• Nie Znaleziono Wyników

Jeszcze o zbożu rosyjskim na rynku amsterdamskim w pierwszej połowie XVII wieku : na marginesie artykułu S. Hoszowskiego, W sprawie konkurencji zboża rosyjskiego na rynku holenderskim w pierwszej połowie XVII wieku, "PH" t. 54, z. 4, s. 688-699

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Jeszcze o zbożu rosyjskim na rynku amsterdamskim w pierwszej połowie XVII wieku : na marginesie artykułu S. Hoszowskiego, W sprawie konkurencji zboża rosyjskiego na rynku holenderskim w pierwszej połowie XVII wieku, "PH" t. 54, z. 4, s. 688-699"

Copied!
15
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)

MARIÄ BOGUCKA

Jeszcze o zbożu rosyjskim na rynku am sterdamskim w pierwszej

połow ie XVII w ieku

(Na m arginesie artykułu S. H o s z o w s k i e g o , W spraw ie konkurencji zboża ro­ sy jskie go na ry n k u holenderskim w p ie r w s z e j poło w ie X V II wieku, PH LIV, 1963,

z. 4·, s. 688—699)

Rola handlu zbożowego w całokształcie ekonom iki Polski XVI i X V II w. nie w ym aga uzasadnienia. Mimo istnienia dość obfitej literatury w iele w ażnych zagadnień z tego zakresu nie zostało dotąd w pełni w yjaśnionych. W iele proble­ m ów budzi w ątpliw ości i dyskusje, przy czym pierw sza połow a XVII w . nie nale­ ży bynajm niej do okresów n ajlepiej znanych. Zwłaszcza odczuwa się brak powią­ zania badań prowadzonych u nas, na odcinku Gdańska, z pracami prowadzonym i w innych krajach, rów nież zainteresow anych problem atyką handlu b a łty c k ieg o 1. Konfrontacja poglądów, sięgnięcie do źródeł z archiwów holenderskich, n iem iec­ kich, francuskich itd., to zabiegi konieczne dla ustalenia w łaściw ych proporcji św iatow ej w ym iany w XV II w., d la zbadania rozm iarów i znaczenia polskiego eksportu na m iędzynarodow ych rynkach zbożowych om awianej epoki.

W artykule zam ieszczonym w zeszycie 4 tomu LIII „Przeglądu H istorycznego” (w 1962 r.) dotknęłam tylko jednego aspektu tego zagadnienia — pojaw ienia się zboża rosyjskiego na rynku am sterdamskim w drugiej ćw ierci XVII w. Spotka! s ię on z żyw ą polem iką ze strony prof. S. H o s z o w s k i e g o . Przytoczone przy tej okazji kontrargum enty n ie w ydały m i się jednak w pełni przekonywające, z tej m. in. przyczyny, iż w iększość w yw odów oparta jest na pracy W. N a u d é g о, w ydanej przed siedem dziesięciu laty, a w ięc dziś już w dużej m ierze przestarza­ łej 2. Oparcie się na książce Naudégo, a także zasugerow anie źródłami w yłącznie gdańskim i zaciążyło bardzo w yraźnie na w ysuw anej przez S. H oszowskiego kon­ cepcji rozw oju handlu bałtyckiego w interesującym nas okresie. A że sprawa — jak zgadzam y się oboje z m ym oponentem — jest ważna, pozw olę sobie szczegó­ łow o rozważyć w szystk ie zgłoszone zastrzeżenia i w ątpliw ości.

N ą w stęp ie raz jeszcze pragnę podkreślić, iż zasygnalizow ane przeze m nie zja­ w isk o nie jest obce literaturze związanej z problem atyką bałtycko-rosyjsko-holen- derską tego okresu (prace D i i e r е е g o , E l s a s a, ostatnio A m b u r g e r a oraz szereg innych pozycji cytow anych w poprzednim artykule). Mnie udało się jedy­ nie zgromadzić w ięk szą nieco ilość źródeł, które przem aw iają za tezam i w y su w a ­ n ym i w tym zakresie oraz powiązać zagadnienie z problem atyką najbardziej dla nas bliską i interesującą, tj. ze spraw ą eksportu zboża polskiego przez Gdańsk. Już zresztą cytow any przeze ramie w poprzednim artykule szkic A. ö h b e r g a . podkreślał istniejącą w XVII w . silną w spółzależność m iędzy handlem bałtyckim

i R o z r ó ż n i e n i e : h a n d e l g d a ń s k i a h a n d e l b a ł t y c k i , z d a w a ło b y s ię o c z y w is te , w y m a g a j e d n a k p o d k r e ś l e n i a . S p o t y k a n e c z ę s to w p r a k t y c e , w n a s z e j z w ła s z c z a l i t e r a t u r z e , k ł a d z e n i e z n a k u ró w n o ś c i m ię d z y h a n d l e m G d a ń s k a a h a n d l e m b a ł t y c k i m p r o w a d z i d o n ie p o r o z u m ie ń . ' 2

w.

N a u d é, D ie G e t r e i d e h a n d e l s p o l i t i k d e r e u r o p ä is c h e n S t a a t e n v o m 13. b is z u m 18. J h r ., B e r lin 1896. PR Z E G L Ą D H IST O R Y C Z N Y T o m LV — z e s z y t 1

(3)

ZBO ŻE R O SY JS K IE

119

a arch angielskim (na przykładzie jednak tylko R ygi i K rólew ca)s. Ostatnio zw ra­ ca się także uw agę na drugi aspekt tego zagadnienia: szybki rozwój w łasnej pro­ d u k cji rolniczej w krajach Europy zachodniej i jego k onsekw encje d la handlu b a łty c k ie g o 4. Warto tu też-przypom nieć interesujące artykuły J. A. F a b r a o han­

d lu zbożowym , które ukazały się niedawno w czasopismach holenderskich ·.

W pierw szym z nich w skazuje autor na w zrost cen zboża w XVI i pierwszej poło­ w ie XVII w. na rynkach Europy zachodniej i dowodzi, iż w Niderlandach doszło na tym tle do zaostrzenia p rzeciw ieństw m iędzy potrzebam i rolnictw a, a potrze­ bami handlu, żeglugi oraz przem ysłu. Na tej podstaw ie rozw inął się następnie znany spór m iędzy Holandią a Zelandią w spraw ie handlu zbożem. Stany holen­ d erskie reprezentujące interesy kupców zbożowych trzym ały się p olityki niskich opłat zarówno w w ozow ych, jak w yw ozow ych. Zelandia, w połow ie XV II w . dość już pow ażny producent zboża, żądała w ysokich ceł w w ozow ych. W drugim z syg­ nalizow anych artykułów autor zajm uje się problem em kurczenia się w drugiej po­ łow ie X V II w. przywozu zboża bałtyckiego do Holandii. Wedle zestawionej przez n iego dla lat 1652— 1657 i 1661— 1783 statystyk i przew ozów holenderskich przez Sund liczba statk ów holenderskich płynących z B ałtyku spadła z około 113 212 na około 92 088 (w całości ruchu w Sundzie w ynosiło to 60 i 35%). W okresie pierw ­ szym Holendrzy w yw ieźli z Bałtyku około 2 804 011 łasztów żyta (77%) i 479 680 łasztów pszenicy (78%). W okresie drugim w yw óz żyta spadł do 2 335 182 łasztów (70%). W ywóz pszenicy przez H olendrów w rósł w liczbach bezw ględnych do 1036 093 łasztów, ale w sto su n k u ‘do całości w yw ozu zm alał (71%)6. Autor anali­ zuje szeroko przyczyny kurczenia się im portu zboża bałtyckiego do H olandii. Nie w p łyn ął na to jego zdaniem w sposób zasadniczy faktor monetarny, m imo iż na odcinku cen dokonywały się p ew ne przemiany, m ogące w yw rzeć w p ływ na han­ del bałtycki. R ew olucja cen, szybciej przebiegająca na zachodzie Europy niż na wschodzie, stw orzyła w X VI i początkach XVII w . znaczną prem ię w yw ozow ą dla eksporterów zboża. W specjalnym grafiku Faber w ykazuje, jak różnica cen zboża m iędzy H olandią (Arnhem) a Gdańskiem rosła w okresie 1570— 1620. Potem jednak zaczęła ona m aleć. Jeśli dla okresu 1560— 1599 średnia różnica w gramach srebra na łaszcie w ynosiła 514, to w latach 1600— 1649 już tylko 417 7. Oznaczało to poważne skurczenie się zysków kupców holenderskich i n iew ątp liw ie w płynęło na poszukiw anie przez nich innych, tańszych źródeł zakupu zboża. Próby rozw inię­ cia eksportu zboża z A rchangielska to tylko jeden z aspektów tego zagadnienia. Faber w sw ym artykule w skazuje na inny — ną w zrost produkcji rolniczej w po­ łudniowej i zachodniej Europie, co m iało w ed le niego stanow ić poważny czynnik konkurencyjny dla przyw ozu bałtyckiego. Jego w yw ody, pośw ięcone głów n ie dru­ giej połow ie XV II w., zaw ierają jednak sporo danych także z okresu nieco w cześ­ niejszego. Autor zwraca w ięc uw agę na dokonujący się już od XVI w. rozwój pro­ dukcji ryżu w północnych W łoszech, a kukurydzy na przełom ie XVI i XV II w. w H iszpanii i Portugalii. W tym samym czasie w Europie zachodniej ' i środkowej

