• Nie Znaleziono Wyników

Próba określenia istoty pracy.

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Próba określenia istoty pracy."

Copied!
10
0
0

Pełen tekst

(1)

T o m X X V I, zeszyt 2 1978

JE R ZY W. G A Ł K O W SK I

PR Ó B A O K R E Ś L E N IA IST O T Y P R A C Y

T radycja filozofii pracy, czyli wydzielonego zespołu zagadnień, skoncentrow ane­

go w okół ważnego życiowo problem u jest stosunkow o k rótka. W prawdzie o pracy w ypow iadali się iuż naw et wielcy filozofowie starożytności, jednakże dopiero wiek X IX przyniósł zrozum ienie wagi problem u pracy. W X IX w. więc, a nie dopiero w poł. XX, ja k pi ;ze M .D . C h e n u 1, pow staje i rozwija się now a gałąź filozofii — filozofia pracy. O bok myśli socjalistycznej największe zasługi w tym zakresie, ze względu na specyficzne w arunki historyczno-kulturow e, położyła filozofia polska, żeby przykładow o wspomnieć takie nazw iska ja k Cieszkowski, Libelt, Bochwic, N orw id, Rzewuski, Jastrzębow ski, Brzozowski.

Powstanie i rozwój filozofii pracy związany jest niewątpliwie z gwałtownymi i potężnym i przem ianam i społeczno-cywilizacyjnymi. Analizy pojęcia i zjawiska pracy, prow adzone przez różnorodne dyscypliny naukow e oraz filozofię różnych szkół, spow odow ały pow stanie wielu różniących się ujęć i definicji pracy (oraz społecznych postaw wobec niej), choć nie brakuje również głosów negujących możliwość dania takiej definicji, ze względu na istotne różnice między historycznymi form am i p ra c y 2. M ożna tu dodać, że różnorodność ta jest o wiele większa, gdyż trzeba wziąć pod uwagę nie tylko różnice przedm iotow e, ale również podm iotowe, różnice w odczuciu świadom ości jednostki. M im o to m ożna pokusić się jed n ak o podjęcie takiej próby. Z wielu względów, zarów no teoretycznych ja k praktycznych, ujęcie istoty pracy i wyrażenia jej w postaci definicji wydaje się pożyteczne.

Genetycznego źródła pracy ludzkiej, tj. działania m ającego na celu przekształce­

nie św iata przez przystosow anie go do człowieka, u patruje się zwykle w specyfi­

cznej strukturze ludzkich potrzeb. T o ostatnie zagadnienie nie zostało ja k d otąd w ystarczająco podjęte przez filozofię, albo na teren filozofii zostało przeniesione z terenu psychologii eksperym entalnej, k tó ra m a przecież inny status metodologiczny.

A zagadnienie to nie jest m arginalne, bowiem wyjaśnienie filozoficzne struktury ludzkich potrzeb, przez pow iązanie z problem em pracy, staje w centrum dzisiejszego rozum ienia filozofii.

1 M . D . C h e n u . O teologię pracy. W: t e n ż e . W ybór pism . W arszawa 1971 s, 370-429.

2 R . K w a n t . Philosophy o f Labor. Louvain-Pittsburgh 1960.

(2)

7 4 JERZY W. GAŁKOWSKI

Wiele określeń istoty pracy brało za p unkt wyjścia potrzeby ludzkie, co wydaje się słuszne. Jednakże prowadziło to również do pewnego zam ętu i nieporozum ień.

M ianowicie nie m ożna było uzgodnić, ze względu na odm ienność obrazu człowieka (płynącą czy to z filozofii, czy też z odm iennych stanow isk psychologicznych lub socjologicznych), zaspokojenie których potrzeb jest pracą: czy wszystkich, czy tylko niektórych. A jeśli niektórych, to czy tylko tzw. biologicznych, czy także innych.

Poza tym, nawet ustalenie potrzeb mających związek z pracą pozostaw ia otw artą kwestię sposobu ich zaspokojenia fjjl czy każde, czy tylko pewien specjalny sposób zaspokajania jest pracą. P ytania te stają się tym bardziej kłopotliwe, że w związku ze zm ianam i społecznymi zmienia się również treść i natężenie przeżywanych potrzeb oraz zm ieniają się możliwości ich zaspokajania. Przykładem m ogą być potrzeby ludyczne, które z zaspokajanych spontanicznie stają się coraz bardziej zorganizow a­

ne, co doprowadziło do wytworzenia „przemysłu rozrywkow ego” , a co z kolei powoduje zmiany w samych potrzebach i zachow aniach się człowieka. Również z tego pow odu treść potrzeb nie może być wystarczającym wyznacznikiem pracy. O tym, co jest pracą decyduje nie tylko obiektyw na treść działania zmierzającego do zaspokojenia potrzeb i rodzaj zm ian w prow adzonych w świecie przez to działanie, ale również subiektywne odczucie towarzyszące potrzebom i tym działaniom . D odatkow ym czynnikiem utrudniającym jest to, że praca m a ch a rak te r społeczny zarówno w swym istnieniu, ja k i w osiąganych skutkach. W związku z tym zm ienia się razem ze społeczeństwem.

