• Nie Znaleziono Wyników

Umierać z bronią w ręku : zaświaty dzielnych wojów północy

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Umierać z bronią w ręku : zaświaty dzielnych wojów północy"

Copied!
15
0
0

Pełen tekst

(1)

Umierać z bronią w ręku.

Zaświaty dzielnych wojów Północy

Joanna Katarzyna Puchalska

kulturoznawstwo:

porównawcze studia cywilizacji Uniwersytet Jagielloński

Wikingowie, bez cienia wątpliwości, należą do najbardziej rozpoznawalnych ludów barbarzyńskich średniowiecznej Europy. Jest to szczególnie zauważalne we współczesnej popkulturze, gdzie niezwykle często występują nawiązania do wikińskiej mitologii, sztuki czy czynu zbrojnego. Takie obszary kultury, jak dzisiejsza scena muzyki heavy metalowej, czy literatura z gatunku fantasy są wręcz przepełnione tego rodzaju motywami.

Za epokę wikingów uznaje się wieki IX, X i XI – od pierwszych łupieżczych rajdów na wybrzeża Wysp Brytyjskich pod koniec VIII stulecia naszej ery, aż po kres ich dominacji na wodach północnej Europy i zakończenie chrystianizacji ziem skandynawskich w począt- kach wieku XII. Chociaż w potocznej świadomości wikingowie uchodzą za krwiożerczych piratów, zdecydowana większość ludności, którą dzisiaj określamy tym mianem, była zainteresowana głównie pracą na własnym gospodarstwie. Tak naprawdę w owych czasach słowo víkingr odnosiło się tylko do osób, które zajmowały się í víking, czyli grabieżą i piractwem – innymi słowy gros Skandynawów nigdy nie było „wikingami”1.

Chociaż ci Ludzie Północy kojarzeni są przede wszystkim ze zbrojnymi napaściami na chrześcijańskie kościoły, klasztory i miasta, ostatnio zwraca się uwagę również na inne aspekty ich działalności.

1 J. Haywood, The Penguin Historical Atlas of the Vikings, London 1995, s. 8. Inna koncepcja mówi o pochodzeniu nazwy “wiking” od słowa vik, oznaczającego zatokę bądź cieśninę morską – J. Wooding, Wikingowie, Warszawa 2001, s. 10, Historia świata 800-1000. Furia Normanów, Warszawa 1999, s. 10.

(2)

Bowiem wikingowie byli nie tylko groźnymi wojownikami, ale przede wszystkim prężnie działającymi kupcami, nieustraszonymi żeglarzami, odkrywcami i kolonizatorami nowych ziem. Dotarli do Ameryki Północnej wcześniej niż jacykolwiek inni Europejczycy, służyli w straży przybocznej władców Bizancjum, założyli podwaliny państwa rosyjskiego, a w Islandii dali początek pierwszej republice2 w Zachod- niej Europie. Swoim umiłowaniem wolności i swobody, przedsię- biorczością oraz pięknymi wytworami rzemiosła i kultury duchowej, wnieśli znaczący wkład w cywilizację Zachodu.

Tym, na co zwracali szczególną uwagę ludzie im współcześni była (oprócz okrucieństwa, wikingowie nie wahali się podnosić ręki na świętość Kościoła3) – niezwykła wojowniczość i charakterystyczna dla normańskich mężczyzn pogarda wobec śmierci. Co stało za tym umiłowaniem czynu zbrojnego? Skandynawowie należą do ludów germańskich, których waleczność zauważyli już starożytni Rzymianie.

Germanów łączyły wspólne wierzenia, opowieści i poglądy na naturę wszechświata. To właśnie w tej mitologii należy szukać źródeł odwagi wikińskich wojowników.

Zgodnie z wierzeniami Ludzi Północy, na początku świata istniała lodowa pustynia Niflheimu – na północy i ognista kraina Muspellheim – na południu, pomiędzy nimi zaś ziała niezgłębiona otchłań – Ginnungagap. Z czasem padające deszcze utworzyły ocean, który wypełnił ową pustkę, z oceanu wyłonił się Ymir – pierwszy olbrzym, który dał początek jedemu z rodów olbrzymów. W owym czasie powstała również krowa Audumla, która wylizała z lodu innego olbrzyma – ojca skandynawskich bogów. Bogowie ci4 zabili Ymira,

2 T. Allan, Wikingowie. Życie, legendy i sztuka, Warszawa 2003, s. 7.

3 Wikingowie byli poganami i nie darzyli wyjątkowym szacunkiem ludzi Kościoła, co dla tych ostatnich było swoistym szokiem. Większość lokalnych konfliktów na ziemiach najeżdżanych przez Skandynawów omijała zakonników (a wszak to oni właśnie zostawili najwięcej zapisów kronikarskich), co nie znaczy wcale, że chrześcijan cechowało większe miłosierdzie względem bliskich – np. Karol Wielki w 782 roku kazał stracić w Verden cztery i pół tysiąca saskich buntowników – J.

