R E C E N Z JE
351
tycznego. Zorganizowanie in stytu cji republikańsko-dem okratycznych, nowoczesne ustaw odaw stw o społeczne, reform ą rolna, oto były potrzeby społeczne odc-ziuwane przez szerokie rzesze społeczeństw a, a n ie tylko przez jego proletariacką aw an gardę. Praca Iiolzera, koncentrująca siię na stosunkach PPS — KBP, zbyt słabo modm zdaniem pokazuje rolę P P S -w inicjow aniu w ałki o dem okratyczne reform y, które, leg ły u podstaw II Rzeczpospolitej. W ydaje się także, że autor zb yt siln ie w yeksponow ał problem tzw . lew icy partyjnej, słabo pokazując .natomiast płynność n astrojów panujących w partii oraz fakt, że znaczna część lew icow ców pozostała w partii, z w yjątk iem tych, którzy w yraźnie ew olu ow ali w kierunku stanow iska ideow ego reprezentow anego p rzez KPRP. Podobnie jak w innych pracach dotyczą cych 1918 X. bardzo pow ierzchow nie został potraktow any problem Opozycji Robot niczej (grupy Szczerkowskiego) w PPS-L ew icy. D la Łodzi, Pabianic i innych ośrod ków łódzkiego okręgu przem ysłow ego b yło to zagadnienie pierwszorzędnej wagi politycznej. Ciekawe byłoby także w yjaśnienie roli byłych działaczy opozycji ro botniczej P P S-L ew icy w P P S K ongresów ki.
Pow ażną lu ką recenzow anej pracy jest 'pominięcie (prawdopodobnie głów n ie z powodu trudności w arsztatowych) historii P P S zaboru pruskiego. Poza tym na leży zaznaczyć, że autor 'traktuje o dziejach PPSD i P P S K ongresów ki w oderw a niu od m iędzynarodowego ruchu socjaldem okratycznego, co uniem ożliw ia u ch w y cenie polskiej sp ecyfik i ruchu socjaldem okratycznego w ynikłej głów n ie z dużej presji problem atyki ruchu n arodow ow y zwale ń oz ego. W zw iązku z tym uważam za chybione nadaw anie aktyw ow i P P S etyk ietk i „polskich seheidem anow ców ” przez h istoryków znanych z dużego tem peram entu polem icznego. N ota Ъепе w ów czesnej PPS, a w szczególności w P P S zaboru pruskiego, dom inow ały poglądy bar dzo krytyczne w obec p olityki praw icy SPD.
Do słabszych stron pracy zaliczyłbym także zagadnienie terytorialnego ujęcia h istorii PPS, brąk^ podkreślenia sp ecyfik i działalności w iększych teren ow ych orga nizacji. Szczególnie upom inałbym się o Łódź i okręg łódzki. N iezrozum iałe jest także incydentalne potraktow anie przez autora stosunku PPS do partii socjaldem o kratycznych m niejszości narodowych ówczesnej Polski.
Mimo .wspomnianych zastrzeżeń, do których m. in. dołączyć by m ożna takie, jak interpretacja pepesow skiej p olityk i aktyw izm u i ogólnikow e potraktow anie działalności P ogotow ia B ojow ego PPS, stosunek P P S do nacjonalizm u, reakcji partii na ustąpienie M oraczewskiego, recenzowaną pracę obok pracy Janusza t a r n o w s k i e g o uważam za najbardziej dojrzałe naukow o studium dziejów PPS czasów II Rzeczpospolitej i okresu bezpośrednio ją wyprzedzającego.
M arian D ro zd o w sk i
Stefan A r s k i , M y P ie rw sza B rygada, W arszawa 1962, Czytelnik, s. 479, n lb 5, tabi. 24.
