ROCZNIKI TEOLOGICZNO-KANONICZNE Tom X V III, zeszyt 1 — 1971
K S. FE L IK S GRYGLEWICZ
MYSig O POSŁANIU CHRYSTUSA W NOWEM TESTAMENCIE
S ta ry T##tam ent bardzo często m ówi o tyrffj że Bóg zw racał się do ludzi, a specjalnie do w y lfa n eg o narodu poprffez prorol|ffl|| czy też anio łów, m yślą więc o posianiu przesiąknięte są jefii> teksty. W środow isku Nowego T estam entu m yśl o posłańcach Bożych b y ijff bardzo ż y w a 1. M yśl ta w ystępuje rów nież w Nowym Testam encie, a spotykam y się z nią przede w szystkim w in sty tu cji Apostołów, którzyftiyli C hrystuso w ym i w ysłannikam i. Sam Jezus jednak był : f i ® K ż w ysłannikiem Bo ga, a m yśl o ty m poprzez cały Nowy T e s ta m e il przew ija się m niej lub bardziej w yraźnie. C hcielibyśm y ją prześledzi®fw te k sljc h , aby następ nie zwrócić uw agę na je j elementy* i rozwój.
1. O posłaniu Jezusa w spom ina M arek w sdfhie, k tó ra m iała m iejsce w K afarnaum , kiedy to Jezus dał dziecko Apostołom za przykład i po- wiedziałJ!:żetttj,kto m nie przyjm uje, nie m nie p rz y jm u je , ale tego, k tó ry m nie posłał” (Mk 9, 37). Ta scena była czynnością sym boliczną, Jezu sowi bowiem nie chodziło o to k onkretne dziecko, k tó re Apostołom w skazał (Łk 9, 48), ani o podobne do niego inne dzieci (Mk 9, 48). O stat nia część Jezusow ych słów w skazuje, że chodziło m u o spraw y związane z Bogiem i o tych, którzy głoszą Jego naukę. Tak to zrozum iał M ateusz, k tó ry w praw dzie w paralelnym tekście (Mt 18, 5) pom ija drugą część ty c h słów, ale je całe umieszcza w nauce skierow anej do uczniów (Mt 10, 40) udających się na m isyjną pracę. W ty m sam ym kontekście u m ie sz Ü i je rów nież Ł ukasz (10, 16).
W Nowym Testam encie ta^wy^pMfiedź z drobnym i m odyfikacjam i powtaifią się w iele razy. Marel|||ji jŁ k a s z um ieścili ją w e wspom nianej scenie z dzieckiem , a nadto M ateusz i Łukasz we w spom nianej także n auce p o z n a c z o n e j dla uczniów. Ja n um ieścił ją w tym , co Jezus mó w ił do AijUgjołów po obmyciu im nóg (J 13, 20). N ie z a le ż n i od tego w czwlH li j ew angelii jeskcze t^H sam tem at spotykam y w słowach Je
-i Zob.: K. H. R e n g s t o r f , A p o ste llo , T h e o lo g isch e s W ö M trlm c h z u m N e u e n ]§ fjj|$ jj|n t, t 1, S t u t t ||r t 1933, s. 397— 402; E. S c h w e i z e r , Z u m r e li g io n sg e sc h ic h tlic h e n H in te r g r u n d d e r S e n d u n g s fo r m e l G al 4, 4f. R ö. 8, 3f. J o h 3, 16f. 1 J o h 4, 9, „Z eitsch rift fü r djja n eu te sta m en tlich e W issen sch a ft”, 57 (1966) 199— 206.
9 8 K S . I j t t S J I i l ! ] G R Y G L E W IC Z
zusa"w ypow iedzianych po uzdrow ieniu chorego obok sadzawki Betesda (J S i l i ł w nauce wygłoszone™ *) uroczystym wjeździe do świątytii; XJ 12, 44-45), a naw et w przem ów ieniu na O statniej W ieczerzy (J 15, 23).
W -ogtatnim z tych m iejsc B ig jest określony jako Cpńec, bez wznBsLMttdlo posłaniu Jezusa; S B w szystkich poprzednlieh w y st|j> u || o k re ś le ||e Boga w zm iankujące nicgfjnnego, jak posłanie Jez u sąc zawazje w f< pm || jednakow o zbudow aiie f e g w rotu: „ten, któ ry pffitW posiał” . W A B m a ln y m tekście w tym _ zw rocie zachodzi drobna Jifżnica: w ew angeliach synoptycznych posłajjie Jezusa zostało w yragpne grfgjkim słowgBn „apostello”, a w czw artej ewangelii słow em „pęrppo” 2. Cały zw rot ifPw i, że w osobie dzieci lub uczniów p rzy jm u je n Boga 3, że popfijfjl osobę J e ju s a w ierzy 3 ^ w Boga i widzi się Go (J 12, 44-45), cześć Mu się oddaje (J 5, 23) albo się Go nienaw idzi (J 15, 23) i znieważa (Łk 10, 16).
Posłanie Jezusa w tej wypowiedzi jost czymś ubocznym, a m yśl o Nim opiera się i j współczesnym żydow skim przekonaniu, że posłaniec zastępuje w ysyłajfcego i cieszy się tak ą sam ą powagą, jaką on posiada 4. Jezus więc ma za sobą powagę Boga, k tó ry Go przysłał, Bóg zaś nie tylko kiedyś zlecił mu posłannictw o, ale stale z Nim jest, naucza i działa, a współdziałanie to rozciąga naw et na Jezusow ych uczniów.
2. N ow otestam entalną m yśl o posłaniu Jezusa we w łaściw ym kon
tekście um ieszcza przypowieść o niegodziwych dzierżaw cach. M arek pisze w niej, ja k pew ien człowiek założył w innicę,litifdzierżaw ił ją i w y jechał, w odpowiedniej porze posłał jednak swego niew olnika, aby od dzierżawców odebrał należny m u w ym iar. Choć jednak posłał do nich drugiego i trzeciego, a naw et w ielu innych niewolników, oni nie tylko nie oddali um ówionej należności, ale naw et pobili ich, zniew ażyli i po ranili. N || końcu właściciel w innidp posłał do dzierżawców swojego syna (Mk 12, 1-8; M t 21, 1-8; Ł k 20, 9-15).
Żydowscy przełożeni, bezpośredni słucha<ŚSi; zrozum ieli tę przypo wieść w sposób alegoryczny i odnieśli ją do siebie (Mk 12, 12; M t 21, 45; Ł k 20, 19). ^rżyjjioiśiieść, ich zdaniffli, mówiSła o Bogu, prorokach S ta rego T estam entu, o Jezusie i o nich sam ych. ZrozuSiighS w |ten sposób słowa w yw ołały w nich tak silny gniew przedfffko Jezusowi, że gdyby
2 K. H. R en gstdrfliźw raca uw agę, że syn op tycy Inie u żyw ają greckiego |}§w a „pem po” w stosun ku do B oga. U cy n ik ó w ten term in m ógł odd aw ać ty lk o św iecką treść, posłan nictw o n|g|ori§jast Boże, które sob ie p rzy p isy w a li, w y ra ża li słow em „apostello”. S łow o to u nich nabrało religijn ej treści. Zob.: R e n g s t o r f , 1, p., s. 403—405.
3 Mk 9, 37; Mt 10, 40; Łk 9, 48; J 13, 20.
* H. L. S t r a ć k i p . B i l l e r b e c k , K o m m e n tflr z u m N e u e n T e s ta m e n t | | | s T a lm u d u n d M id ra sch , M§fjichen 1922, t. 1, s. 590; t. 2, s. 167.
m y ś l o M f f l B m c m r i f o s A 99
nie obavsliäli: się zachw yconych tłum ów , pochw yciliby Go w sw oje ręce, żeby .iapeffim eijuż w tedy pozbawić życia.