A naliza potrzeb jest konieczna dla ukazania istoty pracy, lecz nie m ogą do tego doprowadzić opisy i analizy, fenom enalistyczne niejako, ani samych potrzeb, ani działania je zaspokajającego, ani obu razem. Ich nieustanna i nieuchronna zm ien­

ność pozw ala jedynie na pewne zbliżenia przez wskazanie różnorodnych form.

D latego chyba R. K w a n t3 odrzuca możliwość dania definicji pracy, gdyż nie widzi możliwości znalezienia wspólnych cech w historycznie zm iennych form ach pracy.

T aką możliwość może jed n ak dać redukcyjne cofnięcie się do właściwego podm iotu tych potrzeb i działań oraz uchwycenie relacji między nim, sposobem jego istnienia a przedm iotem potrzeb i działań.

F a k t istnienia różnorodnie przejawiających się potrzeb, ujętych zarów no w aspekcie „b ra k u ”, ja k i „nadm iaru” 4, odsłania i wskazuje n a pewien paradoks istnienia ludzkiego. „B rak” wskazuje na niepełność człowieka, na konieczność „uzu­

pełnienia” go przez to, co jest wobec niego zewnętrzne, zaś „nadm iar” n a „nad- pełność” , na konieczność oddaw ania swej energii św iatu zewnętrznem u, n a to, że człowiek jest źródłem specyficznej energii. Między tym wewnętrznym „brakiem ” a „nadm iarem ” istnieje powiązanie. Lecz proces „dopełniania się” czy (w innym aspekcie) „rozładow ania” energii nie dokonuje się ani spontanicznie, ani bezpośre­

dnio wewnątrz subiectum ludzkiego, lecz tylko i wyłącznie za pośrednictw em świata

3 Tamże.

4 Szerzej na temat potrzeb piszę w artykule p.t. Potrzeby ludzkie a działanie. R F 23:1975 z. 2 s. 37-69.

(3)

zewnętrznego. N a to wskazuje choćby intencjonalne skierowanie potrzeb do świata.

Potrzeby więc, zarów no w aspekcie „ b ra k u ” ja k i „n ad m iaru ” ukazują niesamowy- starczalność człowieka. Ale nie tylko, ukazują również otwarcie się (raczej należa­

łoby powiedzieć — otw artość) człowieka n a świat i konieczne związki człowieka ze światem zew nętrznym . D latego też m ożna powiedzieć, że właściwym sposobem istnienia człowieka jest bycie-w-świecie.

M ów iąc o niesam owystarczalności bytowej człowieka, co w yraża się właśnie w pojęciu „bycie-w-świecie” , nie m a się w tym Wypadku na myśli przygodności czy niekonieczności bytowej człowieka i jego zależności w istnieniu. Owszem, niesam o- w ystarczalność zakłada przygodność (niekonieczność) i z niej wynika. Jednakże przygodność istnienia jest podstaw ą najbardziej pierwotnej relacji człowieka do Bytu Koniecznego, ja k o pow ołującego do istnienia i istnienie to podtrzym ującego.

Co więcej relacja ta zdaje się być ontycznym fundam entem szczególnych potrzeb, religijnych. S tąd płynie też ich nieporów nyw alność, w pewnym aspekcie do innych potrzeb, i pew na niezależność (choć ich k o n k retn a treść jest również zm ienna) od usytuow ania się człow ieka w świecie. N atom iast pojęcie „bycia-w-świecie” utw orzo­

ne jest n a podstaw ie relacji człowieka do dopełniającego go świata, który jest również przygodny.

