• Nie Znaleziono Wyników

Proces hominizacji w świetle danych paleontologii

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Proces hominizacji w świetle danych paleontologii"

Copied!
16
0
0

Pełen tekst

(1)

Ludwík Wciórka

Proces hominizacji w świetle danych

paleontologii

Collectanea Theologica 51/3, 63-77

(2)

Collectanea Theologica 51(1981) fasc. III

ks. LUDWIK WCIÖRKA, POZNAŃ

PROCES HOMINIZACJI

W ŚWIETLE DANYCH PALEONTOLOGII

O dkrycie p ierw szy ch k o p aln y ch szczątków fo rm pralu d zk ich , tra k to w a n y c h jak o m a te ria ł dow odow y ew olucyjnego pochodzenia człow ieka sięga końca X IX w ieku i w iąże się z n azw iskiem h o len ­ derskiego uczonego E ugène D u b o i s (1858— 1940). Z afascyn o w any p racą D arw in a O pochodzeniu człow ieka, a w jeszcze w iększym sto p n iu ideą E rn e sta H aeckla, dotyczącą h ip o tetyczn eg o „ogniw a pośrednieg o ” m iędzy św iatem zw ierzęcym a św ia te m lu dzkim , D u­ bois zdecydow ał się poświęcić poszukiw aniom ow ej fo rm y , k tó ra stanow ić m iała p u n k t w y jściow y p rocesu w iodącego do p ojaw ien ia się w spółczesnego człow ieka.

D ecyzji p rzezeń p o d jętej tow arzy szy ło zresztą przek o n an ie, że wie, p rz y n a jm n ie j w ogólnych zarysach, ja k ie cechy m orfologiczne owa p o śred nia fo rm a w in n a posiadać i gdzie je j n ależy szukać. W inna ona m ianow icie łączyć w sobie p ew n e cechy anato m iczn e ty ­ powo p itek o id ealn e z cecham i c h a ra k te ry s ty c z n y m i dla człow ieka i pod w pływ em H aeckla n azw ał je m ian em P ith eca n th ro p u s. Są­ dząc zaś, iż m iejscem naro d zin człow ieka b y ła A zja południow o- -w schodnia przy jm o w ał, iż na ty c h te re n a c h szukać n a le ż y e w en ­ tu a ln y c h szczątków k o stn ych isto ty p o śred n iej m iędzy zw ierzęciem a człow iekiem .

Pod w pływ em tej koncepcji D ubois zaciągnął się jak o lek a rz do K ró lew sk iej A rm ii H o lend ersk iej i w ra z z je j oddziałam i w y ląd o ­ w ał w 1887 ro k u na S u m atrze. P ełniąc fu n k c je lek a rza w ojskow ego p row adził zarazem poszukiw ania w te re n ie . W 1891 ro k u w dolinie rzek i Solo niedaleko m iejscow ości T rin il na Ja w ie o d k ry ł kalo tę czaszkową. W ro k u n a stęp n y m , 1892, w odległości około 15 m etró w od m iejsca znalezienia szczątków k o stn y c h czaszki, Dubois n a tra fił na k o m p letn ą kość udow ą. Oba te znaleziska u zn ał za pozostałości p rzy n ależn e do tego sam ego osobnika, w y ra ź n ie zdradzającego, gdy idzie o cechy m orfologiczne — pom ieszanie cech p ite k ao id aln y ch i ludzkich. Nisko sklepiona czaszka w sk azu jąca na n iew ielk ą m asę m ózgu, silnie ro zw in ięte w a ły nadoczodołow e w sk azy w ały na podo­ bieństw o do m ałp człek o kształtn ych . W łaściw ości m orfologiczne od­ nalezionej kości udow ej zd aw ały się dowodzić, że chodzi o istotę,

(3)

k tó ra — podobnie ja k lu d zie ■— p o ru szała się w p ostaw ie w y p ro sto ­ w anej. O d k ry te j fo rm ie n a d a ł też D ubois nazw ę P ith eca n th ro p u s

E rectu s i o głaszając w 1894 ro k u w y n ik i sw ych poszu kiw ań na J a ­

w ie ośw iadczył: „sądzę, że je s t to ogniwo łączące m ałp ę z człow ie­ kiem ” . 1

O dk rycie do ko nan e przez D ubois w yw ołało zrozum iałe z a in te ­ resow anie, ale i n iem a ły scep tycy zm w k ręg ach uczonych. W zna­ cznym sto p n iu p rzy czy n ił się do tego sam E ugèn e D ubois, k tó ry zniechęcony scep tycyzm em uczonych, d o m ag ający ch się b ard ziej w y c z e rp u ją cy c h d an y ch d o tyczących sam ego znalezisk a i okolicz­ ności, w ja k ic h zostało dokonane, na trzy d zieści la t znalezione m a ­ te ria ły zam k n ął w k asach p a n c ern y c h M uzeum T eylera. P o te m zaś, g dy je p o w tó rn ie u d o stęp n ił uczonym , n a g le począł głosić, iż rz e ­ kom e szczątki P ite k a n tro p a są w g ru n cie rzeczy szczątk am i w ie l­ kiego gibbona. N iem niej w szakże o d k ry cie D uboisa stało się p rz e ­ łom ow ym w b a d a n ia c h n a d an tro p og en ezą, a p o d jęte zupełn ie in ­ d y w id u a ln ie w ysiłk i godne n iew ątpliw eg o uzn an ia. P od ich w ra ż e ­ n iem zn a n y b r y ty js k i an tro p olo g G. E llio t S m ith pisał: „Z d arzy ła się rzecz zadziw iająca. D ubois znalazł w ykopalisko, k tó re ju ż b y ł p oprzednio stw o rz y ł w sw ej n au k o w ej w y o b ra ź n i” . 2

Z m etodologicznego p u n k tu w id zen ia m ożna b y pow iedzieć, że od k ry cie D uboisa n ie było aż ta k dziw ne. O dpow iada bo w iem za­ sadniczo sposobow i postęp o w an ia w łaściw em u p rzy ro d o zn aw stw u , a p o leg ającem u n a tw o rz e n iu h ip o tez i o b se rw ac y jn e m u ich w e ry ­ fiko w aniu . Może w p raw d zie n iezam ierzen ie i n iez u p e łn ie św iado­ m ie D ubois do tego sposobu p ostępow ania dostosow ał je d n a k sw oje poszukiw ania.

Odkrycie pierw szych szczątków Neandertalczyka

O d k ry cie szczątków k o stn y c h isto ty n azw an ej P ith eca n th ro p u s

E rectu s, z chronologicznego p u n k tu w idzenia, n ie było w szakże

p ierw szy m ze znalezisk k o p aln y ch fo rm p rze d lu d zk ic h względnie, pralu d zk ich . Ju ż bow iem w 1848 ro k u ro b o tn icy p row adzący p rac e fo rty fik a c y jn e w G ib ra lta rz e n a tra fili w śró d sk ał n a bardzo s ta rą — ja k sądzili — czaszkę człow ieka. Ich o d k ry cie n ie zostało w ow ym czasie n ależy cie ocenione.

