• Nie Znaleziono Wyników

211 HISTORIA NOWOROCZNEJ SZOPKI PREHISTORYCZNEJ Z 1944 ROKU

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "211 HISTORIA NOWOROCZNEJ SZOPKI PREHISTORYCZNEJ Z 1944 ROKU"

Copied!
12
0
0

Pełen tekst

(1)

MATERIAŁY ARCHEOLOGICZNE XXXIX, 2013

KRYST YNA REINFUSS-JANUSZ

HISTORIA NOWOROCZNEJ SZOPKI PREHISTORYCZNEJ Z 1944 ROKU

Muzeum Etnografi czne w Krakowie, do wy- buchu II wojny światowej mieściło się na Wawelu w wynajmowanym w budynku nr 7 dawnego semina- rium duchownego świętego Michała. W czasie wojny Wawel stał się siedzibą Hansa Franka gubernatora Generalnej Gubernii. Na przełomie 1939/1940 roku zbiory Muzeum Etnografi cznego zostały przeniesio- ne do niewykończonego gmachu Biblioteki Jagielloń- skiej. Do Krakowa, w 1940 roku, przyjechali Erich Mayer i Günter Otto (pracownicy wrocławskiego Muzeum Przemysłu Artystycznego), którzy zajęli się podziałem eksponatów muzealnych. Przedmioty, które mogły świadczyć o niemieckich korzeniach lub o wpływach niemieckiej kultury na polską kulturę ludową planowano wywieźć na zachód do muzeów w Rzeszy, pozostałe eksponaty miały być przeznaczo- ne do zniszczenia, jako te nie posiadające wartości (por.: Sto i pół… 2011). Wyselekcjonowane ekspona- ty były pakowane do specjalnych skrzyń, a pozostałe składowane w kącie. Pracownikom muzealnym (Ro- man Reinfuss i Zofi a Cieślanka) udało się wynieść wiele cennych zabytków, które w prywatnych domach przetrwały do końca wojny. W czasie wojny zbiory Muzeum Etnografi cznego były rozproszone w wielu miejscach w Krakowie. Niektóre muzealne kolekcje (prawdopodobnie te wydzielone do wywiezienia – w Bibliotece Jagiellońskiej) trafi ły do pomieszczeń Muzeum Przemysłu Artystycznego (dawnego Mu- zeum Przemysłowego przy ulicy Smoleńsk), które pełniły funkcję magazynów przejściowych dla eks- ponatów zrabowanych z różnych muzeów znajdują- cych się na okupowanych terenach. Zbiory były tam spisywane, a następnie przygotowywane do wywozu.

Przejęte zbiory Muzeum Etnografi cznego podlegały dwóm niemieckim instytucjom, jednej berlińskiej oraz resortowi kultury przy krakowskim dystryk- cie Generalnego Gubernatorstwa, nastąpił konfl ikt

o kompetencje pomiędzy tymi instytucjami. Spór zakończył się przekazaniem zbiorów etnografi cznych pod zarząd resortu kultury dystryktu krakowskiego, którym kierował wiedeńczyk, dr Antoni Nowotny.

Zlecił on przetransportowanie eksponatów Muze- um Etnografi cznego do siedziby Polskiej Akademii Umiejętności przy ulicy Sławkowskiej 17, gdzie swoją siedzibę miały muzea Archeologiczne i Przyrodni- cze. Skrzynie ze zbiorami zostały złożone w salach wystawowych i na korytarzach w Muzeum Archeo- logicznym. Na zlecenie władz okupacyjnych opieku- nem zbiorów został kustosz Muzeum Etnografi czne- go – Roman Reinfuss. Dr Antoni Nowotny, który był zmobilizowanym pracownikiem wiedeńskiego Mu- zeum für Völkerkunde, nie zajmował się szczególnie sprawami podległych mu placówek, zawsze wcześniej zawiadamiał o swoim przybyciu, co pozwalało przy- gotować się odpowiednio do wizyt, nie przeszkadzał pracownikom w ich pracy naukowej, a nawet bronił ich przed Gestapo.