Ich in terp |ffiacja przypowieści była praw idłow a, charakteryzow ała boWijem Jezusa i w h istorii zbaw ienia um ieszczała Go na w łaściw ym miejscu.iiM na też za zgogjną z tym , co Jezus głostL była uw ażana w pier- wotnj|cMjjgminach kościgjlnych, w k tórych postać sy n a zidentyfikow ano z osobą Jezusa przez przestaw ienie kolejności przypom nianych w p rz y powieści w ypadków. S yn zabity i w yrzucony poza ogrodzenie w innicy (Mk 12, 8) został w yrzucony poza w innicę i tam zab ity (Mt 21, 39; Łk 20, 1 5 ) i j i l ! i | to m iało m iejsce z Jezusem (por. H ebr 13, 12). Ta id en ty fik ac ja mówi nam rów nież o posłaniu Jezusa.
C ała przypowieść tra k tu je o Bogu, któryjfjtest postacią pełną SiSlcjS* ty w y i cierpliw ości w stosunku do wybragfego narodu p rz y ró w n an e ® do winnfilii; Bóg w ielokrotnie w ysyłał proroków do dzierlżkwców sw ojej w innicy, nie zrażony tym , że ich znieważano, ipniono i zabijano. Na końcu nie m iał już nikogo poza sw ym Synem . ■ Ten jjNpi to jego Syn um iłow any; mimo to Bóg zdecydował się Go posłać, ale tylko dlategjjl że to .bfidtfe ak t ostatni: jeżeli naw et p o słarw S yna b ę d z i|fb e z sk u te ||n e , mogą nastąpić tylko k ary wobec dzierżawców.
Jezus zgodnie z tą in te rp re ta c ją to um iłow any Syn Boży. Jego w y słanie do w ybranego narodu m iało m iejsce po w ysłaniu i bezskutecznej działalności proroków Starego T estam entu, m a ono zatem ten sam cha ra k te r, co posłannictw o proroków, a w ram ach Bożych posłannictw zaj m u je m iejsce szczytowe, najw yższe i ostatnie. Jego cel nie został w y raźnie zazjigaczony. P rzy pierw szym niew olniku M arek (12, 2) wspomina, że jego zadaniem było odebrać od dzierżawców część „plonów w innicy”, co rów nież potw ierdza Łukasz (20, 10). M ateusz (21, 34), zapew ne już m ając n a uw adze alegoryczną in terp retację przypowieści i Boga jako głów ną jej postać, pisze, że pierw si niew olnicy m ieli odebrać w szystkie „Jego plony”. W tym ujęciu była więc mowa o te j czci,: iktÓEą Bogu w inien oddawać, a nie oddaw ał w ybrany naród. Posłannictw o Jezusa m ające na celu spowodowanie, by Bóg odbierał należytą ćźesc" od swo jego narodu, nie zaprow adziło zm iany w nastaw ieniu tych, do których Bóg za Je||> pośrednictw em się zwracał. Raczej spowodowało ono śm ierć posłańca, a naw et zniewagi wobec już zabitego, choć był on posłańcem ta k w ielkiej rangi. Nie pochow ano go naw et, jak należało, ale w y rzu cono poza m ur (Mk 12, 8), by go rozszarpały dzikie ptaki i zwierzęta.
3. Kie®|r chananejska niew iasta prosiła, by Jezus uzdrow ił jej córkę, on odpowiedział: ,,ni.e zostałem posłany, jak tylko do owfec, k tóre zgi nęły, z domu Izraela” (Mt 15, 24); por. 10, 6). Obraz z | :w*ą|ty:|w tych słowach naw iązuje do Starego Testam entu i d o semickiego sposobu mó wienia. W S tary m Testam encie spotyka się porów nanie Izraela do owiec,
100 K S . F E L I K S G Ä G L E W I C Z
które §§ii|}ez pasterza Ł-które się rozproszyły po górach (np. 3 K ri 22, 17). ||Sfas;;zgodnie z p r2g p c i|ie d n ią p r o » k g E z d |||f e la będzie ffeifkał tych o w ili! i ratow ał te, które już trzeba było u w ćŁ ć za stracone (Ez 3 4 ,
11-23), po to bowiem jzps tał posłany. Z w jot ^zostałem posłany” jest zw rotem s e m m im , który w nieosobowej form ie mówi o Bogu. Bóg więc Go posłał „do [...] domu Iz jle la ”. P rzyim ek „eisjfl (do) w g r e c j ^ i języ ku nie mógł b j f | odnoszgny do osób, a M ateusz nie używ ał go w stosun ku do uczniów (por. 10, 6). Cytowai|§| zw rot pow tarza tę form ę w ypo wiedzi o posłannictw ie, Isfira byłaj; ttż jw a n a w Septuagincie *. Słowo „apostello” w Septuagincie, jako jedyate słowo na określenie posłania, m iało tendencję do nabrania re lig ijn eg o 6 znaczenia, a na skutek tego cały ten zw rot charakteryzuje Jezusa jako M esjasza obiecanego w S ta ry m Testam encie. Spełniając te obietnice, Bóg w ysłał Jezusa do w ybra nego narodu.
W om aw ianej -wypowiedzi to ostatnie zostało podkreślone — Jego Bóg posłał nie do innych ludzi, alę ty lk o do Izraela. W szystkich ludzi, zarówno żydów, jak i p o j§ |§ Bóg powfljjjf do zbawienia (Mt 8, 11), sam jednak Jezus o g r a n i |||l się tylko do H lb ra n e g o narodu|fe dopiero Apo stołowie po Jego wniebow stąpieniu m ieli poganom zafteść Ewangelię (Mt 28, 19).
Inną wypowiedź o podobnym |g|g{||akterze podaje Łukasz. Kiedy m ieszkańcy Kafarnäüim: zachwyceni- B idam i chcieli Jezüsa u siebie za trzym ać, On powiedział im: „także innym m iastom muszę głosić dobrą now inę o królestw ie Bożym, bo po to zostałem posłany” (Łk 4, 43). Dwa czasowniki w tych słowach użyte, „m uszę” i „zostałem posłany”, mówią o zadaniu, j a k || Bóg zlecił Jezusowi, On zaś jest i chce być Mu posłuszny, a więc ;v5Q j^ łn i.to zlecenie. Treścią Jego nauczania jest gło- &ztvni«' dobrej now iny, tj. Ew angelii o królestw ie Bożym.
Podczas gdy w perykopie o chananejskiej niewieście uwaga była zwrócona n a cuda, tu ta j na nauczanie; w obydwóch jednak w ypadkach chodzi o całą działalność Jezusa: gdy u M ateusza podkreślono naród w ybrany jako tere n jego działalności, tu ta j „inne m iasta” Galilei lub Judei, do których Jezus się udał. To był jednak początek nauczania, późniejsza działalnośćjggfezusa objęła całą P alestynę, a Jego uczniow i! wyszli na pogańskie tereny, poza jej granice.
4. W perykopie o nauczaniu w Nazarecie Łukasz zacytow ał i odniósł
tekst proroka Izajasza (61, 1) do Jezusa^ a ito gtal^tlię^pcśęfaw ą uznania tego nauczania za perykopę program ow ą dla Jezusow ej działalności i d l
5 Jr 30, 8 (LX X = & 8 , 14 TM); 3 K ri 18, 20; D z 26, 17; por. „ ex a p o ste llo ”, Sd§ 19, 29; Abd 1; Db 22, 21; J. J e r e m i a s , J e s u V e r h e is s u n g fü r die V ö lk e r , S tu tt gart 1956, s. 22, przyp. 88.