In n a ju ż b y ła h isto ria o d k ry ty c h w 1856 ro k u w je d n e j z jask iń n e a n d e rta lsk ic h koło D üsseld o rfu szczątków k o stn y c h człow ieka. Z abezpieczone przez J. C. F u h lro tta , a później — około 1900 ro ­ k u —■ p rze b a d a n e p rzez Schw albego szczątki te s ta ły się p rzedm io

-£ 4 k s · L U D W I K W C IÓ R K A

3 Cyt. za Ruth M o o r e , S kam ien iałym i śladam i człowieka, tłum. Marian J u r e c k i , W arszawa 1966, 309.

(4)

te m ożyw ionych d y sk u sji i sporów . F u h lro tt po pobieżny m zapo­ zn a n iu się z n im i u znał, że są to szczątki człow ieka kopalnego i przek azał je an ato m o w i z u n iw e rs y te tu w Bonn, S ch aff ha usenow i, k tó ry podzielił stan o w isk o F u h lro tta . K in g zaś dla o kreślenia ow ych szczątków w prow adził nazw ę H om o N ea n d erta len sis — człow iek n e a n d e rta lsk i. N ie w szyscy je d n a k p odzielali to zdanie. Z n a n y b e r­ liń sk i an a to m i antropolog, R u d o lf V irchov uw ażał, iż znalezisko n e a n d e rta ls k ie nie je s t pozostałością człow ieka kopalnego, lecz po­ chodzi od w spółczesnego osobnika um ysłow o upośledzonego, n a co m ia ły b y w skazyw ać „p ato lo g iczne” cechy c z a s z k i.3 W polem icz­ ny ch sp orach w okół tego zag ad n ien ia p o jaw ił się n a w e t głos, iż kości n e a n d e rta lsk ie to po p ro stu kości „m ongolskiego” kozaka, k tó ry zginął w 1814 rok u , w o k resie kończących się w o jen n a p o ­ leońskich. 4 D opiero Schw albe o p ierając się z re sz tą na w y n ik ach b a d ań innych, zn an y ch ju ż w ow ym czasie znalezisk dow iódł, iż chodzi o szczątki k o stn e człow ieka epoki lodow cow ej, b ard ziej p r y ­ m ityw n eg o od w szy stk ich w spółcześnie sp o ty k a n y c h odm ian hom o

sapiens, różniącego się je d n a k od p ry m ity w n ie jsz y c h fo rm P ith e ­ canthropus. 5

Źródła niedokładności interpretacyjnych pierw szych odkryć

J u ż te p ierw sze o d k ry cia z z a k re su p aleontologii człow ieka u ja ­ w niły, że szu k an ie w k o p a ln y c h szczątk ach isto t człekopodobnych m a te ria łu dow odow ego p o tw ierd zająceg o ew olu cję człow ieka nie je s t sp raw ą p ro stą. B ra k było d o stateczn ie pogłębionych stud iów z z a k re su s tra ty g ra fii pokładów geologicznych, k s z ta łtu ją c y c h się — ja k dziś to ju ż w iem y — o d m ien nie w ró żn y ch regio n ach k u li ziem skiej. N ie u w zględ n ian o też d o stateczn ie czy nn ikó w geologicz­ n y ch w oznaczeniu m iejsca ow ych p ierw szy ch znalezisk. U w agę p rz y k u w a ły raczej cechy m orfologiczne o d k ry w a n y c h szczątków kostnych, n ie zw racano n a to m ia st u w ag i na e w e n tu aln e , to w a rz y ­ szące znaleziskom , w y tw o ry pochodzące od isto t, k tó ry c h szczątki odnajdow ano.

W ok resie przeszło s tu la t dzielący ch n as od ty c h pierw szy ch odkryć k o p aln y ch fo rm człow ieka w iele się zm ieniło. Liczne zn a­ leziska z te re n ó w E uropy, a p rze d e w szy stk im A zji i A fry k i u ja ­ w n iły w ielk ie zróżnicow anie fo rm p ralu d z k ic h zm uszając do cią­ głego do skonalenia m eto d stoso w an y ch w ich b a d a n iu i in te r p re ­ tacji. W zbogaciły p rzez to naszą w iedzę o k o p aln y ch przodk ach

P R O C E S H O M IN IZ A C J I

3 Por. Jan J e l i n e k , W ielk i atlas prahistorii człowieka, W arszawa 1977, 88 n.

4 Por. Stan isław S k o w r o n , Ewolucjonizm, W arszawa 1963, 278. 5 Edward L o t h , C złow iek przeszłości, W arszawa * 1953, 151 n.

(5)

człow ieka, a um ożliw iając, u sta le n ie kolejn o ści w y stęp o w an ia po­ szczególnych form , pozw oliły, h ip o te ty c z n ie p rz y n a jm n ie j, odtw o­ rzyć w ogólnych zary sach p rzeb ieg p rocesu h o m in iz a c ji.6

Przebieg ew olucyjnych przemian w św ietle danych paleontologii

Do n a jsta rsz y c h szczątek k o stn y c h p ierw szy ch bezpośrednich przodków człow ieka zalicza się fo rm ę zn aną ze znalezisk w In ­ diach, K en ii i praw d o po d ob n ie C hinach, n a z w a n ą R am ap ithecu s.

Czas w y stęp o w an ia tej fo rm y w oparciu o m etodę argonow o- -potasow ą p rzy ję ło się określać na m niej w ięcej od 14 do 7 m ilio­ nów la t tem u , a więc n a okres dolnego pliocenu. Za u d erzającą cechę te j fo rm y m ożna uznać zaokrąglo n y k s z ta łt łu k u zębowego, w sk a z u ją c y — ja k się w y d aje — na to, że zęby nie słu ży ły tej istocie do ro zry w a n ia po k arm u , gdyż tę fu n k c ję p rz e ję ły ju ż ręce, co pozw ala dom yślać się, że R am a p ith ecu s ju ż się poruszał, a w każ­ dym raz ie m ógł się poruszać w postaw ie w y p ro s to w a n e j.7

Są to oczyw iście w nioski m ające c h a ra k te r sp ek u lacji, ale a n a ­ liza m orfologiczna niew ielu zresztą fra g m en tó w k o stn y c h szczęk z daje się w skazyw ać w zdecy d o w an y sposób, że R a m a p ith ecu s m o­ że łączyć fo rm y plioceńskich d riop itek ów z późniejszym i, rów nież plioceńskim i i p lejsto ceń sk im i hom inidam i, i z tego ty tu łu u z n a n y zo stał za n a js ta rs z ą isto tę z a jm u ją c ą w p rocesie h o m in izacji w y ­ raź n ie ok reślon e m iejsce.

B ard ziej złożoną, p rz y n a jm n ie j w początkow ej fazie b ad ań, fo r­ m ą okazał się A u stra lo p ith ecu s, o k tó ry m M y d larsk i jeszcze w la ­ tac h pięćd ziesiąty ch e n tu z jasty c zn ie pisał: „ o sta tn ie b ad an ia doko­ n a n e przez D a rta i Broom a n a te re n ie A fry k i p rzy n io sły re w e la ­ c y jn e od k rycia isto t o w y p ro sto w an ej p ostaw ie i w ie lu cechach typow o lu d zk ich m im o zasadniczo m ałpiego w yglądu... Te w łaśn ie istoty, u ję te z sy stem aty czn eg o p u n k tu w idzenia w podrodzinę

A u stra lo p ith ecin a e, o dpow iadają w szystkim naszy m te o re ty c z n y m

założeniom jak o fo rm y w yjściow e isto t lu d zk ich ”. B

Szczegółowe b a d a n ia p row adzone zw łaszcza p rzez B room a i R o­ binsona do prow adziły do od k ry cia szereg u fo rm m ięd zy sobą pod w zględem m orfologicznym dość zróżnicow anych: A u stra lo p ith e c u s

D artii, P lesian th ro pu s (n iem al człow iek), P aran throp us (obok czło­

w iek), T ela n th ro pu s.

