• Nie Znaleziono Wyników

Klasyfikacja nauk Józefa Lęskiego

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Klasyfikacja nauk Józefa Lęskiego"

Copied!
19
0
0

Pełen tekst

(1)

Bronisław Dembowski

Klasyfikacja nauk Józefa Lęskiego

Studia Philosophiae Christianae 3/2, 119-136

1967

(2)

S tu d ia P h ilo so p h ia e C h ristian ae 2/1967

A TK

B R O N ISŁ A W D EM BO W SK I

KLASYFIKACJA NAUK JÖZEFA ŁĘSKIEGO

U w a g i w stęp n e. 1 R óżnorodność k la sy fik a c ji nau k ze w zg lęd u na zakres, c e l i zasad y pod ziału . 2 T y p o w e k la sy fik a c je . 3 K la sy fik a c ja Ł ęsk iego: a) zakres, b) cel, c) zasady podziału: A. p od ział g łó w n y , B. podział szczeg ó ło w y ; d) próba oceny. 4 U w a g i Ł ęsk ieg o nad stan em n a u k i p o l­

sk iej i p ro jek ty p op raw y. K on k lu zja.

Uwagi występne

R ozbiory i up ad ek In su re k c ji K ościuszkow skiej nie sp a ra li­ żow ały całkow icie dążeń ośw iatow ych rep re z en to w a n y c h przez środow isko K om isji E d ukacji N arodow ej. Zasady, h asła i p race tej zasłużonej in sty tu c ji zostały p rz e ję te przez założone w 1800 ro k u w W arszaw ie T ow arzystw o P rzy jació ł N auk, którego pierw szy m prezesem b y ł J a n A lb e rtran d i, oraz przez działającą od 1807 ro k u Izbę E d u k acy jn ą K sięstw a W arszaw skiego, k tó re j d y re k to re m b y ł S ta n isław K o stk a Potocki, w spółzałożyciel To­ w a rzy stw a P rzy jació ł N auk.

C zynny udział w p racach obu ty ch in sty tu c ji b ra ł Józef F ran ciszek S ta n isław Ł ę s k iJ, uczeń a później w ykładow ca Szkoły R ycerskiej K o rp usu K adetów , a d iu ta n t K ościuszki pod­ czas In su rek cji, od 1804 ro k u p rofesor m ate m a ty k i i fizyki w no ­ w opow stałym L iceum W arszaw skim . C złonkiem T o w arzy stw a P rz y ja c ió ł N auk został w p aźd ziern iku 1807 roku. Z ain tereso

-r Po-r. B. D em b o w sk i, J ó zef Ł ę sk i i jeg o p o g lą d y estety czn e, S tu d i a

(3)

w aniom p rob lem am i o św iaty d ał w y raz opracow ując dla Izby > E d u k acy jn ej ro zp raw k ę „M yśl do zasad u rząd zen ia szkół n a ro ­ dow y ch” 2, czy tan ą już 5 lutego 1807 ro k u, a więc zaledw ie w k ilk an aście dni od p o w stan ia tej in sty tu c ji pow ołanej 26 stycznia.

D alszym etap em p rac y Ł ęskiego n a ty m polu b yła ro zpraw a 0 szkolnictw ie, zaw ierająca p ro g ram w ychow aw czy i nauk ow y oraz p ierw szą polską pró b ę k lasy fik a c ji n auk . O dczytał ją n a posiedzeniu T o w arzystw a P rz y ja c ió ł N auk d nia 24 listopada 1808 r .3. Jak k o lw iek k lasy fik a c ja n a u k opracow ana przez Ł ę ­ skiego n ie m a w ielkich am bicji teoretycznych, to jed n a k posiada doniosłe znaczenie, poniew aż m iała być podstaw ą dla opraco­ w yw an y ch w ów czas program ów szkolnych. J e s t p rzeto w y ra ­ zem rz e teln y c h w ysiłków w tej dziedzinie. To też p rzed staw ienie 1 ocena te j k lasy fik acji będzie dobrym p rzyczynkiem dla zrozu­ m ienia ów czesnych po szukiw ań pedagogicznych, zwłaszcza że ta ro zp raw a n ie zw róciła na siebie uw agi w dotychczas opraco­ w any ch m onografiach pośw ięconych T ow arzy stw u P rzy jació ł N au k i zagad n ieniu ośw iaty o raz szkoln ictw a w K sięstw ie W ar­ szaw skim 4.

Z an im jed n a k d okonana zostanie 3. analiza proponow anej przez Ł ęskiego k lasy fik acji, trzeba: 1. zdać sobie spraw ę z ró ż­ norodnego c h a ra k te ru , jak i m iew ała k lasy fik a c ja n a u k ze w zglę­ du n a jej zakres, cel i zasadę podziału, oraz 2. w yjaśnić, jaki c h a ra k te r m ia ły typow e k lasy fik a c je n a u k poprzedzające próbę

2 Por. Z. K u k u lsk i, Ź ródła do d z ie jó w w y c h o w a n ia i szk o ln ictw a ... L u b lin 1931, 82— 85.

3 O bszerne streszczen ie tej rozp raw y, której a n a lizie p o św ięco n y jest n in iejszy -a rty k u ł, p o d a je A. K rau sh ar, M on ografia T -w a P r z y ja c ió ł N auk, t. 2/1, 146— 159. Stąd brane są w sz y stk ie c y ta ty zazn aczon e ty lk o cu d zy ­ sło w em . Ł ę sk ie g o c y tu ję in e x ten so ta k że ze w zg lęd u n a jeg o języ k — św ia d e c tw o tw o rzen ia się w p o czątk ach X IX . w . p o lsk iej term in o lo g ii n au k ow ej.

4 N ie m ó w ią o k la sy fik a c ji Ł ęsk ieg o np.: J. M ich alsk i, Z d ziejów T P N , W arszaw a 1956; Z. K u k u lsk i, Ź ródła do d ziejó w w y ch o w a n ia i szk o ln ictw a ... L u b lin 1931; H. K on ic, K artk a z d ziejó w o św ia ty w P o l­ sce, K ra k ó w 1895.

(4)

Łęskiego. W końcu om ówione zostaną 4. uw agi Łęskiego nad sta n e m n a u k i polskiej i p ro je k ty popraw y.

