• Nie Znaleziono Wyników

Kurier Międzyrzecki. Miesięcznik Informacyjny Międzyrzeczan, nr 1 (styczeń 1993 r.)

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Kurier Międzyrzecki. Miesięcznik Informacyjny Międzyrzeczan, nr 1 (styczeń 1993 r.)"

Copied!
12
0
0

Pełen tekst

(1)

..

STYCZEŃ '93

U r l e r Rok Cena 3500,- III Nr 1 / 23

i - ę- dzyrzecki

MIESIĘCZNIK INFORMACYJNY MIĘDZYRZECZAN

(fot . R . Patorski)

w numerze: - Dziura w lesie

Ruch- Gmina- Kioskarze A jednak sukces

Krzyżówka , spor t

WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO W JYOWYM ROKU ŻYCZY REDAKCJA KURIER A

(2)

Str. 2 KURIER MIĘDZYRZECKI Nr 1 (23)

Re klamy , Reklamy ?

w n q t r z budynku ma wpływ nie tylko na wygląd tego obiektu,. ale również całej uli- cy. Bywa tak, że jakiś element np. reklama, sam w sobie ładny, nie pasuje do rkażdego otoczenia i jeśli dodatkowo otrzyma nie- właściwą oprawę lub konstrukcję, to za- miast zdobić, stanowi zgrzyt w krajobrazie.

W opracowaniu .dotyczącym turystycznego zagospodarowania miasta i gminy Między­

rzecz autorzy zalecają konieczność specjal- nego traktowania terenu Starego Miasta i szczególnie staranne opracowywanie no- wych elementów elewacji istniejących bu- dynków. Najlepiej korzystać z usług profe- sjonalnych firm zajmujących się projekto- waniem i wykonywaniem reklam. Ważna jest nie tylko treść, ale kształt tablicy i ko- lor światła.

1

Zap~oszenia

l

"Kurier Międzyrzecki" okrzepł już chyba w świadomości mieszkańców naszego mia- sta na tyle, za jego pośrednictwem wiele W ciągu paru ostatnich miesięcy poja-

wiły się na budynkach w centrum miasta podświetlane szafki reklamowe. Dodają one co prawda koloru szarym ulicom, ale też nie ich ozdobą. Właściciele lokali handlowych działali samowolnie, nie uzgad niajqc z nikim (nawet z administratorem ca-

łego budynku - PGKiM-em) umieszczenia tych reklam i pozosta•ją w niezgodzie z pa- ragrafem 271 pkt. 1, 2, 3 prawa budowla- nego - Dz. U. Nr 17/80, poz. 62, który mó- wi o konieczności uzgadniania urządzeń mających wpływ na wygląd budynku.

w

każdym wypa·dku PRZED wykonaniem tabli- cy reklamowej projekt należy uzgodnić w Wydziale Budownictwa UMiG. Dotyczy to nie tylko reklam, ale zmiany okien, kolory- styki elewacji, balkonów, dobudówek, roz- budówek, ogrodzeń ·itp. Nie jest to jeszcze jedna postkomunistyczna bariera biurokra- tyczna na drodze niezaprzeczalnych praw właścicieli lokali, budynków czy posiadło­

ści. Musimy uzmysłowić sobie, że wszelka działalność budowlana i plastyczna na z e-

Niebawem w centrum miasta powstanie nowa pracownia reklamy, której właściciele deklarują bezpłatne doradztwo w zak_resie reklam i architektury. Starajmy się wszyscy, aby nasze miasto było ładne i aby spacer jego ulicami dostarczał pozytywnych doz- nań estetycznych.

osób, bądź instytucji, chce zaprosić współ­

mieszkańców na organizowane różnorodne imprezy, spotkania, wysta.wy. Coraz częściej takie zaproszenia nadchodzą też-do redak- cji. Bar·dzo na.s to cieszy. Staramy się być wszędzie tam, gdzie coś się dz'ieje. Sta- ramy się napisać o tym co zobaczyliśmy i usłyszeliśmy. W imieniu zespołu redakcyj- nego zwracam się więc z prośbą do orga- nizatorów wszelakich imprez: nie zapomi- najcie o "Kurierze". Jesteśmy też WASZYM pismem! Będziemy na pewno. Z góry dzię­

kujemy!

Anna Kuźmińska Ostatnio otrzymaliśmy:

"Uczniowie Liceum Ogólnokształcącego mają zaszczyt zaprosić na program pt •. ,.W

świątecznym nastroju", który odbędzie się

dnia 21. 12.92 w tutejszej szkole, o godzi.nie 16.00, w gobinecie języka rosyjskiego".

W. Murawska

DYŻURY

REDAK CYJNE: l

~ ~-~KLAMA NAJTAŃSZA

REKLAMA

u

NAJSKUTECZNIE JSZA

u

6.01.93 Anna

Kuźmińska

13.01.93 Andrzej

Świder

20.01.93 Jerzy

pąbrowski

27.01.93 Jan .

Wiśniewski

l większy zysk, więcej klientów, sukces eko11:omiczny dzięki reklamie w "Kurierze

Międzyrzeckim":

- l cm = 4000

(ramka) · ·

teł.

23-85, 28- 46 l - l słowo = 2000 zł (ogł. drobne do 10 słów)

ł kontakt: Rynek l, sekretariat p. Joanna Szczotko, teł. 23-85 w godz. 17.00-18.00

CZEKAMY! ZAPRASZAMY!

~

...

U SC INFORMUJE

h

1. NOWAK MICHAŁ MARCIN s. Jerzego

eai~

i Heleny 2. WAWRZYNIAK ADRIAN ARTUR s. Zdzisława i Danuty

3. SUDER WOJCIECH JóZEF s. Roberta i Anny 4. SZCZYPióRKOWSKA ANITA c. Krzysztofa i Jadwigi 5. GóRSKI MATEUSZ AMADEUSZ s. Czesława i Krystyny 6. śWIĄTEK ANNA ALEKSANDRA c. Bogdana i Ewy 7. GLINKA MICHAŁ TOMASZ s. Waldemara i Małgorzaty 8. OTCZYK MONIKA EWA c. Jana i Iwony

9. STAFINIAK KRZYSZTOF s. Waldemara i Zofii 1 O. KRUPOWICZ DARIA c. Arkadiusza i Anny

11. DOWHAN KAROLINA PATRYCJA c. Piotra i łzabeli 12. PACAN MARCIN JULIAN s. Jana i Wondy .

13. PACUŁA. MAGDALENA JOANNA c. Ferdynanda i Barbary 14. CHORUŻY ANDRZEJ JóZEF s. Mikołaja i Teresy

15. SAWOCH SEBASTIAN JAKUB s. Dariusza i Marzeny 16. PASTERNAK NATALIA c. Józefa i Doroty

1 i .

