Józef Wiesław Rosłon
Idea życia według pierwszych trzech
rozdziałów Księgi Rodzaju
Studia Theologica Varsaviensia 4/2, 269-363
1966
O. JÓZEF WIESŁAW R O S Ł О N OFMConv.
ID E A ŻY C IA W EDŁUG PIERW SZY CH TRZECH ROZDZIAŁÓW K SIĘ G I R O D Z A JU
T r e ś ć : I. C zło w iek stw o rzo n y n a obraz B oga: 1. C za so w n ik i caśah i bara’; 2. O k reślen ia se le m i dem uth; 3. A n a lo g ie w lite r a tu r z e s ta ro ży tn ej; 4. P o d o b ień stw o do S tw ó r c y a w ła d za c z ło w ie k a n ad ś w ia tem zw ierzęcy m . II. C złow iek — A dam jako „isto ta ż y w a ” : 1. P ie r w sz y sty c h w iersza ; 2. D ru gi sty ch ; 3. T rzeci sty ch ; 4. S p osób stw o rzen ia i n a tu ra c zło w ie k a w oparciu o z w ro ty n iśm a th h a y y îm i n e fe ś h a y - yah; 5. A n a lo g ie w tr a d y c ji b a b ilo ń sk iej i eg ip sk iej. III. „D rzew o ż y cia i „d rzew o p o zn a n ia dobra i z ła ” : 1. T reść o k reślen ia gan b e cëdhen; 2. W oda i r o ślin n o ść a szczęście i zb a w ien ie; 3. D w a d rzew a r a jsk ie a p ro b lem ży cia . IV. Id ea ży cia a p o jęcie zb aw ien ia: 1. Id ea życia; 2. Idea zb a w ien ia i p rzym ierza; 3. D a lsz y rozw ój id e i p rzym ierza. Z a
k o ń czen ie.
W S T Ę P
A u to r zw rócił uw agę n a trz y początkow e rozdziały K sięgi R odzaju, bow iem m im o n ieustan n eg o zainteresow an ia, jakie budzi tre ść ty c h rozdziałów ze s tro n y nie ty lk o egzegetów , ale i dogm atyków , w ciąż jeszcze zb y t m ało uw agi pośw ięca się za sadniczym pojęciom za w a rty m w opisie stw o rzen ia św iata, a zwłaszcza pow ołania do b y tu ludzi.
T akim pojęciem , k tó re w sam ym układzie tre śc i m a w szel kie dane, b y zw rócić n a siebie uw agę, je s t pojęcie życia. P rz y om aw ianiu tej idei a u to r u siłu je w yzw olić się od sug estii id ą cej ze s tro n y filozoficzn o -relig ijn ych pojęć w łaściw ych d zisiej szem u sta d iu m n a u k i teologicznej, b y naw iązać m ożliw ie bliski k o n ta k t ze sposobem m y ślen ia i· rozum ow ania hagiografa.
D roga jak ą o b rał p rz y ty m polega na analizie w y ra ż eń i zw rotów h e b rajsk ich , k tó re, ja k w y n ik a z u k ład u treści, sam hagiog raf w y su n ą ł na pierw szy p lan . Nie chodzi w ięc o sy s tem a ty c z n ą egzegezą poszczególnych w ierszy ty c h rozdziałów ,
2 7 0 O . J Ó Z E F W I E S Ł A W R O S Ł O N O F M C o n v . [21
ale o ujęcie tem aty czn e w oparciu o te rm in y i zw ro ty odno szące się do idei życia. T akim i term in a m i w pierw szym opisie stw orzenia ludzi (Rdz l,26a.27) są selem * i d em u th („obraz” i „podobieństw o”), w opisie dru g im (Rdz 2,7) — n iśm a th h a y y im i nefeś h a y y a h („tch n ien ie życia” i „isto ta ż y w a”), a w kon tek ście (rozdział II i III) w zm ianka o zażyłości ze S tw ó rcą i o „drzew ie ży cia” oraz „drzew ie poznania dobra i zła ” .
Po p rzean alizo w an iu poszczególnych pojęć i zw rotów i o k re śle n iu ich roli w a rg u m e n ta c ji rozw iniętej przez hagio grafa w rozdziałach, k tó ry c h część in te g ra ln ą stanow ią, p o dejm u je a u to r prób ę sy n tety czn eg o ujęcia w niosków o łączności idei życia z ogólniejszą b ib lijn ą ideą zbaw ienia.
I. Człowiek stworzony na obraz Boga
Z n an a pow szechnie tre ść pierw szego R ozdziału K sięgi Ro d z a ju (a ściślej m ów iąc, R dz 1,1—2,3,) p rzed staw ia opis stw o rze n ia św iata w ciągu sześciu dni z siódm ym d niem spoczynku. T u id ea zbaw ienia 1 u ję ta została k o n k retn ie i obrazow o w opis fa k tu stw o rzen ia i poszczególnych tego stw o rzen ia etapów , p o k ry w ający ch się kolejn o z sześciu d niam i tygodnia. Zw iązek pom iędzy stw arzan iem „nieba i ziem i” a ideą zbaw ienia na
* Z b raku o d p o w ied n ich czcion ek n ie m ożna b yło n a leży cie oddać w sz y stk ic h sp ó łg ło se k h eb ra jsk ich . S p ó łg ło sk i u sz c z e lin o w io n e b, g, k, t p rzed sta w io n o jako bh, gh, k h i th, je d y n ie p podano p rzew a żn ie w f o n ety czn ej p iso w n i jako f; he i h eth , snrnekh i sadê, oraz t e t h i t a w m u szą, z b raku k rop k i pod literą , b yć w y ra żo n e lite r a m i h, s i t, bo c z ę ś c io w o p o d jęta próba rozróżn ien ia ich (np. p rzez ch, с, T) sp o w o d o w a ła duże |r u d n o śc i d ru k arsk ie zw ią za n e ze zb yt lic z n y m i zm ian am i w te k śc ie .
1 K s. Cz. J a k u b i e c , S ta re i N o w e P rzym ierze, W arszaw a 1961, s. 28 nn, zw raca u w a g ę, że w ty m op isie stw o rzen ia św ia ta p o ja w ia się już zasad n icza w k sięg a ch św ięty ch id ea zb a w ien ia . O w a id ea z b a w ie nia, p o jęteg o w n a jo g ó ln ie jsz y m zarysie jako szczególn a łączn ość ze S tw ó rcą , a w u ję c iu n e g a ty w n y m jako za b ezp ieczen ie lu b u w o ln ie n ie od grożącego zła, w szczeg ó ła ch p rzy jm u je różn e za b a rw ien ie.
[ 3 ] I D E A Ż Y C I A 2 7 1
podstaw ie takiego opisu stw o rzen ia w ykazać m ożna: 1° —· uw zg lęd niając term in , k tó ry m określona została czynność Boga jako S tw ó rcy nieb a i ziem i (czasownik bärä) 2, i 2° — cykl sześ ciu sy m etry czn ie w zględem siebie ułożonych dni, zakończony opisem d n ia siódm ego jako dnia odpoczynku Boga (śabbath). W yraźn iej jeszcze z ideą zbaw ienia łączy się opis dnia siód m ego; te n bow iem dzień nie ty lk o m iał być dniem odpoczynku Boga, jak to w y ra z ił A u to r n atch n io n y , ale rów nież m iał się stać dn iem odpoczynku ludzi, czego łatw o m ożem y się dom y ślać z te k stu . T aki zaś „odpoczynek” m oże m ieć dw ojakie zna czenie: odpoczynek po p rac y i „odpoczynek” jako „osiągnięcie
zbaw ien ia ” 3.
M ożna w ięc pow iedzieć, że w p ierw szy m rozdziale K sięgi R odzaju w ta k i dość ogólny sposób zostało zarysow ane tło idei
zbaw ienia sama zaś owa idea w iąże się ściślej z k r ó tk im opisem stw o rzen ia człow ieka w szóstym d n iu (1,26—28). Egzegeci pod
k reśla ją , że człow iek by ł u koronow aniem dzieła stw orzenia. J u ż n a w e t w sam ym opisie stw a rz a n ia człow ieka A utor n a tch n io n y odszedł od sc h em a tu przez siebie obranego p rz y opi sy w an iu poszczególnych dzieł Bożych. Podczas gdy w odniesie n iu do in n y ch stw orzeń sp o ty k a m y w ypow iedzi takie, jak: „niech się stan ie św iatło ” (1,3) „niech się zazieleni ziem ia ro ś lin no ścią” (1,11), „n iechaj będą św iatła n a firm am encie n ie b a ” (1,14), „niechaj w ody za ro ją się m nóstw em istot ży w y ch ” (1,20), „niechaj ziem ia w yda isto ty żyw e w ed łu g ich g atu n k ó w ” (1,24), to odnośnie do człow ieka A u to r p rze d staw ił Stw órcę, ja k gdy by zatrzy m u jąceg o się w Sw ej działalności i n am yślającego się n ad dziełem , k tó re m a podjąć, .stw arzając ludzi. (Chodzi m ia
now icie o początkow e słow a „U czyńm y człow ieka” — 1,26).
2 O cza so w n ik u b ärä’ w y sta r c z y tu ta j p o w ied zieć, że w y stę p u je w k sięg a ch p rorockich, gd zie w y ra ża w s w o is ty sposób id e ę zb aw ien ia, m ia n o w icie zb a w ie n ie p o jęte (w fo rm ie p o ety ck iej) jako „n ow e stw o r z e n ie ” (Iz 65,17; por. Obj 21,1).