Opieka Romana Reinfussa nad eksponatami była bardzo ograniczona, gdyż były one złożone w skrzyniach. Prowadzono tylko niewielkie prace konserwatorskie, przeglądy eksponatów i zabezpie- czano tkaniny przed molami. Roman Reinfuss zajmo- wał się głównie pracą naukową, robił wypisy z litera- tury, przepisywał na maszynie archiwalne rękopisy, robił tłumaczenia z niemieckiego książek i artykułów, opracowywał mapy, zbierał materiały do prac, które opublikował już po zakończeniu wojny. Prowadził też zajęcia z zakresu etnografi i na Tajnym Uniwersytecie oraz podejmował różne inne zadania. Wiele czynno- ści wykonywał razem z pracownikami Muzeów Ar- cheologicznego i Przyrodniczego (fot. 1). Wspólnie zajmowali się zbiorami etnografi cznymi i archeolo- gicznymi, uczestniczyli w wykładach i słuchali refera- tów przygotowanych w oparciu o przeczytane książki,

(2)

212

omawiali wyniki prowadzonych badań. Tworzyli gru- pę ludzi w różnym wieku związanych z Muzeum, któ- rych głównym zadaniem była ochrona zbiorów przed wywiezieniem do Niemiec. Dla niektórych Muzeum było też miejscem ukrycia się przed okupantem. Pra- wie wszyscy pracownicy w jakiś sposób sabotowali wykonywaną pracę, głównie przez wydłużanie okresu jej wykonania, więc czasu wolnego mieli bardzo dużo.

Wojna, okupacja to okres trudny, informacje o prowadzonych ofensywach na frontach, łapankach na ulicach czy rozstrzeliwaniu trzymały ludzi w cią- głej niepewności. Pomimo okropieństw wojny życie toczyło się jednak swoim „normalnym” biegiem. Lu- dzie nauki pracowali, uczyli się, studiowali, zdawali egzaminy, prowadzili badania naukowe, przygotowy- wali referaty. W czasie wojny problemem było zdoby- wanie pożywienia, niekiedy trzeba było przygotować potrawę z przysłowiowego gwoździa. Czasami dzia- łalność ludzi była nie zgodna z prawem, lecz skiero- wana była przeciw okupantowi.

W takiej aurze powstały satyryczne szopki no- woroczne wystawiane w Muzeum Archeologicznym w 1943 i 1944 roku. Inscenizacje oglądnęło około 70 osób. Autorem pomysłu i tekstu do przedstawień był Roman Reinfuss, natomiast budynek szopki wyko- nał on wspólnie z Adolfem Naszem. Do pierwszego przedstawienia w 1943 roku kukiełki przygotowali Adolf Nasz i Roman Reinfuss. Figurki były trójwy- miarowe, przedstawiały głównie pracowników Muze- um Archeologicznego (fot. 2). Po odegraniu widowi- ska szopkowego każdy mógł zabrać swoją fi gurkę do domu. W spuściźnie po Romanie Reinfussie znalazła się jedna wąsata fi gurka z karteczką, na której napisa- no Leńczyk, jednak wydaje mi się, że to pomyłka, bo Gabriel Leńczyk nie nosił wąsów. Figurka prawdopo- dobnie wyobraża plastyka Stanisława Jakubowskie- go, który miał sumiasty wąs. Nie zachowały kukiełki ani tekst samego widowiska. Na zdjęciach, prezentu- jących pierwszą szopkę, widać jakby tereny zielone i autobus, co sugerowałoby, że przynajmniej część ak- cji działa się poza Krakowem (fot. 3-5). Z informacji pani dr A. Kowalskiej–Lewickiej wiemy, że państwo Reymanowie mieli działkę w Kocmyrzowie, na którą czasami wyjeżdżali znajomi i pracownicy Muzeum Archeologicznego.

