Zdzisław Grzegorski
O kontekstualny charakter
współczesnej homiletyki
Studia Theologica Varsaviensia 12/1, 79-118Studia Theol. Vars. 12 (1974) nr 1
ZDZISŁAW GRZEGORSKI
O KONTEKSTUALNY CHARAKTER WSPÓŁCZESNEJ HOMILETYKI
T r e ś ć : I. W kręgu m yśli K ościoła; II. Próby rozw iązań; III. W k ontek ście w sp ółczesn ej retoryki; IV. M etod y i problem y; V. Sondaż k ontekstów kulturow ych; VI. A naliza kontekstualna kazania.
J a k ą o pinią cieszy się h o m ilety k a w p o ró w n a n iu z innym i k ieru n k a m i fo rm acji p a sto ra ln e j? Co. m ożna pow iedzieć o jej zw iązku z w spółczesnością? Co now eg o w hom iletyce?
M iast uzasadniać, w y s ta rc z y p o staw ić p a rę p ro w o k a c y jn y c h p y tań , b y przek on ać, że h o m ilety k a p rze ż y w a k ry zy s. C hyb a k ażda z d y sc y p lin p a sto ra ln y c h m usi być w spółczesna, a m o że n a jb a rd zie j w in n a się tym odznaczać h o m ilety k a jak o te o ria p rze k a z u sło w a Bożego i m ięd zy lu dzk iego k o n ta k tu poprzez sło w n ą k o m u n ik a c ję ho m ilisty ze zgro m ad zen iem liturgicznym , re k o le k c jo n isty z u czestn ik am i m isteriu m słow a Bożego. W y d a je się, że sp o śró d d y sc y p lin p a sto ra ln y c h n a jle p ie j d a je so bie ra d ę k a te c h e ty k a : w zb o g aco n a p rzem y ślen iam i teo lo g icz nym i z d aje się czu jn ie analizo w ać sw o je „ k o n te k sty ", n a u k i pom ocnicze: p ed ag o g ik ę, d y d a k ty k ę , psycholo g ię. Sięga ró w nież d a le j: in te re s u je się filozofią języ k a, z u w ag ą p a trz y na w sp ó łczesn ą k u ltu rę , śledzi je j p rzem ian y , z a sta n aw ia się n a d ty p em przeży ć i d o św iadczeń m łodego k ate c h u m e n a . W y s ta r czy p o d ty m k ą te m p rześled zić ch o ćb y k o le jn e n u m e ry s p e c ja listy czn eg o czasopism a K atecheta.
I. W KRĘGU MYŚLI KOŚCIOŁA
H o m ilety k a m usi b y ć zaw sze w spó łczesn a, je j p o s tu la ty w in n y być a k tu a ln e, „ ży w e”, m uszą się sp raw dzać pod czas s p ra
8 0 ZDZISŁAW GRZEGORSKI [2]
w o w an ia p o słu gi sło w a. D rogą do teg o je s t sen so w n y dialog k o ścieln ej tra d y c ji k o m u n ik acji słow a z norm am i w sp ó łc ze sn y mi. C h y b a to m iał n a m yśli P a w e ł VI, p o u c z ają c w Eccle-
siam suam : „P ow inniśm y w szlach etn y m w sp ó łzaw odn ictw ie
doró w n ać tym , k tó rz y dzięki k u ltu rz e sło w a p o sia d a ją dziś w ielki w pływ , to znaczy, k tó ry m dane je s t przez sw e p rzem ó w ie n ia w p ły w a ć n a k sz ta łto w an ie się opinii p u b liczn ej" (pkt 91). Z o stała w ięc w y a k c e n to w a n a ta k sam a po słu g a słow a, jak: w ied za o g ło szen iu słow a. H o m ilety k a w in n a zająć pocześniej- sze i b a rd z iej zn aczące m ie jsc e w p rz y g o to w a n iu do p ra c y ap o sto lsk iej. C zy p o św ięca się jej n a le ż y tą u w ag ę i troskę? C zy h o m ileta p rz e sta ł sta w ia ć w ym ag an ia form acji te o lo g ic z n ej, ta k b y sta ła się b azą i m ateriałem dla posługi słow a?
K ształt hom ilii p o so b o ro w ej, zw iązek z litu rg ią , a k c e n t p o łożon y w In str u k c ji do K o n s ty tu c ji o liturg ii na p o trz e b y słu chaczy, o w e co ncreta vita e, eg z y ste n cjo n a ln e o d czy tan ie sło w a p rzy p o m in ają ce nam o ró żn y ch znak ach czasu, znakach Boga — to d alsze źródło p rze m y śle ń i p rze o b ra że ń w sp ó łczes nej h o m ilety k i. „Radość i n ad zieja, sm u te k i trw o g a ludzi w spó łczesn y ch..." (Konst. G audium et sp e s), n ak az bad an ia zn ak ó w czasu, jej w y k ła d w p ro w a d z a ją c y do s y tu a c ji czło w iek a w św ie cie w sp ó łczesn y m — to c h y b a zu pełnie n ow e za g ad n ien ia, p rzed k tó ry m i sta n ę ła d a w n a tra d y c ja re to ry k i k o ś cieln ej. W y ty c z o n y d w u s tro n n y k ieru n e k , w ie lo ra k ie p o w ią zania, zad an ia K ościoła w św iecie w spó łczesnym z o stały w y raźn ie sp re c y z o w a n e . P rzed e w szystkim trz e b a n ieść pom oc rodzinie lud zk iej, zarad zać p alący m problem om , w sp ó łp ra c o w ać w p o d n o szen iu poziom u k u ltu ry poprzez „u p ra w ę człow ie k a ” , w y ch o w aw czo i zgoła te ra p e u ty c z n ie odd ziaływ ać na tw ó rc ę k u ltu ry i dóbr m ate ria ln y c h , w sp ó łp ra c o w n ik a Boga w dziele stw o rz e n ia i odku pien ia. P rzy sto so w an e g ło szen ie sło w a, d o sto so w an ie się do człow iek a m a się stać zasadn iczą m e to d ą p rze k a z u słow a. Za ty m poszedł n akaz w słu ch iw an ia się w g ło sy czasu, p o szu k iw an ia n ajo d p o w ie d n iejsz eg o sposobu tra fia n ia do człow ieka w spó łczesn ego , „po zn aw ania sposobów m y ślen ia i odczuw an ia", k tó re o d zw ie rc ie d la ją się w k u ltu rz e um ysłow ej. T akże lite ra tu ra i sztuk a z o sta ły p odan e jak o źró d ła, w k tó ry c h człow iek d a je w y ra z n u rtu ją c y m go problem om i dośw iadczeniom , nędzom i radościom , przem y ślen io m sw ego
[3] WSPÓŁCZESNA HOMILETYKA 8 1
losu i d ró g d ziałania. W y ra ź n ie zaznaczył się tak że k ie ru n e k o d w ro tn y , w ie lo ra k ie po w iązan ia n o w in y C h ry stu so w ej z k a ż d o razo w ą k u ltu rą : Bóg zaw sze p rzem aw iał sto so w n ie do sta n u k u ltu ry w łaściw eg o ró żn y m epokom . W y k o rz y sta ć d o św iad czenia człow ieka, rozw ój n au k , w a rto śc i u k ry te w ró żny ch p o sta c iac h k u ltu ry lu d zk iej, św iadom ość „now ej epok i h isto rii lu d z k ie j”, n o w y c h zw yczai, k ie ru n e k a k ty w n o ści ludzk iej, n o w y ch form k u ltu ry , k u ltu r y m aso w ej, z k tó re j się ro d zą „no w e sp o so b y m yślenia, d ziałania i sp ęd zan ia w o lneg o czasu", poczucie au to n o m ii i o d p o w ied zialn ości — w szy stk o to w inno stać się p o d sta w ą p rze m y śle ń tego , k tó ry się w p ra w ia i s p ra w u je p o słu g ę słow a. M a ją c ta k w y ra ź n e w y ty czn e, m yśl h o m ilety czn a i działalność p a s to ra ln a m iała p o d jąć dalszą re fle k sję n a u k o w ą n a d sposobam i obecności, działania i w sp ó łp ra c o w a n ia K ościoła p o so b o ro w eg o ze św iatem w spółczesnym .
R odzajem „ p a tro n a tu ”, k ręg ie m idei, na k tó ry p o w oły w ałem się n ie je d n o k ro tn ie , je s t tak ż e re fe ra t k ard . K o e n i g a o zgo ła p ro g ram o w y m założeniu, w y g ło szo n y n a k o n g resie p o św ię conym od no w ie teo lo g ii i K ościoła w K anadzie w ro k u 1967. C hy b a p ie rw sz y raz w o p u b lik o w an y c h te k s ta c h 1 p o ja w iły się sform u łow an ia w ro d zaju : teo lo g ia p rzek azu , K ościół a kom u n ik a c ja m iędzy lu d zk a. A m oże n ie p ierw sz y raz, sk o ro re fe re n t p rzyp om n iał „ te o rię k o m u n ik acji" św. A u g u s t y n a ! P rze de w szy stk im w o p a rc iu o s ta ty s ty k i w skazał, że sięg an ie do ty c h zag ad n ień to nie sp ra w a m ody, lecz w zw iązku z dużym i p rzem ianam i do w ód w ag i sz ere g u d y sc y p lin n au k o w y ch , k tó re n a b ra ły now eg o znaczenia dla teo lo gii. W ażkim stw ie rd z e niem b y ła p rzy p o m n ian a teza o m ięd zy d y scy p lin arn y m c h a ra k te rz e w ie d z y o k o m u n ik acji m iędzyludzkiej, do k tó re j nie tylk o i K ościół do łącza sw o je d o św iadczenie, ale sam k o rz y sta z ró żn o ra k ie j reflek sji n ad ty m zjaw iskiem . „K ościół jako k o m u n ik ato r", „K om unikacja słow a ja k o sz tu k a " — a is com -
m unica n di, je j k rea c y jn o ść , p e w ie n arty zm — „u m iejętn ość
p rez e n ta c ji", „T eologia a p rzek az m aso w y ”, „ S tra teg ia k o m u n ik acji", R eligia a lo g ik a" etc. ■— oto szero k i w a c h larz
zagad-1 F. К o e n i g, La theologie des com m unications et le r e n o u vea u de
l'Eglise, opublikow any pt. Kirche und Komm unik atio n, N eu es Forum (Wien)
1967, nr 167/8.