R ecenzow ana książka spotkała się z żyw ym zainteresow aniem zaw odow ych hi storyków oraz szerokich kręgów m iłośników historii. Siedm iotysięozny nakład szybko w chłonął rynek księgarski. W m oim przekonaniu na popularność książki w płynęło w iele okoliczności, jak też w alorów pióra A r s k i e g o . N ie jest on zawo dowym historykiem . Jest p ublicystą historycznym , który począw szy od tytu łu sw ych szkiców poprzez śm iałe ferow an ie sąd ów i w niosków , koncentrację zainte resow ania na d ram atis personae epoki i lekkość pióra potrafi zainteresow ać sw ą pracą czytelnika.
C zytelnik ten został przygotow any n a p rzyjęcie książki poprzez odcinki „Prze glądu K ulturalnego” oraz superpozytyiwne recenzje pióra· G ó r n i c k i e g o , R y s z k i i K o ź n i e w s k i e g o . B yli piłsudczycy szukali w książce opisu sw o
ich dziejów, byli członkowie Narodowej D em okracji — potw ierdzenia słuszności sw ej pasyw istycznej orientacji, a m łodsze pokolenie — w yjaśnienia przyczyn po w stania legendy zasłyszanej od rodziców. Ostrożni zazwyczaj w ferowaniu sądów historycy z zazdrością patrzyli na popularność książki, która niestety w w ielu frag m entach zaprzecza zasadom obiektyw izm u naukowego.
Główne zastrzeżenia budzi koncepcja m etodologiczna książki. N ie znajdziem y w niej odpowiedzi ną pytanie, dlaczego Piłsudski, zdaniem autora k iep ski polityk, najbardziej anachroniczna um ysłow ość polska X X stulecia — stał się jedną z cen tralnych postaci najnowszych dziejów Polski. Czy powiązanie z w yw iadem austria ckim, czy charakter osobow ości lub też inne cechy twórcy Pierw szej Brygady mo gły stać się w ystarczającym i przyczynam i kreującym i Piłsudskiego na przywódcę ruchu niepodległościow ego, N aczelnika Pańsitwa, długoletniego dyktatora w sy stem ie rządów autorytatyw nych zachowanych do w rześnia 1939 r.? '
Recenzowana książka w sw ej podstaw ow ej koncepcji daleka jest od szukania społecznych uw arunkow ań przedstaw ionych zjaw isk historycznych. W związku z tym n ie znajdziem y w niej w yjaśnienia źródeł kariery politycznej Piłsudskiego.
W ydaje się, że autor n ie docenia w pływ u programu raidj^ąidiległościowego na życie polityczne Polski, m ającej zacofaną strukturę społeczno-ókonomiczną. Stąd też nie wiadomo, dlaczego leiwica dem okratyczna — oprócz elem en tów rew olucyj- no-m arksistow skich — grupuje się w zasadzie w okół programu reprezentow anego przez Piłsudskiego.
Z tą ostatnią spraw ą zw iązany jest problem interpretacji tzw. orientacji w okresie pierwszej wojny św iatow ej. G łówny zarzut, jaki można postaw ić auto row i, to bardzo w ąska i jednostronna krytyka orientacji pasyw istycznej — proro- syjskiej. Autor .traktuje tę orientację jako bardziej realistyczną, poniew aż p olity ka m ocarstw centralnych stanow iła śm iertelne niebezpieczeństw o dla niepodległoś ci Polski. Jest to pół prawdy, pondejważ w niem niejszym stopniu n ieb ezpieczeń stw o takie w ynikało .z p olityki reakcyjnego caratu rosyjskiego, który na podbi tych ziem iach polskich niszczył szczególnie zaw zięcie .wszelkie objaw y odrębności narodowych.
W przedstaw ieniu pow iązań Piłsudskiego i jego grupy z orientacją ak tyw i- styczną autor, w przekonaniu recenzenta, popełnia d w a błędy. Pierw szy polega na zacieraniu różnic m iędzy taktyką, m anew row aniem politycznym a zasadam i pro gram owym i. D rugi natom iast w iąże się z przecenianiem w yw iadow czego zaanga żow ania Piłsudskiego jako czynnika jego aktyw istycznej orientacji. W ydaje się, że w brew .programowemu odcięciu się w e w stęp ie pracy od tzw. detefctywizm u hi storycznego, ślady jego jeszcze w idnieją w książce Arskiego, jak to słusznie zau w ażył A. G a r l i c k i w dyskusji na łam ach „Przeglądu K ulturalnego”.