Figurki do drugiego przedstawienia szopko- wego (fot. 6-14) w 1944 roku, wykonał Wiktor Zbi- gniew Langner (1906-1985) – artysta plastyk, który współpracował z Romanem Reinfussem. Langner w czasie kampanii wrześniowej został ranny, po po- wrocie z obozu jenieckiego do Krakowa w 1940 roku, podejmował się bardzo różnych prac. W czasie oku- pacji, wspólnie z Adamem Stalony-Dobrzańskim, za- projektował i wykonał polichromie kaplic bocznych i krużganków dla oo. Bernardynów w Radomiu oraz zaprojektował polichromię kościoła w Gorlicach.

Wykonywał również drzeworyty o tematyce religijnej,

które znajomi masowo wymieniali na produkty żyw- nościowe, tworzył ekslibrysy – głównie w rewanżu za okazaną mu pomoc (Langner 2002). Figurki, które wykonał do przedstawienia, były z grubego kartonu, płaskie, osadzone na listewkach, pomalowane far- bami plakatowym. Langner w sposób karykaturalny uchwycił podobieństwo przedstawionych osób.

Pierwsze przedstawienie miało tylko jedną od- słonę, natomiast drugie, z 1944 roku, planowano wystawić dwa razy, jednak zamieszanie wywołane wyzwoleniem Krakowa, w styczniu 1945 roku przez armię radziecką, pokrzyżowało te plany. Figurki wy- konane przez Langnera schowała Anna Kowalska- Lewicka, która po latach znalazła je u siebie w domu i przekazała do zbiorów Muzeum Archeologicznego w Krakowie. Wśród fi gurek (fot. 2, 6-14) można roz- poznać: Romana Reinfussa, Annę Kowalską, Marię Trzepaczówną, Mieczysławę Ruxer, Adolfa Nasza, Olgę Reymanową, Stanisława Buratyńskiego, Gabrie- la Leńczyka, Stanisława Jakubowskiego i innych.

Cały tekst przedstawienia jest napisany na ma- szynie, na pojedynczych kartkach (bez paginacji), które zostały umieszczone w papierowej teczce. Na marginesach są objaśnienia pisane ręką R. Reinfussa w 1944 r. oraz w latach późniejszych, kiedy dopisał wyjaśnienia dotyczące osób występujących w tekście.

Anna Kowalska-Lewicka, na moją prośbę w 2003 r., opatrzyła tekst szczegółowym, wyjaśniającym ko- mentarzem. Przy przepisywaniu tekstu, komenta- rze R. Reinfussa i A. Kowalskiej-Lewickiej zostały umieszczone pod tekstem każdej strony, na której się znajdowały objaśnienia. W tekście, przy przepisywa- niu, poprawiono jedynie „literówki”.

Tekst, to szopka z 1944 roku, co sugerują – napis na pierwszej stronie SZOPKA PREHISTORYCZNA, sezon II oraz fragmenty tekstu wypowiedziane przez R Reinfussa: Odkądem się ożenił/ nabrałem rozumu/

Szukam sobie pracy / by nie wracać do domu/ i dru- gi Gospodarkem se założył / Tero podwojnom/ a jak tatom wnet ostanę/ będzie potrójnom/. Moi Rodzice pobrali się 29 maja 1944 roku, a ich pierwsza córka urodziła się 7 maja 1945 r. Poza tym, pospieszne pa- kowanie zbiorów muzealnych, głównie archeologicz- nych, przeznaczonych do wywiezienia do Rzeszy, nastąpiło w drugiej połowie 1944 r.

Przedstawienie jest oparte na konstrukcji wido- wisk ludowych: „herodowych” i jasełkowych, składa się z kilku części (scen). Scena pierwsza w ludowym przedstawieniu to powiadomienie Heroda o naro- dzinach Jezusa. W Szopce Prehistorycznej, scena I, obejmuje rozmowę króla Heroda z Szambelanem, a następnie z Trzema Królami, W drugiej scenie, król Herod rozmawia z uczonym w Piśmie Świę- tym, w szopce scena III odbywa się w D. Buecherei i wszystkie postacie nawiązują do słowa pisanego – książek. Kolejna scena w widowisku ludowym obej- muje gniew Heroda i jego naradę z dworzanami, jak