JóźWIĄK KAROLINA c. Kar.ola i Haliny

18. CZARSKI ŁUKASZ STANISŁAW s. Janusza i Anny 19. WARSZAWA ADRIAN JAN s. Piotra i Sylwii 20. BUBLEWICZ MACIEJ JAN s.Mirosława i Ewy 21. JAGODZIŃSKA MARTYNA c. Jacka i Doroty

22. JANCZYSZYN JAKUB ANDRZEJ s. Roberta i Doroty - 23. DOLAlA PRZEMYSŁAW ANDRZEJ s. Leszka i Krystyny

Nowo narodzonym dzieciom i ich rodzicom życzymy zdrowia i wszelkiej pomyślności.

18 LAT

DZIAMSKA SYLWIA PAŁUBIAK BARBARA JEż BARBARA

DYSIEROWICZ TOMASZ SZYMAŃSKI STANISŁAW KĄDZIELA ROBERT

·KOSTRZEWA KATARZYNA SKALSKI JANUSZ .

żŁOBICKI TOMASZ BŁAUCIAK WŁADYSŁAW SZEWCZYK TOMASZ

JAROSZEWICZ MAŁGORZAT A KEMPIAK BEATA

CHORĄŻEWICZ EWA CWENAR KRZYSZTOF ZióŁKOWSKI TOMASZ

KUźMICZ MARIUSZ NIEWIAE>OMSKI TOMASZ SATERNUS AGNIESZKA PANEK ROBERT MEJZA ANNA BLASK KATARZYNA OMYLSKA ANNA DZIEKAN MACIEJ

KUźMICZ DARIUSZ WOJCIECHOWSKA EWA GUśNIOWSKA LUIZA SAWSKI GRZEGORZ DUDA JADWIGA STEćKO MAŁGORZATA BABlAK ARTUR . GRAJEWSKA ANNA Wszystkim wymienionym składamy serdeczne życzenia i 'gratulacje.

..wNa ślubnym kobiercu •

1. STACHOWIAK ARKADIUSZ i BUGNACKA ANNA 2. WAJS SŁAWOMIR i BANASZEK BEATA

3. NIEDZIELA PIOTR i MUCHOWSKA IWONA 4. KlEtCZEWSKI ZBIGNIEW i BŁAUCIAK AGNIESZKA 5. DĘBIŃSKI DARIUSZ i żUKOWSKA BOGUSŁAWA 6. SZCZUKA ARTUR i GONERA BEATA

7. BIL ZBIGNIEW i DUCHNIAK KATARZYNA

8. BŁOCHOWICZ TOMASZ i PAWŁOWSKA GRAŻYNA Wszystkim Młodym Parom życzymy wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia.

. Zgon~

1. ZIMNIEWICZ JóZEF zam. Międzyrzecz

2. STERNIK BOGUSŁAW zam. Międzyrzecz

3. OSTROWSKA KATARZYNA zam. Międzyrzecz

4. KEWESZ PIOTR zam. Międzyrzecz

5. MASlUK ANNA zam. Międzyrzecz

6. CIESJ.EtSKI ADYSŁAW zam. Międzyrzecz

7. STANKIEWICZ ANIELA zam. Międzyrzecz

8. TOMASZEWSKA ANNA zam. Wyszanowo 9. TARNOWSKA .STANISŁAWA izam. Międzyrzecz

10. BLACHARSKA HELENA zam. Międzyrzecz

11. JAKUBOWSKI HENRYK zam. Bukowiec · 12. SAWICKI KAZIMIERZ zom. Międzyrzecz

.13. śWIRBUTOWICZ JAN zom. Międzyrzecz

14. ANTKOWIAK JERZY zam. Międzyrzecz

15. LEŻYŃSKI MICHAŁ za m. JMiędzyrzecz

Rodzinom zmarłych składamy wyrazy współczucia.

(3)

Nr 1(23) KURIER MIĘDZYRZECKI

JEDNAK SUKCES

,.Polska jest za droga i brak jej pomy- słu na to, jak się sprzedawać ... " tak za- częła swoją relację z targów turystycznych w londynie wysłanniczka Gazety Wybor- czej (nr 274) Dorota Pilot. Dalej autorka relacjonuje: ,. ... odbywa•jące się właśnie ( ... ) międzynarodowe targi . turystyczne World Travel Market kolejnym dowodem, że jako kraj nie jesteśmy atrakcyjni dla tu- rystów".

Dalsza relacja red. Doroty Pilot jest tak- że utrzymana w minorowym nastroju. Do- wiadujemy się z niej, że w targach brało udzi 2800 wystawców z 140 krajów, z których większość potrafiła reklamować własne walory turystyczne. Na przykład londskie ZOO reklamował ogromny miś panda, Grenlandię święty Mikoła~. Węgrzy zachwalali swoją wspaniałą kuchna Pol- sreklamował ... zmęczony góral.

Na tym pesymistycznym tle każdy sukces przemysłu turystycznego powinien cieszyć.

Sukces taki jest tym większy jeżeli jest on wynikiem oceny niezależnego, międzynaro­

dowego gremium. Taki sukces odniosły o- statnio władze samorządowe Międzyrzecza.

Eksperci Międzynarodowych Obrad Tury- stycznych, Hotelarskich i Przemysłu Rekrea- cyjno-Rozrywkowego (Madryt) wybrali Gmi Międzyrzecz jako jednego z laureatów na 1993 rok.

T o szacowne gremium fachowców przy- znaje corocznie swoje prestiżowe nagrody od 1976 roku a przedmiotem ich oceny organizacje, placówki i ośrodki turystyczne na całym świecie. Wśród dotychczasowych laureatów znaleźli się między innymi: Ro- bert C. lonati sekretarz Międzynarodowej Organizacji Turysty:ki, miasto Moimi Beach, Narodowe Muzeum Antropologii .w Meksy- ku, Argentyńskie linie lotnicze, hotel i re- stauracja Zur Post (Australia), hotel Mabu (Brazylia), hotel Zambia (Kongo), hotel Imperia l (Czecho-Słowacja), restauracja Pornas (Dania), hotel Du Pafais i restau- racja Pinocchio (Francja), hotel Kingshof (Niemcy), hotel Ambasador (Meksyk) oraz hotel Alpha (Szwajcario).

Przepraszam za przydługą listę przykło­

dowych laureatów z lot minionych, no któ- rą składa się już kilkaset organizacji i pla- cówek turystycznych z całego świata. Uczy- niłem to jednak rozmyślnie mając na uwa-

dze krótką informację zamieszczoną przez red. Dariusza Chajewskiego w Gazecie lubuskiej (nr 274) pt. ,.Gorzki smak zwy- cięstwa", w której autor nazwał to szacow- ne grono ekspertów turystyki "kilkoma za- rodnymi Hiszpanami prognącymi »wydoiĆ«

naiwnych Polaków". Autor tekstu doszedł do takiego wniosku z powodu znacznych kosztów (jak no możliwości Gminy) ucze- stnictwo w uroczystości wręczenia nagród, która ma odbyć się pod koniec stycznia 1993 roku w Madrycie.

