• Nie Znaleziono Wyników

Kilka uwag o genezie polityki laicyzacji w komunistycznej Polsce (1944-1989)

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Kilka uwag o genezie polityki laicyzacji w komunistycznej Polsce (1944-1989)"

Copied!
13
0
0

Pełen tekst

(1)

Jacek Żurek

Kilka uwag o genezie polityki

laicyzacji w komunistycznej Polsce (1944-1989)

Saeculum Christianum : pismo historyczno-społeczne 7/1, 117-128

2000

(2)

Saeculum Christianum 7(2000) nr 1

JACEK ŻUREK

KILKA UWAG O GENEZIE POLITYKI LAICYZACJI W KOMUNISTYCZNEJ POLSCE (1944-1989)

W szkicu niniejszym , nie roszczącym sobie zupełnie pretensji do jak ie­

goś całościowego, czy pogłębionego ujęcia problem u, chciał autor zawrzeć kilka swych przemyśleń nt. korzeni postawy laickiej, szczególnie w jej aspek­

cie wychowawczym , edukacyjnym , wśród działaczy X X -w iecznego kom u­

nizmu polskiego. N ie każdy zdaje sobie sprawę, że polityka rządzącej partii komunistycznej w Polsce (PPR-PZPR), w kw estii w ychow ania religijnego dzieci i młodzieży, sięgała głęboko korzeniam i do sam ych początków ko­

munizm u polskiego i dalej, w głąb w ieku XIX, czerpiąc z myśli rodzimej i zachodnioeuropejskiej aż po lata osiemnastowiecznej rewolucji francuskiej1.

Jednak ważna się wydaje nie tylko ciągłość ideowa, ale i biografie samych

1 C iekaw ym niew ątpliw ie byłob y studium nad stosunkiem do zagadnienia wiary, szczególnie w aspekcie w ych ow aw czym , w sp ółczesn ych spadkobierców kom unizm u polskiego (SdR P-SLD ), po przemianach od roku 1989. W obecnym czasie pow staje w ie le prac z dziedziny socjologii reli- gii (w tym ateografii). Brak jednak ujęć uw zględniających rów n ocześnie aspekt psychologiczny zagadnienia n iew ia iy w je g o kontekście historycznym . Autor, jako laik w pierw szych dw óch dzie­

dzinach, kładzie w niniejszym szkicu nacisk na dziedzinę historii. Z ainteresow anych w spółpracą psychologii i historii (novum w polskiej historiografii, która przecież co najmniej od lat sześćd zie­

siątych przysw oiła sobie zdobycze, zw łaszcza w arsztatow e, so cjo lo g ii) odsyłam do n iektóiych prac psychologa i histoiyka Tomasza O c h i n o w s k i c g o , zajm u jącego się dziejam i Polski w okresie stalinow skim : Jed n o stk a w o b ec stalinizm u. W iadom ości H isto iy czn c. R. 1994, nr 4, s. 201-211;

The P sy ch o h isto ric A n a lysis o f P o litic a l P r is o n e r s ' E x p erien ces d u rin g S ta lin iste Times in P o ­ land. Research Support Sch em e N etw ork C hronicie. R. 1996, nr 2, s. 31-33; D o św ia d c zen ia w ięźn ió w p o lity c zn yc h okresu sta lin o w sk ieg o w ś w ie tle a n a lizy p sy c h o h isto ry c zn e j. P ro p o zycja m odelu b a d a w czeg o . W: Wobec p rzem o cy. Red. D. K u b a c k a - J a s i c c k a , A. L i p o w s k a - T c u t c h . K raków 1997, s. 139-151; C o h isto ryk o m p o p s y c h o lo g ii? W: Stan i p e rs p e k ty w y rozw oju b io g r a f styk i po lsk iej. R ed, L. K u b e r s k i . O p ole 1998, s. 167-178; M eto d a p sych o h i- s to iy c z n a a b a d a w cze p r o b le m y za rzą d za n ia . Zarządzanie i Edukacja. R. 1997, nr 2 -3 , s. 153- 180; „1 k a za ł Panu po w ie d zie ć , ż e n a jw a żn iejsza j e s t p a m ię ć ... W: Ś w ia d e c tw o drogi. K się g a p a m ią tk o w a d w u d ziesto p ię c io le cia k a p ła ń stw a ks. p r a ła ta J ó zefa R o m a n a M aja. Red. J. P ł a ­

za . W arszawa 1998, s. 2 7 2 -2 9 1 ; „ O d w ilż " w P o lsc e ja k o zja w isk o sp o łe c z n e i kulturow e. A n a ­ lizy. Oceny. P rzew id yw a n ia . W: 1956. P o lsk a e m ig ra cja a K ra j. Red. M .M . D r o z d o w s k i . W arszawa 1999, s. 7 7-82; N a stro je sp o łec zeń stw a p o ls k ie g o w p ie rw s zy c h latach po w o jen n ych (194 5 -1 9 4 7 ). W : K o śció ł, rodzin a, w ychow anie. Red. A. S z w a j k a j z c r - W o ł k , P. B o r y - s z e w s k i . W arszawa 1998, s. 75-9 4 .

(3)

działaczy. Stąd, gdzieniegdzie pojaw iające się, w poniższym artykule, szki­

ce (a w łaściwie kreski tylko) do portretów psychologicznych (a zarazem duchowych) w ybranych osób.

Na początku w ypada krótko om ówić sytuację praw ną nauczania religii w Polsce w latach 1921 -1939, bow iem po roku 1944 rządzący, mimo wypo­

w iedzenia konkordatu w 1945 roku, odwoływali się nieraz do przepisów sta­

nowionych przed wojną. Ponadto zaś, co m oże ważniejsze dla tematu, prze­

pisy ów czesne tworzyły rzeczyw istość, z ja k ą stykali się w swej pracy poli­

tycznej, oraz często życiu rodzinnym, przyszli wielkorządcy Polski Ludowej.