(3)

pozbyć się Jezusa, zaś w Szopce Prehistorycznej jest to scena pod nazwą Narada, w czasie której omawiane są sposoby pozbycia się Niemca [okupacyjnego za- rządcy muzeum]. Scena czwarta w Szopce Prehisto- rycznej – Przed szopką przybliża przedstawienie do jasełek. W tej scenie mówi się również o darach, jakie pracownicy złożą Dzieciątku. Następna scena Sądy nawiązuje do części przedstawienia herodowego, w której odbywa się sąd nad królem Herodem, prowa- dzący do jego skazania. W Szopce Prehistorycznej to sądy nad pracownikami Muzeów Archeologicznego i Przyrodniczego.

W Szopce prehistorycznej, obok postaci nie ko- jarzących się z pracownikami muzealnych placówek, pojawiają się osoby, które przedstawiają niemieckich okupantów: Herod, Szambelan oraz Sitko (naprawdę Przetak, volksdeutsch z Wadowic, który w 1943 r. za- stąpił zmobilizowanego do wojska Nowotnego). Na stanowisko Przetaka, w ostatnich miesiącach 1944 r.

powołano Niemca z Reichu – Manna, który był od- powiedzialny za przygotowanie wywozu eksponatów do Rzeszy, w szopce występuje jako Gramoli, które- go pracownicy chcieli się pozbyć, wymyślając różne sposoby. Postacie: pani Reymanowa (konserwatorka, żona dyrektora Muzeum Archeologicznego) – miała go wykurzyć „zapachami”, Anna Kowalska – uwieść.

Stanisław Buratyński podawał mu nie istniejące adre- sy, gdzie można kupić wiórki potrzebne do wypełnia- nia skrzyń z zapakowanymi eksponatami, chował też potrzebne narzędzia, a w zamian dał mu do roboty, dziecinną zabawkę/ Młoteczek Marty (córki Buratyń- skiego). Dało to asumpt do nowego, muzealnego przysłowia: Wyszedł na tym, jak Gramoli na wiórkach.

Dzięki temu Niemcy nie zdążyli wywieźć zapakowa- nych do skrzyń zbiorów muzealnych.

W czasie okupacji w Muzeum Archeologicznym pracowali także studenci, którym wojna uniemożli- wiła dalszą naukę. Maria Trzepaczówna rozpoczę- ła studia archeologiczne przed wojną, uczęszczała również na wykłady etnografi czne prof. Kazimierza Dobrowolskiego, którego asystentem, prowadzącym ćwiczenia w terenie, był R. Reinfuss. Natomiast Anna Kowalska w 1938 roku zdała maturę i zapisa- ła się na Uniwersytet Jagielloński na kierunki fi lozo- fi czny i romanistykę. Adolf Nasz, w latach 1934-39 studiował prehistorię i etnografi ę na Uniwersytecie Jagiellońskim. W momencie wybuchy wojny miał już gotową pracę magisterską, której nie zdążył obronić.

Maria Trzepaczówna zaczęła pracować w Muzeum Archeologicznym w 1938 roku, najpierw jako wolon- tariuszka, a w czasie wojny (od 1941 roku) jako asy- stentka muzealna. W roku 1943, w Muzeum podjęli pracę Anna Kowalska i Adolf Nasz, który powrócił do Krakowa z Tarnowa gdzie pracował w kawiarni (Wesołowska 2002).

W Szopce Prehistorycznej w wielu miejscach au- tor zwraca uwagę na urodę i powodzenie studentek.

Gdy spojrzą na niego mych oczu bralanty/gdy uśmiech okrasi usta koralowe mówi postać A. Kowalskiej i do- daje o swoim powodzeniu a gdy zechcę w objęcia moje / wpadają mężczyzn roje. Postać M. Trzepaczównej również zachwalała swoją urodę i powodzenie: A jo jezdem Maryna/Bardzo piekna dziewczyna/ Na co dzień mom bruneta/A na świento blondyna./Lubią ci mnie chłopaki.