Sądzę, że należy mieć rozwiniętą do o- błędu podejrzliwość zaliczając szefa Mię­

dzynarodowej Organizacji Turystyki pana Roberta C. lonati, dyrekcje ki·lku narodo- wych linii lotniczych lub kierownictwo tok znanej i zasłużone•j dla kultury światowej placówki jak narodowe Muzeum Antropo- logii w Meksyku, wcześniejszych laureatów tego forum, do grona naiwnych ofiar kilku zaradnych Hiszpanów. Jest to także przy- kład niezwykłego broku odpowiedzialności za napisany przez siebie tekst i jedynie dowodzi, że jego autor powinien zosiadać do pisa-nia z poduszką lodu no głowie!

Wracając do meritum sprawy należy jeszcze wyjaśnić, że wspomnione wyżej gre mium ekspertów turystyki przyznoje corocz- nie na-grody w czterech kategoriach: dla organizatorów ruchu turystycznego, w dzia- le hotelarstwa, dla placówek gastronomicz- nych i za umiejętną promocję wolo-rów turystycznych. Gmino Międzyrzecz zostało laureatem w tej ostatniej kategorii. Jest to dla• nas jednocześnie dowód no to, że czynione dotychczas starania, mające no ce·lu rozpropagowanie wolorów turystycz- nych Ziemi Międzyrzeckiej, zaczyno<ją być dostrzegane. Oz.naczo to także, że nie mu- simy być kopciuszkiem Europy w biznesie jakim jest turystyka· i mamy do pokazania znacznie więcej niż jedynie "zmęczonego górala".

No koniec życzę wszystkim organizato- rom turysty,ki coraz większych sukcesów w promowaniu naszych zabytków, wolorów przyrodniczych i naszej, rodzinnej kuchni.

Redaktorowi Dariuszowi Chojewskiemu ży­

czę zdobycia nagrody Puli•tzero, o·le na lito-ść boską proszę nie zop'ominać o ... lo- dzie!

Eugeniusz Ziarkowski

SZCZERE

PODZIĘKOWANIE

Dyrekcji Szpitala w

Międzyrzeczu-Obrzycach, Przyjaciołom, Koleżankom

i Kolegom oraz

całemu

personelowi

oddziału

neurologicznego

Wszystkim , którzy

złożyli ~wiaty

i uczestniczyli w ostatnim

pożegnaniu

mojego

najukochańszego

najlepszego

s y n a

ś.

p .

dra ZBIGNIEW A KARCZEWSKlEGO

s k

ł

a d a MATKA

...

Str. 3

Ośrodek wypoczynkowy administrowany przez OSiR Międzyrzecz położony jest nad j.eziorem Głębokie o wyjąt•kowo czystej wo- dzie· i wśród lasu o mieszonym drzewosta- nie. W okresie jesiennym okolicznie poło­ żone la·sy rojem dla zbieraczy runa leś­

nego i grzybiarzy. Natomiast som Ośr-ooek wypoczynkowy został przejęty od poprzed- niego wła.ścicielo, którym byto firmo "Wor- ta-Tourist" z siedzi administracyjną w Gorzowie Wlkp., której jedynym jej zmar- twieniem było nokładanie coraz to wyż­

szych cen za poddzierżawę terenu. Pienią­

dze te nigdy nie były przeznaczone na mo-

SPOSTRZEŻENIA _ Z _ GŁ~BOKIEGO

dernizację urządzeń ogólno dostępnych jak toalety, łaźnie, drogi, pomosty, plaża itp., lecz były wykorzystywane na· całkiem inne nie znane ni.komu cele firmy. Dopiero prze- jęcie Ośrodka. przez OSiR zmienił dotych- czasowe praktyki stosowane przez Wortę­

Tourist, a mionowicie ożył, ro·z.poczęto czę­

ściowy remont dr6g, przeprowodzono nale- żytą konserwację urządzeń ogólno dostęp­

nych. W okresie sezonu nigdy nie zabrakło wody ciepłej w łaźnioch oraz too·lety były czysto utrzymane. Zodbo·no również o kon- serwację urządzeń technicznych studni głę­

binowych oraz hydroforni. Nie stwierdzHem żadnych zoniedbań w zakresie dopływu energii elektrycznej. O;Jólnie zauważyłem dużo bardzo korzystnych zmian jakich do- konano wiel·kim wysiłkiem pracowników za- trudnionych no etacie OSiR-u pod kierow- n.ictwem Pano Dyrektora Jana Kowalskiego oraz jego Zastępcy Pano Marka Macie- jawskiego i pod bocznym nadzorem Bur- mistrza Gminy Pona Ziarkowskiego, który bardzo często w okresie sezonu wizytował ośrodek. Aby to'k dolej - duże uznanie dla wyżej wymienionych osób funkcyjnych i pro cewników. Ogólnie biorąc było czysto, spo- kojnie bez zakłóceń porządku publ.icznego oraz dobrze zaopatrzony w ort.-spożywcze, ga·stronomkzne jak również w prasę i ort.

przemysłowe.

Niemnięj uważam, że powinno się za- niechać dys-kotek nocnych do białego rana oraz handlu w godzinoch nocnych, który przyciąga również awanturników z różnych oko.licznych miejscowośc;i. Notomiast nie- pokój budzi brok ochrony Ośrodka poza sezonem. Doje to pole do popisu złodzie­

jom, którzy dewastują i okradają domki.

Możno zotru·dnić pracowników ochrony te- go Ośrodka tym bardziej, że obecnie ma- my dużo ludzi chętnych i poszukujących pracy i z zatrudnieniem nie byłoby żadne­

go kłopotu.

Jako właściciel domku wypoczynkowego od 1970 ro.ku mam prawo porównać co by- ło dawn·iej, o co jest obecnie z zaniedba- nego ośrod-kó pomału doprowadza się go do właściwego wyglądu i przeznaczenia.

Zyczę Dyrekcji OSiR-u i jej pracowni- kom wytrwałości w dążeniu do ich dalszej rea'lizocji planów rozbudowy i moderniza- cji Ośrodka. Uważam również, że powinna być rozpatrzona możliwość uregulowań pro wnych dzierżawy wieczystej działek lub ich całkowite wykupienie przez właścicieli do- mków i obiektów jakie na tym Ośrodku zostały wybudowane w· róż·nym okresie czasu.

Mieszkaniec Międzyrzecza (Nazwisko do wiodomości Redakcji)

SPROSTOWANIE

W październikowym n-rze w artykule J. Garniewicza: ,. Międzyrzecz z perspekty·

wy lat cz • . IW' w 11 kolumnie od słów:

.,świętego Józefa grał Stanisław Walc~ak, a nie jak napisano Romek ~achułkowsk1 •

(4)

Str. 4 KURIER MIĘDZYRZECKI

Porażka dobrego biskupa w Obrzycach

I straciliśmy( -ci e) kolejną oka.zję do zademons:tro,wania i realizowania sa-

morządności i umiejętnoścd. j-ednocze- nia się z radości, a nie ze· strachu, dla cz.yni-end.a dobra, a nie dla obnmy wła­

snych tnteres-ów!

