• Nie Znaleziono Wyników

Polemika

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Polemika"

Copied!
9
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)

POLEMIKA.

W z eszy c ie „ P rz e g lą d u h isto ry c z n e g o “ z w rześn ia-p aźd ziern ik a ub. r. p o ja w ił się o b sz ern y a rtyku ł p. W ł. S m o le ń sk ie g o o mej książce „P ró b y p o w stań cze po trzecim ro z b io rze“ . W y tr ą c o n y przez chorobę z ttybu z ajęć n au k o w ych , odpow iadam na k ry ty k ę o w ą zb yt późno; nie rozporządzając w tej ch w ili potrzebnym m a tery a łem , odpow iadam na n iektó re tylko je j punkta. W zm ian ka o fik c y jn e j sp rz ed aż y dóbr D zie- d u szyck ieg o przez p. S . p ro sto so w a n a (str. 206), o p iera się na w ła ­ sn ych zeznaniach p o szk o d o w an ego ; z faktem se k w e stra cy i sp rzeczn o ść może b y c p ozorn ą. C o do a u to rstw a „U w a g o zw iązku in te re s ó w P o l­ ski z in teresam i po lityczn ym i in n ych eu ro p e jsk ich m o carstw ", je s t ono dow iedzion e zbieżnością „ U w a g “ z tajn ym m em oryałem D zied u szyck ieg o (P ró b y pow stań cze 2 9 8 ,3 0 1 sq. i U w a g i 9, 1 2 sq.). C o do S tr z a łk o w ­ skich (str. 209) akcep tu ję w y w ó d co do Ja n a ; Jó z e fa nie b yło pono w cale; w zm ianka u S k a łk o w s k ie g o d o ty c z y F ra n c isz k a . K ry ty k p rz y j­ muje m oją p o p ra w k ę sw e j fan tastyczn ej le k cy i in icyałó w , u O giń sk ieg o podan ych , w y rz e k a ją c się „ G r z e g o r z e w s k ie g o “ i „N o w ic k ie g o “ (str. 2 10 ); ra d b y u trzym ać K u cz y ń sk ie g o p rz eciw K ry g ie ro w i, S ie ra k o w sk ie g o przeciw S trzałko w sk iem u ; a le i tutaj lep ie j ustąpić w o b ec zn an ego d o ­ w o d n ie udziału tam tych w konspiracyi. lw o w sk ie j. S zk o d a, że przy oka- z y i k ry ty k nie w y ja śn ił, czy je g o w y k ład n ia pseudonim u „W e y g ty n o w - s ld “ oparta na p ew n iejszym gru n cie; rzecz to p ie rw sz o rzę d n e j w a g i. C o do M o k ro n o w sk ieg o (str. 2 1 2 ) m iaro d ajn y K o rz o n , D zieie w ew n . V I. Co do W ę g le ń sk ie g o (str. 2 1 3 ) u w a g a k ty ty k a o p arta n a luce w e w ła ­ sn y ch in fo rm acyach p. S . C o do K sa w e re g o D ąb ro w sk e g o (str. 2 1 3 ) nie w tem je s t rzecz, że w y je ch ał z B u k aresztu o k ilk a m ie sięcy w cze­ śn iej, jen o w tem, że o d egrał ro lę d w u lico w ą in try g a n ta i o d stę p cy ; brak w zm ianki w je g o ż y c io ry s ie o je g o służbach 1 8 3 1 r. trudno p rzy­ pisać sam ej cenzurze w a rsz a w sk ie j (str. 2 14 ), sk o ro z aw sz e można bjdo pow ołać odezw ę P asz k iew icz a (G az p o lska 1 8 3 1 , N r. 2 4 1). In ic y a ły W . S . n ie ja „ro z w ią z y w a łe m “ , ale r e d a k c y a W . E n c . II. na końcu dan eg o tomu. C o do zazn aczen ia się n a e m ig ra cy i ro zb ieżn o ści m ię­ d zy ludźmi ty lko Sejm u W ie lk ie g o , a ludźmi In su re k cy i (str. 2 1 7 ) , v . O giński II pass; zresztą p o r. z ach o w a n ie się np. M ałach o w sk ieg o 17 9 4 r. W re sz c ie „o b raz ę h ie sto rjO g ra fii“ w k w e sty i g e n e z y „m a z u rk a “ n ie ja popełniam ; sp ra w a całk o w icie ro z strz y g n ię ta artyk u łam i F in k la (T y g .

(3)

112

P O L E M IK A .

ilustr. 1 9 1 1 , N r. 4) i H a jd e ck ié g o (C zas 1 9 1 2 , N r. z 24 grudnia). M a­ m y tekst m azu rk a z w io sn y 17 9 8 r.; to ch yb a w y sta rcz a , b y „o b raż o n ą h isto r y o g ra fię “ u spokoić. N a k o n iec, co do sądu o d o n io sło ści p o sta ­ w io n y c h zarzutów i o rzekom ej n ied o jrzało ści mej p ra cy , ten zd a ję na n ieuprzedzon ego czyteln ika.

Z a k o p an e w m a r c u 1 9 1 3 r . D ' r m a r y a n k u k i e ł .

