• Nie Znaleziono Wyników

Zarys dziejów konspiracyjnego pisma "Odwet"

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Zarys dziejów konspiracyjnego pisma "Odwet""

Copied!
44
0
0

Pełen tekst

(1)

Sierant, Piotr

Zarys dziejów konspiracyjnego pisma

"Odwet"

Rocznik Historii Czasopiśmiennictwa Polskiego 6/1, 202-244

(2)

I. W ST ĘP

W śród około 1200 zn an y ch i sk atalogow anych k o n sp ira c y jn y c h czaso­ pism w Polsce w lata c h 1939— 1945 jed n o z poczesnych m iejsc z a jm u je „ O dw et” . Pism o to — początkowo bez określonego ty tu łu — należało do najw cześniej k o lp o rto w an y ch n a te re n ie Polski południow ej. Zyskało so­ bie tam bardzo dużą popularność, o k tó re j św iadczy chociażby fak t, że k ied y n a te re n ie obw odu „ D re w n iak i” (Dąbrowa T arnow ska) w O k ręg u A rm ii K ra jo w e j K ra k ó w zaprzestano ko lp o rtażu „ O d w etu ” n a sk u tek przejęcia p u n k tó w prze b itk o w y c h „O d w etu ” p rzez B iuro In fo rm a c ji i P r o ­ p a g a n d y (BIP) A K i w y d a w an ia w nich oraz kolp o rto w an ia lo k aln y ch pism obw odow ych o in n ej nazw ie, wów czas czytelnicy nie chcieli p r z y j­ m ować ty ch no w y ch pism, u p o m in ając się o „O dw et” . Stało się to pow o­ dem p o w ro tu w ty m obwodzie do sta re j n a z w y „O d w et”, aczkolwiek prócz sam ej n a z w y pism o to już w niczym nie p rzypom inało dawnego.

Duża popularność „ O d w etu ” w y n ik a ła zapew ne z f a k tu bardzo w czes­ nego zetknięcia się z nim czytelników , a więc i p rzyzw yczajenia się do pisma. J e d n a k w ielu czytelników w spom inając „ko n sp iracy jn e g az etk i” stw ierdza, że n ie w szyscy chętnie czytali tak ie pism a, k tó re w swej treści zajm ow ały się przysłow iow ym „dzieleniem sk ó ry n a nied źw ied ziu ” , w y ­ żyw ały się w n am iętn o ściach p o litycznych zam iast rze te ln ie inform ow ać o sytuacji politycznej i m ilita rn e j stro n walczących, z a m iarach o k u p a n ­ ta oraz u z brajać n a ró d m oraln ie do w alki z ciągle jeszcze żyw ym i m oc­ n y m „niedźw iedziem h itle ro w sk im ” . W listach czytelników do red a k c ji rozm aity ch pism znalazłem tak ą w ypow iedź o „O dw ecie” , n a p isa n ą w 1946 r. przez F eliksa Ratyńskiego: ,,[...] K o n sp iracy jn e pisem ko »Od­ wet«, jedno z n a jp ra w d z iw iej b e z p a rty jn y c h organów, jakie m iałem w r ę ­ kach w okresie okupacji[...]”

P ism o „O d w et” było — p rz y n a jm n ie j we w cześniejszym okresie jego w ydaw an ia (1940— 1942) — org an em sam orodnej organizacji w y zw o leń ­

(3)

Z A R Y S D Z I E J Ó W K O N S P I R A C Y J N E G O P I S M A „ O D W E T ” 203

czej, k tó ra pow stała n a te re n ie T arn o b rzeg a w jesieni 1939 r. O rganizacja ta, o nie w y k ry sta liz o w an e j początkowo nazwie, w 1940 r. ok reślan a już była n azw ą O dw et w yw odzącą się od ty tu łu w y d a w an e j p rzez nią k o n sp i­ ra c y jn e j gazetki. W yd ała ona rów nież sześć w y k o n a n y c h na powielaczu n u m e ró w pism a satyrycznego pod ty tu łe m : „H ałas n a U licy” . J e d y n y z n a ­ n y obecnie n u m er, oznaczony je d y n k ą (1), u k azał się w 1941 r. Liczne areszto w an ia w m a rc u 1941 r. i w y n ikłe stąd tru d n o śc i sta ły się zapew ne pow odem rez y g n a c ji z k o n ty n u o w a n ia tęgo pism a. Je śli chodzi^ o pism o „O d w et” , to nie zachow ało się zb y t dużo jego n u m eró w . Szczególnie egzem plarze z okresu najw cześniejszego tego pism a zaginęły — być m o ­ że już bezpow rotnie ■— lu b u leg ły zniszczeniu. Nie m a w ty m nic dziw ­ nego, jeśli się zważy, że w k a rb a c h te r r o r u h itlerow skiego nie było w a ­ ru n k ó w przechow y w an ia ta jn e j prasy.

N ajw cześniejsze zachow ane egzem plarze „O d w etu ” pochodzą z dru g iej połow y 1940 r. Są to n u m ery : 15— 19, 21 i 33— 35. Z la t n a stę p n y c h za­ chowało się znacznie w ięcej. Ogółem, w liczając w to tere n o w e m u tacje, wyszło w la ta c h 1940— 1943 166 n u m e ró w „O d w etu ” , z czego:

w 1940 ro k u — 35 n u m eró w w 1941 ro k u — 48 nu m eró w w 1942 ro k u — 57 n u m eró w

w 1943 ro k u — 26 n u m e ró w (bez n u m eró w po w znow ieniu) w 1944 r o k u — 15 n um erów .

P ie rw sz y n u m e r „ O d w etu ” u k azał się zapew ne z d a tą 10 m arc a 1940 r„ a najpóźniej z d a tą 17 m arc a 1940 r. W cześniej w y d a w a n y b y ł b iu le ty n o nie ustalo nej nazwie. N iek tó rzy po d ają nazwę: „ B iu le ty n I n ­ fo rm a c y jn y ” , inni: „Wiadomości R adio w e” . Być może, iż oba te ty tu ły p rz e p la ta ły się w zależności od a k tu a ln ie pow ielanej treści n u m e r u do czasu, kied y ostatecznie w pro w ad zo n y-zó stał ty tu ł „O d w et” . O statni, 166 n u m e r „ O d w etu ” u k azał się z d a tą 30 czerw ca 1943 r. Po czym, po r e s t y ­ tu cji, „O d w et” u k azy w ał się od w rześn ia 1943 r. do 30 k w ie tn ia 1944 r.

O m aw iając dzieje pism a „O d w et” , nie sposób u n ik n ąć prób ich perio- dyzacji. Ze w zględów p rak ty c z n y ch p rz y ją łe m n a s tę p u ją c y podział:

1. O kres w y d a w an ia i k o lp o rto w an ia pism a samodzielnie, tj. od po ­ czątków w y d a w an ia ko n sp ira c y jn e j gazetki, niezależnie od jej nazwy, a więc od październ ik a — listo p ada 1939 r. do m a rc a 1941 r „ k ied y d zia­ łalność p ro p agand o w a organizacji O d w et włączona została p rz y n a jm n ie j częściowo w sy stem o rg an iz a cy jn y B IP Zw iązku W alki Z b ro jn e j (ZWZ) O kręgu K raków .

2. O kres działalności zw iązanej z B IP ZW Z O k ręg u K rak ó w , tj. od 6 m a rc a 1941 r. do 17 m a rc a 1942 r „ k ied y to zginął r e d a k to r „ O d w etu ” — Bolesław Czub („S zary ” ).

(4)

ZWZ (AK) O kręg u K raków , tj. stopniow ej i coraz bardziej in te n sy w n e j infiltrac ji B IP w organizację w ydaw niczą, zespoły w y d ające i treść pism a „O d w et” aż do czasu całkow itego przejęcia p u n k tó w p rzeb itk o w y ch przez O bw ody A rm ii K ra jo w e j i zm ia n y ty tu łó w pism a.

4. O kres resty tu o w a n eg o p ism a „ O d w et” , tj. od d a ty odnow ienia w y ­ d aw ania pism a „ O d w et” p rzez Oddział P a rty z a n c k i „ J ę d r u s ie ” we w rześ­ niu 1943 r. do w y d a n ia ostatniego n u m e r u w k o n sp ira c y jn e j d r u k a r n i w Su-lisławicach w k w ie tn iu 1944 r.

*

Pom im o p oszukiw ania w w ielu arc h iw a c h i zbiorach p ry w a tn y c h z n a ­ lazłem bardzo niew iele ory g inaln y ch d o k u m en tó w do dziejów pism a „O d­ w e t” . B yły to głównie egzem plarze tego pism a, k tó re, ja k w iadom o, m o ­ gą stanow ić p rzy c z y n e k źródłow y do jego dziejów.

J e d y n e niem al źródło stano w iły re la c je ludzi zw iązanych z „O dw e­ te m ” . Relacje te, złożone niezależnie od siebie, pisane są ju ż n ie s te ty w 15 — 20, a n a w e t 25 lat. po zaistnieniu zdarzeń, k tó re o m aw iają. S tąd w w ielu stw ierdzen iach i d a ta c h po d an y ch przez in fo rm a to ró w istn ieją w iększe albo m niejsze rozbieżności w zględnie nieścisłości w y stę p u ją c e p rz y k o n fro n tacji z o ry gin ałam i pism a i d o kum entam i. W rela c ja c h czę­ sto dom in uje te n d e n c ja do p rzesu w an ia opisy w an y ch zd arzeń o wiele m iesięcy wstecz, „p o sta rza n ie ” ich. J e s t to zrozum iałe, jeśli się zważy, że u p ły w czasu spow odow ał już znaczne lu k i i p rzetaso w an ia w pam ięci osób p rzek azu jący ch inform acje.

P r z y u sta la n iu chronologii i p rzeb ieg u poszczególnych zdarzeń i ich okoliczności p rz y ją łe m za dane stw ierdzone te, co do k tó ry c h istn iała zgodność relacji. T am gdzie tak ie j zgodności nie było, p rz y ją łe m te w e r ­ sje, k tó re w sposób n a jb a rd z ie j logiczny w iązały się ze sobą w czasie i p rzestrzeni. Z d a ję sobie sp ra w ę z niepełności i w ielu ułomności o p raco ­ w ania, co p rz y ta k niew ielkiej i często sprzecznej w treści bazie źródłow ej je s t rzeczą nie do uniknięcia.

