• Nie Znaleziono Wyników

Towarzystwo Literackie im. Adama Mickiewicza w latach 1946-1950

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Towarzystwo Literackie im. Adama Mickiewicza w latach 1946-1950"

Copied!
10
0
0

Pełen tekst

(1)

Eugeniusz Sawrymowicz

Towarzystwo Literackie im. Adama

Mickiewicza w latach 1946-1950

Pamiętnik Literacki : czasopismo kwartalne poświęcone historii i krytyce literatury polskiej 53/3, 26-34

(2)

EUGENIUSZ SAWRYMOWICZ

TOWARZYSTWO LITERACKIE IM. ADAMA MICKIEWICZA W LATACH 1946— 1950*

W dniach 29 i 30 w rześnia 1946 odbył się w W arszawie pierw szy po w ojnie naukow y zjazd polonistyczny: Zjazd N aukow o-Literacki im. Bolesława P rusa. O rganizatorem Zjazdu było Tow arzystw o Lite­ rackie im. Adama Mickiewicza, które obchodziło jednocześnie sześć- dziesięciolecie swego istnienia. W związku z tym jubileuszem Tadeusz Mikulski pisał:

Towarzystwo Literackie przetrwało drugą wojnę, z której wychodzi zdziesiątkowane, lecz żyw e. N iektóre z Oddziałów pracowały pod okupacją niem iecką. Będziem y długo pam iętać „pierwszą niedzielę każdego m iesiąca”, kiedy schodziło się na zebranie m ickiew iczow skie uliczką Celną ze Starego Rynku w W arszawie, uliczką Brzozową, pod nr 12, do m ieszkania Juliana Krzyżanow skiego. Tak w yraziło się w ów czas rzadkie prawo polskiego życia: prawo k o n ty n u a cji1.

Pow stanie warszaw skie przerw ało te zebrania i rozproszyło ich uczestników, ale rychło po zakończeniu w ojny „praw o kontynuacji” znowu ukazało swą moc: w 1945 r. wznowił działalność Oddział K ra­ kowski Towarzystwa, w lutym 1946 powstał Oddział we W rocławiu, na­ w iązujący do tradycji lwowskich, w tym sam ym m niej więcej czasie reaktyw ow any został Oddział w Łodzi (istniał poprzednio w latach 1930— 1939), k tó ry zarejestrow ał Towarzystwo w Zarządzie Miejskim,

* Od Redakcji: powojenne dzieje Tow arzystwa opracowali k olejni sekretarze Zarządu Głównego: prof, dr Eugeniusz S a w r y m o w i c z , dr Edmund J a n k o w ­ s k i , m gr Ryszard W o j c i e c h o w s k i — stąd podział na okresy pokrywające się z kadencjam i Zarządu Głównego: 1946— 1950, 1950—1956, 1957—1961.

1 T. M i k u l s k i . Annales T o w a r z y s tw a Mickiewiczowskiego. „Odra”, 1946, nr 33.

(3)

T O W A R Z Y ST W O M IC K IE W IC Z O W SK IE W L A T A C H 1946—1950 27

uzyskując w ten sposób legalizację dla odrodzonej instytucji i stając się wobec władz centralą Towarzystwa. A Warszawa?

Wąwozem ruin, jakim był w tedy Nowy Świat, szło się w 1946 r. na U niw ersytet, dopiero dźw igający się z gruzów. W gmachu tzw. po- rektorskim, w jednej salce i dwóch m ałych klitkach, mieściło się Se­ m inarium H istorii L iteratu ry Polskiej, kierow ane przez Juliana K rzy­ żanowskiego. Tam to zaczęło się zbierać, z inicjatyw y profesora, szczu­ płe grono osób związanych z daw nym Towarzystwem Literackim i z sekcją polonistyczną I W ydziału Towarzystwa Naukowego W ar­ szawskiego. Pod firm ą obu tych instytucji poczęto organizować zebra­ nia naukowe, z referatam i Ju lian a Krzyżanowskiego, Wacława Boro­ wego, Zofii Szmydtowej i innych. Więź tradycji z przedw ojennym i zebraniami i z owymi okupacyjnym i niedzielami w m ieszkaniu przy ul. Brzozowej 12 została nawiązana. Praw o kontynuacji zaczęło działać i w Warszawie. Stąd już krok tylko dzielił nas od odrodzenia „P a­ miętnika Literackiego” — dzięki niezmordowanej energii Juliana K rzy­ żanowskiego dw a zeszyty rocznika XXXVI już z końcem 1946 r. zna­ lazły się w rękach badaczy i miłośników literatu ry . Dodać w arto, że duża część kosztów im prezy pokryta została z pryw atnej szkatuły jej inicjatora i realizatora.