Haywood, The Penguin Historical Atlas of the Vikings, London 1995, s. 47.

4 Jednym z nich był Odyn.

(3)

a z jego ciała utworzyli znany nam świat – Midgard, wyznaczyli bieg gwiazd i stworzyli karły oraz ludzi5.

Cały świat – Alda – składa się z dziewięciu krain. Najwyższe sfery zajmują siedziby bogów, Asgard – siedziba Asów, oraz Wanaheim – dom Wanów. Pod nimi znajduje się Alfheim zamieszkały przez świetlistych Alfów. Poniżej leży Midgard, otoczony rozległym oceanem Garsecg, za którym rozciągają się krainy olbrzymów, nazywane wspólnym mianem Utgardu – Obszarem Zewnętrznym. Są to Muspellheim (na południu), Jötunnheim (na północy) oraz Hrimthursheim (na północnym wschodzie). Pod ziemią znajduje się siedziba karłów – Svartalfheim. Najniższe rejony świata to ciemna kraina, Niflheim6. Wszystkie te sfery łączy kosmiczny jesion Yggdrasill.

Przy jednym z jego korzeni, wyrastającym w Asgardzie, tryska cenne źródło przeznaczenia. Mieści się tam siedziba trzech Norn – bogiń losu7.

Wikiński panteon składa się z dwóch grup bogów – Asów oraz Wanów. Wanowie – do których zalicza się m.in. Njörd, Frey i Freya – obdarzają bogactwem i płodnością. Jednak to Asowie uważani są za najważniejszych bogów – uosabiają funkcje magiczne, prawne i militarne. Ich przywódcą jest Odyn – bóg mądrości, poezji i czarów;

obdarzający wojowników męstwem w boju. Jego syn Thor, bóg piorunów dzierżący potężny młot Mjöllnir, jest zajadłym wrogiem olbrzymów i obrońcą świata8. Towarzyszem bogów jest podstępny i złośliwy Loki9, ojciec potwornego wilka Fenrira, węża świata Midgardsorma i władczyni krainy umarłych Hel10.

Wikingowie mieli jasne wyobrażenia, na temat tego, jak obecny świat przestanie istnieć. Wypełni się wówczas Los Bogów11

5 A. Szrejter, Mitologia germańska. Opowieści o bogach mroźnej Północy, Gdańsk 2006, ss. 51-54.

6 A. Szrejter, Mitologia germańska. Opowieści o bogach mroźnej Północy, Gdańsk 2006, ss. 55-56.

7 Edda poetycka, Wrocław 1986, s. XI.

8 G. Dumézil, Bogowie Germanów. Szkice o kształtowaniu się religii skandynawskiej, Warszawa 2006, ss. 9-12.

9 Wikingowie i germanie: sagi ludów północy, Warszawa 1998, s. 23.

10 A. M. Kempiński, Ilustrowany leksykon mitologii wikingów, Poznań 2003, s. 139.

11 Poetycko zmodyfikowaną, acz szerzej znaną nazwą jest Zmierzch Bogów.

(4)

Ragnarök – albowiem nawet bogowie podlegają władzy przezna- czenia i – mimo, iż są świadomi tego, co ich czeka – nie mogą zmienić nadchodzącej przyszłości. Ragnarök poprzedzą okrutne czasy:

Bracia bić i zabijać się będą,

Dzieci sióstr rodzonych związki krwi kalają, Czasy szaleństwa, bezwstydu, cudzołóstwa, Wiek topora, wiek miecza i tarcz strzaskanych, Wiek zamieci wilczych nim świat w przepaść runie12.

Słońce i Księżyc zostaną pożarte przez dzieci Fenrira, woda zaleje ziemię a niebo popęka. Olbrzymy wyruszą walczyć przeciwko bogom. Część z nich, wraz ze zmarłymi z Niflhelu, Lokim i Fenrirem, popłynie na ostateczne starcie na Naglfarze – okręcie zbudowanym z trupich paznokci. Inni, ruszą pieszo niszcząc wszystko na swej drodze. Bogowie staną do bitwy wraz z wojownikami, których wcześniej wybrał do tego zadania Odyn. Fenrir połknie króla bogów, lecz sam zginie rozdarty przez jednego z jego synów. Thor umrze zatruty jadem pokonanego Midgardsorma. Loki będzie walczył ze strażnikiem Asgardu Heimdallem i obaj polegną. Frey zginie z ręki ognistego olbrzyma Surta, który następnie spali to, co zostało ze świata. Yggdrasill runie. Nastanie ciemność13. To jednak nie będzie całkowity kres istnienia – kataklizm przeżyje garstka bogów oraz para ludzi. Świat odrodzi się w nowej, lepszej formie14.

