• Nie Znaleziono Wyników

WonerS - Szalony Weekend tekst piosenki

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "WonerS - Szalony Weekend tekst piosenki"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

WonerS, Szalony Weekend

Rodzice znowu każą spać lecz mi się nie chce, wole grać i co poradzić na to mam?

że ja i oni to już rożny świat!

nareszcie piątek zbliża sie zakazy nie dotyczą mnie ostatni dzwonek, zmywam sie dziś będę robił to co tylko chce najbardziej lubię weekend

zakazy, znaki stopu, juz nie dotyczą mnie najbardziej lubię weekend

gdy dobrze bawie się

szalej, biegam skacze wariuje, ile chcę najbardziej lubię weekend

zakazy, znaki stopu, juz nie dotyczą mnie najbardziej lubię weekend

gdy dobrze bawie się

szalej, biegam skacze wariuje, ile chcę

od poniedziałku licz edni ten czas tak długo mija mi chce juz od szkoły wolne mnić by z kolegami widziec sie od środy pomysł mam

nie przewiduje żadnych z mian ...

najbardziej lubię weekend

zakazy, znaki stopu, juz nie dotyczą mnie najbardziej lubię weekend

gdy dobrze bawie się

szalej, biegam skacze wariuje, ile chcę najbardziej lubię weekend

zakazy, znaki stopu, juz nie dotyczą mnie najbardziej lubię weekend

gdy dobrze bawie się

szalej, biegam skacze wariuje, ile chcę

WonerS - Szalony Weekend w Teksciory.pl

Cytaty

Powiązane dokumenty

zna skróty nie chce już iść wiem nie powinnam być obok chce jeszcze jedne raz. na szczycie z toby stać bez ciebie nie ma mnie nie

dalej nie widzimy tego co na codzień nas odróżnia kłótnia jedna druga, potem jedna druga furia i myślimy jak bić się zamiast pomyślec o skutkach rzucamy do siebie słowami

Jak malowany dzban który pękł w imię prawdy Jak niemy świadek który nagle rozpadł się Nie zapomnij mnie. Nich szczęście

Nie, nie, nie bój się, możesz sobie iść kiedy chcesz, dokąd chcesz i z kim chcesz. I nie rób takiej

Cały czas sobie przyrzekam, kiedyś zmienię się Mam nadzieje ze wybaczysz wszystkie zbrodnie me Przyjmiesz mnie do swego domu tak jak dziecko swe Wyglądam trochę inaczej, ludzie

Brak tu miejsca w którym nie byłbym Czasem mi wkurza, czasem zachwica To moje miasto, ja mieszkam w nim Ty nie rozumiesz, mój drogi kolego Dla Ciebie to tylko by ulic stu.

Dzisiaj zatrzymam się, by jutro znów dalej biec Ciszą burza, jestem snem?. Nie pytaj mnie, czy dla ciebie zmienię

już tylko z tobą pragnę być chce cię trzymać za ręka i z całych sił kocham ciebie nie obchodzi mnie więcej nie obchodzi więcej nic to był zwyczajny dzień sama wiesz. nic