Śliwowska, Wiktoria
Pierwsze organizacje pomocy dla
więźniów i zesłańców syberyjskich w
zaborze rosyjskim : (ośrodek
wołyńsko-podolski pod patronatem
Ksawery Grocholskiej i Róży Sobańskiej)
Przegląd Historyczny 78/3, 411-4491987
Artykuł umieszczony jest w kolekcji cyfrowej bazhum.muzhp.pl,
gromadzącej zawartość polskich czasopism humanistycznych
i społecznych, tworzonej przez Muzeum Historii Polski w Warszawie
w ramach prac podejmowanych na rzecz zapewnienia otwartego,
powszechnego i trwałego dostępu do polskiego dorobku naukowego
i kulturalnego.
Artykuł został opracowany do udostępnienia w Internecie dzięki
wsparciu Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego w ramach
dofinansowania działalności upowszechniającej naukę.
WIKTORIA SLIWOWSKA
Pierwsze organizacje pom ocy dla więźniów i zesłańców
syberyjskich w zaborze rosyjskim
(Ośrodek wołyńsko-podolski pod patronatem
Ksawery Grocholskiej i Róży Sobańskiej)*
„Sądzę, że »■ życiu żadnego narodu na świecie w ięzienie nie odegrało tak w ielkiej roli. ja k w życiu po lskim . P rzez półtora w ieku w szystko, co w Polsce żyto i pracowało dla jej wolności, k r ó tszy lub dłu ższy czas spędziło w murach w ięziennych.
Ja k daw nym i były ofiary więzienne p o li tycznych idei. ta k dawną jes t gorzej lub lepiej zorganizow ana pom oc udzielana p rz e z społeczeń stw o p o lskie ofiarom prześladowań polityczn ych "
(S. S e m p o ł o w s k a . W w ięzieniach. W a r szaw a I960, s. 91— 92).
T radycja zorganizow anej pom ocy dla więźniów i zesłańców syberyjskich oraz ich rodzin sięga w zaborze rosyjskim lat ^czterdziestych X IX wieku. W tedy to w ła śn ie — po pierwszej fali m asow ych, ja k na owe czasy, aresztow ań członków Stow arzyszenia L u d u Polskiego: św iętokrzyżców w W arszaw ie i filii zw iązku w K ielcach oraz konarszczyków na Litwie i W ołyniu pow stały spontanicznie i niezależnie od siebie dw a ośrodki — w arszaw ski i w ołyńsko-podolski.
C o praw d a ju ż wcześniej — n atychm iast p o klęsce pow stania listo p ad o wego — p o d jęta została w W arszaw ie akcja pom ocy byłym żołnierzom W ojsk Polskich i ich rodzinom przez tzw. Zw iązek D obroczynności P a trio tycznej po D om ach \ jednakże p rzerw ana została bru talnie w czerwcu 1832 r. przez Paskiew icza, który n ak azał aresztow ania (m .in. w C ytadeli znalazł się gw ardian kapucynów o. B eniam in Szym ański, przyszły biskup podlaski i w dow a p o obrońcy W oli K a ta rzy n a ze Szrederów Sow ińska). Po wielom iesięcznym śledztwie i pod groźb ą najsurow szych k a r nam iestnik zabronił podejm ow ania tego rodzaju działań charytatyw nych. T oteż w
pierw-* P rag n ę g o rą co po d zięk o w ać d r J. I. Sztakelbergow i za życzliw ą p o m o c p rzy zb ieran iu m ate ria łó w d o tej p u b lik acji stanow iącej frag m e n t w iększej całości pośw ięconej ..polskim d ro g o m d o em an cy p acji” .
1 Z o b . A. K r a u s h a r , Generałowa Sow ińska i K lem entyna H offm anow a. Lw ów 1917; t e g o ż . P o lki tw órcze czasów now szych. W arszaw a 1929, s. 111— 216; D . W a w r z y k o w s k a - - W i e r c i o c h o w a , W kręgu m iłości i braterstw a ( Z dziejów hum anitaryzm u polskiego i p re
412 W I K T O R I A ' L I W O W S K .A
szym dziesięcioleciu p o klęsce nie natrafiam y na ślady podejm ow anych p ró b niesienia zorganizow anej pom ocy dla o fiar carskich represji. A resztow ani w 1833 r. zaliwszczycy i wszyscy ci. u których znaleźli odzew, pow ędrow ali na Sybir w grobow ej ciszy sterroryzow anego społeczeństwa. N ik t ich nie żegnał, nikt nie próbow ał przynieść ciepłej odzieży i pieniędzy na drogę w nieznane. Dłuższy czas nie otrzym yw ali też żadnej pom ocy z kraju oficerowie i żołnierze byłych W ojsk Polskich wcielani d o odległych b atalio nó w arm ii rosyjskiej.
D opiero następne fale aresztow ań w K rólestw ie Polskim i n a tzw. Ziem iach Z abrany ch przyczynią się do odrodzenia idei pom ocy ofiarom represji. A kcja ta obejm uje swym zasięgiem sp o rą grupę ludzi w kilku ośrodkach , nabierze z czasem rozm achu, zyska też m ilczącą zgodę władz, jeżeli nie całkow itą, to w jakichś m om entach i w pew nym zakresie.
M usiało jednak upłynąć kilka lat nim w ypracow ano określone form y działania. Żeby podjąć akcję pom ocy, trzeba było wszak wiedzieć, kom u pom agać i gdzie, na czyje ręce, w jakiej form ie pom oc kierow ać, należało wyjaśnić, co jest najbardziej p otrzebne i w jaki sposób pieniądze, odzież, książki itp. m ożna do miejsc przeznaczenia dostarczyć. Z biegiem lat pow stała cała wiedza o więzionych i zsyłanych — na ciężkie ro b o ty (katorgę), zesłanie, osiedlenie czy zam ieszkanie na Syberii lub w głębi Rosji, o odb yw a jących k arnie służbę w trzech jednostkach w ojskow ych: w K o rp u sie Sybe ryjskim . O renburskim i K aukaskim , a także o księżach unitach p o zo staw io nych bez środk ów do życia, z dala od swych parafii i bliskich 2. P oczątkow o nie orien to w an o się zupełnie, jakie w ięźniow ie m ają upraw nienia, czy im w ogóle jakiekolw iek p raw a przysługują, czy w olno z nimi koresp on do w ać (praw a tego pozbaw ieni byli tylko katorżnicy). D ługo nie w iedziano naw et, gdzie dokład n ie odbyw ają karę. w jakich w arunk ach, czego p otrzeb u ją najbardziej. T oteż pierw sze k o n ta k ty naw iązyw ały najbliższe rodziny, potem drogę to ro w a ły najdzielniejsze i najbardziej przedsiębiorcze niewiasty, a więc przede wszystkim te, k tó re zdecydow ały się na podążenie za m ężam i i narzeczonym i. Jechały w nieznane, obce kraje, m im o nieznajom ości języka, konieczności pozostaw ienia dzieci, rodziców , m im o iż w ym agano od nich po dp isania ośw iadczenia, że wrócić, naw et po śm ierci m ęża, będą m ogły tylko ,.za N ajw yższą zg o d ą” . O d nich to w łaśnie przychodziły pierwsze obszerne listy o w arunk ach, w jakich żyją skazańcy, o ich p otrzebach m aterialnych i d u c h o wych. o osobach opuszczonych i zapom nianych przez najbliższych, lub
7 racji ubó stw a rodziny nie m ogących liczyć na żadne krajow e w sp a rc ie 3. 2 Z aró w n o E. L i k o w s k i (H istoria Unii K ościoła R uskiego z K ościołem R zy m sk im , P o zn ań 1875, s. 183), jak i W . L e n c z y k ( The Eastern Catholic Church and Czar
N icholas I, R o m ae — N ew Y o rk 1966. s. 124) piszą о 160 księżach unickich d ep o rto w an y ch
za o d m ow ę przejścia n a p raw osław ie. K o m itet O p iekuńczy zd o ła ł o b jąć sw ą p o m o cą połow ę z nich.
3 L istów tak ich zach o w ało się niew iele. K ilk a z nich p u b lik u je M a ria B i e l i ń s k a w swej książce o sw ym p ra d z ia d k u — dz ia łaczu spiskow ym lat trzydziestych i czterdziestych A lek san d rze B ielińskim (D w a pokolenia, K ra k ó w 1909). W jed n y m z nich A. R oszkow ska o b u rz ając się n a o b o jętn o ść przyjaciół i krew nych ta k p isała: ,.A je d n a k w szelkim i p raw am i B oskim i i ludzkim i naw et p o z w o lo n o jest pisyw ać w te stro n y . C zego n ik t nie zab ro n ił —
P O M O C D L A W I L Z N I O W I Z b S L A N C O W S Y B E R Y J S K I C H
41? O środek w arszaw ski, k tórem u p atro n o w ały E ntuzjastki, tzw. K o m itet W spólnego Nieszczęścia (nazwa n a d a n a przez N arcyzę Ż m icho w sk ą)4, wyrósł z owych publicznych odjazdów , „p o żeg n ań ” skazańców , jakie odbyw ały się na placu Saskim i na Pradze w „d o m u o d p raw y ” . Ów cerem oniał w yruszania kibitek na Sybir m iał w myśl założeń w ładzy działać odstraszająco na społe czeństw o i rolę ta k ą z pew nością pełnił. Z arazem daw ał m ożność przekazy w ania rzeczy na drogę, okazan ia solidarności, p o d trzy m ania na duchu, konsolidując grupę osób, k tó ra się tym zajm ow ała: trzeba się było wszak skon tak to w ać z w ięźniam i i ich rodzinam i, dowiedzieć o term inie w yjazdu, przygotow ać paczki i pięniądze itd.
