• Nie Znaleziono Wyników

O nieopublikowanej monografii Marcina Kromera pióra Stanisława Bodniaka

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "O nieopublikowanej monografii Marcina Kromera pióra Stanisława Bodniaka"

Copied!
12
0
0

Pełen tekst

(1)

Jerzy Grabowiecki

O nieopublikowanej monografii

Marcina Kromera pióra Stanisława

Bodniaka

Prace Naukowe. Filologia Polska. Historia i Teoria Literatury 1, 9-19

(2)

PRACE NAUKOWE Wyższej Szkoły Pedagogicznej w Częstochowie Seria: FILO LO G IA PO L SK A — H istoria i teoria litera tu r y 1985 z. I

JERZY GRABOWIECKI

O nieopublikowanej monografii Marcina Kromera pióra Stanisława Bodniaka

Za kilka już lat przypadnie czterechsetną rocznica śmierci Marcina Krom era, jednego z najw ybitniejszych pisarzy i działaczy polskiego re­ nesansu, a postać ta nie doczekała się jeszcze pełnej i nowoczesnej mono­ grafii. K rom er nie m iał też długo biografa. Dla drugiej połowy XVI w ie­ ku wystarczała żywa tradycja i pobieżne życiorysy skreślane przez Jana Kreczmara, Tomasza T retera i Jan a Leona 1, dla następnego S tarow olski2. Stan ten zmienił się na lepszy w w ieku X VIII głównie dzięki Janockiemu, dopiero jednak wiek ubiegły przyniósł zdecydowanie więcej pozycji w za­ kresie biografii pisarza (Wiszniewski, Syrokomla, Eichhorn, Walewski, Finkel, Hipler).

Całościowe zarysy biograficzne A. Eichhorna 3 kanonika k atedry w ar­ mińskiej i C. Walewskiego V k tó ry przełożył na język polski dzieło Eich­ horna od siebie niewiele dodając, są dziś przestarzałe. Finkel ocenił K ro­ mera jako historyka, zresztą nazbyt surowo. Poważnie zabrał się. do pracy nad monografią pisarza dopiero Stanisław Bodniak planując napisanie dzieła zakrojonego na szerszą skalę. Oceniając dotychczasowy dorobek biografów K rom era stwierdzał:

„Mimo tych wszystkich prac i przyczynków na marginesie ogólniej­ szych tem atów nie zdołano naw et ustalić ważniejszych szczegółów biograficznych. Bieg rozwoju umysłowego, źródła ideologii religijnej, politycznej i społecznej, geneza dzieł, reakcje na bieżące zagadnie­ nia różnorakiej n atu ry w Europie i w Polsce, recepcja wpływów środowiska i wpływ na rzeczywistość historyczną — oto kwestie, najściślej łączące się z życiem K romera, dotąd po największej części leżące odłogiem. One to właśnie stanowią w pew nym zakresie przed­ miot niniejszej pracy, głównie jednak usiłuję zebrać szczegóły bio­ graficzne i przedstawić historyczną działalność Krom era, zmierzając

1 Zob. C. W alew sk i, M a rc in K r o m e r , W arszaw a 1874, s. 2.

2 S. S ta ro w o lsk i sk r e ślił p ie r w sz y sy n te ty c z n y ob raz litera tu r y p o lsk ie j, S c r ip ­

to r u m P o lo n ic o r u m H e k a to n ta s seu C e n tu m illu s tr iu m P o lo n ia e s c r ip to r u m elogia e t v ita e (F ran k fu rt 1625 i 1644, W enecja 1627). H e k a to n ta s w y d a n y z o sta ł w p rze­

k ład zie p olsk im J. S tarn aw sk iego, S e tn i k p is a r z ó w p o ls k ic h alb o P o c h w a ły i ż y w o ty

s tu n a jz n a k o m its z y c h p is a r z ó w p o ls k ic h , w stę p F. B iela k i J. S ta rn a w sk i, K rak ów

1970.

• 3 A. Eichhorn, D er e r m lä n d is c h e B is c h o f M a r tin K r o m e r a ls S c h r ifts te lle r ,

S ta a ts m a n n u n d K ir c h e n fü r s t, Braumstoerg 1808.

(3)

na tej drodze do zapełnienia najdotkliwszej luki konkretną treścią, która pozwoli rozwiązać inne dezyderaty”. 5

Czy au to r cele te osiągnął?

Monografia Bodniaka pozostała niedokończona (obejmuje życie i tw ór­ czość K rom era do r. 1568) i .nie została opublikowana; niem niej stanowi ona najcenniejsze dotychczas- źródło do poznania losów tego wybitnego pisarza wieku renesansu, teologa i dyplom aty, do czasów objęcia przezeń biskupstwa warmińskiego. A okres td literacko najpłodniejszy. Dlatego wydaje się rzeczą nader pożyteczną przeanalizować dokładnie rękopis Bodniaka, który w ową dysertację doktorską włożył ogrom pracy i przy­

bliżył nam — zgodnie z założeniami monografii ■— sylwetkę Krom era

tak dokładnie jak n ik t z dotychczasowych jego biografów. Poszedł tu też autor jakby za wezwaniem A. Hirschberga, k tó ry dwadzieścia la t wcześ­ niej pisał:

„Jak wiadomo o· życiu M arcina K rom era mamy dwie obszerne mo­ nografie: Eichhorna i Walewskiego. Obydwie te prace, chociaż wca­ le szczegółowo przedstaw iają działalność jego jako biskupa w arm iń­ skiego, nie w yczerpują jednak tem atu w zupełności. Osobliwie jego misje dyplomatyczne i w ogóle udział w sprawach publicznych, wreszcie stosunek do m iasta rodzinnego Biecza, nie zostały jeszcze należycie wyświecone. W rękopisach polskich nie brak materiałów, które mogłyby, a naw et powinny by zachęcić do ponownego skreś­ lenia tej w ybitnej postaci”. 6

