• Nie Znaleziono Wyników

[Szanowni Państwo... : list do redakcji]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "[Szanowni Państwo... : list do redakcji]"

Copied!
3
0
0

Pełen tekst

(1)

Janusz Goliński

[Szanowni Państwo... : list do

redakcji]

Pamiętnik Literacki : czasopismo kwartalne poświęcone historii i krytyce

literatury polskiej 100/4, 253-254

(2)

V. D Y S K U S J E

-

K O R E S P O N D E N C J A

Pamiętnik Literacki C, 2009, z. 4 PL ISSN 0031-0514 Toruń, 6 listopada 2009 Redakcja „Pamiętnika Literackiego” Pl. Nankiera 15 50-140 Wrocław Szanowni Państwo,

Od kilku miesięcy rozpowszechniane w prasie ogólnopolskiej, instytucjach naukowych i śro­ dowisku badaczy literatury dawnej informacje zawierające oskarżenie dr Agnieszki Raubo o naru­ szenie jej praw autorskich postawiły mnie w sytuacji osoby nie tylko podejrzanej, ale i napiętnowa­ nej. Doniesienia medialne - bezprawnie ujawniające moje dane osobowe: imię i nazwisko w pełnym brzmieniu, stanowisko i miejsce pracy - opatrzyły znakami wątpienia moją pozycję naukową i za­ wodową oraz dorobek badawczy. W związku z tym zwracam się z uprzejmą prośbą o przyjęcie i opu­ blikowanie moich wyjaśnień; żywię nadzieję, że mam prawo do odpowiedzi na łamach „Pamiętnika Literackiego”, najbardziej prestiżowego periodyku literaturoznawczego, który wcześniej opubliko­ wał listy: dr Raubo oraz Organizatorów konferencji i Redaktorów tomu (2009, z. 2). Sprawa dotyczy artykułu „Szczęście monarchijej" i „umiłowanie mądrości". O idei króla ifiłozofa oraz je j przywo­ łaniach w renesansowej prozie polskiej, pomieszczonego w tomie pokonferencyjnym „ Wszystko tu najdzie, co wy macie wgłowie". Świat prozy staropolskiej (Warszawa 2008).

Mnie również - podobnie jak Organizatorom konferencji i Redaktorom tomu - zależy na roz­ wiązaniu tej przykrej i bolesnej sprawy; dlatego też na czas trwania procedur wyjaśniających wyco­ fałem się z życia naukowego i uniwersyteckiego. Postanowiłem także nie brać udziału w medialnym teatrze sensacji; dłużej nie mogę jednak milczeć wobec faktu, że na obecnym etapie postępowania jestem narażony na zarzuty, które przedwcześnie niestety - przed jednoznacznymi ustaleniami i wią­ żącym werdyktem - niweczą dorobek ponad dwudziestu lat mojej ciężkiej pracy. Pozwalam sobie zatem przedstawić stosowne oświadczenie.

Chcę zapewnić, że podstawą wyżej wymienionego artykułu - artykułu o charakterze rekone­ sansowym, korzystającego z dobrodziejstw intertekstualności - były moje notatki z lat 1996-1997, owoc „podoktorskich” poszukiwań tematu habilitacyjnego. Oczywiście, po upływie około dziesię­ ciu lat na potrzeby wystąpienia konferencyjnego i artykułu dokonałem koniecznych uaktualnień bi­ bliograficznych i dopełniłem materiał egzemplifikacyjny Muszę dodać, że nowe obszary dociekań badawczych - związane z dawną prozą filozoficzną, religijną i fabularną - przedstawiałem na zebra­ niach Zakładu Literatury Dawnej WSP w Bydgoszczy. Zapisy moich „spotkań” z tekstami prozator­ skimi - przypadające na lata 1996-1999 - w dużej części zostały opublikowane (co wielokrotnie eksponowali i eksponują Recenzenci mojego dorobku naukowego); to teksty o prozie mistycznej i oratorskiej, o problemach sarmatyzmu i neostoicyzmu, o listach, autobiografiach i pamiętnikach.

Kontakty z dr Agnieszką Raubo - głównie listowe, telefoniczne, mailowe i SMS-owe - trwały prawie trzy lata: od połowy 2004 do połowy 2007 roku; skupiały się wokół pisania doktoratu ( nb. żadnego jego fragmentu nie widziałem), udziału w konferencjach, druku artykułów w ogólnopol­ skich periodykach naukowych i możliwości podjęcia pracy na uczelni. Wydawało mi się, że były to relacje partnerskie, oparte na obustronnej życzliwości i zaufaniu; wydawało mi się też, że korzyści z owych naukowych „konsultacji” i wymiany materiałów były obopólne - ja niezmiennie podkre­ ślać będę waloryzujący wpływ dyskusji z młodą Badaczką. Dr Raubo zwracała się do mnie o radę wielokrotnie; zawsze traktowałem j ą życzliwie, chętnie udzielałem pomocy merytorycznej, biblio­ graficznej i metodologicznej, namawiałem do czynnego udziału w ogólnopolskim życiu naukowym

(3)

254

DYSKUSJE - KORESPONDENCJA

i publikowania w najbardziej prestiżowych czasopismach literaturoznawczych. Ze swej strony mogę jedynie zapewnić, że pomagałem z poczuciem dobrze spożytkowanego doświadczenia naukowego

i właściwie ulokowanej wiedzy specjalistycznej.

Miejsca wspólne mojego opublikowanego artykułu o odrodzeniowych inkarnacjach idei króla i filozofa oraz niepublikowanego tekstu dr Agnieszki Raubo w znacznej mierze wynikają z niemal­ że tożsamego tematu, z intertekstualnych pułapek „wspólnych lektur”: z podobnej bibliografii przed­ miotowej i podmiotowej (opracowania i współczesne edycje tekstów dawnych), a także z wymiany myśli, materiałów i spostrzeżeń analitycznych. Mój artykuł ma charakter rekonesansowy i oparty jest głównie na dostępnych edycjach krytycznych dzieł renesansowych; ajeśli idzie o merytoryczne źródła inspiracji, to bliżej mi do dokonań Stanisława Tarnowskiego, Waldemara Voisego, Janusza Tazbira, Anny Krzewińskiej niż do ustaleń Agnieszki Raubo (choć przyznaję, że wskazała mi ona i zaoferowała udostępnienie kilku cytatów z dzieł Paprockiego i Lipsjusza). Nie sądziłem, że życzli­ we i partnerskie kontakty naukowe obrócą się przeciwko mnie; nie sądziłem też, że zasada zaufania, zgodnie z którą nie opatrywaliśmy wzajemnych sugestii interpretacyjnych klauzulą wyłączności, przysporzy mi tak dużo problemów.

Na wielokrotnie ponawiane życzenie pośredniczyłem w ulokowaniu tekstu dr Agnieszki Raubo w kwartalniku humanistycznym „Ogród”. Artykuł ten po licznych konsultacjach telefonicznych i mailo­ wych otrzymałem w „gorącym” okresie letniej sesji egzaminacyjnej 2005/06, a ponieważ znałem go doskonale z owych konsultacji, dlatego darowałem sobie jego lekturę (zadecydowały o tym również istotne względy zdrowotne) - i niezwłocznie przekazałem redakcji „Ogrodu”, ufając obiektywnej ocenie redakcyjnych kolegów. Dodać muszę, że od momentu przekazania tekstu dr Raubo do redak­ cji (w połowie 2006 roku) do chwili rozpoczęcia pracy nad artykułem o renesansowych inkarnacjach idei króla-filozofa (w drugiej połowie 2008 roku) nie miałem do tegoż tekstu dostępu, a więc na karb luk pamięci, niedopatrzenia i przeoczenia złożyć mogę brak w moim artykule stosownego przypisu informującego o podobnych badaniach dr Raubo.

W pełni rozpoznaję powagę sytuacji i ciężar gatunkowy sprawy; tym pełniej i dobitniej, im bardziej prasowe publikacje spychają mnie w środowiskowy, naukowy i zawodowy niebyt. Nie z mojej woli i nie w efekcie moich działań stałem się uczestnikiem wydarzenia, które zniweczyło moją wia­ rygodność naukową i dobre imię. Pragnę zapewnić, iż kwestie fundamentalne w pracy badawczej były i są dla mnie niezmiennie ważne. Mam jednak świadomość, że obecnie nie pozostaje mi nic innego jak wyjaśnienia i wiara w ich skuteczność oraz oczekiwanie na finał sprawy.

Łączę wyrazy głębokiego szacunku Janusz K. Goliński

(prof. Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu)

Cytaty

Powiązane dokumenty

Postać Janusza Nasfetera jest fascynująca, ponieważ został on zapamię- tany głównie jako twórca fi lmu dziecięcego, a przecież przestrzeń jego twór- czości okazuje się o

Misja strategiczna Stefczyk Finanse Spółka Akcyjna (dawniej Stefczyk Finanse-Towarzystwo Zarządzające SKOK Sp. A.) jest oparta na narzędziach usprawniających komunikację

Forma podawanej mieszanki wywiera większy wpływ na wydaj- ność paszy niż uzupełnienie jej tłuszczem, chociaż dodatek do mieszanki tłuszczu nienasyconego

W związku z powyższym pracownicy i współpracownicy są zobowiązani do przestrzegania wartości i zasad postępowania wskazanych w niniejszym Kodeksie Etyki oraz

Istniejąca, niedostatecznie rozwinięta sieć dróg, brak separacji kierunków ruchu, zły stan techniczny dróg, duża ilość niebezpiecznych zakrętów, brak

sycznych metafizycznych opozycji4. Wydaje się, że miejscami Vu ar net zbliża się do takiego właśnie rozumienia figury filozofa-artysty: „Filozof-artysta nie jest

zacja, prawo i dyscyplina w polskim i litewskim pospolitym ruszeniu (do połowy XVII wieku). Błaszcz yk: Artykuły wojskowe i ich rola dla ustroju sił zbrojnych i prawa

42 As few ports were able to handle container, oil, and bulk carriers of increasing sizes, city governments, port authorities, and shipping companies from New York to London and