W 1959 ro k u m ałżeństw o L eak ey o w ie podobne szczątki k o stn e odnaleźli na tere n ie T an g an iki, w chodzącej obecnie w sk ład Z jed n o ­ czonej R ep u b lik i T anzanii. R ep rezen to w an ą przez o d k ry te fra g ­

6 J. J e l i n e k , dz. cyt., lin .

7 Por. J. Z. Y o u n g , A n Introduction to the S tu d y of Man, London 1971; tłum. polskie: Zarys w i e d z y o człowieku, W arszawa 1978, i82.

8 Por. E. L o t h , C zło wie k przeszłości, dz. cyt., 113.

(6)

m en ty kostn e fo rm ę n azw ali Z in ja n th ro p u s Bosei. O d krycie ich zdaje się potw ierdzać, iż obszar w y stęp o w an ia isto t zaliczanych do kręg u a u stra lo p ite k ó w je s t szerszy niż początkow o przypuszczano. W każdym razie w y k racza poza g ran ice A fry k i P ołudn iow ej.

Ocena szczegółow a ty c h fo rm nie je s t — w b re w p oczątkow em u entuzjazm ow i — łatw a. W ciąż też stan o w i p rzed m io t sporów i d y ­ skusji i to z w ielu powodów. P rz ed e w szy stk im w ątpliw ości budzi sam czas ich w ystępow ania. N a ogół p rz y jm u je się, iż ży ły od je d ­ nego do czterech m ilionów la t tem u.

Nie b ra k je d n a k głosów p o d ających d a ta c ję tę w w ą tp liw o ś ć .9 Nie je s t w y jaśn io n a rów nież sp raw a w y stęp o w ania ty c h fo rm człe- kopodobnych przed e w szystkim w A fry ce P o łu d nio w ej. Ju ż D arw in sk łon ny b y ł uw ażać A frykę za kolebkę ludzkości, choć n ie rozpo­ rządzał żadn y m i pod ty m w zględem d an y m i paleontologicznym i. P rz ek o n a n ie sw e opierał jed y n ie na p o k rew ień stw ie człow ieka z gorylem i szym pansem , ży jący m dziś na k o n ty n en c ie a fry k a ń ­ skim i praw dopodobnie pochodzącym i od w y m a rły c h istot, k tó re b y ły rów nież p ro to p lastam i człow ieka.

W późniejszym je d n a k czasie ■— ja k tego dow odzi p rzy k ła d D ubois — za kolebkę człow ieka poczęto pow szechnie uw ażać Azję. P o jaw ien ie się więc fo rm ta k bardzo podobnych pod w zględem cech m orfologicznych na sam y m p o łudniow ym cy p lu A fry k i m ożna b y in te rp re to w a ć jako zepchnięcie fo rm p ry m ity w n y c h przez b a r ­ dziej ju ż ro zw in ięte isto ty na m arg in es jak o b y sw oistego „ k o tła ” , w k tó ry m dokonyw ały się p ro cesy h om inizacji. T akie u jęc ie kw e­ stii A ustralo p ith ecin a e pro w ad ziłob y je d n a k do w niosku, że w cza­ sie, w k tó ry m żyły fo rm y p o łu d n io w o afry k ań sk ie, na te re n a c h A zji w ystępo w ały ju ż bard ziej zaaw an so w an e w procesie h om inizacji istoty, k tó re zepchnęły, być m oże w k ilk u k o le jn y c h fazach, m n iej ro zw in iętych proto plastó w na te r e n y A fry k i. O dm ienność ty p ó w w obrębie fo rm A u stralo p ith ecin ae m o g ły b y i ty m się tłum aczyć. W szystko to są jed n a k sp ek u lacje nie p o p a rte żad n y m m a te ria łe m dowodow ym . W św ietle w spółczesnych o d k ryć w szystko raczej zdaje się przem aw iać za koncepcją, w ed łu g k tó re j proces oddzie­ lania się człow ieka od form zw ierzęcych dokonał się raczej na k o n ­ tyn en cie a fr y k a ń s k im .10

Osobne, w ażn e dla w łaściw ej in te rp re ta c ji a u stra lo p ite k ó w za­ gadnienie, stan o w i spraw a ich u m iejętn o ści celow ego w y tw o rzen ia i posługiw ania się narzędziam i. D art, o d k ry w ca pierw szej z fo rm należących do k ręg u ty ch isto t, b ro n ił tezy, że b y ły one nie ty lk o do tego zdolne, ale p osługiw ały się św iadom ie zn ajd o w an y m i w przyrod zie p rzedm iotam i, k tó re p o d d aw ały celow ej obróbce za­

P R O C E S H O M IN IZ A C J I g y

» Por. tamże, 117.

(7)

68 k s . L U D W I K W C IÔ R K A

leżn ie od p o trzeb. G łosił n a w e t hipotezę, że n ie k tó re p rz y n a jm n ie j ich ty p y p o siad ały u m ie ję tn o ść celow ego w y k o rz y sta n ia ognia. u T eza ta b u dziła je d n a k różnego ro d z a ju sprzeciw y. J e j przeciw n icy o dw oływ ali się p rze d e w szy stk im do d w u zasadniczych a rg u m e n ­ tów . P ie rw sz y z nich o p ierał się na stosunkow o n iew ielk iej p o jem ­ ności m ózgoczaszki, a co za ty m idzie .— n a n ied użej m asie m ózgu, w y k lu czającej p a ra le ln e do n iej uzd o lnien ia p sychiczne u m ożliw ia­ ją c e celow e w y tw a rz a n ie i posług iw an ie się narzęd ziam i. D rug i n a ­ to m ia st a rg u m e n t odw oływ ał się do b ra k u n arzęd zi p rz y znalezi­ sk ach a u stra lo p ite k ó w . W y ją te k pod ty m w zględem stan o w ią m a ­ te r ia ły o d k ry te w M ak ap an sg at w T ra n sw a alu , n a k tó re zresztą po w ołuje się D a rt, b ro n ią c w d o k ład n y i b ły sk o tliw y sposób „ p rze­ m y słu ” kości, zębów i ro g ó w ,12 oraz znaleziska archeologiczne n a ­ rzęd zi k a m ie n n y ch w S w a rtra n s i S te rk fo n te in oraz K sabi-T ora nad jezio rem R udolfa.

O becnie nie k w e stio n u je się ju ż te j u m ie ję tn o ści u a u stra lo p i­ teków , ale istn ie je te n d e n c ja do p o m n iejszenia znaczenia tego fa k ­ tu . C la rk n a p rz y k ła d su g e ru je , że ze w zględu na n isk i poziom in ­ te lig e n c ji a u stra lo p ite k ó w , p o zo stający w zw iązku z w łaściw ą im n iew ielką m asą m ózgu, do ich n arzęd zi należy stosow ać inn e k r y te ­ ria typologiczne niż te , w oparciu o k tó re opisyw ane b y w a ją n arzędzia pochodzące z czasów p ó ź n ie js z y c h .13

T en sam czynnik, m ianow icie stosunkow o nieduża w ielkość m ózgu, w a h a jąc a się w g ran ic ac h od 450— 700 cm 3, na k tó rą w sk a ­ zu ją p o m ia ry od nalezionych czaszek a u s tra lo p ite k ó w ,14 je s t też pod staw ą do tra k to w a n ia ty c h isto t p rzez p aleontologów jak o ogni­ w a pośredniego m iędzy fo rm a m i zw ierzęcym i i ludzkim i.