Przykre dośw iadczenia K om itetu D obroczynności Patriotycznej i los K atarzyny Sowińskiej internow anej przez wiele lat w klasztorach o surowej regule określił c h a ra k te r działalności E ntuzjastek. Była ona ściśle z a k o n sp iro w ana i p o w iązana z ich poczynaniam i spiskow ym i. Powściągliwość w śledztwie aresztow anych działaczek „O rganizacji 1848 r .” spraw iła, iż niewiele dziś wiemy, w jaki sposób grom adziły one fundusze, d o jakiego kręgu osób zdołały dotrzeć, jak prow adziły ra ch u n k i, itd, itp. E ntuzjastki były zn a k o m i tym i k o n sp irato rk a m i, um iały milczeć w trakcie przesłuchań i zacierać ślady. N ie pozostaw iły żadnych „k om prom itujących dow odów rzeczow ych”, nie znaleziono u nich ani kw itów , ani rach unkó w , ani „po dejrzan ej” korespondencji, choć wiemy skądin ąd, że organizow ały loterie i zbiórki funduszów , że zajm ow ały się system atycznie rodzinam i skazańców (np. braćm i skazanego na karę śmierci w 1846 r. S tanisław a Kociszewskiego), miały k o n tak ty z C ytadelą i Syberią, d o k ąd słały listy od nieznanych „sió str” 5 itd.
Inaczej potoczyły się losy K o m itetu O piekuńczego, zw anego też w literaturze „K o m p a n ią Syberyjską” , pow stałego w tym sam ym m niej więcej czasie na W ołyniu i Podolu, który przez pierw szych kilka lat działał praw ie nie kryjąc się, korzystając z pośrednictw a w ładz miejscowych. Zaw ażyła tu chyba pozycja jego o rg anizatorek, dw óch przyjaciółek, ary sto k ratek posiadających znaczne fortu n y , z których czerpały pełną garścią środki n a pom oc dla polskich zesłańców i ich rodzin, nie rezygnując też z apelow ania d o innych m ajętnych ziem ian, a także d o serc każdego gotow ego d o niesienia pom ocy.
R óża S obań sk a (1798— 1880)6, có rk a F eliksa Łubieńskiego, właściciela G uzow a pod W arszaw ą, m inistra spraw iedliw ości z czasów K sięstw a W a r szawskiego, i Tekli z Bielińskich, była od 1822 r. żo n ą L udw ika Sobańskiego, któ ry za udział w Tow arzystw ie P atriotycznym był sądzony przez Sąd
to te czule b a rd z o osoby sam e sobie zak a zu ją . W y m ru g u ją sobie ro z m a ite p raw id ła ro z tro p n o ści nigdzie w świecie, wyjąw szy ich w łasnej fan ta zji, a i tu naw et na serio nie istniejące, żeby ty lk o się uw olnić od tego, co i p o p ro stu d o b re serce i w szystkie wyższe n aw et p ra w a n a k a z u ją ” .
4 Z o b . N . Ż m i c h o w s k ą , L isty t. II, o p ra ć. M . R o m a n k ó w n a , W rocław 1966. s. 284. 296.
5 „ Jak że lu b iłam pisać te listy d o niezn an y ch mi zesłańców — o p o w iad ała W an d a U m iń sk a, k tó ra p isała je ja k o 12-letnia dziew czynka — Ile w nie w k ład ałam serca i d u sz y !” (cyt. wg D. W a w r z y k o w s k a - W i e r c i o c h o w a , Z um iłowania. Opowieść biograficzna o W an
dzie z W o lskich-U m ińskiej (1841— 1926), L u b lin 1973, s. 71.
6 Z o b . L. J e n i k e . R óża z hr. Łubieńskich Sobańska. „ T y g o d n ik Ilu stro w a n y " n r 263 z 8 stycznia 1881, s. 18. tam że p o rtret.
41 4 W I K T O R I A , 'L I W O W S K . A
Sejmowy i jako pochodzący z Ziem Z abranych więziony w Petersburgu, skąd wrócił na P odole w 1829 r. (w yrok: rok więzienia i dw a w ygnania zaw ieszono ,.ze względu na stan zd ro w ia”); w m om encie w ybuchu pow stania listopadow ego L udw ika Sobańskiego zesłano prew encyjnie do Perm u, by m u uniem ożliwić udział w ..buncie” . R óża podąży za m ężem 'i przebyw ać będzie na w ygnaniu aż d o czerwca 1832 r. T utaj pozna z bliska dolę zesłańczą, „p o w ita” też przechodzące przez Perm pierw sze p artie skazanych za udział w pow staniu, wyjedzie m .in. na sp o tk an ie zaku teg o w kajd any R o m ana Sanguszki idącego na rozkaz M ikołaja I pieszo d o m iejsca zesłania. N a zesłaniu syberyjskim w padnie w obłęd szwagier Sobańskiej. G o ta rd . uczestnik pow stania. Te osobiste dośw iadczenia m iały niewątpliwie wpływ na decyzję zajęcia się p o m ocą polskim zesłańcom .
Im pulsem był list nadesłany z N erczyńska d o rezydentki S obańskich Tekli Bołsunow skięj (vel B ołsum owskięj, nazw isko to w ystępuje w aktach i literaturze w kilku w ersjach), k tó ra p o stracie uk ochanego w pow staniu listopadow ym nie wyjdzie już nigdy za m ąż i poświęci się bez reszty spraw ie pom ocy ofiarom caratu . W liście przesłanym jakąś okazją opisyw ana była tragiczna sytuacja wielu Polaków odbyw ających kary w okręgu nerczyńskim . cierpiących niedostatek i katusze m oralne, w zupełnym oderw aniu od bliskich i przyjaciół nie dających im znaku pam ięci. List ten za pośrednictw em Sobańskiej przekazany został K saw erze z Brzozowskich G rocholskiej (1807— 1872), k tó ra wzięła n a siebie obow iązek zorganizow ania pom ocy d la rzesz w ygnańców syberyjskich. K saw era G ro ch o lsk a, od r. 1829 żo n a H enryka, syna M ichała, starosty zw inogrodzkiego, właściciela Pietniczan na P odolu, w odróżnieniu od swej przyjaciółki nie m iała za sobą żadnych dośw iadczeń ..syberyjskich” , nikt z jej rodziny nie znalazł się też na zesłaniu. Być m oże decyzja o przek azaniu steru K o m itetu O piekuńczego w ręce G rocholskiej w iązała się z tym , iż nie była o n a nigdy d o tąd pod dozorem policyjnym , podczas gdy R óżę S obańską d o p iero co, b o w r. 1842, zw olniono z owej dokuczliw ej o p ie k i7.
Jak utrzym uje pierwszy — i jedyny d o tą d — b io g raf K saw ery G rocholskiej, a był nim sam Z ygm unt Szczęsny Feliński, ,.dla o chronienia zam ierzonej działalności swojej od policyjnych dokuczliw ości napisała p ryw atny list do cesarza M ikołaja, przedstaw iając m u swój zam iar n atchn io ny czystym chrześcijańskim m iłosierdziem i prosząc o najwyższe upow ażnienie. Jakkolw iek na list ten nie otrzym ała bezpośredniej odpow iedzi, m usiał on jednak otrzym ać pożąd an y skutek, nigdy bow iem ani pocztow e, ani policyjne urzęda trudności jej w stosunkach z w ygnańcam i nie czyniły, co nie m ogło mieć m iejsca bez w yraźnego wyższych w ładz ro z p o rząd zen ia” 8.
Z apew niając w ten sposób sobie i przyjaciołom owe „m inim um bez pieczeństw a” i legalizując niejako poczynania G ro ch o lsk a zajęła się gorliwie organizow aniem od podstaw działań K o m itetu O piekuńczego przejaw iając
7 W 1842 r. z okazji zaślu b in n astępcy tro n u u łask aw io n o całą k ateg o rię o só b . d o której S o b a ń sk a zo stała zaliczona. D o z ó r w zn o w io n o w r. 1849, o czym niżej.
8 P a m iętn iki X aw ery z B rzozow skich G rocholskiej, uporządkow ane i dopełnione na podstaw ie
P O M O C D L A W l t Z N I O W I Z E S t A N C O W S Y B E R Y J S K I C H 415
wielki talen t organizacyjny. Oczywiście m iała zapew nioną stałą pom oc swej przyjaciółki z W asylów ki, k tó rą to rezydencję, tak do brze z n a n ą ziem iańskim kołom patriotycznym , R óża S obańska w łaśnie nabyła. Sam a właścicielka przebyw ała n ad e r często w Odessie, gdzie w Liceum im. Richelieu uczył się jej syn F eliks. D obram i zarządzał K aro l Brzozowski, b ra t K saw ery. G ro ch o lsk a nie ograniczyła się d o w łasnych i Sobańskiej funduszów , lecz n adała akcji szerszy ch a rak ter, m ianow icie ..odezw ała się d ro g ą p o u fn ą d o w spół obyw ateli prosząc o nadsyłanie na jej ręce na rzecz Sybiraków zasiłków pieniężnych, bielizny, odzienia, książek, dzienników i w ogóle wszystkiego, co w dzikim jeszcze a nieżyczliwym k ra ju m oże stać się p om ocą, ulgą lub pociechą” ^. A pel ten sp o tk ał się z odzewem w różnych kręgach społecznych od najzam ożniejszych do ro zporządzających b ard zo skrom nym i środkam i.
