• Nie Znaleziono Wyników

Kronika muzealna 1975

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Kronika muzealna 1975"

Copied!
59
0
0

Pełen tekst

(1)

Alojzy Oborny

Kronika muzealna 1975

Rocznik Muzeum Narodowego w Kielcach 10, 513-570

(2)

A L O JZY OBORNY

KRONIKA MUZEALNA 1975

MUZEUM NARODOWE W KIELCACH Kronika m uzealna w kolejnych to­

mach „Rocznika” odnotowyw ała ważne dla kieleckiego muzeum fakty. Piszące­ mu te słow a zdarzyło się w relacjach z roku 1968 i 1971 użyć sform ułowań, z których wynikało, że wydarzenia tych lat były przełom owym i i historycznymi. Tak było w rzeczywistości, gdyż otw ar­ cie nowych ekspozycji stałych w zmo­ dernizowanych budynkach przy pl. Par­ tyzantów, jak też uzyskanie zabytkowego zespołu pałacowego, w którym otwarto pierw sze ekspozycje, obok innych czyn­ ników podbudowało i umocniło pozycję, na jaką zapracowało sobie k ieleckie m u­ zeum. Ukoronowaniem tego dorobku była uroczystość w kieleckim pałacu w dniu 20 listopada, podczas której oficjalnie podniesiono rangę Muzeum Świętokrzy­ skiego do godności Muzeum Narodowego. Aktem prawnym było Zarządzenie

ministra ku ltu ry i sztuki nr 67 z dnia

15 października 1975 roku. K ieleckie Mu­ zeum w czasie uroczystości otrzymało z rąk w icem inistra kultury i sztuki do­ kument podpisany przez wiceprem iera i m inistra Józefa Tejchmę, którego treść przytaczam w całości: M i n i s t e r K u l t u r y i S z t u k i w u z n a n i u z a ­ s ł u g M u z e u m Ś w i ę t o k r z y s k i e g o w K i e l c a c h d l a r o z w o j u n a u k i i k u l t u r y p o l s k i e j o r a z w i e l ­ k i e g o z n a c z e n i a t e j p l a c ó w k i n a d a j e j e j t y t u ł M u z e u m N a r o d o w e g o . W a r s z a w a , 15 p a ź d z i e r ­ n i k a 1975 r o k u .

20 listopada o godzinie 14.15 sala P or­ tretowa kieleckiego pałacu nie mogła po­ m ieścić w szystkich przybyłych na uro­ czystość gości, wśród których byli przed­ staw iciele św iata nauki i kultury oraz liczne grono reprezentantów polskich placówek muzealnych. W uroczystości uczestniczyli m iędzy innymi: w icem ini­ ster kultury i sztuki dr Józef Fajkowski, sekretarz K om itetu W ojewódzkiego PZPR tow. Barbara Dubińska, w icew ojew oda kielecki Bronisław Chyziak, w icew oje­ woda radom ski tow. Eugeniusz Jędrze­ jewski, I sekretarz Komitetu M iejskiego PZPR przewodniczący Prezydium M iejskiej Rady Narodowej w Kielcach tow. Kazimierz Matuszczak. Zarząd Mu­ zeów i Ochrony Zabytków reprezentował w icedyrektor mgr Stanisław Brzostow ­ ski. Grupie m uzeologów przewodniczyli: prof, dr Kazimierz Michałowski, w icedy­ rektor Muzeum Narodowego w W arsza­ w ie, oraz prof, dr Jerzy Szabłowski, d y­ rektor Państw ow ych Zbiorów Sztuki na W awelu.

Uroczystość otworzył dyrektor m u­ zeum, mgr Alojzy Oborny. Podkreślił on w sw oim w ystąpieniu rolę, jaką pełniło kieleckie muzeum, placówka licząca już 68 lat. Mówca stwierdził, że dzięki życz­ liw ej pomocy i atmosferze, jaką stw o­ rzyły w ojew ódzkie w ładze partyjne i ad­ m inistracyjne, Muzeum Świętokrzyskie rozwijało się w sposób dynamiczny,

(3)

514 A l o j z y O b o r n y

Ryc. 1. Uroczystość nadania Muzeum Świętokrzyskiem u godności Muzeum Narodo­ w ego

awansując do rzędu przodujących w kra­ ju. Ośrodek kielecki był inicjatorem no­ watorskich przedsięwzięć oraz realizato­ rem w ielu imprez o charakterze ogólno­ polskim. Pow iększyła się baza lokalowa. W zbogaciły się zbiory, zdobywane głów ­ nie poprzez zakupy oraz badania tereno­ we. Istotne znaczenie m iały także dary przekazane dla Muzeum Wnętrz Pałaco­ wych przez warszawskie Muzeum Naro­ dowe. Pow szechnie znany jest dorobek wydawniczy i oświatowo-upowszechnie- niowy.

Kolejnym mówcą był dr Józef Faj- kowski, w icem inister kultury i sztuki, który podkreślił zasługi kieleckiego m u­ zeum w w ystawiennictw ie, działalności w ydawniczej i oświatowej. W iele realiza­ cji i inicjatyw zasługuje na najwyższe uznanie i winno być w ykorzystyw ane w pracy innych muzeów. N astępnie w i­ cem inister Fajkowski odczytał uroczysty

akt nadania Muzeum Świętokrzyskiem u godności Muzeum Narodowego. M inister udekorował zasłużonych pracowników muzeum. Złoty Krzyż Zasługi otrzym ał starszy pomocnik m uzealny, Jan Fit, pra­ cujący w muzeum nieprzerwanie od 25 lat. Odznaki „Zasłużony Działacz K ultu­ ry” otrzymali: mgr Barbara Erber, B ar­ bara Kowalczyk, mgr Tadeusz M aszczyń- ski, mgr W iesława Ozdoba-K osierkiewicz. Przyznane także zostały odznaki „Za Opiekę nad Zabytkam i”. Otrzymali je: mgr Jan Błyskosz, mgr inż. Eugenia F i­ jałkowska, mgr Kazimierz Kałuża i mgr Zygmunt Pyzik.

Gratulacje nowo powołanem u M u­ zeum Narodowemu złożył prof, dr K azi­ mierz M ichałowski, wicedyrektor M u­ zeum Narodowego w Warszawie, który ośw iadczył następnie, że największa p la ­ cówka m uzealna w Polsce pragnąc u cz­ cić doniosłe wydarzenie, jak też obchody

(4)

Ryc. 2. U roczystość n a d a n ia M uzeum Ś w iętokrzyskiem u godności M uzeum N arodo­ wego

Roku Żerom skiego, p rze k azu je na w ła ­ sność M uzeum N arodow em u w K ielcach a rra s z końca X V II w iek u Święta Ro­ dzina na tle krajobrazu ogrodowego, k tó ­ ry do tego m o m entu b y ł depozytem . A kt przek azan ia p o dpisali prof, dr S tan isław L orentz oraz prof, d r K azim ierz M icha­ łowski.

M iłym ak cen tem kończącym pierw szą część uroczystości było w ystąp ien ie p rze­ wodniczącego R ady Z akładow ej Z a k ła ­ dów W ytw órczych „S połem ” w K ielcach, k tó ry w im ieniu całej załogi przek azał

w darze kieleck iem u m uzeum cenny

obraz T y tu sa C zyżew skiego Pejzaż. N astępnie odbyło się sp o tk a n ie to w a ­ rzyskie, w czasie k tó reg o zaproszeni go­ ście zw iedzali ekspozycje pałacow e. Na zakończenie odbył się k o n c e rt w ram ach Wieczorów na Zamku. W p ro g ra m ie zn a­ lazły się utw7ory kom pozytorów X V II, X V III i X IX w ieku. W ykonaw cą k o n ce r­

tu b ył k w a rte t P ań stw o w ej F ilh arm o n ii im. O sk ara K olberga w K ielcach.

W zw iązku z p rzyznaniem ty tu łu M u­ zeum N arodow ego, placów ka nasza o trzy ­ m ała z całego k ra ju 47 telegram ów i li­ stów g ratu lacy jn y ch . L isty g ra tu la c y jn e n ad e sła li m iędzy innym i: I se k re ta rz K o­ m itetu W ojew ódzkiego P olskiej Z jedno­ czonej P a rtii R obotniczej i p rzew odniczą­ cy W ojew ódzkiej R ady N arodow ej w K ielcach — A lek san d e r Z arajczyk; w o­ jew oda k ielecki — Józef S tań sk i; I se ­ k re ta rz K om itetu M iejskiego P olskiej Zjednoczonej P a rtii Robotniczej i p rz e ­ w odniczący M iejskiej R ady N arodow ej w K ielcach — K azim ierz M atuszczak; w i­ cew ojew oda rad o m sk i — Eugeniusz J ę ­ drzejew ski; se k re ta rz K om itetu W oje­ w ódzkiego P olskiej Zjednoczonej P a rtii R obotniczej w R adom iu. L isty g r a tu la ­ cyjne przek azali także: d y re k to r nowo po ­ w ołanego M uzeum O kręgow ego w R ado­ 33’

(5)

516 A l o j z y O b o r n y

Ryc. 3. Prof. dr Kazimierz Michałowski wręcza akt przekazania na własność Muzeum Narodowemu w Kielcach arrasu Ś w ięta Rodzina z XVII w. — depozytu Muzeum

Narodowego w W arszawie

miu oraz dyrektor Muzeum w Sando­ mierzu.