8 2 ZDZISŁAW GRZEGORSKI [4]
nień, zn aczący p rec e d e n s, do k tó re g o p rag n ie m y naw iązać. Dodać n ależy , że McL u h a n, o .W a lte r O n g — to znane n a z w isk a z k rę g u a m e ry k a ń sk ic h b a d a ń n a d zag ad n ien iem p o ro zu m iew ania się, k tó ry c h re fe re n t n ie za w a h a ł się nazw ać „w sp a niały m i uczonym i".
P o zo staje w ięc stw ierdzić, że u k ieru n k o w a n iu , ja k ie n a d a je m yśl soboro w a, o dp o w iad a w iele źró d eł w iedzy, z ja w isk k u l tu ro w y ch , k tó re w y m a g a ją ro zp o znan ia i reflek sji h o m ilety c z nej. W ie lo asp e k to w o ść zag ad n ien ia, m ięd zy d y scy p lin arn o ść w ied zy o k o m u n ik acji m ięd zy lud zk iej, p ro b le m y na k tó re w sk azał w sp o m n ian y re fe ra t, sp ra w ia ją, że p ew n e dziedziny sta n o w ią p ro p o zy c ję b ad aw czą dla w sp ó łczesn ej hom iletyki, dla p o so b o ro w ej teologii. A sp e k t „m ięd zy d y scy p lin arn o ści", w n ik n ięcie w ied zy e m p iry czn ej do w sp ó łczesnej hom ilety ki, u jęc ie zag ad n ień w n o w e k a te g o rie — to o d św ie ża jąc y n u rt, p rzed k tó ry m n ie m ożna się oprzeć, lecz u m ie ję tn ie w y k o rz y stać. W sp ó łc z esn y h o m ileta m usi posiadać, ob o k w ie d z y te o lo g icznej, znajom ość k tó re jś z d y scy p lin , k tó re tu ta j się p o ja w ią. „E ksplozja k o m u n ik a c y jn a ", „w strząs in fo rm acy jn y ", jak to o k re śla ją inni, s ta ły się tere n em b a d a ń zm atem atyzo w anej te o rii inform acji, w ch o d zącej w sk ład c y b e rn e ty k i, k tó ra ma dużą zdolność sc ala n ia dyscy p lin , w n ik a n ia sw ym i p ro p o zy cjam i „m odelow ania",, „ ste ro w a n ia " do ró żny ch dziedzin w ie d z y i d ziałan ia człow ieka. N a c h y le n ie so cjolo giczn e m a bliższa zag adn ien iom p rze k a z u relig ijn eg o tzw . te o ria kom unikacji. W ie le z ty c h z a g ad n ie ń zrodziła m asow a k u ltu ra i sam a stała się dzied zin ą fo rm u jącej się socjologii m ass m edia. Z ag ad n ie nie dialogu, k o n c e p cja k o m u n ik acji człow ieka z człow iekiem , sk om u n ik o w an ie się, zak o m un ik o w ania — fenom eny, dla k tó ry c h w ję z y k u p olskim b ra k jed n o z n a c zn y c h o d po w iedn ikó w — s ta ły się p roblem em , k tó re g o n ie m ożna tra k to w a ć w sp o sób w y iz o lo w a n y od p o sta w w sp ó łczesn eg o człow ieka, p o stu la tó w perso n alizm u. Filozofia słow a, fen om eno log ia słow a, d rap ie żn y i w p ro st c e n tra ln y pro b lem ję z y k a je s t dziś szerok o d y sk u to w a n y m zag ad n ien iem i stan o w i sw ego ro d z a ju „być albo n ie by ć" dla relig ijn eg o p rze k a z u nie ty lk o w śro do w isk u laickim . F orm o w an ie się p o sta w człow ieka, jeg o problem y, k s z ta łty i treści w sp ó łczesn ej k u ltu ry , to te re n y , do k tó ry c h trz e b a się gdzieś u sto su n k o w ać, czegoś nauczyć, w y p raco w ać
[5] WSPÓŁCZESNA HOMILETYKA 8 3
ja k ie ś założenia, jeśli p rzek az h o m ilety c z n y m a być sp e łn ia niem w sp ó łcześn ie z a d an ia p ó jścia do w szy stk ich i n au czan ia, p rze k a z y w a n ia „D obrej W ia d o m o ści1'.
II. PRÓBY ROZW IĄZAŃ
P o trz e b n a je s t „no w a h o m ilety k a ". N a razie ze s k a rb c a K oś cioła, sp o śró d n o v a et v e te ia w y c ią g n ię to c en n ą rzeczyw istość, ja k ą je s t teo lo g ia sło w a Bożego. To b y ła słuszna, n a tu ra ln a i długo o czek iw an a re a k c ja ludzi K ościoła. Z ary s jej dziejów i p rze słan k i w p ły w a ją c e n a rozw ój p o d ał D. G r a s s o w cie k aw y m w stę p ie sw eg o studium . N ic dziw nego, że zrazu w y d a w ało się, że to w y sta rc z y , ja k b y zan ied b an o u p raw ia n ia hom i lety k i. N a p o d sta w ie p a ru zn an y ch mi p rzy k ła d ó w p o w ied ział bym , że istn ie je w ielość p ro p o zy c ji i p u n k tó w w idzenia. Je śli w olno je uogólnić, to w sk azałb y m n a te n d e n c ję w łączan ia n o w ej p ro b le m aty k i i w p ro st a n e k to w a n ia „ d a w n e j" ho m ilety ki przez teo lo g ię sło w a (która sk ą d in ą d zaw sze p o zo stan ie jej ideow ym fundam entem !). D użym k ro k iem n a p rz ó d je s t a k tu a ln y p o d ręc z n ik n iem ie c k i3, gdzie istn ie ją d ziały o c h a ra k te ry sty c z n y c h ty tu ła c h : p rze p o w ia d a n ie ja k o inform ow anie, albo p rze p o w ia d a n ie jak o k o m u n ik acja m ięd zy lud zk a p o d a n y w p o d rozdziale o sp o łeczn ej s tru k tu rz e p rzep o w iad an ia. W y d a je się, że ta k u p rzed n io p rzy w o ła n e p rzesłan k i, ja k i z ary s p ro b le m a ty k i p o d a n y przez k ard . K o e n i g a p o zw ala na inn e p o d e jś cie, n a w y o d rę b n ie n ie i raczej poszerzenie,, re in te rp re ta c ję , uw sp ó łcześn ien ie d aw n ej hom ilety k i, k tó ra ja k o a is com m uni-
candi, stra tegia co m m u n ica n d i zatrzy m a sw o ją d aw n ą p ozycję,
p o zostanie obok teo lo g ii słow a, b ęd zie stan o w iła p ro p o zy c ję dla h o m ilisty g ło sząceg o sło w o w kościele, a m oże n a w e t k a tech ety ? Rzecz w tym,, b y w ażne i sz ero k ie te r e n y .„styku" sac
rum i pro ia num , (które c h y b a dziś w in n o stracić sw ój w y
dźw ięk p e jo ra ty w n y ) zn ala z ły się w o b ręb ie zain tere so w a n ia
2 D. G r a s s o, Proclaiming God's M essage. A S tu d y in the T h eo lo g y of
Preaching, U n iversity of N otre Dame Press 1965, ss. IX—XIII.
8 Por. w III rozdziale V erkü n digu n g als Information, V e rkündig ung als
m en sch liche K om m unik atio n i ca ły podrozdział Die Soziale Struktur der Verkündig ung. W : Handbuch der Verkündig ung, t. 1, Freiburg 1970.
8 4 ZDZISŁAW GRZEGORSKI [6]
ludzi K ościoła. C zęsto w d u sz p aste rsk ich d y sk u sja c h zauw aża się, że te dzied zin y leżą odłogiem , a nasz słu ch acz i ten, k tó rem u trz e b a p ro k lam o w ać słow a Pana, żyje ty m i treściam i, b o ry k a się z nimi, o ne s ta ją się jeg o d o św iadczeniem , źródłem w iedzy, p o g ląd ó w i postaw . C zeka n a pom ocne słow o, k tó re pom oże m u znaleźć sw e m iejsce w św iecie i spełnić zad an ie ch rześcijan in a. T ak że p e w n e a sp e k ty an tro p o lo g ii teo lo g icz nej,, k tó re słuszn ie są w łączan e do p a s to ra lis ty k i4, zn alazły b y sw o je m iejsce w n o w y c h k sz ta łta c h te j d y scy p lin y , gdyż rz u tu ją n a sp o só b p rzek azu , u ję c ie i p ro b le m a ty k ę hom ilii. To u ję cie c iek aw ie i p rz y d a tn ie zain icjo w ał St. P a s i e r b 5.
N iech w oln o b ęd zie podzielić się w ty m m iejscu osobistym i su gestiam i T. L a y a z S ain t Louis U niv ersity. O czyw iście n a j p ie rw trz e b a b y u p o rać się z p rob lem em p o ję c ia religious c o m
m unication, jak im często o p e ru je się n a ty m te re n ie . W y d a je
się, że nim n a ra s ta ją c a p ro b le m aty k a i ró żn e drogi po ro zu m ie w an ia się złożą się n a to, że istn ie ją c e jeszcze w ję z y k u p o l skim p o jęc ie „sk o m u nik o w ania się", „zak o m u niko w an ia" zacz n ie fu n k cjo n o w ać w sło w ie „k o m u n ik acja", z czym częsty zw yczaj ję z y k o w y w iąże p o ru szan ie się w p rzestrzen i, m ożna te n sens zaw rzeć w p o ję c iu „ te o ria p rze k a z u relig ijn eg o ", „h o m ilety czn eg o ", k tó ra m oże stan o w ić p o d w alin ę s tru k tu ry h o m ilety k i k o n te k stu a ln e j.