C ałość p rac organizacyjnych spoczyw ała w ręku kobiet, o b aw iano się bow iem , że udział mężczyzn natychm iast zwróci | uwagę w ładz m iejscowych, a ich działalność, p oczytana za spiskow anie niechybnie zostanie za b ro nion a. Były jednak od tej zasady w yjątki: sekretarzow ał G rocholskiej, ob ok oficjalnie piastującego ten u rząd Ignatjew a, m łodziutki Z yg m unt Szczęsny Feliński, przyszły arcybiskup m etro p o lita w arszaw ski, k tóreg o p o zesłaniu m atki Ewy Felińskiej, wziął do siebie na w ychow anie b ra t K saw ery. Z enon B rzo z o w sk i10. W spom inając we w stępie d o ..pam iętnik a” G rocholskiej, a raczej o partej n a frag m entach korespondencji i dzienników biografii, o swych pierw szych m łodzieńczych dośw iadczeniach podczas sekretarzow ania w „stow a rzyszeniu opiekującym się losem zesłanych na Sybir naszych p atrio tó w ", p rzypom ina, iż w 20 lat później ja k o w ygnaniec sam doznał był ..błogiego tej opieki w pływ u” 11. Tekla B ołsunow ska pełniła takąż funkcję ..sekretarki syberyjskiej” u R óży S obańskiej. P raca sekretarsk a polegała na kw itow aniu darów , segregow aniu ich i pakow aniu, w ysyłaniu z jednej strony, z drugiej zaś, na prow ad zeniu obszernej koresp ondencji — przez pocztę i przez poufne okazie — z osobam i poinform ow anym i o losie skazańców i sam ym i zesłańcam i, n a w ynotow yw aniu d o oddzielnej księgi z listów owych wszelkich danych o tych. któ rzy p o trzeb u ją pom ocy, naw iązyw ania k o n tak tó w z rodzinam i. T rzeba też było posegregow ać uzyskane inform acje: kogo zawstydzić, ko m u podziękow ać, kogo d o dalszej pom ocy zachęcić, ko m u o istnieniu ro d a k a p o trzebującego w sparcia m aterialn ego i m oralnego przypom nieć...
Pietniczany i W asylów ka stają się na wiele lat pu n k tem docelow ym tych w szystkich, którzy p ra g n ą wziąć udział w akcji pom ocy zesłańcom , a także tych, któ rzy o potrzebie pom ocy chcą K o m itet O piekuńczy pow iadom ić.
W k o ń cu 1846 r. w zw iązku z w yjazdem K saw ery G rocholskiej za
4 T am że, s. 283.
10 O akcji opieki n ad dziećm i zesłańców (m .in. przez D ionizę z Iw an o w sk ich P o n ia to w sk ą w Pielaw ie) pisze Z. S. F e l i ń s k i , op. cit., s. 281. Ł ożyła n a ten cel rów nież ..b ab u sia S o b a ń sk a ” , np. o p iek o w ała się dziećm i S tan isław a K ozakiew icza z W iln a, kiedy żo n a jeg o p o d ą ży ła za nim na Syberię.
W I K T O R I A S L I W O W S K A
granicę przew odnictw o w K om itecie O piekuńczym objęła Eliza B rzozow ska, k tó ra z kolei w r. 1848 w yjeżdżając na kurację „d o w ó d ” przekazała całość spraw Róży Sobańskiej. Były to lata burzliw e, w E u ro pie rozgry wały się w ydarzenia W iosny L udów , w cesarstw ie rosyjskim w zm ożono dozór policyjny, zwłaszcza w prow incjach zachodnich, gdzie o b aw ian o się rozruchów . W zm ocniono perlustrację listów i k o n tro lę nad p oddanym i cesarza W szechrosji. W śród licznego grona osób „p o d ejrzan ych" znalazła się znow u R óża S obańsk a, zw racając na siebie uwagę z dwóch stron jednocześnie: 15/27 m arca 1849 r. K om isja Śledcza urzędująca w C ytadeli W arszaw skiej złożyła ra p o rt Paskiewiczowi o osobach, k tó re według zeznań złożonych tam że przez M ichała W ylazłow skiego12 łożą na klasztor unicki m atki M ak ry ny M ieczysławskiej w Rzymie. W śród nich p ad ło nazw isko R óży S obańskiej. N am iestnik polecił roztoczyć nad nią ja k o o so bą b ęd ącą „rodem z K rólestw a Polskiego” ścisły do zó r p o lic y jn y 13. Z kolei 28 m aja 1849 r. (st. st.) G łów ny Z arząd Syberii W schodniej pow iadom ił III O ddział o „budzącym podejrzen ia” liście jakiejś „Tekli z W asylów ki” d o „żony przestępcy p oli tycznego” Teresy B ułhakow ej w T o m s k u 14. N iepokój w ładz w zbudziła w yrażona w tym liście p ro śb a o sporządzenie „w ykazu w szystkich zesłanych na Syberię przestępców politycznych z zaznaczeniem gdzie i w jakiej sytuacji każdy z nich się znajduje, czym się zajm uje i innych szczegółów o ich życiu” oraz przesłania tych danych na ręce R óży S obańskiej d o W asylów ki przez Tulczyn w gub. podolskiej. Z w róco no także uwagę na sform ułow anie a u to rk i listu, k tó ra nazw ała się „pom ocnicą opiekunki w szystkich w ygnańców ” poczytującej za swój obow iązek „zaspokajać wszystkie ich potrzeb y i naw iązyw ać k o n tak ty z ich ro d zin am i” (k. 7v).
21 czerwca 1849 r. (st. st.) III O ddział treść otrzym anego listu zako m u n ik o w ał í
gen.-gubernatorow i kijow skiem u, p odolskiem u i w ołyńskiem u D ym itrow i Bibikow owi z poleceniem p rzeprow adzenia śledztw a na m iejscu. W yjaśniwszy, iż W asylów ka należy d o Róży S obańskiej „znajdującej się pod ścisłym dozorem policyjnym za wysyłanie pieniędzy polskim w ychodźcom ” , Bibikow poleca zrobienie w m ajątk u rewizji. 10 lipca 1849 r. (st. st.) d o W asylów ki przybyw a sztabs-oficer K o rp u su Ż an darm ó w w K am ieńcu P o dolskim ppłk Skw orcow z rozkazem przeprow adzenia rewizji naw et po d nieobecność właścicielki, przesłuchania podejrzanych i służby oraz aresztow ania
12 M . W ylazłow ski w rócił d o K ró lestw a Polskiego p o dłuższym pobycie w R zym ie w 1848 r. i złożył w K om isji Śledczej ob sze rn e z ez n an ia ob ciążające wiele o só b o k o n ta k ty z em igracją. S k o m p ro m ito w a n y w sw oim śro d o w isk u p ro sił o przeniesienie „ d o diecezji, w któ rej nie byłby prześlad o w an y przez d u ch o w ień stw o k a to lick ie” . W ysłan o go 10— 22 lipca 1849 r. d o sem in ariu m d u ch o w n eg o w K am ie ń cu P o d o lsk im (A G A D . S tała K o m isja Śledcza, vol. I, ροζ. 2578).
13 A G A D . S tala K o m isja Śledcza, vol. I. ροζ. 2590.
14 C en traln y j G o s u d arstw ie n n y j A rchiw O k tia b r’skoj R iew olucyi [dalej: C G A O R ], zesp. 109. I ekspedycja, 1848 r., vol. 240: ,.Ρ ο p ism u iz m . W asilew ki o t F io k ły w T o m sk żenie p oliticzeskogo p riestu p n ik a Tiriezii B ułgakow oj o dostaw lenii spiska so słan n y m w S ib ir’ P o lak am . T u t że o pom ieszczice R ozie S o b an sk o j p o krow itielstw ujuszczej politiczeskim pries- tu p n ik a m ” . k. 1. N iżej odsyłacze d o tych a k t p o d ajem y w naw iasach w tekście. O. T. B ułhakow ej zob. M . D u b i e c k i , Teresa z W ierzbickich Bułhakow a. W izerunek pośm iertn y z je j pam iętn ikó w ,
P O M O C D L A W I Ę Ź N I Ó W I Z E S Ł A Ń C Ó W S Y B E R Y J S K I C H
4 1 7 w innych, gdyby jakieś obciążające ich m ateriały znaleziono. N a miejscu w yjaśniono, że R óża S obańska w yjechała w raz z có rk ą 8 czerwca d o Odessy i nie w róci stam tąd przed 1 sierpnia, zaś Tekla B ołsunow ska — do wsi M ieleszkow a w pow . hąjsyńskim . Ppłk Skw orcow wyjaśnił bez tru d u , że to ona pisała list, któ ry stał się pow odem śledztwa, a miejsce i d atę w pisała w łasnoręcznie R óża S obańska (k. 11).
