• Nie Znaleziono Wyników

"Warszawski dwór Ludwiki Marii", Bożena Fabiani, Warszawa 1976 : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Warszawski dwór Ludwiki Marii", Bożena Fabiani, Warszawa 1976 : [recenzja]"

Copied!
4
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)

397

Bożena F a b i a n i , W arszawski dw ó r L u d w ik i Marii, PIW, W arszawa 1976, s. 150.

U kazanie się niniejszej pracy przyjęte zostało przez badaczy zajm ujących się okresem Wazów z dużym zainteresowaniem . Autorka już w 1969 r. ogłosiła artykuł o dworze Ludw iki Marii w latach 1645—1655 1 — po pracy wydanej obecnie należałoby się w ięc spodziewać szerokiej panoramy życia dworu, który nie doczekał się dotąd szerszych opracowań. Krótkie o nim wzm iaki Wł. C z a p ­ l i ń s k i e g o i W. C z e r m a k a * , są dalekie od w yczerpania tego zagadnienia.

W wydanej ostatnio doskonałej m onografii Karoliny T a r g o s z 3, autorka zgodnie z tytułem zajęła się głów nie próbą rekonstrukcji obrazu życia naukowego dworu, toteż inne zagadnienia potraktow ane zostały m arginalnie, acz z dużym w yczu ­ ciem i erudycją. Bożena F a b i a n i postaw iła w e w stępie szereg bardzo in te­

resujących postulatów badawczych, rodzi się jednak pytanie, czy w yw iązała się ze staw ianych sobie zadań ?

Zgodzić się należy z autorką, że najważniejszych źródeł dotyczących dworu Ludwiki Marii — ksiąg m arszałkow skich i podskarbińskich brak. Praca m usiała więc oprzeć się na „w szelkich literariach” (diariuszach, kronikach, m owach po­

grzebowych, listach i poezji). Największą też zasługą autorki jest w ykorzystanie bardzo cennych danych z ksiąg parafialnych w arszaw skich. W zbyt jednak m a­

łym stopniu w ykorzystano korespondencję rękopiśm ienną — szczególnie listy rezydentów m agnackich na dworze królewskim , np. Stanisław a Naruszewicza czy Szczęsnego Morsztyna, które zawierają w iele inform acji o składzie osobo­

wym i codziennym życiu dworu. Odnośnie w ykorzystania źródeł drukowanych uderza chyba zbyt jednostronny stosunek — zauw ażanie jedynie wzm ianek 0 w pływach francuskich w Polsce. Co się tyczy studium Czermaka, można zarzucić autorce, że nie podjęła trudu rozwinięcia szeregu zasygnalizow anych przez niego problemów.

Omawiana praca podzielona jest na sześć rozdziałów: 1. U podstaw orien­

tacji politycznej dworu Ludw iki Marii; 2. Kultura i obyczaj na dworze królowej;

3. Napływ cudzoziem ców na dwór królewski i ich w yobrażenia o Polsce; 4. Struk­

tura i skład osobowy dworu Ludwiki Marii; 5. Zw iązek z Warszawą i Rzeczą- pospolitą; 6. Królowa i jej dwór w opinii szlachty.

Najsłabsze zdają się dwa pierwsze rozdziały; fragm ent m ający przedstawić życie królowej i jej plany polityczne jest zbyt krótki i ogólny. W drugim roz­

dziale należało chyba przedstaw ić codzienne życie dworu, obowiązującą na nim etykietę, stosunek do religii, głębiej zająć się sprawą m ecenatu naukowego, poezji 1 teatru dworskiego, tym bardziej, że sama autorka stwierdza, iż „niemal każdego roku, w yjąw szy lata „potopu”, w siedzibie królowej odbyw ały się przedstawienia teatralne lub balet” <s. 21). Z pracy można by w ysnuć w niosek, że uroczystości dworskie ograniczały się do ślubów i pogrzebów, a przecież bawiono się także 2 okazji różnego rodzaju św iąt, przybycia obcych poselstw , w okresie trwania sejmów; przykładów tego rodzaju i ich opisów jest bardzo w iele. Można m ieć też zastrzeżenia odnośnie recepcji m ody francuskiej w Polsce —· czy rzeczyw iście na dworze Ludw iki Marii całkow icie zapanował „francuski szyk i elegancja”