Dzieło Bodniaka o Krom erze ma cztery redakcje. Pierwsza jest zde­ kompletowana, bez paginacji. N ajkom pletniejszą jest redakcja druga; rozdziały I—VII posiadają paginację ciągłą (od 1 do 122), zaś rozdział VIII paginację odrębną (1—35). Rozdziały IX—X są niepaginowane. Trze­ cia redakcja ma wiele luk i braków, w tym brak paginacji. Redakcja czw arta (będąca podstawą skreślenia niniejszej pracy — p.a.) to czystopis monografii —· zawiera k. 1—265 (brak k. 51, 2,66—302) i dodatek foliowa­ ny 303—307 trak tujący o rodzinie Kromerów. Zachował się również u ry ­ wek czystopiśu innej w ersji (k. 1—84).

O sumienności badawczej Bodniaka świadczy ilość i jakość źródeł, z których korzystał. Pełny ich wykaz poprzedza właściwą pracę i obej­ muje — jak pisze sam au to r — jedynie ważniejsze publikacje z pominię­ ciem ogólniejszych lub wyłącznie za tło służących. Zauważa też, iż „po­ dobnież pominięto starsze wzmianki, artykuły, notatki itp. odnoszące się do K rom era (np. Syrokomli, Siemieńskiego, Bartoszewicza) jako bezw ar­ tościowe, powtarzające dawne błędy, nieraz z dodatkiem nowych. Zużyt­ kowałem nadto cenny m ateriał, jaki przynoszą dzieła Krom era, zwłasz­ cza dedykacje”. 7

5 S. B odniak, w stę p do: M ar cin K r o m e r 1512— 1569. I część m on ografii. D y serta ­ cja doktorska, p rzed łożon a w K ra k o w ie w 1®24 r. na sem in ariu m prof. S ob iesk iego. Bibl. P A N K órnik rkps 11594/4, k. 3-. K serok op ia w B ibl. S ta c ji N auk. PT I-I w O l­ sztyn ie.

6 A. H irschberg, K i l k a n i e z n a n y c h s z c z e g ó łó w do bio grafii K r o m e r a , „P am ięt­ n ik L itera c k i” 1903, s. 43.

(4)

O n ie p u b lik o w a n e j m o n o g r a fii M a rc in a K r o m e r a

Źródła w ykorzystane w monografii dzieli Bodniak na rękopiśm ienne, drukowane i opracowania. Jeśli idzie o pierwsze, to opiera się głównie na m anuskryptach Biblioteki Czartoryskich (35. pozycji), Biblioteki J a ­ giellońskiej (10) i A rchiwum K apituły Krakowskiej, sięga również do archiwum konsystorza biskupiego w Krakowie i rękopisów lwowskiego Ossolineum, korzysta z Archiwum dw oru i państw a w Wiedniu. Liczba źródeł drukowanych obejm uje 43 pozycje. Są to między innym i IBujaka

M ateriały do historii miasta Biecza, Hiplera-Zakrzewskiego Stanislai Hos- si epistolae, Korzeniowskiego Orichoviana, Niemcewicza Zbiór pam iętni­ ków, Przeździeckiego Jagiellonki polskie X V I wieku.

Opracowań uwzględniono 26, w tym biografie Eichhorna, W alewskie­ go, Finkla, Batowskiego: Sprawę z poselstwa Marcina Kromera do cesa­

rza i Dembińskiego: R zym a Europa przed rozpoczęciem trzeciego okresu soboru trydenckiego. Nie jest to oczywiście jeszcze wszystko, co mogło

być wykorzystane, wobec wielkiego rozproszenia źródeł po różnych k ra ­ jach Europy — dalsze poszukiwania są zatem zadaniem badaczy czasów dzisiejszych.

Pierwsza część monografii składa się z dziewięciu rozdziałów (IV re­ dakcja) obejm ujących życie i dzieła pisarza do r. 1569. Na okres ten, po macoszemu potraktow any przez Eichhorna a po nim przez Walewskiego, przypadają najważniejsze utw ory K romera.

W rozdziale początkowym noszącym tytuł: Posiew i plon wczesnej

młodości (1512— 1536) autor przedstawia pierwsze nauki i losy K rom era

do jego w yjazdu na studia do Italii (Walewski poświęcił tem u okresowi jedną stronę). Początki wykształcenia odebrał przyszły pisarz w miejsco­ wej szkole kościoła farnego, o której poziom dbano w Bieczu szczególnie. 9 „Około 1528 roku — pisze Bodniak — buduje miasto nowy gmach szkolny, m urow any, składający się z pięciu ubikacji, pokryty da­ chówką. Obowiązki nauczycieli pełnią mistrzowie 'sztuk wyzwolo­ nych (...). W ymownym dokumentem rozbudzonego wśród bieczan pędu ku nauce jest ordynacja dla szkoły tam tejszej z r. 1553, w myśl której w program nauczania w szkole bieckiej wchodzą klasycy: Cycero, Wergili, Sallustius i inni mówcy i poeci; dialektyka, filozo­ fia, epistolografia, przekłady z języka greckiego lub niemieckiego na łacinę i nieodzowny śpiew. Nauczyciel ma posiadać w ykształce­ nie uniw ersyteckie i znajomość języków klasycznych”. 10

Podkreślając wielką pracowitość i zapał do nauki u K rom era Bodniak

sugeruje ■—■ zapewne słusznie —· że pod wpływem Jana Chojeńskiego,

podkanclerza koronnego (dzięki którem u po raz pierwszy dostał się na dwór królewski) kształtow ały się poglądy młodzieńca na społeczne i po­ lityczne stosunki w szesnastowiecznej Polsce. W atmosferze dworu pow­ staje u niego niechęć do izby poselskiej, owych „nadętych trą b ” jak naz­

s R kps P o lo n ica 1548— 1556 (w ięk sza ilość od d zieln y ch fascyk u łów ).