O w ynikach śledztw a III O ddział otrzym ał dw a pism a: 19 lipca 1849 r. (st. st.) Bibikow pow iadom ił Leoncjusza D u b e lta, że ,.u właścicielki ziemskiej Róży S obańskiej znaleziono obszerną korespondencję św iadczącą o tym , że tutejsi Polacy zbierają datki pieniężne i rzeczy dla P olaków zesłanych na Syberię, K a u k az i w głąb R osji; zb ió rk a ta trw a od 1843 r., zaś od
1 czerwca 1848 r. spraw uje nad nią pieczę R óża S obańska, przy której przebyw a p an n a T ekla B o łsu n o w sk a--- Jak w yjaśniono w szelako, książki i pieniądze w ysyłane były zesłańcom na Syberię pocztą, za pośrednictw em gubernato rów , a na K a u k az i w inne m iejsca Rosji w edług adresów ; innych przestępczych m ateriałów nie znaleziono oprócz 1 zakazanej książki, 3 obrazów i 5 m o net wybitych w 1831 r. przez rząd b untow niczy” (k. 5— 6). D zień wcześniej, 18 lipca 1849 r. przesłał szefowi III O działu Orłowow i swój znacznie bardziej szczegółowy ra p o rt p płk Skw orcow (k. 7— 15). D onosił w nim o znalezieniu w W asylów ce ..korespondencji z zesłańcam i politycznym i, z księżm i i duchow nym i unickim i oraz papierów dotyczących zbierania i w ydatkow ania pieniędzy dla zesłańców , a także w ykazów osób uczestniczących w d atk ach pieniężnych” . Jak w ynika z tych papierów , K saw era G ro c h o lsk a w espół z Elizą B rzozow ską zgrom adziły w okresie od 1 kw ietnia 1843 d o 1 lipca 1848 r. sum ę 18215 ru b. 6 i 3/4 kop. sr., z której w ydano w tym sam ym czasie kw otę 17812 rub. 49 i 1/2 kop. s r .15 Z chw ilą gdy ster poczynań przejęła S obańsk a, ..która wzięła sobie do pom ocy pan nę Teklę B ołsunow ską” , dla zw iększenia wpływów „oprócz wysyłanych przez nią zaproszeń d o różnych osób, by wzięły udział w tej akcji, zaczęła ona organizow ać loterie z ofiarow anych fantów . W tym celu B ołsunow ska bez przerw y rozjeżdża p o dw orach szlacheckich, rozdaje bilety i zbiera d atk i rzeczowe i pieniężne. Z zeznań stangreta Sobańskiej — pisał dalej Skw orcow — k tó ry niejednokrotnie jeździł z B ołsunow ską, w ynika, że podczas każdej p o dróży odw iedza ona ok o ło 20 wsi i w żadnej nie zatrzym uje się p o n ad dobę. D o jej obow iązków należało zbieranie w iadom ości
o zesłańcach, k orespondow anie z nim i i dow iadyw anie się o ich po trzeb ach ” . W zw iązku z tym w ydano polecenie śledzenia Bołsunow skiej na całej trasie jej po dróży i pow iadom ienie o w ynikach gen .-gubernatora. Skonfisko w ano całą znalezioną w W asylów ce korespondencję z zesłańcam i, bilety loteryjne, a także obrazy i m onety z czasów pow stania listopadow ego.
15 Z. S. Feliński zn alazł w archiw um K . G ro ch o lsk iej rach u n k i jed y n ie ,.za dw uletni period,] a m ianow icie od 1 IV 1843 d o 1 IV 1845 r. O tó ż w tym przeciągu czasu w ysłano g o tó w k ą 5513 ru b li, k u p io n o su k n a, bielizny i innych rzeczy na 1423 ruble, w ysłano prócz tego w iele p rz ed m io tó w z ao fiaro w an y ch w n a tu r z e .--- S am ych książek w jed n y m 1843 r. w ysłano 325 to m ó w " (P am iętniki G rocholskiej, op. cit.. s. 307).
418 W I K T O R I A P I W O W S K A
Przy okazji skreślono dla p o trzeb III O ddziału następujące policyjne charakterystyki obu „podejrzalnych” pań :
..W łaścicielka ziem ska R óża S obańska, lat 50. posiad a około 9 tys. dusz chłopskich, jest o sob ą do brotliw ą, z n a n ą z filantropijnych poczynań, którym stara się nie nadaw ać rozgłosu. M a dw ie córki, Paulinę i A n ton in ę, oraz syna F elik sa; starsza córka wyszła za ziem ianina Janow ickiego i m ieszka w odległości 7 w iorst od W asylów ki ; m łodsza có rk a jest przy m atce, a syn w Liceum im. Richelieu w Odessie. O prócz tego R óża S obańska m a w W arszaw ie 4 braci hr. Łubieńskich, z których jeden jest biskupem , drugi generałem , trzeci był w iceprezydentem B anku Polskiego w W a rsz a w ie 16. Jak w ynika z pryw atnej korespondencji, pani S obańska od daw na, bo od r. 1832 i przedtem opiekow ała się P olakam i zesłanym i na Syberię i k o re sp o n d o wała z nim i, zawsze w szelako za pośrednictw em władzy zw ierzchniej. W ogóle rzuca się w oczy, iż pani S ob ań sk a należy do g ro n a p atrio tek i przesiąknięta jest polskim duchem , jed n ak że w postępkach swoich ogranicza się do działalności charytatyw nej n a rzecz swoich ro d a k ó w ” (k. 12v— 13).
,.Tekla B ołsunow ska, pan n a, lat 40. skąpa i nie łub ian a we dw orze. W sierpniu ubiegłego ro k u przeniosła się d o Róży Sobańskiej z m iasteczka Łuczyniec w pow . m ohylow skim od M elanii Sobańskiej, niem al w tym sam ym czasie, kiedy R óża S obańska wzięła na siebie zarządzanie zb ió rk ą datków na rzecz zesłańców syberyjskich. T ekla B ołsunow ska rzad k o przebyw a w dom u. najczęściej rozjeżdza po okolicy otrzym ując konie od S obańskiej, co w idać z księgi rozchodów znalezionej u rządcy pani S obańskiej” (k. 14).
P o pow rocie z Odessy R óża S o bańska została w raz z Teklą B ołsunow ską przesłuchana, o czym Bibikow pow iadom ił III O ddział 17 października, starając się najw yraźniej spraw ę nieco zbagatelizow ać. I nie dziw ota : ro z d m u chanie jej staw iało wszak w złym świetle dozó r w pow ierzonych m u guberniach ja k o nie dostrzegający popełnianych p od bokiem w ykroczeń. Z aznacza więc w swym piśm ie, iż w to k u śledztw a i przesłuchania przek o n an o się ostatecznie, że chociaż S obańska „rzeczywiście posyłała pieniądze, rzeczy i książki zesłańcom , jednakże nie organizow ała ona w tym celu żadnych specjalnych zbiórek, lecz przew ażnie wysyłała w łasne pieniądze i przypadkow e d atk i, a w szystko to czynione było nie potajem nie, lecz za pośrednictw em tych w ładz miejscowych, gdzie przebyw ali zesłańcy” (k. 18— 18v). W yjaśniono też, iż Teresy B ułhakow ej obie panie nie znały osobiście, lecz otrzym ały jej adres od A ntonilli R oszkow skiej, k tó ra przed przeniesieniem d o K aługi przebyw ała z m ężem na Syberii (k. 18). W yjaśniwszy to w szystko Bibikow uznał za stosow ne zw olnić obie „p o d ejrzan e” d o do m u , nakazując zarazem surow o Sobańskiej, aby w przyszłości w szelką korespondencję i w sparcia dla zesłańców przesyłała tylko za jego, gen.-gu bern atora. pośrednictw em . R ów nocześnie wydał rozkaz w zm ożenia ścisłego d o zo ru policyjnego nad S obań ską i B ołsunow ską.
Jednocześnie w w yniku ponow nego zalecenia, by w ładze syberyjskie przesyłały całą korespondencję „przestępców politycznych” d o perlustracji
' b O rodzeństw ie Róży S obańskiej zob. P am iętnik rodziny Lubieńskich ofiarow any rodzeństwu
ľ O M O C D L A W i t / N I O W I Z E S Ł A Ń C Ó W S Y B E R Y J S K I C H
419 w III O ddziale, zaczęły tu napływ ać listy potw ierdzające ..naganny" ch a ra k te r działalności Róży Sobańskiej. Jednym z pierwszych był list Ju lian a R udnickiego 17 z 17 w rześnia 1849 r. z tw ierdzy K uszm urunskięj w Stepach K irgiskich, w których polecał on opiece Sobańskiej przebyw ającego tam za udział w pow staniu listopadow ym A dam a Szostakow skiego jako ..człow ieka wielkich zalet duchow ych i w spaniałego serca, któ ry zachow ał m im o tylo- letniego tu taj p o b y tu d aw ną swą energię i czystą polskość zarów no w m owie jak i w sposobie m yślenia” , a po pożarze swego d o m u znalazł się ,.w tym w czym stał” , a więc bez środków d o życia (k. 21). Rzecz oczywista, owa w zm ianka o „czystej polskości” k o m prom itow ała i nadaw cę i ad resatkę listu.
Spraw ę u zn an o za tak w ażną, że p ow iad om iono o niej sam ego M ikołaja I. 22 października 1849 r. (st. st.) O rłów przekazał Bibikowowi „N ajw yższe pole cenie” : wyjaśnić w jaki sposób S o bańska k oresponduje z przestępcam i politycznym i na Syberii (k. 22— 23).
D w a kolejne przesłane do III O ddziału listy polskich zesłańców uznane zostały za tak „niepraw om yślne” , że sp orządzono z nich nie tylko wypisy, lecz oba za trzy m an o w oryginale w III O ddziale i d ołączono do ak t Sobańskiej, choć pierwszy z nich nie był wcale d o niej adresow any. K im był a u to r tego listu podpisujący się im ieniem Ignacy nie zd o łan o ustalić, poniew aż źle odczytano nazw isko ad resata — jako W ładysław a O rtaszew skiego. N ad aw cą owego listu do b ra ta zam ieszkałego w gub. warszaw skiej był z całą pew nością Ignacy O rpiszewski (1811— zm . p o 1881), uczestnik p ow stan ia listopadow ego, zesłany na Syberię za utrzym yw anie k o n tak tó w z zaliwszczykam i (m .in. udzielenie noclegu A rturow i Zawiszy), któ ry spędził tam całych 16 lat (zgodę na po w ró t do k ra ju uzyskał w 1850 r.). Pod koniec swego p ob ytu na Syberii był on w k ontakcie z K om itetem O piekuńczym (o czym jednak w ładze nie wiedziały): m .in. na jego ręce przesyłano pieniądze dla zesłańców w gub. jenisięjskięjI8. P ow o dem zatrzy m ania jego listu (zob. aneks, nr 7) nie były owe k o n tak ty , lecz — jak to ok reślo n o — pobrzm iew ający w nim ton „jakiegoś szczególnego zachw ytu (wostorga) i nadziei” , a także fakt, iż napisany został „w sposób niezrozum iały” , tak aby „p ojąć go m ógł tylko ten, do którego był ad resow an y” , wreszcie niepod pisanie się pełnym nazwiskiem (k. 32. 34v).