N ie p o d ejm u ję d y s k u s y i z re p lik ą „n a n iek tó re tylko ... p u n k ta“ k ry ty k i, raz dla tego, że n ależą one do zarzu tów n ajm niej w ażnych; pow tóre, że i tych n aw et p u n k tó w , z w y ją tk iem je d n e g o , obron a p. K u - k iela niczem zasadnem n ie podw aża. A rgu m en t, że m am y tekst „m a ­ z u rk a “ z w io sn y r. 17 9 8 , n ie u sp raw ied liw ia w e rs y i: „ w ow ym to w ła­ śn ie czasie (w kw ietn iu r. 17 9 7 ) O giń sk i z W yb ick im stw a rz ali b o jo w ą p io s e n k ę “ ; a w ię c i nie u sp o kaja obrażon ej h isto ryo g rafii. W zam ian za W ę g leń sk ieg o , p rzyto czę p a rę n o w y ch szczegó łó w , które m o gą się p rz y d a ć czytelnikom k siąż k i p. K u k iela .

„W ita lis P rz y b y ło w sk i, b y ły porucznik, b y ły ban kier w a rs z a w sk i“ (str.

185).

P a try o ta ten m ieszkał w K am ień cu P odolskim , n ie w W a rsza w ie; p iasto w ał god n o ść ra d c y m agistratu. W W a rsza w ie e g z y sto w a li pod koniec wieku X V III: K a je ta n P rz y b y ło w sk i ław n ik , S ta n isła w i Jó z e f rz eź n ik , k re w n i W ita lisa. O statn i zn ajd o w ał się w pierw szym sze reg u ob d aro w an ych przez K o ściu sz k ę ob rączką z n apisem : „O y c z y z n a o b ro ń ­ cy sw em u “ .

„W y s ła ła tam (do B e rlin a w r. 17 9 6 ) D ep u tacya o sob n ego agen ta... Ig n a ce g o L e d ó c h o w sk ie g o , p ó źn iejszego g e n e ra ła “ (str. 159 ).

Ig n a c y L e d ó c h o w sk i, g e n era ł b ry g a d y p od czas p o w stan ia listo p a ­ d o w eg o , kom endant M o d lin a, urodził się w r. 17 8 9 . (Ż ych liń sk i. Z ło ta k się g a 1, 13 2 ) . C zy podobn a, żeb y w siódm ym roku ż y c ia pełn ił m isyę d yplom atyczną?

„G o rz k o w sk i otrzym ał... posad ę „g e o m e try J e g o K ró lew sk iej M o­ ś c i“ (str. 2 5 1) .

N ie b y ła to „p o s a d a “ , lecz tytu ł dw orski, taki sam , ja k : k o n sy - ljarz JK M c i, sek re tarz i t. p. Nie u w zględ n ił p. K u k ie ł w iad om ości o p o b y cie G o rz k o w sk ie g o w listopadzie r. 17 9 4 w P rzem yślu . S z c z e ­ g ó ły o tem p o d a je T rę b ic k i (Ob. m oje

P ism a hist.

II, 4 7 1).

T e g o rodzaju sp o strzeżeń p rz y sp o so b n o ści ogło szę w ięce j. O b ow iązek ro zw iązan ia pseudonim u „ W e y g ty n o w s k i“ ciąży w ła ­ ściw ie na p. K u k ielu , ja k o na autorze p ra c y k o n stru k cy jn ej o em igra- c y i p o lsk iej. M oja w yk ład n ia oparta je s t na sen sie cało ści m ateryału , o g ło sz o n e g o p. t. „E m ig racjm p o lsk a w latach : 1 7 9 5 — 9 7 “ . P e w n ie js z y gru n t zn ajd zie on a w dalszym ciągu w y d aw n ictw a, które p rz y g o to w u ję do druku.

W arszaw a,

10

m arca r.

1 9 1 3

. W Ł · s m o l e ń s k i .

II.

W sierp n io w ym z eszy c ie z r. 1 9 1 2 P rz e g lą d u h istoryczn ego , za ­

(4)

P O L E M I K A . 1 1 3

R efo rm . P o l. et L ith .— P o n ie w a ż k ażd a p ra c a publiczna p o d le g a sąd o w i ogółu, re d a k c y a M onum entów może b y ć au to ro w i re c e n z y i ty lk o w d zię­ czną. Nie dla polem iki zatem lecz je d y n ie dla in fo rm acyi cz y teln ik ó w P rz eg lę d u h isto ryc zn e g o u w ażam y za k on ieczn e sp ro sto w a ć tutaj tym ­ czasem z asa d n iczy zarzut p. S ., że: „ s z e re g dokum entów w yd an o z r ę ­ ko p isó w arch iw ó w sy n o d a ln y c h , mimo, że b y ły to tylko o d p isy z k siąg sąd o w ych , n ie w ą tp liw ie— co najm n iej w p rz ew aż n ej cz ęści is tn ie ją c y c h , a z ach o w yw an ych w d o stęp n ych dla b ad aczy a rch iw a ch . O tóż takie w y d aw an ie z ab ytk ó w z rę k o p isó w g o rsz y ch , niż n o to ry cz n ie istn iejącć i d o stępn e, je s t z punktu w idzen ia n a u k o w eg o n ie d o p u szczaln e".

