Andrzej F. Dziuba
"Powściągliwość, umiarkowanie i
praca a rozwój ludów", Jan Sieg,
Kraków-Struga Warszawska 1981 :
[recenzja]
Studia Theologica Varsaviensia 22/2, 254-259
2 5 4 H IE R O N IM E . W Y C Z A W S K I [ 1 6 ]
R och — 4, a le ze szczeg ó ln ie czczonych d a w n iej w całym k raju św . M arcin posiada 27 w izeru n k ów , św . Izydor 18, św . T ek la 18, św . W a le n ty 23.
C enną w om aw ian ym d ziele jest druga część tom u 2-go, zaw ierająca m ateriał ilu stra cy jn y , poprzedzony dobrym w stę p e m pióra M ariana K orn eck iego (s. V—X X I). Z w ie lu ty sięcy ob iek tów zam ieszczon o fo to g rafie ty lk o 1.477. W yboru dokonano na zasadzie w a rto ści h istoryczn ej i arty sty czn ej ob iek tów oraz ich o rygin aln ości lu b ty p o w o ści w w y stęp ow an iu . C ały m a teria ł u łożono n ie w e d łu g rodzajów ob iek tó w czy ich liczeb n ości, a le w e d łu g u k ład u S c h e m a ty z m u d ek an atam i i para fiam i. U ży cie papieru k red o w eg o za p ew n iło foto g ra fio m p ięk n y ich druk.
U sterek w znak om itym d ziele ks. dra R zepy za u w a ży łem n iew iele. P rzy rejestro w a n iu kapliczek, figu r i k rzyży w p a ra fia ch w K arpatach dobrze b y ło b y zaznaczyć, jak ie o b iek ty zaw d zięczają sw e p o w sta n ie g reck ok atolick im Ł em kom . Sw. A ndrzej Ś w ierad p o w in ien być w y m ie
n ion y w w y k a z ie św ię ty c h na s. 756— 766 n ie pod Ś w ierad , a le pod je go im ien iem A ndrzej, jak to u czyn ion o z A n d rzejem B obolą, F ran cisz k iem K sa w ery m czy Jan em N ep om u cen em . B ł. W ła d y sła w z G ieln iow a m ia ł im ię n ie Ł ad ysław , lecz W ła d y s ła w s. T enże b ło g o sła w io n y , przed sta w io n y na ilu stra cji 1397-m ej (W ierzch osław ice) jest ch yb a W łady sła w e m w ęg iersk im , n ie m a b o w iem na sobie hab itu bern ard yń sk iego, lecz zbroję. Szkoda, że n ie ozn ak ow an o cyfram i to m ó w i części dzieła. B y ło b y to u ła tw ien iem dla autorów , k tórzy będą się p o w o ły w a ć na n ie w sw y ch pracach.
K oń cząc sw o je u w agi, p ragnę w yrazić p racow item u A u to ro w i p o n o w nie n a jw y ższe u znanie za bardzo m ozolną, a w ie lc e przyd atn ą w nauce p o lsk iej pracę.
H ie r o n im Eug. W y c z a w s k i O FM
K s. J a n S i e g , P o w ś c ią g liw o ś ć , u m ia r k o w a n ie i p ra ca a r o z
w ó j lu d ó w , Z g ro m a d z e n ie św . M ic h a ła A r c h a n io ła — M ic h a li-
n e u m , K r a k ó w —■ S tr u g a W a rs z a w s k a 1981 s. 216.
P roces przeobrażania św iata jakiem u p odlega on w czasie całych dziejów , w ostatn ich latach jakby nabrał jeszcze w y ra źn iejszeg o i bar
3 Zob. H. E. W y c z a w s k i : O w ła ś c iw e im ię błog. W ła d y s ła w a z
G ie ln io w a . R uch Bibldj. R. 14: 1961 s. 164— 70. Z achow ał się w ła sn o
[17]
R E C E N Z J E 2 5 5d ziej od czu w aln ego p rzysp ieszen ia. P rzeob rażen ia te dokonują się na w sz y stk ic h płaszczyzn ach żyoia sp ołeczn ości ogólnoludzkiej, p oszczegól n y ch p a ń stw czy narodów a tak że i m n iejszy ch grup oraz p o szczeg ó l n ego człow iek a. D o strzeżen ie ta k ieg o sta n u p o w od u je coraz częściej w y b ie g a n ie ku p rzy szło ści i p rzew id y w a n ie dalszego toku obecnych pro cesów . O pinie w ty m w zg lęd zie są bardzo różnorodne, p ocząw szy od k rań cow o p esy m isty czn y ch a sk o ń czy w szy n a k rań cow o o p ty m isty cz n ych , p rzy czym tych p ierw szy ch jest zn aczn ie w ięcej.
Jed n ą ze sfer życia d otk n iętych szczeg ó ln y m i przeob rażen iam i jest gosp od arczo-ek on om iczn a p łaszczyzn a rozw oju św ia ta i lu d zk ości. N ie jest ona jed n ak rozum iana ty lk o w sen sie ok reślon ych procesów , lecz bardziej jako zjaw isk o w ielo p ła szczy zn o w e i jako ta k ie rozp atryw an e m oże być p rzez różn e d y scy p lin y , czy w r e sz c ie tak że in terd y scy p lin a r nie.
M ając na u w ad ze w sp ó łczesn e m ięd zyn arod ow e d y sk u sje w tych k w e stiach , ks. Jan S ie g S J w y d a ł o sta tn io pracę pt. P o w ścią g liw o ść, u m ia r
k o w a n ie i p ra ca a r o z w ó j lu d ó w . K siążk a ta sk ład a się z dw óch opra
cow ań zred agow an ych jako od d zieln e całości: U m ia r k o w a n ie ja k o cn o
ta k a r d y n a ln a i p o s ta w a sp o łe c zn a oraz W y c h o w a n ie do p r a c y i o sz c zę d n o ści w s p ó łc z y n n ik ie m r o z w o ju lu d ó w . O bydw a stu d ia poprzedza p rzed
m ow a n ap isan a przez ks. W aleriana M oroza ze Z grom adzenia K sięży M ich a elitó w . K ażd e op racow an ie zaś zaw iera w stęp , w ła ś c iw y korpus treścio w y p od zielon y na m n iejsze fra g m en ty oraz zakończenie. D odat k o w o zam ieszczono jeszcze streszczen ia w język u polsk im , fran cu sk im , w ło sk im , a n g ielsk im i n iem ieck im . P odobnie i spis treści op u b lik ow an y został w tych czterech język ach .
M ów iąc najb ard ziej gen era ln ie p ierw sze opracow an ie d otyczy g łó w n ie granic w zrostu gospodarczego k rajów w y so k o u p rzem ysłow ion ych . W szczegółach autor p rezen tu je n a jp ierw ogóln e i w p row ad zające u w a gi na tem at cn oty u m iark ow an ia a n a stęp n ie u k azu je ją jako fu n d a m en t dzieła w y ch o w a w czeg o ks. B ron isław a M arkiew icza. G łó w n y m je go h asłem b y ło b o w iem „p o w ścią g liw o ść i p raca” jako ele m e n ty in d y w id u a ln eg o i sp ołeczn ego odrodzenia kraju i statu su p oszczególn ych je go obyw ateli.
Id eologia p ostęp u gospodarczego i c y w iliza cy jn eg o sp row ad zała się w p rak tyce do gen era ln ie p ojętej n ieogran iczon ej kon su m pcji. I tu cn o ta um iark ow an ia zostaje od su n ięta czy w ręcz n iek ied y odrzucona jako sprzeczna z p ra w a m i rozw oju i dosk on alen ia człow ieka. W w ie lu w sp ó ł czesn ych raportach rzeczy w isto ść ta sp otyk a się jednak z ostrą k ry ty k ą p rzy jed n oczesn ym w y k a za n iu szk o d liw o ści k on su m pacji w fo rm ie n ie ograniczonej.
N a stęp n ie J. S ieg p od ejm u je tem a ty k ę ek ologiczn ą. Z w raca n ajp ierw u w agę na jej p asożytn iczy charakter i k o n ieczn ość granic w zakresie
2 5 6 A N D R Z E J F E L I K S D Z I U B A [ 1 8 ]
w zrostu gospodarczego. P otrzeba tak a w y r a sta m . in. z a k tu aln ego sta nu braku rów n o w a g i gospodarczej m ięd zy k rajam i (w ysok o ro zw in ięte i r o zw ija ją ce się). A utor d o sło w n ie sta w ia tezę o p otrzeb ie społecznej p o sta w y u m iark ow an ego ekologizm u. U m iark ow an ie ek o lo g iczn e będzie, jego zdaniem , w za jem n y m zrozu m ien iem stan u fa k ty czn eg o w sp ó łc z e sn ego św ia ta i zm ianą m en ta ln o ści oraz p o sta w sp ołeczn ych jak i ety cz- no-m oraln yeh .
D w ie k o lejn e grupy zagad n ień m ożna streścić w n a stęp u ją cy ch sfo r m u łow an iach : u m iark ow an ie k on su m p cyjn e sp o łeczeń stw b ogatych źró d łem pom ocy dla T rzeciego św ia ta oraz n ie u m ia rk o w a n ie k on su m p cyjn e sp o łeczeń stw b ogatych i głód k rajów ubogich. Ta w ew n ę tr z n a w s p ó ł zależność sta n o w i zjaw isk o o ch arak terze procesu szczególn ie w y r a ź n ie n otow an ego na forum ONZ czy FAO.
P o sta w a sp ołeczn a p o w śc ią g liw o śc i i um iark ow an ia w sp ó łczy n n ik iem ro zw o ju n arod ów — to tem a ty k a k o lejn ej grupy zagad n ień p rezen to w a n ej pracy. Taka p ostaw a, jako p o stu la t, u za sa d n ien ie sw e p osiada w do ch od zącym coraz bardziej do głosu id ea le „jakości ży cia ”. Z atem ,b y ć” sta je się isto tn iejsze n iż „ m ieć”. A utor p od d aje tu b liższej an alizie en cy k lik ę P a w ła VI P o p u l o r u m p rogressio, która w sy n tety czn ej for m ie u kazuje rela c ję m ięd zy u m ia rk o w a n iem jako cnotą k a rd y n a ln ą oraz jako p o sta w ą sp ołeczn ą — p rzyn ajm n iej tak tw ierd zi ks. J. S ieg . Ro zu m ien ie jed n ak tak p o w ścią g liw o ści jak i u m iark ow an ia jako sp ołecz n ej p o sta w y w y m a g a d alszych in terd y scy p lin a rn y ch u zasad n ień i b a dań.
W k ońcu p ierw szeg o opracow ania autor pod ejm u je jeszcze problem w y c h o w a n ia do u m iark ow an ia ek ologiczn ego i do in teg ra ln eg o rozw o ju. Oprócz op in ii P ierw szeg o R aportu K lubu R zym sk iego zw raca uw ńgę ta k że n a w y p o w ie d z i S to licy A p o sto lsk iej w sk a zu ją ce na ta k ą p otrze
bę. W ty ch ostatn ich u ję te są one jednak bardziej ca ło ścio w o i ty m sä m y m rysu ją się jako bardziej realistyczn e.
D ru gie opracow an ie gen era ln ie m ó w ią c trak tu je o czyn n ik ach rozw o ju gospodarczego k ra jó w opóźnionych. N a w stę p ie autor prezen tu je p ostać ke. B. M ark iew icza jako w y c h o w a w c y m łod zieży w kraju go spodarczo opóźnionym Id zie tu zw łaszcza o p rak tyczn e a p lik a cje m odelu „p o w ścią g liw o ść i p raca” w rozw oju sp ołeczn ym i gospodarczym .
A n a lizu ją c b ilans d w u d ziesto lecia p o lity k i rozw oju n arod ów autor w sk a zu je n a jp ierw na całość zagad n ien ia pom ocy zew n ętrzn ej oraz jej p o w ią za n ie z m oraln ością ew a n g eliczn ą , co w id a ć w y ra źn ie w e n c y k li k a ch sp ołeczn ych ostatn ich pap ieży. W p rocesie rozw oju n arod ów isto t ną rolę od gryw a szk oln ictw o, m u si ono być jed n ak p rzy sto so w a n e do danego kraju z całością jego sp ecy fik i k u ltu ro w ej, sp ołeczn ej, r e li gijn ej a także i ekonom iczn ej. P od w p ły w e m n ied o cią g n ięć i b łęd ów ok azu je się, iż sytu acja k ra jó w rozw ijających się na progu T rzeciej
[ 1 9 ] R E C E N Z J E 2 5 7
D ekady n ie p rzed staw ia się zb yt p o z y ty w n ie i op tym istyczn ie. D la teg o zauw aża się potrzebę n o w eg o m ięd zyn arod ow ego porządku gospodar czego.
U zn ając czło w ie k a jako p o d m iotow y czyn n ik w zro stu gospodarczego k on ieczn a jest w a lo ry za cja lu d n ości T rzeciego Ś w iata. W ram ach in te graln ego rozw oju czło w iek a p o w in ien być d ostrzeżon y czyn n ik k u ltu ra l n eg o rozw oju narodów . Z asp ok ojen ie p o d sta w o w y ch potrzeb człow ieka w y m a g a ok reślon ej stra teg ii w całości w sp o m n ia n eg o in teg ra ln eg o roz w o ju lu d ów . Z daniem autora n a czeln y m zadaniem p o lity k i rozw oju
gospodarczego jest a k tu a ln ie p ełn e zatru d n ien ie ludności.
M ając n a u w ad ze rozw ój narodów dostrzega się zagad n ien ie p rio ry tetu ro ln ictw a i drobnego przem ysłu . M ów iąc bardziej p recy zy jn ie rol n ictw o jaw i się jako jedna z p o d sta w o w y ch p łaszczyzn eg zy sten cji czło w iek a , n ie ty lk o n a odcinku życia. W sp óln oty w ie js k ie m uszą m ieć u d ział w całości p ro cesó w r o zw o jo w y ch obok u p rzem y sło w ien ia kraju. O czy w iście w y m a g a to od p ow ied n iego p rzysp osob ien ia i w y ch o w a n ia za w o d o w eg o m łod zieży w ie jsk ie j. D robny p rzem y sł zaś stan ow i, w opi n ii autora, bardziej od p ow ied n ią form ę n iż w ie lk ie fa b ry k i skupione ty lk o w bardzo n ie w ie lu centrach . W reszcie daje się go w p ełn i p o godzić i p o w ią za ć z obopulną korzyścią z rzem iosłem szeroko p o ję tym . K s. J. S ie g zw raca u w a g ę na bardzo szczegółow e zagad n ien ie zatru d n ien ia w sp ó ln o t w ie js k ic h przy robotach m elioracyjn ych , jako fo rm y rozw oju gospodarczego.
K o le jn y rozdział p o św ięco n y został teo rii i p ra k ty ce form acji zaw o- d o w o -teeh n iczn ej roln iczej i rzem ieśln iczej. In n e p rzy g o to w a n ie do p racy m u si p rzejść m łod zież a in n e dorośli, i to zarów no w p rzem yśle jak i w ro ln ictw ie. Istotn e jest łą cze n ie n au k i szk o ln ej z pracą i p rak ty k ą zaw odow ą. W reszcie autor p od ejm u je jeszcze p rob lem atyk ę szkół p rzed sięb io rstw ro ln iczy ch i szk ół rzem ieśln iczych , w k tórych d ostrze ga prom otorów p ostęp u gospodarczego a w raz z nim i sp o łeczn eg o oraz m o raln o-etyczn ego.
L u d zie p o w ścią g liw i, oszczędni i gospodarni tw ó rca m i rozw oju gosp o darczego tw ierd zi autor w ostatn im rozdziale d rugiego opracow ania. M ając n a uw ad ze, iż źródła fin a n so w a n ia w zrostu gospodarczego są zew n ętrzn e i w ew n ętrzn e autor k o lejn o om aw ia p o w ścią g liw o ść k o n su m p cyjn ą, trad ycyjn e p rak tyk i oszczęd n ościow e, n ieo d p ła tn e roboty p u b liczn e, in sty tu cje rynku k red ytow ego, p o lity k ę zach ęcan ia do oszczę dzania, oszczędność przym u sow ą k la s b ogatych. D ość dużo m iejsca p o św ięca także w y ch o w a n iu sp ołeczn em u do p o w ścią g liw o ści, oszczędności i gospodarności.
Z ap rezen tow an y w fo rm ie bardzo sch em a ty czn ej p rzegląd p racy ks. J. S ięg a w sk a zu je na b ogactw o p o d jętej te m a ty k i oraz jej rozpraco w anie. P ełen obraz jest jed n ak o w ie le bardziej b ogaty i in teresu jący.
2 5 8 A N D R Z E J F E L I K S D Z I U B A £ 2 0 ]
T ym bard ziej gd y u w zg lęd n i się p o łą czen ie z m y ślą k s. B. M a rk iew i cza. Oba stu d ia w y k a z a ły a k tu a ln o ść p rzem y śleń i tez za ło ży ciela Zgro m a d zen ia M ich aelick iego. H a sło „p o w ścią g liw o ść i p raca” n ic n ie stra c iło ze sw e j a k tu aln ości. Co w ięcej, zy sk a ło sw e u zasad n ien ie z in n y ch śro d o w isk i w p e łn i sp ra w d ziło się w ro zw o ju ta k k ra jó w zacofan ych jak i ro zw in ięty ch . W ydaje się jed n ak , że op racow an ia k s. B. M ar k ie w ic z a w y m a g a ją d alszych stu d ió w , k tóre szczeg ó ln ie p o w in n i p row a d zić czło n k o w ie zgrom adzeń, k tó re założył.
K s. J. S ie g w y k a z a ł dość dużą k o m p eten cję w p o d jętej tem a ty ce. Ł ączy w udanej form ie p rzem y ślen ia ks. M ark iew icza i n a jn o w sze rap orty oraz d o k u m en ty M agisterium K o ścio ła oraz różn ych organ izacji m ięd zy n a ro d o w y ch . Z aw arta w p rzy p isa ch litera tu ra u k azu je szerok ie zo rie n to w a n ie w dorobku n a u k o w y m w p oru szan ych k w estia ch . C ałość obrazu obu części u zu p ełn ia się w z a je m n ie i tw o rzy harm on ijn ą ca ło ść tem atyczn ą.
O p racow an ie k ra k o w sk ieg o jezu ity sta n o w i cen n y głos w ta k m od n ej d ziś d y sk u sji ek ologiczn o-gosp od arczej. K o m p lek so w o ść dzieła d aje bardziej p e łn y i cz y te ln y obraz. F ilo zo ficzn y a sp ek t w ie lu fra g m en tó w op racow an ia nadaje m u ch arak ter stu d iu m p rzesią k n ięteg o jed n ocześn ie p rak tyczn ą trosk ą o rozw ój lu d ów . A u tor p o słu g u je się u m iejętn ie przy k ład am i, k tóre z k o le i sta n o w ią b ardziej obrazow e p rzy b liżen ie teo re ty czn y ch analiz. E lem en t ten je s t isto tn y dla p rzeciętn eg o czy teln ik a , m n iej zorien tow an ego w drobnych szczegółach.
C ałość op racow an ia tc h n ie p o zy ty w n y m sp ojrzen iem ku p rzy szło ści d ziejó w św ia ta i człow iek a. P esy m izm , k tó ry ta k w y r a ź n ie d oszed ł do głosu w R aportach R zym sk ich je s t ra czej m n iej w id o czn y w p racy k s. S ięg a . Jed n ak zb yt m ało w y r a ź n ie zarysow an a zo sta ła k w e stia rap ortów W schód-Z achód a zw ła szcza P ó łn o c-P o łu d n ie. T en ostatn i e le m e n t zresztą nie posiada jeszcze zb yt ob szern ej litera tu r y . W ydaje s ię jed n ak , że e le m e n ty te są n iezb ęd n e dla w ła śc iw e j ocen y sta n u w sp ó łc z e sn e g o rozw oju lu d ó w . N a leży w y jś ć b o w iem ze środ ow isk a P o lsk i, k tóre b yło g łó w n y m teren em badań i ob serw a cji ks. M arkie w icza , i spojrzeć na r z eczy w isto ść w sp ó łczesn ą b ardziej k o m p lek so w o.
W p rezen to w a n ej p racy dochodzą do głosu szczeg ó ln ie w y ra źn ie e le m en ty teo lo g iczn o -m o ra ln e oraz etyczn e. O stateczn ie b o w iem całość s fe r życia m a za w sze ok reślon e o d n iesien ie w a rto ściu ją ce. Sam M ar k ie w ic z dosk on ale w y czu w a ł, iż dla w szelk ich zm ian sp o łeczn o -ek o n om iczn ych bardzo w a żn e jest d ostrzeżen ie k on ieczn ości p rzew a rto ścio w a ń w sferze etyczn ej. W szystk o b o w iem w w y m ia rze ziem sk im n a sta w io n e jest n a czło w ie k a i od n ieg o u zależn ion e. Jego ok reślon e p o sta w y czy d ziałan ia w zg lęd em in n y c h m ają zaw sze w y ra z k o n k retn y ch p o sta w m oraln ych . R ozw ój lu d ó w jako o k reślo n y ch grup czy
[ 2 1 ] R E C E N Z J E 2 5 9
sp o łeczn o ści oraz p ojed yn czego czło w ie k a m u si d ok on yw ać się w sferze ety czn o -m o ra ln y ch od n iesień , k tóre gw a ra n tu ją bard ziej trw a ły fu n d a m en t d ziałań ek on om iczn o-sp ołeczn ych .
W ystęp u jące, zw łaszcza w części pierwiszej, p o jęcie cn o ty w p ła szczy źn ie ety czn ej n ie r y su je się jednak zb yt jasno i jed noznacznie. W ym yk a się ono jak b y w k o n fro n ta cji z teza m i i n au k ą ks. M ar k iew icza . W ydaje się, że id zie tu o bardziej w y ra źn y obraz d y n a m icz n ej r z eczy w isto ści rea liza cji czło w ie k a w k o m p lek sie ca łeg o życia w sp ó ln o to w eg o . J ed n o stk o w e a n a lizo w a n ie cn oty u m iark ow an ia tak że jest zb yt m ało w y ra źn e i czyteln e.
Z w racając jeszcze u w a g ę n a p e w n e ty lk o e le m e n ty form aln e, od n oszące się zw łaszcza do przyp isów , n a le ż y zau w ażyć, iż za w iera ją one w ie le b łęd ów , n ieja sn o ści, n ie k o n se k w e n c ji czy b rak ów fo r m a l n ych. D ość lic z n ie w y stę p u ją b łęd y d ru k arsk ie (por. np. s. 14, 19, 21, 28, 33, 35, 184). P y ta n ie budzi zasada p od aw an ia p e łn y c h im ion a u torów lu b ty lk o sk rótów , p ierw szy ch liter. O pis b ib lio g ra ficzn y np. L a D ocu m en tation C atholique w y stę p u je w k ilk u w ersja ch (por. np. s. 16, 26, 34, 48, 57, 59). P od ob n ie C h rześcijan in w św ie c ie (por. np. s. 27, 31, 50, 51) czy w reszcie F in a n zieru n g u n d E n tw ick lu n g (por. n p s. 96, 97, 107, 117, 120, 121, 147, 171). N a leży zau w ażyć, iż w ie lu z ty ch n ied o cią g n ięć i brak ów m ożn a b y ło u m k n ąć przep row ad zając o d p o w ied n ią k o rek tę. O bniża to znacznie p oziom ed y to rsk i ca łeg o d zie ła , choć n ie rzu tu je bezp ośred n io n a jego e le m e n ty treścio w e.
W itając z dużym za d o w o len iem p o ja w ie n ie się k sią żk i ks. J. S ięga n a leży od n otow ać, iż u k azu je się .ona sta ra n iem Z grom adzenia św . M i ch ała A rch an ioła. O czekując n a d alsze op racow an ia u d o stęp n ia ją ce b o g a tą m y śl ks. B. M ark iew icza trzeba w y r a z ić w d zięczn o ść za p rezen to w a n ą k sią żk ę ta k au to ro w i jak i W yd aw n ictw u .
A n d r z e j F. D ziu b a
C o lle g iu m P o lo n o r u m
W coraz b ogatszej i p e łn ie jsz e j m ozaice w sp ó łczesn y ch d ziejó w p o l sk ie j teo lo g ii n ależy, obok in n y ch fa k tó w , od n otow ać tak że p oja w ie n ie się n o w y ch p e rio d y k ó w n au k ow ych . C zasopism a sta ły się od
d a w n a fo ru m u ja w n ia n ia się p o szu k iw a ń n a u k o w y ch , k tó re n a jczęś ciej p otem dopiero o w o co w a ły w p ostaci w ię k sz y c h opracow ań czy k sią żek . W n ich b o w iem w sposób szczeg ó ln ie a k tu a ln y , zw a ży w szy m . in . p roces w y d a w n iczy , u kazują się n a jn o w sz e p rzem y ślen ia p o l sk ich teo lo g ó w , a n a lizy n a u k i K o ścio ła czy próby ak om od acji osiągn ięć obcych na n asz grunt.