3 N a to d ru gie zn a czen ie nap row ad za n as w y ra źn ie św . P a w e ł, n a w ią zu ją c b o w iem w p ro st do K się g i R odzaju, p o ło ży ł on n a cisk na „ o d p o czy n ek ” jako o sią g n ięcie c h w a ły (w nieb ie). U ży ty p rzezeń w y ra z σαββατιανός w liśc ie do H eb ra jczy k ó w 4,9 (nie ch cem y w ty m m ie jsc u za b iera ć g ło su w d y sk u sji, k to b y ł a u torem lis tu do H eb ra jczy k ó w , a kto
272 O . J Ó Z E F W IE S Ł A W R O S Ł O N O FM C o n v . [4]
W zm ianka o stw o rzen iu lu d zi zachodzi ty lk o w w w . 26 i 27, ale dw a n a stę p n e w iersze jeszcze ją u z u p e łn iają dalszym i szczegółam i: o błogosław ieństw ie u d zielan y m ludziom , o p an o w a n iu n a d św iatem zw ierzęcym i o w yznaczeniu ludziom po k a rm u zwierzęcego.
Z fo rm y , w jak ą w ypow iedź o stw o rzen iu człow ieka została u ję ta , m ożna dostrzec, o co A u to ro w i głów nie chodziło; z n a jd u je m y w niej bow iem e l e m e n t y k i l k a k r o t n i e p o w t a r z a j ą c e s i ę ; sp raw ia to w rażenie, że pew ne rzeczy A u to r chciał sp ecjaln ie uw y p u klić.
W w. 27 w y stę p u ją trz y sty ch y , w y ró żn iające się jed n a k o w ym ry tm e m , p ow tó rzeniam i i przeciw staw ieniam i. W w. 26 da się w y o d ręb n ić jeszcze podobny do nich cz w a rty stych. Ze staw ione razem w szystkie c z te ry sty c h y tw orzą m a ły u tw ó r ry tm iczn ie p isan y 4.
n a caśeh ’äd h ä m / / besa lm ën ü k id h m u th ë n ü
w a y y ib h râ ’ ’elôhîm / / ’e th -h ä ’ädh äm besalm ô
beselem ’e15hîm / / b â r â ’ ’othô
z â k h âr ü n eq ë b h â h / / b â râ ’ ’öthäm
Ten pierw szy sty c h zaw iera te rm in selem , k tó ry następ n ie jeszcze d w u k ro tn ie p o w ta rz a się w w. 27. W szystkie cztery s ty c h y m ają te n sam r y tm 2 + 2, nie sp o ty k a n y poza ty m w ca
ły m rozdziale pierw szym , an i w należących do niego treściow o trz e c h w ierszach d rugiego rozdziału K sięgi Rodzaju.
P o w tó rzen ia zaś dotyczą nie ty lk o te rm in u celem, ale i cza~ sow nika b â râ ’ (w ystępującego tu d w u k ro tn ie w form ie q atal i raz w fo rm ie w a y y q ta l); wobec tego A u t o r o w i z a l e ż a ł o n a p o d k r e ś l e n i u m y ś l i w y r a ż o n e j t y m i w ł a ś n i e d w o m a t e r m i n a m i . W w. 26 obok te rm in u celem w y stę p u je ponad to jeszcze te rm in d emu.th. Oba razem ,
jeg o red ak torem ), m a n ie w ą tp liw ie d w o ja k ie zn aczen ie: 1° od p oczyn ek so b o tn i po sześciu d niach pracy, 2° „od p oczyn ek ” c z y li o sią g n ięcie zb a w ie n ia (por. M. Z e r w i c k : A n a ly sis p h ilo lo g ic a N o v i T esta m en ti
G raeci, w y r a z w m iejscu p rzytaczan ym , str. 498).
4 W sty ch u z w . 26a o p u śc iliśm y sło w a w p ro w a d za ją ce: „I p o w ied zia ł B ó g ”, jak o w y ja śn ie n ie n ie n a leżą ce do sam ej tr e śc i oraz sty ch 27b, n ie w y k a zu ją cy ju ż w y ra źn eg o ry tm u 2 + 2 .
[ 5 ] I D E A Ż Y C I A 2 7 3
podobnie ja k i p a rę pojęć z a k h â r-n eq êb h àh odpow iadających sobie w zajem nie, m ożna uw ażać za część przeciw staw ień, jakie często zachodzą w całym u tw o rze (np. niebo-ziem ia, św iatło- -ciem ność, dzień-noc, ląd-m orze, słońce-księżyc itd.).
N ależy też zauw ażyć, że tre ść w y o d ręb n io n y ch czterech s ty - chów d o tyczy j e d n e g o t y l k o f a k t u : Bóg postanow ił stw orzy ć i stw o rz y ł człow ieka (to je s t p a rę ludzką), n a s w ó j „ o b r a z ” w e d ł u g „ p o d o b i e ń s t w a ” d o S i e b i e . Znaczenie tej w ypow iedzi będzie m ożna określić dopiero po w nik n ięciu w poszczególne te rm in y w św ietle k o n tek stu .
C h a ra k te ry sty c z n e dla w y o d ręb n io n y ch w yżej czterech s ty - chów w y ra z y kolejn o poddan e zostan ą analizie.
1. C z a s o w n i k i ca śah i b ä rä ’.
Słowo n a caséh jest fo rm ą u tw o rzon ą od czasow nika caśah. G ram aty czn ie biorąc, jest to pierw sza osoba liczby m nogiej osnow y Q al w fo rm ie n ied o ko n anej, zw anej yiqtol. T aka form a może znaczyć „ u czy n im y ” (czas przyszły), „czyniliśm y” (czas przeszły niedokonany), ale rów nież m oże być u ży ta jak o co- h o rta tiv u s „u czy ń m y ” 5. G ra m a ty c y w y ja śn ia ją, że u ży ta tu form a liczby m nogiej jest to liczba m noga „ n a m y słu ” 6. W ska zuje ona n a bezp ośred n ią czynność Bożą. Bóg sam zam ierzył uczynić isto tę w szczególnym sto p n iu podobną do Siebie.
C zasow nik caśah w y stę p u je w B iblii około 2600 ra z y 7 i m a znaczenie ogólne „w y k o n ać”, „zrobić” , „ u sk u teczn ić”, „uzy sk a ć ”, jed n a k g d y odnosi się do czynności Boga, oznacza tyle,
5 N ie je s t to jed n a k c o h o r t a t i v u s fo rm a ln y , jak np. n ile k h a h „ch od ź m y ” (Rdz 37,17), n cnatteqäh — „p o ta rg a jm y ” (w ięzy, P s 2, 3) lub n iś k eb hah — „p ójd źm y do ło ża ” (Jr 3,25), a ty lk o zn a czen io w y ; sło w a ty p u l ”h b o w iem , z m a ły m i w y ją tk a m i, n ie p o sia d a ją fo rm a ln eg o co - h o rta tiv u z dod an ym h — y a r a g o g i c u m , (por. J o i i o n , § 79c).
6 „ p lu riel d e d élib éra tio n a vec so i-m ê m e (por. J o ü o n, dz. cyt. § 1 114e).
7 W ed łu g L. K o e h l e r a: L e x ic o n in V et. T estam . lib ros, L eid en 1953, s. 739 nn.
274 O . J Ó Z E F W IE S Ł A W R O S Ł O N O FM C o n v . [6] co „stw arz a ć ” i jest syno n im em czasow ników b a rä ’ i q ä n a h I I 8 (np. Iz 57,16 lu b J r 38,16).
S tą d też im iesłów cośeh znaczy „S tw ó rca ”. W pierw szym rozdziale K sięgi R odzaju czasow nik °aśah u ż y ty został pięcio k ro tn ie : p rz y stw o rzen iu firm a m e n tu (1,7), dw óch w ielkich św iateł n a firm am en cie (1,16), zw ierząt lądow ych (1,25), oraz w espół z czasow nikiem b ä rä ’ w w. 31 p rz y ogólnym w spom n ien iu w szy stk ich dzieł Bożych. P rz y ty m godne uw agi jest, że w w ierszach 7,16,25 słow em caśah A u to r w y ra z ił s k u t e k uprzed niego rozk azu tw órczego, w p ozostałych n ato m ia st p rz y p a d k a ch d la o k reślen ia takiegoż s k u tk u zastosow ał czasow nik b ä rä ’ do zw ierząt w o d n y ch i do p ta c tw a (1,21), a potem trz y k ro tn ie w o dniesieniu do lu dzi (w. 27). Rów nież sam a k t stw o rzen ia „nieba i ziem i” w 1,1 został o k reślon y p rzy pom ocy sło w a b ä r ä ’.
Słowo b ä rä ’ w S ta ry m T estam encie zachodzi 48 razy, p rzy czym, jak zauw ażył Ed. L ip iń s k i9, sp oty ka się je 20 ra z y u D eu tero -Izajasza, 11 raz y w częściach K sięgi R odzaju zalicza n y ch do d o k u m e n tu kapłańskiego, 3 ra z y u E zechiela, reszta: w k ilk u P salm ach , w K siędze W yjścia, Liczb i u Jerem iasza. W nioskuje się stąd , że jest to słow o późne, u żyw an e zwłaszcza tu ż p rzed niew olą i w czasie niew oli babilońskiej 10. C zasow nik te n z a w s z e o d n o s i s i ę d o c z y n n o ś c i B o g a i to w ta k ic h p rzy p ad k ach , ja k stw orzenie czegoś n o w e g o 11, n a d z w y c z a j n e g o 12, lu b gdy chodzi o działanie Boże p rzy
8 Por. L. K o e h l e r : L e x ic o n , dz, cyt., s. 740 i 843. Stąd też im ie s łó w co śeh zn aczy „ S tw ó rca ” (por. Jb 35,10 lu b Iz 17,7).
9 E. L i p i ń s k i : G en esis, 1— 2 w : R B L 3, 1958, 178 n. Zob. K s. Cz. J a k u b i e c ; St. i N . P rzym ., dz. cyt. 29.
10 O. P r о с k s c h, dz. cyt. s. 440 u w a ża ł jed n ak , że jest to słow o stare w j. h eb ra jsk im (Lb 16,30, A m 4,13 i por. G u n k e l p rzeciw W e l l h a u s e n o w i : P ro leg o m en a , w yd . 4 str. 395, G ieseb rech t w : ZAW 1,247), le c z w y s tę p u je często dopiero od źród ła P p ocząw szy (1,21, 27;5,ln. — o gółem 7 razy), a u lu b io n e p rzez D eu te r o -Iz a ja sz a (Iz 40, 26; 21,20; 42,5; 45,8 — o g ó łem 20 razy).