Jeżeli w tym pierw szym „napisanym niezrozum iale" liście doszukiw ano się ukrytego sensu i aluzji, to następny zaniepokoił władze obfitością
17 Ju lian R udnicki (1817— przed I860), syn ppłk W ojsk Polskich, był urzędnikiem K om isji R ządow ej P rzy ch o d ó w i S k a rb u ; za udział w spisku G . G zow skiego tzw. Z w iązku N a ro d u Polskiego zo stał na m ocy w y ro k u są d u w ojskow ego w cielony d o K o rp u s u Sybe ryjskiego. W księdze ad reso w ej K o m itetu O piek u ń czeg o przy jeg o nazw isku o d n o to w a n o : „p ro si o książki chem ii, fizyki i m in eralo g ii” (B. N a r., rk p s A kc. 8759. k. 49v). Z m a rł w Pietro p aw ło w sk u w gub. tobolskiej. Z o b . Rew olucyjna konspiracja w Królestw ie P olskim
w latach 1840-—1845. E dw ard D em bow ski. W rocław 1981. s. 319— 323 i in.
18 Z o b . Społeczeństw o p o lskie i próby wznowienia w alki zbrojne/ w 1833 roku. W rocław 1984. wg in d ek s u ; B N a r.. rk p s A kc. 8759, k. 43.
420 W I K T O R I A S L I W O W S K A
inform acji. Jego au to r. A leksander K ra je w s k i19 (1818 lub 1819— 1903), św iętokrzyżca, skazany w 1839 r. przez sąd wojskow y na 5 lat katorgi przebyw ał od r. 1841 na osiedleniu w okręgu nerczyńskim . Z ajm ow ał się na zesłaniu p racą literacką (m .in. przetłum aczył „ F a u sta ” G oethego). Z zacięciem literackim napisany jest też jego list do Sobańskiej (zob. aneks, n r 1). List ten w raz z załącznikam i przełożono niem al w całości na język rosyjski. W yjaśniano długo personalia wym ienionych w nim osób. zaś K rajew skiego określono m ianem „kom isjonera Sobańskiej na Syberii, który praw ie w każdym liście inform uje ją o zarządzeniach władz, otrzym uje od niej co ro k u znaczne sum y pieniężne d o ro z d a n ia ” (k. 32). K orespondencja ciągnęła się, p o w tarzan o w niej w szystkie dotychczas zebrane inform acje o Sobańskiej, Bołsunow skiej, o ich akcji pom ocy zesłańcom , przesyłano z instancji do instancji ich charakterystyki {sprawki), w yjaśniano, kom u przekazyw ane były pieniądze za pośrednictw em K rajew skiego. Przy okazji okazało się, że niektórzy spośród w ym ienionych przez K rajew skiego nie figurują w przesyłanych do III O ddziału przez g ub ern ato ró w syberyjskich w ykazach przestępców politycznych : nie zdążyli oni jeszcze pow iadom ić 0 przybyciu n a miejsce przeznaczenia aresztow anych w K rakow skiem za udział w w ydarzeniach 1846 r. i skazanych w 1848 r. Stanisław a D otkiew icza 1 Jan a K önig a oraz M ichała Swidzińskiego, em isariusza, k tó ry „w 1846 przybył z K o n stan ty n o p o la na ziemie wojsk D ońskich i m iał od znanego C zajkow skiego polecenie podburzyć K ozaków , został jednakże zatrzym any przez dym isjonow anego generał-m ajora G re k o w a” (k. 36). P om oc dla skazańców zorganizow ana przez dzielne Polki była szybsza niżli działania rutynow e miejscowej biurokracji. Spisy now oprzybyłych nie d otarły jeszcze do III O ddziału, ale nadeszła już d o nich pom oc rod ak ów ! M itręga, tęp o ta służb policyjnych i miejscowej biuro k racji daw ały o sobie znać w spraw ach w ażkich i błahych. W ystarczy przypom nieć, że nie od nale ziono a u to ra listu podpisanego „Ignacy” , choć zesłańców o tym im ieniu nie było wielu, zaś brzm ienie nazw iska O rtaszew ski i Orpiszewski nie na tyle odległe, by ich ze sobą nie m ożna było skojarzyć.
U jaw nione w ykroczenia uzm ysłowiły skalę, na ja k ą rozw ija się pom oc dla skazanych w ysyłana z k ra ju ; fakt, iż zasiłki p rzekazano aż 45 osobom w sam ym tylko okręgu nerczyńskim , że w śród nich znaleźli się „dw aj bard zo ważni przestępcy polityczni” (chodziło o M ichała Swidzińskiego i Ja n a R öh ra), a także regularność przesyłanych co trym estr lub kw artał „pensji” , w zbudziły szczególny niepokój III O ddziału W łasnej JC M ości K ancelarii.
W różne krań ce cesarstw a rozesłano teraz bezwzględne zalecenia w zm o żenia ko n tro li n ad osobam i pozostającym i p o d dozorem : generał-guberna- to ro m Syberii W schodniej i Z achodniej n ak a zan o zwrócić baczniejszą uwagę na pow ierzonych ich pieczy przestępców politycznych, aby „nie ośmielali się oni posyłać kom ukolw iek jakichkolw iek danych o innych przestępcach.
14 Z o b . o n im : Stow arzyszenie Ludu P olskiego w Królestw ie P olskim . G ustaw Ehrenberg
P O M O C D L A W l b Z N I O W I Z t S L A N C O W S Y B E R Y J S K I C H
421 ani rozdaw ać zasiłków swym w spó łbracio m ” , a także na osiedleńców, a w śród nich zw łaszcza K rajew skiego i R udnickiego, wreszcie na żony przestępców , jak T eresa B ułhakow a. P olecono zobow iązać ich w szystkich d o ,.nie pisania niezrozum iałych listów i nie posługiw ania się żadnym i aluzjam i, rozw ażaniam i w ogóle czym kolw iek nie m ającym zw iązku z ich spraw am i rodzin nym i” , a także d o podpisyw ania się pełnym nazw iskiem (k. 37— 37v).
C o d o Sobańskiej, to w III O ddziale p o czątk ow o zam ierzano zakazać jej w ogóle „posyłania przestępcom politycznym n a Syberii listów i pie niędzy, uprzedzając, że po daw anie się za op iekunkę zesłańców , usiłow anie uzyskania z Syberii w iadom ości o przestępcach politycznych, ich m iejscach p o b y tu i p o trzebach , czynienie z tych przestępców swoich niejako kom isjo- nerów , któ rzy d o starc zają w spom niane inform acje i ro zd ają innym przes tępcom pieniądze — to postępow anie, k tó re sam o w sobie w inno być uznane za przestępstw o polityczne” (k. 38— 39). W tak im d uch u O rłów pisze 16 listopada 1849 r. (st. st.) d o B ibikow a, przypom inając m u, że wedle obow iązujących przepisów jedynie krew ni upow ażnieni są d o przesyłania zap om óg dla zesłańców syberyjskich, i to jedynie drobnych sum , większe zaś kw oty obow iązani są adresow ać d o w ładz m iejscowych, k tó re w ydają zesłańcom pieniądze w m iarę potrzeby (k. 40— 41). N astępnego d n ia a n a lo giczne pism a w ysłano do o bu syberyjskich g ub ern ato ró w (k. 40— 41). 26 listopad a 1849 r. (st. st.) B ibikow pow iadom ił O rłow a, iż polecił był odebrać od Sobańskiej w łasnoręcznie pod p isan e zobow iązanie, iż nie będzie posyłać żadnych listów i pieniędzy od zesłańców politycznych z w yjątkiem krew nych oraz że roztoczył n ad nią ścisły d o zó r policyjny. Jednakże w trzy dni później m iast w spom nianego zo bow iązania Bibikow przesyła d o III O ddziału ,.do łaskaw ej decyzji” (na blagousmatńenije) 11 listów S obańskiej d o Polaków przebyw ających n a Syberii i w głębi Rosji, przeznaczone dla nich 290 rubli sr. oraz p akiet z do ku m entam i ..dla chorążego Popiela w K orp u sie Syberyjskim ” 20. Rzecz w tym. że posłańcy rozm inęli się: S obańska dostarczyła listy i pieniądze zgodnie z uprzednio otrzym anym poleceniem korzy stan ia w yłącznie z pośrednictw a g en erał-gubernatora, zanim otrzym ała d o po d p isu now e zobow iązanie. Owych
11 listów utw ierdziło III O ddział w p rzekonaniu , iż S obańska przesyła zasiłki pieniężne regularnie i że uzależnia je od otrzym anych od swych ko resp o n d en tó w in form acji; stw ierdzono też. że ..ogólnie rzecz bio rąc korespond encja głównej opiekunki wszystkich przestępców przebyw ających na Syberii pełna jest dw uznacznych w yrażeń, choć z p ozo ru nie zaw iera niczego nagannego poza nadm iernie gorliwym i w yrazam i współczucja'" (k. 46).
