Ocena
pracy doktorskiej
mgr Rafala Mazura Mowa
wiqzana w twdrczoSci JonaszaKofty;
promowanej
przezdr
hab.prof.
UR Janusza PasterskiegoMgr Rafal Mazur, przygotowujqc
rozprawgo
JonaszuKofcie - cenn?
materiatowo
i
interpretacyjnie-
musial sig skupi6 nad trudnymdo
rzeczowego przedstawienia zjawiskiemz
zal<resu wsp6lczesnejliteratury,
a mianowicie nadt4
odmian?mowy
wiqzanej,ktor4 zwyldo
sigidentyfikowai z
paru-saenicznq tw6rczo6ci4 kabaretow4. Genealogiatakiego pi6miennictwa
sigga rodowoduantycznych satyr oraz
komedii. To
zjawisko, zgodniez
jegogenealogiq,bywa traktowane jako przynalehna do liryki pisana wierszem
tw6rczoS6 dialogowana nihszegolotu;
czgstoo
strukturze monologu.Nie
zawsze pamigtasig o tym (Rafal Mazur jest jednak tego
Swiadom),ze stanowi ono
doS6szczeg6lny dokument czas6w
zaistnieniai
2e nie do koricaimplikuje
semantykgkrzywego, przelmiewczego
zwterciadla; adekwatnymi przyktradami s4 teksty JonaszaKofty,
Wojciecha Mtrynarskiego,Agnieszki
Osieckiej, Jana Pietrzaka.Ze
wzglgduna
zrgcznie maskowanydydaktyzm
wypadaje,
przynajmniejw jakimS stopniu,
uznawadza mimowoln4
realizacjg znanej sentencji Ignacego Krasickiego.,,I
Smiechniekiedy
mohe by6 nauk4, llKiedy
sigz
przywar, nre z os6b natrz4sa"(I. Krasicki Monachomachia,V, l-2).
Tojest
zarealizacjg owej sentencj i, kt6ra podtrzymuj e niegdysiej sze przesLania z Satyr Horacego.Klopot z wyrazistym
przedstawieniem(nie tylko
znaczeh)takiej
mowy wiqzanej autora slawnego wiersza Pamigtajcieo
ogrodach, bierze sig st4d, 2eznajduje sig ona na ewidentnym styku poezji wysokiej - z
prawdziwegozdarzenia i tak zwanej sztuki masowej.
Przynalehqcintencjonalnie
doliteratury pisanej dla potrzeb sceny kabaretu, bydL teL przewidzianej
do interpretacji Spiewnej, wymaga adekwatnych narzgdzibadawcrych, a tych,jak
dotqd, brak. Tote? Rafal
Mazur
staral sig zapanowad nad owq, doS6 ktopotliw4 sytuacj4. Szukal wta6ciwych metod postgpowania badawazego.Nie
znajduj4cich, postanowil kompilowad. Dlatego
w
pewnym stopniu korzystai z
narzgdzi badawczychhistorii
literatury,i
z pomysl6wkrytyk6w literackich,
recenzent6w, dziennikarzy. Jednak oczywiricie, najbliZej mujest dohistorii
literatury.Na
obszemat rozprawg,314 stron wydruku
komputerowego, sklada sigszeSi zasadniczych segment6w. Otwiera
j4 wstgp,
nazwany- w podtytule -
Wprowadzeniem (s.
4-28),
zamyka zaS sumuj4ce tekst, naprawdg dobre, zwarte my5lowo Zakoliczenie (s.290-293); te dwa segmenty s4swoistqklamr1wykladu mgr Rafala Mazura o
JonaszuKofcie, o jego tw6rczo6ci, nade
wszystko literackiej,
ale teL scenicznej oraz ikonicznej. Natomiasttrzy
du2e, rozbudowane segmenty, zwane czgiciami-
Czg(;cI. O rolach
tworczych, qutobiografizmiei
utworach autotematycznych (s. 29-125), CzE56Il. Przemijanie
i
melancholia. O postrzeganiu Swiataw
utworach JonaszaKofty (s. 126-2Il),
CzgS6III.