Z a m ieszczo n e w M onum entach pom niki, poza o gło szo n ym i b ezpo­ śre d n io z o ry g in a łó w , z ac h o w a n y ch w arch iw ach sy n o d a ln y c h (np. list K a lw in a , dyplo m aty Z y g m u n ta A u g u sta i t. d .)— w y d ru k o w an e zo sta ły n a p o d sta w ie w y c ią g ó w z akt sąd o w y ch i inn}mh, w rzeczo n ych arch i­ w ach zach o w an ych . O tóż akta z X V I w ieku T ry b u n a łu W ile ń s k ie g o , n ie z ach o w ały się zupełnie, a g d y b y n a w e t d o trw a ły n a sz y ch czasó w , to i w tym w ypadku d o k u m e n t y d o r ę c z o n e s t r o n o m (a e w e n ­ tu aln ie w archiwum sy n o d a ln y m zachow ane) s t a n o w i ą o r y g i n a ł y , g d y ż s ą t o u r z ę d o w e w y p i s y , z a o p a t r z o n e p i e c z ę c i ą i p o d p i s a m i w ł a s n o r ę с z n e m i M a r s z a ł k a T r y b u n a ł u i S ę d z i ó w , w k się g a c h zaś sąd o w ych p o d p isó w brak. Z a g in ę ły r ó ­ w n ież akta Z ie m sk ie i G rodzkie, z k tó ry ch k ilk a w y p i s ó w w e szło w skład M on u m en tów . Z a c h o w a ły się co p raw d a akta Z ie m sk ie Żm udz- kie i G ro d z k ie W o łk o w y sk ie , w których m o gą się zn ajd ow ać zap isy W n u cz k o w e j i Szem eta, lecz i w tym ostatnim w yp ad k u w y p i s y u r z ę d o w e aktów , w k w e stya ch re g u lu ją cy c h stosun ki m ateryaln e, m ają tę sam ą w arto ść ja k w p i s y , zam ieszczone w k sięg ach sąd o w ych . D la te g o re d a k cy a M onum entów n ie u w ażała za kon ieczn e, w ty ch kilku w ypadkach , po djąć trudu odszukan ia w p i s u i po ró w n an ia z nim w y ­ ciągu, zach o w an ego w archiwum syn od aln em , co u czyn iła w jed n ym ty lk o w ypadku (str. 34) g d y w y p is b ył n ie cz yte ln y. W każdym w ięc razie k ry ty k m yli się, m niem ając, że re d a k c y a M onum entów n ie u w z g lę­ dniła zasad n iczego w aru n k u o g łaszan ia dokum entów z n a jw ia ro g o d n ie j- szych rękop ism ów , oraz je s t W b łęd zie g d y tw ierdzi że ogło szo n e pom niki,

w przew ażn ej cz ęści zach o w an e są w arch iw ach akt sąd o w ych . K o m itet re d a k c y jn y M onum entów. „S p ro s to w a n ie " S z a n o w n e g o K o m itetu re d a k c y jn e g o „M onum en­ tó w " sp ro w a d z a się do dw óch punktów (w edłu g re k a p itu lac y i sam ych autorów ), a m ian ow icie 1 ) że R e d a k c y a w b re w m ojem u „m y ln em u " m niem aniu o gło siła d oku m en ty „z n a j w i a r o g o d n i e j s z y c h rę k o ­ p isó w " i 2) że odpow iednie k się g i s ą d o w e „ w przew ażn ej c z ę śc i" nie z a c h o w a ły się do n a sz y ch czasów . T e n punkt drugi K o m itet d o d a je m im ochodem , u w ażając: a) co do k siąg tryb u n ału w ile ń sk ie g o , że „ g d y b y n aw et d o trw a ły naszych czasów , to i w tym w yp ad k u dokum enty d o ­ ręczon e stronom ... stan o w ią o ry g in a ły , gd yż są to u rzęd o w e w y p isy , zao p atrzon e p ie cz ęc ią i podpisam i w łasn oręczn ym i m arszałk a tryb u nału i sęd zió w , w k sięg ach zaś sąd o w ych po dp isów b ra k "; b) co do k sią g ziem skich i grodzkich, że „w y p is y u rzęd o w e aktów ... m ają tę sam ą w a r­ tość, ja k w p isy , zam ieszczan e w k sięg ach s ą d o w y c h ".

(5)

1 1 4 P O L E M IK A .

Na tych cytatach m ógłbym p o p rzestać, licząc, że m nie cz y te ln ic y „ P rz e g lą d u “ zw o ln ią od trudów dow odzen ia, że w y p isy n i e s ą o ry g i­ nałam i, a w y p isy z k siąg n i e m a j ą tej w arto ści, co k się g i sam e. M ó głb ym n atom iast dodać sze reg zło śliw o ści na tem at takiej o czyw istej co n trad ictio n is in adiecto. S p ró b u ję je d n a k w yro zu m ieć, co nasunęło K o m iteto w i p om ysł teg o rod zaju .