A s-tało s.ię tak: Obecny ksiąd.z pro- bosiZez parafi,i Bo,bowic<ko, której potęż­

część s·tanO'Wią praktykujący Obrzy czand.e, postanowił w s-zczególny s;po- sób uc:zdć święto św. Mikołaja. Zapro-

pQnował mianow~cie, aby ten oczeki- wany przez dziec'i Swięty obdarował obrzyckie dzieciaka w kościele, w nie-

dzielę, 6-tego g-rudnia. Informa,cje na ten tema1t z podaniem zasad organiza- cji (upominek z nazwiskiem i imie- niem dziecka, wiekiem, złożyć w za- krys·ti.i) :z.qstały podane na 2 tyg. wcześ

ni·ej. Ksiądz go-rąco z-achęcał do wzię­

cia udziału w tym niecodziennym

"obrzędzi,e". Piszącemu te s·łowa po-

mysł wydawał się pyszmy! Znowu w ObTzy,cach coś poza sztampą, rutyną,

znowu coś s-ię ruszyło! Oczyma dus·zy .

widziałem te tłumy dzieci walących na spotka'nie z dobwtl.iwym Biskupem Mi-

kołajem do kościoła. Wyobr-ażałem so- bie radosć nie tylko z p,rezentów, ale

także z wzaj.emnego, innego niż do- tychezasiOwe, spo.tkania w kościele. Są­

dzę, ie i ta myśl przyświecała inicja- torowi i pomysłodawcy - by kościół trochę "odświęcić", by był powodem nie tylko modlitewnego s,potka.nti.a.

Niestety, była to wyobraźnia ... i tyl- ko to! Na sportkanie dostarc,z.ono tylko

kilkanaście toreb z upominkami, i przy

szło 10(!) dzieci! Tak, dz-i-esięcioro!

Kto zawalił? Kto zaw:iódł? Jasne, że

r-odzice - parafianie! Ci sami którzy· co niedzielę przychodzą do ·kościoła by

odśpiewać i odsiedzi-eć Ms Swiętą,

a potem rooejść się do swoich domo- wych, niedzii.elnych zajęć pOrlegających głównie na ślepieniu w TV. A jes-zcze tego dnia, o tej porze leciała "Isaura"

- s· e czka z gliną dla mózgu. Preten- sje swoj.e kieruję także do inny•ch wier nych - dziadków, wujków a nawet

sąsiadów obrzyc'kiej dziedarni. Bo co

szkrodziiłó odmówić s-obie tego dnia pa- czki papJerasów i piwa, pisemka z go- laJSami czy obrzydliwego "NIE", czy czegokolwiek zres·ztą ze swokh przy-

jemności i kupić za te pieniądze w czynnym tego dnia kiosku długOjpis, al- bo komplet mazaków, ksiązecZJkę, cze-

k-oladę - 'opisać, zanieść i zaprosti.ć

dzieciaki. Przecież wi<lJzką bananów za 20 tys. obdarujesz kilkoro dzieoi!

A wyście wybralli Is-aurę i bierność!

T·ego os'tatniego' ruie można wyba•C'Zyć!

To właśnie jedna z pozoiSitałości po tym

przeklętym okresrie, kiedy się s!Zło bo kazaH, bo zapisywali, po po premili., bo wres·zcie... za daxmo, od zakładu pra- cy (tzn. i tak z twoich składek), jedna- kowe pac.zJki. A ,tera~z mJał•eś okazję podzieHć się z dzieciakami i spra-wić radość nie tylko im, ale ;i sobie. Nie ma większej pi'zyjemnośc.i nilż radość

dawarnia. Może po-wies'Z, że Twoj-e dzie cko już rano miaŁo M~<Ołaja.? Ze Mi-

koład dwa razy nie chodlz:i? Smutny

człowi-eku bez wy01braźn:i, bez fantazji! Albo to jeden Mikrołaj na świ·ecie? Czy

byłby w S•ta'l1lie jeden Mikołaj "oble-

cieć" ws·zystikie dzieei świata? WJ-e- rzysrz

w

cuda?

Masz rację! Ja po Obrzyokim Miko-

łaju prze~llałem ...

RYSZARD KRA WIEC

P.S. Ku przestll'odze dedykupolczu-

wającym się do w1ny, na przebudze- nie, piękny wiers·z Agnieszki Osieckiej p:t. "Zabi-eg:i".

Operacja wyrwania języka bywa bolesna

lecz

przeprowadzona w normalnych warunkach przebiega zazwyczaj pomyślnie i

już po kilku godzinach zostaje tam zaledwie

biała kropka

X-X

Operacja wyrwania skrzydeł znajduje się jeszcze

w stadium eksperymentu.

Mamy za sobą

kUka udanych prób, zdarzają się jednak

(również)

nieszczęśliwe wypadki XX Operacja wyrwania serca przeprowadzona w normalnych

warunkach jest

całkowicie bezbolesna.

Trwa

od dwóch do trzech minut.

Zostaje po tym blizna zwana również świętym spokojem.

Co słychać

t

w Bobowicku?

Bobowieko kojarzy swszystkim z Tech- nikurn Rolniczym a niewielu z wydarzenia- mi kulturalnymi. Trudno nam zaprezento- wać się w całej okazałości, bo to i parę kilometrów, i wielu uczniów dojeżdżających.

A i u nas dzieją się ciekawe rzeczy: orga- nizujemy konkursy literackie, wieczory poe-·

tyckie, słuchamy pięknej muzyki. W listopa- dzie młodzież przedstawiła montaż słowno-­ muzyczny z okazji święta Niepodległości.

Piękne pieśni w wykonaniu chóru szkolnego uroczystość tę szczególnie zaakcentowały.

W listopadzie odbyła się też uroczystość z okazji Dnia Honorowego Krwiodawcy, na którą przybyli przedstawiciele władz miasta.

Honorowi krwiodawcy otrzymali odznacze- nia, a młodzież zaprezentowała montaż literacki. Nasza uczennica Wioletta Wieczo rek zdobyła najwyższą nagrodę w konkursie o tematyce AIDS. Święta Bożego Narodze- nia przybliży nam "Godzina kolęd" w wy- konaniu szkolnego chóru pod batutą Pana mg~a A. Korzeniewskiego.

Wierzymy, że chcieć to móc ·i cieszymy się, że w naszej szkole tyle się dzieje.