1. Różnorodność klasyfikacji nauk ze względu na zakres, cel i zasady podziału

W różn ych zestaw ieniach nauk, k tó re m iały pełnić fu n k cję klasyfikacji, n a p o ty k a m y na w ieloznaczność słow a „ n a u k a ” i nieścisłe ok reślen ie jego zakresu. T erm in n a u k a m ożna bowiem rozum ieć w sensie „d y n am iczn y m ” —■ jako pew ien zespół czyn­ ności badaw czych i w sensie „ sta ty cz n y m ” — jako zespół tw ie r­ dzeń sk ład ający ch się n a w iedzę. O dpow iednio k lasy fik a c ją n au k nazw ać m ożna bądź podział czynności badaw czych i pom ocni­ czych, bądź też sy stem aty czn e ugru po w an ie p osiadanej już w ie­ dzy o świecie. P o n ad to n iek tó re k lasy fik a c je n a u k opierały się na tak im pojęciu, w k tórego zakres oprócz b ad ań teoretyczn ych w chodziły rów nież rzem iosła i sztu k i p ięk n e (np. A rystoteles, Bacon, E ncyklopedyści, Łęski); in n e n ato m ia st op ierały się na dużo w ęższym pojęciu. Com te np. ze sw ej k lasy fik acji u su n ął psychologię jako nie naukę.

K lasy fik acje n au k ró żn iły się także ze w zględu n a to, jak i cel m ia ły osiągnąć. M oże n ajczęstszą genezą k lasy fik a c ji była chęć dokon ania p rzeg lądu cało k ształtu nauk, bądź b y w yznaczyć k ieru n e k przyszłych bad ań naukow ych, bądź też b y u sy ste m a ty ­ zować nauczanie. P o trz e b n a by w a rów nież k lasy fik a c ja dla b u ­ dow ania m etodologii nauk. Będzie ona grupow ać n au k i w edług ich po k rew ień stw a m etodologicznego, b y w yodrębnić cechy pod ty m w zględem c h a ra k te ry sty c z n e dla poszczególnych nauk. O sobną obszerną g ru p ę stanow ią k lasy fik a c je biblioteczne. Tym nie chodzi o uzasad n ienie epistem ologiczne, ja k o w ygodę w k a ­ talogow aniu i w prow ad zen iu m iędzynarodow ej bibliografii. W ty m celu p o w stała np. sztuczna d ziesiętn a k lasy fik a c ja D e­ w ey ’a.

O różnicach m iędzy k lasy fik acjam i n a u k ze w zględu n a cel ok reślający zasadę podziału pisze T adeusz K o tarbiń ski: „Z ależ­ n ie od celu k lasy fik acji n au k m ożna w y b ierać rozm aite zasady

(5)

b o tan ik a o roślinach), 2) w edług m eto d y (np. m a te m a ty k a — ded u k cy jn a, psychologia — in du k cy jn a), 3) w edług tego, pod jak im w zględem p rzed m io ty są badane (chem ia bada ciała pod w zględem ich budow y d robinow ej, m ech an ik a pod w zględem ich w łasności ruchow ych), 4) w edług c h a ra k te ru logicznego tez, do k tó ry c h d a n a na,uka dąży (np. fizy k a dąży do p ra w n a stę p ­ stw a lu b w spółbytności zdarzeń, h isto ria do opisu i w y tłu m a c ze ­ nia jednorazow ego toku dziejów), 5) w edług w ładz um ysłow ych p rzed e w szy stk im do d an ej n a u k i p o trzeb n y ch (np. jed n e n au k i w ięcej w y m ag ają pam ięci, inn e — w ięcej pom ysłow ości w ro zu ­ m ow aniu, in n e znow u — w ięcej spostrzegaw czości, itp.) 5.

W iele k lasy fik a c ji n a różnych stopniach podziału stosuje różne k ry te ria . Poniew aż cel o kreśla c h a ra k te r k la sy fik a c ji w y ­ znaczając zasadę podziału, w ięc m oże istnieć pew n a ilość róż­ nych, a po p raw n y ch logicznie, k lasy fik acji, k tó ry c h k o n k re tn ą w arto ść m ożna ocenić jed y n ie ze w zględu n a cel, k tó ry m ają spełnić.

2. Typowe klasyfikacje

Z w ażnych ty pow ych k lasy fik a c ji n iek tó re pochodzą jeszcze ze starożytności, in n e ze średniow iecza, a inne z czasów now o­ ży tn y ch . N iek tó re cechy ty ch k lasy fik a c ji nie stra c iły swej ak tu aln o ści do czasów Łęskiego.

A rystoteles, k tó re m u w p róbach sy stem atycznego u k ład an ia w iedzy w y raźn ie przyśw iecał cel d y d a k ty c z n y (usystem atyzo­ w anie nauczania), d a ł w sw ych pism ach podstaw ę dw ojakiego co n a jm n ie j in te rp re to w a n ia jego idei k la sy fik a c ji nauk.

W edług jed n ej in te rp re ta c ji w iedza je s t podzielona zasadn i­ czo dychotom icznie ze w zględu na dw o jak i c h a ra k te r postaw y człow ieka. C złow iek bądź chce poznać o taczającą go rzeczyw i­ stość (filozofia teoretyczna), bądź też chce poznać i unorm ow ać sw oje w łasn e działan ie (filozofia p rak ty czn a). L ogika w ty m podziale jest częścią filozofii teo re ty c z n e j, jako jej stu d iu m

5 T. K otarb iń sk i, E lem en ty teo rii poznania, lo g ik i form aln ej i m eto ­ dologii nauk, W arszaw a2 1961, 366.

(6)

przygotow aw cze. S toicy z czasem pod k reślili odrębność logiki. S tąd po w stał zasadniczy tró jp o d ział na: I. fizykę (filozofia teo ­ retyczna), zaw ierającą całokształt w iedzy o świecie: od m e ta fi­ zyki, ogólnej n au k i o bycie, do przyro dn iczy ch n a u k szczegóło­ w ych. II. ety k ę (filozofię p rak ty czn ą) i III. logikę. T rójpodział te n nazw ano później tria d ą stoicką. W idać jego w p ły w y w ś re d ­ niowieczu.

D ru g a in te rp re ta c ja — bogatsza i szczegółowsza — koncepcji A ry sto telesa odrzuca pow oływ anie się n a teorety czn e i p ra k ­ tyczne w ład ze człow ieka. C ałą w iedzę ludzką u k ład a w jeden szereg, k tórego człony w zajem n ie się w a ru n k u ją . N a czele stoi logika jako w stępne, przygotow aw cze studium , potem filozofia p ierw sza zw ana też m etafizy k ą — najogólniejsza n a u k a o bycie, n a stę p n ie m etafizyk a, fizyka — obejm u jąca całe p rzy rod ozn aw ­ stw o, ety k a, p o lity k a i ekonom ia. (Te trz y o statn ie n au k i 0 działan iu człow ieka i jego w a ru n k a ch społecznych o bejm u ją zakres filozofii p rak ty c zn e j, tra k to w a n e są jed n a k w tej in te r ­ p re ta c ji m n iej dogm atycznie, n ie jako oddzielna, zasadniczo różna dziedzina). N a końcu szeregu z n a jd u ją się u m iejętn ości tw órcze — „ sztu k i”, do k tó ry c h zalicza się zarów no poezja, jak 1 rzem iosło 6. Cel tej k lasy fik acji to um ożliw ienie w y k ładu szkol­ nego, a zasadą podziału jest częściowo zm niejszająca się ogól­ ność, i częściowo — różnica przedm iotów .