M Y Ś L O P O S Ł A N I U C H R Y S T U S A 101
um ieszczenia jej n a początku Jego publicznej działalności. Tekst Izaja sza m ów ił o Słudze Bożym; Jego Bóg obdarzył mocą Ducha Świętego, co jest rów noznaczne z nam aszczeniem , i posłał, by głosił Ewangelię. Treść jej stanow iło zwrócenie się do tych, któ rzy byli w babilońskiej niewoli, i głoszenie im wolności, k tó ra nastąpi. W tedy to będzie praw dziw y rok jubileuszow y, gdy wszyscy uw ięzieni i uciśnieni uzyskają wolność, a śle pi, którzy już zapom nieli o szczęściu, jakim jest pobyt we w łasnej oj czyźnie, lub go nie znają, przejrzą, tzn. zrozum ieją to szczęście i za p ragną go.
Jezus po przeczytaniu Izajaszow ych słów stw ierdził, że w łaśnie spełnia się ta przepow iednia i że On sam jest jej wykonawcą. P rzy chrzcie n ad Jo rdanem Duch Św ięty zstąpił na Niego i nastąpiło nam asz czenie Go na M esjasz a7. O trzym ał w tedy od Boga Ojca posłannictwo, by głosił Ewangelię, tj. praw dziw ą dobrą now inę tym , którzy na nią oczekują i je j pragną. Tym, którzy są w niew oli grzechu, będzie zw ia stow ał swobodę dzieci Bożych. Ślepym będzie przyw racał wzrok, a równocześnie otw ierał oczy każdego człowieka do w iary, uciśnionych uw olni spod w ładzy szatana, gdy go pokona całkowicie. Jubileusz, tzn. rok łaski Pańskiej, jest krótką, uw ydatniającą duchow ą stronę, charakte ry sty k ą działalności, dla której Bóg posłał Jezusa.
Choć Łukasz tę perykopę opracował w sposób specjalny, to jednak aram aizujący jej język, a także treść w skazują n a semicki św iat, z któ rego ona pochodzi. Posłannictw o Jezusa wiąże ona bezpośrednio z po stacią Sługi Bożego i z m esjańską przepow iednią Izajasza o Nim; Jezus więc, k tó ry ją realizuje, jest Mesjaszem. Przepow iednia ta u Izajasza m iała na uwadze tylko w ybrany naród będący w niewoli, u Łukasza zyskała ona jednak bardziej uniw ersalne znaczenie. Łukasz bowiem zacytow ał proroczy tekst za Septuagintą, która była dostępna dla w szy stkich; ew angelię swoją zredagował dla daw nych pogan. W szystkie zw roty nadto Izajasza odnoszące się do tych, - którzy byli w niewoli, Łukasz interp reto w ał w sposób przenośny, tak że można je było odnieść nie tylko do bezpośrednich słuchaczy Jezusa w Nazarecie lub tylko do ich palestyńskich współplemieńców, ale do w szystkich ludzi.
5. Przem ów ienie P io tra Ap. po uzdrow ieniu chromego w św iątyni
jerozolim skiej, które podają Dzieje Apostolskie, wspom ina dw a razy o posłaniu Jezusa. P ierw sza z ty ch w zm ianek m ieści się w jednym z motywów, którym i P io tr zachęcał swoich słuchaczy do pokuty i n a w rócenia; sięga on eschatologii, a P io tr wspom ina w nim o czasie po krzepienia i odnowienia wszechrzeczy. Zarówno jedno, jak i drugie
7 I. d e la P o t t e r i e , L ’o n c tio n d u C h rist, „N ou velle R evu e T h eologiq u e”, 80 (1958) 225— 252.
102 K S . F E IjI K S g r y g l e w i c z
w skazuje na H jluijjfe, Jezus bowiem nie stale przebyw ał w nie
bie, ale Bóg ześle Go ponownie n a świat, by wynagrodził sw ych w y znawców za wszystko, co dla Niego musieli wycierpieć. Ta paruzja na stąpi w tedy, gdy żydzi naw rócą się do Jezusa. P iotr zachęcał zatem , aby wszyscy naw rócili się, a w ten sposób przyspieszyli Jezusow e po nowne przyjście na św iat (Dz 3, 19-21).
W dalszym ciągu tego przem ówienia P io tr przypom niał obietnice, że Bóg spolgód synów w ybranego narodu wzbudzi takjago proroka, jakim był Mojżesz. Bóg nakazał go słuchać, a nakaz o p a tS Ä bardzo surowym i sankcjam i (Pwt 18, 15. 18). jSfWB prorokiem był Jezus. P io tr cytując Mojżeszowy tek st nie tylko zw racał uw agę na tę identyfikację, ale równocześnie na Boże posłannictw o proroka i na sankcje Boże wobec tych, którzy nie będą chcieli Go słuchać. W szystkie inne m esjańskie proroctw a P io tr łączy z proroctw em Mojżeszowym i także je odnosi do Jezusa. Poprzez te proroctw a P iotr spogląda na współczesnych żydów, a obok tego wspom ina przym ierze z A braham em , kiedy to Bóg obiecał potomstwo, które przyniesie błogosławieństwo wszystkim ludziom (Gen 22, 18). Jest przekonany, że uosobieniem tego potomstwa jest jeden po tom ek — Jezus, i że dzięki Niem u spłynie błogosławieństwo dla w szyst kich narodów na ziemi. Żydzi są potom kam i proroków i tych, którzy z Bogiem zaw arli przym ierze, dla nich więc „przede w szystkim w zbu dził Bóg sługę swego i posłał go, by błogosławił w am i aby każdy n a wrócił się od sw ych złości” (Dz 3, 26).
Bóg „w zbudził” Jezusa -"-słow o to pow tarza wypowiedź, k tóra w prze powiedni M ojżesza w ystępuje dw a razy (Pw t 18, 15. 18). Sługa Boży jjj- to ty tu ł, któ ry P io tr przypisał Jezusowi, a k tó ry pochodzi z Izajaszo- w ych przepow ijjlni mówiących o Jego męce (np. Iz 52, 13). Celem, dla którego Bóg przysłał Jezusa, proroka, którego należy słuchać, a także jako swego cierpiącego sługę, jest błogosławieństwo objaw iające się daw niej, podczas publicznej działalności Jezusa przez dobrodziejstw a udzielane niejednokrotnie w sposób cudowny. Obecnie to błogosławień stwo objaw i się jako pomoc, aby każdy mógł się nawrócić.
Każda z dwóch tych wypowiedzi P io tra o posłaniu Jezusa zaw iera inną treść. D ruga z nich obejm uje cale publiczne życie Jezusa, a nadto tę Jego obecną działalność, którą rozw ija na ziemi, choć jest uwielbio ny w niebie. Mówiąc przy tym o osobie Jezusa, P io tr przypom ina prze powiednie Starego Testam entu i ich realizację. §SffcyI|ko -oidnosi się bezpośrednio do żydów, przym ierze jednak, k tóre było zaw arte z A bra ham em, w yraźnie mówi o w szystkich ludziach na ziemi. P ierw sza Pio trow a w zm ianka o posłaniu Jezusa nie przypom ina publicznej działal ności na palestyńskim terenie, odnosi się ona tylko do paruzji — a więc
M Y Ś L O P O S Ł A N I U C H R Y S T U S A 103
pow tórnego jego przyjścia — i mówi o eschatologii obejm ującej cały św iat.
6. Paw iow e notatki o posłaniu Jezusa nasiąkły teologiczną treścią.
S potykam y je w listach do Galatów i do Rzymian.