Izabela Stopyra

Nr 1 (23)

Działalność klubu Seniora w Międzyrzeczu

"PKPS" jest Organizacją wybitnie huma- nitarną uzupełniającą działalność Państwa w zakresie pomocy społecznej oraz inicjo- wania i organizowania działalności w u- dzielaniu pomocy, usług opiekuńczych i ułatwień osobom, które znalazły się w trud nych warunkach materialnych i życiowych - a ludzi starszych szczególnie, Działacze

"PKPS'' międzyrzeckiej Organizacji z peł­

nym poświęceniem i zaangażowaniem po- dejmowali i rozwiązywali najbardziej na- bolałe problemy tej części ludności, która z niezależnych przyczyn, znalazła się przej- ściowo lub trwale w trudnych warunkach materialnych. Jedną z form, która zyskała praktyczne potwierdzenie opinii społecznej Międzyrzecza j~st KLUB SENIORA - miej- sce jak gdyby codziennych spotkań rodzin- nych.

Pięknie wyposażony lokal w centrum miasta - . na parterze - stworzy·! wclrunki do wszechstronnego rozwoju tego typu pla- cówki. Przy poparciu Urzędu Miasta-Gmi- ny, Burmistrza - r a d n y c h miasta Mię­

dzyrzecza w formie dotacji, jest sprawą niezmiernie istotną dla Klubu Seniora.

Przeprowadzono w nim dziesiątki spot- kań z różnych okoliczności - wieczorków sylwestrowych i towarzyskich, prelekcji, po- kazów, program klubu zakładał i realizo- wał wycieczki do teatru, zbiorowe ogląda­

nie filmów i szereg innych imprez, których nie podobna wymienić. Jedną z bardzo po- pularnych jest noworoczna choinka dla dzieci. Organizowanie spotkań z emeryta- mi-rencistami, pozostaje w pamięci - dla tych ludzi i daje przekonanie dużego dla nich szacunku, ze strony miejscowych władz administracyjnych.

W Klubie organizowane od lat "DNI SENIORA". Wyż demograficzny ludzi sta- rych wkrótce zajmie to samo miejsce wśród zagadnisocjalnych, jakie zajmował swe- go czasu. wyż noworodków. Emerytura to oczywiście podstawowy element określają­

cy stopę życiową ludzi starych, czy w zu- pełności zaspakajający ich potrzeby, Klub Seniora prowadzi "zbiorowe żywienie" dla osób o najniższych emeryturach i rentach, frekwencja jak zwykle dopisuje. '

Tradycyjnie organizowana. jest wspólna W l G l L l A dla samotnych. Nie uwzględ­

niono w podanej info-rmacji szeregu istnie- cych mankamentów, lecz nowowybrany Zarząd działalność KLUBU SENIORA po- stawił na wysokim poziomie.

KLUB SENIORA W MIĘDZYRZECZU zaprasza

EMERYTóW - 'RENCISTóW

od 'godz. 9-tej- do godz. 20-tej

Koleżance

mgr Krystynie Purolnik wyrazy szczerego

współ­

czucia z powodu

śmierci

OJCA

składają

dyrekcja, grono p edagogiczn e i

współpracownicy Szkoły

Podstawowej Nr l w

Mię­

dzyrzeczu.

l ---·---

(5)

Nr 1(23) KURIER MIĘDZYRZECKI

O . nas za granicą ...

N IETOPEREK SIEDZIBA NIETOPERZY

P od takim

właśnie tytułem ukazał się

w "Mitteldeutsche Zeitung"

artykuł poświęcony największemu

w Europie

środko­

wej rezerwatowi nietoperzy. Oto co autor - Artur Hinkel -

miał

na ten temat do powiedzenia

mieszkańcom

Dolnej Saksonii.

W zachodniej Polsce znajduje się naj- większe zimowisko nietoperzy .w Europie środkowej, Ponad 30000 nietoperzy z 13 gatunków zlatuje się corocznie do bun- krów niegdysiejszego "Wału Wschodnie-

go", aby przespać tam ubogą w stanowią

ce ich pożywienie owady zimę.

Od ponad dziesięciu lat poznańscy bio- lodzy Zbigniew Urbańczyk i Ziemowit Gol- ski badawspomniane umocnienia znaj- dując tysiące nietoperzy. Badania prowa- dzone corocznie. Opublikqwane wyniki wzbudziły dużą sensację w całej Europie nie mówiąc o zainteresowaniu w świecie fachowców. Uznani w mfędzynarodowym środowisku badacze nietoperzy biorą udział w inwentaryzacji; np. dr JUdes i Haensel z Niemiec, dr Lina i Voute z Holandii, czy prof. Racey i dr Stebbings z Angli>i. Przy- gotowano szkic podziemnych chodników i dokonano podziału na grupy "rachmi-. strzów".

Pod koniec lutego 1992 działacz ochro- ny przyrody z m. Borna Andreas Woiton, oraz współpracownik naukowy Muzeum Naumana w Kothen (autor artykułu - przyp. red.) mieli możliwość wzięcia udzia- łu w spisie w Nietoperku.

Dr

Pet~r

Lina z Lejdy (Holandia) przy- jechał z grupą Anglików, dr Ivan Horaćek z Pragi z pięcioma czeskimi biologami, dr Ulrich Zophel z Krajowego U~zędu Ochro- ny $rodowiska w Dreźnie z trzema drez- deńskimi miłośnikami nietoperzy. Ostatnią grupę spisową tworzyli dr Urbańczyk, dr Golski, dr Woiton i dr Hinkel. Ostateczne wyniki nie zostały jeszcze opracowane, licz ba nietoperzy powinna jednak przekroczyć zeszłoroczną, kiedy naliczono 17 000 noc- ków rudych, 10 000 nocków dużych, prawie 1 200 mop•ków, około 850 gac.ków brunat- nych i 650 nocków Natterera.

Pojedynczo, w małych grupach i całymi girlandami (do ok. 350 sztuk) wiszą na su- fitach i ścianach. Można nawet obserwo- wać parzenie się nocków rudych, bo nie- toperze jedynymi zwierzętami, które po- zostają aktywne seksualnie również w cza- sie snu zimowego. Zaobrączkowane zwie- rzęta chwytane w celu odczytanić nu- merów na obrączkach. Spotykano nocki duże, które latem żyją w odległości 220 ki- lomentrów i ·nocki rude, które były obrącz­

kowane 160 kilometrów stąd w Meklem- burgii.

Około 1925 roku powstały plany utwo- rzenia w łuku Odry i Warty (na Pojezie- rzu Lu..buskim) systemu umocnień tzw. Wału Wschodniego. W latach 1933-39 Niemcy . zrealizowali część planów i zbudowali pod-

ziemne, żelbetowe korytarze, których łączna długość oceniana jest na około 30 km.

Główna droga ruchu ciągnie się na dłu­

gości ok. 10 km z północy na południe, liczne rozgałęziające się na boki koryta- rze tworzą istny labirynt. Wiele korytarzy kończy się komorami, z których kręte scho- dy prowadzą do naziemnych panzerwerków.

