Bronisław Dembowski
Klasyfikacja nauk Józefa Lęskiego
Studia Philosophiae Christianae 3/2, 119-136
1967
S tu d ia P h ilo so p h ia e C h ristian ae 2/1967
A TK
B R O N ISŁ A W D EM BO W SK I
KLASYFIKACJA NAUK JÖZEFA ŁĘSKIEGO
U w a g i w stęp n e. 1 R óżnorodność k la sy fik a c ji nau k ze w zg lęd u na zakres, c e l i zasad y pod ziału . 2 T y p o w e k la sy fik a c je . 3 K la sy fik a c ja Ł ęsk iego: a) zakres, b) cel, c) zasady podziału: A. p od ział g łó w n y , B. podział szczeg ó ło w y ; d) próba oceny. 4 U w a g i Ł ęsk ieg o nad stan em n a u k i p o l
sk iej i p ro jek ty p op raw y. K on k lu zja.
Uwagi występne
R ozbiory i up ad ek In su re k c ji K ościuszkow skiej nie sp a ra li żow ały całkow icie dążeń ośw iatow ych rep re z en to w a n y c h przez środow isko K om isji E d ukacji N arodow ej. Zasady, h asła i p race tej zasłużonej in sty tu c ji zostały p rz e ję te przez założone w 1800 ro k u w W arszaw ie T ow arzystw o P rzy jació ł N auk, którego pierw szy m prezesem b y ł J a n A lb e rtran d i, oraz przez działającą od 1807 ro k u Izbę E d u k acy jn ą K sięstw a W arszaw skiego, k tó re j d y re k to re m b y ł S ta n isław K o stk a Potocki, w spółzałożyciel To w a rzy stw a P rzy jació ł N auk.
C zynny udział w p racach obu ty ch in sty tu c ji b ra ł Józef F ran ciszek S ta n isław Ł ę s k iJ, uczeń a później w ykładow ca Szkoły R ycerskiej K o rp usu K adetów , a d iu ta n t K ościuszki pod czas In su rek cji, od 1804 ro k u p rofesor m ate m a ty k i i fizyki w no w opow stałym L iceum W arszaw skim . C złonkiem T o w arzy stw a P rz y ja c ió ł N auk został w p aźd ziern iku 1807 roku. Z ain tereso
-r Po-r. B. D em b o w sk i, J ó zef Ł ę sk i i jeg o p o g lą d y estety czn e, S tu d i a
w aniom p rob lem am i o św iaty d ał w y raz opracow ując dla Izby > E d u k acy jn ej ro zp raw k ę „M yśl do zasad u rząd zen ia szkół n a ro dow y ch” 2, czy tan ą już 5 lutego 1807 ro k u, a więc zaledw ie w k ilk an aście dni od p o w stan ia tej in sty tu c ji pow ołanej 26 stycznia.
D alszym etap em p rac y Ł ęskiego n a ty m polu b yła ro zpraw a 0 szkolnictw ie, zaw ierająca p ro g ram w ychow aw czy i nauk ow y oraz p ierw szą polską pró b ę k lasy fik a c ji n auk . O dczytał ją n a posiedzeniu T o w arzystw a P rz y ja c ió ł N auk d nia 24 listopada 1808 r .3. Jak k o lw iek k lasy fik a c ja n a u k opracow ana przez Ł ę skiego n ie m a w ielkich am bicji teoretycznych, to jed n a k posiada doniosłe znaczenie, poniew aż m iała być podstaw ą dla opraco w yw an y ch w ów czas program ów szkolnych. J e s t p rzeto w y ra zem rz e teln y c h w ysiłków w tej dziedzinie. To też p rzed staw ienie 1 ocena te j k lasy fik acji będzie dobrym p rzyczynkiem dla zrozu m ienia ów czesnych po szukiw ań pedagogicznych, zwłaszcza że ta ro zp raw a n ie zw róciła na siebie uw agi w dotychczas opraco w any ch m onografiach pośw ięconych T ow arzy stw u P rzy jació ł N au k i zagad n ieniu ośw iaty o raz szkoln ictw a w K sięstw ie W ar szaw skim 4.
Z an im jed n a k d okonana zostanie 3. analiza proponow anej przez Ł ęskiego k lasy fik acji, trzeba: 1. zdać sobie spraw ę z ró ż norodnego c h a ra k te ru , jak i m iew ała k lasy fik a c ja n a u k ze w zglę du n a jej zakres, cel i zasadę podziału, oraz 2. w yjaśnić, jaki c h a ra k te r m ia ły typow e k lasy fik a c je n a u k poprzedzające próbę
2 Por. Z. K u k u lsk i, Ź ródła do d z ie jó w w y c h o w a n ia i szk o ln ictw a ... L u b lin 1931, 82— 85.
3 O bszerne streszczen ie tej rozp raw y, której a n a lizie p o św ięco n y jest n in iejszy -a rty k u ł, p o d a je A. K rau sh ar, M on ografia T -w a P r z y ja c ió ł N auk, t. 2/1, 146— 159. Stąd brane są w sz y stk ie c y ta ty zazn aczon e ty lk o cu d zy sło w em . Ł ę sk ie g o c y tu ję in e x ten so ta k że ze w zg lęd u n a jeg o języ k — św ia d e c tw o tw o rzen ia się w p o czątk ach X IX . w . p o lsk iej term in o lo g ii n au k ow ej.
4 N ie m ó w ią o k la sy fik a c ji Ł ęsk ieg o np.: J. M ich alsk i, Z d ziejów T P N , W arszaw a 1956; Z. K u k u lsk i, Ź ródła do d ziejó w w y ch o w a n ia i szk o ln ictw a ... L u b lin 1931; H. K on ic, K artk a z d ziejó w o św ia ty w P o l sce, K ra k ó w 1895.
Łęskiego. W końcu om ówione zostaną 4. uw agi Łęskiego nad sta n e m n a u k i polskiej i p ro je k ty popraw y.