W pierw szym z tych listów P aw eł przedstaw ia ludzi jako tych, któ rzy służyli „elem entom św iata” : „K iedy zaś przyszła pełność czasów po słał Bóg syna swojego, k tó ry narodził się z niew iasty, narodził się pod legły P raw u, aby odkupić tych, którzy P raw u podlegali, abyśm y o trzy m ali dziecięctwo Boże” (Gal 4, 4-5). Jak są odkupieni ci, którzy podlegali P raw u M ojżeszowemu — odkąd jako podległy tem u sam em u praw u przyszedł na św iat S yn Boży — ta k wszyscy ludzie są obecnie dziećmi Bożymi, odkąd On stał się człowiekiem, bo p rzy jął ludzką n a tu r ę 8. P osłanie Syna B ożego9 w tym tekście u w ydatnia pew ien nowy, nie spotykam y dotychczas aspekt, zwrócenia mianowicie uwagi na to, że On przyszedł na św iat „z niew iasty” , a więc podobnie jak każdy człowiek. Każe się to dom yślać Jego preegzystencji u Boga i rów no cześnie Boskiej n a tu ry 10. W ybawienie ludzi spod władzy P raw a Moj żeszowego i „elem entów św iata”, które umożliwiło im otrzym anie Bo żego dziecięctwa, zostało określone greckim słowem „exagorazo” (dosł. wykupić). Paw eł Ap. używ ał tego słowa czy też jego synonim ów w kon tekstach m ówiących o męoe C h ry s tu s a n ; na podstaw ie tego możemy wnioskować zatem , że tu ta j rów nież w spom niał Jego mękę. Odkupienie ludzi i udzielenie im Bożego dziecięctwa było celem, dla którego Bóg posłał na św iat swojego Syna, a stało się to w tym czasie, któ ry Bóg w cześniej wyznaczył.
W liście do Rzym ian P aw eł Ap. mówił o tym , że ludzie byli podlegli p raw u grzechu i śm ierci, ale od niego wyzwolił ich Jezus C hrystus ze
8 L. C e r f a u x , Lc c h r e tie n d a n s la th eo lo g ie p a u lin ie n n e , P a ris 1982, s. 229. 9 G reck ie słow o „ ex a p o stello ”, którego P a w e ł tu użył, n ie w y ra ża ubocznej treści o tym , że przed posłan iem Syn B oży był „u B oga” (por. J 1, 1; 17, 5), jak tw ie r dzi w ie lu egzegetów , np. W. K ram er (C h risto s K y r io s G o ttesso h n , Zürich 1963, H i n . ) Zob.: S c h w e i z e r , 1. c., s. 206— 208. Za R. B u ltm an n em o p reegzysten cji C h rystusa już w p rzyp ow ieści o niegod ziw ych dzierżaw cach m ów i J. Schreiber (Die C h risto lo g ie d es M a r k u s e v a n g e liu m , ..Z eitsch rift für T heologie und K irch e”, 58 (1961) 166 n.).
10 Zarów no tu, jak i w R z '8 , 3-4 p reeg zy sten eja C h rystusa i jego B osk i c h a rakter w y n ik a ją z fak tu , że On urodził się „z n ie w ia sty ” i „w c iele podobnym do cia ła grzeszn ego”, a n ie z tr eśc i greckiego sło w a „ap ostello”. Z tr eśc i tego słow a n ie słu s zn ie p rób ow ali w y sn u ć treść nadprzyrodzoną m. in. H. C rem er i J. K ögel (B ib lisc h -th e o lo g is c h e s W ö r te r b u c h d e r n e u te s ta m e n tlic h e n G rä citä t, G otha 191110, s. 1018).
11 G al 3, 13; 1 Kor 6, 20; 7, 23; D z 20, 28; por.: S. L y o n n e t, D e p e cc a to e t re d e m p tio n e , II: „De v o c a b u lo r e d e m p tio n is ”, R om a 1960, s. 49— 64.
1 0 4 K S . F E L I K S G R IffljL E W IC Z
słany przez Boga: „co bowiem było niem ożliwe dla P raw a, ponieważ ciało czyniło je bezsilnym [...] Bóg ^własnego syna posłał w ciele podob nym do ciała grzeszilfgo i dla u s u n łS a fa r z e c h u w ydał w SBmB ciele w y rok potępiający na grzech” (Rz 8, 3). IjSdzie nie potrafili się podnieść ze swojego stan u grzechu i śm ierci, a P raw o Mojżeszowe nie mogło im tego u la t v f l p nie m § |ło ich doprowIHzić do zbawienia. Tego jednak do konał Bóg przez zesłanie własnego Syna.
Zwrócenie uwagijtże to był Boga „włajsiiy” S y n ,S rsk az|g e na serdecz ne związki, jakie Boga Ojca łączą £ Synem , oraz na te opory, jakie Bóg jako Ojciec w sobie m usiał pokonać, zap 8 |8 |ia to posłanie się zdecy dował.
Syn B o |y przyszły ł na św iat ciele podobnym do ciała grzeszne go”. Zwrot ten zaw iera w sobie fjereg aluzji dotyczących osoby C hry stusa; przede w szystkim Chrysti|S istniał już wcześniej, aniżeli przy szedł na św iat, w skazuje więc na preeg§|j§Jencję i Boski charakter J e zusa. Przeciw staw ienie Jego osoby tem u, co się nazyw a „grzesznym ciałem ”, i podkreślenie, że Jego zadfjniem było „usunięcie grze chu”, mówią o tym , że Syn Boży nie m flł na sobie żadnego grzechu. W yraźniej Paw eł m yśl tę wypowiedział w słowach: „On to dla nas grzechem uczynił tego, któ ry nie znał grzechu, abyśm y się stali w nim sprawiedliw ością Bożą” (2 K or 5, 21; por. Gal 3, 13). P rzyjęcie przez Niego ciała, tj. w cielenie się, w ty m kontekście nabrało tego samego charakteru, jaki został w yrażony w hym nie ku czci C hrystusa, który „istniejąc w postaci Bożej [...] ogołocił samego siebie przyjąw szy postać sługi staw szy się podobny do ludzi” .(Flp 2, 6-7). W hym nie ty m jednak „ogołocenie” zostało przypisane sam em u C hrystusow i, podczas gdy P a weł „zesłanie” przypisuje Bogu Ojcu.
Syn Boży posłany na św iat m iał „usunąć grzech” , dla którego ciało było źródłem i narzędziem. P rzy jął on więc na siebie ludzkie ciało, któ re — jak ciało każdego człowieka — było podległe cierpieniom, śm ier telne, a przede wszystkim grzeszne. W tym to ciele potępił On grzech i zniszczył jego panowanie, a dokonał tego przez sw oją m ękę, śm ierć i zm artw ychw stanie. Męka więc C hrystusa 12 tak |lm o — choć nie tak w yraźnie — jest wspom niana, jak w cytdiy^Brm flymnie ku jego czci, gdzie powiedziano, że On stał się J S ||||u s z n y aż do śm ierci, i to śm ierci krzyżow ej” (Flp 2, 8). WiBłfetko to zaś dokonane zostało po to, „aby to, co nakazuje Prawo, w ypełniło się w nas, o ile postępujem y nie według ciała, ale według D ucha” 13.
12 M. J. L a g r a n g e , S a in t P aul, l’Ep'itre a u x R o m a in s, P aris 19223, s. 104; A . K i r c h g ä s s n e r , E rlö su n g u n d S ü n d e im N e u e n T e s ta m e n t, F reib urg im Br. 1950, s. 72.