Można zobaczyć owe żelazne kołpaki ze szczelinami strzelniczymi, jak stoją w te-

renie rozproszone po wzgórzach wzdłuż za- pory przeciwczołgowej tzw. zębów smoka.

Chodniki znajdują się na głębokości ok.

30 do 60, może nawet 80 metrów. Niektóre odcinki zalane wodą; wilgotność po- wietrza jest w tych miejscach tak duża, że niekiedy zwierzęta pokryte kroplami wody.

Wiadomość o unikalnym obiekcie roz- niosła s szeroko, dlatego przyjeżdżały tu mniejsze i większe grupy ciekawskich i pchały się w 'korytarze. $wiadczą o tym reśztki ognisk i całe hałdy śmieci, podob- nie jak "malowidła ścienne'' - bazgranina nie mająca nic wspólnego ze sztuką. Tu i ówdzie znajduje się za.bite nietoperze -:

znak prastarego zabobonnego wstrętu do tych zwierząt.

Przed kilkoma laty powstał pomysł, aby wykorzystać fortyfikacje jako śmietnik ato- mowy, ale długotrwałe, uparte stara·nia miejscowych władz doprowadziły do jego zaniechania. W październiku 1990 założo­

na została w Międzyrzeczu Fundacja Eko- logiczna "Nietoperek", której zada-niem jest zarządzanie· pieniędzmi pochodzącymi z datków i własnej działalności. Koło Ka- łowy otwarto małe muzeum nietoperzy, a fundacja oferuje zainteresowanym grupom wycieczkowym zwiedzanie {po wcześniej­

szym zgłoszeniu) obiektu w małych gru- pach pod fachowym kierownictwem. Do- chody przeznaczone na dalsze zabez- pieczenie fortyfikacji. Część wyjść ·została już zabezpieczona kratami. Jednakże tuż po zamontowaniu niektóre kraty zo-stały wyłamane. Jasny Mercedes 200 z oranien- burską rejestracją stoi koło pancernego kołpaka, krata w wejściu jest przepiłowa­

na, pasażerowie samochodu są gdzieś na dole pod bunkrem. Każdego niemal dnia spotyka się tam takkh "wędrowców".

Fundacja cierpi na bra<k środków finan- sowych, które umożliwiłyby zabezpieczenie wszystkich wejść i naprawę zniszczonych zabezpieczeń. Poprzez swoje datki może­

cie również Państwo przyczynić się do och- rony tej "Mekki nietoperzy".

Nr konta: 1600 26-301 Postgiroamt Hannover, 'BLZ 250 100 30 Podróże do siedziby nietoperzy mogą zo- stać zorganizowane dla małych grup wy- cieczkowych w czasie nadchodzącej zimy.

Tyle p. Artur Hinkel. Wypadałoby chyba dodać, że jest nie tylko naukowcem, ale i dyplomatą. To, że zauważył tylko Mer- cedesa z Oranienburga, że nie zauważył

"narodowości", zalegających podziemia śmieci, że wspomniał o "prastarym, zabo- bo.nnym wstręcie", nie pisząc nic o tym, że miarą cywilizacji jest między innymi stosunek do istot słabszych - świadczy jak najlepie'j o jego intencjach. Co zaś się tyczy kwot na koncie w hannowerskim ban- ku wypada mieć nadzieję, że wypowiedzą. się na teh temat przedstawiciele Fundacji Ekologicznej "Nietoperek".

tłum. i opr. "Luśnia"

Str. 5

Celem tego opracowania jest bliższe

przedstawienie nietoperzy - niezwyk-

łych ssaków o wielkim znaczeniu dla przyrody i człowieka, których dalsza egzystencja jest silnie zagrożona przez

naszą cywilizację. W następnym nume rze zamierzam zapł'osić czytelników do odwiedzenia fruwających mieszkańców

podziemi Międzyrzeckiego Rejonu U- mocnionego, o którego historii pisałem

przed rokiem.

Jeden z pierwszych autorów, druku-

jący swoje dzieła po polsku, wymienił

nietoper.ze w części pracy poświęconej

ptakom. Powodem tego były dawne, jeszcze z czasów rzymskich pochodzą­

ce podziały zwierząt na lądowe, wodne

Nietoperze

zwierzęta nieznane

i latające. W rzeczywistości już w źró dłosłowie nazwy "nietope.rz" lub jak

mawiają niektórzy "nietopyrz" - tkwi za,prze'czenie jego ptasiej natury. W dzisiejszej mowie brzmiałaby ona ,,to nie ptak", bo dawniej "pyrz" albo

"ptyrz" oz.naczał właśnie "ptactwo".

Nietoperze (,....hjJopte·ra) jedynymi ssakam'i r-zeczywiście Ulffiiejący.mi la-

tać. NieiDtóre gatunki bywają tak z.ręcz

ne że doskonałość ich lotu może się

m{er zyć

ze

sprawnoś c ią

ptaków. Nie- toperze na ogół mało wytrwałe w locie który polega na nieustannych ude rzeniach ramio.n. Ptak

m oże długo

szy-

bować w powieti!'!ZJU, natomiast nieto- perz głównie fruwa. Zamach sk.rzydeł

ma niewielki, leci szybko po prostym torze i może nagle zaw,racać. Jest tak-

że zdolrny do krótkiego unoszenia się

szybowcowego. Napowietrzny tryb ży­

cia nietoperzy wiąże się u nich z bu-

dową ciała: ramiona przeksZJtałcone są

w błoniaste skr.zy.dłą. zaś kończyny dol ne, chwytne i zaopatrzone w pazu~ki, służą do zawieszania sna spoczyn~k,

w czasie którego ciało zwisa głową w

dół. Wielkość międzyrzeckich nietope- rzy jest niewiel.ika, u największych ga- tunków nocka dużego osiąga 8 cm, a

rozpiętość skrzydeł nieco ponad 40 cm.

Tułów jest na ogół krępy, szyja krót- ka i ,!?łruba, głowa podłużna .. Szkielet odz.nacza się lekką budową. Nietoperze w dzień zwykle śpią. Każdy gatunek ma własne tereny łowieckie w lasach lub nad leniwie płynącymi bądź sto- jącymi wodami. Rzadziej ,polują .w ot- w,ar.tym polu. Zjawiasię dopiero z nastaniem wieczornego zmroku, a do- brze przed ws·chodem słońca chowają

się znów do swych kryjówek Miejs- cem snu spróchniałe, dziupla~te

drzewa a także szczeliny skalne, pie- czarry { głębokie studnie. W okolka.ch

Między,rzecza największym schrome- niem dla nietoperzy ruiny pod~ieJ?

nych fortyfikacji. Srodk~woeu:op~JSkie nietoperze są owadożerne. PozeraJą og romne ilości pożywienia, przez co uwa żane są za bardzo poż~ecz:ne i <?bję~e całkowitą ochroną. ZJadaJą . gło~Ie. ćmy, muchy i komary. Mies~k~ncy ZI~m położonych między :zek~I 1 na.d Je- ziorami naprawdę wiele Im zawdzięcza­

ją. Parniętajmy o tym!