T akże i działanie ukazuje człowieka ja k o byt istniejący-w-świecie. Bowiem każde ludzkie działanie dokonuje się w świecie, ze względu na świat, lub ze względu na relacje człowieka do świata. Potrzeby (w aspekcie „ b ra k u ” i „n ad m iaru ”) i działanie ukazują człowieka ja k o byt niepełny, zależny, ja k o istniejąCy-ku-wartościom, czy byt-do-dow artościow ania. T aki jest chyba sens pojęć niesam owystarczalności i istnienia-w-świecie. W sobie samym człowiek nie znajduje tworzywa, z którego m ógłby wytworzyć potrzebne w artości. Ale również nie znajduje ich gotowych w świecie zewnętrznym . W artości tw orzone są przez człowieka, dzięki właściwej mu energii w kontakcie ze światem , niejako w ytw arzane są ze świata. Ponieważ wytw arzanie w artości w kontakcie ze światem nie jest form ą dowolnego przejaw ia­

nia się człowieka, ale koniecznością, dlatego świat nie jest tylko miejscem dla człowieka i tworzywem jego twórczości, ale człowiek i świat tw orzą pewien u k ła d 5, zaś bycie-w-świecie jest po pro stu sposobem istnienia człowieka. D owolnym , czyli zależnym od ludzkiej wolności, jest sposób tego bycia, i to tylko w pewnym zakresie.

Działanie, któ re jest więc z istoty swojej działaniem w świecie, jest realizowaniem naturalnej tendencji człowieka do transcendow ania siebie (do dopełniania, do dow artościow yw ania), jest o dw rotną stro n ą niesam owystarczalności. Z tego dalej wynika, że koniecznością życia człowieka jest dynam izm , jest istnienie aktywne, rozw ijające to, co w człowieku najważniejsze i najgłębsze, rozwijające sam o człowieczeństwo. I dopiero te dw a aspekty — niesam owystarczalność i aktywność

— tw orzą razem pełny (w pewnym aspekcie) obraz człowieka. N iesam owystarczal-

5 W p od ob n y sp osób ujmuje oso b o w o ść J. N uttin, pisząc o strukturze Ja-świat (por. Struktu ra

o s o b o w o ś c i . W arszawa 1968).

(4)

7 6 JERZY W. GAŁKOWSKI

ność (a więc zależność) i aktywność wiążą człowieka i świat w pewien układ rela­

cyjny i są fundam entem tworzenia rozm aitych i na różnych poziom ach istniejących więzi, których treść jest historycznie zm ienna i zależna od sposobu przejaw iania się dynam izm u ludzkiego oraz możliwości tkwiących w świecie. T ak widziany świat jest więc nie tylko tworzywem ludzkich wartości i miejscem bytow ania, lecz także zadaniem i ojczyzną człowieka.

Bycie-w świecie wyznaczone jest wieloma różnym i relacjami, ta k doznawaniem , a więc relacjami biernymi, ja k i działaniem. Działanie może również przybierać różne formy, ze względu na różne cele i sposoby jego realizacji. M iędzy innym i w byciu-w-świecie m ożna wyróżnić aktywny sposób bytow ania polegający na dzia­

łaniu zmierzającym do „dopełnienia się” przez podporządkow anie sobie świata, przez przyswojenie go sobie. I ten sposób bytow ania m ożna nazw ać pracą.

W przedstawionej próbie ujęcia istoty pracy relacja: człowiek (byt przygodny) — Bóg (byt konieczny) pozostaje n a uboczu. P raca mieści się w obrębie relacji człowiek

— świat, i nie obejmuje ich całości, ale jedynie te, w których człowiek p o dporządko­

wuje sobie świat. Ponieważ człowiek rozum iany jest tutaj jednostkow o, a nie gatunkow o czy społecznie, (jako całość społeczeństwa), i przyjm uje się przy tym ontyczną pierwotność, a nawet prym at osoby wobec społeczeństwa, więc również poza ścisłym pojęciem pracy znajdują się bezpośrednie i pierwszorzędne relacje międzyosobowe. Bowiem ja k o byty istotnie równe, osoby w tym aspekcie nie mogą być sobie podporządkow ane. Nie przekreśla to bynajmniej w spólnotow ego cha­

rakteru pracy ludzkiej, i wynikającego stąd podporządkow ania. Ale to drugie podporządkow anie dokonuje się ju ż na innej płaszczyźnie — nie na płaszczyźnie pierwszorzędnych w artości osoby w yznaczających godność człowieka, ale na płaszczyźnie relacji w tórnych, pośrednich, wynikających ze w spólnych aktów tworzenia i ze wspólnego „tw orzyw a” tych aktów. P odporządkow anie to jest (a raczej pow inno być) dobrowolne, przyporządkow ane celom społecznym i w ynikają­

ce ze społecznego podziału ról życiowych. Jest to zresztą dziedzina nie tylko w artości społecznych czy cywilizacyjno-techńicznych, lecz także wyższych od nich i nadrzędnych wartości m oralnych.