W dwudziestoleciu m iędzyw ojennym nauczanie religii w szkołach w arun­

kował szereg praw. Konstytucja m arcow a (1921) gw arantowała obowiązko­

w ą naukę religii. K w estię tę precyzow ał art. 13 konkordatu zawartego ze Stolicą A postolską przez rząd polski 10 lutego 1925 r. Jego ratyfikację po­

przedziła w Sejmie i Senacie burzliw a debata, bow iem m.in. posłowie so­

cjalistyczni sprzeciwiali się uznaniu konkordatu. Głosy sprzeciwu budziła także kwestia nauczania religii2. D nia 9 grudnia 1926 r. m inister wyznań religijnych i oświecenia publicznego K azim ierz Bartel w ydał rozporządze­

nie o nauce religii w szkołach (tzw. okólnik Bartla). Rozporządzenie to pre­

cyzowało postanowienia konkordatu co do program ów nauczania religii, ilo­

ści godzin, podręczników, wizytacji, statusu prefektów i praktyk religijnych uczniów i nauczycieli. Dawał on wolność Kościołow i w organizowaniu na­

uki religii, jednak pod kontrolą w ładz szkolnych. W 1927 r. Najwyższy Try­

bunał A dm inistracyjny ogłosił oficjalną w ykładnię art. art. l i i i 112 konsty­

tucji marcowej, gwarantujących wolność sumienia. Wedle tej wykładni uczeń bezw yznaniow y nie m ógł uzyskać m atuiy w gim nazjum byłego zaboru ro­

syjskiego (utrzym ywanym w całości lub w części przez państwo), jeśli nie złożył egzam inu z religii3. Rodziło to rozterki w śród ideowych komunistów, bow iem chrzest dziecka traktow any był jak o sw oiste „odstępstwo od wia­

ry” . Ciekawe wspom nienie w tym względzie przynoszą P am iętniki W łady­

sława Gomułki: „Ale nawet takie, ja k nasze m ałżeństw a4 stawały przed nie­

rozw iązyw alnym dylematem, nie w idziały żadnego w yjścia z sytuacji przy

118 JACEK ŻUREK [2]

2 Por. O b ra d y n a d konkordatem w sejm ie. R o zp ra w y n a d kon kordatem w sen a cie. W: K o n ­ k o rd a t P o lsk i ze S to licą A p o sto lsk ą . L w ó w 1925, s. 1 6 - 2 0 ,4 6 ,4 8 , 72, 109, 148, 160, 199-212, 2 8 6 -2 8 7 , 3 60, 3 8 3 -3 8 4 , 4 0 1 -4 0 9 , 4 1 5 -4 1 7 , 4 1 9 , 4 2 8 -4 3 0 , 4 3 5 -4 4 6 , 4 5 0 -4 5 1 .

3 O rzeczen ie to zostało o g ło szo n e w w ynik u w n iesien ia spraw y do sądu przez członkinią KPP i Stow arzyszenia W o ln om yślicieli, dr Esterą G old c-Stróżcck ą, dom agającą sią uchylenia obow iązku zdaw ania egzam inu maturalnego z religii przez jej córką. Por. S. W i e c h a , K o śc ió ł a w ychow anie. W arszawa 1978, s. 147.

4 C hodzi o m ałżeństw o W ładysław a G om u łki z Z o fią (L iw ą, z dom u Szokcn), które sam au­

tor określa jak o „nieślubny zw iązek m ałżeń sk i” , ze w zglądu na n iem o żn o ść zaw arcia sam ego tylko ślubu c y w iln eg o , b ez ślubu k o ścieln eg o , co k łó ciło się z w yznaw anym i przez kom unistą zasadam i. Z w iązek cy w iln y zawarł W. G om ułka z żo n ą w U SC w W arszawie w r. 1950.

(4)

zapisie swoich dzieci do szkoły. W ymagało to przedłożenia wyciągu z aktu metrykalnego. Poniew aż m ałżeństw a te nie poddaw ały dzieci swoich obrzę­

dowi chrztu, kościół nie rejestrow ał ich w księgach stanu cywilnego. Nie miały one więc metryk urodzenia, rodzice ich lub ich opiekunow ie nie mogli dostarczyć adm inistracji szkolnej tych niezbędnych przy zapisie dokum en­

tów. Żeby je zdobyć, zachodziła konieczność przeprowadzenia chrztu dziecka ju ż w w ieku szkolnym . W przypadku naszego syna R y szard a5, o jeg o ochrzczeniu w kościele, w siódm ym roku życia, zadecydow ali moi rodzice i moja siostra, którzy go wówczas w ychowywali. N a mnie - jego ojca - lub na jego m atkę obow iązek podjęcia tej decyzji nie spadł tylko dlatego, że w tym czasie obydw oje znajdow aliśm y się w w ięzieniu”6. W spom nienie powyższe rzuca nowe światło (potrzeba uwzględnienia osobistych doświad­

czeń w biografii badanych osób) na realizację przez aparat partyjny po w oj­

nie zasady neutralności wyznaniowej szkolnictwa, choć oczywiście „wpisa­

na” ona była w św iatopogląd każdego komunisty.

Przedwojenna reforma jędrzejowiczowska mimo wielu zastrzeżeń, jakie budziła, odwoływała się przede wszystkim do pierwiastka religijnego w duszy ludzkiej. We wstępie Ustawy o ustroju szkolnictwa z 11 marca 1932 r. pisano, że nowe zasady ustroju szkolnictwa zapewnić m ają obywatelom J a k najwyż­

sze wyrobienie religijne, moralne, umysłowe i fizyczne”7. Po wprowadzeniu w życie Ustawy o zgromadzeniach z 1932 r. oficjalnąjej wykładnię w 1933 r.

ogłosił Sąd Najwyższy, stwierdzając, że nie odnosi się ona do zebrań religij­

nych wewnątrz kościołów i miejsc kultu oraz do zebrań dzieci w celu nauki.