1. Różnorodność klasyfikacji nauk ze względu na zakres, cel i zasady podziału
W różn ych zestaw ieniach nauk, k tó re m iały pełnić fu n k cję klasyfikacji, n a p o ty k a m y na w ieloznaczność słow a „ n a u k a ” i nieścisłe ok reślen ie jego zakresu. T erm in n a u k a m ożna bowiem rozum ieć w sensie „d y n am iczn y m ” —■ jako pew ien zespół czyn ności badaw czych i w sensie „ sta ty cz n y m ” — jako zespół tw ie r dzeń sk ład ający ch się n a w iedzę. O dpow iednio k lasy fik a c ją n au k nazw ać m ożna bądź podział czynności badaw czych i pom ocni czych, bądź też sy stem aty czn e ugru po w an ie p osiadanej już w ie dzy o świecie. P o n ad to n iek tó re k lasy fik a c je n a u k opierały się na tak im pojęciu, w k tórego zakres oprócz b ad ań teoretyczn ych w chodziły rów nież rzem iosła i sztu k i p ięk n e (np. A rystoteles, Bacon, E ncyklopedyści, Łęski); in n e n ato m ia st op ierały się na dużo w ęższym pojęciu. Com te np. ze sw ej k lasy fik acji u su n ął psychologię jako nie naukę.
K lasy fik acje n au k ró żn iły się także ze w zględu n a to, jak i cel m ia ły osiągnąć. M oże n ajczęstszą genezą k lasy fik a c ji była chęć dokon ania p rzeg lądu cało k ształtu nauk, bądź b y w yznaczyć k ieru n e k przyszłych bad ań naukow ych, bądź też b y u sy ste m a ty zować nauczanie. P o trz e b n a by w a rów nież k lasy fik a c ja dla b u dow ania m etodologii nauk. Będzie ona grupow ać n au k i w edług ich po k rew ień stw a m etodologicznego, b y w yodrębnić cechy pod ty m w zględem c h a ra k te ry sty c z n e dla poszczególnych nauk. O sobną obszerną g ru p ę stanow ią k lasy fik a c je biblioteczne. Tym nie chodzi o uzasad n ienie epistem ologiczne, ja k o w ygodę w k a talogow aniu i w prow ad zen iu m iędzynarodow ej bibliografii. W ty m celu p o w stała np. sztuczna d ziesiętn a k lasy fik a c ja D e w ey ’a.
O różnicach m iędzy k lasy fik acjam i n a u k ze w zględu n a cel ok reślający zasadę podziału pisze T adeusz K o tarbiń ski: „Z ależ n ie od celu k lasy fik acji n au k m ożna w y b ierać rozm aite zasady
b o tan ik a o roślinach), 2) w edług m eto d y (np. m a te m a ty k a — ded u k cy jn a, psychologia — in du k cy jn a), 3) w edług tego, pod jak im w zględem p rzed m io ty są badane (chem ia bada ciała pod w zględem ich budow y d robinow ej, m ech an ik a pod w zględem ich w łasności ruchow ych), 4) w edług c h a ra k te ru logicznego tez, do k tó ry c h d a n a na,uka dąży (np. fizy k a dąży do p ra w n a stę p stw a lu b w spółbytności zdarzeń, h isto ria do opisu i w y tłu m a c ze nia jednorazow ego toku dziejów), 5) w edług w ładz um ysłow ych p rzed e w szy stk im do d an ej n a u k i p o trzeb n y ch (np. jed n e n au k i w ięcej w y m ag ają pam ięci, inn e — w ięcej pom ysłow ości w ro zu m ow aniu, in n e znow u — w ięcej spostrzegaw czości, itp.) 5.
W iele k lasy fik a c ji n a różnych stopniach podziału stosuje różne k ry te ria . Poniew aż cel o kreśla c h a ra k te r k la sy fik a c ji w y znaczając zasadę podziału, w ięc m oże istnieć pew n a ilość róż nych, a po p raw n y ch logicznie, k lasy fik acji, k tó ry c h k o n k re tn ą w arto ść m ożna ocenić jed y n ie ze w zględu n a cel, k tó ry m ają spełnić.
2. Typowe klasyfikacje
Z w ażnych ty pow ych k lasy fik a c ji n iek tó re pochodzą jeszcze ze starożytności, in n e ze średniow iecza, a inne z czasów now o ży tn y ch . N iek tó re cechy ty ch k lasy fik a c ji nie stra c iły swej ak tu aln o ści do czasów Łęskiego.
A rystoteles, k tó re m u w p róbach sy stem atycznego u k ład an ia w iedzy w y raźn ie przyśw iecał cel d y d a k ty c z n y (usystem atyzo w anie nauczania), d a ł w sw ych pism ach podstaw ę dw ojakiego co n a jm n ie j in te rp re to w a n ia jego idei k la sy fik a c ji nauk.
W edług jed n ej in te rp re ta c ji w iedza je s t podzielona zasadn i czo dychotom icznie ze w zględu na dw o jak i c h a ra k te r postaw y człow ieka. C złow iek bądź chce poznać o taczającą go rzeczyw i stość (filozofia teoretyczna), bądź też chce poznać i unorm ow ać sw oje w łasn e działan ie (filozofia p rak ty czn a). L ogika w ty m podziale jest częścią filozofii teo re ty c z n e j, jako jej stu d iu m
5 T. K otarb iń sk i, E lem en ty teo rii poznania, lo g ik i form aln ej i m eto dologii nauk, W arszaw a2 1961, 366.
przygotow aw cze. S toicy z czasem pod k reślili odrębność logiki. S tąd po w stał zasadniczy tró jp o d ział na: I. fizykę (filozofia teo retyczna), zaw ierającą całokształt w iedzy o świecie: od m e ta fi zyki, ogólnej n au k i o bycie, do przyro dn iczy ch n a u k szczegóło w ych. II. ety k ę (filozofię p rak ty czn ą) i III. logikę. T rójpodział te n nazw ano później tria d ą stoicką. W idać jego w p ły w y w ś re d niowieczu.
D ru g a in te rp re ta c ja — bogatsza i szczegółowsza — koncepcji A ry sto telesa odrzuca pow oływ anie się n a teorety czn e i p ra k tyczne w ład ze człow ieka. C ałą w iedzę ludzką u k ład a w jeden szereg, k tórego człony w zajem n ie się w a ru n k u ją . N a czele stoi logika jako w stępne, przygotow aw cze studium , potem filozofia p ierw sza zw ana też m etafizy k ą — najogólniejsza n a u k a o bycie, n a stę p n ie m etafizyk a, fizyka — obejm u jąca całe p rzy rod ozn aw stw o, ety k a, p o lity k a i ekonom ia. (Te trz y o statn ie n au k i 0 działan iu człow ieka i jego w a ru n k a ch społecznych o bejm u ją zakres filozofii p rak ty c zn e j, tra k to w a n e są jed n a k w tej in te r p re ta c ji m n iej dogm atycznie, n ie jako oddzielna, zasadniczo różna dziedzina). N a końcu szeregu z n a jd u ją się u m iejętn ości tw órcze — „ sztu k i”, do k tó ry c h zalicza się zarów no poezja, jak 1 rzem iosło 6. Cel tej k lasy fik acji to um ożliw ienie w y k ładu szkol nego, a zasadą podziału jest częściowo zm niejszająca się ogól ność, i częściowo — różnica przedm iotów .