W związku z bardzo· m arginesow ym potraktowaniem przez autora m asowego m ch u niepodległościow ego, z którym b yły zw iązane PSL W yzw olenie i PPS, prag n ę szczególną uw agę zwrócić na interpretację dziejów polskiego ruchu socjalistycz nego. Trudno zgodzić się iz tezą autora, że spór m iędzy PPS a SDK PiL był czym ś odm iennym od polem ik prowadzonych w ów czas w m iędzynarodowym ruchu ro botniczym . Poza tym zb yt jednostronnie kładzie autor nacisk na „nacjonalizm P P S ” pierwszego okresu istnienia, d e w idząc w jej program ie i działalności n ie podległościow ych dążeń k lasy robotniczej oraz jaj innych odczuwalnych w ów cze snych w arunkach potrzeb klasow ych. D ezintegracja P P S w yw ołan a rew olucją 1905 r. została potraktow ana ‘tradycyjnie i pobieżnie. Sprzeciwy budzi także po traktow anie lew icow ej ew olucji tej partii od 1917 r. i brak obiektyw izm u w przed staw ien iu roli PPS w budow ie instytucji repufaUkańsko-demoknatycmych po listo padzie 1918 r. W feder.alistycznej polityce obozu belw ederskiego autor m oim zda niem n ie dostrzega różnych odcieni i zbyt łatw o k lasyfik u je politykę wschodnią
R E C E N Z JE
353
PPS jako „szczyit absurdu i niek onsekw encji”. M isja A leksandra W ięckowskiego z lutego 1919 r., krytyka p olityki kresow ej w „Robotniku”, a następnie akcja po k ojow a tego dziennika, jak i całej pantii, chyba zaprzeczają tej tezie. Praw dą też je st,. jak w skazuje niedaw na praca J. L e w a n d o w s k i e g o , że w sam ej PPS istniały poważne różnice zdań w kw osffi polityki wschodniej.
H istoryk po lek torze recenzow anej książki podnieść m oże w iele poważnych zastrzeżeń odnośnie stosunku autora do źródeł, a przede w szystk im ich krytyki w ew nętrznej. W ślad za T. J ę d r u ś z. c z a k i e m pragnę stw ierdzić, że prócz sprawozdań płk. K anika ii niektórych m ateriałów z Archiwum Grabskiego, Arski nie prezentuje w recenzowanej pracy — w brew zapowiedziom — nieznanych fa k tów. Co w ię c e j, podstaw ow e zasoby archiwalne integralnie związane z podniesio nym tem atem nie zostały w ykorzystane przez autora. Mam tu na m yśli m ateriały Jaworskiego ii Śliw ińskiego z Archiwum Polskiej Akadem ii Nauk, m ateriały KNP, MSW, Gabinetu C ywilnego Rady Regencyjnej, Prezydium Rady M inistrów, akta Jędrzeja i Zofii M oraezewskłch z Archiw um Akt N owych, m ateriały POW i Woj skowego Biura H istorycznego z Centralnego Archiw um W ojskow ego oraz m ate riały N aczelnego K om itetu Narodowego z Archiw um Państw ow ego m. K rakowa i W ojew ództw a Krakowskiego. V/ n ikłym stopniu w ykorzystał też autor papiery w ybitnych działaczy .politycznych epoki, przechow yw ane w Zakładzie Narodowym im. Ossolińskich w e W rocławiu i w B ibliotece K atolickiego U niw ersytetu L ubel skiego.