W tekście szopki wypomniano Adolfowi Na- szowi niechęć do pracy fi zycznej, a wielkie zami- łowanie do czytania książek –

!!/ Dlatego w razie jakie- goś zamachu na bibliotekę/ Albo nawet i bez zamachu/

Chętnie dla tutejszych książek /Użyczę swego gościnne- go dachu. Wszyscy pracownicy wynosili książki z nie- mieckiej biblioteki (Deutschebücherei), która mieści- ła się w gmachu Polskiej Akademii Umiejętności. Do pomieszczeń biblioteki włamali się muzealnicy: Krad- ną książki, kradną papier/ I co w rękę wpadnie/ Kradnę ja, kradniesz ty, Kompanija cała/ A kto nie ukradnie na- razi się snadnie/Że mu zęby powybija cała kompanija.

Pracownicy muzeum podejmowali badania na- ukowe, przygotowywali referaty i prowadzili bardzo ożywione dyskusje, które często bywały przyczyną konfl iktów. Panna Ruxer (archeolog klasyczny z Po- znania, która w czasie okupacji mieszkała w Muzeum Przyrodniczym) – w przedstawieniu występuje jako Sztrukser. Należała ona do grona trudnych dyskutan- tów. Nikt mi się nigdy nie oparł/ Każdy moje zdanie poparł,/ Bo też ze mną dyskutować, /Ciężej niż z gwoź- dzia gotować. Podobnie jak Adolf Nasz, który zawsze miał zdanie odmienne niż reszta dyskutantów (jego postać mówi: A wynika wszystko z tego,/ żem okrop- nie jest przekorny./ Ot w dyskusji rzeknie który:/”Sadza czarna, popiół bury”/ Ja zaperzę się, że strach/ I wygła- szam zdanie śmiałe/ że sadza i popiół białe). Wielo- krotnie w tekście znajdują się informacje o zajęciach poszczególnych pracowników. Dr Ruxer mówi o swo- jej pracy w Bilczu (Panie! Pan mi opowie o Trypoliu/

A ja panu w zamian pokaże Bilcze). Dr hab. Józef Fudakowski, przyrodnik (zoolog) – pracownik Muze- um Przyrodniczego, w przedstawieniu informuje, że urzędowo bada faunę, prywatnie zaś hominidae/ z po- śród wszystkich hominidów, najchętniej kobite. Wiktor Langner (artysta plastyk) chwali się w szopce, że od jakiegoś czasu/ Drukuję cudnie / Kwiatki na płótnie.

To aluzja do odbijania wzorów z desek do drukowa- nia na płótnie. Przez pewien czas, w Krakowie w Mu- zeum Archeologicznym były zdeponowane zbiory muzeów z Kijowa i Charkowa, które przygotowywa- no do dalszego transportu do Rzeszy. Eksponaty były pod opieką między innymi Kurinny’ego archeologa z Kijowa, który w szopce występuje jako Durinny.

W skrzyniach znajdowała się między innymi duża ko- lekcja desek do drukowania na płótnie. R. Reinfuss z Langnerem wykonali odbitki z desek. Langner od- bijał wzory z desek nie tylko na papierze, ale również

(4)

214

na materiałach: jedwabiu, barchanach i dzięki tej umiejętności miał wszędzie powodzenie Zwłaszcza u dam.

W dość długim monologu Roman Reinfuss po- ucza kolegów z innych muzeów co robić, by uchronić zbiory przed wywiezieniem. Przede wszystkim nie należy mówić Niemcom „nie”, bo wtedy wyjmie splu- wę / No i trupem kładzie cię. W pracy przy pakowaniu trzeba nawet pomagać, ale tak, by nic cennego /Nie zostało przy tym draniu. Nie należy robić przerażonej miny, gdy Niemiec wybiera cenne eksponaty, tylko z uśmiechem wyrazić zgodę na zabranie, a cichcem szepnij mu na przykład /Że to tylko falsyfi kat!. Powin- no się jednak zaproponować garnek obłupany, nie wartościowy, który przez przypadek znalazł się na wystawie i wmówić Niemcom, że to ozdoba zbiorów, rzadka rzecz/ Niemiec ją porwie i pójdzie precz. Właś- nie taką metodą stosowali pracownicy Muzeum Etno- grafi cznego w czasie selekcjonowania zbiorów przez Niemców w gmachu Biblioteki Jagiellońskiej.

