e działan ia w ojskow e, m acie p an ow ie decydow ać o n ich oso­ biście, aż do o trz y m a n ia szczegółow ych poleceń, stosow nie do w aszych r a p o r t ó w . S p ec ja ln ą u w ag ę n ależy zw rócić n a czu jn ą och ro n ę b ro ­ ni i a m u n ic ji we w szy stk ich oddziałach w o jsko w ych “ 4(ł.

W m a ju 1867 r. w ojsko poszło- n a dyslokację i dalsze p rzy go tow an ia z b ro jn e w strzy m ano . W ładze g u b e rn ia ln e uzn ały, że zbędne środki ostrożności „m ogą w zbudzić w śró d P o lak ó w m yśl, że są oni siłą i w r e ­ zultacie, p rz y w spólnej w szystkim P o lak o m poryw czości, te n i ów spo­ śród n ich może n a p ra w d ę w yw ołać ro z ru c h y “ 41. Ponadto·, stosow anie o stry c h śro dk ów o d d aliło b y pożąd an ą i d ającą się już zauw ażyć a sy m i­ lację P o lak ó w z m iejscow ą ludnością, ty m w ięcej, że tu ż p rz e d o p isa n y ­ m i zajściam i zaliczono do s ta n u chłopskiego 245 zesłańców w jed n ej t y l­ ko gm inie A bakan, ja k o ty m w yżej w spom niano.

Sam i zesłań cy zdaw ali sobie sp raw ę, że p o w stanie n a sy b e ry jsk ic h bezd ro żach b yłoby czynem zupełnie b eznadziejnym . Je d y n ą drogę na południe, przez M ongolię k u g ran icy ch ińskiej zam y k ały dw ie sotnie ko ­ zaków w stan icach T yńsk i In n o k ien tjew sk , w raz z m iejscow ym i g a r­ nizonam i piechoty. O p rze jściu ta jg ą przez S a ja n Z achodni n ie było co m yśleć, ró w n ało b y się to sam obójstw u. P on ad to sto su n ek sił i u z b ro je ­ nia m iędzy zesłańcam i i w o jsk iem b ył ta k nierów n y, że czynił sukces p o w stan ia n ie ty lk o w ątp liw ym , ale w ręcz niepodobnym . W o k rę g u k a ń ­ skim , w ed łu g oceny k p ta Rostopczina, delegow anego ta m jako ty m c z a ­ sowego- n aczeln ik a w ojennego, było 1200 zesłańców , zaś żołnierzy i ko­ zaków 764. W o k ręg u m in u siń sk im sto su n ek sił by ł jeszcze m n iej ko ­ rz y s tn y dla pow stańców . J e s t w p ełn i zrozum iałe, że te n d e n c je tak ie nie znalazły w śró d zesłańców poparcia i w k ró tce przy cichły, nie u w i­ d o czniając się w czynie.

O w iele cięższy jeszcze od zesłania w Je n is e js k u b ył dla P olak ów po b y t n a d Leną, gdzie przew ażnie z a tru d n ie n i byli p rz y n a p ra w ie i b u ­ dowie dróg. W ielu z nich znalazło- grób w dalekiej, obcej i zim nej S y ­ berii, z dala od ojczyzny, k tó re j pośw ięcili n a jp ię k n ie jsz e p o ry w y d u ­ szy. W spom nienie o poby cie P o lak ó w w e W schodniej S y b erii p rze trw a ło do dziś, w W ynikach ich p racy . Im ieniem n iestru d zo n eg o I. D. C zersk ie­ go, o d kry w cy , g eografa i geologa, nazw ano jed en z głów nych m asyw ów górskich północnej S yberii. K ato rżniczą d o p raw d y p rac ą zesłany ch p ow stańców przeprow adzono drogę n a d L eną, k tó ra do dzisiaj nosi n a ­ zw ę „polskiej d ro g i“, o k tó re j m ów i też piosenka ludow a:

О край леса ·— леса темного Пролетала след — дороженька, Та дороженька поубитая, Горючей слезой политая... 40 Tamże. 41 Tamże.

(15)

PO W ST A Ń C Y S T Y C Z N IO W I N A ZESŁA N IU 97

O ddziały w an ie k u ltu ra ln e zesłańców n a ludność m iejscow ą byłoby d u żo znaczniejsze, gd y b y nie ta k s u ro w y n a d z ó r policyjny, o g ran ic za ją ­ cy ich sto su n k i z ludnością. W ykształcenie zesłańców daw ało im p rz y ­ w ileje; jeszcze w p o czątk u X X w iek u sp o tyk ało się b y łych pow stańców n a słu żb ie rząd ow ej, w szczególności ja k o p isarzy gm innych. N iek tó rzy rozw inęli h a n d el n a d u ż ą skalę, a o d sta w ia jąc zboże i m ięso do k o p alń złota, doszli w k ró tk im czasie do b ajeczn ej fo rtu n y . T aki np. A dolf G ra ­ bow ski poza dużym przedsięw zięciem h a n d lu zbożowego posiadał 36 k arczem w iejskich. C órka jego· A n n a m ieszka do dzisiaj w Irk u c k u . N ad J e n ise je m i L en ą sp o ty k a się też do dzisiaj potom ków zesłańców , noszą­ cych po lsk ie n azw iska, m im o że są oni w szyscy au te n ty cz n y m i S y b i­ rak a m i.

Cytaty

Powiązane dokumenty

sublimowane potrzeby i odgrywają w życiu jednostki i społeczeństwa coraz większą rolę, gdy tymczasem zaspokojenie najniezbędniejszych potrzeb staje się coraz łatwiejsze. Ale

do godziny 23.30 (z możliwością przedłużenia terminu składania ofert), w przypadku złożenia oferty drogą pocztową, liczy się data wpływu dokumentu do siedziby

poziom recyklingu i przygotowania do ponownego użycia odpadów papieru, metali, tworzyw sztucznych i szkła obliczony zgodnie z wytycznymi Rozporządzenia dla gminy Wierzbinek

Това показва, че в редица народни говори е за- силен елементът ‘лице от мъжки пол’ в семантиката на думата човек, поради което едно по същество родово

Прави се съпоставка на вторичните значения на предметните име- на от седем тематични групи лексика: оръдия, мебели, съдове, облекло, расте- ния, животни, части на

При разглеждане на езиковия израз на концепта можем да получим представа за съдържанието му в съзнанието на носителите на езика (Попова, Стернин 1999: 10–11)..

Organizator zastrzega sobie prawo do odwołania zawodów przed terminem startu.. Opłata startowa dokonana do dnia odwołania zostanie zwrócona

Znaczenie objawów resztkowych w przebiegu leczenia depresji The significance of residual symptoms in the course of treatment for depression MARCIN BUGAJ1, ANDRZEJ JAKUBCZYK1,