Wyłączenie bezpośrednich i pierwszorzędnych relacji m iędzyosobowych poza granicę pojęcia pracy i zacieśnienie tego pojęcia do podporządkow ania sobie rzeczy i procesów rzeczowych jest z jednej strony podyktow ane względami m oralnym i wynikającymi ze struktury człowieka, z drugiej sam o wyznacza życiowo ważne problem y m oralne i sposób ich rozwiązywania. Ja k z tego widać zagadnienia pracy należą do zagadnień m oralnych i dlatego p raca sam a w sobie nie jest obojętna moralnie.

Określenie pracy ja k o aktywnego i dynam icznego aspektu bycia-w-świecie, mającego na celu podporządkow anie sobie świata, nie wskazuje jednoznacznie na całość aktów ludzkich ja k o na pracę. N ie jest to możliwe choćby ze względu na w spom nianą wyżej zm ienność pojęcia i form pracy. Poza tym akty działania człowieka są złożone i wieloaspektowe. W tym w ypadku znaczy to, że pojedynczy

(5)

ak t ludzkiego działania m a odniesienie do wielu dziedzin i płaszczyzn ludzkiego życia w yznaczonych równocześnie przez różne ludzkie potrzeby i pojedynczy akt m oże być rów noczesną realizacją wielu potrzeb. N a przykład w tym samym akcie m oże znaleźć zaspokojenie potrzeba biologiczna (głodu, schronienia, ubrania), potrzeba estetyczna i potrzeba tw orzenia oraz potrzeba zabawy. Działanie ludzkie widziane z tej perspektyw y ukazuje się ja k o wielocelowe i kierow ane wieloma m otyw am i. P racą zaś je st jeden tylko aspekt działania, a nie jego cało ść6. Z tego też względu — wielocelowości działania i rów noczesnego pow iązania z wieloma potrzebam i — próby określenia istoty pracy w ychodzące tylko z analizy treści potrzeb lub celów działania nie mogły w sposób dostateczny wyjaśnić tego problem u, a nieraz naw et zacierały go. A lbo też były p ró b ą o p artą na arbitralnych wyznaczeniach, a nie n a istocie rzeczy.

Powyższe określenie pracy uw yraźnia głęboki sens m arksistowskiego twierdzenia o staw aniu się człowieka przez pracę, do którego zresztą się tu, m utatis mutandis, nawiązuje . Z arazem przykład ten uw yraźnia różnicę nie tylko w ujęciu pracy (czy szerzej — praxis), lecz także w widzeniu człowieka i św iata, między m arksizm em a m yślą chrześcijańską. Istnieje tu duża odm ienność perspektyw y filozoficznej, a w niej losu ludzkiego. O dm ienna jest również perspektyw a człowieka w aspekcie samego problem u istnienia. W myśli chrześcijańskiej pojęcie istnienia odnosi się do pojęcia creatio, a więc nie do św iata, lecz do Transcendencji. N atom iast w m arksizm ie perspektyw a ta bliska jest naturalizm ow i filozofii greckiej, w której na ogół przyjm ow ało ' się K osm os ja k o całość rzeczywistości, której elem entem im m anentnym m ógł być pierw iastek boski, przez co nie było w niej właściwie miejsca n a ta k ujęty problem istnienia. W myśli chrześcijańskiej świat (Kosm os) jest nie całością, ale częścią rzeczywistości, dlatego istnienie i los człowieka dokonuje się na dw óch płaszczyznach: św iata i Boga; albo w innym przekroju na płaszczyźnie naturalnej i religijnej. W m arksizm ie natom iast cały problem człowieka i całość losu ludzkiego rozgrywa się w obrębie K osm osu, poza którym ju ż nic nie istnieje. Praca zaś jest „fundam entalnym tworzeniem istnienia ludzkiego” , gdyż w tej perspektywie tylko p rac a m oże być czynnikiem wydobyw ającym (tworzącym ) człowieka z całości K osm osu, czyli czynnikiem kształtującym człowieka ja k o człowieka, tworzącym od początku i w pełni jego człowieczeństwo. Jest to wysiłek kosm iczny w dwojakim sensie — je st to działanie całości K osm osu, i bio rą w nim udział tylko siły samego K osm osu. Poniew aż p rzyroda (K osm os, świat) rozum iana jest ja k o całość rzeczy­

wistości, więc w ujęciu m arksistow skim człowiek przez pracę podporządkow uje sobie tę całość, której zresztą je st częścią, jest elem entem w całości należącym do K osm osu, nie „wychylającym się” po za jego granice. C ały wysiłek człowieka skierow any je st n a przetw arzanie św iata (całości rzeczywistości) i dlatego praca

6 Por. T. P s z c z ó ł o w s k i. Prakseologiczna teoria p ra cy. „Prakseologia” 23:1966 s. 9-42.

7 Por. np. H . M a r c u s e . L e fon dam en t philosophiąue du concept economiąue de travail. W: t e n ż e Culture e t soćiete. Paris 1970 s. 21-60; T. M. J a r o s z e w s k i . R ozw ażania o p ra k tyce. W arszawa 1974: J.