K o m ite t po w o łu je się na to, że w y p isy z k siąg trybunału d o rę ­ czane b y ły stronom i że noszą p o d p isy czło n k ó w trybunału. Nie sąd zę, żeb y K om itet p rz y p isy w a ł znaczenie p ro ceso w e j w arto ści takich w y p i­ só w , chociaż i pod tym w zględem w razie sp rzeczn o ści pom iędzy w y ­ pisem urzędow ym a k sięgam i, te o statn ie m iały znaczenie d ecyd u jące dla stosunku pom iędzy stronam i; zaś z punktu w idzen ia h istoryczn o- w yd aw n iczeg o sp ra w a nie n astręcza żad n ych w ątp liw o ści— r o d o w ó d r ę k o p i s ó w je s t w y ra ź n y; w y p is u rzęd o w y, k tó ry re d a k c y i „M on u ­ m en tów “ podobało się nazw ać o rygin ałem , je s t k o p i ą , w p raw dzie urzędow ą, ale p rz ec ież ty lk o k o p ią zapisu w k sięg ach . G ło szą to z re­ sztą n agłó w k i w szystk ich tych w yp isów : „w y p is z k n ih “ i t. d. oraz u stęp y ko ń co w e: „s z to " albo „k o to ro je o p o w ie d a n ie... i tot list do knih... je s t z a p isa n o “ albo „w p isań , a po w p isan iu i ses w yp is... sto ro n ie po- trebujuczej w y d a ń “ . F a k t d o ręcz en ia dokum entu stronom nie zm ienia faktu podstaw o w ego , że z aró w n o form aln ie ja k i m ateryaln ie nie je s t to o ry g in a ł, ale w ła śn ie „ w y p is “ . Co zaś do podpisów , k tóre figu ru ją na w yp isach , a k tórych „ b r a k “ w księgach, to te w arto ści w y d aw n i­ czej rękop isu nie zm ieniają— w stosunku do w a rto ści pierw ow zoru , to je s t k siąg są d o w y ch ; podp isy te odróżn iają ty lk o w y p is y u rzęd ow e od n ieu rzęd o w yćh , n ie o zn aczają w tym w ypadku au to rstw a p o d p isan y ch : członkow ie trybunału, podp isując w yp is, sp ełn iają czyn n o ść ju ry s d y k c y i n ie sp o rn e j— podobnie ja k i in n e sąd y , np. gro d zk ie i ziemskie-— u w i e ­ r z y t e l n i a j ą w y p is. P o w y ż sz e p rzyp u szczen ia m ogły n asu n ąć K o ­ m itetow i w y ro k i i w o g ó le d e c y z y e sąd o w e, k ie d y człon kow ie sądu p od ­ p isu ją w łasn e sw o je ośw iad czen ia, ale tych je s t w „M o n u m en ta ch “ za­ le d w ie 2 (vryraźnie dw ie; nr. i i i x8) w zględnie cz tery (-1- nr. ió i 17 ) pozostałe zaś to p o d p isan e p rzez d e p u tató w a n aw et i sam ego m ar­ szałka w y p isy zezn ań w o źn ych , a n aw et ak t kupna, w n ie sio n y do k siąg trybunału. P o d p isy , k tó re w oczach K om itetu staw ia ją w yp is w yżej od k siąg , są niczem innem , ja k urzędow em św iadectw em , że papier, któ ry R e d a k c y a m iała w ręku, je s t o d p i s a n y z t y c h w ł a ś n i e k s i ą g , w k tó ry ch podpisy pod p o szczegó ln ym i zapisam i są zb y te cz n e. N B . n aw et w ielo ść i ja k o ść po dp isów zn aczen ia nie ma, bo trudno p rzyp u ścić, ab y pp. deputaci isto tn ie k o la c y o n o w a li w y p isy , robione przez p isarzy.

T w ie rd z e n ie K om itetu m ogło b y się ostać tylko w te d y , g d y b y śm y p rz y ję li tezę, że n agłów ki w y p isó w i form uły koń co w e nie o d p o w ia ­ dają rz ec zy w isto śc i, że są tylk o form ułam i k o n w en cyo n aln em i. O cz y ­ w ista, że n ie m ożna przypu szczać, ab y n ajprzód k o n cy p o w a n o i pisano w y p is dokum entu dla stro n , a potem w p isyw an o go do k sią g , ale nie zn ając p ra k ty k i ó w czesn ej sąd ó w tryb u nalskich w ileń sk ich , k tó rych k sięg i z a g in ę ły , można n ie w y k lu c z y ć m o żliw o ści, że k o n cyp o w an o do­ kum enty poza księgam i, i że zaró w n o zapis do k s ią g ja k i w y p is y dla stro n są odpisam i ró w n o leg łym i tego n iezach o w an ego n igd zie brułionu. Od b ied y m ożnaby to rozum ow anie zasto so w ać i do zeznań w o źn ych .

(6)

P O L E M I K A . 1 1 5

W każdym razie jed n ak K o m itet i ) nie zdradził po siadan ia ja k ich k o l­ w iek dow odów „ z a “ tą tezą, której zresztą w łaściw ie sam n ie po staw ił. 2) w n ajlepszym razie po gląd K o m itetu m ógłb y m ieć zastosow anie tylko i w yłączn ie do d e cy z y i sąd o w y ch , w zględ n ie i zezn ań u stn ych , a w ięc n iezn aczn ej części „M on u m en tów “ 3) i w te d y je sz c z e w y p is b y łb y tylko rów nej w arto ści z zapisem do ksiąg.

A le idźm y dalej je sz c z e n a p rze ciw K o m iteto w i. Je ż e li m am y przed so b ą w y p is z k sięgi są d o w e j, p o św ia d c za ją cy brzm ienie dokum entu, w n ie ­ sio n eg o do k siąg przez stro n ę, i je ż e li m am y dan e, że oso ba, skład ająca dokum ent, żąd ała je d n o cz eśn ie w yp isu i czekała na w y d an ie go , to isto­ tn ie m ożna mieć u zasad n io n e w ątp liw o ści, czy form uły w y p isó w m ów ią praw d ę — raczej przyp u szczać p rzecież n a le ż y , że o b yd w a odpisy: ten do k sią g i ten d la stro n y , robione b y ły z o ry g in a łu sam ego , a n ie k o ­ le jn o je d e n z d ru giego ; p rzyp u szczać n a w et m ożna, że n ieraz ro b io n e b y ły je d n o cz e śn ie przez dw óch sk ry b ó w pod d yk tan d o z o rygin ału . P o d su w a ją c K o m iteto w i takie uzasad nien ie je g o tw ierd ze ń , p o d k reślić je d n a k m usim y, że ca ła ta kom b in acya ma w a lo r ty lk o w z asto so w a ­ niu do p ew n ej, po w yżej o p isan ej k a te g o ry i dokum entów .

