• Nie Znaleziono Wyników

O integracji badań nad tzw. komunikacją literacką

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "O integracji badań nad tzw. komunikacją literacką"

Copied!
28
0
0

Pełen tekst

(1)

Kazimierz Bartoszyński

O integracji badań nad tzw.

komunikacją literacką

Pamiętnik Literacki : czasopismo kwartalne poświęcone historii i krytyce literatury polskiej 78/1, 175-201

1987

(2)

P a m ię t n ik L ite r a c k i L X X V III, 1987, z. 1 P L I S S N 0031-0514

KAZIMIERZ BARTOSZYŃSKI

0 IN TEG RA CJI BAD A ft NAD TZW. KOM UN IK ACJĄ LITERACKĄ 1

P u n k te m w yjścia niniejszych rozw ażań jest problem pragm atycznego asp ek tu kom unikacji literackiej. Nie będziem y tu próbow ali podać ścisłej definicji postępow ania pragm atycznego w odniesieniu do w ypow iedzi lite ­ rackiej. P ró b takich czyniono wiele, przy czym większość z nich w y ­ wodzi się ze znanego ujęcia C harlesa M orrisa. O graniczym y się do p rzy ­ toczenia swobodnego sform ułow ania R oberta C. Staln akera: „P rag m atycz­

ne jest studium aktów m ow y i kontekstów , w któ ry ch są one w yko n y­

w a n e ” 1. Chodzi nam tu przy tym nie tyle o a k ty mowy, ile o sytu acje m ów ienia pew nego podm iotu do pewnego adresata, o — jak m ówi S tal- n a k e r — „właściwości ty ch kontekstów , w k tó ry ch ak t m ow y jest doko­

nyw any, a więc np. o inten cje mówiącego, o wiedzę, poglądy, oczekiw ania 1 zainteresow ania m ówiącego oraz jego słuchaczy” 2. Nie w szystko w tym sform ułow aniu jest rów nie w ażne dla tekstów literackich, nie w szystkie też usytuow ania takich tekstów sform ułow anie to ujm uje. Istotne jest, że pragm atyczne badanie kom unikacji literackiej zm ierza do w yjścia poza refe re n c y jn e znaczenia w ypow iedzi oraz uw arun ko w ania ty ch znaczeń przez same system y językow e, w k ieru n k u znaczeń określanych nadaw czo- -odbiorczą sy tuacją kom unikacyjną. Term in „znaczenie p rag m aty czne” 3 brzm i na tle troistej fo rm u ły M orrisa paradoksalnie, niem niej zm ierza do uchw ycenia istoty kom unikacji przebiegającej jak b y ponad sam ym i w y p o w ied ziam i4. O dnalezienie nadaw cy i odbiorcy w tekście u tw o ru li­

1 R. C. S t a 1 n a к e r, Pragmatik. W zbiorze: Pragmatik. Hrsg. S. J. S c h m i d t . München 1974, s. 153.

2 Ibidem.

3 A. O k o p i e ń - S ł a w i ń s k a , Sem antyka w y p o w ie d zi poetyckiej. (Prelim i- naria). Wrocław 1985, s. 34—43.

4 W sprawie pragmatycznego składnika czy tła w ypowiedzi zob. np. T. V a n D i j k, Pragmatics and Poetics. W: Pragmatic of Language and Literature. A mster­

dam 1976, s. 24—26. — D. W u n d e r l i c h , Pragmatik, Sprechsituation, Deixis.

„Liii” 1971, z. 1—2, s. 153. — J. L a l e w i c z , Komunikacja ję zy k o w a i liieracka.

Wrocław 1975, s. 66.

(3)

176 K A Z I M I E R Z B A R T O S Z Y N S K I

terackiego stanow i form ę dostrzeżenia kom unikacji pragm atycznej nie tylko w w ypow iedziach m ów ionych lub w tekstach pisanych, m ających c h a ra k te r kom unikatów realnego „ J a ” do realnego „T y” (np. listów). Mó­

w ienie o kom u n ik acji p rag m aty czn ej w lite ra tu rz e w ym aga jednak p ra w ­ dopodobnie założenia, że w tek stach literack ich dokonuje się im itow anie różnorodnych sy tu acji k om unikacyjnych, czyli że ich pragm atyczność m a c h a ra k te r m im etyczny 5.

W yjście poza w ypow iedź tra k to w a n ą w sposób a b stra h u ją c y od jej kon sy tu acji m oże być wszakże dw ojakiego rodzaju. M ożna bowiem — po pierw sze —■ doszukiw ać się w sam ych kom unikatach elem entów takich, jak nadaw ca i odbiorca oraz sy tu acja k om unikacyjna, co prow adzi do p ro ­ blem u ko m unikacji pragm aty czn ej w ew nątrzteksto w ej. M ożna — po w tóre — zainteresow ać się autentyczn ą, pozatekstow ą sferą nadania i od­

bioru. S fera ta jed n ak — p rzy całej zew nętrzności wobec tek stu literack ie­

go — ro zp atry w an a tu ta j będzie w sposób ograniczony: jedynie jako to, co może być nazw ane „uniw ersum literackości” , lub jako „ k u ltu ra litera c ­ k a ” 6. Mimo że owo un iw ersu m jest zawsze zakorzenione osobowo i spo­

łecznie oraz pow iązane z działaniam i osobowym i i społecznym i, traktow ane ono tu ta j będzie poza różnorodnym i społecznym i, indyw idualnym i i in sty ­ tu cjo n aln y m i m echanizm am i, w yłącznie jako zespół literack ich tekstów , konw encji i sposobów w artościow ania. „ Z e w n ę trz n y ” wobec te k stu n a d a w ­

ca i „ z ew n ę trzn y ” jego odbiorca nie są w ty m rozum ieniu realn ym i oso­

bam i, lecz jed y n ie p ew nym i aspektam i czy rolam i takich osób. Chodzi tu więc jedynie o „ lite ra ck ie ” role rzeczyw istych ludzi: o role czytelników tekstów , „znaw ców ” czy „posiadaczy” p ew nych kodów i konw encji lite ­ rackich, „sędziów ” feru jący ch literack ie oceny 7. Z drugiej strony, pozo­

sta je poza zakresem n in iejszy ch rozw ażań — jako szersza niż uniw ersum literackości — ogólna sfera in fo rm acji i prześw iadczeń form ująca spo­

łeczne ste re o ty p y i presupozycje, k tó re w a ru n k u ją w szelkie m iędzyludz­

kie porozum ienie 8.

A rty k u ł ten nie m a na celu p rzedstaw ienia dokładnej i oryginalnej a n a ’izy kom u nik acji literack iej. W tym zakresie w yk orzystuje hipotezy

5 O naśladowaniu lub przedstawianiu aktów illokucyjnych w literaturze zob.

J. R. S e a r 1 e, Status logiczny w y p o w ie d z i fikcyjn ej. Przełożyła H. B u c z y n - s k a - G a r e w i c z , „Pamiętnik L iteracki” 1980, z. 2, s. 312. — R. O h m a n, A k t m o w y a definicja literatury. Przełożyli B. K o w a l i k i W. K r a j ka. Jw., s. 262. — B. H e r r n s t e i n S m i t h , Poezja jako fikcja. Przełożyła B. K o w a l i k . Jw., 1983, z. 3, s. 337.

6 Zob. J. S ł a w i ń s k i , Socjologia literatury i poetyka historyczna. W: Dzieło, język, tradycja. Warszawa 1974, s. 65—76.

7 Pojęciem określonej „roli społecznej”, która jest uruchamiana u uczestników komunikacji literackiej, posługuje się S ł a w i ń s k i (op. cit., s. 62—63).

8 Zob. O. D u с r o t, Presupozycje, w arunki użycia czy elem enty treści? Przeło­

żyła J. H a y e w s k a , „Pamiętnik Literacki” 1975, z. 1, s. 281.

(4)

O I N T E G R A C J I B A D A N 177

już wypow iedziane. Cel jego dotyczy bowiem pew nej strategii poczynań literaturoznaw czych, a prześw iadczenie, któ re m a być w nim w yrażone, sprow adza się do tego, że istnieje wiele odm ian badań lite ra tu ry , któ ry ch cechą w spólną jest pragm atyczno-kom unikacyjne ujm ow anie tekstu, ja k ­ kolw iek m etody i term inologie tych badań są bardzo rozm aite. Na tę in te ­ gralność i wspólnotę, a także na homologię rozm aitych ujęć i równoległość term inologii chcielibyśm y tu położyć nacisk, m ając na względzie przede w szystkim dążenie do ekonomii i ujednolicania działań naukow ych.

Dla realizacji tego zam ierzenia trzeba koniecznie dokonać swoistego uporządkow ania m ateriału badawczego — na ogół dobrze znanego — przy czym, aby uniknąć zbędnych pow tórzeń, ograniczym y się jedynie do sygnalizow ania spraw dla literaturoznaw ców oczywistych.

2

J a k powiedzieliśm y, w yróżnić można co najm niej dw ie drogi rozw oju p rag m aty k i lite ra tu ry , ew entualnie nauki o pragm atycznym aspekcie kom unikacji literackiej.