S z e w c z y k . Filozofia p ra cy. K raków 1971.

(6)

7 8 JERZY W. GAŁKOWSKI

utożsam iana jest z całością praxis. Przez to sam o pracą jest przetworzeniem i samego człowieka, który jest swym własnym dziełem. Człowiek jest miejscem i sposobem, w którym K osm os (świat) dochodzi do sam oświadom ości i świadom ego kierow ania sobą :— właśnie przez pracę. D latego też ta k m ocno akcentuje się znaczenie i w artość społeczeństwa ja k o całości. Te ostatnie problem y stanow ią punkty styczne między m arksizm em a koncepcją T eilharda de C hardin.

Zawężenie pojęcia pracy do pewnego tylko aspektu działania człowieka wobec świata nie oznacza odrzucenia kreacyjnego wpływu pracy n a człowieka. P raca nie tylko nie jest czynnikiem ograniczającym i poniżającym człowieka, ja k przez długi czas uw ażano pod wpływem pewnych tradycji filozofii greckiej, ale nie jest także i obojętna. Jednakże poszerzenie horyzontu filozoficznego człowieka poza świat oraz przyjęcie koncepcji człowieka ja k o tylko częściowo jednorodnego ze światem, a więc nie w pełni „przyrodniczego” i nie w pełni zatopionego w świecie, zawęża również możliwości i znaczenie pracy dla człowieka. P raca niewątpliwie tworzy człowieka, ale nie jest to ani tworzenie pełne, ani tworzenie od początku. P raca jest działaniem ju ż istniejącego i tworzy ju ż istniejącego człowieka. P raca nie istnieje poza, ani tym bardziej przed człowiekiem. Jest ona przejawem człowieka i jego sposobem istnienia, więc swój charakter i możliwości czerpie z nich. Złożoność człowieka i niesprow adzalność w pełni jego struktury, możliwości i am bicji do poziom u św iata pozw ala stwierdzić, że podporządkow anie św iata człowiekowi jest tylko jednym ze sposobów samorealizacji, tw orzenia się człowieka, choć niewątpli­

wie sposobem o niezwykłym znaczeniu. Lecz praca nie ujaw nia pełni możliwości ludzkich i nie stanowi pełni jego życia. Istnienie człowieka p o pro stu nie jest w pełni

„usprawiedliwione” przez p ra c ę 8.

Jednym z głównych przejawów niesam owystarczalności człowieka jest jego społeczny charakter istnienia. Pozw ala to mówić o pewnych problem ach należących do etyki i filozofii społecznej ju ż przy okazji analizy ontycznych czynników, człowieka i pracy. N ależą tu problem y m oralnej pow inności pracy, społecznego podziału pracy i jej efektów, tw orzenia się struktury i więzi społecznej przez pracę, tw orzenia i funkcjonow ania w artości cywilizacyjnych i kulturow ych — będących w artościam i pochodnym i pracy. Społeczny ch arak ter istnienia człowieka ujaw niają­

cy się w działaniu, a więc i w pracy, m oże wreszcie stanow ić podstaw ę form ułow ania bardziej szczegółowych postulatów m oralnych ta k wobec jednostkow ej osoby, ja k społeczeństwa, postulatów będących wynikiem zastosow ania ogólnie pojętego d obra m oralnego do konkretnej sytuacji historycznej i społecznej. M a to zasadniczy wpływ n a form y samej pracy i jej teorii oraz n a postaw y ludzkie wobec pracy.

Społeczny charakter istnienia człowieka ukazuje się w działaniu wszystkich jego

„w arstw ” : ta k np. w konieczności współistnienia i w spółdziałania dla biologicznego

8 „The fact is that m an is n o t justified by work. T he idea that he is belongs to the nightmare o f the nineteenth cen tury. In other ages only slaves have been justified by work” (B. A l l s o p p . C m liza tio n , the N e x t Stage. N ew castle 1971 s. 59).