M Y Ś L O „ P O S Ł A N lł! C H R Y S T U S A 105
7. Auflir listu do H ebrajczyków p rzeciw staw iał: chrześcijan tym ży dom, k t i f i p l w H i S ä i s a nie u \ i | l l | l | i . Z w racając się do w ierzących zachęcał ich: „bracia, święci, uczesllracy powołan| Bp Kbies1riefl«fewifitcie uw agę n a apostoła i arcykapłana naszego w yznania, Jezusa” (Hbr 3 | 1). Do Jezusa odnosi on nie s p lly k a n e nigdzie określenia: apostoł i arcy kapłan. P p rw sz e z ty ch okreś0§ń nfógło powstać pod wpływ em Janow ej trad y c ji 14^| k tó ra nazw ę sadzaw ki S iiikm w iązała z osobą Jezusa; mogła też w duchu te j tra d y c ji (por. J 20, 21) pogłębiać znaczenie nazw y:apo stoł. odnoszonej do ty ch dw unastu Jezusow ych uczniów, któfych on w ybrał, „aby mu to w ag tó S y li, by mógł wysłać ich na głoszenie nauki i by m ieli # |a d z ę w y p ę d lić złe duc]jj|ftjM k 3, 14-15), których też „na zw ał A postołam i” (Łk 6, 13). O kreślanie apostoł przez auto ra listu do H ebrajczyków odniesffhe do Jezusa lj$§$gi$nina to, że On z o s ta jw y s ła - n y przez Boga Ojca. U zupełnienie M |o określenia mówiącego o „n a szym w y łg a n iu ” , a nadto ostatm aM ifllłibd trzech apostrof, którym i au to r listu zw racał się do swoich cS teln ik ó ® , a którego trelp H jest Boże powołanie, m ówfl| o zadaniu posłannictw a. Jezus m a ludziom przekazać Boże w ezw anie oraz pow ołanie do w iary i do zbawienfe.j' D ru gi ty tu ł — aiSpŁgpłan — w skazuje, że C hrystus nie ograniczał się tylko do głóśzżnaa.jnauk, ale że jest On równocześnie p o śre d n ik ||m ro fiię d z y Bogiem a ludźm i przede w szystkim przez to, że ich uświęca, o czym m ówi druj§p spośród apostrof skierow anych do w iernych.
W ten sposób autor listu do H ebrajczyków w zw iązku z posłaniem Jezusa; ro b i aluzję do Jego w cielenia i do odkupienia, którego dokonał. C ałość||y(lilB )kreśleń jest użyta w ten sposób, żeby przeciw staw ić postać Jezusa Mojżeszowi, którego współcześni żydzi » ifa ż a li nie tylko za B | | żego f fifjf ipjj fica 1S, ale także za kapłana i za tego, lflj&ry ustanow ił k ap ła nów S jj r ^ jo T estam entu. Ja k w ynika jednak z jBBego listu, spośród w s z y g l lih w ysłańców Bożych nik t in n y — ani aniołowie, ani Mojżesz — a tJfkcfBjedynie Jezus jest Synem Bożym, onjjfŁeż jest arcykapłanem , k tó ry filfcn ie u Boga w staw ia się za swoimi w iprnfjni.
8. Bógfjposłał na św iat swojego S yna — o J$jfenL Janow y Jezus m ówi ta k często i z takim naciskiem , jak b y to by ła najw ażniejsza spraw a w Jego żjfHiu. Przekonanie się o ty m i uw ierzenie, że Jezus został po słan y £r#£fe Boga Ojca, graniczy z celem jego dzlałalńbści (np. J 11, 14) i j i e s i ||f d & w ą próśb zanoszonych za Apostołów do Boga w arcykapłań- skiej m odlitw ie (J 17, 8. 18. 20. 23. 25).
Na o k o l e n i e tego posłania autor czw arte 1 BBM Mp B ii używ ał przede 14 J 9, 7. Por.: C. S p i c q, L ’E p ttre a u x H e b r e u x , II, P aris 1953, s. 65. 15 P or.: E x 3, 10; V. B u r c h , T h e E p is tle to th e H e b r e w , its S o u rc e s and M essa g e, ||lr||j|> n 1936, s. 80 n.
106 (S B . F E L I K S G R Y G L E W I C Z
wsz^śfikiim d # ó ch greckićb słów :||,pem po” i ;||apostp|lo”. Słoika te są synonim am i, a na pierw szy rz u t oka w ydaje się, że Ja n używ ał ich za mieranie 16, faktycznie jednak każde z nich w ystępuje tylko w ściśle okreś|j§iym kontekście.
W gwielu w ypadkach w czw artej ew angelii Bóg jest określony jako ..O JÜ F, k łb ry posłał” Jezusa (np. J 5, 23. 37), a naw et tylko jako ,,ten, któKKiposłął” Jezusa (np. J 7, 16. 18. 33) lub jako „ten praw dziw y, który posłał’: Jeffisa (J 7, 28; por. 17, 3). We w szystkich tych określeniach w y stiiiu je tylko grecki czasownik ,,pempo” i zawsze w te j sam ej formie „ho gj^m^sas me” (który m nie posłał) w odpowiednim dla zdania przy padku. O ppllnują one w szystkie m iejsca, w k tórych w y stęp u ją okre ślenia Boga utw orzone pod kątem w idzenia posłania Jezusa. Czasownik „pempo’fffflptzawiera m yśli o oddzieleniu posłanego od posyłającego, ale zw raca uwagę przede w szystkim na sam fa k t posłania i na tych, do któ rych m isja jest sk iero w an a17. Gdy u Jan a treść zwrotów, w których w ystępuje to słowo, podkreślała rolę Boga jako tego, który Jezusa w ysłał, a samo iłow o kierow ało uw agę na tych, do których Jezus był posłany, całe zw roty ta k jjjormułowane u w y d a tn ia ły to powiązanie, jakie między Bogiem a i w ^ p t « i ludźm i na nim ży|§cym i zaczy n ap istnieć dzięki wcieleniu
Obok 1Sjkh m io tó w w ystępują inne, w lH Iffipch Jezus sam siebie określa jako .tego, „którego Bóg jjSjsłał” (rij. J 3, 34; 5, 38). J a n naw et nazwę sadzawki Siloam odnosi do Jezusa jako |ego, który[ jest posłany 19.
16 J 5, 36-37, 7, 28-29; 13, 16; 20, 21; por. 1, 19 i 22. 17 Zob.: R ję n g s t o r f , 1. c., s. 397.
is J. lläd ern ak ers (M issio n e t a p o sto la t d a n s V E vangile jS S E in iq u e, „Studia E van gelica’i j S (1964) 100— 121) dochodzi do przek onania, że w CźWŚlWjlf: ewaSjjelii greckie s |||v Q i|ip e n jlp ” u w yd atn iało w ew n ętrzn e zw iązki, jak ie łą czy ły Syn a z Oj cem , a greokie-i słow o „ap ostello” zw racało u w a g ę raczej n a zw iązk i z lud źm i i rea lizacją posłannjętw a. W ydaje się, że jego d ow od zen ie n ie je st ścisłe. N ie zau w ażył on faktu, że om aw ian e sło w a w sw ej treści zagubiły p od k reślen ie zw iązk ów z w y syłającym , a n ad to n ie zw rócił u w agi, że ten sam kon tek st, n a którym się opierał przy w yznaczan iu charakteru jednego z tych słó w , w y stęp u je rów nież w słow ie drugim . P oza zdaniam i, w k tórych „pem po” i „ ap ostello” w y stęp u ją bezpośred nio po sob ie (przyp. 15), zob. np. o czyn ach B oga (J 9, 4 i 5, 36; por. 6, 29), o św ia d czeniu (J 8, 18 i 5, 36. 37), n au ce (J 7, 16; 12, 49; 14, 24 i 3, 34), a ta k sam o o p rzy m iotach B oga i jego działalności razem z Jezusem .
C. C. T a relli (J o h a n n in e S y n o n y m s , „Journal o f T heological S tu d ies”, 47 (1946) 175— 177) n ie w id zi różnicy pom iędzy słow am i „p em p o” a „ ap ostello”, lecz tylk o pew n ą, opartą n a przyzw yczajen iu tendencję do H3yw|ania każdego z tych słó w je dynie w p ew n ych form ach z tym , że obyd w a one w za jem n ie się uzup ełn iają. P rze kon anie sw o je p op iera on przykładam i ze th eo reo -h o ra o -b lep o -th ea o m a i i erotao-aiteo.