T rzecim w p rocesie an tro p o g e n ez y ogniw em je s t fo rm a o k re ­ śla n a jak o H om o E rectu s. Z alicza się do te j fo rm y k lasy czn e ju ż znaleziska k o stn e isto t o k reśla n y ch jak o P ith e c a n th ro p u s E rectu s

Dubois, S in a n th ro p u s, H om o H eidelb er g ensis czy H om o S te in th e i- m ensis. O dkrycia, zaliczane do tego k rę g u k o p a ln y c h isto t człow ie­

czych, są liczne, pochodzą z ró żn y ch reg io nó w E uropy, A zji czy też A fry k i. Czas ich w ystęp o w an ia p rz y jm u je się na ok res od 1 m ilio­ n a do 500 000 la t tem u , n a o k res w geologii zn a n y jak o okres ś re d ­ niego p lejsto cen u.

P rz y p o staw ie w y p ro sto w a n ej podobnie ja k a u stra lo p ite k i, n a le

-11 Por. R aym ond D a r t , Osteodonto keratic Culture of Australopithecus Prometheus, „Transvaal M useum ” M emoir nr 10, Pretoria 1957. Także: Piotr L e n a r t o w i c z SJ, O w c zesn y ch stadiach ew olu cji cz łowieka, w: Człow iek i św ia t, K raków 1972, 195.

12 Por. Raym ond D a r t i D ennis C r a i g , Na tropach brakującego ogni­ wa, W arszawa 1963.

18 Por. Background to Evolution in Africa, Chicago 1967 (m ateriały Sym ­ pozjum Fundacji W eim er-G reen odbytego w 1965 roku).

(8)

żąee do tego k rę g u fo rm y, od ty c h o sta tn ic h ró żn ią się je d n a k prze c ię tn ie w iększą m asą m ó z g u 15 — w g ra n ic a c h 900— 1000 cm 3 — i w y ra ź n ą ju ż u m ie ję tn o ścią celow ego w y tw a rz a n ia narzędzi, p rz e ­ de w szystk im k am ien n y ch . P o n ad to w y stę p u ją n iek ied y m iędzy nim i dość znaczne różnice m orfologiczne, ja k choćby m iędzy b u ­ dow ą w a łu nadoczodołow ego u p ite k a n tro p a z Ja w y , u k tó reg o przechodzi on p ły n n ie w kość czołow ą i p ite k a n tro p a z C zou-kou- -tie n , u k tó reg o poza w ałem nadoczodołow ym z n a jd u je się w y ra ź n e w klęśnięcie oddzielające je od łu sk i kości c z a sz k o w e j.16

Ze w zględu je d n a k p rzed e w szy stk im n a w ielkość m asy m ózgo­ w ej oraz u m iejętn o ść w y tw a rz an ia n arzęd zi, jeszcze p ry m ity w n y c h fo rm y te ocenia się jako n a jb a rd z ie j p ie rw o tn e fo rm y p ralu dzk ie.

Do fo rm re p re z e n tu ją c y c h o statn ie ju ż ogniwo procesu h o m in i­ zacji, p o p rzed zający ch rozpow szechniony dziś i je d y n y ty p biolo­ giczny człow ieka, o k reśla n y m ia n e m H om o Sapiens, zaliczano jesz ­ cze do n ied aw n a w spom nianego ju ż w yżej człow ieka n e a n d e rta l- skiego, któ rego szczątki k o stn e zn ajdo w an o w n a js ta rs z y c h p o k ła ­ dach geologicznych obok szczątków k o stn y c h H om o Sapiens.

We w spółczesnej p aleontologii człow iek istn ieje n a to m ia st te n ­ d en cja do w łączania H om o N ea n d erta lensis do k rę g u H om o Sapiens i tra k to w a n ia go jak o jego w y m a rłe j ju ż g a łę z i.17 P o d staw ą tak ie j oceny są nie ty lk o w łaściw e m u cechy m orfologiczne, łącznie z d u ­ żą, zbliżoną do sp o ty k an y ch u w spółczesnych lud zi p rze c ię tn ą w ie l­ kością m asy m ózgu 18 — 1200 do 1600 cm 3 — lecz ró w nież ze w zględu n a sw oistą k u ltu rę m a te ria ln ą , k tó re j b y ł tw órcą, a k tó rą to k u ltu rę zw ykło się o k reślać m ia n e m k u ltu r y m u stie rsk ie j, n a ­ zw anej ta k od m iejscow ości Le M oustier, w pobliżu k tó re j p ie rw ­ sze je j śla d y odnaleziono.

W ielkość mózgu jako wskaźnik hom inizacji

P rz ed sta w io n e w yżej w sposób dość sc h em aty czn y stad ia roz­ w oju człow ieka są p rób ą zre k o n stru o w an ia tego p rocesu w o p a r­ ciu p rzede w szystk im o jed en pod staw o w y w sk aźnik m ianow icie o w ielkość m asy m ózgu m ierzo n ej w cm 3. O czyw iście je j u sta le n ie m oże być ty lk o pośred n ie, n a p o d staw ie obliczeń pojem ności — najczęściej żm udnie rek o n stru o w a n ej — m ózgoczaszki. C echy m o r­ fologiczne in n y ch kości i zachodzące m ięd zy nim i p ro p o rcje acz­ ko lw iek w ażne, tak ie j je d n a k ro li n ie o d g ry w ają. O d d aw n a bo­ P H O C E S H O M IN IZ A C J I g<)

15 E. L o t h, dz. cyt., 125. 1(1 E. L o t h , dz. cyt., 134. 17 Por. J. J e 1 i n e k, dz. cyt., 12.

18 E. L o t h , dz. cyt., 207—208. W edług tych danych człow iek neandertal- ski pod w zględem w ielkości mózgu m ieściłby się w granicach w łaściw ych człow iekow i w spółczesnem u (1200—2000 cm3).

(9)

70 k s . L U D W IK W C IÓ R K A

w iem postaw iono ju ż tezę, że specyficzne dla człow ieka czynności psychiczne są m ożliw e pod w a ru n k ie m p osiadania przez d an ą fo r­ m ę ok reślon ej m in im aln ej bezw zględnej w ielkości m ózgu. K e ith za tak ą w ielkość u zn ał 750 cm 3 m asy m ózgow ej i w ielkość ta m iała by stano w ić sw oisty, obrazow o m ówiąc, „R ub ik o n m ózgow y” . A le pod ty m w zględem n ie p a n u je jed n o m y śln o ść w śród antropologów z a jm u ją c y c h się p aleontologią człow ieka. A k cep tu jąc bow iem tezę K e ith a o w sp om n ian ym „R ubikonie m ózgow ym ” p o d ają dla jego oznaczenia różne w ielkości. W eidenreich za ta k ą w ielkość uw ażał pojem ność czaszki w ynoszącej co n a jm n ie j 700 cm 3, a więc m n ie j­ szą od po stu lo w an ej przez K eith a, V allois n a to m ia st m ów ił o po­ jem n ości w ynoszącej 800 cm 3, a więc w iększej niż to o k reślił K eith. «

N iezależnie je d n a k od ty c h różnic w spółzależność w ielkości m ózgu i sto p n ia in telig en cji, p rz y n a jm n ie j w o d niesien iu do czło­ w ieka nie p rze d staw ia się zu p ełnie jasno. Z w racał ju ż na to u w a ­ gę D r y j s k i 20 ilu s tru ją c podnoszone p rzez siebie w ątp liw ości p rz y ­ kład em człow ieka n ean d ertalsk ieg o , k tó ry — jego zdaniem — po­ w inien być b ard ziej in te lig e n tn y (p rzeciętna w ielkość m ózgu 1440 cm 3 (niż w spółczesny A u stra lijc zy k ) p rze c ię tn a w ielkość m óz­ gu 1340 cm 3, chodzi oczyw iście o tu b y lcó w a u stra lijsk ic h , a nie ludność napływ ow ą). P o n ad to — ja k dalej po d aje D r y j s k i 21 — n ie k tó re w spółcześnie żyjące lu d y o k u ltu rz e p ierw o tn e j, ja k E ski­ mosi, w y k a z u ją p rze c ię tn ie w iększą m asę m ózgu niż w spółcześni P olacy, R osjanie i in n e n a ro d y eu ro p ejsk ie. U Eskim osów bow iem w ynosi ona 1563 cm 3, u P olaków zaś —■ 1440 cm 3, a więc ty le co u N eand ertalczy k ó w .