20 K o n arszczy k A le k sa n d er P opiel służył od 1839 r. w K o rp u sie O re n b u rsk im ; przesyłane m u d o k u m en ty dotyczyły w yw odu szlachectw a. Pieniądze p rzezn aczo n e były dla Jó z efata M oczarsk ieg o w W o ro n eż u , księdza R o m a n a w S ym birsku. księdza A rm ato w ic za w N iżnym N ow ogrodzie. T. C zap liń sk ieg o w B riańsku w gub. orłow skiej, W ładysław a D u ch iń sk ieg o w T ro ic k u w gub. o ren b u rsk iej. L eo p o ld a N iem iro w sk ieg o (100 rb „do ro z d an ia wg iego u z n an ia ” ). Ju lia n a R u d n ick ieg o w gub. to b o lsk iej, p. Juchniew iczow ej d o T o b o lsk a i A lek san d ry R zążew skiej w T u ry ń sk u w gub. to bolskiej (k. 45— 46).
422 W I K T O R I A P I W O W S K A
W dw óch skrzynkach zaw ierających rzeczy dla B ronisław a Z a le sk ie g o 21 i N epom ucen a R eszczyńskiego22 zastrzeżenia w zbudziły jedynie ryciny przedstaw iające płaczącą m atkę i rannych żołnierzy, ja k o że „m o żn a je odnieść do sytuacji P olakó w ” . Decyzja w spraw ie przesyłki b rzm iała jak następuje :
„1. Listy pozostaw ić w III O d d z ia le 23, pieniądze, m ateriały d o rysow ania i bieliznę wysłać d o tych guberni, k tó re w skazała S obań ska d o w ydania osobom najbardziej potrzebującym ;
2. D o ku m enty Popiela przesłać dlań d o dow ódcy Specjalnego K o rp u su O renburskiego, nie w zm iankując nazw iska Sobańskiej;
3. Ryciny nie będące przedm iotem pierwszej potrzeby pozostaw ić w III Oddziale. T ak sam o postąpić ze w szystkim i książkam i: bow iem zesłańcy m ogą się obejść bez polskich książek; ich obecność w d o d a tk u pozw oliłaby im dom yśleć się. że p o d aru n ek pochodzi z polskich prow incji” (k. 57v).
C o spow odow ało zm ianę decyzji w spraw ie Sobańskiej? W yjaśnia to w pełni sporządzo ny 18 stycznia 1850 r. (st. st.) „n ajp od dańszy ra p o rt” III O ddziału dla M ikołaja I „o właścicielce ziem skiej S obańskiej” podpisany przez O rłow a i D ubelta. W arto przytoczyć ten niezwykły w swojej perfidii d o k u m en t w całości:
„W 1849 r. z przesyłanych za pośrednictw em III O ddziału W łasnej JC M ości K ancelarii listów przebyw ających na Syberii przestępców politycznych ok azało się, że właścicielka ziem ska z gub. podolskiej R óża S o bań ska wysyła im listy i pieniądze żądając w zam ian inform acji, k to i gdzie m ieszka i w jakiej się znajduje sytuacji, aby zgodnie z tym m ogła im przesyłać w określonym term inie zasiłki ja k o swego rodzaju stałe pensje: z listów jej w ynika, że podaje się ona za op iekunkę wszystkich zesłanych przes
tępców i pośw ięca najwięcej uwagi tym , k tó rzy nadal p o zo stają we władzy (prodolżajut p ita t’) urojonego polskiego p atriotyzm u.
Kijow ski g u b ern ato r w ojenny, k tórego o tym poinform ow ałem , roztoczył nad S obańską tajny d o zó r i następnie na m oje żądanie o p arte n a p rze pisach dotyczących przestępców politycznych polecił wziąć od niej w łasno
21 W g spisu sp o rząd zo n eg o w 111 O d d ziale w skrzynce d la B. Z aleskiego zn ajd o w ały się n astęp u jące rzeczy: „1. S reb rn y zegarek n a 4 kam ie n ie firm y P atek et C° à G enève N r 1681 w fu tlarze ze zło ty m k luczykiem ; 2. 6 pędzli d o m alo w a n ia; 3. 6 to m ó w w ileńskiego A th e n eu m ; 4. 3 egz. k a le n d arz a berdyczow skiego n a r. 1850; 5. 11 rycin n a pa p ierze niczego szczególnego nie p rzed staw iający ch ; 6. 12 a rk u szy p ap ieru ry su n k o w eg o ; 7. 5 stro n ic gazet w fo rm ie o p a k o w a n ia :Siècle 1844, n r 287, 289, J o u rn a l des D é b ats 131, 29— 3 0 V 1 8 4 8 ;
10 p a r nicianych p o ń czo ch " (k. 56v).
22 W skrzynce dla N. R eszczyńskiego (w łaściw ie: W ereszczyńskiego) z n ajd o w ały się: „1. 3 to m y dzieła p. W ilkońskięj ..Za p ó ź n o i jeszcze dość w cześnie” . W arszaw a 1846; 2. D zieło ..C o u rs m éth o d iq u e d u dessin et de la p e in tu re p a r D e laistre", P aris 1842. 2 vol. avec a tla s ; 3. 7 rycin n a p a p ie rze ; 4. 1 k a le n d a rz b e rd y cz o w sk i; 5. F a rb y olejne 3 k o lo ró w w 3 p a p ie rk a c h ; 6. 6 pędzli d o m alo w a n ia fa rb a m i olejn y m i; 7. 4 p a ry nicianych sk a rp e t; 8. 2 koszule ze zw ykłego p łó tn a ; 9. ręcznik w y ro b u d o m o w e g o ; 10. W fo rm ie o p a k o w an ia 5 stro n g azet: Siècle 1844. n r 258. 290. Jo u rn a l des D éb ats 1848 15 I. 25 11. 31 V ” (к. 57). ^
2·' W a k ta ch zachow ał się ty lk o list S obańskiej d o B. Z aleskiego (zob. a n ek s ); co się stało z pozo stały m i listam i nie w iadom o.
P O M O C D L A W I Ę Ź N I Ó W I Z E S Ł A Ń C Ó W S Y B E R Y J S K I C H
42 3 ręcznie p od p isan e zobow iązanie nie w ysyłania na Syberię pieniędzy dla przestępców politycznych z w yjątkiem krew nych, jeśli takow ych w śród w ym ienionych przestępców posiada.
Tym czasem S obańska, zanim zobow iązanie to podpisała, dostarczyła generał-adiutantow i Biblikowowi 11 listów oraz 287 rub. 10 kop. s r.24 dla różnych osób spośró d przebyw ających na Syberii i w innych m iejscach w głębi Rosji Polaków .
G e n erał-g u b ern ato r Bibikow podczas osobistego sp o tk an ia ze m n ą zasuge row ał, że byłoby dogodniej zastosow ać w danym w ypadku taki środek, któ ry by niezauw ażalnie (niezam ietnym obrazom ) zniechęcił S ob ań sk ą do w ręczania w ładzom m iejscowym listów i pieniędzy dla przestępców p o li tycznych; m ożn a by m ianow icie nie przesyłać jej listów ad resato m , zaś pieniądze przekazyw ać nie tym osobom , dla który ch były przeznaczone, lecz naczelnikom guberni, w których osoby te zam ieszkują, d la rozdan ia najbardziej potrzebującym wedle uznaitia g u b ern ato ró w ; zarazem należałoby wszystkie listy otrzym yw ane od przestępców politycznych adresow ane do Sobańskiej pozostaw ić w III O ddziale; w ten sposób pieniądze ofiarow ane przez S o b ańską poszłyby na zasiłki, on a n ato m iast nie otrzym ując ani odpow iedzi ani w yrazów wdzięczności od osób, do k tó rych pisze, z czasem sam a zerw ałaby z nim i wszelkie kontakty.
P odzielając tak o w ą opinię g en erał-ad iu tan ta B ibikow a najpokorniej w noszę o n ą d o N ajw yższej a p ro b a ty ” (k. 58— 60).
W niosek ten „N ajw yższą a p ro b a tę ” uzyskał, co znalazło wyraz w cytow a nych wyżej zaleceniach. 19 stycznia 1850 r. (st. st.) O rłów pow iadom ił 0 powyższym B ibikow a (k. 61— 62).
D alsza k orespo n d en cja urzędow a III O ddziału unaocznia, w ja k i sposób p o d jętą decyzję realizow ano. Z achow ały się m inuty 10 pism podpisanych 24 stycznia 1850 r. (st. st.) do g u b ern ato ró w orenburskiego, orłow skiego 1 tobolskiego w spraw ie podziału pierwszej partii przesyłanych pieniędzy i rzeczy „o so b o m najbardziej potrzebującym spośró d znajdujących się pod dozorem w ich g u b ern iach ” . M iędzy innym i naczelnik guberni orenburskiej N .W . B ałkaszyn o trzym ał „do ro z d a n ia ” srebrny zegarek przesłany przez K saw erę G ro c h o lsk ą dla B ronisław a Zaleskiego, a także przeznaczone dla niego pędzle, p apier d o rysow ania, niciane skarpetki... In n e rzeczy pow ędrow ały d o pozostałych guberni, wedle adresów w skazanych przez d o n ato rk ę . G u b e rn ato rz y skru p u latn ie k w itu ją o d b ió r pieniędzy i rzeczy... (k. 65— 77).