Je z u ic k a Sch o o l of D iv in ity p rzy U n iw e rsy te c ie w Saint Lo uis m a se k cję R eligious com m u n ica tion . W b iu le ty n ie a k a d e m ii teo lo g ic z n e j U n iw e rsy te tu czytam y: „S tudium n a tej sek cji zm ierza do w iązan ia d a n y c h p o ch o d zący ch z ró żn y c h dziedzin, k tó re rz u tu ją n a m isję K ościoła w k o m u n ik o w an iu Ew angelii. W y k ła d y , sem in aria i ćw iczenia d o ty czą tak ic h dziedzin, jak: p sy ch o lo g ia ko m u n ik acji, teo lo g ia a „sztuki k o m u n ik u jące", k a p ła n ja k o k o m u n ik ato r, sp ołeczn e śro d k i przek azu a Kościół, Bóg i człow iek w e w sp ó łczesn ej lite ra tu rz e , k ry zy s człow ieka w św ietle w sp ó łczesn ej lite ra tu ry , obraz Boga i człow ieka w e w spółczesny m te a trz e i kinie, p o d o b n a te m a ty k a w m alarstw ie, rzeźb ie i a rc h ite k tu rz e ; teo lo g ia a film, m isteriu m litu rg ii i jego
4 Por. A n tro p o lo g is ch e V orau ssetzu n gen iiir den S e lb s v o izu g der Kirche.
W : Handbuch der Pastoraltheo lo gie, t. 2, Freiburg 1966.
5 St. P a s i e r b , C z ło w i e k w s p ó ł c z e s n y ja k o słuch acz sł o w a Bożego, Coli. Theol. 39 (1969) nr 1 s. 5— 15.
m
WSPÓŁCZESNA HOMILETYKA 85 c e le b ra c ja, s a c iu m w te a trz e — p ro b le m a ty k a te a tru re lig ijn e go i p rez e n to w a n ia rzeczy w isto ści n ad p rz y ro d z o n ej, oczyw iś cie w y k ła d y z teo lo g ii p rze p o w ia d a n ia i bliższe naszym tra dycjo m ta k ie tem a ty , ja k p rze p o w ia d a n ie zm ierzające do fo r m o w ania p o sta w y c h rz e śc ijań sk ie j, p o słu g a słow a w obec w sp ó łczesn eg o człow ieka, p rze p o w ia d a n ie dla in telig en cji, n a d to — n a w e t na ty m poziom ie — practicum , d iag n o sty k a i o ce n a sp ra w n o śc i p rze k a z u p rz y p o m o cy n a g ra ń m ag n eto fo n o w y ch i z m ag neto w id u.L a y dla sw y c h w y k ła d ó w (rok ak ad em ick i 1970/71), z ap la no w ał n a s tę p u ją c ą p ro b le m aty k ę : K o n sek w en cje u p a d k u zn a czenia sy m b o lik i relig ijn e j ■— kon ieczn o ść n a w iązan ia k o n ta k tu p o p rzez in d y w id u aln e dośw iad czen ie słuch acza; ru ch „śm ierci Boga" jak o p rz e ja w k ry z y s u p rzep o w iad an ia. Co cie kaw e, p ra g n ą ł n aw iązać do a k tu a ln e j p ro b le m aty k i tzw. anty - te a tru , a n ty b o h a te ra i n u rtó w w sp ółczesnej m uzyki. R ola sy m boliki w życiu ludzkim , w k u ltu rz e (reklam a, film itd.); p ro b le m aty k a n ieję zy k o w e g o p o ro zu m iew an ia się ludzi, ję z y k a sp o so by u jm o w an ia i w y ra ż an ia rzeczy w isto ści. J ę z y k a osobo w ość (tu m. in. w y ja śn ia ł „d o sto so w a n ą " m etod ę objaw ienia): zag ad n ien ia m ięd zy osobo w ej k o m u n ik acji p rze k a z u re lig ijn e go w m ały ch gru p ach , p ro b lem „ ję z y k a " Boga. ATK urząd za tak że co p e w ie n czas sp e c ja listy c z n e sym pozja, np. n a tem a t teo logii i film u, teo lo g ii i ró żn y ch dziedzin sztu ki ja k o śro d k ó w p rze k a z u itp. Film ja k o m o ra lite t w sp ó łczesn ego człow ie ka, te o lo g ia w film ie i teo lo g ia film u, a n a w e t film n a u ż y te k sp ra w o w a n e g o m isteriu m słow a, k a p ita ln y p ro b lem u n iw e rsa l n ego ję z y k a film u, ję z y k a o b razu — to znów ciek aw e p u b li k a c je A. S с h i 11 а с i, B. S u l l i v a n , do k tó ry c h w a rto k ie dyś sięgnąć. D odajm y, że n iek ie d y sam e ty tu ły a rty k u łó w 8 w sk a z u ją h o m ilety c e k ie ru n e k w y jśc ia z im pasu ·— te o rię k o m u n ik acji m ięd zy lu d zk iej.
6 E. X. D a n c e , Com m unic atio n T h e o ry — H ope for the Sagging Pulpit?, Preaching Today 1971, 2, s. 12 nn.; W. J u n g s c h a f f e r , Kom m unikations-
Wissenschaft — eine H ilie in der Predigtkrise?, T heologisch-praktische
8 6 ZDZISŁAW GRZEGORSKI [8]
III. W KONTEKŚCIE WSPÓŁCZESNEJ RETORYKI
Z achow ać sp e cy fik ę relig ijn eg o p rzek azu , a je d n a k sp ra w o w ać m isteriu m sło w a n a sposób w spółczesny! N a su w a się tu p e w n a an a lo g ia z tea tre m , innym „m isteriu m " słow a ludzkiego, p o w o ły w an iem do istn ien ia „ św iata ” ludzkiego, p ró b ą p o k a z y w a n ia jeg o praw , p ro w o k o w a n ia do ich szukania, p rze ż y w a n ia zagadki życia. W d ziedzinie tw ó rczości i p o szu k iw ań czło w ieka, w k tó re j b ierz em y a k ty w n y udział, o d b iera ją c m asę przek azó w , zag ad n ien ie w sp ó łczesn eg o u jęc ia, in te rp re ta c ji, sty lu , ję z y k a itp. je s t pro b lem em o k a p ita ln y m znaczeniu. Z a sa d a „ te a tr zaw sze w sp ó łczesn y " je s t ogóln ie p rz y ję ta . Posłu g a sło w a Bożego „zaw sze w sp ó łczesn a", tra fia ją c a do człow ie ka, o d p o w ia d a ją c a n a jeg o zap o trzeb ow an ie, sp e łn ia n a m eto dam i a d e k w a tn y m i do g łęb i p rze k a z u relig ijn eg o i norm w sp ó łczesn y ch k o n ta k tó w słow nych, k tó re u c zestn ik m isterium u zn a za sw o je — je s t c h y b a tak ż e o czy w istym p o stu latem . J e d n a k ż e zm ierzając do teg o tru d n o nam w pełn i k o rzy sta ć z d o ty ch c z a so w y c h p o d ręczn ik ów . D ośw iadczenie ludzi K oś cioła sp isan e n a ty c h czcigodnych stro n a c h w e rto w a n y c h pil nie przez całe p o k o len ia, k tó re n ie k ie d y ta k w sp a n iale w y w ią zy w a ły się z sw o ich zadań, w p ew n ym sto p n iu je s t n ad al a k tu a ln e — zazn aczm y to ja k n a jw y ra ź n ie j — ty m b ard ziej, że b y ło o p a rte o o gó ln o lu d zk ie d o św iadczenie' re to ry k i. Z asad a n o
v a et v e te r a je s t n iep o d w ażaln a! M oże w łaśn ie te n a s p e k t n a
p ro w a d z a n a s n a w ła ściw ą d rogę: m yśl reto ry cz n a , k tó re j nie sposób lek cew aży ć, m a sw ó j d alszy rozw ój. J e śli d a w n ie j tam p o szu k iw ano in sp iracji, w zbo g acan o w y m ow ę k o ścieln ą ó w czesnym i zdobyczam i p rze m y śle ń re to ry c z n y c h , to dziś tak że i tam trz e b a sięgać. N ow e k ie ru n k i p o szu k iw ań w sp ółczesn ej w iedzy, do k tó ry c h n a le ż y m. in. filozofia języ k a, filozofia, so c jolo g ia, p sy ch o lo g ia k o m u n ik a c ji m ięd zylu dzk iej, sp ro w o k o w a ły teo lo g ó w do p rześled zen ia k siąg o b jaw io n eg o Słow a pod ty m kątem . W te n sposób zo staliśm y u b o g acen i tra k ta m i te o logii sło w a Bożego, k tó re s ta ły się n o w ym ele m en te m w w y k sz ta łce n iu hom ilety czn y m . A je d n a k n asu w a się p y tan ie : co ro b ić dalej, b y n a sposób w sp ó łczesn y sp raw o w ać p o słu g ę sło w a, b y — co n a jw a żn ie jsz e — ro zw ijać d y d a k ty k ę teg o p rz e d
[9] WSPÓŁCZESNA HOMILETYKA 8 7
m iotu i w p raw iać m łod y ch w u m iejętn o ść relig ijn eg o p rz e k a zu?
P o d staw o w a fo rm acja h o m ilety czn a w g ru n cie rzeczy będzie k o n ty n u a c ją d aw n ej, choć m usi to czynić w sposób w sp ó łczes ny, spraw ić, b y s tu d e n t p o słu g iw ał się języ k iem m ów ionym (nie „ c z y ta ł z pam ięci"), b y u m iał k o n stru o w a ć w y p o w ied ź je d norod n ą, zw artą, in try g u ją c ą i ró w n ie żyw o ją p rzek azał, n a w iązując trw a ły k o n ta k t z o d b io rcą słow a, uczestn ik iem m iste rium lu d zk ieg o p orozu m iew ania. A le ju ż n a ty m poziom ie obok, rzecz o czyw ista, e le m en tó w teo lo g ii słow a, trz e b a n ie ty lk o k o rzy sta ć z d y sc y p lin p o k rew n y c h i słu szn y ch p o stu la tó w w spółczesności, ale ta k ż e w pro w ad zić w szersze zag ad n ien ia k o m u n ik acji m iędzy lud zk iej. S p ra w u ją c y p o słu g ę sło w a by w a n ieraz z a szo k o w an y m asą k o m u n ik a tó w s k u p ia ją c y c h uw agę d zisiejszego człow ieka łub trw a w błogiej n ieśw iad om o ści co do zazębian ia się p rzek azó w o d b iera n y ch przez jeg o słu ch aczy p o d d a n y c h p raw o m m iędzy o so bo w eg o czy m asow ego p o ro zu m iew ania. T oteż d alszy rozw ój u m ie ję tn o ści h o m ilety czn y ch m usi pójść ty m i drogam i: trz e b a zgłębić m isterium słow a lu dz kiego, pop rzez k tó re Bóg sp ra w u je sw o je m y s te r iu m k o n tak tu z człow iekiem i prow ad zi z nim sw ój kosm iczny, odw ieczny d ialog czy to poprzez p o słu g ę sło w a K ościoła, czy to — zw łasz cza poza K ościołem — ró żn o ro d n y m i drogam i przek azó w i zd arzeń e w o k u ją c y c h m yśli, odczucia i decyzje.