Poniżej pełne brzm ienie dwóch listów gratulacyjnych.

Szan ow n i T ow arzysze! W zw iązk u z n ad a­ niem M uzeum Ś w ięto k r zy sk iem u w K ielcach god n ości M uzeum N arod ow ego, w im ien iu K o­ m itetu W ojew ód zk iego P olsk iej Z jednoczonej P artii R obotniczej i W ojew ódzkiej R ady N aro­ dow ej w K ielcach sk ład am całem u gronu pra­ co w n ik ó w gratu lacje i p od zięk ow an ia za o w o c­ ną pracę w d zied zin ie grom adzenia, zab ezp ie­ czan ia i zbliżenia sp o łec zeń stw u cen n y ch za­ b y tk ó w k u ltu ry narodow ej i region aln ej. W y­ so k o ocen ia m y W asze d oty c h c za so w e o sią g n ię ­ cia w zak resie u p o w sze ch n ia n ia ku ltu ry, k szta łto w a n ia p atriotyzm u i zaan gażow an ych p o sta w o b y w a telsk ich . S zczególn ie w y so k o c e ­ n im y prace nad grom adzeniem i pop u laryza­ cją m ateriałów i d o k u m en tó w zw ią za n y ch z d ziałaln ością k la sy rob otniczej, jej w a lk ą o w y zw o len ie n arod ow e i sp o łeczn e. Ż yw im y

p rzek on an ie, że ten tak w a żn y k ieru n ek dzia­ ła ln o ści będ zie nadal w centrum W aszej u w a ­ gi. Ż y c zy m y w szy stk im pracow n ik om M uzeum , o rgan izacji p artyjnej i dyrek cji d alszych o sią g ­ n ięć w pracy zaw odow ej i sp ołeczn ej. J e ste ­ śm y p rzek on an i, iż otrzym anie statu su M u­ zeum N arod ow ego b ęd zie m obilizow ać Was do d alszej, jeszc ze in te n sy w n iejszej pracy na rzecz zb liżen ia k u ltu ry narodow ej sp o łec zeń ­ stw u n a sze g o w ojew ód ztw a.

I sek retarz K om itetu W ojew ódzkiego P o l­ skiej Z jednoczonej P artii R obotniczej, p rze­ w o d n iczą cy W ojew ódzkiej R ady N arodow ej — A lek san d er Z arajczyk

K ielce, dnia 20 XI 1975 r.

D yrek cja i Zespół P ra co w n ik ó w M uzeum N arod ow ego w K ielcach.

P rzesy ła m n a jlep sze gratu lacje i ży cze n ia dla w sz y stk ic h p racow n ik ów W aszej in sty tu c ji z ok azji otrzym ania god n ości M uzeum N arod o­ w ego. W ytrw ałą i a k ty w n ą d ziałaln ością n au ­ k ow ą i k u ltu ra ln o -o św ia to w ą dla rozw oju k u l­ tury so c ja listy czn ej w w o jew ó d ztw ie k ie le c ­ kim M uzeum za słu ż y ło w p ełn i na to za­

(6)

Ryc. 4. P rzew odniczący R ady Z akładow ej Z akładów W ytw órczych „S połem ” w K ie l­ cach p rze k azu je k ieleckiem u m uzeum Pej zaż T y tu sa Czyżewskiego

s z c z y t n e w y r ó ż n i e n i e . W y r a ż a m s ł o w a u z n a n i a z a o f i a r n y , w i e l o l e t n i w y s i ł e k w d o t y c h c z a s o ­ w e j p r a c y ż y c z ą c w i e l u i n t e r e s u j ą c y c h i a m ­ b i t n y c h p r z e d s i ę w z i ę ć z a s p o k a j a j ą c y c h s t a l e r o s n ą c e p o t r z e b y s o c j a l i s t y c z n e g o s p o ł e c z e ń ­ s t w a . Ż y c z ę s a t y s f a k c j i w p r a c y z a w o d o w e j i s p o ł e c z n e j o r a z z a d o w o l e n i a i p o m y ś l n o ś c i w ż y c i u o s o b i s t y m . W o j e w o d a k i e l e c k i J ó z e f S t a ń s k i K i e l c e , d n i a 20 l i s t o p a d a 1975 r o k u .

Specjalnego podkreślenia wymaga fakt, że Muzeum Świętokrzyskie otrzy­ mało godność Muzeum Narodowego w ramach Ogólnopolskich Dni Żerom skie­ go, które odbywały się w Kielcach w dniach 20 i 21 listopada. Podczas uro­ czystego posiedzenia Kom itetu Obchodów Roku Żerom skiego i Prezydium Zarządu Głównego Związku Literatów Polskich, przem ówienie w ygłosił członek Biura P o­ litycznego, w iceprem ier, m inister kultury

i sztuki tow. Józef Tejchma. W końco­ w ej części swego w ystąpienia stwierdził on: P r a g n ę w y r a z i ć n a j w y ż s z e u z n a n i e w ł a d z o m w o j e w ó d z t w a k i e l e c k i e g o , j e g o s p o ł e c z e ń s t w u , m ł o d z i e ż y , a p r z e d s t a w i c i e l o m k u l t u r y w s z c z e ­ g ó l n o ś c i , z a k u l t y w o w a n i e p a m i ę c i Ż e r o m ­ s k i e g o , z a p r z y g o t o w a n i e b o g a t e g o p r o g r a m u D n i Ż e r o m s k i e g o . D o d a m , ż e p o d n i e s i e n i e M u ­ z e u m Ś w i ę t o k r z y s k i e g o d o r a n g i M u z e u m N a ­ r o d o w e g o — w ł a ś n i e w z w i ą z k u z r o c z n i c ą Ż e r o m s k i e g o — s t a n o w i w y m o w n y s y m b o l ż y ­ w o t n o ś c i j e g o i d e i , p o j m o w a n e j j a k o n i e ­ u s t a n n e d ą ż e n i e w z w y ż i j a k o n i e u s t a n n e t w o ­ r z e n i e l e p s z y c h f o r m i b o g a t s z y c h t r e ś c i n a ­ s z e g o ż y c i a . '

Listopadowe uroczystości poprzedziło wydarzenie, które było potwierdzeniem osiągnięć oświatowych, jakie zapisali na sw oim koncie pracownicy naszej placów

(7)

-518 A l o j z y O b o r n y

ki, szczególnie zespół działu naukowo- -oświatow ego. 26 września wicem inister kultury i sztuki dr Józef Fajkowski w rę­ czył Muzeum Świętokrzyskiem u w K iel­ cach dyplom honorowy przyznany „za w ybitne osiągnięcia w upowszechnianiu kultury”. Uroczystość odbyła się w sali Portretowej Muzeum Wnętrz Pałacowych przy udziale wojewódzkich władz partyj­ nych i administracyjnych. Wicedyrektor mgr Kazimierz Kałuża poinformował o dotychczasowych pracach, podejm ow a­ nych i kontynuowanych akcjach, przed­ sięw zięciach oraz osiągnięciach muzeum w dziedzinie prac badawczych, w ydaw ­ niczych, organizacyjnych, na polu upo­ wszechniania kultury oraz współpracy z m iejscowym środowiskiem i szkolnic­ twem. Mówca przedstaw ił również plany perspektyw icznego rozwoju placówki oraz trudności, z jakim i musi się borykać przy ich realizacji. M inister Fajkowski ocenił wysoko i z uznaniem dotychczaso­ w ą działalność Muzeum Św iętokrzyskie­ go, szczególnie w zakresie upowszechnia­ nia kultury i podejm owanych licznych inicjatyw w tej dziedzinie. Wskazał też na nowe zadania stojące przed m uzeal­ nictwem i konkretnie przed Muzeum Świętokrzyskim .