Cechą specyficzną dla k lasy fik a c ji scholastycznej jest w y róż nienie ta k zw anych siedm iu sztu k w yzw olonych, o bejm ujących zakres n a u k w stęp n y ch . D zieliły się one na tr iv iu m o bejm ujące k u ltu rę językow ą (g ram aty k a, re to ry k a , logika) i q ua d riviu m obejm u jące k u ltu rę m ate m a ty cz n ą (ary tm e ty k a , geom etria, astron o m ia i m u zy k a o p a rta na sto su n k ach liczbowych). W yższe stu d ia stan o w iła fizyka, m etafizy k a i — szczyt h iera rc h ii — teo logia. U k ład tego ty p u , acz bez teologii w sensie ch rześcijań skim , z n a jd u je się już u tw ó rcy podziału n a tr iv iu m i
quadri-6 Taką in terp reta cję u w ażają za słu szn iejszą tak że H. E. B liss, T he o rg a n isa tio n of k n o w le d g e and th e sy ste m of scien ces, N. Y ork 1929, 309 i T. K otarb iń sk i, Z d ziejó w k la sy fik a c ji nauk, Z y c i e N a u k i nr 3— 4, 1950, 233.
viu m , M a rtia n u sa C apelli w V. w .7, a jeszcze w XV. w. (jak
p odaje K o tarb iń sk i w cyto w an y m już a rty k u le) w U n iw ersytecie O xfordskim stosow any jest podział n a „siedem um iejętno ści w yzw olonych” i n a „ trz y filozofie” 8.
N a ogół celem k lasy fik a c ji średniow iecznych było ułożenie p ro g ra m u nauczania. M niej więc zw racano uw agi na przedm iot n auki, jak n a uszeregow anie w iadom ości od pom ocniczych, po p rzez łatw iejsze do zrozum ienia aż do n a jb a rd zie j a b s tra k c y j nych, a przez to n a jtru d n ie jsz y c h , m etafizy k i i teologii.
N ajsiln iejszy w p ły w w czasach now ożytnych w y w a rł system F ran ciszk a Bacona. O k lasy fik acji te j pisze K o tarb ińsk i: „O krzy czano ją jako psychologistyczną, dokonaną w edle rozm aitości w ładz um ysłow ych, czynnych przew ażnie w ty m lub innym dziale n au k. Je d n a k p raw d a to nieom al ty lko w odniesieniu do głów nego podziału, którego c h a ra k te r nie jest b y n a jm n ie j w tej k lasy fik acji czymś głów nym ... D alsze podziały i poddziały tych podziałów są ju ż przew ażnie rzeczowe, a w różnych różne do chodzą do głosu zasady r e p a rty c ji” 9.
.C elem Bacona było dokonać p rzegląd u w szystkiego, co do tej p o ry w y m y ślił rozum ludzki, całej w iedzy i u m iejętn ości (z tec h nicznym i w łącznie), znaleźć w szystkie b ra k i i błędy, now e drogi rozw oju i now e problem y, now e m eto d y i now ą organizację społecznej p ra c y naukow ej. R ozw ażania system aty czn e z ko nieczności m u siały poprzedzać realizow anie ty ch planów .
T aki je s t cel i zakres k lasy fik acji Bacona. Z asada podziału nato m ia st jest różna na ró żn y ch stopniach system u. Pierw szy, głów ny, tró jp o d ział d o k o n an y je s t w edług tego, jak a z trzech zasadniczych w ładz um ysłow ych — pam ięci, rozum u i w
yobraź-7 Por. B liss, tam że, 311.
3 C iek aw ą a leg o rię tego sy stem u m ożna znaleźć u D an tego. P rzepro w ad za on a n a lo g ię m ięd zy b u d ow ą n ieb io s a sy stem em nauk. K ażdej s f e rze n ie b ie sk ie j (a jest ich 10, w ię c i n auk 10) od p ow iad a jak aś nauka. S fero m K siężyca, M erkurego i W enus (najb liższym ) od p ow iad a tr i v i u m . S fery S ło ń ca , M arsa, Jo w isza , i S atu rn a — to q u a d r i v i u m . Trzy sfery n a jw y ższe: „ gw iezd n a” , k r y sz ta ło w a ” i „ em p irejsk a ” o d p ow iad ają fizy ce z m a tem a ty k ą , ety c e i teo lo g ii. B liss, tam że, 314.
ni — jest p rzew ażający m czynnikiem w d an ych naukach. D zie dzinę pam ięci stano w ią n au k i historyczne, rozum u — filozofia — tj. n a u k i w ściślejszym tego słow a znaczeniu, a w yobraźni odpo w iad ają opow ieści poetyckie. W dalszych podziałach stosuje Bacon bardzo ró żne k ry te ria . N a p rzy k ła d h isto rię — opis je d nostkow ych faktó w ■—■ dzieli rzeczowo n a h isto rię n a tu ra ln ą (przedm iotem f a k ty przyrodnicze), h isto rię społeczną (przed m iotem — chronologicznie u ję te fa k ty tyczące człow ieka). H isto rię n a tu ra ln ą rów nież rzeczow a dzieli n a trz y g ru p y nauk, zależnie od tego, czy z a jm u ją się fa k ta m i przy rod niczy m i w ich n a tu ra ln y m rozw oju, czy zjaw iskam i n ien o rm aln y m i („errores
na tu ra e”, „m onstra”), czy też w ypadkam i, w k tó ry c h p rzy ro d a
je st zm uszona przez człow ieka do p rac y dlà niego („vincula
na tu ra e”). A le w dziedzinie w łaściw ej filozofii odróżnia m iędzy
in n y m i dociekania dotyczące tego sam ego przedm iotu, lecz o in n y m c h arak terze. Z asadą podziału je s t cel dociekania. W ydziela ta k fizykę szukającą przy czy n i b ad ającą budow ę rzeczy i m etafizy k ę sta ra ją c ą się określić, jak a jest istota (form a) i ja k i cel rzeczy.