P ierw sza z nich w yw odzi się z badań sam ych tekstów , a jej p u n k tem w yjścia jest zainteresow anie nadaw cą tekstu, „ J a ” m ów iącym oraz „T y ” odbierającym (a także ich relacjam i) nie jako osobami spoza tekstu, lecz jako jego elem entam i znaczącymi. Nieodzownym p u nk tem w yjścia takich rozw ażań je st samo dostrzeżenie tych elem entów w tekstach. D roga do takich ko nstatacji nie była jednak oczywista i prosta. W językoznaw stw ie, m im o że m a ono do czynienia w zasadzie z realnym i, m ów ionym i w ypo­

wiedziam i, k o n statacja tak a dokonana ostatecznie została przez pierw szy aksjom at teo rii języka K arla B ühlera 9. W rozw oju zaś literatu ro zn aw stw a rozpoznanie nadaw cy wypow iedzi jako jej niezbyw alnego elem entu n a ­ stąpiło stopniowo i dość późno. Stw ierdzenie istnienia nieobecnego bezpo­

średnio w akcie kom unikacji językow ej podm iotu, ale nie — mówcy, nie było oczywistością. Początki rozw ażań na ten tem at wiązać m ożna z toczo­

n ą w Niemczech na przełom ie X IX i XX w. dyskusją dotyczącą „subiek­

tyw ności” czy „obiektyw ności” n a rra c ji powieściowej (polemiki dokoła p rac teoretycznych F ried rich a Spielhagena, praca K ate F riedem ann z r. 1910)10. Spór ten zresztą nosił naówczas znam iona d yskusji n ad n o r­

8 Zob. K. B ü h l er, Sprachtheorie. Stuttgart 1965, s. 24—33.

10 Zob. F. S p i e l h a g e n , Beiträge zur Theorie und Technik des Romans.

Leipzig 1883.! Przedruk fragmentu w zbiorze: Zur Poetik des Romans. Hrsg.

V. K l o t z . Darmstadt 1965. — K. F r i e d e m a n n , Die Rolle des Erzählers in der Epik. Leipzig 1910. Przekład fragmentu tej pracy, pt. Rola narratora w epice, w zbiorze: Teoria form narracyjnych w niemieckim kręgu ję zykow ym . Wybór

tekstów, opracowanie i przekład R. H a n d k e . Kraków 1980. W tymże zbiorze zob. również pracę: O. W a 1 z e 1, Narracja obiektywna.

12 — P a m ię tn ik L ite r a c k i 1987, z. 1

(5)

178 K A Z I M I E R Z B A R T O S Z Y Ń S K I

m am i pow ieściopisarstw a i pow stał, co jest ch arak tery sty czn e, n a tle do­

strzeżenia opozycji pom iędzy „sam ym opow iadaniem ” a nadrzęd ną wobec niego fu n k cją kom entarza. Istnien ie tej opozycji prow adziło do u w ra ż li-.

w ienia na przeciw staw ność scharakteryzow anego tem atycznie n a rra to ra i in nej, bardziej ogólnej in sta n c ji nadaw czej. W w yniku takich rozw ażań w różnych k ra ja c h rozw inęła się obszernie n au k a o podm iocie opow iadania jako stem atyzow anym (by użyć term in u A. O kopień-Sław ińskiej) n a rr a ­ torze lub fik c y jn y m autorze.

Istota jed n ak problem u rozw ijanego w ty ch badaniach tkw iła p raw do­

podobnie w prześw iadczeniu o istn ien iu jakichś form nieosobow ej, nie- auto rsk iej, a także n ien a rra to rsk iej egzystencji podm iotu mówiącego w dziele. R om an In g arden przytacza zdanie Theodora Lippsa: „Idealne

»Ja«, które w czuw am w to, co przedstaw ione, dane m i jest już dzięki sa­

m ej n a tu rz e jęz y k a ” n . W łasne w ypow iedzi Ingard en a na ten tem at są raczej niekonsekw entne. Z jednej stro n y , w zw iązku ze sw ą ogólną n auką o in ten cjo n aln y m bycie dzieła literackiego, pisał:

zdania są czysto intencjonalnym i w ytw oram i i jako takie wskazują niejako w stecz na jakąś subiektywną operację, z której pochodzą, i na spełniające ją „Ja” 12. .

Z drugiej jed n ak stro n y , u trzy m y w ał:

zazwyczaj sens zdań nie orzeka nic o podmiocie opowiadającym ani też o tym, że zdania są w ypow iedziane przez kogoś będącego częścią składową opowia­

dania 18.

Nie chodzi tu jed n ak o rozw ażania genetyczne, ale o m erytoryczne pow iązania tego, co m ożna nazw ać „auto rem im plikow an ym ” czy „pod­

m iotem d zieła”. M ożna powiedzieć, jak się zdaje, że o ile pojęcie n a rra to ra jako stem atyzow anego opow iadacza lub łatw o uchw ytnego w sw ej kom en­

tato rsk iej fu n k cji in te rp re ta to ra w yłoniło się z literatu roznaw czych obser­

w acji i sporów , to z g en eraln ą koncepcją podm iotu u tw o ru literackiego było inaczej. Pojęcie to, om ijające w szystko, co jest pozatekstow e i oso- bow o-em piryczne, w y d aje się zbliżone do H usserlow skiej „ tran scen d en ­ taln e j św iadom ości” oczyszczonej przez „redu kcję fenom enologiczną” z cech

fizycznych i psychicznych, a obdarzonej jedynie zdolnością „konstytucji sen su ” 14. P odm iot dzieła literackiego jako fu n d am en taln e źródło sensu m a więc zapew ne pow inow actw a z koncepcjam i fenom enologicznym i, ja k ­ kolw iek opinie In g ard en a n a ten te m a t w ym agałyby bliższego przebada-

11 R. I n g a r d e n , O d z ie le liter a ck im . B adan ia z p o gran icza ontologii, teorii j ę z y k a i filo zo fii l i te r a tu r y . Przekładu dokonała M. T u r o w i c z . Warszawa 1960, s. 270.

12 I b i d e m , s. 271.

13 I b id e m , s. 270—271.

14 Zob. E. H u s s e r l , Id e e c z y s t e j fen o m en o lo g ii i fen o m en o lo g iczn ej filozofii.

Przełożyła D. G i e r u l a n k a , Warszawa 1967, § 33, 57, 98.

(6)

O I N T E G R A C J I B A D A Ń .., 179

nia 15. Idea au to ra im plikow anego ukształtow ana praw dopodobnie n a ta ­ kim tle filozoficznym , a także na tle m etafor Thom asa M anna i W olfganga K aysera m ów iących o „duchu opowieści” 16, stała się zarazem g enerali- zacją idei n a rra to ra i w yrazem zdecydow anej in ten cji przypisania każdej w ypow iedzi jakiegoś „ J a ”, czyli jej u p o d m io tow ien ia17. Można by tu mówić o literatu ro znaw czy m odkryciu ogólnego podm iotu dzieła jako pod­

m iotu jego sfery znaczeniowej w sensie referencyjnym . Ale odkrycie to um ożliw iało zwrócenie uw agi na sytuację pragm atyczną owego podm iotu, ogólniejszą niż ta, k tó rą obserw ować m ożna było w odniesieniu do kon ­ k retn y c h n arrato ró w . S tąd też m ożliwe się stały uogólnione rozw ażania 0 pragm atycznej stronie kom unikacji przebiegającej w ew nątrz tekstu.

O dkrycie podm iotu dzieła jako źródła sensu nie odsłoniło jedn ak — jak się okaże — wszystkiego, co z ty m podm iotem można wiązać. O m aw iana koncepcja okazała się badawczo ogrom nie płodna: od czasu choćby książki W ayne C. Bootha zrodziły się z niej różnorodne opisy i typologie dzieł (zwłaszcza n arracy jn y ch ) m ające za podstaw ę różnie rozum ianego i w róż­

n ych aspektach oglądanego au to ra im plikow anego 18.

D rugi typ rozw oju badań n ad literacką kom unikacją ch arak tery zu je się tym , że zorientow any jest nie n a sytuacje w ew nątrztekstow e, lecz na pozatekstow e otoczenie tekstów , a także tym , że wychodzi od odbioru 1 sy tu acji odbiorcy. Mówiąc o „pozatekstow ym otoczeniu tek stó w ” ogra­

15 W pracy O ró ż n ych rozum ieniach „ P r a w d z iw o ś c i” w dziele lite r a c k im (w: S tu ­ dia z e s t e ty k i . T. 1. Warszawa 1957, s. 385—386) Ingarden rozróżniał autora jako:

a) w ytwórcę dzieła, b) przedstawiony, m ówiący podmiot, c) podmiot wyznaczony przez dzieło.

16 W. K a y s e r , N a r r a t o r w powie ści. Przełożył A. L a m . „Twórczość” 1959, z. 5, s. 111. — Th. M a n n , G e s a m m e l t e W erke. T. 8. Berlin 1955, s. 8. Zob. też sfor­

m ułowanie R. B a r t h e s ’a (W s tę p do analizy s t ru k tu r a ln e j opowiadań. Przełożyła W. B ł o ń s k a . „Pamiętnik Literacki” 1968, z. 4, s. 349—350) o podmiocie opowiada­

nia jako bezosobowej świadomości.