3 O p iek ow ał się n ią ta k że K rom er jako koadiutor w arm iń sk i. Zob. R a jc y b iecc y

do K ro m e ra , 29 V I 1577, „P am iętn ik L ite r a c k i” 1903, s. 43—45.

10 S. B odniak, op. cit., к. 2— 3. Szerzej sp raw am i szk o ln ictw a zajm u je się w n ie - cp u b lik ow an ej p ra cy M a rc in K r o m e r o w y c h o w a n iu i s ta n ie o ś w ia ty w P o lsce

(5)

wie po latach szlacheckich posłów .11 Uległ też K rom er panującej .wów­ czas modzie pisania wierszy — stanowiła ona również dla autora drogę do pozyskiwania łask mecenasów i przejściową fazę na inne pole działal­ ności. Z badań Bodniaka dowiadujemy się ponadto, że poparcie powino­ watego Jana Ocieskiego, kanclerza wielkiego, ułatwiło Kromerowi karie­ rę dworską, a pierwszym jego mecenasem — co nie było dotąd należycie podkreślane — był Mikołaj Lutomirski, wojski sieradzki. Pierwsza wszak­ że wiadomość o powinowactwie z Ocieskim budzi nieufność.

Troska o rozwój nauki w Polsce to rezultat atm osfery humanistycznej Krakowa. W liście do Hozjusza K rom er dopatruje się przyczyn upadku Akademii K rakowskiej głównie w obojętności możnych na jej p o trzeb y .12 Z dedykacji Chojeńskiemu przekładu Aristotelis de inventa et senectute (1532) Bodniak przytacza wypowiedź młodego Marcina, iż nie jest dziw­ ne, że nauki leżały odłogiem, skoro nie miały patronów. Teraz jednak — zdaniem K rom era — Polska posiada „wielu sławnych i przyjaznych n au ­ ce mężów”. Przypomnieć tu można, że w trzydzieści lat później najw ięk­ szy nasz poeta epoki renesansu ustam i swego S atyra domagał się po- dźwignięcia Akademii i godziwego opłacania jej profesorów. Zatem K ro­ m er -— co powinien w yraźniej podkreślić Bodniak — był jednym z pierw ­ szych, którzy pisali o potrzebie zadbania o Jagiellońską uczelnię.

Rozdział drugi pt.: Studia w Italii. Na dworze prymasa Gamrata

(1537— 1545) zawiera zarys losów i działalności pisarza do śmierci jego

mecenasa G am rata. Młody krakow ski bakałarz nauk wyzwolonych i fi­ lozofii znalazł się w fali odpływu polskiej młodzieży z Akademii tracącej swą dawną świetność na rzecz włoskich i niemieckich uniwersytetów. Z k art pracy Bodniaka śledzimy jak kształtuje się przyszły autor Roz­

m ów dworzanina z mnichem . W liście pisanym 9 lipca 1539 r. z Bolonii do

Dantyszka zwierza się, że po odbyciu podróży po Europie, o której zawsze marzył, pragnie powrócić do ojczyzny i pędzić żywot „in otio literario”. „Ten bowiem sposób życia — pisał — uważam za szczególnie-szczęśliwy i stosowny do mej n a tu ry ”. 13

Dzięki podnietom otrzym anym w I ta lii.— zauważa Bodniak — należy Krom er do teologów nowego pokroju, którzy po naukę i argum ent na jej obronę sięgają do Pisma św., ojców i doktorów Kościoła. „Jest to zna­ mienny rys przyszłej jego działalności w zakresie piśmiennictwa reli­ gijnego, dotąd nie dość uw ydatniony”. 14 Zgodzić się tu trzeba z Bodnia- kiem, gdyż np. W alewski sprawę tę zaledwie ogólnikowo sygnalizuje:

„Kromer wyjednawszy sobie za pośrednictwem G am rata pozwolenie w Rzymie 1543 r. na czytanie ksiąg zakazanych, przy tym dokład­ nie obeznany z ówczesną literatu rą teologiczną, w ystąpił do walki z przeciwnikami kościoła katolickiego na drodze nauki i własną sta­ rał się pobijać ich bronią”. 15

11 P o sło w ie szla ch eccy d om agali s ię np, w p e ty c ji z r. 1534 w y k lu czen ia sp o ­ śród sek retarzy k r ó le w sk ic h osób poch od zen ia p leb ejsk ieg o .

и S. Hosii... ep isto la e, t. I, 2, K rak ów 1879. 13 Bibl. Czart, rkps 16'9·6 nr 183,

14 S. B odniak: op. cit., к. 37. 15 С. W alew sk i: op. cit., s. 9.

(6)

O n ie p u b lik o w a n e j m o n o g r a fii Ъйагсгпа K r o m e r a 13

Bodniak podkreśla też włoski rodowód ideału reform y kościoła u K ro­ mera:

„Równocześnie z pogłębieniem wiedzy przeszedł K rom er pewien proces duchowy, który zadecydował o jego stosunku wobec najw aż­ niejszej dla współczesnej mu Europy kwestii religijnej. Atmosfera w jakiej żył utrw aliła światopogląd już zarysowujący się przed w y­ jazdem z Polski. Znalazł się bowiem we Włoszech w dobie dźwiga­ nia się prądu reakcyjnego w dziedzinie religijnej, kiedy· humanizm przestał być celem samym w sobie i szedł w służbę Kościoła” . 16 Słowa te potwierdza stanowisko, jakie zajął K rom er w mowie syno­ dalnej w Piotrkowie, w której naw oływ ał do napraw y życia i realizacji wskazań nauki katolickiej, nie zaś do zmiany w samej nauce i obrzędach kościelnych.