11 N p. Iz 41,20; 48,6.7; 65,17.18; Jr 31,21. 12 N p. Wj 34,10; Lb 16,30.
[7] I D E A Ż Y C I A 275
pom ocy sam ego słow a (Ps 148,5). T rzeb a w ty m m iejscu pod kreślić dw ie w łaściw ości tego czasow nika:
1° A u to r rozdziału pierw szego K sięgi R odzaju, gdy w w. 21 i 27 p o słu g u je się słow em b â râ ’, nie zaznacza osobno sk u tecz ności słow a Bożego przez fo rm u łę „i ta k się s ta ło ” ; w idocznie uw ażał, że ju ż w sam y m czasow niku b â râ ’ zaw iera się nie ch y b n a skuteczność 1S.
2° C zasow nik b â râ ’ nie posiada p rz y sobie n igd y b iern ik a tw o rzy w a (a ccusativus m M eriae) 14, d latego je s t szczególnie sposobny do o d daw ania pojęcia „ stw arz a n ia ” w ścisłym tego słow a znaczeniu 15.
P o w sta je z kolei p y tan ie , c z y A u t o r s t o s u j ą c p o w y ż s z e d w a c z a s o w n i k i n a p r z e m i a n , c z y n i ł t o c e l o w o , a jeśli tak, to w tak im razie, c o c h c i a ł p r z e z t o w y r a z i ć .
A by odpow iedzieć n a to p y tan ie, m u sim y w ziąć pod uw agę w ypow iedzi A u to ra w Rdz 5,1 i 9,6. Z arów no bow iem w 1,26 jak w 5,1 i w 9,6 czasow nik caśah sto i obok ty c h sam y ch term in ó w celem i dem ü th . U d erzający m jest to zw łaszcza w R dz 5,1, gdyż czasow nik caśah został położony po u ż y ty m poprzednio słow ie b â râ ’. Z p o ró w n an ia ty c h tek stó w w ynika, że A u to r używ a czasow nika caśah w tedy, jeżeli p rzed staw ia bard ziej k o n k retn ą czynność Boga, a m ianow icie w zw rotach takich , ja k „uczynić n a o b raz ”, „uczynić p o d o b ny m ”. S tą d też pochodzi rów no- znaczność czasow nika caśah z czasow nikiem y â c ar i b â râ ’, w y stę p u ją ca w d ru g iej części K sięgi Izajasza (o czasow niku yâcar będzie m ow a w rozdziale następ n y m ). Je d n ak ż e w y ją te k stan o w i om aw ian y w iersz 27 z pierw szego ro zd ziału K sięgi Rodzaju, w k tó ry m d w u k ro tn ie p rz y rzeczow niku „o b raz” (celem) w y s tę p u je czasow nik b â râ ’. W yjaśnien ie tego w y ją tk u zdaje się, że m ożna dać n a pod staw ie w. 31 z rozdziału pierw szego, oraz
13 Por. p rzy to czo n y p rzez Ed. L ip iń sk ieg o a rty k u ł; A . V a n d e r V o o r t : G en èse I, 1 à II, 4a et le P sa u m e C IV w : R B 58; 1951, 322 i uw . 4.
14 Por. J о ü о n, § 125 V—w . 15 E. L, i p i ή s k i, art. cyt. s. 187 n.
2 7 6 O . J Ó Z E F W IE S Ł A W K O S Ł O N O ï'M C o n v. [8]
Rdz 5,1. W obu ty c h tek sta ch w y stę p u ją bow iem om aw iane czasow niki łącznie. Pow yższe te k s ty d a ją podstaw ę do n a s tę pującego rozró żn ien ia znaczeń: Słow o b ä r ä ’ bardziej u w y p u k la
sam f a k t pow ołania b y tu do istnienia, natom iast słow o
caśah zw raca uwagą c zy te ln ik a raczej na za m ierzen ie i a k t
d z i a ł a n i a , w y k o n y w a n ia p r o je k tu p rzez tw órcą. W Rdz 2,2
w łaśn ie czasow nik caśah, a nie b ä rä ’ łączy się dw a ra z y z rze czow nikiem m elä ’k h ä h „ p ra c a ”, „dzieło”. S to sując powyższe ro zróżnienie do te k s tu Rdz 1,26 i 27, w idzim y, że w w. 26, k ied y Bóg p o d ejm u je „ z am ia r” pow ołania człow ieka do b y tu jako Sw ój „o b raz”, A u to r kładzie słow o caśah; k ie d y n a to m iast A uto r m ów i o dokonanym ju ż fakcie pow ołania ludzi do istn ie n ia (ww. 27), pisze, że Bóg „stw o rz y ł” (b ärä ’) człow ie ka „jak o o b raz ”. To sam o da się pow iedzieć i co do Rdz 5,1 oraz 9,6. W obu ty ch tek sta ch , p rzeciw nie niż w Rdz 1,27, zo sta ł u ż y ty czasow nik °aśah, bo jest ta m m ow a nie ty le o sa m y m fakcie pow ołania człow ieka do b y tu , ile raczej o o k reśle n iu sto su n k u istn iejąceg o człow ieka do S tw ó rcy („obraz”, „ p o d o b ień stw o”). Z resztą to ty lk o pró b a u chw ycen ia różn icy m ię dzy obydw om a synonim am i.
2. O k r e ś l e n i a celem i d em ü th
J a k w y n ik a z przytoczonego te k s tu h eb rajsk ieg o , A u to r po łożył w w. 26 nacisk n a sto su n ek człow ieka do S tw órcy, w y ra żony dw om a pojęciam i celem i d em û th.
aj Z n aczenie te rm in ó w celem i d em u th
W yraz celem 16 oznacza w p ierw szym rzędzie „ob raz” , „w ize ru n e k ” n am alo w an y (Ez 16,17;23,14) lub posąg rzeźb ion y albo o d lew an y (Lb 33,52; Am 5,26). U żyw any b y w a jed n a k także w odniesieniu do m arz eń sen n y ch (Ps 73,20), do złud n y ch w i dziadeł (Ps 39,7), oraz gdy m ow a o człow ieku, że jest „obra zem ” swego ojca (Rdz 5,3) jako jego potom ek, lub w reszcie, że
16 Por. Fr. Z o r e 11: L e x ic o n n eb raicu m et aram aicum , dz. cyt., s. 692; por. w j. arab sk im cza so w n ik sa la m a — „ob ciosać”, „odrąbać”, „ ścią ć”.
19] ID H A Ż Y C I A 277
człow iek jest „o b razem ” Boga (Rdz 1,26 n. i 9,6). G dy chodzi o człow ieka w o sta tn ic h p rzy p a d k a c h tru d n o b rać te rm in celem w znaczeniu dosłow nym jako „o b ra z ”, czy „posąg” a raczej trz e b a rozum ieć jako „obraz” w znaczeniu przenośnym , czyli jak o „podobieństw o”. W pow yższych p rzeto p rzy p a d k a c h w y raz celem zbliża się znaczeniem do drugiego te rm in u z w. 26, to jest do w y ra z u dem ü th .
R zeczow nik d em ü th 17 sam przez się jest określen iem a b s tra k - cy jn y m i w y raża c e c h ę p o d o b i e ń s t w a jed n e j rzeczy do d ru g iej: „coś podobnego”. Może to być jakiś obraz, k o p iu jąc y o ryginał, np. kopia o łta rza -w 2 K ri 16,10 (por. Ez 23; 15; 2 K rn 4,3), lub k ształt, postać, w y g lą d czegoś, np. „coś podob nego z k s z ta łtu do człow ieka” (dem ü th ’äd h äm — 1,5.10.13; 10,22), „coś n iem al id en ty czn eg o ” (dem ü th ’ech äd h — Ez 1,16; 10,10.) W 2 K ri. 16,10 w y ra z d em ü th stoi obok drugiego te r m inu: ta b h m th — „w zó r”, „m odel”, „ w iz eru n e k ” , „ fo rm a ”
(por. h eb r. b â n â h „budow ać”) i zdanie:
w ayyiślach ... ’e th -d em ü th h am m izbëach we’e th -th a b h n îth ô Ie- k h o l-m a caéêhü.
na jle p ie j by łoby oddać słow am i: „p rzesłał też ... m odel o łta rza i całą jego d o k u m en ta cję tec h n icz n ą ”, w k tó ry c h d em ü th oznaczałoby „m odel” (m akietę) całości, a ta b h n ith opracow a nie szczegółów k o n stru k c ji. U Ezechiela (23,14.15), podobnie ja k w K siędze R odzaju 1,26 A u to r o ty m sam ym przedm iocie u ży ł dw óch określeń: celem i d Bmu.th, jed n a k w K siędze Eze chiela w y stę p u ją one w dw óch ró żn y ch w ierszach. Oba te rm in y trz e b a uw ażać za synonim y, oznaczające nam alow an e postacie C haldejczyków . M ożna by szukać ró żn icy w tym , że celem do ty czy ogólnie całego obrazu, podczas gdy dem ü th b ard ziej u w y p u k la cechę podobieństw a n am alo w an y ch postaci do żyw ych ludzi. A czkolw iek oba te rm in y są znaczeniow o bardzo do siebie zbliżone, to jed n a k m a ją ró żn y p rzed m io t fo rm aln y. P rz y u ży ciu te rm in u celem chodzi raczej o sam istn ieją cy przedm iot (posąg, obraz, w idziadło itp), n ato m iast p rz y dem ü th — o cechę,
17 Por. Fr. Z o r e 11: L ex ico n , dz. cyt., s. 175; por. źró d ło słó w h e b r .— d äm äh — „ w y g lą d a ć ja k ”, „być pod ob n ym d o ”.