17 Zasada w iązania podmiotowości z wszelką wypowiedzią słowną sformułowana została przez E. B e n v e n i s t e ’a (P ro b lè m e s de linguistique générale. Paris 1966, s. 259—260). Zob. też A. O k o p i e ń - S ł a w i ń s k a , S e m a n t y k a „ja” lite rackie go.

(„Ja” t e k s t o w e w o b e c „ja ” tw ó r c y ) . W: S e m a n t y k a w y p o w i e d z i p o e ty c k ie j, s. 99.

18 Owe opisy i typologie opierające się ostatecznie na koncepcji podmiotu m ó­

wiącego podstawiają na jego m iejsce takie pojęcia, jak punkt widzenia, perspektywa narracyjna, sytuacja narracyjna, obecność narratora, postawa narracyjna, głos nar­

ratora. Zob. np. typologie zawarte w pracach: W. B o o t h , R h etoric of Fiction.

Chicago 1961, s. 70—72. — N. F r i e d m a n , P u n k t w id z e n ia w powie ści. R o z w ó j p oję cia. Przełożył M. Ż u r o w s k i . „Przegląd Humanistyczny” 1971, z. 3. — S. E i l e , Ś w i a t o p o g lą d pow ie ści. Wrocław 1973, s. 243—246. — J. L o t m a ą P oin t of v i e w in a T e x t. „New Literary History” 1975, z. 2. — S. C h a t m a n , S t o r y and Discourse. Ithaca 1978, passim . — F. S t a n z e 1, Theorie des Erzählens. Göttingen 1979, s. 70—88. — S. S. L a n s e r, The N arra tiv e Act. Princeton 1981, s. 44—63, 149—

184. — H. M a r k i e w i c z , A u to r i narrator. W: W y m i a r y dzieła lite rackie go.

Kraków 1984, s. 80—96. W.-S. F ü g e r , U w a g i o st r u k tu r z e g łę b o k ie j t e k s t ó w n a r r a ­ c y jn y c h . Przełożyła M. L u k a s i e w i c z . „Pamiętnik Literacki” 1984, z. 4.

(7)

180 K A Z I M I E R Z B A R T O S Z Y C K I

niczam y je do ram y un iw ersu m literackości, chcąc położyć pew ną um ow ­ ną i tru d n ą do o kreślenia granicę pom iędzy tym , co przynieść może roz­

p a try w a n ie literack ich rela cji nadaw czo-odbiorczych w oparciu jedynie 0 sam e tek sty (zarówno w sensie n ad an ia jak i odbioru dzieła literackiego), a tym , co w ynikać może z w ykroczenia poza te tek sty 19. U żyw ając te r ­ m in u ,,pozatekstow e otoczenie tek stó w ” , w sensie uniw ersum literackości, m usim y jed n a k rozum ieć względność rozróżnienia sy tu acji w ew n ątrz- 1 zew n ątrztekstow ych, gdyż w p ew n y m zakresie jest to jedynie rozróż­

nienie p u n któ w w idzenia i m etodologii badaw czych. Tak np. — by u p rze ­ dzić dalsze rozw ażania — podm iot dzieła w sensie dysponenta reguł lite ­ rackich jest zjaw iskiem zarów no w ew n ątrztek stow ym , ja k i im plikow anym przez u n iw ersu m literackości. J e st to problem , do którego w ypadnie po­

wrócić.

Za wczesną i specyficzną fazę b adań ko m unikacji literack iej w sensie pozatekstow ym uw ażać m ożna książkę Ing ard en a O poznaw aniu d zie ła 'li­

terackiego. T ru dn o wszakże w odniesieniu do prac In garden a mówić ściśle o pojęciu kom u n ikacji literack iej wobec tego, że tylko w m ałym stopniu posługiw ał się on określonym i w jak iś sposób pojęciam i odbiorcy i sy­

tu ac ji odbiorczej 20. In gardenow ska „ k o n k rety zacja” była przede w szyst­

kim konsty tu o w an iem przedm iotu estetycznego, a nie odbiorem dokony­

w an y m p rzy pom ocy pew nej a p a ra tu ry odbiorczej. Opis takiej a p a ra tu ry zew nętrznego odbioru dzieła literackiego zaproponow ali, ja k wiadomo, znacznie później tacy uczeni, jak: J u rij Lotm an, H ans R obert Jauss, H arald W einrich, Jo n a th a n C uller oraz w ielu badaczy polskich.

3

P rzedstaw ien ie p e rsp e k ty w rozpatryw anego tu kom pleksowego tere n u b adań sprow adzać się m oże m.in. do rozgraniczenia obszarów bliżej spe­

n etro w an y ch i obszarów ew entualn ej ekspansji badaw czej. W tym celu niezbędne jest przede w szystkim m ożliw ie zwięzłe zarysow anie relacji p rag m aty czn o -ko m u n ik acy jn y ch w ew n ątrz dzieła literackiego jako dzie­

dziny stosunkow o dokładnie rozpoznanej. O przem y się tu ta j głównie na schem atach dostarczonych przez pracę A leksan dry O kopień-Sław ińskiej Relacje osobowe w litera ckiej k o m u n ik a c ji21 oraz przez jed n ą z w ielu prac

19 Problemowi granicy m iędzy w ew nętrznym porządkiem dzieła literackiego a otaczającym i je czynnikam i zewnętrznym i poświęcona była w dużej mierze cyto­

wana praca S ł a w i ń s k i e g o (zob. zwłaszcza s. 59).

20 Zob. K. R o s n e r , In g a r d e n ’s P h ilo so p h y of L ite ra tu r e a n d th e A n a ly s is of A r t i s t i c C o m m u n ica tio n . W zbiorze: R. In g a r d en and C o n te m p o r a r y Polish A esthetics.

Warszawa 1975, s. 203—205.

21 Praca publikowana po raz pierw szy w r. 1971. Przedruk w: S e m a n t y k a w y ­ p o w i e d z i p o e t y c k i e j . Przekład niem iecki R. F i e g u t h a, pt. Die personalen R e la ­ tio n e n in d e r lite r a ris c h e n K o m m u n i k a t i o n , w wydanym przez niego zbiorze L it e r a r i s c h e K o m m u n i k a t i o n (Kronberg/Ts. 1975).

(8)

O I N T E G R A C J I B A D A N

181

obcojęzycznych na ten tem at — książkę H annelove L ink R ezeptionsfor­

schung 22, k tó rej au to rk a praw dopodobnie nie znała niem ieckiego p rze­

k ładu rozpraw y badaczki polskiej. Trzeba zaznaczyć, że praca O kopień- -S ław ińskiej jest tu w %sposób szczególny b ran a pod uwagę, gdyż w sto p­

niu m aksym alnym rozbudow uje system literackich bytów nadaw czych i odbiorczych.

Oto kilk a tez dotyczących relacji pragm atyczno-kom unikacyjnych zw iązanych z dziełem literackim — sform ułow anych w tak i sposób, iż pow tarzają, ale też p rzetw arzają oraz in terp o lu ją tw ierdzenia zaw arte w w ym ienionych pracach. P rzy takim założeniu niew łaściw a byłaby k r y ­ ty k a faktu niezgodności w ym ienionych tez ze sform ułow aniam i zaw arty m i w źródłach, z któ rych pochodzą.

1. Dzieło literackie jest wypow iedzią znajdującą się w realn o-prag m a- tycznej sy tuacji kom u n ik atu realnego nadaw cy do realnego zbioru od­

biorców. W naszych wszakże rozw ażaniach pojęcie „realności” ogranicza­

m y jedynie do określonego poprzednio uniw ersum literackości, w k tó ry m pełnią swe role nadaw ca i odbiorcy dzieła 23.

2. W ram ach dzieła istn ieją w ew nątrztekstow e, upodm iotow ione i zhie­

rarchizow ane instancje m ówiące i odbierające: postacie fikcyjne m ówiące i słuchające, n a rra to rz y i ich słuchacze.

3. Istn ieją w tekście podm ioty nadawcze wyższego stopnia. Są to n a ­ daw cy całości utw orów jako wypow iedzi — zgodnie z zasadą podm ioto­

wości wszelkiego w ypow iadania. Za nadaw ców w yższych stopni uw ażać m ożna dysponentów reguł określonych utw orów oraz dysponentów re p e r­

tu aró w reguł, spośród któ rych dobierają oni reguły w łaściwe dla p ro ­ dukcji określonego tekstu. W ty m ostatnim punkcie poszerzam y w yraźnie schem at S ław ińskiej. Zaznaczyć trzeba, że dysponenci reg uł lub ich re ­ p e rtu a ru tra k to w a n i być mogą jako kategorie w ew nątrztekstow e nie w ta ­ kim sam ym sensie, jak nadaw cy tekstu, lecz w sensie bardziej pośrednim . Równocześnie w szystkie trzy w ym ienione instancje nadaw cze uw ażać m ożna także za zew nątrztekstow e — w sensie przynależności do u n i­

w ersum lite ra c k o śc i24.

4. Podobny sposób istnienia i podobna h ierarch izacja odnosi się do

22 H. L i n k , R ezeptionsforschung. Stuttgart 1976, s. 16—42. Zob. ponadto R. F i e g u t h , Zur R ezep tio n slen k u n g bei n a rr a tiv e n und dra m a tisch en W e r k e n .

