A D A M G A L O S
Hakata a antyduński Związek N iem iecki
P o lity k a wobec ludności polskiej n a W schodzie i w obec D uńczyków w P ółnocnym Szlezw iku ju ż w spółczesnym nasuw ała w iele analogii, choć nie pom ijano także r ó ż n i c O d n o s i się to ró w nież do dziejów niem ieckich organ izacji n acjonalistycznych, Z w iązku dla P op ieran ia N iem czyzny na K resach W schodnich, późniejszego N iem ieckiego Zw iąz
ku K resów W schodnich, znanego znacznie lepiej pod określeniem H a
kata, oraz N iem ieckiego Z w iązku dla Północnego Szlezw iku, później N ord m ark v erein , zw anego najczęściej Zw iązkiem N ie m ie ck im 2.
K o n ta k ty m iędzy obydw om a organizacjam i b y ły m inim alne. H a
k ata w swoich p u b lik acjach w spom inała rzadko o zagrożeniu n iem czyzny także n a Północy, Zw iązek N iem iecki znacznie częściej pisał o ru c h u polskim , zarzucając, że D uńczycy n a śla d u ją jego w z o r y 3. Do bezpośredniej w spółpracy w p ra k ty c e nigdy nie dochodziło.
H ak ata pow stała, ja k w iadom o, w okresie kończącej się e ry C ap ri- viego. Z jed n e j stro n y daw ało to jeszcze uzasadnienie w postaci „zgub
nego” , ja k tw ierdzono, dla niem czyzny, złagodzenia k u rsu p o lity k i wo
bec P olaków , z drug iej obiecyw ało pow odzenie wobec w yraźnego słab nięcia te j polityki. A le geneza H a k a ty łączy się także z w ew n ętrzn y m i ro zgry w k am i w Rzeszy, zwłaszcza z pró b ą w y g ran ia a tu tu n acjo nalis
tycznego przez k o n se rw aty w n y c h ju n k ró w przeciw ko k a n c le rz o w i4.
W yw arło to sw ój w p ły w na początki organizacji an ty p o lsk iej d n a jej c h a ra k te r w ok resie późniejszym , n a w e t wówczas, gdy ju n k ie rsk i cha
ra k te r u leg ł pow ażnem u osłabieniu.
Inaczej było ze Zw iązkiem N iem ieckim . Jego geneza b y ła znacznie skro m n iejsza i całkow icie m ieściła się w gran icach Północnego Szlez-
1 B rak u je studium porównawczego polityki antypolskiej i antyduńskiej. Nie zadow alają artykuły O. H a u s e r a , zwłaszcza Polen und Dänen im Deutschen Reich [w:] Reichsgründung 1870—1871, S tu ttg a rt 1970, s. 291—318.
2 Fragm enty o Hakacie skrócono ze względu n a lepszą znajomość jej dzie
jów w polskiej literatu rze naukow ej; oparto się n a R. W. T i m s , Germanizing Prussian Poland, New York 1941; A. G a l o s , F. H. G e n t z e n , W. J a k ó b - c z у к, Dzieje H akaty, Poznań 1966; niekiedy bezpośrednio na aktach H akaty w Z entrales Staatsarchiv M erseburg [cyt. dalej: ZStAM], Rep. 195. B rak m onografii Związku Niemieckiego, pisali o nim M. M a c k e p r a n g , N ord-Schleswig von 1864—1911, Jena 1912; Manuel historique de la question du Slesvig, Copenhague 1906, [cz. Ill Copenhague—P aris 1939; Z. G r o t , Pruska po lityk a narodowa w S zlezw iku 1864—1920, Poznań 1967. Główne m ateriały w Schleswig-Holsteinisches L andes-A rchiv [cyt. dalej: SHLA] i L andsarkivet for de senderjydske Landsdele A abenraa [cyt. dalej: LSLA],
3 SHLA, Abt. 301, n r 2368, t. II, b.p.: Przewodniczący Zw iązku Niemieckiego Hahn do nadprezydenta 4 grudnia 1908. SHLA, Abt. 301, n r 2228, t. IV. Zarzucano naw et kontakty z Czechami, K. Stra-ckerjahn (działacz Związku) do nadprezydenta
11 sierpnia 1910.
4 A. G a l o s [i inni], op. eilt., s. 32 nn.
PRZEGLĄD HISTORYCZNY, TOM LX V III, 1977, zesz. 1.
7 0 ADAM GALOS
w iku. P u n k te m w yjścia b y ły istniejące ju ż lokalne z w ią z k i5. W listo
padzie 1889 r. w m ałej m iejscow ości L iigum kloster, w środkow ej części P łn . Szlezw iku, pow stał zw iązek pod przew odnictw em m iejscow ego sę
dziego o bardzo ograniczonych celach. Skupiać m iał ty lk o okolicznych m ieszkańców , a poza u działem w w y borach chciał organizow ać urodziny cesarza i podobne św ięta, dbać o zaop atrzen ie w e flag i i p atrio tyczn e o brazy, popierać ubogich N iem ców , zwłaszcza sie ro ty i w dow y, za
chęcać członków do k u p o w an ia u niem ieckich kuoców i rzem ieślników oraz urządzać z e b ra n ia 6. K ilkudziesięciu członków m ieszkało w p a ru sąsiednich w ioskach i nic nie w iadom o o p ró b ach sięgnięcia dalej.
N aw et jeśli za utw o rzen ie Z w iązku N iem ieckiego u zna się pow stanie w ro k później, 19 listop ada 1890, organizacji w T o ftlu n d (której Lii
gu m k lo ster zaraz się podporządkow ał), to i ta k n iew iele to z m ie n i7.
W praw dzie w 1891 r. pow stało dalszych 11 filii Z w iązku N iem ieckiego (nigdy później nie p ow stała w ciągu ro k u tak a liczba o d d z ia łó w 8; tw o
rzono ich po parę, n ajw y żej po kilka), ale w yłącznie w m iasteczkach i w siach Szlezw iku na północ od F len sb u rg a. Do w ażn iejszy ch obok F len sb u rg a n ależały A p en rad e (A abenraa), H ad ersleb en (H aderslev) i S o n d erb u rg (S0nderborg). Do 1898 r. w ładze stw ierdzały działalność w yłącznie w ew n ętrzn ą, dopiero w ów czas Zw iązek w y stą p ił bardziej na z e w n ą trz 9.
Zgoła inaczej w y g ląd ały początki H ak aty. W zw iązku z hołdow ni
czym i pielgrzy m k am i N iem ców z Poznańskiego i P ru s Z achodnich do B ism arcka rzucono hasło u tw o rzenia an typ olskiej o rg a n iz a c ji10. O w i
z y ta c h w F rie d ric h sru h głośno było w Niem czech, gdy późniejsza w i
z y ta delegacji ze Szlezw iku przeszła bez w rażenia. P lanow ano począt
kow o ograniczenie ak cji H a k a ty do W ielkopolski, ale ju ż w m om encie je j tw orzenia 3 listopada 1894 zm ieniono odpow iedni p u n k t s ta tu tu um ożliw iając działalność w P ru sa c h Z achodnich i na Ś ląsku, „jeżeli na to pozwolą śro d k i” n . W ażniejsze było jed n a k co innego. Tw orząc orga
n izację na skalę niep o rów n an ie w iększą niż w Szlezw iku, w szelkie og ra
niczenia odnoszono tylk o do sam ej działalności, w e rb u ją c członków b a rd z o szeroko w całej Rzeszy. W p ierw szym w ydziale, organie czysto rep re z en ta cy jn y m , obok 104 osób pochodzących z dw óch p row in cji pol
skich, zasiadało 113 osób z różny ch in n y ch części p ań stw a, a w p ierw szych lata ch prow adzono a k c ję tw orzenia oddziałów (tzw. g ru p m ie j
scow ych) w odległych n ieraz m iastach. Z agadnienie polskie, rzekom e za
grożenie niem czyzny n a W schodzie, u w ażane było za hasło m ogące w sposób znacznie skuteczn iejszy oddziałać na opinię niem iecką.
P rz y tw o rzen iu Z w iązku Niem ieckiego b rakow ało tego czynnika, ja k im dla H ak aty była opozycja wobec rząd ów C apriviego. D la polityki
5 Zwłaszcza Związek N iem iecki dla pow. Sonderburg (SHLA, Abt. 309, nr 33400, b.p.; „Flensburger N achrichten” z 17 listopada 1891).