Na jednym z pierw szych zebrań odrodzonego w W arszawie Towa­ rzystwa Julian K rzyżanow ski zaskoczył zebranych zupełnie, zdawało­ by się, nierealnym w ówczesnych w arunkach projektem zorganizowa­ nia Zjazdu im. Bolesława Prusa. I to w łaśnie w Warszawie, zniszczonej, ledwie poczynającej się dźwigać z gruzów. I to w łaśnie przez Towa­ rzystwo, które naw iąże w ten sposób do tradycji zjazdów daw niejszych: Reja (1905), Słowackiego (1910), Kochanowskiego (1930), K rasickie­ go (1935).

Pomysł nie był łatw y do realizacji, nie tylko z uwagi na ówczesne w arunki bytow ania w Warszawie, lecz i z powodu braku pieniędzy. Jednak na wszelkie wątpliwości inicjator m iał niezm ienną odpowiedź: „Na spraw y potrzebne pieniądze zawsze się znajdą”.

I znalazły się. Na początku z pryw atnych zasobów profesora, potem z dotacji M inisterstw a Oświaty oraz M inisterstw a K u ltu ry i Sztuki. Przepisy finansowe nie by ły w tedy jeszcze tak rygorystyczne jak obecnie, n ik t więc przy udzielaniu owych subwencji nie w padł n a po­ mysł zapytania o praw ne podstaw y starań o pieniądze. Oba m inister­ stw a przyjęły do wiadomości fak t istnienia odrodzonego Tow arzy­ stwa, nie w nikając w takie szczegóły jak to, czy jest ono zarejestro­ wane, czy m a oficjalne zezwolenie na działalność społeczną itp. A prze­ cież oficjalnej legalizacji Tow arzystw a w W arszawie nie było, co w ię­ cej — być w ogóle nie mogło: statu t Tow arzystw a stw ierdzał, że

(4)

sie-28 E U G E N IU S Z SA W R Y M O W IC Z

dzibą jego jest Lwów, Zarząd nie istniał, spisu członków nie byłor składek n ik t nie płacił... Taka sama zresztą sytuacja panowała w in­ nych Oddziałach (z w yjątkiem Łodzi, o czym już wyżej wspomniano). Fakt, że w takich w arunkach otrzym ało Tow arzystw o subwencją na Zjazd, nie był ze strony władz dowodem lekkomyślności czy braku znajomości przepisów. Po prostu w zamieszaniu organizacyjnym pier­ wszego roku niepodległości spraw y tego typu m usiały władze z ko ­ nieczności traktow ać z pew nym liberalizmem . A utorytet nazwiska J u ­ liana Krzyżanowskiego też z pewnością odegrał niem ałą rolę.

Zjazd odbył się ostatecznie 29 i 30 w rześnia 1946. Otworzył go ini­ cjator referatem Sześćdziesięciolecie Towarzystwa Literackiego im. Adama Mickiewicza. Poza tym referaty wygłosili (w porządku alfa­

betycznym nazwisk):