W numerze 117 „Biuletynu Inform a­ cyjnego Zarządu Muzeów i Ochrony Za­ bytków ” ukazała się informacja na te­ mat opisanej uroczystości. Autor infor­ macji stwierdza między innymi:

M u z e u m Ś w i ę t o k r z y s k i e w K i e l c a c h j e s t j e d n y m z n i e l i c z n y c h m u z e ó w o k r ę g o w y c l i 0 p e ł n y m p r o f i l u p r o g r a m o w y m , t z n . p o s i a d a w s z y s t k i e d z i a ł y p r o g r a m o w e , w ł a ś c i w e w i e - l o d z i a ł o w e m u m u z e u m o k r ę g o w e m u : d z i a ł a r ­ c h e o l o g i i , d z i a ł e t n o g r a f i i , d z i a ł h i s t o r i i , d z i a ł s z t u k i , d z i a ł p r z y r o d n i c z y , p o n a d t o O d d z i a ł — M u z e u m L a t S z k o l n y c h S t e f a n a Ż e r o m s k i e g o 1 O d d z i a ł P a ł a c — M u z e u m W n ę t r z P a ł a c o ­ w y c h , a d o n i e d a w n a p o s i a d a ł o r ó w n i e ż 2 o d ­ d z i a ł y w S z y d ł o w c u : O k r ę g o w ą P r a c o w n i ę K o n s e r w a t o r s k ą i M u z e u m L u d o w y c h I n s t r u ­ m e n t ó w M u z y c z n y c h . M u z e u m Ś w i ę t o k r z y s k i e w K i e l c a c h j e s t n i e m a l k l a s y c z n y m p r z y k ł a ­ d e m e w i d e n t n e g o , s u k c e s y w n e g o r o z w o j u i r o z b u d o w y z a r ó w n o w z a k r e s i e p r o g r a m o ­ w y m , j a k i l o k a l o w o - o r g a n i z a c y j n y m . 19 m aja w póżnorenesansowych wnę­ trzach zamku w Szydłowcu mieszczących oddział naszego muzeum, otwarte zosta­ ły od w ielu lat przygotowywane ekspo­ zycje stałe Muzeum Ludowych Instru­ m entów Muzycznych. Rozpoczęło więc szydłow ieckie muzeum swoją pełną dzia­ łalność jako jedyne tego typu specjali­ styczne muzeum w Polsce i jedno z nie­ licznych w Europie. Uroczystość otwarcia poprzedziła konferencja prasowa, na któ­ rej dziennikarzy z Kielc, Radomia i War­ szawy informowali mgr Maciej Kowal- czewski, zestępca dyrektora Wydziału Kultury i Sztuki Urzędu W ojewódzkie­ go, mgr Alojzy Oborny, dyrektor Mu­ zeum Świętokrzyskiego, i mgr Danuta Paprocka, kierowrnik oddziału. Zebranym przedstawiono dotychczasowy dorobek oddziału, ilość i rodzaj zgromadzonych zabytków. Zakreślone zostały także p la­ ny perspektyw iczne muzeum przew idu­ jące jego rozbudowę jako placówki rea­ lizującej szeroki program prac naukowo­ -badawczych na bazie gromadzonych ek s­ ponatów, badań terenowych oraz archi­ wum dokumentacji muzycznej. Dla tych celów przewidziano adaptację dalszych pomieszczeń zamkowych. Propozycje i p o­ stulaty m ówiące o poszerzonej działal­ ności muzeum padały także z ust mgr Jadwigi Sobieskiej i doc. dra Jana Stę- szewskiego, konsultantów naukowych stale w spółpracujących z placówką.

Na uroczystość otwarcia ekspozycji stałej Muzeum Ludowych Instrumentów' Muzycznych przybyli przedstaw iciele Mi­ nisterstwa Kultury i Sztuki z zastępcą dyrektora Zarządu Muzeów i O c h r o n y

Zabytków — mgr Stanisław em Brzosto­ wskim, wojewódzkich władz partyjnych i administracyjnych, władz powiatowych z Szydłowca, dyrektorzy licznych p la ­ cówek m uzealnych z całego kraju. Szcze­ gólnie dużą grupę stanowili pracownicy m uzeów etnograficznych. Gościem hono­ rowym był profesor dr Stanisław Lo­ rentz, dyrektor Muzeum Narodowego wr Warszawie. Przybyłych gości pow itał zastępca dyrektora Wydziału K ultury

(8)

i S z tu k i U rzędu W ojew ódzkiego w K ie l­ cach, m g r M aciej K ow alczew ski, doko­ n u ją c zarazem o tw arcia w ystaw . K ie­ ro w n ik oddziału, m g r D an u ta P aprocka, u d ek o ro w an a została odznaką „Z asłużo­ ny D ziałacz K u ltu r y ”, zaś m gr Ja d w ig a S obieska i doc. d r J a n S tęszew ski o d zn a­ ką „Za Z asługi dla K ielecczyzny”. Z po­ szczególnym i w y sta w a m i m uzeum zapo­

zn ała zebranych k ie ro w n ik oddziału.

W arto podkreślić, że spotkały się one z dużym zain tereso w an iem i w ysoką oce­ ną p rzybyłych gości. Z eb ran i m uzeolodzy zgodnie po d k reślali, że je st to jeden z najnow ocześniejszych etnograficznych pokazów m uzealnych w Polsce.

U tw orzenie M uzeum L udow ych I n ­ stru m e n tó w M uzycznych je st próbą od ­ ro b ien ia zaległości w poznaniu i doku­ m e n ta c ji tego działu k u ltu ry ludow ej. W b ad a n ia ch folklorystycznych i lite r a ­

tu rze etnograficznej, łącznie z dziełam i O sk ara K olberga, ludow e in s tru m e n ta ­ riu m m uzyczne zarysow ane jest niezw y­ kle skrom nie i frag m en tary czn ie. R ów ­ nież zbiory m uzealne, m im o pow ażnej ilości in stru m e n tó w i narzędzi m uzycz­ nych, nie są w ynikiem b ad a ń nad lu ­

dow ym in stru m e n ta riu m m uzycznym

i d o k u m e n tu ją jedynie p rze jaw y fo lk lo ­ ru bądź k u ltu ry m uzycznej.

T w órcy m uzeum sięgnęli bezpośred­ nio do ludow ej trad y c ji, do żyjących tw órców , użytkow ników i posiadaczy in ­ stru m en tó w , do tych, k tórzy w y ra b ia ją in stru m e n ty w sposób trad y c y jn y , jak i m odernizujących sw e w arsztaty . W ten sposób m uzeum p re z e n tu je a k tu a ln y sta n zasobu ludow ego in stru m e n ta riu m polskiego, poprzez p okazanie in stru m e n - t l w czynnych do dziś w ludow ej p r a k ­ tyce m uzycznej. In stru m e n ty sta ra n o się

Ryc. 5. Uroczystość o tw arcia M uzeum Ludow ych In stru m en tó w M uzycznych w Szy­ dłow cu

(9)

520 A l o j z y O b o r n y

Ryc. 6. Uroczystość otwarcia Muzeum Ludowych Instrum entów Muzycznych w S zy­ dłowcu

pokazać w powiązaniu z ich twórcami, co osiągnięto poprzez nagrania m agne­ tofonowe (wypowiedzi) oraz w yczerpu­ jącą dokumentację terenową.

Dążąc do uchwycenia ostatnich, a nie­ kiedy nikłych śladów instrum entarium ludowego odwoływano się do pamięci informatorów i skłaniano ich do budo­ wania instrum entów dziś już zarzuco­ nych, a znanych im z w łasnej praktyki m uzycznej i warsztatowej. Do zbiorów wprowadzono również rekonstrukcje in ­ strumentów dziś już nie istniejących, w ykonane na podstawie przekazów h i­ storycznych, ikonografii oraz literatury instrumentologicznej. Tym sam ym m u­ zeum zdobywa materiał, który w przy­ szłości posłużyć może do powołania oś­ rodka badawczego polskiego ludowego instrumentarium muzycznego.

Eksponaty zdobyto drogą penetracji i poszukiwań terenowych dokonywanych w całym kraju. Prezentują one w szys­ tkie regiony Polski. Niektóre z ekspona­ tów użyczyły w form ie depozytów muzea. Najpełniej dokumentowane jest ludowe instrumentarium muzyczne z obszaru b y ­ łego woj. kieleckiego (obszar m iędzy W i­ słą a Pilicą).

Scenariusze w ystaw przygotowali: mgr Jadwiga Sobieska, dr Jan Stęszewski oraz Piotr Gan przy współpracy kusto­ sza muzeum, mgr Danuty Paprockiej.

Pierwsza ekspozycja stała muzeum została skonstruowana z trzech uzupeł­ niających się wzajem nie działów. Taki układ podyktowany został faktem n ie­ równomiernego zbadania regionów P o l­ ski pod kątem instrum entoznawstwa oraz chęcią zasygnalizowania problem a­

(10)

Ryc. 7. Muzeum Ludowych Instrum entów Muzycznych w Szydłowcu, fragment w ystaw y

tyki badawczej, która wym aga dalszych system atycznych studiów.

Pierw sza część w ystaw y zawiera pod­ staw ow e dane o regionach etnograficz­ nych, składach kapel ludowych w P o l­ sce oraz zmianach, jakie w nich zacho­ dziły w w ieku XIX, na przełom ie XIX i X X oraz w połow ie X X wieku; przed­ stawiono je w form ie plansz graficznych. Najbardziej reprezentatyw ne dla Polski kapele w swych X IX -w iecznych skła­ dach zostały zaprezentowane instrum en­ tami. Są to kapele: szamotulska, koź- larska, rzeszowska, „muzyka” z Podhala oraz kapela łow icka. Jako ilustrację m u­ zyczną wprowadzono nagrania zespołów ludowych, które grają „m uzykę” na in ­ strumentach poka,zanych na w ystaw ie.