Skoro już wiemy, kim byli wikingowie oraz w co wierzyli, czas przejść do właściwego tematu niniejszego artykułu – poglądów dawnych Skandynawów na kwestie życia pozagrobowego. Mimo wielu zabytków i odkryć archeologicznych, nie wszystkie kwestie związane z północnogermańską eschatologią są dla nas jasne.

Wyposażanie grobów w przedmioty codziennego użytku, narzędzia, broń a nawet środki transportu i konie zdają się świadczyć o silnej

12 Edda poetycka, Wrocław 1986, s. 15.

13 A. Szrejter, Mitologia germańska. Opowieści o bogach mroźnej Północy, Gdańsk 2006, ss. 178-180.

14 A. M. Kempiński, Ilustrowany leksykon mitologii wikingów, Poznań 2003, s. 173.

(5)

wierze, iż obiekty te będą przydatne zmarłemu, przekonaniu, że jego pośmiertna egzystencja przypomina ziemskie bytowanie.

U wikingów „istniał pochówkowy birytualizm; być może istniało przekonanie, że kremacja przenosi zmarłego do krainy bogów, inhumacja natomiast włącza go w obręb kultu przodków”15. Kremacja była powszechną metodą pozbywania się zwłok na terenie Skandynawii jeszcze przed epoką wikingów. Jednak z czasem, głównie w Danii, rozpowszechniła się również inhumacja. Tam, gdzie stosowano ciałopalenie, umarłego ubierano w jego codzienną odzież.

Wraz z nim palono również jego przedmioty – w przypadku wojowników była to przede wszystkim broń16. Popiół i wszelkie pozostałości zbierano później do glinianych urn i zakopywano.

Czasem dokonywano podpalenia łodzi, na której uprzednio umiesz- czono ciało wraz z wyposażeniem zmarłego.

Jednak najbogatsze pochówki znamy z inhumacji. Zmarłego, zależnie od statusu i zamożności, wyposażano kompleksowo:

w żywność, przedmioty codziennego użytku, narzędzia, zbroje i broń17. Kobiety często grzebano z biżuterią oraz obiektami związanymi z przędzeniem i innymi pracami domowymi18. Okazalsze groby budowano z drewnianych bali, biedniejsi musieli się zadowolić co najwyżej prostą drewnianą trumną. Najznamienitszych wodzów chowano na długich łodziach. Zabijano również konie (rzadziej także psy i woły) oraz służbę, by towarzyszyła swemu panu w zaświatach.

Nad grobami wznoszono kurhany, kopce kamienne, bądź też kamienie runiczne. Stawiano je dla upamiętnienia zmarłego i jego czynów – w Pieśni Najwyższego, znanej z Eddy, Odyn powiada jasno, że jedyną rzeczą niepoddaną władztwu śmierci jest człowiecza sława.

Tylko swoimi własnymi czynami ludzie mogą zyskać nieśmiertelność w pieśni19. Na cmentarzach z czasów wikingów znajdujemy głazy

15 A. M. Kempiński, Ilustrowany leksykon mitologii wikingów, Poznań 2003, s. 240.

16 T. Allan, Wikingowie. Życie, legendy i sztuka, Warszawa 2003, s. 135.

17 Dobra te można było prawdopodobnie zagwarantować także symbolicznie – odpowiednim epitafium.

18 J. Haywood, The Penguin Historical Atlas of the Vikings, London 1995, s. 44.

19 J. Wooding, Wikingowie, Warszawa 2001, s. 89.

(6)

ułożone na kształt łodzi, w obrębie których zakopywano ciała20. Pochówki łodziowe świadczą, iż Skandynawowie „rozumieli wędrówkę duszy jako podróż”21, lub też, iż lokalizowano świat zmarłych gdzieś „za wodą”22. W łodziach składano również ciała kobiet. Czasem do grobu wkładano po prostu element konstrukcji statku. Po upowszechnieniu chrześcijaństwa, kremacja zanikła, inhumacjom zaś nie towarzyszyło już bogate wyposażenie zmarłego.

Oprócz normalnych grobów znamy również pochówki osób, które zostały wyraźnie pohańbione – ciała zwrócono twarzą w dół, bądź też z odciętą głową umieszczoną między nogami. Miało to zabezpieczać żyjących przed powrotem niechcianych zmarłych w formie groźnych upiorów. Zmarli budzili lęk, byli niebezpieczni. Co ciekawe, zgodnie z wierzeniami wikingów śmierć samobójcza wykluczała powrót umarłego do świata żywych. Istniał zwyczaj obcinania trupom paznokci przed pogrzebem, aby te nie mogły stać się budulcem piekielnego Naglfara – dopóki budowa tej olbrzymiej łodzi nie zostanie zakończona nie nastąpi przecież Ragnarök23. Czasami ludzi składano w ofierze bogom – wtedy zwykle grzebano ich w bagnach i torfowiskach24.