I tutaj dochodzim y do n ajw ażn iejszej s p ra w y k o n k retn e j: chodzi o to, że z a sa d y , w yg ło sz o n e przez K o m itet w „ S p r o s to w a n iu “ p rz y sw o jej w arto ści teo re ty cz n ej ta k iej, ja k ą w yżej rozw ażaliśm y, m ają je ­ szcze tę o ry g in a ln ą stro n ę, że sto su ją się n ie do ca łeg o b yn ajm n iej m ateryału, o którym ja m ów iłem w re cen z y i, a k tó sy m usi m ieć na m y śli także czyteln ik „S p r o s to w a n ia “ . A ż e b y je d n a k w y k a z a ć , do ja k ie j części m ateryału zaszytu i-g o sto so w a ć b y się m ogło „S p ro s to w a n ie “ , g d y b y istotn ie „p ro sto w a ło “ m oje u w agi — trzeba podjąć n iew dzięczn ą p ra cę u stalen ia, z jak ich ręko p isó w d ru k o w an e są „M o n u m en ta", n ie­ w d zięczn e, p o n iew aż w y d a w c y n ie sp ełn ili sw e g o elem en tarn eg o o b o ­ w iązku — n ale ży te g o poin form ow ania czyteln ik a w tym w zględ zie.

Z e s z y t I m ieści ogółem 3 8 „M o n u m en tó w “ . Z liczby tej 9 p rz y ­ p ad a na o ry g in a ły — a m ian ow icie 8 (n -ry 1 , 4, 5, 34 , З5, 36, 3 7 i 38) w całości, w ed łu g k a te g o ry c z n e g o tw ierd zen ia w y d a w có w — oraz nr. 26 w części zasad n iczej (w b rew n o cie „spisu c h ro n o lo g icz n e g o “ że n r. ten w y d an o „z o d p isu “ a zgodn ie z w y ja śn ien ia m i p rzyp isó w do tekstu, sam akt g łó w n y w y d an o z o rygin ału , a tylko w stęp i form uły zap isó w do k siąg z odpisu).

Je d e n dokum ent w y d ru k ow an o na podstaw ie „w y p isu z k siąg dro-' h ic z y ń sk ic h “ , w ięc i do tego dokum entu nie sto su ją się m oje zarzuty, (m oże być ty lk o k w e sty a co do w ia ro g o d n o sci tego „o d p isu “ ). P o zo ­ staje je d n a k 28 nu m erów , w yd an ych na podstaw ie odpisów ró żn ych ka- t e g o ^ i , a m ianow icie.

1 4 dokum entów mieli w y d a w c y w rę k o p isa ch u rzęd o w ych , roz­ maitej w arto ści: 1) n u m ery 10 , 24, 25, 3 1 i 3 2 są w ypisam i doku­ m entów , 2) n r. 1 3 — w ypisem zeznania, p rz ed staw io n ego na piśm ie, przj'- czem w sz y stkie te w y p isy sp o rząd zo n e b y ły p ra w d o p o d o b n ie ró w n o ­ cz eśn ie z zapisem do k siąg , cz y li że sześć w y p isó w k w alifiku je się do uznania za będące ró w n ej w arto ści w y d aw n icz ej z zapisam i do k siąg ; n u m ery 6, 1 1 , 1 5 i 1 8 ja k o w y p isy d e c y z y i sąd o w y ch , 1 2 r 14 ja k o w y p isy zeznań u stn ych m ożnaby tutaj p odciągn ąć pod w arunkiem u zn a ­ n ia za słuszn ą odpow iedniej h ipo tezy. N atom iast nr. 2 2 i 2 3 — w yp isy

(7)

116

P O L E M I K A .