(s. 27)? Przecież już Czermak cytow ał list Marii Kazim iery d’Arquien do S obies­

kiego, z którego w ynika, że sam e Francuzki korzystały z pew nych elem entów

i B . F a b i a n i , D w ór o sta tn ich W azów 1645—1655. N a m arginesie p o szu kiw a ń iko n o- graficznych, „ R o c z n ik M u z e u m N a ro d o w e g o w W a rsz a w ie ” t. X I II , 1969, s. 271—320.

* W ł. C z a p l i ń s k i , N a d w o rze W ładysław a IV , W a rsz a w a 1959; W . C z e r m a k , Ka d w orze W ładysław a IV , (w :] S tu d y a h isto ry czn e , K r a k ó w 1901.

3 K . T a r g o s z , U czony d w ó r L u d w ik i M arii Gonzaga (1646—1667). Z d zie jó w p o lsko-

■fra n cu skich sto su n k ó w n a u k o w y c h , W ro c ła w 1975.

13

(3)

3 9 8 RECENZJE

m ody w sch od n io-p olsk iej4. Mimo w ięc, iż zgodzić się ' należy ze stwierdzeniem 0 silnym wtargnięciu m ody francuskiej do Polski, szczególnie zaś na dwór, nie należy ów czesnych dworzan w idzieć w yłącznie w strojach francuskich. Brak też szerszego spojrzenia na życie intelektualne dworu; co nowego wprowadziło fran­

cuskie otoczenie królowej w tej dziedzinie, jakie były jego związki z kulturą zachodnią — jest to przecież jedno z ważniejszych i ciekawszych zagadnień św ietn ie opracowane przez K. Targosz.

W trzecim rozdziale autorka przedstawia etapy napływ u większej liczby Francuzów do Polski: pierwszy przypada na koniec lat czterdziestych — królowa otacza się w ów czas „tymi, którzy jej służyli w rodzinnym N evers i w paryskiej rezydencji H otel de N evers, lub byli zw iązani z jej rodzinnym i stronami” (s. 30), drugi na lata sześćdziesiąte — źródłem jego b ył „dwór Kondeusza” (s. 32). Na­

stępnie dowiadujem y się, co m yślano o Polsce w e Francji przed wyjazdem Ludwiki Marii i jak opinia ta zm ieniała się z biegiem lat — może tylko zbyt m ało uwypuklona została rola samej królowej w tym procesie.

N ajw ażniejszy rozdział dotyczący struktury i składu osobowego dworu Lud­

w ik i Marii jest też najobszerniejszy; porusza on i rozwiązuje w iele cennych problem ów, jak cudzoziem cy w hierarchii dworu, ich sytuacja prawna, status społeczny, w yznaniowy, zawodowy, finansow y, problem kariery i udział w reali­

zacji celów politycznych. Jednakże w iele tem atów zarysow ano zbyt pobieżnie 1 formalnie. Organizacja i podstawy m aterialne dworu królowej zostały opisane w oparciu o odnośne uchw ały sejm owe. Idzie jednak o to, jakie realne możliwości finansow e m iała Ludwika Maria, a jakie b yły jej w ydatki. Autorka zamieściła w aneksie szereg tablic dających m.in. obraz fraucym eru w różnych okresach i skład dworu m ęskiego (honorowego i płatnego). D ziw ne w ydaje się, dlaczego w tabl. 1 nie podała k obiet-Polek ze św ity honorowej, które zam ieściła na s. 38.