II. OK RES SA M O D ZIELN EG O W Y D A W A N IA I K O L PO R T O W A N IA „ODWETU"

P ow stanie pism a wiązało się ściśle z osobą W ładysław a Jasińskiego z Tarnobrzega. N aty c h m ia st po w kroczeniu arm ii niem ieckiej do T a r ­ nobrzega J a siń sk i w nadziei, że w o jn a p o trw a krótko, p rzy stą p ił do tw o ­ rzenia organizacji do w alk i z o k u pan tem . G ru p u ją c wokół siebie z a u fa ­ nych ludzi, głównie h arc e rzy , m łodzież g im n azjaln ą i w iejsk ą oraz n ie ­ k tó ry c h przeciw ników sanacji, stw orzył pod koniec w rześn ia 1939 r. z a ­ rodek ko n sp ira c y jn e j organizacji o nazwie Polska O rganizacja P o w sta ń ­ cza.

(5)

Z A R Y S D Z I E J Ó W K O N S P I R A C Y J N E G O P I S M A „ O D W E T ” 205

W początkow ym okresie organizacja Jasińskiego rozpoczęła zabro n io­ n y przez władze ok u p acy jn e n a słu ch ra d io w y oraz grom adziła b ro ń p o ­ rzuconą w okolicznych lasach w czasie działań w ojennych. U zyskane z n a ­ słu ch u radiow ego wiadomości rozpow szechniano w śród członków o rg an i­ zacji, a także p rzek azy w an o z a u fa n y m ludziom dla p o d trz y m an ia ducha oporu. T en rodzaj szeptanej pro p ag an d y , aczkolwiek pożyteczny, nie z a ­ spokajał potrzeb odbiorców ani nie był w y sta rc z a ją c y dla grona ko n sp i­ ra to ró w i ich przyjaciół.

Jasiński, zorientow aw szy się, że w b re w p rzew id yw an io m początkow ym sy tu a c ja w skazuje, iż działania w o jen n e przeciągną się n a czas dłuższy — zw rócił cały swój w ysiłek w k ie ru n k u p o d trz y m an ia w społeczeństw ie m y śli o odzyskaniu u tra c o n e j wolności n a drodze orężnego ro zp ra w ie n ia się z wrogiem . W ty m celu na przełom ie p aźd ziern ika —· listo p ada 1939 r. w y d a ł pierw sze k o m u n ik a ty radiow e. B y ły one pisane ręcznie p rzez k a l­ kę. W ydatki n a te n cel p o k ry w a ł z osobistego fu n d u sz u (30 zł), k tó ry w m ia rę p o trz e b y u zu p e łn ia ł r e n tą żony w wysokości 60 zł m iesięcznie. Tego ro d za ju k o m u n ik a ty Ja siń sk i w y d a ł jeszcze k ilkak ro tn ie, ro z p ro w a ­ dzając je w śród zau fan y ch ludzi i członków organizacji w T arno b rzeg u .

Pisanie ręczne k ilk u egzem plarzy k o m u n ik ató w rad iow y ch nie było ani bezpieczne, ani nie zaspokajało p o trzeb kon sp irato ró w . Jasiń sk i po ­ stanow ił więc zwiększyć n a k ła d i ustabilizow ać pismo. Nie posiadając potrzebnego sprzętu, w g ru d n iu 1939 r. zorganizow ał w y k rad zen ie m a ­ sz y n y do pisania i powielacza z Z a rzą d u M iejskiego w T arno b rzeg u . S p rzęt te n został n astęp n ie u k r y ty w jego dom u w T a rn ob rzegu , p rz y u licy Na- dołe n r 64. Ja siń sk i w ra z ze swoim b r a te m S ta n isław e m (ps. „K iem licz”) zorganizow ał w dom u p u n k t red a g o w an ia i pow ielania tajneg o b iu lety n u . Większość p rac zw iązanych z jego w y d a w an ie m w y k o n y w a ł początkowo sam W ładysław Jasiński, k tó ry p rz y ją ł w swej organizacji pseudonim „K m icic” . Sam red ag o w ał pismo, pisał n a m aszynie, kolportow ał. W p r a ­ cach „techniczny ch ” p rz y pow ielaniu b iu le ty n u i jego sk ład an iu pom agał m u b r a t Stanisław , a tak że K aro l W ojteczko i Zdzisław De Ville.

Począw szy od g ru d n ia 1939 r. Ja siń sc y w y d ali k ilk a n u m e ró w b iu le ty ­ n u zaw ierającego najśw ieższe wiadom ości radiow e z w łasnego nasłuchu. B iu lety n tak i u k azał się jeszcze kilkakro tnie, w odstępach m niej więcej tygodniow ych, p rz y czym k olportaż p isem k a w yszedł poza T arnobrzeg.

Rozbudow a sieci k o n sp ira c y jn e j poza T arn o b rzeg iem rozpoczęła się jeszcze w g ru d n iu 1939 r. S iatk ę ta k ą Ja siń sk i m onto w ał w śród rod zin y i osobistych zn ajo m y ch oraz w śród k rew n y c h i zn ajom ych swoich z a u fa ­ nych w spółpracow ników . Jasiń sk i w y k o rz y sty w ał tu rów nież znajom ości w śród b. członków organizacji młodzieżowych. W te n sposób pierw sze ko ­ m órki organizacy jn e poza T arn ob rzeg iem p o w sta ły w Koćm ierzowie, Wie- lowsi i T rześni pod San d om ierzem (Witold Małys, S tan isław M aruszak,

(6)

Józef B iern at, M arian Kozioł, F ran ciszek K asak, Tom asz Żarów, K o n ­ s ta n ty R ybicki i inni), w Ocicach, Stalach, Jad ad ach , Dębie i A lfredów ce (Kazim ierz Bogacz, L u d w ik B arnaś, W ładysław L u b era, A ntoni U rb an iak , G rzegorz W ojtowicz, Bolesław Z y b u ra i inni), następ n ie w rodzinnych stronach Jasińskiego w rejo n ie Borowej k. Mielca, tj. w Młodochowie, Krzem ienicy, Ł ysak ó w k u i R ożniatach (Józef Bik, K azim ierz Goński, W ładysław Bik, Józef W iniarz, W in c e n ty W ładyka, S ta n isław i M ieczy­ sław W nukow ie, M ichał Żarów, E d m u n d Baczkiewicz, J a n M azur i inni) oraz w -M ielcu (Franciszek Stała, J a n M azur, S ta n isław Szybisty, Zofia Leszczyńska, R om an O rtyl, Turkow ski, Ja siń sc y i inni). Do ty ch p ie r w ­ szych k o m ó rek organ izacy jn y ch docierała p rasa pow ielana p rzez J a siń ­ skiego. Rozwozili ją bracia Jasińscy, głównie w k ie ru n k u m ieleckim , M a­ ria n Kozioł z Wielowsi, T adeusz D ąbrow ski i K aro l W ojteczko z T a rn o ­ brzega oraz in n i członkowie organizacji. W styczniu lu b lu ty m 1940 r. kolp ortaż doszedł n a północy do Sokolnik, Gorzyc i W rzaw w w id łach W isły i Sanu, a n astęp n ie n a te r e n Sandom ierza. W k ie ru n k u zachodnim kolportaż przek roczy ł Wisłę i docierał do K oprzyw nicy i Sulisławic-, n a wschód kolpo rtaż d o ta rł do Rozwadowa, Niska i S talow ej Woli, a n a po ­ łudnie docierał do Mielca, K olbuszow ej i Dębicy. K o lp o rto w an ie pism a szło głównie w zdłuż linii kolejow ych. W ślad za k o lp o rtażem pism a od­ bywało się m o nto w an ie sieci o rg anizacy jn ej w ty ch miejscowościach.

10 m arc a 1940 r. zrodziła się u Jasińskiego m yśl p rzek ształcen ia do­ tychczasowego pism a o c h a ra k terz e b iu le ty n u z wiadom ościam i rad io w y m i na rodzaj k o n sp ira c y jn e j gazetki m ającej zaw ierać a rty k u ły red a k c y jn e, k o m entarze prasow e i serw is wiadomości z k r a ju i ze świata. W iązało się to z koniecznością zm iany szaty graficznej pism a oraz znalezieniem źró d eł fin anso w an ia tej akcji.

10 m arca 1940 r. uk azał się n a jp raw d o p o d o b n iej p ierw szy n u m e r ta jn e j gazetki, k tó ra zastąpiła dotychczasow y biuletyn. O dbita na p o w ie­ laczu, o trzy m ała nazw ę „O d w et” . Na pierw szej stro n ie pism a oprócz jego nazwy, ro k u edycji i n u m e r u kolejnego zamieszczano a k tu a ln e ilu stra c je o c h a ra k terz e politycznym , sa ty ry c zn y m lu b okolicznościowym. Pod n a z ­ w ą pism a zam ieszczony b y ł p o d ty tu ł „W iadomości rad io w e za czas od [...] do [...]” . Dla zm ylenia niem ieckich organów p olicyjnych jak o m iejsce w y ­ daw ania pism a podaw ano K rakó w , a a d re s red a k c ji brzmiał:, K ra k ó w ■— W awel, tel. 326-24” . P o d a w a n y b y ł też skład red ak cji, a więc re d a k to r naczelny: „K m ita s” , szef ekspedycji: „K iem licz” i w y d aw ca techniczny: „Ścigacz” . „ K m ita s” był to r e d a k c y jn y p seu d o n im W ład y sław a Ja siń s k ie ­ go, k tó ry p rz y ją ł sobie k o n sp ira c y jn y pseudonim w organizacji jak o „ A n ­ d rzej Km icic” . P seu d on im Kmicic, w litew skiej w e rsji językow ej K m itas, w y ra ż a ł s e n ty m e n t Jasińskiego dla ludności W ileńszczyzny, gdzie p rze d

(7)

Z A R Y S D Z I E J Ó W K O N S P I R A C Y J N E G O P I S M A „ O D W E T ” 207

stu d iam i b y ł k ró tk o w iejsk im nauczycielem w e wsi A lbinów ka w pow. Brasław .