u rzęd o w e, ale ro b io n e je d e n w 3 5 drugi w 4 lata od zapisu, są ju ż n ie w ą tp liw ie kopiam i zapisów ; p o z o sta je cztern aście w y p isó w , k tóre k w alifik u ję ja k o o d p isy p ry w a tn e , a m ian o w icie: n -ry 2, 3 , 8, 9, 16 , 17 , 19 , 20, 2 1 , 2 3 , 27, 28, 29 i 3 0 . C o do n -ró w 2, 3 i 9 m am y w y ­ raźn e o św iad czen ie w y d a w c ó w , że druku ją je z w sp ó łcz esn y c h n ieurzę- dow ych kopii; n r. 8 z n agłó w k iem „w y p is z k s ią g “ k o ń cz y się słow am i: „a przy tym pod p isie p ieczęci trzy pan ó w u rzęd n ikó w z a w ie s is te ", w ięc je s t to o cz y w iśc ie k o p ia p ry w atn a w y p isu u rz ę d o w e g o , mimo że w y ­ d a w c y n a z y w a ją ją „o ry g in a łe m “ w sp isie ch ro n o log icz n y m ; w nr. 2 3 je s t n a g łó w ek , „w y p is z k s ią g “ po polsku, w ię c je s t to ró w n ież k o p ia p ry w a tn a u rzędo w ego w yp isu , w któ rej brak też p o d p isó w u w ie rz y te l­ n ia jąc y ch ; w nr. 27 m am y n o tę urzędu, że w braku o ry g in a łu p rz ed ­ staw io n o mu kopię — czyli, że co do sześciu d ok u m en tó w nie m am y w ątp liw o ści, iż w y d a w c y m ieli w ręku tylk o k o p ie pryw atn e. C o do n -ró w 16 , 1 7 , 19 , 20, 2 1 , 28, 29 i 3 0 n ie m am y zup ełn ej p e w n o ści, b rak nam bow iem tak w y ra ź n y c h o b je k ty w n y c h w sk a zó w ek . W sz a k ż e w y d a w c y z aśw ia d cz a ją w „sp is ie ch ro n o lo g icz n y m “ p rz y każdym z nich, że w y d a n y je s t „z o d p isu “ , p rz y te k śc ie zaś n iem a żadnych ślad ó w u rzędow ego p o ch o d zen ia tych odpisów , a w n -rze 28 brak n aw et p o d ­ pisu w y sta w c y . P o d su m o w u jąc re zu ltaty , otrzym am y: 1) że z o g ó l­ nej liczb y 28-ch dokum entów , n ie w y d a n y c h z o ry g in a łó w lub o r y g i­ n aln ych zapisów , z aled w ie 6 czyli m niej niż czw arta część d a się p o d ­ ciągnąć pod drugą tezę w y d aw có w (p o rzu ciw szy p ierw szą z „w y p isa m i“ , k tóre „sta n o w ią o r y g in a ły “ , a szu kając po całym z b io rze rę k o p isó w ró w n e j w a rto ści z k sięgam i) z k o n sek w en eyam i p rak tyczn em i dla w y ­ d aw ców , zależn ie od tego, cz y uznam y, że w y d a w c a w o g ó le je s t w po­ rządku, je ż e li p o p rz e sta je n a w y z y sk a n iu je d n e j z dw óch n ie za le żn y c h kopii, 2) że liczb ę tę m ożem y pom nożyć do 12 -tu , to je s t n iżej p o ło w y , po p rzyjęciu dość k arkoło m n ych h yp otez 3) że do 16-tu (dw a w y p is y p ó źn iejsze i 1 4 kopii n ieurzęd o w ych ) to je s t do ścisłej w ięk szo ści m onu­ m entów n iepod o b n a sto sow ać tez K om itetu. G d y b y p o w yższe o b licze­ nia b y ły n ajbardziej m yln e, bo p rz y m etodzie w y d a w n icz e j „M on um en ­ tów n ie sposób się dow iedzieć z zu p ełn ą p e w n o ścią, co b yło p o d staw ą w y d aw n ictw a, i ch o ćb y śm y przyp u ścili, że w y d a w c y n ie um ieli o d ró ż ­ n ić odpisu u rzędo w ego od n ieu rzęd o w ego , to w każdym razie po zostają ow e 3 kopie, uznane przez w y d aw có w zą n ieurzęd ow e, do k tórych K o r mitet sam n i e m ó g ł sto so w ać sw oich tez, a je d n a k zarzu cił mi błąd i nie zazn aczył w yjątku.

T a k w y g l ą d a p i e r w s z e „ s p r o s t o w a n i e “ K o m it e t u , o ś w i a d c z a j ą c e g o k a t e g o r y c z n i e , ż e d o p e ł n i ł o b o w i ą z k u „ o g ł a s z a n i a d o k u m e n t ó w z n a j- w i a r o g o d n i e j s z y c h r ę k o p i s ó w “ .

P rz ejd źm y do d ru giego .

Z e sp ro sto w a n ia w y n ik a , że ze w szystkich k sią g sąd o w y ch , w k tó ­ ry ch m o g ły b y b y ć zap isy „M o n u m en tó w “ , zach o w ały się ty lk o „a k ta ziem skie żmudzkie i g ro d zk ie w o łk o w y sk ie, w k tó rych m ogą się z n a j­ dow ać zap isy W n u czko w ej i S z e m e ta “

(sic).

D laczeg o zapisy W n u czk o w ej cz y Szem iota m ogą się z n ajd o w ać także w księgach grod zkich w o łk o w y sk ich , to po zo staje tym czasem tajem nicą ścisło ści n au k o w ej K om itetu, p on iew aż cz tery dokum en ty W n u czko w ej i je d y n y Szem io ta m ają n otatki żm udzkie, a p ią ty (nr. 2 1 )

(8)

P O L E M I K A . 1 1 7

W n u czk o w ej d o ty c z y tegoż P o szu szw ia co n r. 2 3 i 24, n atom iast w p ro st z k siąg ziem skich żm udzkich o d p isa n y je s t nr. 22, nie W n u cz k o w e j ale Ł a w r y n a W nu czki, zaś z k s ią g grod zkich w o łk o w y sk ich p och odzi w y ­ p is testam entu R a d z iw iłła (n r. 3 3 ).

W obec teg o ośm ieliłem się sk o n tro lo w ać ś c isło ść R e d a k c y i także w stosunku do in n y ch k o p ii. K a ta lo g A rch iw u m C en tra ln eg o w W iln ie w y k a z u je isto tn ie b rak k siąg n o w o gró d zkich (z k tó ry ch z resz tą w zięto ty lk o u zu pełn ien ia do n-ru 26), oraz k siąg g ro d zk ich w ó lk o w y sk ich , o k tó rych K o m itet tw ierdzi, że się z ach o w ały, z a w ie ra n a tom iast k się g i gro d zk ie m ińskie n r. 1 1 7 6 5 1 1 1 7 7 0 z roku 15 9 6 , z k tó reg o p och odzi n r. 3 2 .

