Mary Elizabeth P e r r y , Gender a nd D isorder in Early M odern Seville, Princeton University Press, Princeton, N.J. 1990, s. 206.
Mary Elizabeth P e r r y jest autorką cennej książki o przestępczości we wczesnonowożytnej Sew illi1. Zna dobrze dotyczące Sewilli źródła archiwalne, drukow ane i ikonograficzne. O becnie zajęła się sytuacją kobiet2 w tym mieście w X VI i XVII w.
Sewilla, w XVI i X V II w. gospodarcza stolica Hiszpanii i całego im perium hiszpańskich H absburgów, była m iastem niezw ykłym 3. Tomâs de M ercado (1571) nazywał ją centrum świata i N owym Rzymem , a Gil G onzâles D âvila (1647) pisał o niej jak o o mieście szczególnym i w yjąt kowym, złożonym z bogactw dwu światów — Starego i Nowego. Sewilla, która w latach 1520- -1580 podw oiła liczbę ludności, przekraczając u schyłku X VI w. 100 000 m ieszkańców , była jednym z najw iększych i najszybciej rosnących m iast ówczesnej Europy. Ten w zrost dem ograficzny zaw dzięczała napływ ow i licznych imigrantów, wśród których było wielu ludzi ubogich, w łóczę gów, przestępców , społecznych dewiantów. Było też wielu indianos— Hiszpanów, którzy zdobyw szy bogactw o w Ameryce, powracali do ojczyzny, by tu korzystać z owoców konkw istadorstwa. Struktura społeczna Sewilli była więc niezwykła, podobnie jak jej rola gospodarcza. U sytuow anie w Sewilli Casa de Contratación, w sparte królewskimi przyw ilejam i, powodowało, że całe bogactw o N owego Św iata napływ ające do Hiszpanii przechodziło przez to miasto. M ożna się spodziewać, że w takim mieście sytuacja kobiet była rów nież niezwykła.
Tytuł pierwszego rozdziału książki Perry „In the hands o f w om en” jest cytatem zaczerpniętym z relacji w eneckiego am basadora, Andrea Navagero, który opisując Sewillę w 1525 r. stwierdził, iż tylu m ężczyzn wyjechało stamtąd do Nowego Świata, że m iasto pozostało „w rękach kobiet”. O pinię w eneckiego dyplom aty traktow ałbym raczej jako figurę retoryczną albo właściwą odw ie dzającym obce kraje podróżnikom przesadę w ynikającą z pow ierzchow nych obserwacji i nieznajo mości rzeczy. Istotnie m igracja do Ameryki spow odowała w całej Hiszpanii w XVI w. zm niejsze nie się liczby m ężczyzn w stosunku do kobiet, zapewne w Sewilli, skąd w yruszały statki w iozące zdobywców Nowego Świata, to zachwianie proporcji płci było szczególnie wyraźne. A utorka jednak nie spróbow ała ustalić, jak napraw dę przedstaw iała się struktura m ieszkańców Sew illi pod w zględem płci. Przyjm ując, że nadw yżka kobiet była w Sewilli w XVI w. znaczna, stwarzała ona różnorakie problem y społeczne, zagrażając tradycyjnem u porządkow i z dom inacją mężczyzn.
Do żadnych rew olucyjnych zmian z powodu nadm iaru kobiet w mieście jednak nie doszło. Sew illa była nadal miastem, w którym mężczyźni wykonywali w szystkie ważne funkcje. Fakt, że kobiety częściej w ystępow ały przed sądami lub załatwiały sprawy m ajątkowe w zastępstw ie nieobecnych lub zaginionych za Oceanem mężczyzn, nie jest dziwny. A utorka pisze, że „udział kobiet w sile roboczej w mieście m ógł wzrosnąć w ciągu X VI w .”, ale zastrzega się, że dane liczbowe z tego zakresu są nieosiągalne (s. 16). A ktyw ność zaw odowa wdów (s. 17) była zjaw is kiem pow szechnym w ów czesnych miastach. O panow anie przez kobiety produkcji jedw abniczej (s. 18) nastąpiło nie tylko w Sewilli, ale we w szystkich ośrodkach, gdzie jedw abnictw o się rozw ija ło4. R ów nież w drobnym handlu, zwłaszcza żywnością, udział kobiet był w szędzie znaczny. O pieka
1 M.E. P e r r y , Crime and Society in Early M odern Seville, Hanover, NH — London 1980. 2 U żyte w tytule książki słowo „gender” jest substytutem „kobiety”, zgodnie z tym co pisała na temat tego term inu J.W . S c o t t , Gender: A Useful Category o f H istorical Analysis, „The American H istorical R eview ” t. XCI, 1986, nr 5, s. 1056. O znacza też uwzględnienie społecznych relacji między m ężczyznam i a kobietami.