3 A.. ö h b e t g , R u s s i a a n d t h e W o r ld M a r k e t i n t h e S e v e n t e e n t h C e n t u r y , „ S c a n d i n a v i a n E c o n o m ic H is to r y R e v ie w “ 1955, z . 2. 4 O d n o ś n ą l i t e r a t u r ę z e s ta w ił n ie d a w n o A. M ą c z a k , O k r y z y s i e i k r y z y s a c h X V I I w ., K H L X X , z. 1, 1963, s . 57 n n . 5 J . A. F a b e r , Gra,a n h a n d e l , g r a a n p r i j z e n e n t a r i e v e n p o l i t i e k i n N e d e r la n d g e d u r e n d e d e t w e e d e h e l f t d e r z e w e n t i e n d e e e u w , „ T i j d s c h r i f t v o o r G e s c h i e d e n i s “ 1961, z . 4, s . 533—39; t e n ż e , H e t p r o b le e m v a n d e d a le n d e g r a a n a a n v o e r u i t d e O o s t z e e la n d e n i n d e t w e e d e h e l f t v a n d e z e w e n t i e n d e e e u w , A A G B l j d r a g e n I X A fd e lin g A g r a r is c h e G e s c h i e d e n i s L a n d to o iiw h o g e - s c h o o l, W a g e n ln g e n 1963. e A. j . F a b e r, H e t p r o b le e m ..., s. 5, t a b l . I . î T a m ż e , s . 12, t a b l . V I . W d r u g i e j .p o ło w ie X V I ! w . o w a r ó ż n i c a z n ó w w z r o s ł a d o 446 g r a ­ m ó w n a ła s z c ie , a b y o s t a t e c z n i e w l a t a c h 1700— 1749 s p a ś ć d o Ż88 g ra m ó w ( t a m ż e , lb c . c i t . ) .

(4)

120

M A RIA B O G U C K A

wzrasta produkcja i spożycie ta ta r k i8. W konkluzji autor dochodzi do w niosku, że zboże im portow ane znad B ałtyk u stanow iło jed ynie m ały odsetek globalnej kon­ sum pcji zbożowej zachodniej i południow ej Europy, i że w zw iązku z tym w drugiej połow ie XVII w . w ystarczył n iew ielki relatyw ny spadek popytu (związany z per­ turbacjam i dem ograficznym i) oraz pew ien wzrost produkcji w łasnej dotychczaso­ w ych inw estorów , aby bałtyckiem u handlow i zbożowem u zadać poważny cios.

Badania Fabra potw ierdzają w ięc pogląd, iż w handlu bałtyckim dokonywały się w toku X V II w . zm iany i przeobrażenia, których n ie m oże ignorować historyk gospodarki krajów nadbałtyckich. Jest to zresztą ifakt dla w szystkich raczej oczy­ w isty. Spór p ow staje dopiero przy ustalaniu chronologii narodzin ow ych zjaw isk, 0 pośrednio także ich genezy. Czy zm niejszenie się roli handlu bałtyckiego w y­ w ołan e było· m. in . strukturalnym i trudnościam i panującego na tym terenie syste­ m u folw arczno-pańszczyźnianego, czy też spow odow ane zostało dopiero później, w drugiej p ołow ie stulecia, zniszczeniem Polski jako głów nego eksportera z tego rejonu przez najazd szwedzki? Ten ostatn i pogląd rozw ija S. H oszowski w siwej pracy o handlu Gdańska >w X V —XV III w., kładąc w niej w yraźnie nacisk na rolę

czynników egzogeniicznych w rozwoju ekonom icznym Rzeczypospolitej szla­

checkiej 9.

Istota sporu dotyczy w ięc spraw y bardzo istotnej dla całej historii P olsk i 1 w rezultacie odnosi się do szeroko^ dyskutow anego w latach ostatnich zagadnie­ nia folw arku i jego perspektyw rozw ojow ych przed „Potopem ” . W poprzednim artykule w yraziłam w cale n ie nowatorską i podzielaną przez w ielu historyków

opinię, iż folw ark pańszczyźniany, który w pierw szej fazie istn ien ia pozw olił

szlachcie polskiej rzucić na rynki zachodnioeuropejskie znaczne m asy zboża, oka­ zał się instytucją ham ującą na dalszą m etę rozwój produkcji zbożowej. A naliza sytuacji i przem ian w zakresie handlu bałtyckiego, jak najściślej przecież związa­ nego z produkcją folwarczną, pozw ala n a w ysun ięcie sugestii, iż n ie w drugiej p ołow ie stulecia, ale już w drugiej jego· ćw ierci w ystąpiły pierwsze objaw y tego zjaw iska. Za probierz w tym w zględzie i S. H oszow ski i ja przyjm ujem y m ożli­ w ości eksportowe. Zgadzam się tu oczyw iście, iż nie m ożna w yciągać w n iosk ów na podstaw ie porów nyw ania poszczególnych, w ybranych z obu ćw ierćw ieczy lat, lecz trzeba przeprowadzić obliczenia sum globalnych i średnich. S. H oszowski do­ wodzi, iż w drugiej ćw ierci X V II w. ilość zboża w yw ożonego z Gdańska na za­ chód utrzym uje się na dawnym poziomie, a n aw et wzrasta. „Obliczając średnią roczną — p isze autor — z w szystkich lat p ierw szego ćw ierćw iecza, a w drugim ćw ierćw ieczu pomijając nienorm alne lata w ojenn e 1626— 1629, otrzym ujem y prze­ ciętną roczną w yw ozu w pierwszym przypadku 56 160 łasztów, w drugim 57 228 łasztów. Różnica w praw dzie niew ielka, ale w łaśn ie na korzyść drugiego ćw ierćw ie­ cza. W obu porów nyw anych okresach są m aksim a sięgające rzędu 100 tysięcy łaisz- tów (1618, 1619, 1643, 1649). N ie m a w ięc spadku eksportu w latach 1631— 1650, ale przeciwnie: m ały .Wzrost”. Stw ierdzenia te budzą jednak dw ie zasadnicze w ą tp li­ w ości. P o pierwsze, obliczenia oparte zostały na danych z pracy D. K r a n n h a l - s a, sw ego czasu uznanej słu sznie za zupełnie bezw artościow ą z naukowego punk­ tu w id z e n ia 10. Po drugie, nie w ydaje się słuszne w yłączan ie z obliczeń lat w o­ jennych jako „nienorm alnych”. Lata zupełnie norm alne i spokojne, jak wiadom o, zdarzały się raczej rzadko. Rok w yjątkow ego urodzaju, to też sw ego rodzaju rok ,,nienorm alny” — a jednak n ie w yłączam y go z naszych rozważań. Trzeba rów

-8 T a m ż e , s. 15 n n . o S t . H o s z o w s k i , H a n d e l G d a ń s k a w o k r e s ie X V — X V I I I w i e k u , „ Z e s z y ty N a u k o w e W S E w K r a k o w ie " n r 11, K r a k ó w 1960, p a s s im . io D . K r a η n h a 1 s, D a n z i g u n d d e r W e i c h s e l h a n d e l i n s e in e r B l ü t e z e i t v o m 16. b is z u m 17 , J h r ., L e ip z ig 1942. P o r . k r y t y c z n ą r e c e n z j ę C z. B i e r n a t a w „ R o c z n i k u G d a ń s k i m " t . X X II, 1954, p r z e s t r z e g a j ą c ą p r z e d o p i e r a n i e m s ię n a c y f r a c h z a w a r t y c h w t e j p ra c y .

(5)

ZBOŻE R O S Y JSK IE

121

nież w ziąć pod uwagę, iż w okresie, gdy port gdański był zablokowany, zboże prze­ znaczone na eksport m agazynow ano i przechow ywano na później. W chodziło ono w skład w yw ozu w następnych, spokojniejszych latach. W związku z tym należy raz jeszcze rozpatrzyć problem eksportu, biorąc za podstaw ę dane z tabel sundz- kich, dotyczące w szystk ich lat, do których rozporządzamy pełną d ok u m en tacjąu . Wedle publikacji N. B a n g w latach 1601—1625 w yw iezion o z Gdańska przez Sund 1 051 011 łasztów zboża (żyto, pszenica, jęczm ień), co daje średnią roiczną w y­

wozu 42 tysiące łasztów. Pełny w yw óz globalny drugiej ćw ierci XVII w . jest n ie­

m ożliw y do ustalenia (dla lat 1632 i 1634 brak danych, dla roku 1645 są tylko fragm entaryczne, d la roku 1650 znów brak danych, w zw iązku z w ykupieniem się szyprów holenderskich od opłat w Sundzie traktatem z w rześnia 1649 r.). Po w y ­ elim inow aniu ow ych lat i w zięciu pod uwagę 21 lat o pełnej dokum entacji otrzy­

m ujem y globalną su m ę w yw ozu 884 623,5 łasztów , co przeciętnie czyni rów nież

około 42 tysiące łasztów rocznie12. Okazuje się w ięc, że średnia w yw ozu z Gdań­