W te n sposób m ożnaby m nożyć p rzy k ła d y stosow ania przez B acona różnych zasad podziału. To, co już pow iedziano, w y s ta r czy, b y zorientow ać się w c h a ra k te rz e jego k lasy fik a c ji pod w zględem zakresu, celu i k ry te rió w re p a rty c ji. T rzeba jeszcze przypom nieć, że została ona p raw ie bez zm ian p rz y ję ta prze? Encyklopedystów , a sta m tą d d o stała się do Polski.
W zw iązku z d o konanym k ró tk im przeg ląd em typow ych k la sy fik acji n a su w a ją się jeszcze pew n e uw agi. T ak np. w idzim y, że zakres k lasy fik a c ji o b ejm u je przew ażnie dziedzinę w szyst kich czynności ludzkich z rzem iosłam i w łącznie. M ożna tak że zauw ażyć, że jeszcze nie dokonane zostały pew ne d y sty n k cje pojęciow e. N iek tó re dziedziny, krańcow o różne, tra k to w a n e są razem . Np. ary sto teleso w sk i te rm in P o e ty k a o bejm u je całą dziedzinę tw órczości, zaw iera więc zarów no rzem iosła ja k i-sz tu k i piękne. Średniow iecze słow a „ars” i „scientia” używ a często znam iennie. Np. K asjo d o r (VI. w iek) nazy w a triv iu m
„artes vel scientiae serm ocinales”. Izy d o r z Sew illi w ym ienia
-wo, teologię, kosmologię, geografię, różne stu d ia językow e, n au k i o społeczeństw ie, o człow ieku, o zw ierzętach, w raz z w szelkiego ro d zaju rzem iosłam i i n a u k a m i technicznym i.
Bacon dla rzem iosł i tech n ik i zostaw ił sporo m iejsca w róż n ych klasach swego system u. W ięc np. w jed n y m z działów h i sto rii n a tu ra ln e j jest opis w ypadków , gdy n a tu r a jest przez człow ieka „p rzy m u szo n a” . Tu m iejsce d la całej techn iki. Ale pew ny m czynnościom zbliżonym do tech n ik i pośw ięca rów nież m iejsce w e w łaściw ej filozofii, jak o jed n em u z działów n au k i o przyrodzie, dotyczącem u b adań p rak ty czn y ch . Je śli chodzi o sztukę, to w a rto podkreślić, że poezji pośw ięcił Bacon jed n ą z trzech głów nych grup, jako dziedzinie w yobraźni; w szystkie in ne rod zaje sztuk z n a jd u ją się, jako u m iejętn ości dostarczające przyjem ności, w nauce o ciele ludzkim .
3. Klasyfikacja Łęskiego
a) Z a k r e s
Ł ęski analogicznie do Bacona w sw ojej k lasy fik a c ji o b ej m ow ał całą tw órczość ludzką od b ad ań poznaw czych, czysto teo rety czn y ch , poprzez um iejętn o ści p rak ty czn e, w ytw órcze, aż do sztuk pięknych. N ie ty lk o więc k lasy fik u je te czynności, k tó re obecnie oznacza się term in e m „b ad an ia n au k o w e ”, ale zadanie sw oje p o jm u je dużo szerzej, w edług tra d y c ji sta ro ż y tn e j, a ry sto - telesow sko-stoickiej i średniow iecznej p rzek azan ej przez B a cona.
b) C e l
R o z p a tru jąc zadania, jak ie m iały spełniać k lasy fik acje Łęskiego i Bacona, zauw ażyć m ożna rów nież p ew n e analogie. Obie k lasy fik a c je m ają być w stęp em do p rzeg ląd u cało kształtu z astan ej w iedzy, b y w yciągnąć w nioski dotyczące przyszłego rozw oju n au k i i b y w ytyczyć k ie ru n k i przy szły m badaniom . A le Ł ęski, co było ty p o w ą p ostaw ą ów czesnego P olaka, nie m a na m y śli postępu i rozw oju n a u k i w ogóle, niezależnie od środo w iska, lecz w y ra ź n ie w y stę p u je u niego tro sk a o lokalne b rak i n a u k i i ośw iaty polskiej. Z adania sw e p o jm u je nie ta k m o nu
m en ta ln ie jak Bacon. R ysując ogólny cało k ształt n a u k i chce na ty m tle w skazać, k tó re gałęzie prac nau k o w ych są w Polsce słabo lu b fałszy w ie ro zw in ięte i chce w skazać kieru n ek , w k tó ry m pow inno pójść nauczanie najszerszy ch w a rstw n aro d u pol skiego, biorąc pod uw agę specyficzne w a ru n k i, w jakich się on znalazł w o kresie porozbiorow ym .
c) Z a s a d y p o d z i a ł u A. P o d z i a ł g ł ó w n y
Z e w n ę trz n a budow a sy stem u Łęskiego przypom ina u k ład Bacona. Tu także w y stę p u je p ierw szy zasadniczy trójpodział, którego głów ne trz o n y ro zp ad ają się na dalsze rozgałęzienia w edług ro zm aity ch zasad podziału. P odobieństw o to jed n ak jest tylko zew n ętrzne. Ju ż w p ierw szym tró jp o d ziale w y stę p u je ró ż nica. Bacon dzieli dziedzinę d ziałań m yślow ych n a trz y g ru p y zależnie od trzech w ładz odg ryw ający ch pierw szorzędną rolę w d anej grupie. Ł ęski c h a ra k te r działan ia odróżnia n a podstaw ie in n y ch w łasności psychiki, m ianow icie na podstaw ie trojak iego ro d zaju w rodzonych ludziom p rag n ień : p rag n ie n ia w iedzy 0 świecie, p rag n ie n ia zaspokojenia potrzeb m ate ria ln y c h i p ra g n ien ia rad o sn y ch uczuć zw iązanych z życiem społecznym w sze ro k im tego słow a znaczeniu.
P ie rw sz y dział stano w ią n a u k i teorety czn e, sk u tek dążenia do poznania św iata. D ru g i dział stan o w ią techniczne u m ie ję t ności w yro słe na g ru n cie zasp ak ajan ia codziennych potrzeb m a terialn y c h . Trzeci w reszcie dział — to sztu ki p ięk n e i literatura,, m ające przyczynę w chęci p rzek azy w an ia w łasnych uczuć 1 w yob rażeń in n y m ludziom .