19 J 9. 7. F. G r y g 1 e w i c z, D u c h o w y c h a r a k te r E w a n g e lii św . J a n a , P o znań 1969, s. 91 n.
M Y Ś L O P O S Ł A N I U C H R Y S T U S A 107
Zarów no w tych określeniach, jak i w tedy, gdy mówi Ja n o ty m posła n iu (np. J 3, 17; 5 36), a także o posłaniu Ja n a Chrzciciela (J 1, 6; 3, 28), użyte zostało tylko jedno greckie słowo, „apostello” . Słowo to również mówi o posłaniu. Samo ono zagubiło m yśl o w ysyłającym , uw ydatnia jed n ak godność i znaczenie tego, który został w ysłany, jego autorytet, a przede w szystkim zw raca uw agę na rolę, jak ą m a on do spełnienia i zw iązaną z ty m odpowiedzialność. Jego poselstwo jest tak ważne, że w ym aga specjalnej in stru k cji ze stro n y w y sy łając eg o 20. Zagubioną w sam ym słowie m yśl o w ysyłającym uzupełnia w czw artej ew angelii treść zw rotów , które mówią o w ysłaniu Jezusa. T ak więc w tych zw ro tach, w których w ystępuje greckie słowo „apostello”, autor czw artej ew angelii podkreślał oprócz bóstw a Jezusa przede w szystkim to, co Bóg poprzez Niego zdziałał dla ludzi.
Tak zarysow any ch a ra k te r działalności Boga uzupełnia jeszcze jedno greckie słowo, raz tylko użyte, „edoken” (dał). W ystępuje ono w w y powiedzi Jezusa z rozmowy z Nikodemem: „tak bardzo Bóg um iłow ał św iat, że aż Syna swego jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego w ierzy, nie zginął, ale m iał życie w ieczne” (J 3, 16). Słowo „dać” w ty m kontekście w yraża coś w ięcej aniżeli poprzednie słowa m ówiące o po słaniu, a specjalnie „apostello” , które w podobnym kontekście zostało użyte w 1 J 4, 10. Zw raca ono bardzo mocno uwagę na to, że Bóg sw ojem u Synow i przydzielił m isję tru d n ą, ale o podstaw ow ym znaczeniu. Ł ączy ła się ona z w ielkim i cierpieniam i, ze złożeniem życia jako przebłagalnej ofiary za ludzkie grzechy; na nią więc Bóg Go w ydał, by ludzie mogli otrzym ać zbawienie 21. Słowo to w yraża zatem myśl, k tóra w ystępuje rów nież w Jezusow ych słowach w ypow iedzianych w dyskusji z żydami, że Bóg „poświęcił” (gr. hegiasen) swego Syna w tedy, gdy Go w ysłał na św iat (J 10, 36; por. 17, 18).
M yśl o w ydaniu Syna na m ękę brzm i rów nież w określeniu, które Jezus w rozmow ie z S am arytanką nadał sam sobie: „dar Boży” (J 4, 10). O kreślenie to jed n ak wnosi jeszcze nowy aspekt do poprzednio u w ydat nionej treści: to, że Bóg swego Syna posłał całkowicie dobrowolnie i zu pełnie bezinteresow nie, jak król, któ ry ludowi szerokim sercem okazuje sw oją łaskawość.
W Jezusow ych słowach z rozm ow y z N ikodem em w ystępuje też mo tyw , k tó ry m Bóg się kierow ał posyłąjąc Syna na św iat. Je st nim miłość do w szystkich ludzi na świecie, by nie zginęli, ale mogli uczestniczyć w w iecznym życiu. W całej te j wypowiedzi brzm i podziw dla Boga
20 R e n g s t o r f , 1. c., s. 397, 404 n.
21 Z naczen ie sło w a „did om i” (daję) w czw artej e w a n g e lii szeroko om aw ia A . V a n h o y e (L’o e u v r e d u C h rist, d o n d u P ere (J n 5, 36 e t 17, 4), „R echerches de S c ien ce r elig ieu se ”, 48 (1960) 377— 419).
K S . F E L I K S G R Y G L E W IC Z
i Jego miłości: była ona tak wielka, że skłoniła Boga do w ydania w ła snego Syna, a był to Syn jedyny i um iłow any, ci zaś, za których Syn Boży był w ydany, to wszyscy ludzie, a więc także źli i grzeszni. Ten m otyw miłości w ystępuje również w m odlitw ie arcykapłańskiej w sto sunku do Apostołów (17, 18; por. 17, 23); przede wszystkim , jed n ak — i w połączeniu z tak im sam ym podziwem — w y lll§ |||§ on w liście św. Jan a skierow anym do w iernych. Dwa r | S mówiąc tam o tym , co Bóg ziobli dla nas, i o c|j§j§|§go działania, Ja n podnosi to jeszcze, że nie m y um iłow aliśm y Boga, ale że Bóg nas um iłow ał i w ysłał swojego Syna (1 J 4, 10); zrobił to zaś dlatego, że jest sam ą miłością (1 J 3, 16).
Cel, dla którego Syn Boży został posłany na św iat, obejm uje starania, aby nikt nie zginął, ale każdy otrzym ał życie wieczne; osiągnięcie tego celu jest jednak związane z w iarą (J 3, 16-17). W liście ten w arunek nie został wspom niany, dzięki niem u jednak będziem y mieli życie. Jezus sam będlzie ofiarą przebłagalną za nasze grzechy (J 4, 9-10). Tak n a j ogólniej sform ułow ane zadanie Syna mieści w sobie spełnienie woli Boga (J 4, 34; 5, 30; 6, 38-40), tego, co się Jem u podoba (J 8, 29), a na w et Jego przykazań (np. J 10, 18; 12, 49-50), głoszenie nauki i czynienie cudów. N auka Jezusa nie jest Jego w łasną nauką, ale tego, k tó ry Go posłał (J 7, 16; por. 8, 28; 12, 49; 14, 24), On bowiem powiedział Mu i dał polecenie co m a głosić (J 8, 28; 12, 49); Jct&is więc głosił tylko to, co u Boga usłyszał (J 3, 34; 8, 26). To jest jed|}nie praw dziw a nauka i dlatego Bóg, który ją przez Jezusa ludziom podaje, otrzym ał przydom ek „praw dziw y” (J 8, 26). Czyny Jezusa to f§H|§fi Boga (J 5, 36; por. 9, 4): On w skrzesza um arłych (J 5, 21), On kafcdego pociągnie do Jezusa (J 6, 44), On też dokonuje w szystkich cudjfi|i|jr 14, 10), które świadczą o bóstwie Jezusa C hrystjjsa (J 5, 36; 10, 25. 37-38; 14, 11-12).
9. Posłanie C hrystusa łączy z paruzją tylko P io tr Ap. W szyscy inni, a w ty m tenże P io tr Ap. rów nież mówiąc o posłaniu Jezusa, m ają na m yśli publiczną Jego działalność.