S. Adamczewski, Etyka pisarska B. Prusa; F. Araszkiewicz, B. Prus

a nowa epoka; W. Borowy, O ,,Godach życia” Dygasińskiego i Lektura polonistyczna; T. Czapczyński, Kompozycja „Nocy i dni” M. Dąbrow­ skiej; I. Józefowiczowa, Prus jako lektura szkolna; S. Kawyn, Zagad­ nienie środowiska literackiego; J. Kleiner, Rola podmiotu mówiącego w poezji i Dwie Sienkiewiczowskie sceny śmierci heroicznej; W. Ko­

chański, Nauczanie języka polskiego na Ziemiach Odzyskanych; J. K ul­ czycka-Saloni, Prusologia, jej stan i postulaty; M. Des Loges, Naocz-

ność a forma; T. Mikulski, Organizacja Zjazdu; J. N. Miller, Roman­ ty zm wczoraj i dziś; J. Muszkowski, Współczesny ruch dokum entacyj­ ny; Z. Niesiołowska-Rothertowa, Na tem at Konopnickiej; M. Pęcher-

ski, Utwór literacki jako przedmiot nauczania w szkole; R. Pollak, Zagadnienie organizacji seminarium polonistycznego; J. Saloni, Dwaj poeci — dwa światy i Kanon lektury; T. Sivert, Teatr szkolny i jego rola wychowawcza; S. Skwarczyńska, S truktura świata poetyckiego;

R. Stopa, Uwagi Prusa o polskim charakterze narodowym w świetle

analizy faktów językowych; Z. Szmydtowa, Realizm powieści Zmi- chowskiej; H. Szyper, Podstawy ideowe nowych programów języka polskiego; J. Trzynadlcw ski, Teoria literatury w szkole podstawowej;

S. Wierczyński, Zagadnienia wydawnicze naukowo-literackie; K. Wy­ ka, Budowa czasowa powieści; K. W. Zawodziński, Powieść współcze­

sna a powieść historyczna (Czy i dlaczego „Rodzina Połanieckich” jest m a rtw ym zabytkiem twórczości Sienkiewicza) i Atoniczność wiersza staropolskiego w. X V I — XVIII.

W drugim dniu Zjazdu obrady poprzedziło nadzw yczajne posiedze­ nie członków organizacji — W alny Zjazd Towarzystwa. Uchwalono w tedy najw ażniejsze zmiany w statucie i przeniesienie centrali do W arszawy. W ybrano również Zarząd Główny w składzie: Julian K rzy ­ żanowski (prezes), Stefan W ierczyński (wiceprezes), Eugeniusz Saw

(5)

rv-T O W A R Z Y Srv-T W O M IC K IE W IC Z O W S K IE W L A rv-T A C H 1946—1950 29

mowicz (sekretarz), Jerzy Pelc (zastępca sekretarza), Zdzisław Libera (skarbnik), Wacław Borowy, Kazimierz Budzyk, Juliusz W iktor Go­ mulicki, H enryk Szyper, Zygm unt Sitnicki (członkowie). Do Komisji R ew izyjnej powołano: Mieczysława Brahm era, Kazimierza Czachow­ skiego, Zofię Szmydtową. W końcowej części zebrania mianowano, ,,w uznaniu zasług położonych dla Towarzystwa Literackiego lub na polu pracy nad poznaniem Mickiewicza”, członkami honorowymi: Ta­ deusza Grabowskiego, W iktora Hahna, Juliusza Kleinera, Jan a M ichal­ skiego i Stanisław a Pigonia.

Po objęciu urzędowania Zarząd rozpoczął od razu starania o prze­ prowadzenie zmian w statucie. Bez tych zmian nie można było zalega­ lizować Towarzystwa jako instytucji społecznej. Spraw a napotkała jednak sporo trudności, m. in. ze względu na dokonaną już daw niej rejestrację łódzką. Trzeba było anulować teraz w Zarządzie M iejskim Łodzi zapis Tow arzystw a jako centrali i uzyskać zgodę, by placówka łódzka uznana została za Oddział (Zarząd Miejski ze względów p resti­ żowych nie bardzo chciał tę zgodę wyrazić). Poza tym władzom m iej­ skim w W arszawie należało udzielić danych co do liczby członków, ilości wpłacanych składek, źródeł innych dochodów itd. Tymczasem dane te były jeszcze w zupełnej rozsypce. Wszystkie trudności zostały jednak wreszcie pokonane i 13 m aja 1947 uzyskało Towarzystwo zno­ w elizowany sta tu t oraz klauzulę rejestracy jn ą w stolicy. Od tej chwili działalność Zarządu Głównego w W arszawie uzyskała pełne podstaw y prawne.