Dalsza część w ystaw y jest przeglą­ dem instrum entów i narzędzi muzycz­

nych w ystępujących w Polsce, w’ układzie system atycznym E. M. Hornbostela i C. Sachsa. Położono nacisk na różnorodność form i typów instrumentów i — w miarę m ożliwości — na sprawy warsztatowe. Znalazła się tu również ikonografia in ­ strumentów, na przykład dud na w cze- snorenesansowych kaflach, zapisy nutowe stroju instrumentów, a nawet zabawki, w których form ie egzystują niektóre in­ strumenty. Do najciekawszych ekspona­ tów należy „bymbenek” — bęben jedno- membranow^y, wykonany w końcu XVIII w ieku w e w si Kocudza w Lubelskiem, oraz piękny egzemplarz mazowieckich basów dłubanych, trzystrunnych, z koń­ ca XVIII wieku. Ozdobą kolekcji jest zestaw instrum entów zwanych „suką” lubelską, których ostatnie niem al ślady zdołano zarejestrować. Pokazowi tow a­

(11)

522 A l o j z y O b o r n y

Ryc. 8. Muzeum Ludowych Instrumentów Muzycznych w Szydłowcu, fragm ent w ystaw y

rzyszy dźwięk poszczególnych instrumen­ tów opracowany w dwu blokach m uzy­ cznych, pozwalający śledzić zmianę brzmienia instrum entów w określonych grupach.

Trzecią część w ystaw y stanowią in­ strumenty z dawnego województwa k ie­ leckiego, obszaru m acierzystego dla mu­ zeum, demonstrujące w ielką ilość ekspo­ natów oraz bogactwo form. N ajciekaw ­ szym elem entem tego działu jest w ar­ sztat wiejskiego lutnika, Jana Rafalskie- go z Jagodnego, w ykonującego dłubane instrumenty. O sw ej pracy oraz sposo­ bach przygotowania drewna opowiada on w specjalnie nagranym wywiadzie, ilustrowanym grą na własnych instru­ mentach. Rafalski jest jednym z lutni­ ków, którzy zam iłowanie do m uzyko­ w ania w ynieśli z domu. Twórcom m uze­ um udało się skom pletować instrumenty

zarówno ojca, jak i syna, a także lutnika, u którego Jan terminował — Stanisław a Barańskiego ze Skarżyska-K am iennej. Najstarszym instrumentem strunowym w tej części w ystaw y są basy dłubane dwustrunne z 1880 r. ze w si Radlin, w ielekroć reperowane, o pięknej fak tu ­ rze.

Walory naukowe i dydaktyczne pier­ wszej w ystaw y Muzeum Ludowych In ­ strum entów Muzycznych podnosi opra­ wa plastyczna autorstwa Sew eryny Gu- gały-StoIarskiej i Jerzego Stolarskiego. Sposób aranżacji i w ystawienia ekspo­ natów podkreśla ich układ funkcjonalny i kompozycyjny, nie gubiąc przy tym w alorów użytkowych i estetycznych.

Nagrania, których część przygotowa­ no specjalnie dla Muzeum w Szydłowcu, zostały wykonane przez Katedrę R eży­ serii Dźwięku PWSM w Warszawie pod

(12)

Ryc. 9. M uzeum Ludow ych In stru m e n tó w M uzycznych w Szydłow cu, fra g m en t w ystaw y

k ie ru n k iem inż. W ładysław a W ygnań- skiego. N ag ran ia pochodzą ze zbiorów': PWSM w W arszaw ie, A rchiw um In s ty tu ­ tu F olk lo ru S ztu k i PAN, K om itetu do S p ra w R adia i T elew izji (R edakcja M u ­ zyki L udow ej) w W arszaw ie oraz Roz­ głośni Polskiego R adia w K ielcach, z p r y ­ w atnych zbiorów M a ria n a i Jad w ig i S o ­ bieskich w W arszawce.

M uzeum , k tó re 1 stycznia 1976 roku zyskało sta tu s m uzeum sam odzielnego o sp ecjalnym znaczeniu, posiada a m b it­ ny plan p rze k szta łc en ia sią w cen tru m szkoleniow e dla potrzeb zespołów7 fo lklo­ rystycznych k rajo w y c h i polonijnych — z niezbędnym arc h iw u m n ag rań , c e n tra l­ nym k atalo g iem in stru m e n tó w w zbio­ rach m uzeów , in sty tu tó w oraz osób p ry ­ w atnych, k atalo g iem źródeł ik o n o g ra­ ficznych do h isto rii k u ltu ry m uzycznej w Polsce — stanow iących p odstaw ę m e­

ry to ry c zn ą i nau k o w ą dla grom adzonych tu in stru m e n tó w , narzędzi m uzycznych i w arsztató w .

W ydarzenia ro k u 1975 zasługują z c a ­ łą pew nością na specjalne podkreślenie poniew aż będą one m iały decydujący w pływ na rozw ój M uzeum N arodow ego w K ielcach oraz placów ek m uzealnych na te re n ie w ojew ództw a kieleckiego i r a ­ dom skiego. W w yniku nowego podziału ad m in istra cy jn e g o k r a ju na te re n ie w o­ jew ództw radom skiego i tarnobrzeskiego pow ołane zostały m uzea okręgow e. Z dniem 1 stycznia 1976 roku M uzeum

Ludow ych In stru m e n tó w M uzycznych

w Szydłow cu i O kręgow a P raco w n ia K o n serw ato rsk a p rze stały być oddziałam i M uzeum N arodow ego w K ielcach. Dzięki tem u w ojew ództw o rad o m sk ie otrzym ało dw ie placów ki m u z ealn o -k o n serw ato r- skie, k tó re tw orzą dla nowego okręgu

(13)

524 A l o j z y O b o r n y

Ryc. 10. Muzeum Ludowych Instrum entów Muzycznych w Szydłowcu, fragm ent w ystawy

m uzealnego silną podbudowę m eryto­ ryczną i naukową.

Z M I A N Y P E R S O N A L N E

Pracę rozpoczęli następujący pracow nicy:

Dział naukow o-ośw iatow y

mgr Jan Adamczyk — historyk sztu­ ki, asystent-stażysta;

Andrzej Micuła — plastyk Dział archeologii

mgr Andrzej Rożek — archeolog, asystent muzealny

D ział administracji

Jadwiga Bąk — referent d's socjal­ nych

Pracownicy techniczni i pomocnicy m u­ zealni

Leszek Lipiński — elektryk

Katarzyna Kaczor — pomocnik m u ­ zealny

H elena Stylec — pomocnik m uzealny Przestali pracować:

Franciszka Polak — pomocnik m u­ zealny (renta)

Stanisław a Radek — pomocnik m u ­ zealny

W acław Dzwonek — starszy w artow ­ nik straży przem ysłowej.

WYSTAWY CZASOWE

Ki elecczyzna w X X X- l e c i u PRL

W ystawa trwała od 16 stycznia do 10 maja. Otwarcie w ystaw y nastąpiło w 30 rocznicę w yzw olenia Kielc. Na uroczy­ stość przybyli członkowie egzekutyw y Komitetu W ojewódzkiego Polskiej Zjed­ noczonej Partii Robotniczej z I

(14)

sekreta-rzem K om itetu W ojewódzkiego PZPR A leksandrem Zarajczykiem, wojewoda kielecki Antoni Połowniak, przedstaw i­ ciele stronnictw politycznych, organizacji zw iązkowych i m łodzieżowych. Przybyli także serdecznie w itani uczestnicy w alk 0 w yzw olenie Kielecczyzny, bohaterowie Związku Radzieckiego — były dowódca 4 Arm ii Pancernej w ojsk radzieckich g e ­ nerał armii D ym itr Leluszenko, były do­ wódca 6 D yw izji Gwardyjskiej 13 Armii 1 Frontu Ukraińskiego generał major Grigorij Iwanow, były dowódca kompa­ nii czołgów w czasie ofensyw y stycz­ niowej 1945 roku pułkow nik M ichaił Orłów.

W uroczystości otwarcia w ystawy uczestniczyły także delegacje zaprzyjaź­ nionych z w ojew ództw em kieleckim ob­ wodu Winnickiego z ZSRR i okręgu m ag­ deburskiego z NRD. Przybyłych hcznie

gości oprowadzał po w ystaw ie dyrektor muzeum, mgr Alojzy Oborny. Szczegól­ nym zainteresowaniem gości radzieckich cieszyła się pierwsza część w ystaw y, po­ św ięcona dniom styczniowej ofensywy. Celem ekspozycji, którą zaliczyć trze­ ba do największych realizacji w ystaw ien ­ niczych muzeum, było ukazanie faktów historycznych, które m iały m iejsce w przełom owych latach w spółczesnych d zie­ jów Polski. Potem zaprezentowano w szechstronny dorobek społeczeństw a ziem i kieleckiej w okresie 30 lat istnienia w ładzy ludowej. Zważywszy rozległość problematyki, realizacja tej w ystaw y m usiała nastręczyć organizatorom spo­ rych trudności. Konieczną stała się m a­ ksymalna synteza zebranego m ateriału, co w prostej linii prowadziło do racjo­ nalnego w ykorzystania 400 m 2 powierzch­ ni ekspozycyjnej trzech sal w ystaw o­

(15)

526 A l o j z y O b o r n y

Ryc. 12. W ystawa czasowa Kielecczyzn a w X X X -lec iu PRL, fragm ent

wych. Nie można także było utracić z po­ la widzenia zasad pokazu muzealnego determinowanego m yślą przewodnią o percepcji ze strony zwiedzających.