Tym czasem S obań ska, k tó ra o podjętej decyzji nic nie wie, d ostarcza now e listy i pieniądze: 17 stycznia 1850 r. B ibikow przesyła do III O ddziału 4 listy (k. 6 3 )25; 29 kw ietnia 1850 r. kolejnych 16 listów i 675 ru b. sr. (k. 7 8 )26. L ek tu ra tych listów um ocniła III O ddział w p rzeko nan iu
24 R ó żn ica w ynika z odliczenia o p łaty pocztow ej.
25 N azw isk a d resa tó w i treści listów nie o d n o to w a n o .
26 W a rch iw u m III O d d z iału nie wiedzieć czem u zachow ały się jed y n ie frag m en ty listów d o S obańskiej dotyczące zesłańców w łożone przez nią d o listów , a tak że ich rejestry z k ró tk im o m ów ieniem zaw arto ści. Były to listy, k tó ry ch ad resa tam i były n astęp u jące
424 W I K T O R I A S L I W O W S K A
0 ich wręcz „podburzającym ch arak terze". Z w racano uwagę, iż wynika z nich niedw uznacznie, że ..przesyłano jej d atk i pieniężne z całej Polski na sum ę od 5 do 6 tys. rub. sr. rocznie; z sum tych w ysyłano zasiłki 1 d o k on yw ano zakupów bielizny, odzieży, książek, itd. itd. dla polskich przestępców na Syberii i — podkreślano — każdy m iał praw o zw rócić się do niej lub G rocholskiej ze swymi p o trzeb am i; w y ł ą c z e n i b y l i t y l k o ci. j którzy w stępow ali na Syberii na służbę rosyjską, lub żenili się z R o sja n k a m i" (k. 83) 21. W konkluzji tej niepodpisanej no tatki załączonej d o akt stw ierdzano: ..W spieranie nieszczęśliwych to rzecz szlachetna, trzeba w szelako znać Różę S o bań ską, pierw szą patrio tk ę. am b itn ą d o skrajności, zn an ą intrygantk ę (!) — w 1829 r. odbyw ały się u niej w 'W asylów ce nad er w ątpliw e zjazdy, była też poin fo rm o w an a o tym . co się przygotow uje w W arszaw ie; niechby tam sobie posyłała pieniądze i w sparcia, ale niech przestanie dw uznacznym i listami w rom antycznym stylu p o d bu rzać du ch a tych, którzy ju ż się pod wpływem k ary w większości u statk ow ali” (k. 83).
I znow u przesyłane przez S obańską pieniądze odesłano 31 m aja 1850 r. zgodnie z adresam i w skazanym i przez d o n a to rk ę odnośnym g u b ern ato ro m do rozdzielenia wedle ich uznania (k. 85— 86). Jaki był los sam ych listów, czy od razu zostały zniszczone czy też z czasem zagubiły się, tru d n o orzec.
W połow ie czerwca 1850 r. kw itują o d b ió r przesłanych im kw o t g u b er natorzy kałuski, m ohylow ski, perm ski, w ołogodzki i w oroneski, a w p o ło wie lipca g u b ern ato r niżegorodzki. Stiepan G rigorjew icz W ołchow ski sp raw u jący urząd g u b ern ato ra w W ołogdzie pow iadam ia naw et III O ddział, że
przysłane m u pieniądze „podzielił m iędzy znajdujących się tutaj p o d dozorem policyjnym urzędników : B aranow skiego. G rekow a, Siekaw ina i K orczew kina oraz dw óch urlopow anych żołnierzy A leksand row a i G a ła k tio n o w a (k. 94— 94v). O to k to otrzym ał pieniądze przeznaczone dla przebyw ającego w W ołogdzie O lizara (tam też znajdow ała się w tym czasie ro dzina konarszczyków M ichalskich)! N iżegorodzki g u b ern ato r w ojskow y M . A. U rusow otrzy m an ą kw otę 15 rub. sr. (przeznaczoną przez S ob ańską dla ks. T om asza A rm atow icza) przekazał dym isjonow anem u chorążem u Iw anow ow i i dym isjonow anem u porucznikow i F iedotow ow i (k. 103). P ozostali zw ierzchnicy nie wym ieniali nazwisk obdarow anych.
oso b y : M ichał G ie d ro jć w N erczyńsku. L udw ik T u rn o w K o rp u sie O re n b u rsk im . M au ry cy K isiel w Irk u ck u . D o m in ik C h o d ak o w sk i w U s ť -K a m ie n o g o rsk u . L eopold Ja rzy n a w W o ro neżu. O lizar i p. M ich alsk a w W ołogdzie. Ł ucja R uszczyńska w K ału d ze. M ichał M oraczew ski w T o b o lsk u , A n to n i B eaupré w G łów nych Z ak ład a c h N erczyńskich. ksiądz S o k ó ł w gub. m ohylow skiej, ksiąd z A ndruszkiew icz w B iełgorodzie w gub. k u rskiej. ksiądz F ran ciszek K o byliński w Perm ie. N ep o m u cen R eszczyński w K u rh a n ie. A rk ad iu sz W ęgrzynow ski w O ren - b u rg u i A lek san d er K rajew ski w N erczy ń sk u (k. 80— 83).
27 P o d k reślen ie oryginału. P otw ierd za to księga ad reso w a K o m ite tu O p iekuńczego, w k tó rej zn ajd u jem y kilk a negatyw nych c h ara k te ry sty k zesłańców o żenionych z S ybiraczkam i, co stan o w iło groźbę w y n aro d o w ien ia (m .in. z racji o b o w ią zk u praw o sław n eg o w y chow ania dzieci). N p . o M au ry cy m K isielu, m ajo rze W ojsk Polskich z czasów K sięstw a W arszaw skiego, uczestn ik u p o w sta n ia 1831 r.. k o n arszczy k u . z a n o to w a n o z goryczą, że „nie m ło d y i więcej p o trzeb u jący w ygodniejszego życia. M a w ielu w k ra ju zn ajo m y ch i przyjaciół, a l e ---M oskiew ki go p o k o c h ały i z nim i sp aceru je ” (k. 29). N ota bene K isiel w rócił d o k raju w 1857 r. i zm arł w W arszaw ie w 82 ro k u życia.
1>ОМОС D L A W I Ç / N I O W I Z E S Ł A Ń C Ó W S Y B E R Y J S K I C H
425 Ten sam los spotka! następną partię listów i pieniędzy (352 rub. sr.) w ręczonych przez S o bańską w czerwcu 1850 r. Bibikow owi w Kijowie. W jej 9 listach pisanych 14 kw ietnia t .r .28 zw róciły uwagę jedynie słowa — najwyraźniej celow o przez au to rk ę um ieszczone — że „sam N ajjaśniejszy Pan m iłościwie zezwolił jej pisać i być w k o n takcie ze wszystkim i zesłań cami w całym Cesarstw ie, dlatego prosi, by pow iad om io no wszystkich w spółtow arzyszy, że m ogą oni teraz zw racać się bezpośrednio do niej z najbardziej szczegółowym i prośbam i, ona zaś ze wszystkich sił p o stara się zaspokoić ich potrzeby i będzie szczęśliwa, jeśli otrzym a od nich regularnie listy, tym czasem zaś przesyła pieniądze d o podziału w śród p otrzebujących” (k. 99).
W istocie zaś z woli N ajjaśniejszego P an a III O ddział dysponow ał przysłanym i z K ijow a kw otam i wedle w łasnego widzi mi s ię 29.
Po raz ostatni B ibikow przesyła 8 listów przekazanych m u od Sobańskiej (podpisanych przez jej córkę w zw iązku z ch o ro b ą m atki) w końcu czerwca t.r. (k. 104). W listach nie d o p atrz o n o się w idać niczego ..podejrza nego” : nie sp o rząd zo n o o nich żadnej n o tatk i ani nie o d n o to w an o nazwisk adresatów . Pieniądze załączone d o listów (60 rub. sr.) w ysłano 5 sierpnia t.r. do jarosław skiego, w łodzim ierskiego i w oroneskiego gu b ern ato ró w z zale ceniem „ro zdać osobom znajdującym się pod do zorem , k tó re najbardziej p otrzeb u ją zasiłku i zasłużyły nań swym zachow aniem ” (k. 105— 105v).
Ta form uła um ożliw iała miejscowym w ładzom jeszcze dow olniejsze ro z porządzanie otrzym anym i pieniędzm i. N a ogół nie inform ow ano zresztą kom u ko n k retn ie w ydano zasiłki. Jedynie jarosław ski g u b ern ato r Aleksiej Pietrow icz B uturlin pow iadom ił 7 lutego 1851 r. D ubelta, iż przekazał otrzym ane pieniądze przebyw ającym tu pod dozorem policyjnym G ó ralo m M ahom etow i, M ah um udow i i A bdulle Ogły (k. 124— 124v), zaś g u b ern ato r w łodzim ierski P io tr M ichajłow icz D o n au ro w przysłał naw et do III O ddziału w łasnoręczne p okw ito w ania „byłego księdza unickiego P io tra Łow ieckiego i pozbaw ionego święceń duchow nego W asyla K oczeto w a” , którzy otrzym ali zasiłki z d aró w S obańskiej (k. 125— 127)30.
Tym czasem „R ó ża S ybiru” zaniep o k o jo n a brakiem listów przesyłanych d ro g ą urzędow ą oraz potw ierdzenia przez zesłańców polskich, iż otrzym ali
28 Z achow a! się jed y n ie rejestr z k ró tk im om ów ieniem treści listów i załączonych kw ot. A d resatam i tych listów były n astęp u jące o so b y : Ju lia n R u d n ick i w tw ierdzy K u szm u ru n sk iej, W alerian Rzążew ski w T u ry ń sk u . L eop o ld N iem irow ski w Irk u ck u . K a ro l T oliński w W ierch- nieudyńsku. M oraczew ski w T o b o lsk u . N ep o m u cen R eszczyński w K u rh an ie. F o rtu n a t G rab o w sk i w T u ry ń sk u . A le k sa n d er Popiel w O re n b u rg u . K a ta rz y n a R abcew iczow a w G łó w nych Z ak ład a c h N erczyńskich (k. 99).