Główną siedzibą bogów nordyckich był Asgard – Gród Asów.

Mieścił się w najwyższych rejonach świata, na niebiańskich zielonych polach Idawöll, spojony z resztą uniwersum świętym Yggdrasillem, zaś z ziemiami ludzkimi połączony tęczowym mostem Bifrost, pilnowanym przez Heimdalla. To w Asgardzie, przy Drzewie Świata, biło źródło Urd25, tam trzy wszechwiedzące olbrzymki (Norny) – Urd, Skuld i Werdandi – tkały losy zarówno ludzi, jak i bogów, słuchając jedynie wyroków przeznaczenia26. W pobliżu Yggdrasilla zwykli także

20 J. Haywood, The Penguin Historical Atlas of the Vikings, London 1995, s. 27.

21 T. Allan, Wikingowie. Życie, legendy i sztuka, Warszawa 2003, s. 135.

22 Lub pod wodą – w czasach wikingów wciąż wierzono, że utopieni żeglarze trafiają do pałacu Ran.

23 A. M. Kempiński, Ilustrowany leksykon mitologii wikingów, Poznań 2003, s. 154.

24 Wikingowie i germanie: sagi ludów północy, Warszawa 1998, s. 13.

25 A. M. Kempiński, Ilustrowany leksykon mitologii wikingów, Poznań 2003, s. 30.

26 L. P. Słupecki, Mitologia skandynawska w epoce wikingów, Kraków 2003, s. 238.

(7)

obradować bogowie27. W Asgardzie, otoczonym potężnymi kamien- nymi murami, pobudowano wiele pałaców. Największy z nich jest własnością Thora, jednak to przybytki należące do Odyna uchodzą za najznamienitsze.

Odyn – którego imię pochodzi od słowa Szał – jest zwierzchnikiem i królem wszystkich nordyckich bogów, a także bogiem królów i władców ziemskich. Jest ojcem Asów, choć sam pochodził od olbrzymów. Osobiście brał udział w formowaniu świata i kształtowaniu ludzi. Odyn patronuje wielu dziedzinom życia. Jest potężnym czarownikiem, wieszczem, panem runów i wiedzy tajem- nej, bogiem mądrości, poezji i natchnienia, niespokojnym wędrow- cem, ukrywającym twarz w cieniu kaptura. Przede wszystkim jednak pozostaje Odyn panem wojny i patronem wojowników. To on zsyłał na swoich ulubieńców szał bojowy, on rozdaje zwycięstwa lub skazuje na śmierć – często tego, kto był dzielniejszym i sprawniejszym wojownikiem – po to, by wzmocnić siły rezydujących w jego włościach einherjów – odważnych wojów poległych w walce. Jego charakter jest złożony, a postawa ambiwalentna – Odyn stoi właściwie ponad wszelką moralnością28.

W Asgardzie Odyn dysponował trzema siedzibami. Pierwszą, najznakomitszą, o ścianach pokrytych srebrem, był Walaskjalf – Wieża Zabitych. W Walaskjalfie wznosiła się Wieża Straży – Hlidskjalf – na szczycie której stał tron władcy bogów, z którego ten mógł obserwować wszystko, co dzieje się w całej Aldzie. Drugi pałac – Sökkwabek – Szum Wody – był wspólną siedzibą Odyna i jego małżonki Frigg, opiekunki małżeństw i ognisk domowych. Ostatnią budowlą Odyna był Pałac Radości Gladsheim, w którym mieściła się Walhalla29. Walhalla, czyli Komnata Poległych, miała olbrzymie rozmiary, skoro opływała ją rzeka Thund, a ponadto:

Pięćset drzwi i jeszcze czterdzieści –

27 A. M. Kempiński, Ilustrowany leksykon mitologii wikingów, Poznań 2003, s. 232.

28 G. Dumézil, Bogowie Germanów. Szkice o kształtowaniu się religii skandynawskiej, Warszawa 2006, ss. 51-58.

29 A. Szrejter, Mitologia germańska. Opowieści o bogach mroźnej Północy, Gdańsk 2006, s. 232.

(8)

Myślę – jest w Walhalli;

Z każdych drzwi osiem setek wojów Wyrusza do walki z wilkiem30.

Ściany owego przybytku zabitych zbudowano z włóczni i pokryto złotem, dach wykonano z tarcz, a na ławach spoczywały zbroje einherjów – poległych bohaterów zamieszkujących Walhallę.

Jedną z bram była Krata Poległych – Walgrind – to przez nią wojownicy wchodzili do domu Odyna. Jej zamek miał tak tajemniczą konstrukcję, że nikt nie umiał tych wrót zamknąć31.

Ci, co do dworu Odina śpieszą, Wraz go rozpoznają:

Wilk na zachód od bramy wisi, Orzeł schyla się nad nim32.