We w szystkich w zm iankach o posłaniu Jezusa zawsze m a się n a myśli inicjatyw ę Boga: tam , gdzie Bóg w yraźnie lub dom yślnie jest wspom niany, gdzie na Niego w skazuje nieosobowa form a wypowiedzi (Mt 15, 24; Łk 4, 43; J 9, 7), a przede w szystkim tam , gdzie zwrócono uwagę na to, że On w ysłał swojego Syna. Miało to m iejsce w przypowieści o niegodziwych dzierżawcach, w liście do Rzym ian i w Janojwym Kacie. Spomiędzy nich Paw eł Ap. mówił o w łasnym Synu Boga (Rz 8, 3), przy powieść z ewangelii synoptycznych o Synu um iłow anym , a Ja n o Synu jednorodzonym . Wszyscy trzej w ty ch określeniach ch ijeli zwrócić uwagę n a serdeczny stosunek łączący Ojca z Synem oraz n a w yjątkow ą sytuację, k tóra zm usiła, by takiego syna w ysłać na św iat. Janow a w y powiedź w yraźniej od innych uw ydatnia te serdeczne związki, przypo
M Y Ś L o P O S Ł A N I U « H l S i Ś T U S A
109-w ieść jed n ak syjlpptykó109-w miłość tę p o k ajała 109-w sytuacji, kiedy O jciec m a s^yojego S y n a wysłać, a może naw et poświęcić. Spośród trzech sy- noptjijfców n ajw y raźn iej u c z c i ł to M arek §ß ß 6). On st§ |3 t się odtwo-j rzyć sytuację, w k tó re j antropom orfistycznie przedstaw iany Bóg przed w ysłaniem swojego SBiia n a n iiś la ł się i T&hał: z jednej stro n y wystę-i pow ała obaw a o Syna, którjg=pył ta k um i^m vaim a równocześnie był o statnią |:Bf>bą, k tó ra M u p o s t a ł a ; z drugiej z |k zachodziło przypusz c z e ń ^ że .dzierżaw ę^ Go"u!§ftafiują. S taranie o;;bdtworzenie te j sytuacji w idzim y | | ż u Łukasza (20, | | ) . Ja n w o d ro b ie n iu od synoptyków m ówił o O jcu, k t f ® już | § | l | i ł Syna. i® ś w i|p || Go: w yznaczył Mu tru d n e zadanie ddjrj^B nienipl i ł ł t j i ł Mu złoży® życie w przebłagalnej ofierze za ludzkie grzoqhy. Równocześnie był |o .|z j|tto stro n y d a r dla ludzi — On złożył im Go, bo m a dla nich w ielkie, szerokie serce. To w ielkie Jego serce, g łę io k a miłość do ludzi była też m otyw em , k tó ry skłonił Boga do pośw ięcenia um iłjj|vanego Syna, posłania Go n a ś w ia t22 i oddania Go ludziom,: ibyi by ł ich ofiarą d l grzechy.
W przypow lfści synoptyków ś j^ z iiw a się cierpliwość Boga wobec dzierżaw ców w innicy, do k t ó if ih |lr z e b a n ł o kilkakrotnie w ysyłać n a j p ierw n ie w ljiik ó w , a na kijńcu rliw e t s y n #
W zwiąźiiili z tym sardem'! pöälaniem M arek m fiłdł o odpowiedniej porze (Mk 12, 2), a P aw eł o pełnigczasu ( r a i 4, 4). U M arka nie w iado mo, czy czas odebrania w ytftiaru z w ydzierżaw ionej >||§ i ||i j g i był w yzna
czony przez jej właściciela, ljdfc|!iłeł; był zależny od w inobrania.
Trzeba przypuszczać raczej główni® to drugie, ale w tedy niejasne jest kolejne w ysyłanie n iew olnikgv i j j f t a — czy ro z ciąatł< p fe to na długie lata? U Pawjła „pełnia czasów” to term in przewidziany; i wyznaczony przez Boga — gdy on n a d Ä ä ! , posłał Bóg sw ojegöiSyna.
Pow agę Jezusa jako Bożego w yH ańca m a na uwadze 'szereg tekstów 0 człowieku, k tó ry przyjm ujfe Jezusa lub Jego ucznia do swojego domu,. 1 że Bóg przychodzi do wiernego razem z Jezusem i z Jego apostołem . A utor czw artej eWangelii zanotow ał rów nież stw ierdzenie, że Bóg nie opuścił H z u sa , że zawsze ii i t przy Nim (J 8, 16. 29).
Jezusa jako Bożego wysłaiffja um ieszcza przypowfbść w rzędzie pro roków S tarego T estam entu. W ty m rzędzie zajm uje on szczytowe m iej sce i jest ostatnim Bożym 'Wysłannikiem. Choć ta sanugjmyśl w ystępuje w całym liście do H e b rajczy k ó w to jednak w tekście o Jezusie jak o „apostole” nie została ona zfjfnaczona; spotykam y ją też!W wypowiedzi
22 K. R om an iu k (L’a m o u r d u P er e eit d u F ils d a n s la se ierio lo g ie d e S a in t P a u l, R om ae 1961, s. 191 n.) za I r e m is z e m (A d v . ha er. 5, 2 lM t; P L 7, 1182) w te k śc ie R z 8, 3 d op atru je się m iło sięfp zia , k tóre B ogiem m iało kierow ać przy posłaniu- S y n a na św ia t.
1 1 0 K S . FELIKS®! G R Y G L E W I C *
P io tra Ap., ale tylko jako naw iązanie do przepow iedni Mojżesza i do przym ierza zawartego z A braham em ; w późH ejH ych fik sta c h zanikła.
M arek i synoptycy w przypowieści w spom inają, że ostatnim posłań cem był syn, dopiero jednak in te rp re ta c ja całej przypow ieści w p ier w otnych gm inach kościelnych w yjaśniła, że to by ł Syn B o z y 23. P io tr Ap. nazwał Jezusa Sługą Bożym. Nawiązał przez to do przepow iedni proroka Izajasza, ale zapewne nie dla jego słuchaczy, tylko dopiero dla czytelników Dziejów Apostolskich, którzyijskądinąd w iedzieli o Boskim i B r a k j & e Jezusa, b fjo jasne, że greckie Piotrow e słowo „pais” ozna czające Sligę, a m ogą® także oznaczaćliyna, faktycznie określało Jezusa jako Syna Bożego. P aw eł i Ja n w spom inali w yraźnie o Je z u sie jako o S ynu Bożym 24, przy czyni Janow y Jezus w ielokrotnie poiUbływał się na Boga jako na swojego Ojca, k tó ry Go posłał i któ ry działa z Nim razem . P rzede w szystkim jednak Jan , poza sam ym stale używ anym słow em „apostello”, podkreślającym bardzo wysoką godność Bożego posłańca, umieścił w sw ojej ew angelii szereg szczegółowych wypowiedzi, z których w ynika, że Jezus spełnia czyny zlecone m u przez Boga, głosi Jego nauki, spełnia Jego wolę, a Bóg składa św iadectw o w Jego spra wie. W ypowiedzi tych jest bardzo w iele i p rzew ijają się one przez całą czw artą ewangelię.
Podjęcie posłannictw a Bożego przez Jezusa niejednakow o było poj m owane w Nowym Testam encie. U Łukasza podjęcie posłannictw a Jezusa łączy się ze chrztem w Jordanie. Na podstaw ie tego, co P aw eł Ap. m ó w ił o przyjściu Syna Bożego na św iat „z niew iasty” i „w ciele podobnym do ciała grzesznego” , m ożemy tw ierdzić, że m iał on na uw adze w ciele-
I p M iffiN W tym w łaśnie m omencie lub jeszcze wcześniej, kiedyś
w preegzystencji, C hrystus podjął Boże posłannictwo.
Scharakteryzow ać działalność Jezusa jako Bożego posłańca próbował tylko Łukasz na podstaw ie Izajaszow ych przepowiedni.
Myśl o działalności Jezusa dla żydów n a palestyńskim terenie n a j mocniej uw ydatnił M ateusz; w ystępuje ona u P io tra i w M B S do H e brajczyków , ale już u Łukasza i u tejfp samego P io tra zauw ażam jfjspoj- rzenie poza żydowski świat. Jan m iał na uw adze tylko „św iat”, a więc w szystkich ludzi::tjjeż narodowościowych ani terytorialnych ograniczeń.
W ykonanie Bożego posłannictw a objęło całe publiczne życie Jezusa, jednakże tylko Ja n przedstaw ia to tak w yraźniej choć podobna m yśl w ystępuje w przypowieści u synoptyków. Wszyscy autorzy natom iast
23 w . K ü m m e l , D as G le ic h n is v tm d e n bösen W e in g ä r tn e r n , [W:] A ixx so u rces de la t r a d ^ ä n c h r e tie n n e (M e la n g ć f M. G oguel), N eu ch ä tel 1950, s. 120— 131; S c h w e i z e r , 1. c., s. 207.