29 W a k ta ch z n ajd u jem y pism a z 13 lipca 1850 r. w tej spraw ie d o 4 g u b e rn ato ró w (k. 100— 102). ' '
30 R zecz ciekaw a, nie m a w tej urzędow ej k o resp o n d en c ji m ow y o listach n a d ch o d z ą cych d o R. S o b a ń sk ie j; w a k ta ch III O d d z iału zach o w ały się ty lk o dw a tak ie listy: księdza p ija ra Jęd rzeja M ichajłow icza in te rn o w a n eg o w k laszto ra c h w głębi Rosji w zw iązku ze sp raw ą T ad eu sza Ł ad y Z ab ło ck ieg o (zob. Społeczeństw o p o lskie i p róby wznowienia
w atki zbrojnej w 1833 r.. s. 645— 648 i in.) z 11 k w ietnia 1850 r. z K o ły w an ia (zob.
42 6 W I K T O R I A S L I W O W S K A
posłane im kw oty pieniężne, m olestuje B ibikow a. Z apytyw any przez nią p aro k ro tn ie g u b ern ato r znalazł się w sytuacji nieco kłopotliw ej, czego być m oże d o końca nie przew idział inicjując ów sposób zniechęcania d o pom ocy zesłańcom . Zasięgając przeto rady III O ddziału ja k m a się zachow ać przesyła O rłow ow i kopie listu otrzym anego od Sobańskiej i swej nań odpow iedzi (zob. aneks, nr 8, 9).
S obańska pow ołując się na „N ajw yższą zgodę” na opiekow anie się zesłańcam i uzyskaną dzięki „p ro tek cji” B ibikow a w yraża zdziw ienie, czem u „N ajw yższa w o la” nie jest respektow ana: o to bow iem od osób przybyłych z Syberii do w iaduje się, że „ani listy ani pieniądze ' nie d o tarły d o rąk tych, dla któ ry ch były przeznaczone” , prosi p rzeto o w yjaśnienia. O dpow iedź B ibikow a jest rów nie o b łu d n a co niezgodna z p raw d ą: zapew nia S obańską, że wszystkie jej przesyłki d ocierają do m iejsca przeznaczenia, a zatem nie m a o n a żadnych pow odów d o n iep o k o ju ; obiecuje, że spraw ę wyjaśni i przekaże jej ścisłe na ten tem at d an e (k. 115— 116v).
Po za p o zn an iu się z tą w ym ianą listów O rłów 20 października 1850 r. (st. st.) zapytuje B ibikow a, na jakiej podstaw ie S ob ańsk a pow ołuje się na „N ajw yższą w olę” i utrzym uje, „jakoby JC M ość raczył zezwolić jej u trzy mywać k o n tak ty z zesłanym i przestępcam i politycznym i, dow odząc przez to, iż karząc ich zgodnie z poczuciem spraw iedliw ości nie chciał ich pozbaw ić w spom nień i w spółczucia” ; zw raca uwagę gubern ato row i, iż ta k a in te r pretacja „woli N ajw yższej” kłóci się z całą ich dotychczasow ą w ym ianą listów w tej sprawie.
7 listopad a t.r. Bibikow tłum aczy się, iż to S ob ańska zin terp reto w ała w taki sposób „zako m uniko w an y jej przez m iejscowe w ładze rozkaz Najw yższy posyłania listów i pieniędzy w yłącznie za jego, B ibikow a, pośrednictw em , do czego zo b ow iązano ją w łasnym podpisem ” (k. 119v).
21 listopad a t.r. O rłów pow iadam ia kijow skiego w ielkorządcę, iż „w szystkie posłane d o III O ddziału W łasnej JĆ M ości K ancelarii od właścicielki ziemskiej S obańskiej pieniądze i przesyłki były natychm iast w ysyłane do m iejsca przeznaczenia z zaleceniem w ydania ich nie tym osob om , dla których pieniądze te były przez S ob ań sk ą przeznaczone, lecz d o rozdan ia w ogóle w śród najbardziej potrzebujących spośród wszystkich przestępców i osób znajdujących się pod dozorem policji” i że pozostaw ia d o jego decyzji czy „u zna za p otrzebne p o w iad o m ić o tym p an ią S ob ań sk ą” (k. 122).
A o to odpow iedź B ibikow a nie w ym agająca k om en tarza: „M adam e,
Suivant ma lettre du U octobre, j ’ai honneur de Vous informer. M adam e, que d ’après les renseignements que je viens de recevoir tous Vos envois contenant des effets et de l ’argent ont été im m édiatem ent envoyés a ux endroits indiqués sur leurs adresses. Ainsi Votre but bienfaisant est atteint et Vous pouvez être tranquille là-dessus sans attendre de réponse des personnes auxquelles Vos lettre ont été adressées” (k. 123, kopia).
O dpow iedź B ibikow a n iezad o w o liła w idać S obańskiej. W 1852 r. podejm uje ona jeszcze je d n ą p róbę w yjaśnienia, co się dzieje z wysłanym i przez nią pieniędzm i, pisze m ianow icie w tej spraw ie b ezpośrednio d o irkuckiego g u b ern ato ra cyw ilnego, któ ry z kolei zw rócił się do B ibikow a z zapytaniem .
P O M O C D L A W l t / N l O W I Z t S t A N C O W S Y B E R Y J S K I C H 427
czy istotnie pieniądze takie od S obańskiej przyjęto i co się z nimi stało. 3 czerwca 1852 r. B ibikow pow iadam ia g u b ern ato ra, iż ,.na mocy specjalnego tajnego N ajw yższego rozkazu pieniądze m iały być wysyłane do miejsca przeznaczenia w taki sposób, by S obań ska nie m ogła otrzym ać odpow iedzi od tych osób, dla których były one przeznaczone i by na skutek tego z biegiem czasu zaniechała w sparć” , do d ając przy tym . iż „n a list Sobańskiej m ożna przesłać jedynie odpow iedź pow iadam iającą ją. że pieniądze o trzym ano i że zostały ro z d an e” (k. 134— 134v).
Po tym w yjaśnieniu R óża S obańska zrezygnow ała w idać z pośrednictw a g u b ern ato ra w swych k o n tak tac h z polskim i zesłańcam i. Jej ak ta w III O ddziale zam yka n o ta tk a stw ierdzająca, iż z okazji koronacji A leksan dra II (26 sierpnia
1856 r.) została zw olniona z d o zo ru policyjnego (k. 135)31.
M ożna by więc odnieść w rażenie, że środki zapro p o n o w an e przez kijow skiego d ygnitarza i za a p ro b a tą cara przez III O ddział wcielone w życie — odniosły swój skutek. Był to jed n ak sukces tylko częściowy. Bezsprzecznie u tru d n ia n o działania „K om panii Syberyjskiej” , to praw da. N ie zdołano ich jednak całkow icie przerw ać, ani tym bardziej zniechęcić „R óży Sybiru" d o p om agania swym podopiecznym . Szlaki nieoficjalne, po których w ędrow ały listy z Syberii i z pow rotem były ju ż od daw na p rz etarte; przesyłki d o starczane do kancelarii g enerał-gub ernato ra i III O ddziału stanow iły tylko w ierzchołek góry lodow ej, nadaw ały całej akcji półoficjalny ch arak ter. Tem u też służyło rozpow szechnianie przez S obańską, G ro ch o lsk ą i innych uczestni ków działań K o m itetu O piekuńczego wieści o zgodzie uzyskanej od sam ego cara, a naw et długo krążące pogłoski, iż ..posiadały pism o sam ow ładcy dozw alając im jaw nie opiekow ać się w ygnańcam i” 32.
„K o m p a n ia syberyjska” bard zo szybko naw iązała nie tylko urzędow e k o n tak ty ze swymi podopiecznym i. K o rz y stan o z różnych okazji, między innym i z pow ro tó w am nestionow anych i urlopow anych. Ślady takich „ok azji” znajdujem y zaró w n o w księdze adresow ej K o m itetu O piekuńczego, ja k i w p a m iętniku K saw ery G rocholskiej. Zesłańcy także imali się najróżniejszych sposobów , by przekazać p otrzebne inform acje. Z. S. Feliński w spom ina o przysyłanych przez Sybiraków w dow ód wdzięczności w yrobach własnych, k tó re były „zam kn ięte w pudełkach z kory brzozow ej; że zaś w liście pow iedziane było, iż p ud ełka te m ogą służyć dzieciom na zabaw ę, rozklejono przeto jed n o z nich i znaleziono w ew nątrz listy i w iadom ości, których nie przepuściłaby cenzura rządow a. O d tąd pudełka te służyły w ygnańcom za środek p o rozu m ien ia się z fam ilią i przyjaciółm i, a raz zaw iązany stosunek coraz więcej się zacieśniał” 33. N aw et w policyjnym om ów ieniu
31 W om aw ian y ch a k ta c h S obańskiej w III O ddziale z n ajd u je się jeszcze k o rešp o n d en cia w spraw ie w yjazdu jej syna Feliksa za granicę (k. 128— 132); 5 listo p ad a 1851 r. O rlow p o d jął decyzję o d m o w n ą w tej spraw ie, a tak że p ism o I. F. P askiew icza d o A. F. O rłow a z 19/31 stycznia 1852 r. p o w iad am iające go o z a tru d n ie n iu F elik sa S ob ań sk ieg o w K ancelarii Przybocznej N a m ie stn ik a w W arszaw ie na p ro śb ę m atki (k. 133— I33v).
32 K [ a l in k a ) . Z S yb eryi. ..Przegląd P o lsk i" r. XV. 1881. t. III. s. 410; M. J a n i k .
D zieje P olaków na S yberii. K ra k ó w 1928. s. 285; D. W a w r z y k o w s k a - W i e r c i o c h o w a . W kręgu m iłości i bohaterstw a, s.