• Nie Znaleziono Wyników

„Ijulskij politiczeskij krizis 1906 g.”, Stanisław W. Tjutjukin, Moskwa 1991 : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "„Ijulskij politiczeskij krizis 1906 g.”, Stanisław W. Tjutjukin, Moskwa 1991 : [recenzja]"

Copied!
6
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)

I

R E C E N Z J E 5 3 7

p a ń stw n arodow ych. P rzy tak im u jęciu (m ocn iejszym chyba u K o lejk i n iż u N ie - derhausera) n ie m a m iejsca na szczegółow e tra k to w a n ie an i o so b liw o ści szla ch eck ie­ go patriotyzm u, a n i k o n sty tu cji k ro m iery sk iej, an i fed era cy jn y ch k o n cep cji P a - lack yego, an i w ogóle na rozw ażan ie szans a ltern a ty w n eg o rozw oju d ziejó w — są to b o w iem ty lk o ślep e u liczki, k tó re o d d a la ły b y n a d ejście p ań stw a narodow ego. Sądzę, że taka k on cep cja zuboża m o żliw o ści in terp retacyjn e obu autorów .

W k w e stia c h p olsk ich trudno sp od ziew ać się r e w e la c ji od sy n tety czn y ch prac obu ob cych h isto ry k ó w . W arto jednak w sp o m n ieć, że obaj autorzy w y so k o o cen ia ­ ją staran ia ks. A dam a C zartoryskiego, zm ierzające do p ogodzenia W ęgrów z in ­ n y m i n a ro d o w o ścia m i p a ń stw a w ęg iersk ieg o . Obaj z u zn an iem piszą o p orozu­ m ieniu za w a rty m w P aryżu w m aju 1849 r. przez C zartoryskiego, F. L. R iegera i w y sła n n ik a w ęg iersk ieg o , hr. L śsz ló T e lek ieg o (N iederhauser, s. 167; K olejka- s. 402— 404). N a jw y ra źn iej n ie jest im znana praca J. S k o w r o n k a 4, z której w yn ik a, że ow o porozum ienie b yło w is to c ie je d y n ie n ie w iążącym p rotok ołem z rozm ów .

O bie o m a w ia n e k sią żk i p ozostaw iają u czy teln ik a p e w ie n n ied o sy t. W pracy sy n tety zu ją cej szuka się n a ogół, obok in form acji, tak że i ciek a w ej in terp retacji — ty m cza sem obaj au torzy n iem a l w c ią ż op ow iad ają, a n ie analizują. E lem en ty in terp retacji, zap rezen tow an e p o w y żej, m u sia ły b y ć w y łu sk a n e spośród jakby p rzypadkow o rzu can ych uw ag. N iew y sta rcza ją ce są ró w n ież b ib lio g ra fie, szczeg ó l­ n ie u N ied erh au sera; n ie w y m a g a się w p ra w d zie od k sią żek teg o ty p u szczegó­ ło w eg o u d ok u m en to w a n ia w szy stk ich p od an ych inform acji, ale ch cia ło b y się zn a­ leźć na k ońcu d o k ła d n iejszy n ieco sp is źród eł i litera tu ry . N a to m ia st z dużym u zn an iem n a le ż y p od k reślić, że obaj a u torzy p otrafią k ry ty czn ie spojrzeć na dzieje sw y ch w ła sn y ch n arod ów i ze zrozu m ien iem p rzed sta w ić racje tych , k tórzy pod­ czas W iosn y L u d ó w p r z e c iw sta w ia li się czesk iem u lu b w ęg iersk iem u ru ch ow i n arodow em u.

G łów n ą za letą obu prac jest to, że dostarczają dużej ilo ści in fo rm a cji o ru ­ chach n a rod ow ych w op isan ym ok resie — in form acji za p ew n e n ie od k ryw czych , a le k tórych trzeb a b y szukać po liczn y ch m on ografiach szczegółow ych . Inform acje te są n a ogół tra fn ie w y se le k c jo n o w a n e i u p orządkow ane, toteż obie k sią żk i choć n ie dają fa scy n u ją cy ch p o m y słó w in terp reta cy jn y ch , będą pożyteczn ą lek tu rą dla w sz y stk ic h za in tereso w a n y ch d ziejam i k w e s tii n arod ow ościow ych .