„Sprache im technischen Zeitalter” 1973, z. 47, s. 186—201. — E. W o l f , C z y te ln ik p o żą d a n y . R o z w a ż a n ia i p r z y k ł a d y d o ty c z ą c e w p r o w a d z e n i a p e w n e g o li t e r a t u r o z n a w ­ czeg o pojęcia. Przełożył W. B i a l i k . „Pamiętnik Literacki” 1976, z. 4.

23 Natom iast Okopień-Sławińska i inni badacze interesują się w swych rozw a­

żaniach również kategoriami realnego nadawcy i odbiorcy.

24 O k o p i e ń - S ł a w i ń s k a (R ela cje osobow e w lite r a c k ie j k o m u n i k a c ji, s. 98, zwłaszcza umieszczona tam tabelka) nie wprowadza tej relatywizacji, traktując

„podmiot dzieła” jako byt wewnątrztekstowy, a „dysponenta reguł· utw oru” — jako byt zew nątrztekstowy.

(9)

182 K A Z I M I E R Z B A R T O S Z Y Ń S K I

in stan cji odbiorczych t e k s t u 25, p rzy czym wyższe in stan cje odbiorcze (poczynając od podm iotu całości utw oru ) są niejako sym etrycznym i od­

pow iednikam i in stan cji m ów iących jako podm iotów w ypow iedzi lub jako dysponentów ich reguł, w zw iązku z czym mówić m ożna m etaforycznie 0 — zachodzącym m iędzy nadaw cą a odbiorcą odpowiedniego stopnia — idealnym porozum ieniu 26. Podobnie jak in stancje nadaw cze tak i instancje odbiorcze mogą być trak to w an e jako w ew nątrzteksto w e lub zew n ątrz- tekstow e.

5. Jed y n ie postacie fik cy jn e w ypow iadające się oraz n iektó rzy n a rr a ­ torzy i ich odbiorcy mogą podlegać w u tw o rach literackich zasadzie ste - m atyzow ania. W yższe in stan cje nadaw cze są im plikow ane, tj. dane przez sensy całości tek stó w im odpow iadających. Ich sta tu s ontologiczny sp ro ­ w adza się do tego, iż są k o relatam i w ypow iedzi lub k o relatam i reguł lite ­ rackich albo ich re p e rtu a ró w 27. S ta tu s ontologiczny in stan cji odbiorczych (poza słuchaczam i postaci fik cy jn y ch i n arrato ró w ) sprow adza się do od­

w zorow ania in sta n c ji nadaw czych.

6. R elacje m iędzy różnym i in stan cjam i m ów iącym i nie są relacjam i realn ie p ragm atycznym i, w ty m np. sensie, że nadaw ca stopnia wyższego

„w yprodukow ał słow nie” nadaw cę stopnia niższego. O relacjach tych m oż­

n a w ypow iedzieć się następująco:

a) nadaw ca całego te k s tu oraz n adaw cy reg u ł tek stu m ają do tek stu 1 reg uł stosunek pozornie p rag m aty czn y 28,

b) każda in sta n c ja nadaw cza stopnia wyższego odnosi się nie do in ­ sta n c ji nadaw czej stopnia niższego, lecz do całego układu k o m u nikacy jn e­

go tego stopnia 29.

25 Historia pojęcia odbiorczej instancji tekstu (czyli odbiorcy implikowanego) jest w zględnie niedaw na. Jednym z pierwszych operujących pojęciem m ówcy (s p e a k e r ) literackiego, nieidentycznego z autorem, był M. B e a r d s l e y (A e s t h e t i c s . N ew York 1958, s. 240). A le dopiero B o o t h (op. cit., s. 157) używał terminu „ p o stu la tet r e a d e r”. Na tem at historii pojęcia „ der im p li z i te L e s e r” w Niemczech zob.

G. G r i m m , E infürung in d ie R ezep tio n sfo r sch u n g (w zbiorze: L it e r a tu r und Leser.

Hrsg. G. G r i m m . Stuttgart 1975, s. 75—78). Sytuację badawczą polską do r. 1975 referuje S. S a w i c k i w artykule M i ę d z y a u t o r e m a p o d m i o t e m m ó w i ą c y m („Pamiętnik L iteracki” 1977, z. 2). Zob. też H. M a r k i e w i c z , O d b ió r i odbio rca w b adania ch li te r a c k ic h . W: W y m i a r y d zieła literackiego, s. 222—224.

26 Zob. definicję czytelnika im plikowanego, zawartą w pracach: W. I s e r : D er im p l i z i t e Leser. München 1972, s. 92; D er A k t des Lesens. München 1976, s. 123.

Wprowadzone przez H. R. J a u s s a (Die P a r t i a l i t ä t d e r rez e p tio n s ä s th e t is c h e n M eth ode. W zbiorze: R e ze p tio n sä sth e tik . Hrsg R. W a r n i n g . München 1975, s. 383—■

38G) rozróżnienie „W i r k u n g ” (jako oddziaływania tekstu) i „R e ze p tio n ” (jako dzia­

łania odbiorcy) dotyczy w zasadzie tylko odbioru nazywanego tu zewnątrzteksicw ym . 27 Na tem at pojęcia odbiorcy jako „korelatu” zob. L a 1 e w i с z, op. cit..

s. 12— 13.

28 Terminu „pozorna relacja pragm atyczna” używa J. P e l c w książce O u ż y c iu w y r a ż e ń (Wrocław 1971, s. 162— 163).

29 Sytuację taką opisuje P e l c (op. cit., s. 159—162).

(10)

O I N T E G R A C J I B A D A Ń .., 183

7. Analogiczne relacje m ożna sform ułow ać w stosunku do instancji odbiorczych.

K ierunek badawczy, którego rezu ltatem jest taki system tw ierdzeń, c h a ra k te ry z u je się, widać, ten d en cją do w ielostopniow ego upodm ioto- w iania wypow iedzi literackich i ich reguł. Mimo że jest tu m owa o pod­

m iotach w sensie zredukow anym do korelatów tekstów czy reguł lite ra ­ tu ry , podobny typ postępow ania teoretycznego uznaje się czasem za tw o­

rzenie hipostaz, i to w ilości nadm iernej. Na tym też tle m yślenie tego ty p u od daw na było poddaw ane k rytyce, k tó rej w yrazem stała sią przed laty znana książka K âte H am burger (1957) i toczona wokół niej d y ­ sk u sja 30. Inne zastrzeżenie, do którego w ypadnie wrócić w dalszym w y ­ wodzie, kw estionuje potrzebę w prow adzania in stan cji odbiorczych jako swego rodzaju m ultiplicatio en tiu m , skoro są one k o relatam i in stancji nadaw czych 31. Mówi się ponadto, że tylko część tekstów daje powód do posługiw ania się w szystkim i w prow adzonym i tu instancjam i, gdyż n ie­

rzadko ich odróżnianie stanow i w ydobyw anie dystyn kcji istniejących je ­ d ynie potencjalnie 32. Je ślib y p rzy jąć takie i inne zastrzeżenia, tw ierdzić by można, że to, co nazw aliśm y „upodm iotow ieniem ” , jest jedynie uży­

ciem pew nego języka badawczego, k tó ry dałoby się zastąpić językam i rów noległym i, a k tó ry odznacza się pew ną w yrazistością i operatyw nością.

Z am iast o podm iotach nadan ia i odbioru m ożna by m ianow icie mówić o nadaw czych i odbiorczych aspektach tekstów . Podobnie na m iejsce

„hipostaz” w rodzaju nadaw czych czy odbiorczych dysponentów regu ł podstaw ić by m ożna po p ro stu regu ły nadania lub odbioru. J e d n ą z dróg uniknięcia „upodm iotow ienia” jest prak tyk o w an e w ielokrotnie od czasu w ażnej p racy F ranza Stanzela (1955) operow anie term in em „sytuacja n a rra c y jn a ” odnoszącym się w istocie do zasięgu wiedzy, jakim posługuje się podm iot utw oru, z pom inięciem samego jego istnienia. Jeśli zaś uw aża się za spraw ę w ażną utrzy m an ie tezy o h ierarchii stopni kom unikacji w ew nątrztek sto w ej, możliwe jest posługiw anie się — dla uniknięcia pro ­ blem ów ontologicznych dotyczących „bytów ” nadaw czych i odbiorczych — pojęciem w ielorakich „poziomów k o m un ik acy jn ych ” 33.

30 K. H a m b u r g e r , Die L ogik d e r Dichtung. Stuttgart 1977. Na s. 115 czy­

tam y tam: „Istnieje tylko opowiadający pisarz i jego opowiadanie [Erzählen]”. Tezę o nieobecności podmiotu m ówiącego ograniczała jednak autorka (s. 111— 117) do fikcjonalnej literatury narracyjnej. Zob. też inne prace omijające pojęcie im pliko­

wanego autora lub poddające je krytyce: L. D o l e ż e 1, Die T y p o lo g ie des Erzählers: „Er zähl s itu a tio n ”. (Poin t of V ie w in der Dichtung). W: L ite ra tu r und L in gu isti k. T. 3. Frankfurt a. M. 1972, s. 380—381. — P e l c , op. cit., s. 158— 159. — M. B a i , N a rra tio n et focalisation. Pour une th éorie des in sta nces du récit.

„Poétique” 1972, nr 29. — G. von G r a e v e n i t z , Die S etz u n g des S ubiekts. U n ­ te r s u ch u n g en zu r R om an th eorie. Tübingen 1973, s. 98—103.

31 Zob. S a w i c k i , op. cit., s. 122— 127.

32 Zob. M a r k i e w i c z , W y m i a r y dzieła literackiego, s. 75, 223.

33 Zob. moją pracę Zagadnienie k o m u n ik a c ji lite r a c k ie j w u tw o r a c h n a r r a c y jn y c h (w: Teoria i in terpretacja. Warszawa 1985).

(11)

184 K A Z I M I E R Z B A R T O S Z Y N S K I

Mimo takich ten d encji do pom ijania podm iotowego c h a ra k te ru w ypo­

w iedzi literack ich k o n statacja ich podm iotowości, k tó rej przypisaliśm y pow iązania z m yślą fenom enologiczną, zyskuje obecnie now ą m otyw ację i now e sform ułow ania. Je śli bowiem p rzy ujęciu fenom enologicznym pod­

m iot prezentow ał się jako ź r ó d ł o s e n s u , a dzieło jako p ro d u k t pod­

m iotowego m yślenia, to p rzy założeniu teorii aktów m ow y podm iot odsła­

nia swą rolę ź r ó d ł a d z i a ł a ń , a dzieło p rez e n tu je się jako im itacja tychże aktów 34. H usserlow ska tra d y c ja w sposób dość niespodziany k o ja ­ rzy się tu ze sty lem m yślenia rep rezen to w an y m przez filozofię an ali­

tyczną.

4

Zaprezentow ane tu tezy, n a w e t p rzy założeniu ich dyskusyjności, do­

wodzą, że w iedza nasza o w ew n ątrztekstow ej sy tu acji k om unikacyjnej dzieła literackiego jest dziś znaczna, jakkolw iek może n adm iernie speku- laty w n a. Rozpoznanie tej p ro b lem atyk i jest jed n ak nierów nom ierne — inne wobec nadaw cy, inne wobec odbiorcy, a także w sposób n iejedno ­ ro d n y zw iązane z istn iejącym i opisam i zew nętrznej sy tu acji nadaw czo- -odbiorczej dzieła literackiego. O pisy m ianow icie w e w n ą t r z t e k s t o - w y c h i n s t a n c j i n a d a w c z y c h dzieł literack ich są n ad er rozbu­

dow ane i przyniosły, jak wiadomo, różnorakie ich typologie. Co do w ew n ątrztek sto w y ch in stan cji odbiorczych oraz ich k o n tak tów z in sta n ­ cjam i nadaw czym i, stw ierdzić m ożna n ato m iast jedynie, że od lat m ów i się o potrzebie posługiw ania się ty m i kategoriam i, a także rozw aża się je w odniesieniu do k o n k retn y c h „dogodnych” p rz y p a d k ó w 35. S ytuację u tru d n ia tu fak t, że p rzeprow adzenie rozgraniczenia m iędzy odbiorem zew nętrzn y m a w ew n ętrzn y m nie jest, jak w yn ika z poprzednich uw ag, rzeczą prostą i jednoznaczną. P onadto m ów ienie o odbiorcy w ew n ętrzn ym jako o pro sty m odbiciu czy odw zorow aniu nadaw cy, u chw ytyw anie jego odrębności — w ydaw ać się może często problem em iluzorycznym .

W odniesieniu do z e w n ę t r z n y c h k o n t a k t ó w n a d a w c z o - - o d b i o r c z y c h trzeba tu przypom nieć, że tra k tu je m y je relatyw nie, rozum iejąc, iż oznaczają one relacje m iędzy k o n k retn y m i osobami, roz­

p a try w a n y m i jed n a k tylko z uw agi na ich „literackie ro le ”, a więc ich przynależność do un iw ersu m literackości. S y tu ację badaw czą dotyczącą tak rozum ianych zew n ętrzn ych relacji kom un ikacy jnych w ypada określić

84 Zob. przypis 5.

35 Do tego rodzaju w ypow iedzi zaliczyć można: E. B a l c e r z a n , P e r s p e k t y w y p o e t y k i od bio ru. W zbiorze: P r o b l e m y socjologii lite r a tu ry . Wrocław 1971. — M. G ł o w i ń s k i , W i r tu a l n y odbiorca w s t r u k tu r z e u t w o r u p o e ty c k ie g o . W: S t y l e odbio ru. Kraków 1977. (Pierwodruk w zbiorze: S tu d ia z te orii i historii p o ezji, Seria 1. Wrocław 1967).

(12)

O IN T E G R A C JI B A D A N 185

jako odw rotną — pod w zględem stopnia poznawczego opanow ania — wobec sytu acji badań w ew nątrztekstow ych. Na tym bowiem teren ie zain­

teresow ania naukow e zdecydow anie odw racają się od in stancji nad aw ­ czych, któ ry ch opis — n aw et w yłącznie w obrębie un iw ersum litera c - kości — budzi pew ne zniechęcenie z powodu skojarzeń z psychologizmem i tra d y c y jn y m genetyzm em 36. N atom iast badanie o d b i o r u z e w n ę t r z ­ n e g o zyskało nowe inspiracje, tw orzy w łasne kategorie poznawcze i roz­

wój jego postępuje w ielom a to r a m i37.

N aw iązując do stw ierdzenia dwoistego rozum ienia takich kategorii, jak nadaw ca całości utw oru, dysponent reguł utw oru, itd., trzeba tu n ie­

uchronnie zwrócić uw agę na dw ukierunkow ą zależność m etodologiczną dotyczącą relacji m iędzy badaniam i zarówno sytuacji nadaw czej w e­

w nętrznej i zew nętrznej, jak i sy tu acji odbiorczej w ew nętrznej i ze­

w nętrznej. W obu w ypadkach zachodzi zjaw isko eksterioryzacji: badania tego, co w ew nętrzne, rz u tu ją n a to, co zew nętrzne. Rów nolegle istn ieje fenom en interioryzacji: obserw acje zjaw isk zew nątrztekstow ych byw ają przenoszone- na sytuacje w ew nątrztekstow e. W brany ch tu ta j pod uw agę badaniach dotyczących pragm atycznej kom unikacji literackiej o tw ierają się więc dwie perspektyw y. Można, po pierwsze, zastanaw iać się n ad tym , w jak i sposób w ykorzystać szeroko już rozbudow aną wiedzę o w e ­ w n ę t r z n y m n a d a w c y , o jego wielopoziomowości, o relacjach,

w jakie jest w plątany, i o sposobach jego k ategoryzacji — dla opisu sy tu acji z e w n ę t r z n o - n a d a w c z e j , ograniczonej do un iw ersum literackości. Można postaw ić pytanie, czy tego rodzaju ek sterioryzacja relacji tekstow ych może w płynąć inspirująco na badania pozatekstow ych sy tu acji nadaw czych, czy bogata a p a ra tu ra pojęciowa istniejąca w tym zakresie może ożywić ten podlegający ru ty n ie teren badawczy. N a p y ta ­ nie to odpow iedzielibyśm y tw ierdząco i można by praw dopodobnie p rzy ­ toczyć przy k ład y takich inspiracji. Wiele z nich przynoszą tzw. b adania in te rte k stu a ln e, o k tó ry ch w ypadnie mówić dalej z innych względów.

Nie to jednak jest istotnym przedm iotem niniejszego szkicu, lecz sp ra ­ w a rów noległa, ale odw rotna co do kierunku. Chodzi m ianowicie o to, aby dokonać interio ryzacji tych kategorii, k tó re zostały w ypracow ane przez m etody tra k tu ją c e instancje odbiorcze jako instancje zew n ątrzteksto - we —■ a więc m.in. estety k i recepcji — oraz, co za tym idzie, próbow ać p rzy ich pom ocy rozw inąć schem atyczne rozpoznania dotyczące w ew nętrz­

nych in stan cji odbiorczych. F aktem jest jednak, że niem al w szystko, co

86 Silną tradycję „genetyki” panującą w literaturoznawstwie niemieckim w sto­

sunku do „estetyki oddziaływania” charakteryzuje K. R. M a n d e l k o w (Proble m y historii oddziaływania. Przełożyła M. L u k a s i e w i c z . „Pamiętnik Literacki”

1980, z. 1, s. 246).

87 Na sprawę intensywnego rozwoju, a nawet na „zaborczość” badań nad re­

cepcją zwracali u nas uwagę E. B a l c e r z a n (Księgi wtajemniczenia. Kraków 1982, s. 128) i M a r k i e w i c z (W ym iary dzieła literackiego, s. 224).

(13)

186 K A Z I M I E R Z B A R T O S Z Y C K I

m ożem y powiedzieć o odbiorze zew nątrztekstow ym , w w ąskim rozum ieniu przez nas tu stosow anym , w y n ik a z w iedzy o nadaw cach w ew n ątrzteksto - wrych jako k o relatach tek stó w i ich reguł. Innym i słowy, rozpoznanie p arad y g m aty k i i sy n tag m aty k i tek stu w iedzie do opisania jego odbioru zew nętrznego, rozpoznanie zaś z kolei m echanizm u tego odbioru d o sta r­

czyć m a n am k ateg o rii opisu odbioru w ew nątrztekstow ego. Czynność za­

tem nasza, opierając się n a dokonanej o peracji eksterio ryzacy jnej, m a zm ierzać do in terio ry zacji. Cykl badaw czy, k tó ry zaczyna się od nadaw cy w ew nątrztek sto w eg o (a więc od tekstu), prow adzi do rozpoznania odbiorcy zew nętrznego, b y w rócić znów do tekstu , ale w jego aspekcie odbior­

czym 38. Istotn e bow iem zam ierzenie badaw cze, analiza odbiorcy w ew nę­

trzneg o tek stu literackiego oraz jego sy tu a c ji k o m un ikacy jnej, jest n a ­ p raw dę czynnością dotyczącą s a m e g o t e k s t u , jakkolw iek p o strze­

ganego ze szczególnego p u n k tu w idzenia.

U siłując w ykonać to zam ierzenie, należy przede w szystkim up orząd­

kow ać w odpow iedni do naszych celów sposób te kategorie, k tó ry ch do­

starczają b ad an ia zew nętrznej recepcji dzieł literackich. M usim y tu w d u ­ żej m ierze odwołać się do szeroko znanych w yników badaw czych. Tak w ięc w zw iązku z każdym elem en tem tego schem atycznego przeglądu posługiw ać się będziem y obiegow ym i form ułam i term inologicznym i, s ta ­ rają c się rów nocześnie ukazać pow inow actw o czy rów noległość różnych koncepcji.

5

Za p u n k t w y jścia m ożna tu p rzy jąć sięgające swą genealogią J u rija Tynianow a, a rozw inięte przez R oberta E scarpita 39, pojęcie fak tu lite ­ rackiego jako u k ład u lokalizującego te k st literack i w ram ach stereo ty p u odbio ru (by użyć term in u J. Sław ińskiego) czy inaczej: kodu odbioru (wedle sform ułow ania J. L o tm a n a )40 jako czynników k ształtu jący ch tek st

88 Przeświadczenie o zbieżności badań odbioru zewnątrztekstow ego z analizą

„czytelnika w irtualnego” nie jest zgodne z opinią J. L a l e w i c z a (Socjo logia k o ­ m u n i k a c j i li te r a c k ie j . W rocław 1985, s. 58—61), który radykalnie oddzielał rozpatry­

w anie tego, co nazyw ał „komunikacją literacką” (wewnątrztekstową), od analizy

„odbioru literackiego”.

39 J. T y n i a n o w, F a k t literacki. Przełożył M. P ł a c h e c k i . W: F a k t l i t e ­ racki. Wyboru dokonała E. K o r p a ł a - K i r s z a k . W arszawa 1978. — R. E s c a r - p i t, R e w o l u c ja książki. Przełożył J. P a ń s k i . W arszawa 1969, s. 48.

40 S ł a w i ń s k i , Socjo logia li te r a tu r y i p o e t y k a historyczna, s. 59. — J. L o t - m a n, S tr u k tu r a te k s t u a r ty s ty c z n e g o . Przełożyła A. T a n a l s k a . Warszawa 1984, s. 38—49. Zagadnienie odbioru jako relacji kodów rozważa J. L e v y (Teoria in f o r­

m a c j i a p ro c e s k o m u n i k a c j i li te r a c k ie j . Przełożyła L. P s z c z o ł o w s k a . W antologii:

W s p ó łc ze s n a teor ia b a d a ń li te r a c k ic h z a granicą. Opracował H. M a r k i e w i c z . T. 2. Kraków 1972, s. 84—90). Zob. też W. P a n a s , Z za g a d n ień s e m io t y k i p o d ­ m iotu . W: A utor, p o d m i o t liter a ck i, bohater. Wrocław 1983.

(14)

O I N T E G R A C J I B A D A Ń .., 187

w sensow ną całość. Sam a okoliczność w prow adzenia związanego z czy­

teln ikiem pojęcia stereo typ u odbioru stanow i rezygnację z koncepcji od­

bioru adekw atnego i czyni odbiorców dzieł w raz z sy tu acjam i społeczno- -historycznym i, w k tó ry ch są osadzeni, upraw nionym i w spółtw órcam i diachronicznie zm iennych recepcji 41. Z uw agi na dalsze rozw ażania do­

tyczące w ew nątrztekstow ej sy tu a c ji odbiorczej pojęcie ste re o ty p u odbio­

ru p o tra k tu je m y wielopoziomowo. Będziem y się m ianow icie liczyć z tym i

„poziom am i” , o jakich badacze estety k i recepcji m ówią zw ykle p rz y opisie odbioru zew nętrznego. Ale czynić to będziem y ze świadomością, iż rozróżnienie tych poziomów w iąże się niew ątpliw ie z rozróżnieniam i dotyczącym i w ew nątrztekstow ego nadaw cy. Przede w szystkim jako n a ­ daw cy tek stu „literackiego”, następnie jako dysponenta re p e rtu a ru róż­

ny ch poetyk i konw encji, dalej jako tego, k tó ry posługuje się konw encją w ybraną, tego, k tó ry jest podm iotem określonego tek stu , tego wreszcie, k tó ry w prow adza podporządkow anych sobie n a rra to ró w i postaci m ó­

wiące.

P rzejm u jąc takie rozw arstw ienie, zastosujem y w odniesieniu do lite ­ rackiego odbioru M annheim ow ski i Jaussow ski term in „ho ry zon t”, za­

k ładając jak b y „h ory zo ntalną” hipotezę odbioru 42.

1. H o r y z o n t e m l i t e r a c k o ś c i nazw iem y zespół w arunków , od k tó ry c h odbiorca uzależnia zamieszczenie tek stu w k ręg u dzieł „literac­

k ic h ” . Pow iedzieć można, że w a ru n k i te sprow adzają się do „sty lu od­

b io ru ”, (term in M. Głowińskiego), jaki odbiorca uw aża za „ literack i” 43.

41 Problematyką tę stawia wyraziście pojęcie „twórczej zdrady”. Zob. E s с a r- p i t , L ite r a tu r a i sp o łeczeń stw o . Przełożył J. L a l e w i c z. W antologii: W s p ó ł­

c z e s n a te oria bad a ń li ter a ck ich za granicą. T. 3. Kraków 1973, s. 124. — L a l e - w i c z : K o m u n i k a c ja ję z y k o w a i literacka, s. 104—110; Socjologia k o m u n ik a c ji li te ­ r a c k i e j, s. 79—90.

42 Pojęcie „horyzontu oczekiwania” wprowadzone zostało do literaturoznawstwa przez H. R. J a u s s a w pracy L iteratu rgesch ich te als P ro v o k a tio n d e r L i t e r a t u r ­ w is s e n s c h a f t (1967), której fragm enty w przekładzie R. H a n d к e g o , pt. Historia l i t e r a t u r y ja k o w y z w a n i e rzucone nauce o liter a tu rz e, opublikował „Pamiętnik L ite­

racki” (1972, z. 4 <o horyzoncie oczekiwania zwłaszcza na s. 276—279». Obejmuje ono w istocie w szystkie niżej w ym ienione jego odmiany, jakkolwiek krytycy kon­

cepcji Jaussa (np. M a n d e l k o w (op. cit., s. 252—254)) traktowali tę koncepcję jako nazbyt wąską. W ielokrotnie też kwestionowano poznawczą uchwytność real­

nego czytelnika (zob. np. G r i m m , op. cit., s. 50—51. — M a r k i e w i c z , O dbiór i odb io r ca w badania ch lite rackic h, s. 230—231). Zarzuty te jednak tracą na sile, gdy pod uwagę bierze się czytelnika jako „rolę” w uniwersum literackości. Ponadto Jauss wielokrotnie m odyfikował i rozwijał swą koncepcję. W artykule T h ezes on t h e Tran sition f r o m the A e s th e t ic s of L i t e r a r y W o r k to a T h e o r y of A e s th e t ic s E x p erien ce (w: I n te rp re ta tio n of N a rra tive. Toronto 1978, s. 142) dokonał przeciw­

staw ienia „zewnętrznego horyzontu” i „eksplicytnego” czytelnika — „horyzontowi w ewnętrznem u” i „im plikowanem u” czytelnikowi.

43 Zob. M. G ł o w i ń s k i , Ś w i a d e c t w a i s ty le odbioru. W: S ty l e odbioru, s. 126—137. Określenie „literackości” jako relatywnej wobec stylu odbioru nie po­

chodzi jednak od Głowińskiego.