Dźwięki wydawane przez nietoper~e mają charakter ~~iergo~u lub cykama mniej czy bardzieJ głosne.go. To~Y. te nier.zadko zdradrzają lud~IOm . mieJsca ich dziennego, względme zunowego

(dok. na str. 6)

(6)

Str. 6

Nietoperze zwierzęta

nieznane

(dokończenie ze str. 5)

schronienia. Powszechnie wiadomo, że

radar zawdzięczamy podpa.txiZeniu echo lokacyjnego zmysłu nietoperzy. Tym na

rz~dem zmysłowym jest para uszu "ul

tradźwiękowych" położonych tuż za

skrzydłami. Obraz świata postrzegany przez nietoper.ze w całkowitej ciemnoś

ci, jest podobnie dokładny jak w bla- skach słonecznych i na tyle wierny, by

mógł bezpiecznie latać i polować. Naj

większy międzyrzecki nietoperiZ, nocek

duży, w miarę przybliżania się o celu

wysyła coraz szybsze serie pisków do-

chodzące w końcu do trzystu na sekun-

dę. Rejestracja odbitych od przeszkody

sygnałów następuje co tysięczną część

sekundy, co pozwala. na podstawie od- bitego echa rozpo:zmać i zlokaLizować położenie maleńkiego komara. Tak do-

kładny•ch radarów nie mają nawet na- ziemni sąsiedzi nietoperzy z pobliskiej wioski. Jeszcze bardziej zadziwia, że w

odległości kilku centymetrów od nieto- perza poziom głośności jego pisków przekracza sto fonów. Tymczasem ha-

łas wywołany przez młot pneumatycz- ny przy robotach drogowych odpowia- da tyllko 10 fonom. Człowiek może znieść sąsiedztwo nietoperzy tylko dla tego, że precyzyjna echolokacja wyma ga ycia dźwięku o tak wysokiej czę stotliwości, że jest on dla nas niesły­

szalny.

W nocnych ciemnościach toczy się

najprawdziwsza wojna akustyczna na

śmierć i życie - z bronią zaczepną i

odporną, z podsłuchem wiadomości wro ga, z 'Wprowadzeniem go w błąd prze-

myślną dezinformacją, z zagłuszaniem i wyciszaniem jego stacji nadawczych.

Najmniej kłopotów mają nietoperze z tymi . owadami, które wydają jakie- kolwiek dźwięki. Brzęczące komary,

bzykają·ce muchy, buczące chrząszcze

- są całkowicie zdane na nienasyconą żarłoczność swych prześladowców. Na- tomiast ćmy wykształciły w procesie ewolucyjnym liczne sztuczki obronne,

umożliwiające przeżycie. Najpro t zym sposobem jest niewysyłanie żadnego

KURIER MIĘDZYRZECKI

dźwięku związanego z samym lotem. U nocmych motyli delikatne włoski u- miejscowione na brzegach skrzydeł wy

twarzają dźwiękochłonną zaporę, któ- ra tłumi echo dźwięków wysyłanych

przez radar nietoperza. Oprócz tego ca

łe grupy nocnych lotników zaopatrzone są w specjalne uszy, nastawione wy-

łą.cz.nie na podsłuch nadajnikÓiw wroga. Tak wyposażony motyl rozpoznaje miej sce, z którego dobiegają ultradźwięko­

we piski nietoperza, skoro ten tylko

z.bliży się na odległość trzydzie tu me- trów. Wtedy natychmiast zawraca ucie

kając dokładnie w przeciwnym kierun ku. Gdyby nietoperz fruwał po linii prostej, rychło zginąłby z głodu. Dopie ro lot falisty daje mu szansę, że łowy się powiodą. W ten sposób czasami u- daje mu się podejść ćmę na sześć me- trów. Z tej odległości już jej n'ie chroni

"akustyczny klo z" wytwarzany dzięki brzeżnym włoskom skrzydeł. Napast- nik kieruje się prosto na cel, który mo-

że osiągnąć w pół sekundy. W tym momenc·e podsłuchowy apa•rat motylka przekazuje sygnał ostrego alarmu. a-

stępuje błyskawiczna reakcja: Złożyć skrzydła! ćma spada na ziemię siłą bez

władności. Mając jednatk dużą ęd­

kość, tym razem leci po krzywej ba- l.istycznej. Dla nietoperza jest to ostat nia szansa by ją schwytać, co udaje mu się w połowie przypadków. Wiele gatunków nocnych motyli uzyskało do- datkowe przystosowanie obronne: w momencie .ostrego alarmu wprowadza-

one do akcji ultradźwiękowy nadaj nik zakłócający, drgający z taką samą częstotliwością jak piski wydawane przez nietoperze. I tu dzieje się rzecz najbardziej niezwykła: nocny dti'apież­

nik zawra·ca, zostawiając w spokoju

swą niedoszłą, bezbronną ofiarę. Dla- czego - nie wiemy.

W następnym odcinku n84}iszę o nie toperzach żyjących w ruinach między­

rzeckich bunkrów. Opowiem o ich wy-

stępowaniu, gatunkach i osobliwościach

oraz o turystyczno-przyrodniczych mo-

żliwościach ich odwiedzania w towa- rzystwie podziemnego przewodnika.

JERZY L. KRYSIAK (przewodnik PTTK)

RUCH~GMINA KIOSKARZE

·W listopadowym numerze ,.Kuriera, Mię­

dzyrzeckiego" opublikowany został list do redakcji podpisany przez dyrektora "Ruchu'' w Gorzowie mgr Jana Knapika i kierownika mgr Waldemara Stachurskiego. Nie jest moim zamiarem polemizowanie z treścią listu, ale sprowokował mnie on do próby przedstawienia czytelnikom .,Kuriera" sta- nu prawnego gruntów, na których posta- wione były kioski .,Ruchu". ·

Do roku 1990 kioski ustawione były na gruntach wydzierażowionych przez ,.Ruch"· od Skarbu Państwa. Na tę okoliczność spo- rządzona była stosowna umowa dzierżaw­

na podpisana przez Naczelnika Miasta i Gminy Międzyrzecz. Nie była to umowa na konkret•ne działki geodezyjne wydzielone, a tylko na fragmeenty większych działek, na których między innymi stoją budynki ko- muna.lne. W 1990 roku rozpoczęła się w całym kraju tzw . .,komunali.za.cja mienia z mocy prawa" tj. przekazywanie ustawowo określonego mienia państwowego (Skarb.u Państwa) na własność gmin. Rozpoczęto akcję również w Międzyrzeczu. Zostały przygotowane wykazy nieeruchomości pod-

legających .,komunalizacji". Wykazy te na miesiąc zostały wyłożone do publicznego wglądu. O fakcie wyłożenia wykazów, mie- szkańcy gminy jak i podmioty gospodarcze, zostali powiadomieni przez rozplakatowa- nie stosownych ogłoszeń w całej gminie.