Cechą specyficzną dla k lasy fik a c ji scholastycznej jest w y róż­ nienie ta k zw anych siedm iu sztu k w yzw olonych, o bejm ujących zakres n a u k w stęp n y ch . D zieliły się one na tr iv iu m o bejm ujące k u ltu rę językow ą (g ram aty k a, re to ry k a , logika) i q ua d riviu m obejm u jące k u ltu rę m ate m a ty cz n ą (ary tm e ty k a , geom etria, astron o m ia i m u zy k a o p a rta na sto su n k ach liczbowych). W yższe stu d ia stan o w iła fizyka, m etafizy k a i — szczyt h iera rc h ii — teo ­ logia. U k ład tego ty p u , acz bez teologii w sensie ch rześcijań ­ skim , z n a jd u je się już u tw ó rcy podziału n a tr iv iu m i

quadri-6 Taką in terp reta cję u w ażają za słu szn iejszą tak że H. E. B liss, T he o rg a n isa tio n of k n o w le d g e and th e sy ste m of scien ces, N. Y ork 1929, 309 i T. K otarb iń sk i, Z d ziejó w k la sy fik a c ji nauk, Z y c i e N a u k i nr 3— 4, 1950, 233.

(7)

viu m , M a rtia n u sa C apelli w V. w .7, a jeszcze w XV. w. (jak

p odaje K o tarb iń sk i w cyto w an y m już a rty k u le) w U n iw ersytecie O xfordskim stosow any jest podział n a „siedem um iejętno ści w yzw olonych” i n a „ trz y filozofie” 8.

N a ogół celem k lasy fik a c ji średniow iecznych było ułożenie p ro g ra m u nauczania. M niej więc zw racano uw agi na przedm iot n auki, jak n a uszeregow anie w iadom ości od pom ocniczych, po­ p rzez łatw iejsze do zrozum ienia aż do n a jb a rd zie j a b s tra k c y j­ nych, a przez to n a jtru d n ie jsz y c h , m etafizy k i i teologii.

N ajsiln iejszy w p ły w w czasach now ożytnych w y w a rł system F ran ciszk a Bacona. O k lasy fik acji te j pisze K o tarb ińsk i: „O krzy­ czano ją jako psychologistyczną, dokonaną w edle rozm aitości w ładz um ysłow ych, czynnych przew ażnie w ty m lub innym dziale n au k. Je d n a k p raw d a to nieom al ty lko w odniesieniu do głów nego podziału, którego c h a ra k te r nie jest b y n a jm n ie j w tej k lasy fik acji czymś głów nym ... D alsze podziały i poddziały tych podziałów są ju ż przew ażnie rzeczowe, a w różnych różne do­ chodzą do głosu zasady r e p a rty c ji” 9.

.C elem Bacona było dokonać p rzegląd u w szystkiego, co do tej p o ry w y m y ślił rozum ludzki, całej w iedzy i u m iejętn ości (z tec h ­ nicznym i w łącznie), znaleźć w szystkie b ra k i i błędy, now e drogi rozw oju i now e problem y, now e m eto d y i now ą organizację społecznej p ra c y naukow ej. R ozw ażania system aty czn e z ko­ nieczności m u siały poprzedzać realizow anie ty ch planów .

T aki je s t cel i zakres k lasy fik acji Bacona. Z asada podziału nato m ia st jest różna na ró żn y ch stopniach system u. Pierw szy, głów ny, tró jp o d ział d o k o n an y je s t w edług tego, jak a z trzech zasadniczych w ładz um ysłow ych — pam ięci, rozum u i w

yobraź-7 Por. B liss, tam że, 311.

3 C iek aw ą a leg o rię tego sy stem u m ożna znaleźć u D an tego. P rzepro­ w ad za on a n a lo g ię m ięd zy b u d ow ą n ieb io s a sy stem em nauk. K ażdej s f e ­ rze n ie b ie sk ie j (a jest ich 10, w ię c i n auk 10) od p ow iad a jak aś nauka. S fero m K siężyca, M erkurego i W enus (najb liższym ) od p ow iad a tr i v i u m . S fery S ło ń ca , M arsa, Jo w isza , i S atu rn a — to q u a d r i v i u m . Trzy sfery n a jw y ższe: „ gw iezd n a” , k r y sz ta ło w a ” i „ em p irejsk a ” o d p ow iad ają fizy ce z m a tem a ty k ą , ety c e i teo lo g ii. B liss, tam że, 314.

(8)

ni — jest p rzew ażający m czynnikiem w d an ych naukach. D zie­ dzinę pam ięci stano w ią n au k i historyczne, rozum u — filozofia — tj. n a u k i w ściślejszym tego słow a znaczeniu, a w yobraźni odpo­ w iad ają opow ieści poetyckie. W dalszych podziałach stosuje Bacon bardzo ró żne k ry te ria . N a p rzy k ła d h isto rię — opis je d ­ nostkow ych faktó w ■—■ dzieli rzeczowo n a h isto rię n a tu ra ln ą (przedm iotem f a k ty przyrodnicze), h isto rię społeczną (przed­ m iotem — chronologicznie u ję te fa k ty tyczące człow ieka). H isto­ rię n a tu ra ln ą rów nież rzeczow a dzieli n a trz y g ru p y nauk, zależnie od tego, czy z a jm u ją się fa k ta m i przy rod niczy m i w ich n a tu ra ln y m rozw oju, czy zjaw iskam i n ien o rm aln y m i („errores

na tu ra e”, „m onstra”), czy też w ypadkam i, w k tó ry c h p rzy ro d a

je st zm uszona przez człow ieka do p rac y dlà niego („vincula

na tu ra e”). A le w dziedzinie w łaściw ej filozofii odróżnia m iędzy

in n y m i dociekania dotyczące tego sam ego przedm iotu, lecz o in n y m c h arak terze. Z asadą podziału je s t cel dociekania. W ydziela ta k fizykę szukającą przy czy n i b ad ającą budow ę rzeczy i m etafizy k ę sta ra ją c ą się określić, jak a jest istota (form a) i ja k i cel rzeczy.

W te n sposób m ożnaby m nożyć p rzy k ła d y stosow ania przez B acona różnych zasad podziału. To, co już pow iedziano, w y s ta r­ czy, b y zorientow ać się w c h a ra k te rz e jego k lasy fik a c ji pod w zględem zakresu, celu i k ry te rió w re p a rty c ji. T rzeba jeszcze przypom nieć, że została ona p raw ie bez zm ian p rz y ję ta prze? Encyklopedystów , a sta m tą d d o stała się do Polski.