Na dachu Walhalli rezydowały boskie zwierzęta – dająca wyśmienitym pitny miód koza Heidrun oraz jeleń Eikthyrnir, z którego rogów nieustannie skapywała rosa, dająca początek wszelkim rzekom. Żywiły się one igłami boskiego drzewa Lärad, rosnącego w Hali Poległych33. W Walhalli Odyn żywił swoje żarłoczne wilki, Geriego i Frekiego, oraz wysyłał na zwiady mądre kruki, Hugina i Munina.

Walhalla była domem mężnych wojowników, poległych z bronią w ręku, miejscem nieustającej radości i zgiełku. Dostawali się do niej tylko ci, których osobiście wybrał sam Odyn. Einherjowie –

„Pojedynkujący się” – zostali zgromadzeni w Asgardzie jako wsparcie bogów w ostatecznej bitwie z siłami ciemności. Część z nich przebywała w Wingolfie, wspaniałym pałacu Asynji, inna część zamieszkiwała dwór bogini Freyi, a także siedzibę Thora. Einherjowie

30 Edda poetycka, Wrocław 1986, s. 71.

31 A. M. Kempiński, Ilustrowany leksykon mitologii wikingów, Poznań 2003, ss. 218- 219.

32 Edda poetycka, Wrocław 1986, s. 68.

33 A. M. Kempiński, Ilustrowany leksykon mitologii wikingów, Poznań 2003, ss. 99, 218-219.

(9)

zamieszkujący Walhallę spędzali czas w jedyny godny sposób – na nieustannych ćwiczeniach bojowych, lecz nie ginęli od zadanych sobie wzajem ran:

Polegli bohaterowie na dziedzińcu Odina Rąbią się co dzień;

Wybór robią, kogo bić, i z bitwy wracają, Potem siedzą wszyscy razem w zgodzie34.

Wieczorami zasiadali na ławach, pili piwo i cudowny miód, który dawała Heidrun oraz sycili się dziczyzną – mięsem cudownego, odradzającego się wciąż na nowo, odyńca Sährimnira – „Spieczonego na Węgiel”, przygotowywanym dla nich przez boskiego kucharza Andhrimnira – „O Twarzy Umazanej Sadzą”, w kotle „Pobrudzonym Sadzą” – Eldhrimnirze. Einherjom usługiwały walkirie35.

Walkirie36 – „Wybierające Poległych” – były zbrojnymi posłankami Odyna i zajmowały się egzekwowaniem jego wyroków.

Podróżowały konno po niebie, potrafiły także przybierać postać łabędzi37. Zabierały z pola walki martwych wojów, czasem zaś same wyznaczały, kto ma zginąć w boju i sprowadzały ich do Walhalli.

Wybitni bohaterowie mogli liczyć na wizytę walkirii za życia – oznajmiały im wówczas, do jak wielkich czynów są przeznaczeni, dając wybór między życiem długim, spokojnym, acz bez znaczenia, a krótkim, pełnym chwały i godnym upamiętnienia w pieśni. Czasem walkirie zostawały towarzyszkami życia herosów, mogły również uczestniczyć w bitwach38.

34 Edda poetycka, Wrocław 1986, s. 61.

35 A. Szrejter, Mitologia germańska. Opowieści o bogach mroźnej Północy, Gdańsk 2006, s. 233.

36 Zachowane w źródłach imiona Walkirii dowodzą, iż były personifikacjami zjawisk towarzyszących walce, takich jak łoskot, wrzask, szczęk broni, etc.

37 A. Szrejter, Mitologia germańska. Opowieści o bogach mroźnej Północy, Gdańsk 2006, s. 269.

38 L. P. Słupecki, Mitologia skandynawska w epoce wikingów, Kraków 2003, ss. 239- 240.

(10)

Część einherjów należała się najważniejszej bogini skandynawskiego panteonu – Freyi, która przyjmowała ich w pięknym pałacu Sessrumnir – „Mieszczącym Wiele Siedzisk”, stojącym na należących do niej „Polach Ludu” – Folkvang39. Możliwe jest, że do jej włości trafiały po śmierci również niektóre kobiety. Freya jest nie tylko boginią płodności, miłości i piękna – cechuje ją także wielka odwaga40. W Walhalli mogła zasiadać na miejscu równym samemu Odynowi, uważano ją też za pierwszą wśród walkirii41.

Prości wojownicy mieli dostawać się po śmierci w moc boga burzy i płodności – Thora. Ten syn Odyna, podobnie jak ojciec, był patronem wojowników. Nie należał jednak do najbystrzejszych z Asów, cechowała go prostoduszność i niezwykła siła. To on swoim potężnym młotem Mjöllnirem bronił świata przez zakusami olbrzymów. Thor posiadał największy z pałaców Asgardu, mieszczący 540 sal, błyszczący Bilskirnir, stojący na jego ziemiach – „Siedzibie Siły” – Thrudheim42.

