Ginter Dzierżon
"Le leggi irritanti et inhabilitanti.
Natura e applicazione secondo il CIC
1983", M. C. Heinzmann, Roma 2002 :
[recenzja]
Prawo Kanoniczne : kwartalnik prawno-historyczny 48/1-2, 262-266
to r stoi n a stanow isku, iż form y błędów , k tó re skodyfikow ai Praw odaw ca w tej norm ie, tzn. b iąd co do osoby (kan. 1097 (1 K PK ), o raz b łąd co do przym iotów osoby w prost i zasadniczo zam ierzony (kan. 1097 (2 K PK ) należy pojm ow ać w k a teg o riach przedm iotow ego b łęd u substancjalnego.
Z ap rezen to w an ą m onografię należy uzn ać za znaczący przyczynek w rozw oju b ad an n a d g en eraln ą te o rią ak tu praw nego. P odjęta przez A u to ra szczegółowa analiza bogatego m a te ria łu źródłow ego, ja k i literatu ry kanonistycznej ukazała z jednej strony ewolucyjny rozwój myśli co do figury b łęd u substancjalnego na przestrzen i dziejów, z drugiej zaś w ykazała istnienie organicznego zw iązku p o m ię dzy osiągnięciam i kanonistyki a rozw iązaniam i praw nym i w ystępującym i w o b o w iązującej kodyfikacji.
ks. G inter Dzierżoń
M . C. Heinzmann, L e leggi irritanti et inhabilitanti. Natura e applicazione seconde
il C IC 1983, Roma 2002, ss. 227
W ydawnictwo Editrice Pontificia Universitâ Gregoriana opublikow ało kolejną rozpraw ę doktorską, nap isan ą przez M. C. H einzm anna. Tem atyką przew odnią dysertacji stała się p roblem atyka dotycząca n atu ry oraz aplikacji ustaw uniew aż niających i uniezdalniających w K odeksie Jan a Paw ła z 1983 r.
W ydaje się, iż ta k sprecyzowany te m a t w płynął w decydujący sposób na stru k tu rę p rezentow anej pracy. Składa się o n a z dwóch części. Przy czym, część pierw sza dotyczy m iejsca ustaw uniew ażniających oraz uniezdalniających w kanonicznym systemie praw nym . Z ag ad n ien ie to u jęto w ieloaspektow o, tzn. zarów no w asp ek cie historycznym , teoretycznym , ja k i systematycznym (ss. 13-92). C zęść druga n a to m iast została pośw ięcona roli ustaw uniew ażniających oraz uniezdalniających w p ra w ie skodyfikowanym (ss. 93-210).
M. C. H ein zm an n w pierwszym rozdziale części pierwszej skoncentrow ał swą uw agę na kw estii ew olucji instytucji ustaw uniew ażniających o raz ustaw u n iezd a l niających w źródłach praw a. P oddał on szczegółowej analizie zarów no m ateriały źródłow e praw a rzym skiego, jak i źró d ła praw a kanonicznego. N ależy zarazem podkreślić, iż zakres czasowy prow adzonych b ad an był bardzo szeroki. O bjął on bow iem swym zasięgiem przedział czasowy sięgający czasów starożytnych aż po r e form ę K odeksu Pio - B enedyktyńskiego z 1917 r.
Z przeprow adzonych b ad an n a d źródłam i praw a rzym skiego wynika, iż w syste m ie tym nie funkcjonow ały kategorie ustaw będące przed m io tem zainteresow ań
A utora. Prawnicy rzymscy w ypracow ali w praw dzie pojęcie niew ażności ak tu praw nego, to jed n a k nie w prow adzili do p o rząd k u praw nego tej kategorii aktów legisla cyjnych. A lbow iem cywiliści rzymscy stali na stanow isku, iż każda ustaw a pow inna zostać obw arow ana sankcją uniew ażniającą.
Szczegółowa analiza m ateriałó w źródłow ych praw a kościelnego w ykazała, iż kanonistyka w ypracow ała w łasną specyficzną form ę ustaw, jakim i są ustawy u n ie w ażniające oraz uniezdalnijące.
W doktrynie p rzedkodeksow ej nie w ystępow ała je d n a k zgodność opinii w r o zu m ien iu n a tu ry tych aktów . R ozbieżność u jęć koncepcyjnych w ynikała m .in. z o d m ien n eg o po jm o w an ia skutków w ynikających z n aru szen ia dyspozycji z a w artych w n o rm ach . O tó ż niek tó rzy kanoniści tw ierdzili, iż łączą się on e ściśle z k a te g o rią zak azu (B aldus P erusinus), P a n o rm itan u s); inni n ato m iast w skazy wali, iż nie każd e działanie godzące w zakaz praw ny prow adzi do ta k rad y k al nych następstw , tzn. nie p ow oduje niew ażności p o d jęteg o aktu. (p ap ież In n o centy IV, F. S uarez).