Może należałoby pow iększyć liczbę Polek w fraucym erze o nazwiska podane przez K. Targosz, a w ięc o Joannę Działyńską, Katarzynę i Urszulę Ossolińskie, Kon­

stancję Wodyńską. Pominięto i to, że Daniłow iczówna miała na imię Helena Urszula, wśród „Niemek” brak Katarzyny von Bessen, pani d’Aubigny to Włoszka, pani Duret m iała dłuższe nazwisko — de Mailly de Lucé, Tarłówna miała na im ię Izabela; brak w tabl. 2 Teresy Opackiej i Cecylii Marii Radzi­

w iłłów ny, córki Lukrecji Marii Strozzi; Konstancja Piotrowska rzeczywiście nazywała się Katarzyna Konstancja G inw iłł-Piotrow ska, była córką kuchmistrza W. Ks. L. Mikołaja, bardzo blisko związanego z dworem i Konstancji Wolff, w 1657 w yszła za mąż za Hieronima W ierzbowskiego. Nie zidentyfikow ała jej rów nież Karolina Targosz. W tabl. 4 brak Zofii Czarnieckiej, a Zenowiczówny były dwie — chyba Zofia i K on stancja5. Czy nie należałoby rozszerzyć tych tabel o m ężów dwórek — dane byłyby w tedy pełniejsze i bardziej pomocne przy badaniu stronnictwa dworskiego w Rzeczypospolitej. Nie byłbym też pew ien, czy rzeczyw iście Francuzki na dworze królowej stanow iły w yższy procent niż Polki.

Według K. Targosz stosunek ich w ynosił 4 : 3 na korzyść Polek (s. 353). Uzupeł­

nień wym aga też spis osobowy dworu m ęskiego, np. krajczym kołowej w latach 1665—1667 (a m oże już wcześniej) był Mikołaj W iktoryn Grudziński, pokojowymi:

„Petrykowski m łody”, Chalecki, syn podczaszyny W. Ks. L., Gujski — wszyscy w 1665 r. Czy „Conrade jun.” to nie Karol Ludw ik Conrade, w ym ieniony przez autorkę? Podobnych uzupełnień można by znaleźć w ięcej.

Kolejnym problem em , który należałoby poruszyć jest opieka królowej nad dwórkami, tak sw oim i, jak i poprzedniczki na tronie — Cecylii Renaty. Prawie każda z nich zawierVfta ślub na dworze, w iększość ich dzieci była podawana do

4 w . C z e r m a k , op . c it., s. 127.

s j . S o b i e s k i , L is ty do M arii K a zim ie ry, w y d . A . Z . H e 1 с e 1, K r a k ó w 1860, s. 152·

(4)

RECEN ZJE

3 9 9

chrztu przez któreś z królestw a, a dziewczynki otrzym yw ały im ię królowej. Znany jest przypadek zaangażowania się Ludwiki Marii w spór m iędzy Michałem K a­

zimierzem Radziw iłłem a Lukrecją Marią Strozzi, w dow ą po Ludwiku Aleksandrze Radziwille, secundo voto Kopciową, w którym królowa poparła dawną dworkę Cecylii R enaty, co poważnie zniechęciło do niej potężnego Radziwiłła. N ie poru­

szyła autorka jeszcze jednego ważnego problemu — dziedziczenia funkcji dwor­

skich przez poszczególne rody i związku osobowego dworu króla z dworem kró­

lowej.

Do dwóch ostatnich rozdziałów pracy też można m ieć kilka zastrzeżeń.

Dlaczego w podrozdziale „M ężowskie rezydencje Francuzek z dworu królow ej”

uwzględniono tylko pięć przykładów, przez co zam ieszczona w pracy mapa (s. 7 9) nie jest kompletna. N iechęć do Francuzów w ynikała nie tylko z faktu, iż „uwa­

żano ich za sprzedawczyków, karierowiczów i zdrajców” (s. 89), ale także stąd, że w latach sześćdziesiątych XVII w., gdy w Rzeczypospolitej wyraźnie nasilała się walka z różnowiercami, na dworze królewskim francuscy i niem ieccy pro­

testanci żyli dostatnio, a naw et zdobywali sobie zw olenników wśród Polaków.