Zalegalizowanie Towarzystwa pozwoliło Zarządowi Głównemu wszcząć starania o subwencję M inisterstw a Oświaty. Spraw a była ogromnej wagi, gdyż żadnych funduszów organizacja nie posiadała, jej finanse nie opierały się na realnych podstawach. Tu znów w arto p rzy ­ pomnieć pewien paradoks ówczesnej rzeczywistości: do m om entu le­ galizacji nie mogło Towarzystwo otrzym yw ać stałych dotacji państw o­ wych, bo form alnie nie istniało, ale na w ydaw any przez — form alnie nie istniejące — Towarzystwo „Pam iętnik L iteracki” subwencje były udzielane. Podobnie jak na firm ow aną przez Towarzystwo, pod red ak ­ cją K. Budzyka i A. Gryczowej, serię „Książka w Dawnej Polsce”-. Gospodarowało się więc owymi dwiema subwencjami, przy czym p re ­ zes dokonywał iście karkołom nych sztuk przerzucając gotówkę w ra ­ zie konieczności z jednej pozycji na drugą i, w m iarę potrzeby, ła ta ­ jąc dziury własnymi pieniędzmi (m. in. przez pewien czas z kieszeni prezesa opłacano sekretarkę redakcji „P am iętnika”). Można przypu­ szczać, że ówczesna gospodarka finansowa Zarządu Głównego m ogła­ b y do zupełnej rozpaczy doprowadzić jakiegoś rygorystycznego b u­ chaltera, ale Julian K rzyżanowski na wszelkie w yrażane ze strony

(6)

30 E U G E N IU S Z SA W R Y M O W IC Z

członków Zarządu obaw y odpowiadał z niezmąconym spokojem: to» co robimy, nie jest krym inałem , nie ma więc czym się przejmować. Cóż, okoliczności zmuszały do improwizowania, a im prowizacja ta wy­ szła spraw ie na dobre, pozwoliła bowiem Zarządowi Głównemu wy­ brnąć z kłopotów w n ajtrudniejszym okresie.

Po legalizacji nastał okres bardziej sprzyjający: dotacje M inister­ stw a Oświaty, choć nieregularne i o zmiennej wysokości, pozwoliły oprzeć pracę na stalszym gruncie i dorywczość zastąpić jakim takim planowaniem.

Ja k w yglądała działalność Zarządu w latach 1946— 1950? P rzy ­ pomnieć raz jeszcze należy, że działalność ta opierała się o daw ny sta­ tu t Towarzystwa, k tó ry w 1946 r. uległ stosunkowo nieznacznej nowe­ lizacji. Metody działania i cele były więc, szczególnie w pierwszych paru latach, podobne do tych, jakie przyśw iecały Tow arzystw u przed wojną. Dopiero stopniowo styl pracy ulega ewolucji w kierunku uwzględniania zadań, jakie i przed Tow arzystw em stawiać zacznie nowa rzeczywistość. Dotyczy to w pierw szym rzędzie odczytów i ze­ brań naukowych. Bezpośrednio po objęciu urzędow ania przez Zarząd Główny nie było jeszcze mowy ani o pupularyzacji, .ani o wciąganiu do akcji odczytowej szerszych kręgów słuchaczy. Odczyty wygłaszano wyłącznie w środowiskach uniw ersyteckich, dla wąskiego grona spe­ cjalistów, autoram i referatów byli przew ażnie profesorowie uniw ersy­ teccy lub początkujący naukowcy. Już jednak pod koniec 1947 r. za­ częły w tej dziedzinie następow ać zmiany: najpierw naw iązano współ­ pracę z Ośrodkiem M etodycznym Języka Polskiego, którego kierow ni­ kiem (z początku na W arszawę i województwo, później na całą Polskę) by ł niżej podpisany (równoczesny sekretarz Zarządu Towarzystwa). Wspólnie z Ośrodkiem podjęło w tedy Towarzystwo organizację odczy­ tów dla nauczycieli (również poza m iastam i uniw ersyteckim i, np. w Płocku, gdzie akcją odczytową zajmował się tam tejszy polonista Stanisław Nyrkowski). Zaczęto też organizować cykle odczytów, a więc rodzaj im prez o charakterze szerszym, k tó ry stanie się później jedną ze „specjalności” Towarzystwa. Na przykład cykl w ykładów słowiano- znawczych dla nauczycieli W arszaw y i w ojewództwa (1948). W ykłady wygłosili: Tadeusz Stanisław Grabowski, M arian Jakóbiec, Zofia K a­ wecka, Ju lian Krzyżanowski i Czesław Zgorzelski. Jeszcze szerszy za­ kres miał wieczór kasprowiczowski (1947). Wzięli w nim udział: Ste­ fan M artyka (recytacja), Eugeniusz Sawrymowicz (słowo wiążące) i Kazim ierz Serocki (kompozytor i wykonawca części muzycznej). P ier­ wszy wieczór odbył się w sali M uzeum Narodowego w W arszawie i w ywołał dość żywe odgłosy w prasie, drugi — w Płocku, w sali Te­