„O d w et” u k azy w ał się w odstępach tygodniow ych, z d a tą niedzielną; w niedzielę pism o docierało do r ą k czytelników .

K olp ortażem „ O d w etu ” zajm ow ali się: w k ie ru n k u m ieleckim W ła d y ­ sław Jasiń sk i lu b F ran ciszek S ta ła („K u w ak a”), w k ie ru n k u san d o m ier­ skim S ta n isław M aruszak, Józef B ie rn a t i M a ria n Kozioł, w k ie ru n k u roz­ w adow skim T adeusz D ąbrow ski i M a ria n Kozioł, w k ie ru n k u koprzyw nic- k im K arol W ojteczko. Oczywiście n iek ied y ko lp o rtaż p ro w ad ziły rów nież inne osoby z konspiracji, a „ O d w et” był w tere n ie ro zp ro w a d z a n y p rzez tere n o w y c h kolporterów .

Do w sp ó łp racy re d a k c y jn e j w „O dw ecie” Ja siń sk i pozyskał doc. U J d ra W ładysław a Bobka, b. w yk ład ow cę n a U n iw ersy tecie K om eńskiego w B ratysław ie, k tó ry u k ry w a ł się w okolicy T arnobrzega, H e n ry k a P u - ziewicza z M edyni K ańczuckiej k. Jaro sław ia, Józefa B ika („B rzezinę”) z M łodochowa w pow. Mielec, Czesław a M olendę z Ja strz ę b k i („Migacz”), Z y g m u n ta S zew erę z T a rn o b rz e g a i innych. P ie rw sz y z nich zamieścił w „O dw ecie” cykl a rty k u łó w na tem at: N iem cy a Słowiańszczyzna, pod­ p isy w anych pseu do n im em „M ściwój” . Drugi, w a rty k u ła c h sw ych pod­ p isy w a n y ch pseud on im em „ J a n B a tu ra ” , zajm o w ał się p ro b lem am i o k u ­ p a cyjnym i. Duże zasługi w rozw ój „ O d w etu ” wnieśli: S ta n isław M a ru ­ szak („S m ęt”), oraz nie z iden ty fik o w an i w sp ó łp raco w n icy Jasińskiego o . pseudonim ach „Z ew ” , „ C zara” i „Zw ycięzca” .

W m a ju 1940 r. k olportaż „O d w etu ” p r z y pom ocy „ B a tu ry ” znacznie się rozszerzył w k ie ru n k u wschodnim . D o ta rł do L eżajska i Ł ań cu ta. Duże zasługi w kolp o rta żu pism a n a te te r e n y położył T ad eu sz Dąbrow ski.

W m ia rę rozw oju pism a i w m ia rę doświadczeń z b ieran y ch w starciach z gestapo i ż a n d arm am i Jasiń sk i s ta ra ł się zapew nić w sp ó łp raco w n ik o m bezpieczeństwo, a dla pism a zdobyć coraz szersze te re n y . W ty m celu p o ­ stan ow ił powołać i zorganizować szereg tzw. p u n k tó w przeb itk o w y ch . W m a rc u 1940 r. niem ieckiej policji bezpieczeństw a udało się wpaść n a tro p organizacji O dw et n a te re n ie K oćm ierzow a koło S andom ierza. A resztow ano ta m jednego z członków O dw etu, W itolda M ałysa, a n a s tę p ­ nie usiłow ano aresztow ać S tan isław a M aruszaka z Wielowsi. A reszto w a­ ni zostali także „Zwycięzca” , „ Z ew ” i „C zara” . W zw iązku z ty m i w y ­ pa d k a m i Jasiń sk i postanow ił przerzucić zagrożonych ludzi na inne obsza­ ry . Na tzw. t e r e n y w schodnie, w okolicę Ł ań cu ta, przen iesio n y został S t a ­ n isław M aruszak, k tó ry pod nazw iskiem Gregorow icz zam ieszkał w B u ­ dach Łańcuckich u gospodarza M atuszka. F a k t te n J a siń sk i w y k o rz y sta ł w późniejszej organizacji p ra s y n a ty m terenie.

W raz z rozw o jem organizacji O dw et rozszerzał się też k o lp o rtaż pis­ m a. W zw iązku z ty m nastręczać się też zaczęły tru d n o ści n a tu r y te c h ­

(8)

nicznej i przew ozow ej. Zw iększone zapotrzebow anie n a k o n spiracy jn e pismo w ym agało znacznego zwiększenia n a k ła d u , n a to zaś h am u ją c o w p ływ ała przepustow ość dw óch pow ielaczy i ograniczony czas, w jak im m ożna było odbijać pismo. Z drug iej s tro n y przew ożenie po d ejrzan y ch dla ok u p an ta paczek o znaczniejszych rozm iarach, p rz y niebezpieczeń­ stw ie rew izji pro w ad zon y ch p rzez Niem ców n a kolei i na drogach, było coraz bardziej ry zyk o w n e. Poza ty m k olportaż w n iek tó ry ch k ie ru n k a c h był szczególnie tru d n y . D ojazd do R udnika, Leżajska, a zwłaszcza dalej, był niebezpieczny. N a Sanie biegła g ran ica z ZSRR i te r e n był nasy con y jednostkam i G re n tz sc h u tz u i W e h rm a ch tu . Prócz tego w ęzeł kolejow y w Rozwadowie był p o d d a w a n y ciągłej p e n e tra c ji niem ieckich oddziałów policyjnych. W N isku z n ajd ow ała się siedziba Sicherheitspolizei (gesta­ po), k tó re ze szczególnym z a in tereso w an iem obserw ow ało podróżnych udających się w re jo n y przygraniczne.

Nie m niejsze tru d n o śc i b y ły z przew ożeniem „ O d w etu ” do lew obrzeż­ nej Sandom ierszczyzny z u w ag i n a konieczność p rze k ra cz a n ia Wisły, i to za pomocą p ro m u lu b łodzi, gdyż począw szy od Szczucina do S andom ierza n a Wiśle nie było m ostu. P r a w y brzeg W isły był stale patrolo w an y , a p o ­ dróżni p rz e p ra w ia ją c y się przez rzek ę często p o ddaw ani rew izjo m i spraw d zaniu dokum entów .

W szystkie powyższe pow ody sta ły się pod staw ą do zorganizow ania p u n k tó w tere n o w y c h p ow ielania „ O d w etu ” . Tę form ę Ja siń sk i u zn ał za najw łaściw szą. M atryce m ożna było łatw ie j u k ry ć w czasie ich p rzew o że­ nia z c e n tra li red a k c y jn e j w T arn o b rzegu , nie zajm o w ały bow iem dużo m iejsca. O dbite n a pow ielaczach w te re n o w y c h p u n k ta c h przebitko w y ch egzem plarze „ O d w etu ” b y ły n astęp n ie ro zprow adzane przez lo k alną sieć kolporterską.

P rzede w szystkim Ja siń sk i p rzy stą p ił do zorganizow ania p u n k tu p rz e ­ bitkow ego w rejo n ie L e żajsk a i Ł ań cu ta. Po zak u p ien iu potrzebnego sprzętu zlecił zorganizow anie p u n k tu przebitkow ego Stan isław ow i Ma- ruszakow i i Tadeuszow i D ąbrow skiem u, k tó rz y w espół z J a n e m P ielą z Grodziska G órnego utw o rzy li ta k i p u n k t p rzeb itk o w y w sto larn i w za­ grodzie J a n a B aja w G rodzisku G órnym . W pu n kcie p rze b itk o w y m z ain ­ stalow an y został odbiornik radiow y; p u n k t w yposażono rów nież w m a ­ szynę do pisania i powielacz. W lipcu 1940 r. odbito p ierw szy n u m e r „O d­ w e t u ” w nowo p o w sta ły m pu n k cie p rzebitkow ym . M atryce dostarczone zostały z T arnobrzega. S ta łą łączność m iędzy c e n tra lą a p u n k te m p rz e b it­ kow ym w G rodzisku u trz y m y w a ł oraz dostarczał m a try c e Tadeusz D ą­ browski. P ra c e p rz y o d b ijan iu na powielaczu eg zem plarzy „ O d w etu ” w y ­ konyw ali: J a n P iela („S zary ”), S ta n isław K u lp a („P ioru n ”) i Tadeusz Szpila („Zawisza”). J a n Baj („Cm a”) i S ta n isław C zerw onka ubezpieczali p u n k t p rzeb itk o w y w czasie jego p rac y . Cecylia H elen iak („W anda”) p i­

(9)

Z A R Y S D Z I E J Ó W K O N S P I R A C Y J N E G O P I S M A „ O D W E T ” 209

sała n a m aszynie o statn ie stro n y gazetki, na k tó ry c h p o d aw an e b y ły w ia ­ domości „z ostatniej chw ili” oraz p o k w ito w an ie ofiar n a „ fu n d u sz p r a ­ sow y” .

Z aopatrzenie p u n k tu przebitkow ego w p o trzeb n e m a te ria ły p iśm ienne p ro w ad ził S ta n isław K ulpa, k tó ry k u p o w a ł je od znajom ego księgarza, L eona Botha, w Rzeszowie. Poniew aż z a k u p u m ate ria łó w piśm iennych, głównie m a try c i f a r b y d ru k a rs k ie j, m ożna było dokonyw ać na p o d sta ­ wie oficjalnego odpow iedniego zap o trzeb ow an ia w ładz i urzędów , a p rz e ­ wozić za odpow iednią p rz e p u s tk ą w y staw io n ą p rzez w ładze niem ieckie, zatem dla zarad zen ia te m u została z w erb o w an a do k o n sp ira c ji p rac o w n i­ ca Z arządu G m iny w G rodzisku Dolnym , Czesław a M arkocka, k tó ra w y ­ sta w ia ła odpow iednie zap o trzeb o w an ia n a m atry ce , farb ę, p a p ie r p o w ie­ laczowy i spinacze. S ta n isław K u lp a sporządził p onadto fałszyw e pieczę­ cie k re ish a u p tm a n n sc h a ftó w w D ębicy i P rzem y ślu , k tó ry m i pieczętow a­ no fałszyw e p rzepustki.