W ypracow ana w ciągu w ieków doktryna znalazła swe odzw ierciedlenie w treści kan. 11 K P K z 1917 r, zgodnie z którym jedynie te ustawy należy uznać za unieważ
niające lub uniezdalniające, które wyraźnie lub w sposób równoznaczny postanaw ia ją, iż akt jest nieważny lub osoba jest niezdolna
P rzedm iotem szczególnej uw agi M. H ein zm an n a stały się p race n a d rewizją K odeksu z 1917 r. Taki sposób podejścia należy uznać za w p ełn i zasadny. W ypra cow ane bow iem w tym czasie idee przew odnie co do przyszłej kodyfikacji w płynę ły nie tylko na ostateczny kształt obow iązującej dziś norm y (kan. 10 K PK ), lecz za decydowały p rzed e wszystkim o w prow adzeniu szczegółowych rozw iązań n o rm a tywnych w poszczególnych działach kanonicznego system u praw nego.
Trafnie zauważył A utor, iż jednym z podstaw ow ych założeń po d jętej reform y stała się zasada, w myśl której zobow iązania nie pow inny zostać skodyfikow ane w dyspozycjach norm atyw nych, jeśli zaistniałaby możliwość ujęcia ich w in stru k cjach lub za p om ocą innych środków . W myśl opinii M. H ein zm an n a nie oznacza ło to jed n ak , iż U staw odaw ca tym sposobem zm ierzał do całkow itego w yelim ino w ania z system u ustaw uniew ażniających oraz uniezdalniających. W ręcz o d w ro t nie, p rag n ął on jedynie ich redukcji w przypadkach, gdyby skodyfikow anie tych a k tów okazało się zbyteczne
D rugi z rozdziałów obejm uje zarów no analizy teoretyczne, ja k i systematyczne dotyczące w aloru ustaw w kanonicznym systemie praw nym .
M. C. H ein zm an n po d ejm u jąc b ad an ia n a d tą niełatw ą problem atyką na p o czątku skoncentrow ał swą uw agę w okół zagadnień zw iązanych ze specyficznym charak terem ustawy kościelnej. W skazał on, iż pom iędzy rozw iązaniam i system o wego p o rząd k u kanonicznego oraz cywilistycznego w ystępuje zróżnicow anie on to
-logiczne. W ynika o no m.in. z faktu, iż K ościół jako społeczność zo stał pow ołany do życia m ocą decyzji Jezusa C hrystusa.
Tak zarysow ana p e rsp ek ty w a sta ła się dla A u to ra d o sk o n a łą b azą do d a l szych d o ciekań. M ając n a uw adze myśl p rzew o d n ią dysertacji pośw ięcił on s p o ro uw agi p ro b lem aty ce n o rm g eneralnych. U w aża on, iż ujęcie norm aty w n e wy stęp u jące w K odeksie z 1983 r. (kan. 10 K PK ) zo stało precyzyjniej zd efin io w a ne o raz o k reślo n e zarów no w aspekcie k ry terió w g en eraln y ch , ja k i h e rm e n e u - tycznych.
N aw iązując n astęp n ie do brzm ienia kan. 124 § 1 K PK skupił on swą uw agę na zagadnieniach zw iązanych z g en eraln ą te o rią ak tu praw nego, a szczególnie na kw estii jego niew ażności. Takie podejście należy uznać za w p ełn i zasadne. P ro b le m atykę tę bow iem należy uznać za kluczowa w zrozum ieniu m echanizm ów fu n k cjonow ania ustaw uniew ażniających oraz uniezdalniających.
A u to r dysertacji wykazał, iż ta k radykalne skutki praw ne zw iązane z niew ażno ścią p odjętego a k tu wynikają z naruszenia trzech płaszczyzn: 1 ) Przedm iotowej. Idzie o elem enty istotne o ch arak terze w ew nętrznym , k tó re konstytuują akt z p ra w a natu raln eg o ; 2 ) Podm iotowej. C hodzi o zdolność osoby do podjęcia ak tu wypły w ającą zarów no z praw a natu raln eg o , praw a B ożego pozytyw nego, ja k i praw a k o ścielnego; 3) Legalno - pozytyw nej, w iążącej się z form alności praw nym i, ja k i wy m ogam i praw nym i koniecznym i do w ażności aktu.