M a c ie j J a n o w sk i

S ta n isła w W. T j u t j u к i n, I ju ls k ij p o liiic z e s k ij k r iz is 1906 д., „N auka”, M oskw a 1991, s. 232.

A u to r om aw ian ej m on ografii je s t jed n y m z w y b itn y c h h isto ry k ó w średniego, je ś li n ie starszego p ok olen ia b ad aczy d ziejó w R o sji i jej le w ic y . P ra co w a ł z w ła ­ szcza nad la ta m i 1905— 1907. D o teg o też zak resu n a le ż y praca tu recenzow ana. W p raw dzie T j u t j u k i n u stala jako g ran ice chron ologiczn e k ryzysu lip co w eg o 8— 27 lip ca s.s. (21 lip ca — 9 sierp n ia n.s.), tj. n ie p e łn e trzy tygod n ie, le c z w isto cie ob ejm u je ok res zn aczn ie szerszy — n iem a l czterom iesięczn y, co zresztą w y d a je się uzasad n ion e. S tru k tu ra k sią żk i jest ch ron ologiczn o-tem atyczn a. P rzew aża w p ra w d zie o b jęto ścio w o opis i an aliza oraz ocen a ruchu r ew o lu cy jn eg o , lecz —

4 J. S k o w r o n e k , S p r z y m ie r z e ń c y n a ro d ó w b a łk a ń sk ic h , W arszaw a 1983, s. 342— 345.

(3)

5 8 8 r e c e n z j e

w od różn ien iu od rad zieckiej h isto rio g ra fii sprzed 1989 r. i w p rzeciw sta w ien iu do n iej — p o św ięca się sporo u w a g i rzeczow ej ch arak terystyce lib era łó w , w szcze­ góln ości k o n sty tu cy jn y ch d em ok ratów — k ad etów . M niej n atom iast m iejsca p rze­ znaczono dla skrajn ej praw icy, a zw łaszcza jej p o lity czn eg o od d zia ły w a n ia na m asy; ob szern iej potrak tow an o działan ia w ład z, szczególn ie centraln ych .

W stęp zaw iera zarys historiografii, a choć zaczyna się od razu od 1906 r., autor sam p rzyzn aje, że n au k ow o badać zaczęto k ry zy s lip c o w y dopiero po październiku 1917 r. W ogóle w od n iesien iu do okresu przed r. 1914 da się za u w a ży ć n iezb y t ostre o d gran iczen ie p u b licy sty k i, a w ię c źródeł, od prac ściśle n a u k o w y ch , k tórych w isto cie w sza k n ie było. N a to m ia st św ia d e c tw e m przeobrażeń w n au ce h is to ­ ry czn ej b. ZSRR je s t stosu n ek do L en in a i jeg o dorobku — przecież w 9/10 czysto p o lity czn o -p u b licy sty czn eg o . T ju tju n k in w p ra w d zie zaznacza, że h isto ry cy ra d ziec­ c y op iera li się n a ty m dorobku, a i sam go w y k o rzy stu je, le c z ju ż b ez dogm a- tyzm u i d aw n ej czołobitności. S zk icu ją c h isto rio g ra fię radziecką autor je s t już w re sz c ie w sta n ie stw ierd zić, że zak azyw an o jej zajm ow an ia się m ien szew ik a m i i esero w ca m i, a ściślej — ich działaln ością praktyczną. W reszcie u sta la też, że tak że ruch m a so w y b adano m ało. Te p rob lem y p od ejm u je się w rozpraw ie. Inna spraw a, że n ie za w sze autor potrafi je rozstrzygnąć. Tak np. dla u k azan ia zakresu ruchu stra jk o w eg o i jego d yn am ik i n ad al o d w o łu je się tylk o do danych sta ty ­ styczn ych W a r z a r a z 1910 r. i to do ich op racow an ia przez L e n i n a (w tym że roku!). D o zobrazow ania ruchu ch ło p sk ieg o p o słu ży ły jed y n ie dane D u b r o w - s к i e g o z 1926 r.

K o rzy stn ie za to w yróżn ia obecną pracę h isto ry k a z M o sk w y o b iek ty w n a i p o zy ty w n a ocen a dorobku h isto ry k ó w zachodnich, np. D. B u s h n e l l a , ch o ­ ciaż zasygn alizow an o, w czym T ju tju k in się z n im n ie zgadza.