P u n k t p rze b itk o w y w G rodzisku G ó rn y m m ógł odbić z dostarczonych m a tr y c 280 — 300 egz. „ O d w etu ” jednorazow o w ciągu nocy i sko m p leto ­ w ać je. K olportow ano je do 18 okolicznych miejscowości, w ty m do L e ż a j­ ska, T ry ń czy i Żołyni. P e w n e ilości do cierały do P rz ew o rsk a , Ł a ń c u ta i okolicznych miejscowości, Z p u n k tu przebitkow ego przy g o to w an e paczki d la poszczególnych m iejscowości wyw ozili n a p u n k ty rozdzielcze: J a n Piela, Cecylia H eleniak i S tefania D ziura, skąd zabierali je k o lp o rte rz y m iejscow i i etapowi.

Równocześnie z organizow aniem p u n k tu przeb itk o w eg o w G rodzisku G ó rn y m Jasiń sk i p rzy stą p ił do zorganizow ania p u n k tu p rzebitkow ego n a te re n ie lew obrzeżnej Sandom ierszczyzny. Z a p o śre d n ic tw em K a ro la W oj- teczko, członka organizacji O dw et, Ja siń sk i naw iązał k o n ta k t z rządcą m a ją tk u w Ruszczy koło Sulisławic, L ud w ik iem G utkow skim . W raz z G utkow skim naw iązano k o n ta k t z dotychczasow ym i k o lp o rte ra m i i czy­ teln ik am i „ O d w etu ” : W ład y sław em i W acław em Szczęśniakam i, W acła­ w em Podsiadłym , M arcinem Kozłowskim, J a n e m Staszew skim , J a n e m S ta w iarz e m i innym i. P r z y ich pom ocy zorganizow any został p u n k t p rz e ­ b itk o w y w Ruszczy, k tó r y m ieścił się w spichlerzu d w o rsk im tej m ie j­ scowości. W yposażony był on w o dbiornik rad io w y , m aszy n ę do pisan ia i powielacz. P ie rw sz y n u m e r „O d w etu ” o dbity został w lipcu lu b sierp n iu 1940 r. Łączność z ty m p u n k te m p rze b itk o w y m u trz y m y w a li K a ro l W oj- teczko i Zdzisław De Ville, k tó rz y z c e n tra li „ O d w etu ” przew ozili m a ­ tryce. P ra c e p r z y po w ielan iu pism a w ykonyw ali: W acław Podsiadły, L u dw ik G utkow ski, M arcin Kozłowski i inni. O sta tn ią stro n ę gazetki przy g o to w y w ały A n n a N aw ro ck a lu b K a ro lin a Staw iarz, k tó re n a m a ­ szynie w y p isy w a ły m a try c ę „z o sta tn ie j ch w ili” i p okw itow anie ofiar na „fundusz p ra s o w y ” .

(10)

Z aop atrzen ia p u n k tu przebitkow ego w Ruszczy w p o trzeb n e m a te ria ­ ły piśm ienne dokonyw ano w T arn o b rzeg u w k sięg arn i K azim ierza Szpil­ ki. N iektóre m a te ria ły z a k u p y w a n o w sąsiednich m iasteczkach, a także w księgarni „Ognisko” w Sandom ierzu.

W p unkcie p rze b itk o w y m w Ruszczy odbijano 200 — 250 egz. „Od­ w e t u ” jednorazow o i k olportow ano go n a znaczne o bszary San d o m ier- szczyzny. K o lp o rtaż docierał do Opatowa, Bogorii, Iw anisk, Łagowa, Osieka, P o łań ca i Staszow a, nie licząc m iejscowości leżących w rejo n ie Sulisławic. P e w n e ilości „O d w etu ” przew ożono ró w n ież do Ostrow ca Ś w iętokrzyskiego oraz w południow e re jo n y p o w ia tu Iłża.

Trzeci p u n k t p rze b itk o w y „ O d w etu ” u ru ch o m io n y został dla tere n ó w południow ej Lubelszczyzny, n a tzw. „Z asan iu ” . Z a p o śred n ictw em prof. Szczerbowskiego z T arn o b rzeg a z W ład y sław em Ja siń sk im n aw iązał k o n ­ ta k t J a n W raga, b. członek W ojewódzkiego Z arząd u Z w iązku K o m b a ta n ­ tów W ojn y 1914— 1920 w Lublinie. Na początku 1940 r. doszło do sp o t­ kan ia w Rozw adow ie Jasińskiego z W ragą, k tó ry a k tu a ln ie organizow ał ko nsp irację na tere n ie p ow iatu J a n ó w L ubelski oraz K e isere m P rocajłło i ks. Skalnym . W w y n ik u rozm ów uzgodniono p rzek azan ie dla organizacji Jasińskiego k ilk u sz tu k broni, n a to m iast w zam ian za to Jasiń sk i p o d jął się uruchom ić p u n k t p rze b itk o w y swojej p ra s y n a ty m tere n ie . L a te m 1940 r. u ru ch o m io n y został p u n k t p rze b itk o w y „O d w etu ” we w si B ieliny koło R u d n ik a n a d Sanem . K ierow n ik iem tego p u n k tu został ks. F r a n c i­ szek Londowicz, a kiero w n ictw o k o lp o rtażu p row adził Procajłło, k ie ro w ­ nik szkoły w L ysakow ie koło Zaklikow a. P u n k t p rze b itk o w y w Bielinach z a o p a try w a n y był w p o trzeb n e m a te ria ły piśm ienne głównie w Lublinie. M a te ria ły do pow ielania d ostarczane b y ły na p u n k t k o n tak to w y p ra w d o ­ podobnie początkowo p rzez T adeusza D ąbrowskiego, zaś w późniejszym okresie p rzez F ranciszka K asak a i M a ria n a Kozioła oraz K o n stan teg o Rybickiego. K o lp ortaż „O d w etu ” obejm ow ał południow e części pow iatu J a n ó w L ub elski (obecnie K ra ś n ik i J a n ó w Lubelski). W okresie późn iej­ szych areszto w ań wiosną 1941 r. i po a reszto w an iu P ro c a jłły p u n k t p r z e ­ bitk o w y w Bielinach został zlikw idow any i p rzen iesio n y przez ks. Lon- dowicza do W rzaw , a następn ie do Antoniowa, gdzie um ieszczono go w w ikarów ce u ks. A ntoniego Gancarza.

W końcu la ta 1940 .r. w ładze niem ieckie praw dopodobnie poprzez sieć swoich in fo rm a to ró w skonstatow ały, iż w szeregu m iejscow ości k reis- h a u p tm a n n s c h a ftó w Dębica, Rzeszów i J a ro sła w k o lp o rto w an e jest ta jn e pism o o nazw ie „O dw et” . O rg a n a policyjne o k u p a n ta w zm o g ły więc o bserw acje ru c h u podróżnych, w y szu k u jąc takich, k tó rz y b y przew ozili p o dejrzane bagaże. W pierw szych dniach w rześnia 1940 r. ż a n d arm eria z a trz y m a ła n a stacji w Rozw adow ie k o lp o rte ra T adeusza D ąbrowskiego.

(11)

Z A R Y S D Z I E J Ó W K O N S P I R A C Y J N E G O P I S M A „ O D W E T ” 211

W walizce przew oził on paczki „ O d w etu ” przeznaczone do kolportażu w rejo n ie Niska. Aczkolwiek po areszto w an iu D ąbrow ski zdołał zbiec, p orzucając walizkę, to je d n a k w rę k a c h gestapo pozostał m a te ria ł w y z n a ­ czający k ieru n e k , z jakiego go przyw ieziono. P o „w p adce” w Rozw ado­ wie T. D ąbrow ski zaprzestał ko lp o rtażu w k ie ru n k u w schodnim i został zastąpiony przez M arian a Kozioła.

Pod koniec w rześnia 1940 r. ż a n d a rm e ria usiłow ała zatrz y m a ć n ad W isłą podróżnego z bagażem , oczekującego na przew óz prom em . P o d ró ż ­ n y te n znów zdołał ujść, p o rzu cając bagaż, jed n a k jego zaw artość także w yznaczała k ieru n ek, z któ rego szedł k o lp o rtaż „ O d w etu ” . W polu w i­ dzenia niem ieckich organów policy jn y ch znalazł się zapew ne W ładysław Jasiński, którego liczne w y ja z d y z T arn o b rz e g a i ustaw iczn a ruchliw ość m u sia ły się w ydać szczególnie pod ejrzan e. W d n iu 2 paźd ziern ik a 1940 r. J a siń sk i w siadł do pociągu n a stacji w T arnobrzegu, wioząc w k ie ru n k u Mielca paczkę z kolejnym , 23 n u m e re m „ O d w etu ” . Z araz po ru szen iu po­ ciągu agenci gestapo usiłow ali go aresztow ać. Ja siń sk i staw ił czy n n y opór i następnie wyskoczył pod Ocicam i z jadącego pociągu. Agenci strzelając rozpoczęli za nim pościg, do któ reg o przyłączyli się żołnierze W e h rm a ch ­ tu. J a siń sk ie m u udało się ujść pogoni. Dalsze p rze b y w an ie W. Ja siń s k ie ­ go w T arn o b rzeg u było ju ż w ykluczone, a działanie ośrodka d y spozycyj­ nego w ty m mieście staw ało się niebezpieczne i ograniczone. Jasiń sk i postanow ił zatem przenieść ośrodek dy sp ozy cy jn y w b ardziej bezpieczny rejo n . Początkow o Jasiń sk i u k ry w a ł się w K ajm ow ie u K azim ierza Recz- ka, k ie ru ją c stą d p rac a m i red a k c y jn y m i. P u n k t pow ielania „ O d w etu ” w m ieszkaniu Jasińskiego w T arn o b rzeg u p rz y ul. Nadole został już w cześniej z w in ięty i p rzen iesio ny do m ieszkania Z dzisław a De Ville p rzy ul. Borek. K ierow n ictw o tego p u n k tu Ja siń sk i pow ierzył T. D ąb row sk ie­ m u. K ilka n u m e ró w „O d w etu ” było pow ielone w m ieszkaniu S te fa n a i Z y g m u n ta M alinow skich p rz y ul. Sienkiewicza. Z czasem Jasiński i T. D ąbrow ski w y k o rzy stali możliwość tajn e g o pow ielania „O d w etu ” n a powielaczu Ubezpieczalni Społecznej w T arnobrzegu, k tó re j p rac o w ­ n ikiem b y ł D ąbrow ski. W tajem n iczo ny w to został d y re k to r U bezpieczal­ n i W iszniewski, członek organizacji; w zw iązku z ty m Ja siń sk i z ab rał z T arn o b rzeg a m aszynę do pisania i powielacz w celu w y k o rz y sta n ia na in n y m te re n ie i po opuszczeniu K a jm o w a przeniósł się do re jo n u poło­ żonego u ujścia Wisłoki do Wisły. W zasadzie nie p rze b y w ał on w je d ­ n y m określonym m iejscu, ale u ro zm aity ch swoich zn ajom ych i w spół­ pracow ników . Poza ty m Jasiń sk i w nowej sy tu a c ji w zm ógł jeszcze swoje k o n ta k ty z tere n e m , prow adząc częste in sp ek cje placów ek i u ru ch o m io ­ nych p u n k tó w przebitkow ych. Tego ro d za ju podróże in spek cyjn e p ro w a ­ dził zazw yczaj w to w arzystw ie jednego ze swoich bliskich w spó łp raco w ­

(12)

ników lu b z ludźmi, k tó rz y u trz y m y w a li stałą łączność p om iędzy c e n tr a ­ lą „ O d w e tu ” a d a n y m tere n e m .

