• Nie Znaleziono Wyników

PRZYCZYNY BEZDOMNOŚCI. WYBRANE ASPEKTY

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "PRZYCZYNY BEZDOMNOŚCI. WYBRANE ASPEKTY"

Copied!
28
0
0

Pełen tekst

(1)

PRZYCZYNY BEZDOMNOŚCI. WYBRANE ASPEKTY

Streszczenie: Bezdomność to złożoność wielu problemów wzajemnie powiązanych i warunkują- cych się zarówno w wymiarze indywidualnym jak i społecznym.

Przyczyny bezdomności wzajemnie się warunkują i zazębiają, a ich wielość jest taka, ilu ludzi

„bez dachu nad głową”. Trudno jest również ustalić, co jest przyczyną, a co skutkiem bezdomno- ści, dlatego w artykule poddano analizie przyczyny bezdomności najczęściej wymieniane przez samych bezdomnych, dominujące, czyli: dysfunkcjonalność rodziny, patologie życia rodzinnego, alkoholizm, utrata mieszkania – eksmisje i wymeldowania, brak pracy i związana z tym bieda, jako te, które zapoczątkowały drogę ku bezdomności. Artykuł porusza też problem bezdomno- ści z wyboru.

Słowa kluczowe: bezdomność, przyczyny bezdomności, alkoholizm, dysfunkcjonalność rodziny, ubóstwo, wymeldowanie, eksmisja, bezdomność z wyboru.

Pierwsze informacje na temat polskiej bezdomności pochodzą z okresu średnio- wiecza. Nazywano wówczas bezdomnych „luźnymi ludźmi”. W okresie wzrostu do- brobytu polskiej wsi, w XVI wieku, zjawisko bezdomności prawdopodobnie istniało, ale trudno było mówić o jego poważnych rozmiarach. Problem stał się bardziej wi- doczny dopiero w połowie XVII wieku, czego powodem była pauperyzacja ludności wiejskiej, natomiast ogromne nasilenie zjawiska nastąpiło w latach zniszczeń wojen- nych, w drugiej połowie XVII i początkach XVIII stulecia. Toczące się wówczas woj- ny powodowały ogromne zubożenie i zniszczenie całego kraju. Zdarzało się, że po- stój obcych wojsk na terenie wsi doprowadzał ją do ruiny, a chłopskie gospodarstwa do upadku. Chłopom zabierano cały dobytek, w rezultacie czego porzucali rodzinną wieś, poszerzając najuboższą warstwę ludności miejskiej1.

Na przełomie XVIII i XIX wieku upowszechnił się termin „bezdomny”, który początkowo kojarzony był z ofiarami wojen, a następnie przeszedł do języka praw- niczego oznaczając osoby, które z różnych przyczyn utraciły miejsce zamieszkania.

Problem nabrał większego znaczenia na przełomie XIX i XX wieku. W tym okresie

1 B. Baranowski, Ludzie gościńca w XVII–XVIII w., Łódź 1996, s. 43.

(2)

rozpoczęła się działalność charytatywna, głównie Kościoła i osób prywatnych, na rzecz osób bezdomnych2.

Powieść Stefana Żeromskiego „Ludzie bezdomni”, która się wówczas ukaza- ła, spowodowała wzburzenie polskiego społeczeństwa z uwagi na nadmierny sym- bolizm, momentami graniczący z banałem. Rozdarta sosna to symbol rozdartej duszy polskiego inteligenta, wskazujący jego lęk, zniecierpliwienie i dezaprobatę nędzy drugiego człowieka oraz zdecydowanie do poświęceń i wyrzeczeń3. Obda- rzano wówczas niechęcią elity odizolowane od reszty społeczeństwa, które nie były w stanie uczciwie analizować sytuacji, a pod pozorem filantropii pielęgnowały egoistyczny, partykularny interes. Faktem jest, że do dziś, bez odpowiedzialnych elit i świadomych obywateli, nie uporamy się z żadnym problemem społecznym.

Zauważyć należy, że jedno z pierwszych schronisk w powojennej Polsce powstało w Warszawie, przy współpracy Zakonu Orionistów i pasjonatów zebranych wśród ludzi nauki, inżynierów i społeczników4.

Bezdomność w Polsce została uznana za problem społeczny w okresie mię- dzywojennym, o czym wspomina ustawa o opiece społecznej z dnia 16 sierpnia 1923 roku5. Po II wojnie światowej pomoc państwa polegała na różnych formach dożywiania, wydawania odzieży, organizowania schronisk i domów noclegowych.

Działalność ta finansowana była z darów pochodzących ze Stanów Zjednoczonych Ameryki (UNRRA). Wszystkie formy pomocy dla bezdomnych zlikwidowano w latach pięćdziesiątych i głoszono, zgodnie z panującą ideologią, że w Polsce nie ma problemu bezdomności. W latach 1950–1989 problem bezdomności był skrzęt- nie ukrywany przez ówczesne władze. Przypuszczalnie liczba bezdomnych była wówczas niższa niż obecnie, ze względu na politykę opiekuńczą państwa. Dopiero po 1989 roku, kiedy liczba bezdomnych zaczęła masowo rosnąć, zaczęto mówić o problemie społecznym. Mało znane są jednak dane dotyczące zjawiska przed 1989 rokiem, gdyż badania socjologiczne dotyczące bezdomności w naszym kraju zaczęto przeprowadzać dopiero z początkiem lat dziewięćdziesiątych XX wieku6. Obecnie oczywiste jest, że zjawisko bezdomności to jedna z najbardziej dotkli- wych kwestii społecznych dzisiejszego świata. To globalne zjawisko o charakterze masowym, które występuje zarówno w krajach bogatych, uprzemysłowionych, jak i w krajach biednych, opóźnionych w rozwoju7. Dotyka ludzi niezależnie od wieku,

2 http://www.psychologia.apl.pl/index.php/czytelnia/psychologicznie/11-bezdomnop [do- stęp: 13.03.2015].

3 T. Rogowski, Ludzie Bezdomni, Komitet Obywatelski Miasta Koszalina, http://www.komk.

ovh.org/obywatel_04.html [dostęp: 30.01.2015].

4 Tamże.

5 Dz.U. 1923 nr 97 poz. 726.

6 K. Wszeborowski, T.K. Wszeborowski, Bezdomność jako problem społeczny na przykładzie województwa pomorskiego, [w:] Marginalizacja w problematyce pedagogiki społecznej i praktyce pracy socjalnej, [red:]. K. Marzec-Holka, Bydgoszcz 2005, s. 224.

7 J. Koral, Bezdomność, „Roczniki Naukowe Caritas”1997, t. 1, s. 7.

(3)

płci, wyznawanej religii czy systemu wartości8. Niewątpliwe pozostaje jednak to, że osoby nieprzystosowane i bezdomne „fabrykuje” zarówno wolny rynek, jak i pań- stwo opiekuńcze9. Ogólnie rzecz ujmując, jest to zjawisko bardzo demokratyczne.

Od czasu, kiedy w Polsce oficjalnie „zauważono” problem bezdomności, w mediach i wielu publikacjach zaczęły pojawiać się doniesienia o liczbie osób bezdomnych. Jednak liczby podawane przez autorów tych publikacji znacznie róż- nią się od siebie10. Bezdomność nie jest zjawiskiem statycznym i nagłym. Liczba bezdomnych, zarówno w Polsce jak i na świecie, stale rośnie. Wśród teoretyków i praktyków, którzy zajmują się tym problemem, istnieje niezgodność co do liczby bezdomnych w naszym kraju11. Powodem tych rozbieżności, według badaczy pro- blemu, są: brak jednolitej definicji tej kwestii społecznej (w literaturze znajdujemy definicje administracyjne, operacyjne czy wąskie bądź szerokie)12, określanie licz- by bezdomnych na podstawie udzielanych im świadczeń pomocowych oraz stałe przemieszczanie się osób bezdomnych. Andrzej Przymeński mówi jeszcze o „ce- lowym wyolbrzymianiu danych przez tak zwanych adwokatów problemu w celu podkreślenia ważności zjawiska”13. Głównie chodzi tu o organizacje pozarządowe, które chcą pozyskać środki na działanie na rzecz bezdomnych. W Stanach Zjedno- czonych takie działanie nazywane jest „kłamstwem dla sprawiedliwości”14.