(7)

przetrw ania jednostki i gatunku, ja k w sposobie trw ania w artości kulturalnych, cywilizacyjnych i osoł^- wych. Powstanie i trw anie kultury jest możliwe tylko dzięki społecznie dokonyw anej pracy. Z akłada to pewne szczególne relacje międzyosobowe

— więzi w spółdziałania i odpowiedzialności, jed n o stk a ludzka naw et dojrzała nie jest w pełni sam ow ystarczalna. Prócz biologicznej zależności w pow staniu życia i konieczności społecznego op iek u ń stw a, p o zo stają jeszcze całe sfery życia psychicznego, kulturow ego i cywilizacyjnego, konieczne dla norm alnego życia i rozw oju człowieka. Te sfery życia też są społeczne. W tym aspekcie osoby żyjące w społeczeństwie (a inaczej żyć nie m ogą) okazują się być d łużnikam i9, a właściwie wzajem nymi w spółdłużnikam i, co oczywiście wyznacza całą gamę problem ów m oralnych.

Istnienie w artości cywilizacyjnych i kulturow ych uw arunkow ane jest pracą pozostaw iającą pewne „nadw yżki” 10 po zaspokojeniu potrzeb doraźnych. To zaś dom aga się specjalizacji, czyli społecznego podziału pracy, a więc i w spółdziałania w tworzeniu, wymianie i przekazyw aniu w artości. P raca jest więc jednym z zasadni­

czych czynników tw orzących społeczeństwo i więź społeczną. W spółtworzenie w artości, ich społeczna w ym iana dom aga się również zastosow ania norm innego rodzaju ob o k norm technologicznych, rynkowych i biotechnicznych. N orm tych, norm m oralnych, dom aga się również wzajemne społeczne pow iązanie i współza­

leżność osób i funkcjonow anie społeczeństwa. D otyczą one bowiem współbycia i w spółdziałania osób ze względu na tw orzone lub istniejące ju ż wartości. Praca jest więc sferą życia ludzkiego dom agającą się norm m oralnych, a zarazem jest jednym z czynników je kształtujących. Poniew aż zaś m oralność dotyczy samej istoty czło­

wieka, praca jest i w tym zakresie czynnikiem kształtującym i tworzącym samo człowieczeństwo. N ie m ożna je d n ak zgodzić się z twierdzenim , że praca jest jedynym źródłem i jedyną podstaw ą m oralności , ale tylko polem m oralności o ile jest o rganizatorem i tw órcą życia ludzkiego.

P odane uprzednio określenie pracy nie wyczerpuje jeszcze wszystkich jej cech istotnych. Zanim wymieni się je i pokrótce zanalizuje, trzeba wpierw ustosunkow ać się d o pewnych potocznych określeń pracy. C hodzi tu o często spotykane utożsa­

m ianie wysiłku z pracą. N ie jest to słuszne, choć niewątpliwie każda praca łączy się z wysiłkiem. Jednak doświadczenie codzienne wskazuje, że niektóre form y zabaw y czy w ypoczynku również zaw ierają wysiłek, i to nieraz znaczny. Z drugiej strony spontanicznie oddziela się pracę od zabawy. Tym , co je różni, jest sposób zaspoka­

ja n ia przez nie potrzeb. M ianowicie zabaw a (czynność zabaw ow a) zaspokaja (odpowiednie) potrzeby w prost, zaś praca pośrednio ;

D la uniknięcia nieporozum ienia trzeba jeszcze podkreślić, że praca ja k o aktywne p odporządkow anie sobie św iata, realizow ana jest w czynie ludzkim (actus humanus)

.* P o r . S z e w c z y k , jw . s. 173-221.

10 Por. W . L u ij p e n . Fenomenologia egzystencjalna. W arszawa 1972 s. 88.

11 Por. S z e w c z y k , jw.

12 Por. J. L e c l e r c ą . Leęon de droit naturel. T. 4. N am ur 1946 s. 10 nn.

(8)

8 0 JERZY W. GAŁKOWSKI

i dlatego nosi w sobie wszystkie cechy czynu, przede wszystkim zaś zaangażow anie ludzkiego rozum u i wolności, a więc umiejscowienie na płaszczyźnie m oralności.

Cechy istotnie związane z pracą m ają charakter szczególny, a mianowicie paradoksalny i am biwalentny. M ożna by je przedstawić w postaci dwubiegunowej, gdzie bieguny oznaczałyby punkty graniczne, między którym i mieści się jakakolw iek p r a c a 1 W zależności od sytuacji zewnętrznej (przyrodniczej i społecznej przede wszystkim) i wewnętrznej podm iotu pracującego, cechy pracy bliższe są jednego lub drugiego bieguna, nie m ogą jednakże skoncentrow ać się całkowicie w okół jednego z nich. D o najważniejszych cech należą niewątpliwie takie ja k oznaczone param i pojęć: trud-łatwość, konieczność (zniewolenie)-wolność (wyzwolenie), cierpienie- -radość. Bardziej szczegółową analizę tego zagadnienia trzeba odłożyć do innej okazji. M ożna jednakże wskazać, że umiejscowienie się bliżej czy dalej jednego z biegunów, umiejscowienie, które w świadomym przeżyciu ludzkim jest pesymisty­