W Szopce Prehistorycznej znajdują się także teksty wyśmiewające poczynania lub przywary nie- których osób. Przedwojenny nauczyciel, archeolog, Gabriel Leńczyk pracował w Muzeum przy opraco- wywaniu zbiorów, a znany był ze swojej niechęci do dzieci (Ja wprawdzie dzieci nie lubię,/ A gdy chwycę w skórę łupię.) i z ciągłego opowiadania swoich snów (Sen mnie nawiedza promienny / Szkoda że taki zmien- ny. / Śni mi się wciąż dziewczyna / Jak do mnie strze- la oczyma / że nawet w moich żyłach / Krew żywiej biec zaczyna). Pani Reymanowa jest bohaterką paru tekstów, z których jeden mówi o bałaganie w pra- cowni konserwatorskiej (Wieszam brudne szmaty, / Tam znowu spleśniały chleb się suszy, / W innym kącie

cebula gnije,/ Lub skisła kasza bakterie mnoży), zaś drugi o gotowaniu „wonnych” potraw (Później gotuję kwaśną kapustę, / Lub fl aki tłuste, / A gdy zbyt łagod- ne jest tych zapachów działanie/ Chwytam za mydło i urządzam pranie).

W trudnych, wojennych czasach, zdarzały się czasem komiczne sytuacje i one znalazły swój wy- raz w tekście szopki. Adolfowi Naszowi przytrafi ła się zabawna przygoda, gdy przez pomyłkę wszedł do damskiej toalety publicznej i musiał zapłacić grzywnę (Raz pod presją fi zjologii/ Biegnę szybko przez ulicę, / Nogi się pode mną plączą… Wlazłem tam, gdzie jest dla pań/ Narobiło się rwetesu, /Zawołali policjanta…

Protokolik, mandat, kara,/ I sto złotych dołożyłem/ Do całego interesu).

Czasami w tekście są poruszone sprawy deli- katne, jak ta, o której wspomina Głośny (muzealny woźny), a dotyczy zanieczyszczania zlewu w ciemni fotografi cznej przez jednego z pracowników (Ale pan- na Kowalska twierdzi/ że z wodociągów w muzeum/

podejrzanie śmierdzi… Dopraszam się tylko / Wysokie- go trybunału/ O wydanie dekretu/ że ten kto opacznie/

wodociągu używa / Ma pić wodę z klozetu.).

Nie wszystkie wątki i aluzje zawarte w tekście Szopki Prehistorycznej można w tej chwili wyjaśnić, gdyż odeszły już osoby, które ją tworzyły i te, któ- re uczestniczyły we wspomnianych wydarzeniach.

Wspólna praca w czasie wojny bardzo zbliżyła wszystkich pracowników Muzeów: Archeologiczne- go, Przyrodniczego i Etnografi cznego. Przyjazne sto- sunki zapoczątkowane w trudnych czasach, przetrwa- ły i w latach późniejszych zaowocowały wieloletnimi przyjaźniami.

Muzeum Etnografi czne w Krakowie

LITERATURA:

Langner J.

2002 Wspomnienie. Wiktor, Zbigniew Langner (1906- 1985), Gazeta Wyborcza, Kraków, czwartek 11 lipca 2002.

Sto i pół…

2011 Sto i pół. Opowieści z Muzeum Etnografi cznego w Krakowie, Muzeum Etnografi czne im. Sewe- ryna Udzieli w Krakowie, Kraków.

Wesołowska H.

2002 Adolf Jan Nasz (1916-1973), [w:] (red.) E. Fryś- -Pietraszkowa, A. Kowalska-Lewicka, A. Spiss, Etnografowie i ludoznawcy polscy. Sylwetki, szkice biografi czne 1, Kraków, 215-17.

(5)

KRYST YNA REINFUSS-JANUSZ

History of the New Year’s Prehistoric Satirical Puppet Show from 1944 Summary

The war and occupation was a diffi cult period, information concerning off ensives mounted on the front, round-ups in the streets or executed civilians kept people in constant uncertainty of the future.