T en zasadniczy, podstaw ow y tró jp o dział p rzed staw ia się w słow ach Łęskiego następ ująco :
„U dzieliła ... przy ro d a człowiekowi:
rozum u zaw sze działającego, zawsze chciw ego n au k i i zdol nego do w zniesienia się do w yżyn um iejętności. S tąd ich po w stanie.
P o w tó re dała m u p o trzeb y zaw sze się w znaw iające i coraz nieuch ro n n iejsze, w zbud zające w nim u staw iczn ą pom ysłowość. Te u tw o rzy ły sztu ki m echaniczne.
N akoniec udzieliła m u chęci n aślad o w an ia i kształcenia, k tó ra go usposabia do p o p raw ien ia pierw szych usiłow ań i p rz y k ła d a nia się ze stałością do p o żytk u i przy jem n o ści pow szechnej. S tąd po w stan ie sztuk p ięk n y ch i lite r a tu r y .”
N ie je s t to więc podział w edle „w ładz d u szy ”, ja k u Bacona, lecz — także zresztą z psychologicznego p u n k tu w idzenia — w edług ludzkich p rag n ień , k tó re o k reśla ją postaw ę człow ieka w sto su n k u do danego przed m iotu . N ie jest to podział rzeczy, przedm iotów , tre śc i nau k i, bo to samo m oże być ro zp a try w a n e przez człow ieka z różnych p u n k tó w w idzenia. Może chcieć on poznać w łasności rzeczy i będzie k o n stru o w a ł w iedzę o niej. Może — po d ru g ie — chcieć z d anej rzeczy w yciągnąć korzyść dla siebie i zużytkow ać p rak ty c zn ie sw oją w iedzę o niej. Może w reszcie ta sam a rzecz służyć jako w zór do naślado w ania i s ta now ić przedm io t dzieła literackiego czy sztuki.
Ł ęski w ty m podziale u n ik n ął um ieszczania w różny ch k la sach d ziałań podobnych co do celu i m etody, od czego np. Bacon nie zdołał się u chronić zaliczając um iejętn ości p rak ty c zn e i do filozofii i do h isto rii. R ów nież n ie dopuścił do u staw ien ia w je d ny m szeregu n a u k teo rety czn y ch w raz z rzem iosłam i, ja k to zdarzało się w średniow ieczu.
N ależy sp ecjaln ie zwrócić uw agę n a utw o rzen ie po raz p ierw szy w dziejach k lasy fik a c ji oddzielnego działu dla sztuk pięk n y ch . Ź ródła tego m ożna znaleść w filozofii B au m g arten a. B a u m g a rten p o d k reślał konieczność u tw o rze n ia now ej dziedziny filozofii, estety k i, obejm u jącej zagad n ien ia t. zw. przez niego „niejasnego, zm ysłow ego p o zn an ia” . To specjalnego ro d zaju poznanie św ia ta — nieodzow ne ogniw o w p rzejściu od nie jasności do jasn ej, logicznej w iedzy — jest osiągane przez sztukę. Ł ęski jest zw olennikiem p ojm ow ania sztuk i jak o do d at kow ego czynn ik a poznaw czego i kształcącego. W późniejszej sw ojej ro zp raw ie o p ięknie 10 podkreślać będzie poznaw cze zna czenie sztuki. W praw dzie poznaw anie przez sztuk ę n ie jest ta k 10 R ozp raw ę tą — ja k ró w n ież a rty sty czn ą d ziałaln ość Ł ęsk ieg o i jeg o p o g lą d y na sztu k ę — om a w ia m w a r ty k u le cy to w a n y m w p rzy - p isk u 1.
jasn e i w y raźn e jak poznanie rozum ow e, ale sztu k a działa tam , gdzie tru d n o jest porozum ieć się języ k iem n au ko w ym z pow odu niejasności pojęć. W ty ch dziedzinach sz tu k a p o tra fi w zbudzać m niej w ięcej intersubiek-tyw ne m y śli i w te n sposób słu ży do w y m ian y w y o b ra ż e ń n . W idać tu w y ra ź n y w p ływ szkoły B au m g arten a. N ic w ięc dziw nego, że Ł ęsk i — m alarz — tak zasadniczo różnej i w ażnej dziedzinie pośw ięcił odrębn ą klasę.
B. P o d z i a ł s z c z e g ó ł o w y
W podpodziale pierw szego, głów nego działu, k tó ry m ożna nazw ać działem n a u k teo rety czn y ch, w idać podobieństw o do późniejszego odróżnienia n au k p rzy ro d niczy ch od h u m an isty c z nych. P ierw sze z nich b ad ają p rzy ro d ę nie w łączając w zakres sw ych zain tereso w ań w p ły w u człow ieka. D rugie s ta ra ją się poznać w łaśn ie człow ieka, stanow iącego część p rzyrod y, i sk u tk i jego działania.
O n au k a ch p rzy ro d niczych m ów i Łęski: Człowiek „... u siłu je szczególniej poznać te ciała, k tó ry m i jest otoczony ... Zbiór ty ch ciał z ciałam i św iata składa p rzyrodzenie. N au k i prow adzące do poznania ich są: m ate m a ty k a, fizy k a, chem ia, h isto ria n a tu r a ln a ” .
M atem aty k ę z kolei dzieli n a czystą i „p rzy sto so w an ą” . Ja k o części m a te m a ty k i „p rzy sto so w an ej” p o d aje sta ty k ę , dynam ikę, h y d ro sta ty k ę , h y d ro d y n am ik ę, o p ty k ę i astronom ię. Do fizyki, k tó ra tłu m ac z y ogólne w łasności ciał, n ie w n ik a ją c w ich w e w n ę trz n ą budow ę, zalicza d ziały um ieszczone u p rzed nio w m a tem a ty c e przysto so w an ej, a po n ad to „ n au k ę o elek try czno ści” , „n au k ę o m ag n ety zm ie”, .naukę o g alw an izm ie”. O chem ii m ó wi, że tłu m aczy „fenom ena p rzy ro d zen ia w yprow adzone z d zia łania n a siebie pojedynczych istot, z k tó ry c h ciała są złożone”. H istoria n a tu ra ln a „opisuje zew n ętrzn e cechy, k tó ry m i się ciała od siebie różnią; stanow i ich k lasy w trzech sw ych królestw ach,
и P od ob n ą ten d en cję zd ajem y się w id z ie ć d zisiaj m. i. w filo z o fii i sztu ce typ u eg zy sten cja lizm u sa rtrow sk iego.
czyli podziałach: ro ślin n y m , zw ierzęcym i k o paln ym , nazw anych botan ik ą, zoologią i m in eralo g ią” .
N asu w ają się uw agi co do zasady podziału. M atem aty k a w y różn io n a została ze w zględu na jej m etodę d ed u k cy jn ą. Fizykę i chem ię ró żni postaw a w zględem p rzed m io tu badanego: fizyka chce badać zew n ętrzn e w łasności ciał, chem ia w n ik a w ich w e w n ę trz n ą budow ę. H isto ria zaś n a tu ra ln a ró żn i się opisow ym c h a ra k te re m . A więc zasady podziału nie stano w i tu przedm iot, ale zadanie i m etoda d an ej nau k i. M om ent krzyżo w ania się, nie- ekonom iczności podziału, m ianow icie w łączenie pew nych dzia łów fizyki do m a te m a ty k i przysto so w an ej, tłum aczyć m ożna tym , że d ziały zaliczone w yłącznie do fizy ki (np. n a u k a o ele k tryczności) nie posiad ały jeszcze za czasów Łęskiego fo rm y m a tem aty czn ej. N ato m iast zaliczone do m a te m a ty k i (np. d y n a m ik a i sta ty k a ) o p a rte już b y ły całkow icie n a podstaw ach m a te m a tycznych. Ł ęskiem u chodziło o po d kreślenie w ażkiej różnicy m iędzy m atem aty czn y m a opisow ym przyrodoznaw stw em .
D ru g ą g ru p ę n a u k teo rety czn y ch , k tó re za przed m io t m ają badan ie i o k reślan ie sto su n k u człow ieka do otaczającej go rze czyw istości (zarów no do in n y ch ludzi, ja k do n a tu r y „poza czło w iek iem ”) dzieli Ł ęski na:
1. Teologię w y ro słą z uczucia zachw y tu n ad p iękn em św iata i w dzięczności dla Stw órcy.
2. N auki m o raln e o k reślające sto su n ek jed n ostki do inn ych ludzi ze w zględu na ety czn ą w artość postępow ania.
3. N auk i polity czne dążące do u n o rm o w an ia stosunków m iędzy g ru p am i ludzi.
4. N auk i praw n e m ające u stalać stosunki pom iędzy jedn ostk am i. 5. N au k i h isto ry czn e opisujące przeszłe d ziałania ludzkie i ich sk u tk i.
W yniki tych nauk , tw ierd z i Łęski, zależne są od „m oralnego czucia” i od c h a ra k te ru człow ieka. Chce w te n sposób zwrócić uw agę n a to, że w n au k a ch p rzy ro d n iczych badacz m oże i pow i nien usto su n kow y w ać się o b iek ty w n ie do badanego przedm iotu, że nie je st zaangażow any uczuciow o w w y n ik ach swoich b adań, gd y tym czasem n a u k i drugiego ro d za ju są o w iele bardziej su biekty w n e. T e o rety k p raw a, m oralności czy h isto rii p rze p ro w a
dza bad an ia ze sw ojego p u n k tu w idzenia. P ra g n ie — choćby nie zd aw ał sobie z tego sp ra w y — p rzed staw ić in te re sy sw oje czy też sw ojej g ru p y w ja k n a jk o rz y stn ie jsz y sposób. D latego to p o d k reśla Łęski, że te n a u k i są zależne od c h a ra k te ru i od „m o raln e g o czucia” . Z w raca więc uw ag ę n a m om ent zbliżony do tego, k tó ry obecnie określa się n iek ie d y m ian em klasow ości nauki.
D rugi, głów ny dział k lasy fik a c ji Łęskiego ob ejm u je w iedzę prak ty czn ą, a w ięc w szelkie u m ie ję tn e d ziałan ie m ające n a celu z asp ak ajan ie p o trzeb. W ylicza tu Ł ęski agronom ię z w szystkim i działam i, w szystkie, t. zw. przez niego „ sztu k i m ech aniczn e” i rzem iosła oraz całość n a u k lek arsk ich . J e s t to więc w y raźn ie podział w edług p rzed m io tu d an ej um iejętności. Dodać należy, iż Łęski podkreśla, że w iedza teo re ty c z n a — sklasyfik ow an a w pierw szy m dziele — jest koniecznym w stęp em do posiadania w iedzy p rak ty czn ej.
Za k ry te riu m podziału n a u k na teo re ty c z n e i p rak ty c zn e w ziął Ł ęski n a jisto tn ie jszą w nich różnicę: cel, do którego zm ierzają. P ierw sze chcą ty lk o poznać otaczającą rzeczyw istość, d rugie o p ierając się n a ty m po znaniu chcą zaspokoić w szelkie ludzkie p o trz e b y m ate ria ln e . U Bacona też m ożna znaleźć tak ie rozróżnienie, ale z n a jd u je się ono w poddziałach. Tu tr a k to w ane je s t jak o rozró żn ien ie pierw szego stopnia.
O trzecim , głów nym dziale pisze Łęski: „Chęć nakoniec n a śladow ania, kształcenia, doskonalenia, tw orzenia, staw an ia się sobie i d ru g im i pożytecznym przez w zajem n e u dzielanie się i przez to u sta le n ia celu ogólnej i szczególnej szczęśliwości i do skonałości, k tó ra jest ostateczn y m ro d u ludzkiego przeznacze niem ; usposobienie tak ie człow ieka — m iłość bliźniego — jest jeszcze tej w szechrzeczy — w spólnej m a tk i n a tu r y — kosztow ny m d arem . T ej w in ien jest w szelkie w ynalezione, głośne albo ry su n k o w e znaki sw ych m yśli, m ow y i przedm iotów . T u należą: sztu ka pisania, ry su n k u , d ru k u , sztychow ania, krasom óstw o i p ięk n e sztu k i czyli estety czn e n a u k i jak to: m alarstw o, sn y c er stw o, budow nictw o, poezja, m u zy k a ” .