Uniemożliwiono w ten sposób powoływanie się na ustawę w celu dyskredyto­

wania pozaszkolnej nauki religii. 24 marca 1936 i 27 października 1938 r.

wprowadzono przepisy o korelacji programu nauki religii z innymi przedmio­

tami, co zapobiegać miało przekazywaniu w obu przypadkach (lekcji religii i pozostałych przedmiotów) - jak to sformułowano - „sądów i informacji ze sobą sprzecznych”. Nauczyciele, wedle ustawy z 1 lipca 1926 r. i rozporzą­

dzenia do niej ministra wyznań z 11 września 1936 r., składali przysięgę służ­

bow ą z powołaniem się na osobę Boga. Ponadto byli zobowiązani do opieki nad młodzieżą szkolną w czasie trwania praktyk religijnych.

Wrogość wobec zjawiska wiary religijnej lub antyklerykalizm cechowały członków PPS, jednak z różnym wyjątkami. Tak np. Tomasz Arciszewski, jako założyciel jednoznacznie świeckiego Robotniczego Towarzystwa Przyjaciół Dzieci (RTPD) w 1922 r., głosił tolerancję religijną i możność odbywania prak­

[3] KILKA UWAG O GENEZIE POLITYKI LAICYZACJI 119

5 Ryszard Strzelecki.

7 O rg a n iza cja i fu n kcjon ow anie w sp ó łczesn ych sy ste m ó w ed u k a cyjn ych . C z. II: O rgan izacja system u edukacyjn ego vr P o lsc e w latach 1932-1993. A n to lo g ia d okum entów i m a teria łó w . W ybór i oprać. T. G u m u ł a , J. K r a s u s k i , S. M a j e w s k i . K ielce 1994, s. 7.

(5)

tyk religijnych, zgodnie z w olą rodziców, przez dzieci objęte opieką Towarzy­

stwa8.

Postawa areligijna, a także wrogości wobec Kościoła katolickiego, doty­

czyła również członków radykalnego ruchu chłopskiego, zwłaszcza obejmu­

jącego chłopską młodzież Związku M łodzieży Wiejskiej RP „W ici”, jednak i tu zdarzały się wyjątki. Ks. Jan Zieją, sympatyk ruchu, wspominał krajowy zjazd w Warszawie w 1932 r. następująco: „G łów ną spraw ą na tym zjeździe, którego obrady toczyły się na Żoliborzu w domu należącym do PPS, było uchwalenie deklaracji programowej. [...] Kraków proponował sformułowa­

nie, że „W ici” będą walczyły z kapitalizmem i klerykalizmem. [...] Dano mi więc mówić. [...] Wyjaśniłem dalej, czym jest klerykalizm. Zachodzi on wte­

dy, gdy księża uważają, że trzeba ich słuchać we wszystkich sprawach spo­

łecznych, bo są księżmi. - „Jeśli tak, to nie ma na tej sali większego antykiery- kała niż ja ” - powiedziałem. [...] Proponuję, aby zamiast zdania o klerykali­

zmie wstawić inne, że „W ici” w całej swojej działalności będą się opierać na zasadach moralności chrześcijańskiej” . [...] Przeciw wnioskowi krakowskie­

mu padło 39 głosów, za - tylko 2. [...] Kiedy od mównicy szedłem przez salę, niektórzy uczestnicy pluli manifestacyjnie na podłogę. [...] Jakiś delegat, na­

zywał się bodaj Wardas, siedzący w następnym rzędzie krzeseł za mną, wołał:

„Diabeł, diabeł! Po cóżeś przyszedł psiakrew!” - W okropny sposób mi wy­

myślał. Inni znowu podbiegli do przewodniczącego obrad, Babskiego, a także do prezesa [Józefa] Niecki, założyciela i głównej postaci tego ruchu, wołając:

„Widzisz klecha jeden przyszedł i wszystko zepsuł. Tyle znaczy twój misty­

cyzm słowiański”. - Ale stało się, uchwalony tekst figurował w statucie „Wici”

aż do 1948 roku”9.

Co najmniej antyklerykalni byli również członkowie bardziej umiarkowa­

nego i prorządowego CZM W „Siew”. W śród starszych przywódców ruchu ludowego postawy agnostyczne i laickie (Maciej Rataj) łączyły się z postawa­

mi religijnymi, lecz z podkreśleniem, że wiara jest wyłącznie pryw atną spra­

w ą sumienia (Wincenty Witos). Podobne uwagi m ożna odnieść do piłsudczy- ków, zarówno „pułkowników”, członków Obozu Zjednoczenia Narodowego, czy osób lewicujących. Wielu z nich było wierzących, lecz nie praktykują­

cych. Dostrzegali oni jednak społeczną wartość religii i przyczyniali się do podtrzymania wpływu Kościoła na wychowanie młodzieży i w życiu publicz­

1 2 0 JACEK ŻUREK [ 4 ]

8 Przeciw ny takiem u stanow isku b ył p o seł na Sejm z ram ienia PPS, K azim ierz C zapiński, tow arzysz T. A rciszew skiego. Informacja ustna, uzyskana od syna T. A rciszew sk ieg o 2 4 .0 4 .1 9 9 7 , pod czas spotkania w w arszaw sk im odd ziale T ow arzystw a M iło śn ik ó w Historii (Instytut H isto­

ryczny PA N ). Charakterystyczne, że obydw aj g ło so w a li, zg o d n ie z d y scy p lin ą partyjną, prze­

ciw k o konkordatow i w roku 1925.

9 J. Z i e j ą , Ż ycie E w a n g elią . Opr. J. M o s k w a . Paris 1991, s. 95-9 6 .

(6)

nym. Stąd, „liberał i mason Kazim ierz Bartel w ręcz w prowadził religię jako obowiązkowy przedmiot w nauczaniu szkolnym ”10.