6 Satzungen z 9 listopada 1889 CLSLA, Landratura Aabenraa [cyt. dalej: LA], G A 1\ b.p., w 1898 r. program działania był już szerszy, „Die Nordmark” r. I, 1398, nr 1, s. 1 nn.
7 Data utworzenia zw iązku w Toftlund uznawana była później za początek Zw iązku N iem ieckiego.
8 Dane dla Lat 1889— 1905, SHLA, Abt. 309, nr 12610, k. 34, 124 n. „Die Nord
m ark” r. II, nr 5 z 15 października 1899.
9 SHLA, Abt. 8fi9, nr 12160, k. 15— 16: Prezydent rejencji do nadprezydenta prow incji 27 lutego 1898.
10 A. G a l o s [i inni], op. cit., s. 47 nn.
11 Tamże, s. 51 n.
Н А К А Т А A Z W IĄ Z E K N IE M IE C K I
władz p ru sk ich w ty ch lata ch n ajb ard ziej c h a ra k te ry sty c z n e było za
rządzenie z 1888 r. o germ an izacji szkolnictw a, stanow iące w y raźn e zaostrzenie dotychczasow ej p rak ty k i. W yw ołało ono pew ne opory n a w e t po stro n ie niem ieckiej, zwłaszcza ze stro n y części duchow ieństw a p ro testanckiego v2. N aw et nie ożyw ienie działalności duńskiej (rozwój p rasy duńskiej w końcu la t osiem dziesiątych, p ow stanie w 1888 r. Tow a
rzy stw a W yborczego), ale dokum entow anie poparcia dla polityki w ładz leżało bard ziej u pod staw y u tw orzen ia an ty d u ń sk iej organizacji.
J e s t rzeczą zrozum iałą, że H akata, choć pow stała w kilk a la t później, ry ch ło osiągnęła ro zm iary w iększe niż Z w iązek N ie m ie c k i13.
T a b e la 1 Liczebność Hakaty i Związku Niemieckiego
Hakata Związek Niemiecki
Rok L. członków L. oddziałów Rok ' L. członków ' L. oddziałów
VI 1891 : 1437 20
1 VII 1891 550 1 5
X 1891 j 870 20
VII 1892 ! 1936 21
11 1895 5—6 tys. 1895 2600 i 26
k. 1895 20 tys. 118 ,
pocz. 1896 9,7 tys. k. 1897 2764 26
pocz. 1899 19—20 tys. pocz. 1899 3420 27
k. 1899 j 3350 ; ;
1900 3711 1 1
I
1901 21545 ! i i
1903 29300 180 1904 i 4685 ! i
X 1905 i 5,6 tys. i
1906 40500 406 1905/1906 i 5450 i 54
1910 53 tys. 444 1909 j 10,3 tys. 69 i
1913 53616 486 1913 1 12148 100
1914 1914 1 13331 i 104 i
S ta le k ilk a k ro tn ie w iększa liczba członków H ak aty ła tw a je s t do w ytłu m aczen ia w iększą liczbą N iem ców m ieszk ających n a ziem iach polskich i pow ażniejszym znaczeniem , p rzy p isy w an y m spraw om pol
skim . W ażniejsze je s t ch yba p orów nanie udziału w obu zw iązkach lu d ności osiadłej na teren ach , k tó re stan o w iły bezpośredni obszar w alki narodow ej. N ie je s t to sp raw a prosta. N a w schodzie trzeb a by w y różnić trz y ro d za je teren ó w , a więc takie, k tó re tra d y c y jn ie określano
1S W 1889 r. konsystorz zwrócił się do m inistra oświaty o złagodzenie polityki szkolnej, choć chciał „silnego popierania języka niem ieckiego”, a superintendent K aftan apelow ał i do władz i do opinii na łam ach „Preussische Jah rb ü ch er” (O.
H a u s e r , Preussischer Staatsräson und nationaler Gedanke, „Quellen und F or
schungen zur Geschichte Schleswig-Holsteins” t. XLII, N eum ünster 1960, s. 211—
214; J. K a f t a n , Nordschleswig, „Preussdsche Ja h rb ü ch er” t. XCV, 1899, s. 171).
,s Źródła danych do H akaty — głównie opracow ania. Dane o liczebności Związku Niemieckiego z licznych wzm ianek w aktach i prasie, niektóre z opraco
wań. Dla oszczędności m iejsca pom inięto ich długie zestawienie. Dane w w ięk
szości pochodzą od sam ych organizacji, są też nieraz nieścisłe (stąd skoki w licz
bach), dla porów nania rozw oju obu związków ma to jednak m niejsze znaczenie.
7 2 ADAM GALOS
m ianem „prow incji polskich” ; należało tu P oznańskie i w części P ru sy Zachodnie. W dru giej połow ie X IX w. i na początku X X w. te re n y te pow iększały się o in ne części Pom orza G dańskiego, o G órny Śląsk, a tak że o W arm ię i M azury. F o rm aln y m uznaniem za zagrożone całych P ru s Z achodnich było objęcie ich działalnością K om isji K olonizacyjnej w 1886 r. Na początku X X w. k an clerz Biilow m ów ił o niebezpieczeń
stw ie polskim na G órnym Ś ląsku, a w 1905 r. znaczenie an typ o lsk ie m iało utw orzenie re je n c ji olsztyńskiej. Różnice w polity ce w ładz wobec ty c h teren ó w pozostały n ad al, ale ten d en cja do upodobniania była w y
raźn a. Inaczej k ształto w ały się w a ru n k i działania H ak aty na pozosta
ły ch tere n ac h państw a.
Na północy p u n k tem w yjścia b y ł zw iązek całego Szlezw iku i H ol
s z ty n u z D anią, w ów czas zaś czynnik etnograficzny p rzem aw iał na rzecz a rg u m e n ta c ji niem ieckiej. Po 1864 r., choć istn iał jeszcze w D anii p ro g ram odzyskania w szystkiego po rzek ę E iderę, odgryw ał on rolę coraz m niejszą. W ówczas na pierw szy p lan w ybijać się zaczął duński c h a ra k te r P łn. Szlezw iku, ale jeszcze długo podstaw dla p ostulow ania zm ian g ra nicy szukano w m iędzynarodow ych porozum ieniach (zwłaszcza w zn a
n y m § 5 pokoju p raskiego z 1866 r., k tó ry przew id yw ał możliwość zw rócenia D anii pogranicznych sk raw k ó w Szlezw iku). Tak w ięc dla Z w iązku Niem ieckiego w yróżnić m ożna jak o stre fy działania P łn. Szlez
w ik, pozostałą część p ro w in cji i resztę państw a.
Choć w iele oddziałów H ak aty , utw orzonych w pierw szych latach istn ien ia daleko poza g ran icam i prow in cji polskich, w k ró tce upadło, było sporo terenów , na k tó ry c h w p ły w y organizacji an typo lskiej okazały się trw a łe (zwłaszcza Saksonia, p ro w in cja i królestw o, H anow er, n iek tó re m iasta B aw arii, H esji, B adenii i W irtem bergii). T rzeba b yło także prze
łam ać o pory w ładz przed rozw ijaniem działalności na G órnym Ś ląsku i na M azurach. Rozm ach prow adził w w y jątk o w y ch w y p ad k ach n a w e t do p ró b sięgnięcia poza g ranice Rzeszy N iem ieckiej 14. P rz y tym w szyst
k im w idoczna była ew olucja, k tó ra prow adziła do zm niejszenia się odsetka członków m ieszkających poza czterem a pro w incjam i w schodnim i (Po
znańskie, P ru s y Zachodnie i W schodnie oraz Śląsk). W 1900/1904 r.
stan ow ili oni ponad 2/5 ogółu członków (41,4%), w 1905/1906 niespełna 1/3 (32,9%) a w 1913 r. ju ż ty lk o 27,9*Vo15. Je d n y m z głów nych powo
dów tego był silniejszy niż poprzednio w zrost liczby członków na Ś ląsku i w P ru sac h W schodnich, gdzie w zrost w alki narodow ej sk łan iał m iej
scow ych Niemców do u działu w an typ olskim zw iązku.
Zw iązek Niem iecki m iał znacznie bardziej lok alny c h a ra k te r; zaczy
nał, ja k w spom niano w yżej, od tw orzenia oddziałów w niew ielkich m iejscow ościach P łn. Szlezw iku, a poza całą p row in cję w yszedł w ogóle ty lk o w n iew ielkim s to p n iu 16. W jej granicach za to w idoczny był
14 ZStAM Rep. 195, nr 117, b.p.; nr 280, b.p.: w 1907 r. sekretarz Haikaty Schoultz w ypraw ił się do USA, a w latach 1912— 1914 próbowano utworzyć oddziały w Belgii.