C e n tra lę w y daw n iczą „O d w etu ” Jasiń sk i usiłow ał zlokalizować w r e ­ jonie M ielca — Dębicy., początkow o ulokow ał ją w e wsi R zem ień koło M ielca u A le k san d ra R usina, a d m in istra to ra m iejscowego m a ją tk u . J a s iń ­ ski przyg oto w ał tu trz y ko lejn e n u m e r y pisma. N astępnie przeniósł się do Młodochowa w pow. Mielec, do Józefa B ika („B rzezina” vel „M ecenas”), k tó ry b y ł jed n y m ze w s p ó łre d a k to ró w „O d w etu ” . Sieć k o lp o rte rsk a w ty m czasie nie uległa zasadniczym zmianom.

Dotychczasowe dośw iadczenia w p ra c y k o n sp ira c y jn e j sk ła n ia ły do. w yciągnięcia w niosków n a przyszłość. W zględy bezpieczeństw a w spół­ pracow nik ó w oraz zam iar rozw inięcia k o lp o rtażu pism a n a m ożliwie ro z ­ ległym te re n ie skłoniły Jasińskiego do pow iększenia ilości p u n k tó w p rz e ­ bitkow ych. Oprócz już istn ieją c y ch w T arnobrzegu, G rodzisku G órnym , Bielinach i R uszczy Jasiń sk i p rzy stą p ił do zorganizow ania dalszych.

Dla obsługi re jo n u Mielca, Dębicy i Kolbuszowej Jasiń sk i zorganizo­ w a ł p u n k t p rze b itk o w y w Mielcu. Mieścił się on n a s try c h u w a rs z ta tu ślusarskiego R om ana O rty la . Pow ielacz do starczony został przez A dam a U n g e h a u e ra ■— d y re k to ra K K O w Mielcu. P ap ier, m a try c e i fa rb ę d r u ­ k a rs k ą dla tego p u n k tu przebitkow ego, ja k rów nież dla p u n k tu p rz e b it­ kowego w Rudzie k. R adom yśla Wielkiego, dostarczał E ugeniusz Dębicki, właściciel sk ład u papierniczego w Mielcu. P r z y p ow ielaniu pracow ali: stu d e n t T ark o w sk i z Mielca, J a n O rty l i łącznicy p rzyw ożący m atry ce . P ie rw sz y „O d w et” o dbity w ty m pu n k cie p rze b itk o w y m nosi n u m e r 24 i d atę 11 X 1940 r. P u n k t te n działał do lu teg o 1941 roku, tj. niem ieckiej akcji areszto w ań członków O d w etu n a ty m terenie.

W k ró tk im czasie p o u ru ch o m ien iu p u n k tu przebitkow ego „O d w etu ” w Mielcu Ja siń sk i u ru ch o m ił dalszy p u n k t w Rudzie k. R adom yśla W iel­ kiego. Z a d an iem jego było pow ielanie pism a n a po trz e b y kon sp iracji w za­ chodniej części pow iatów Mielec i Dębica oraz w re jo n y T a rn o w a i D ąb ro ­ w y T arn o w sk iej. P u n k t p rzeb itk o w y w Rudzie m ieścił się w m iejscow ej szkole. K iero w ał nim Z ientkiew icz („H aln y”) z R adom yśla Wlk. p rz y po­ m ocy ks. S ta n isław a K aczm arczyka ze Zgórska. K olp o rtażem k iero w ał stu d e n t p ra w a P a w e ł B a ra n z Ja strz ą b k i S ta re j. P ie rw sz y „O d w et” p o ­ w ielony w ty m pu n k cie p rze b itk o w y m nosi n u m e r 26 i d a tę 1 listopada 1940 r.

W jesieni 1940 r. Jasiń sk i postanow ił u tw o rzyć rów nież p u n k t p rz e b it­ kow y „ O d w etu ” , k tó ry by obsługiw ał re jo n Staszow a i w schodnie połacie p o w iatu stopnickiego (obecnie buskiego). W Staszow ie Ja siń sk i m iał zn a­ jomości, głównie w gronie b. profesorów gim n azjaln ych , a to dzięki k on ­ ta k to m na ty m te re n ie jego siostry. P raw do p o d ob n ie za n am ow ą E d m u n ­ da Baczkiewicza z Nizin lub W acław a Podsiadłego z Jezio r Ja siń sk i w y ­

(13)

Z A R Y S D Z I E J Ó W K O N S P I R A C Y J N E G O P I S M A „ O D W E T ” 213

b ra ł n a te n cel Trzciankę, niedaleko Połańca. W raz z W acław em P o d ­ siadły m p rz y je c h a ł do T rzcianki, do Józefa i S ta n isław a W iącków, z p r o ­ pozycją uru ch o m ien ia u nich p u n k tu przebitkow ego. W tr z y dni później Ja siń sk i osobiście przyw iózł m aszynę do pisania i powielacz. Poniew aż było to po ucieczce Jasińskiego z T arnobrzega, za te m p u n k te m ty m J a ­ siński z ajął się osobiście, p rze b y w ają c często w Trzciance. Z zachow aniem p o trzeb n ej ta je m n ic y Jasiń sk i nocam i p rzez k ilk a m iesięcy pisał n a m a ­ szynie m a try c e „ O d w etu ” , a W iąckowie pow ielali je w swoim dom u. M atryce p rzy gotow y w an e p rzez Jasińskiego d o starczane b y ły rów nież do pobliskich p u n k tó w p rzeb itk ow y ch (praw dopodobnie Ruszczą i T a r ­ nobrzeg, a później Sandom ierz).

K olp ortaż „ O d w e tu ” z p u n k tu p rzebitkow ego w Trzciance k ierow ano głównie do re jo n u P ołań ca i Staszow a oraz sąsiednich gm in po w iatu stop- nickiego. Paczki z pism em do starczane by ły (głównie przez Wiącków) do Połańca i Sierag, do M arii Osmolą, k a sje rk i biletow o-bagażow ej n a stacji kolejki w ąskotorow ej. S tą d paczki przeznaczone do Staszow a i okolicy zabierał k o lejarz S te fa n A dam us. Paczki n a te r e n pow. stopnickiego: Ł u ­ bnic, Oleśnicy, P acan ow a i w okolice Szczucina, przew ozili rów nież kole­ jarz e lub o dbierali m iejscow i k olporterzy.

Pod koniec 1940 r. Jasiń sk i naw iązał k o n ta k t z F ran ciszk iem B ogdań­ skim w S a n do m ierzu w spraw ie u ru ch o m ien ia p u n k tu przeb itk o w eg o „O d w etu ” . P u n k t tak i został istotnie u ruch o m io n y w m ieszk an iu B ogdań­ skich p rzy ul. Po d w ale 4. Bogdański, przed w o jn ą in s tr u k to r W F i PW , w y s ta ra ł się o powielacz i rad io o db iorn ik oraz m aszynę do pisania i u r u ­ chom ił p u n k t pow ielania „ O d w etu ” z dostarczonych m atry c. P u n k t p rz e ­ b itko w y obsługiw ał w zasadzie Bogdański p rzy pom ocy swej żony B a r ­ bary. N asłuch rad io w y p ro w adzi rów nież prof. P ió ro z Sandom ierza. M a­ try c e „z o statn iej chw ili” p rzyg o to w yw ał sam Bogdański w zględnie W a le ry M isiuda z Sam borca. P ra c e p rz y p ow ielaniu i k o m p le to w a n iu n u m eró w „ O d w etu ” w y k o ny w ali B a rb a ra Bogdańska, S ta n isław Z iarko i Tadeusz K ołecki oraz S te fa n G ro m ek (?). J e d e n z nich ubezpieczał też p u n k t p rze b itk o w y w czasie pracy. P otrz e b n y c h m a te ria łó w p iśm iennych dostarczał k iero w n ik Spółdzielni K sięgarskiej „O gnisko” w Sandom ierzu, Iżyłowski, zw iązany z organizacją Odw et.