ska na zachód (podkreślam: na cały zachód, n ie tylko do Amsterdamu) n ie w zra­ sta wpraw dzie, ale też i nie m aleje. Czy m ożna to uznać za argument przem a­ w iający za tezą S. H oszowskiego, iż „trudności korzystania z polskiego spichrza, zbożowego b y ły zjaw isk iem spow odow anym czynnikam i w yjątk ow ym i i przejścio­ w ym i. Po latach w ojn y i dużego nieurodzaju (tj. po ok resie 1.623—32) nastąpił po­ w rót do norm alnego stanu. Trudności były natury koniunkturalnej, a n ie struktu­ ralnej”. Co należy jednak rozum ieć przez ów „stan norm alny”? Oponent mój uw a­ ża zań lata przed rokiem 1623, nie biorąc pod uw agę, iż w ciągu dziesięciu lat „trudności koniunkturalnych” zm ieniła się radykalnie sytuacja przede w szystk im w Holandii, a częściow o także w innych krajach Europy zachodniej. Przem iany dem ograficzne, polegające przede w szystkim na ogrom nym tem pie urbanizacji,, rozszerzały chłonność rynku am sterdam skiego i w ielu innych. D la przykładu w ar­ to przypom nieć, iż w łaśn ie w tym czasie liczba m ieszkańców A m sterdam u uległa, podwojeniu: z 60 500—71 500 w latach 1601— 1610 na 126 500— 139 000 w latach 1631— 1640 13. Pow rót do „norm alnego” eksportu i „norm alnej” podaży sprzed r. 1623 n ie w ystarczał w w arunkach w zm ożonego zw łaszcza w H olandii popytu lat. trzydziestych i czterdziestych XVII w . Fakt, że nasz w yw óz rw tym okresie, m im o tak sprzyjających okoliczności nie wzrasta, rzuca niekorzystne św iatło na r o z­ wój i m ożliw ości produkcyjne folwarku. D ane o eksporcie z drugiej ćw ierci XV II w. nie w skazują, aby rosła u nas w tym czasie tow arow a produkcja zbożowa. Rolni­ ctw o polskie, m im o iż odbiorcy czekali na ziarno, n ie rzucało do Gdańska zw ięk­ szonych ilości płodów rolnych. Ten fakt daje do m yślenia; w ym aga on zresztą rozpatrzenia przez badaczy dziejów w si, którzy W tej spraw ie będą m ieli ostatnie słowo. W szystko jednak zdaje się w skazyw ać, że trudności koniunkturalne lat dwudziestych zaczęły się w dziesięcioleciu następnym przeradzać w trudności strukturalne.

W m niej jeszcze korzystnym św ietle ukażą się m ożliw ości eksportow e folw ar­ ku tego okresu, gdy zajm iem y się w yw ozem zboiża z Gdańska do H olandii. Roz- patrzm y n ajpierw ruch statk ów na tej trasie. S. H oszow ski stw ierdza, iż przecięt­ na roczna liczba statk ów idących z Gdańska przez Sund spada w drugiej ćw ierci XVII w. bardzo znacznie i uw aża to za pow ażną k w estię (cytuję): „której w tej

η I t o ź r ó d ło n i e j e s t w p e ł n i w i a r o g o d n e — p o r. k r y t y k ę A. E . C h r i s t e n s e n , W e r t d e r S u n d z o l l r e g i s t e r , „ H a n s is c h e G e s c h i c h t s b l ä t t e r ' ‘ 1043, s. 54 o r a z A . P r i l s , S u n d t o l r e g n -s k a b e m e , „ S c a n i a “ 1935, -s . 129 n n . N ie m n ie j m o ż n a n a t e j .p o d -s ta w ie o p r a c o w a ć d o ś ć p r z y b l i ż o n ą s t a t y s t y k ę . 12 N . E . B a n g , T a b e lle r o v e r s k i b s f a r t og v a r e t r a n s p o r t g e n n e m O r e s u n d 1487— 1660 1. I I , K o b e n h a v n 1922—33. is P . S o b r a a , O n d e r z o e k i n g e n n a a r d e b e v o l k i n g s o m v a n g v a n A m s t e r d a m t u s s e n 1550’ e n 1650, „ A m s t e l o d a m u m “ t . 46, 1954, s . 27.

(6)

122

Μ Α Β ΙΑ BO G U C K A

chw ili nie m ożem y sobie wyjaśnić... Rzecz w ym aga osobnego zbadania. Być m o­ że wchodzi tu w grę kurczenie się eksportu drzew a z Polski oraiz w zrost pojem ­ ności statków służących do przew ozu zboża”. Spieszę przypom nieć, iż k w estia ta została już zbadana przez A. E. C h r i s t e n s e n a 14. W yniki jego obliczeń doty­ czących w zrostu rozm iarów statków holenderskich płynących na B ałtyk przyjął i potw ierdził ostatnio także T. S. J a n s m a 15. Ale w zrost tonażu jednostki floty bałtyckiej n ie był aż tak poważny, aby zrekom pensować szybki ubytek liczebności tej floty. W latach 1601— 1625 płynęło przez Sund n a zachód średnio 2282 statków , w tym z Gdańska na zachód przez Sund średnio 935 statk ów (niderlandzkich •509, gdańskich 28 )16. W drugiej ćw ierci XV II w . p łynie przez Sund 1759 statków rocznie, w tym z Gdańska średnio 553 (niderlandzkich 240, gdańskich 27) 17. A w ięc ruch okrętow y w Sundzie zm alał znacznie. Liczba statków idących z Gdańska na zachód w ynosi w drugiej ćw ierci XVII w . tylko 59% stanu z okresu poprzedniego. Jest rzeczą ciekawą, że spadek ruchu na trasie Gdańsk—H olandia był jeszcze znaczniejszy (dla drugiej ćw ierci X V II w . tylko 47°/o stanu z okresu poprzednie­ go), podczas gdy np. udział szyprów gdańskich w ruchu w Sundzie nie w ykazuje poważniejszych różnic w obu o k resa ch ls.

Spadek liczby statk ów przepływających przez Sund św iadczy n iew ątpliw ie 0 niekorzystnych przesunięciach w zakresie handlu bałtyckiego. A le dla problem u handlu zbożowego najbardziej m iarodajna jest wysokość faktycznego w yw ozu ziarna. Rozpatrzmy w ięc zagadnienie od tej strony. Uderza przede w szystkim w zrost liczby statk ów w racających z Bałtyku przez Sund z balastem . D la lat 1601— 1625 średnia roczna w ynosi około 47, a dla lat 1626—1631, 1633, 1635—1644, 1646— 1650 średnia roczna rów na się 5 2 19. W tym w ięc ok resie częściej niż p o ­ przednio zdarzało się, że szyper nie m ógł kupić spodziew anego ładunku zboża 1 w racał na zachód z pustym i rękami. Jeszcze ciekawsze w yniki daje porów nanie ilości zboża transportow anego z Gdańska przez Sund na statkach niederlandzkich. w latach 1601'—1625 w yw ieźli stąd niderlandzcy szyprow ie 859 606 łasztów ziarna (żyto, pszenica, jęczmień), co daje średnią roczną w yw ozu 34 384 ła sz tó w 20. W dru­ giej ćw ierci XV II w. globalna cyfra w yw ozu w ynosi 667 261 łasztów , co daje śred­ nią roczną 31 774 Łasztów21. A w ięc w drugiej ćw ierci X V II w., gdy popyt wzrósł bardzo znacznie, gdy ludność sam ego tylko Am sterdam u się podw oiła, niderland-

czycy w yw ożą z Gdańska rocznie średnio· przeszło 2600 łasztów m n i e j niż

w okresie 1601— 1625. Nie mogło to chyba być zjaw isko przypadkowe. U jego pod­ łoża leżał n iew ątpliw ie sp lot różnorodnych przyczyn, które starałam się wskazać w poprzednim artykule (zam ieszki w ojenne i niepokoje na Bałtyku, wzrost cen w Gdańsku, co skłam ało kupców do poszukiw ania innych źródeł zakupu, w reszcie chyba osiągnięcie m aksym alnych m ożliw ości produkcyjnych przez folw ark i n ie- ■ zdolność dostosow ania się do wzm ożonego popytu, zaostrzana przez nieurodzaje, zły stan rzek i zarazy w Polsce). Dalsze badania powinny oczyw iście niejedno jeszcze w tym zakresie uzupełnić. Tu chciałabym tylko raz jeszcze podkreślić, iż cytow ane przeze m nie źródła holenderskie (Nykerke, Pels, kronikarz z Hoorn) skarżą się uporczyw ie na nieurodzaje, zarazy i zły stan polskich rzek w ysuw ając,

14 A. E. C h r i s t e n s e n , D u t c h T r a d e t o t h e B a l tic a b o u t 1600. S t u d i e s i n t h e S o u n d T o ll R e g is te r a n d D u t c h S h l i p p i n g R e c o r d s , C o p e n h a g e n - T h e H a g u e 1941, s . 99 n n , 15 т . 6 . J a - n s m a , D e e c o n o m is c h e e n s o c ia le o n t w i k k e l i n g v a n h e t N o o r d e n , A l g e m e n e G e s c h i e d e n i s d e r N e d e r la n d e n t . V . 1609—<1648, U t r e c h t 1953, s. 97. ie N . E . B a n g , o p , c i t . t . I, K o b e n h a v n 1906. 17 T a m ż e . 18 R ó ż n i c a t y l k o je d n e g o s t a t k u r o c z n ie ! io O b lic z o n e n a p o d s ta w ie N. E . B a n g , o p . c it. t . I I . so T a m ż e , si T a m ż e .