(15)

188 K A Z I M I E R Z B A R T O S Z Y fv T S K I

W ten sposób literackość zostaje odniesiona do sty lu lek tu ry , a litera c ­ kie jest, zgodnie z poglądam i głoszonym i przez Escarpita, a spośród pol­

skich badaczy — przez Jan u sza Lalew icza 44, to, co jest czytane na sposób literacki. W śród stylów lek tu ry , k tó ry ch szereg w yróżnił Głowiński (oraz innych jeszcze), fun k cję kreow an ia literackości mogą czasem spełniać bardzo liczne, czasem — tylko niektóre. Szczególnie często funkcję k r y ­ teriu m h o ry zo n tu literackości może w ykonyw ać lek tu ro w y ,,styl este- ty z u ją c y ” oraz uw ażany czasem za jego odm ianę ,,styl lu dyczny” , częś­

ciowo zaś m ieści się w ty m horyzoncie „styl m im etyczny” . Można po­

w iedzieć, że Ingarden, jakkolw iek w, sw ej n auce o k o n k rety zacji dzieła literackiego daleki był od k o n stru o w ania stereoty pó w odbioru, stw arzał jed n ak — n a sw ój sposób — odbiorczy h o ryzont literackości, skoro za­

k ład ał co n a jm n ie j dwie cechy le k tu ry literackiej: jej cel estetyczny oraz jej sty l m im etyczny. To ostatn ie stw ierdzenie ty m jest uzasadnio­

ne, że istotne dla k o n k rety zacji w ypełnianie m iejsc niedookreślenia jest form ą odniesienia le k tu ry k o n k rety zacy jn ej do zn ajdu jących się poza dzie­

łem literack im przedm iotów w szechstronnie w yposażonych jakościowo, a więc pod w zględem s tr u k tu ry fo rm aln ej — realn y ch 45.

2. Pojęcie h o ry zo n tu literackości u sta la n e je s t przez różnorodne sty le lek tu ry . D rugą n ato m iast kategorię, k tó rą odbiorca m a do dyspozycji, określa znan y m u (i nie zawsze stanow iący k ry te riu m literackości) re p e r­

tu a r k onw encji literack ich b u d u jący pojęcie zw ane p rzez polskich b a d a ­ czy inspirow anych przez Ja u ssa „ h o r y z o n t e m d o ś w i a d c z e n i a l i t e r a c k i e g o ” (H enryk M ark iew icz)46, ew entu alnie „ h o r y z o n ­ t e m r o z p o z n a w a l n o ś c i l i t e r a c k i e j ” . T erm inem o statnim po­

sług u je się R yszard H andke, m ając praw dopodobnie n a m yśli tak i — m ożliw ie szeroki — obszar literackości, na k tó ry m odbiorca jest w stanie rozpoznaw ać cechy i w arto ści d z ie ł47. W k atego rii tej m ożna by — u ży ­ w ając k lasy fik acji stosow anej przez Sław ińskiego wobec „ k u ltu ry lite ­ ra c k ie j” — w yodrębnić co n ajm n iej trz y u k ład y odniesienia: znajom ość

44 E s c a r p i t , R e w o l u c ja k sią żk i, s. 18. — L a l e w i c z, K o m u n i k a c ja ję z y k o w a i lite r a c k a , s. 110— 116. Przedstawicielem funkcjonalnego określania literackości jest też A. G r e i m a s (Essais d e s é m a n tiq u e s poétiqu es. Paris 1972, s. 6).

45 Zob. moją pracę Teoria m i e js c n ied o o k r eślen ia na tle I n g a r d e n ó w skie g o s y s t e ­ m u filo zo fic zn ego. W: T eoria i in te rp re ta c ja . Ingardenowska teoria konkretyzacji została prawdopodobnie potraktowana przez przedstaw icieli estetyki recepcji jako prekursorska wobec ich prac, skoro w yjątki z rozprawy O p o z n a w a n iu dzieła li t e ­ rackiego umieszczone zostały w R e ze p tio n sä sth e tik .

46 Zob. M a r k i e w i c z , O d b ió r i odbiorca w badania ch literackich, s. 231.

Problem literackiego doświadczenia czytelnika om awia również H. R. J a u s s w pracy C z y te l n ik ja k o in s ta n cja n o w e j historii li te r a tu r y (przełożyła K. K r z e ­ m i e n i o w a . „Pamiętnik Literacki” 1980, z. 1, s. 331—333).

47 Zob. R. H a n d k e , U t w ó r f a b u la r n y w p e r s p e k t y w i e odbioru. Wrocław 1982, s. 186. Ściśle m ówiąc, Handke pisze o „horyzoncie rozpoznania swoistych cech i w artości dzieła literackiego”.

(16)

O I N T E G R A C J I B A D A N 189

tekstów literack ich (tu mówić by m ożna o horyzoncie intertekstualności), pew ien system aksjologii literack iej (gust) oraz w łaściw ą odbiorcy znajo­

mość reguł czy konw encji literackich zakorzenionych w tradycji, czyli jego literack ą k o m p e te n c ję 48. H oryzont doświadczenia literackiego sta ­ now i narzędzie odbiorcze ^nakierowane nie n a jeden określony tekst, lecz n a całe zespoły tekstów w różny sposób ze sobą spokrew nionych.

3. Trzeci typ horyzontu odbiorczego nazw iem y, stosując tu dosłownie term inologię Jaussa, h o r y z o n t e m o c z e k i w a n i a . M am y tu na m yśli w y b ran e elem enty horyzontu doświadczenia literackiego, te m ia­

nowicie, k tó re składają się na o k r e ś l o n ą k o n w e n c j ę litera c ­ k ą (np. określony gatunek) 49 oczekiwaną przez odbiorcę, m ówiąc inaczej:

na pew ien literack i genotyp, a także n a w iązane z tą konw encją sposoby w artościow ania. Zaliczyć tu też trzeb a jakiś zasób tekstów zaczerpniętych z tra d y c ji literackiej, stanow iących p rzykłady stosow ania pew nych ko n ­ w encji.

Ze w zględu n a dalsze rozw ażania o w ew nętrznej sy tu acji odbiorczej te k stu literackiego w ypada zauważyć, że w skład horyzontu oczekiw ania wchodzą, niezależnie od określonych konw encji, pew ne p y tan ia bardzo często w y stępujące w tle odbioru.

Pierw sze określić m ożna jako p ytanie o jednorodność lub jedno- w arstw ow ość oczekiwanej konw encji. Chodzić tu może o w ew n ętrzną spójność lub konsekw encję danej konw encji w sensie zbliżonym do tego, co postulow ały pew ne tra d y c y jn e poetyki, a także nowsze, „organiczne”

koncepcje dzieła literackiego 50.

P y ta n ie drugie odnosi się do stopnia, w jak im tek st przestrzega pew ­ nego „poziom u inform atyw ności”, czyli — inn y m i słowy — stopnia, w ja ­ k im u p raw ia on strateg ię m iędzy redundantnością a eliptycznością 51.

P y tan ie trzecie dotyczy spraw y niejednoznaczności tekstu. Zakłada ono, z jednej strony, w ystępow anie niejasności lub wieloznaczności je d y ­ nie im plikow anej, z drugiej — wieloznaczności w y artyk uło w anej. Zgod­

nie z takim założeniem w skład horyzontu oczekiwania wchodzi dylem at:

4® Zob. S ł a w i ń s k i , Socjologia lite r a tu r y i p o e ty k a h isto ryczna, s. 65—66.

49 Pojęcie horyzontu oczekiwania odnosi do kategorii gatunku literackiego K. H e m p f e r (G a ttu n g s th e o r ie . München 1972, s. 105—106). Również w rozumieniu J. С u 11 e r a (K o n w e n c j a i osw ojenie. Przełożył I. S i e r a d z k i . W zbiorze: Znak, s t y l , k o n w e n c ja . Warszawa 1977, s. 168—172) wzorce gatunkowe traktowane są jako form y oczekiwania określonej konwencji literackiej.

50 R. I n g a r d e n (O po zn a w a n iu dzieła literackiego. Warszawa 1976, s. 86) m ówi o „organicznej jednolitości budowy dzieła” jako o warunku jego „polifonii”.

Całościowy charakter struktury dzieła literackiego podkreśla też np. W. K a y s e r (V ortragsr eise. Bern 1958, s. 50). Zob. również E. S t a i g e r, Versuch ü b e r den B e g r if f des Schönen. ,,Trivium ” III, 1945.

51 Na tem at w ystępowania takich problemów w nastawieniach odbiorczych zob. A. M o l e s , Théorie de l’inform ation et p ercep tio n esthetique. Paris 1958, s. 130. — U. E c o , Dzieło o tw a rte . Przekład J. G a ł u s z k a [i inni]. Warszawa 1973, s. 131—145.

(17)

190 K A Z I M I E R Z B A R T O S Z Y Ń S K I

czy utw ó r p ro p o n uje zachodzącą n a siebie kon iun kcyjn ie wielość znaczeń p rezen tu jącą dzieło jako „ w ie lo in te rp re tac y jn e ”, „ o tw a rte ” , czy też — ustanaw ia d y sju n k cję znaczeń w yliczanych i w yłączających s i ę 52.

N iezależnie od ty ch p y ta ń — fo rm y oczekiw ania odbiorczego ustaw ia się często w p a ry opozycyjne, u trz y m u ją c np., że oczekiw ania takie p re ­ fe ru ją bądź tek sty , k tó re k o n ty n u u ją pew ne trady cje, bądź tek sty inn o­

w acyjne. D ruga z ty ch form oczekiw ania stała się, jak wiadom o, p u n k tem w yjścia w prow adzenia przez form alistów rosyjskich pojęcia „uniezw ykle- n ia ” . W w iele zaś lat później Ja u ss szedł nieco zbliżoną drogą, gdy po­

sługiw ał się pojęciem spow odow anej przez pew ne now atorskie dzieła

„zm iany h o ry zo n tu oczekiw ania” — jako czynnika w pływ ającego na reak cje odbiorców i przeprow adzane przez nich w artościow ania lite ­ rackie 53. Rów nolegle L otm an pisał o „estetyce tożsam ości” i „estetyce przeciw staw ien ia”, k tó re to rozróżnienie im plikow ało dw a ty p y horyzontu oczekiw ania 54.