W zw iązku z d o konanym k ró tk im przeg ląd em typow ych k la ­ sy fik acji n a su w a ją się jeszcze pew n e uw agi. T ak np. w idzim y, że zakres k lasy fik a c ji o b ejm u je przew ażnie dziedzinę w szyst­ kich czynności ludzkich z rzem iosłam i w łącznie. M ożna tak że zauw ażyć, że jeszcze nie dokonane zostały pew ne d y sty n k cje pojęciow e. N iek tó re dziedziny, krańcow o różne, tra k to w a n e są razem . Np. ary sto teleso w sk i te rm in P o e ty k a o bejm u je całą dziedzinę tw órczości, zaw iera więc zarów no rzem iosła ja k i-sz tu k i piękne. Średniow iecze słow a „ars” i „scientia” używ a często znam iennie. Np. K asjo d o r (VI. w iek) nazy w a triv iu m

„artes vel scientiae serm ocinales”. Izy d o r z Sew illi w ym ienia

(9)

-wo, teologię, kosmologię, geografię, różne stu d ia językow e, n au k i o społeczeństw ie, o człow ieku, o zw ierzętach, w raz z w szelkiego ro d zaju rzem iosłam i i n a u k a m i technicznym i.

Bacon dla rzem iosł i tech n ik i zostaw ił sporo m iejsca w róż­ n ych klasach swego system u. W ięc np. w jed n y m z działów h i­ sto rii n a tu ra ln e j jest opis w ypadków , gdy n a tu r a jest przez człow ieka „p rzy m u szo n a” . Tu m iejsce d la całej techn iki. Ale pew ny m czynnościom zbliżonym do tech n ik i pośw ięca rów nież m iejsce w e w łaściw ej filozofii, jak o jed n em u z działów n au k i o przyrodzie, dotyczącem u b adań p rak ty czn y ch . Je śli chodzi o sztukę, to w a rto podkreślić, że poezji pośw ięcił Bacon jed n ą z trzech głów nych grup, jako dziedzinie w yobraźni; w szystkie in ne rod zaje sztuk z n a jd u ją się, jako u m iejętn ości dostarczające przyjem ności, w nauce o ciele ludzkim .

3. Klasyfikacja Łęskiego

a) Z a k r e s

Ł ęski analogicznie do Bacona w sw ojej k lasy fik a c ji o b ej­ m ow ał całą tw órczość ludzką od b ad ań poznaw czych, czysto teo­ rety czn y ch , poprzez um iejętn o ści p rak ty czn e, w ytw órcze, aż do sztuk pięknych. N ie ty lk o więc k lasy fik u je te czynności, k tó re obecnie oznacza się term in e m „b ad an ia n au k o w e ”, ale zadanie sw oje p o jm u je dużo szerzej, w edług tra d y c ji sta ro ż y tn e j, a ry sto - telesow sko-stoickiej i średniow iecznej p rzek azan ej przez B a­ cona.

b) C e l

R o z p a tru jąc zadania, jak ie m iały spełniać k lasy fik acje Łęskiego i Bacona, zauw ażyć m ożna rów nież p ew n e analogie. Obie k lasy fik a c je m ają być w stęp em do p rzeg ląd u cało kształtu z astan ej w iedzy, b y w yciągnąć w nioski dotyczące przyszłego rozw oju n au k i i b y w ytyczyć k ie ru n k i przy szły m badaniom . A le Ł ęski, co było ty p o w ą p ostaw ą ów czesnego P olaka, nie m a na m y śli postępu i rozw oju n a u k i w ogóle, niezależnie od środo­ w iska, lecz w y ra ź n ie w y stę p u je u niego tro sk a o lokalne b rak i n a u k i i ośw iaty polskiej. Z adania sw e p o jm u je nie ta k m o nu ­

(10)

m en ta ln ie jak Bacon. R ysując ogólny cało k ształt n a u k i chce na ty m tle w skazać, k tó re gałęzie prac nau k o w ych są w Polsce słabo lu b fałszy w ie ro zw in ięte i chce w skazać kieru n ek , w k tó ­ ry m pow inno pójść nauczanie najszerszy ch w a rstw n aro d u pol­ skiego, biorąc pod uw agę specyficzne w a ru n k i, w jakich się on znalazł w o kresie porozbiorow ym .

c) Z a s a d y p o d z i a ł u A. P o d z i a ł g ł ó w n y

Z e w n ę trz n a budow a sy stem u Łęskiego przypom ina u k ład Bacona. Tu także w y stę p u je p ierw szy zasadniczy trójpodział, którego głów ne trz o n y ro zp ad ają się na dalsze rozgałęzienia w edług ro zm aity ch zasad podziału. P odobieństw o to jed n ak jest tylko zew n ętrzne. Ju ż w p ierw szym tró jp o d ziale w y stę p u je ró ż­ nica. Bacon dzieli dziedzinę d ziałań m yślow ych n a trz y g ru p y zależnie od trzech w ładz odg ryw ający ch pierw szorzędną rolę w d anej grupie. Ł ęski c h a ra k te r działan ia odróżnia n a podstaw ie in n y ch w łasności psychiki, m ianow icie na podstaw ie trojak iego ro d zaju w rodzonych ludziom p rag n ień : p rag n ie n ia w iedzy 0 świecie, p rag n ie n ia zaspokojenia potrzeb m ate ria ln y c h i p ra g ­ n ien ia rad o sn y ch uczuć zw iązanych z życiem społecznym w sze­ ro k im tego słow a znaczeniu.

P ie rw sz y dział stano w ią n a u k i teorety czn e, sk u tek dążenia do poznania św iata. D ru g i dział stan o w ią techniczne u m ie ję t­ ności w yro słe na g ru n cie zasp ak ajan ia codziennych potrzeb m a ­ terialn y c h . Trzeci w reszcie dział — to sztu ki p ięk n e i literatura,, m ające przyczynę w chęci p rzek azy w an ia w łasnych uczuć 1 w yob rażeń in n y m ludziom .

T en zasadniczy, podstaw ow y tró jp o dział p rzed staw ia się w słow ach Łęskiego następ ująco :

„U dzieliła ... przy ro d a człowiekowi:

rozum u zaw sze działającego, zawsze chciw ego n au k i i zdol­ nego do w zniesienia się do w yżyn um iejętności. S tąd ich po­ w stanie.

P o w tó re dała m u p o trzeb y zaw sze się w znaw iające i coraz nieuch ro n n iejsze, w zbud zające w nim u staw iczn ą pom ysłowość. Te u tw o rzy ły sztu ki m echaniczne.