(7)

ZBOŻE R O S Y JSK IE

123

obok zaburzeń politycznych, te czynniki, jako utrudniające dowóz zboża z Gdań­ ska. S. Hoszorwski tw ierdzi jednak, iż „argument ten zaiwodzi, gdyż sytuacja k lę­ sk ow a i żeglugowa w drugim ćw ierćw ieczu XVII w. n ie b yła bynajm niej gorsza, niż w okresach poprzednich, a naw et przeciwnie, lata 1632—48 można raczej zali­ czyć do pom yślnych pod w zględem częstotliw ości i n asilenia k lęsk elem entarnych”. Znowu jednak w sposób zupełnie dowolny w yłącza z drugiego ćw ierćw iecza „nie­ w ygodne” lata 1626— 1631, które w ed le jego w łasnej opinii były (zwłaszcza 1630 i 1631) bardzo nieurodzajne. Jeśli jednak przyjm iem y n aw et, iż sytuacja pod w zględem k lęsk elem entarnych i w arunków żeglugi n ie b yła w latach 1626— 1650, globalnie rzecz biorąc, gorsza niż w latach 1601— 1625, to sam fakt, iż nie uległa ona poprawie, przy wzrastającym , jak już podkreślono, tak poważnie zapotrzebo­ w aniu na zboże w A m sterdam ie, m ógł prowadzić do ostrzejszych niż niegdyś perturbacji w zakresie handlu zbożowego. Trzeba także pam iętać, iż zaburzenia polityczne w rejon ie B ałtyku odbijały się na handlu bałtyckim nie tylko — jak

tego chce S. H oszow ski ·—■ w latach 1626— 1629, choć oczyw iście był to okres naj­

trudniejszy. N ie m ożna jednak n ie brać także pod u w agę η·ρ. k onfliktu z lat 1643— 1645 22, a także powtarzających się stale w latach trzydziestych i czterdzie­ stych perturbacji w Sundzie 2S.

Ważnym postulatem badawczym byłaby analiza eksportu z Gdańska przez Ho­ lendrów od strony k osztów transportu' i zyskciwności oraz przeprowadzenie po­ rów nań z kosztam i przywozu i zyskiownioścdą handlu zbożowego z innych źródeł. Na razie rozporządzamy w tym w zględzie jedynie spostrzeżeniam i Fabra, m ów ią­ cymi o spadku zyskow ności zbożowego handlu bałtyckiego po 1620 r.24. W poprzed­ nim artykule w ysun ęłam tezę, iż zboże rosyjskie było w tym czasie tańsze od polskiego, i to o tyle, że n aw et nieco w yższe koszty transportu nie w yrów n yw ały tej różnicy. Ma jednak rację S. H oszow ski zwracając uwagę, iż podane przez N y- kerkego tak w ielk ie różnice cen zboża m iędzy Archangielskim ,a rejonem bałtyc­ kim m ogły być zjaw isk iem w ynikłym z sytuacji w ojennej, a potem w ielkiego nieurodzaju w Polsce. Nie m a jednak na razie podstaw do stw ierdzenia, że w la­

tach następnych ow a dysproporcja uległa „radykalnem u zm niejszeniu”. Jeśli

w latach 1630—1631 stosunek cen zboża w A rchangielsku do cen w Gdańsku w y ­ nosił 1:3 (wedle Nykerkego) 25, to w latach 1650— 1653 kształtow ał się on zapewne m niej w ięcej jak 1 : 2 20. S ą to oczyw iście obliczenia hipotetyczne, oparte na bar­ dzo fragm entarycznych danych. W obec braku opracowania historii cen w Rosji (św ietne prace A. G. M a ń k o w a dotyczą tylko XVI w .27), trudno na ten tem at w ypow iedzieć się z całą p ew n o ścią 28. W każdym razie trzeba brać pod uwagę,

22 P o r . v o n K i r c h l i o f f , S e e m a c h t i n d e r O s ts e e . I h r e E i n w i r k u n g a u f d ie G e s c h ic h te d e r O s t s e e lä n d e r i m 17. u n d 18. J h v ., K ie l 1907, s . 17 n n . 23 S p r a w y t e o m a w ia m .in . ß . W . К e r n к a m р , D e s l e u t e l s v a n d e S e n t , S ’G r a v e n h a g e 1890, a t a k ż e A. E . C h r i s t e n s e n w c y to w a n e j j u ż p r a c y : D u t c h T r a d e ... 24 J . A. F a b e r , H e t p r o b le e m ..., s. 12. 25 P o r . d y s k u t o w a n y a r t y k u ł , P H L I I I , 1962, z . 4, s . 620. 26 W g m a t e r i a ł u d e R o d e s a z 1653 r. ć w ie r ć ż y t a s p r z e d a j e s ię w A r c h a n g i e l s k u w o s t a t n i c h l a t a c h p o m n i e j w ię c e j 2,5 t a l a r a . 1 ł a s z t g d a ń s k i ( i a m s t e r d a m s k i ) w y n o s ił o k o ło 16 ć w ie rc i (w p o p r z e d n i m a r t y k u l e b ł ę d n i e p r z y j ę ł a m z a z ły m p r z e lic z e n ie m E . A m b u r g e r a , ż e l ł a s z t w y n o s i 20 ć w ie r c i ). 1 ł a s z t n a t e j p o d s t a w i e k o s z to w a łb y w ię c 16 X 2,5, o ż y li 40 t a la r ó w . P o n i e ­ w a ż z a w a r to ś ć s r e b r a w t a l a r z e r ó w n a s ię w t y m c z a s ie 24,3 g ( J . P e l c , C e n y w G d a ń s k u

w X V I i X V I I w ., L w ó w 1937, s. 5 ), w ię c c e n a ł a s z t u ż y t a w s r e b r z e w y n o s i ła b y t u 972 g , Ł a s z t ż y t a w p r z e l i c z e n i u n a s r e b r o k o s z t u j e w G d a ń s k u w 1650 r . 1681,3 g, w 1651 r . 1823,3 g, w 1652 r . 1738,9 g ( J . P e l c , o p . c it., s . 4 9 ), a w ię c p r a w ie d w u k r o t n i e w ię c e j.

27 A. G . M a ń k o w , D w iè e n ije i g e o g r a fi ja c h l i e b n y c h c e n w r u s s k o m g o s u d a r s tw ie X V I w ., „ I s t o r i c z e s k i j e Z a p is k i" t . 28, 1949, s . 132— 163 o r a z t e n ż e , C e n y i i c h d w i ż e n i j e w r u s s k o m

g o s u d a r s tw ie X V I w ., M o sk w a — L e n i n g r a d 1951.

28 S p r a w ę u t r u d n i a t a k ż e b r a k o p r a c o w a n i a r e l a c j i r u b l i r o s y j s k i c h d o m o n e t h o l e n d e r ­ s k i c h te g o o k r e s u .

(8)

124

Μ Α ΒΙΑ BO G U C K A

a podkreślam to raz jeszcze, że w Gdańsku kupcy holenderscy m ieli do czynienia z silnym m iejscow ym kupiec-twem, które zm onopolizowało w sw ych rękach po­ średnictw o w porcie, a w ięc m ogło podbijać ceny i utrzym ywać je na korzystnym dl-а siebie p o zio m ie29. Rynek archangielski, słabiej zorganizowany, podatniejszy był d la w yzysku. Ł atw iej tu było Holendrom, zwłaszcza w początkowym okresie, dyktować warunki transakcji. O uprawianym przez nich łupieżczym niem al pro­ cederze św iadczą skargi kupców rosyjskich z tegoż o k r e s u 30. Fakt zaś, że na w y ­ w óz zboża trzeba było m ieć zezw olenie cara, nie przesądza jeszcze o istnieniu

decydujących trudności w tym zakresie. O statecznie system licencji panow ał

w ow ym czasie w handlu zbożowym w ielu krajów (Anglia, Francja, .nieco w cześ­ niej rów nież N id erlan d y)31. Car, pragnąc przyciągnąć kupców holenderskich, nie tylko udzielał licznych zezw oleń, ale obdarzał ich przyw ilejam i, zw alniał od ceł ltd.32.

S. H oszowski kwes.tionuje w ysuniętą przeze m nie tezę, że różnica w kosztach transportu na szlaku Am sterdam —A rchangielsk—A m sterdam i A m sterdam —Gdańsk —A m sterdam n ie była tak znaczna, aby poważniej zaw ażyć na cenie zboża rosyj­ skiego. Jakie jednak w ysu w a w tej k w estii kontrargum enty? Odrzucając, być może, rzeczyw iście w ątp liw e dane z roku 1633 33 oblicza na podstaw ie trzech innych lat, że „fracht archangielski był o 86— 100% w yższy od gdańskiego, co przy stosunku w artości frachtu do ceny 1:2 znaczyło w iele”. Przy ustalaniu tego stosunku po­ pełniony został jednak zasadniczy błąd: jako jednakow e w artości potraktowano d w ie różne jednostki m onetarno-obrachunkowe — carolus gulden i zloty gulden. W przypisie U S. H oszowski przyznaje, dż obliczenie jego nie jest precyzyjne, gdyż „autorka podaw ała ceny z różnych lait, w yrażane w różnych rodzajach pieniędzy (gulden, zło ty gulden, carolus gulden, floren) nie inform ując o w zajem nych relacjach tych p ien ięd zy”. N ie jest to zupełnie ścisłe. Ceny zboża, dla całego interesującego nas okresu w yrażane są w źródłach 1 literaturze, .a w ślad za nimi i w m ym arty­ kule. w złotych guldenach, czasem dla uproszczenia zw anych po prostu guldenam i (po 28 stuivers każdy), ma terenie zaś Gdańska w e florenach (po 30 groszy każdy), frachty zaś w yłącznie w carolus guldenach (po 20 stuivers każdy). Tablice równo­ w ażnika w czystym srebrze d la w szystkich trzech tych rodzai jednostek obrąchun- kow o-m onetarnych znajdują się W dwu podstaw owych dla handlu bałtyckiego pracach: J. P e l c a i N. W. P o s t h u m u s a 34.