.,Ruch" nie wniósł do tych wykazów żad­

nych zastrzeżeń. Po upływie miesiąca wy- kazy przekazane zostały do Urzędu Woje- wódziego w Gorzowie i na ich podstawie

zostały wydane decy.zje stwierdzające prze- jęcie nieruchomości w skład mienia komu- nalnego gminy Międzyrzecz. Na podstawie prawomocnych decyzji zostały sporządzone akty notarialne i założone księgi wieczyste, w których jako właściciel zapisa•na jest Gmina Międzyrzecz. W 1991 r. do Urzędu Miasta i Gminy zaczęli docierać coraz czę­

ściej sprzedawcy z kiosków "Ruchu" ze skargami na dyrekcję, która w umowach na prowadzenie działa.lności w swoich kio- skach proponowała warunki trudne do przy- jęcia (zobacz artykuł ,. Filozofia Kolego"

w sierpniowym numerze ,.KurieJa"). Fakty te potwierdza również prezes zarządu

"Ruch" SA Włodzimierz Słowiński w rozmo-

Nr 1 (23)

wie z red. Anną Paciorek zamieszczonej w .,Rzeczpospolitej" nr 291. z dnia 11.12.92 r.

str. 1 i 2. ·

Po wielokrotnych wizytach sprzedawców w Urzędzie, burmistrz zaproskierownictwo .,Ruchu" z Gorzowa na spotkanie. Celem spotkania miało być złagodzenie warunków umów ze sprzedawcami. Odbyły się przy- najmniej dwa takie spotkania, z których niestety nic pozytywnego nie wynikło. W związku z powyższym Zarząd Gminy posta- nowił rozwiązać umowę dzierżawy na grunt pod kioskami z .,Ruchem". Rozwiązanie u- 'mowy nastąpiło zgodnie z jej warunkami, to znaczy z półrocznym okresem wypowie- dzenia. Po upływie wypowiedzenia zostały zawarte u mowy dzierżawy z dotychczaso- wymi sprzedawcami kiosków "Ruchu". Dy- rekcja .,Ruchu" wystąpiła do Sądu Rejo- nowego w Mdzyrzeczu z powództwem przeciw Gminie Międzyrzecz ora.z przeciw kioskarzom o przywrócenie stanu posiada- nia. W listopadzie 1992 odbyła srozpra.- wa, na której sąd powództwo .,Ruchu" od- dalił. Od tego wyroku przysługuje jeszcze stronom prawo odwołania się. Tyle fakty.

Jedna tylko uwaga do wyja.śnień dyrek- tora mgr Jana Knapika zamieszczonych w listopadowym .,Kurierze". Pan dyrektor cy- tuje fr~gment Rozporządzenia Rady Mini- 1strów (Dz. U. 51, poz. 301): .,nie stają się mieniem komunalnym składni,k•i mienia ogól narodowego należącego do Robotniczej Spółdzielni Wydawniczej "Prasa-Książka­

-Ruch" w likwidacji". l wszystko się zgadza, tylko akurat grunt pod kioskami nigdy nie należ do w.w. Spółdzielni, a tylko był przez .,Ruch" dzierżawiony. Umowa dzier- żawy ma to do siebie, że może być w każ­

dej chwili przez każdą ze stron rozwiązana, oczywiście z konsekwencjami wynikającymi z samej umowy. Dzisiaj kioskarze prowadzą działalność we wła•snych kioskach ustawio- nych na gruntach wydzierżawionych od gmi ny. Zaopatrzenie w pral5ę i artykuły pierw- szej potrzeby, w mojej ocenie, nie pogor- szyło się. Czytelniejszy natomiast st się stan prawny gruntów i kiosków. Kioskarze prowadzą swoje małe punkty sprzedaży na własną odpowiedzialność i własne ryzyko.

Nam wszystkim, kupującym, też jest łatwiej kierować pretensje do konkretnego kioska- rza w przypadku złego funkcjonowania pla cówki, lub pochwały w przypadku działal­ ności rewelacyjnej. A może czytelnicy .,Ku- riera" w listach do redakcji dokonata- kiej oceny?

Piotr Suszewski

KOMUNIKAT

W Klubie ·Garnizonowym, który ,mieści się przy ulicy Świerczewskiego 27, trwają za·

pisy na lektoraty języków 10bcych. Osoby chętne do uczestnictwa w zajęciach języka niemieckiego 1 angielskiego proszone o kontakt z sekretariatem Klubu Garnizono·

wego (nr telefonu .27-27). Naszym nieza·

przeczelnym atutem jest wysoki •poziom za·

jęć oraz niskie koszty uczestnictwa w po·

wyższych lektoratach.

Informujemy jednocześnie, że w dniu 23 stycznia w Klubie odbędą ISię warsztaty plastyczne tw dziedzinach grafika· i gobelin.

Warsztaty prowadzić będzie kierownik pra·

cowni gobelinu w poznańskim Pałacu. Kul,· tury - pan JĘDRZEJ STĘPAK. Osoby, które chcą wziąć udział w warsztatach rów·

nież proszone o kontakt z kancelarią Klubu.

(da b)

Cytaty

Powiązane dokumenty

dopiero po otrzymaniu zasiłku pogrzebo- wego, którego wyegzekwowaniem też się zajmujemy. Jest to, moim zdaniem , bardzo korzystne rozwiązanie. Ocenić w przypadku

Rajd okazał się bardzo trudny, a o skali trudności może też świadczyć fakt iż całą impre- zę obserwował i filmował szef warsza- wskiej Szkoły

Kasprzaka &#34;Zdrowie nie jest wszystkim w życiu człowieka, ale przy braku zdrowia wszystko staje się

Wa- dium wpłacone przez uczestnika, który wygrał przetarg zalicza się na po- czet ceny sprzedaży.. Termin uiszczenia ceny sprzedaży pomniejszonej o wpłacone wadium

Dlatego uważam, że ukaza- nie się artykułu w formie przeze mnie kwestionowanej jest moim zdaniem o-.. braźliwe w stosunku do mnie jako oso by prowadzącej ten

starałem się zawsze wnieść swój istot- ny wkład w aktualne prace, kierując się również sugestiami i uwagami przeka- zywanymi mi przez mieszkańców na- szego

Już inna Pani wyjaśniła mi, że wszystko jest dobrze i że jeszcze dziś. zostanie

skład Księstwa Warszawskiego. W końcu tegoż roku był już znacznie zalud- niony Polakami. Postrzegałem go jako dosyć ruchliwe miasto, które tętniło już polskim