• Nie Znaleziono Wyników

Duch przychodzi, kiedy chce, czyli... - Iwona Konarzewska-Bulczyńska - epub, mobi, pdf – Ibuk.pl

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Duch przychodzi, kiedy chce, czyli... - Iwona Konarzewska-Bulczyńska - epub, mobi, pdf – Ibuk.pl"

Copied!
9
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)

IWONA KONARZEWSKA

DUCH PRZYCHODZI KIEDY CHCE, CZYLI…

CZŁOWIEKU, JESZCZE NIE WIESZ, CO POTRAFISZ!

Wydawnictwo Psychoskok, Konin 2013

(3)

Dlaczego w lekkiej formie trudne treści? Bo Duch jest lekki i powiewny i „unosi się nad całą ziemią”.

Moja przygoda obdarowania Duchem Świętym rozpoczęła się, gdy… siostra „dziadka” spadła z drabiny.

Dlaczego „dziadka” pisane w cudzysłowie? Bo to nie jest mój dziadek…

Ale, ale… zacznijmy od początku, czyli mniej więcej od środka.

(4)

Iwona Konarzewska – Bulczyńska

"Duch przychodzi, kiedy chce, czyli... Człowieku, jeszcze nie wiesz, co potrafisz"

Copyright © by Wydawnictwo Psychoskok, 2013

Copyright © by Iwona Konarzewska – Bulczyńska, 2013

Wszelkie prawa zastrzeżone. Żadna część niniejszej publikacji nie może być reprodukowana, powielana i udostępniana w jakiejkolwiek formie bez pisemnej zgody wydawcy.

Skład: Wydawnictwo Psychoskok

Projekt okładki: Iwona Konarzewska – Bulczyńska Zdjęcie okładki © Iwona Konarzewska – Bulczyńska

ISBN: 978-83-7900-152-1

Wydawnictwo Psychoskok

ul. Chopina 9, pok. 23, 62-507 Konin tel. (63) 242 02 02, kom. 665-955-131 http://wydawnictwo.psychoskok.pl e-mail:wydawnictwo@psychoskok.pl

(5)

S S S P P P I I I S S S T T T R R R E E E Ś Ś Ś C C C I I I

Rozdział 1

Tu jest twoje miejsce ... 5 Rozdział 2

Bhłe… niedobre, czyli kubek ... 7 Rozdział 3

Siostra „dziadka” spadła z drzewa ... 10 Rozdział 4

Ni z gruszki ni z pietruszki czyli… dżem gruszkowy .... 13 Rozdział 5

Cofnijmy się do początku czyli…gdy mówi mim, nie gaś światła ... 16 Rozdział 6

Swój swego nie pozna, czyli…nie kombinuj, tylko czyń, co Duch powie ... 19 Rozdział 7

Ślepiec na tapecie, czyli…ratujmy kreta ... 21 Rozdział 8

Figa ratuje umarlaka, czyli… analfabetyzm wtórny ... 23 Rozdział 9

Potknięcie o potykacz ratuje życie ... 24

(6)

Rozdział 10

Powrót do normalności, czyli… Zupa-horror ... 25 Rozdział 11

Najkrótszy rozdział świata ... 27 Rozdział 12

Baby Jagi na wieży Kościoła czyli… wszędobylski okultyzm ... 28 Rozdział 13

Rozsypać męża, czyli… keine Happy End ... 30 Rozdział 14

Zakończenie, czyli słowo od autora ... 35

(7)

5 RRROOOZZZDDDZZZIIIAAAŁŁŁ111

TTTUUUJJJEEESSSTTTTTTWWWOOOJJJEEEMMMIIIEEEJJJSSSCCCEEE

Kiedy wychodziliśmy z cmentarza w Neunkirche (Niemcy), łzy zupełnie wbrew mojej woli i limitowi, lały mi się jeszcze po policzkach. Właśnie pożegnałam moją drugą niemiecką podopieczną, Almę.