czne lub optymistyczne, nie jest stałe, ale zależne i od okoliczności zewnętrznych, i od rozwoju osobowego, m oralnego oraz społecznego. T rud pracy wiąże się z oporem , jaki pracownikowi stawia tworzywo oraz inercja w ew nątrz-osobow a, które przecież nie są możliwe do całkowitego usunięcia. Łatw ość zaś pracy wynika z nabywanych wewnętrznych doskonałości — osobowych, m oralnych, ze sprawności intelektualnych czy cielesnych, ja k również z zewnętrznych wobec osoby wartości cywilizacyjnych i kulturowych. K onieczność zniewalająca człowieka do pracy wynika przede wszystkim z niezbywalnych potrzeb dom agających się zaspokojenia oraz z układów życia społecznego. Z drugiej zaś strony praca przez swoje skutki wewnętrzne i zewnętrzne pozwala człowiekowi na wyzwalanie się od nacisków przyrodniczych, społecznych i własnej natury. T ru d i konieczność pracy są elementami powodującym i u człowieka przeżycia negatywne, cierpienie. N atom iast nabyw ana łatw ość pracy, wyzwalanie się od konieczności natu ry i panow anie nad światem daje człowiekowi radość. Praca ja k o czyn ludzki nigdy nie może być deterministycznie wyznaczona przez n aturę rzeczy, tj. przez potrzeby lub układy społeczne, ale jest podejm ow ana wolnie, co zresztą mieści się w pojęciu czynu ludzkiego. Inaczej jest tylko karą i cierpieniem.

Jak m ożna było zauważyć, wymienione wyżej cechy są przede wszystkim cecha­

mi podm iotowym i. U kazują i odsłaniają one stan podm iotu pracującego. Oczy­

wiście stan ten nie tworzy się ani samoistnie, ani tylko ze względu na wewnętrzne, psychosomatyczne właściwości.osoby. Przyczyną jego jest również przedm iot pracy, sam akt pracy, co m ożna ująć ogólnie ja k o sposób bycia-w-świecie człowieka. Z tego też względu istotne dla ujęcia pracy jest podejście subiektywne, podm iotowe, wychodzące od doświadczenia wewnętrznego, od analizy zaw artości przeżywania aktu pracy. Oczywiście pow inno się to dokonyw ać na szerszym tle analiz an tro ­ pologicznych i prowadzić do wyjaśnienia zjawiska pracy ria płaszczyźnie m etafizy­

cznej. Inaczej przedstaw ia się spraw a z ujęciem przedm iotowych cech pracy. Tutaj

13 Por. P s z c z o t o w s k i , jw.

(9)

trzeba przyznać rację R. K w antow i, że nie m ogą one być ujęte w definicji, czyli że nie należą do istoty pracy, ze względu n a ich zasadniczą zm ienność historyczną.

Inaczej m ów iąc przedm iotow a technika podporządkow ania sobie św iata uzależnio­

n a jest od rozw oju cywilizacyjnego, » więc przede wszystkim od rozwoju nauki i technologii, a także o d stopnia rozw oju organizacji społeczeństwa i dlatego jest historycznie zm ienna. Jedyną stałą przedm iotow ą, k tó rą m ożna uchwycić jest to, że celem pracy jest podporządkow anie sobie świata. Inne przedm iotow e cechy pracy m ożna ująć nie w stosunku do pracy w ogóle, ale w stosunku do konkretnej cywilizacji, do danego m om entu historycznego. N ie m ożna jednakże zgodzić się z R. K w antem w tym (czego nie pisze w prost, ale co w ynika z niepodjęcia przez niego analiz p o d m io to w y c h 14), że istotne cechy pracy m ożna ująć jedynie w aspekcie przedm iotowym .

Powyżej naszkicow ane analizy pozw alają zaproponow ać następującą definicję:

praca jest to aspekt aktywnego zachowania się człowieka wobec świata, który wynika z jego niesamowystarczalności przejawiającej się w potrzebach, realizowany w ludzkim czynie w celu podporządkowania sobie świata dla pośredniego zaspokojenia potrzeb, a mający charakter ambiwalentny, to znaczy charakteryzujący się param i przeciw­

stawnych cech, ja k trud-łatwość, konieczność-wolność, cierpienie-radość.