278 O . J Ó Z E F W IE S Ł A W E O S Ł O N " O FM C o n v . [10] czy p rzedm io t podobieństw a do o ry g in ału (por. Iz 40,18 — „coś podobnego” , co się da porów nać z B ogiem ”).
b) W za je m n y sto su n e k term in ó w celem i d e m u th w K siędze
R odzaju
Oba w yżej w spom niane te rm in y w y stę p u ją w te k sta c h bądź oddzielnie, bądź łącznie. O d d z i e l n i e celem z n a jd u je się w Rdz 1,27 i 9,6 d em ü th zaś — w Rdz 5,1. Ł ą c z n i e w y stę p u ją w Rdz 1,26 o raz w 5,3, p rz y czym w o sta tn im p rzy p a d k u kolejność ich je st o dm ienna niż w pierw szym . W yjaśnienie w zajem nego sto su n k u obu term in ó w w w yżej w ym ienionych te k sta c h K sięgi R odzaju je s t niem ożliw e bez u w zględnienia
przy im kó w be i k e, z k tó ry m i one się łączą.
1° C o d o p a r t y k u ł y b e (becalm ênu — R dz 1, 26; por. b ecalm ó — w 1,27), to spośród w ielu znaczeń, jak ie m a ten przy im ek , nie łatw o jest dobrać najodpow iedniejsze, nie m am y bow iem tek stó w b ib lijn y ch , k tó re by n a m pom ogły do w y ja ś nienia. W ypada ty lk o rozw ażyć różne m ożliw ości tłum aczenia. T erm in celem — m oże oznaczać p ro je k t, czy ideę, k tó ra m a być p raw zo rem dla człow ieka, lu b m odelem , w ed łu g którego będą tw o rzen i ludzie, albo też — Boga jako p raw zór, którego odbicie stan o w i człow iek. S tą d też kied y L. K o eh ler 18 tłu m a czy p a rty k u łę b e p rzy w y razie celem jako: „w ed ług ” , „stosow nie do” (entsprechend, according to podobnie ja k i w Iz 10,24.26 czy w E zdr 10,3), w w y ja śn ie n iu ty m za w iera ją się obie m ożli wości. R ozstrzygnąć m ożna n a korzyść jed n e j z nich, ro z p a tru jąc je w kontekście. P ierw sza m ożliw ość: człow iek sta ł się tym , czym Bóg chciał go m ieć (stw orzony został w edłu g „o b razu ”, jak i m iał Bóg), nie w y d a je się zgodna z m yślą au to ra. W tego ro d za ju stw ie rd z en iu nie b y łoby bow iem nic szczególnego, gdy z całego d o tąd (do w. 26) opisanego dzieła stw a rz a n ia w idać, że sk u te k rozkazu Bożego jest każdorazow o n iec h y b n y 10.
18 L ex ico n , dz. cyt., s. 103.
19 Por. p o w ta rza n e w w . 7, 9, 11, 15, 24 i 30 sło w a w a y ehi k h ën — „i sta ło się ta k ”, czy też w w . 4, 10, 12, 18, 21 i 25 — „i u jrzał B óg, że b yło d ob re” jak i stw ie r d z e n ie o g ó ln e w w . 31; „i w id z ia ł B óg, że w szy stk o , co u czy n ił, b yło d ob re”. J e śli d zieło b yło dobre, zatem od p o w ia d a ło za m ia ro w i S tw ó rcy .
[11] I D E A Ż Y C I A 279
Druga m ożliw ość zatem raczej je s t słuszna: p a rty k u ła be
n ad aje w y razow i celem znaczenie p rzy p a d k u czw artego (accu-
sa tiv u s) czyli A u to r n a tc h n io n y chciał stw ierdzić, że Bóg „uczy
n ił” człow ieka s w o i m o b r a z e m (po łacinie byłoby: „fecit
e u m im a g in em su a m ” ■— a c c u sa tiv u s)20.
2° W y stęp u jąca p rz y term in ie d em ü th p a r t y k u ł a k Q
oznacza po ró w n anie rzeczy podobnych, a n a w e t ich rów n o- znaczność, ale też i ogólnie podobieństw o. W K siędze R odzaju (gdy m ow a o pochodzeniu człow ieka) w sp om nian a p a rty k u ła w y stę p u je jed e n raz w 1,26 w połączeniu z w y razem dem ü th , a d ru g i raz w tekście niem al id entyczn ym , w łączności z w y razem celem (Rdz 5,3).
W zw iązku z Rdz 1,26 p o w staje p y tan ie : skoro już sam o k e określa podobieństw o, po co A u to r n a tc h n io n y połączył tę p a r ty k u łę jeszcze ze słow em dem u th . W praw dzie w B iblii w y stę p u je zw rot k id h m u th w znaczeniu „ ja k o ”, „ ja k ” (np. P s 58,5), ale w 1,26 tru d n o by łoby d o p atry w ać się tego zw rotu; bo z Rdz 5,1 w y n ik ało b y że w y ra z d em ü th jest synonim em w y ra z u po przedniego celem i b ecelem , bow iem w 5,3 m am y oba te w y ra z y (celem i dem ü th ) oraz oba p rzy im k i (be i ke), choć w innej kolejności: b id h m u th ó k ecalm o 21. W obec m ałego praw dopodo b ień stw a co do słuszności prop on o w anej p rzez K itte la zm iany te k s tu (jest tu zresztą lectio difficilio r, a p roponow ana stanow i
lectionem fa cilio re m ) 22, pozostaje zająć się bliżej u stalen iem
w zajem nego sto su n k u w y razó w celem i d em ü th , u w zględniając p a rty k u ły b e i k e 23.
20 Por. F. Z o r e l l : L e x ic o n , dz. cyt. s. 692, L. K o e h l e r : L e x i con, dz. cyt. s. 103 nr 17 (chociaż on sa m n ie p rzytacza pod ty m n u m erem o m a w ia n eg o m iejsca , tłu m a czą c je jak w y żej p o w ied zieliśm y ). 21 R. K i t t e l w k ry ty czn y m w y d a n iu B ib lii, p o w o łu ją c się n a około 45 r ę k o p isó w h eb ra jsk ich , w y s u n ą ł p ro p o zy cję, by czy ta ć k id h m ü th ô besalm ô.
22 W a lfa b e c ie k a n a n ejsk im lite r y b i p zn a czn ie się różn ią m ięd zy sobą zam ian a ich m u sia ła b y n a stą p ić dopiero p óźn iej (n ie m am y jed nak na to w y sta rcza ją co p r z ek o n y w a ją cy ch d ow odów ).
23 T łu m a cz L X X p o d k reślił różn icę m ięd zy selem a d>’m u th , łącząc oba te r m in y sp ó jn ik iem καί, k tórego n ie m a w te k ś c ie h eb ra jsk im , n ie ro zró żn ił n a to m ia st zn aczeń p a r ty k u ły b e i k e, b o w iem od d ał przez
2 8 0 O . J Ó Z E F W IE S Ł A W R O S Ł O N O FM C o n v . [12] N iek tó rzy u w ażają oba te rm in y celem i dem ü th w Rdz 1,26
za sy n on im y zestaw ian e dla w iększej em fazy; te n w y ra ź n y
sem ityzm w skazyw ałby, że człow iek je st „w y o brażen iem po d o b n y m ” nie jak im k o lw iek 2i. Jed nak że, skoro m am y oba t e r m in y połączone p rz y pom ocy różn y ch p a rty k u ł, oba też w y stę p u ją w in n y ch te k s ta c h osobno, albo w połączeniu z p a rty k u łam i odw rotnie zastosow anym i, należało b y przypuszczać, że ok reśla on nie ty lk o stopień, w ja k im człow iek jest obrazem Boga („w yobrażenie pod o b ne”), ale że n a ró w n i z w yrazem d em ü th u jm u je on jakoś stosunek człow ieka do Stw órcy.
A by lepiej naśw ietlić w zajem n y sto su n ek w yrazów celem i d em ü th n ależy w ięc zająć się te k ste m Rdz 5,1— 3, w k tó ry m obok obu ty c h term in ó w zachodzą p a rty k u ły be i k e oraz cza- cow niki caśah i b â râ ’.
3° T e r m i n y celem i d em ü th w Rdz. 1,26.27 i w Rdz 5,1— 3. Oba te k s ty Rdz l,26a.27 i 5,1— 3 są podobne nie ty lk o co do treści, ale i co do sw ej fo rm y , p o w ta rz a ją one tę sam ą m yśl, m ow a w nich o fakcie pow ołania człow ieka do b y tu , ja k i o k re ślen iu sto su n k u człow ieka do S tw órcy. T ekst 5,1— 2 jest n a śla dow aniem te k s tu 1,27, ale ju ż bez zachow ania c h a ra k te ry sty c z nego ry tm u i szyku chiastycznego w układzie w yrazó w celem i b â râ ’. W Rdz 5,1 rzeczow nik celem został opuszczony, m im o że w 1,27 p o w tarza się on aż po trz y k ro ć i to z czasow nikiem b â râ ’, a czasow nik caśah w y stę p u je tu z rzeczow nikiem d em ü th . Z atem biorąc pod uw agę w iersz 1,26 zauw ażam y, że A u to r celowo w y b ra ł z te k s tu w y ra z d sm ü th w połączeniu z czasow nikiem caśah, a opuścił te rm in celem . Skoro A u to r
g reck ie κατά . S tą d i w W u lgacie czytam y: „ad im a g in em e t s im ilitu d i- nem n o stra m ”.
24 Tak u jm u je rzecz w ię k sz o ś ć au torów , por. np. R. A. D y s o n ; T h eo - lo g ia V eteris T esta m en ti, D e A n t r o p o l o g i a str. 7 (m aszyn op is w y d a n y w P IB w R zy m ie do u ży tk u stu d en tów ).
W g L. Cl. F i 11 i o n, w : L a S a in t e B ib le, P a ris 1923, w y d . 9, t. 1, s. 24) se le m ozn acza w zó r, m o d el, a d em üth — rea liza cję, k o p ię teg o w zoru: „ D eu x m o ts p ou r e x p rim er u n e m êm e id ee, a v e c n u a n ce et grad ation : le p rem ier r ep résen te l ’id eal, le m o d èle; le secon d , la r é a li sa tio n de l ’id éa l, la c o p ie ”.