Opinię o znacznej różnicy w szacowaniu liczby bezdomnych przez organizacje rządowe i pozarządowe oraz o możliwości przedstawienia jedynie przybliżonych danych potwierdza wielu badaczy. Uwagę na ten problem zwrócili również Maciej Dębski i Piotr Olech w opublikowanym raporcie „Socjodemograficzny portret zbio- rowości ludzi bezdomnych województwa pomorskiego”. Czytamy w nim: „Dotych- czas, jeśli chodzi o skalę problematyki bezdomności w Polsce i w poszczególnych regionach, to nie tylko pracownicy organizacji i instytucji, ale i naukowcy zajmu- jący się tą problematyką posługują się przede wszystkim szacunkami. Wprawdzie znane są mniej więcej dane liczbowe związane z pomocą instytucjonalną świad- czoną ludziom bezdomnym, jakkolwiek całkowicie nieznane pozostają liczby osób przebywających poza systemem pomocy placówek (schronisk i noclegowni), czyli

8 I. Grabarczyk, System wsparcia i pomocy bezdomnym w województwie warmińsko-mazurskim (na przykładzie działalności Domu Odzyskanych dla Życia – Markot w Marwałdzie), Olsztyn 2007, s. 140.

9 L. Stankiewicz, Zrozumieć bezdomność, Olsztyn 2002, s. 26.

10 A. Lech, Świat społeczny bezdomnych i jego legitymizacje, Katowice 2007, s. 58.

11 J. Chwaszcz, Wielowymiarowe skutki bezdomności wyzwaniem dla oddziaływań duszpaster- skich, „Ateneum Kapłańskie” 2006, nr 2, s. 215.

12 J. Koral SDB, B. Szluz, Aktywizacja zawodowa bezdomnych, s. 216, http://cejsh.icm.edu.

pl/cejsh/element/bwmeta1.element.desklight-70b98ca4 – 36d6 – 4ff6 – 851e-b3deda5ca1f8/c/

tom26 – 17-koral_szluz.pdf [dostęp: 22.02.2016].

13 A. Przymeński, Bezdomność jako kwestia społeczna w Polsce współczesnej, Poznań 2001.

http://www.monar.pl/content/zdjecia/Diagnoza_Zespol_Badawczy.pdf [dostęp: 12.01.2015].

14 Ch. Jencks, The Homeless, Cambridge, Massachusetts, London 1994, http://www.

bratalbert.org.pl/portal/images/stories/bezdom/przymenski01.pdf, [dostęp: 07.04.2015].

(4)

osób przebywających w tzw. miejscach niemieszkalnych zarówno publicznych, jak i prywatnych”15.

W nocy z 21 na 22 stycznia 2015 roku odbyło się ogólnopolskie liczenie osób bezdomnych. Sprawozdania z tego liczenia napływały do Ministerstwa Polityki Społecznej do dnia 3 kwietnia 2015 roku. W trakcie badania należało uwzględnić definicję osoby bezdomnej z ustawy z dnia 12 marca 2004 r. o pomocy społecznej16. Zgodnie z art. 6 pkt 8 ustawy – za osobę bezdomną uważa się: „osobę niezamiesz- kującą w lokalu mieszkalnym w rozumieniu przepisów o ochronie praw lokatorów i mieszkaniowym zasobie gminy i niezameldowaną na pobyt stały, w rozumieniu przepisów o ewidencji ludności i dowodach osobistych, a także osobę niezamiesz- kującą w lokalu mieszkalnym i zameldowaną na pobyt stały w lokalu, w którym nie ma możliwości zamieszkania”. Ze sprawozdania wynika, że w Polsce jest 36.161 osób bezdomnych. W porównaniu do poprzedniego badania z 2013 r. odnotowano wzrost liczby osób bezdomnych o 5449 osób17.

Bezdomność to złożoność wielu problemów wzajemnie powiązanych i wa- runkujących się zarówno w wymiarze indywidualnym jak i społecznym. Inaczej mówiąc, to „wąsko zakreślony splot wzajemnych uwarunkowań, w zasadzie jedno- rodny jakościowo”18, który uznaje się za główną przyczynę bezdomności. Zdaniem Małgorzaty Hańskiej jest „to stan poprzedzony krótszym lub dłuższym procesem kumulowania się dramatycznych sytuacji życiowych i problemów osobistych”19. Podobne stanowisko reprezentuje Teresa Sołtysiak, która uważa zjawisko bezdom- ności „za wypadkową splotów różnorodnych determinant oraz okoliczności egzy- stencjalnych i losowych jednostki, która uwikłana jest w makro i mikrospołecznych warunkach życia”20. Przyczyną bezdomności jest przecież nie tylko patologia, jak się powszechnie uważa, w postaci alkoholizmu, narkomanii czy przestępczości. To także zanik więzi społecznych, społeczna znieczulica czy brak wrażliwości na ludz- kie cierpienie. To wynik recesji gospodarczej, związanego z nim bezrobocia czy nie- dowładu polityki mieszkaniowej. Zdaniem Andrzeja Przymeńskiego, bezdomność

„jest stanem ewidentnej i względnie trwałej deprywacji potrzeb mieszkaniowych, w sytuacji, gdy dotknięta nią osoba nie jest w stanie jej zapobiec”21.

15 M. Dębski, P. Olech, Socjodemograficzny portret zbiorowości ludzi bezdomnych województwa pomorskiego (raport z badań), Gdańsk 2005, s. 5.

16 Dz.U. 2013 poz. 182 ze zm.

17 http://isap.sejm.gov.pl/Download?id=WDU20040640593&type=3 [dostęp: 11.03.2014].

18 L. Stankiewicz, dz. cyt., s. 22.

19 M. Hańska, Gorycz bezdomności, „Problemy Opiekuńczo-Wychowawcze” 1997, nr 5, s. 8 – 12.

20 T. Sołtysiak, Powiązania bezdomności z zachowaniami patologicznymi, „Problemy Alkoholi- zmu” 1997, nr 2 – 3, s. 13.

21 A. Przymeński, Geografia i skala zjawiska bezdomności w Polsce, „Roczniki Naukowe Cari- tas” 1997, t. I, s. 30.

(5)

Bardzo ważne jest uchwycenie uwarunkowań, które mogą wpływać na zjawi- sko bezdomności. Przymeński wymienia uwarunkowania ekonomiczno-społeczne (utrata miejsca pracy na skutek wygaśnięcia umowy, utraty zdolności do pracy na skutek choroby czy podeszłego wieku u osób bez praw emerytalnych), prawno-spo- łeczne (pozbawienie praw do mieszkania, eksmisja, wymeldowanie, sprzedaż domu lub mieszkania np. w celu zdobycia środków na alkohol, pobyty w zakładach kar- nych, alkoholizm) oraz pojawiające się już w okresie socjalizacji (półsieroctwo lub opuszczenie rodziny przez ojca w okresie dzieciństwa lub młodości, konkubinaty, wczesne usamodzielnienie się dziecka w sytuacji niepełnej dojrzałości społecznej i osobowościowej na skutek sieroctwa, bieda), w rodzinie pochodzenia (odrzuce- nie przez rodzinę pochodzenia na skutek braku akceptacji sposobów życia, czy po pobycie w zakładzie karnym, brak bliskiej rodziny pochodzenia czy ograniczenie kontaktu z nią czy rodzinie prokreacji (rozwód, separacja lub rozpad konkubinatu, ucieczka kobiet wraz z dziećmi z rodzin patologicznych, niepoprawne stosunki do- rosłych z własnymi dziećmi)22.

„Specjaliści pracujący z osobami bezdomnymi wskazują, że wszelkiego rodza- ju typologie, schematy, naukowe podejścia nie są w stanie ogarnąć swoim zakresem różnorodności motywów, powodów, dla których osoby tracą swoje miejsce zamiesz- kania. W tym kontekście podkreśla się, że bardzo często nie można mówić o jednej głównej przyczynie bezdomności, ale o współwystępowaniu wielu krytycznych zda- rzeń w życiu człowieka, które w konsekwencji prowadzą do stanu wykluczenia. Jak wskazuje literatura przedmiotu, zwykle osoby bezdomne, które pytane są o jedną główną przyczynę bezdomności, są skłonne wskazywać na więcej niż jeden powód.