Gdy ktoś zginął na morzu, co w społeczności podróżników, kupców i piratów nie należało do rzadkości, mógł zostać przyjęty w pałacu Aegira – pana mórz i oceanów43. Aegir nie był Asem ani Wanem, lecz należał do rodu olbrzymów i był ojcem dziewięciu córek – fal. W przeciwieństwie do swojej małżonki, również olbrzymki, Ran – bogini wirów i toni, która lubiła zatapiać statki i okręty – był przyjazny ludziom, darzył łaskawością żeglarzy i rybaków44. Bogata siedziba władców głębin oświetlona była blaskiem złota, podczas uczt piwo samo wypełniało naczynia biesiadników a potrawy podawały się

39 A. M. Kempiński, Ilustrowany leksykon mitologii wikingów, Poznań 2003, s. 181.

40 L. P. Słupecki, Mitologia skandynawska w epoce wikingów, Kraków 2003, ss. 268- 269.

41 A. Szrejter, Mitologia germańska. Opowieści o bogach mroźnej Północy, Gdańsk 2006, s. 204.

42 L. P. Słupecki, Mitologia skandynawska w epoce wikingów, Kraków 2003, ss. 50, 129-136.

43 Innym bogiem związanym z żywiołem wody był Njörd – patron ludzi morza, pan wód przybrzeżnych.

44 A. Szrejter, Mitologia germańska. Opowieści o bogach mroźnej Północy, Gdańsk 2006, ss. 189, 236.

(11)

same do stołu45. Wierzono, iż osoba wyruszająca w morską podróż powinna, jako środek ostrożności, zabierać ze sobą złoto. Gdyby żeglarz utonął, to nie trafi z pustymi rękoma do domu Ran, która lubiła chwytać topielców w swe sieci. O tym, że człowiek, który zginął na morzu, został dobrze przyjęty przez rządzących tym żywiołem, miało świadczyć jego pojawienie się, w postaci ducha, na własnej stypie46.

Oprócz wojowników i żeglarzy, specjalne miejsce pośmiertnego bytowania wyznaczyli wikingowie zmarłym dziewicom, czy też raczej – pannom przed zamęściem. Otóż miały one po śmierci służyć bogini Gefjon w jej pałacu w Asgardzie. Gefjon była Asynją47, znawczynią przeznaczenia, opiekuńczą boginią płodności i bogactwa48.

Wszyscy ci, którzy nie mieli szczęścia zginąć w bitwie lub morskich głębinach – czyli zmarli śmiercią niehonorową, we własnym łóżku, ze starości bądź choroby – trafiali do „Krainy Mgieł i Ciemności” – Niflheimu. Inne miano tych ziem to „Gnip” – Jaskinia, Hel – od imienia pani owej krainy, Gniphellir – „Jaskinia Hel” oraz Niflhel – „Mgły Hel”. Niflheim to miejsce niezwykle zimne, ciemne i ponure, ulokowane w najniższych rejonach świata49. Pierwotnie było lodowym pustkowiem, na północ od otchłani Ginnungagap, istniejącym na długo przed pojawieniem się pierwszych bogów.

Z czasem Odyn oddał te nieprzyjazne rejony we władanie bogini Hel.

W Niflheimie wyrasta jeden z korzeni drzewa świata, potężnego Yggdrasilla. Przy nim umiejscowiona jest studnia Hwergelmir –

„Kipiący Kocioł”, do której spadają krople wody z koniuszków rogów jelenia Eikthyrnira, pasącego się w Asgardzie. Hwergelmir stanowi prapoczątek wszelkich rzek ziemskich, niebiańskich i podziemnych,

45 A. M. Kempiński, Ilustrowany leksykon mitologii wikingów, Poznań 2003, s. 21.

46 Wikingowie i germanie: sagi ludów północy, Warszawa 1998, s. 62.

47 Boginią z rodu Asów.

48 L. P. Słupecki, Mitologia skandynawska w epoce wikingów, Kraków 2003, ss. 254- 258.

49 A. Szrejter, Mitologia germańska. Opowieści o bogach mroźnej Północy, Gdańsk 2006, s. 61.

(12)

ale jest również siedzibą straszliwego smoka Nidhögga oraz groźnych węży – Grafwitnira i jego potomków50. Potwory te nieustannie podgryzają korzeń świętego drzewa. Na Yggdrasillu zwykł siedzieć rudy jak płomień kogut – wraz z boskim kogutem Gullinkambi – będzie piać zapowiadając Zmierzch Bogów.

Wejście do Podziemi, zwane Bramą Trupów, znajduje się gdzieś na dalekiej Północy. Midgard oddziela od Niflheimu rzeka Slid, płynąca od wschodu – ziem Oszronionych Olbrzymów Hrimthursów.