24 S ch w eizer (1. c., s. 204— 206) źródła p ojęcia S y n o stw a Bożego Jezu sa doszu k u je się u Filona.
M Y Ś L O P O S Ł a a t i j J C H R Y S T U S A 111
u w y d a tn ia ją znqgzape. m ęki i śm ierci Jezusa jako m om entu dla tego asp e k tu isto tn e g o .: S pecjalnie mowa f e t o n iej w przypow ieści Su Paw ła, a u to ra listu do H ebrajczyków i w Janow ych pismaBi. W jMjzypowieści zanotowjgho fakt zabicia syna, ze] gMŚSieniem uwagi n a jego zbezczesz czeni!; W edług P aw ła Jejzus w |g rzeszn y m ciele, które p rzyjął, potępił grzech i nas z grzechów w ykupił. W liście do Hebifjjjczyków podniesio no arcykapłański ffia ra k te r Jezusa w yrażający się w tym , | I pn z sie bie na krzyżu złożył za nas ofiarę. U J a n a m yśl o męce i j a j znaczeniu w y stęp u je kilka i§||§§§ i nie zawsze jednakow o w yraźnie. A luzją do niej są w zm ianki, że Bóg Jezusa (J 10, 36), a Jezus samego siebie (J 17, 19) pośw ięcił dla ludzi. O Jezusie jako zbawcy św iata była m owa w roz- m ow ||j z N ikodem em i w liście (1 J 4, 14). W liście także Ja n zwrócił uw agę, że dzięki Jezusow i, a więc przede w szystkim dzięki Jego męce będziem y żyli (1 J 4, 9), o tej męce bowiem mówi zaraz w następnym w ierszu, gdzie zw raca uwagę, że Boży S yn został posłany n a św iat jako przebłagalna ofiara (1 J 4, 10). C harakterystyczną i zaskakującą nas rzeczą w ty m w szypjkim jest fakt, że P aw eł Ap., k tó ry wszędzie pod k re śla ł znaczenie nięki C hrystusa, w wypowiedziach o Jezusow ym po słannictw ie w spom ina tylko wcielenie, a Jan, k l f l l u w ydatniał w cie lenie C hrystusa, w in teresujących nas tekstach o w cieleniu nie wspo m ina, a za to b ard zflj w yraźnie mówi o C hrystusovflj męce.
Cel i znaczenie Jezusowego posłannictw a ró żn ili były określane 25. M ateusz pozwala się dom yślać, że chodzi o cffgjsjp należną Bogu. Łukasz m ówi o ogłoszeniu królestw a Bożego. Dla P io tra cel Jezusow ej dzia łalności koncentrow ał się na błogosławieństwie, którego udzielał on daw n iej i którego będzgf udzielał ofMgjie. P aw eł natom iast te n cel wiąże z m ęką Jezusa, a więc potępienffci grzechu i w ykupieniem spod jego w ładzy. W ezw anie i pow ołanie do w iary i do fflM le n ia — to zadanie Jesiüsa w ujęciu auto ra listu do H ebrajczyków , o uw ierzeniu zaś w J e zusa i w Jego posłannictw o, a przede w szystkim o zbaw ieniu, o życiu więpznym w szystkich ludzi w ty m sam ym kontekście m ówi Jan. Różne sform ułow ania celu działalności Jezusa pochodzą z różnych punktów w idzenia. Jed n e z nich uw zględniają w iarę jako p u n k t w yjścia, drugie n eg aty w n y aspekt, tj. stosunek do grzechu, inne wreszcie aspekt pozy- ty w i|f ;) zbawienie. O kreślenie tego celu staw ało się coraz bardziej do kładne, choć jedne z ty ch określeń zw racały uw agę na całą działalność 25 C el te n o w ie le w yraźn iej m ożna określić, je śli się u w zg lę d n i oprócz te k s tó w m ów iących o p osian iu Jezu sa tak że te k sty o Jego p rzyjściu jak to robią: J. P ierron i P. G relo t (M issio n , [W:] X. L e o n ■ D u f o u r , V o c a b u la ire d e th e o - lo g ie b ib liq u e , P a ris 1962, kol. 635— 637); W. B eiln er (S e n d u n g , [W:] J. B. B a u e r , B ib e lW ß o lo g isc h e s W ofcterbuch, G raz 19673, s. 1258— 1265), lij§ o Jego w yd aniu , jak to w id zim y u K ra m erćllo p . cit., s. 112— 120).
1 1 2 K S . i Ü i l n j l g G R Y G L E W IC Z
Jezusaij|iis|gie jS M Ij na sam ą.ty lk o męlH; jed n a miałyiina uw adze Bo ga, drugi& xaeäej człowieka i jego dobro.
10. |M y ś l o posłanHl C h ry stiiiä ’wy'ät^puje w najstiarSŻyćfii i najpóź niejszych tekstach Nowego Testam entu. Ju ż u synoptyków obejm uje
ona p ra '® |! w s z y s t|||j elem enty. Na pajjglyńskim terenie, w śród żydów, łączyła |s |ę ona z zapowiedzią o przyjściu M S jasza, u iJana zaś łączy się z m yślą o Logosie. W Nowym Testam encie m yśl ta przew ija się w róż nych s ilr m u ło w a n ia Ł u P aw ła Ap. pogłębia swój teologiczny charak ter, p r|p d e w szysflH jlljednaj^ w ybiją j sij§ w czw artej ewangelii. Sam a ilość t # s f p v , w ktogprch njijL o posłaniu C hrystusa dochodzi do głosu w IV qglangelii, wskakuje, była to u lu lfo n a m yśl Jana. W jego ew an gelii spełniała ona podstawową ro lę t|if||r d a tn ia ła bowiem związki J e zusa p Bogiem, um acniała Jjfgo powagą i podkreślała Boski charakter. Ja n j$jj swoim liście jednak JfŁjgłębiej określił teologiczne znaczenie tej m yśli, w yraźnie bowiem powiedział o m otywach, dła k tórych Bóg posłał Jez u p p p llp iL najw yraźniej określił J e d l cel. Tak równocześnie Ja n w skaplł na Chryptusa jako na tego, k tó ry zrealizował szeroko znaną w spóp*Ś M p ideę posłannika Bożego Ha świat. G d |j w późniejszym Ko ściele idea ta przestała fascjinować, j l y m yśl m esjańska i jej urzeczy w istnienie przez Jezusa p rzestały być l i l i i i gdy ^ ę n f y j n .dowodzenie o bóstwie C hrystusa nie było już pofjggpne, m yśl o posłaniu C hrystusa zaniMfe i niem al całkowicie została Ä pom niana.
THE- OCCURENCE OF THE TH OU GHT A BO U T CH R IST’S M ISSION IN THE NEW TESTAM ENT
Sum m ary
A fter th e exam in ation o f a ll th e te x ts in th e N e w T eśfa m en t d ealin g w ith C hrist’s m issio n th e author sta te s th a t th q tth o u g h t about C hrist’s m issio n occures from th e old est to th e la test parts of th e S S w T estam en t. A ll th e elem en ts o f th is notion already appeared in th e syn op tic iB B l ü l l A m on g th e J ew s in P a le stin e it w a s-co n n e cte d w ith th e prom ise of th e a rriv a l o f M essiah and in St. John w ith th e i(Wa o f Logos. T hroughout th e N e w T esta m en t it is ex p ressed b y variou s m eans; A p o stle P au l deepened its th eo lo g ic a l character, b u t it becom es a dom inan t id ea m g # o f a ll in St. John’s gosp el. HereSÜ occured in its basic räfe by stressin g th e connection s b etw een Jesu s C h rist and God and con firm in g au th ority and d iv in e n a ture of Christ. St. John also th tf m o st profoun d d efin itio n o f its th eological im portance fo r th e sh ow ed clearly G od’s m otivation s as regards th e m ission and defined v ery ex p lic itly its purpose. T h erefore it w as St. John whig; p oin ted to C hrist as th e one w h o m ad e a S p e l y kn ow n idea of God’s m essen ger com e true.