(7)

T O W A R Z Y S T W O M IC K IE W IC Z O W S K IE W L A T A C H 1946—1950 31

a tru Miejskiego. Oba wieczory określić można jako im prezę w yjątko­ wo udaną.

Ogólnie biorąc, w latach 1946— 1950 staraniem Zarządu Głównego odbyło się ponad 30 odczytów w W arszawie i niew iele mniej poza Warszawą. Wygłosili je m. in.: M aria Dąbrowska, M arian Des Loges, Ja n D ürr-D urski, Ju lia n Krzyżanowski, Zdzisław Libera, Tadeusz Mi­ kulski, Jerzy Pelc, M aria Rzeuska, Juliusz Saloni, Eugeniusz Saw ry­ mowicz, Zofia Szmydtowa. Poza tym m niej lub więcej regularnie od­ byw ały się odczyty organizowane przez Oddziały (do 1950 r. czynne były Oddziały w Krakowie, Wrocławiu, Poznaniu, Łodzi, Lublinie, Gdańsku, Toruniu i Warszawie).

Podstawowe jednak zadanie Zarząd Główny w pierwszych latach swego urzędow ania widział nie w organizow aniu odczytów i zebrań naukowych, lecz w pracy badawczo-naukowej i akcji wydawniczej. P lany zarysow ały się od razu szerokie, i choć rzeczywistość zaprzeczy­ ła w w ielu w ypadkach ich realności, osiągnięcia były wcale niebłahe. Stale, jakkolw iek ze względów finansowych nie zawsze regularnie, wychodził „P am iętnik L iteracki”. W om aw ianym okresie wydano rocz­ niki: XXXVI (z. 1—2), XXXVII, XXXVIII (poświęcony Mickiewiczo­ wi, w 150 rocznicę urodzin poety), XXXIX (1950). W roku 1950 w y­ szedł nadto rocznik XLI (z. 1—4), w ydany już wspólnie przez Towa­ rzystw o i In sty tu t Badań Literackich, na podstawie specjalnej umowy, w edle której pismo staw ało się w spólnym organem obu instytucji. Umowa stw orzyła „Pam iętnikow i” sprzyjające w arunki rozwoju, gdyż redakcja uzyskała trw ałe podstaw y finansowe i w łasną adm inistrację, rozszerzył się k rąg autorów i odbiorców. Pism o urosło do rozmiarów kw artalnika. Z drugiej strony stała się równocześnie ta umowa po­ czątkiem procesu, k tó ry doprow adził w 1952 r. do u tra ty „Pam iętnika” przez Towarzystwo, co wywołało w życiu naszej in stytucji poważny kryzys, spowodowany odpływ em członków z chwilą, gdy przestali otrzym yw ać pismo jako prem ię z ty tu łu w płacanych składek. O dstępu­ jąc „P am iętnik” Instytutow i Towarzystwo miało jednak na widoku przede w szystkim dobro samego pisma i dobro polonistyki; rozstaw a­ ło się więc z „P am iętnikiem ” z wielkim żalem, ale w poczuciu speł­ nionego obowiązku społecznego.