N a zakończenie M. C. H ein zm an n przedstaw ił rozw iązania koncepcyjne wy pracow ane przez F. Suareza. A nalizując te n w ątek na pierwszy rzut oku m o żn a by u lec złudzeniu, iż jest on zbyteczny. Podejście to je d n a k należy u zn ać za popraw ne zarów no p o d w zględem m etodologicznym , ja k i m erytorycznym . Z aprezentow any k o n cep t w płynął bow iem w sposób znaczący na w spółczesne ujęcie tej m aterii. Dotyczy tu zwłaszcza kw estii zw iązanych ze znaczeniem ustawy oraz skutkam i n ie w ażności p odjętego aktu.
D ru g a część opracow ania została pośw ięcona problem atyce ustaw uniew ażnia jących o raz uniezdalniających w praw ie skodyfikowanym. W jej skład, p odobnie ja k w części poprzedniej, weszły dwa rozdziały. Pierwszy z nich dotyczy znaczenia tych aktów legislacyjnych w kodyfikacji 1917 r, drugi n ato m iast trak tu je o w alorze tych ustaw w K odeksie Jan a Paw ła II z 1983 r.
W trzecim rozdziale M. C. H ein zm an n skoncentrow ał najpierw swą uw agę na dw óch zagadnieniach, tzn. na kw estii zw iązanej z konceptem ustaw uniew ażniają cych o raz uniezdalniających oraz n a w ypracow anych w ówczesnej kanonistyce k la syfikacjach tych aktów legislacyjnych.
P odjęte szczegółowe b ad an ia w tej m aterii wykazały, iż wysiłki tradycyjnej d ok tryny zm ierzały m .in. do o kreślenia obszaru w ystępow ania ustaw uniew ażniają cych oraz uniezdalniających. G en eraln ie rzecz biorąc, kanoniści byli zgodni w tym,
iż pojęcie to należało odnieść wyłącznie do aktów legislacyjnych pochodzących z praw a pozytywnego.
Z drugiej zaś strony M. C. H einzm ann wskazał, iż w ów czesna kanonistyka wy pracow ała różnorakie typologie ustaw (ustawy uniew ażniające oraz uniezdalniają- ce, ustawy cywilne oraz m o raln e, ustawy latae sententiae w sensie najpełniejszym
(leges latae sententaisplenissim a ), leges latae sententiae o raz leges ferenae sententiae,
ustawy k arn e oraz ustawy nieposiadające ch a ra k te ru karnego, ustawy uniew ażnia jące w sensie czystym (legespure irritantes) oraz ustawy uniew ażniających w zbra niające (leges irritantes prohibentes).
P oruszane zagadnienia stały się dla A u to ra bodźcem dla p row adzenia dalszych b ad an n a d zagadnieniam i kluczowymi dla tegoż opracow ania, zw iązanym i przede wszystkim z egzegezą kan. 11 K PK z 1917 r. oraz prezen tacją problem atyki ratio
legis tej norm y.
In te p re ta c ja tego p rzep isu p rzeprow adzona przez w ielu kanonistów wykazała, iż treść tego k a n o n u nie p o siad ała ch a ra k te ru rew olucyjnego. U staw odaw ca b o w iem w norm ie tej u jął w sposób syntetyczny rozw iązania doktrynalne w ypracow a ne w w iekach poprzednich.
W myśl zaś doktryny, racji praw nych przem aw iających za w prow adzeniem t a kich przepisów należałoby upatryw ać w następujących pow odach: 1) ochronie d o b ra w spólnego; 2) o chronie praw pew nych kategorii osób; 3) p ró b ie zapobieżenia p o p ełn ian ia przestępstw .
W ocenie m erytorycznej prezentow anego dzieła nie m ożna p o m in ąć jeszcze jednego w ątku. O tóż o statn i passus tego rozdziału został pośw ięcony kilku in te re sującym zagadnieniom poruszanym w ów czesnej kanonistyce, dotyczącym k o re la cji zachodzącej pom iędzy ustaw am i uniew ażniającym i oraz uniezdalniającym i oraz epikeją, a także problem atyce skutków praw nych wynikających z naruszenia dyspozycji zaw artych w norm ach.
A u to r ustosunkow ując się do pierwszej z wym ienionych kw estii stwierdził, iż w myśl doktryny, w przypadku w ystępow ania tych kateg o rii ustaw niem ożliwe sta ło się aplikow anie zasady ekpikei. Praw odaw ca bow iem w prow adził te akty w celu ochrony d o b ra w spólnego.