Autor w niedostatecznym stopniu korzystał z dorobku powojennej historio grafii polskiej. O .zagadnieniach poruszanych przez Arskiego traktow ali w sw ych studiach m. in.: L. G r o s f e l d , T. Jędruszczak, W. S t a n k i e w i c z , J. H o l z e r , J. L ew andowski, A # L e i n w a n d , J. M o l e n d a , A. Z a r n o w s k a . N iestety naziwisk tych n ie znajdziem y w odnośnikach recenzow anej pracy.
Po tych uwagach ogólnych przechodzę do szczegółow ych uw ag m erytorycznych. Do s. 12. Tw ierdzenie, że epigon izm pow stańczy w n iósł tylko zam ęt do ruchu robotniczego jest poważnym uproszczeniem , poniew aż robotnicza w a lk a o niepo dległość Pioiskii nie m ogła n ie naw iązyw ać do tradycji powstańczej, a szczególnie do tradycji ław icy powstańczej.
Do s. 21. W ątpliw a jest teza autora, że spór pomiędzy P P S i SDKPdL b ył star ciem dwóch epok. D ość jednostronne jest rozpatrywanie niepodległościow ego ru chu P P S w kategoriach apigomizmu powsitańozegoi prow adzącego db narodowego sam obójstwa. P ołączenie czysto klasow ych interesów proletariatu z narodowym: interesam i autor przedstaw ia schem atycznie, raie uwzględniając nowszych badań nad genezą rozłam u w polskim ruchu robotniczym , reprezentow anych m. in. w pracach A. Ż am ow skiej.
Do s. 26. K oncepcję niepodległości jako zjednoczenia trzech dzielnic P P S w y sunęła w cześniej, n iż to tw ierdzi auitor, łącząc ją z VIII K ongresem w lutym 1906 r. Charakterystyczna była jednolita postaw a delegacji papesowskich na kon gresach M iędzynarodówki Socjalistycznej.
Tw ierdzenie Arskiego, że ocena rew olucji rosyjskiej ,we Wrześniu 1906 r. jako procesu dogasającego była niesłuszna, w ym aga w eryfikacji naukow ej. Faktem jest, że podpisany przez partie i organizacje socjalistyczne m anifest z grudnia 1905 r. w zyw ający ludność do staw iania oporu rządowego aparatowi n.ie spotkał się z oczekiwaną reakcją. W czasie pow stania m oskiew skiego organizacje kolejar skie (tak potężne w czasie strajku w październiku 1905 r.) nie zdołały unieruchomić kolei Petersburg—Moskwa, co m iało zrozum iałe konsekw encje. N astępnie w ezw a nie, tzw . „w yborskie”, p osłów rozwiązanej w połow ie 1906 r. Dumy w ystosow an e do ludności nie znalazło żadnego posłuchu.
D o s. 29. Aultar utożsam ia taktyczny sojusz związany z orientacją austriacką z program em ruchu niefpodległośdiowego.
D o s. 80. Zastanawianie się „co by było na w ypad ek powodzenia planu S ch lief- fen a” nie n ależy do rozw ażań historycznych.
Do s. 82. N aiw n e jest tw ierdzen ie autora, nie poparte argum entam i, że żoł nierz armii carskiej w 1914 r. b ył naturalnym sojusznikiem spraw y polskiej. Tak tw ierdzili w ów czas endecy i środowiska przez nich opanowane.
Do s. 96. Mówiąc o tekście złożonej przez strzelców w dm u 5 listopada 1914 r. przysięgi n a „wierność i p osłuszeństw o” cesarzowi A ustrii, należałoby uwzględnić także podstaw ę charakteryzującą ich stosunek do p r z y s ię g il.
D o s. 112. H istoria piłsudczyków b yłaby bardzo .prosta i n ie wym agająca od m itologizowania, gdyby .prawdziwe było tw ierdzenie, że w yzb yli się oni sam odziel ności politycznego m yślenia, a potem postradali tę zdolność całkow icie.