B aza źród łow a op racow ania je s t szerok a i różnorodna. C iek a w e je s t p orów ­ n a n ie jej — w o d n iesien iu do a n a lo g iczn y ch zagad n ień , np. p ertrak tacji S to ły p in a w sp raw ie rządu k o a licy jn eg o — z m on ografią L u d w ik a B a z y l o w a („O statnie la ta R osji ca r sk ie j”, W arszaw a 1972). O kazuje się o czy w iście, że b adacz rad ziecki w y k o rzy sta ł przeb ogate a rch iw a sto lic R o sji i zn ajd u jące się w ZSRR w sp o m n ie ­ nia. L. B a zylow , posiad ając m n iejsze m o żliw o ści, p o w e to w a ł to sob ie m a k sy m a l­ n ym w y k o rzy sta n iem litera tu r y em ig ra cy jn ej i zach od n iej. I w su m ie — w y sz e d ł z tej k on fron tacji, jak się w y d a je, obronną ręk ą — poza parom a w a żn y m i skądinąd w yp ad k am i.

T ju tju k in n ie za w sze je s t jed n a k d o sta teczn ie ostrożn y w sw y ch w n iosk ach . Tak np. w w ie lu przypadkach ocen ia n a stro je n a w e t szerok ich m a s na p o d sta w ie jed n ej w y p o w ie d z i lu b epizodu, k tó re w y d a ją m u się m iarod ajn e (por. rozm ow ę z ja k im ś ch ło p em n a s. 19— 20 i o p in ię b ezim ien n eg o gen erała n a s. 21). A u tor często feru je sw e o cen y w o b ec różn ych prac o lip cu 1906 r. (raczej p u b lic y sty c z ­ n ych n iż n a u k o w y ch ) i to ju ż na początk u k sią żk i (por. s. 7—9). N ie m ogą w ię c one — przed p rzed sta w ien iem fa k tó w — b y ć p rzek on yw ające. J u ż na początku zn a jd u jem y też, sk ąd in ąd ciek aw ą, te z ę o w ie lo w a r ia n to w o śc i m o ż liw e g o rozw oju w y d arzeń , zatem — d od ajm y — o zn aczen iu w n ich czyn n ik a su b iek ty w n eg o (a n a w e t — b y ć m oże — przypadku, ch oć o ty m ju ż w zm ia n k i brak).

T rafna ch a ra k tery sty k a ek on o m iczn o -sp o łeczn ej sy tu a c ji p a ń stw a w io sn ą —la ­ tem 1906 r. n ie ob ejm u je jed n ak — ja k się w y d a je — sta n u aparatu p a ń stw o w eg o , obozu sk rajn ej r ea k cji szo w in isty czn ej i jeg o a k ty w n o ści. O cena sk a li terroru w liczb ach a b so lu tn y ch b ez u szczeg ó ło w ien ia , bez p orów n ań z r. 1905 i 1907— 10, w re sz c ie — z d zia ła n ia m i w rd zen n ej R o sji i w o b ec n arod ów u cisk a n y ch — n ie je s t m iarodajna. A przytoczone lic z b y n a d zisiejszy m czy teln ik u n ie m ogą ju ż rob ić ta k ieg o jak o n g iś w rażenia.

(4)

R E C E N Z JE 5 8 9

z D um ą P a ń stw o w ą i ż y w iła co do n iej ilu zje, a porażka p ow stań zbrojnych i póź­ n iejsze rep resje sk łan iały do ograniczenia się do działań w y łą czn ie le g a ln y c h w ie ­ lu — zd an iem T ju tju k in a „przypadkow ych p op u tczyk ów r e w o lu c ji” i d rob n om iesz­ czań stw o. Z apytajm y, czy n ie d otyczyło to żad n ych grup robotników ? S łu szn a jest w szak że k on statacja, że choć ten d en cje do św iad om ej r e w o lu cy jn o ści w m asach ch łop sk ich ty lk o się zary so w a ły — o b ie k ty w n ie bez szerokiej i głęb o k iej rew o lu cji ch łop sk iej p ra w d ziw y p rzew rót sp o łeczn o -p o lity czn y w R osji n ie b ył m o żliw y . P o­ dobnie n ie b ył, w ed łu g nas, m o żliw y bez rew o lu cjo n izo w a n ia arm ii. W m asie ż o ł­ n iersk iej m ia ły zaś m iejsce w ie lk ie w ah an ia n astrojów . Czy n asz autor n ie p rzece­ n ia przy ty m trw a ło ści n a sta w ien ia le w ic o w e g o ? (P olem izu je tu z D. B u sh n ellem . O sob iście b liższe p raw d y w y d a ją n am się w ła śn ie p ogląd y tego o sta tn ieg o , por. s. 13— 14) ».