Niektóre z przyczyn tworzą wręcz grupę czynników, zdecydowanie częściej łączą- cych się z innymi: i tak przemoc w rodzinie charakterystyczna dla kobiet silnie łączy się z rozpadem rodziny, a uzależnienie od alkoholu wiąże się z rozpadem ro- dziny czy też przemocą w niej, opuszczeniem zakładu karnego oraz uzależnieniem od narkotyków”23.

Potwierdzają to przeprowadzone przeze mnie badania, których zasadnicza część trwała od lutego 2010 roku do listopada 2010 roku (50 wywiadów). Część z nich była jednak mało czytelna i niewielka była możliwość ich wykorzystania, dla- tego konieczne było przeprowadzenie badań dodatkowych. Kilka wywiadów z oso- bami spotkanymi przypadkowo przeprowadziłam pod koniec 2010 roku. Kolejne 23 wywiady zostały zrealizowane w grudniu 2011 i styczniu 2012 roku. W rezulta- cie próbę badawczą stanowiły 73 osoby bezdomne, w wieku od 30 do 74 lat, w tym 16 kobiet i 57 mężczyzn. Spośród nich 34 osoby (7 kobiet i 27 mężczyzn) biorące

22 A. Przymeński, Bezdomność polityczno-społeczna. Definicje i formy zjawiska. „Praca Socjal- na” 1997, nr 3, s. 69 i n.

23 M. Dębski, Przyczyny bezdomności i powody pozostawania w niej. Typologie i kwestie sporne, [w:] Problem bezdomności w Polsce. Wybrane aspekty. Diagnoza zespołu badawczego działającego w ramach projektu „Gminny standard wychodzenia z bezdomności”, http://www.pfwb.org.pl/wp-con- tent/uploads/2010/10/DIAGNOZA-Zesp%C3%B3%C5%82-Badawczy.pdf [dostęp: 22.02.2016].

(6)

udział w badaniach zamieszkiwały w schronisku dla osób bezdomnych, natomiast pozostałe osoby były w sytuacji „bezdachowości”, inaczej mówiąc, bezdomni po- zaschroniskowi (30 mężczyzn i 9 kobiet). Kryterium doboru osób do realizacji badań było wyrażenie zgody na badanie oraz czas trwania bezdomności – powyżej jednego roku.

W ocenie moich respondentów nie istniała jedna przyczyna, która zaprowa- dziła ich na ulicę czy do schroniska dla bezdomnych. Był to ciąg nieszczęśliwych wydarzeń i problemów wzajemnie powiązanych, warunkujących się zarówno w wy- miarze indywidualnym jak i społecznym. Najczęściej zdarza się, że kiedy ustają jed- ne przyczyny, natychmiast pojawiają się nowe, co nie ułatwia wydostania się z ulicy, dlatego tak trudno jest ustalić, co jest przyczyną, a co skutkiem bezdomności24.

Najczęściej wśród wielu czynników wymieniane były: dysfunkcjonalność ro- dziny, patologie życia rodzinnego, alkoholizm, utrata mieszkania – eksmisje i wy- meldowania, oraz brak pracy i związana z tym bieda, jako te, które zapoczątkowały drogę ku bezdomności.

Dysfunkcjonalność rodziny, patologie życia rodzinnego

Rodzina jest integralną częścią każdego społeczeństwa, ale też środowiskiem, w którym rodzi się i wzrasta istota ludzka, wywierającym istotny i znaczący wpływ na zachowanie się jednostek oraz na ich stosunek do świata i społeczeństwa. Ro- dzina jest dostarczycielem wzorów postępowania, wartości i norm społecznych.

Współczesna rodzina nękana jest licznymi problemami i zagrożeniami25. „Złożony proces transformacji wywiera wpływ na wszystkie dziedziny życia gospodarczego i społecznego oraz powoduje zmiany zachowań członków rodzin. […] Sytuacja ro- dzin dotkniętych ubóstwem i narażonych na nie, niesie zagrożenia dla wielu pod- stawowych funkcji rodziny i powoduje głęboką dysfunkcjonalność rodzin”26. Jak wiadomo, nie tylko ubóstwo ma wpływ na tę dysfunkcjonalność rodziny. Przyczyny tego zjawiska mogą być wielorakie. Zastanówmy się jednak najpierw, co oznacza pojęcie „rodzina dysfunkcjonalna”. Dysfunkcjonalny – to „nieprzystosowany, nie- dostosowany do potrzeb, celów, zwłaszcza ludzkich, społecznych”27. „W przenie- sieniu tego pojęcia na rodzinę – dysfunkcjonalna rodzina to taka, która nie spełnia już swoich naturalnych funkcji”28 – pisze Jan Śledzianowski. Stanisław Kawula

24 K. Pietrzak-Komar, Zdrowotny portret bezdomnych na przykładzie bezdomnych z Olsztyna,

„Warmińsko-Mazurski Kwartalnik Naukowy” 2014, nr 3(11), s. 63.

25 J. Matejek, B. Moskała, Rodzinne uwarunkowania bezdomności, [w:] Edukacja prorodzinna, [red.] M. Chymuk, D. Topa, Kraków 2000, s. 157, cyt za: A. Kamiński, Funkcje pedagogiki społecznej, Warszawa 1972.

26 Tamże, s. 157.

27 W. Kopaliński, Słownik wyrazów obcych i zwrotów obcojęzycznych, Warszawa 1978, s. 244.

28 J. Śledzianowski, Bezdomność, „Roczniki Naukowe Caritas” 1997, t. 1, s. 57.

(7)

twierdzi, że „swoistą cechą środowiska rodzinnego jest to, iż jego funkcje stanowią organiczną całość, złożoną i jednolitą, oraz nie są i nie mogą być realizowane od- dzielnie”29.

Śledzianowski porównuje rodzinę do organizmu złożonego z wielu organów tworzących całość, dodając, że organ będący poza ciałem nie spełni swojego za- dania i nie będzie działał dla jego dobra. „Traktując rodzinę jako całość, jako ów integralny i niezależny byt, trzeba przyjąć, iż jakiekolwiek zaburzenie, utrudniające rodzinie realizację którejś z podstawowych funkcji, może powodować przejściową lub dłuższą niewydolność ogólnego jej funkcjonowania, czyli dysfunkcyjność”30. Można więc wnioskować, że w sytuacji, kiedy jedna z funkcji w rodzinie nie jest prawidłowo pełniona, następuje obniżenie wydolności całej rodziny. O rodzinie dysfunkcjonalnej można mówić już wtedy, gdy nie występuje w niej jeszcze głęboka patologia, jednak prawidłowe jej funkcjonowanie zostało zaburzone, czyli nie speł- nia już swoich naturalnych funkcji.

Rodzina dysfunkcjonalna to taka, w której zaburzone są pewne relacje, zasa- dy i role, co uniemożliwia jej członkom zdrowe i pełne funkcjonowanie. Dysfunk- cjonalność ta decyduje często o nieprawidłowym, sprzecznym z obowiązującymi w danym społeczeństwie normami, zachowaniu człowieka. Według Jana Śledzia- nowskiego, to właśnie dysfunkcjonalność rodziny jest jedną z głównych przyczyn bezdomności. Patologia w postaci alkoholizmu, narkomanii, przestępczości, ale także brak wrażliwości czy rozpad więzi emocjonalnej sprawiają, że zjawisko bez- domności eskaluje i coraz bardziej niepokoi31.

Z przeprowadzanych przeze mnie badań wynika, że w większości rodzin po- chodzenia respondentów nadużywano alkoholu. To on był często sprawcą szyb- kiego usamodzielnienia się respondentów, wymuszonej przez konfliktową sytuację wyprowadzki bądź ucieczki z domu. Można tu powtórzyć za Józefem Matejekiem i Beatą Moskałą, że „w konsekwencji warunki życia rodzinnego tworzone przez rodziców (rodzica) badanych rzutowały na ich sposób postępowania w środowisku, dalsze losy życiowe, a w konsekwencji bezdomność. Ludziom mającym takie do- świadczenia życiowe trudno było stworzyć harmonijne małżeństwo, dom rodzinny.