D rugim czasopismem w ydaw anym przez Towarzystwo, mianowicie przez Oddział Łódzki, był „Polonista”, k tó ry stanow ił kontynuację przedw ojennego periodyku o tym tytule. I to pismo m usiało Towa­ rzystw o odstąpić komu innem u. Nie obeszło się przy tym bez home- ryckich bojów w łonie Zarządu Oddziału Łódzkiego, bowiem nie w szy­ scy tam uznali społeczną konieczność przekazania pisma M inisterstw u Oświaty, które w ystąpiło z propozycją przejęcia i przekształcenia „Po­

(8)

82 E U G E N IU S Z SA W R Y M O W IC Z

lonisty” w swój oficjalny organ dla nauczycieli. W Oddziale doszło do gwałtownych starć i rozdźwięków, „tem peram enty g rały ” — nie obe­ szło się bez votum separatum i ostro sform ułow anych zażaleń do Za­ rządu Głównego. Ostatecznie jednak Oddział Łódzki, za apro b atą Za­ rządu Głównego, pismo odstąpił, p rzy czym ty tu ł został zm ieniony na „Polonistykę”. Dużą zasługę w tym niew ątpliw ie słusznym, choć dla Towarzystwa, szczególnie d la Oddziału Łódzkiego, p rzykrym rozstrzy­ gnięciu sprawy, położył ówczesny (i obecny) red ak to r pisma, Jan Zygm unt Jakubowski. Po kilku latach łączność „P olonistyki” z Towa­ rzystw em znowu została nawiązana: od 1957 r. „pismo w ydaw ane [jest] przy współpracy Tow arzystw a Literackiego im. A. Mickiewicza”.

Szeroko były zakrojone plany wydawnicze Tow arzystw a w dzie­ dzinie prac naukowych. Zaprojektow ano serię księgoznawczą pn. „Książka w Dawnej Polsce” (pod redakcją K. Budzyka i A. G ry- czowej; pod firm ą Tow arzystw a ukazał się tylko jej tom 2, Budzyka

Studia z zakresu bibliografii i księgoznawstwa, 1948). P rojektow ano

również wydanie zbioru studiów Zygm unta Łempickiego, zam iar ten nie został jednak zrealizow any (zaważyły względy finansowe oraz ów­ czesna polityka wydawnicza), mimo iż prace nad przygotow aniem zbio­ ru do druku były już mocno zaawansowane. W nie urzeczywistnio­ nych planach istniało także wydanie monografii W indakiewicza o Sło­ wackim. Ogłoszono natom iast (jako tom 6 „Biblioteki Pam iętnika Li­ terackiego”) cenną pracę Z. Świdwińskiej Bibliografia „Pamiętnika

Literackiego” i „Pamiętnika Tow. Literackiego im. Adama Mickie­ wicza”. 1887— 1939 (1948) oraz Dzieła Słowackiego. Ta ostatnia pozycja

zasługuje na specjalne uznanie, gdyż w 1949 r. stanow iła jedyną na wielką skalę publikację upam iętniającą 100 rocznicę śm ierci poety. A jak była potrzebna, świadczy fakt, iż w 1952 r. m iała w ydanie d ru ­ gie, a w 1959 — trzecie. Jeśli już mowa o jubileuszow ym roku 1949, trzeba podkreślić, że wspólnie z Tow arzystw em N aukow ym W arszaw­ skim zorganizowano 4 kw ietnia uroczystą, o charakterze ogólnopol­ skim, akademię ku czci Słowackiego. Zagaił ją Ju lia n Krzyżanowski, referaty wygłosili: Juliusz K leiner (O sztuce poetyckiej Słowackiego) i Tadeusz Makowiecki (O „Anhellim”); utw ory poety recytow ali a rty ­ ści: Zofia Małynicz i Stefan M artyka.