Duże powiększenia historycznych już fotogram ów utw orzyły w pierwszej sali rodzaj kurtyny, na tle której pokazane zostały dni, w których zbliżała się w o l­ ność. Dane liczbowe m ówiły, jakie siły materialne, a nade w szystko ludzkie, za­ angażowane były w grom ieniu faszyzmu na ziemi kieleckiej. Droga, którą w ó w ­ czas rozpoczynano, znaczona była zglisz­ czami i zniszczeniam i oraz ofiarami, bę­ dącymi udziałem niem al każdej rodziny. W ojewództwo kieleckie utraciło w czasie okupacji ponad 250 tysięcy m ieszkańców, okupant zniszczył prawie 40% ogólnego majątku, 30 tysięcy hektarów ziem i zde­ wastowano. M iejscowości, które szczegól­ nie w yróżniły się w w alce z okupantem, a następnie w pokojowej odbudowie na­

szej gospodarki odznaczone zostały Krzy­ żem Grunwaldu. Dyplomy i odznaczenia wyeksponowane zostały w tej części w y ­ stawy.

Jak przebiegały te pierwsze dni w o l­ ności? Przypomniano je nie tylko poprzez fotogramy, lecz także oryginalne doku­ menty i obwieszczenia o kapitulacji h i­ tlerowskich N iem iec oraz zapraszające na zorganizowany z tej okazji wiec. Szczególnie wzruszały trzy afisze. Pierwr- sza uruchomiona po w ojnie drukarnia J. Łęskiego w ydrukowała prostą czcion­ ką na zw ykłym różowym papierze ode­ zwę treści następującej:

W piątek, dnia 27-go b.m . o godz. 15-tej na placu W olności w K ielcach odbędzie się P ow szechn a M anifestacja z ok azji zaw arcia układu p olsk o-rad zieck iego, w której udział w ezm ą w szy stk ie organizacje, zw iązki, sto w a ­ rzyszenia i partie p olityczne.

(16)

Ryc. 13. W ystaw a czasow a Kielecczyzna w X X X -le c iu PRL, fra g m e n t

W ystaw iono tak że jeden ze stu w y­ druk o w an y ch afiszów, in fo rm u jąc y ch o w ieczorze piosenek polskich z la t 1918— 1945, ja k i odbył się 25 m a rc a 1945 roku w salach dzisiejszego W ojew ódzkiego Do­ m u K u ltu ry . Obok ra p o rtó w in fo rm u ją ­ cych o p rzebiegu refo rm y ro ln ej p o k a z a ­ no także Program uroczystości w dniu św ięta ukończenia Reform y Rolnej w wo­ je w ó d ztw ie kieleckim, w Kielcach dnia 6 m aja 1945 r. Tę tru d n ą do w yekspono­ w an ia p ro b lem aty k ę ożyw iały zastosow a­ ne po raz pierw szy n a ta k ą skalę w k ie ­ leckim m uzeum śro d k i audiow izualne. W specjaln ie przy g o to w an y m m ontażu f il­ m ow ym ożyły n a e k ra n ie sali w y sta w o ­ w ej dni styczniow ej ofensyw y arm ii r a ­ dzieckiej, k tó re p rzyniosły w olność m ię­ dzy innym i ziem iom w ojew ództw a k ie­ leckiego.

W pierw szych la ta c h ludow ej p a ń ­ stw ow ości stwTorzono podstaw y nowego

życia i budo w n ictw a socjalizm u w P o l­ sce. Część historyczna ekspozycji łączyła

się ze w spółczesnym i dokonaniam i

i osiągnięciam i w o jew ództw a kieleckiego. W pierw szej sali pokazano p rzodujące spółdzielnie p ro d u k cy jn e i w y ró ż n ia ją ­ cych się sw oją p rac ą i p o staw ą ludzi wsi. Z p ro b lem aty k ą tą korespondow ał ro z­ w ój przem ysłu rolno-spożyw czego oraz p rzetw ó rstw a. By ukazać te zagadnienia m ożliw ie szeroko, u n ik a ją c przy tym ekspozycji ty p u sklepow ego, o rg an izato ­

rzy uciekli się do pom ocy rz u tn ik a

i przeźroczy, k tó re ilu stro w a ły dokonane przeobrażenia.

Ekspozycja osiągnięć gospodarczych

i ekonom icznych pokazanych w drugiej sali b yłaby niem ożliw a, gdyby nie życz­ liw y stosunek i pom oc w ielu in sty tu c ji i dużych p rzed sięb io rstw przem ysłow ych, k tó re służyły n am nie ty lk o in fo rm a c ja ­ mi, lecz nade w szystko rep re z e n ta ty w n y

(17)

-528 A l o j z y O b o r n y

Ryc. 14. W ystawa czasowa Ki elecczyzna

w X X X - l e c i u PRL, fragm ent

m i dla całości ich produkcji wyrobami lub m odelam i produktów stanowiących efekt polskiej m yśli technicznej. Klamrą łączącą dla tej części w ystaw y była o l­ brzymia mapa z uwidocznionym i ośrod­ kam i i zakładami przem ysłowym i. Ta część pokazu spotkała się z dużym zain­ teresowaniem zwiedzających. Mogli się oni przekonać jak w ielkiego skoku do­ konało wojew ództwo kieleckie, stając w rzędzie liczących się w kraju regio­ nów przemysłowych. Dom inującym i ak­ centami były m odele wyrobów oraz w ie l­ kich zespołów produkowanych między innym i przez takie kieleckie giganty przem ysłowe, jak Zakłady Urządzeń Chemicznych i Armatury Przem ysłowej „Chemar”, Kielecką Fabrykę Pomp w Białogonie, Fabrykę Samochodów Spe­ cjalizowanych „Polm o-SHL”. Wyróżniały się modele największej w ówczas w kraju Elektrowni Kozienice — dumy polskiej

energetyki. Produkty w ielu zakładów przem ysłowych można było pokazać w oryginale. Dotyczyło to zwłaszcza łożysk oraz św iec zapłonowych wyrabianych dla przem ysłu samochodowego przez Za­ kłady Precyzyjne „Iskra” — Kombinat Łożysk Tocznych w Kielcach, zastaw sto­ łowych pochodzących z popularnego „Gerlacha” w Drzewicy czy misternych w yrobów porcelanowych z Ćmielowa. Z dużym zainteresowaniem oglądane by­ ły sprzęty gospodarstwa domowego po­ chodzące z Zakładów M etalowych „Pre- dom-M esko” w Skarżysku-Kam iennej, jak też bogaty zestaw wyrobów pocho­ dzących z Zakładów M etalowych im. Ge­ nerała Waltera w Radomiu oraz n aj­ nowsze m odele telefonów, produkowa­ nych w Zakładach W ytwórczych Apara­ tury Teletechnicznej „T-9” w Radomiu. Nie trzeba dodawać, że w tym radom ­ skim zestaw ie znalazły się także Zakłady Przem ysłu Skórzanego „Radoskór”. Cechą charakterystyczną tej części w ystaw y b y ­ ło m aksym alne zredukowanie tekstów. Wśród m ateriałów faktograficznych zna­ lazły się dyplomy i wyróżnienia, a nade wszystko listy gratulacyjne I sekretarza Kom itetu Centralnego Polskiej Zjedno­ czonej Partii Robotniczej oraz premiera rządu PRL, jakie otrzymały poszczególne zakłady i ich pracownicy.

W ostatniej sali ekspozycyjnej domi­ nowały problemy oświaty, kultury i spor­ tu. N ajw ybitniejsi sportowcy K ielecczy­ zny, wśród których byli na przykład Mi­ rosława Sarna i Leszek Drogosz, w ypo­ życzyli sw oje trofea sportowe. W dziale poświęconym szkolnictwu i nauce znala­ zły się m iędzy innym i praktyczne prace dyplom owe absolw entów szkół zawodo­ wych, w yróżnienia zasłużonych nauczy­ cieli, insygnia senatów kieleckich uczel­ ni.

Aby atrakcyjności treści odpowiadała atrakcyjność form y w ystawienniczej, sta ­ rano się ekspozycji nadać maksym alną przejrzystość, operując przy tym odpo­ w iednim i znakami i symbolami, wśród których znalazł się także

(18)

charaktery-styczny stelaż w kształcie dziesiątki rzym skiej. W pierwszej sali wystawow ej 3 zestaw y gablot w tym kształcie sygna­ lizow ały rocznicowy charakter ekspozy­ cji. Pokazowi eksponatów i problem aty­ ce m erytorycznej towarzyszył w ielkich rozm iarów fryz czarno-białych i koloro­ w ych fotogramów7, przechodzący przez w szystk ie sale. Tematyka tych fotogra­ m ów była dopełnieniem treści prezento­ w anych w poszczególnych pom ieszcze­ niach. Autorem fotogram ów był kielecki artysta fotografik — P aw eł Pierściński. Do sukcesu w ystaw y w alnie przyczynili się projektanci i wykonaw cy nader uda­ nej oprawy plastycznej. Wypróbowany i doświadczony, od lat współpracujący z placówką kielecką zespół — Andrzej Grabiwoda, Krzysztof Jackow ski i debiu­ tujący w tego typu przedsięwzięciu A n­ drzej Płoski — raz jeszcze potrafili zna­ leźć w łaściw ą form ułę dla w ystaw y w ie- loproblem owej, swoim charakterem nie­ co odbiegającej od typowych pokazów m uzealnych. Dużym sukcesem zespołu było zaprojektowanie stelaży i rozw ią­ zań plastycznych, które pozwoliły na stworzenie pokazu zwartego i bardzo su ­ gestywnego. Autorami scenariusza w y ­ staw y byli mgr Kazimierz Kałuża oraz

mgr Tadeusz Maszczyński.