Podejmowali oni decyzję stworzenia własnej rodziny, założenia własnego domu, ale najczęściej z negatywnym skutkiem”32. Podobnego zdania są amerykańscy ba- dacze, którzy twierdzą, że w rodzinie pochodzenia istnieją czynniki powodujące ryzyko bezdomności. Wskazują oni na związek pomiędzy bezdomnością a takimi czynnikami w rodzinie, jak alkoholizm, przemoc, wykorzystywanie seksualne, niski

29 S. Kawula, Funkcja opiekuńcza współczesnej rodziny polskiej, Białystok 1988, s. 1.

30 J. Śledzianowski, dz. cyt., s. 58.

31 Tamże.

32 J. Matejek, B. Moskała, dz. cyt., s. 161 – 162.

(8)

poziom wykształcenia i kwalifikacji rodziców, konflikty z prawem, wychowywanie przez samą matkę, daleka pozycja wśród rodzeństwa, brak uczuć i religijności33.

Instytucja rodziny w ostatnim czasie uległa zasadniczym przeobrażeniom.

Zmiany te widoczne są nie tylko w liczebnym ograniczeniu członków rodziny, czyli przejściu od rodziny wielopokoleniowej do nuklearnej, ale też w przejściu od trady- cyjnego patriarchatu do układu partnerskiego. Nie bez znaczenia jest kwestia zmia- ny roli kobiety i mężczyzny w rodzinie, gdzie kobieta przestała już być wyłącznie gospodynią domową i stała się partnerką. Nastąpiła egalitaryzacja ról małżeńskich, co bezdyskusyjnie ma swoje dobre strony, niemniej ogranicza kontrolę i opiekę nad potomstwem zapracowanym rodzicom. Niepokojąco rośnie też liczba rozwodów w naszym kraju i ponownie zawieranych małżeństw. Pojawiają się również alterna- tywne formy życia małżeńsko-rodzinnego (kohabitacja, monoparentalność, życie w samotności).

Większości moich respondentów również nie udało się stworzyć prawidłowo funkcjonującej rodziny. Rozwód to jeden z powodów, wymienianych przez osoby bezdomne, który w konsekwencji zaprowadził ich na ulicę. To także rozpady związ- ków nieformalnych lub całkowity brak własnej, założonej rodziny.

Zjawisko rozwodów w Polsce ma już swoje tradycje, sięga bowiem ustawy ze stycznia 1946 roku. Od tego momentu, z każdym rokiem rośnie liczba rozwodów34. W latach osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych XX wieku zwiększeniu uległa spo- łeczna akceptacja rozwodów (78%), która wciąż utrzymuje się na wysokim pozio- mie. Zaskakujące jest to, że obserwuje się wzrost odsetka tej społecznej akceptacji rozwodów wśród mieszkańców wsi i wśród kobiet oraz osób z niższym wykształce- niem. Ten duży odsetek pozostaje w sprzeczności z wysokim poziomem religijności w naszym kraju35. Maciej Dębski tłumaczy ten stan rzeczy odłączeniem się strefy moralnej, głównie tej poświęconej wartościom z zakresu życia małżeńsko-rodzinne- go i seksualnego, od strefy religijnej36.

Jak wykazały wyniki badań przeprowadzonych przez Janusza Mariańskiego, bardzo znamienne jest odejście od wartości, które nakazują czystość przed za- warciem związku małżeńskiego, naturalną regulację poczęć czy nierozerwalność związku. Wyniki te nie powinny dziwić, gdyż wyraźnie wskazują na to statystyki dotyczące rozwodów w Polsce, a mówiące o tym, że z każdym rokiem rośnie ich liczba. Ponadto bardzo niewielki odsetek młodych ludzi deklaruje przynależność do Kościoła łącznie z akceptacją dogmatów wiary i wszystkich norm moralnych bez jakichkolwiek wątpliwości dotyczących nauczania Kościoła katolickiego. Ob-

33 W.A. Heffron, B.J. Skipper, L. Lambert, Familly medicine, 1995, http://www.ncbi.nlm.

nih.gov/sites/entrez?Db=pubmed&Cmd=Retrieve&list_uids=8829984&dopt=abstractplus dostęp:

29.12.2014].

34 J. Matejek, B. Moskała, dz. cyt., s. 162.

35 M. Dębski, Sytuacja bezdomnych kobiet w województwie pomorskim, [w:] Forum. O bezdom- ności bez lęku, [red.] Ł. Browarczyk, Gdańsk 2008, s. 17.

36 Tamże, s. 17.

(9)

serwuje się wybiórczość wobec norm postępowania, dogmatów, postaw wobec księ- ży czy norm moralnych37.

Większość bezdomnych wywodzi się z rodzin, w których w pewnym okresie zabrakło jednego z rodziców. Najczęściej było to odejście bądź śmierć ojca lub śmierć matki we wczesnym okresie życia38. Jak wiadomo, matka jest najważniej- szą osobą spośród wszystkich, z którymi dziecko wchodzi w kontakt społeczny.

Niepowtarzalne relacje, które tworzą się pomiędzy matką a dzieckiem, rzutują na całokształt rozwoju uczuciowego dziecka. Również obecność ojca, osoby, z którą dziecko powinno utrzymywać poprawne stosunki, jest niezbędna w procesie prawi- dłowego wychowania oraz rozwoju społecznego i trudno ją czymkolwiek zastąpić.

Nieobecność któregoś z rodziców w życiu dziecka może być przyczyną niekorzyst- nych zmian w rozwoju jego osobowości. Zmiany te mogą dotyczyć nie tylko psy- chiki, ale też sfery życia uczuciowego, a niekiedy nawet rozwoju fizycznego, co w konsekwencji rzutuje na jego losy życiowe39.

Analizując wypowiedzi bezdomnych na temat nastroju i atmosfery w domach rodzinnych można zauważyć, że w większości z nich widoczny był brak związków uczuciowych pomiędzy rodzicami, osłabione relacje emocjonalne pomiędzy ro- dzicami i dziećmi oraz despotyczność i tyranizowanie rodziny przez ojca. Często mówiono o awanturach i kłótniach, stanach napięcia i przygnębienia: „Jak ojciec wracał do domu, to wszyscy musieli chodzić jak zegarki. To on zawsze miał rację i nie można było podskoczyć. A jak ktoś się nie posłuchał, to lał, czym popadnie”40.

Jak twierdzi Bogumiła Bartczak, na kształtowanie odpowiednich postaw spo- łecznych u dzieci wpływają orientacje rodziców, które budzą życzliwość i współpra- cę. Z kolei chwiejność emocjonalna, odtrącenie dziecka, oddzielenie od matki, ro- dzą wyjątkowo niekorzystne zmiany w rozwoju psychofizycznym dziecka. Według autorki ostatnie dziesięciolecie ubiegłego wieku zaprocentowało zwiększeniem analfabetyzmu emocjonalnego, który hamuje realizowanie funkcji socjalizacyjnej przez rodzinę. Skutkowało to internalizacją norm, wartości i postaw negatywnych, które przekształciły się w nowy sposób zachowania, np. kłamstwo, niecenzuralny ję- zyk stały się „normą” dla wielu ludzi ulicy. Brak pozytywnych zachowań w rodzinie powoduje powstawanie napięć i konfliktów, które z kolei stwarzają poczucie zagro- żenia. Nieprawidłowa struktura rodziny powstaje najczęściej na skutek jej rozbicia (rozwód, separacja) czy też w wyniku śmierci jednego z rodziców. Takie przeżycie wywołuje u dziecka długookresowy, a nawet trwały uraz psychiczny czy też zrodzić może długotrwałe zaburzenia nerwicowe. Rozpad rodziny niszczy jej uporządkowa-

37 K. Pietrzak-Komar, Recenzja, „Universitas Gedanesis” 2010, nr 1(39), s. 200 – 204; J. Ma- riański, Emigracja z Kościoła. Religijność młodzieży polskiej w warunkach zmian społecznych, Lublin 2008.

38 Badania własne.

39 J. Matejek, B. Moskała, dz. cyt., s. 160.

40 Badania własne.

(10)

ny obraz, dotychczas istniejący świat dziecka i może spowodować poczucie utraty bezpieczeństwa czy też godzić w poczucie własnej wartości41.