Zainteresow ania Tow arzystw a skupiały się równocześnie i wokół patrona organizacji. Istniał projekt utw orzenia pracowni, która miała się zająć przygotowaniem nowego w ydania dzieł Mickiewicza, edycji o typie zbliżonym do rozpoczętego przed w ojną W ydania Sejmowego. P ro jek t upadł, gdy rozpoczęły się prace nad W ydaniem Narodowym, podjęte przez specjalny komitet, niezależny od Towarzystwa. W roku 1947 Towarzystwo pierwsze w ystąpiło w prasie z apelem o odbudowę

(9)

T O W A R Z Y S T W O M IC K IE W IC Z O W S K IE W L A T A C H 1946—1950 33

w arszaw skiego pomnika Mickiewicza n a 150 rocznicę (1948) jego uro­ dzin; odbudow a doszła do skutku dopiero w r. 1955, w stulecie śmierci poety. Równocześnie zgłosiło Muzeum Narodowemu w W arszawie go­ towość zorganizowania w 1948 r. w ystaw y mickiewiczowskiej. Choć inicjatyw ę tę przejął pow ołany przez M inisterstwo K u ltu ry i Sztuki kom itet mickiewiczowski, udział Tow arzystw a w organizacji w ystaw y był niem ały.

Inicjatyw a prac badawczych i wydaw niczych rodziła się również w Oddziałach. Oddział G dański np. w ystąpił w 1948 r. z projektem przygotow ania pełnego w ydania dzieł Frycza Modrzewskiego. Zarząd Główny poparł tę myśl, udało się uzyskać specjalną dotację i w krótce robota ruszyła. Opracowaniem edycji zajęli się M arian Des Loges i K a­ zimierz Mężyński. W ydanie to dokonane zostało ostatecznie przez in­ ną instytucję, ale Tow arzystw o może zapisać na swoje konto zarówno inicjatyw ę, jak i początkową fazę jej realizacji.

W szystkie powyższe projekty, plany i prace dyskutow ano i uchw a­ lano na zebraniach Zarządu, których w latach 1946— 1950 odbyło się 15 (nie licząc dorywczo, dla załatw iania spraw bieżących, zwoływa­ nych zebrań Prezydium ). Pod koniec okresu w ykształciła się już sta­ ła form a pracy Zarządu, utrw alona obecnie przez statu t: istniały stałe zebrania Prezydium , dla załatw iania spraw bieżących (nie tylko n a ­ tu r y organizacyjnej), oraz parę razy do roku zwoływane zebrania ple­ narne, n a których dokonywano oceny działalności Tow arzystw a i dy­ skutow ano nad najw ażniejszym i zagadnieniami. I pod tym więc wzglę­ dem był to okres kształtow ania nowych form pracy Towarzystwa, do­ stosow anych do potrzeb nowej rzeczywistości.

To samo można powiedzieć o spraw ie W alnych Zjazdów, które we­ dłu g statu tu były najwyższą w ładzą Towarzystwa, upraw nioną m. in. do w yboru Zarządu, przeprow adzania zmian statutow ych itp. Zarząd w y b ran y w 1947 r. kończył statutow ą dw uletnią kadencję, a o zwołaniu W alnego Zjazdu nie można było naw et marzyć, choćby ze względów finansowych. Ju lian Krzyżanowski, zawsze w ierny zasa­ dzie, iż zdrowy rozsądek powinien górować nad m artw ą literą, choć­ b y literą tą był paragraf statutu, w ysunął pro jek t zwołania Zjazdu D elegatów Oddziałów, z tym że m iałby on upraw nienia Zjazdu W al­ nego. O kazję po tem u stanow iła w spom niana już akademia ku czci Słowackiego (4 kw ietnia 1949), która gw arantow ała obecność w W ar­ szaw ie w ielu reprezentantów Oddziałów. Zjazd się odbył. N ikt od stro­ n y form alnej nie kwestionował upraw nień uszczuplonego w porów­ n an iu z W alnym Zjazdem zebrania. Uchwalono wówczas przedłużenie kadencji urzędującego Zarządu na następne dw ulecie i postanowio­

no — w razie konieczności — kłopoty ze zwołaniem Walnego Zjazdu

(10)

34 E U G E N IU S Z SA W R Y M O W IC Z

rozwiązywać w przyszłości identycznie. Precedens, podyktow any przez życie, stał się początkowo praw em zwyczajowym, aby ostatnio otrzy­ mać pełną legalizację w now ym statucie Towarzystwa.