W o b e c teg o m ożna p o staw ić tezę: h o m ilety k a nie m oże być d y sc y p lin ą w yizo low an ą. P o zo stając w o b ręb ie teolo gii p ra k ty czn ej i p o d trz y m u ją c g łęb ok o teo lo g iczn ą św iadom ość p o tęg i słow a Bożego i Bożego działania, w in na n aw iązać ży w y k o n ta k t z p o k rew n y m i dziedzinam i. N ie ty lk o sam a k t posługi słow a m a być p om ostem m iędzy stro n am i u czestniczącym i w m isteriu m słow a, n a w ią zu ją cy m i k o n ta k t ze sobą, lecz ta k że w iedza o ty m ty p ie d ziałaln o ści p a s to ra ln e j p o w inn a tak że tkw ić w k o n te k sta c h n a u k o w y c h i k u ltu ro w y c h . H o m ilety k a w sp ó łczesn a m usi zaw sze być h o m ilety k ą k o n tek stu a ln ą . Im pas, w jak im się z n a jd u je h o m ilety k a, p oleg a na tym , że n ie p e n e tru je n a u k pom ocniczych, n ie ro zw ija a n tro p o lo g ii hom i le ty c zn e j — ciąg le p o n a w ia n y ch analiz k u ltu ro w y c h , b y w y ław iać p ro b le m y n u rtu ją c e człow ieka, obserw ow ać środki p rzek azu i sty l sło w n y ch k o n ta k tó w m ięd zy lu d zk ich oraz w y
88 ZDZISŁAW GRZEGORSKI [ 1 0 ]
ciągać w łaściw e w n io sk i dla sw y ch tre śc i i sp o so b ó w sp ra w o w an ia m isteriu m słow a. Z asad a fo rm o w an ia „pom ostu", o rie n ta c ja n a szero k o ro zu m ian y k o n tek st n a u k i k u ltu ry b y łab y od -razu zachw iana, g d y b y a k c e n ty z o sta ły p rze su n ięte . Ju ż b e z p ieczn iejszy b y łb y jak iś „n ad n atu ralizm ", p ozo staw an ie w k rę g u teo lo g ii słow a, niż k ran ie c p rzeciw n y , k ie d y to s p ra w u ją c y p o słu g ę sło w a ch c ia łb y o rien to w ać się je d y n ie p o stu latam i d y sc y p lin p o k rew n y c h . W p o ję c iu „ h o m ile ty k a ko ntek- stu a ln a " da się odczuć p o p raw n e u k ieru n k o w a n ie: te o ria p rz e k azu h o m ilety czn eg o św iadom a n a d p rz y ro d z o n ej siły słow a Bożego, ty m śm ielej k o rz y sta ją c a z w ied'zy o w spó łczesny m człow ieku, cen io n y c h p rzezeń w arto śc iac h , o słow ie ludzkim i p ra w a c h nim rząd zący ch . D oty ch czasow a h o m ilety k a c h a ra k te ry z o w a ła się schem atyzm em , p o stu la ty w n o śc ią („kazania" 0 kazaniach...), te n d e n c ją do k sz ta łto w an ia m ów cy — „ a k to ra ” 1 „so listy". Z najom ość c z y n n ik ó w w a ru n k u ją c y c h przek az i p o k o ra w o b ec m isteriu m słow a z n a tu ry rzeczy a n g a żu ją osob o w ość k azn o dziei i p o b u d z a ją d o tw ó rcz e g o w y siłk u w n a w ią z y w a n iu k o n tak tu , k tó ry m a k sz ta łt dialogu, jeśli m a być k o m u n ik a c ją m iędzyludzką. T oteż w sp ó łczesn a h o m ilety k a będzie się cechow ać raczej opisowośc-ią, k re a c y jn o ś c ią i te n d e n c ją do k sz ta łto w an ia in sp ira to ra a u te n ty cz n e g o d ialo g u m ięd zy ludzkiego. O ile d aw n iej w cen tru m uw ag i zn a jd o w ał się te k s t i w y w o d z ąc y się zeń sty liz o w a n y a rty z m w y p o w ied zi k a zn o d ziejsk iej o d z n a cz a ją c y s ię sw o istą m elo d y k ą k azn o d ziejsk ieg o to n u i n ierz ad k o p ato su , o ty le dziś isto tn ie jsz ą s p ra w ą w inien być (czy ju ż jest?) k o n ta k t ze słuchaczem , k tó ry fo rm u je m. in. a u te n ty c z n a k o re la c ja głoszonej p ra w d y z życiem odb iorców słow a, cały m k o n te k ste m czasow ym i atm o sfe rą ideow ą, po sta w ą m ó w iącego itp. T em u je s t p o d p o rzą d k o w an e u jęc ie w y pow iedzi, żyw ość przekazu. J e d n a k ż e ta k a h ie ra rc h ia w a rto ś ci u k o n s ty tu u je się w tedy , g d y fo rm acja h om ilety czn a będzie m iała u k ie ru n k o w a n ie k o n te k stu a ln e : g d y zatrzy m a isto tn e c e c h y p rze k a z u relig ijn eg o , a naw iąże do o g ó ln y ch cech w sp ó ł czesn eg o sło w n e g o p o ro zu m iew an ia się.
Ju ż sam sposób ro zu m o w an ia re to ry cz n e g o : a w ięc i ho m i lety c zn e g o (zbyt m ało a k c e n tu je m y tę p rob lem aty k ę!), m a sw o je „ h o ry z o n taln e " k o n te k s tu a ln e u k ieru n k o w a n ie. K aznodzie ja n ie m oże k o n c e n tro w a ć sw ej u w ag i je d y n ie n a przedm iocie
m i WSPÓŁCZESNA HOMILETYKA 8 9
k azania, ani ty lk o n a so b ie i sw ym sto su n k u do p raw d y , ani ty lk o na au d y to riu m , lecz łączn ie razem n a ty c h trz e c h e le m e n ta c h sk ła d a ją c y c h się na p ro ces p rzep o w iad an ia. „M eto da m y śle n ia re to ry c z n e g o ", je śli p ó jść za p ro p o z y c ją m eto d o lo giczną T. 0 1 i V e r a7, p o leg a n a in te rp re ta c ji p raw d y , zd arzeń i fak tó w z trz e c h p u n k tó w w idzenia: ro zw ażen ia isto ty s p r a - w y, zam ierzeń, celó w i p rze m y śle ń m ó w i ą c e g o , p o trzeb z a in te re so w a ń a u d y t o r i u m . J a k p rze d staw ia się d ana p raw d a? J a k i m a sens dla m nie, co o ty m sądzę? J a k i sen s w in na m ieć — zgodn ie z m oim p rag n ie n ie m —- dla aud y to riu m ? M eto d o lo g ia re to ry k i k aże in te rp re to w a ć d a n e z p u n k tu w id ze nia ich p rz y d a tn o śc i i isto tn y c h k o n se k w e n c ji dla m ów iącego lub słu ch aczy . C en tru m z a in te re so w a n ia sta n o w ią nie ty le p ra w d y ja k o p raw d y , ale p raw d y , zjaw isk a i lu dzie w re la c ji do siebie.
R e p re z e n ta n t w sp ó łczesn ej re to ry k i, p y ta ją c w tro ja k i sp o sób o o sta te cz n e k o n se k w e n c je i w iążąc razem w sz y stk ie trz y p u n k ty w id zenia zgodnie z n ak azam i m eto do log ii re to ry c z n e j, uży w a w szelk ich sp o so b ó w ro zp o zn aw an ia rzeczyw istości, w ty m tak że trz e ch innych, „m etod m y ślen ia", ja k ie w y o d rę b nia O l i v e r , w y b itn y p rze d staw ic iel w sp ó łczesnej reto ry k i. U stalen iu o b iek ty w n e g o s ta n u rzeczy zaw sze służy m eto d a n au k o w eg o rozum o w an ia. T yp o w e dla m a te m a ty k i i logiki sto so w an ie m eto d y fo rm aln ej p ro w ad zi do w iązan ia fak tów i p ra w d i z w ra ca n ia uw ag i n a isto tn e, niezm ien n e zależności i sto su n k i. W jak im ś s to p n iu p rz e ja w i się obecność m eto d y — ja k ją o k reśla — ,„ek sp resjo n isty czn ej", ty p o w e j d la p rz e c ię t nego człow ieka, k tó ry je s t sk o n c e n tro w a n y nie ty le n a zew n ę trz n y c h fak tach , ile n a ich odbiciu w sw ej p sy c h ic e w posta» ci m ieszan in y sw y ch w iadom ości, sp o strzeżeń , sądów , odczuć, nadziei i obaw . Je śli T. O l i v e r usiln ie p o d k reśla, że s tu dium re to ry k i — tym sam ym i w jakim ś sto p n iu h o m ilety k i — poleg a na n a b y w a n iu m e to d y re to ry c z n e g o ro zu m o w an ia i w ie lo stro n n eg o p a trz e n ia n a życie, to ty m b a rd z iej w y p a d a to za ak c en to w a ć tera z, g d y tę m eto d ę czynim y je d n ą z p rze słan e k k o n te k stu a ln e g o n u rtu w sp ó łczesn ej h o m iletyk i. P rzy p o m n ij
7 R. T. O l i v e r , The Speech Pro iession and the W o r ld O utside, The Journal of G eneral Education 1965, 2, s. 101— 108.