Pieniądz i ceny w dawnej Polsce

Ekspozycja trwała od 23 maja do 28 października. Była to zasadniczo pierw ­ sza duża w ystaw a num izmatyczna w dzie­ jach Muzeum Świętokrzyskiego w K iel­ cach. W roku 1966 zorganizowano, co prawda przy współpracy z kieleckim oddziałem Polskiego Towarzystwa Ar­ cheologicznego i Num izmatycznego, nie­ w ielki pokaz, jednak jego rozmiary i w ą ­ ski zakres tem atyczny zam ieniły go w prezentację zbiorów kolekcjonerów.

Zakres chronologiczny w ystaw y P ie­

niądz i ceny... obejm ował czas od poja­

w ienia się pierwszego rodzimego pienią­ dza, aż do trzeciego rozbioru Polski w 1795 r. Autor scenariusza zgodnie z na­ danym w ystaw ie tytułem nie ograniczył

się do tradycyjnego przeglądu historii pieniądza polskiego. W rezultacie w ysta­ wa informowała również o sile nabyw ­ czej pieniądza w poszczególnych okre­ sach, inflacjach oraz reformach sy ste­ mów monetarnych zmierzających do uzdrowienia sytuacji finansowej w kra­ ju.

W ystawę rozpoczynały informacje na­ tury ogólnej, definiujące pojęcie pienią­ dza, om awiające jego obieg oraz krajową produkcję menniczą. Następne części po­ kazu dotyczyły trzech podstawowych okresów: denarowego, groszowego i zlo­ towego. W każdej z tych części ekspozy­ cję monet uzupełniały obfite i sugestyw ­ nie podane przez projektantów oprawy plastycznej informacje o ówczesnych za­ robkach, cenach oraz kosztach utrzym a­ nia. Prócz poszczególnych egzemplarzy monet zaprezentowano na w ystaw ie rów ­ nież niektóre skarby ze zbiorów mu­ zeum — od X I-w iecznego z Łagowicy Starej, poprzez XVI i X V II-w ieczne z Fi­ lipowie i M łotkowic, aż do skarbu szelą­ gów z trzeciej ćwierci X VII wieku od­ krytego w Jędrzejowie.

Zwiedzanie w ystaw y uzupełniał koń­ cowy pokaz audiowizualny, który w for­ mie skrótowej przypomniał niektóre z eksponowanych na w ystaw ie treści. Można w ięc było prześledzić przeobraże­ nia, jakim w ciągu w ieków uległo godło państwowe — Orzeł. Pokaz um ożliwiał również wgląd w słabo widoczne frag­ m enty monet, jak na przykład: herby panujących i podskarbich koronnych, znaki poszczególnych mennic, sygnatury m incerzy itp. W pokazie wykorzystano po raz pierwszy w naszym muzeum no­ w e autom atyczne rzutniki produkcji RFN, przydzielone przez Zarząd Muzeów i Ochrony Zabytków. Seans kończący zwiedzanie w ystaw y trw ał 11 minut i w ykorzystyw ał 80 barwnych i niezwy­ kle atrakcyjnych przeźroczy w ykonanych przez własną pracownię fotograficzną. Jako pierwsza tego rodzaju próba, pokaz m iał szereg drobnych mankamentów, mimo tego jednak spotkał się z bardzo

(19)

530 Al oj zy Oborny

Ryc. 15. Wystawa czasowa Pieniądz i ceny w dawnej Polsce, fragm ent

dobrym przyjęciem, co zachęciło nas do opracowania dalszych tego rodzaju im ­ prez, stanowiących jednak samodzielne, nie powiązane z w ystaw am i seanse.

Miejscem eksponowania w ystaw y b y­ ły dwie sale w ystaw czasowych o łącznej powierzchni 161 m2. Zwiedzającym udo­ stępniono ponad 1500 oryginalnych m o­ net, wśród nich kilka unikalnych egzem ­ plarzy oraz 50 kopii. W ystawiony m a­ teriał w prawie 95% pochodził ze zbio­ rów własnych muzeum w Kielcach. Po­ zostałą część wypożyczano z Muzeum Regionalnego w Ostrowcu Św iętokrzys­ kim oraz ze zbiorów czołowych k ielec­ kich kolekcjonerów: Józefa D zikow skie­ go i W ładysława Karbownickiego, w spół­ pracujących z muzeum od szeregu lat. Do w ystaw y wykorzystano uniw ersalny sprzęt w ykonany w 1974 roku na potrze­ by w ystaw czasowych, stosując jednak całkiem odmienny układ. N

iestereotypo-wą oprawę plastyczną zaprojektowali i w ykonali plastycy kieleccy: Krzysztof Jackowski i Andrzej Płoski. U zupełnie­ niem w ystaw y był plakat w edług projek­ tu Andrzeja Płoskiego. Autorem scen a­ riusza w ystaw y był mgr Janusz K uczyń­ ski.

Przyrodnicy ziemi kieleckiej

Ekspozycja trwała od 8 marca do 27 października. W ystawa Przyrodnicy z ie ­

mi kieleckiej prezentowała sylw etk i 23

przyrodników, związanych z K ielecczyz­ ną m iejscem urodzenia lub też przyby­ łych tutaj i zafascynowanych regionem świętokrzyskim . Zainteresowania tą k rai­ ną rozpoczynają się już w średniowieczu. Pierw sze ogólne wiadomości na tem at fizjografii, odnoszące się do krainy Gór Świętokrzyskich, znaleźć można w Cho-

rographia Regni Poloniae Jana Długosza.

(20)

tach przyrodniczych Gór Świętokrzyskich zawierają prace Gabriela Rączyńskiego, m. in. H istoria naturalis curiosa Regni

Poloniae... (Sandomiriae 1721). Dalsze p o­

znawanie przyrody i elem entów środowi­ ska przyrodniczego Kielecczyzny zw iąza­ ne jest z nazw iskam i w ielu przyrodni­ ków X IX i X X wieku, wśród których na pierwsze m iejsce w ysuw a się działal­ ność Stanisław a Staszica, założyciela pierwszej w Polsce Szkoły Akademiczno- -Górniczej w Kielcach, której siedziba wraz z Główną Dyrekcją m ieściła się w pałacu kieleckim , co przedstawiało zdjęcie obok portretu Staszica i gabloty z jego dziełami. Stanisław Staszic przyczy­ nił się do funkcjonowania huty białogoń- skiej i pieców w Sam sonowie, a także do odkrycia siarki w Górach Świętokrzy­ skich. Starał się również o zapewnienie odpowiednich ludzi, sprowadzając np. do kieleckiej fabryki marmurów i do

Szkoły Akademiczno-Górniczej Jerzego Bogumiła Puscha, przedstawionego na drugim m iejscu w licznej galerii geolo­ gów.

Józef Siemiradzki, również geolog, wydał pierwszą mapę geologiczną Kró­ lestw a Polskiego, a Aleksander Michalski zajm ow ał się kielecką Kadzielnią, w któ­ rej w ydzielił dewon dolny, środkowy i górny. Opracował także mapkę geolo­ giczną Guberni K ieleckiej.

Dym itrowi N ikołajew iczow i Sobolowi,, uczonemu rosyjskiemu, Kielecczyzna za­ wdzięcza w ydzielenie soczewki paleo- zoicznej Gór Świętokrzyskich (widnieją­ cej na tablicy stratygraficznej stałej w y ­ staw y przyrodniczej w Muzeum Narodo­ w ym przy pl. Partyzantów) i opracowa­ nie pierwszego przewodnika geologiczne­ go po Kielecczyźnie. Dwaj następni geo­ lodzy, kielczanie z pochodzenia, to Jan Czarnocki, urodzony w Kielcach, i Jan

14*

(21)

532 A l o j z y O b o r n y

Samsonowicz, urodzony w Ostrowcu Świętokrzyskim . Pierwszy z nich działał na terenach Kieleckiego. Odkrył karbon, opracował surowce mineralne Gór Ś w ię­ tokrzyskich: w ęgiel kamienny, rudę, ropę naftową. Jan Samsonowicz, który koń­ czy plejadę geologów, ma na swoim kon­ cie w iele niezw ykle ważnych odkryć, między innym i kopalni krzem ieni w Krzemionkach Opatowskich (1922 r.), k o­ palni pirytu w Rudkach, które przedsta­ wiono na fotogramach obok gablot w ystawowych, fosforytów w Polsce, za­ głębia nadbużańskiego (1938 r.) oraz kambru.