D rugi Zjazd Delegatów odbył się 7 m aja 1950. Uchwalono n a nim postulat, k tóry posunął naprzód spraw ę dostosowania Tow arzystw a do zadań, jakie staw iała przed nim rzeczywistość. Padło mianowicie ze strony Zarządu Głównego hasło umasowienia Tow arzystw a przez wciągnięcie w jego szeregi n aturalnych sprzymierzeńców — nauczy­ cieli-polonistów. Na realizacji tego hasła Zarząd opierał nie tylko na­ dzieje znalezienia mocniejszych podstaw finansowych i powiększenia ilości Oddziałów, ale również — i to przede w szystkim — nadzieje pod­ niesienia roli społecznej Towarzystwa, otw orzenia przed nim nowych dziedzin pracy, odpowiadających tendencjom oświatow ym i k u ltu ra l­ nym Polski Ludowej. Uchwała staw iała bowiem przed Tow arzystw em obowiązek szeroko pojętej popularyzacji w iedzy o literatu rze wśród rzesz nauczycielstwa, w łączała organizację do walki o podniesienie poziomu naukowego i kulturalnego polskiej szkoły oraz do akcji popu­ laryzow ania wiedzy. Pod tym względem uchw ała z m aja 1950 stanowi p u nk t zw rotny w dziejach Towarzystwa. Słuszności jej dowiodła b a r­ dzo już niedaleka przyszłość: gdy w 1952 r. Tow arzystw o przeszło pod opiekę Polskiej A kademii Nauk, now y program naszych prac został przez najw yższą instancję polskiej nauki nie tylko w pełni zatw ier­ dzony, ale naw et rozszerzony. Zawiodły jedynie rachuby n a masowe zwiększenie liczby członków, na co zdecydowanie ujem ny w pływ m ia­ ła — jak już powiedzieliśmy — u tra ta „Pam iętnika Literackiego”.

Realizację uchwalonych postulatów Zjazd pow ierzył nowemu Za­ rządowi, w ybranem u w składzie: Ju lia n Krzyżanow ski (prezes), Euge­ niusz Sawrymowicz (wiceprezes), Edmund Jankow ski (sekretarz), Ste­ fan T reugutt (skarbnik), Kazimierz Budzyk, Jan in a Kulczycka-Saloni, Zdzisław Libera, Jerzy Pelc i Stefan Żółkiewski (członkowie). Do Ko­ m isji Rew izyjnej w ybrano Juliusza Nowaka-Dłużewskiego, Zygm unta Sitnickiego i Zofię Szmydtową.

W dziejach Tow arzystw a lata 1946— 1950 to przede wszystkim okres wznowienia działalności i poszukiwania now ych form pracy, w y­ znaczonych przez zmienione w porów naniu z czasami przedw ojennym i w arunki w Polsce Ludowej. W poszukiw aniu tych form w ykazało Towarzystwo duże wyczucie w ysuw anych przez now ą rzeczywi­ stość celów i zadań oraz w ielką elastyczność w przezwyciężaniu m a r­ tw ej lub zam ierającej tradycji. Dlatego bez przesady można stw ier­ dzić, że był to również okres budow ania tych fundam entów , na któ­ rych opiera się obecna działalność Towarzystwa.

Cytaty

Powiązane dokumenty

[r]

ADAMA MICKIEWICZA Oddział w Toruniu.. uprzejmie

TOWARZYSTWO NAUKOWE W TORUNIU. TOWARZYSTWO LITERACKIE

która odbędzie się dnia 26 czerwca br. 18 w Sali Posiedzeń

Furthermore, multiple failure modes under the pure shear loading and the other five loading conditions indicate that the shear load-bearing capacity of the adhesive layer is much

De laatste bemonsteri ng en (200 dagen na i nzetten) werdenin tweevoud gedaan. In andere gevallen wer-d 1 monsterbuis helemaal me't één snelheid doorgemeten en de · tweede , buis. P

The UTIAS 10x18cm Shock Tube with a 23cm diameter field of view Mach-Zehnder interferometer was used to obtain isopycnics of the flow field from infinite-fringe