Z astanaw iając się natom iast n a d następstw am i praw nym i wynikającymi z n a ru szenia tych aktów skonstatow ał on, iż w ów czesnej kanonistyce w ypracow ano m.in. rozróżnienia pozostające wciąż aktualne we w spółczesnej doktrynie: D otyczą one zwłaszcza zróżnicow ania zachodzącego pom iędzy ustaw am i uniew ażniającym i oraz uniezdalniającym i a ustaw am i karnym i.
W ostatnim , czwartym rozdziale M. C. H ein zm an n skoncentrow ał swą uwagę na problem atyce zw iązanej ze znaczeniem ustaw uniew ażniających o raz u n iezd a l niających w K odeksie z 1983 r. Trafnie zauważył on, iż pom im o tego że w treści
кап. 10 K P K d o konano jedynie kosm etycznych zm ian, to je d n a k w ykładnia tego p rzep isu dom agała się odm iennego podejścia m etodologicznego, w ynikającego m .in. z ducha reform y kodeksow ej.
N ależy podkreślić, iż w podjętej analizie A u to r nie ograniczył się wyłącznie do szczegółowej egzegezy kan. 10 KPK, lecz w sposób w p ełn i zasadny przeprow adził ją w szerszym kontekście, d okonując rzetelnej in terp re tacji kann. 17, 14, 15, 18 KPK, odnoszących się b ezpośrednio do prezentow anych kategorii ustaw.
Z przeprow adzonej w ykładni kan. 10 K P K wynika, iż skodyfikow ana norm a dotyczy wyłącznie ustaw wynikających z praw a pozytywnego. W myśl opinii A u to ra, większość ustaw funkcjonujących w system ie stanow ią jedynie zobow iązania, których niew ypełnienie nie prow adzi do pow stania bardziej radykalnych n a stępstw , zw iązanych z niew ażnością p o d jęteg o aktu. N aruszenie bow iem dyspozy cji zaw artych w tych przepisach prow adzi jedynie do niegodziwości podjętego działania. O dm ienny sk u tek natom iast wywołałoby niew ypełnienie u staleń zaw ar tych zarów no w ustaw ach uniew ażniających, ja k uniezdalniających: W tej sytuacji bow iem podjęty akt byłby nieważny. Z d an iem M. C. H ein zm a n n a te akty legisla cyjne należy pojm ow ać jed n a k w kategoriach w yjątku o d reguły generalnej. Z p u n k tu w idzenia zaś teo rii a k tu praw nego w prow adzone przez Praw odaw cę r e strykcje są bądź to form alnościam i praw nym i lub też w arunkam i praw nym i w ym a ganym i do w ażności aktu.
Z a p re z e n to w a n a p u b lik a c ja stan o w i cenny w k ład w rozw ój b a d a n n a d u s t a w odaw stw em k ościelnym . N ależy przy tym zauw ażyć, iż p ro b le m a ty k a d o ty cząca w a lo ru u sta w u n iew ażn iający ch o ra z u n ie z d a ln ia ją c y c h sp o rad y czn ie sta je się p rz e d m io te m uw agi k an o n istó w . D o c ie k a n ia p o d ję te p rz e z M . C. H e- in z m a n n a należy u z n a ć za in te re s u ją c e . Tak sp recyzow any te m a t d y sertacji w iązał się zap ew n e z p o d ję c ie m w ielk ieg o w ysiłku b ad aw czeg o . Z je d n e j b o w iem stro n y A u to r p rz e b a d a ł o b szern y z a k re s m a te ria łu ź ró d ło w eg o , z d r u giej zaś p rz e p ro w a d z ił o n b a rd z o precy zy jn ą w y k ład n ię o b o w iązu ją ceg o u s t a w odaw stw a.
P o d jęte p rzez M. C. H e in zm a n n a b a d a n ia dow iodły, iż funkcjonujące w k a nonicznym system ie praw nym ustaw y uniew ażniające o raz u n iezd a ln iające są fo rm am i aktów legislacyjnych charakterystycznym i dla kano n iczn eg o p o rz ą d k u p raw nego. Przy czym, należy je pojm ow ać w k a te g o ria c h w yjątku o d reguły g e n e raln ej. A lbow iem w iększość zobow iązań w ystępujących w praw ie skodyfiko- w anym nie p o sia d a w sferze skutków ta k radykalnego c h a ra k te ru , tzn. n a s tę p stw em n aru szen ia dyspozycji zaw artych w n o rm ach staje jedynie niegodziw ość p o d ję te g o działania.