Powyższe ujęcie pracy pozw ala na wyciągnięcie pewnych wniosków dotyczących człowieka i św iata oraz ich wzajem nych relacji. Przetw arzanie św iata przez pracę oznacza, że świat nie jest zam knięty w sobie, nie jest „m asywny” i nieprzenikalny, ale otw arty na człowieka i jego siły, zawierający „szczeliny” , przez które człowiek może kierow ać jego determ inizm am i. Świat nie jest zbiornikiem gotowych wartości, ale tworzywem , z którego człowiek, poznając jego praw a i szanując je, może potrzebne sobie w artości wytworzyć. Nie jest on ani wrogi człowiekowi, ani przyjazny, ale neutralny. Stanow i dla człowieka zadanie, od w ykonania którego zależy ludzki byt. Jeżeli człowiek m oże przetw arzać świat to znaczy, że tworzy ze światem pew ną względną jedność i całość, że jego siły nie są światu obce, że są w pewien sposób je dnorodne z siłami świata. P oza tym człowiek istnieje dzięki czerpaniu ze św iata jego energii, energii przyrodniczej, co jeszcze bardziej podkreśla tę jedność. Z arazem człowiek spontanicznie (co nie znaczy: autom atycznie i deter­

m inistycznie) oddaje św iatu właściwą sobie, tj. ludzką energię, przekształcając go.

Przekształcanie to nie dokonuje się poza ludzką działalnością, siłami samej przyrody i dostosow ane jest do potrzeb, któ re także nie m ogą być zredukow ane w pełni do sił przyrodniczych. To wskazuje, że człowiek będąc otw arty na świat i z nim w pewnym sensie jednorodny, nie jest w nim całkowicie zatopiony, i że ludzka energia nie utożsam ia się w pełni z energią przyrodniczą. Człowiek transcenduje świat swoim istnieniem, swoimi potrzebam i i swoim działaniem , a więc jego istnienie i działanie skierow ane .jest również i poza świat. Jest również otw arty na to, co jest poza światem , poza doczesnością.

14 Por. K w a n t , jw.

6 — R oczniki Filozoficzne

(10)

8 2 JERZY W. GAŁKOWSKI

A N A TTE M PT TO D E T E R M IN E TH E ESSENCE O F W O R K S u m m a r y

The notion o f human needs usually constitutes a point o f departure for the determ ination o f the essence o f work, the present article following the same pattern. It is founded upon aii earlier extensivc philosophical analysis o f needs [cf. Human needs and action, Roczn. Filoz. K U L XXIII (1975), N o 2].

The analysis o f needs alone cannot reveal the essential aspects o f work. It is, however, necessary sińce it leads to the image o f man as a non-self-reliant dynam ie being and being-in-the-world. These problems are presented against a background o f brief analyses o f m an’s relation to society and naturę.

Finally, the following definition o f work is suggested: work constitutes an aspect o f m an’s active behaviour towards the world, subject to morał norms. It results from his non-self-reliance revealed in needs and is accom plished in the human act (actus humanus) aimed at subordinating the world in order to satisfy the needs indirectly. Work has an ambivalent character, that is to say it is characterized by pairs o f contrary features, such as difficulty-facility, necessity-freedom, suffering-joy.

Cytaty

Powiązane dokumenty

gdy jaw i się jako czysta pow ierzchnia (por. Trzy pierwsze m alują życie paryskie, usytuow ane na innym po­ ziomie przestrzennym... Zauważcie, że śnieg pada

Endoskopowe usuwanie kostniaków zatok czo- łowych jest akceptowane na całym świecie, gdyż stanowi w miarę bezpieczną i skuteczną alternatywę dla operacji z

Comparing a double or a single row of pores, a higher shear stiffness of DR-Y geometries com- pared to SR-Y adhesives originated from a lower aspect ratio and a higher

OTB, Delft University of Technology Trends op de woningmarkt en nieuwe verhoudingen in het wonen..

Through reproduction of series of model tests, captive and free sailing, with and without waves, this report gives a thorough validation of such a potential flow code for following

Table 1 Thresholds for the metrics that indicate the formula smells Smell 70% 80% 90% Multiple Operations 4 5 9 Multiple References 3 4 6 Conditional Complexity 2 3 4 Long

a po nim „Gazeta Południowo-Pruska” opisywały spotkanie Napoleona z Haugwitzem (pisow- nia oryginalna): Cesarz Jmc przyjmował w Brynnie Jmci Pana Haugwitz, i zdawał się

The establishment of a new specialisation at the Cardinal Stefan Wyszynski University named “Environmental Management in Sustainable Protection”, may significantly bring about