Ustawodawstwo oświatowe budziło za to wiele protestów wśród środowisk lewicowych, a szczególnie członków Związku Nauczycielstwa Polskiego (Ja­

nina Barycka, M arian Falski, Kazim ierz Maj), spośród których wywodziły się kadry powojennych władz oświatowych. Z głośniejszych nazwisk osób prote­

stujących przeciwko obecności religii w szkołach wym ienić można lewico­

wych działaczy oświatowych, założycieli w 1932 r. Towarzystwa Oświaty Demokratycznej „Nowe Tory”. Byli to: Stefan Czarnowski, Antoni Bolesław Dobrowolski, Stanisław Kalinowski, Stefan K opciński, Stanisław i M aria Ossowscy, Stefania Sempołowska, W ładysław Spasowski, W ładysława Wey- chert-Szymanowska11. Protesty były spowodowane zdecydowaną wrogością tych środowisk wobec wiary religijnej w ogóle. Jako charakterystyczny przy­

kład podać można konsekwentną postawę Tadeusza Kotarbińskiego, ignoru­

jącego zmieniające się realia społeczne i polityczne, w których przyszło mu dawać wyraz swym przekonaniom. W 1931 r. pisał: „Usunięcie lekcji religii ze szkół (kompromis, na którym może przyszłe rządy postępowe u nas nieste­

ty będą musiały poprzestać) usuwałoby tylko wpływy rozszczepiające z sa­

mego terenu szkoły, nie dawałoby jednak w samej szkole żadnego bezpośred­

niego na te wpływy antidotum” 12. O działalności prof. Kotarbińskiego w śro­

dowisku „Kuźnicy” po 1945 r. wspominał, w 1976 r., Stefan Kisielewski: „W niejednym felietonie próbowałem zwrócić uw agę profesorowi Tadeuszowi Kotarbińskiemu, tradycyjnemu od przed wojny szermierzowi laicyzacji, że w nowej rzeczywistości ta jego aktywność idzie na rękę działaniom totalitar­

nym, niweczącym w szelką demokrację, wolność jest bowiem niepodzielna, nie można walczyć o wolność ateizmu, zamykając oczy na zniewalanie religii, walczyć tylko można o prawo swobodnego wyboru” 13. Podobnie oceniana jest działalność prof. Kotarbińskiego po roku 1956: „Prasa partyjna podnosić za­

częła alarm na temat groźby „klerykalizacji” oświaty i wychowania oraz ro­

snącego „niebezpieczeństwa fideizm u”. Do akcji tej dali się, niestety, użyć niektórzy przedstawiciele nauki, a wśród nich autorytety m oralne kręgów la­

ickich, m.in. profesor Tadeusz Kotarbiński. Wydaje się, że kręgi te, szybko

[5] KILKA UW AG O GENEZIE POLITYKI LAICYZACJI 121

10 A. F r i s z k c , R óżn e o d c ie n ie dem o k ra cji. W: T e n ż e , O k szta łt n iep o d leg łej. W arszawa 1989, s. 353.

11 R. W r o c z y ń s k i , D zieje o św ia ty p o ls k ie j. Tom 2: 1 7 9 5 -1 9 4 5 . W arszawa 1996, s. 264.

,2T. K o t a r b i ń s k i , O nauczaniu r elig ii w s zk o ła ch . R acjonalista. R. 1931, nr 10.

13 S. K i s i e l e w s k i , P rzed m o w a . W: A. M i c h n i k , K o śc ió ł, lew ica, d ia lo g . W arszawa 1998, s. 8. Por. S. K i s i e l e w s k i , P o d w ło s 1 9 4 5 -1 9 4 9 . W: T e n ż e , P ism a w yb ra n e: 100 ra zy g ło w ą w ściany. F elieto n y z la t 1 9 4 5 -1 9 7 1 . W arszawa 1996, s. 7 -1 0 9 (sz cz e g ó ln ie polem iki z red. na­

czelnym „K uźnicy”, Stefanem Ż ółk iew sk im ).

(7)

zapominając o doświadczeniach początku lat pięćdziesiątych, dały sobie w ja ­ kiejś mierze wmówić, że Kościół może stać się niebezpieczeństwem dla swo­

body myśli. Z niechęcią patrzyły zatem na wielki autorytet społeczny prymasa Wyszyńskiego i na ewidentny wzrost postaw religijnych w najmłodszym po­

koleniu. Z tego względu - na poły bezwiednie - ponownie stawały się sojusz­

nikiem komunistów w tym nowym etapie walki z Kościołem. W tym samym antykościelnym duchu wypowiadali się także polityczni „liberałowie” partyj­

ni, którzy wobec nowego zwrotu w polityce Gomułki zagrożeni w swych ka­

rierach używali antykierykalnych i antyreligijnych haseł, by zamanifestować sw ą poddawaną w wątpliwość marksistow ską ortodoksyjność” 14.

Skoro istniały przed w ojną podobne postawy w środowisku nauczycielskim czy pośród tzw. lewicowej, postępowej inteligencji, nietrudno przyszło po wojnie przywódcom PPR (PZPR) znaleźć gorliwych realizatorów lub propa­

gatorów państwowej polityki ateizacyjnej.

Swieckość (laickość) jest terminem, który w ujęciu socjologicznym posia­

da co najmniej trzy znaczenia15.

1° Sekularyzacja (laicyzacja) - jako spontaniczny proces emancypacji tego, co świeckie od tego, co święte, na skutek urbanizacji i uprzemysłowienia. Na­

zywana również laicyzacją oddolną. Ateistyczny model oświaty i kultury je ­ dynie wzmaga ów proces, rozpoczęty w Europie Zachodniej w XIX wieku.

Analiza tego zjawiska nie wyczerpuje jednak całości problemu w odniesieniu do krajów dialektycznego materializmu.