[ 1 3 ] I D E A Ż Y C I A 281
w zorując się n a tek ście 1,26— 27 opuścił ta k m ocno ta m pod k reślo n y te rm in , tru d n o przypuszczać, że to uczynił bez u m y śl nej in ten cji. N ależy t u zauw ażyć, że A u to r i w tekście 5,1 nn. nie zaniech ał zupełnie w y ra z u celem , ale p rzy to czy ł go w in ny m kontekście.
T ym now ym k o n tek ste m je st w Rdz 5,3 w zm iank a o zrodze n iu sy n a przez A dam a. Z estaw iając z kolei te n w iersz z tek ste m 5,2 (a tak że 1,26), do strzeg am y n a stę p u ją c ą zbieżność, m iano wicie p a ra lelizm pom iędzy ca ś ih b id h m ü th || h ô lïdh b id h m ü th z jed n e j stro n y , a pom iędzy w a y y îq râ ’ ’e th -ś em am ’äd h äm |[ I! w a y y îq râ ’ ’e th sem ô s ë th z d ru g iej stro n y . O pochodzeniu pierw szego człow ieka pow iedziane zostało niem al to sam o, co i o jego sy n u , Secie. R óżnica jed n a k zaznacza się w tym , że S et „został zrodzony n a p odobieństw o” swego ojca, ale „w e dłu g j e g o o b r a z u ” (becalmó). Z tego b y w y nik ało, że w y raz celem jest tu określeniem ro d zaju życia jak ie przekazał A dam Setow i.
Przech o d ząc do p ara lelizm u q ä rä ’ sem ô’ A dhâm i q ä rä ’ Semô S ëth, zauw ażam y, że w y ra z q ä rä ’ oznacza nie ty lk o „n azy w ać”, ale i określa, k im je s t isto ta, k tó rą się „ n azy w a” (por. 2,19), w y ra ż ają c w te n sposób ogólno-sem icką ideę, że coś co nie m a im ienia, nie istn ieje. T ak w ięc „nadać kom uś im ię” zna czy tyle, co „określić, czym je s t dan a is to ta ”. W pierw szym w y p a d k u chodziłoby o to, że A dam „uczyniony na podobień stw o do B oga” jest ty lk o „człow iekiem ” (’ädhäm ), s tą d i im ię „ S e t” b y ło b y nie ty lk o im ieniem w łasnym , ale, ja k to w y ra ź nie zaznaczone zostało w R dz 4,25, w skazuje ono, że ów Set (Sëth) z a ją ł m iejsce zabitego (czyli pozbaw ionego życia) w y branego p rzez Boga A b la 25. A u to r chciał tu nie ty lk o podać
25 T ak w w y p a d k u A dam a, jak ł w w y p a d k u S e ta w y c ią g a m y w n io sek biorąc pod u w a g ę łą czn ie i w y ra żen ie: „ n adać im ię ” i sam ą e t y m o lo g ię o w eg o im ie n ia n a d a n eg o (’A d h âm od ’ad h äm äh = isto ta śm ie r teln a , bo „ ziem sk a ” ; sëth ■— od śith = p o ło żo n y w m ie jsc u A bla).
O ba im io n a m ożem y ob ok sie b ie z e sta w ia ć d la teg o , że „A d am ” jest n ie ty lk o n o m e n a p p e l l a t i v u m a le i n o m e n p r o p r i u m p ierw szeg o m ęż czyzny.
282 O . J Ö Z E F W IE S Ł A W R O S Ł O N O FM C o n v. [14] n a m im ię, ale też i określić, jak ą rolę w p rzek azy w an iu życia przez pierw szy ch ludzi odeg rał Set.
N ajw ażn iejszy m jed n a k szczegółem w o m aw ianym zestaw ie n iu jest te rm in „o b raz” (celem), k tó ry w y stę p u je ty lk o w e w zm iance o pochodzeniu sy n a od Adam a. W 1,26: C złow iek m a być „o brazem ” Boga ale (tylko) w pew n y m stop niu przez po dobieństw o. W 5,3 b: S e t je s t podobny do ojca (Adama) jak A dam podobny do Boga (por. 5 ,lc) bow iem jest jego „o brazem ” (już nie w p ro st obrazem Boga, bo w 5 ,lc o „obrazie” nie m a w zm ianki). Z estaw iając pow yższą w zm iankę o zrodzeniu S eta z tym , co A u to r pow iedział w Rdz 1,26 o „ u czy n ien iu ” człow ie ka, d o strzeg am y przed staw ien ie w kolejności w yrazów „ob raz”
i „podobieństw o” : tam człow iek uczyn io ny m iał by ć „ n a
o b r a z w e d ł u g podobieństw a” , tu zaś — „ n a p o d o b i e ń s t w o w e d ł u g o b raz u ”. Skoro tu jest m ow a o podo b ień stw ie człow ieka do S tw ó rcy i S e ta do A dam a, a p rzy ty m w obu p rzy p a d k a c h oprócz w y ra z u d em ü th został u ż y ty w y raz celem , m ożna z tego •wnioskować, że w obu p rzy p a d k a c h rz e czow nik celem ok reśla to sam o życie przek azan e w 1,27 przez Boga człow iekow i, a w 5,3 — przez A dam a Setow i. Słowem , rzeczow nik te n n a w i ą z u j e d o i d e i p r z e k a z a n i a ż y c i a , a rów nocześnie je s t o k r e ś l e n i e m s a m e g o ż y c i a .
M ożna zatem przypuszczać, że w przeciw ieństw ie do celem oznacza dem ü th podobieństw o do S tw ó rcy jak ie p rzejaw ia człow iek, lecz ty lk o jako isto ta żyw a (oczywiście że w swoim rod zaju, a w ięc ro zu m n a i w olna), nie o b darzony ta k im życiem , jak ie m a B ó g 26. A u to r k o m en tarza w La S ain te B ible de J é ru
salem zauw aża, że w y ra z d em ü th ogranicza ideę „o b razu ” , za
w a rtą w term in ie celem , w y k lu czając ty m sam ym rów ność człow ieka ze S tw ó r c ą 27. S tą d też, jeśli w 5,1 m am y sam o tylk o b id h m ü th , jest to w skazów ka, że m u siała dokonać się jak aś
26 Por. J. Cl. F i l l i o n w : La S a in t e B ib le, dz. cyt. t. I, s. 38: „H é las! A dam n e pu t tra n sm ettre à ses fils q u ’une r e ss e m b la n c e d iv in e b ien a m o in d rie”.
[ 1 5 ] I D E A Ż Y C I A 2 8 3
zm iana w s y tu a c ji z 5,1 n n w sto su n k u do sy tu a c ji z 1,26 nn. Człowiek ju ż nie m a w sobie tego życia, k tó re m iał na po czątku: biorąc zaś pod uw agę opis u p ad ku pierw szego czło w ieka (rozdział II— III), m ożna skonstatow ać, że ta zm iana n a stąp iła w zw iązku z u tra tą życia, jak ie w edług opow iadania, zaw artego w ty c h rozdziałach, m iało człow iekow i by ć zap ew nione przez „drzew o życia” .
4° T e r m i n celem w Rdz. 9,6.
P o tw ierd zen iem tego, co w yżej pow iedziano o znaczeniu w y ra z u celem i jego u sto su n k o w an iu do w y ra z u dem ü th zd ają się być słow a Rdz 9,6 „K to p rze leje k re w człow ieka, przez łudzi k re w jego m a być przek azan a, albow iem n a obraz Boga (becelem Ełohim ) (Bóg) uczynił człow ieka (’aśah ’e th -h â ’â- d h â m ’)” . N ależy tu pow iedzieć zaraz n a w stępie, że te n przepis p raw a został w ygłoszony u zara n ia now ej e ry ludzkości, w z w i ą z k u z p r z y m i e r z e m , jak ie Bóg zaw arł z Noem po potopie. C h a ra k te ry sty c zn y m dla tego te k s tu szczegółem jest znaczenie, jak ie p rzy p isu je się tu k rw i zarów no ludzi jak i zw ierząt (por. 9,3.4.). Człowiek będzie m ógł od tąd zabijać zw ierzęta, ab y się k arm ić ich m ięsem , nie m a on jed n a k p raw a spożyw ać ich krw i, gdyż w niej je s t z a w a rte życie 28 jeśli zaś chodzi o człow ieka, to przelew an ie k rw i ludzkiej m a być k a ra n e śm iercią. U zasadnieniem tak ie j san k cji jest, to że czło w iek z o s t a ł s t w o r z o n y n a o b r a z B o g a : ki b ecelem ’elohim ’aśah ’e th -h ä ’ädhäm .
W nioskow ać stą d m ożna o łączności te rm in u celem z te rm i nem dam , zw łaszcza że d am zostało w y jaśn io n e jako „życie” (nefeś). M am y tu więc p o tw ierd zen ie tego, co pow iedziano do
28 M. L i c h t e n s t e i n (D ie G ru n d lage und d ie E n tw ick lu n g der B ed eu tu n g des W ortes n e fe ś im A. T est., B erlin 1915, s. 64, n.) sąd zi, że w y ra z n e fe ś w Rdz 9,4, jest glosą w y ja śn ia ją c ą do term in u dam i sen s zdania jest tak i: „krew zaś tu je s t tym , co m y dziś n a zy w a m y d u szą ”. ■— N ie u leg a jed n ak w ą tp liw o ś c i, że sem ici w ie r z y li, iż k rew jest s ie d lis k iem życia, a n a w e t u to żsa m ia się ono z k rw ią (por. K pł. 17,11.14; P w t 12,16.23).
284 O . J Ó Z E F W IE S Ł A W K O S Ł O N O FM C o n v . [16] tychczas w zw iązku z Rdz 1,26 i Rdz 5,3, że celem w iąże się z p rzek azy w an iem życia, a tak że określa rodzaj życia.