P iszą c o w yb orach do I D um y, T ju tju k in a k cen tu je n astroje do ich b o jk o to ­ w a n ia ze stron y „św iad om ego p roletariatu ”, a le w id zi i ilu zje in n y ch gru p i k las w o b ec n iej. N ie w sp o m in a tu, że L en in , k tó ry — zresztą po p oczątk ow ych w a ­ h aniach — zaap rob ow ał bojkot, w r. 1921 sam u zn ał go za błąd. U d a tn ie przed ­ sta w ia au tor ro lę I D u m y — n ie ty lk o n eg a ty w n ą , le c z tak że i p ostęp ow ą, np. p isze o zgłoszon ych w n iej 391 in terp elacjach — z reg u ły a n tyrząd ow ych (czego za­ b rak ło np. w znanej m on ografii o I D u m ie pióra S. S i e d i e 1 n i к o w a). N ie ­ p rzypadkow o d w ór carsk i tra k to w a ł tę D u m ę jako „ognisko r e w o lu c ji”. T oteż od k ońca m aja w zm acn iało się jego d ążen ie do jej rozw iązan ia — obok in n ej te n ­ d en cji do u tw o rzen ia gab in etu m in istró w z u d ziałem kad etów . C iek aw e, że tę ostatn ią ten d en cję — do kom prom isu — h isto ry k rad ziecki d ecy d u je się — chyba po raz p ierw szy w ZSRR — uznać za z ja w isk o p o zy ty w n e (s. 44).

Jed n ak że n ie doszło do ugody, lecz do rozw iązan ia D um y. T ju tju k in n a p od ­ sta w ie d ok u m en tó w a rch iw a ln y ch u ściśla tu w n io sk i B azylow a; dow odzi, że już 2 (15) lip ca rozw iązan ie D um y zostało zd ecy d o w a n e z u k azan iem daty: za tydzień. In teresu ją ca je s t zw ięzła i w y ra zista ch arak terystyk a Stołyp in a. W yn ik a z n iej — i p rzed sta w io n y ch fa k tó w — w od różn ien iu od p oglądów , relacjon ow an ych przez B a zy lo w a , że d ziałacz ro sy jsk i n ie p ertra k to w a ł szczerze z k ad etam i w spra­ w ie p o w o ła n ia k o a licy jn eg o g a b in etu m in istró w , le c z trak tow ał te rozm ow y jako m a n ew r (s. 11). Stąd m iało się okazać, że po stron ie S to ły p in a w y stą p ił „czynnik zask oczen ia” (s. 223). P rzeczą tem u jed n ak in n e in form acje, podane w cześn iej (na s. 39 nn), że pogłosk i o rozw iązan iu D u m y k rą ży ły ju ż od początku czerw ca. Zresztą sam T ju tju k in przyznaje, że przep row ad zić tego rozw iązan ia b ez r e w o ­ lu c y jn y c h w str z ą só w S to ły p in o w i się n ie u d ało (s. 224).

Jedną z n a jw ięk szy ch za let k sią żk i jest — chyba n ie m o ż liw e dotąd za B u ­ g iem — o b iek ty w n e p otrak tow an ie p o lity k i k ad etów . A utor a k cen tu je, że przy ca łej sw ej d w o isto ści, n a w e t czasam i b iern ości itd., b yli on i z w o len n ik a m i sw obód d em o k ratyczn ych i p rzym u sow ego w y w ła sz c z e n ia ziem i ob szam iczej; w ła śn ie d la ­ teg o n ie w e s z li do rządu, lecz zd ecy d o w a li się na p rotest w W yborgu. Ba, okazuje się, że p ro test w y b o rsk i i jego p rop agow an ie m o g ły odegrać rolę rew o lu cjo n izu ­ jącą, a ro zp o w szech n ia li go teren o w i d ziałacze b o lszew iccy (!; s. 88). J e ś li zaś k a d eto m n ie u d ały się ich próby u rzeczy w istn ien ia d em ok ratyczn ego program u, to przede w sz y stk im z przyczyn o b iek ty w n y ch , z p ow od u n ie dość siln eg o ruchu r ew o lu cy jn eg o (s. 11). T ju tju k in odbiega tu dość zn aczn ie od m etod i sty lu L e ­ n in a, k tó ry a tak ow ał k a d etó w jako o szu stó w , dążących n iem a l (a m oże w prost) za w sz e lk ą cen ę do u d ziału w e w ła d zy w ram ach carsk iego reżim u. Ba, autor