2° Laicyzm (sekularyzm) - jako ideologia radykalnych mchów społecznych z przełomu XIX i XX wieku walczących o świat bez Boga, w tym i o szkoły świeckie. Wyznawcami tej ideologii byli i przywódcy PPR (PZPR). Ujmując problem szerzej, rodowód duchowy przywódców partii, szczególnie człon­

ków przedwojennej KPP lub bliskich jej środowisk lewicowych (jak władze ZNP), uniemożliwiał im zrozumienie zjawiska ludzkiej wiary. Osądzając po­

wierzchownie masową, ludową polską religijność, przypisywali religijności w ogóle sentymentalizm, czyli za źródło i nieuświadomiony przedmiot wiary uznawali subiektywne uczucie, np. doznanie wzm szenia podczas m odlitw y16.

Nie tylko niezrozumienie dla spraw wiary, ale i resentymenty religijne były udziałem części członków partii, zarówno pochodzenia polskiego, jak i ży­

122 JACEK ŻUREK [ 6 ]

14 B. C y w i ń s k i , O gniem p ró b o w a n e. Z d z ie jó w n a jn o w szych K o śc io ła k a to licłd eg o w Eu­

ro p ie Ś ro d k o w o -W sch o d n iej. T.2. „ . .. i w as p rześladow ać będą” . L ublin-R zym 1990, s. 148.

15 W. P i w o w a r s k i , K o śció ł-p a ń stw o -szk o ła . W ięź. R. 1991, nr 5, s. 46. J. S w a s t c k, L a ­ ic y za c ja ż y c ia p u b lic zn e g o j a k o p r o g ra m o ś w ia ty i ku ltu ry w PR L. C hrześcijanin w S w iecie.

R. 1994, nr 4, s. 2 8 -2 9 . K o n stytu cja d o g m a ty c zn a o K o śc ie le (G audium e t s p es), nr 36.

16 Por. uw agi O. Jacka W oron ieck icgo o kw estionariuszu do badania ży cia religijnego autor­

stw a Jana H em pla (c z o ło w eg o id eologa KPP, n a u czyciela B o le sła w a Bieruta). J. W o r o n i c c k i, Ż ycie relig ijn e w sp ó łc zesn e j in telig en cji p o ls k ie j. W: T e n ż e , W ychow anie c zło w ie k a , Kraków.

1961, s. 307.

(8)

dowskiego. Członkowie partii pochodzenia żydowskiego wywodzili się czę­

sto z rodzin zasymilowanych, a jednocześnie siłą tradycji związanych z reli- gią mojżeszową. Jako młodzi chłopcy w wieku lat kilkunastu, jak ich rówie­

śnicy, przechodzili często kryzys wiary. Jednak w odróżnieniu do Polaków bądź Żydów z rodzin religijnych, związanych ze swym środowiskiem przez kulturę i historię swego narodu oraz przez w iarę swych rodziców, przeżywali duchowe wykorzenienie. Po latach tak wspominał sw ą w czesną młodość Ro­

man Werfel: „ [...] mieszkaliśmy w dobrej dzielnicy na przeciw Ossolineum, a u mnie zaczęło się od bezbożnictwa. Rodzina była bowiem wprawdzie spo­

lonizowana, ale religijnie - luźno żydowska, czyli do templu chodziło się cztery razy do roku, bo tak wypadało, tak wypadało! [...] D rugą drakę urządziłem podczas innego święta żydowskiego. Do szkoły zam iast samej macy, jak na­

kazywała tradycja, przyniosłem kanapkę: dwie mace, a w środku szynka. Wszy­

scy Żydzi z klasy rzucili się na mnie. Wyszedłem z wybitym zębem, ale im też nieźle przyłożyłem. [...] Kupowałem ju ż w tedy „Kulturę robotniczą”, Hem- pel ją wydawał. KZM-owcy z wyższych klas gimnazjalnych to zauważyli i trafili do mnie. [...] No i złapało mnie. Zostałem komunistą, a ju ż w rok później — jednym z sekretarzy Komitetu M iejskiego Kom unistycznego Związku M ło­

dzieży. Miałem nieco ponad 16 lat” 17.

W przypadku dzieci z rodzin polskich można przypuszczać, że wykorze­

nienie duchowe nie obejmowało swym zasięgiem wykorzenienia kulturowego czy środowiskowego. Bez względu jednak na te zróżnicowanie przyswojona w ten sposób w młodości wizja świata bez Boga, związana nierozdzielnie z wi­

zją przebudowy i sprawiedliwości społecznej, oddziaływała później na całe dojrzałe życie.

W rezultacie nauka religii w szkole pow odow ała konfrontację niemożli­

wych do pogodzenia dwóch autorytetów - nauki (tzw. przedm ioty świeckie) i religii. Ponadto, wśród członków partii pokutowało frazerowskie przekona­

nie, że wzrost oświaty z czasem usunie korzenie wiary, w myśl zasady, że reli- gia jako sposób tłumaczenia tajemniczych zjawisk przyrodniczych jest pier­

wotną formą nauki. Po latach doświadczeń zauw ażał W iktor Kłosiewicz, je ­ den z twórców nowego porządku w Polsce po roku 1944: „W sprawach religii to my tańczymy od płota do płota. Od początku brak nam jakiejś rozwagi.

Myślę, że w pierwszym okresie towarzysze nie bardzo rozumieli te sprawy, bo w społeczeństwie takim, jak nasze, zdecydowanie katolickim, nie można ro­

[7] KILKA UW AG O GENEZIE POLITYKI LAICYZACJI 123

17 T. T o r a ń s k a , R o z m o w a z R o m a n e m W e r jle m . W: T a ż , O n i. W a r sz a w a 1 9 8 9 , s. 2 7 3 -2 7 5 . R. W crfcl, ur. 1906 w c L w o w ie, jak o c z o ło w y id e o lo g partii przy g o to w y w a ł od stro­

ny propagandow ej, w M osk w ie w 1953 r., proces bpa C zesła w a K aczm arka, stanow iący prelu­

dium do planow anego procesu kard. W y szy ń sk ieg o i rozb icia p o lsk ieg o E piskopatu. Jako sekre­

tarz propagandy K W PZPR w c W rocław iu od 1959 r. m iał za p ew n e sw ój udział w usuw aniu nauki religii ze szk ół na terenie w ojew ództw a.