9 0 ZDZISŁAW GRZEGORSKI [12]
my, że w m yśl dość p o w szech n ie p rz y ję ty c h tez filozofii p o ro zu m iew an ia m ięd zy lu d zk ieg o jeg o o stateczn y m celem nie je s t przek az in form acji, an i p rzen o szen ie idei od je d n e j oso by do d ru g iej, lecz p ro ces tw o rze n ia se n su zd arzeń i p raw d w u cze stn ik u m isteriu m k o m u n ik a c ji (crea tio n of m ean ing )8, k tó ry je s t reflek sem re to ry c z n e g o rozu m o w ania m ów cy, a w ięc w p ew n y m se n sie je g o k o n te k stu a ln y c h zabiegów . O sta te c zn y e fe k t k o m u n ik acji m ięd zylu d zkiej — to „ p ró b a sta w ie n ia czo ła p rzez czło w iek a sw em u w łasn em u dośw iad czen iu, a k tu a l n em u n a stro jo w i, od czuw anym p o trz e b o m "9. Jeśli, ja k mówi* my,, k a ż d y je s t ko w alem sw ego życia, to sam m usi s e le k c jo n o w ać p rzek azy , k lasy fik o w ać, o d k ry w ać znaczen ie p raw d i zda rze ń o raz ich k o n se k w e n c je . „Poprzez spo łeczne k o n ta k ty i m ięd zy lud zk ie p o ro zu m iew an ie człow iek fo rm u je sw ój p o g lą d n a ś w ia t" 10. U niego p e rc e p c ja p rze k a z u tak ż e m a w ie lo a sp e k to w y c h a ra k te r (by nie pow iedzieć: k o n tek stu a ln y ). Po trz e b a in k lu zji11, b y cia zro zum ianym i zauw ażonym , je s t je d n ą z ty p o w y c h p o trz e b czło w iek a w k o n ta k c ie z innym i. By ła b y to dalsza, acz n ie o statn ia, p rz e sła n k a p rze m aw ia ją ca za b a rd z iej h u m an isty czn ą, „ h o ry z o n ta ln ą ” , a w ięc k o n te k stu a ln ą o rie n ta c ją w sp ó łczesn eg o h om ilety . In te ra k c ja 12, w sp ó łzależ ność i obo p ó ln e o d d ziały w an ie n a sieb ie m ów cy i słuchacza, je s t n ieo d zo w n a w p ro ce sie k o m u n ik acji m iędzyludzkiej.
Jak im i drogam i do teg o zm ierzać? C zy k o n te k stu a ln ie u k ie ru n k o w a n a h o m ilety k a sta n o w i w łaściw ą p ro p o zycję? O to jed n o z isto tn y c h p y tań , ja k ie u siłu je p o staw ić n in ie jsz y d y sk u sy jn y , w stę p n y a rty k u ł na te n tem at. W sp ó łczesn a k o n tek stu
-8 D. С. В a r n i u n d , Toward a M eaning-C ente red P h ilosoph y ol C o m
munication. W: K. G i f f i n , B. R. P a t t o n , Basic Readings in Interp ers o nal Communication, N e w York 1971 s. 40 nn. W ła ściw e w nioski z nauki
o kom unikacji m iędzyludzkiej w y cią g a D irectorium Cate chisticum G enerale (pkt 75): Toute instruction humaine et to ute vra ie comm unicatio n re clament
tout d'abord que soit rendue poss ible que soit so llicitée l'activité intérieure du destinaire...
s Tamże.
10 J. R u e s c h, Comm unic atio n and Human Relations: A n Interd iscip li
nary Appro ach . W: K. G i f f i η, В. R. P a t t o n , Basic Readings..., s. 18.
11'C. S c h u t z , The P ostu late ol Interperson al N eeds: Description. W: K. G i f f i n, B. R. P a t t o n , Basic Readings..., s. 77.
12 Zob. D. B e r i o , The Process of Communication, Holt, Rinehart and
W insto n, N e w York 1966, rozdz. V pt. Interaction: The Goal ol Interpersonal Communication.
[1 3 } WSPÓŁCZESNA HOMILETYKA 9 1
a ln ie u k ie ru n k o w a n a h o m ilety k a , jeśli nie „h o m ile ty k a kon- te k stu a ln a ", je s t ■— ja k mi się w y d a je — p o trz e b ą n a szy c h cza sów . Z m ien iły się u w a ru n k o w a n ia k u ltu ro w e , p o słu g a słow a fu n k c jo n u je w esp ó ł z in n y m i p rzek azam i w n o w ej „ k o n s ty tu cji". C zy h om ileci w y c ią g n ęli z teg o . n a le ż y te w nioski? Je śli n a w e t k o n te k stu a ln o ść sta n ie się je d y n ie h asłem w iodącym , za sy g n a liz u je p e w n e p rze su n ięc ie a k c e n tó w w re fle k sji h o m ile tycznej, u jm ie n ieo b ce re to ry c e zjaw isk a w now sze, p re c y z y j n iejsze k a te g o rie , to b ęd ziem y m ogli m ów ić o jej p o stę p ie i ro zw o ju w ram ach w ie d z y h u m an isty czn ej.
IV. METODY I PROBLEMY
Z p o jęciem k o n te k s tu dla h o m ilety k i trz e b a b y w iązać d w a k ręgi: p o k re w n y c h d y sc y p lin n a u k o w y c h i n a u k ę o in n y ch ś ro d k a c h i m eto d ach p rze k a z u o raz p o k re w n y c h w arto ści, c e n io n y ch p rzez człow ieka, tw o rz o n y c h przezeń, u z n a w a n y c h czy g lo ry fik o w a n y ch , p rz e k a z y w a n y c h drugim . W ied za o śro d k ach p rze k a z u i p ra w a c h nim i rz ą d z ą c y c h 13 oraz w ied za o za w a rto śc i p rze k a z ó w sty k a ją c y c h się w czasie i p rze strz e n i z kazaniem , w a rto śc i e k sp o n o w a n y c h przez w sp ó łczesn ą k u ltu rę, m eto d y i p r o b l e m y m ogą stan o w ić k rę g i z a in tere so w a ń dzisiejszeg o h o m ilety . K o n c e n tra c ja n a m om encie n aw iązan ia k o n tak tu , p ro ce sie p rze k a z y w a n ia sło w a i tym w szystkim , co się w tej chw ili d zieje w sen sie n ad p rzy ro d zo n y m , ale i p rz y rodzonym , o k tó ry m dziś p o tra fim y w iele p ow iedzieć, je s t c h a ra k te ry s ty c z n ą cechą teg o n u rtu . S y tu acy jn o ść, e g z y ste n cja l- ność p a trz e n ia n a te n m om ent, zw an y s y tu a c ją słu c h a n ia sło w a Bożego, n a w ią za n ia do p o b lisk ich k o n te k stó w w iedzy, do k u ltu ry i p roblem ów , k tó re fo rm u łu ją słu ch acza i z k tó ry m i p rzy sz e d ł słu ch ać, do k tó ry c h w ró c i — oto n ie k tó re z e le m e n tów , ja k ie s k ła d a ją się n a fo rm o w an ie h o m ilety k i k o n te k stu a l- nej, a w jej ram a ch te o rii p rze k a z u relig ijn eg o . Być m oże tr u
izmem b y ło b y p rzyp o m inać, że d y d a k ty k a w ie lu przed m io tó w na poziom ie u n iw e rsy te ck im w y m ag a znajom ości i n a w ią z y
13 Już daw no sygn alizow an o potrzebę pew nej znajom ości praw rządzą cych m asow ym przekazem Por. choćby A. E. K o e n i g , W h a t the Preacher
9 2 ZDZISŁAW GRZEGORSKI [1 4 ]
w an ia do k o n te k stó w z jaw isk czy d y sc y p lin nau k o w y ch . O ile m ożna b y w y d zielić te o re ty c z n ie dw a k rę g i ta k p o ję te j hom i lety k i, to — n a w ią z u ją c do w y p ow iedzi k a rd . K o e n i g a , — p ierw sz y k rą g zm ierzałb y k u ,,s te ro w a n iu ", k u problem om p rze k a z u słow a. B yłaby to p rze d e w szy stk im te o ria p rzek azu relig ijn eg o . W iązałb y m go z p r a k t y k ą i te o rią dla p ra k ty k i. T en k rą g sta n o w iłb y ow ą „sztu k ę k o m u n ik acji słow a" lub — ja k to n azw ał P a w e ł V I — „p raw d ziw ą u m iejętn o ść głoszenia sło w a" p o w sta łą w „ szlach etn y m w sp ó łz aw o d n ic t w ie" z tym i, k tó rz y m ają w y p ra c o w a n ą k u ltu rę sło w a i p o sia d a ją w ielk i w p ły w n a sw e a u d y to ria. M am y ju ż źród ła o d ro g ach do teg o p ro w ad zący ch . K o n tekstem d la te g o k rę g u b y ła b y ■— u jm u jąc rzecz g lo b aln ie —■ in sp irac ja c y b e rn e ty c z n a w n a u k a ch o k o m u n ik o w an iu się człow ieka. S calen ie z a g ad n ień w p o staci m odelu, u k a z an ie n a sch em acie z a ry só w s y tu acji, n aszk ico w an ie p ew n e g o m echanizm u zd arzen ia zb aw czego, jak im je s t chw ila k o n ta k tu i d o k o n an ia a k tu k o m u ni ka c ji m ięd zy lud zk iej, a tą d ro g ą — bożo-ludzkiej, je s t — jak w y k a z a ła p rze d p a ru la ty p ierw sza d y sk u sja h o m iletó w na te n tem a t — p rz y d a tn e w stu d iu m h o m ilety k i ju ż przez sw ą ew id en tn o ść i s y tu a c y jn ą k o n k retn o ść . Po tam te j d y sk u sji, k ie d y to u p o m n iano się o u d o stę p n ie n ie sch em ató w , n ie w ah ałem się użyć tu słow a „m o d el”, „m ech an izm "14, zresztą p o jęc ia ro boczego. W sp o m n ian e m o dele z o sta ły już p ierw sz y raz p ro w i zory czn ie o p u b lik o w an e 15 w ra z z p ierw szą p ró b ą u ję c ia zag ad nien ia, k tó ra w n o w ej w e rsji w eszła w sk ła d to m u 16, d e d y k o w an eg o przez A k a d e m ię T eologii K ato lickiej w W arszaw ie K siędzu P ry m aso w i. O czyw iście rzecz czeka n a d alsze ro z p ra cow anie. P o ja w ia ją się p o lsk ie pom oce i u ję c ia k o m u n ik acji ję z y k o w e j17.