Janusz Mariański twierdzi, że „ogólna atmosfera domu rodzinnego to swoisty bilans korzyści i strat, zadowolenia i niezadowolenia, sukcesów i porażek, zabezpie- czenia psychicznego i frustracji”42. Przykładem niech będzie zjawisko narastającej przemocy w rodzinie czy też proces pauperyzacji znacznej części społeczeństwa.

Podczas rozpadu więzi społecznych w rodzinie pojawia się poczucie bezradności i krzywdy, pojawia się frustracja z powodu niedostatków materialnych oraz kształ- tują się postawy rezygnacji i apatii43. Należy tu wyraźnie podkreślić, że bezdomność to nie tylko brak „dachu nad głową”, ale to także rozpad więzi społecznych. W wy- padku utraty pracy, długotrwałego pozostawania bez środków do życia następuje spadek kondycji materialnej, której towarzyszy lęk o przyszłą egzystencję, a to z ko- lei potęguje konflikty w rodzinie44.

Rodziny, z których pochodzą osoby bezdomne, to najczęściej rodziny dysfunk- cjonalne i naznaczone różnego rodzaju patologiami. Trudno budować relacje z naj- bliższymi, kiedy ma się poczucie wyobcowania i bycia niekochanym. Trudno być dobrym mężem i ojcem, kiedy się nie miało dobrego wzorca. Trudno kochać żonę i być odpowiedzialnym, kochającym ojcem komuś, kogo tej miłości nie nauczono.

Trudno też dostrzec coś złego w pójściu z kolegami na wódkę, kiedy się tę butelkę widziało każdego dnia na stole w rodzinnym domu. Czy można być przywiązanym do domu, jeśli ten dom kojarzy się wyłącznie z przemocą i konfliktami? Czy oso- by takie mogą stworzyć prawidłowo funkcjonującą rodzinę? Udaje się to niestety nielicznym.

Według Janusza Mariańskiego, „im bardziej pozytywnie oceniany jest dom rodzinny i wzajemne relacje pomiędzy rodzicami i dziećmi, im wyżej ceni się styl wychowania w rodzinie, tym większa jest szansa na przekaz wartości i norm, uzna- wanych w rodzinie pochodzenia”45. Natomiast osłabienie więzi społecznych w rodzi- nie spowodowane jest przez nieporozumienia i konflikty czy też wzajemną niechęć członków rodziny wobec siebie46. Korzystna atmosfera domu rodzinnego sprzyja rozwojowi postaw prorodzinnych, czy mówiąc szerzej – prospołecznych. W rodzi- nie i relacjach z rodzicami kształtowane są fundamentalne struktury poznawcze i emocjonalne dziecka, ale też i stosunki z innymi, czyli tożsamość i relacyjność47.

41 B. Bartczak, Współczesne zagrożenia rozwoju dzieci i młodzieży, http://www.sp9.lm.pl/

Artykuly/Wspolczesne%20zagrozenia%20rozwoju%20dzieci%20i%20mlodziezy.pdf [dostęp:

23.12.2014].

42 J. Mariański, Emigracja z Kościoła. Religijność młodzieży polskiej w warunkach zmian ustro- jowych, Lublin 2008.

43 Tamże, s. 342.

44 J. Matejek, B. Moskała, dz. cyt., s. 159.

45 J. Mariański, dz. cyt., s. 334.

46 Tamże, s. 334.

47 Tamże, s. 340.

(11)

Metropolita krakowski kardynał Stanisław Dziwisz w liście do wiernych na czas Wielkiego Postu napisał o niepokojącym kryzysie trwałości i wierności mał- żeństw i o pladze alkoholizmu. „Niepokoi kryzys trwałości i wierności małżeństw.

Każdy rozwód i rozpad rodziny to tragedia zranionej miłości” – napisał ks. Dzi- wisz. Dodał, że trzeba postawić sobie pytanie o ludzką i chrześcijańską dojrzałość młodych ludzi, ślubujących sobie przed ołtarzem dozgonną miłość. Plagą naszych rodzin i społeczeństwa jest nadużywanie alkoholu. Niszczy ono przede wszystkim tych, którzy ulegli tej formie zniewolenia, ale przynosi również udrękę ich bliskim48.

Nie ulega wątpliwości, że początek drogi do bezdomności zawsze ma swoje ko- rzenie w jakiejś dysfunkcji rodziny. Jeśli, co zdarza się w nielicznych przypadkach, rodzina pochodzenia funkcjonuje prawidłowo, dysfunkcyjna staje się rodzina zało- żona przez samego bezdomnego. Istnieje ścisła zależność pomiędzy bezdomnością a lukami w należytym realizowaniu funkcji w rodzinie pochodzenia i rodzinie pro- kreacji bezdomnych. Brak miłości, wzajemnego zrozumienia i szacunku doprowa- dza do konfliktów, a nierzadko i przemocy, która występuje częściej w rodzinach, które funkcjonują z osobą uzależnioną. Najczęściej jest to ojciec, choć zdarza się, że choroba alkoholowa dotyka obojga rodziców, a nierzadko i dorastających dzieci.

Ponieważ nikt nie pije w próżni społecznej, problem rozszerza się na wszystkich, którzy pozostają w relacjach z alkoholikiem. W najtrudniejszej sytuacji znajdują się członkowie rodziny, uzależnieni od pijącego finansowo i emocjonalnie. Alkoholik nie wypełnia swojej roli rodzica, współmałżonka i partnera życiowego. W takich rodzinach dzieci często wychowują się same, bez nadzoru i kontroli, a niekiedy jeszcze zostają obciążone obowiązkami, których nie wypełniają pijący rodzicie.

Dodatkowo dzieci przesiąkają pewną kulturą, przejmują wzorce zachowań nega- tywnych, często je rozwijając.

Podobnego zdania jest Sławomir Sidorowicz, który twierdzi, że „w wielu przy- padkach o bezdomności osoby zadecydowały niekorzystne warunki okresu dzieciń- stwa, m.in. brak oddziaływań wychowawczych w rodzinie lub nieprawidłowe koali- cje wewnątrzrodzinne, przemoc fizyczna i wykorzystywanie seksualne – słowem bardzo poważne zakłócenia funkcjonowania rodziny”49.

Osoby wywodzące się z niewłaściwie funkcjonujących rodzin pochodzenia nie potrafią stworzyć prawidłowo i harmonijnie funkcjonujących związków. W wyniku nadużywania alkoholu zaniedbują relacje rodzinne, obowiązki w domu i w pracy, co w konsekwencji doprowadza do rozwodu. Osoba pijąca zmuszana jest do opusz- czenia mieszkania przez pozostałych członków rodziny bądź współmałżonka. Spo- radycznie osoby te same opuszczają swój dom w poszukiwaniu innego miejsca do życia. Często brak konsekwencji w działaniu, utrata pracy i nadużywanie alkoholu prowadzą je na ulicę.

48 http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80708,4914575.html [dostęp: 26.01.2014].

49 S. Sidorowicz, Zaburzenia psychiczne osób bezdomnych, Wrocław 2002, cyt. za: L. Stankie- wicz, Zrozumieć bezdomność, Olsztyn 2002, s. 60.

(12)

Należy też zwrócić uwagę, że osoby bezdomne sporadycznie utrzymują kon- takty z rodziną czy osobami, które mogliby nazwać swoimi bliskimi. Te nieliczne kontakty są nieregularne, zazwyczaj w okolicach świąt. Kontakty z rodziną czę- ściej zdarzają się bezdomnym schroniskowym oraz tym, którzy swoją bezdomną wędrówkę rozpoczęli stosunkowo niedawno i o których rodziny jeszcze pamiętają.

Alkoholizm

Większość osób bezdomnych to osoby mające „trudne dzieciństwo”, wywo- dzące się z rodzin dysfunkcyjnych, gdzie nadużywano alkoholu. Patologiczne wa- runki, którym często towarzyszy choroba alkoholowa, w jakich wychowywały się osoby bezdomne, zwiększają ryzyko ich bezdomności. Sami bezdomni w znacznej większości również cierpią na chorobę alkoholową, która nie pozwala im się wydo- stać z zaklętego kręgu bezdomności. Dla wielu ludzi ulicy schronisko jest „ostat- nią deską ratunku”. Tu próbują żyć od nowa, odnaleźć swoją godność i uwierzyć w sens tych działań. Choroba alkoholowa sprawia jednak, że część z nich wraca do poprzedniego stylu życia, ponieważ silne uzależnienie nie pozwala im wytrzy- mać długich okresów abstynencji. Sami bezdomni czują się bezsilni wobec swojego nałogu i nie potrafią, a czasami nie chcą uświadomić sobie konieczności leczenia.