1 C h a rak terystyczn e, T j u t j u k i n p isze o w zroście ilo ści b u n tów w je d ­ n ostk ach w o jsk o w y c h do 84 (w czerw cu s.s.). A ile b yło jed n ostek w całym p a ń ­ stw ie? Tej in fo rm a cji brak. T ym bardziej — próby ob liczen ia, ilu b yło żo łn ierzy - -b u n to w n ik ó w , a ilu p osłusznych.

(5)

5 9 0 R E C E N Z JE

w ręcz p isze n a w et, że b yć m oże in n y p rzyw ód ca (w d om yśle — le w ic y m a rk si­ sto w sk iej) p o stęp o w a łb y na m iejscu L en in a n ieco inaczej — z w ię k sz y m opano­ w a n iem , ta k tem , bardziej ela sty czn ie (s. 97).

D ość szczegółow o opisano p o w sta n ia zbrojn e w e flo c ie b a łty ck iej, ek sp on u jąc ich ży w io ło w o ść, a je ś li chodzi o e se r o w c ó w — aw an tu rn iczość. A u tor dochodzi do n ie w e so łe g o w n io sk u , że n ie ty lk o w śró d tych ostatnich, le c z ta k że i w śród b o lszew ik ó w p rzygotow an ia w o jsk o w o -tech n iczn e do p ow stan ia zbrojnego od p ow stań gru d n io w y ch 1905 r. n ie p o su n ęły się naprzód. P o w szech n y strajk p o­ lity c z n y w y b u ch ł zaś z op óźn ien iem , bo 21 lip ca (3 sierpnia), tj. gdy p ow stan ia już stłum iono. H asło, k tóre w y su n ą ł К С SD PR R , tj. m ien szew icy , n ie zostało ponarte przez czołów k ę proletariatu. S trajk , zw łaszcza jako og ó ln o p a ń stw o w y , n ie p o w ió d ł się, a ty m sam ym jeg o ideę, zd an iem T ju tju k in a, zd ysk red ytow an o. W rezu lta cie — rozw iązan ie I D u m y stało się dla caratu „generalną re p e ty c ją ” zam achu stanu z 3 (16) czerw ca 1907 (s. 218).

Sporo n o w y ch e le m e n tó w w n ió sł au tor do ob fitej, a le dotąd szab lon ow ej i sch em atyczn ej litera tu r y o SD PR R . P rzed e w szy stk im m ógł już teraz stw ierd zić, że o b iek ty w n e p o d ejście n au k ow e w y k lu cza ab solu tn e p rzeciw sta w ia n ie sobie b olszew izm u i m ien szew izm u , „czym n ied a w n o m ocno jeszcze g rzeszy ły n asze badania h isto ry czn e” (s. 95). Już n ie obkłada się m ie n sz e w ik ó w an atem ą — z punktu w id zen ia m arksizm u, r e w o lu c ji i k la sy robotniczej. D ostrzega się jako ich zaletę, obok za w sze w y ty k a n y ch m a n k a m en tó w , dążen ie do jak n a jw ięk szeg o w y k o rzy sta n ia m o żliw o ści leg a ln y ch , trzeźw ość, a n a w e t — ostrożność w o cen ie sy tu a cji i w yb orze m etod d ziałania, za słu g i w w alk ach ek on om iczn ych i ak cji k u ltu ra ln o -o św ia to w ej. W reszcie okazuje się, że i b o lsz e w ic y — obok cech d o­ datnich — p o sia d a li ró w n ież i u jem n e: sek cia rstw o , w olu n taryzm , supercentra - lizm , ten d en cje do k o m en d erow an ia w organizacjach m asow ych , a n a w e t — n iew y b red n o ść w w yb orze środków w a lk i (tam że).