Po geologach pałeczkę przejmują bo­ tanicy, których grupę rozpoczyna Karol Drymmer, rodowity kielczanin, autor pierwszego zapisu roślinności Kielc. N a­ stępnie — św iatow ej sław y botanik, Ma­

rian Raciborski, profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego. Opisał roślinność H aw a­ jów oraz nowy gatunek w e florze pol­ skiej w 1890 r. — larix poloniae — m o­ drzew polski, którego głównym stanow i­ skiem jest Chełm owa Góra (k. Rudek), położona w e wschodniej części K ielec­ czyzny. To w łaśnie Raciborski zapocząt­ kował badania paleobotaniczne w Polsce i w św iecie! Był jednym z pierwszych działaczy na polu ochrony przyrody i pierwszy wprowadził zajęcia dla stu ­ dentów w tej dziedzinie.

Uczeń Raciborskiego — Antoni Józef Żmuda pierwszy opisał florę w Łysogó­ rach, lecz w ilości gatunków prześcignął go Kazimierz Kaznowski, profesor Gim­ nazjum im. Reja i Żeromskiego w K iel­ cach. Kaznowski zajął się szczególnie je ­ żynami. Pierw szy opisał sasanki. W

(22)

biocie pokazano jego autentyczny ziel­ nik.

Następni z prezentowanych botani­ ków7: Sew eryn Dziubałtowski, Roman Kobendza i Zygmunt Czubiński poza in ­ dywidualnym i badaniami i pracami krze­ w ili w spólnie ideę parku narodowego i pom ników przyrody. Autorem w ielu prac z zakresu ochrony przyrody był W ładysław Szafer, uczeń profesora Ra­ ciborskiego, który głównie zajmował sic florą stepową i modrzewiem.

N iezw ykle ciekawym i odkryciami m o­ gą się poszczycić również zoolodzy: A n ­ toni Ślósarski — odkrywca ślimaka na Łysej Górze i W acław Roszkowski — traszki górskiej. Jan Sokołowski głównie zainteresował się ptakami i ssakam i Gór Świętokrzyskich, Jan Jerzy Karpiński — leśnik, odkrył m. in. 100 gatunków owa­ dów żerujących na modrzewiu.

Czesław Marian Bieżanko, profesor U niw ersytetu wr Pelotas — drugi obok Sokołowskiego żyjący uczony — aktyw ­ nie współpracuje do chw ili obecnej z m u­ zeum, dostarczając pięknych okazów m otyli brazylijskich. Ten poczet k ielec­ kich przyrodników zamyka zasłużony długoletni dyrektor Muzeum Świętokrzy­ skiego — Edmund M assalski, zmarły w r. 1975.

Jest rzeczą godną podkreślenia, że kielecka placówka muzealna poza stałą w ystawą przyrodniczą stara się proble­ m atykę przyrodniczą poszerzyć o ekspo­ zycje czasowe. W tym cyklu znalazła się także w ystaw a Przyrodnicy ziemi kie­

leckiej przygotowana na podstawie sc e ­

nariusza mgr inż. Eugenii Fijałkowskiej i projektu plastycznego Krzysztofa Jac­ kowskiego. Podobnie, jak to miało m iej­ sce przy poprzedniej w ystaw ie, w yko­ rzystany został w nowym oryginalnym rozwiązaniu sprzęt, który zaprojektowa­ ny został w roku 1974 do w ystaw y Mu­

zealnictwo kieleckie w 30-leciu PRL.

Mimo że w ystaw y numizm atyczna i przy­ rodnicza eksponowane były w sąsiadu­ jących ze sobą salach, posiadały zupełnie odrębny kształt plastyczny.

Ikonografia z a b y tk ó w Kielecczyzny w malarstwie

Otwarcie w ystaw y nastąpiło 12 listo­ pada, w drugim dniu VIII Muzealnego Przeglądu Film ów. Muzeum przygotowa­ ło ekspozycję z okazji M iędzynarodowe­ go Roku Ochrony Zabytków. Ikonografia

za b y tk ó w Kiele cczyzn y w malarstwie na­

leżała do najpoważniejszych przedsię­ w zięć w ystawienniczych Muzeum. Zgro­ madzony w ekspozycji m ateriał fakto­ graficzny stał się cennym przyczynkiem do badań ikonograficznych nad zabytka­ mi dawnego w ojew ództw a kieleckiego. W ykorzystane zostały zasoby w łasne m u­ zeum kieleckiego oraz eksponaty w ypo­ życzone przez Muzea Narodowe w War­ szaw ie i Krakowie, Muzea Okręgowe w Bytom iu (Muzeum Górnośląskie), B yd­ goszczy (Muzeum L. W yczółkowskiego), Radomiu, Toruniu i Słupsku, Muzea Re­ gionalne w Ostrowcu Świętokrzyskim i Sandomierzu oraz kolekcjonerów pry­ watnych. Po pamiętnej w ystaw ie Zabytki

architektu ry w m ala rstw ie i grafice pol­ skiej, zorganizowanej przez Muzeum Na­

rodowe w Warszawie, była to druga tego typu ekspozycja, tym razem poświęcona w yłącznie zabytkom jednego określone­ go obszaru kraju. Kryterium doboru eks­ ponatów stanow iły nie tylko wartości artystyczne, ale nade wszystko walory dokum entacyjne i ikonograficzne po­ szczególnych prac. W ciągu trwających dwa lata przygotowań zebrany został bogaty zestaw obrazów i grafik, jednak­ że w w ystaw ie pokazano jedynie około 100 obrazów i grafik, najciekawszych i najbardziej reprezentatywnych dla te­ matu. Pełny zestaw wyszukanych ekspo­ natów znalazł się w katalogu, który om ówiony zostanie w innym miejscu. P o­ wracając do wTystaw y należy podkreślić, że najczęściej przew ijały się w niej za­ bytki Sandomierza uwiecznione między innym i przez takich artystów jak: Wan­ da Chełmońska, Stanisław Czajkowski, Wojciech Gerson, Karol Frycz, Stanisław Kamocki, Jan Rubczak, Józef Szerm en- towski, Wincenty Smokowski, Leon W y­

(23)

534 A lojzy Oborny

czółkow ski czy Z ygm unt Vogel. N iew ąt­ pliw ie ciekaw y był zestaw P iw arskiego

pośw ięcony zabytkom O patow a, przy

czym w y ró żn iał się słynny obraz Targ w Opatowie z w idokiem na m onum en­ ta ln y kościół Św. M arcina. Tenże a r ty ­ sta uw iecznił też w idoki zam ku w U jeź- dzie, podobnie ja k W ojciech G erson, N a­ poleon O rda czy Ju lia n C egliński. Obok obrazów J. Szerm entow skiego, J. F. P i­ w arskiego czy A lfre d a S chouppégo (zam ­ ki w Iłży i Szydłow cu craz w idok S u ­ chedniow a) w yróżniały się prace F ra n ­ ciszka K ostrzew skiego pośw ięcone za b y t­ kom Kielc, Sam sonow a i W iślicy. R uiny zam ku w C hęcinach oraz zabytki S zyd­ łow a pojaw iały się w w ielu p rac ach e k s ­ ponow anych w w ystaw ie. Je d n a k ż e obok obiektów znanych, w ielekroć u w iecznia­ nych przez arty stó w , pokazano także obrazy, ak w a re le i g ra fik i tw órców m ało znanych lub zgoła anonim ow ych,

ukazu-Ryc. 18. W ystaw a czasowa Ikonogra­ fia za b y tk ó w Kielecczyzn y w m alar­

stwie, fra g m e n t

jących zab y tk i p o siadające m niejsze z n a ­ czenie h istoryczne czy artystyczne. C zę­ sto k ro ć było to pierw sze p u bliczne p o k a­ zanie niem al w ogóle nie znanych w ido­ ków. P o ró w n an ie poszczególnych z a b y t­ ków z ich w cześniejszym w yglądem p o k a­ zanym n a w ystaw ie prow adziło zw iedza­ jących oraz badaczy do n ad e r sm utnych re fle k s ji n a te m a t szkodliw ości pew nych te n d en c ji k o n se rw ato rsk ich z m ierza ją­ cych do daleko posuniętej re k o n stru k c ji czy u zu p ełn ień bez należytego p rze b ad a­ n ia m a te ria łu ikonograficznego. D otyczy­ ło to oczyw iście daw nych p ra k ty k k o n ­ se rw ato rsk ich , obecnie już zarzuconych. O drębnym problem em , k tó ry nasu w ał się zw iedzającym , był stan zachow ania za­ by tk ó w o raz p o w stające w w y n ik u

procesu sta rz en ia się liczne ubytki.

W iele o biektów zaprezentow anych na w y ­ staw ie w ogóle nie istnieje. S cenariusz w y sta w y opracow ał m gr M arian R u ­ min.

W ystaw ie głów nej tow arzyszył n ie ­ w ielki pokaz złożony z 26 g rafik pocho­ dzących z-е zbiorów w łasnych kieleckiego m uzeum a zw iązanych tem atycznie z z a ­ b y tk a m i K ielecczyzny. P okazane zostały m iędzy in n y m i g rafik i takich arty stó w ja k : E. J. D ahlberg, W. G erson, N. Orda, A. Schouppé, L. W yczółkowski. Szczegól­ nie ciekaw e były prace pochodzące z A l ­ bumu w id o k ó w Polski. Obok zabytków m iejscow ości już uprzednio w sp o m n ia­ nych, w tej części pokazu zw iedzający oglądali budow le Drzewicy, B odzentyna, Buska, Kozienic, K urozw ęk, Ję d rzejo w a, Małogoszczy, Kielc, Pińczowa, W ąchocka. T akże te j w y staw ie tow arzyszył sp e c ja l­ n ie w y d an y k atalog, u k azał się on je d n a k ze znacznym opóźnieniem , toteż jego om ów ienie znajdzie się w Kronice roku 1976. A u to rk ą katalo g u oraz scen ariu sza w y sta w y b y ła m gr W iesław a Ozdoba.

(24)

Ryc. 19. W ystawa czasowa Ikonografia z a b y tk ó w K iele cczyzny w malarstwie, frag­ m ent

Ozdoby i zd obnictwo w pradziejach i średniowieczu na Kielecczyźn ie

W okresie od 15 kw ietnia 1975 roku do 20 stycznia 1976 roku w muzeum czynna była w ystaw a archeologiczna obrazująca zagadnienia zdobnictwa w pradziejach i średniowieczu na K ielec­ czyźnie. Była to kolejna, jedna z w ielu już wystaw’ opracowanych i udostępnio­ nych społeczeństw u przez dział archeo­ logii naszego muzeum, który z uwagi na szczupłość m iejsca nadal nie posiada sta­ łego pokazu archeologicznego. Brak w ła ­ śnie stałej ekspozycji o kompletnej pro­ blem atyce pradziejów regionu muzeum stara się zrekom pensować w ystawam i o tem atyce monograficznej, organizowa­ nymi co jakiś czas. Autorzy w ystaw y — kustosz mgr Zygm unt Pyzik i asystentka działu Barbara K ow alczyk — przedsta­ wili na niej zagadnienie sztuki dawnej

naszego regionu na szerszym tle — eu­ ropejskim — podkreślając, iż sw ym i po­ czątkam i sięga ona jeszcze doby paleolitu (starszej epoki kam ienia), na co najw ię­ cej dowodów naukowych odkryto w ja­ skiniach francuskich i hiszpańskich, któ­ re ówcześni ludzie użytkowali na m iesz­ kania.

W Kielecczyźnie mimo stwierdzenia istnienia osadnictwa jaskiniowego (zna­ leziska w „Raju”) na zabytki sztuki na- ściennej dotychczas nie natrafiono. W y­ jątek pod tym w zględem stanowią ry ­ sunki w ęglem łuczywnym odkryte w pod­ ziem iach neolitycznych (młodszokamien- nych) kopalń krzem ienia z III tysiąclecia przed n.e. w Krzemionkach Opatowskich. Były to rysunki o tem atyce antropo- i zoomorficznej oraz bliżej nie określonej, w ykonyw ane przez pragórników w celu ochrony ich przed niebezpieczeństwem

(25)

536 A l o j z y O b o r n y

podczas pracy. Charakter tych rysunków apotropaiczny, tj. odpędzający zło, jest niew ątpliwy. Jak w ykazały bowiem ba­ dania nad sztuką ludów pierwotnych, u jej podstaw leżały zjawiska magiczno- -kultowe. Dopiero na kanw ie tych zja­ wisk prareligijnych zrodziły się potrzeby estetyczne.

Organizatorzy w ystaw y główTny nacisk położyli na tem atykę rodzimą lub zapo­ życzoną z zewnątrz, lecz następnie za­ adaptowaną przez m iejscowe plemiona. Była to zresztą nie tyle samodzielna sztuka, ile raczej jej elem enty w cielane w życie pod postacią tzw. sztuki użyt­ kowej. Wyrażało się to w permanentnym dążeniu w ytw órców np. narzędzi, żeby były nie tylko sprawne, lecz i ładnego kształtu, lub w przypadku naczyń g li­ nianych, by były nie tylko odpowiednich rozmiarów i dobrze w ypalone, lecz po­ nadto stosow nie i bogato ornamentowane itd. Przykłady można by mnożyć.

Sumując uwagi na tem at omawianej w ystaw y można stwierdzić, iż miała ona cel poznawczo-dydaktyczny i taki też głów nie spełniała, odwiedzana licznie przez młodzież szkolną, dla której orga­ nizowaliśm y na w ystaw ie lekcje z zakre­ su historii kultury i dawnej sztuki. N ie­ zależnie jednak od jej walorów naukowo- d yd ak tyczn ych m iała przecież też w ar­ tości doznaniowo-estetyczne, dzięki pięk­ nu zawartemu w licznych zgromadzo­ nych na niej eksponatach ze wszystkich epok pradziejowych od paleolitu po śred­ niow iecze włącznie.

E dyto rstwo Kiele cczyzn y w okresie 30- -lecia PRL

Podobnie jak poprzednio prezentowa­ na w ystawa, także ta eksponowana była w małej sali w ystawow ej zespołu ośw ia­ towego. Ekspozycja przygotowana przez Wojewódzką i Miejską Bibliotekę P u ­ bliczną w Kielcach czynna była w dniach od 16 stycznia do 28 lutego jako pokaz uzupełniający w ielką w ystaw ę K iele c­

czyzna w 30-leciu PRL. Zwiedzający

mogli się zapoznać z całym powojennym

dorobkiem wydaw niczym kieleckich in ­ stytucji, w7yższych uczelni oraz różnego rodzaju stowarzyszeń i towarzystw. Miło odnotować, że liczebnie największą oka­ zała się oficyna wydawnicza Muzeum Świętokrzyskiego.

DZIAŁALNOŚĆ OŚWIATOWA

Realizacja programu ośw iatow ego przebiegała ze zmiennym szczęściem , n ie­ mniej udało się muzeum utrzymać dobre w yniki, jakie osiągnięto w latach po­ przednich. Stałe poszukiwanie nowych form pracy pozwoliło na zaproponowanie publiczności pokazów audiowizualnych, które spotkały się z olbrzymim zaintere­ sowaniem.

Analizę działalności oświatowej tra­ dycyjnie rozpoczynam od lekcji szk ol­ nych. Tutaj w łaśnie mamy do zanotow a­ nia spadek ilości lekcji (102) w porów ­ naniu du roku 1974 (207). Przyczyną był brak w ystaw, które tem atycznie w iąza­ łyby się z programem szkolnym. Z w ięk ­ szyła się natomiast różnorodność tem a­ tów, szczególnie z zakresu historii sztuki. Wspomnieć także należy, że bardzo w ie ­ le szkół skorzystało ze wspom nianych pokazów audiowizualnych, których nie utożsam iamy z lekcjam i szkolnymi.

Nastąpił znaczny wzrost w ykładów na terenie muzeum, które powtórnie zaczy­ nają się cieszyć dużym zainteresowaniem publiczności. Kontynuowany był rozpo­ częty w poprzednim roku cykl odczytów

Tropem kieleckich osobliwości. Zorgani­

zowane zostały dwa spotkania prow a­ dzone przez mgr Aleksandrę D obrow ol­ ską: Wiersze wsi kieleckiej, K ieleckie

muzea biograficzne — fakty, ciek a w o stk i» sensacje. Równolegle kontynuowany był

cykl wtorkow y — Muzyka pędzlevi m a ­

lowana. Wygłoszona została pogadanka

pt. Malarstwo Braque’a i m uzyka Bacha, uzupełniona przeźroczami, film em oraz podkładem muzycznym. W pierwszym półroczu prowadzone były nadal w ykłady szkoleniowe dla nauczycieli i młodzieży

Cytaty

Powiązane dokumenty

Nie tylko człowiek jest więc obrazem Bożym, lecz całe stwo­ rzenie doprowadzone do swojej doskonałości przez pracę ludzką jest kopią przestrzeni promieniowania Boga,

Odkryte elementy formalne struktury tekstu nie przeczą strukturze łogiczne-j mowy, na co starano się także zwracać uwagę. W świetle przeprowadzonej analizy Struktury

Арешт поширюється також на кошти на рахунках, відкритих після винесення постанови про накладення арешту (ст. 48 Закону

Yalta Film Studio deserves particular attention, given that for some time in the 1920s it was run by AUPCA, which oversaw the entire film industry, including film studios,

Зазначено, що до критеріїв оцінки ефективності функціонування механізму адміністративно-правового регу- лювання забезпечення екологічної безпеки в

Стаття 218 Податкового кодексу визначає, що суми податку з товарів (продукції), які ввозяться на митну територію

Z tych wynurzeń proroka widać najpierw, że identyfikuje debar Jhwh on z samym Jahwe. Postanowienie bowiem zamilknięcijg raz dotyczy Boga, a raz Jego słowa. To

Extrapolating this provision to our study as part of the general, it is necessary to analyze the categories that serve as the basis for the formation of substantiated