S. Hoszowski stw ierdza dalej: „autorka n ie w zięła pod uwagę spraw y ubez­

pieczeń statków .i towarów, których koszty m usiały być znacznie w yższe na dal­ szej i m niej bezpiecznej trasie a rc h a n ie lsk ie j niż gdańskiej”. Czy rzeczyw iście róż­ nica w kosztach ubezpieczeń b yła tak znaczna? N. W. Posthum us w cytow anej już pracy podaje, że koszty ubezpieczeń na trasie Am sterdam —porty b ałtyckie w po­ łow ie X V II w . rów nały się około 2°/o35. D ane dla Archangielska pochodzą z okre­ su nieco późniejszego. I tak n.p. w 1703 r. ubezpieczenie na Archangielsk w ynosiło 3,59/o (na Gdańsk w tym sam ym roku 2°/o), w 1750 r. ubezpieczenie na

Archan-29 R z e c z y t e w i s t o c i e d a w a ły s ię H o le n d r o m w e z n a k i . P o r . A llg e m e e n R i j k s a r c h i e f H a a g , S t a a t . G e n . 6578 o ra z k o r e s p o n d e n c j ę r e z y d e n t a g d a ń s k ie g o P e ls a , t a m ż e p rz e c h o w y w a n ą . 30 P o r . Ni. I . K o s t o m a r o w , O c z e r k to r g o w l i m o s k o w s k o g o g o s u d a r s tw a w X V I — X V I I I s t o l e t i j a c h , S o b r a n ie S o c z i n i e n i j t . V III , 1905, s . 253 n n . Si P o r . W . N a u d é , o p . c i t ., s . 26, 44, 79 п п ., 3Ł5 п п . 32 Р о г . E . A m b u r g e r , D ie F a m il ie M a r se lis , G ie s s e n 1957, s. 6 9 n n ; N . I. K o s t o - m a r о w , o p . c it., s . 252 n n . 33 S p r a w a w y j a ś n i s ię b y ć m o ż e l e p ie j p o o p r a c o w a n i u o b s z e r n e j t a b e l i w y so k o ś c i f r a c h t ó w n a t r a s i e A m s te r d a m — G d a ń s k — A m s te r d a m , k t ó r ą o b e c n i e p rz y g o to w u ję . 34 j . P e l c , o p . c i t . o r a z N . W . P o s t h u m u s , I n q u i r y i n t o t h e H is to r y o f P r ic e s In. H o lla n d , L e id e n 1946. 35 N . W . P o s t h u m u s , o p . c it., s. L X I I n n .

(9)

ZBOŻE R O S Y JS K IE 125

gielsk w ynosiło 2°/o, (na Gdańsk w tym sam ym roku 1,5%)3e. Różnica w aha się w ięc zaled w ie od 0,5 do 1,5%! P ew n e św iatło na tę spraw ę rzucić także m oże porów­ nanie stopy iprocentowej bodm erii n a obu tarasach, kształtujących się rów nież w dużej m ierze w zależności od ryzyka i długości trasy. I tu różnica jest nie­ w ielka. C harakterystyczny dla bodmerii na trasie Amsterdam-—Gdańsk—A m ster­ dam w latach trzydziestych i czterdziestych XVII w. jest pobór 9— 16%3r. Bod- m erie na trasie Amsterdam —Archaingielsk—Am sterdam m ają w tym sam ym cza­ s ie stopę 11— 16%3S. Droga do A rchangielska była n iew ątp liw ie dłuższa niż do

Gdańska (trwała około 35 d n i 39), n ie b yła jednak ani o tyle dłuższa, ani o tyle bardziej ryzykow na, zw łaszcza w obec częstych niepokojów na B a łty k u 40, aby to m iało zaważyć pow ażniej na tego rodzaju wydatkach.

S. H-oszowski pom inął natom iast spraw ę dla k osztów transportu z Gdańska

zasadniczą, tj. sp raw ę w ysokich ceł w sam ym Gdańsku oraz opłat w Sundzie. Rabunkowa p olityka S zw edów i w yciskanie przez nich z handlu bałtyckiego ceł do 30% i w ięcej od w artości przewożonych tow arów jest rzeczą szeroko z n a n ą 41. Opłaty w sam ym porcie gdańskim rów nież kształtow ały się wysoko. W latach trzydziestych pobierano tu jako palow e i culagę p r zy 'w y w o z ie po 2 grzyw ny od

36 T a m ż e . W a r to t a k ż e p a m i ę t a ć , ż e j a k tw ie r d z i C h r i s t e n s e n , u b e z p i e c z e n i a n i e b y ły w t y m c z a s ie je s z c z e p o w s z e c h n e ; w w ię k s z o ś c i w y p a d k ó w z a s tę p o w a n o j e p r z e z z m n i e j s z e n i e r y z y k a d r o g ą p o d z i a ł u s t a t k u i t o w a r u . P o r . A. E . C h r i s t e n s e n , D u t c h T r a d e ..., s. 173. 37 O to t a b e l a b o d m e r ii n a t r a s i e A m s te r d a m — G d a ń s k — A m s te r d a m w g d a n y c h G e m ee n t-e A r c h ie f A m s te r d a m (c y t. d a le j G A A ) : R ok 0/. 0 Źródło 1633 10 N o t. Arch. 763 (kwiecień) 1633 9 N ot. Arch. 763 (13 kw ietnia) 1633 5 (1/2 trasy) N o t. Arch. 763 (24 czerwca) 1634 9 N ot. A rch. 763 (28 października) 1635 10 N o t. Arch. 763 (26 marca) 1641 6 (1/2 trasy) N ot. Arch. 1568, f. 69 1642 10 N ot. Arch. 1589, f. 238 1643 15 N ot. Arch. 1570, f. 179 1643 11,5 N ot. Arch. 1570, f. 186 1644 12 N ot. Arch. 1573, f. 274 1644 5 (1 /2 trasy) N or. Arch. 1572, f. 448 1645 12 N ot. Arch. 1573, f. 285 1645 10 N ot. Arch. 1573, f. 393 1648 8 (1 /2 trasy) Recht. Arch. 2064 (8 tutego) 1648 5 (1/2 trasy) Recht. Arch. 2064 (8 lutego) 1648 10 N ot. Arch. 1574, f. 265 1649 10 N ot. Arch. 1575 (7 stycznia)

38 B o d m e rie n a t r a s i e A m s te r d a m — A r c h a n g ie l s k — A m s te r d a m w g d a n y c h G A A : R ok 1 % Źródło 1 1633 1 13 1645 11 1646 : 16

N ot. Arch. 763 (lipiec) N ot. Arch. 1573, f. 339 N ot. Arch. 1573, f. 371 39 w. A. K o r d t , O c z e r k s n o s z e n i j M o s k o w s k o g o G o s u d a r s tw a z R e p u b l i k o j S o j e d i n i o n n g c h N id e r la n d ó w p o 1631 g o d , S t . P e t e r s b u r g 1902, s . 268. 40 w t y c h o k r e s a c h u b e z p i e c z e n i a n a p o d r ó ż n a B a ł ty k p rz e w y ż s z a ły k o s z t a u b e z p i e c z e n i a p o d r ó ż y d o A r c h a n g ie l s k a . 41 P o r. n a t e n t e m a t W . N a u d é , o p . c it., s. 361 n n .

(10)

126

M A RIA BO G UCK A

łasztu żyta i 3 grzyw ny 20 szylin gów od łasz tu pszenicy 42. Po w ielu interw encjach i prośbach kupców została ta taksa w następnym dziesięcioleciu tylko nieznacz­ nie ob n iżo n a 43. W Sundzie już w XVI w. pobierano talara od każdego łasztu prze­ w ozow ego zb o ża 44. Szybki w zrost ceł sundzkich w ciągu X V II w. godził tak mocno w H olendrów, że zdecydow ali się oni w reszcie w 1649 r. w ykupić swych szyprów od opłat za n iebagatelną sum ę 350 tysięcy guldenów ro c zn ie45. W szystkie

te ciężary m usiały bardzo znacznie podrażać zboże bałtyckie. Tymczasem

w A rchangielsku cła b yły nie tak w ysokie, a w dodatku w ielu kupców holender­ skich było od nich w ogóle zw oln ion ych 46. Przy okazji chciałabym przypom nieć opublikow any przed 10 laty artykuł G. v o n R a u c h a , w którym auto-r docho­ dzi do podobnych w niosków . Opierając się m ianow icie na danych z przechow ywa­ nych w archiwach szwedzkich pism rezydenta Szw ecji w M oskwie w połow ie XVII w. de Rodesa, stw ierdza, iż ze w zględu na w ysokie cła szw edzkie tow ary sprow adzane z Archangielska były tańsze, niż idące przez Rerwal i N a r w ę 47.