15 D ane dla 1900/1901 r. są w praw dzie tylk o przybliżone (A. G a l o s [i inni], op. cit., vs. 70), dla lat następnych dokładniejsze (R. W. T i m s , op. cit., s. 287;
A. Galos [i inni], op. cit., s. 180), niem niej sam proces w ydaje się niew ątpliw y.
16 W sp isie oddziałów z 1899 r. wspom niano o 202 bliżej n ie u m i e j s cowio.n y ch członkach, w tedy i później Związek miał, w części poza granicam i prow incji, człon
ków korporacyjnych (burszenszafty, oddziały innych organizacji). W dalszych obliczeniach oddziałów korporacyjnych n ie w zięto pod uwagę, brak bowiem da
nych o ich liczehnośCj>; zresztą przynależność korporacyjna była przeważnie fikcją, w yrażeniem sym patii dla Związku przez władze danej organizacji bez dalszych konsekw encji.
Н А К А Т А A Z W IĄ Z E K N IE M IE C K I
w zrost liczby członków w Szlezw iku Płd., częściowo w H olsztynie i w n ajbliższym sąsiedztw ie, czyli poza bezpośrednim zasięgiem w alki narodow ej. W la ta c h 1899 i 1906 istniało na ty m te re n ie zaledw ie kilk a oddziałów . Choć by ły to oddziały dość liczne, członkow ie ich stanow ili ty lk o niew ielki odsetek członków całej organ izacji (1899 — 19,9%, 1906 n a w e t ty lko 8,1% ). Tym czasem w lata ch 1913 i 1914 liczba od
działów na P o łu d n iu b y ła ju ż znacznie w iększa i sk u p iała ponad 1/3 część w szystkich członków (34,4% i 36,5%). W p a ru w y p ad k ach po w sta
w ały oddziały poza p ro w in cją S zlezw iku-H olsztyna, ale w całości ozna
czało to tylko prom ieniow anie n a najbliższe tere n y . Rozwój Zw iązku N iem ieckiego p rzypom ina w ięc b ardziej w zro st w pły w ó w H ak aty na Ś ląsk u czy w P ru sa c h W schodnich, niż losy jej organizacji w B erlin ie czy w Saksonii. W spólne było oddziaływ anie na pobliskie teren y . B rak w pływ ów org an izacji a n ty d u ń sk ie j w pozostałych częściach Rzeszy w y n ik ał nie tylko z jej m niejszych rozm iarów , a le także ze znacznie chłod
niejszego n astaw ienia znacznej części opinii, n iek ied y n aw et nacjo n a
listycznej.
P orów nanie sk ład u społecznego członków obu organizacji m ożliw e jest tylko w ograniczonym zakresie 17. N ajliczniejsze g ru p y tw o rzyli i tu i tam u rzędn icy (w H akacie 26,6%, a z nauczycielam i 40,6% ; w Zw iązku N iem ieckim , chyba razem z nauczycielam i, 24,0%), przedstaw iciele ro l
n ictw a (10,7% i 33,9%) oraz ludzie in te resu (33,5% i 24,0%). Bliższe porów nanie daje w ięcej m ożliwości w nioskow ania, jeśli ograniczym y się do członków zarządów i ak ty w n iejszy ch d z ia ła c z y 18.
T a b e l a 2 Skład społeczny „aktywistów” Hakaty i Związku Niemieckiego w
procentach
Hakata Związek Niem.
Rolnictwo 10,1 20,2
Oficerowie 4,0 1,0
Urzędnicy 28,3 26,5
Profesorowie
i nauczyciele 22,4 21,9
Wolne zawody 8,4 5,4
Przemyśl i handel 12,4 12,0
Rzemiosło 2,2 5,7
Rentierzy 1,3 3,1
Kler 5,0 4,2
Inni i nieznani 5,9 0,0
11 Hakata — A. G a l o s [i inni], op. cit., s. 97; Związek N iem iecki — J. T i e - d j e, Die Zustände in Nord-Schleswig. Marburg 1909, s. 34; O. H a u s e r . Preussische Staatsräson, s. 165. O Związku jako organizacji głów nie urzędniczej pisano w ielokrotnie już w spółcześnie (np. T. B r i x , Der nationale Grössenwahn und der K am pf m it den Dänen, Berlin 1899,' s. 14; M. M а с k e p r a ng, cp. cit., s. 167; A. K ö s t e r , Der K am pf um Schleswig, B erlin 1921, s. 29).
18 Sposób obliczenia składu Hakaty, A. G a l o s [i inni], op. cit., s. 96. Da
nych dla Związku N iem ieckiego jest m niej — głów nie dane z 1899, 1905/1906 i 1914 o składzie zarządów oddziałów w „Die Nordmark” oraz pew na liczba wzm ianek, rozsianych po różnych aktach i prasie. Na tej drodze uzyskano dane o około 700 osobach.
7 4 ADAM GALOS
Z estaw ienie w y k azuje w iele podobieństw . N ajb ard ziej rzucająca się w 'oczy różnica to znacznie w iększy w Szlezw iku udział w organizacji nacjo n alistyczn ej ludzi zw iązanych z rolnictw em . W rzeczyw istości je d n ak różnic było znacznie w ięcej. I ta k ludzie zw iązani z ro ln ictw em to w H akacie w znacznej części ju n k rz y , a w m niejszej m ierze osadnicy zam ieszkujący wsie skolonizow ane przez K om isję O sadniczą. Udział chłopów niem ieckich, daw niej zam ieszkujących ziem ie polskie, b y ł m i
n im alny . Tym czasem w Szlezw iku jed n ą z n ajliczniejszych g ru p stan o
w ili H ofbesitzer, czyli w łaściciele w iększych gospodarstw chłopskich.
Z ajm ow ali oni dość często stanow iska przew odniczących oddziałów , choć najliczn iej pojaw iali się w śród członków zarządów . Rzecz c h a ra k te ry s
tyczna, odgryw ali znacznie w iększą ro lę w Szlezw iku P łn . niż na Po
łu d n iu . W rezu ltacie stanow ili w lata ch 1899 i 1905/1906 w iększy odsetek (około 23ю/о) niż w 1914 r. (16%), choć ich udział na Północy nie uległ zm n iejszen iu 19.
O gólny udział u rzęd n ik ów w obu organizacjach b y ł do siebie zbli
żony, ale w rzeczyw istości sy tu a c ja w y glądała w obu w yp ad k ach od
m iennie. W H akacie u rzęd n icy w yżsi (19,6%) przew ażali n ad niższym i (8,7%), co szczególnie silnie w ystępow ało poza ziem iam i polskim i. J e st to n iew ątp liw ie w ynik św iadom ych i k onsek w entn ie prow adzonych w y
siłków przyw ódców H ak aty , a b y zapew nić sobie uczestnictw o w Zw iązku ludzi posiadających nieraz spo re w pły w y i w y w ierający ch na swoich podw ładn y ch nacisk w celu zajm ow ania an ty po lsk iej postaw y. Toteż częstym zjaw iskiem było p iastow anie w łaśnie przez tę g ru p ę „ a k ty w istó w ” stanow isk przew odniczących oddziałów i w yższych.
Tym czasem w Szlezw iku zdecydow aną p rzew agę w śród u rzędników posiadali niżsi fun k cjo n ariu sze (dokładne dane liczbow e tru d n e są do ustalenia). B yli to niem al w yłącznie różnego rzędu s u b a lte rn i poczty, kolei, służby celnej czy sądow nictw a. W rezu ltacie stanow ili niższy od
se te k w śród przew odniczących niż w H akacie, za to w yższy w śród se k re ta rz y i członków zarządów . W m iarę u p ły w u czasu ich udział w Zw iązku pow iększał się; w części na sk u te k pom yślnego dla Z w iązku stanow iska w ładz w yższych, a w części ze w zględu na spory ich udział na P o łu d niu (1898 — 19%, 1905/1906 — 27°/o, 1914 — 29%). W zrost ten zresztą n ie b y ł niczym szczególnym w podobnych organ izacjach nacjo n alisty cz
nych, w k tó ry c h na ogół pow iększało się uczestnictw o ludzi, zw iązanych z a p a ra te m rządzenia.
Nie był także iden ty czny udział w H akacie i w Z w iązku N iem ieckim ludzi zatru d n io n y ch w szkolnictw ie. W H akacie działała spora gru pa ludzi nau k i, w śród k tó rej nie brakow ało lu m in arzy znan ych w N iem czech i poza Rzeszą. Znacznie liczniejsza była, oczywiście, liczba n au czy cieli, k tó rz y najczęściej uczestniczyli w ak cji propagandow ej, na lok al
ny m szczeblu w ygłaszali odczyty, piastow ali też z upodobaniem stan o
w iska sek retarzy. Rola obu ty ch k ateg o rii w organizacji b y ła odm ienna, p ierw si przew ażnie służyli sw oim i nazw iskam i, d ru d zy aktyw nością.
W Z w iązku N iem ieckim niem al nie było ludzi nauki. N aw et n au czy ciele g im nazjalni byli tu ta j rzadsi, a w tej dru giej pod w zględem li
czebności grupie około 150 osób, jak ą dało się ustalić, w y stę p u ją przede w szystkim nauczyciele szkół niższych s to p n i20. W zrastał ich udział
19 Dane n ie pozwalają na ustalenie, w jakim odsetku byli to N iem cy napły
wowi, co często podkreślali k rytycy Związku.
20 Np. w r. 1905/1306 na 50 nauczycieli 39 określano term inem Lehrer, 3 H a u p t
lehrer, 1 Oberlehrer, 4 Professor i 1 Rektor.
НАКАТА A ZWIĄZEK NIEM IECKI 75
w g ru p ie „ ak ty w istó w ” (1898 — 16%, 1905/1906 — 19%, 1914 — 27%), a także w śród przew odniczących oddziałów (z siedm iu i ośm iu na d w u dziestu), bardziej na sk u tek ak tyw niejszego udziału na Północy niż rozszerzenia się działalności na P łd. Szlezw ik i H olsztyn (w 1914 r. p re- zydow ali c z te rn a stu oddziałom na Północy i sześciu na Południu).
Rola ty ch trzech k ateg o rii członków, w obu o rganizacjach najlicz
niejszych, znacznie w iększa była w Z w iązku N iem ieckim (ponad 2/3 nazw isk), niż w H akacie (nieco ponad 1/2 zeb ran y ch nazwisk).
Z in n y ch g ru p społecznych w H akacie w ięcej było przedstaw icieli przem ysłu, co łatw o w ytłum aczyć ograniczeniem się Zw iązku N iem iec
kiego do teren ó w , na k tó ry c h dom inow ały rolnictw o i handel. N atom iast a k ty w n ie jsi b y li m iejscow i rzem ieślnicy, głów nie m a jstrz y różny ch za
wodów. Ich udział podobny był ja k chłopów , od k tó ry c h nie różnili się często pozycją społeczną. M niejszą w idać rolę, niż na ziem iach polskich, odg ry w ała obaw a, że bojkot ze stro n y nieniem ieckich sąsiadów odbić się m oże na in teresach . W śród przed staw icieli w olnych zawodów zdecydow anie m niej było ludzi pióra (np. w 1905/1906 r. jed en S c h r ift
steller i dw óch redak to ró w ), co znow u m iało sw oją przyczynę w szer
szym zasięgu H a k a ty i pow ażniejszym o ddziaływ aniu haseł anty po lskich na in teligen cję i p rasę w różn y ch częściach Niemiec. U dział duchow ień
stw a, w obu w y p ad k ach w yłącznie protestanckiego, ograniczany b y ł m ałą liczebnością p ro te sta n tó w na ziem iach polskich oraz niechęcią w ładz duchow nych w Szlezw iku do Z w iązku Niem ieckiego.
O gólnie biorąc pow ażniejsze, niżby to w ynikało z sam ego zestaw ie
nia liczbowego, różnice w stru k tu rz e społecznej obu organizacji w y n i
kały przew ażnie z odm ienności ich działania, zwłaszcza ze znacznie większej ekspansyw ności H ak aty , k tó ra sięgała daleko poza granice ziem polskich. W ja k ie jś m ierze łączyło się to jed n a k także z pozycją i c h a ra k te re m przyw ódców obu związków .
Do H a k a ty n ależeli pojedynczy politycy, m .in. posłow ie p a rtii p ra w icow ych, naro d o w o -lib eraln ej, w o ln ok on serw atyw n ej i k o n se rw aty w nej, ale nie należeli oni w organizacji do szczególnie a k ty w n y c h jej członków. Z d ru g iej stro n y należenie przyw ódców H a k a ty do k tó re j
kolw iek z „naro d ow y ch ” p a rtii stanow iło uboczne zjaw isko w ich dzia
łalności. T aki s ta n rzeczy m iał sw oje uzasadnienie, gdyż chodziło o w y tw orzenie przeko n an ia, że zw iązek m a c h a ra k te r p o n a d p a rty jn y i ogólno
narodow y. Podobnie w y g ląd ała sy tu acja w Szlezw iku, z ty m że chłod
niejszy wobec Z w iązku N iem ieckiego był stosun ek części narodow ych liberałów , n ato m ia st częściej n ależeli do niego liberałow ie z p a rtii w olnom yślnych 21.
J a k w iadom o, w szyscy trzej tw ô rcv H akaty , k tó ry c h nazw iska po
służyły do u tw orzen ia tej nazw y, byli w łaścicielam i w ielkich m a ją t
ków ziem skich w Poznańskiem , gdzie b y li zresztą przybyszam i: Tie- dem ann z Pom orza G dańskiego (jego rodzina m ieszkała tam od czasów krzyżackich), K en n em an n z B ran d en bu rg ii, a H ansem ann z B erlina.
D w aj z nich, H ansem ann i T iedem ann, zw iązani b y li także z w ielkim kapitałem , pierw szy przez urodzenie, d rug i przez m ałżeństw o i dzia
łalność. W ścisłym kierow nictw ie H ak aty pew ną ro lę odgryw ali także p rzedstaw iciele inteligencji, jak A lb e rt B ovenschen, długoletni s e k re tarz, publicysta, czy F ran z W agner, ad w o k at i notariusz. Mimo zm n ie j
21 LSLA, LA, G A I , b.p.: por. np. lan d rat A penrade do prezydenta rejencji 7 m arca 1892; dalsze inform acje SHLA, Abt. 309, n r 33400.
7 6
szenia się roli ju n k ró w w całej organizacji, głów ną jej sp ręży n ą pozo
staw ał T iedem ann, posiadający liczne k o n tak ty zwłaszcza w B erlinie.
O dpow iednikiem T iedem anna w Z w iązku N iem ieckim był sędzia J. H ahn, k tó ry przew odniczącym został w 1902 r. P oprzednio na czele Zw iązku stali: sędzia S ch w artz (1889— 1890), d y rek to r sem in ariu m C astens (1890— 1891), nauczyciel g im n azjalny М аске (1891— 1897) 22 i ponow nie S ch w artz (1897— 19 02 ) 23. Dopiero jed n ak H ahn stał się n ap ra w d ę m otorem poczynań organizacji a n ty d u ń sk ie j - l. Ani pozycja tych działaczy, ani rola innych, nie w ychodziła przew ażnie poza g ra nice lokalne. G dy w 1904 r. n a d p re z y d e n t W ilm ow ski s ta ra ł się dla H ah n a o o rd er C zarnego O rła IV klasy, n ap o tk ał na opór m in istra spraw iedliw ości, k tó ry w y rażał pow ażne w ątpliw ości wobec działal
ności przyw ódcy Zw iązku N iem ieckiego 25.
S to su nk i m iędzy H ak atą a w ładzam i u k ład a ły się różnie. Ju ż w pierw szych lata ch istn ien ia jej działalność n a tra fia ła n a pew ne opory ze stro n y p ro w in cjo n aln y ch w ładz poznańskich, a znacznie silniejsze na tak ich teren ach , jak G ó rn y Śląsk czy P ru sy Wsch. Z daniem w ielu wyższych u rzędników sk uteczniejszą tam m etodą w alk i z polskością było osłabiać antagonizm y narodow e, co u łatw iało b y germ anizację.
N iem niej dzięki sw oim pow iązaniom w B erlinie, i to sięgającym w y soko (początkowo z m in istrem p ru sk im i w iceprem ierem , M iquelem , potem z sam ym Bülow em ) p o trafiła zawsze utrzy m ać sw oje głów ne pozycje. G dy w 1909 r. p rez y d e n t re je n c ji opolskiej przeciw staw ił się urządzeniu przez H ak atę hucznego D nia Niem ieckiego w K atow icach, w łaśnie odw ołanie się do B erlina um ożliw iło przełam anie ty ch opo
rów 20. Nie oznacza to b y n ajm n iej w szechw ładztw a H ak aty , a le że jei działalność p o trzeb n a była przy n an u ją c y m k ie ru n k u politycznym .
K o n ta k ty Zw iązku N iem ieckiego by ły znacznie b ardziej ograniczo
ne. N aw et w korzy stn y ch dla siebie okresach rzadko sięgał on dalej, niż do stolicy prow incji. Pierw sze w ypow iedzi w ładz na te m a t Zw iązku b yły dość n ie c h ę tn e 27, choć po p a ru lata ch działalności przypisyw ano m u niek ied y ożyw ienie w śród ludności n ie m ie c k ie j28. Ja k ju ż nieraz stw ierdzano, silniejszy rozw ój Z w iązku n astąpił, gdy stanow isko ń a d - p rezyd en ta objął K oller (1897— 1901) 2Я. W tedy też doszło do bezpo
— SHLA, Abt. 301, nr 2213, T. 11, k. 118: Маске ustąpił na sk utek jakichś w ewnętrznych sporów w Związku, landrał Hadersleben do nadprezydenta pro
w incji 10 czerwca 1897.
23 M. M a c k e p r a n g , op. cit., s. 164 п.; SHLA, Abt. 301, nr 2213, T. 11, k. 118; por. też SHLA, Abt. 301, nr 067.
24 O jego aktyw ności św iadczyła liczebność kierowanego przezeń poprzednio oddziału w Sonderburg, który w 1899 r. liazył 650 członków, a w 1906 r. wraz z sześciom a pododdziałami aż 1489. Przypom inało to oddział w Klęce, stwo.rzony przez Kennemanina.
25 SHLA, Abt. 301, nr 2326, b.p.: korespondencja z maja i czerwca 1904 r.
26 M ateriały do tej sprawy: Archiwum P aństw ow e w e W rocławiu, Rejeneja Opolska, Biuro Prezyd., nr 94.
27 LSLA, AL, D В nr 15, b.p.: Zeitungsbericht z 31 lipca 1892, mp. w 1892 r.
prowokacyjnym wystąpieniom Związku przypisyw ano wzrost działalności prasy duńskiej. P odobęie Zeitungsbericht z 28 w rześnia 1895, tamże. W ładze m iały podobno utrudniać należenie do Związku urzędnikom („Schlesw ig-H olsteinische V olkszeitung” 1910, nr 250).
28 LSLA, Landratura Sonderburg [SL], Tit. IV, nr 138, b.p.: Zeitungsbericht z czerw ca 1898 r. Już w 1899 r. zarzucano Związkowi, że jest oddziałem pom ocni
czym ' władz i policji („Die Nordmark” г. II, nr 2; SHLA, Abt. 309, nr 12610, к. 30, 35), a sam Związek szukał niekiedy u władz obrony przed atakam i duński mi. LSLA, SL, Tit. VI, k. 843: Habn do landrata Sonderbu”g 4 października 1899.
29 М. M а с k e p r a ng, Z. G r o t i in.
НА КАТА A ZWIĄZEK NIEM IECKI 77
średnich k on tak tó w m iędzy a n ty d u ń sk im zrzeszeniem a najw yższym p rzędstaw icielem w ładz p ro w in c jo n a ln y c h 30. W praw dzie w 1904 r. do
strzeg an o początki pew nego złagodzenia p olity ki wobec D u ń c z y k ó w 31, niem niej stosunki za w ic e p re z y d en tu ry W ilm ow skiego (1901— 1906, był on poprzednio w yższym u rzęd nik iem K om isji K olonizacyjnej, a n a stęp n ie szefem K an celarii Rzeszy, n aw iązując w ów czas żywe k o n tak ty z H akatą), b y ły w y raźn ie dobre. Chodzi nie tylko o częste k o n tak ty m iędzy H ah n em a W ilm ow skim , ale może bardziej o to, że w ładze w Szlezw iku ze znacznym efek tem s ta ra ły się o b ardziej czy m n iej bez
pośrednie pokierow anie działalnością Z w ią z k u 32. Z d arzały się w p ra w dzie spory m iędzy H ahnem a n iek tô rv m i lan d ra ta m i, ale przy reg u lo w an iu ty ch zatarg ów przez w ładze prow in cjon alne w idać w yraźnie, że „H ah n w każdej chw ili gotów bvł uw zględniać d y re k ty w y ” w ładz 33.
Jeżeli niek ied y b ro n ił się p rzed zb ytn im uzależnieniem , to ab y nie w yw oływ ać w rażen ia zawisłości n a zew nątrz, a także z obaw y o se
cesję członków o p rzekonaniach lib e r a ln y c h 34. Z darzało się, że Zw ią
zek służył w ładzom do u stalan ia pew nych fak tów dotyczących ru ch u duńskiego, k tó ry c h sam e nie zdołały s tw ie rd z ić 35. G dy zaś akcja H ahna przekraczała pew ne u stalone ram y, przychodziły w skazówki, m ające na celu jej o g ra n ic z e n ie 36.
Zm iana stosunków m iędzy w ładzam i prow in cjo nalny m i a Zw iąz
kiem N iem ieckim n astąp iła po zaw arciu z D anią u k ład u o n a tu ra liz ac ji o ptan tó w i ich dzieci z 11 stycznia 1907 i gdy n a d o rezy d en tem został D etlev Bülow. U kład, u łatw ia ją c y n a tu ra liz ac je w Rzeszy k ilk u ty sią com osób, dotąd pozbaw ionych o b y w a te ls tw a 37, b ył p rzejaw em złago
dzenia k u rsu wobec ludności duńskiej, a łączył się ze stosunkam i n ie- m iecko-duńskim i. W kilka m iesięcy po jego podpisaniu Zw iązek rozpo
czął głośną akcję, trw a ją c ą przez p a rę lat. Z jed n e j stro n y , ja k nigdy poprzednio, próbow ano odw oływ ać się do B erlina przeciw ko Szlezw i
kowi (przykładem może być zw rócenie się do k ró la z apelem o zaostrze
nie polityki, p opieranie niem czyzny, a ham ow anie w p ływ ó w d u ń 30 M. M a c k e p r a n g , op. cit., s. 167 (1894 — pieTwsza audiencja u nadprezy- denta, wyrazy uznania od p aru m inistrów). P or też SHLA, Abt. 309, nr 12610, k. 29 nn.
31 К. A 1 n o r, Handbuch zur Schlesw igsćhen Frage t. II, cz. 1, N eum ünster [b.d.], s. 48.
32 M ateriały zwłaszcza w SHLA, Abt. 301, n r 2326.
33 Tamże, k. 60 nn.
34 Tamże, k. 65 n.: H ahn do nadprezydenta 15 listopada 1905.
35 Np. w spraw ie dociekania genezy przemówienia wygłoszonego 5 m arca 1906 w Reichstagu przez posła duńskiego, H anssena, por. korespondencję w SHLA, Abt. 301, n r 2227. P rasa duńska zarzucała nieraz, że przem ów ienia aintyduńskie w sejm ie opierają się na m ateriale dostarczonym przez Związek Niemiecki (por.
np. „Flensboirg Avis” 25 lipca 1908; SHLA, Abt. 301, n r 65, k. 5), częściej źródłem była chyba jednak lokalna prasa niemiecka.
36 SHLA, Abt. 301, n r 2326, k. 73 nn.: korespondencja między landratem Flens- burga i nadprezy dentem z lutego 1908. Gdy na posiedzeniu Związku Niemieckiego uchw alono wniosek o poruszeniu spraw y Płn. Szlezwiku n a konferencji nauczy
cieli, prezydent rejencji odpowiedział odmownie (SHLA, Abt. 301, n r 2369, b.p.:
prezydent rejen cji do nadprezydenta prow incji 1 czerw ca 1908). Kiedy indziej Hałin m usiał odcinać się od zbyt ostrego przemówienia jednego z działaczy Związ
ku (SHLA, Abt. 301, n r 2368, b.p.: H ahn do nadprezydenta z 11 grudnia 1908) i zapewniać, że nie zamierza mieszać się do obsadzania jakichkolw iek stanow isk (LSLA, L an d ratu ra Tondem [TL], G gen. 11 b.p.: H ahn do lan d rata Flensburga 17 w rześnia 1908).
37 Manuel 1939, s. 4.
78 ADAM GALOS
s k ic h )38. N iew ykluczone zresztą, że w jakim ś, bliżej nieznanym stop niu, za podobnym i krokam i s ta ł p re z y d e n t reje n cji K ozierow ski, k tó ry w ram a ch „nowego k u rs u ” m u siał w k rótce ustąpić z tego stan o w iska 3!). P o n ad to Zw iązek N iem iecki, znow u w sposób dotąd nie- p rak ty k o w an y na tę skalę, organizow ał serię d em on stracyjn y ch zeb rań , uchw ał i d ek laracji, najliczniejszych w lata ch 1907— 1909 (np. uchw ała w ydziału w R o th en krug , 3 sierp nia 1907, m ow a H ah na w E lm shorn 15 w rześnia 1907, zeb ran ie w K ilonii 29 w rześnia 1907, w H am bu rg u 3 października 1907, zeb ran ie zarząd u w R ödding 7 g ru d n ia 1907, w R o then kru g 8 lutego 1909, w G rav en stein 3 lipca 1909 z udziałem b ra ta c e sa rz o w e j)40. P rzy zn ając, że u k ład z 11 stycznia 1907 k o rzy stn y jest z p u n k tu w idzenia dyplom acji, dodaw ano, iż przynosi u jem n e sk u tk i w stosu n k ach w ew nętrzn y ch . P ostulow ano, aby dom agać się od rządu kopenhaskiego w strzy m an ia irre d e n ty duńskiej, podkreślenia uznania g ran ic przez otw arcie k o nsu latów n a sp ornych tere n ac h i t p . 41. Tow arzyszył tem u znaczny w zro st działalności organizacy jnej, ekonom icznej i k u ltu ra ln e j (tw orzenie lo kalnych zw iązków , koloniza
cja i k red y t, stypen d ia, p rób y tw orzenia szkół, k tó re m ogłyby k o n k u row ać z duńskim i u n iw e rsy te ta m i ludow ym i itd.). Nic dziw nego, że prasa nieraz w spom inała o szczególnym rozw oju Zw iązku od u k ład u z 11 stycznia i że prow adzi on a ta k na polityk ę n a d p rezy d en ta B ülo- wa 42.
W ięcej było w ty m jed n a k pozorów niż rzeczyw istości. Choć za B ülow a sto su n ki z n a d p re z y d e n tu rą były chłodniejsze niż za K öllera czy W ilm ow skiego, w p rak ty ce dnia codziennego niew iele odbiegały od tego, co było w cześniej. N adal b y ły to liczne podania o udzielenie czy podw yższenie subw encji na sty p en d ia i prasę, pomoc dla w ładz p rzy w y b o rach i w podobnych okolicznościach, osobiste rozm ow y H ahna z w yższym i urzęd nik am i prow incji, sta ra n ia o a u d ien cje u B ülow a i t d . 4®.
W now ych w a ru n k a ch uchw alony został now y s ta tu t Zw iązku z 2 lipca 1910. P rzew id y w ał on skupienie w okół sztan d aró w organizacji w szystkich „w iern y ch Rzeszy m ieszkańców ” Szlezw iku, a w ięc nie tylko bez w zględu na przynależność do tej czy in nej p a rtii, ale także bez w zględu na język. Pisano dalej o dążeniu do pozyskania całej ludności przez odpow iedni w erb u n ek. Było to zgodne z zasadam i dzia
łalności Z w iązku od początku jego istnienia. H ak ata za jed en z n a j
istotn iejszy ch przejaw ó w sw ojej ak cji uw ażała zw alczanie język a pol
skiego. Poza nielicznym i i pozbaw ionym i znaczenia p ró bam i na takich teren ach ja k M azury, nie odw oływ ała się do języka polskiego, u w ażając samo jego u żyw anie za p rze jaw nie tylk o polskości, ale ag itacji polskiej
38 SHLA, Abt. 301, nr 2368, b.p.: W i p p e r k a n n , Deutscher Gesc hichtska
lender, 1908, cz. 2, s. 8; Hejm dal 7 lipca 1908; SHLA, Abt. 301, nr 067, k. 12— 14.
39 Związek próbował zapobiec jego dym isji (SHLA, nr 2368, b.p.: Z w iązek do min. spraw w ew n. 5 grudnia 1908).
40 W iele inform acji o tej działalności Związku SHLA, Abt. 301. nr 2326, k.
107 nn.; por. też S'jHLA, Abt. 301, nr 2227, b.p. i Abt. 301, nr 24462, b.p. D ziałal
ność ta stała się na tyle głośna, że sporo w ystąpień zanotował W i p p e r m a n n , Deutscher Geschichtskalender, 1907— 1909.
11 SHLA, Abt. 301, nr 2326, к. 94 nn.
4S Np. „Itzehoer Nachrichten”, tamże, k. 108; „Kieler Zeitung” z 19 lipca 1907, [w:] SHLA, Abt. 301, nr £227, b.p.
43 SHLA, Abt. 301, nr 2326,'k. 89 nn.: Hahn do Bülow a 5 czerwca 1908. Poda
nia o stypendia i podobne pism a w kilku teczkach, najliczniej tamże.
НАКАТА A ZWIĄZEK NIEMIECKI 79
czy „w ielkopolskiej” . Tym czasem Zw iązek N iem iecki n iejed n o k ro tn ie uży w ał w sw ojej działalności języ ka duńskiego. Ju ż w 1892 r. rozpoczął w yd aw anie gazety „D ag b lad et” i religijnego pisem ka „S öndagsläs- nin g ” 44. Zostało to w k ró tce uznan e za szczególnie w artościow ą form ę działalności Zw iązku, k tó ry przez cały czas swego istn ienia otrzym y w ał na ten cel od w ładz specjalne fundusze 45. In n ą form ą działalności, po
c h w alan ą i po p ieran ą przez w ładze, było urządzanie z e b ra ń w du chu niem ieckim , ale nieraz także prow adzonych po du ń sk u (mowa o ty m była także w statu cie z 1910 r . ) 46. P rzypom nieć to może działalność w ładz, ale nie H a k a ty na G ó rn y m Śląsku, choć i tam język polski, czy w in te n c ji Niemców, w asserpolnisch, używ any b y ł w bardzo n ik ły m stopniu.
W całej działalności H ak aty w yróżnić m ożna różne form y, a w ięc
„p ra k ty cz n e ” dążenie do gospodarczego czy k u ltu ra ln e g o w zm ocnienia niem czyzny, propagandow e oddziaływ anie na społeczeństw o niem ieckie p rzy pom ocy ze b ra ń i w łasn ej p rasy , a także przez inspirow an ie w d u chu an typ o lskim p rasy w całej Rzeszy, w reszcie p ró b y oddziaływ ania na k ieru n e k p olity ki w ładz czy to lokalnych, czy n a w e t c e n traln y c h przez p ro jek to w an ie takiej czy inn ej u staw y lub zarządzenia (możliwo
ści H a k a ty w ty m o sta tn im zak resie b y ły zresztą ograniczone).
Z działalnością Z w iązku N iem ieckiego było podobnie, bo fo rm y ta kie typow e by ły dla większości organizacji nacjonalistycznych. Zacho
dziły jed n a k także pew ne różnice. D ziałalność p rak ty czn a w pierw szym okresie istn ienia Z w iązku była niew ielka, choć w 1898 r. nakreślo no szeroki jej program , p rzew id u jąc pomoc k red y to w ą dla niem ieckich g ospodarstw chłopskich, założenie b an k u k redytow ego w S ch erreb eck i k o lo n iz a c ję 47. K olonizacją zajm ow ał się A nsiedlungsverein fü r das w estliche N ordschlesw ig, założony w R ödding w 1891 r. przez gru p ę u rzęd nik ów — członków Z w ią z k u 48. W yniki jej b y ły je d n a k m izerne, a B ank N iem iecki w S ch erreb eck sta ł się w 1903 r. zn any ze sk an d alu fin a n so w e g o 49. W praw dzie także L an d ban k, utw orzon y przez H akatę, nie b y ł im prezą udaną, a w ładze w y rażały się o nim k rytyczn ie, ale w Szlezw iku było jeszcze gorzej. Rzecz o ty le istotn a, że ud ział lib e ra łów w organizacji an ty d u ń sk iej m ógł przyczyniać się do zw racania w iększej uw agi w łaśnie n a kolonizację chłopską. H ak ata silniej pod
k reślała swoje zam iary w zm ocnienia elem en tu niem ieckiego na zie
m iach polskich przez sprow adzanie rzem ieślników , kupców i p rzed sta
w icieli w olnych zawodów z in n y ch części państw a; an i jej jed n ak , an i tym bardziej Zw iązkow i N iem ieckiem u nie udało się w iele zdziałać na ty m polu. W yraźniejsza zm iana w ak c ji tego ostatniego n a stą p iła do
44 M. M a c k e p r a n g , op. cit., s. 164.
45 SHLA, Abt. 301, nr 2326, k. 237: Hahn do nadprezydenta 2 listopada 1911, np. zapomoga na D agbladet w 1911 r. w ynosiła 3700 mk.
40 Liczne wzm ianki o zebraniach i pozytywne na ogół opinie władz już od lat dziewięćdziesiątych, por. np. LSLA, SL, Tit. IV, nr 138. N a tzw . D eutsche A bende Związek dostawał po 600 mk rocznie (SHLA, Abt. 301, nr 2326, k. 134:
Ilahn do nadprezydenta 4 marca 1910). Chłodniej patrzyły w ładze na kupienie wzgórza Knivsberg, na którym od 1894 r. odbyw ały się huczne m anifestacje, a w
1904 r. w zniesiono pomnik Bismarcka.
47 „D ie Nordmaxk” r. I, 1898, nr 1, s. 1; SHLA, Abt. 309, nr 12610, k. 6—9.
Bank zajm ował się także kolonizacją (SHLA, Abt. 301, nr 067, k. 3; „Flensburger N achrichten” z 20 listopada 1900).
48 O. B r a n d t , Geschichte Schlesw ig-Holsteins, Kiel 1926, s. 181.
48 M. M a c k e p r a n g , op. cit., s. 166; T. F i n k , Geschichte des sc hleswig- schen Grenzlandes, K ebenhavn 1958, s. 176.
ADAM GALOS
piero od 1907 r., gdy w licznych d ek la rac ja ch w ysuw ano n a pierw szy p lan działalność „ p ra k ty cz n ą ” . Z w ażniejszych przedsięw zięć w y m ie
nić m ożna założenie N ordschlesw igscher K re d itv e re in (1909). Nie było takiego zw ro tu w działalności H ak aty , choć i ona zaczęła wów czas sta rać się o w zm ocnienie niem ieckiego m ieszczaństw a na ziem iach pol
skich.
W jed n ej dziedzinie, jak się w ydaje, działalność Zw iązku N iem iec
kiego była w yraźn iejsza niż H ak aty . Na ziem iach polskich w ładze za
b iegały nieraz o to, ab y wT czasie w yborów połączyć w yborców niem iec
kich różn ych p a rtii w e w spólnych zw iązkach w yborczych. Na ograni
czoną skalę u d aw ało się to w odniesieniu do p a rtii ko nserw aty w n y ch i n aro d o w o -lib eraln ej w części W ielkopolski, w y jątk o w o n a Pom orzu G dańskim , bez sk u tk u pozostaw ały podobne p ró by na in ny ch teren ach polskich. H ak ata grała p rzy ty m ro lę niew ielką. Poza ogólną p ro p ag an dą a n ty p o lsk ą nie odznaczała się niczym szczególnym w okresach nasi
lonej działalności politycznej przed w yboram i.
Inaczej było ze Zw iązkiem N iem ieckim . W iązało się to z sy tu acją w Szlezw iku od początków la t dziew ięćdziesiątych. W yniki poszczegól
n y ch w yborów w ty m okresie w y kazy w ały stopniow e cofanie się w p ły w ów d uńskich (liczba głosów d uńskich w w yborach do p a rla m e n tu sp a dła z 27 488 w 1867 r. na 11 616 w 1886 г.), co było konsekw en cją m .in.
długo przez D uńczyków prow adzonej tzw. polityki p rotestu. Od końca la t osiem dziesiątych zaczął się budzić w śród D uńczyków now y ru ch narodow y, k tó ry zaham ow ał n iek o rzy stn ą dla nich ew olucję la t po
przednich. N iem niej w ładze p ru sk ie n adal liczyły na to, że w przysz
łości uda się całkow icie zlikw idow ać duń sk ą rep re z en ta cję w p a rla m e n cie i sejm ie p ruskim (i ta k ledw ie jedno-dw uosobow ą). D latego też Zw iązek N iem iecki m iał tu ta j pow ażną rolę do odegrania.
A kcją przedw yborczą zajm ow ały się drobne zw iązki lokalne, k tó re istn iały p rzed utw orzeniem Z w iązku Niemieckiego. On sam działał p rze d w yb oram i w 1895 r. i p rzym syw ano m u niem ieckie sukcesy w la tach 1902— 1903. W ielkie znaczenie w ładze i H ah n przyw iązyw ali do w y b orów w 1908 r., a gdy ich w yn ik i sp raw iły stro nie niem ieckiej za
w ód, H ah n pisał o „rozgoryczeniu N iem ców ” , o szerzącym się „zniechę
cen iu ” i stw ierdzał: „N iem czyzna cofnęła się dzisiaj o całe pokolenie” 50.
W ybory te, obok u k ładu z 11 stycznia 1907, stanow iły głów ny powód do nasilenia działalności Zw iązku Niem ieckiego w n a stęp n y ch latach.
J a k ju ż w spom niano w yżej, pozycja Zw iązku Niem ieckiego wobec w ładz b y ła w yraźnie słabsza, aniżeli pozycja H akaty. Ta o statn ia w ojo
w ała w końcu la t dziew ięćdziesiątych z nad p rezy d en tem poznańskim W ilam ow skim -M oelendorffem (choć w ątpliw e, ' ab y m ogła spowodować jego dym isję), a w latach 1911— 1912 z m in istrem ro lnictw a S chorlem e- rem (choć rów nież m ało praw dopodobne, ab y w yw alczyła zastosow anie w yw łaszczenia, w skrom nych zresztą rozm iarach). Z w iązku N iem iec
kiego nie było stać na podobne akcje.
H ak ata rozw inęła szeroką a k cję propagandow ą w całych Niemczech, docierając m .in. do k ilk u set gazet. K o n ta k ty te zresztą łatw o przece-
50 SHLA, Abt. 301, nr 2326, k. 89 nn.: Hahn do Biilowa 5 czerwca 1908;
O, udziale Związku w poprzednich wyborach — LSLA, SL, Tit. IV, nr 138, b.p.;
„Flensburger Nachrichtien” z 17 listopada 1891; 13 grudnia 1895 i inne. Udział Związku w wyborach saiiorządow ych, kościelnych itp., SHLA, Abt. 301, nr 2326, k. 67—68. O roli Hakaty w czasie w yborów — A. Galos [i inni], op. cit., s. 128.
Н А К А Т А A Z W IĄ Z E K N IE M IE C K I
nić. N ie b ra k było sporów n a w e t z ta k bardzo an ty p olskim i organam i, ja k „Schlesische Z eitu n g ” , a co w ażniejsze, z n ad sy łan y ch przez org a
nizację m ate ria łó w k o rzy sta ły pism a i ta k w rogie Polakom . T rudno znaleźć p rzy k ład zm iany, dokonanej pod w pływ em H akaty. N iem niej te granice działalności b y ły znacznie szersze niż w Z w iązku N iem iec
kim. Ten ostatni, podobnie ja k w tw orzeniu oddziałów , niew iele w y kraczał poza prow in cję Szlezw ik-H olsztyn, sięgając co najw y żej do n iek tó ry ch pism H am burga, L ubeki i pobliskich m iast. W praw dzie już 9 gru d nia 1895 na w aln y m zjeździe pow stał w ydział prasow y, ale z a j
m ow ał się on stud io w an iem p rasy duńskiej i den uncjow aniem jej.
W 1898 r. rozpoczęto p u b lik ację m iesięcznika „Die N o rd m ark ”, bliźnia
czo podobnego do h ak aty sty czn eg o „Die O stm a rk ” . Przeznaczone było ono dla członków, z niezw iązkow ej p rasy sta ra n o się oddziałać głów nie na część lo kalnych pism o m ałym nakładzie. I tak zresztą w Szlez
w iku Płn. nie b rak ło gazet k ry ty k u ją c y c h Z w ią z e k 51.