(9)

bić posunięć, które nie są zrozumiałe dla ogółu. N ie znaczy to, oczywiście, byśmy mieli rezygnować ze swego światopoglądu, ale powinniśmy stosować inne metody, by ludzi wychować i przekonać [...]. Nie wolno stosować naka­

zów i zakazów. Ja bym wszystkie ścieżki prowadzące do kościoła bardzo sta­

rannie wymiatał, pozwalał na odprawianie nabożeństw, na uczestnictwo w nich i bardzo starannie wychowywał młodzież. Uczył j ą historii religii, nie tylko katolickiej, żeby młodzież wiedziała, że w świecie jest wiele przeróżnych wiar, n iejed n a, przez co słabłoby jej przywiązanie do jednej. A poza tym pilnie bym przestrzegał, by przedstawiciele Kościoła nie wchodzili w zakres dzia­

łalności państw a” 18.

3° Laicyzacja sterowana - jako wynik dojścia do władzy w państwie scha­

rakteryzowanych powyżej wyznawców laicyzmu. Jest to zakamuflowana for­

ma ateizacji społeczeństwa pod pozoram i rozdziału Kościoła od państwa, wolności sumienia, tolerancji, przeciwstawiania się totalnej klerykalizacji ży­

cia publicznego (np. nauce religii w jakiejkolw iek formie bez kontroli pań­

stwa) itp. Trzeba przyznać, że ten rodzaj laicyzacji nie jest zjawiskiem współ­

czesnym. Podobną politykę laicyzacji przeprowadziły ju ż władze rewolucyj­

nej Francji w 1. 1790-1799, kiedy zrealizow ana została po raz pierwszy w historii idea rozdziału Kościoła od państwa. Działania Zgromadzeń - Naro­

dowego i Prawodawczego, Konwentu i Dyrektoriatu doprowadziły do gwał­

townego spadku liczby duchownych we Francji i dechrystianizacji młodego pokolenia: „Mimo wszystko ludzie odzwyczajali się od sakramentów i modli­

twy liturgicznej. W zrastała liczba niechrzczonych, młodzież wychowywała się bez nauki katechizmu, często w ogóle bez religii. Większość Francuzów od 10 niemal lat nie słyszała kazania, nie była na mszy, nie błogosławiła w ko­

ściele swych małżeństw ani nie chrzciła swych dzieci w kościele. Jeszcze w roku 1806 kanonicy w katedrze paryskiej dziwili się ogromnie na widok młodych ludzi, przystępujących do Komunii św. [...] I oto rzecz ciekawa. [...] gdy na dwa lata przed podpisaniem konkordatu, tj. w roku 1799 otwarto kościoły, to rzuciły się do nich przede w szystkim tłumy ludzi ze sfery najniższej (de petits gens), burżuazja pozostała temu ruchowi obca, klasy tzw. kierownicze okaza­

ły się pogardliwie obojętne, świat um ysłowy nawet wyraźnie w rogi”19.

Należy podkreślić, że idea rozdziału Kościoła i państwa, następnie państwa laickiego i wreszcie prześladowania duchowieństwa i wiernych - miały złożone przyczyny i nie można tłumaczyć ich nienawiścią deputowanych francuskich do religii. Dekret Zgromadzenia Narodowego z 2 listopada 1789 r. o zaborze dóbr kościelnych świadczył, że Zgromadzenie objęło prerogatywy monarchy. Dekret

1 2 4 JACEK ŻUREK [ 8 ]

18 R o zm o w a z W iktorem K lo sie w ic ze m . W: t a m ż e , s. 249. W. K ło sie w icz , ur. 1907 w War­

sza w ie, od 1928 członek KPP, w 1. 1957-58 w icem in ister pracy i opieki społeczn ej, w 1. 1950-58 członek KC PZPR.

19 M . Ż y w c z y ń s k i , K o śc ió ł i rew o lu c ja fra n cu sk a . K raków 1995, s. 77.

(10)

Zgromadzenia z 13 lutego 1790 r. rozwiązujący zakony, z wyjątkiem nauczają­

cych i charytatywnych, naśladował tylko działania europejskich monarchów absolutnych. Konstytucja cywilna kleru z 12 lipca 1790 r. za wszelką cenę utrzy­

mywała jedność Kościoła i państwa, jak za dawnych czasów. Skoro zmieniła się suwerenna władza w państwie konieczna była zmiana, jak zapewne rozumieli to deputowani, w Kościele urzędowym. Prześladowania księży wiernych Rzymo­

wi oraz zniesienie zgromadzeń zakonnych 4 kwietnia 1792 r. przez Zgromadze­

nie Prawodawcze, świadczyły tym bardziej o nienaruszalności idei Kościoła ściśle związanego z państwem. Podobne przyczyny miało rozciągnięcie na duchowień­

stwo, przez Zgromadzenie 15 sierpnia 1792 r., przysięgi wolności i równości w imię narodu. Jednak przepaść między katolikami francuskimi a polityką ko­

ścielną rewolucji wykopały dopiero tzw. mordy wrześniowe w 1793 r. (masowe zabójstwa duchownych we Francji) oraz śmierć Ludwika X V I21 stycznia 1793 r.