O ile dw a p ierw sze działy są o p a rte n a jed n o lity ch p ra g n ie niach człow ieka, przez to są b ard ziej spoiste, o ty le te n trz e ci
n ie je s t ta k jed n o lity w ew n ętrzn ie. U w zględniono tu w iele p ra g nień, to też w iele różnych działów się w n im m ieści. T u w ylicza Ł ęsk i chęć „staw an ia się sobie i d ru g im p ożytecznym przez w za jem n e u d zielan ie się” . D alej p rzeto pisze, że „ tu m ogą się jeszcze liczyć: akadem ie, to w arzy stw a uczonych i dobroczynności” .
d) P r ó b a o c e n y
T ak p rze d staw ia się p ierw szy polski u k ład n auk . C h a ra k te ry sty c z n ą i o ry g in aln ą jego cechą jest w zięcie za k ry te riu m p odziału różnic w p rag n ien iach ludzkich. M a to sw oje dobre i złe stro n y . D obrą stro n ą je st sprow adzenie różn icy m iędzy n a u k a m i badaw czym i a um iejętn o ściam i u żytko w ym i do różnicy w postaw ie człow ieka, k tó ry bądź chce poznać otaczającą go rzeczyw istość i tw o rzy w iedzę o świecie, bądź też chce zaspo koić jak ieś p o trzeb y i tw o rzy u m iejętn o ść o p a rtą n a p oznaniu teo rety czn y m . Różnicę tę w yrażano, gdy m ów iono o n aukach czy sty ch i stosow anych.
D ru g ą d o d atn ią stro n ą w sto su n k u do w cześniejszych k lasy fik a c ji je s t w yd zielenie sztu k p ięk n y ch w o d rębn ą grupę.
T en trz e ci d ział w y m ag a specjaln ej analizy. Ł ęski w ym ienia c a ły szereg p ra g n ie ń ludzkich jako zasadę podziału. W ydaje się d late g o te n d ział n a jm n ie j spoistym . Je d n a k g d y się p rz y p a tru je w y tw o ro m ty c h p rag n ień , m ożna zauw ażyć pew ien w sp óln y cel, ja k i je łączy. C elem ty m je s t dążenie do życia społecznego: ,,chęć sta w an ia się sobie i in n y m p ożytecznym przez w zajem ne u d z ie la n ie s ię ”. D ążenie do tego celu w y tw o rzy ło u m iejętn ość pisan ia, n a k ła n ia też do z ak ład an ia to w a rz y stw naukow ych. S z tu k a — w ed ług poglądów p seudoklasycznych — m a służyć do p rze k a z y w a n ia w y o b rażeń przez swój c h a ra k te r naśladow czy, a w ięc jest też ro d zajem języka. Idąc w te n sposób po m yśli Ł ęskiego m ożna znaleźć w spólną cechę łączącą trzeci dział w m n iej w ięcej spo isty u k ład . T rzeb a jed n a k przy znać, że jest to ju ż in te rp re ta c ja jego słów i, że nie dość w y ra ź n ie po dk reślił o n zasadę, n a po dstaw ie k tó re j w y d zielił tę całą grup ę. Ten d z ia ł jest w ięc teo re ty c z n ie n a jsłab szy m m o m en tem całego u k ła d u nau k , bo n ie posiada d o stateczn ie jasn ej zasad y w ydzie
lenia. W ydzielenie to jest jed n ak d o d atn ią stro n ą klasy fik acji, bo dzięki n iem u w y ró żnia ona dziedzinę ta k zasadniczo innych działań ludzkich, ja k ą je s t tw órczość arty sty c z n a .
4. Uwagi Łęskiego nad stanem polskiej nauki i projekty poprawy
Ł ęski chciał p rzed staw ić „obraz w iadom ości lu d zk ich ”, opis sta n u w iedzy, b y w yszły n a jaw b ra k i spow odow ane d o ty ch czasow ą niesystem aty czn ością i nieciągłością p ra c y nauk ow ej. S p e c ja ln ie k ła d ł nacisk na b ra k i n a u k i polskiej. Z w racał k o n k re tn ie uw agę, że ab y unorm ow ać pracę naukow ą, należy przy-r jąć w b ad an iach p rzy rod n iczy ch jed e n sy stem m iar, a n a jle p ie j m etry czn y : „jed n o stk ę przyrodzoną, bo z w ielkości ziem i w y w iedzio n ą” . W skazyw ał, że tech n ik a z pow odu politycznych za- w ichrzeń stoi w Polsce na rozpaczliw ie niskim poziomie. P isa ł w reszcie: „ n a jm n ie jsz y m zarzu to m podlega w ydział lite ra tu ry , lecz toż sam o p ierw szeństw o w sk azu je potrzebę do pełnienia n a u k dw u pierw szych działów ” .
Przechodząc od ogólnych uw ag nad stan em polskiej n au k i do szczegółow ych p ro jek tó w szkolenia naukow ego i zaw odo wego pod k reśla Ł ęski błąd jed n o stro n n ości nau ko w ej, bo za n ied b an ie ćw iczeń m atem aty czn y ch sprow adza b ra k d ok ład ności, system atyczn o ści i spraw ności w m yśleniu. N ieznajom ość p rz y ro d y „czyniłaby m łódź n iejak o o d rętw ia łą n a w szy stk ie cuda n a tu r y ... i zag rad załab y jej sposobność doskonalenia k u nsztów [tech n ik i]” . T rzeci z a rz u t to dziś jeszcze zw alczany b łąd o d ry w an ia teo rety czn ej n a u k i od p rak ty k i: „m łodzian w yszedłszy ze szkół ... prześw iadczą się, że w szelkie z a tru d n ie nie się ... jest d la niego obcym ” . P o d k reśla więc Ł ęski te sam e b łęd y nau czan ia, k tó re sta ra ła się u su n ąć K om isja E dukacji. N astęp n ie stw ierdza, że w ty m okresie, k ied y Izba E d u k acy jn a K sięstw a W arszaw skiego zm ierzała do budow y szkolnictw a p o d staw ow ego, najw ażn iejszy m zadaniem uczonych jest opracow y w an ie podręczników „dla szkół w iejskich, m iejskich i a k a d e m ick ich” . A uto ro m ty c h p ro jek to w an y ch podręczników staw ia pew ne w ym agania, jak np. p o daw anie now ego m a te ria łu z cią
g ły m odw oływ aniem się do jak n ajp ro stszy ch dośw iadczeń, p rzy k ład ó w z d ziedziny p ra k ty k i życiow ej. I to „o bjaśnianie przez in d u k c ję ” może być zan iechane dopiero w tedy , gdy uczniow ie ju ż dojd ą do ta k ie j dojrzałości um ysłow ej, k tó ra pozw oli im rozum ow ać ab strak cy jn ie.