T e o rety c zn ie w y d zielo n y m k ręg ie m drugim h o m ilety k i kon- te k s tu a ln e j b y ła b y p ro b le m aty k a „ stra te g ii k o m u n ik acji sło
14 Słow em „mechanizm" p o słu ży ł się autor artykułu naw iązującego do w sp ółczesn ej w ied zy o m iędzyludzkim porozum iew aniu. Zob. O. S c h r e u - d e r, The M echanics of Preaching, C oncilium 1968, 4.
15 Z. G r z e g o r s k i , Posługa s ł o w a w sch em acie teorii informacji, St. T heol. V ars 8 (1970) nr 1 s. 479—607.
16 Z. G r z e g o r s k i , Próba n o w e j refleksji nad posługą słowa. W: W k ie runku c zło w ie k a , W arszaw a 1971 s. 249—264.
17 L. Z a b r o c k i , C ybern etyczn y układ kom u n ikacji j ę z y k o w e j , Logo pedia 1967, z. 7.
[151 WSPÓŁCZESNA HOMILETYKA 9 3
w a", k tó ra b ra ła b y za k o n te k st — znów m ów iąc n ajo g ó ln iej — k u ltu rę i in te re s o w a ła się e g z y ste n c ją lu d zk ą i tym , co i ja k m ożna m ów ić ro zp o z n a ją c czło w iek a w jeg o w ła sn y ch tw o rach.
W sw oim czasie, su m u ją c ro zw ażan ia n a tem a t działan ia fun kcji p ro fe ty c z n e j18,, sta ra łe m się w y ak c e n to w a ć rze c z y w i sto ść k o n te k s tu w jeszcze in n y m znaczeniu. Z w racałem uw ag ę n a p ew n e g o ro d z a ju ek o lo g ię sło w a Bożego. Pom ysł „p rz e strz e n n eg o " ro z p a try w a n ia po ro zu m iew an ia m iędzyludzkiego, jeg o dy n am ik i, c h a ra k te ry s ty c z n e g o ru c h u i o b ieg u inform acji, stan o w i zdobycz fo rm u jąceg o się n u r tu ho m ilety k i k o n tek stu - aln ej w zb o g aco n ej w ied zą o k o m u n ik acji m ięd zylu dzk iej. O ile w spo m n ian y a rty k u ł og n isk o w ał się w o k ó ł p ro b le m aty k i p rz e kazu, a w ięc w ok o ło je d n e g o k rę g u k o n tek stó w , to p rzy in nej okazji ap elo w ałem o z a in te re so w a n ie się now ym i polam i o b se r w acji i re fle k s ji19, w sk a z u ją c n a d ru g i k rą g k o n te k stó w w c h o dzący ch w z a k re s an tro p o lo g ii h o m ilety czn ej. N iech będzie w olno w tym m iejscu p rzy p o m n ieć p o w yższe w y po w iedzi jak o e ta p y ro zw ija n ia n u rtu k o n te k stu a ln e g o i supo no w ać ich zna jom ość. By je d n a k n ie p o p rze stać na teo rii, a dać p ró b ę je j realizacji, d o k o n a jm y p e w n y c h zbliżeń i ro zp atrzm y n in iejsze su g e stie n a k o n k re tn y m m ateriale. O każe się p rzy tym , że te o rety c zn ie rozd zielo n e k ręg i sztuk i i s tra te g ii p rze k a z u h o m ile ty czn eg o w to k u d alszy ch ro zw ażań m ogą s ię zbiegać ry su ją c hom ilecie p e łn ie jsz y o b raz s y tu a c ji, w jak ie j fu n k cjo n u je dziś po słu g a sło w a Bożego. W o sta tn ie j części nin iejszeg o szkicu znajd ziem y jeszcze in n y p rz e ja w u k ie ru n k o w a n ia k o n te k s tu a l nego: w p ro w a d z e n ie g ło su i d o św iad czeń p o k rew n y c h s p e c ja listó w w o b ręb a n a liz y „w y d a rze n ia k azn o d ziejsk ieg o ".
18 Z. G r z e g o r s k i , Posługa słowa..., art. cyt., s. 500, przypis 15. 19 Z. G r z e g o r s k i , D zie cko te l e w iz y j n e — now a rzeczyw istość, K ate cheta 1970, 3, s. 101— 107; O n o w e źródła dla refleksji h o m i le t y c z n e j (Na
marginesach socjo lo g ii k u ltu ry m asowej), St. Theol. V ars. (1972) nr 1,
s. 179— 187. W stępną syn tezę k ontekstualnie ukierunkow anej hom iletyki czyteln ik znajdzie w W p r o w a d z e n iu do teorii przekazu h o m ile ty c zn e g o w tom ie podręcznika A kadem ii T eologii K atolickiej w W arszaw ie.
9 4 ZDZISŁAW GRZEGORSKI [1 6 ]
V. SONDAŻ KONTEKSTÓW KULTUROWYCH
N o w e p ro b lem y , ja k ie stw a rz a ją m asow e sp o łeczn e środ ki p rzek azu , z o sta ły w P olsce zauw ażone, b y w a ją d y sk u to w an e. C zy d o szliśm y lub czy w ogó le m ogliśm y dojść do jed n o z n a c z n y c h stw ie rd z e ń i uo gólnień? D y sk u tu ją na te n tem a t ludzie b a d a ją c y zja w isk a k u ltu ro w e n aszej epoki. E s s 1 i n 20 je s t z an iep o k o jo n y : g łó w n y w p ły w m aso w ego p rze k a z u u k aże się nam jutro! N ie w ą tp liw ie „w pro w adzi n o w y jęz y k , now e idee, n o w e sto su n k i, no w ą w ita ln ą filozofię, k tó ra p rzek ształci try b m y ślen ia i o dczu w an ia publiczn o ści". In n eg o zdania jest S. S к w а г с z у ń s к a 21: „jeśli się w eźm ie pod u w ag ę ta k sz ero k ie h o ry z o n ty n a u k i o lite ra tu rz e i je j coraz ściślejsze p o w iązan ie z k u ltu ro z n aw stw em , w zbudza zdziw ienie je j zak ło p o tan ie w o bec p ew n ej d ziedziny p roblem ów , k tó re staw ia p rze d nią je d e n z g łó w n y c h a sp ek tó w w sp ó łczesn ej k u ltu ry , a m ian o w icie k u ltu ra m asow a...". „Co zrobić., b y czło w iek K oś cioła lep ie j zrozum iał św ieck ie śro d k i przekazu? C zy dialog z film em i p ro g ram em te le w izy jn y m w y m ag a pew n ej refleksji? C zy istn ie je p o trz e b a p o w ażn iejszeg o stu diu m film u ja k o sz tu ki p rzek azu ?"22 — czy ta m y w e w stę p ie do pierw szeg o tom u zb io ro w ej p ra c y po św ięco n ej „w iedzy k o m u n ik a c y jn e j” dla d u c h o w ie ń stw a . P rzem y śleć na no w o p ro b lem p o sta w y m o ral nej, form ow ać a u te n ty c z n y k sz ta łt o p a rty o w o ln ą d e cy zję człow ieka, w k tó re j n a leżn e m iejsce znajd zie sto su n e k do Bo ga i p o sta w a m iłości — to jed n a z c e n tra ln y c h m yśli p ra c y 23 na te m a t sto su n k u m o raln o ści c h rz e śc ijań sk ie j do m asow ego p rzek azu. J a k w idać sp ra w a nie je s t ta k a p ro sta, w ym ag a jesz cze n ie je d n y c h stu d ió w d y scy p lin pom ocniczych i reflek sji teo lo g iczn ej. P o cieszający m fak tem je s t to, że — ja k to n a z y w am — „ d y sk u sja teo lo g iczn a" się toczy, trz e b a będ zie w sw o im czasie ją szerzej zreferow ać. N a sz e przem y ślen ia, k tó re
80 М. E s s 1 i n, The Theatre oi A bsurd, N e w York 1961 s. XI
21 S. S k w a r c z y ń s k a , W o k ó ł teatru i lite ratu ry , W arszaw a 1970 s. 48.
22 B. F. J a c k s o n , Introduction. W: W. F. F o r e , Communication-
-Learning ior Churchmen, t .1, N e w York 1968 s. 8.
[17] WSPÓŁCZESNA HOMILETYKA 9 5
m uszą w ziąć pod u w ag ę sp e cy fik ę n aro d o w ą, k ra jo w ą , n ie m o g ą się n ie oprzeć n a d o ro b k u zag ran iczn y m . N a razie sp ra w ą w ażn iejszą je s t w y c ią g n ię c ie w ła ściw y c h w stę p n y c h w nio sk ó w z zapo zn an ia się z k ręg iem „ d y sk u sji so cjo lo g iczn ej". W ażk a i c en n a p u b lik acja, do k tó re j się w te j chw ili odw o łuję, p o św ię ca o d rę b n y szkic z a g ad n ie n iu m asow ego p rze k a z u i k o n se k w encji, ja k ie on w y w o łu je w c a ło k ształcie w ied zy o k o m u n ik a cji m ięd zylu d zk iej i je j fu n k cjo n o w an iu : „ F u n d am en taln e p y tania, ja k ie zw y k ły b y ły rodzić śro d k i i sp o so b y p oro zu m ie w ania się człow ieka z człow iekiem , d o ty czą zaw sze now ych, albo o d m ien n ych k ie ru n k ó w p a trz e n ia n a ż y c ie "24. D latego pow ażn y m zag ad n ien iem są p ro b lem y , ja k ie w o b e c n y ch cza sach stw a rz a ją tzw. m ass m edia. Prof. G e r b n e r , ro zw ija ją c zag ad n ien ie, d o sto so w u je się do ogó ln ie p rz y ję te g o — szk o da, że ta k m ało u n a s znaneg o — p o g ląd u o w adze z a g ad n ie nia k o n tak tó w , „k o m u n ikacji" hom o sapiens, bow iem w łaśn ie ono je s t jed n y m z g łó w n y c h śro d k ó w jeg o „hum an izacji".