Niejednokrotnie bardziej doskwiera im bezdomność niż alkoholizm. Nie rozumie- ją, że jest ona konsekwencją niekontrolowanego picia.

To alkohol jest sprawcą ruiny psychofizycznej, przestępstw i konfliktów ro- dzinnych. Alkoholizm jest powodem, dla którego rodzina stara się pozbyć z domu alkoholika. To on jest sprawcą rozpadu związków małżeńskich, na skutek czego bezdomnymi stają się mężowie alkoholicy50. Żony mężów alkoholików uciekają wraz z dziećmi z domów rodzinnych, w których dochodzi do awantur, przemocy, a często też nadużyć seksualnych. Wiele z nich, zdesperowanych, po latach udręki i poniżania trafia do ośrodków bez żadnych środków do życia. Szukają dla siebie miejsca w Domach Samotnych Matek czy schroniskach dla bezdomnych. Wielo- krotnie też, w sytuacji, gdy obydwoje małżonkowie nadużywają alkoholu, rodzina zostaje eksmitowana za niepłacenie czynszu. Dzieci z takich rodzin wykazują za- chowania antyspołeczne, nie mają możliwości rozwoju osobowego, obce jest im poczucie więzi rodzinnych. Brak tu zaspokojenia podstawowych potrzeb psychicz- nych: bezpieczeństwa, akceptacji, miłości czy szacunku, co bywa też powodem ucieczki z domu rodzinnego i potencjalnej bezdomności małoletnich.

Sytuacja bezdomności implikuje gromadzenie się i pogłębianie różnych zja- wisk patologicznych. Osoby egzystujące na ulicy, na skutek kontaktów z innymi bezdomnymi, narażane są na popadanie w patologie, które były im dotychczas nieznane, wpływając destrukcyjnie na ich i tak już trudne położenie. W taki spo-

50 J. Matejek, B. Moskała, dz. cyt., s. 162.

(13)

sób zjawiska przestępczości czy alkoholizmu powiększają swój krąg. W mniejszym stopniu koegzystuje z bezdomnością prostytucja, która dotyczy niewielkiej liczby bezdomnych kobiet czy też narkomania, która dotyczy głównie młodych bezdom- nych z wyboru51.

„Można powiedzieć, że alkohol prowadzi do ruiny psychofizycznej i bezdom- ności w Polsce. To on jest sprawcą bezdomności, przestępstw i konfliktów rodzin- nych. Większość bezdomnych to alkoholicy. Alkoholizm może być powodem, dla którego rodzina stara się pozbyć alkoholika z domu”52.

Wyraźny jest tu związek między piciem lub obecnością osoby uzależnionej w rodzinie pochodzenia i przejęciem takich wzorów zachowań, a późniejszą bez- domnością. Alkoholikowi zazwyczaj zaczyna z czasem wszystko obojętnieć i waż- ny jest jedynie trwały dostęp do alkoholu, dlatego trudno od niego oczekiwać, że będzie przekazywał swoim dzieciom, w procesie socjalizacji, wartości znaczące dla współżycia społecznego. Proces wychowawczy własnych dzieci nie leży w zakresie jego zainteresowań, niekiedy zajmuje go marginalnie. Wpływ wychowawczy rodzi- ców na dzieci z takich rodzin jest niewielki, nawet w rodzinach, gdzie nie docho- dziło do kłótni, awantur czy przestępstw seksualnych, głównie dlatego, że rodziców wywieranie takiego wpływu nie interesuje, ponieważ głównym przedmiotem ich zainteresowania jest alkohol53.

Warto tu powtórzyć, za Bogdanem Woronowiczem, że brak jest wyraźnych sukcesów w leczeniu osób bezdomnych z alkoholizmu, a co za tym idzie, ich po- wrotu do „normalności”. Autor ten twierdzi, że „rozważane są różne koncepcje uwzględniania ich potrzeb w ramach ogólnodostępnych programów terapeutycz- nych. Udział w tych programach ułatwia im zaakceptowanie swojej choroby, prze- konuje, że jest to choroba «demokratyczna», która nie dotyczy wyłącznie marginesu i nie jest zjawiskiem «rynsztokowym», jak to sobie dotąd wyobrażali. Bezdomność jest traktowana przez pacjentów jako problem znacznie poważniejszy niż uzależ- nienie od alkoholu, a i też bardziej wstydliwy”54. Leczenie wraz z osobami, które mają swoje rodziny i domy, pozwala podnieść swoją wartość i samoocenę. Pozwala również na nauczenie się nowych umiejętności życiowych, czerpanie energii od tych mających domy i pracę, ale przede wszystkim daje nadzieję na zmianę swojej sytuacji. Terapia takich osób powinna być też ściśle powiązana z realizacją progra- mu wychodzenia z bezdomności55.

Podsumowując, należy zaznaczyć, że alkoholizm jest ściśle powiązany z nega- tywnymi konsekwencjami w postaci degradacji psychicznej i fizycznej, ale również konsekwencjami natury społecznej w kluczowej przestrzeni działalności człowieka:

51 A. Lech, dz. cyt., s. 80.

52 J. Matejek, B. Moskała, dz. cyt., s. 162.

53 B. Hołyst, Socjologia kryminalistyczna, t. 1, Warszawa 2007, s. 121.

54 B. Woronowicz, Uzależnienia. Geneza, terapia, powrót do zdrowia, Poznań 2009, s. 243.

55 Tamże.

(14)

mieszkania, źródeł utrzymania, pracy, rodziny, stosunków międzyludzkich czy sto- sunków z instytucjami. Zdobycie mieszkania wiąże się z nakładami finansowymi, które z kolei są wynikiem pracy. W pracy wymagana jest systematyczność, pod- porządkowanie się, rzetelność. Zachowania te są często obce alkoholikowi, dla którego priorytetem jest zdobycie alkoholu. Według Sylwii Włodarczyk, wytwarza się alkoholocentryzm, czyli sposób życia, w którym mało istotne są praca, dom i rodzina, natomiast alkohol zajmuje uprzywilejowaną pozycję i staje się sposobem rozwiązywania problemów56.

Brak pracy i ubóstwo

Większość bezdomnych to osoby, które w dzieciństwie doznały biedy bądź też trudniejszych niż przeciętne warunków materialnych. Ubóstwo jest też jedną z przyczyn dysfunkcjonalności rodziny tkwiącą w uwarunkowaniach społecznych, spowodowane brakiem pracy jednego bądź obojga rodziców.

Istnieją też istotne powiązania pomiędzy bezdomnością a ubóstwem, którego obliczem często jest brak pracy. Bezrobocie w masowej formie pojawiło się w Pol- sce po 1989 roku. Zmiany ustrojowo-ekonomiczne spowodowały likwidację wielu zakładów pracy, a konkurencyjność zatrudnienia pozbawiła ludzi o niewysokiej przydatności zawodowej szans na zatrudnienie57. „Skala, tempo i szokowy charak- ter niektórych reform ekonomicznych spowodowały ujawnianie się zjawisk skraj- nych i negatywnych. Wyrazem tego są nie tylko groźby utraty pracy i kłopoty z jej znalezieniem, ale też dla wielu trudności z opłatami mieszkaniowymi, niemożność zakupu leków, środków higienicznych, trudności w zaopatrzeniu dzieci chodzących do szkoły, brak pieniędzy na podstawowe i konieczne wydatki. W takiej sytuacji zaczyna dominować niepewność jutra, rozszerzanie się sfery biedy, pogarszanie się stanu zdrowia ludności, pojawiają się różnego rodzaju zachowania o charakterze patologicznym. Temu wszystkiemu towarzyszy zwykle mała odporność psychiczna na trudne sytuacje życiowe, przechodząca często w bezradność”58.