Porów nanie w ysokości frachtów , aczkolwiek p ozw ala na w yciągn ięcie p ew ­ nych w niosków , nie w yczerpuje jednak zagadnienia kc-sztów związanych z tran s­ portem zboża do Amsterdamu. Obok spraw y w ysokich ceł, ciążących na handlu bałtyckim , trzeba także w ziąć pod uwagę inne opłaty, w noszone w ed le „obyczaju tego m orza”, które w XV II w . stanow iły niem al trzecią część k osztów transportu b a łty ck ieg o 4S, w ysokie ceny za usługi tra g a r zy 49 itp. w ydatki, które na terenie A rchangielska były zapewne niższe.

42 P o r. k s ię g i p a lo w e z t e g o o k r e s u , W A P G d . 300, 19/16, 17, 18 o r a z t a k s a p o d w y ż s z o n e j c u la g i z g r u d n i a 1627 r . t a m ż e , 300, 10/23, k . 124 n . 43 P o r . k s ię g i p a lo w e W A P G d . 300, 1 9 /2 8 ,29. 44 A. E . C h r i s t e n s e n , D u t c h T r a d e ..., s. 308 η , 45 G . W . К e r n к a m p , o p . c i t ., s . 252 n n . 40 P o r . N. X. K o s t o m a r o w , o p . c it., s . 272 n .; W . A. K o r d t , o p . c it., s . 270 n . 47 G.. v o n B a u c h , Z u r G e s c h i c h t e d e s h a n s i s c h e n H a n d e ls u n d k o l o n i a l e n E x p a n s i o n i m 17 J h ., V S W G X L , 1953, s . 130 n . 18 12 k w i e t n i a 1.634 r . k u p i e c M a r t e n C o r n e lin s s e n z H o o r n z e z n a ł iż w l u t y m 1633 r . o d e b r a ł 6 la s z tó w ż y t a w y s ła n e g o m u z R y g i s t a t k i e m n a l e ż ą c y m d o C la e s a J a n s e n a R e m m l t s m ie s z k a ­ ją c e g o w E n k h u i z e n . S z y p re m s t a t k u b y ł n i e j a k i C la e s C o r n e lis e n z G e e r ts w o u d e . P r z y o d b io rz e ż y t a M a r t e n C o r n e l i n s s e n z a p ł a c i ł m u f r a c h t w w y so k o ś c i 8,5 c a r o lu s g u l d e n s o d ł a s z t u ( n i s k i f r a c h t t ł u m a c z y s ię ty m , iż s z y p e r b y ł w y n a j ę t y w R y d z e , o p ł a t a d o ty c z y w ię c t y l k o o d c i n k a R y g a — A m s te r d a m , a n i e p e ł n e j t r a s y A m s te r d a m — R y g a — A m s t e r d a m ) , k o n w o jo w e w w y so k o ś c i 50 s t u i v e r s o d ł a s z t u , n a le ż n o ś c i p o r to w e z a k o r z y s t a n i e z u r z ą d z e ń , p i l o t a ż i t p . o r a z u b e z p i e ­ c z e n ie w w y so k o ś c i 40 s t u i v e r s o d ł a s z t u , w r e s z c ie n i e z n a n ą b liż e j o p ł a t ę (v o o r a p r y s ) w w y so ­ k o ś c i 1.1 s t u i v e r s o d ł a s z t u . (G A A , N o t. A rc h . 641, f. 6—7 ). Z e s ta w i e n ie o w y c h w y d a tk ó w w y g lą d a n a s t ę p u j ą c o :

Pozycja W płacona suma P e r łast

Fracht 51 car.g. 8,5 car.g.

Konwojowe 15 „ 2,5 Należności w porcie ubezpieczenie 12 „ 2 voor a p rys (?) 3 „ 6 st. — „ U st. R a z e m 81 car.g. 6 st. 13 car.g. l i s t . W p o w y ż s z y m z e s t a w i e n i u k o s z tó w t r a n s p o r t u f r a c h t s t a n o w i t y l k o 62,9% , r e s z t a z a ś , p o n a d 27%, t o r ó ż n e o p ł a t y n a c a s t u m e v a n d e r Z e e . 49 w r o k u 1645 s z y p e r p r z e d k ł a d a j ą c w y d a t k i z w ią z a n e z p r z e w o z e m ł a d u n k u z b o ż o w e g o d o A m s t e r d a m u . z G d a ń s k a n a s t a t k u o p o je m n o ś c i 137 ł a s z tó w s o l n y c h w s t a w ia d o r a c h u n k u s u m ę 200 g u ld e n ó w w y d a tk o w a n y c h j a k o m itg a d e r s n o c h o v e r v e r s c h o te n o n c o s te n a e n s jc n iw e r s. G A A , R e c h t . A rc h . 2064 (16 w r z e ś n ia 1645).

(11)

ZBOŻE R O SY JS K IE

127

„Czyż m ożna m ów ić o skutecznej konkurencji A rchangielska z Bałtykiem w . zakresie dostaw zbożowych w sytuacji, gdy w edle zachow anego w ykazu floty holenderskiej w 1634 r. żeglugę bałtycką ob sługiw ało 6 tysięcy okrętów o ogólnej pojem ności 720 tysięcy łasztów , a łączność z Grenlandią i Rosją utrzym ywało ty l­ ko 250 statk ów o tonażu 25 tysięcy łasztów ?” — zapytuje S. Hoszowski. P rzestrze­ gałabym tutaj przed bezkrytycznym przyjm owaniem za przestarzałą pracą N au- dégo zarówno liczb dotyczących rozm iarów kapitału zaangażowanego w A m ster­ dam ie w handlu bałtyckim , jak też ow ych danych o rozm iarach floty. Naudé oparł się tu na zaw yżonym , niem iarodajnym spisie; wartość tego źródła skrytykow ali jaż tacy badacze, jak E l i a s 50 i C h risten sen 51 i n ie ma powodu, aby powtarzać raz jeszcze ich w yw ody. Liczba 6 tysięcy statk ów pozostaje zresztą w rzucającej się w oczy sprzeczności z danym i k siąg sundzkich. Wedle nich w pierwszej poło­ w ie X V II w. przepływ a przez Sund rocznie ca 2400 statk ów niderlandzkich w obie stromy, a w ięc łączność utrzym uje z B ałtykiem około 1200 s ta tk ó w 52. Ich tonaż jest rów nież znacznie m niejszy, niż to podaje sp is cytow any przez Naudégo. Jeśli przyjm iem y, iż żeglugę bałtycką rzeczyw iście obsługiwało w ow ym czasie 6 tysięcy statk ów o ogólnej pojem ności 720 tysięcy łasztów , to m usim y za przeciętny tonaż holenderskich statków bałtyckich uznać 120 łasztów . Obliczenia oparte a a innych źródłach n ie potw ierdzają jednak tej cyfry. I tak np. Faber w cytow anym ju t artykule oblicza przeciętną ładowność holenderskiego statku bałtyckiego na 80 łasztów zb o ża 53. G. W. К e r n к a m p dzieli statk i holenderskie idące przez Sund w okresie 1601— 1645 na trzy klasy: powyżej 100 łasztów (37%), 30— 100 łasztów (60%), m niej niż 30 łasztów (3% )5i. Gdy teraz przyjm iem y średnio dla pierw ­ szej k lasy 130 łasztów , dla drugiej 65 łasztów , dla trzeciej 20 łasztów, to średnia w ielkość statku idącego przez Sund w tym ok resie w yn iesie 88 ła sz tó w 55. Podobne w zasadzie liczby (65—74 łaszty) otrzym ał rów nież C h risten sen 5e. W św ietle tych obliczeń tonaż niderlandzkiej floty bałtyckiej w ynosiłby dla pierwszej połowy XVII w . tylko 1200 X 80 = 96 tysięcy łasztów . Liczby tej n ie można zresztą u toż­ sam iać z w yw ozem zboża. Jak oblicza Faber, przeciętny roczny import zboża z Bałtyku w ynosił w pierwszej połow ie XVII w. około 50 tysięcy ła sz tó w 57. Po­ twierdzają to cyfry zaw arte w traktacie Nykerkego, który ocenia przyw óz z B ał­ tyku n a 40—70 tysięcy łasztów zboża r o c z n ie 58. Poniew aż przeciętny przywóz do Am sterdam u w yn osił w ow ym czasie około 76 tysięcy ła sz tó w 50, w ięc udział zboża bałtyckiego, gdyby sk ierow ane było w yłącznie na ryn ek am sterdamski, stanow iłby tu około 2/3. P oniew aż jednak nie w szy stk ie statk i holenderskie z Bałtyku szły do Am sterdam u (pewien udział w tym handlu m iały także inne porty nider­ landzkie; część transportów zbożowych przerzucano bezpośrednio do Europy za­ chodniej i p ołu d n io w ej60), w ięc odsetek zboża bałtyckiego na rynku am sterdamskim