Dyskusyjne w ydaje się tw ierdzenie autora monografii sugerujące n ad ­ m ierną skromność i nieubieganie się o dobra doczesne przez Krom era, o czym świadczyć m iał jego list do Hozjusza z 31 grudnia 1540 r., w któ­ rym pisał, że nie przyjął benificjum nadanego mu przez G am rata (z któ­ rego miał jedynie pobierać dochody) ponieważ „pasterz powinien być przy powierzonej mu trzodzie (...) nie zaś z dala od niej poprzestawać na w ybieraniu należnych dochodów”. 17 Wiadomo skądinąd, że au to r Mnicha dbał pilnie o pozyskanie możnych protektorów, um iał zasługiwać się Gamratowi, k tóry też przy każdej sposobności nagradzał jego usługi. Po uzyskaniu w roku 1552 nobilitacji starał się ów fakt na wszelki sposób uw ydatnić powodując m. in. wykucie swego herbu na wieży ratuszowej w, Bieczu.

Niewątpliwą zasługą Bodniaka jest omówienie w tym rozdziale nie­ znanego dotychczas turcyka K rom era — mowy zatytułow anej Cenzus 18 a nawołującej do w ojny z Turcją, napisanej być może na życzenie samego G am rata około roku 1543. Zachowany utw ór liczy dziesięć stron łaciń­ skiego rękopisu każda po kilkadziesiąt linijek tekstu. Skreśliwszy obraz sytuacji politycznej i zagrożenia tureckiego oraz krytyczne uwagi pod adresem zniewieściałej szlachty i egoistycznej m agnaterii, K rom er podaje dość realistyczny projekt reform y wojskow o-skarbowej, k tóry różni się od dotychczasowych przede w szystkim tym, że uwzględnia przy określa­ niu wysokości świadczeń na rzecz arm ii wszelkie źródła dochodów szlach­ cica (podczas gdy wcześniejsze i współczesne mu uwzględniały jedynie ilość posiadanej ziemi). Szkoda, że au to r monografii nie zauważył przy tym, iż mimo naw oływ ań G am rata, w ojny z Turcją, z którą istniało przy­ mierze, nie chciano i leżała ona głównie w interesie Habsburgów a nie Polski. Później zresztą także jako dyplom ata działający w latach 1558— —1564 ulegał K rom er i sprzyjał koncepcjom politycznym Habsburgów.

Rozdziały III, IV i V w czystopisie czwartej redakcji nie m ają ty ­ tułów, a odpowiadają im dwa rozdziały z redakcji drugiej: Pierwsze

lata w sekretariacie królew skim (1544— 1549) i W obronie Kościoła. Do

16 S. B odniak, op. cit., к. 39. 17 S. B odniak, tam że k. 40.

18 Census M a r tin i C r o m e r i za ch o w a ł się w zbiorach B ib lio tek i K rasińskich. O becnie zn ajd u je się w B ib lio tece N arod ow ej w W arszaw ie, T ek a G ó rsk ie g o X X III, n r 2927.

(7)

źródeł Mnicha i Dziejów Polski (1549— 1457). Bodniak kreśli tu prze­

bieg służby dyplom atycznej K rom era wspominając o mało znanej ta j­ nej misji do cesarza Ferdynanda o pomoc wojskową w razie zagroże­ nia Zygm unta Augusta buntem szlachty po jego małżeństwie z Barba­ rą Radziw iłłów ną.19 Obawą napaw a też K rom era rozszerzająca się wciąż reform acja. Bodniak pisze:

„Jeśli fakt wciskania się nowatorów w najbliższe otoczenie króla napełniał go niepokojem, inne zjawisko musiało nasuwać smutne refleksje: oto coraz częściej ubywa ktoś z grona znajomych i prze­ chodzi do wrogiego obozu; przeszedł Koźmińczyk, na rozdrożu stają Orzechowski i Przyłuski, towarzysze z ławy szkolnej. Przecież nie zrywa z tym obozem, *w nadziei, że rady, perswazje i namowy za­ wrócą bliższych z obranej drogi. Jak dalece łudził się, przekonała długoletnia dyskusja z Orzechowskim, potem próby pozyskania Du- dycza, teraz zaś spór ze Stankarem ”.

Zagrożenie katolicyzmu skłania K rom era do napisania czterech dia­ logów pt.: Rozm ow y dworzanina z m nichem , w których dokonuje w oj­ czystym języku przeglądu podstawowych dogmatów Kościoła i jego o r­ ganizacji z papieżem na czele. Jest to zarazem pierwsza gruntow na obro­ na Kościoła w języku i literaturze polskiej. Nie zauważył jednakże Bod­ niak ciekawego faktu, iż przyjaciel autora Hozjusz nie pochwalał Roz­

m ów uważając, że szkodliwym jest, aby „każdy wszystko rozumiał,

a więcej niż potrzeba, m ądry b y ł”, co zwłaszcza — według Hozjusza — niepożądany wpływ w ywiera na kobiety, które zam iast pilnować gospo­ darstw a zajm ują się propagandą nowinek religijnych. 20 A przecież i dla niew iast pisał K rom er swoje dialogi — w przedmowie do nich czytamy m. in.:

„Aczkolwiek za chucią i chciwością uznania praw dy i rzeczy zba­ wiennych, która się tych czasów pospolicie we wszech ludziach oka­ zuje, narodziło się wszędy pisania o wiersze albo religijej tak wiele, iż nie tylko więc przyczyniać nie trzeba, ale by i dobrze ująć a po­ wściągać tych, którzy się za m istrze w ydaw ają uczniami nie byw- szy, a wszakóż iż wiele jest ludzi obojej płci w narodzie naszym polskim, którzy radzi się też około takich rzeczy i pisma obierają, a niemieckiego ani łacińskiego pisma nie czytają albo nie rozumieją, zdało mi się za potrzebną nieco o takich rzeczach naszym językiem napisać...” 21

Analiza językowa Rozmów potraktow ana jest przez Bodniaka dość powierzchownie. O polszczyźnie dialogów przytacza sądy Briicknera i Ło­ sia. 22

19 S. B odniak, op. cit., к. 75.

20 P o g lą d te n w y r a z ił H ozju sz w d ziele D e e x p r e s s o D ei v e r b o , D ilin ga 1656. W p o lsk im p rzek ła d zie S. R e sz k i w y sz ło ono w K ra k o w ie u Ł azarza A n d ry so w ica w 1562 r. p t. K s i ę g i o j a s n y m a s z c z e r y m s ł o w i e Bożym ...

21 W p rzed m o w ie ido d zieła O w i e r z e i nauce lu t e r s k i e j. R o z m o w a d w o r z a n i n a

z m n i c h e m , K ra k ó w 15Я1. K ry ty c z n e (w ydanie J. Ł osia pt. M arcin a K r o m e r a R o z ­ m o w y d w o r z a n i n a z m n i c h e m (1551— 1554), B P P n r 70, K r a k ó w 1015.

22 Zob. A. B rü ckner, P r z y c z y n k i do s ł o w n i c t w a p o ls k ie g o (w :) R o z p r a w y W y ­

dzia łu Filol. A U , t. X X X V III, K ra k ó w 1904 i J. Ł oś, M a r cin a K r o m e r a R o z m o w y d w o r z a n i n a z m n i c h e m (1551— 1554). P r z y c z y n e k do h is to rii s t y l u p o ls kie go. „Język

(8)

O n ie p u b lik o w a n e j m o n o g r a fii M a rc in a K r o m e r a 15

Od pracy nad Rozm owami i historią Polski odryw ały K rom era zajęcia na dworze, podróże i poselstwa. Zaskarbił też sobie względy królowej Bo­ ny — Bodniak odkrył, że proponowała mu ona wyjazd do Włoch przy jej boku i pozostanie tam na stałe. Chociaż prosiła go kilkakrotnie, nie w y­ raził wszakże zgody zasłaniając się brakiem zdrowia i obawą przed k li­ matem włoskim. 23 Choć z n atu ry dość wesoły i jowialny, bolał nad nie­ zgodą szlachty na tle sporów religijnych i postępami reformacji: „Nie sposób wyrazić, jak wszystko u nas beznadziejne... świadomie giniem y” — pisze w r. 1556 z Wilna do Hozjusza. 24 Uważał, że większy przynosi pożytek Kościołowi jako „oko i ucho” króla, niż gdyby pisał ogromne tomy, mało posiadające czytelników.

W rozdziale piątym monografii Bodniak omawia genezę i wartość

De origine et rebus gestis Polonorum, pisząc:

„Geneza dzieła wiąże się (z ową właściwością duchową ustroju K ro­ mera, pozwalającą wyczuć potrzeby szerszego ogółu, ze zmysłem praktycznym o czułej skali reakcji na publiczną użyteczność dla największej liczby” . 25

Bodniak zwraca uwagę, że i „zagranica była spragnioną inform acji 0 nas, odkąd wzmogła się nasza z nią łączność przez peregrynację mło­ dzieży do obcych centrów naukowych, przez propagandę protestancką 1 udział Rzeczypospolitej w ogólnoeuropejskich problemach politycznych”. Oceniając dzieło, Bodniak opiera się jednakże na zbyt surowej krytyce Finkla. Rozpatrując wszak wartość De origine dla współczesnych autoro­ wi pokoleń tw órca monografii stwierdza, że zbliża się niem al do praw dy poeta Andrzej Schoneus, gdy pisze:

„Herodotum Graeci, te divi habuere Latini Historicus gentis prim us uterque suae

Sarm ata Crom erum 'parem habet, licet im pare coelo Suspectum et falso nomine Barbariae.

Magnanimos Lechos in apricum protulit omnes Romano are, animo pene parique fide.

Non cedit Lechus tibi vicrix Roma, trium phis: Non cedit noster Livio in eloquio.

Vivae itaque, Historiae fam a te authore Cromere, Sarm atiae antiquae reddita vita viget”. 26

Przy ocenie dzieła K rom era musi się zatem stosować dwojaką skalę: rozpatrywać jego wartość z jednej strony dla ubiegłych pokoleń, z d ru ­ giej dla czasów dzisiejszych. W tym ostatnim przypadku redukuje się wartość Kroniki do ważnego dokum entu dla dziejów k u ltu ry polskiej XVI wieku.

23 L ist K rom era do B o n y pissany w W iln ie 212X 1555. B ibl. C zart, rkps 618 n r 2 31.

24 S. B odniak, op. cit., к. 121. 25 S. B odniak, tam że, к. 132.

26 A. Schoneus, In M a r tin i C r o m e r i A n n a le s E p ig r a m m a (w ed y cji z r. 1589 po dedyk acji). P o eta p r z y r ó w n u je tu K ro m era do H erodota. N asz d ziejo p is u k a­ z a ł ś w ia tu .w ielk o d u szn y ch L ech itó w , k tó r z y n ie u stęp u ją ch w a łą z w y c ię s tw R z y ­ m o w i, p-odobnie jak K ro m er w (w ysław ian iu się L iw iu szo w i. P rzeto h isto ria sła w i tw ó rcę p rzed staw iającego ż y c ie d aw n ych P olak ów .