B io rą c o św iad czen ia K om itetu z n a jle p szą w ia rą , przyjm u ję to za p rz e sta w ie n ie w n otatce: k się g i m ińskie pom ieszały s ię z w o łk o w y - skiem i. T a sam a ten d en cy a sk ła n ia m nie do p rzyp u szczen ia, że w z ią w ­ sz y nr. 8 za o ry g in a ł w spisie ch ro n o logiczn ym , n ie z w ró cił K o m itet u w agi na n a g łó w ek „w y p is z k siąg ... gro d zk ich w oj. w ile ń sk ie g o " i na d y sso lu ta archiwum , z a w ie ra ją c e także a k ty z roku 15 8 0 . N ie w idzę n atom iast w ytłó m a cz en ia d la s ty liz a c y i: „z a g in ę ły ró w n ież akta g r. i z., z których k i l k a w y p i s ó w w eszło w skład Mon. Z a c h o w a ły się co- p raw d a akta z. żm u dzkie...“ N -rów , n o szą cy ch n a g łó w k i „w y p is z k s ią g “ je s t w zeszycie 9. Z a g in ę ły k się g i dla dw óch (n o w o gr. i w o łk o w y sk ie)

z ach o w ały się dla siedm iu ( 1 drohic. 1 w ileń . 1 m ińs. 4 żmudź.). A le n ie o to mi chodziło w re ce n z y i.

O prócz tych w y p isó w , k tó re m ają n apis „ w y p is z k s ią g " takich a takich, zarzutow i m ojem u p o d le g a ją, i to w p ie rw sz ej lin ii, te doku ­ m en ty, k tó re R e d a k c y a w y d ała z ko pii g o rsz y ch niż p ierw sze w y p isy z k siąg , a k tó re z n a tu ry rz ec zy m u siały być w n iesio n e do o d p o w ie­ dnich k siąg w ie c z y s ty c h ,, A w ię c oprócz n-ru 8, k tó ry nosi n a g łó w ek „ Z k siąg ... grodzkich w oj. w ile ń sk ie g o ", w oln o się tam że sp o d ziew ać n -ru 9 i 10 , ja k o aktów m a ją tko w y ch , d o tyczących zboru w ile ń sk ieg o , a n aw et całej sp ra w y o sp a le n ie zboru w liczn iejszym ko m plecie d o ­ kum entów , niż w archiw um ; do k s ią g upickich p o w in ien b ył b yć w n ie­ sio n y nr. 20, d o ty czą cy zboru n o w o m iejsk ieg o , a także n -ry 2 7 i 28 , d o tyczące B irż, do k siąg żm udzkich oprócz n -ró w 22 , 2 3 , 24, 2 5 , oraz 29 i 3 0 także nr. 2 1 ; w k o w ie ń skich nr. 3 1 , d o tyczący Ż ejm , a w y d r u ­ k o w a n y z kopii zapisu do k siąg tryb u n alskich ; w A rch iw u m G łów n em p rzech o w u ją się w d ziale k sią g a sse so rsk ic h k się g i sąd ó w k ró lew sk ich w o g ó le , w k tórych inożnaby szukać n-ru 6, a w m etryce n-ru 2, w r e ­ szcie i p oszu kiw an ie n-ru 3 w k się g a c h gro d zk ich w itebskich nie b y ­ łoby b eznad ziejn e. T a k w ięc d la o w y c h 28 dokum entów z ag in ęły bez­ p o w ro tn ie ty lk o k się g i w o łk o w y sk ie dla n-ru 3 3 , w zględ n ie k się g i tr y ­ b u n alskie dla n-rów i i ·— 18 ; n r. 19 z ap ew n e n ig d zie nie b ył zap isan y—

ca łej zaś re sz ty m ożna z m nięjszem lub w iększem p raw d o p o d o b ień ­ stw em szukać w rozm aitych k sięg ach . W ię c p rzyp u szczen ie m oje (K o ­ m itet n ie śc iśle n a zy w a je tw ierd zen iem ), że conajm niej w ięk szo ść do­ kum entów p o w in n a się zn aleźć w zapisach k sią g , przyp u szczen ie, „ s p ro ­ sto w a n e " tak stan o w czo p rzez K o m itet, nie straciło je sz cz e cech p ra w ­ do pod obień stw a, i to w sto su n ku do znakom itej w ięk szo ści „M on u ­ m en tó w ".

R e zu ltat ten n ie u legnie zm ianie, je ż e li w eźm iem y rzecz p ra k ty ­ cznie, to je s t zliczym y te ty lk o dokum enty, k tó re szczegó ln ie w ym a­

(9)

1 1 8 P O L E M I K A .

g a ły z estaw ien ia z k sięgam i, a w ięc w y p isy p ó ź n iejsz e i kopie p ry ­ w atn e.

A teraz sp raw a zasad n icza.