C om m unitas, co m m u nicatio , co m m u n io , unio — to u p rag n io n e
cele i w a rto śc i w ro d zin ie lu d zk iej, ro d zin ie Bożej. J e j życie i działanie, to w ła śn ie „ k o m u n ik acja m ięd zy lud zka", to w ła ś nie sp o łeczn a w y m ian a i k o n ta k ty poprzez p rze k a z y inform a cy jne: social in tera ctio n th ro u g h m essages.
W ła śc iw e zrozum ienie n o w y c h zjaw isk w te j dziedzinie d a ło n a jp ie rw sp o jrz e n ie h isto ry czn e, p rześled zen ie ro zw oju śro d k ó w p rzek azu . Z goła „p ro ro k iem e ry e le k tro n ic zn e j" zo stał n a z w a n y McL u h a n, te o re ty k w sp ó łczesn ej k u ltu ry , k tó ry zw ró cił uw agę, że n ie ty le tre ść , k tó ra w dużym sto p n iu b y w a podobna, ile sam sp o só b p rz e k a z u zm ienia człow ieka! O n m. in. sp raw ił, że b y w a m y „ te le w iz y jn ie obecn i" w każdym m iejscu św iata. O dczuw a się w p ły w jeg o sform ułow ań, a n a w e t k o le jn e zafascy n o w an ie m cluhanizm em u p o lskich po p u la ry z ato ró w . I c h y b a słusznie. P rzejd źm y z k olei do z a sy g n a lizow ania n ie k tó ry c h in te re s u ją c y c h n as zag ad n ień d o strz e g a ny ch przez so c jo lo g ię m aso w y ch śro d k ó w p rzek azu.
T ak ja k sam p ro b lem p rze k a z u dzięki h isto ry cz n e m u u jęc iu znalazł się w cen tru m uw agi, ta k p o p rzez re fle k sję so cjo lo g icz
24 G. G e r b n e r , M ass M edia and Human Com m unic atio n Theory, W:
Human Comm unic atio n Theory . Original Essays, Holt, Rinehart, N e w York
9 6 ZDZISŁAW GRZEGORSKI [18]
n ą o b se rw u je się c h a ra k te ry s ty c z n y zw ro t do człow ieka-użyt- k o w n ik a p u b liczneg o p rzek azu , do jeg o z a in te re so w a ń i p o trz e b sy tu a c ji w y b o ru i d ecy zji, p rze d k tó rą p o staw iło go ży cie! C złow iek, o b iek t n aszej p osługi słow a, te ra p e u ty c z n e za d an ia te j posługi, p rzy g o to w a n ie do o d p o w ied zialn y ch decyzji, „ w y ch o w an ie do w o ln o ści", św iadom ość w sp ó łzależności śro d k ó w i form p o rozu m iew an ia, fu n k cjo n o w a n ia „ s ta ry c h " obok n o w y ch, tech n o lo g iczn y ch , po śred nich, m aso w y ch obok o so bow ych, b ezp o śred n ich , a p e lu ją c y c h do całej e g z y ste n cji i su m ienia człow ieka; n o w y sposób tra k to w a n ia słu ch acza i w i dzenia go w k o n te k śc ie n a w a łu info rm acji — oto k ilk a z fra p u ją c y c h a k cen tó w , ja k ie trz e b a po staw ić. „N o w y sjaosób"? — M oże to sfo rm u ło w an ie n a le ż a ło b y w ycofać, sk o ro od z a ra nia C h ry stu so w ej p o słu g i sło w a ta k w łaśnie, z m iłością, b y ł tra k to w a n y , w z y w an y ■— „kto ch ce...” „jeśli chcesz..." — jak o osoba i p a rtn e r d ialo g u S y na C złow ieczego.
Z m ierzam y zw olna k u p e w n e j stab iln o ści w o cen ie sy tu a c ji i w łaściw y m z o rie n to w an iu się. T en n u rt, ta k w sen sie n a d p rz y rodzonym , k tó re g o n ie trz e b a tłu m aczy ć, ja k i przy rod zon ym , o p a rty m na sz ere g u ju ż tu w sk a z a n y ch p rze słan e k , w inien być nam bliski, m im o że n ie p o k o ją nas a la rm u ją c e sform uło w ania („w strząs in fo rm a c y jn y ", „ek sp lo zja k o m u n ik a c y jn a ") i je s te ś m y sobie św iadom i, że na n aszy ch oczach d alej ro zw ija się szalon a e k sp a n sja form m aso w ego przekazu. W ielość, ró ż n o rodn o ść i ich rozw ój je s t fak tem n ieo d w racaln y m , k tó ry od tą d będ zie to w a rz y sz y ł m isji K ościoła w e w spółczesn y m św ie- cie. A i s c o m m u n ica n d i, strategia co m m un ica ndi — to s ta ry problem .,, now ego, zaw sze a k tu a ln eg o do sto so w y w an ia się do słuchacza. Je d n y m z je j e fe k tó w w dziedzinie, o k tó re j w tej chw ili m ów im y, w in n a być u m iejętn o ść k ry ty c z n e g o o d bio ru i w ła ściw e j .selek cji, c h rz e śc ijań sk i „sposób b y cia".
M asow ość, sp o łeczność pu b liczn eg o p rze k a z u m a i m ieć b ę dzie to do siebie, że fo rm u ją ją sp o łeczn e in sty tu c je poprzez w y sp e c ja liz o w a n e g ru p y ludzi p rz y pom o cy tec h n o lo g iczn y ch urządzeń . P rz ek a z y w a n e tre śc i są p rzezn aczo n e dla dużej, h e tero g en iczn ej, szero k o ro zp ro szo n ej m asy odbiorców . O czy w iście h o m ileta i h om ilista, g ło szący słow o Boże, m usi by ć so bie św iadom y, że w y ró sł obo k niego p ew ien a u to ry te t ty c h „nad aw có w ", że oni często m ają k o n tro lę n ad źródłam i w iedzy,
[1 9 ] WSPÓŁCZESNA HOMILETYKA 9 7
pew nym i ideam i niezależn ie od in sty tu cji, k tó re je re p re z e n tu ją, że p o śred n iczą w w y m ian ie m yśli i n aw iązan iu ró żn ego ro d za ju k o n ta k tó w m ięd zy lu d zk ich (np. zbliżają i u o b e c n ia ją b o h a te ró w sp o rtu , p io senk i, te a tr u i film u), w p ły w a ją c tak ż e n a u jed n o lic e n ie p o sta w i fo rm o w an ia się opinii. Że fak ty czn ie w iele czasu p o św ięca im p rz e c ię tn y człow iek, nie trz e b a p rz e konyw ać. M a ją c 18 la t m łody czło w iek już dw a la ta spędził przed m ałym czy dużym e k ra n e m 25.
T rw ałą zdob yczą w ie d z y so cjo lo g iczn ej, k tó ra czek a na w łaściw e (nie pochopne) w nioski, a p rzed e w szystkim n a u m ie ję tn ą ich re la c ję je s t tez a o d w u e ta p o w y m o d d ziały w an iu m a sow ego p rzekazu . Isto tn y je s t te n d ru g i etap, g d y się om aw ia p ro g ram z kim ś, k to je s t dla ro zm ó w cy „ p rzy w ó d cą o pinii''. Rola śro d o w isk a w o d b io rze i in te rp re ta c ji p rze k a z y w a n y c h treści je s t znaczna. O d d ziały w an ie — d o b re czy złe — d o k o n u je s ię p o p rzez pew ien n e x u s p o śred n ictw . T reści d e s tru k ty w ne, jeśli je za tak ie b y śm y uznali (to te ż o drębn e, n ie zaw;sze łatw e do ro zstrz y g n ięc ia zagad n ienie), sam e z sieb ie n a ogół nie w y w o łu ją n iep o ż ą d a n y ch efek tó w , ale o d d ziały w u ją p o przez i p o m iędzy inny m i w pływ am i, p rz y czym nie bez znacze nia je s t p y ta n ie o ju ż n a b y te skłonności. P y ta n ie to je s t sk ie ro w an e p rze d e w szystkim w stro n ę m ięd zy o so bo w ych k o n ta k tów, śro d o w isk a . w y ch o w aw czeg o i sp raw no ści zn ajd y w an ia z nim w sp ó ln eg o jęz y k a , a w ięc... „ko m unikacji"' z w y c h o w ankiem . To p y ta n ie z n a tu ry rzeczy je s t w dużym sto p n iu sk ie ro w a n e w stro n ę hom ilii, k ate c h e zy , o d d ziały w an ia K ościo ła.
„U czyniw szy na w iek i w ybór W każdej ch w ili w yb ierać muszą"—
— sło w a J. L i b e r t a, w y p o w ied zian e w 1927 roku , k tó re zw yk liśm y ta k łatw o p o w tarzać, dziś m ają n o w y k o n tek st. P ow szechnie zw raca się u w ag ę n a fak ty c zn ie w iele decyzji, k tó re m usi p o d ejm o w ać d zisiejszy człow iek i nasz słuchacz, decyzji i p o lem ik w e w n ętrzn y c h , rozm ów i d ialo g ó w z drugim i lub po p ro stu um ieć d yspo n o w ać sw oim czasem ! Je śli „ te le w i zy jn y k o n ta k t” — m iędzy innym i — sp raw ia, że on m a św ia
25 A. S с h i 1 1 а с i, M odern Man's M o r a lity Play, N e w C ity 1966, 7.
98 ZDZISŁAW GRZEGORSKI [20]
dom ość p a rty c y p o w a n ia w życiu społecznym , je st „ o b ecn y " w św iecie, to s tą d też w y p ły w a ją ja k ie ś w nio ski odnośnie sp o so b u z w racan ia się do niego, e k sp o n o w a n ia p e w n y c h praw d, tra k to w a n ia jeg o osoby. W w sp o m n ian ym już re fe ra c ie kard. K o e n i g p o stu lo w a ł „ tra n sp a re n tn o ść " K ościoła, o tw arto ść w o b ec w sp ó łczesn ego człowieka,, k tó ry chce uczestniczyć i w iedzieć, co się w nim dzieje, ch ce „b rać udział", „g rać r o lę", b y ć ak ty w n y m . K onieczność w łaściw ego k sz ta łto w an ia po so b o ro w ej w ypow iedzi, ja k ą je s t hom ilia, k o n te k st litu rg ii i co n creta vita e, o k tó ry c h p rzy p o m in ają K o n sty tu c je , to sz a n se, k tó re n a le ż y d ob rze w y k o rz y sta ć .