(9)

W następnym rozdziale noszącym tytu ł: Misje dyplom atyczne w la­

tach 1553— 1557 autor kreśli podróże K rom era do Wiednia na dwór ce­

sarza. W alewski opisując szeroko owe poselstwa pisze jednak, że jego zdolności dyplomatyczne zupełnie zawiodły:

„Słab.ego charakteru, lecz nader wrażliwego i ruchliwego umysłu nie potrafił wyrabiać w sobie tego h artu i stałości w zdaniu, jakie znam ionują człowieka wyższego, a zdanie ostatniego, choćby n aj­ gorsze, uważał za najsłuszniejsze. (...) Najwięcej tym błądził K ro­ mer, że obawiając się odpowiedzialności, w najdrobniejszych rze­ czach domagał się od króla stosownych in struk cji”. 27

Niepowodzenia misji w ,sprawie spadku po Bonie.i pojednania cesarza z Izabelą, siostrą Zygm unta Augusta, w ydają się potwierdzać ocenę Wa­ lewskiego. Bodniak nie jest już taki surowy pisząc:

„We wszystkich tych poselstwach w ystępuje jeden rys charakte­ rystyczny dla Kromera-posła: trzym a się zasadniczo instrukcji i w niej szuka motywowania swych kroków; zdarza się atoli, że .'w mo­ wach, wygłaszanych na audiencjach, rozszerza instrukcję i dla sil­ niejszego poparcia postulatów w plata argum enty czerpane z histo­ rii albo powołuje się .na dokum enty archiw um krakowskiego zużyt- kowując w praktyce życia znajomość przeszłości dziejowej. Bie­ głość w łacinie i sztuce krasomówczej pozwalała gładko przedsta­ wiać żądania, wygłaszać układne mowy na audiencjach i zdać sprą- wę swemu królowi w wyczerpującej relacji”. 28

Rozdział siódmy, traktujący przede wszystkim o sprawie spadku po Bonie, przynosi własny pogląd Bodniaka na tem at testam entu królowej, dotąd uważanego za sfałszowany. ,W kwestii tej, jeszcze i dzisiaj nie w y­ jaśnionej, autor jest zdania, że „zanim dalsze badania ostatecznie kwe­ stię wyświetlą, jesteśmy skłonni do przypuszczenia, że testam ent nie- uznaw any przez Zygm unta A ugusta jako niepraw y a podejrzany, jest naturalnym i psychologicznie uzasadnionym w yrazem stosunku Bony do syna, konsekw entnym uwieńczeniem długiej i z biegiem czasu rosnącej waśni i niezgody. Nie w ynika stąd bynajm niej, że oskarżany przez stronę polską Papaconda jest bez winy, owszem, mógł on podsycać niechęć osła­ bionej wiekiem i chorobą królow ej” . 29 Twierdzenie to jest prawdopodob­ ne, zwłaszcza że Bona, jako kobieta żywotna, mogła do ostatka nie myśleć o spisaniu testam entu, nie dopuszczając do siebie myśli o rychłej śmierci.

Rozdział ósmy w czystopisie czw artej redakcji nie ma znów tytułu, lecz patrząc na spis rozdziałów drugiej redakcji można go zatytułować: „W zaciszu pryw atnego życia” i obejm uje lata 1564— 1568. A utor uka­ zuje jak K rom er usuwa się na stałe od dworu (może stracił na pewien okres względy króla kry ty ku jąc go za zbliżenie do izby poselskiej kosz­ tem senatu i opowiadając się przeciw jego rozwodowi z K atarzyną) prag­ nąc pożyć spokojnie w zaciszu swych parafii i wśród krakow skich przy­ jaciół. Pragnie odpocząć, tęskni za „otium literariu m ”. Bodniak kreśli nowe środowisko, w którym się teraz obraca:

„Tak to ubyli z koła bliskich K rom erowi kolejno Orzechowski i D u ­ zi Zob. C. W alew ski, op. cit., s. 35— 36.

28 S. B od n iak : qp. cit., к. 174. 2S T am że, k. 198— 199.

(10)

O n ie p u b lik o w a n e j m o n o g r a fii M a rc in a K r o m e r a 17

dycz, a przed laty Koźmińczyk, Przyłuski i Stankar, oddzieleni dog­ matem, zaporą zbyt silną wówczas, ab y ją można przełamać. Na ich miejsce przybyw ają inni, w ynagradzając sowicie stratę: Stanisław Kornkowski, Jakób Górski, P io tr Skarga i Stanisław Grzepski (...). Dodajmy do tego grona najprzedniejszą kapitułę w Polsce, krakow ­ ską, nadto Hozjusza, Franciszka Krasińskiego, Walentego H erburta, może już teraz Jana Zamojskiego, a obraz środowiska, w którym się K rom er znajduje i w żywszych pozostaje stosunkach w latach 1564— 1569 w ystąpi w konkretnych zarysach”. 30

Znaczna część rozdziału poświęcona jest omówieniu łacińskich przeró­ bek Rozmów dworzanina z m nichem . Sprawa w zasadzie znana, co zatem Bodniak wnosi tu nowego? Jedna rzecz zasługuje zwłaszcza na uwagę: podkreślanie patriotyzm u pisarza. „Autor przeznacza dzieło — czytam y w monografii — ;na użytek obcych przede wszystkim, a że pam ięta zaw­ sze o wsławieniu imienia polskiego, pragnie uświadomić obcego czytel­ nika, że to napisał Polak i stąd często urządza dygresje n a tem at stosun­ ków w Polsce, często w raca pod pióro Polska i jej sprawy, ścierając tak nieco kosmopolityczny pokost, powstały z użycia łaciny”. W śród częstych wzmianek o Polsce' mieści się w M nichu z 1559 roku obszerny ustęp pt.:

Polonorum constansin in religione rozw ijający uryw ek z Rozmów pol­

skich, w k tórym czytamy:

„Nam sie Polakom i Litw ie teraz tych now inek zachciało, a jako i w strojach, także i w wierze, co inni porzucą, tego m y się dopiero ujm ujem y. A z przyrodzenia to mamy, iż na now iny mrzemy. Acz mam ja nadzieję w P anu Bogu, iż jako nas i przodki nasze od przy­ jęcia w iary krześcijańskiej aż do tych miast, blisko przez sześćset lat w całości a stałości w iary swej świętej a w jedności kościoła pospolitego zachował, tak i na potomne czasy zachować raczy”. 31 Myśl ta zajm uje na kartach łacińskich dialogów sporo miejsca. 'Na­ stępnie zauważa Bodniak, że czwarta księga Mnicha z r. 1568 została gruntow nie przerobiona na podstawie uchwał soboru trydenckiego, które stanowią rdzeń tej księgi.

O statni dopracowany rozdział monografii nosi tytuł: O koadiutorią

biskupstwa warmińskiego (1569). Historię w alk i sporów z kapitułą w ar­

mińską kreśli dość obszernie W alew ski.32 Zatrzym ajm y się zatem tylko przy postawionym przez Bodniaka pytaniu: dlaczego K rom er otrzym ał godność biskupią dopiero wówczas, kiedy już szósty dźwigał krzyżyk? Odpowiedź autora jest tu następująca: „Przyczyny należy szukać w n atu ­ rze Kromera; nie chciał ubiegać się o godności, poprzestając na skrom nym stanowisku sekretarza w hierarchii dworskiej, kanonika katedralnego w kościelnej, wzdrygał się przed użyciem środków i sposobów, jakie często-gęsto zdobywały pastorał, ani m yślał wkradać, się w łaski króla pochlebstwem lub przez protekcję wpływowych osób”. 33 Z tw ierdzeniem takim nie można się zgodzić bez zastrzeżeń. Rzeczywiście przyczyna tkw i­ ła w n aturze pisarza, ale nie pragnął on dostojności biskupiej nie tyle

30 T am że, k. 237.

31 M. K rom er, R o z m o w y d w o r z a n i n a z m n i c h e m (1551— 1554), B P P nr 70, K rak ów 1915 B. 62.—63.

32 C. W alew sk i, op. cit., s. 57— 103.

(11)

chyba z nadm iaru skromności, co z umiłowania pew nej swobody, którą poważnie traktow ane obowiązki biskupie znacznie by ograniczyły. Już jako młodzieniec m arzył o podróżach i m arzenia te się urzeczywistniały. Choć był tow arzyski i raczej jowialny, lubił też samotnie polować i łowić ryby. A względy króla i pierwszych dostojników państw a i Kościoła m iał już od łat. N aw et cesarz F erdynand dawał mu biskupstwo wiedeńskie, z czego — jak wiadomo — nie skorzystał. Proponowaną godność koadiu­ tora warmińskiego nazw ał „kajdanam i”. 34

Na rozdziale dziewiątym kończy się czystopis monografii Bodniaka, która przy powyższej analizie została częściowo uzupełniona uryw kam i z drugiej redakcji. Dzieje życia i twórczości K rom era kończą się tu na roku 1569, jednak praca zawiera jeszcze kilkukartkow y dodatek p t.:

Kromerowie. Rodzeństwo Kromera. Bodniak rozróżnia dwa gniazda ro­

dzin o nazwisku Kromerów: krakow skie i nowosądeckie. Przypom ina ja­ ko ciekawostkę, że „jeśli można wierzyć Szczęsnemu Morawskiemu, ta spalona przez G am rata w r. 1539 z.Zalaszowskich Wajglowa była siostrą Urszuli Krom erow ej z Nowego Sącza, córki M arka K rom era, a naw et krew ną naszego M arcina” . Inform acje o rodzinie pisarza opiera autor

głównie na pracach Bujaka i Eichhorna. „Na kartach h is to r i i pisze

w zakończeniu Bodniak — zapisało się z tego grona łyczków bieckich, krakowskich czy sądeckich jedynie imię biskupa warmińskiego. Inni przeszli bez śladu na szerszej widowni życia” .

Czytając monografię Bodniaka zwrócić trzeba uwagę na wielką p ra­ cowitość autora, skrupulatne zbieranie przez niego danych ze źródeł mniej znanych, zwłaszcza z rękopisów. Nie ze wszystkimi stwierdzeniam i zaw artym i w jego pracy można się dzisiaj zgodzić, niem niej dzieło to stanowi znaczny krok naprzód w badaniach nad życiem, działalnością i literacką twórczością K rom era i może stanowić dobrą podstawę do dal­ szych odkryć i poszukiwań. Należy zatem przede wszystkim wyrazić żal, że monografia ta zakrojona na tak szeroką skalę pozostała nieukończona. Dlatego w ydaje się rzeczą jak najbardziej słuszną przybliżyć zaintereso­ w anym czytelnikom chociaż rękopis jej pierwszej (i jedynej) części.