3 Por. popularny zarys dziejów now ożytnej Sewilli: Seville X V I' siècle. D e Colomb à Don Q ui
chotte, entre Europe et Amériques, le coeur et les richesses du monde, dirigée par Carlos M a r
t i n e z S h a w , Paris 1992.
4 Μ. K. D a l e , The London Silkwomen o f the fifteenth century, „Economic History R eview ” t. IV, 1933.
nad chorym i, położnictw o, praktyki medyczne często z pogranicza magii lub cudotw órstw a (s. 20- -32) pow szechnie były dom eną kobiet. Na podstawie przedstawionych przez autorkę m ateriałów nie da się więc stwierdzić, by rola kobiet sewilskich w dziedzinie zdobyw ania m aterialnych podstaw egzystencji ich samych i ich rodzin różniła się w sposób istotny od sytuacji w innych miastach Europy w czesnonowożytnej.
W rozdziale drugim autorka przedstaw iła wzorce kobiet w szokującym zestawieniu. Z jednej strony czczone w Sewilli święte m ęczenniczki z pierwszych wieków chrześcijaństw a, Justa i R ufi na, oraz Panna M aria, której kult bujnie rozkw itał nad G wadalkwiwirem , acz w X VI i XVII w. częściej była przedstaw iana jako N iepokalanie Poczęta lub M atka B oska Bolesna, a więc niewinne posłuszne dziewczę lub kobieta cierpiąca, a nie matka, kobieta pracująca, opiekunka. Z drugiej strony w zorcem kobiety złej była prostytutka, mająca zresztą także święte patronki do naśladow a nia: M arię M agdalenę i M arię Egipcjankę. Zgodnie z poglądam i św. A ugustyna prostytucję trakto wano jako „zło konieczne”, mające zapobiegać większym grzechom , jak hom oseksualizm , kazi rodztwo, gwałt, uwodzenie szlachetnych kobiet. Przekonanie to było tak silne, że pewien jezuicki kaznodzieja zapewniał padre jednego z sewilskich burdelów, że może być zbawiony wykonując swój zawód uczciwie i zgodnie z przepisami. O prócz części rozdziału drugiego zagadnieniu prosty tucji pośw ięcono cały rozdział siódmy. M imo odw ołania się do obfitej literatury socjologicznej na temat społecznych dewiacji i prostytucji, autorka potraktow ała ten problem raczej schematycznie, sprowadzając sprawę nierządu do świadczenia płatnych usług seksualnych przez kobiety w społe czeństwie zdom inowanym przez mężczyzn. W definicji tej nie mieści się prostytucja męska, istnie jąca w nowożytnej Sewilli, o czym M.E. Perry dobrze wie jako autorka rozprawy o subkulturze homoseksualistów w tym m ieście5. Pom inięcie całej złożonej problem atyki społecznej, psycho logicznej i obyczajowej prostytucji spowodowało, że temat został przedstaw iony bardzo pow ierz chownie. W X VI-wiecznej Sewilli prostytucji oddaw ały się kilkunastoletnie, a naw et dziesięciolet nie dziew częta i nie m a dowodów, że czyniły to tylko z nędzy. K orzystali z ich usług dorośli mężczyźni, ale także kilkunastoletni chłopcy. Prostytucja nieletnich nie jest bynajm niej w ynalaz kiem naszych czasów i nie jest to zjawisko o podłożu w yłącznie ekonomicznym. Prostytucję, która w m ieście tak wielkim i ruchliw ym ja k Sew illa była bardzo rozwinięta, starano się zalegalizować i zamknąć w burdelach zarządzanych przez mężczyzn (padres) w odróżnieniu od innych miast europejskich, gdzie były to instytucje prow adzone zawsze przez kobiety. Legalizacja prostytucji um ożliw iała policyjną i m edyczną kontrolę burdeli, co stało się szczególnie w ażne po 1568 r., gdy do Sewilli dotarła epidem ia syfilisu. N owy ordonans królewski z 1570 r. szczegółowo regulował sprawy prostytucji i domów publicznych, kolejny ordonans w ydano w 1621 r. W praw dzie w 1623 r. Filip IV zdecydow ał się na zakaz prow adzenia domów publicznych w H iszpanii, ale oczywiście prostytucji to nie zlikwidowało ani nie ograniczyło.