Wieczorem tego samego dnia siedziałam już na kanapie w nowym domu. Gospodarze – starsze małżeństwo – podejmowało właśnie decyzję, czy to ja będę z nimi mieszkać i służyć im pomocą.

Stres po przeżyciach ostatnich tygodni bił 300%

na liczniku. Jutro czekał mnie powrót do kraju, ale jeszcze dziś musiałam podjąć decyzję pod tytułem: „co dalej?”

Wszystkie opcje rozumowe, zdroworozsądkowe i prawne mówiły „nie”, to nie jest praca dla ciebie.

Ale… Zawsze w takich sytuacjach pojawia się jakieś „ale”. Tak więc pojawiło się i tym razem. Tak więc ale…. gdy usiadłam na kanapie w mrocznym pokoju, razem z obojgiem staruszków w kondycji,

(8)

6

delikatnie mówiąc, „średniej”, w moim sercu usłyszałam ten właśnie Głos: „Tu jest twoje miejsce”.

No, naturalnie. Turbowałam się z owym Głosem.

Kłóciłam się w duszy, opierałam się, wydając moje ludzko rozumowe argumenty, które brzmiały: babcia z dużą demencją, która to powoduje „reset” pamięci co 3 minuty, do tego jest niewidoma, troszeczkę chodząca i na dokładkę dziadek, który widzi troszkę na jedno oko, chorujący na serce, astmę, po akcji reanimacyjnej…

podsumowując, OIOM w wersji domowej.

Pespektywa przedstawiona mi przez Mechtild, niemiecką pielęgniarkę, jest taka:

jak Babcia ma swoje demencyjnie odlatujące „fazy”, dziadek się denerwuje i „pada” – w takich momentach mam komplet – dwoje ludzi do rzeczywistej

„intensywnej” opieki.

Tak więc nic dziwnego, że mój ROZUM przemawiał całkiem poważnie: „Kobieto! To samobójstwo!” Hm…… ale mój DUCH słyszał: „To twoje miejsce.”

(9)

7

Decyzja musiała zapaść już dzisiaj. W tej chwili! Tak więc, tradycyjnie, zapadła. Moja dusza zawiązała mocno sznurkiem posłuszeństwa Duchowi Św.: moje oczy, uszy i rozum. I odpowiedziałam „tak”, zgodziłam się.

Skok w… nieznane i to bez spadochronu.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Krzątała się po całym domu i mogę się założyć, że znów szukała kluczyków od samochodu.. Gdybym tak naprawdę choć raz z sympa- tycznym uśmiechem na twarzy potrafiła

Statyny bardzo sku- tecznie obniżają poziom cholesterolu LDL („złego”) we krwi, ale czy to oznacza lepsze zdrowie i mniejsze ryzyko ataku serca? Jak dowiesz się w rozdziale

znowu mijasz mnie bez słowa znowu milknę wpół zdania zatrzymuję się wpół kroku zamiast chwycić cię za rękę i powiedzieć że cię kocham obgryzam paznokcie i liczę że

Wielka moc przyciągania przez lalki zaczę- ła się dla mnie, gdy byłam przedszkolakiem.. Mijaliśmy w drodze do przedszkola lokal KLI- NIKA LALEK z przylepionymi do szyby twa-

Następnie wyobraził sobie, że Klarysa jest królową Elżbietą I Tudor.. Siedzi na tronie, kiedy wszyscy składają

Podróżując Drogą ku Zachodzącemu Słońcu, z całym tym magazynem Nauki, która czyni rzeczywistą pustkę w umyśle – mamy możność odkrywania nowych pejzaży, cieszenia się

Jeśli ci się nie udaje w życiu, jeśli nie jesteś szczęśliwy, jeśli stale ci coś dolega i na coś się skarżysz — jest tak, ponieważ kierowany jesteś tego rodzaju

Chociaż nie opowiadał jej zbyt wiele o sobie, pewne było, że się pobiorą, że już zawsze będą razem.... Stanowili wyjątkowo dobraną,