W 1793 r. zaczyna się walka z chrześcijaństwem w niektórych okolicach Fran­

cji. 5 października 1793 r. wprowadzono nowy, świecki kalendarz, od marca 1794 r. nie wypłaca się pensji duchownym Kościoła konstytucyjnego, 18 wrze­

śnia Konwent znosi te pensje w ogóle. Kościół konstytucyjny nie mógł popierać wszystkich postanowień Konwentu względem religii, Konwent więc zniechęcił się do niego. Dopiero 21 lutego 1795 r. Konwent wprowadza ograniczoną wol­

ność wyznania, nie cofając jednak dawnych praw przeciwko księżom opornym, a nawet miesiąc wcześniej je przypominając20. Ważny to moment, bowiem de­

kret z 21 lutego posłużył za wzór XX-wiecznym rządom komunistycznym, w tym i w Polsce. W 1958 r. Henryk Świątkowski określał dekret ten jako „klasyczny wzór” (co prawda ustawodawstwa państw kapitalistycznych, co jednak nie było zgodne z prawdą), pisząc: „Zasady tego dekretu są następujące: republika nie opłaca żadnego kultu, nie dostarcza żadnego pomieszczenia ani dla wykonania kultu, ani na mieszkania dla duchownych. Obrzędy jakiegokolwiek kultu są za­

bronione poza lokalem wybranym dla jego wykonywania. Ustawa nie uznaje żadnych osób duchownych, tzn. żadnych dla nich przywilejów. Nikt nie może ukazywać się publicznie w ubiorze, ozdobach lub szatach przeznaczonych do obrzędów religijnych. Wszelkie zgromadzenia obywateli dla wykonywania ja ­ kiegokolwiek kultu podlegają nadzorowi władz państwowych. Nadzór ten pole­

ga na zarządzeniach policyjnych i bezpieczeństwa publicznego. Żaden emble­

mat właściwy dla kultu religijnego nie może być umieszczony w miejscu pu­

blicznym. Gminy nie m ogą nabywać ani wynajmować lokali dla wykonywania kultu. Nie może być uczyniona żadna darowizna wieczysta lub dożywotnia ani nie może być ustanowiona żadna opłata przy musowa na pokrywanie wydatków kultu. Czyny gwałtu zakłócające obrzędy religijne podlegają karze”21.

[9] KILKA UW AG O GENEZIE POLITYKI LAICYZACJI 125

20T a m ż e , s. 49-6 9 .

21 H. Ś w i ą t k o w s k i , P a ń stw o a k o śció ł w św ie tle p r a w a (w yb ra n e za g a d n ien ia ). Warsza­

w a 1958, s. 5-6.

(11)

Był to program zupełnego usunięcia Kościoła z życia publicznego i prze­

niesienia wyznawania wiary całkowicie w sferę pryw atną obywateli, realizo­

wany przez komunistów polskich w 1. 1944-1989. Kolejnym wzorem był de­

kret rządu Komuny Paryskiej z 2 kwietnia 1871 r. O oddzieleniu Kościoła od państwa. Nakazano w nim sekularyzację całego majątku kościelnego, usunię­

cie ze szkół wszystkich symboli religijnych, zakazano modlitwy przed zaję­

ciami, zniesiono przysięgę religijną. Właśnie na tym dekrecie, cytując dosłownie odpowiednie artykuły, wzorował się Lenin, wydając 23 stycznia 1918 r. osob­

ny akt konstytucyjny O rozdziale Cerkwi od państw a i szkoły od Cerkwi. Do aktu tego włączono wcześniejszy dekret Ludowego Komisariatu Oświaty z 11 grudnia 1917 r. O przekazaniu spraw y wychowania i kształcenia z resortu duchownego w zarząd Ludowego Komisariatu Oświaty, uchwałę O skasowa­

niu w zakładach szkolnych stanowisk katechetów wszystkich wyznań oraz de­

krety: O rozwiązywaniu małżeństwa oraz O ślubie cywilnym, o dzieciach i pro­

wadzeniu ksiąg aktów stanu cywilnego z 18 grudnia 1917 r.22. Ustawa m.in.

głosiła: „Art. 1. Kościół oddziela się państwa. [...] Art. 3. Obywatele m ogą wyznawać dowolną religię lub nie wyznawać żadnej. Znosi się wszelkie ogra­

niczenia prawne związane z wyznawaniem jakiejkolw iek religii lub niewy- znawaniem żadnej. [...] Art. 9. Szkoły oddziela się od Kościoła. Zabrania się wykładania religii we wszystkich państwowych i społecznych, jak również prywatnych zakładach naukowych, w których wykładane są przedmioty ogól­

nokształcące. Obywatele m ogą nauczyć się i uczyć się religii prywatnie”23.

W sferze propagandowej laicyzację sterow aną w państwach komunistycz­

nych przedstawiano jako sekularyzację bądź w ynik walki dwóch instytucji ideologicznych i politycznych realizujących swoje własne cele: państwa (ide­

ologia postępowa w sojuszu z kom unizm em radzieckim) i Kościoła (ideolo­

gia zacofana w sojuszu z państwem watykańskim i amerykańskim imperiali­

zmem)24. Rzeczywistym celem Państwa od roku 1944 w Polsce było poddanie Kościoła swej władzy, tak jak uczynili to przywódcy radzieccy ze Stalinem na czele w stosunku do Cerkwi prawosławnej w ZSRR (posiadającej swoistą „kon­

cesję” od czasów Wielkiej Wojny Ojczyźnianej, gdy okazało się, jak w latach wojny domowej i w wojnie z Polską, że odwołać się trzeba do rosyjskiego patriotyzmu, gdyż idea marksizmu (komunizmu) stała się w momencie kry­

tycznym niewystarczająca). W historiografii kościelnej ukuto nawet specjal­

ny termin na określenie polityki państw komunistycznych wobec Kościołów - cezaropapizm stalinowski25. Po roku 1944 z Kremla starano się narzucić pod­

126 JACEK ŻUREK [10]

22 J. M y s z o r , S o w ieck i m o d e l ro zd zia łu p a ń s tw a o d K o śc io ła . Chrześcijanin w Ś w iccie.

R. 1994, nr 4, s. 4 7 -4 8 .

23 Cyt. za: H. Ś w i ą t k o w s k i , P a ń stw o a k o ś c ió ł..., s. 14.

24 Por. T. P i k u s , R o sja w o b jęcia ch ateizm u . W arszawa [brwyd.]

25 Por. J. M y s z o r , S ow iecld m o d e l..., s. 4 3 -5 3 .

(12)

bitym krajom swą wizję Kościołów państwowych. Świadczyły o tym chociaż­

by procesy kard. M indszenty’ego czy bpa Kaczmarka, przygotowywane przez, odpowiednio, węgierskie i polskie służby bezpieczeństwa oraz propagandzi­

stów w Moskwie, przy osobistym udziale Stalina26. Po 1958 r. kampania an- tyreligijna Chruszczowa w ZSRR narzuciła wzór postępowania satelickim kra­

jom. Polska, z racji swej szczególnej pozycji, była w tych kwestiach zawsze opóźniona. Jednocześnie wydaje się, że przywódcy polskiej partii naprawdę oceniali, że w kraju, w którym zdobyli władzę, Kościół katolicki jest z ducha XIX-wieczny, czyli pragnie, obojętnie dla jakiego celu, udziału w rzeczywi­

stym sprawowaniu władzy27.