Jedną z dróg cnoty było dla kobiety m ałżeństwo traktow ane jako podstaw a ładu społecznego i środek zapobiegający rozwiązłości. A poteoza małżeństwa dotyczyła rodziny patriarchalnej z w y raźnie zaakcentowaną władzą mężczyzny. Liczne przypadki opuszczania w spółm ałżonków i biga mii (s. 69-73) dow odziły jednak, że małżeństwo nie było instytucją całkow icie gw arantującą ład społeczny i przestrzeganie norm moralnych. Ówczesny czołowy intelektualista hiszpański, Juan Luis Vives, starannie oddzielał m ałżeństwo od miłości, a zwłaszcza cielesnego pożądania. To ostatnie potępiał, a uczucie m iłości rezerwow ał w yłącznie dla Boga, C hryc.usa, M arii Panny, kościoła. Inny pisarz-m oralista tej epoki, Fray Vicente Mexia, nawet między m ałżonkam i dopusz czał jedynie akty seksualne „zgodne z naturą” i mające na celu prokreację. M ałżeństw a — wedle V iv esa— powinni kojarzyć rodzice, a głów nym zadaniem zamężnej kobiety pow inno być troszcze nie się o majątek i cnotę. Ale ówcześni najwięksi mistycy, Teresa z A vila i Jan od Krzyża, opisy
5 M. E. P e r r y , The „Nefarious Sin" in Early Modern Seville, .Jo u rn al o f H om osexuality” t. XVI, 1988, nr 1/2; przedruk w: The Pursuit o f Sodomy: M ale Homosexuality in Renaissance and
Enlightenment Europe, wyd. K. G e r a r d , G. H e к m a, New York — London 1988, s. 67-89.
wali swoje przeżycia mistyczne w kategoriach tak zmysłowych, że wręcz trudno w nich odróżnić miłość fizyczną od idealnej (por. spory o interpretację słynnej rzeźby Bem iniego „Ekstaza św. Teresy” — ekstaza to czy orgazm ?6). Podobnie jest w tw órczości mało znanej poetki sewilskiej z przełom u X VI i X V II stulecia, M arii de la Antigua. Rów nocześnie z tymi w zniosłym i i wysoce um oralniającym i, choć czasem dwuznacznymi, dziełami szaloną popularnością cieszyły się w Se willi pełne erotycznych treści rom anse rycerskie (w latach 1520-1547 siedem wydań „A m adis de G aula”), a w pierwszej połow ie X VI w. ukazało się tam trzynaście edycji „Tragikom edii o Ka- likście i M elibei” Rojasa, pow szechnie znanej pod tytułem „Celestyna”, której obyczajowa swo boda jeszcze dzisiaj gorszy niektórych. T e a tr— tak popularny w ówczas w Sew illi7 — dostarczał wielu przykładów m iłości nie tylko idealnej.
Istotnym argum entem świadczącym o przewadze liczebnej kobiet w Sewilli m ógłby być wysoki odsetek dzieci nieślubnych (w parafii św. M arcina w końcu X VI w. 1/4 urodzin nieślub nych, ok. 1650 r. jednak ju ż tylko 1/10), gdyby nie fakt że podobne liczby m ożna spotkać także w innych m iastach, nie koniecznie odznaczających się przew agą kobiet (w M adrycie w drugiej połowie XVII w. było ok. 10% dzieci nieślubnych, w Perpignan w końcu X VII w. ok. 10%, w Lille w X VIII w. 12,8%, w Lyonie w XVIII w. 10%, w W arszawie w końcu XVII w. 8-8,5% , w X VIII w. 7-13% 8). Był to jednak przede wszystkim pow ażny problem społeczny i materialny. Kto miał łożyć na utrzym anie tych dzieci, skoro system dobroczynności i tak był przeciążony? O baw ia no się też naruszenia społecznej rów nowagi, zasad dziedziczenia. Dla H iszpanów był to jeszcze jeden niebłahy problem: limpieza de sangre, czystości krwi, obaw a przed mieszaniem się krwi chrześcijańskiej i niechrześcijańskiej.