Skoro je d n a k z ty m w y razem celem łączy się, jak w idzie liśm y, w y ra z dem ü th , te n o statn i rów nież m a zw iązek z ży ciem, jed n a k o k reśla on życie inne, niż w y ra z celem , m iano w icie w R dz 1,26 oznacza on tak ie życie, przez k tó re człow iek zbliża się do zw ierząt, aczkolw iek g ó ru je nad nim i dzięki te m u, że je s t rów nocześnie „obrazem B oga”.
T ek st Rdz 9,6 odw ołuje się znow u do tego, że człow iek był u czyniony na „o b raz” Boga, n aw iązu je więc do Rdz 1,26. bo w iem : 1) O N oem już p rze d tem pow iedział A u to r natch n io n y , że był on w szczególnej zażyłości z Bogiem (por. A dam przed upadkiem ), ponadto; 2) po potopie Noe w y stę p u je jako ojciec now ej ludzkości (w opisie 9,1— 7 a u to r zastosow ał n aw et po dobny sch em at ja k w R dz 1,26— 29). O statecznie należy przeto powiedzieć, że i celem i d em ü th odnoszą się do życia , je d n a k że
g d y celem określa szczeg ó ln y rodzaj życia, ja kie czło w iek b e z pośrednio o trzy m a ł od S tw ó r c y (por. celem jako życie, k tó re
S et o trzy m ał od swego ojca A dam a), to dem u th je s t a lu zją do
życia naturalnego, k tó re co praw da ró w n ież pochodzi od Boga, ale jest je d n a k , innego rodzaju, n iż ży cie określane te rm in e m celem . Czym jest to ostatn ie, na to odpow iedzi będziem y szu
k a li w dalszych badan iach .
c) Idea „obrazu Boga” odnośnie do człow ieka w K siędze M ą
drości
K o m en tarzem (chociaż o jak ieś 400 la t późniejszym ) do tego, cośm y pow iedzieli o zn aczeniu w y razu celem jako sw oistym o k reślen iu życia, jak ie p ierw szy człow iek o trzy m ał b ezpośred nio od Boga, są słow a w K siędze M ądrości 2,23 i 24:
„A lbow iem Bóg stw o rzy ł człow ieka do n i e z n i s z c z a l n o - ś с i ( επ'άφθαρσία ) i u czynił go o b r a z e m (εικόνα) Sw ego w i e- c z n e g o t r w a n i a ιδίας άϊδιότψος). P rz ez zaw iść diabła
śm ierć w eszła n a św iat, i pod leg ają jej ci, k tó rz y m ają z nim (diabłem ) ud ział” .
Nie tru d n a do uchw y cen ia w ty m zdaniu fra z a sem icka z w łaściw ą d la poezji h e b ra jsk ie j p a ra łe ln ą (paralelizm syn
o-[ 1 7 ] I D E A Ż Y C I A 2 8 5
nim iczny) bud o w ą dw óch sty ch ó w w sk azu je na odpow iedniość znaczeń słow a άφθαρσ ία i z w ro tu είκών της ... άϊδώτητος ; s tą d też sp ó jn ik καί („i”) z astęp u je tu ta j p a rty k u łę „czy li”. W yraz άφθαρσία (dosłownie „niezniszczalność”, w dalszym znaczeniu „ n ieśm ierteln o ść”) został w y ja śn io n y słow am i είκών τής άϊδίότητος p rzy czym na uw agę zasłu g u ją te rm in y είκών — „o b raz” ΐάϊδιότης
W yraz εικών jest n iew ątp liw ie a lu z ją do stw orzenia człow ieka (ludzi) w ed ług opisu K sięgi R o dzaju (1,26 n.): „U czyńm y czło w ieka (ludzi) n a o b r a z n a s z . . . i stw o rzy ł Bóg człow ieka (ludzi) n a o b r a z S w ó j ”.
N ow ym elem en tem je s t w prow adzony przez A u to ra K sięgi M ądrości w y ra z άϊδίότης, k tó reg o p odstaw ow ą częścią jest p rz y słów ek αεί — „zaw sze” , „w iecznie”, — a więc: „w ieczność”. T u ta j ze w zględu n a poprzedn i te rm in άψ&αρσία , — „nieznisz czalność”, „n ieśm ierteln o ść”, lepiej n adać term in o w i άϊδίότης znaczenie: „w ieczne trw a n ie ”.
Z pow yższego te k s tu w ynika, że „stw orzenie człow ieka na obraz Boży” je s t rów noznaczne (w edług w y jaśn ien ia A u to ra Księgi M ądrości) z zapew n ien iem człow iekow i nieśm ierteln ości lu b niezniszczalności, a w ięc t r w a ł e g o ż y c i a .
W tekście greck im istn ie je różnica co do czy tania drugiego stychu. K odeksy B, S, A m ianow icie zam iast «ιδιότητας m ają
ίδιότητος („na obraz w łaściw ości”). N atom iast w większości
kodeksów z n a jd u jem y słowo άϊδιότητος 2β; ponadto n iek tó re z kodeksów z a w ierają lekcję δμοιότητος („podobieństw a”), co stano w i w y ra ź n ą a lu zję do z w ro tu καθ’ομ.οίωσιν („w edług podo b ień stw a ”, h e b r.: k id h m ü th ) z Rdz 1,26. Tę o sta tn ią lekcję zachow ał św. H ieronim w tekście W ulgaty: „Q uoniam Deus c re a v it hom inem in ex te rm in a b ile m , e t ad im aginem s i m i l i - t u d i n i s s u a e fecit iliu m ”. Je d n ak ż e za lek cją p rz y ję tą przez R ah lfsa p rzem aw iają n a stę p u jąc e racje: lek cja ta z n a j d u je się w w iększości kodeksów greckich; ze w zględu n a te r m in p a ra le ln y αφθαρσία lek cja ta w y d a je się b ard ziej odpow ied nia niż dw ie inne; w reszcie m ożna dodać, że lek cja ίδιότητος być
2 8 6 O . J Ó Z E F W IE S Ł A W R O S Ł O N O FM C o n v . [ 1 8 ]
może d a ła b y się w y ja śn ić jako pochodna od άϊδιοτητος pow stała praw dopodobnie z p rzy c z y n y graficznej (ΙΔΙΑΣ ΙΔΙΟΤΗΤΟΣ a m oże z w ad liw ej w ym ow y p rzy d y k to w an iu , ty m b ardziej, że sam a głoska ,,i” w y m aw ia się w w yrazie άϊδιότψ oddzielnie, nie w d yftongu.
O statecznie niezależnie od w spo m nian y ch w a ria n tó w m yśl podstaw ow a: łączność podobieństw a człow ieka do S tw órcy z pojęciem trw ałeg o życia, jest tu niew ątpliw a.
N a p ierw szy rz u t oka w idać, że przy toczon y te k st n aw ią zuje do K sięgi R odzaju 1,26 oraz do 3,1— 6.13. P o n ad to po tw ierd z a się w n im co p rzed tem pow iedzieliśm y o znaczeniu w y ra z u celem (którego odpow iednikiem je s t tu te rm in grecki εΐκών): człow iek d latego został n azw an y „o brazem ” Boga, że stw orzo n y b ył do n ieśm iertelności.
J e d n ak ż e słowo „o b raz” zostało tu bliżej w yjaśnione: czło w iek je s t „o brazem ” Boga o ty le, o ile posiada w sobie to, co należy do isto tn y ch p rzy m io tów Boga, a m ianow icie życie n ieśm ie rte ln e (por. άϊδώτης ). Skoro w n a stę p n y m w ierszu A u to r K sięgi M ądrości w spom inał, że człow iek u tra c ił n ie śm ierteln o ść z w in y d iab ła (co stanow i alu z ję do opisu u tra ty n ieśm ierteln o ści w „ r a ju ”), m ożna naw iązać i tu ta j do znacze n ia w y ra z u d em ü th : człow iek u traciw szy n ieśm ierteln o ść jest ju ż ty lk o „p o dobny” do Boga (Rdz 5,1), podczas gdy p rzed tem (1,26) b y ł „podobnym obrazem ” i owo dem ü th w zbraniało je dy n ie utożsam iać go zu pełnie z Bogiem co do n a tu ry .
T aki pogląd n a „ob raz” Boga w człow ieku jest już, oczyw iś cie, w y n ik iem n a u k i teologicznej sk ry stalizo w an ej w czasach p ó ź n ie jsz y c h 30. To je d n a k nie w yklucza, że i w K siędze Ro d zaju m ożem y odnaleźć tę sam ą m yśl, chociaż jeszcze nie ta k sprecyzow aną, co zdaje się w y n ik ać z dotychczas om ów ionych tek stó w K sięgi R odzaju, w k tó ry c h w y stę p u je w y ra z celem.
[ 1 9 ] I D E A Ż Y C I A 2 8 7
3. A n a l o g i e d o Rdz. l,2 6 n . w l i t e r a t u r z e s t a r o ż y t n e j
P o w sta je p y tan ie : Czy istn ie ją w środow isku bliskim Iz ra e li tom jak ieś p o d staw y tego, co A u to r pow iedział o człow ieku, ja ko o „o b razie” Boga, ze w zględu n a życie, jak ie człow iek o trz y m ał od S tw órcy.
O dpow iadając n a to p y tan ie, n ależy zw rócić uw agę n a n a s tę p u ją ce te k s ty sta ro ż y tn e zarów no m ezopotam skie ja k i egip skie.