P rzy to czo n e w yżej uw ag i D ryjskiego, k tó re zresztą niepokoją rów nież paleontologów z a jm u ją c y c h się w czesnym i fo rm a m i p rze d - i p ra lu d z k im i22, są isto tn e w e w spółczesnych in te rp re ta c ja c h u zdo lnień psych iczn ych w czesnych, głów nie ro d za ju a u s tra lo p ite ­ ków, fo rm czło w iekow a t y c h . 23 U w idocznia się to w dość żyw ych te n d e n c ja c h do posługiw ania się h ipo tezą w y stęp o w an ia jak ich ś w iększych, gdy idzie o w ielkość m ózgu, isto t w ty c h m iejscach, w k tó ry c h obok szczątków A ustra lo p ith ecin a e znaleziono w y tw o ­ rzone św iadom ie narzęd zia. A u stra lo p ite k i bow iem nie p rze k ro ­

19 Por. P. L e n a r t o w i c z , art. cyt., 186 i przyp. 47.

20 Albert D r y j s k i , Mózg i dusza, W arszawa 2 1948, 234. 21 Tamże, 235.

22 F. A. M e 11 e 1 e r, Cultural and Struc.tual Evolution of the Neuraul System , w: Culture and Evolution, N ev York 1962, 167; P. V. Tobias, Brain- -Size, G rey -M atte r and Race-Fact or Fiction, Am. J. Phys. Anthropol. 32 (1970) 3—26; R. L. H o l l o w a y , The Evolution of the Prim ate Brain: Some A spects of Q u an titative Relations, Brain Research 7(1968) 121— 172.

(10)

P H O C E S H O M IN IZ A C J I

71

czyw szy „R u b ik o n u m ózgow ego”, czyli m in im aln ej w łaściw ej czło­ w iekow i b ezw zględnej w ielkości m ózgu, n ie m ogą być, zgodnie z tezą K eith a, u z n a n e za tw ó rcó w ty c h narzęd zi. N ie p o zw alają na to odpow iadające w ielkości ich m asy m ózgow ej u zd o lnien ia p sy ­ chiczne. N ieprzypadkow o więc Le G ros C la rk tezę K eith a, w p ra w ­ dzie w sposób n iez b y t k o n sek w en tn y , ocenia jako zb yt a p rio ry cz n ą i m ało u d o k u m e n to w a n ą .24 A n a ti zaś w d y sk u sji z E m iliam im w ręcz pisze, że „n ajw y ższy czas, by porzucić legen dę o zw iązku in te lig e n c ji z p ojem nością czaszki” . 25

N ie n eg u jąc więc zachodzenia jak ich ś zw iązków m iędzy w iel­ kością m ózgu a stop n iem p sy chicznych uzdolnień, w yzn aczan ie ja ­ k iejś o k reślonej g ran ic y n ie w y d aje się, ja k dotąd, sp raw ą d o sta­ tecznie u zasad n io n ą i szu k an ie w n iej k ry te riu m „człow ieczeń­ s tw a ” z tego w łaśn ie pow odu w m n ie jsz y m czy w iększym sto pn iu będzie n a stę p stw e m z g ó ry p rz y ję ty c h założeń.

W ytwory kultury jako wskaźnik hominizacji

Istn ie je w szakże w paleo an tro p o lo g ii w yw odzący się jeszcze z X IX w iek u pogląd, k tó ry , nie p o m n iejszając znaczenia b ad ań n ad budow ą an ato m iczn ą ciała i stu d ió w n a d w ielkością m ózgu, w ocenie ludzkiego c h a ra k te ru fo rm k o p aln y ch k ład zie n acisk na ślad y św iadom ie tw orzo n ej k u ltu ry . Z decy d ow an ym jego w y ra z i­ cielem n a g ru n cie p olskim b y ł w la ta c h trz y d z ie sty c h w sp om n ian y ju ż E d w ard L oth. „ K ry te riu m człow ieczeństw a — p isał on — s ta ­ now i nie ta lub in n a cecha m orfologiczna, ale tego ro d za ju rozw ój psychiczny, k tó ry um ożliw ia w y tw a rz a n ie k u ltu ry . O strą i rz u ­

cającą się w oczy g ran icą m iędzy człow iekiem a zw ierzęciem s ta ­ now i znajom ość u ży tk o w an ia ognia i zdolność w y tw a rz a n ia k u l­ tu ry , tj. św iadom a p raca lu d z k a .” 26

To oczyw iste — na pozór p rz y n a jm n ie j — stw ie rd z en ie o kazu je się je d n a k tru d n e w zastosow aniu do ocen y szczątków k o stn y c h podobnych do człow ieka istot, obok k tó ry c h nie znaleziono je d n a k żadny ch narzęd zi an i żadnych śladów św iadom ej p ra c y lu d zk iej. A b y ły przecież i ta k ie sy tu a c je, iż znajd o w ano pozostałości m a te ­ ria ln e ta k ie j pracy , nie o dnajdow ano je d n a k obok n ich szczątków k o stn ych istot, k tó re m ożna by uznać za w y tw órców ow ych śla ­ dów p ierw o tn ej w p raw dzie, ale w y ra ź n ie św iadom ej pracy.

Ilu s tra c ją ta k ic h w łaśn ie tru d n o śc i m ogą być pochodzące z la t p ięćdziesiąty ch i sześćdziesiątych, do k o n yw ane n a te re n ie A fry k i

24 L e G r o s C l a r k , Bones of Contention, w: Ideas of Human Evolu­ tion, Cambridge 1958, 358.

25 Por. P. L e n a r t o w i c z , art. cyt., 188.

26 Dz. cyt., 112 n; także: Jean P i v e t e a u , Traité de Paléontologie, t. 7, Paris 1957, 328.

(11)

72 Its. L U D W IK W C IO R K A

P ołudniow o-w schodniej odkrycia, w k tó ry c h w cześniej o d n a jd y ­ w ane narzęd zia in sp iro w a ły poszu k iw ania szczątków kostnych. Od­ n a jd y w a n e zaś szczątki bez to w arzy szący ch im n arzędzi zm u szały do sp e k u la c ji na podstaw ie sam y ch ty lk o d a n y c h m orfologicznych.