W arto dbdać, że różnice pom iędzy Pierw szą a Drugą i Trzecią Brygadą Legio n ów n ie b yły tylk o pozorne (odm ienne um undurowanie, sposób salutow ania, for m y w ydaw ania rozkazów). W Pierw szej Brygadzie istniała świadom ość, że jest ona form acją pow iązaną z krajem jako odpow iednik POW. W szyscy oficerow ie P ierw szej Brygady m ieli rów ne p en sje (200 koron), nadw yżkę zaś w płacali do kasy ofi cerskiej, skąd przekazyw ano je d o kraju na potrzeby nielegaln ie tworzonych szkół w ojskow ych POW i na inne w ydatki organizacyjne ruchu niepodległościow ego.
D o s. 113. T w ierdzenie Arskiego o organizowaniu przez Rajm unda Jaw orow sk iego w 1914— 15 r. dyw ersji na tyłach armii rosyjskiej jest dyskusyjne w św ie tle relacji Brzozow skiego o tzw . „oddziale lotnym w ojsk polskich”, ogłoszonej w „N iepodległości”.
D o s. 112— 1:13. M anifestacja zorganizowana w W arszawie przez PPS, jak twierdzą relacje jej uczestników, u dała się. Tłum liczący około 10 tysięcy osób przem aszerow ał z Placu Z ielonego (obecnie Dąbrowskiego) ulicą M arszałkowską z rozw iniętym i sztandaram i czerw onym i i po kilku m inutach rozw iązał się. P iłsu d sk i n ie w yszedł na balkon H otelu Francuskiego, natom iast w jego im ieniu przem a w iał Tadeusz Żuiliński.
Do s. 133. M asowe w ystąpienia pochodzących z K rólestw a oficerów , podofice rów i żołnierzy Pierwszej Brygady o zw oln ienie ich z Legionów b y ły akcją o w ie le w cześniejszą, niż sugeruje A rski. Akcja ta rozpoczęta została z chw ilą, gdy do oddziałów obsadzających w tym czasie front nad Stochodem nadeszła wiadom ość o dym isji Piłsudskiego. A kcje ta została całkowicie przerwana w związku z aktem 5 listopada.
Do s. 173. W ydaje się, że byłoby rzeczą pożądaną podać w całości odezw ę Rzą du Tym czasow ego w sp raw ie jego stosunku do niepodległości Polski, by m óc ją porównać z deklaracjam i rządu radzieckiego.
Do s. 184. W 1917 r. radykalizacja obejm uje nie tylko terenowe organizacje, ale PPS jako całość, сю w ykazał przekonyw ająco J. Holzer.
D o s. 204. T w ierdzenie S. A rskiego o niechętnym stosunku Piłsudskiego do 1 w P ie rw s z e j B ry g a d z ie m o d n a b y ł a z o k a z j i p rz y s ię g i 1 ś p i e w a n a n a d z ia d o w s k ą n u t ę p i o s e n k a : ,g j „ A u s t r i a c k i g e n e r a ł R a z p rz y s ię g ę o d b ie ra ł, O zy n a m o r z u , c zy n a lą d z ie , C zy k t o s t o i , c z y s ią d z ie C zy k t o t ł u s t y c z y m iz e r n y Z a w s z e A u s t r ii b ę d z i e w ie rn y ! O B o ż e m iło s ie r n y ! S t r a s z n i e w i a r a s i ę c ie s z y ła R ę c e n o g i p o d n o s iła A t o f r a j d a b y ła ..."
R E C E N Z JE
355
powstań śląskich jest p ew nym uproszczeniem . W ojskowe czynniki udzielały p o mocy (oczywiście niejaw nej, z e w zględu na skrępow ania m iędzynarodowe) przygo towaniom do w a lk i powstańczej n a Górnym Śląsku. O rganizowały one kursy, na których szkolono przyszłych pow stańców , zaopatryw ano ich w zapasy broni, amu n icji i m ateriałów w ybuchow ych. Przy granicy organizow ana tajn e m agazyny i zakłady produkujące sprzęt dla działań powstańczych. N a m arginesie powyższej uw agi pragnę przyłączyć s ię do stanow iska T. Jędruś zez aka, który p ierw szy w ska zał na pom inięcie w pracy A rskiego zachodniej p olityki piłsudczyków.