Je śli chodzi o d o k u m e n t y m e z o p o t a m s k i e , ogólną w zm iank ę w iążącą się z p o ru szan y m przez nas tem atem , z n a j d u je m y w poem acie o Adapie. W edług te j w zm ianki „Ea stw o rz y ł (Adapę) jako m o d e l lu d zi” (A dapa, w. 6 .) 31. W edług S peisera (u P ritc h a rd a ) ów p ierw szy człow iek, im ieniem A da pa, m iał być w zorem , w edłu g któ reg o m ogli być stw a rz a n i in n i ludzie. W ta k im u jęciu ta w zm ian k a w utw o rze m ezopotam - skim w iązałab y się co p ra w d a ściślej z Rdz 5,3, aniżeli z Rdz 1,26; trz e b a je d n a k dodać, że daw niej ów te k s t rozum iano nie co inaczej. Z daniem J . Je re m ia sa w sp o m n iany w yżej term in , p rzetłu m aczo n y w an gielsk im jak o „m odel”, m iał się w znacze n iu „o braz” odnosić do boga Ea; p rz y tak im więc tłu m aczen iu te k s tu p ierw szy człow iek (Adapa) b y ł stw o rzo n y „na o b raz ” boga E a 32. Nie łatw o rozstrzygnąć, k tó ry ze w spom nianych au to ró w m a słuszność, n iem n iej zasadniczym pozostaje to, że w u tw o rze „A dap a” w y stę p u je te rm in „m odel” czy też „o braz”, i to łącznie z fa k te m stw orzen ia człow ieka.
Podobnie w poem acie kosm ogonicznym „E nu m a elis”
(ANET 60) „stw o rzen ie” człow ieka zostało p rzed staw io n e w ten sposób, że bogow ie postano w ili zabić spraw cę b u n tu przeciw M ardukow i, półboga K ingu, a z jego k rw i M ard u k utw o rzy ł
31 Por. A N E T : 101a; ta k w e d łu g p rzek ład u a n g ie lsk ie g o („the m o d e l”) o d n o śn y w y r a z a k a d y ck i m a zn a czen ie „ m o d el’’, „w zór”, „obraz” (7).
32 Por. J. J e r e m i a s : D as A lto T esta m en t im L ich te d es alten O rien ts, dz. cyt., s. 53.
2 8 8 O . J Ó Z E F W IE S Ł A W R O S Ł O N O FM C o n v . [20]
ludzi (E num a eliś, tab . V I, 33 n.) 33 (ANET 68 B). W praw dzie nie został tu w y m ien io n y „o b raz” czy „m od el” ja k p o p rzed nio, ale godnym uw agi pozostaje to, że pojęcie k rw i łączy Boga, czy bogów, stw a rz a ją c y c h ze stw a rz a n y m przez n ich człow ie kiem . Skoro człow iek po w stał ze k rw i boga lu b półboga, m a on coś w spólnego z bóstw em , przez co je s t do bóstw a podobny, jeśli w eźm iem y pod uw agę znaczenie k rw i w św iecie sem ickim jak o siedliska (a n a w e t synonim u) życia. I w ty m w łaśnie m oż n a się d op atrzy ć pew nej zbieżności pom iędzy poglądem m ezo- potam skim , dopiero co om ów ionym , a pom iędzy słow am i n a tchnionego A u to ra, gdy w K siędze R odzaju 1,26 pisze o stw o rzen iu człow ieka n a „obraz” czy n a „podobieństw o” do Stw órcy.
O w iele w y ra ź n ie j w y stę p u je pokrew ieństw o pom iędzy Ks. Rdz. 1,26 n. a te k ste m s t a r o e g i p s k i m , za ty tu ło w an y m przez tłu m aczó w „Pouczenia dla króla M eri-K a -R e”. W opisie stw o rzen ia człow ieka z n a jd u je m y t u n a stę p u jąc e szczegóły: stw arzając ludzi, bóg dał w ich nozdrza oddech życia; ludzie, k tó rz y pochodzą z jego ciała, są j e g o o b r a z e m ; dla n ich bó g-stw orzyciel u czy nił niebo i ziem ię, ro ślin y i zw ierzęta 34, Podobieństw o do K sięgi R odzaju (1,26) jest tu b ardzo duże. W zm ianka o pochodzeniu ludzi z „ciała” boga, ta k ja k i sa m o słow o „o b ra z ”, p rzy p o m in ają żyw o pow iedzenie b ib lijne: „na obraz w ed łu g podobieństw a do B oga”. Z d ru g iej zaś stro n y , jak w K siędze R odzaju, ta k i w dokum encie egipskim dodano, że zw ierzęta, p ta k i i ry b y zostały stw orzone dla człow ieka (jako pokarm ), co odpow iada w zm iance A u to ra natchnionego o p a no w aniu człow ieka n a d zw ierzętam i. W idzim y, że sam a m yśl o p ew n y m p o k rew ieństw ie z bogam i, a n aw et o udziale czło w ieka w ja k ie jś m ierze w życiu boskim nie b y ła obca sta ro ż y
t-33 Jak p od ał J. B r o m s k i : E num a e lis, W arszaw a 1925; w e d łu g starszej i n o w szej tr a d y c ji m ezop otam sk iej w y stę p u je u d zia ł k rw i za b iteg o b oga przy tw o r z e n iu czło w iek a . W p od an iach a sy ry jsk ich n a w e t w sz y sc y b o g o w ie b ra li u d zia ł w p o w o ła n iu do b y tu czło w ie k a z k r w i d w óch b ogów , synów · boga Ea; por. s. 88, w p rzy p isk u 8.
[21] I D E A Ż Y C I A 2 8 9 n y m n a długo p rze d n ap isan iem K sięgi R odzaju. Nie m niej a u to r n a tc h n io n y w y k o rz y stu ją c ją w fo rm ie odpow iadającej religii m o noteistycznej, położył n a n ią w ielki nacisk i um ieścił ją jako podstaw ę w opisie dziejów zbaw ienia człow ieka.
R elig ijn y sto su n ek człow ieka do Boga i szczególne zain te resow anie się S tw ó rcy człow iekiem zy sk u je swój sens w o p ar ciu o ujęcie człow ieka jak o „o b razu ” Bożego.
Te zbieżności w skazyw ałyby, że zarów no w ed łu g pojęć s ta ro ży tn y ch , ja k w szczególności stosow nie do tego, co n ap isał A u to r n atch n io n y , człow iek posiada jak ieś ścisłe p o k rew ień stw o z Bogiem, owszem, m a w sobie coś boskiego 35.
4. P o d o b i e ń s t w o d o S t w ó r c y a w ł a d z a c z ł o w i e k a n a d ś w i a t e m z w i e r z ę c y m
W spom niane w yżej podobieństw o człow ieka do Boga,
a zwłaszcza sam o pojęcie „o b ra z u ” Bożego egzegeci, począw szy od epoki O jców K ościoła i p isarzy staro chrześcijańskich , p ró bow ali w y jaśn ić ty m , że człow iek je s t isto tą ro zu m ną i jako ta k i nie ty lk o p rzew agę posiada n a d zw ierzętam i, ale też je s t
zdoln y n im i kierow ać.
N ie k tó rz y z uczonych w czesno-ch rześcijańskich w prost
w sam y m p ano w an iu człow ieka n a d św iatem zw ierzęcym u p a try w a li podobieństw o człow ieka do Boga, o p ierając się p rz y ty m n a dalszych zdan iach w tekście K sięgi R odzaju 1,26: „U czyńm y lu d zi ... w ed łu g naszego podobieństw a, aby pan o w ali n ad ry b am i m orskim i, nad p tac tw e m po w ietrzn y m itd. ... I ta k np. Sw. A u g u sty n tę m yśl w y ra z ił n astępująco: „Mówi się, że człow iek stosow nie do swego w n ętrza, gdzie jest rozum i um ysł, stw o rzo n y został n a obraz Boży, d latego m a w ładzę n a d ry b am i m orsk im i i p tac tw e m n ieb ieskim itd. ... w szystkie bow iem pozostałe zw ierzęta są uleg łe człow iekow i nie ze
35 N a ta k ie u ję c ie p o d o b ień stw a c z ło w ie k a do S tw ó rcy zw rócono u w a g ę przy w y ja śn ie n iu te k s tu 1,26 w B i b l e do J é r u s a le m , gd y za znaczon o tam , że ze w zg lęd u na szczeg ó ln y sto su n ek czło w ie k a do B oga, czło w ie k z o sta ł w y ró żn io n y spośród zw ierzą t. Zob, L a S a in t e B i b l e de
J é r u s a le m , P a r is 1956. La G en èse, s. 10.
2 9 0 O . J Ó Z E F W IE S Ł A W H O S Ł O N O FM C o n v . [22]
w zględu na ciało, ale dlatego, że m y m am y rozum , którego one nie po siadają i chociaż tak że i ciało nasze ta k je s t u k sz ta łto w ane, że w sk azu je, iż jeste śm y lepsi od zw ierząt, a stą d po dobni do Boga ... P rz e to p rzede w szystkim przez posiadanie ducha rozum ie się, że człow iek jest stw o rzon y na obraz i po dobieństw o Boże, o czym św iadczy też w y p ro sto w an a postaw a c ia ła ” 36.
Tenże Św. A u g u sty n w in n y m sw oim dziele w iększy nacisk kładzie na „o b raz” niż n a „podobieństw o”, uw ażając pojęcie „o b ra z u ” za n ad rzęd n e. Pisze on tak : „U bi est im ago, continuo e st et sim ilitudo, sed ub i est sim ilitudo non continuo est im a go” 37.
Tę sam ą m yśl p o d jął św. Tom asz z A kw in u i ro zw inął ją dalej w n a stę p u jąc y sposób: „...sim ilitudo est de ratio n e im a- ginis, et im ago aliq u id ad d it su p ra ratio n em sim ilitudinis, sci licet quod sit ex alio e x p re ssa ” 38.
T rzeb a przyznać, że słusznie św. A u g u sty n i św. Tom asz p rzy p isu je w iększe znaczenie pojęciu „o b raz” niż pojęciu „po dobieństw o” , n ato m iast u zasadnienie owego podobieństw a czło w ieka do S tw órcy, jak ie podał św. A u g u sty n , a za nim szereg egzegetów , w y m agało b y pew nego w y jaśn ien ia.