N astęp n ie pisze Łęski, że a u to r „znać po w inien w szelkie obce [dzieła] w ty m ro d za ju i p o tra fi uczynić p rzy zw o ity w ybór dobrego, ab y one w sw ym połączył dziele; uczynić odpow iednim d o niniejszego u m iejętn o ści s ta n u ” . P o dręcznik w in ien u w zględ niać obecny sta n n au k i, m a być a k tu a ln y . N a u m ie ję tn y m zaś doborze m a te ria łu polega „w łasnodzielność” — jak Ł ęsk i n a z y w a oryginalność — podręcznika.
Cechow ać d o b ry podręcznik m a p rzed e w szystkim jasność w y k ła d u zapew niona przez pow olne, stopniow e podaw anie coraz' tru d n ie jsz eg o m ate ria łu . W ym aga w ięc Łęski, aby podręcznik b y ł zw iązan y z p ra k ty k ą , (i do tego p ra k ty k ą bliską środow isku, d la którego jest p rzeznaczony — m a być „sw ojski”), by b y ł •oryginalny oraz a k tu a ln y i — co n ajw ażn iejsze — jasny.
Ł ęski p o d k reśla rów nież, że w opraco w y w aniu p ro gram u szk o len ia n ależy zdaw ać sobie sp raw ę z tego, czego się chce nauczy ć ludzi w zależności od ich środow iska. P o d k re śla w ięc p ra k ty c z n e i społeczne znaczenie szkoły. P isze np. „G dy by nasz w ieśn iak u m iał czytać, pisać i znał pierw sze sw e obow iązki, jako człow iek żyjący w społeczeństw ie, z d aje się, że to jest w szy st ko, czegoby po nim i od p ierw iastk o w ej n a u k i w szkołach w ie j skich co do n a u k m o ralny ch, w yciągnąć m o żna” . R olnik pow i n ien posiadać jeszcze „elem en tarz a ry tm e ty k i z licznym i p rz y sto so w an iam i do w iadom ości i p o trzeb ro ln ika, z um ieszczeniem
oraz n iek tó ry ch głów niejszych w iadom ości p rzy ro d z e n ia ” . Do m ag a się w ięc Ł ęski pew nego m inim um w iadom ości dla n a j szerszych m as, k tó re jeszcze d łu g i czas po ty ch skrom nych, ale k o n k re tn y c h i m ożliw ych do zrealizo w an ia p ro je k tac h , po g rą żone b y ły w an a lfab e ty z m ie i całk o w ity m w łaściw ie n ieu św ia- d o m ien iu polityczno-społecznym .
K la sy fik a c ja n au k J. Ł ęsk ieg o
Konkluzja
W poglądach na naukę, w p ró b ie jej k lasy fik a c ji i w p ro jek ta ch p o p raw y m ożna w yczuć u Łęskiego te sam e ten den cje, co w p racach K om isji E dukacji. P rz e b ija tu w y raźn ie te n sam k u lt dla n a u k przyrodniczych, to sam o podporządkow yw anie ośw iaty celom społecznym , ta sam a chęć ro zszerzenia w iedzy na ca ły naród. W idać też tę sam ą rea ln ą, k o n k re tn ą postaw ę, k tó ra staw ia sobie w praw d zie szerokie, ale jed n a k całkow icie m ożliw e do sp ełn ien ia cele. Z zestaw ien ia h aseł K om isji E d u k acji z poglądam i i p ro je k tam i Ł ęskiego w ynika, że m ożna zali czyć go — w raz z w szystkim i zresztą członkam i T ow arzy stw a P rz y ja c ió ł N au k — do Polskiego O św iecenia. B yli oni jak g d y b y pom ostetn m iędzy „po zytyw izm em ” X V III w ieku a w łaściw ym pozytyw izm em d ru g iej połow y w iek u X IX .
U N E C L A SSIF IC A T IO N D ES SC IEN C ES, JO ZEF Ł ĘSK I
( r é s u m é )
D ans son article, l ’auteur a n a ly se la p rem ière c la s sific a tio n p o lo n a ise des scien ces, que cet astron om e, m a th ém a titien , d essig n a teu r et p ein tre de v a leu r en m êm e tem p s, J ó zef Ł ę sk i a p résen té à la „S o ciété d es A m is des S c ie n c e s de V a r so v ie ” dans u n e co n féren ce, le 24 octobre 1808. La c la ssific a tio n de Ł ęsk i d e v a it servir d e b a se pour le s program m es sc o la ir e s d’alors. E lle re sse m b le e x té r ie u r e m e n t à la com p osition p rop osée par B acon. C om m e elle, e lle com prend trois p a rties q u i se d iv ise n t en su ite selon des d iffé r e n ts p rin cip es d e la sélectio n .
T o u tefo is B acon d iv ise ch aq u e a c tiv ité in te lle c tu e lle en trois grou p es, su iv a n t les tro is fa c u lté s de l ’ésprit, q u i jou en t le r ô le p rin cip a l dans le g roupe donné. A in si, ra tta ch ées à la m ém oire, se tro u v en t le s scie n c e s h isto riq u es, à la raison — la p h ilo so p h ie, c ’est à d ire le s scien ces stricto sensu, à l ’im a g in a tio n correspond la création p o étiq u e et artistiq u e.
Ł ę sk i par contre, a p p u ie sa d iv isio n de l’a c tiv ité in te lle c tu e lle sur d iffé r e n te s p a rticu la rités, sp é c ia le m e n t sur tro is gen res de d ésirs; 1) le désir de co n n a ître le m onde, crée le s sc ie n c e s th éoriq u es; 2) l e désir d e sa tisfa ir e le s b esoin s m a tériels, crée le s co n n a issen ces p ratiq u es et 3) le d ésir des sen tim en ts jo y e u x lié s à la v ie so c ia le la to sen su : ce d
er-n ier r ep o se sur la créatioer-n a rtistiq u e qui est la tra er-n sm issio er-n des s e er-n ti m en ts e t des n otion s in e x p r im a b le s par la la n g u e scien tifiq u e.
Or, après avoir é ta b li d es su b d iv isio n s d é ta illé e s, Ł ę sk i fa it des p ro p o sitio n s co n crètes en c e q u i con cern e le s program m es de l ’en eig n em en t sc ie n tifiq u e et p ro fessio n n el, to u t en so u lig n a n t l ’im p o rta n ce d e bons m an n u els.
En con clu sion , l ’au teu r de l ’a r tic le co n sta te q u e Ł ę sk i a p p artien t au grou p e des sa v a n ts q u i r ep résen t le s ten d en ces du „ p o sitiv ism e ”, si c a ra c té r istiq u e en P o lo g n e entre le X V III et le X I X siècle.