Bezwzględna polityka komunistycznej władzy w odniesieniu do wychowa­

nia religijnego młodego pokolenia musi budzić sprzeciw jako głęboko nie­

sprawiedliwa, a nawet nieludzka, skoro realizowana drogą szykan, przymusu, czy terroru. Skomplikowane za to pozostają przyczyny takiej polityki, w któ­

rych splatają się zarówno wątki wyborów ideowych, przeżyć osobistych, na­

tury moralnej, psychiczno-duchowej, ja k i uwarunkow ania geopolityczne na­

rzuconej po wojnie władzy. Uwzględniając te wszystkie aspekty problemu, trzeba pamiętać, że nie da się zrozumieć najnowszych dziejów Kościoła w Pol­

sce, jego obecności w życiu narodu, bez wzięcia pod uwagę całego olbrzy­

miego, zorganizowanego państwowego aparatu przymusu: „Konstytucyjna wolność sumienia i listy pasterskie ze skreśleniami cenzury, zdejmowanie krzy­

ży ze ścian w klasach szkolnych i szmugiel świętych obrazków z Zachodu, egzaminy światopoglądowe na studiach i medalik pod czerwonym krawatem, klerycy w obozach pracy i tajne święcenie księży, stutysięczne miasta bez miej­

sca na kościół i nielegalne stawianie kaplic w jed n ą noc, zbiorowa egzaltacja pielgrzymek i samotność strachu w pokojach przesłuchań, stosy broszur o Wa­

tykanie w służbie imperializmu i Nowy Testament przepisany w grubym ze­

szycie, na wpół urwane zdanie w kazaniu i mikrofony ukryte na konferencjach episkopatu, zmieniona twarz M indszenty’ego na procesie i przywódcy komu­

nistyczni na papieskich audiencjach, zjazd księży patriotów w telewizyjnym dzienniku i nocne wyznania partyjnych N ikodem ów ... Wszystko to tkwi w tej rzeczywistości i oczekuje na zrozumienie”28.

[ 1 1 ] KILKA UWAG O GENEZIE POLITYKI LAICYZACJI 1 2 7

26 Por. Z. B ł a ż y ń s k i , M ó w i J ó z e f Ś w iatło. Z a k u lisa m i b e zp ie k i i p a r tii 1 9 4 0-1955. 19863, s. 172-189.

27 Por. B. C y w i ń s k i , R o d o w o d y niepokornych . W arszaw a 19842, s. 159-171.

28 T e n ż c, O gniem p ró b o w a n e. Z d ziejó w n ajn ow szych K o śc io ła ka to lick ieg o w E uropie Śro d ­ kow o-W schodn iej. T. 1: K o rze n ie to żsa m o ści. W arszawa 19 9 3 2, s. 19.

(13)

128 JACEKŻUREK [ 1 2 ]

A FEV REMARKS ON THE POLICY OF SECULARISATION IN COMMUNIST POLAND (1944-1989)

S u mma r y

This ess a y é Few Remaries on the Policy o f Secularisation in Communist Poland (1944- 1989) presents some o f the causes o f the State’s policy towards the introduction of atheism into every domain o f social life in Poland after the Second World War. The author stresses the importance o f social environm ent and its im pact on Polish Com m u­

nists during their childhood and adolescence. In the biographies o f Com m unist activi­

sts their Jewish descent was also considered relevant. In the essay the origin o f the Com m unist atheism was linked not only w ith the biographies but also with positivism and the French Revolution as its ideological background. All these factors constitute the genesis o f so called controlled secularisation w hich, in fact, was the policy o f the State on religion. As far as the methodology is concerned, the need for psychology and histoiy to cooperate was emphasised.

Piotr Jackowski

Cytaty

Powiązane dokumenty

Również takie osoby, jak: Krystyna Grabieć - Majka, Bogusława Augustyn, Danuta Żądło, Barbara Wilk nie szczędziły wysiłków aby te uroczystości wypadały jak

Wymiar korelacyjny może być wyznaczony nie tylko za pomocą współczynnika Hursta, ale i za pomocą nowszej bardziej dokładnej metody zaproponowanej przez Grassbergera i Procaccia

Wydaje się, w świetle wcześniejszych uwag, że rozpatrywanie przez badacza stanu kultury zbiorowości lokalnych, zwłaszcza wiejskich i małomiasteczkowych, bez

Na podstawie przedstawionego materiału empirycznego, z uwzględnieniem założeń dotyczących kwestii delimitacji etnograficznej i sposobów wyznaczania grup

Rywockiej-Kenigowej (1993), w której autorka stwierdza, że pewne cechy mikrostruktury powierzchni ziam kwarcu mogą świadczyć o tym, iż każdy pokład lessu pochodzi ze

Z tego względu, a także z uwagi na różne tempo rozprzestrzeniania się broni biologicznej i che- micznej, jak również przez wzgląd na różnice technologiczne reżimy

The original method of noise removal is precisely described by Chen (2004) and according to the flowchart from this paper (Fig. 1), we briefly present the method, using as an

„Gazeta Pisarzy” pokazuje specyfikę komunikacyjną zawodu dziennikarza – owo zamknięcie w ramach ilości tekstu, specyfiki pracy redakcji, podporządkowania się tematowi