Bezdomność jest niewątpliwie częścią syndromu ubóstwa i stanowi w zasadzie wynik pełnej marginalizacji życia społecznego. Pozbawienie domu wiąże się z po- zbawieniem bezpieczeństwa, pozbawieniem zachowań biologicznych, higienicz- nych czy kulturowych, a także ekonomicznych. Bezdomny to najczęściej człowiek,

56 S. Włodarczyk, Zjawisko bezdomności w opinii podopiecznych schroniska św. Brata Alberta w Bielicach http://www.sanok.bratalbert.org.pl/bezdomnosc.pdf [dostęp: 26.02.2015].

57 L. Frąckiewicz, Bezdomność jako syndrom ubóstwa, [w:] Ubodzy i bezdomni, [red.] P. Do- browolski, I. Mądry, Katowice 1998, s. 9.

58 L. Stankiewicz, dz. cyt., s. 14.

(15)

który nie posiada żadnych dóbr materialnych, a jego życie to egzystencja dnia dzi- siejszego, bez troski o własną przyszłość59.

Według Stanisława Kawuli, wszelkiego rodzaju formy niedostatku, nędzy i ubóstwa generowane są przez zjawisko i syndrom zwany 3B – bezrobocie, bieda, bezdomność. Ubóstwem zagrożone są przede wszystkim osoby, które zostały wy- kluczone z rynku pracy z powodu bezrobocia. Obecność osoby bezrobotnej w ro- dzinie potęguje zagrożenie ubóstwem relatywnym – około trzykrotnie, natomiast ubóstwem skrajnym – około czterokrotnie. W sytuacji, kiedy rodzice są osobami bezrobotnymi, dzieci częstokroć popadają w „spiralę upadku” – kulturę i dziedzi- czenie biedy60. Podobnego zdania jest Władysław Ratyński, który zauważa, że „ze społecznego punktu widzenia niepokojącym zjawiskiem jest również proces utrwa- lania się ubóstwa. W konsekwencji prowadzić on może do dziedziczenia złego sta- tusu życiowego, marginalizacji społecznej, a w skrajnych przypadkach wręcz do degradacji biologicznej”61.

Brak pracy lub jej utrata, zwłaszcza przy braku kwalifikacji, uniemożliwia przy- stosowanie się do nowych wymagań na rynku pracy. Wśród osób bezdomnych, co potwierdziły przeprowadzone przeze mnie badania, większość stanowią osoby z wykształceniem podstawowym i zawodowym, często bez dodatkowych kwalifika- cji (tabela nr 1).

Bezdomni to również osoby nieposiadające żadnych dochodów lub dysponu- jące dochodami niewystarczającymi na zaspokojenie niezbędnych potrzeb. Brak możliwości zarobkowania uniemożliwia samodzielność, a zdobycie pracy w przy- padku bezdomnych jest bardzo trudne. Tak właśnie zaczyna się błędne koło bez- domności. Nawet, jeśli osoba bezdomna pragnie zmienić zaistniałą sytuację to jest w tym ograniczona. Brak pracy to brak pieniędzy. Brak pieniędzy uniemożliwia wynajęcie jakiegokolwiek miejsca do godnego zamieszkania.

Zdaniem Elżbiety Tarkowskiej z Instytutu Filozofii i Socjologii PAN, ubóstwo w Polsce jest bardzo ściśle powiązane z bezrobociem62. Obserwujemy też zjawisko working poor – powiększająca się stale liczba młodych osób bez perspektyw tworzy prekariat. Są to ludzie bezrobotni, pracujący na tymczasowych umowach, bez umo- wy o pracę lub pracujący poniżej swego wykształcenia, bez szans na stałą pracę.

Determinuje to powstawanie wielu zagrożeń, w tym również bezdomności.

59 L. Frąckiewicz, dz. cyt., s. 9.

60 S. Kawula, Pomocniczość i wsparcie, Olsztyn 2002, s. 21.

61 W. Ratyński, Problemy i dylematy polityki społecznej w Polsce, t. 1 i 2, Warszawa 2003, s. 739.

62 E. Tarkowska, Oblicza polskiej biedy, s. 5, http://laboratorium.wiez.pl/zasoby/Analizy%20 Laboratorium%20Wiezi%20nr%202%202009.pdf [dostęp: 10.02.2015].

(16)

Tabela nr 1. Wykształcenie bezdomnych.

Płeć

Wykształcenie

Ogółem podstawowe zasadnicze

zawodowe

średnie za- wodowe

średnie ogól- nokształ-

cące

wyższe

ukończone nieukończone ukończone nieukończone ukończone nieukończone ukończone nieukończone ukończone nieukończone

Kobiety

(schronisko) 1 1 1 0 2 0 1 1 0 0 7

Kobiety (poza schro- niskiem)

3 0 2 1 0 0 3 0 0 0 9

Mężczyźni

(schronisko) 4 0 10 0 8 4 1 0 0 0 27

Mężczyźni (poza schro- niskiem)

13 0 12 0 4 0 1 0 0 0 30

Razem 21 1 25 1 14 4 6 0 0 0 73

Źródło: badania własne

Należy zauważyć, że niskopłatna praca oraz „praca na czarno” mają w konse- kwencji negatywne skutki. Pozwala przetrwać w chwili obecnej, ale w przyszłości skutkuje niskimi lub nieistniejącymi w ogóle (przy długotrwałym bezrobociu) eme- ryturami. Pracownicy ci zasilą w przyszłości najbardziej liczną kategorię społecz- no-ekonomiczną – osób żyjących w biedzie, utrzymujących się z niezarobkowych źródeł utrzymania, innych niż renty i emerytury, czyli ze świadczeń społecznych63. Szacuje się, że około 23% osób tej kategorii znajduje się w skrajnej biedzie64.

Jak zauważa Aneta Wiącek, brak pracy ma wymiar stricte materialny. Człowiek pozbawiony pracy skazany jest na pomoc najbliższej rodziny bądź państwa, po-

63 Tamże.

64 http://stat.gov.pl/cps/rde/xbcr/gus/WZ_ubostwo_w_polsce_2013.pdf [dostęp:

15.03.2015].

(17)

nieważ nie jest w stanie samodzielnie funkcjonować. Szczególnie pomoc socjalna, udzielana często w sposób niezwykle upokarzający, pozbawia człowieka godności i szacunku, który przysługuje każdemu z samego bycia człowiekiem65. Ludzie dłu- gotrwale pozbawieni pracy tracą motywację do jej poszukiwania oraz chęć walki o lepszą egzystencję. Ubóstwo i związany z tym często brak pracy jest więc prostą drogą do bezdomności, utrwala ją i jest przeszkodą w wychodzeniu z tego stanu.

W Gdańskim Programie Rozwiązywania Problemu Bezdomności i Łagodze- nia Jej Skutków na lata 2004–2006 czytamy: „Utrata miejsca zamieszkania wią- żącego się z wykonywaniem pracy zawodowej jest jedną z najczęściej podawanych przyczyn bezdomności wśród osób bezdomnych legitymujących się długoletnim stażem pracy. Taka sytuacja dotyczy osób związanych z dużymi zakładami pracy, zapewniającymi do lat dziewięćdziesiątych dobre warunki socjalne, jednocześnie świadczy o nieprzystosowaniu tych osób do nowych warunków społeczno-ekono- micznych związanych z transformacją ustrojową. Wiele osób, szczególnie w wieku przedemerytalnym, zmuszonych jest do korzystania z pomocy placówek dla bez- domnych, ponieważ całe swoje dorosłe życie spędziły w internatach i hotelach ro- botniczych, jakie zapewniały zatrudniające ich zakłady pracy”66. Hotele robotnicze były substytutem domów dla wielu osób, lecz po ich likwidacji, a często i reorgani- zacji czy likwidacji zakładów pracy, wiele osób nie potrafiło się odnaleźć w nowej rzeczywistości. Podobna sytuacja dotknęła pracowników dawnych PGR-ów, którzy do momentu likwidacji tych przedsiębiorstw mieszkali w budynkach czy barakach zakładowych i mieli stałą, pewną, jak im się wydawało, pracę67.

Osoby bezdomne zajmują najniższą pozycję w ramach szerszej kategorii ubo- gich i postrzegane są jako osoby żyjące „na marginesie”, czyli inaczej mówiąc, wy- kluczone są ze społeczeństwa68.

Eksmisje i wymeldowania

Do bezpośrednich przyczyn bezdomności należą eksmisje i wymeldowania.