K olportaż „O d w etu ” z p u n k tu przebitkow ego w S an d o m ierzu p ro w a ­ dzono głównie n a te re n ie m ia sta i okolicy, ale rów nież w rejo n ie Z aw i­ chostu i Ożarowa, w O strow cu Św iętokrzyskim , O patow ie i K oprzyw nicy. Pod koniec 1940 r. Ja siń sk i p rze b y w ał najczęściej w p u n k ta c h p rz e ­ bitkow ych w Młodochowie, w Trzciance lub Ruszczy. Zależnie od po b y tu w jednej z ty ch m iejscowości w zespole lokalnych w spółpracow ników Jasiń sk i przy gotow y w ał m a try c e „ O d w etu ” , k tó re n a stę p n ie przew ozili gońcy-łącznicy do poszczególnych p u n k tó w przebitkow ych. W spółpracow ­

(14)

n ik am i Jasińskiego w red ag o w an iu i p rzy g o to w y w an iu poszczególnych nu m e ró w pism a byli: w rejo n ie M łodochów — Krzem ienica: ' Józef Bik („B rzezina” vel „M ecenas” ), F ran ciszek S ta ła („K u w ak a” vel „ Jasica”), E dm und Baczkiewicz z Nizin oraz J a n Sw ierczek i W ojciech Chlebicki, k ierow nik szkoły w K rzem ien icy ; w rejo n ie Ruszczy: L u d w ik G u tk o w ­ ski, M arcin Kozłowski, A ntoni M azgaj z Jezior oraz J a n i K aro lin a Sta- w iarzow ie z B ukow ej, w późniejszym okresie tak że inne osoby (po „w sy­ pie” w T arnobrzegu); w rejo n ie Trzcianki: głównie W iąckow ie oraz J ó ­ zef Bik.

Głów ne szlaki k u rie rsk ie b y ły w ty m czasie n astępujące:

a) Z Ruszczy n a p u n k t p rzeb itk o w y w San d o m ierzu p rzez K o p rz y w ­ nicę i Sam borzec; obsługiw ali go etapow o A ntoni Toś, M arcin Kozłowski, W a le ry M isiuda, T adeusz Mroczek, S ta n isław Ziarko, F ran ciszek K asak i inni.

b) Z Ruszczy n a p u n k t p rze b itk o w y w T arn o b rzeg u p rzez K o p rz y w ­ nicę; obsługiw ali go A n to ni Toś, M arcin Kozłowski, Zdzisław De Ville, K arol W ojteczko i inni.

c) Z M łodochowa n a p u n k t p rze b itk o w y w T rzciance lu b n a o dw rót przez K rzem ienicę; obsługiw ali go Józef Wiącek, E d m u n d Baczkiewicz i inni.

d) Z M łodochowa do T a rn o b rz e g a i Sandom ierza; obsługiw ali go T a ­ deusz D ąbrow ski, Józef B iern at, M arian Kozioł, S tan isław Fryc, K o n ­ s ta n ty Rybicki i inni.

e) Z M łodochowa . do Mielca i R u d y przez Ja śla n y ; obsługiw ali go W ładysław Bik, Maciej K arkosza, W ładysław U zar i inni.

W dalszym rzucie m a try c e z T arn o b rzeg a i S andom ierza po w y k o ­ r z y sta n iu i p rzem y ciu b en zy ną przew ożone b y ły na p u n k ty p rzebitkow e w G rodzisku G ó rn y m i w Bielinach. T en k ie ru n e k obsługiw ali K o n s ta n ­ t y Rybicki, M arian Kozioł, F ran ciszek K a sa k i F ran ciszek M otyka oraz inni, w zależności od p o trz e b y i sytuacji. W g ru d n iu 1940 r. n a p u n k ty przebitk ow e w G rodzisku G ó rny m i Bielinach przewożono „serw is p r a ­ sow y” p isa n y na jap oń skim p apierze. S tą d na s k u te k jednodniow ego opóźnienia d a ta n a n u m e ra c h „O d w etu ” odbitych w tam te js z y c h punk* tac h przeb itk o w y ch jest o jed e n dzień późniejsza od pow ielanych w p o ­ zostałych p u n k ta c h przebitkow ych.

Sieć k o lp o rte rsk a n a przełom ie la t 1940— 1941 była ro zw in ięta n a s tę ­ pująco:

a) Z p u n k tu przebitko w ego w S an d o m ierzu k o lp o rtaż szedł do oko­ licznych m iejscow ości oraz w k ieru n k ach : Zaw ichost — Ożarów, O stro ­ wiec (koleją), Sam borzec — K oprzyw nica, O patów ; ko lp o rtażem z ajm o ­ w ali się głównie B a rb a ra Bogdańska, Tadeusz Kołecki, S ta n isław Ziarko,

(15)

Z A R Y S D Z I E J Ó W K O N S P I R A C Y J N E G O P I S M A , , O D W E T ” 215

Ja d w ig a Pióro, W a le ry Misiuda, d r Dobkiewicz, sędzia K ielczew ski (wy­ siedlony z ' S ie ra d z a )..

b) Z p u n k tu przebitkow ego w Ruszczy kolp o rtaż szedł w k ie r u n ­ kach: K lim o ntów — O patów — Ć m ielów (kolporterzy: K a ro l W ojteczko, K azim ierz R utkow ski, M arian Paw lik, A nd rzej Skow roński, M ieczysław G ajew ski); Ju rk o w ic e — Bogoria (kolporterzy: S ieran to w ie, S tan isław G aras, F ranciszek Niedźwiecki, Teofil M ruczkiewicz), skąd n astęp n ie ko ­ le jk ą w ąskotorow ą do R akow a (Antoni Okólski) i Iw anisk; K o p rz y w n i­ ca — T arno brzeg (kolporterzy: A nto ni Toś, W a le n ty Ponikow ski, Zdzisław De Ville), gdzie zasilano n iedo b o ry z in n y ch p u n k tó w przebitkow ych,

c) Z p u n k tu przebitkow ego w Trzciance k o lp o rtaż szedł do okolicz­ nych m iejscow ości oraz w k ieru n k ach : Połaniec — S ieragi (kolporterzy Wiąckowie), skąd kolejk ą w ąsko toro w ą k o lejarze rozwozili do Staszow a (Stefan Adam us) i w k ie ru n k u : Szczucin (W ładysław M arcinkow ski i in ­ ni), Osiek (M arian Ż yła i inni).

d) Z p u n k tu przebitkow ego w M łodochowie k o lp o rtaż k ierow ano do okolicznych m iejscowości oraz w k ieru n k ach : B a ra n ó w S andom ierski (kolporter S ta n isław Fryc), J a ś la n y (kolporter W ład y sław Bik), skąd d a ­ lej ro zp ro w ad zan y był n a te r e n powiatów : K olbuszowa, Mielec i Dębica. K ierow nictw o k o lp o rtażu w powiecie m ieleckim pro w ad ził F ran ciszek S tała („K u w ak a”). K o lp o rtaż n a te re n ie pow iatu kolbuszow skiego zapo­ c z ątk ow any b y ł jeszcze n a wiosnę 1940 r. w w y n ik u sp o tk an ia W. J a s iń ­ skiego z J a n e m B y tn a re m („R ud y ”). Po w yjeździe „R udego” do W arsza­ w y k o lpo rtażem n a ty m te re n ie zajm ow ali się M ichał M okrzycki, S tefan Dec i Dobrowolski. K o lp o rtażem „ O d w etu ” n a te re n ie pow. Dębica z a j­ m ow ał się początkowo Igielski. W późniejszym okresie kiero w n ictw o k o l­ p o rta ż u Ja siń sk i p ow ierzył Frańciszkow i Podrazie, k tó r y bezpośrednio kiero w ał k o lportażem w północnym rejon ie pow iatu. R ejo n w schodni po­ w ia tu kiero w a n y był p rzez Zagórskiego, a kiero w n ictw o k o lp o rtażu w r e ­ jonie D ębicy i P ilzn a spraw o w ali ppor. Czak i A ugustynow icz.

e) Z p u n k tu przebitkow ego w T a rn o b rz e g u k olportaż szedł do okolicz­ ny c h m iejscowości oraz w k ieru n k ach: D ęba — M a jd a n (kolporterzy: Zdzisław De Ville, K azim ierz Bogacz, T adeusz Szew era, Józef M otyka, A ntoni U rbaniak), Trześni, W rzaw y, R adom yśla n. S an em (kolporterzy: Józef B iernat, M arian Kozioł, Tomasz Żarów, K o n s ta n ty Rybicki, E d w ard Florek , Józef Sołtys), stą d przew ożono czasem paczki z „O d w ete m ” do rozprow ad zenia w rejo n ie G rębow a (Stanisław M otas — „M aęiuba”), Rozw adów — Stalow a W ola — N isko (kolporterzy: Józef Thiel, M arian Kozioł, Adolf M adejski, S ta n isław N adzieja, F ran ciszek Kasak).

f) Z p u n k tu przebitkow ego w G rodzisku G ó rn y m k o lp o rtaż szedł do okolicznych m iejscowości oraz w k ieru n k a c h : G ied laro w a — Leżajska (kolporterzy: A n to n i K uczek, S te fa n Sośnicki i inni), Biedaczów —

(16)

Zoły-nia (kolporterzy: W a le n ty Moskal, Ig n ac y Ś m iałek i inni), O palenis- ka — K osina — Ł a ń c u t (kolporterzy: Józef Sigda, S ta n isław ' M aruszak, Józef P uch ała, W ilhelm Kudła), T ry ń cza — P rz e w o rsk (kolporterzy: J u ­ lian B artu ś, J a n B a la w e n d e r „ T a ta r ”). Paczki z „O d w etem ” w yw ożone b y ły w p ie rw n a p u n k ty rozdzielcze przez pracow ników p u n k tu p rz e b it­ kowego w G rodzisku.

g) Z p u n k tu przebitkow ego w Bielinach k o lpo rtaż szedł w okolice R u d ­ nika i U lanowa, do południow ych rejo n ó w pow. J a n ó w Lubelski. G łów ny szlak k o lp o rte rsk i prow adził do J a n o w a Lubelskiego, M odliborzyc i Z a ­ klikow a. K iero w n ictw o k o lpo rtażu sp raw o w ał Procajłło.

Podan e w yżej k ie ru n k i kolportażu, szlaki k uriersk ie, k u rie ró w (łącz­ ników) i k o lp o rte ró w zm ieniano w zależności od a k tu a ln e j s y tu a c ji i po­ trzeb. W arto podkreślić, że w ow ym czasie opierano się n a bezpośrednich k ontaktach , a nie p raco w an o za pom ocą sk rz y n e k k on tak to w y ch . P r z y ję ­ t y był system k o n tak tó w „w dół” , tzn. że k o lp o rte rz y i k u rie rz y w iedzie­ li, do kogo i w jak iej m iejscowości m a ją dowieźć m a te ria ły czy prasę, nie wiedzieli natom iast, skąd i kto je- przywozi. T en sy stem da w a ł znaczną ręk o jm ię bezpieczeństw a, aczkolw iek często k o n ta k tu ją c e się ze sobą oso­ b y znały się dobrze z ubiegłych lat, ze szkoły czy pracy. W zasadzie b y ły to je d n a k sy tu a c je raczej w y ją tk o w e i w y stę p u ją c e we w cześniejszym okresie konspiracji.

P rzeniesien ie c e n tra li „ O d w etu ” do M łodochowa i Ruszczy p rzy śp ie ­ szyło już wcześniej ro zw ażan ą konieczność stw orzenia bardziej usam o­ dzielnionego ośro dk a n a te re n ie w schodnim (pow. Leżajsk, P rz ew o rsk , Łańcut). W ydłużenie się linii k o m u n ik a c y jn y c h do ponad 120 k m od ce n ­ tra li oraz w iążące się z ty m tru d no ści kolportażow e, a także bieżąca p o ­ trz e b a rozw inięcia k o lp o rta żu p ism a w k ie ru n k u J a ro sła w ia i P rz e m y śla spow odow ały z a te m konieczność u ru ch o m ien ia tzw. po d c e n tra li „W schód” .

D otychczasow y p u n k t p rze b itk o w y w G rodzisku G ó rn y m nie n a d a ­ w ał się do teg o celu. H e n ry k Puziew icz („B a tu ra ”), w sp ółp raco w n ik r e ­ d akcji „ O d w etu ” i p rzy jaciel Jasińskiego, zw rócił uw agę n a b. w o jsk o w e­ go, Józefa Sigdę z Opalenisk, k tó r y b y ł k o lp o rte re m pism a n a wsie O pa- leniska i Zm ysłów ka, a u któreg o w dom u b y ły dogodne w a ru n k i u m iesz­ czenia p u n k tu pow ielania gazetki.

U S tan isław a M aru szak a („G regorow icza”) w B udach Ł ańcuckich nastąpiło spotkanie, w k tó ry m wzięli udział W. Jasiński, H e n ry k P u z ie ­ wicz i S tan isław M aruszak oraz zaproszony Józef Sigda. Om ówiono ta m lokalne s p ra w y k o n sp ira c y jn e oraz sp raw ę zorganizow ania bardziej sa ­ modzielnego ośrodka „ O d w etu ” dla te re n ó w wschodnich.

W g ru d n iu 1940 r. p u n k t p rze b itk o w y w G rodzisku G ó rn y m został zw inięty, a w O paleniskach p o d jął p racę ośrodek w ydaw niczy, n a z y w a n y p o d c e n tra lą „W schód” .

(17)

Z A R Y S D Z I E J Ó W K O N S P I R A C Y J N E G O P I S M A „ O D W E T ” 217

S p ra w y organizacyjne- i finansow e p od c e n tra li pro w ad ził S tan isław M aruszak, zaopatrzenie w m a te ria ły piśm ienne w dalszym ciągu S ta n is ­ ław K ulpa p rz y w spółudziale J u lia n a B artu sia, k iero w n ictw o re d a k c y jn e i ko lportaż pro w ad ził J a n P ie la („S zary”), a s p ra w y techniczne p u n k tu p rzebitkow ego — Józef Sigda, k tó ry u m ia ł pisać n a m aszynie, obsługiwać rad io oraz prow adzić kancelarię. Zespół p raco w n ik ó w i k o lp o rte rz y po­ zostali w zasadzie ci sami.

P o d c e n tra la została w yposażona w powielacz r o ta c y jn y o większej przepustow ości, przez co w zrosła liczba od bijanych egzem p larzy pisma. K ażdy n u m e r był p rzy g o to w y w a n y n a m iejscu z dostarczonego z c e n tr a ­ li „serw isu prasow ego” . N u m e ra c ja oraz u k ład b y ły analogiczne jak w m a try c a c h p rzy g o to w y w an y ch w ce n tra li „ O d w etu ” . S zata graficzna uległa je d n a k zmianie, poniew aż w p o d c e n tra li „W schód” nie p rzy g o to ­ w yw ano ilu stra c ji na stro n ę ty tu ło w ą pism a. Poza ty m n iek ied y p o je d y n ­ cze n u m e r y różniły się treścią, w p rz y p a d k u n iedostarczenia z c e n tra li „serw isu praso w eg o ” . D ata p o d aw an a n a n u m e ra c h „ O d w e tu ” o d bijanych w po d c e n tra li „W schód” była też o jed e n dzień późniejsza od d a ty p o d a­ w anej na n u m e ra c h odb ijany ch z m a try c z centrali. P o u ru ch o m ien iu p od c e n tra li rozszerzony został zasięg ko lp o rtażu w k ie ru n k u Jaro sław ia, P rz ew o rsk a i Ł ań cu ta.

W 1940 r. w rejo n ie G rodzisk G ó rn y — O paleniska odbito k o lejn e n u ­ m e r y „ O d w etu ” , począw szy od 14 do 35, tj. ostatniego w ro k u . P ie rw sz y n u m e r „O d w etu ” z 1941 r. nosi d a tę 7 stycznia. P o d c e n tra la „W schód” działała bezpiecznie w O paleniskach do końca k w ie tn ia 1941 r. W ty m czasie p r a k ty k a n t leśn y K a p k a zobaczył Sigdę w tra k c ie p rzenoszenia m aszyn do schow ka po ukończeniu całonocnego odbijania „ O d w e tu ” . Aczkolwiek n a K apce w ym uszono groźbą zachow anie tajem n icy , to je d n a k ze w zględów bezpieczeństw a ośrodek został e w a k u o w a n y z Opa- lenisk do G rodziska Górnego, a n astęp n ie do wsi Laszczyny. Na w y b ó r tej m iejscowości pośród lasów w p ły n ę ła tak że k o n c e n tra c ja arm ii n ie ­ m ieckiej do a ta k u n a ZSRR.

Po przeniesieniu ośrodka dyspozycyjnego i c e n tra li „ O d w etu ” poza T arnob rzeg w jesieni 1940 r. n a stą p iła tu reo rg a n iz a c ja p ra c y w y d a w n i­ czej. Początkow o pism o pow ielano w m ieszkaniu Z dzisław a De Ville, p ó ­ źniej w m ieszkaniu braci M alinowskich. K ierow nictw o p u n k tu p rz e b it­ kowego w Tarnobrzegu Jasiń sk i pow ierzył T. D ąbrow skiem u. N astępnie w y k o rz y sta n a została możliwość pow ielania „ O d w etu ” n a powielaczu U bezpieczalni Społecznej, w k tó re j praco w ał D ąbrow ski. Po w ta je m n i­ czeniu d y re k to ra W iszniewskiego oraz palacza Fran ciszk a K onefała ro z­ poczęto p racę na te re n ie Ubezpieczalni. P o w ielan iem zajm ow ali się T a ­ deusz i Eugeniusz D ąbrow scy oraz Zdzisław De Ville. U bezpieczał F r a n ­

(18)

ciszek K onefał. Czynności te w y k o n y w an e b y ły nocą, w pokoju b iu ro ­ w y m T. D ąbrow skiego n a pow ielaczu ro ta c y jn y m .

W rozszerzaniu k o lp ortażu n a t e r e n y wschodnie szczególnie a k ty w n y był w sp ółp raco w n ik Jasińskiego — H e n ry k Puziewicz. Pochodził on z M edyni K ańczuckiej w pow. P rzew o rsk , stu d io w ał w e Lw owie i z n a n y by ł p rzed w o jn ą jako działacz m łodzieżowy. W sie rp n iu 1940 r. naw iązał on k o n ta k t z J a n e m W a siuty ń sk im („K a d u k ”) w L ip n ik u w sp raw ie u r u ­ chom ienia w tej wsi p u n k tu przebitkow ego „ O d w e tu ”, k tó ry m ia ł być przeznaczony do obsługi p ołudniow ej części obecnego p o w iatu P rz ew o rsk oraz pow iatów Jarosław , P rz em y śl i Brzozów. „ K a d u k ” w y ra z ił zgodę n a urucho m ienie takiego p u n k tu przebitkow ego w swoim dom u. Z n iew ia ­ dom ych obecnie powodów s p ra w a się odw lekała. W późniejszym okresie w y pad ki zdecydow ały, że do L ip n ik a p rzeniesiona została p o d c e n tra la „W schód” .

III. O K RES D ZIA Ł A L N O ŚC I Z W IĄ ZA N E J Z B IP O K R ĘG U ZWZ K R A K Ó W

W połowie 1940 r., w w y n ik u reo rg an izacji O ddziału Politycznego K o­ m e n d y G łów nej ZWZ, u tw o rzo n e zostało B iuro In fo rm a c ji i P ro p a g a n d y (BIP). N a te re n ie okręgów ZW Z utw orzono B IP -y okręgów, k tó re pod w zględem służbow ym p odlegały k o m en d a n to m okręgów, a pod w zględem m e ry to ry c z n y m — szefowi B IP -u w K om endzie G łów nej Zw iązku W alki Z b ro jn ej. W ydział P ro p a g a n d y B IP p rz y stą p ił pod koniec 1940 r. do b u ­ dow y sw ych k o m ó rek n a w szystkich szczeblach o rg an izacy jn y ch ZWZ. J e d n y m z pod staw o w ych środków p ro p ag a n d y w ty m czasie była prasa.