R e c e n z y ę pisałem w ten , sposób, że, stw ie rd z iw sz y do d atn ie z n a ­ czen ie sam ego faktu u kazan ia się tak iego w yd aw n ictw a, zro biłem p rz e­ g lą d k ry ty cz n y je g o m etody, unikając w szakże o c e n y , a podając tylk o m a t e r y a ł do n iej, tak, że nieraz tylko czło w iek fac h o w y m ógł o są ­ dzić, ja k ie j m iary błąd w ytyk am w yd aw co m . U w ażałem , że taka recen - z ya w y sta rcz y dla tych, co ch cielib y k o rzystać z w y d aw n ictw a dla ścisły c h w n ioskó w , o cen ą zaś, która w tym w y p a d k u m u siałab y być bardzo u jem na, n ie chciałem o dstręczać od p ra cy tych, co ch cielib y podejm ow ać podobn e w y d aw n ictw a — w n aszych w aru n k ach , przy braku śro d k ó w i sil fach o w ych , pomimo w sz y stk o pożądane. Je d n ą tylko u w agę sform ułow ałem w sąd d ob itn y ■— i ta w łaśn ie spotkała się ze „sp ro sto ­ w a n ie m “ K om itetu . C hodziło mi o to, ab y R e d a k c y a , m ająca tak ro z­ leg łe zam iary w yd aw n icz e na p rz y szło ść, zw ró ciła b aczn iejszą u w agę na rę k o p isy . W z eszy c ie I brak zupełnie k ry ty cz n e g o stosun ku w y ­ d aw có w do m ateryału ręk o p iśm ien n ego : brali to, co im w padło w rę ce, o ry g in a ły obok zapisów do ksiąg, w y p isy z k siąg obok kopii p ry w a ­ tnych n iew iad o m ego pochodzenia.

R e d a k c y a nie u tw orzyła w cale stałej ru b ryki dla opisów rę k o p i­ sów — raz m am y opis szczegó ło w y, innym razem dow iadu jem y s ię z p rzyp isk u przy okazyi ja k ie jś w ą tp liw o ści co do tekstu, że d a n y do- dum ent, w y d ru k o w an y z w szystk iem i form alnem i cecham i o ry g in a łu , p o d an y je s t na po dstaw ie n ieu rzęd o w ej k o p ii, k ied y in d z iej znow u n ie m am y żadnej in form acyi. T e zaś in fo rm acye, k tó re R e d a k c y a dała, n ie ­ raz tylko m ylą, ja k np. n azw a o ry gin a łu dla w y p isu z k siąg , dlatego że b ył n a p ergam in ie sporząd zon y, tak że u stalen ie p o d staw y rę k o ­ piśm iennej n ieraz staje się praw ie niem ożliw em . K ła d ę na to n acisk także ze w zględu na mój w ykaz, bo n ie m ogę ręczyć, czy trafnie ro z­ w iązałem w szystkie trudności.

T e n ro zp aczliw y sto su n e k do ręk o p isó w g o tó w pozostać nadal w w y d aw n ictw ie cen n ych „M o n u m en tó w “ , ja k w idać ze „sp ro sto w a ­ n ia “ K om itetu. B o można w dziedzinie sztuki w y d aw n icz ej umieć m ało, ale nie można zrobić czego ś n ależycie p rz y takiej je d n o c z e śn ie p e w n o ­ ści sieb ie, która czyteln ika, bliżej rz e c z y n ie zn ającego , go to w ab y p rz e ­ cież przekonać.

W y ja śn ia ją c m oje u w agi poprzed nie, dodam: nie w yw odziłem pre- te n sy i do R e d a k c y i, że n ie p odejm ow ała s p e c y a ln y c h podróży arch i­ w aln y ch , a n aw et p oszu k iw ań p rz ew le k łyc h dla k ażd ego dokum entu zosob na — ale kto kazał K o m ite to w i w yd aw ać w sz y stk o to, co znalazł w A rch iw u m , zam iast p o p rzestać na ręko p isach pew n ych , albo uzupeł­ nić je np. m ateryałem z k siąg grod zkich w ileń sk ich , je ż e li nie m ógł zebrać w sz y stk ieg o z obu arch iw ów litew skich ?

Cytaty

Powiązane dokumenty

Finally the principles are cast hi what is termed surface mechanical form, and two examples are given: the variational principle for normal half-space contact problems, and a

Tę książkę potrójnie zawdzięczamy internetowi: po pierwsze, doty- czy wpływu internetu na dziennikarstwo, po drugie, polski czytelnik mógł się o niej dowiedzieć

Biorąc pod uw agę w ym agania pokarm ow e chm ielu oraz osiągane plony, łączna ilość wnoszonych składników wydaje się w ystarczająca.. Zaznaczyły się jednak

Przy takim rozstrzygnięciu Sąd Najwyższy przyjął, że zebrany w sprawie materiał dowodowy pozwa­ la bezspornie stwierdzić, iż do bu­ dowy domu, w którym

Ale poza autorem i jego rozprawą, mającą być niby jed- nym z „wyznań wiary”, kryje się więcej, niżby kto na pierw- szy rzut oka sądzić się odważył, autor zdaje się bowiem

aktyw poza redakcyjny nowego dwutygodnika to w pierwszym numerze „Pod wiatr” znalazł się także materiał innego dziennikarza „Sztandaru Ludu”, Ryszarda

a później gdy ona zaczyna go już wchłaniać i gdy on pró- buje się jej czy im – tym ramkom – wymknąć to jednocze- śnie nie przestaje ich złocić jest mu ich żal i

with negatively charged phenylsulfonated carbon nanoparticles or positively charged sulfonamide functionalized carbon nano- particles.. For this purpose, we selected negatively