T ju tju k in szczegółow o śled zi ta k ty k ę m ie n sz e w ik ó w i zd om in ow an ego przez nich КС SD PR R z jednej strony, b o lsz e w ik ó w z drugiej. O bok p o tw ierd zen ia starych tez w y su w a też i n o w e w n io sk i. Tu od n otow ać m ożem y ty lk o n ieliczn e, n ajd alej od b iegające od d aw n ych lic zm a n ó w . Tak np. w sk a zu je, że 9 (22) lipca 1906 w ob ec p rop ozycji k a d etó w w y ja zd u do W yborga oraz p rzyjęcia tam już orzy g o to w a n eg o przez n ich M a n ife stu an i socjald em ok raci (w szyscy, zatem także i b o lszew icy ), a n i e sero w cy n ie p o tra fili zaproponow ać żadnej realn ej a ltern atyw y. Z d rugiej strony, że od m n iej w ię c e j 12 (25) lip ca w sz y stk ie organ izacje r e w o ­ lu c y jn e (tzn. ta k że i m ien szew icy ) p rzeszły do ta k ty k i a k ty w n eg o , n ie zaś b ier­ nego oporu. W szelako tak tyk a К С , zw łaszcza w sp raw ie p rok lam ow an ia i h aseł p ow szech n ego strajk u p olityczn ego, b y ła zygzak ow ata i w znacznej m ierze k o m ­ prom isow a. B o lszew icy , w szczeg ó ln o ści L en in , op ow iad ając się z sym p atią za strajk iem (s. 102), zm ien ia li d o sło w n ie co parę god zin sw e d ecy zje w zależności od n a p ły w a ją cy ch in form acji (s. 173). N a d ob itk ę k ie r o w n ic tw o b o lsz e w ic k ie w c a le n ie b y ło w te d y b ez reszty pod p orząd k ow ane L en in o w i; b o lsz e w ic y — czło n k o w ie КС, m . in. B ogd an ow , d ziałali n ie za leżn ie od n ie g o (s. 100— 108). W reszcie w p ły w cen tru m na teren b y ł z przyczyn tech n iczn y ch tak opóźniony, iż p ra k ty czn ie — w ob ec b u rzliw y ch w y d arzeń — b ezw a rto ścio w y . L en in o w sk a broszura o r o z w ią ­ zaniu I D u m y i zadanich p roletariatu, ta k za w sze cy to w a n a jako dow ód jego „ k ierow n iczej r o li”, została w p ra w d zie n a p isan a 13— 17 (26— 30) sierpnia, lecz w y szła d ru k iem 21 sierpnia (3 w rześn ia), tj. w 35 d n i po w yd arzen iach , ju ż w zu­ p ełn ie o d m ien n ej sytu acji. КС (i w id o czn ie — L enin, k tó ry go b ron ił w tej spra­ w ie) b y ł od erw an y od organ izacji teren o w y ch , a stąd — n ie p oin fo rm o w a n y o n astrojach (s. 226). S am i b o lsz e w ic y (a tak że КС) te ż sw eg o „ teren u ” n ie p o ­ tr a fili n a czas p oin stru ow ać (s. 96 i 227). W sw y m fra k cy jn y m za cie trzew ien iu

(6)

R E C E N Z JE 591

od rzu cali rozsąd n e prop ozycje КС (bo m ie n sz e w ic k ie — !), np. b y odbudow ać P etersb u rsk ą R adą D e le g a tó w R ob otn iczych (s. 175). K ied y p ow rócono do tego planu, okazało się, że je s t już za późno. W su m ie b o lszew icy , zw łaszcza w sp ra ­ w ach p o w sta ń zb rojnych, p o p ełn ili — zd an iem autora — n iem a ło u ch y b ień (pros-

czo to w ), u leg a ją c „ u ltra rew o lu cy jn y m ilu zjo m ” (s. 162 i 231). A ich ak cja pro-

p a g a n d o w o -a g ita cy jn a w sam ej sto licy , np. w m aju— czerw cu s.s., tak p o zy ty w n ie ocen ian a p rzez T ju tju k in a , w yrażon a w liczb ach n ie w y gląd a n aszym zdaniem im ponująco (w m ie śc ie z 1,7 m in lu d n o ści i k ilk u se t ty sią ca m i ro b o tn ik ó w p rze­ ciętn ie m iał m ie jsc e jed en w ie c dziennie).