However despite the atrocities of war, life was run- ning its „normal” course. Scholars worked, learned, studied, took exams, conducted scientifi c research, prepared scientifi c papers. During the war gaining food constituted a problem, sometimes a meal had to be prepared from a proverbial nail. Sometimes peo- ple’s activities were illegal though directed against the occupying forces.

In such an atmosphere the satirical New Year’s puppet show were created, which were performer at the Archaeological Museum in the years 1943 and 1944. Performances were watched by about 70 peo- ple. The author of the concept and text for the show

was Roman Reinfuss who, together with Adolf Nasz, also made the building for the puppet show. The pup- pets for the fi rst performance in 1943 were prepared by Adolf Nasz and Roman Reinfuss. The fi gurines were three-dimensional and represented mainly the employees of the Archaeological Museum. After the puppet show had been performed, everybody could take their fi gurine home. So, no puppets or the text of the show itself have been preserved. Figures for the second satirical puppet show in 1944 were made by Wiktor Zbigniew Langner (1906-1985), a visual artist who cooperated with Roman Reinfuss. Figures made for that performance were from thick cardboard, fl at, mounted on sticks and painted with poster paint. In a caricature form Langner captured the characteristic features of the presented individuals.

(6)
(7)

Fot. 1. Pracownicy Muzeum Archeologicznego siedzą od lewej: Olga Reyman, Stanisław Jakubowski, Maria Trzepaczówna (Cabalska); stoją od lewej: Rudolf Jamka, Stefan Nosek, Roman Reinfuss, Adolf Nasz,

Janusz Reyman, Anna Kowalska (-Lewicka), Stanisław Buratyński, Gabriel Leńczyk (fot. zbiory MAK) Photo 1. The staff of the Archaeological Museum, seated from left: Olga Reyman, Stanisław Jakubowski, Maria Trzepaczówna (Cabalska); stand from left: Rudolf Jamka, Stefan Nosek, Roman Reinfuss, Adolf Nasz,

Janusz Reyman, Anna Kowalska (-Lewicka), Stanisław Buratyński, Gabriel Leńczyk (MAK collection)

Fot. 2. Szopka prehistoryczna 1942-1943 rok. Kukiełki z szopki (fot. zbiory MAK)

Photo 2. Prehistoric Satirical Puppet Show 1942-1943. (photo MAK collection)

(8)

218

Fot. 3. Szopka prehistoryczna 1942-1943 rok. Widok szopki (fot. zbiory MAK)

Photo 3. Prehistoric Satirical Puppet Show 1942-1943. (photo MAK collection)

Fot. 4. Szopka prehistoryczna 1942-1943 rok. Scena szopki (fot. zbiory MAK)

Photo 4. Prehistoric Satirical Puppet Show 1942-1943. (photo MAK collection)

Fot. 5. Szopka prehistoryczna 1942-1943 rok. Scena szopki (fot. zbiory MAK)

Photo 5. Prehistoric Satirical Puppet Show 1942-1943. (photo MAK collection)

(9)

Fot. 6. Szopka prehistoryczna 1943-1944 rok. Zachowane kukiełki: 1- Olga Reyman, 2 – Stanisław Jakubowski, 3 – Adolf Nasz, 4. Anna Kowalska, 5 – Gabriel Leńczyk, 6 – Roman Reinfuss, 7 – Rudolf Jamka,

8 – Stanisław Buratyński (zbiory MAK). Fot. A. Tyniec

Photo 6. Prehistoric Satirical Puppet Show 1943-1944. Preserved puppets: 1- Olga Reyman, 2 – Stanisław Jakubowski, 3 – Adolf Nasz, 4 – Anna Kowalska, 5 – Gabriel Leńczyk, 6 – Roman Reinfuss, 7 – Rudolf Jamka,

8 – Stanisław Buratyński (MAK collection). Photo by A. Tyniec

(10)

220

Fot. 7. Szopka prehistoryczna 1943-1944 rok.