JERZY G R ABOW IECK I

T h e u n p u b lish ed M on ograp h of M arcin K rom er b y S ta n isła w B od n iak SU M M A R Y

T he w ork s o f M arcin K rom er, one of th e m ost ta len ted an d a c tiv e w riters of th e R en aissan c, h a v e n ot b een y e t elab orated in to th e form o f a fu ll and m odern m onograph yet. It w a s o n ly w h en S ta n isła w B od n iak serio u sly b egan to w o rk on th e m onograph in th e ea rly 1920’s th a t th e w o rk w a s p lan n ed on a w id e scale. T h e su b je c t w a s le f t u n fin ish e d and u n p u b lish ed (it c o v e r s K ro m er’s life,

33 S. B od n iak , op. cit., к. 252. 34 B ibi. J agiell. rk p s 281, 26.

(12)

O n ie p u b lik o w a n e j m o n o g r a fii M a rc in a K r o m e r a 19

litera ry w ork s and a c tiv ity up to 1569); n e v erth eless, u n til th e p resen t d ay it is the m ost v a lu a b le sou rce o f stu d y of th e litera ry m ost p rod u ctive litera ry p eriod o f th e w rite r ’s life. T h erefo re it se e m s a n u se fu l task !to drarw out o f o b liv io n and to a n a ly se th e m a n u scrip t e la b o ra ted b y B od n iak , w h o lik e m on e o f .the fo rm er scholars p u t m u c h effo r t in his d octor’s d isertation and m a d e u s fa m ilia r w ith a figure of a P o lish h u m an ist. B od n iak ’s w ork has fou r ed itio n s and th e fou rth one, th e b a sis o f this article, is t h e fa ir c o p y o f th e m on ograp h . I t c o n ta in s o v e r th ree hundred p a g e s to g e th e r w ith a fe w p a g e s Of th e su p p le m e n t w h ic h .deals w ith iKromer’s fa m ily . T h e n u m b er and q u a lity o f th e so u r c e s used b y B od n iak p ro v e the scru p u lo u sn ess o f h is stu d y ; th ey c a n b e d ivid ed into m an u scrip ts, prin ted essa y s and g e n e r a l w orks.

T he w h o le w o r k is co m p o sed of n in e ch ap ters e n c lo sin g th e p eriod of K ro- m er’s life th a t had, b een trea ted w ith n e g le c t fir st b y E ichhorn an d th en by W alew ski. T h e su c c e e d in g c h a p ters a r e titled : S e e d s a n d F r u it s of t h e E a r ly

Y o u t h (P o siew i p lo n w c z e sn e j m ło d o ści) !15I12— 1545, S t u d i e s in I t a ly . A t t h e P r im a te G a m r a t ’s C o u r t (Studia w Ita lii. N a d w orze p rym asa G am rata) 1537— 1545.

T he C hapters III, IV, V have no title s in th e fair copy bu t th ey h a v e corresp on ­ d in g c h a p te r s i n th e fair c o p y (but th e y h a v e co rresp o n d in g c h a p ters .in th e second edition: T h e F irs t Y e a r s in th e R o y a l S e c r e t a r y ’s O ffice. (P ier w sze lata w sek re­ tariacie k ró lew sk im ) 11544)—>1559. T h e fo u rth ch a p ter is title d D ip lo m a ti c Missions

in the Y e a r s 1553— 1557. (M isje d y p lo m a ty czn e w la ta ch 1553— 1557) an d th e n e x t

one deals w ith th e q u estio n o f Q u een B o n a ’s h erita g e and p resen ts B o d n ia k ’s ow n o p inion o n .the Q ueen'» testim o n y , regarded a s c o u n te r fe ite d . T h e eigh th ch a p ter of th e fo u r th v e r sio n o f th e w o r k ha:s n o title again , b u t co n sid erin g th e lis t o f chapters in th e secon d v ersio n one m ay title it: R e t r e a t in t o P r i v a c y (W za­ ciszu p r y w a tn eg o życia) a n d it c o v e r s th e y ea rs 11564—1568. H ere th e au th or em p h asizes th e w r ite r ’s p atriotism . T h e la s t e la b o r a te d ch a p ter o f th e m on ograp h is titled : For th e C o a d j u t o r ’s O ffice in th e 1B ish o p r ic of- W a r m i a (O k o a d ju to rię b isk u p stw a w arm iń sk iego). T he w o rk is c o m p leted w ith the su p p lem en t: T he K r o -

m e r s . K rom er’s B roth ers an d S isters (K rom erow ie. R od zeń stw o K rom era). „On the

pages o f h istory, w rites B od n iak a t th e end, out of th a t group o f Bicz,, K ra k ó w and Sącz to w n sfo lk o n ly th e n am e of th e B ishop o f W arm ia has been recorded; th e rest is m issin g on a w id e scen e o f life.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Istnieje przecież bezsporny i wyraźny związek przyczynowo-skut­ kowy między nasilającą się patologizacją coraz szerszych obszarów życia społecznego a eskalacją

Gdyby trzymać się ściśle definicji państwoznawstwa – jako gromadzenia danych liczbowych i słownego opisu oraz analizy stanu państwa na podstawie tych danych – przytoczonej

Wszelkie niejasności wyjaśniamy na lekcji online, która odbywa się we środa oraz w piątek o godzinie 11.30 na platformie discord. Jeśli nie masz możliwości uczestniczenia

Opat szczyrzycki wyjął spod jurysdykcji grodzkiej swoich kmieci z Abramowic pozwanych przez kmieci Śmiła z M arkuszowej , okazał bowiem dokument z pieczęcią króla Kazimierza

Jak czytamy we wprowadzeniu, „pomysł na tę książeczkę wyrasta z doświadczenia pracy w duszpasterstwie parafialnym. Jest ona adreso- wana do osób, które po rozpadzie

two sądowe nie może pozostawać poza orbitą najnowszych i spraw- dzalnych tez dys cyplin wiedzy, które są pomocne w rozstrzyganiu o niezdolno ści psychicznej do

prawdziwą sensacją na rynku księgarskim okazały się wydane przez Bibliotekę reprinty, a następnie opracowany przez Profesora, wspólnie z Ryszardem Marciniakiem i Stanisławem