Na mocy ustawy o najmie lokali mieszkalnych i dodatkach mieszkaniowych z dnia 2 lipca 1994 roku, eksmitowani z mieszkań są lokatorzy, którzy zalegają z czynsza-

65 A. Wiącek, Przeciwdziałanie marginalizacji i wykluczeniu społecznemu na przykładzie War- szawskiego Programu Reintegracji Społecznej „Powrót”, [w:] Forum. O bezdomności bez lęku, [red.]

Ł. Browarczyk, Gdańsk 2008, s. 143.

66 Uchwała nr XXVI/829/04 Rady Miasta Gdańska z dnia 08.07.2004 – Gdański program rozwiązywania problemu bezdomności i łagodzenia jej skutków na lata 2004–2006, s. 8.

67 A. Lech, dz. cyt., s. 73–74.

68 M. Dębski, dz. cyt., s. 86.

(18)

mi, wynajmujący mieszkanie oraz naruszający rażąco normy współżycia społeczne- go. Eksmisje wymagają wyroku sądowego i klauzuli wykonalności69.

Eksmisja członka spółdzielni możliwa jest dopiero po pozbawieniu go przez spółdzielnię członkostwa, jeśli ma spółdzielcze lokatorskie prawo do lokalu, lub po licytacji wykonanej, jeśli ma spółdzielcze własnościowe prawo do lokalu, w trybie art. 17ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych. Wykluczenie członka ze spółdzielni może nastąpić wówczas, gdy jego pozostanie w spółdzielni nie jest zgodne ze statu- tem (np. jeśli w statucie przewidziano taki skutek za zaleganie z zapłatą czynszu) lub z zasadami współżycia społecznego. Jeżeli członek spółdzielni długotrwale zale- ga z opłatami, rażąco lub uporczywie wykracza przeciwko porządkowi domowemu, niewłaściwe jego zachowanie czyni korzystanie z innych lokali lub nieruchomości wspólnej uciążliwym, sąd może zezwolić na licytację lokalu70.

Do wystąpienia z pozwem o żądanie sprzedaży w trybie licytacji lokalu wy- kupionego na własność od gminy, zakupionego na wolnym rynku oraz stanowią- cego odrębną własność w budynku spółdzielczym osób niebędących członkami spółdzielni, ma wyłączne prawo wspólnota mieszkaniowa lub też spółdzielnia, o ile mieszkanie znajduje się w budynku spółdzielczym. Decyzja taka zapada większo- ścią głosów w drodze uchwały71.

W wypadku spółdzielczego lokatorskiego prawa do lokalu powodem pozba- wienia członkostwa w spółdzielni mieszkaniowej może być nieuregulowana sytu- acja prawna mieszkania po rozwodzie. Byli małżonkowie mają rok na podjęcie decyzji i zawiadomienie spółdzielni, któremu z nich przypada spółdzielcze prawo do lokalu. Jeżeli tego nie uczynią w wyżej wymienionym czasie, prawo do lokalu wygasa dla nich obojga72.

Według raportu z badania osób bezdomnych przeprowadzonego w Poznaniu, w dniach 21–22 stycznia 2015 roku, jako przyczynę swojej bezdomności respon- denci podawali: eksmisja / wymeldowanie (50,8% badanych), konflikt rodzinny (31,4%) i bezrobocie / brak pracy (29,8%), a w dalszej kolejności alkoholizm, zły stan zdrowia / niepełnosprawność, zadłużenie, przemoc w rodzinie73. Należy jed- nak zwrócić uwagę, że są to przyczyny podawane przez samych bezdomnych, a wy- meldowanie czy eksmisja są często konsekwencją alkoholizmu czy dysfunkcjonal- ności w rodzinie. Jak już podkreślałam, trudno wyodrębnić jedną przyczynę tego stanu, gdyż najczęściej się one zazębiają i wzajemnie warunkują.

69 Ustawa o najmie lokali mieszkalnych i dodatkach mieszkaniowych z dnia 2 lipca 1994 roku, Dz.U. 2001 nr 4 poz. 27 ze zm.

70 Ustawa z dnia 15. 12. 2000 r. o spółdzielniach mieszkaniowych, Dz.U. 2001 nr 4 poz. 27 ze zm.; ustawa z dnia 16.09.1982 r. – Prawo spółdzielcze, Dz.U. 1982 nr 30 poz. 210.

71 Ustawa z dnia 24. 06. 1994 r. o własności lokali, Dz.U. 1994 nr 84 poz. 388 ze zm.

72 http://www.osm.opole.pl/poradnik/eksmisje.pdf [dostęp: 10.01.2015].

73 http://mopr.poznan.pl/wp-content/uploads/2015/07/Raport-z-badania-os%C3%B3b-bez- domnych-2015-ko%C5%84cowy.pdf [dostęp: 02.02.2016].

(19)

Interesującego zestawienia strukturalnych przyczyn bezdomności dokonał na podstawie badań socjodemograficznych, przeprowadzonych w Gdańsku, Maciej Dębski. Zadawane przez niego pytania, były pytaniami wielokrotnego wyboru. Re- spondent mógł zaznaczyć maksymalnie 3 odpowiedzi.

Tabela nr 2. Strukturalne przyczyny bezdomności

Strukturalne przyczyny Kobieta Mężczyzna

N % N %

Wypędzenie z mieszkania przez rodzinę / współlokato- rów z powodu konfliktu

92 26,9 420 24,8

Ucieczka przed przemocą w

rodzinie 66 19,3 45 2,7

Wymeldowanie – decyzja

administracyjna 108 31,6 561 33,2

Eksmisja 70 20,5 404 23,9

Utrata noclegów w miejscu

byłej pracy 4 1,2 36 2,1

Konieczność opuszczenia domu dziecka na skutek peł- noletniości

5 1,5 15 0,9

Pozostawienie mieszkania rodzinie z własnej inicjaty- wy

42 12,3 300 17,7

Zadłużenie 36 10,5 175 10,3

Bezrobocie 46 13,5 240 14,2

Opuszczenie zakładu karne-

go 3 0,9 105 6,2

Inne 40 11,7 140 8,3

Źródło: M. Dębski, Sytuacja bezdomnych kobiet w województwie pomorskim, [w:] Forum.

O bezdomności bez lęku, [red.] Ł. Browarczyk, Gdańsk 2008, s. 57.

Zauważyć można, że najczęstszą strukturalną przyczyną bezdomności jest wymeldowanie, zazwyczaj bez zgody samej osoby bezdomnej, często będące na- stępstwem pobytu w zakładzie karnym. Drugą przyczyną było wypędzenie z miesz- kania. Prawie, co czwarta osoba wskazała, że strukturalną przyczyną bezdomności była eksmisja. Kolejne wskazywały na wyprowadzenie się i pozostawienie miesz-

Cytaty

Powiązane dokumenty

nierozsądnie jest ustawić się dziobem żaglówki w stronę wiatru – wtedy na pewno nie popłyniemy we właściwą stronę – ale jak pokazuje teoria (i praktyka), rozwiązaniem

W przestrzeni dyskretnej w szczególności każdy jednopunktowy podzbiór jest otwarty – dla każdego punktu możemy więc znaleźć taką kulę, że nie ma w niej punktów innych niż

Spoglądając z różnych stron na przykład na boisko piłkarskie, możemy stwierdzić, że raz wydaje nam się bliżej nieokreślonym czworokątem, raz trapezem, a z lotu ptaka

Bywa, że każdy element zbioru A sparujemy z innym elementem zbioru B, ale być może w zbiorze B znajdują się dodatkowo elementy, które nie zostały dobrane w pary.. Jest to dobra

Następujące przestrzenie metryczne z metryką prostej euklidesowej są spójne dla dowolnych a, b ∈ R: odcinek otwarty (a, b), odcinek domknięty [a, b], domknięty jednostronnie [a,

nierozsądnie jest ustawić się dziobem żaglówki w stronę wiatru – wtedy na pewno nie popłyniemy we właściwą stronę – ale jak pokazuje teoria (i praktyka), rozwiązaniem

W przestrzeni dyskretnej w szczególności każdy jednopunktowy podzbiór jest otwarty – dla każdego punktu możemy więc znaleźć taką kulę, że nie ma w niej punktów innych niż

Zbiór liczb niewymiernych (ze zwykłą metryką %(x, y) = |x − y|) i zbiór wszystkich.. Formalnie: