• Nie Znaleziono Wyników

Gazeta Nowska 1927, R. 4, nr 15 + dodatek

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Gazeta Nowska 1927, R. 4, nr 15 + dodatek"

Copied!
6
0
0

Pełen tekst

(1)

Telefon Ks 11. Cena 25 groszy.

G a z e t a N o w s k a

Nr. 15. N o w e , sobota 9 kwietnia 1927 r. Rok IV.

P â n i l Ç t â j y że tylko wówczas będzie

d o b r z e w P o l s c e ,

gdy się w y z b ę d z i e s z n a ł o g u kupowania zagranicznych towarów.

Stosunki polsko-niemieckie.

Zbędnem byłoby pytanie czy podróż par­

lamentarzystów polskich do Francji ma zna­

czenie? Ma je bez wątpienia i to w szerokim zakresie. Wizyta posłów polskich była też aktem grzeczności, rewizytą złożoną wzamian za przyjazd posłów francuskich do Polski kilka miesięcy temu. Oczywiście. Ale jak ce­

lowo wybrano moment tej rewizyty! Posłowie polscy przybyli do F rancji w czasie obrad genewskich, w chwili naprężenia stosunków polsko-niemieckich, w okresie wytężonej akcji komunistyesnej, skierowanej przeciw Europie.

Celu przyjazdu posłów polskich nie można dopatrzeć w programie ich wizyt paryskich, ale prrebija on jasno zarówno w przemówie­

niach or ustronnych jak i w rozmowach pry­

watnych. Podłożem i«h była niepewność. Nasi sojusznicy polscy pożądają i pragną gwarancji.

Konflikt między Polskę a Niemcami jest istotnie potrójny.

A więc przedewszystkiem mamy tu wojnę celną, podjętą półtora roku temu przez Niemcy w celo „zmatowania Polski“. Rokowania pro­

wadzone w tej kwestji urwały się nagle nio bez politycznej inicjatywy kontrahenta nie­

mieckiego. Sądzimy, że tak jest a nie inaczej opierając się choćby na wynurzeniach „Ger- m anji“ z 20 lutego, która przyznaje w swych wywodach, iż wojna celna była i jest szkod­

liwszą dla Niemiec, niż dla Polski.

Dalej istnieje kwestja t. zw. K orytarza Gdańskiego. Musimy zauważyć na wstępie, iż nazwa „K orytarz“ została zupełnie celowo użyta dla celów propagandowych przez Niemcy;

rzekomy K orytarz Gdański mierzy 100 km.

szerokości i 100 km. długości i jest to ‘raczej przedpokój. Istniejący „K orytarz“ nie jest wyjątkiem: znajdziemy fakty analogiczne w Europie i w Afryce. Belgja np. rozporządza dostępem do morza wykrajanym w postaci wąskiej szyji. Przytem połać ziemi, ochrzczona przez Niemców nazwą „K orytarza Gdańskiego“, jest częścią rdzennie polskich terytorjów Pomorza. Opinja francuska nie powinna zatem dać się wprowadzać w błąd przez propagandę niemiecką.

Wreszcie dochodzimy do najistotniejszego rdzenia konfliktu, do kwestji, która dla Polski jest najżywotniejszym problematem państwo­

wym. Szczególnie niepokojącym wydaje się tutaj energiczna i kategoryczna odmowa Niemiee przystąpienia do bloku antisowieckiego na propozycję Anglji, odmowa wycofania się tychże Niemiec z gry, polegającej na ujęciu Polski w rozwarte szeroko obcęgi niemiecko- rosyjskie. Nietylko Niemcy są oddzielone od Prus Wschodnich szmatem obcego terytorjum . F rancja np. utrzym uje łączność z Afryką północną, z Algierem, Tunisem poprzez Sar- dynję, Sycylję, Baleary.

Stanowisko zajęte obecnie przez Anglję wobec Sowietów skłoniło ją do okazania sym- patji Polsce i zmiany tonu w stosunku do Niemiec. Mimo to potrójna groźba konfliktu,

wyszącego nad Wisłą, nie jest zupełnie zlikwi­

dowana. Wiśmy, iż gdyby w lipcu w 1914-ym roku Anglja zdobyła się na kategoryczne oświadczenie wobec Niemiec: „Idziemy z F ra n ­ cją!“ —, wojna nie doszłaby do skutku.

Dzisiaj niesbędnem się stało w interesie zachowania status quo i pokoju, aby F rancja ze swej strony oświadczyła jasno i dobitnie:

„Jesteśmy po stronie Polski i staniemy w jej obronie przy użyciu całej naszej potęgi lądo­

wej, morskiej i powietrznej!“

Edouard Seulier

Deputowany Paryża, Wiceprezes Komisji Parlam entarnej Spraw Zagranioznych.

CELE 1 ZADANIA

„KONFLIKTÓW

DYPLOMATYCZNYCH” .

„Dzieje narodów, nie zaś kilku ich wodzów stanowić winny istotną treść historji“. Słusz­

ność tego powiedzenia Talleyranda występuje w całej pełni przy beistronnem rozważaniu okoliczności, towarzyszących włosko-jugosło- wiańskiemu konfliktowi, który, jak zresztą każdy prawie, a zwłaszcza nowożytny zatarg międzynarodowy, posiada dwie różne fiajono- mje: zewnętrzną — pozorną w gruncie rzeczy, oraz wewnętrzną — faktyczną, tem staranniej milczeniem pomijaną. Naturalnie, przyczyno­

wo są one jak najściślej ze sobą połączone, kunszt jednak dyplomatyczny wymaga, by nici, wiążące je, nie były widoczne, tem większą przeto naukę wyciągnąć można i wy­

jaśnienia, w jaki sposób tak skomplikowane partje na szachownicy politycznej są rozgry­

wane. Posuwać zwykle pionki w myśl staran ­ nie obmyślanego planu, by, atakując nimi najważniejsze figury, narzucić przeciwnikowi sweją koncepcję taktyczną, ba, zmusić go nawet do przejścia na inne, znacznie mniej dla niego korzystne pozycje — oto cel stwa­

rzania drobnych, zdawałoby się, faktów, lecz doniosłe następstwa posiadających.

T raktat, podpisany w grudniu roku ubiegłego, zawiera klauzulę, której mocą Włochy gwarantują Achmedowi Zoghu stano­

wisko — dożywotnie — prezydenta Albauji i zobowiązują się pośpieszyć mu ze zbrojną pomocą w razie ewentualnych na tem tle za­

burzeń wewnętrznych. Jak wyjątkowe przy­

wileje natury politycznej, militarnej, ekono­

micznej, etc. daje Rzymowi tak sformułowany pakt, pojmie łatwo każdy, Polakowi zaś wy­

starczy sięgnąć pamięcią w naszą przeszłość historyczną, by uprzytomnić sobie jasno, pre­

tekstem ilu „interwencji“, źródłem ilu in try g i konfliktów tego rodzaju opieka być musi.

Nie można również pominąć milczeniem paru ważnych szczegółów, jątrzących to i tak bardzo drażliwe zagadnienie: Aohmed Zoghu, posia­

dacz obszernych majątków ziemskieh, sprze­

ciwia się stanowczo, uchwalonej przez repre­

zentację krajową, roformie rolnej, mającej dla ludności pierwszorzędne znaczenie; zdecydo­

wany dawniej zwolennik orjentacji politycz­

nej w kierunku Belgradu, zmienił obecny prezydent radykalnie swoje przekonania, szu­

kając dla siebie oparcia w Rzymie. Słowem, układ, który doszedł do skutku w Tyranie i uzyskał aprobatę wielkich mocarstw zachod­

nio-europejskich, upraw nia Włochy do rozto­

czenia nad Albanją, jeśli nie nominalnego, to faktyczrsgo protektoratu ze wszystkiemi kon­

sekwencjami, stąd wyplywającemi. Przsciwko

rządom Achmeda Zoghu panuje silno 1 wzbu­

rzenie w oałym kraju, wybuchają bunty, tworzą się spiski — tych okolicznościach nie jest rzeczą wykluczoną, że Włochy, korzysta­

jąc z przysługującego im mandatu, obsadzą ważniejsze punkty strategiczne, a zwłaszcza porty Albanji wlasnemi wojskami. Z kuźni politycznej Mussolinisgo wyszłoby gotowe już, pierwsze ogniwo łańcucha, którym pragnie on połączyć w trwały sposób losy Bałkanów z bytem swojej ojczyzny Adryjatyk stanie się „Mare Nostrum“.

Zrealizowanie tych planów uwarunkowane jest, i to w znacznej nawet mierze, zgodą dwóoh wielkomocarstwowych potęg — Anglji i Francji. Zabiega o nią Rzym nader gorliwie, stosując najrozmaitsze środki i metody, tem- bardziej godne omówienia, że pokazują one wewnętrzną fizjonomję całego konfliktu. S ta­

nowisko, zajęte przez Palazzo Chtghi w kweatji Chin, pomoc, okazana przy regulowaniu za­

targów z Turcją, uwzględnienie prośby sir Chamberlaina w sprawie ratyfikacji status quo besarabskiego, etc. są dostatecznie ważkimi powodami, skłaniającymi Foreign-Office do zajęcia przychylnej pozycji. Tembardziej, że sukcesy włoskiej dyplomacji na Bałkanach grożą rozluźnieniem Malej Enteute'y, nie- chętnem okiem widzianej przez Londyn, który(

podejrzliwie odnosi się do wszelkich bloków państwowych, pod auspicjami Quai d'Orsay tworzonych. Francja, ze swojej strony, kieru­

jąc się dobrze zrozumianym instynktem ,

występuje formalnie raczej tylko w obronie swojej jugosłowiańskiej sojuszniczki i pragnie, by pogo­

dziła się ona z istniejącym stanem rzeczy, wprowa­

dzanie bowiem w życie albańskiej koncepcji utrud­

nia Mussoliniemu popieranie Hiszpanji w^ czasie dyskuji nad Tangierem oraz manifestowanie swo­

jego apetytu na kolonje francuskie w Afryce Północnej.

Przerodzenie się konfliktu dyplomatycznego w zatarg zbrojny wydawało się odrazu absolutnie nieprawdopodobnem — opłakany stan finansowy większości krajów Europy wyklucza, chwilowo przy­

najmniej, tak kosztowny sposób załatwiania sporów międzynarodowych. Szczerze natomiast obawiano się przeniesienia sprawy na teren Genewy^

wiedzą Kalchasi polityczni, ii niebezpiecznem jest narażanie na szwank autorytetu Ligi, co łatwo mogłoby się zdarzyć ze względu na niepodobień­

stwo bezstronnego wyrokowania w procesie, który tak blisko obchodzi podsądnych nietylko, lecz i członków tego trybunału. Nad zapobieżeniem nowym, jeszcze szerszym nieporozumieniom zgodnie pracowali panowie Chamberlain — z trudnej misji swojej wywiązali się znakomicie.

Z. K.

Inteligencja a fizjologja.

Pod powyższym tytułem zamieszcza ,,Revue Scientifique” interesujący artykuł doktora Emila De­

vaux, wyjaśniający stosunek, który istnieje pomiędzy intellektualnemi własnościami człowieka lub nawet zwierzęcia, a rcgularnemi funkcjami fizjologicznemi, spełnianemi przez ich organizmy. Autor twierdzi, że ,,tak zwany ,,wyższy umysł” nie może mieścić się w ciele, którego energię w nadmiernym stopniu zuży­

wają organy trawienia, względnie, system mięśniowy Na poparcie tego założenia przytacza doktór De­

vaux szereg przykładów porównawczych,

A więc, pies obdarzony jest znacznie większą inteligencją, aniżeli owca, choć posiada mniejszy, ob­

jętościowo mózg i jednakowo rozwiniętą sieć ner­

wów. Różnicę tę wywołuje praca organów trawien­

nych, wymagającą u owiec olbrzymiego wysiłku ener­

gii życiowej. Wszystkie bowiem zwierzęta, należące do gatunku trawożernych, karmią się produktami, odznaczaiącemi się małą wartością odżywczą, żołą­

dek, kiszki i gruczoły muszą przeto tem intensywniej działać, by podołać swojemu zadaniu. Nie należy za­

pominać, że owca zjada normalnie wielkie ilości pa­

szy. Długość jej kiszek równa się 28-krotnej długo­

ści ciała, i całkowite przyswojenie przez organizm spożywanej trawy odbywa się w ciągu kilku dni, co Abonament miesięczny w ekspedycji 90 groszy,

z opłatą pocztową 98 groszy. W razie wypadków, spowodowanych siłą wyższą, przeszkód w zakładzie lub tern podobnych nie przewidzianych okoliczności, wydawnictwo nie odpowiada za dostarczenie pisma, a abonenci nie mają prawa domagać się niedostarczonych numerów lub odszkodowania.

Od ogłoszeń pobiera się za 1-łam. wiersz 15 groszy.

Reklamy przed dziełem ogłoszeń wiersz 35 groszy.

— „G-azeta Nowska” wychodzi 1 raz tygodniowo a a mianowicie w sobotę. — Drukiem i nakładem Władysława Wesołowskiego w Nowem (Pomorze).

Prenumerata płatna z góry.Ogłoszenia płatne natychm.

Za redakcję odpow. Władysław Wesołowski, Nowe.

(2)

związane jest z produkcją kilku litrów śliny na dobę.

Oczywistą rzeczą, że w tych warunkach krew — do­

starczycielka tlenu oraz innych niezbędnych pierwia­

stków biologicznych — napływa przeważnie w kie­

runku żołądka i kiszek, nieustannie zajętych speł­

nianiem swoich ważnych funkcji. Mózg, z koniecz­

ności zaniedbany, cierpi na chroniczną niedokrwi­

stość — nie jest on źle skonstruowany, brak mu jedynie odpowiednich składników energjotwórczych.

Pokarm psa zawiera natomiast znacznie więcej kalorji, jest bez porównania pożywniejszy, łatwiej i szybciej strawny — dla takiej pracy wystarczają w zupełności kiszki, trzy tylko razy dłuższe od ciała.

Mózg, zasilany odpowiednią ilością krwi, a co za tern idzie i tlenu, działa sprawnie, słowem, — pies należy do inteligentnych zwierząt. Nie można tego samego powiedzieć o tygrysie, też wprawdzie nale­

żącym do rodziny drapieżnych i posiadającym nader skromnych rozmiarów organy trawienia, lecz odzna­

czającym się zbytnio potężnym systemem mięśni, ab­

sorbujących krew z widoczną krzywdą dla mózgu.

Wysoka inteligencja uwarunkowana jest dosko­

nałą równowagą poszczególnych funkcji fizjologicz­

nych. ,,Ani nadto wielki brzuch, ani nadto rozwinięte mięśnie” — taką, zdaniem doktora Devaux, winna być dewiza rozumnego człowieka.

TYTOŃ W STANACH ZJEDNOCZONYCH.

O ile Amerykanie są, oficjalnymi w każdym razie, abstynentami w dziedzinie alkoholu, o tyle namiętnie oddają się nałogowi palenia, iak o tern świadczą urzędowe dane statystyczne. W 1869-ym roku wyrobiono w Stanach Zjednoczonych ogółem 1.751.450 papierosów, po 12-u zaś już miesiącach, dzięki plantacjom w stanie Wirginia wzrosła pro­

dukcja do 13.881.420-u sztuk, by wzmagać się pro­

gresywnie: 1880-y rok — 408 miljonów, 1890 — 2 miljardy, 1910 — 7 miliardów. W ubiegłym, 1926 roku, doszła fabrykacja do rekordowej cyfry 75-u miljardów papierosów, co, przy opodatkowaniu wy­

sokości 3-ch dolarów za 1000 sztuk, przynosi skar­

bowi roczny dochód, równający się sumie 225 milj.

dolarów! Cenny dymek papierosa . , . ORYGINALNE POJĘCIE HONORU.

Jeden ze stałych bywalców w arystokratycznych klubach budapeszteńskich, znany tamtejszy antykwar- jusz Ludwik Glau, namiętnie uprawiał hazard karcia­

ny. Niezawsze jednak powodziło mu się w grze, osta­

tnie tygodnie przyniosły mu nawet nader poważne straty przy zielonym stoliku, które pokrywał z gen- telmeńską punktualnością w przeciągu w przeciągu 24-ch godzin. Trwało to dopóty, dopóki policja wę­

gierska nie dowiodła mu szeregu kradzieży, popełnio­

nych przezeń w mieście i okolicy. Glau podał na swoje usprawiedliwienie niepomyślny zbieg okolicz­

ności, który zmusił go do stania się złodziejem:

„Dług karciany jest długiem honorowym. Musiałem kraść by nie splamić mojego honoru” . ..

Licytacja przymusowa.

W sobotę, dnia 9 kwietnia 1927 r. o godz. 9 i pół przed poł. sprzedawać będę w drodze przymu­

sowej licytacji za natychmiastową zapłatę następu­

jące przedmioty i to:

1 samochód osobowy używany.

Miejsce sprzedaży przy ul. Zielonej w Nowem przed warsztatem p. Otlewskiego.

Chojnacki

_______ Komornik sądowy w Nowem.

Licytacja dobrowolna.

We wtorek, dnia 12 kwietnia 1927 r. o godz. 10 przed poł. sprzedawać będę w drodze dobrowolnej licytacji za natychmiastową zapłatę następujące przedmioty i to:

narzędzia rolnicze i gospodarcze, wozy, bryczkę, młockarnia, węgle, około 20 Świn rasowych i tucz­

ników, oraz 1 stodołę na rozebranie lub wydzierżawienie.

Przedmioty można oglądać pół godziny przed łicytaoją.

Miejsce licytacji Mleczarnia w Rychławie pow. Swiecie.

Chojnacki

Komornik sądowy w Nowem.

Dnia l-gfo kwietnia 1927 r. skończył swój 60-letni pracowity żywot nasz długoletni zastępca

ś. p.

Franciszek Thielemann.

W Zmarłym straciliśmy zasłużonego i sumien­

nego współpracownika.

Zmarły był wzorem człowieka pracy o niezwy­

kłych zaletach charakteru.

Najlepszą pamięć o Nim zachowamy na zawsze.

Związek Ubezpieczeniowy Przemysłowców Polskich

Oddział Poznań, ul. Pocztowa 11.

czeniem ustawowych kar za zwłokę i kosztów egze­

kucyjnych.

Nowe, dnia 6 kwietnia 1927 r.

Magistrat Urząd podatkowy.

Podziękowanie.

Za tak liczny udział, wianki i wyrazy współczucia przy pogrzebie kochanego męża i ojca naszego, składamy serdeozne

„Bóg zapłać”.

Nowe, w kwietniu 1927 r.

Rodzina Thielemanów.

Für die vielen Beweise der Teilnahme und die zahlreichen Kranzspenden anläss­

lich des Hinscheidens unseres teuren E nt­

schlafenen sprechen wir hiermit unsern tiefgefühltesten Dank aus.

Nowe, im x4.pril 1927.

Familie Thielemann.

O G Ł A S Z A J C I E W GAZECIE NOWSKIEJ.

Towarzystw©

Czeladzi Stolarskiej

w Nowem

urządza dnia 18-go kwietnia 1927 r. na sali p. Borkowskiego

swoje pierwsze przedstawienie teatralne połączone z zabawą taneczną.

Odegrana będzie sztuka p. t.

Gwałtu, co się dzieje!

Komedja w 3 aktach.

Początek punktualnie o godz. 7 i pół wiecz.

Otwarcie kasy o godz. 7-mej.

Ceny miejsc: rezerw. 2,50, I miejsce 2,00, II miejsce 1,50, miejsce do stania 1,00 zł.

Generalna próba odbędzie się 17. b, m.

o godz. 6-tej wieczorem.

Wstęp dla dorosłych 1,00, dla dzieci 0,50 zł.

Szanowne Obywatelstwo z Nowego i okolicy uprasza się o liczne przybycie.

Z a r z ą d .

Ogłoszenie.

Przypominamy, iż w myśl ustawy o podatku dochodowym jako i art. 45 ustawy z dnia 11. 8. 23 r.

(Dz. Ust. 94 poz. 747) winni płatnicy, zobowiązani do złożenia zeznań o podatku dochodowym, wpłacić tytułem zaliczki na dodatek komunalny na rok 1927

do dnia 1-go maja 1927 r.

w tutejszej Kasie Miejskiej, połowę przypadającego dodatku komunalnego, który należy obliczyć we wysokości 4 do 5 proc. od zadeklarowanego dochodu.

Podatnicy, którzy nie są zobowiązani do złożenia zeznań, winni wpłacić do tego terminu połowę zeszło­

rocznego 4 do 5 proc. dodatku komunalnego do pań­

stwowego podatku dochodowego.

Po terminie ściągać się będzie wyżej wymieniony dodatek komunalny w drodze przymusowej z doli-

W ogrodzie i na roli mej, położonej przy Kniatkach, sypię stale

truciznę.

Wawrzyniec Perron.

S i a n o

na sprzedaż.

Droszkowski

ul. Wiślana 12.

Papier

do pisania poleca W. Wesołowski.

(WDŁO i pROSZCK

były i będą

zawsze nailetoszemi środkami

s$£r p r a n M

(3)

NASZ DODATEK ILUSTROWANY

N IE D Z IE L A , lO K W IE T N IA 1927 R .

W s t u l e c i e ś m i e r c i B e e t h o w e n a

Portret znakomitego kompozytora i mistrza tonów, Ludwika van

Beethovena (zmarł w Wiedniu w 1827 r.). Fortepian Beethovena, należący do niego od r. 1796 aż do śmierci, a na- stępnie ofiarowany przez Instytut Coopera p. van Buren, amerykańskiej

ar ty see, grającej specjalnie na starych instrumentach.

Dnia 1 kwietnia Marszałek Sejmu Rataj wydał bankiet na cześć ambasado ra Francji Laroche i członków grupy polsko-francuskiej. Na zdjęciu na- szem są widoczni: Marszałek Rataj, ambasador Laroche, sen. Baliński, gen. Charpy, prof. Stroński, poseł Niedziałkowski, poseł Daszyński, sen.

Kiniorski, hr. Przeździecki, min. Chądzyński i p. Dwernicki.

(4)

Dnia 2 kwietnia otworzono w Zachęcie wystawę obrazów sztuki węgierskiej. W uroczystości wzięli udział m, in. kardy* nal Kakowski (1), min. Zaleski (2), poseł węgierski Belitsa (3).

Dnia 2 kwietnia odbył się w Warszawie zjazd wojewodów poświęcony omówieniu najważniejszych spraw administracyjnych w gospodarce pam stwowej. Dowodem powagi zagadnień jakiemi zajmowali się zgromadzeni może być fakt, że wśród uczestników zjazdu zjawili się wicepremier Ban tel, mim spr. wewn. Składkowski, wiceminister Jaroszyński i t. d.

Dnia 2 i 3 kwietnia odbył się w Warszawie zjazd zarządu kasy im. Mianowskiego. Zdjęcie przedstawia prezydjum z jaz*

du od lewej do prawej: Koraczewski, przewodniczący zjazdu Łyskowski, radca Ruber, prezes kasy Lutostański i sekretarz

zjazdu Konopacki i Krzeczkowski.

Dnia 3 kwietnia zorganizowało warszawskie Tow.

Cyklistów pierwszy wiosenny rajd na Bielany.

Dnia 3 kwietnia odbył sie w gimnazjum Giżyckiego w Warszawie narodowy bieg dla pań na dystansie 1500 m.

Zdjęcie przedstawia moment startu. Do mety przybywa p. Raźniewska.

\ Dnia 3 kwietnia odbył sią w Łazienkach w Warszawie bieg na przełaj na dystansie 3 kim.

Na moment przed biegami. * Zawodnicy u startu.

(5)

Śpiewak.

Taniec wojenny indjan,

Łódką poprzez sitowia.

Najlepszą drogą w puszczy jest rzeka.

NAJLEPSZE KSIĄŻKI!

ZADAĆ B E Z P l PROSPEKTÓW. WARSZ..KREDYTOWA 1 . Wicedyrektor Banku Polskiego

dr. Młynarski, który powrócił z Ameryki, gdzie czynił starae

nia o uzyskanie pożyczki.

Delegacja kolejarzy Górnośląskich wręczyła Prezydentowi Rzplitej w 6*cioletnią rocznicę plebiscytu pas miątkową tablicę wykonaną z metalu, jako hołd wyzwolonych uczniów war*

sztatów kolejowych w Katowicach.

Widok złożonego spadochronu wraz z pasem.

Z P U S Z C Z A F R Y K I

Prof. Krzyżanowski, który po*

wrócił z Ameryki, gdzie czynił starania o uzyskanie pożyczki.

Doniosły wynalazek w lecznictwie, Dr. Phil. Tadeusz Skalski prof. I.

Gimnazjum w Tarnowie dokonał ja*

ko chemik wynalazku lekarstwa przeciwko chorobie raka.

Lubieniecki sekretarz Komitetu Cen*

tralnego (komunista) aresztowany ja*

ko jeden z przywódców P. P. K.

Czaszka cielęca nienaturalnej wielko*

ści znajduje się w Instytucie Weterynaryjnym w Warszawie.

Kamień o średnicy 20 cm. wagi 17 i pół funta, a znaleziony w żołądku

końskim.

(6)

Fragment obrazu 7*go arcydzieła Ryszarda Wagnera „Parsival“, wysiać wionego w inscen. Ad. Popławskiego w teatrze Wiełkim (Mossakowski,

Michałowski, Gruszczyński i Bodziszewska).

Bitwa w ogrodzie zoologicznym w Los Angelos.

„Epokowy wynalazek“ Hertza na scenie teatru Narodowego, grają: Jarszewski, Lenerówna, Kurnakowicz, Jasińska, Orwid, Rotterowa, Hnydziński i Szarkowski.

Najmodniejsze suknie wiosenne na wystawie Magazynu B*ci Jabłkowskich.

Olbrzymia, żarówka

Westinghouse a służy do oświetlania nocą lotnisk.

Jeżeli Ci b ra k e n erg ji, rów n o w ag i, je ż eli c ierp isz m o raln ie i nie znasz w y jścia , n a p isz do m nie psycho?gra?

fologa S zy llera * S zk o ln ik a, a u to ra p ra c n a u k o w y ch , re d a k to ra pism a

„ Ś w it“ . W ied za ta je m n a . N a d eślij ____ c h a r a k te r p ism a sw ó j, lu b zaintere*

so w an ej o so b y , z ak o m u n ik u j im ię, ro k i m iesiąc u ro d z e n ia , o trz y m a sz o d em n ie szczeg ó ło w ą analizę c h a ra k te ru , o k re ślen ie zalet, w ad, zd o ln o ści i prze*

z n aczen ia, ja k ró w n ież od p o w ied zi na szc z erze za«

¡alei

d an e p y ta n ia . Los T w ó j zależy n ie ty lk o od T w o ich z d o ln o ści i c zy n ó w , lecz i od lu d zi, z k tó ry m i się łączy sz! N ie licz się z ty m , co lud zie źli i głupi m ów ią i p iszą o m n ie, gd y ż lu dzie n ig d y o so b iście m nie n ie znali i n ie k o rz y s ta li z m oich ra d , lecz weź po d uw agę p o siad a n e p rz e ze m n ie p ro to k ó ły i odez?

w y T o w a rz y s tw N a u k o w y c h W arsz a w y , n ajw y b it?

n ie js z y c h pow ag św iata lek a rsk ieg o i p o w ażn ej pra?

sy. W sz y s tk im C zy teln ik o m „ N asz eg o D o d a tk u Ilu*

stro w a n e g o “ analizę w y sy łam z am iast zł. 5.—, ty lk o za 2 zł. O so b iśc ie p rz y jm u ję od godz. 12 — 2 i 3 — 7 w iecz. A d re su j do m nie: W arsz a w a, Szyller?

S zk o ln ik , R e d a k c ja „ ś w it“ , ul. P ię k n a 25.

Z e s z y t p ism a „ Ś w it“ W ied za T a je m n a , o raz ka?

talo g n iezw y k le ciek aw ej tre ś c i k siąż e k , w y sy łam g ra tis , n a p rz e sy łk ę załąc z y ć znaczek p o c zto w y .

N in ie js z e ogło szen ie w y ciąć i z ałąc z y ć do listu .

P. Lunia Nestorówna tancerka polska po powrocie z Ameryki występuje w

Teatrze Komedja.

W IED ZA D L A W S Z Y S T K IC H !

Wszystkim czytelnikom „Naszego Dodatku Ilustro?

sranego“ do każdej zamówione; książki dodajemy drugą, ciekawą i pożyteczną książkę darmo. Za«

miast jednej — dwie, dwóch — cztery i t. d.

S Z Y L L E R sS Z K O L N IK : „ H y p n o ty z m ! S u g estja!

T e le p a tja !“ . „ S iła n a sz a w e w n ą trz n a s “ . C zy chcesz być siln y m , e n erg ic zn y m ? C h cesz, ab y in n i ulegali tw e j w o li? C h cesz w ład ać w ielk ą ta je m n ic z ą s iłą ? P o d ręc z n ik sły n n eg o h y p n o ty z e ra S zy llera?Szkolnika.

Z a w ie ra 98 ro z d z ia łó w : H is to rja h y p n o ty z m u . Ja?

kim p o w in ien być h y p n o ty z e r. Jak ie p o w in n o być m edjum . M ag n e ty c z n y ro zw ó j oczu. A u to s u g e s tja . W p ły w h y p n o ty z e ra n a m ed ju m . U śp ien ie m ed ju m . S u g e stja p o d czas sn u . S u g e stja n a jaw ie. O b u d z en ie m ed ju m . O d g a d y w a n ie m yśli. P o w o d zen ie w m iło ści.

L eczen ie w szelk ich n ałogów . Z ł. 7.— , W p ię k n e j m o cn ej o p raw ie Z ł. 10.— .

S Z Y L L E R sS Z K O L N IK : „ P r a k ty c z n y p o d rę c zn ik c h iro m a n c ji, fiz jo g n o m ik i, fren o lo g ji, a stro lo g ji. N aj?

p e w n iejsz y sp o só b p o z n an ia sieb ie i in n y c h “ . Wy?

k w in tn e w y d a n ie w p ię k n e j p łó c ie n n e j, z ło te m i lite?

ram i o z d o b n ej o p raw ie, z p o rtr e te m a u to ra i z wie?

lu ilu s tra c ja m i w te k śc ie . Bez o p raw y Z ł. 4.— , w o p raw ie Z ł. 7.— .

S Z Y L L E R ?S Z K O L N IK : „ Z w y c ię stw o w m iło śc i“ . Jak zd o b y ć m iłość u k o c h an e j oso b y . C za ry , amule?

ty i ta liz m a n y s ta r o ż y tn o ś c i i w ieków śre d n ich . C en n e w sk a z ó w k i, ra d y i uw agi. Z ł. 2.— .

Z . IK R : T a je m n ic e i z ag a d n ie n ia c za rn e j m ag ii, sp iry ty z m u , h y p n o ty z m u i m a g n e ty zm u . W ielka k sięg a z m n ó stw em ilu s tra c ji. Z ł. 4.50.

ST . W O T O W S K I: „ M a g ja , a c z a ry “ . — T reść : T a je m n ic e m agji. M agja n a tu ra ln a . D ro g i w tajem ni?

czan ia. c erem o n jały i ry tu a ły . W sk rze sze n ie umar?

ły ch . E w o k acje m iłości. L ek arzo w e ta je m n ic e. Opę?

ta n ie . C za rn a m agja. S a b a ty i z ak lęcia s z a ta n a . La?

rw y i dem o n y . O c za ro w a n ia i t. p. K sięga zaw iera 11 o ry g in a ln y c h i ciek aw y ch ry c in . C en a Z ł. 2 50.

„S Z Ó S T A I SIÓ D M A K S IĘ G A M O JŻ E S Z A “ . M ag iczn o ?sy m p aty czn y sk arb . N a jo b sz e rn ie js z e wy?

d an ie w d o b re j o p raw ie, z a o p a trz o n e pieczęciam i.

O k o ło 500 s tro n ic . C en a Z ł. 10.—.

MISS C H A S SE : N a jn o w sz y sen n ik n au k o w y , uło?

żony n a z asad zie re w e lac ji sły n n eg o m ed ju m M iss H assę. Z p rzed m o w ą S zy llera?S zkolnika. Z ł. 1.—.

SZ Y L L E R ?S Z K O L N IK : „ T a je m n ic a p o w o d z en ia “ . Ja k żyć i p o stęp o w a ć , by zd obyć zad o w o len ie mo?

ra ln e i zw y cięsk o p rz e ciw sta w ić się losow i. 50 gr.

„ Ś W IT “ . P re n u m e ra ta na ro k 1927?y. T r z y cenne p re m je w y n o si Z ł. 10.—. Z e s z y t o k azo w y i prospek?

ty g ra tis. N a p rz e sy łk ę z ałączy ć znaczek p o c zto w y . ST. W O T O W S K I: „ T a je m n ic e ży cia i ś m i e r c i . P rac a n a u k o w a, o b e jm u ją ca c a ło k s z ta łt w ied zy okuł?

ty s ty c z n e j i o d s ła n ia ją c a rą b e k z ag ad n ien ia życia pozagrobow ego. W sied m iu ro z d z ia łac h . Z ł. 1.—.

D r. R A D W A N ? P R A G Ł O W S K I: „S p o tęg o w an ie w o li“ . N a jn o w sz e m e to d y su g e s tji. R ozw ój zdolno?

ści, ta le n tu i u su w an ie s tra c h u i z ły ch przyzw ycza?

je ń . C ało ść 4 to m ik i razem Z ł. 1.—.

BO SK O ? C Z A R N O K S IĘ Ż N IK : „ T y s ią c e sz tu k c z a ro d z ie js k ic h “ . T a je m n ic e m ag ji. Z b ió r najcie?

k aw szy ch s z tu k . Z ł. 2.—.

P R A W D Z IW Y O G N IS T Y SM O K albo w ład za n ad du ch am i n ieb io s i p ie k ie ł o raz n a d m ocarstw a?

ini ziem i i p o w ie trz a . 3 zł.

ST. A . W O T O W S K I: „ T a je m n ic e M aso n erji i M aso n ó w “ . Z w ielu ilu s tra c ja m i. Z ł. 2.— .

D R . R A F A E L M A B U Z E : „ Ja k z o sta ć n y p n o ty ? zerem “ ? Szereg cen n y ch w sk azó w ek z d z ie d zin y

h y p n o ty z m u , su g e s tji i te le p a tji. P o d ręc z n ik p rak ty ? czny. Z ł. 2.— .

L E O : „ N a jn o w s z y sen n ik ilu s tro w a n y chaldejsko?

a sy ry jsk i, u ło ż o n y z w ró żb i d o c ie k ań , najzn ak o ? m itsz y ch m ęd rcó w W sc h o d u , z d o d a tk ie m ró ż n y c h sp o so b ó w w ró ż e n ia. Z ł. 1.— .

D R . S. B R E JE R : „ W ielk i le k a rz d o m o w y “ . N au?

ka o zd ro w iu . P rz y c z y n y , o b ja w y i leczen ie wszel?

k ich c h o ró b zw y k łem i, dom ow em i śro d k am i, traw a?

mi i sp o so b am i m ed y czn em i. M n ó stw o ilu s tra c ji i ry c in . C en n e w sk azó w k i, ja k zach o w ać m łodość, p ię k n o ść i zd ro w ie. W ielk a k sięg a w b o g a te j, płó?

c ien n ej op raw ie. C en a Z ł. 10.—.

O T T O M U L LE R : „ N a jn o w s z y le k a rz d o m o w y “ . N a jb o g a tsz y zb ió r u d o sk o n alo n y c h s ta r y c h i n o w ych śro d k ó w do m o w y ch p rz y ro d o le c z n ic z y c h n a wszel?

k ie ch o ro b y . 550 c en n y c h p o ra d ilu s tr. Z ł. 1.50.

D R. W Y R O B E K : „ C h o ro b y w e n e ry c z n e “ . Sposo?

by leczen ia. Z a p o b ie g a n ia. W ie lk a księga. M n ó stw o ilu s tra c ji. Z ł. 5.—.

D R . J O N D E L O W IT Z : „ P o ra d n ik le k a rsk i dla m ężczy zn i k o b ie t“ . C h o ro b y w e n ery cz n e . Zapobie?

ganię. L eczenie. Z ł. 1.—.

P R O F. D R . A . F O R E L : „ Z a g a d n ie n ia s e k s u a ln e “ . W św iecie n au k p rz y ro d n ic z y c h , p sy ch o lo g ji, hygje?

n y i so cjo lo n g ji. D w a to m y . W y d an ie now e, po?

w ięk szo n e. Z w ielom a ry c in a m i. Z ł. 5.—.

W y d a w n ic t w o i R e d a k c ja „ Ś W I T ” W a r s z a w a , P ię k n a 2 5 , m . 12.

K o n t o P. K . O . 1 2 4 5 4 . O głoszenie w y ciąć i d o łą c z y ć do lis ta .

Sp.Akc. Zakł. Graf. .Diukarnia Polska*, Warszawa, Szpitalna 12.

A GryffzTrzeciecki, znany bas, wy* slepuje w operze Warszawskiej w

Fauście i w „Aidzie

N A P I S Z DO M N I E !

Cytaty

Powiązane dokumenty

Przyjdzie jednak niewątpliwie chwila, w której jasnem się stanie dla wszystkich, iż lepiej sprzymierzyć się w kilku, niż we dwojeZ. Irytacja wyrosła na gruncie

„Jeśli Niemcy pragną pokoju, muszą kierować się tą chęcią wszędzie“, kategorycznie przestrzega berlińskie sfery miarodajne pan Jacques Seydoux, do niedawna

W dalszym ciągu spór angielsko-sowiecki pociągnął za sobą intenzywniejsze, niż dotąd zainteresowanie się Anglji Polską i wzmożone wysiłki Rosji, starające

rze woźnego, prędko awansował na reportera, dziś zaś kieruje potężnem konsorcjum prasowem, składa- jącem się z 25 znanych dzienników amerykańskich. Ostanim

Wzywa się także starszą czeladź jako i ojców rodzin do wstępowania w wyżej wymienione towarzystwo tern więcej, że towarzystwo składa się przeważnie z

Nadto blisko i szozegółowo miał on możność zaznajomienia się z bolszewickiemi metodami pracy, by nie przekonać się naocznie, w sposób najzupełniej pozytywny,

„L'impartial Franoais“ pojawił się obszerny artykuł pod nader charakterystycznym tytu­.. łem: „La dislocation de notre clientele“ czyli dosłownie: „Rozpad

Zrozumiałym jest niepokój, jaki dominuje w opinji polskiej od 16 października 1925 r. Od chwili bowiem konferencji lokarneńskiej poczęły się pojawiać w prasie