Inną drogą dla uczciwej kobiety był klasztor — jak stwierdza autorka drugi obok m ałżeństwa rodzaj zamknięcia w izolacji. N iemało kobiet w ybierało klasztor bynajm niej nie dlatego, że nie miały szans na zam ążpójście, ale upatrując w życiu zakonnym pewne korzyści, których więzy m ałżeńskie nie dawały. Zamknięte w klasztorze, ale w olne od tyranii mężów, od obow iązku rodze nia i w ychow yw ania dzieci, zajm owania się domow ym gospodarstw em i troszczenia się o pom na żanie mężowskiego m ajątku — zakonnice miały sposobność kształcenia się, pośw ięcania lekturze, rozw ijania swoich intelektualnych uzdolnień, oddaw ania się pisarstwu, muzyce. W XVII— wiecznej Sewilli było 26 klasztorów żeńskich, z tego 15 fundow anych w XVI w. (tab.4.1, s. 76). Inform ację tę warto by porów nać ze stanem klasztorów żeńskich w innych dużych miastach katolickiej E uro py. Być może okazałoby się, że sytuacja w Sewilli nie była bynajm niej niezw ykła (np. w sześcio krotnie mniej niż Sew illa m ającym m ieszkańców K rakow ie było w XVII w. w obrębie murów 7 klasztorów żeńskich i kilka jeszcze na Kazimierzu i na przedm ieściach, a więc proporcjonalnie do liczby ludności był to wskaźnik wyższy niż w Sewilli).
N atom iast niew ątpliw ą specyfiką Sewilli (lub raczej H iszpanii) były beatas — kobiety, które poświęcały się służbie bożej i składały śluby czystości, chodziły w habitach, ale nie przestrzegały żadnej reguły zakonnej, nie wstępowały do żadnego klasztoru (często po prostu z braku posagu niezbędnego do przyjęcia do klasztoru), żyły w pryw atnych domach (beaterias). A utorka przyrów nuje je do tercjarek oraz do średniowiecznych beginek. D okładna ich liczba w Sewilli w XVI i XVII w. nie jest znana, ale przypuszcza się, że m ogło ich być tysiące. Często były to m istyczki i wizjonerki. Cieszyły się respektem w społeczeństwie prowadząc działalność charytatyw ną i m isyj ną, nie zawsze akceptow aną przez oficjalny kościół. Stąd były nierzadko podsądnym i inkwizycji.
6 K. K a l i n o w s k i , Zagadnienie interpretacji św. Teresy Berniniego, [w:] Interpretacja
dzieła sztuki. Studia i dyskusje, W arszawa — Poznań 1976, s. 162-167; M. K. P i e k a r s k a , „Ekstaza św. Teresy” Gian Lorenzo Berniniego, „Barok” t. 1/1, 1994, s. 154-155.
7 J. S e n t a u r e n s , Seville et le théâtre de la fin du M oyen Age à la fin du X V IT siècle, Bordeaux 1984; rec. PH LXXIX, 1988, nr 4, s. 737-743.
8 C. L a r q u i é, Am ours légitimes et am ours illégitimes à M adrid au XVIT siècle (Une
approche quantitative), [w:] Am ours légitimes. Am ours illégitimes en Espagne (XVT-XVIT siècles),
wyd. A. R e d o n d o , Paris 1985, s. 75 i 81; C. K u k l o , Rodzina w osiemnastowiecznej
A utorka uw aża beatas za ruch w yzw olenia kobiet. N iew ątpliwie było to jakieś rozw iązanie proble mu nadm iaru kobiet, zw łaszcza nieposażnych. Równocześnie było to ujście dla spontanicznej i nieortodoksyjnej religijności w kraju, gdzie w szelka heterodoksja była skutecznie unicestw iana przez inkwizycję. Poniew aż głów nym źródłem inform acji o beatas, a zw łaszcza o ich poglądach, są akta inkw izycji, trudno jest dociec, ile tam było naprawdę subtelnego mistycyzm u i religijnego uniesienia, ile herezji (wpływ y erazm ianizmu, alumbrados, luteranizmu), ile chęci zniszczenia tego ruchu kobiecego przez kościół i zdom inowane przez mężczyzn społeczeństwo, a ile indyw idualnej i zbiorowej histerii, seksualnych obsesji kobiet, które wyrzekły się życia erotycznego (przypisyw a nie niektórym beatas wizji przystojnych młodzieńców obnażających genitalia, identyfikowanych przez inkw izytorów z szatanem).