Do s. 206 i następnych. Pisząc o burzy, którą roizpętal pokój brzeski i oder w anie ziem i chełm skiej, A rski n ie w spom ina, że proklam ow any przez P P S strajk powszechny całkow icie udał się, podobnie jak strajk z dnia 15 października 1918 r. (po objęciu rządu w N iem czech przez ks. M aksym iliana Bodeńskiego), pomimo w zasadzie negatyw nego doń stosunku lew icy socjalistycznej.
Do s. 221. Zarzuty w obec rządu D aszyńskiego należy rozpatrywać n ie tylko na tle poglądów w ystępujących w ruchu robotniczym osłabionym w ojennym proce sem deproletaryzacji, ale na t le ogólnego· układu s ił politycznych w kraju.
D o s. 255—256. C harakterystyka polityki PPS w ydaje się w św ietle pracy J. Holzer a nieco sprym ity w izow an a,
Do s. 256—257 (wkładka). N iezidentyfikow any przez A rskiego oficer ■— to adiutant Piłsudskiego — C zesław Sw irski. B ył on uczestnikiem ak cji pod B ezda- nami, a następnie w ięźniem carskim uw olnionym przez rew olucję m arcową.
Do s. 263. Perl n ie był aresztow any przez zam achow ców dlatego, że od czasu upadku okupacji n ie m iał sw ego domu i w dalszym ciągu tu łał się po oddanych m u do dyspozycji m ieszkaniach, tow arzyszy i sym patyków .
Do s. 294. W św ietle p raktyki udzielanych k red ytów aprow izacyjno-wojennych mało przekonyw ająca jest teza autora o izolacji Piłsudskiego przez państw a Ententy.
D o s. 330. M ówiąc o konferencjach w Spaa należałoby w spom nieć o proble m atyce Śląska Cieszyńskiego: Poza tym bardzo pow ierzchow nie autor poruszył zagadnienie stosun k u ludności do wkraczających oddziałów A rm ii Czerwonej na ziem ie etnicznie polskie.
D o s. 403—405. A utor n ic n ie m ów i o program ie P P S w rządzie koalicyjnym Aleksandra Skrzyńskiego. N a X X K ongresie P artii „pod szyldem radykalizm u” w ystęp ow ali n ie tylko „agenci P iłsu d skiego”, a le rzeczyw ista lew ica krytykująca z pobudek zasadniczych p olityk ę koalicyjną. Część działaczy, m. in . Barlicki, oba w iała się zam achu na system parlam entarny integralnie zw iązany z ideologią PPS. Do s. 415. P ostaw a P erlą w przew rocie m ajow ym w św ie tle relacji znajdują cych się w Zakładzie H istorii P artii b yła nacechowania rezerwą, a n aw et dużą niechęcią wobeć Piłsudskiego.
M arian D rozdow ski
Jerzy T o m i ą s z e w s k i , Z d zie jó w Polesia 1921— 1939. Z a rys sto su n ków społeczn o-ekon om icznych , W arszawa 1963, PWN, s. 208.
Lektura now ej książki Jerzego. T o m a s z e w s k i e g o p rzed staw iającej. w szerszym kontekście zagadnienia poruszone już w artykule w „Kwartalniku H istorycznym ” (t. L X IX , 1962, nr 2), każe stw ierdzić, że podjęty przez autora pro blem zastał opracowany interesująco i że w artość poznawcza pracy jest duża. T raktujem y ją jako jaskółkę m ogącą zapow iadać opracow anie szeregu studiów o poszczególnych regionach P olsk i w latach 1918— 1939; regionach n ie koniecznie zam kniętych granicami adm inistracyjnym i w ojew ództw . Choć niechętn ie — i słusz n ie — patrzym y na pow ielan ie prac produkowanych analogiczną metodą, dla tego