Rów nież B IP krakow skiego O kręgu ZWZ p rzy stą p ił wówczas do o rg a ­ nizow ania siatk i pro pag an d o w ej i szukał w spółpracow ników . Na znacz­ n ych obszarach północno-w schodniej części O kręgu K ra k ó w szeroko k o l­ p o rto w an e było pism o k o n sp ira c y jn e „ O d w et” i działali ludzie z o rg a n i­ zacji O dw et, k tó rz y m ieli ju ż bogate doświadczenie w sp raw ach re d a g o ­ w ania, w y d a w an ia i k o lp o rtażu ta jn e j p rasy . Pism o „O d w et” m iało w y ro ­ bioną ju ż poczytność i zau fan ie w śró d k o n sp ira to ró w oraz społeczeństwa. Szef B IP O kręg u K raków , p p łk „A n d rz ej” , postanow ił w y k o rzy stać ludzi i p rasę organizacji O dw et, w łączając ją do a p a ra tu propagandow ego B IP O k ręgu K rak ów . P e w n ą ro lę w k o ntakcie odegrał m jr W a le ria n T um ano- wicz („ J a g ra ”), k tó ry organizow ał k o n sp ira c ję ZW Z n a te re n a c h dzia­ łalności O dw etu. K o n ta k t te n szedł poprzez Józefa Rządzkiego („Z d u n ” , „B o ry n a ”) i „ B a tu rę ” , k tó ry będąc oficerem W P i członkiem ZWZ, jed n o ­ cześnie jak o p rzy jaciel Jasińsk ieg o u trz y m y w a ł z n im bliski k o n ta k t i w spó łpraco w ał w red a g o w an iu i p rac a c h „ O d w etu ” . P ierw sze rozm ow y odbyły się w lask u k. w si R zem ień. W ziął w nich udział Jasiń sk i oraz „ Z d u n ” i „G odzięba” (rtm . Wysocki) — k o m e n d a n t O bw odu ZW Z M ie­

(19)

Z A R Y S D Z I E J Ó W K O N S P I R A C Y J N E G O P I S M A „ O D W E T ” 219

lec. „Godzięba” sk o n ta k to w a ł n astęp n ie Jasiń sk ieg o z „ J a g r ą ” . Po n a ­ w iązaniu k o n ta k tu z Ja siń sk im i p rzed staw ien iu m u propozycji B IP O k rę ­ gu ZWZ K ra k ó w „ J a g r a ” zaprosił Jasińskiego do K ra k o w a celem n a w ią ­ zan ia bezspośrednich rozm ów z K o m en d ą O kręgu.

W styczniu 1941 r. nastąp iło pierw sze spo tk an ie Jasińskiego z p rz e d ­ staw icielam i K om en d y O k ręg u ZW Z K rak ów , w lokalu k o n sp ira c y jn y m p r z y ul. Pow iśle. W rozm ow ach wzięli udział: z ra m ie n ia organizacji O d­ w e t W. Jasiń sk i i F ran ciszek Stała, zaś z ra m ie n ia K o m e n d y O k ręg u ZW Z K ra k ó w szef sztabu K o m en d y płk „Kozica” i szef B IP p p łk „ A n d rz e j” . W w y n ik u w y m ia n y poglądów i stanow isk stro n uzgodnione zostało o sta ­ tecznie, że organizacja O dw et i jej org an p ra so w y p r z e jm u ję całą dzia­ łalność p ro p a g a n d y praso w ej w ra m a c h B IP n a te re n ie O k ręg u ZWZ K raków . N akład „ O d w etu ” zostanie zw iększony tak, a b y zaspokajał p o ­ trz e b y te re n u , w zw iązku z czym zostanie zwiększona liczba o d bijanych egzem plarzy w dotychczasow ych po w ielarniach i prócz tego rozw in ięta sieć p u n k tó w p rzebitko w y ch śtopniowo n a dalsze o b szary O kręgu. K o ­ m e n d y ZW Z pom agać będą w organizow aniu now ych p u n k tó w p rze b itk o ­ w ych i udzielać pom ocy finansow ej n a cele prasow e. Pism o „O d w et” p rz y jm u je p o d ty tu ł „B iu lety n In fo rm a c y jn y ” , zgodnie z ogólnie p rz y ję tą zasadą odnoszącą się do pism ZWZ, ale nie będzie u ży w ał w w iniecie z n a ­ k u pism a B IP ZWZ (książka z szablą), nie będzie też re d a k c ja „O d w etu ” uzyskiw ać a p ro b a ty B IP dla d ru k o w a n y c h w „O dw ecie” a rty k u łó w , ale jedy nie przesyłać w y d ru k o w a n y już n u m e r do wiadomości i a rch iw u m BIP. „O d w et” z a p rzestanie podaw an ia K ra k o w a jako m iejsca jego w y ­ daw ania. N u m e ra c ja „ O d w etu ” nie ulega zmianie, ja k rów nież w in ieta p ism a i u k ła d pozostają bez zmian. O rgan izacja O d w et będzie kolportow ać w śród swoich członków p ism a „B ellona” i „ In s u re k c ja ” . Dla u trz y m a n ia stałego k o n ta k tu z te re n o w y m i re f e ra ta m i p ro p a g a n d y B IP organizacja O dw et w yznaczy swoich przedstaw icieli, k tó rz y kierow ać będą p racą w y ­ daw niczą m iejscow ych p u n k tó w p rzeb itk ow y ch pism a.

S p ra w y techniczno-w ydaw nicze m iały zostać om ówione n a n a stę p n y m spo tkaniu z członkam i BIP, zajm u ją c y m i się k o m p ete n c y jn ie ty m i s p ra ­ wam i. Spotkanie tak ie nastąp iło w lu ty m 1941 r. w lo k alu k o n sp ira c y jn y m w K rakow ie, p rzy al. Słowackiego. K om endę O k ręg u ZW Z K ra k ó w r e p r e ­ zentow ali: szef B IP O kręg u p p łk „ A n d rz e j” i k iero w n ik oddziału p ro p a ­ g a n d y w B IP O kręgu. W łady sław Jasiń sk i p rz y b y ł n a rozm ow y w raz z J ó ­ zefem Bikiem i F ran ciszkiem Stalą. W ychodząc z poprzednio uzgodnio­ n ych ustaleń, omówiono zagad nien ia techniczno-w ydaw nicze i k o lp o rta ­ żowe. Uzgodniono, że B IP dostarczać będzie re d a k c ji „ O d w etu ” serw is prasow y, z a w iera ją c y a rty k u ły program ow e, wiadomości polityczne i go­ spodarcze z k r a j u i ze św iata. A r ty k u ły program ow e, zamieszczane przez „O d w et” z dostarczanego serw isu prasow ego, p o d pisyw ane będą odpo­

(20)

w ied nim k ry p to n im e m . R ed ak cja „O d w etu ” może k orzystać dowolnie z ty ch a rty k u łó w . Poza ty m ustalono zak res pom ocy finansow ej i m a te ­ riałow ej ze s tro n y BIP, działanie sieci łączników i k o lp o rteró w oraz szcze­ góły odnośnie do zasięgu kolportażu „ O d w etu ” w teren ie, a tak że p ro g ra m pow oływ ania dalszych p u n k tó w przebitkow ych. Po ty ch rozm ow ach u k a ­ zał się 6 m a rc a 1941 r. kolejny, 8 n u m e r z p o d ty tu łe m „B iu lety n In fo r ­ m a c y jn y ” .

Niezwłocznie po zakończeniu rozm ów z K o m en d ą O k ręg u ZW Z K r a ­ ków Jasiń ski p rzy stą p ił do zreorganizow ania dotychczasow ej działalności propagan do w o -p raso w ej „O d w etu ” , przy sto so w u jąc ją do now ych w a r u n ­ ków i zadań. U tw o rzo n y został zespół ludzi bądź w sp ó łred ag u jący ch bądź w spółp racu jących p rz y p rzy g oto w y w an iu „O d w etu ”, w śród nich: Jó zef Bik, F ran ciszek Stała, H e n ry k Puziew iez, prof, d r W ład y sław Bobek („Mściwój”), S ta n isław M aru szak („S m ęt”), prof. Z y g m u n t S zew era („G ladiolus”), K azim ierz K rasoń, płk. Wciślak, Czesław M olenda („Mi­ gacz”) i inni.

Dla dostosow ania sy stem u w ydaw niczego „O d w etu ” do s tr u k tu ry organizacyjnej ZW Z stw orzone zostały tzw. in sp e k to ra ty p ro p ag a n d y , o p arte n a p u n k ta c h przeb itk ow y ch . Na czele p u n k tu p rzebitkow ego s ta ­ nęli najczęściej in sp e k to rz y p ro p a g a n d y jako łącznicy i p rzedstaw iciele re d a k c ji „ O d w etu ” w stosu nk u do tere n o w y c h re fe ra tó w BIP. K a ż d y in sp ekto r p ro p a g a n d y m ia ł za zadanie m. in. zabezpieczenie p o trz e b p r a ­ sowych przydzielonego obszaru, k tó ry m w zasadzie b y ł in sp e k to ra t ZWZ. S y stem Jasińskiego m iał zapew nić sam ow ystarczalność te re n u , a p rac o w ­ nikom „ O d w etu ” bezpieczeństwo. W te n sposób p o w stały n a stę p u jąc e in sp e k to ra ty p ropagandy:

a) In sp e k to ra t p ro p a g a n d y „M leko” (?) na czele z „ K u w a k ą ” . O p ie ra ł się on o p u n k t p rze b itk o w y „ O d w etu ” , k tó ry a k tu a ln ie znajd o w ał się w szkole w K rzem ienicy, po przen iesien iu z M łodochowa, oraz p u n k t p r z e ­ bitk ow y w Mielcu. Zasięgiem swoim obejm ow ał pow iaty: Dębica, M ielec, T arno brzeg i Nisko.

b) In sp e k to ra t p ro p a g a n d y „W schód” n a czele z „ B a tu rą ” . Bazował on n a po d cen trali „W schód” w O paleniskach i obejm ow ał sw y m zasięgiem p o w iaty P rz e w o rsk i J a ro s ła w (obecnie Leżajsk, P rzew o rsk , Ł a ń c u t i J a ­ rosław). W edług zam ierzeń „ B a tu ry ” dla p o trzeb tego obszaru i dla po­ w ia tu P rzem y śl uru ch o m io n y m iał zostać pomocniczo p u n k t p rz e b itk o ­ w y w Lipniku.

c) Na te re n a c h n a jb a rd z ie j w y su n ię ty c h n a zachód u tw o rzo n y został in sp e k to ra t p ro p a g a n d y na czele ze S ta n isław e m Jasiń sk im („A dam So­ s n a ” — „K iem licz”). In sp e k to ra t te n obejm ow ał swoim zasięgiem p o w ia ­ ty D ąbrow a T arno w sk a, T arn ó w i Brzesko. Bazował on n a p u n k c ie p r z e ­ bitkow ym w Bolesławiu, w powiecie D ąbrow a T arnow ska. S. J a siń s k i

Cytaty

Powiązane dokumenty