Do tak ic h o d k ry ć zaliczyć n ależy se n sa c y jn e w sw oim czasie odkrycia d o k o ny w an e w w ąw ozie O lduvai, na te re n ie Tanzanii, w A fry ce W schodniej. Z w iązane są one z nazw iskiem Lovis S. B. L eakeya, k ustosza M uzeum im. C oryndona w N airobi, jego żony M ary, a później ró w n ież d w u ich synów . L e a k ey nie b y ł w p ra w ­ dzie p ierw szy m uczonym , k tó ry n a w ąw óz O ld uvai zw rócił uw agę. D okonał bo w iem tego ju ż w 1911 ro k u n iem ieck i entom olog K a t- tw in k el, z resztą w sposób zupełn ie p rzy p ad ko w y . Pod jego w p ły ­ w em jeszcze p rzed p ierw szą w o jn ą św iato w ą b ad an ia na ty m te ­ ren ie p odjęła zorganizow ana w dość szyb k im tem p ie ek spedy cja k iero w an a przez H ansa R ecka, k tó ra niew iele dokonała, gdyż jej prace p rz e rw a ł w y b uch p ierw szej w o jn y św iato w ej. Po jej zakoń­ czeniu, dopiero w 1931 ro k u L e a k ey raz e m z R eckiem po d jął p ie r­ wszą w y p ra w ę do O lduvai, w y n ik iem k tó re j było stw ierd zen ie, że w ąw óz je s t szczególnie b o g a ty w sk am ie n ia łe szczątki k o stn e w ie ­ lu g atu n k ó w zw ierząt, a tak ż e w liczne narzędzia k am ien n e. Do­ prow adziło to L eak ey a do stw ierd zen ia, że m u siał tu być k ied y ś człow iek, k tó ry b y ł tw ó rc ą o d k ry w a n y c h n arzędzi.

T ow arzyszących je d n a k o d k ry w a n y m narzędzio m k a m ie n n y c h szczątków k o stn y c h człow ieka długo n ie znajdow ano. P rzeło m o ­ w ym pod ty m w zględem s ta ł się dzień 17 lipca 1959 r., k ie d y M ary L e a k ey znalazła w osypisku sk a ln y m na zboczu w ąw ozu fra g m e n t kości „p ra w ie n a pew no n ie zw ierzęcy ” . B yła to kość podniebie­ n ia i k o m p le t zębów. Z nalezisko to u z u p e łn iły odkry cia w ielu d ro b ­ n iejszy ch szczątków k o stn y c h czaszki, z k tó ry c h udało się złożyć p ra w ie k o m p le tn ą — z w y ją tk ie m żu ch w y — czaszkę. D okonując tego o d k ry cia m ałżonkow ie L e a k ey nie p rz e rw a li p rac ziem nych, w tra k c ie k tó ry c h n a tra fili n a m iejsce n a zw an e „m ieszk aln y m pię­ tr e m ” w łaściciela o d k ry te j czaszki i zębów, a zarazem jego „ w a r­ s z ta tu p ra c y ” , w k tó ry m w y tw a rz a ł k a m ie n n e narzędzia. W ię­ kszość k a m ie n i do tego p o trz e b n y ch została do „m ieszkalnego pię­ t r a ” p rzy n ie sio n a z odległości 6 km , n ie k tó re n a w e t z odległości 30 km . W m iejscu ty m znaleziono ró w nież szczątki sk am ien iałe w ielu m ały ch zw ierząt: żab, jaszczurek, ry b , antylop. P o łam an e ich kości w skazyw ały, zd aniem L eakeyów , że ży jące i tw orzące w ty m m iejscu isto ty żyw iły się m ięsem u polow anych zw ierząt.

W szystkie te dane nie ty lk o św iad czy ły o budow ie m orfolo­ gicznej o d k ry te j isto ty , o je j u zd o ln ien iach psychicznych, ale po­ zw alały odtw orzyć w a ru n k i codziennego ich życia. Z nalezisko to okazało się więc n iezw yk le cenne. P rz ek o n a n ie bow iem , przez la ta całe żyw ione przez L eakeyów , że n a p o ty k a n e n arzędzia k a m ie n n e

(12)

są w y tw o ra m i isto ty lu d zk iej w zględnie p ra lu d z k ie j, zostało w ta k n ieoczekiw an y sposób zw ery fiko w an e.

L eak ey zn alezioną fo rm ę n azw ał m ia n e m Z in ja n th ro p u s Bosei i w łączył do p ro ste j linii rodow odow ej w iodącej do c z ło w ie k a .27 Nieco później n ato m iast, po d o ko n an iu b ard ziej d o k ład n y ch badań, n ad ał je j o k reśle n ie P a ranthropus Bosei, zaliczając ją do k rę g u a u stra lo p ite k ó w a fry k a ń sk ic h . J e j w iek oblicza się n a 1,7— 1,6 m i­ lionów l a t . 28

C echy m orfologiczne znalezionego przez L eakey ów osobnika, m im o tow arzyszącego m u całego — ja k to nazw ano — p rze m y słu oldow ańskiego, w skazują, iż nie b y ł to je d n a k w znaczeniu ścisłym w spółczesny hom o Sapiens, ja k w eu fo rii p ierw szem u o d k ry ciu to ­ w arzyszącej sk ło n n y b ył sądzić sam L eak ey. G łow ę m iał raczej płaską, n iskie w ały nadoczodołow e, a objętość m ózgu — w e d łu g najw cześn iejszy ch pom iaró w — w g ran icach 400— 600 cm 3, a w ięc w g ran icach w yższych m ałp człek o k ształtn y ch . W skazyw ałoby to, że św iadom e, na sk alę „p rz e m y sło w ą ” pro w adzone w y tw a rz a n ie n arzędzi nie pozostaje w p ro ste j zależności od objętości m ózgu. W łączenie zaś o d k ry te j fo rm y Z in ja n th ro p u s do k ręg u a u stra lo p i­ tek ów w sk azu je na w ah an ia i dość — m im o zdaw ało by się ja sn o określonego k ry te riu m człow ieczeństw a — c h w ie jn e p o d staw y in ­ te r p re ta c y jn e o d k ry te j form y. ____

N iem ałą w ty m rolę odegrało d o konane 2 listopad a 1960 ro k u przez J o n a th a n a L eak eya od kry cie w cześn iejszy ch niż Z in ja n th r o ­

pus szczątków k o stn y c h isto ty n a zw an ej P re -Z in ja n th ro p u s. Na to.

znalezisko sk ła d a ły się dw a fra g m e n ty kości ciem ieniow ej, ż u ch w a z zębam i oraz kości rę k i i stopy. Z naleziono je w w a rstw a c h geo­ logicznych niższych niż te, w k tó ry c h o d k ry to fo rm ę Z in ja n th r o ­

pus. M usiały więc należeć do isto ty od niego sta rsze j. Ju ż p ie rw ­

sze b ad an ia w y k a z a ły jed n ak , że chodzi tu o ty p, ze w zględu na cechy m orfologiczne sto ją c y bliżej człow ieka w spółczesnego, niż; sam Z in ja n th ro p u s, choć p o słu g u jący się b a rd z iej niż te n o sta tn i

p ry m ity w n y m i n arzędziam i. C oraz liczniej z up ły w em czasu od­ k ry w a n e szczątki k o stn e tej fo rm y (około 6 osobników ) um ożli­ w iały b a rd z iej w szech stro n n e jej poznanie. J. S. B. L e a k ey udo­ stę p n ił sw e o dk ry cie w ielu antropologom i oni to ■—■ P. V. Tobias, J. R. N apier, a tak że sam L e a k ey — po szczegółow ych b a d a n ia c h uznali fo rm ę P re -Z in ja n th ro p u s za n a jw cześn iejszą fo rm ę lud zk ą n a d ając jej nazw ę Hom o Habilis. W iek je j w y stęp ow ania o k re ­ ślono na 1,9— 1,6 m ilionów lat.

P R O C E S H O M IN IZ A C J I 7 3

27 R. M o o r e , dz. cyt., 420.

28 J. J e l i n e k , dz.' cyt., 65. Ruth M o o r e , powołując się na zdanie L e a k e y a , jako w iek przypuszczalny w ystęp ow an ia tej form y podaje około· 600 000 lat.