W ładze kościelne i świeckie Sewilli bardzo gorliw ie zwalczały wszelkie naruszenia m oral ności seksualnej: cudzołóstw o, bigam ię, m agię m iłosną, sodomię, seksualne nagabyw anie na uli cach lub w konfesjonałach, jako nie tylko obrażające prawo i zasady przyzw oitości, ale zagrażające naturalnem u porządkowi danem u przez Boga. Karanie w ykroczeń seksualnych, którem u podlegali w szyscy: bogaci i biedni, starzy i młodzi, duchow ni i świeccy, mężczyźni i kobiety, osoby urzędo w e i pryw atne, było spektaklem w ładzy, niezw ykle ważnym — w edle autorki, a także niektórych innych badaczy — w procesie budow ania now ożytnego państwa. R zeczyw iście prześladow ania hom oseksualistów w późnośredniow iecznej i renesansowej W enecji i Florencji miały wyraźny charakter rozgryw ek politycznych i służyły walce o władzę lub konsolidacji elity rządzącej9. W Sewilli w X VI i XVII w. za nieprzestrzeganie norm m oralności seksualnej karano głów nie ludzi pospolitych: wyrobników , rzem ieślników , marynarzy, parobków, pastuchów. Zupełnie brak wśród nich ludzi bogatych i szlachetnego urodzenia. Był to więc instrum ent zastraszania społeczeństwa, ale czy także walki o władzę? Tytułow i rozdziału tym sprawom pośw ięconego: „Sexual rebels”, najbardziej odpow iada obszernie tam zrelacjonow ana historia Cataliny de Erauso, kobiety, która w młodości uciekłszy z klasztoru została żołnierzem i w tym zawodzie zdobyła sławę, uniknęła sądu i kary za zabójstwo dokonane w karczemnej bójce, uzyskała od Filipa IV (potw ierdzony przez papieża) przyw ilej używ ania męskiego ubioru i stała się heroiną (herosem ?) sewilskiego ludu. Catalina uległa transform acji z przestępczyni w heroinę, bo chciała być m ężczyzną i w ten sposób niejako wzbogacała wartości respektow ane przez społeczeństwo patriarchalne. Na ogół jednak kobiety ubierając się i zachowując po męsku, z męskimi ambicjam i (np. uczoności) były potępiane (Vives) i wyśmiewane.
Ostatni rozdział książki jest pośw ięcony ubogim i dobroczynności. W edług sporządzonego przez M iguela de M ańana spisu ubogich z 1667 r. ubóstwo było problem em przede w szystkim kobiet i dzieci. W parafii katedralnej było wtedy 297 ubogich kobiet i tylko 23 mężczyzn. A le gdy w 1675 r. w prow adzono w Sewilli obow iązek uzyskiwania zezwoleń na żebranie, 2/3 przydzielo nych licencji przypadło mężczyznom. Zebranie uznano za zajęcie niestosow ne dla kobiet, zwłaszcza młodych. Praw dopodobnie otaczały je opieką kościelne instytucje charytatywne.
K siążka Perry jest bogato ilustrow ana reprodukcjam i hiszpańskiego malarstwa, głów nie obra zów Bartolom e Murilla, sewilskiego artysty, który rów nie chętnie m alował M atkę Boską, święte niew iasty i sceny religijne, jak scenki rodzajowe i portrety kobiet z codziennego życia — i jedne, i drugie wszelako w sposób wysoce w yidealizowany. Zapewne dobrze one oddają wzniosłe nastroje
9 G. S с a r a b e 1 1 o, Devianza sessuale ed interventi di giustizia a Venezia nella prim a
m età del X V I secolo, [w:] Tiziano e Venezia, Convegno Internazionale di Studi, Venezia, 1976,
V icenza 1980, s. 75-84; E. P a v a n, Police des moeurs, société et politique à Venise à la fin
du M oyen Age, „Revue H istorique” t. 264, 1980, nr 536, s. 241-288; P. L a b a 1 m e, Sodomy and Venetian Justice in the Renaissance, „The Legal History R eview ” t. Ill, 1984, s. 217-254;
G. R u g g i e r o , The Boundaries o f Eros. Sex, Crime and Sexuality in Renaissance Venice, N ew York 1988, s. 109-145; M. R o c k e , II controllo dell’omosessualità a Firenze nel X V
secolo: gli Ufficiali di Notte, „Q uadem i Storici” t. XXII, nr 66, fasc.3, 1987, s. 701-723; Venice: A D ocumentary History, 1450-1630, wyd. D. C h a m b e r s , B. P u l l a n , J. F l e t c h e r ,
religijne, przekazują wzorce moralne propagow ane w now ożytnej Sewilli przez kościół i ów czesne elity opiniotw órcze, ale są odległe od realiów życia, jakie znamy choćby z kwitnącej rów nież w tedy powieści pikarejskiej.