(11)

N akoniec udzieliła m u chęci n aślad o w an ia i kształcenia, k tó ra go usposabia do p o p raw ien ia pierw szych usiłow ań i p rz y k ła d a ­ nia się ze stałością do p o żytk u i przy jem n o ści pow szechnej. S tąd po w stan ie sztuk p ięk n y ch i lite r a tu r y .”

N ie je s t to więc podział w edle „w ładz d u szy ”, ja k u Bacona, lecz — także zresztą z psychologicznego p u n k tu w idzenia — w edług ludzkich p rag n ień , k tó re o k reśla ją postaw ę człow ieka w sto su n k u do danego przed m iotu . N ie jest to podział rzeczy, przedm iotów , tre śc i nau k i, bo to samo m oże być ro zp a try w a n e przez człow ieka z różnych p u n k tó w w idzenia. Może chcieć on poznać w łasności rzeczy i będzie k o n stru o w a ł w iedzę o niej. Może — po d ru g ie — chcieć z d anej rzeczy w yciągnąć korzyść dla siebie i zużytkow ać p rak ty c zn ie sw oją w iedzę o niej. Może w reszcie ta sam a rzecz służyć jako w zór do naślado w ania i s ta ­ now ić przedm io t dzieła literackiego czy sztuki.

Ł ęski w ty m podziale u n ik n ął um ieszczania w różny ch k la ­ sach d ziałań podobnych co do celu i m etody, od czego np. Bacon nie zdołał się u chronić zaliczając um iejętn ości p rak ty c zn e i do filozofii i do h isto rii. R ów nież n ie dopuścił do u staw ien ia w je d ­ ny m szeregu n a u k teo rety czn y ch w raz z rzem iosłam i, ja k to zdarzało się w średniow ieczu.

N ależy sp ecjaln ie zwrócić uw agę n a utw o rzen ie po raz p ierw szy w dziejach k lasy fik a c ji oddzielnego działu dla sztuk pięk n y ch . Ź ródła tego m ożna znaleść w filozofii B au m g arten a. B a u m g a rten p o d k reślał konieczność u tw o rze n ia now ej dziedziny filozofii, estety k i, obejm u jącej zagad n ien ia t. zw. przez niego „niejasnego, zm ysłow ego p o zn an ia” . To specjalnego ro d zaju poznanie św ia ta — nieodzow ne ogniw o w p rzejściu od nie­ jasności do jasn ej, logicznej w iedzy — jest osiągane przez sztukę. Ł ęski jest zw olennikiem p ojm ow ania sztuk i jak o do d at­ kow ego czynn ik a poznaw czego i kształcącego. W późniejszej sw ojej ro zp raw ie o p ięknie 10 podkreślać będzie poznaw cze zna­ czenie sztuki. W praw dzie poznaw anie przez sztuk ę n ie jest ta k 10 R ozp raw ę tą — ja k ró w n ież a rty sty czn ą d ziałaln ość Ł ęsk ieg o i jeg o p o g lą d y na sztu k ę — om a w ia m w a r ty k u le cy to w a n y m w p rzy - p isk u 1.

(12)

jasn e i w y raźn e jak poznanie rozum ow e, ale sztu k a działa tam , gdzie tru d n o jest porozum ieć się języ k iem n au ko w ym z pow odu niejasności pojęć. W ty ch dziedzinach sz tu k a p o tra fi w zbudzać m niej w ięcej intersubiek-tyw ne m y śli i w te n sposób słu ży do w y m ian y w y o b ra ż e ń n . W idać tu w y ra ź n y w p ływ szkoły B au m g arten a. N ic w ięc dziw nego, że Ł ęsk i — m alarz — tak zasadniczo różnej i w ażnej dziedzinie pośw ięcił odrębn ą klasę.

B. P o d z i a ł s z c z e g ó ł o w y

W podpodziale pierw szego, głów nego działu, k tó ry m ożna nazw ać działem n a u k teo rety czn y ch, w idać podobieństw o do późniejszego odróżnienia n au k p rzy ro d niczy ch od h u m an isty c z ­ nych. P ierw sze z nich b ad ają p rzy ro d ę nie w łączając w zakres sw ych zain tereso w ań w p ły w u człow ieka. D rugie s ta ra ją się poznać w łaśn ie człow ieka, stanow iącego część p rzyrod y, i sk u tk i jego działania.

O n au k a ch p rzy ro d niczych m ów i Łęski: Człowiek „... u siłu je szczególniej poznać te ciała, k tó ry m i jest otoczony ... Zbiór ty ch ciał z ciałam i św iata składa p rzyrodzenie. N au k i prow adzące do poznania ich są: m ate m a ty k a, fizy k a, chem ia, h isto ria n a tu ­ r a ln a ” .

M atem aty k ę z kolei dzieli n a czystą i „p rzy sto so w an ą” . Ja k o części m a te m a ty k i „p rzy sto so w an ej” p o d aje sta ty k ę , dynam ikę, h y d ro sta ty k ę , h y d ro d y n am ik ę, o p ty k ę i astronom ię. Do fizyki, k tó ra tłu m ac z y ogólne w łasności ciał, n ie w n ik a ją c w ich w e­ w n ę trz n ą budow ę, zalicza d ziały um ieszczone u p rzed nio w m a ­ tem a ty c e przysto so w an ej, a po n ad to „ n au k ę o elek try czno ści” , „n au k ę o m ag n ety zm ie”, .naukę o g alw an izm ie”. O chem ii m ó­ wi, że tłu m aczy „fenom ena p rzy ro d zen ia w yprow adzone z d zia­ łania n a siebie pojedynczych istot, z k tó ry c h ciała są złożone”. H istoria n a tu ra ln a „opisuje zew n ętrzn e cechy, k tó ry m i się ciała od siebie różnią; stanow i ich k lasy w trzech sw ych królestw ach,

и P od ob n ą ten d en cję zd ajem y się w id z ie ć d zisiaj m. i. w filo z o fii i sztu ce typ u eg zy sten cja lizm u sa rtrow sk iego.

(13)

czyli podziałach: ro ślin n y m , zw ierzęcym i k o paln ym , nazw anych botan ik ą, zoologią i m in eralo g ią” .

N asu w ają się uw agi co do zasady podziału. M atem aty k a w y ­ różn io n a została ze w zględu na jej m etodę d ed u k cy jn ą. Fizykę i chem ię ró żni postaw a w zględem p rzed m io tu badanego: fizyka chce badać zew n ętrzn e w łasności ciał, chem ia w n ik a w ich w e­ w n ę trz n ą budow ę. H isto ria zaś n a tu ra ln a ró żn i się opisow ym c h a ra k te re m . A więc zasady podziału nie stano w i tu przedm iot, ale zadanie i m etoda d an ej nau k i. M om ent krzyżo w ania się, nie- ekonom iczności podziału, m ianow icie w łączenie pew nych dzia­ łów fizyki do m a te m a ty k i przysto so w an ej, tłum aczyć m ożna tym , że d ziały zaliczone w yłącznie do fizy ki (np. n a u k a o ele k ­ tryczności) nie posiad ały jeszcze za czasów Łęskiego fo rm y m a­ tem aty czn ej. N ato m iast zaliczone do m a te m a ty k i (np. d y n a m ik a i sta ty k a ) o p a rte już b y ły całkow icie n a podstaw ach m a te m a ­ tycznych. Ł ęskiem u chodziło o po d kreślenie w ażkiej różnicy m iędzy m atem aty czn y m a opisow ym przyrodoznaw stw em .