Kukiełka, Rudolf Jamka (zbiory MAK). Fot. A. Tyniec

Photo 7. Prehistoric Satirical Puppet Show 1943-1944.

Puppet, Rudolf Jamka. Photo by A. Tyniec

Fot. 8. Szopka prehistoryczna 1943-1944 rok.

Kukiełka, Olga Reymanowa (zbiory MAK). Fot. A. Tyniec

Photo 8. Prehistoric Satirical Puppet Show 1943-1944.

Puppet, Olga Reymanowa. Photo by A. Tyniec

Fot. 9. Szopka prehistoryczna 1943-1944 rok.

Kukiełka, Roman Reinfuss (zbiory MAK). Fot. A. Tyniec

Photo 9. Prehistoric Satirical Puppet Show 1943-1944.

Puppet, Roman Reinfuss. Photo by A. Tyniec

Fot. 10. Szopka prehistoryczna 1943-1944 rok.

Kukiełka, Anna Kowalska (zbiory MAK). Fot. A. Tyniec

Photo 10. Prehistoric Satirical Puppet Show 1943-1944.

Puppet, Anna Kowalska. Photo by A. Tyniec

(11)

Fot. 11. Szopka prehistoryczna 1943-1944 rok. Kukiełka, Stanisław Buratyński (zbiory MAK). Fot. A. Tyniec

Photo 11. Prehistoric Satirical Puppet Show 1943-1944.

Puppet, Stanisław Buratyński. Photo by A. Tyniec

Fot. 12. Szopka prehistoryczna 1943-1944 rok. Kukiełka, Gabriel Leńczyk (zbiory MAK). Fot. A. Tyniec

Photo 12. Prehistoric Satirical Puppet Show 1943-1944.

Puppet, Gabriel Leńczyk. Photo by A. Tyniec

Fot. 13. Szopka prehistoryczna 1943-1944 rok. Kukiełka, Adolf Nasz (zbiory MAK). Fot. A. Tyniec

Photo 13. Prehistoric Satirical Puppet Show 1943-1944.

Puppet, Adolf Nasz. Photo by A. Tyniec

Fot. 14. Szopka prehistoryczna 1943-1944 rok. Kukiełka, Stanisław Jakubowski (zbiory MAK). Fot. A. Tyniec

Photo 14. Prehistoric Satirical Puppet Show 1943-1944.

Puppet, Stanisław Jakubowski. Photo by A. Tyniec

(12)

Cytaty

Powiązane dokumenty

I dlatego nie pamiętam daty, ale wiem, że to było na przełomie, na pewno w marcu, bo były już troszeczkę wiosenne roztopy.. Było

Krajowa, Carnica (Sklenarka, Troi- seck), która była na trutowisku do- tychczas. 3) Należy dążyć do tego, by w każ- dym Dystrykcie powstało bodaj je- dno trutowisko w pasiece

czych, do obróbki metali itp. W wielu wypadkach, aby wywieźć duże maszyny, trze- ba było wyburzać ściany. Rosjanie starali się ogołocić miasto ze wszystkich cennych

Słowa uznania należą się autorowi przede wszystkim za ukazanie wielopłaszczyznowych aspektów historii gospodarczej, a przede wszyst- kim za umiejętne ukazanie i docenienie

Z kolei w uchwale z 21 lutego 2008 r., Sa˛d Najwyz˙szy, odpowiadaja˛c przeciez˙ na pytanie o dopusz- czalnos´c´ udzielenia przybicia własnos´ci nieruchomos´ci (uz˙ytkowania

Obraz sprawy polskiej, stosunku do niej wielkich mocarstw i mniejszych państw, roztacza się przed czytelnikiem barwnie i przekonująco, wykazując, że ostateczne

In the presented approach, the use of standards can be seen twofold: the tools and products should leverage standards wherever possible to ensure interoperability between

Inne ujęcie na wypalone kamienice przy Placu Bernardyńskim (obecnie Plac Wolności), wzdłuż ulicy Narutowicza.. Na pierwszym planie kamienica, w miejscu której obecnie znajduje