N ieidentyczne było stanow isko ludzi i u g rup o w ań w rogich obu n a cjonalistycznym związkom . H ak atę zw alczali socjaliści, katolickie Cen
tru m , znaczna część m ieszczańskich lib erałów oraz garść działaczy i p u blicystów , d ziałających w p ojed y n k ę jak k o n serw aty w n y red a k to r
„P reussische J a h rb ü c h e r”, H. D elbrück. Nie b rak ło w śród tak h etero g e
nicznych głosów i takich, w ed ług k tó ry c h H ak ata u tru d n ia g erm an iza
cję. W pew nych zaś w y p ad k ach przeciw organizacji w ystępow ali p rzed staw iciele g ru p dalek ich od jakiegokolw iek propolskiego nastaw ienia, jak przem ysłow cy na G órnym Ś ląsku czy ju n k rz y w W ielkopolsce, gdy agitacja H ak aty groziła ich interesom .
Część ty ch u g ru po w ań w roga była w szelkim prześladow aniom m n ie j
szości, stą d p otępiały one ta k sam o an ty d u ń sk ie poczynania K öllera i w y stąp ien ia Zw iązku N iem ieckiego. N iem niej w szeregach k ry ty k ó w Zw iązku nie b rakło takich, k tó rz y opow iadali się za w alk ą z polskością, tw ierdząc, że sp raw a duńska je s t zgoła odm ienna niż zagadnienie polskie na W schodzie, a w ięc nie m ożna na obu te re n a c h stosow ać jed n ak o w ej m ia r k i52.
P o n ad to na Północy opór w obec Z w iązku p rz y b ra ł postać tw orze
nia organizacji, m ający ch a k ty w n ie przeciw staw iać się Zw iązkow i N ie
m ieckiem u. Dwa b y ły zw łaszcza ośrodki podobnej działalności. Je d en z nich stano w iła g ru p a pastorów , k tó ra w 1909 r. założyła N ord- schlesw igscher P asto re n v e re in , a w k ró tce V erein f ü r d eutsche F rie d e n s
a rb e it in N ordschlesw ig. P a sto rz y sta li całkow icie na stanow isku pozo
stan ia Szlezw iku w Rzeszy (okazało się to w okresie pow ojennego ple
biscytu), ale uw ażali, że Z w iązek pogłębia istn iejące różnice narodow e i u tru d n ia p o stępu jącą asym ilację. B yły zresztą m om en ty , w k tó ry ch zanosiło się n a w spółpracę m iędzy H ahn em a p asto rem J. S chm idtem z W odder, przyw ódcą ru ch u , ale różnice okazały się z b y t w ielkie i w al
ka toczyła się z dużym n a s ile n ie m 53. D ziałalność S chm idta po p a ru la
51 Por. np. SHLA, Abt. 301, nr 2326, k. 4; „Apenrader Z eitung” z 14 stycznia 1903. Związek starał się o zapom ogi władz dla lokalnych pisem ek (SHLA, Abt.
301, nr 2326, k. 131— 132: Hahn do nadprezydenta 8 listopada 1908).
52 Szczególnie ostre p rzeciw staw ienie spraw polskich i duńskich, por. J.
T i e d j e, op. cit., s. 16— 17.
53 O Schm idcie napisano już w iele, por. np. P. H o p p , Johannes S chmidt- - W o d d e r und seine Beziehungen zu m Norden Europas, Kiel 1969. Hahn wyraźnie obaw iał się Friedens verein u, m iał proponować, aby tam ten zajął się tylko dzia
łalnością kulturalną, a gdy to się n ie udało, denuncjował go przed władzam i jako
8 2 ADAM GALOS
tach nieco osłabła, a ponadto m ało w ychodziła poza prow incję. N ato
m iast w 1910 r. pow stał V erein zum Schutz der deu tsch en E h re in N ordschlesw ig, re p re z e n tu ją c y g ru p ę in teligencji niem ieckiej (prof. R a
de i D elbrück) i p rzeciw staw iający się a g ita cji a n ty d u ń sk ie j w całej Rzeszy na łam ach założonego pism a, a zwłaszcza w „P reussische J a h r b ü c h e r” 54. Także w sam ym Szlezw iku pow staw ały lokalne organizacje, k tó re podkreślały, że odcinają się od Z w iązku N iem ieck ieg o 55.
H ak ata sta ra ła się w szelkim i sposobam i o uzyskanie sam odzielnego stano w isk a w śród podobnych zw iązków nacjonalistycznych w N iem czech. P row adziło to nieraz do ry w alizacji zwłaszcza ze Zw iązkiem W szechniem ieckim , k tó ry dążył do patro n o w an ia innym . W pływ y jego w głów nych ośrodkach h a k a ty z m u na ziem iach polskich (np. w Pozna
niu) b y ły niew ielkie, n a to m ia st w różn ych m iastach niem ieckich A ll
d e u tsc h e r V erb an d próbow ał zastąpić tw orzenie oddziałów H a k a ty przez k o rp o ra c y jn e w stępow anie do n iej w łasnych oddziałów , na co T iede- m an n nig d y się nie zgadzał. Tym czasem p a tro n a t W szechniem ców nad Z w iązkiem N iem ieckim b y ł znacznie w y raźniejszy i w łaściw ie tylko p rzy ich pom ocy H ah n p róbow ał rozpow szechniać sw oje h asła poza pro w in cją Szlezw ik-H olsztyn 56.
Poseł niem iecki w K openhadze, W aldthausen, określił Zw iązek N ie
m iecki jak o „w szechniem iecki zw iązek lo k aln y ” 5T. Było to stw ierd ze
niem , iż działalność Zw iązku m ogła w pew nych w a ru n k a ch stać się dla w ładz niew ygodna ze w zględów dyni oma tycznych, k tó re tu ta j o dgry
w ały znacznie w iększą rolę, niż na W schodzie. N asilenie a k c ji Zw iązku w lata ch 1907— 1909 spowodow ało znaczny w zrost k ry ty c z n y ch gło
sów p ra sy duńskiej 58, gdy w obliczu świeżo uform ow anego T ró jpo ro- zum ienia B erlinow i m usiało zależeć na postaw ie także m ałych państw . W ypow iedź se k retarza sta n u do sp ra w zagranicznych, Schöna —
„S p rzątn ijcież tego d ra H ahna!” — była chyba tylko plotką, ale n aw et w p rasie nie brakow ało ostrzeżeń, a b y nie przesadzać ze sp ra w ą duńską i nie podstaw iać nogi polityce r z ą d u 59.
opanow any przez demokratów. Zwłaszcza niepokoiło go tw orzenie oddziałów w Szlezw iku Płn. (SHLA, Abt. 301, nr 2326, k. 218: Hahn do nadprezydenta 26 marca 1911). Początkow o zdarzały się w ypadki jednoczesnego należenia do obu organi
zacji i wzajem nego w ystępow ania działaczy na zebraniach (liczne wzm ianki, zw łaszcza w ycinki prasowe, SHLA, Abt. 301, nr 067).
54 Liczne w zm ianki tam że oraz Abt. 301, nr 2386, ponadto M. M a c k e p r a n g , oba w ydaw nictw a Manuel, G r o t i inne.
55 SHLA, Abt. 301, nr 2326: tajn e pism o landrata Flensburga do nadprezydenta 19 m arca 1907.
58 K ontakty te stały się szczególnie ścisłe po 1907 r. (w iele o tym w zm ianek w prasie). Hahn wyrażał w 1910 r. obawy przed identyfikow aniem obu organi
zacji (tamże, k. 137). Sytuacja była o ty le skom plikowana, że w Związku W szech- niem ieckim pojaw iały się głosy o m ożliw ości przeprowadzenia korektur granicz
nych na rzecz D anii (E. H a s s e , Deutsche Crenzpolitik, München 1906, s. 179 nn.), czemu przeciwny był Hahn. W czasie w ojn y przybrało to postać koncepcji, sta
now iących jakby analogię do Mit,teleuropy — rew izja granic, a za to silniejsze zw iązanie Skandynaw ii z Rzeszą (K. A l n o r , op. cit., s. 119—128).
57 SHLA, Abt. 301, nr 2228, b.p.: W aldthausen do Bethm anna H ollw ega 12 lipca 1910.4
58 Chodzi n ie tylk o o duńską prasę Szlezwiku, ale o pism a z terenu państwa duńskiego (np. „Nationaltidende” z 13 lipca 1908, 8 sierpnia 1908; „Kobenhavn”
z 23 listopada 1908; „Politiken” z 18 lipca 1908).
59 Np. „Kölnische Zeitung”, gazeta narodowo-liberalna (na podstaw ie „Ham
burger N achrichten” z, ß sierpnia i „Post” z 4 sierpnia 1908). Inne głosy prasy LSLA, TL, G Spec. nr' 7.