Liryczneopowieici o
miloSci(s.
212-289)-
stanowiqwla6ciwy rdzeh rozprary,
godnywnikliwej lektury.
Przynosz4 ciekawe, uposazonew
raczejtrafne
kontekstykulturowe, interpretacje wielu utwor6w Kofty.
CaloSdwykladu
dopetrnia B ibliografi
a, niezbyt uporzqdkowana w partii przedmiotowej (s. 29 4 -3 r 4).Segment
inicjalny
rozprawy, Tekiciarz i poeta (wprowadzenie) wyznacza spos6bi
drogg wejSciaw
temat. Odpowiadafunkcyjnie
wstgpowi. Jednak nietozsttzyga antycypowanych w4tpliwoSci metodologicznych,
interpretacyjno- poznawczych,raczej wbrew intencjom autora wyktadu - je utwierdza.
Poniek4d
dryfuje ku
rozwahaniom I<ryycznoliterackim, publicystycznym, gdynalehato trzymal sig utartych szlak6w teorii literatury, historii
literatury(literatury wysokiej, pojmowanej jako sztuka stowa) oraz historii
kultury.Sprawia wrazenie szkicowego
nadmiaru,jest niezbyt przejrzysty
mySlowo;rzutuje,
silq rzeczyna
segmenty dalsze, stanowi4ce,jak juz wiadomo,
rdzehrozprary. Ot6z w tym, inicjalnym, segmencie Rafat Mazur
unaocznia wzmiankowaneproblemy z
metodologi4 badahtakich fiak Kofty)
tekst6w;w
swej istocie to s4 problemy dostrzegane przezkrytykE literack4, kt6ra rejestruj4c zjawisko, niezupelnie radzi sobie z opisem,
kwalifikacj4,
ocen4; bowiem teksty3
kabaretowe lokujq sig na pograniczu
dwu
rohnych sztuk, literaturyi
teatru, niosqze
sobq aspekt scenicznoSci.Czy
mohnasig dziwic, 2e r6wniel ten
cenny materiatr zapanowal nad autorem pracy, a nawet zawNadn$jego intelektem?Wspomniana
czglc I rozprawy O rolach
tw6rczych, autobiografizmie i
utworach autobiograficznych
-
aw
Sladzani4 dwie
czgsci nastgpne-
Swiadczy,2e autor opowiada sig po stronie warsztatu historyka literatury, ze bliski jest mu, specyficzny
dla filologii,
spos6b rozwaZahi
porz4dkowania materialu. Wa1nyinformacyjnie
podrozdziaLwstgpny (1) Janusz i Jonasz inicjuje
tematykg biografrczn?i - w
zasadzie-
takq| semantykg, notabene przystaiqcq do rozprawhistorycznoliterackich. W tym samym kierunku zmierzajq
podrozdziaLy nastgpne:W lvggu kabqretu i radia, Bard w pelerynie,
Wstrong dramatu i
teatru, Ostatni, kt6remu pasowala czarna peleryna, Poeta
i
blazen. Prezentujq one droggtw6rczq
JonaszaKofty, jego
artystowsk4 osobowoSd poety-cygana, ukorzenieniew tradycjach modernizmu, literackich i obyczajowych, stricte
mlodopolskich,
aIe te2
ewokuj4cych tradycje symbolist6w z Francji: to
jest
tradycje paradoksalnie obecne
w
rzeczywisto5ci pRL-u.Rozwijaj4c
-
przy pomocy narracji spiralnej, abytym
bardziejuwypukla(
amorftzm
i
tajemniczofic-
w4tek biograficznyo
JonaszuKofcie,
Rafat Mazurinterpretuje wybrane wiersze.
Osadzaje w rzeazywistoSci historycznej. W podrozdziale (7) Ja jestem nie z tego obrazu zajmuje rig, na
przyldad,
antynomicznym
motywem poety i
blazna; albo,w wersji
obocznej: kaplanai
bLazna. WlaSnie
tym bywa
uzasadnione bogatetlo z
zal<restdziej6w
kultury.St4d
jawi sig motyw
Stahczyka,st4d odwolania do obrazu
JanaMatejki
(Stanczyk),do
wierszy-piosenek Jacka Kaczmarskiego,do fabul
SlawomiraMroika; brak
natomiastw tym
miejscu kontekstovvych nawiqzahdo
dramatu I4/esele Stanistrawa Wyspiariskiego,koniecznych,
aaebyfigura
bhazna mogtra uwiarygodnidow4
glgbszq,nilIi
przeSmiewcza, semantykg, znan1 dobrze naszej kulturze.4
Te interpretacje okazujq sig
jednak
lw6rcze, wartosciowe poznawczo. Na stronie73
znajduiE- jak mniemam, cennq, a przy tym
nieb anaInl -
puentg.
,,Twatz poety-blazna,
cho(
byLa znakiem rozp oznawczym bohater6w wierszy JonaszaKofty, stala
sigtei
przekleristwem,kt6re t...] widoczne
bgdziew
odbiorzeutwor6w przez czytelnik6w, czy teL w
oceniefze strony] krytyk6w literackich".
Patronat duchovvytej
poezji wyznaczajqrownie|
slawne nazwiskaArtura
Rimbauda,cypriana Norwida, zbigniewa Herberta; o innych
bgdzie jeszczemowa. W
podro zdziale(8)
Wztotym cieniu
RimbaudaRafal Mazur
interpretuje wierszKofty
Rimbaud-
Aniele, Str6zum6j.
Takipatronat duchowy wskazuje nakult sztuki wysokiej, od
czasudo
czasuwidzianej w
kategoriachpara-religijnych, wprost niczym objawienie. Taki patronat na
pewnozobowiqzywal Jonasza Koftg do uczestnic zenia w rzeczywisto6ci
pozaartystycznej. Tote? nastgpne podrozdziahy (z
czgsci I O rolach
tw6rczych,
autobiografizmie i utworqch autobiograficznych) wykladu Rafala
Mazura
(z
czgsciI O rolach
tw6rczych,autobiografizmie i utworqch autobiograficznych) wykladu Rafala
Mazuradotyczq tekst6w
Kofty
zaangalowanychw sprawy
patriotyczno-obywatelskie, aIeteL pigtnui4cych
,,absurdy Lycia codziennego"(s. 92): song o
szczgsciuwiecznym (ostatni lkar), szary poemat (inspirowany przez
wydarzenia radomskiez
1976roku),
w moim domu,Dzisiai
(Rozmowa).Song
o
szczgiciu wiecznym (Ostatnilkar) traktuje o
samo-spaleniu Jana Palachaw
Pradze (1969)w
proteScieprzeciwko
najazdowi na Czechoslowacjgwojsk tlkladu
Warszawskiego,Rafal Mazur, snuj4c swe
rozwa?ania, uLyL nieadekwatnego frazeologiczniei
semantycznie terminu ,,heroiczny autodof"', (s. 94),
przecie?to nie byla
egzekucjaheretyka, lecz samob6jstwo.
Tak1eniezrgczne, bowiem zmqcone mySlowo okazuje sig tutaj
przywolanieMickiewiczowskiej ody do mlodoici (s. 103). Mickiewicz na
pewnokwestionowal samolub6w, Iecz
u Kofty - zgodnie z
prawdq historycznq -
Jan
Palach
nie
manic
wsp6lnegoz
egoizmem; chybanie to autor rozpraw
chciat zasugerowaf. Oczywi6ciew
innych miejscach interpretacja tego wiersza-songu)
przemawia
trafnymi
odwolaniamido
dziel Marca Chagallai
Brueglla (pejzaz z upadkiemlkara).
SpoSr6d
tekst6w
zaangahowanychw
sprawypatiotyczne i
obywatelskie RafatMazut
omawia Szary poemat (1977), kt6ryjest pelen
aluzji do wydarzeri radomskich, zwN.aszczado terroru wladz PRL przeciwko robotnikom. Autor rozptaW
objaSnia ten wierszprzy
pomocy odwolari doBalu w
operze Juliana Tuwima. Jednak trudno tenzabieguznal
zanajszczesliwszy, odnosi sig przecie1do innej
rueczywistoscidziejowej. Lepiej byloby
siggn46do jakiejS
pracy historyka, azY socjologa prezentuj4cej ideowo-egzystencjaln4-
oczywi5cie dla rueczywistoSci powojennej-
semantykg alkoholu;a zliteratury
pigknej cho6bydo Trqktatu moralnego (1947)
CzesLawaMilosza. ZrEczne
za1s?
analizytekst6w m6wi4cych o trudnej miloSci poety do Polski: Dzisiaj
(Rozmowa),Miejsce na ziemi, albo drwiqcych ,,2 wad ltak zwanych]
>>przykladnych obywateli<,"(t. r23),
przykdadami: Swinia,Balladq biblijna,
Zycie, poczt6wkq z podr62y.Czgfic
II Przemijanie i
melancholiq. O postrzeganiu Swiataw
utworach JonaszaKofty to
erudycyjne, spojonez
kontekstamikulturowymi
analizy oraz interpretacjewierszy o
przemijaniu,kt6re inspiruje
doznaniamelancholii.
Ta czg56 rozpra'v{Yskupia sig wokol
asercjioraz
przeslariutworow. Jej
wstgpnypodrozdziat od razu wprowadza czytelnika w sedno rzeczy. Tytut
tego podrozdziatubrzmi przeciez: Codziennoi|jest
szqre, czyti o teratniejszo.fci.Nic
dziwnego, 2ew
wewngtrznym Swiecie tekst6w codziennoS6,jawi4c
sig ludziom czujqcymjako
szara,Wzwala
smutek, biernoS6, oczekiwaniena wyrok
losu.Osobg dialoguj4cq
i
bohater6w cechuje zewnqtrz-sterownoS6. Dlatego gdy RafalMazur
przedstawia JonaszaKofty
,,ktropotz
istnieniem,,,wtedy
wprowadza zasadne kontekstykulturowe,
fabulgFranzaKafki
Proces, popularn4w
czasachPRL-u, i slawny wiersz
Tadeusza R62ewiczaOcalony. W
wier szachKofty,
kt6re unaoczniajq
codziennoSd, dominuj4 postawy eskapizmui
dekadentyzmu.,,Bohaterowie [.
..1widzq
swiatw
ciemnych, ponurych barwach', (s. 135). Takie6
odczuwanie Swiata
okresla narrator dysertacji mianem
melancholicznego.I
dokumentuje owo odczuwanie wieloma
trafnymi
przyl<Ladami. Konstatuje chyba wszystkie odmiany melancholii rejestrowane przeztekstykultury. A
mianowicie (tow
nomenklaturzewiek6w
Srednich) acedig (Czekamy nawyrok,
Vals triste), spleen(Nie
maco;
potwierdzajq go ,,powinowactwaz
wyboru',Kofty z Wodq Polskq, z francuskim symbolizmem tudzie? impresjonizmem literackim i malarskim), eskapizm (Jestem zmgczony, Idi swojq drogq),
tendencje samob6jcze(Ostinatio determinare). Autor rozpraw, dbajqc o erudycjg,
napomyka
o
znakomitej ksiqzce psychiatryi
mySliciela Antoniego Kgpiriskiego(Melancholia), o filmie Larsa von Tiera (Melancholia), o
obrazie AlbrechtaDtrera (Melancholia), o eseju wadyslawa
trysiaka (Melancholia). Kofta
nierzadkostylizowal
warstwg brzmieh swych wierszy narytm
bluesa, ludowej pieSniMurzyn6w ze Stan6w
Zjednoczonych;kt6ra
wyra?a smutek, tgsknotg, melancholig.tlkladal tez
smgtneteksty o alkoholu rozumianym - na
wz6ropium
- jako
lekarstwo na paranojg. Antidotum na tego rodzaju stany duchowe szukaL, idearizujqc przeszlosci
przyrodg (pamigtajcieo
ogrodach, wygnanie zraiu,
Przystantek Raj), siggaj4cdo Biblii , nawiqzuj4c do
dziela Johna Miltona
Roj utracony (1667),
apoteozujqc muzykg i otwart4
przestrzeh, ujawniaj4cno stal gi g za bIihej ni eokre S I onE, szazg S I iw4 oj czy znE.
Bogata materialowo, erudycyjnie oraz interpretacyjnie czgsc
III
rozprawy nositytul
Liryczne opowie1ci omiloici.
Jest najlepszqczgsciqrozprary,
chocia1 wzorem pozostatych,pr6cz
Zakoriczenia, nieco przydtug1.Dopelnia
mySlowo segmenty wcze6niejszeo porcjg
wahnychdla wszystkich Iudzi
doSwiadczerimitoSci;
do5wiadczeribgd4cych niekiedy remedium na melancholig.
RafatMazur
rozpatrujqcproblematykg przeslal utwor6w Kofty,
osadzaj4 w
tleustaleri
z
dobranychlektur flozofrcznych,
psychologicznych, teologicznych:Morgana
ScottaPecka
(It{owapsychologia milofici, wartoSci tradycyjnych i
rozwoju duchowego; Poznah 2013), Ericha Fromma (O sztuce
miloici),
PomosaBardisa, Roberta
Sternberga,Karola Wojtyly (Mitofit i odpowiedzialnoit),
/
Platona. Ale teL nie
zapominao
spojrzeniuna wiersze Kofty jako na
ci4gtradycji stricte literackiej: trubadur6w i poet6w wieku
dwudziestego,Konstantego
Galczyhskiego,Juliana Tuwima, Agnieszki Osieckiej.
pigknowierszy Kofty ujawnia sig poptzez
niezwyl<Lqr6znorodnoSi
Swiata wewngtrznego, impresjonistyczno-synestezyjn4urodg,
czasami malarskq, kiedyindziej
piesniowq- niekt6re sq znanymi piosenkami - i
poprzez akceptacjg
marzenra jako Zrodla
sil
psychologicznychi witalnych
bohater6w.Rafal Mantr uznaje Jonasza Koftg za poetg miloSci. Cato56 rozprary
dopowiadasyntetycznym zakoriczeniem (s. 290-293), kt6re ma wartoS6
historycznoliterack4.
Podsumowanie. Do odnotowanych walor6w
i
uwag polemicznych pragng doda6kilka
spostrzezeri.Mam
nadziejg,Le
okaaq sig przydatne, gdy mgr RafatrMazut na
gruncietej
rozprawy bgdzie szykowal ewentualne publikacje. Ot62, po pierwsze,warto
szerzej- ni| tylko sygnalnie w
sumuj4 cym Zakoriczeniu -
przyjrze| sig stronie wersyfikacyjnej tekst6w Kofty, ich warstwie brzmieri i
caloksdaltowijgzyka. Po
drugie,wypada
pedantycznie sporz qdzac adiustacjg pracy, bowiem rzecz niekiedy okazuje sig zatartamy5lowo, stosowne adnotacjerobilem ol6wkiem na wydruku. W
czgsciII brak kontekstu fiozoficznego,
aprzecieL wiadomo , 2e
w
okresie PRL-u ,,moda" na melancholig pozostaw aLaw
dziwnejrelacji z
egzystencjalizmem, cho6byto
nawetbywal
egzystencj alizm o nachyleniu marksistowskim.oczywiscie td,
recenzowanaprzeze mnie praca, potrzebna,
bogata materiatrowo, przynositrafne z regrily
odczytaniai
spetnia wszystkie wymogi,jakie zwyklo
sigstawial
rozprawom doktorskim.Tote|
czujg sigw
obowi4zkuwnioskowal,
aby RadaWydzialu
Filologicznego Uniwersytetu Rzeszowskiego dopuScila mgr RafalaMazura do kolejnych etap6w procesu doktoryzowania.Rzesz6w,25 maja 2016 r.