D ru g ą g ru p ę n a u k teo rety czn y ch , k tó re za przed m io t m ają badan ie i o k reślan ie sto su n k u człow ieka do otaczającej go rze ­ czyw istości (zarów no do in n y ch ludzi, ja k do n a tu r y „poza czło­ w iek iem ”) dzieli Ł ęski na:

1. Teologię w y ro słą z uczucia zachw y tu n ad p iękn em św iata i w dzięczności dla Stw órcy.

2. N auki m o raln e o k reślające sto su n ek jed n ostki do inn ych ludzi ze w zględu na ety czn ą w artość postępow ania.

3. N auk i polity czne dążące do u n o rm o w an ia stosunków m iędzy g ru p am i ludzi.

4. N auk i praw n e m ające u stalać stosunki pom iędzy jedn ostk am i. 5. N au k i h isto ry czn e opisujące przeszłe d ziałania ludzkie i ich sk u tk i.

W yniki tych nauk , tw ierd z i Łęski, zależne są od „m oralnego czucia” i od c h a ra k te ru człow ieka. Chce w te n sposób zwrócić uw agę n a to, że w n au k a ch p rzy ro d n iczych badacz m oże i pow i­ nien usto su n kow y w ać się o b iek ty w n ie do badanego przedm iotu, że nie je st zaangażow any uczuciow o w w y n ik ach swoich b adań, gd y tym czasem n a u k i drugiego ro d za ju są o w iele bardziej su ­ biekty w n e. T e o rety k p raw a, m oralności czy h isto rii p rze p ro w a ­

(14)

dza bad an ia ze sw ojego p u n k tu w idzenia. P ra g n ie — choćby nie zd aw ał sobie z tego sp ra w y — p rzed staw ić in te re sy sw oje czy też sw ojej g ru p y w ja k n a jk o rz y stn ie jsz y sposób. D latego to p o d k reśla Łęski, że te n a u k i są zależne od c h a ra k te ru i od „m o­ raln e g o czucia” . Z w raca więc uw ag ę n a m om ent zbliżony do tego, k tó ry obecnie określa się n iek ie d y m ian em klasow ości nauki.

D rugi, głów ny dział k lasy fik a c ji Łęskiego ob ejm u je w iedzę prak ty czn ą, a w ięc w szelkie u m ie ję tn e d ziałan ie m ające n a celu z asp ak ajan ie p o trzeb. W ylicza tu Ł ęski agronom ię z w szystkim i działam i, w szystkie, t. zw. przez niego „ sztu k i m ech aniczn e” i rzem iosła oraz całość n a u k lek arsk ich . J e s t to więc w y raźn ie podział w edług p rzed m io tu d an ej um iejętności. Dodać należy, iż Łęski podkreśla, że w iedza teo re ty c z n a — sklasyfik ow an a w pierw szy m dziele — jest koniecznym w stęp em do posiadania w iedzy p rak ty czn ej.

Za k ry te riu m podziału n a u k na teo re ty c z n e i p rak ty c zn e w ziął Ł ęski n a jisto tn ie jszą w nich różnicę: cel, do którego zm ierzają. P ierw sze chcą ty lk o poznać otaczającą rzeczyw istość, d rugie o p ierając się n a ty m po znaniu chcą zaspokoić w szelkie ludzkie p o trz e b y m ate ria ln e . U Bacona też m ożna znaleźć tak ie rozróżnienie, ale z n a jd u je się ono w poddziałach. Tu tr a k to ­ w ane je s t jak o rozró żn ien ie pierw szego stopnia.

O trzecim , głów nym dziale pisze Łęski: „Chęć nakoniec n a ­ śladow ania, kształcenia, doskonalenia, tw orzenia, staw an ia się sobie i d ru g im i pożytecznym przez w zajem n e u dzielanie się i przez to u sta le n ia celu ogólnej i szczególnej szczęśliwości i do­ skonałości, k tó ra jest ostateczn y m ro d u ludzkiego przeznacze­ niem ; usposobienie tak ie człow ieka — m iłość bliźniego — jest jeszcze tej w szechrzeczy — w spólnej m a tk i n a tu r y — kosztow ­ ny m d arem . T ej w in ien jest w szelkie w ynalezione, głośne albo ry su n k o w e znaki sw ych m yśli, m ow y i przedm iotów . T u należą: sztu ka pisania, ry su n k u , d ru k u , sztychow ania, krasom óstw o i p ięk n e sztu k i czyli estety czn e n a u k i jak to: m alarstw o, sn y c er­ stw o, budow nictw o, poezja, m u zy k a ” .

O ile dw a p ierw sze działy są o p a rte n a jed n o lity ch p ra g n ie ­ niach człow ieka, przez to są b ard ziej spoiste, o ty le te n trz e ci

(15)

n ie je s t ta k jed n o lity w ew n ętrzn ie. U w zględniono tu w iele p ra g ­ nień, to też w iele różnych działów się w n im m ieści. T u w ylicza Ł ęsk i chęć „staw an ia się sobie i d ru g im p ożytecznym przez w za­ jem n e u d zielan ie się” . D alej p rzeto pisze, że „ tu m ogą się jeszcze liczyć: akadem ie, to w arzy stw a uczonych i dobroczynności” .

d) P r ó b a o c e n y

T ak p rze d staw ia się p ierw szy polski u k ład n auk . C h a ra k te ­ ry sty c z n ą i o ry g in aln ą jego cechą jest w zięcie za k ry te riu m p odziału różnic w p rag n ien iach ludzkich. M a to sw oje dobre i złe stro n y . D obrą stro n ą je st sprow adzenie różn icy m iędzy n a u k a m i badaw czym i a um iejętn o ściam i u żytko w ym i do różnicy w postaw ie człow ieka, k tó ry bądź chce poznać otaczającą go rzeczyw istość i tw o rzy w iedzę o świecie, bądź też chce zaspo­ koić jak ieś p o trzeb y i tw o rzy u m iejętn o ść o p a rtą n a p oznaniu teo rety czn y m . Różnicę tę w yrażano, gdy m ów iono o n aukach czy sty ch i stosow anych.