(13)

74 k s . L U D W I K W C IÔ R K A

A je d n a k w opinii n ie k tó ry c h p rz y n a jm n ie j uczonych nie je s t to jeszcze n a js ta rs z a fo rm a ludzka. Z d a ją się na to w skazyw ać d an e dotyczące w ielkości m ózgu, ja k ie odnośnie n o w o o d k ry ty ch szczątków k o stn y c h czaszki h ip o te ty c z n ie m ożna u stalić. Chodzi tu o o d k ry te nad b rzeg am i jezio ra R udolfa, nied aleko m iejscow ości K oobi-F ora, szczątki czaszki znalezione przez R ic h a rd a L eakeya, k tó re j w iek ocenia się n a 2,5— 2,9 m ilionów la t.29 J e j pojem ność w ynosi około 800 cm 3, je s t więc w iększa od pojem ności znanych a u ­ stra lo p ite k ó w , a tak że od fo rm y P re-Z in ja n th ro p u s z w ąw ozu O ldu- vai. Nie p rzypadkow o w ięc R ic h a rd L eakey, sy n odk ryw cy z in ja n - tro p a z 1959 roku, u zn ał je za n a js ta rs z ą form ę ludzką.

Inne, jeszcze b ardziej zastan aw iające o dk rycia pochodzą z K e ­ nii z ro k u 1965. E ksp ed ycja U n iw e rsy te tu H arw ardzk ieg o , k ie ro ­ w an a przez dr. B ry a n a P a tte rso n a , o d k ry ła n a d brzegiem jeziora R udolfa, n ied alek o m iejscow ości K anapoi, kość ram ien io w ą o w y ­ raź n ie lu d zkich cechach, je j pochodzenie ocen iając n a około 4 m i­ lio n y lat. J e s t to o dkrycie p o zornie ty lk o fra g m e n ta ry c z n e i pozor­ nie odosobnione. Rychło bow iem okazało się, że szczątki k o stn e za­ liczan e do te j gru p y, co znalezisko z K anapoi, o d k ry to rów nież na sta n o w isk u S a n g ira n na Jaw ie, zn an y m ze znalezisk in n y ch ró w ­ n ież fo rm p ralu d zk ich , m ianow icie z o d k ry cia fo rm P ith e c a n th ro ­

pus. W łaściw a je d n a k ocena ty c h znalezisk nie je s t prosta, ze

w zględu n a ich w iek, a tak ż e ze w zględu na b ra k odpow iedniego m a te ria łu porów naw czego pozw alającego n a o k reśle n ie n ie ty lk o e w e n tu a ln y c h u zdo ln ień p sy chicznych ty c h istot, ale ró w nież w a­ ru n k ó w ich b y to w an ia. A ntropologow ie są je d n a k sk ło n n i zasze­ regow ać je do k ręg u A u stralo pithecin a e.

Z K e n ii pochodzi znaleziony w 1987 ro k u przez ek spedy cję U n iw e rs y te tu H arw ard zk ieg o fra g m e n t p raw e j połow y żuchw y z zachow anym je d n y m zębem trzonow ym , u z n a n y n a p odstaw ie trz y le tn ic h b a d ań la b o ra to ry jn y c h za szczątek k o stn y człow ieka żyjącego pięć i pół m iliona la t tem u . O d k ry ty fra g m e n t pochodzi z ty c h sam y ch w a rstw gó ry L oth og ram , k tó re są m iejscem w y ją t­ kowo cen n y ch z antropologicznego p u n k tu w idzen ia znalezisk. W spom niany ju ż d r P a tte rso n o d k ry ty fra g m e n t p rzy p isu je istocie sp okrew n io nej z a u stra lo p ite k iem , choć od niego n iew ą tp liw ie sta rszy . W łaściw a ocena tego znaleziska — podobnie ja k o d k ry te j w 1965 ro k u , ró w n ież w K enii, kości łokciow ej — nie je s t je d n a k sprawrą łatw ą. B ra k kości długich, a tak ż e narzędzi, nie pozw ala określić an i try b u życia istoty , po k tó re j żuchw a zachow ała się, an i jej u zd o ln ień psychicznych. Z nalezione w ty m sam y m m iejscu, w k tó ry m o d k ry to żuchw ę, szczątki k o stn e słoni, p o zw alają p rz y ­

(14)

puszczać tylk o , iż sąsiadam i owej h ip o te ty c z n e j fo rm y p ralu d z k ie j b y ły te zw ierzęta. Czy je d n a k isto ta ta polow ała na nie, i w ja k i to m ogła czynić sposób, tego w y jaśn ić — p rz y n a jm n ie j na obec­ n y m e tap ie b ad ań — nie m ożna.

P ro b le m „ogniw a pośred n iego”

Te o sta tn ie odkrycia fo rm człow iekow atych w y d a ją się dość zn am ien n e dla w łaściw ej in te rp re ta c ji p rocesu ho m inizacji. P rz ed e w szystk im z d ają się w skazyw ać, że p ry m ity w n e fo rm y g a tu n k u

hom o są sta rsze niż to sądzono w czasach D uboisa, a n a w e t w ię­

cej — że sta rsze znaleziska w y k a z u ją w ięcej cech podobnych do fo rm y hom o sapiens niż o d k ry te szczątki k o stn e fo rm od n ich póź­ n iejszych . Z d ają się tego dowodzić n ie ty lk o cechy m orfologiczne ty c h fra g m en tó w k o stn y ch , ale rów nież zn ajd o w an e z n im i n ie ­ k ied y w y raźn e śla d y św iadom ej p ra c y lu d zk iej. W zw iązku z ty m podnosi się n iek ie d y b ardzo n ieśm iałe w ątp liw o ści co do słuszności m ilcząco p rz y ję te j zasady in te rp re to w a n ia o d k ry w a n y c h fra g m e n ­ tów kostnych. G e n e raln ie uw aża się je zw y k le za szczątki r e p re ­ z e n ta n ta ok reślo nej form y , pow ołując się n ajczęściej na o dm ien ­ ność cech m o rfo lo g ic zn y c h .30 N ie b ierze się pod uw ag ę fak tu , że w obręb ie w spółcześnie w y stę p u ją c ej fo rm y hom o sapiens, a n a w e t w k rę g u ra s do tej fo rm y zaliczanych w y stę p u je duże zróżnico­ w an ie in d y w id u aln y c h cech m orfologicznych. T eo rety czn ie zaś is t­ n ie je niew ielk a m ożliw ość, że i o d k ry w an e m iędzy szczątkam i k o st­ ny m i isto t p ralu d z k ic h różnice są odznaką dużej zm ienności za­ chodzącej w obrębie fo rm y kom o, analogicznie do w spom nianej zm ienności w obrębie w spółczesnego hom o sapiens, a nie odm ien­ nością m iędzy ró żn y m i fo rm am i p ralu d zk im i. W tej sy tu a c ji n a ­ suw a się więc od ra z u p y tan ie, na ile o d k ry te fra g m e n ty kopal­ n e — zw łaszcza gdy dotyczą jed n eg o ty lk o osobnika, co nie je s t przecież ta k w y ją tk o w ą sp raw ą w paleo n tolo g ii człow ieka — są rzeczyw iście ta k typow e, że m ogą stanow ić podstaw ę do w y róż­ n ien ia o drębnej je d n o stk i sy ste m aty c zn e j. Z achodzące różnice m o­ gą być przecież różnicam i o in d y w id u aln y m c h a ra k te rz e lu b m ogą być cecham i w łaściw ym i określonej ra s y w obręb ie d an ej fo rm y w y s tę p u ją c y m i.31 Szczupłość m a te ria łu porów naw czego, o tw ie ra ­ jąc szerokie pole m ożliw ych spek u lacji, w y m aga więc dużej ostro ż­ ności w fo rm u ło w an iu ocen znalezionych fra g m en tó w kopalnych.