so J . E . E l i a s , H e t v o o r s p e l v a n d e n e r s t e n e n g e l s c h e n o o rlo g , S ’G r a v e n h a g e 1920, s. 61. 51 A. E . C h r i s t e n s e n , D u t c h T r a d e ..., s. 94. 52 P o r . E . N.. B a n g , o p . e i t . t . I . 53 A. J . P a h e r , H e t p r o b le e m ..., s. 7 n . 54 G . W . К e r n к a m p , D e N e d e r la n d e r s o p d e O o s ts e e , V r a g e n d e s t i j d s t . I I 1909, s . 65— 96. 55 O b lic z e n ie o p a r t e n a w z o rz e z a s to s o w a n y m p r z e z A. J . P a b r a, o p . c it., s. 24, p r z y p . 16. 56 A. E. C h r i s t e n s e n , D u t c h T r a d e ..., s . 349. 57 A. J . F a b e r , H e t p r o b le e m ..., s. 7. 58 P o r . W . B u n k , S t a a t h u i s h o u d k u n d i g e g e s c h ie d e n e s v a n d e n A m s t e r d a m s c h e n g r a a n h a n d e ly A m s t e r d a m 1856, s . 31. 5» H . B r u g m a n a , O p k o m s t e n b ło c i v a n A m s t e r d a m , A m s te r d a m 1.944, s. 114, oo Z w ła s z c z a l i c z n a b y ł a f l o t a k u r s u j ą c a n a t r a s i e z p o r tó w b a ł t y c k i c h d o P o r t u g a l i i i H is z ­ p a n i i , w io z ą c a n a p ó łn o c n y w s c h ó d s ó l i w in o , a n a p o ł u d n io w y z a c h ó d z b o ż e . A. J . F a b e r u d z i a ł s t a t k ó w id ą c y c h d o A m s t e r d a m u o b lic z a d l a d r u g i e j p o ło w y X V I I w . n a o k o ło 50% . P o r . H e t p r o b le e m ..., s . 8, t a b l . V . H . B r u g m a n s h a n d e l A m s t e r d a m u w p o ło w ie X V I I w . s z a ­ c u j e n a o k o ło 46,5% h a n d l u R e p u b l i k i Z j e d n o c z o n y c h P r o w i n c ji . P o r . O p k o m s t..., s. 109 n .

(12)

128

Μ Α ΒΙΑ BO G U C K A

-wynosił m niej niż 66%. Odsetek zboża gdańskiego na tym rynku był oczyw iście jeszcze m niejszy. S. Hoszowski, chcąc porów nać ilości zboża z Gdańska i z Archan- gielsk a konkurujące na rynku am sterdam skim w tym czasie, niesłusznie także kładzie znak rów ności m iędzy eksportem z Gdańska w ogóle a zbożem gdańskim w Am sterdam ie. B yły to d w ie zupełnie różne w ie lk o ś c i61. Jeśli eksport niderlandzki z Gdańska oszacowialiśmy dla drugiej ćw ierci XVII w. na 31—32 tysiące łasztów rocznie, to· ilość zboża gdańskiego na rynku am sterdam skim nie przekraczała za­ pew ne dwudziestukilku tysięcy łasztów, co w obec tutejszego zapotrzebowania nie b yło ogrom ną w ielkością.

W tym św ie tle stosunek S. H oszowskiego do traktatu Nykerkego jest chyba zb yt krytyczny. Czy rzeczyw iście pismo to m iało odegrać i odegrało rolę jedynie straszaka propagandowego, a- liczby w nim zaw arte zostały w yssan e z palca? Roz­ porządzam y w ielu innym i źródłami, które potwierdzając różne dane traktatu, pod­ noszą jego wiarygodność. I tak np., jak podkreślałam , liczby w yw ozu zboża podane przez N ykerkego potw ierdzają ostatn ie badania uczonych holenderskich (Faber)62. Ceny zboża na rynku gdańskim podawane przez niego znajdują potw ierdzenie w pracy P e lc a 63. W iele spostrzeżeń i uwag zawartych w traktacie potw ierdzają także inne źródła holenderskie, nie m ające charakteru propagandowo-polem icznego. I tak np. w kronice z Н о ю т znajdujem y w zm ianki o drożyźnie i głodzie w H olandii w latach 1623, 1628, 1630 ®4. Zjaw iska te kronikarz w yjaśnia zarazą w P olsce (nie zebrane zboże w ygniło na polach) oraz trudnym i w arunkam i transportu w iśla­ nego (susza utrudnia spław) i w spom ina także o staraniach zorganizowania im ­ portu zboża z Rosji. Potw ierdzają także słow a traktatu notatki z przebiegu obrad w ładz m iejskich A m sterd am u 65 oraz liczne inform acje w różnych źródłach o rze­ czyw istym pow staw aniu postulow anych przez N ykerkego kompanii do handlu zbożowego z R o sją 6δ. Sam autor traktatu b y ł członkiem jednej z nich i z jej ram ienia podróżował osobiście do A rch an gielsk a67. Skądinąd w iem y, że działało tu w drugiej ćwierci X V II w. już około 100 kupców h olen d ersk ich e8, podczas gdy ich ilość na teren ie np. Gdańska w ynosiła w tym czasie 40—50 osób 69. W św ietle tych źródeł trudno twierdzić, iż „plany w ielk iego handlu zbożowego z Archan- gielskiem m iały bardziej charakter straszaka propagandowego·, aniżeli realnego przedsięw zięcia, w zględnie były jedynie pobożnym życzeniem ”. Co zaś do odpo­ w ied zi anonim owego Gdańszczanina na traktat. N ykerkego pt. „O przyczynach obecnej drożyzny zboża w Niderlandach i co· należy sądzić o handlu m oskiew skim ”, którą S. H oszowski cytuje za pracą Neudégo ™, to w ydaje się, iż w łaśn ie ta publi­ kacja m a charakter w ybitn ie polem iczny, n ie w iąże się, jak pismo, na które odpowiada, z potw ierdzonym i przez inne źródła zjaw iskam i, słow em m usi być

ei N p . w 1583 r . w y w ó z g lo b a ln y z G d a ń s k a b y ł o p r z e s z ło 100% w y ż sz y n i ż t r a n s p o r t z b o ż a g d a ń s k ie g o p r z e z S u n d . P o r . C z. B i e r n a t , c y t. r e c e n z j a , s. 225. P o r . t a k ż e A. E . C h r i s t e n ­ s e n , D u t c h T r a d e ..., s. 411!n n . β2 A. J . F a b e r, H e t р г о Ы е е т ..., s. 7. 83 J . P e l c , o p . c it., s. 49. 84 w . B u n k , o p . c it., s . 28 n n . 85 O A A , V r o a d s c h a p re s o lu tlo m e n Х Ш , f. 59—61, 67, 154, 166— 167, 171. ee L i c z n e p r z y k ła d y c y t u j e , p o z a m o im a r t y k u ł e m , t a k ż e w s p o m n ia n y j u ż w y ż e j E . A m - b u r g e r . 87 E . A m b u r g e r , o p . c it., s. 74; W . А. К o r d t , o p . c it., s. 220 n n . 68 P o r . J . E . E l i a s, o p . c i t ., s . 26 n . 89 w 1638 r . r e z y d o w a ło w G d a ń s k u 38 k u p c ó w h o l e n d e r s k i c h . P o r . A llg . R i j k s a r c h i e f H a a g , S t . G e n . 6578, n r 323— 324 i 6579/2. W p o c z ą t k a c h 1644 r . P e ls , z a n i e p o k o j o n y k o n f l i k t e m duń- s k o - s z w e d z k i m z a w i a d a m i a S t a n y H o le n d e r s k ie , ż e w G d a ń s k u p r z e b y w a t e j z im y 40— 50 H o ­ le n d r ó w , k u p c ó w i ż e g l a r z y ( ta m ż e , 6579, n r 2 0 ). P is m o w s p r a w i e z a t a r g u z k r ó le m p o ls k im p o d p is a ł o 30 s t y c z n i a 1647 r . 50 k u p c ó w h o l e n d e r s k i c h w G d a ń s k u . T a m ż e , A r c h ie f B u r g e r -m e e s t e r n , Dipl.. M iss. 106. 70 W. N a u d é , o p . c it., s. 367.

(13)

ZBO ŻE R O SY JS K IE

129

traktow ana bardzo ostrożnie. Jej twierdzenie, iż Rosja nie jest w stanie dostarczyć . spodziew anej ilości 20 tysięcy łasztów zboża, nie jest poparte żadnymi sprawdzal­

nym i argum entam i. S. H oszow ski uważa, iż ocena ta znajduje potw ierdzenie w późniejszych inform acjach z drugiej połow y XVII i początków X VIII w. „Skoro zatem w drugiej połow ie X VIII w., k ied y produkcja rolna .i m ożliw ości w yw ozu zboża z Rosji były korzystniejsze, niż w p ołow ie tego w ieku, eksport zboża z A rchangielska nie był jeszcze sta ły (coroczny), ale przybierał na sile tylko w la­ tach dużej drożyzny na zachodzie i nie przekraczał ilości 10 tysięcy łasztów , to nie m ożemy przypuszczać, by w okresie w cześniejszym , tj. w drugiej ćw ierci XVII stulecia, m ógł on być na tyie znaczny i regularny, ażeby stanow ić odczuw alną kon­ kurencję dla zboża polskiego. Nie m ógł oin zbliżać się do najpom yślniejszej normy z X V III w. — 20 tysięcy łasztów i zapewne był niższy od stanu z drugiej połowy t XVII w., tj. od 10 tysięcy łasztów ”. S. H oszow ski n ie bierze jednak pod uwagę

■ trzech czynników, które w tym czasie zaw ażyły na sytuacji’ panującej na rynkach

zbożowych. N ależały do nich: 1. szybki w zrost produkcji rolnej Europy zachodniej w drugiej połow ie X V II w. (odbudowa rolnictw a w N iem czech, A nglia z importera zam ienia się w eksportera zboża, w ielk ie prace nad intensyfikacją rolnictwa w H olandii itd), 2. w ejście w początkach XVIII w. na rynki europejskie zboża am erykańskiego, 3. perturbacje dem ograficzne osłabiające znacznie tempo wzrostu popytu na zb o że71. T.e trzy czynniki, które zadały poważne ciosy handlow i b ałtyc­ kiem u w tym czasie, w yw arły n iew ątpliw ie w p ływ na przywóz z Archangielska. N ie m ożna w ięc z tego okresu w yciągać w niosków o sytuacji panującej w drugiej ćw ierci XVII w .