To granica między państwem umarłych i dziedzinami żywych. Wody Slid wypełnione są mieczami, włóczniami i wszelką inną bronią białą51. Wrót Krainy Umarłych strzeże pies Garm – „Okrutny”. Jego ujadanie będzie jedną z oznak nadchodzącego Ragnaröku. Garm stanie wówczas do walki po stronie sił ciemności, a jego przeciw- nikiem zostanie jednoręki bóg wojny Tyr. Garm nie jest jedynym psem chroniącym Królestwa Hel. Gifr i Geri to imiona innych piekielnych czworonogów52. Oprócz psów Krainy Ciemności pilnuje trójgłowy olbrzym Hrimgrimnir. Za bramami Niflhelu toczą wody dwie rzeki, przepływające także przez Midgard. Są to Leipt i Gjöll. Brzegi drugiej z nich łączy szeroki złoty most, Gjallarbru, który ma w pieczy waleczna olbrzymka Modgud. Jest to ostatni etap podróży drogą Helvegr53, prowadzącą do zaświatów54.

Najmniej przyjemnym miejscem w Niflheimie jest strumień, w którym żmudnie brodzą najwięksi zbrodniarze, mordercy i krzywoprzysięzcy, gdzie „ssie Nidhögg umarłych ciała, / wilk55 rozrywa ludzi” 56, oraz Wybrzeże Trupów – Nastrond. W Nastrondzie, z dala od wszelkiego słońca i ciepła, wnosi się sala, czy też pałac, lecz nie znamy jego właściciela. To miejsce kaźni złych ludzi:

jadu krople przez dymnik padają,

50 A. M. Kempiński, Ilustrowany leksykon mitologii wikingów, Poznań 2003, s. 115.

51 Edda poetycka, Wrocław 1986, ss. 12-13.

52 L. P. Słupecki, Mitologia skandynawska w epoce wikingów, Kraków 2003, s. 49.

53 L. P. Słupecki, Mitologia skandynawska w epoce wikingów, Kraków 2003, s. 49.

54 A. M. Kempiński, Ilustrowany leksykon mitologii wikingów, Poznań 2003, s. 79.

55 Chodzi o Fenrira, który miał się żywić ciałami umarłych.

56 Edda poetycka, Wrocław 1986, s. 13.

(13)

z grzbietów wężów plecione są ściany 57.

Wyobrażenia Nastrondu58 są późne – ewidentnie powstały pod wpływem wierzeń chrześcijańskich. Daje się tu zauważyć waloryzację czynów zmarłych – źli mają zostać ukarani. Sam Nastrond, wraz z Nidhöggiem, ma przetrwać Ragnarök. Dobrzy, sprawiedliwi ludzie będą po Zmierzchu Bogów trafiać do niebiańskiego pałacu Gimle, gdzie czeka na nich szczęśliwa egzystencja59.

Niflheimem władała Hel. Była córką zmiennokształtnego olbrzyma – złośliwego Lokiego – i olbrzymki Angrbody, siostrą wilka Fenrira oraz ogromnego węża Midgardsorma. Wygląd Hel budził grozę – jej twarz znaczył trupi rozkład. Z tego właśnie powodu przeznaczono jej zadanie sprawowania rządów w posępnym, nieznającym radości Niflhelu, co czyniła bez okrucieństwa, ale i bez litości60. Hel mieszkała w otoczonym wysokimi murami pałacu Rozpaczy – Eljudni, o złotych podłogach. Prowadziły do niego wrota Upadku – Fallandi Forrad. Siostra wielkiego wilka zwykła odziewać się w suknię zwaną Mdłością i spoczywać na łożu Letargu za zasłoną Lśniących Złorzeczeń. Do stołu Głodu, na którym spoczywał nóż Łaknienia usługiwała jej para ospałych służących. Hel, jako jedyna z potomków Lokiego i Angrbody, nie wystąpiła nigdy przeciwko rezydentom Asgardu i Wanaheimu – nawet podczas Ragnaröku61.

Ludzie Północy nie mieli jednego, kanonicznego źródła – wykładu wiary, stąd też w rozmaitych tekstach obecne są sprzeczności w poglądach na miejsce bytowania zmarłych62. Oprócz Asgardu i Niflhelu, które powszechnie uważane były za siedziby

57 Edda poetycka, Wrocław 1986, s. 13.

58 Inne nazwy to Nastrandir i Nasheim.

59 A. M. Kempiński, Ilustrowany leksykon mitologii wikingów, Poznań 2003, s. 77.

60 Chociaż zgodziła się wydać bogom świetlistego Baldra, syna Odyna, pod warunkiem, że każde żyjące stworzenie nad nim zapłacze (co nie udało się dzięki knowaniom Lokiego). Baldr został zresztą przyjęty przez nią bardzo ciepło i po królewsku.