J e s t jeszcze je d e n m om ent, na k tó ry n ależy w ocenie fo rm ko­ paln y ch , stan o w iący ch m a te ria ln e ślad y p rocesu ho m inizacji, zw ró ­ P H O C E S H O M IN IZ A C J I 7 5

30 Por. P. L e n a r t o w i c z , art. cyt., 173.

(15)

76 k s . L U D W IK W C IÔ R K A

cić szczególną uw agę. P o d k re śla ł jego znaczenie T e ilh a rd de C h a r­ din. W paleo n to lo g ii człow ieka, o p iera ją c się na k oncepcji jego ew olucyjnego p o jaw ien ia się, od początk u p o szukiw ania fo rm ko­ p a ln y c h szły w k ie ru n k u od nalezienia h ip o tety czneg o „ogniw a po­ śre d n ie g o ” m iędzy św iatem zw ierzęcym a św iatem ludzkim . D u ­ bois przecież, p o d e jm u ją c głośne sw e p oszukiw ania, owo „ogniw o p o śre d n ie ” m iał p rze d e w szy stk im na uw adze. N ie neg ując, iż t a ­ kie „ogniw o” rzeczyw iście istniało, tru d n o je d n a k n a jego k o p alne pozostałości n a tra fić . N ie m ożna bow iem pom inąć fak tu , że w szel­ kie p rzy p isy w a n e m u cechy m orfologiczne, są cecham i e x post u sta lo n y m i na zasadzie pew nego h ip o te ty c z n ie opracow anego, ide­ alnego w zorca, k tó re m u m a te ria ł k o p aln y w in ien odpow iadać. D zieje stu przeszło la t poszu k iw ań dowodzą, że owo p ozo rn ie p ro ­ ste zad an ie je s t b ard ziej skom plikow ane, niż to początkow o mogło się w ydaw ać. T e ilh a rd de C hardin , m ają to na uw adze, pisał w 1949 rok u: „ trz e b a w reszcie spojrzeć p raw d zie w oczy, jeśli chcem y sobie oszczędzić zb ędnych w ysiłków i złud zeń w dziedzi­ nie paleontologii człow ieka. T rzeb a m ianow icie stw ierd zić, że w odn iesien iu do isto ty lu d zk iej, ja k i do każdej żyw ej istoty , pierw sze początki m uszą być z n a tu r y n ie u c h w y tn e dla b ezp ośred­ niego, n a w e t n ajogólniejszego p o zn a n ia ” . 32

P aleo nto log ia — ja k to słuszn ie p o d k reśla w p rzy p isie do sw oich w yw odów T e ilh a rd 33 — u jm u je g a tu n k i zaw sze w postaci g ru p o ­ w ej i to zaw sze w m om encie dość odległym od narodzin... W sku ­ te k ogrom nej odległości w czasie, p rzy ro d n icze sp o jrz e n ie na życie nie dociera do zbiorow isk w cześniej niż „ p o p u la c ja ” .

Je śli ta k jest, jeśli p aleontologia m oże d o trzeć ty lk o do d osta­ tecznie licznej populacji, a nie je s t w sta n ie znaleźć isto ty sta n o ­ w iącej owo „ogniw o p o śre d n ie ” stan o w iące p u n k t zero w y ew olucji człow ieka, o k reśle n ie ty m m ian em jak ic h szczątków k o p aln y ch isto ty człekopodobnej je s t raczej w y n ik iem sp e k u la c ji niż w y n i­ kiem a n a lizy o p a rte j na b ezsp o rn y ch dan ych , k tó ry c h u jęcie je s t po p ro stu niem ożliw e z p rzy czy n m etodycznych.

Nie w y n ik a stąd jak a ś d ew alu acja b ad ań w zak resie p aleon to­ logii człow ieka. Na sw e konto zapisała ona w iele w sp an iały ch osią­ gnięć. R zuciła też w iele św ia tła na zaw iłe m e a n d ry ew olucji ga­ tu n k u hom o, um ożliw iając bezsp rzeczn ie głębsze poznan ie czło­ w ieka i zro zum ienie jego m iejsca w św iecie.

32 P. T e i l h a r d d e C h a r d i n , La place de l’Homm e dans la Nature, w: Oeuvres, t. VIII, Paris 1965, 93, cyt. w ed łu g tłum. polsk. P. T e i l h a r d d e C h a r d i n , Ś rodowisko Boże — Człowiek, przekład Wanda S u k i e n - n i с к a, Janina i Grzegorz F e d o r o w s c y , W arszawa 1964, 209.

33 P. T e i l h a r d d e C h a r d i n , dz. cyt., 95, przyp. 1, por. tłum. pol­ skie 210, przyp. 1.

(16)

P R O C E S H O M IN IZ A C J I 77

P A L E O N TO L O G IC A L A SP E C T S OF H O M IN IZ A T IO N

The trials of hom inization process restoration, since the first discoveries of D u b o i s , w ere based on the conviction, that its starting point had to be a form, from the point of v ie w of anatom ical structure and actualized m orphological characters, m issing betw een anthropoidal monkeys and contem porary man. To m aterial traces of activity, accom panying the found osseous fragm ents, less attention w as paid.

H ow ever, just L e a k e y ’ s discoveries proved the im portance of that very factor in proper interpretation of osseous m aterial of fo ssil form s. It has been but generally agreed in m an’s paleontology, that m aterial traces of conscious labor are the decisive argum ent in accepting the found osseous fragm ents as relics of fossil man.

N evertheless, even the convergence of m orphological characters of os­ seous finds w ith the, sim ultaneously discovered m aterial culture traces, do not allow to accept any fossil form as „m issing lin k ”. But, for science, w hich out of its nature, is the general cognitive apprehension, particular fossil forms, representing ■— how ever from m orphological point of v ie w — the w hole, are being interpreted as representatives of the species. The „m issing lin k ”, however, is being comprehended as the form represented by one, or at most by a few individuals. H ence — as suggests Pierre T e i l h a r d d e C h a r d i n — there exists for paleontology an essential, theoretical difficulty in coming to the m entioned „m issing lin k ”.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Do kreowania środowiska wysokiej produktywności, które autorzy artykułu utożsamiają ze środowiskiem pozytywnie oddziałującym na konkurencyjność firm przyczyniają

(c) Liczba całkowita jest podzielna przez 3 wtedy i tylko wtedy, gdy suma cyfr tej liczby jest po- dzielna przez 3.. (d) Jeżeli liczba całkowita jest podzielna przez 9, to

Find the area of the smaller section of land ABC, given the additional information shown below... A recreation park has

If Player II has not fired before, fire at ihai+ch ε and play optimally the resulting duel.. Strategy of

0 T n (s)f ds even when the semigroups them- selves do not converge, as described in Theorem 3 below—see [38], p. 29.) The reason is that, as will become clear from the proof

When the standard deviation of mutation is increased, two fixed points disappear and only one fixed point, placed near the global optimum, remains.. The symmetry in the fitness

Back in Israel, she sent the Center a photo album of her cousin, Henio, who was murdered in Maidanek in 1942, with supplementary information about her family, which

In this note we are going to consider a queueing system which con ­ sists of n serves heaving a bounded number — m of waiting places, and also a system with an