Ilustracją tego stanu b ył przebieg sejm iku m azow ieckiego w dniu 19 lutego 1665 r., na którym szlachta, dowiedziaw szy się, że „tu w m ieście [Warszawie]

niedawno Francuz jeden Beno, katoliczkę dobrą w ziąw szy za żonę nam ów ił ją na swoje odszczepieństwo, nam ówił potem i dziewkę — —” głośno domagała się wpisania do konstytucji artykułu „żeby dysydentów sam ych znosić i choć się król jmć bez serw itorów różnych narodów nie obejdzie, żeby przecie dysydentom serwitoraty nie służyły. Na to się w szystka hołota m azowiecka ozwała, głos podniósłszy: ścinać tych poganinów, co to bluźnią N ajśw iętszej Panience” 6.

Recenzowana praca jest prawie dokładnym powtórzeniem dysertacji doktor­

skiej autorki, brak w niej jedynie 8 tabel stanowiących ilustrację do związków Francuzów z W arszawą, z dworem i stosunków francusko-polskich. Autorka zrezygnowała także z zam ieszczenia rozbudowanego aparatu przypisów, przez co praca zyskała charakter zarysu popularyzatorskiego, obliczonego na szerokiego odbiorcę.

W sumie stw ierdzić należy, iż praca Bożeny Fabiani n ie stanow i w yczerpu­

jącej, gruntownej m onografii dworu Ludwiki Marii, a raczej tylko pierwszą jej próbę, w której na baczną uw agę historyka zasługuje podjęcie rekonstrukcji jego składu osobowego — n iezw ykle cenne dzięki w ykorzystaniu w arszawskich ksiąg parafialnych.

A n d rze j Rachuba

Historia p ra sy polskiej, pod red. J. Ł o j k a, t. I: Prasa polska w latach 1661—1864, t. II: Prasa polska w latach 1864—1918, PAN, Instytut Badań Literackich Pracownia H istorii C zasopiśm iennictwa Polskiego, PWN, W arszawa 1976, s. 414, 360.

W ielkie i potrzebne przedsięwzięcia naukowe, podejm owane z konieczności w zespołach, są też na ogół kłopotliw e i niewdzięczne. Praw dziw e zgranie w szyst­

kich współpracow ników rzadko kiedy daje się osiągnąć; im bardziej zaś pio­

nierską jest podjęta praca, tym łatwiej o potknięcia, które zaraz w ychw yci k ry­

tyka. Redakcja tomu może pocieszać się, że owoc jej trudu, jakkolw iek niedosko­

nały, zostanie i tak rozchw ytany i spożytkowany.

6 A G A D , A rc h iw u m R a d z iw iłłó w dz. V, n r 10033: S z c z ę sn y M o rsz ty n d o B o g u sła w a R a d ziw iłła, W a rsz a w a 22 lu te g o 1655.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Podobnie „żywa pagina” , która w założeniu miała ułatwiać korzystanie z książki, w omawianym przypadku tego nie czyni, bowiem po stronie parzystej zawsze jest

W słowie od wydawcy czytamy, że praca ta jest tylko zarysem historii Warmii i Mazur, „ponieważ koncentruje się na wybranych zagadnieniach, przede wszyst- kim dziejach

[r]

Chociaż pokaz, składający się tylko z kilkunastu eksponatów, przedstawia roz­ w ój przyrządów pomiarowych wielkimi ¡skokami, w znacznych interwałach czasu, z

traffic contol is gradually gaining importance. For safety of navigation in these waters, it is necessary to know the precise manoeuvring characteristics of ships including the

In the field of environmental psychology, pleasure, arousal and dominance are conceived as three basic dimensions of emotional responses that indicate peoples’ state of

Hierarchia pracowników nie jest istotna, waŜna jest jedynie ich inteligencja, chęć działania, umiejętność współpracy i kreatywność, dlatego zaangaŜowanie personelu ze

Porządkując te relacje należy zwrócić uwagę na klasyczny podział teorii głoso- wania ekonomicznego na te, które skłaniają się ku motywacjom szerokim w podejmowaniu