K siążka M.E. Perry nie jest systematycznym w ykładem historii kobiet w Sewilli, lecz raczej zbiorem szkiców. Stąd wiele w niej powtórzeń, a rów nocześnie sporo braków. A utorka niektóre sprawy, bardziej ją interesujące, om ów iła szczegółowo, niekiedy naw et odbiegając od zasadniczego tematu, inne tylko zasygnalizow ała lub w ogóle pominęła. D otkliwie odczuw a się niedostatek danych liczbowych, które by pozw oliły ocenić skalę omaw ianych zjawisk. Być może są one nie osiągalne. A le dostępne były dane porównawcze, tym czasem autorka zupełnie nie odw ołuje się do zestawienia Sewilli z innym i miastami hiszpańskimi lub europejskim i. W sumie jest to wszakże lektura bardzo interesująca i pożyteczna.
Andrzej W yrobisz
Jan Paul N i e d e r k o r n , D ie europäische M ächte und der „Lange Tür
kenkrieg’’ Kaiser Rudolfs II. (1593-1606), „Archiv für Ö sterreichische G eschichte”
Band 135, Verlag der Ö sterreichischen A kadem ie der W issenschaften, W ien 1993, s. 559.
„D ługa w ojna” turecka (1593-1606) była przedm iotem rozlicznych, różnojęzycznych rozpraw, chociaż do tej pory nie pow stała m onografia ogarniająca całość piętnastoletniego konfliktu. Jan Paul N i e d e r k o r n , autor kilku rozpraw pośw ięconych głów nie problem atyce dyplom atycz nej, związanej z tą wojną, przedstaw ił dzieło pośw ięcone stanowisku Anglii, Francji, H iszpanii oraz państw włoskich (ze szczególnym uw zględnieniem W enecji) w obec wojny R udolfa II z Turcją.
Tytuł wydaje się więc nieco mylący — czytelnik polski m oże czuć się zawiedziony, bow iem tureckiej polityce Rzeczypospolitej pośw ięcony został zaledwie kilkunastostronicow y rozdział, mimo iż na przełom ie X V I i XVII w ieku była ona bez wszelkiej w ątpliwości przynajm niej w tej części E uropy europäische M acht i za taką była uznawana.
Szeroko przedstaw iona została polityka państw włoskich, a to z racji tak militarnego jak i finansow ego udziału w w ojnie w yrażającego się zarówno w subsydiach w w ysokości blisko m iliona florenów, jak w kontyngentach wojskowych wystaw ianych staraniem M edyceuszy i kiero w anych na W ęgry pod dow ództw em Giovanniego de M edici, a także osobistym udziałem w działa niach w ojennych księcia Ferrary A lfonso II czy ks. M antui Vincenzo I.
Krótki rozdział, obok m arginalnie potraktowanych działań Zakonu M altańskiego i przedsta wicieli cesarskich na dworze króla duńskiego Chrystiana IV, omawiający zabiegi dyplom atów papieskich i cesarskich w M oskwie (w sprawie w ykorzystania w ojsk carskich do w spółdziałania z Persją na K aukazie) dopełnia obrazu postawy chrześcijańskiej Europy w konfrontacji z osm ańską Turcją. Badania N iederkom a zaowocowały istotnym wzbogacaniem wiedzy o szczegółach — w niosek ogólny jest natom iast mało oryginalny: .jedność chrześcijańska” Europy w om aw ianym czasie, często w ykorzystyw ana jako retoryczny zw rot czy ozdobnik — w rzeczyw istości stanowiła fikcję.
A nglia Elżbiety I zaangażow ana raczej w sprawy atlantyckie i w konflikt z H iszpanią mniej uw agi pośw ięcała sprawie tureckiej. W planach Stolicy Apostolskiej pom ijana była jako ew entualny uczestnik antytureckiej ligi. D ziałania am basadora Edw arda Bartona sprowadzały się do wąsko rozum ianego doraźnego interesu A nglii (handel orientalny, ew entualna w spółpraca z sułtanem w wojnie z Hiszpanią), co oznaczało, iż dążył on do łagodzenia konfliktów i podjął próbę m ediacji