J a k ju ż pow iedzieliśm y, ro d ząca się w n a szy c h czasach od rę b n a g ałąź so cjo lo g ii, p o św ięco n a m asow em u p rzekazow i, w p ew n y m sen sie o d w ra c a zagad n ien ie: n ie ty le ja k m asow y p rzek az w p ły w a n a człow ieka, ile co człow iek z nim robi. A ta k u ję te zag ad n ien ie — to ju ż w p ro st p ro b lem d u sz p a ste r ski, h o m ilety czn y . Z nów trz e b a p ew n ej o stro żn ości w fe ro w a n iu w y ro k ó w . Istn ie je o p o zy cja p o sta w „o d — do", k tó ra g ru p u je k ręg i o d b io rcó w m asow ego p rz e k a z u i zarazem n aszych słu ch aczy . T ak w ięc człow iek z n a jd u je się n iera z m iędzy k o nieczn o ścią re la k s u a sw oisty m eskapizm em , tra k to w a n ie m w id zian y ch fab u ł ja k o śro d k ó w zastę p cz y c h w y ró w n u ją c y c h m u b ra k i w p rzeży ciach , p o m ag a jąc y c h odejść od tru d ó w ży cia lu b gonić za jeg o „p ełn ią". Z n a jd u je się n iera z m iędzy id en ty fik a c ją z b o h a te rem , z dobrem i jeg o zw ycięstw em , zm ie rza p o p rzez w sp ó łp rzeży w an ie do k o n fro n ta c ji z w łasnym i przeżyciam i, a — co g o rsze — sy cen iem się m itam i k u ltu ry m aso w ej i „zbaw ieniem ziem skim ", k tó re m u oferu je.
W y su w a ją c w stę p n e su g e stie zazn ajo m ien ia się z d y sk u sją socjo log iczn ą, trz e b a w sk azać n a in te re s u ją c ą h o m iletę p ro b le m a ty k ę w z ro stu efe k ty w n o śc i i pew n ej p lastyczno ści, u m ie jętn o śc i d o sto so w y w a n ia się do o d biorcy, co je s t w idoczne w p u b liczn y ch śro d k a c h przek azu . R ola tego, k tó ry um ie p o uczyć, zna się, zw raca u w a g ę na k o m u n ik aty w n o ść sposobów p o ro zu m ien ia się (czy nie trz e b a o ty m p am iętać p rz y re d a g o w an iu ogłoszeń parafialn y ch ?), a w ięc fachow ca „od k o m un i kacji", ja k i w ogóle ro la pu b liczn ego .„kom unikatora" — że p osłu ży m y się cią g le tym sy g n ałem cud zy sło w u znak u jący m n ieco now e, choć ta k s ta re sp raw y... — w ła śn ie p ro w o k u je do
[ 21 1 WSPÓŁCZESNA HOMILETYKA 9 9
re in te rp re ta c ji d o ty ch czaso w ej h o m ilety k i i zach ęca do szu k a n ia n o w y c h dróg. K onieczność w łączen ia się w te n k o n tek st, zazn ajo m ien ia się z nim , w y c ią g n ię c ia w łaściw y ch w niosków , zrozum ienia, że w szelk ie śro d k i p rze k a z u z azęb iają się, fu n k cjo n u ją sp o łeczn ie obok siebie, je s t nieo d zow na. P o tra fią n a w e t rzu to w a ć n a in d y w id u a ln y k o n ta k t i rozm ow ę człow ieka z człow iekiem ... N ie m am y ju ż w ątp liw o ści, że n asz słuchacz, u czestn ik zg ro m ad zen ia litu rg iczn eg o , m a ju ż p ew n ą św iad o m ość w oln ości w y b o ru , w y b o ru g o d ziny M szy św. i w y b ra n e g o p rogram u , p rzy jśc ia lub nie, słu c h a n ia i k o n ta k tu m y ślow eg o lub o d cię c ia się od g ło szo neg o sło w a z ra c ji jeg o tre ś c i czy — co w ażne, m im o że b y w a lek c e w a ż o n e — sp o sob u p rz e k a z y w a nia m u tej treści. U m iejętność p rzekazu , a is com m unicandi, jeśli p rzy w o łać tu a u to ry te t w sp o m n ian eg o re fe ra tu , drogi n a w iązy w an ia k o n ta k tu ze słu ch aczem n ie są sp ra w am i b a g a te l nym i. C zło w iek p rzy z w y cz a ja się do spo so b ó w z w ra ca n ia się do niego, p o d aw an ia treści, do aud io w izu aln o ści p rze k a z u (a to znó w o so b n y n o w y problem ...). W ty m zazęb ian iu się i k o n fro n ta cji w p ły w ó w śro d k ó w p rze k a z y w a n ia m yśli lud z kiej,, k tó ry so cjo lo g ch ętn ie n azw ie trafn y m słow em in te rak c ji, p rze w id u je się, że n o rm y i w a rto śc i d o m in u jące b ęd ą m iały te n d e n c ję do w zm acn ian ia się.
S n u jąc te re fle k sje k o rzy sta łe m z ciek aw ej p ra c y socjologa, M cQ u a i 1 a. O na zaś je s t tak ż e jed n y m z m o ty w ó w dużej dozy optym izm u, za ch ę tą d o o d cz y ta n ia i ty c h zn aków czasu! M cQ u ail pisze:
„Skutki w p ływ u m asow ych środków przekazu na jednostki, grupy, in sty tu cje sp ołeczn e oraz m iędzyludzkie
stosunki sp ołeczn e zależą w dużej m ierze od tego, jak one są w yk orzystyw an e, u żyw an e i kontrolowane".
To zaś z ależy od w a ru n k ó w zew n ętrzn y ch . N a ogół będziem y m ieli do czy n ienia z w zm acnianiem i „ k o n serw o w an iem ” a k tu a ln y c h ten d e n c ji, bow iem one p ra g n ą p ó jść zaw sze d ro g ą po śre d n ią i d o stosow ać się do p a n u ją c y c h norm i w arto ści. J e s t i d ru g a m yśl zw iązana z ro lą g ru p re lig ijn y c h w społecznym m echanizm ie, b ow iem ich u w ag a b y w a sk u p ia n a n a p rzek azie religijny m , o d d ziału jący m głęb iej:
jOO ZDZISŁAW GRZEGORSKI [ 2 2 ] „C złonkow ie tych grup pozostają w sw oistym stosunku do mass m e
dia —■ ich u w aga jest zdw ojona, są św iadom i tego, że mają jeszcze
szerszą p ersp ek tyw ę niż inni, a uzysk iw an e inform acje m ogą być przekreślone lub zm ienione przy p om ocy ty p o w y ch dla nich źródeł w ied zy. R ozstrzygnięcie teg o „skrzyżow ania w pływ ów " i p ow stałego konfliktu będzie m iało zw iązek ze stopniem ogóln ego c onse nsus sp o łeczeń stw a, stw orzy dla niego krytyczną sytu ację, bow iem w grun cie rzeczy oddziaływ anie m asow ego przekazu jest pow ierzchow ne"28.
W y n ik a z teg o , że ufo rm o w an y, p rz e k o n a n y chrześcijan in , i — co w ażne — m a ją c y ży w y k o n ta k t ze słow em Bożym, poprzez tra fn y przekaz, n ie je d n o k ro tn ie będ zie pełn ił fu n k cję „ p rz y w ó d c y o p in ii”, m oże n a d a w a ć k ieru n e k , oddziaływ ać na ów c o n sen su s sp o łeczeń stw a. S posoby obecności K ościoła w ro d zin ie lu d zk iej, ró żn e k ie ru n k i ew an g elizacji, d o w a rto śc io w an ie la ik a tu ·— c h y b a to nie b ę d ą zb y t w ielk ie słow a, k tó re w te j chw ili się n a su w a ją . Rzecz w tym,, b y ch rześcijan in m iał żyw y k o n ta k t z ty p o w y m dla n ieg o źró dłem fo rm u jący m p o staw ę, b y um iał d o k o n y w ać u m o to w y w a n y c h selek cji, w ła śc i w ie u sto su n k o w y w a ć się do n a p o ty k a n y c h treści. Ja k ż e za- sta n a w ia ją c o brzm i p y ta n ie w polsk im studium , k tó re p rag n ie , sp o p u lary zo w ać zag ad n ien ie „m asow ej w y o b raźn i" i w skazać na p o w sta ją c e k on flik ty:
„A w ięc jak znaleźć in d yw id u aln y sens życia nie popadając w anar ch iczn y konflikt z otoczeniem ? Jak, szukając społecznych, unormo w an ych i stabilnych form w sp ółżycia, a także trw ałych i godnych uw agi w artości, n ie popaść w sk ostn ien ie i zachow ać postaw ę otw ar tą w ob ec nieuchronnie zachodzących przemian? Jak w reszcie pozo stać w e w sp ółczesn ym sp ołeczeń stw ie m asow ym człow iekiem d osto sow anym do jeg o reguł — bez zatracenia w łasnej indyw idualności?"27.
K to da odpow iedź? — P o d ajm y jeszcze je d n ą su g estię. H om ilia i k a te c h e z a m uszą sp ełn ić w łaściw e im z a d an ie w n o w y ch w a ru n k ach . N a le ż y d o k o nać re in te rp re ta c ji p rz y k ła d u w k a zn o d ziejstw ie. Być m oże p rzeży w a on sw ój ren e sa n s ja k o „ e g zy s te n c ja ln e d o św iad czen ie" w p o staci p rze ż y te j fab u ły czy tre ś ci p rze k a z u p ro p o n u ją c e g o lu b nie... — p o staw ę, ro zw iązan ie zag ad n ien ia b y tu ludzkiego. Ja k ż e często om aw ia się te treści
26 D. M с Q u a i 1, T ow a r d s a So cio lo g y of Mass Communication, Lon don 1969 s. 93, 95.
27 K. T. T o e p l i t z , M i e s z k a ń c y m a s o w e j w y o b ra źn i, W arszaw a 1970 s. 52.