D ru g ą d o d atn ią stro n ą w sto su n k u do w cześniejszych k lasy ­ fik a c ji je s t w yd zielenie sztu k p ięk n y ch w o d rębn ą grupę.

T en trz e ci d ział w y m ag a specjaln ej analizy. Ł ęski w ym ienia c a ły szereg p ra g n ie ń ludzkich jako zasadę podziału. W ydaje się d late g o te n d ział n a jm n ie j spoistym . Je d n a k g d y się p rz y p a tru je w y tw o ro m ty c h p rag n ień , m ożna zauw ażyć pew ien w sp óln y cel, ja k i je łączy. C elem ty m je s t dążenie do życia społecznego: ,,chęć sta w an ia się sobie i in n y m p ożytecznym przez w zajem ne u d z ie la n ie s ię ”. D ążenie do tego celu w y tw o rzy ło u m iejętn ość pisan ia, n a k ła n ia też do z ak ład an ia to w a rz y stw naukow ych. S z tu k a — w ed ług poglądów p seudoklasycznych — m a służyć do p rze k a z y w a n ia w y o b rażeń przez swój c h a ra k te r naśladow czy, a w ięc jest też ro d zajem języka. Idąc w te n sposób po m yśli Ł ęskiego m ożna znaleźć w spólną cechę łączącą trzeci dział w m n iej w ięcej spo isty u k ład . T rzeb a jed n a k przy znać, że jest to ju ż in te rp re ta c ja jego słów i, że nie dość w y ra ź n ie po dk reślił o n zasadę, n a po dstaw ie k tó re j w y d zielił tę całą grup ę. Ten d z ia ł jest w ięc teo re ty c z n ie n a jsłab szy m m o m en tem całego u k ła d u nau k , bo n ie posiada d o stateczn ie jasn ej zasad y w ydzie­

(16)

lenia. W ydzielenie to jest jed n ak d o d atn ią stro n ą klasy fik acji, bo dzięki n iem u w y ró żnia ona dziedzinę ta k zasadniczo innych działań ludzkich, ja k ą je s t tw órczość arty sty c z n a .

4. Uwagi Łęskiego nad stanem polskiej nauki i projekty poprawy

Ł ęski chciał p rzed staw ić „obraz w iadom ości lu d zk ich ”, opis sta n u w iedzy, b y w yszły n a jaw b ra k i spow odow ane d o ty ch ­ czasow ą niesystem aty czn ością i nieciągłością p ra c y nauk ow ej. S p e c ja ln ie k ła d ł nacisk na b ra k i n a u k i polskiej. Z w racał k o n ­ k re tn ie uw agę, że ab y unorm ow ać pracę naukow ą, należy przy-r jąć w b ad an iach p rzy rod n iczy ch jed e n sy stem m iar, a n a jle p ie j m etry czn y : „jed n o stk ę przyrodzoną, bo z w ielkości ziem i w y ­ w iedzio n ą” . W skazyw ał, że tech n ik a z pow odu politycznych za- w ichrzeń stoi w Polsce na rozpaczliw ie niskim poziomie. P isa ł w reszcie: „ n a jm n ie jsz y m zarzu to m podlega w ydział lite ra tu ry , lecz toż sam o p ierw szeństw o w sk azu je potrzebę do pełnienia n a u k dw u pierw szych działów ” .

Przechodząc od ogólnych uw ag nad stan em polskiej n au k i do szczegółow ych p ro jek tó w szkolenia naukow ego i zaw odo­ wego pod k reśla Ł ęski błąd jed n o stro n n ości nau ko w ej, bo za­ n ied b an ie ćw iczeń m atem aty czn y ch sprow adza b ra k d ok ład ­ ności, system atyczn o ści i spraw ności w m yśleniu. N ieznajom ość p rz y ro d y „czyniłaby m łódź n iejak o o d rętw ia łą n a w szy stk ie cuda n a tu r y ... i zag rad załab y jej sposobność doskonalenia k u nsztów [tech n ik i]” . T rzeci z a rz u t to dziś jeszcze zw alczany b łąd o d ry w an ia teo rety czn ej n a u k i od p rak ty k i: „m łodzian w yszedłszy ze szkół ... prześw iadczą się, że w szelkie z a tru d n ie ­ nie się ... jest d la niego obcym ” . P o d k reśla więc Ł ęski te sam e b łęd y nau czan ia, k tó re sta ra ła się u su n ąć K om isja E dukacji. N astęp n ie stw ierdza, że w ty m okresie, k ied y Izba E d u k acy jn a K sięstw a W arszaw skiego zm ierzała do budow y szkolnictw a p o d­ staw ow ego, najw ażn iejszy m zadaniem uczonych jest opracow y­ w an ie podręczników „dla szkół w iejskich, m iejskich i a k a d e ­ m ick ich” . A uto ro m ty c h p ro jek to w an y ch podręczników staw ia pew ne w ym agania, jak np. p o daw anie now ego m a te ria łu z cią­

(17)

g ły m odw oływ aniem się do jak n ajp ro stszy ch dośw iadczeń, p rzy k ład ó w z d ziedziny p ra k ty k i życiow ej. I to „o bjaśnianie przez in d u k c ję ” może być zan iechane dopiero w tedy , gdy uczniow ie ju ż dojd ą do ta k ie j dojrzałości um ysłow ej, k tó ra pozw oli im rozum ow ać ab strak cy jn ie.

N astęp n ie pisze Łęski, że a u to r „znać po w inien w szelkie obce [dzieła] w ty m ro d za ju i p o tra fi uczynić p rzy zw o ity w ybór dobrego, ab y one w sw ym połączył dziele; uczynić odpow iednim d o niniejszego u m iejętn o ści s ta n u ” . P o dręcznik w in ien u w zględ­ niać obecny sta n n au k i, m a być a k tu a ln y . N a u m ie ję tn y m zaś doborze m a te ria łu polega „w łasnodzielność” — jak Ł ęsk i n a ­ z y w a oryginalność — podręcznika.

Cechow ać d o b ry podręcznik m a p rzed e w szystkim jasność w y k ła d u zapew niona przez pow olne, stopniow e podaw anie coraz' tru d n ie jsz eg o m ate ria łu . W ym aga w ięc Łęski, aby podręcznik b y ł zw iązan y z p ra k ty k ą , (i do tego p ra k ty k ą bliską środow isku, d la którego jest p rzeznaczony — m a być „sw ojski”), by b y ł •oryginalny oraz a k tu a ln y i — co n ajw ażn iejsze — jasny.