Bardzo isto tn e dla odbioru lite r a tu r y zjaw isko ścierania się dw u form oczekiw ania nazw ał C uller „paradoksem lite r a tu r y ” i sch arak tery zo w ał je jako k o n flik t m iędzy tym , co obce „zw yczajnem u kom un iko w aniu ”, a po­

trzeb ą p rzełam ania obcości i jej „osw ojenia” („naturalisation”). We w p ro ­ wadzonej przez C ullera prob lem atyce „osw ojenia te k s tu ” p rzy pom ocy różnych odm ian vraisem blance (ten term in francu ski zapożycza C uller dosłownie) 55 m ożna d op atry w ać się odpow iedników odbioru za pośred­

nictw em h o ry zo n tu oczekiw ania, vraisem blance bow iem (np. odniesienie do g atu n k u ) nie m ieści się w sferze ogólnego dośw iadczenia literackiego, lecz jest zw iązana z określoną konw encją.

52 Rozróżnienie to jasno precyzuje S. R i m m o n (The C on cept of A m b i g u i t y — th e E x a m p l e of Jam es. Chicago 1974, s. 3—26). Rozgraniczono tu (s. 9) znaczeniową otwartość jako „a m b i v a l e n c e ”, „v a g u e n e s s ” (podporządkowując temu pojęciu

„otwartość” w sensie U. Eco oraz „ a m b i g u it y ” w sensie W. Empsona) w opozycji do

„ a m b i g u i t y ” jako „koniunkcji ustanowionej w ramach wyłączającej dysjunkcji”.

W ieloznaczności w pierwszym sensie poświęcona jest, jak się zdaje, praca W. I s e r a A p e l a t y w n a s t r u k tu r a te k s tu . N ieokreślon ość jako w a r u n e k o d d z i a ły ­ w a n i a p r o z y l i t e r a c k i e j (przełożyła M. L u k a s i e w i c z . „Pamiętnik Literacki” 1980, z. 1). Podobnego zjawiska dotyczą prawdopodobnie stworzone przez J. S ł a w i ń ­ s k i e g o terminy: „produktywność znaczeniow a”, „znaczeniowa nieostateczność”

0O dbiór i odbiorca. „Teksty” 1981, z. 3), „w ielointerpretacyjność” (O d z is ie js z y c h n o r ­ m a c h c z y t a n ia „ znaw ców ". „Teksty” 1974, z. 3).

53 Pojęcie zm iany horyzontu odbiorczego wiążą z wartościowaniem literackim : J a u s s (H istoria li te r a tu r y ja k o w y z w a n i e rzucone nau ce o lite r a tu rz e , s. 280—281), J. S c h u l t e - S a s s e (L iterarisch e W ertu n g . Stuttgart 1976, s. 111—115), H a n d ­ k e (op. cit., s. 184— 190).

54 L o t m a n , op. cit., s. 411—419.

55 C u l l e r , op. cit., s. 150— 160. Zob. J. K r i s t e v a : S é m é io tik é . Paris 1969, s. 146 п.; Le T e x t e du rom an . The Hague 1970, s. 66—72. Por. też J. C u l l e r , T o v a r d s a T h e o r y of N o n - G e n r e L ite ra tu r e . W zbiorze: Surfiction. Ed. by R. F e d e r- m a n. Chicago 1975.

(18)

O I N T E G R A C J I B A D A Ń .., 191

Pojęcie vraisem blance w prow adza elem ent reguły, parad ygm atu, za sw oisty horyzont oczekiw ania m ożna jednak uważać rów nież odbiorcze nastaw ienie, którego podstaw ę w stosunku do konkretnego tek stu tw o rzą inne te k sty i które w ynika nie ze znajom ości konw encji, lecz z bliskości wobec odpow iednich kontekstów . Ten sposób pojm ow ania odbiorczego oczekiwania, sprow adzający je do relacji czysto syntagm atycznych, n ie jest oczywiście nowy, ale praw dopodobnie od czasu pew nych p rac J u lii K ristevej otrzym ał dość rozbudow ane tło filozoficzne, now ą nazw ę:

„ in te rte k stu a liz m ”, i sta ł się p u n k tem w yjścia w ielokierunkow ych b adań.

Tak np. w ram ach tego k ieru n k u M ichel R iffaterre, posługując się zapo­

życzonym z sem iotyki C harlesa P e irc e ’a pojęciem „ in te rp re ta n tó w ”, od­

nosi je do tekstów zapośredniczających i m odyfikujących odbiór tek stó w in terp reto w an y ch 56.

Sygnalizow ane tu pom ysły badawcze — takie jak C ullera i R iffa ter- re ’a — dotyczące rozpoznania bezpośredniej a p a ra tu ry odbiorczej im pli­

k u ją stw orzenie jak iejś syntety zu jącej je generalizacji. W ażna jest tu in icjaty w a G érard a G e n e tte ’a, k tó ry próbow ał w pracy, o w ym ow nym ty tu le Palim psestes, kategoryzow ania relacji in tertek stu aln y ch , stosując takie pojęcia, jak: p a ra textu a lité, m eta te x tu a lité i t d .57 W rozw ażaniach tak ich in tertek stu aln o ść rozum iana jest — używ ając term in u R enate L achm ann — w sensie stosunku p rzylegania (K ontiguitätsbeziehung) lub k o ntam in acji tekstów jako fenotypów 58.

Rów noległym i może dość isto tn y m przedsięw zięciem w k ie ru n k u opanow ania tak ich problem ów byłoby zapew ne stw orzenie ogólnej typo­

logii nie relacji ściśle in tertek stu aln y ch , lecz relacji zachodzących m iędzy konw encjam i literack im i zaw artym i w horyzoncie oczekiw ania a kon­

w encjam i w łaściw ym i tekstow i odbieranem u, a więc relacji na poziom ie genotypów lub relacji in te rk o n w e n c y jn y c h 59. Typologia taka m ogłaby m.in. uw zględniać następ ujące relacje:

a) R elacja pom iędzy konw encjam i jako zbioram i reg u ł nad an ia i od­

bioru pozostającym i wobec siebie w jednym z logicznie m ożliw ych sto­

sunków. Tak np. zbiór reg u ł odbioru może być n ad rzęd n y wobec zbioru reg uł nadania, czyli bogatszy lub bardziej restry k ty w n y .

58 Zob. M. R i f f a t e r r e , S é m i o ti q u e in t e r t e x tu e l le : l’in t e r p r é t a n t. „Révue d’Esthetique” 1979, nr 1/2.

57 Zob. G. G e n e 11 e, P a lim p se s te s. La li tt é r a t u r e au second degré. Paris 1982, s. 7— 14.

88 Zob. R. L a c h m a n n , E benen des Intertex tu a litä tsb eg riffs . W zbiorze: Das G espräch. Hrsg. K. S t i e r l e und R. W a r n i n g . München 1984, s. 136.

89 Ibidem., s. 135—137. Rozróżnienie analizy intertekstualnej w sensie badania

„presupozycji” danego tekstu jako jego przedtekstu oraz w sensie badania konw encji leżących u podstaw jego oddziaływania (czyli „presupozycji retorycznych” lub „prag­

matycznych”) wprowadza J. C u l l e r (P re su p o z y c je i intertekstualność. Przełożyła K. R o s n e r . „Pamiętnik Literacki” 1980, z. 3, 311). Obie te sprawy splatają się w pracy L. J e n n y Le S tr a te g ie de la fo r m e („Poétique” 1976, nr 27).

Cytaty

Powiązane dokumenty

On the basis of numerical calculations we have obtained the polar states concentration and energy gap width dependencies on energy parameters of the considered model and

w czasie sesji mieli swoje wystąpienia zarówno adwokaci, jak i historycy, którzy przedstawili sylwetki adwokatów żyjących w okresie międzywojennym oraz po II wojnie światowej,

niečo strašidelné. Deň v hore nadchýna a noc ubíja, ba dokonca vraždí. „To sú dve krajnosti, ako dobro a zlo, svetlo a tma, dve dimenzie krajných rozdielov, ktoré v prírode

Porównaj teoretycznie uzyskan¡ warto±¢ optymalnej kompresji z kompresj¡ uzyskan¡ za pomoc¡ programu ZIP, PanTadeusz.zip.. Narysuj

a) Zaznacz na sferze Blocha stany o polaryzacji: poziomej, pionowej, pod k¡tem 45 ◦ do poziomu, pod k¡tem 135 ◦ do poziomu, polaryzacji koªowej lewo oraz prawo skr¦tnej

d) Podaj przykªad jednego pomiaru uogólnionego, który wystarczaªby to jednoznacznego wyznaczenia ρ (oczywi±cie przy zaªo»eniu, »e powtarzamy go niesko«czenie wiele razy w

Ograniczoność motywów i tematyki je st też źródłem stereotypizowania s ię lite ra tu ry tego rodzaju, której najbard ziej charakterystycznym tematem sta ła

P rzy form ułowaniu szczegółowej problem atyki badań dużą korzyść dają w ypracdw ane przez psychologię społeczną teorie postaw y 30, tra k ­ tujące tę