61 A. Szrejter, Mitologia germańska. Opowieści o bogach mroźnej Północy, Gdańsk 2006, s. 212.

62 Karły i olbrzymy również miały w tej mitologii swoje własne zaświaty.

(14)

umarłych, wierzono również, iż mogą oni żyć w swoich grobach, a czasem nawet górach czy skałach. Istnieją świadectwa swoistego synkretyzmu, w których mogiły stanowiły wejście do świata podziem- nego lub Walhalli. Niezależnie od miejsca przebywania, zmarłych postrzegano jako istoty cielesne, wiodące życie zbliżone do ziemskiego – „zachowywali swój wygląd, jedli, pili, tęsknili za najbliższymi, uprawiali fizyczną miłość […], cierpieli z powodu niewygody […], gościli przybyszów […], walczyli, a nawet umierali”63.

Wikińskie życie pozagrobowe było łaskawe przede wszystkim dla ludzi czynu, którzy nie wahali się stracić życia w bitwie. Polegli w boju mogli liczyć na pośmiertne przebywanie w siedzibach boskich, radośnie ucztując i walcząc, chociaż wiedzieli, że stan ten nie potrwa wiecznie. W porównaniu z einherjami los zwyczajnych ludzi nie był godny pozazdroszczenia – po śmierci marzli w smutnym i ciemnym Podziemiu. Wszystkim mającym nieszczęście umrzeć w pościeli, nawet bohaterskim wodzom, nie dane było wznieść toastu wraz z szalonym Odynem. Nie dziwi zatem, iż dla wikingów warto było rozstać się z życiem tylko w jeden sposób – z bronią w ręku, śmiejąc się w obliczu wroga!

63 A. M. Kempiński, Ilustrowany leksykon mitologii wikingów, Poznań 2003, s. 242.

(15)

Bibliografia:

Allan T., Wikingowie. Życie, legendy i sztuka, Warszawa 2003.

Dumézil G., Bogowie Germanów. Szkice o kształtowaniu się religii skandynawskiej, Warszawa 2006.

Edda poetycka, Wrocław 1986, s. XI.

Haywood J., The Penguin Historical Atlas of the Vikings, London 1995.

Historia świata 800-1000. Furia Normanów, Warszawa 1999.

Kempiński A. M., Ilustrowany leksykon mitologii wikingów, Poznań 2003.

Słupecki L. P., Mitologia skandynawska w epoce wikingów, Kraków 2003.

Szrejter A., Mitologia germańska. Opowieści o bogach mroźnej Północy, Gdańsk 2006.

Wikingowie i germanie: sagi ludów północy, Warszawa 1998.

Wooding J., Wikingowie, Warszawa 2001.

Summary

The article presents the Vikings and their views on the afterlife. At first the Vikings, their territories and the way of life is briefly depicted. Subsequently ancient Scandinavian image of the world and the main points of Norse mythology are presented. Afterwards the author depicts known Viking burial customs, stressing the rich furnishings of graves of the rich. Consequently the mythological places for the deceased are discussed. Odin’s Valhalla and other palaces for the warriors fallen in battle are emphasized. Niflheim – a gloomy afterworld of the average dead men –is also depicted. The article concludes that the views on the afterlife in the Viking society were intricate yet lacked coherence and the dead seems similar to the living. And the best way of departing this world for the Norseman was to die with the sword in hand.

Cytaty

Powiązane dokumenty

wierzchni morza, ogromne więc ich budowle, dochodzące do dwu kilometrów wysokości, mogły się w każdym razie wytworzyć jedynie przez powolne zagłębianie. A utor

Prawo jednostki do odmowy służby wojskowej ze względu na przekonania nie zostało do tej pory wprost proklamowane i wywodzi się je głównie z norm gwarantujących

Doszedłem do wniosku, że będę czekał jeszcze pięć minut na książkę Nowaka, wizytówki i materiały do pisania, a jeśli do tej pory nikt się nie zjawi, to najpewniej już

Batch sorption experiments with bentonite, MasterGlenium® 51 and [ 152 Eu]Eu show a quantitative adsorption of Eu for all concentrations of NaCl, whereas for the CaCl2 system,

Proteny finds 345 significant clusters, covering 5828 S.commune genes lying within conserved regions, and 4572 A.bisporus genes (see Supplementary Table S2 ).. Many exons do not have

Niewątpliwie interesujący problem porusza autor w rozdziale VI zatytułow anym : „R ola rodziny w edukacji m iędzykulturowej w czasach jednoczącej się

Właśnie dlatego, że lewica odrzuca ten terror, nie jest konieczne, by przy- łączyła się do burżuazyjnej kampanii potępienia radykalnej opozycji.. Lewica wyraża bowiem

Dlatego wyobrażam sobie, że w moich oczach było więcej zmieszanego zdumienia niż strachu, gdy zbliżył się do mnie, podniósł rejestr i gdy trójkąt jego twarzy, obramowany