Ł ęski p o d k reśla rów nież, że w opraco w y w aniu p ro gram u szk o len ia n ależy zdaw ać sobie sp raw ę z tego, czego się chce nauczy ć ludzi w zależności od ich środow iska. P o d k re śla w ięc p ra k ty c z n e i społeczne znaczenie szkoły. P isze np. „G dy by nasz w ieśn iak u m iał czytać, pisać i znał pierw sze sw e obow iązki, jako człow iek żyjący w społeczeństw ie, z d aje się, że to jest w szy st­ ko, czegoby po nim i od p ierw iastk o w ej n a u k i w szkołach w ie j­ skich co do n a u k m o ralny ch, w yciągnąć m o żna” . R olnik pow i­ n ien posiadać jeszcze „elem en tarz a ry tm e ty k i z licznym i p rz y ­ sto so w an iam i do w iadom ości i p o trzeb ro ln ika, z um ieszczeniem

oraz n iek tó ry ch głów niejszych w iadom ości p rzy ro d z e n ia ” . Do­ m ag a się w ięc Ł ęski pew nego m inim um w iadom ości dla n a j­ szerszych m as, k tó re jeszcze d łu g i czas po ty ch skrom nych, ale k o n k re tn y c h i m ożliw ych do zrealizo w an ia p ro je k tac h , po g rą­ żone b y ły w an a lfab e ty z m ie i całk o w ity m w łaściw ie n ieu św ia- d o m ien iu polityczno-społecznym .

(18)

K la sy fik a c ja n au k J. Ł ęsk ieg o

Konkluzja

W poglądach na naukę, w p ró b ie jej k lasy fik a c ji i w p ro ­ jek ta ch p o p raw y m ożna w yczuć u Łęskiego te sam e ten den cje, co w p racach K om isji E dukacji. P rz e b ija tu w y raźn ie te n sam k u lt dla n a u k przyrodniczych, to sam o podporządkow yw anie ośw iaty celom społecznym , ta sam a chęć ro zszerzenia w iedzy na ca ły naród. W idać też tę sam ą rea ln ą, k o n k re tn ą postaw ę, k tó ra staw ia sobie w praw d zie szerokie, ale jed n a k całkow icie m ożliw e do sp ełn ien ia cele. Z zestaw ien ia h aseł K om isji E d u ­ k acji z poglądam i i p ro je k tam i Ł ęskiego w ynika, że m ożna zali­ czyć go — w raz z w szystkim i zresztą członkam i T ow arzy stw a P rz y ja c ió ł N au k — do Polskiego O św iecenia. B yli oni jak g d y b y pom ostetn m iędzy „po zytyw izm em ” X V III w ieku a w łaściw ym pozytyw izm em d ru g iej połow y w iek u X IX .

U N E C L A SSIF IC A T IO N D ES SC IEN C ES, JO ZEF Ł ĘSK I

( r é s u m é )

D ans son article, l ’auteur a n a ly se la p rem ière c la s sific a tio n p o lo n a ise des scien ces, que cet astron om e, m a th ém a titien , d essig n a teu r et p ein tre de v a leu r en m êm e tem p s, J ó zef Ł ę sk i a p résen té à la „S o ciété d es A m is des S c ie n c e s de V a r so v ie ” dans u n e co n féren ce, le 24 octobre 1808. La c la ssific a tio n de Ł ęsk i d e v a it servir d e b a se pour le s program m es sc o ­ la ir e s d’alors. E lle re sse m b le e x té r ie u r e m e n t à la com p osition p rop osée par B acon. C om m e elle, e lle com prend trois p a rties q u i se d iv ise n t en su ite selon des d iffé r e n ts p rin cip es d e la sélectio n .

T o u tefo is B acon d iv ise ch aq u e a c tiv ité in te lle c tu e lle en trois grou p es, su iv a n t les tro is fa c u lté s de l ’ésprit, q u i jou en t le r ô le p rin cip a l dans le g roupe donné. A in si, ra tta ch ées à la m ém oire, se tro u v en t le s scie n c e s h isto riq u es, à la raison — la p h ilo so p h ie, c ’est à d ire le s scien ces stricto sensu, à l ’im a g in a tio n correspond la création p o étiq u e et artistiq u e.

Ł ę sk i par contre, a p p u ie sa d iv isio n de l’a c tiv ité in te lle c tu e lle sur d iffé r e n te s p a rticu la rités, sp é c ia le m e n t sur tro is gen res de d ésirs; 1) le désir de co n n a ître le m onde, crée le s sc ie n c e s th éoriq u es; 2) l e désir d e sa tisfa ir e le s b esoin s m a tériels, crée le s co n n a issen ces p ratiq u es et 3) le d ésir des sen tim en ts jo y e u x lié s à la v ie so c ia le la to sen su : ce d

(19)

er-n ier r ep o se sur la créatioer-n a rtistiq u e qui est la tra er-n sm issio er-n des s e er-n ti­ m en ts e t des n otion s in e x p r im a b le s par la la n g u e scien tifiq u e.

Or, après avoir é ta b li d es su b d iv isio n s d é ta illé e s, Ł ę sk i fa it des p ro­ p o sitio n s co n crètes en c e q u i con cern e le s program m es de l ’en eig n em en t sc ie n tifiq u e et p ro fessio n n el, to u t en so u lig n a n t l ’im p o rta n ce d e bons m an n u els.

En con clu sion , l ’au teu r de l ’a r tic le co n sta te q u e Ł ę sk i a p p artien t au grou p e des sa v a n ts q u i r ep résen t le s ten d en ces du „ p o sitiv ism e ”, si c a ­ ra c té r istiq u e en P o lo g n e entre le X V III et le X I X siècle.

Cytaty

Powiązane dokumenty

chcemy oszacować wartości odżywcze nowego rodzaju płatków (nieuwzględnionych dotąd w tej próbie 77 różnym badanych płatków śniadaniowych), które zawierają x=1

Tematyka narodowa widoczna jest potem w badaniach recepcji kanonu polskiej kultury narodowej i w Socjologii kultury, a więc w książce dającej syntetyczny obraz

W czasie bieżącej sesji został już przez Sejm uchwalony pro­ jekt ustawy o zespoleniu organów samorządu szkolnego z organami samorządu terytorialnego, na potrzebę czego od

In addition to the categories mentioned above, non-combustible waste can be considered as non-combustible when it does not participate in the combustion process and does not

Co więcej, sama konstrukcja tekstu, który jest wynikiem technik bricolage, dających formy wielokształtne, niespójne, które nie są już prostym

Но если в Зимнем сне два одинаковых фрагмента (описание учительницы) отно­ сились к разным областям: один - к области яви, другой - к

Dzisiaj też coraz bardziej obecna jest świadomość, że chrześcijanie mogą być jak- by „obcy”, jak na początku, kiedy Kościół wychodził z kręgu judaizmu 4..

N a ośm iokącie zaznaczono skale, k tó re każde opisyw ane zjaw isko szeregują od w artości korzystnej do najm niej korzystnej, umieszczonej w środku tej figury. Im