W p o d su m o w a n iu zatem stw ierd za się jasno, że w lip cu — sierp n iu 1906 r. lud nie b y ł g o tó w p od n ieść się do w a lk i. B y ła to po prostu przegrana sił r e w o lu c y j­ nych. Czy m a zatem sen s d o szu k iw a n ie się w n iej także i p ew n y ch p o zy ty w ó w w postaci u ja w n ie n ia b łęd ó w i słab ych stron p oszczególn ych p artii p o lityczn ych (jak czy n i to autor na s. 231)?... Zgoda n atom iast, że lato 1906 r. p rzesądziło o tym , iż m od ern izacja R osji przez co n sen su s stała się n iem o żliw a . A le w tak im razie — czy n ie została już przesądzona k w estia : reform a czy rew o lu cja ? A historyk z M osk w y jeszcze w to (albo — na now o?) w ą tp i (s. 232)?

O spraw ach p olsk ich T ju tju k in , zapatrzony w stolicę, p raw ie n ie pisze. P o ­ m ija np. szczeg ó ln ie w ie lk ą rolę ruchu stra jk o w eg o w K ró lestw ie P olsk im , roz­ m iary i w p ły w ta m tejszy ch a k cji b o jo w y ch . P a rtie „n arod ow ościow e” (jak np. P PS) nadal — b ez zn ajom ości rzeczy — za p isu je się h u rtem do obozu „G rupy P racy” (tr u d o w ik ó w ).

N iek tó re w n io sk i autora są p rzed w czesn e lu b n ie poparte k o n k retn y m i fa k ta ­ m i i w y sta rcza ją cy m m ateriałem źród łow ym . In icja to rem w p row ad zen ia w o jsk o ­ w y ch sąd ów p o lo w y ch b y ł p raw d op od obn ie n ie (jak u T ju tju k in a n a s. 217) S to ły p in jak o p rem ier, lecz zd an iem M. N. G ern eta — sam M ikołaj II i to już 6 (19) lip ca 1906 r. tj. przed rozw iązan iem D u m y i p o w sta n ia m i w e flo cie.

T rafiło się pare n ie śc isło śc i fa k ty czn y ch i o m y łek k orek torsk ich (na s. 147, 172, 212, 213, 218 i 221).

S ty l au tora je s t w reszcie zgod n y z rygoram i n au k i, n ie zaś tan iej p u b licy sty k i. T rudno ty lk o w y b a czy ć w y d a w n ic tw u brak in d ek sów .

W su m ie otrzy m a liśm y chyba p ierw szą m on ografię dotyczącą rew o lu cji, którą m ożna o k reślić jako n ie ty lk o źród łow ą i rzeczow ą, lecz zm ierzającą — w n ow ych w aru n k ach — do o b iek ty w izm u n au k ow ego. W iele n a su w a ją cy ch się w toku jej czytan ia p rob lem ów n ie m ożem y tu już poruszyć. A le to, że n a su n ęło się ich tak w ie le , je s t zasłu gą autora.

Cytaty

Powiązane dokumenty

A train of surface waves is normally incident upon a cylinder that is totally submerged in a body of deep water.. Details are given for the cases of circular or elliptic cross

W celu zbadania poziomu rozumienia związków frazeologicznych w języku współcze­ snej młodzieży posłużyłam się skonstruowanym przez siebie testem, wykorzy­

31 ukazała się ostatnia za jego życia, wspomnia­ na już książka Wiersze i obrazki, sumująca jego dorobek w dziedzinie poezji „dziecięcej”. Współautorką tej publikacji

W latach sześćdziesiątych ukazują się dalsze, ważne w dorobku nau­ kowym Stefanii Skwarczyńskiej książki: fundamentalny dla współcze ­ snej genologii tom trzeci

Jak wynika z przedstawionej syntezy, tematyka tej grupy artykułów wyrasta z prawa rzymskiego, które zawsze jest ważnym punktem odniesienia dla kanoni- styki

body; and (c) justified by real facts, i.e. it should be derived from theoretical knowledge which has been confirmed by appropriate empirical studies regarding the relevant value

Property Market Structure in Poland in 2007, according to the number of transaction (number of notarial deeds)..

Zawartość wybranych kationów i anionów w cieku Spławna u podnóża toposekwencji gleb brunatnych kwaśnych. TABLE