Z om aw ianego te k s tu K sięgi R o dzaju 1,26 nie m ożna stw ie r dzić, że człow iek dlatego jest podobny do S tw órcy, że m a zdol ność p an o w an ia n ad zw ierzętam i. N ie w iadom o bow iem , jak n ależy rozum ieć w y rażen ie h e b ra jsk ie w ey ird u , a ściślej, jakie znaczenie m a t u sp ó jn ik waw: celowe („aby p a n o w a li”), czy sk u tko w e („tak, że panow ać m a ją ”). N ajpraw dopodobniej za chodzi w ty m p rz y p a d k u iussivus połączony z w a w sk u tk o w ym , a stą d w y rażen ie owo m ożna p rzetłum aczyć: „stąd m ają panow anie (niech p a n u ją ) ...” Na to w skazyw ać się zd ają inne te k s ty z tejże K sięgi R odzaju. W Rdz 1,28 jest pow iedziane, że człow iek m a sobie poddaw ać ziemię. Z ostała pow tórzona
za-3S Por. D e G en. c. M anich. 1,28 (PL 34,186).
37 Por. D e d iv e r sis q u a estio n ib u s o cto g in ta trib u s lib er unus, Q L X X IV
(PL 40,85.86).
[23] I D E A Ż Y C I A 2 9 1
te m ta sam m yśl, p rz y czym w sp o m nian y czasow nik ra d a h w y stę p u je w try b ie ro zk azu jący m (u redhu).
W K siędze R odzaju 9,1— 7, pojęcie „o b raz” zostało bardziej oddzielone od rozk azu p anow ania n a d zw ierzętam i i nad całą ziem ią, nie robi w ięc w rażenia, że zdolność pan o w ania m a być w y jaśnien iem treści „o b razu ” , m im o że w ty m tekście z n a jd u je m y te sam e m yśli, co w Rdz 1,26 (jedn ak w in n y m u k ła dzie) 39.
S tąd m ożnaby w yciągnąć w nioski następ u jące: Mimo, że w Rdz 1,26 w zm ianka o p an o w an iu człow ieka nad zw ierzę ta m i n a stę p u je tu ż po stw ierd zen iu , że człow iek m a być stw o rzo n y n a obraz i n a podobieństw o Boże, to jed n a k tru d n o b y łoby uw ażać, że owa zapow iedź p an o w an ia n a d św iatem zw ie rzęcym m a być w y ja śn ie n iem na czym polega podobieństw o ludzi do S tw órcy.
P óźn iejszy pisarz K sięgi E k le zja sty k a k o m en tu ją c m iejsce z Rdz 1,26 położył nacisk n a to, że w człow ieku p rze jaw ia się m ądrość Boża, i ona w łaśnie u zd alnia człow ieka do w ład an ia isto tam i niższym i od niego.
W S y r 17,3 czytam y, że „Bóg” w edług siebie obd arzy ł ich
30 S ch em a ty czn ie m ożn a e le m e n ty w sp ó ln e d la obu w y p o w ie d z i tak zesta w ić:
Rdz 1,26—29: R dz 9,1— 7:
1. za p o w ied ź p o d o b ień stw a 1. b ło g o s ła w ie ń stw o c zło w ie k a do B oga (obraz)
2. za p o w ied ź p a n o w a n ia nad 2. p a n o w a n ie nad p rzyrodą p rzyrodą
3. s t w i e r d z e n i e p o d o b i e ń s t w a 3. w y zn a cza n ie pok arm u (m ię
s-(obrazu) nego)
4. b ło g o s ła w ie ń stw o 4. s t w i e r d z e n i e p o d o b i e ń s t w a 5. p a n o w a n ie n ad przyrod ą (obrazu)
6. w y z n a c z e n ie pokarm u (roś
lin n eg o ) b ło g o s ł a w i e ń s t w o
W obu o p isa ch o d n a jd u jem y zw ią z e k p o m ięd zy b ło g o sła w ie ń stw e m a p a n o w a n iem nad przyrodą, n a to m ia st o „ p o d o b ień stw ie” (a w ła ś c i w ie o „ob razie”) do B oga w sp o m n ia ł A u tor w R dz. 9,6 n ieza leżn ie od p a n o w a n ia nad przyrodą, p óźn iej i w zw ią zk u z o m a w ia n iem pokarm u (zakaz p o ży w a n ia k rw i zw ierzą t i p rzele w a n ia k rw i lu d zk iej).
292 O . J Ó Z E F W IE S Ł A W H O S Ł O N O FM C o n v . [24] (ludzi) m ocą i w edług s w e g o o b r a z u uczynił ic h ”. Ta po dw ójna m yśl została n a stę p n ie ro zw in ięta oddzielnie w dw óch k ieru n k a ch : w sto su n k u człow ieka do stw orzeń i w sto su n k u człow ieka do S tw órcy. W pierw szy m w y p ad k u (stosunek do stw orzeń) człow iek o b darzony m ądrością m oże poznać sw ą w yższość n a d in n y m i s tw o rz e n ia m i40, w d ru g im zaś p rzy p a d k u człow iek jako „obraz B oży” może poznaw ać w ielkość dzieł Bożych.
W podobny sposób oddzielają obraz i podobieństw o czło w ie k a do Boga od pan o w ania człow ieka n ad zw ierzętam i no w o ż y tn i egzegeci, ja k np. O. P rocksch, k tó ry ta k tę rzecz u j m ow ał: „Człow iek je s t obrazem Boga jako isto ta żyw a (l,26a), n a to m ia st podobieństw o do Boga p rzejaw ia się w szczególnym jeg o położeniu w obec stw o rzeń (l,26b): człow iek m a podobnie
ja k Bóg w ładzę n a d zw ierzętam i” 41.
Z atem należy powiedzieć, że w zm ianka o p ano w aniu czło w ie k a n ad zw ierzętam i w Rdz l,26b je s t nie ty le w y ja śn ie niem „o b razu ” i „pod o b ień stw a” człow ieka do Boga, ile raczej sk u tk ie m ty c h o statn ich , czyli: człow iek został uczyniony na obraz w edług podobieństw a do Boga nie po to, a b y panow ał, lecz poniew aż jest „o b razem ” Boga, m o ż e panow ać nad zw ierzętam i. C hcem y stw ierdzić, że pano w anie n ad stw o rze niam i (na w zór Bożego panow ania) w y n ik a co p raw d a z tego, że człow iek je s t „obrazem ” Boga, podobnym do Stw órcy, ale że owa wyższość nie w y czerp u je całkow icie tre śc i owego „ o b ra z u ”. N ie da się postaw ić znak u ró w n an ia m iędzy obu po jęciam i.
Ja k o dalsze uzasadnienie, odnośnie do tego co pow iedzieliś m y w yżej, m ożna przytoczyć słow a P sa lm u 8,6 w k tó ry c h za znaczono, że człow iek jest nie w iele co niższy od Boga:
40 Por. S yr 17,4; o d n ośn y te k s t greck i n ie je s t ja sn y , p rzy p u szczen ie n a sze op iera się na ty m , że w w . 4 zn a jd u jem y sło w a ν.ατακοριώειν θηρίων καί πετεινών , podczas gd y w w iersza ch 6, 7, 8 m am y już w yraźn ą w z m ia n k ę o zd o ln o ści c z ło w ie k a do p ozn aw an ia B oga i Jego d zieł.
[ 2 5 ] I D E A Ż Y C I A 2 9 3
w a ttechasserë h ü m e'aT m ë ’lôhïm w ek h â b h ô d h w eh ä d h ä r t e aT T erëh ü ,
bo został u k o ro n ow any chw ałą w śró d in n y ch stw orzeń. Z kolei i te słow a psalm u przy w o d zą n a pam ięć to, co zauw ażył H. H aag, że m am y tu analogię do po g ląd u babilońskiego, w e dłu g któreg o k ró l jest „odbiciem M a rd u k a ” . P odobnie ja k król babiloński rep re z en to w a ł bóstw o wobec sw ych p o d d a n y c h 42, ta k i człow iek, „u k o ron o w an y ch w ałą i pięk no ścią” czyli p rz e jaw ia jąc y w sobie w sposób w idoczny Bożą m oc i w spaniałość, re p re z e n tu je S tw ó rcę w pośród stw orzeń, p a n u ją c n a d w szy st kim i isto tam i żyw ym i (Rdz 1,28; S y r 17,3 n.) 4S.
W szystko, co pow iedzieliśm y dotychczas sprow adza się nie- ty lk o do w yższości człow ieka po n ad św iat zw ierzęcy, alè- w pierw szy m rzędzie do w y k azan ia szczególnej łączności czło w ieka ze S tw órcą. Ta łączność, jak o w niosek w y n ik a ją c y z roz p a try w a n ia zw iązk u m iędzy ideą stw o rzen ia człow ieka „na obraz Boży w ed ług podobieństw a do B oga” a ideą w yw yższe nia człow ieka ponad zw ierzęta p o tw ierd za też nasze sp ostrze żenie, że w w ypow iedzi o „o b razie” S tw ó rcy w człow ieku za w ie ra się a l u z j a d o ż y c i a , jak ie S tw ó rca p rzek azał b e z - pośrednio człow iekow i.
P re cy z u jąc różnicę pom iędzy „o b razem ” a „podobieństw em ”, w oparciu o dotychczas om ów ione tek sty , m ożem y powiedzieć, że „ o b r a z ” B o ży polega na p rzeka za n iu człow ieKow i szcze
gólnego ro d za ju życia, m ianow icie życia takiego, ja kie je st w ła ściw e S tw ó r c y , a zatem ż y c i a n i e ś m i e r t e l n e g o . „ P o d o b i e ń s t w o ” do Boga n a to m ia st określa sto su nek człow ieka ja ko isto ty obdarzonej szczeg ó ln ym ro dzajem życia („obraz B o ż y ”) do zw ierzą t, k tó re ta k że są istota m i ż y w y m i .
Zbliżenie do zw ierząt polega n a ty m , że człow iek będąc „o b ra zem ” Boga rów nocześnie jest do Niego ty lk o „podobny” (ogra niczenie idei „o b ra z u ” Bożego) z tego w zględu, że m a w sobie
41 Por. J. H e l m : Z um T erm in u s „B ild G o ttes”, art. cyt. s. 48. 43 Por. H. H a a g : B ib e l L e x ic o n , dz. cyt. kol. 3.