S. H oszow ski zestaw ia w zm ianki o w yw ozie zboża zawarte w m ym artykule i stara się na tej podstaw ie obliczyć m ożliw ości w yw ozow e p aństw a m oskiew skiego w tym c z a sie 73. Metoda to zawodna, gdyż dane są tylko fragm entaryczne. Można

je uzupełnić w zm iankam i dodatkowym i, rozsianym i po innych p ra ca ch 73, ale

i w tedy nie osiągniem y pełnego obrazu. Chciałabym także przy okazji w yjaśnić, że mój artykuł poświęcany b ył w yłącznie w yw ozow i zboża do Holandii przez A rchangielsk i że nie brałam w nim pod uwagę w yw ozu zboża rosyjskiego przez porty bałtyckie, takie jak Ryga, R ewal, Narwa. Eksport tą drogą istniał na pewno również, w ym aga jednak dodatkowych badań i oparcia się na nieco ininej bazie źródłowej. Tylko m arginesow o w spom niałam rów nież o w yw ozie zboża rosyjskiego, w dużej m ierze także przez A rchangielsk, do D anii i S zw ecji — tą ostatnią sprawą zajm uje się dość obszernie w cytow anej już pracy Amburger, a także B. F. P o r s z n i e w 74. N iew ąp tliw e dalsze badania rozszerzą naszą na razie jeszcze nie w ystarczającą znajomość tych spraw. Wracając do przywozu zboża z Archan­ gielska do Am sterdam u n ależy stw ierdzić, iż ustalenie tu dokładnych liczb, jak postuluje S. Hoszowski, nastręcza poważne trudności. N ie rozporządzamy m ate­ riałem podobnym do ksiąg sundzkich, czy palow ych. Być m oże przebadanie ar­ chiw ów rosyjskich dałoby w tym w zględzie jakieś pozytyw ne w yniki. Mój artykuł opierał się na m ateriale holenderskim , a w ięc oczyw iście jednostronnym i n iep eł­ nym. S. Hoszowski w ysun ął zarzut, iż nie scharakteryzow ałam w nim głównego źródła, na którym się oparłam (przyznaje w ięc, że to nie tylko traktat Nykerkego zasugerow ał zawarte w artykule opinie), tj. k siąg notarialnych z G em eente A rchief w A m sterdamie. Czułam się jednak zwolniona od tego obowiązku w obec dość

71 A. J . F a b e r , H e t p r o b le e m ..., p a s s im . 72 o r o z w o ju r o s y js k ie g o r o l n i c t w a w X V II w . p o r . m .i n . w y d a n y n i e d a w n o z b i ó r s z k ic ó w R u s s k o j e g o s u d a r s tw o w X V I I w ., M o sk w a 1961. 73 A m b u r g e r a, ö h b e r g a , K o r d t a , K o s t o m a r o w a , L u b i m e n k o i i n n y c h . 74 P o r. B. P . P o r s z n i e w, R u s s k i j e s u b s i d i i S z w e c j i w o w r e m i j a t r i d c a t i l e t i e j w a jn y , „ I z w ie s tia AN S S S R “ , S e r ia I s t o r t i i P ił o s o f i i t . I I , n r 5, 1945. 9

(14)

130

M A R IA BO G U C K A

szerokiego potraktow ania tej spraw y w podstaw owych dla handlu bałtyckiego

w tym okresie pracach C hristeosena i J. S с h r e i n e r a 75. Poniew aż jednak

w ypłynęła ona w dyskusji, w ięc chciałabym dodać, iż księgi notarialne stanow ią typ źródła bardzo ciekawego, ale niestety trudnego do w ykorzystania. Zachowało się ich ponad 20 tysięcy w olum inów , w tym dla pierwszej połow y XV II w. ponad 2 tysiące. Brak jakichkolw iek indeksów, a także trudności paleograficzne spra­ w iają, że ta praw dziw a kopalnia cennych inform acji jest jak dotąd tylko ułam ­ kow o w ykorzystyw ana i słabo znana. W ciągu czterech m iesięcy pobytu w A m ster­ damie udało m i się przejrzeć zaledw ie kilka procent zbioru — 124 księgi, z k tó­ rych 27 zaw ierających dane o Archangielsku stało się podstawą artykułu 7C. Mimo iż przejrzane przez m nie księgi pochodzą z biur notariuszy specjalizujących się w sprawach żeglugi, n ie m a pew ności, czy w m asie n ie objętych kw erendą m a­ teriałów nie znalazłby się jeszcze jakiś kontrakt frachtow y lub inna wzm ianka o podróży do A rchangielska. Oczywiście zresztą n aw et przejrzenie w szystkich 2 t y ­ sięcy tom ów .nie dałoby nam pełnej statystyk i ruchu na tej trasie. Część proto­ k ołów notarialnych zaginęła; n ie w szystk ie też um owy m iędzy szyprem a kupcam i m usiały być poświadczone notarialnie. Zapewne w niektórych wypadkach, no. gdy statek przewoził tow ary w łasnych armatorów, nie było potrzeby spisyw ania na każdą podróż takiej um owy. N iektóre z um ów m ogły też nie być zrealizow ane (raczej rzadkie wypadki) lub zrealizow ane z pew nym i odchyleniam i. K sięgi nota­ rialne nie dadzą w ięc nigdy pełnego statystycznego obrazu żeglugi am sterdam skiej, czy to do Archangielska, czy też do innych portów. Liczby uzyskane na ich pod­ staw ie należy uważać raczej za minima, niższe od rzeczyw istych, i to znacznie. N iem niej protokoły n otarialne dostarczają cennego m ateriału inform ującego o k ie­ runkach zainteresow ań i ekspansji kupców holenderskich; na ich podstaw ie można w nioskow ać o nasileniu się i częstotliw ości pew nych akcji w poszczególnych okre­ sach, porów nyw ać n asilenie powiązań z tym czy innym rejonem . B yły też w ten sposób w ykorzystyw ane nie tylko przeze mnie. M. in. na tym w łaśn ie m ateriale oparł interesującą, m im o fragm entaryczności i n iew ątpliw ych braków, książkę na tem at handlu niderlandzko-norweskiego w latach 1626— 1650 cytow any, J. Schrei­ ner 77.

Opracowanie pełnej, podobnej do tej, jaką rozporządzamy w związku z istnie­ niem tabel sundzkich i k siąg palowych, statystyk i handlu zbożowego Amsterdam u w oparciu o księgi notarialne jest niem ożliw e. N iem niej na ich podstaw ie m ożna w ysunąć pew ne w nioski. Jednym z nich jest stw ierdzenie, iż handel zbożowy m iędzy Am sterdam em a A rchangielskiem w latach trzydziestych i czterdziestych XV II w. był już dość znaczmy (wielkość przywozu) i regularny. W 1630 r. przyszło stąd, jak chcą niektórzy badacze, w ięcej zboża do Amsterdamu niż przewieziono go przez S u n d 78. Od 1632 r. w zm ianki o podróżach do A rchangielska w ystęp ują co roku, a w niektórych latach są bardzo liczne 79. Bardzo ciekawy jest ich stosu­ nek do ilości w zm ianek o podróżach do Gdańska i innych portów b a łty ck ich 80. Flotę holenderską kursującą w drugiej ćw ierci XVII w . do A rchangielska oblicza

75 А. Б . C h r i s t e n s e n , D u t c h T r a d e ..., s. 19 n n . o r a z J . S c h r e i n e r , N e d e r la n d o ff N o rg e 1625—1650. T r e la s t u t f o r s e l o g H a n d e ls p o li tik » O slo 1933, s. 21 n n . re D la p r z y k ł a d u p o d a j ę iż C h r i s t e n s e n w sw e j f u n d a m e n t a l n e j p r a c y D u t c h T r a d e ... w y k o r z y s t a ł 48 k s ią g n o t a r i u s z y a m s t e r d a m s k i c h . 77 P o r . w y ż e j p r z y p is 75. 78 A. ö h b e r g , o p c it., s. 136. B a r d z o c ie k a w e o p in ie n a t e m a t p o w a ż n y c h r o z m ia r ó w i z n a ­ c z e n ia h a n d l u H o le n d ró w w k i e r u n k u A rc h a n g ie l s k a w o p r a c o w a n y m w o k re s ie w o jn y t r z y d z i e ­ s t o l e t n i e j p l a n i e z n i s z c z e n i a p o tę g i m o r s k ie j R e p u b l i k i Z je d n o c z o n y c h P r o w i n c ji , k tó r e g o a u t o ­ r e m b y ł m a r k i z d e B a lb a s s e s . P o r . G . V. P o r s t e n , A k t y i p i s m a к i s t o r i i b a l t i j s k i e g o w o p r o s a t S t . P e t e r s b u r g 1889, s. 302 n n . "9 P o r . m ó j a r t y k u ł w P H L I I I , 1962, z . 4, s. 622. 80 D o s p r a w y t e j p o w ró c ę je s z c z e w p r z y g o to w y w a n y m o s o b n y m a r t y k u l p .

Cytaty

Powiązane dokumenty