Ludwík Wciórka
Proces hominizacji w świetle danych
paleontologii
Collectanea Theologica 51/3, 63-77
Collectanea Theologica 51(1981) fasc. III
ks. LUDWIK WCIÖRKA, POZNAŃ
PROCES HOMINIZACJI
W ŚWIETLE DANYCH PALEONTOLOGII
O dkrycie p ierw szy ch k o p aln y ch szczątków fo rm pralu d zk ich , tra k to w a n y c h jak o m a te ria ł dow odow y ew olucyjnego pochodzenia człow ieka sięga końca X IX w ieku i w iąże się z n azw iskiem h o len derskiego uczonego E ugène D u b o i s (1858— 1940). Z afascyn o w any p racą D arw in a O pochodzeniu człow ieka, a w jeszcze w iększym sto p n iu ideą E rn e sta H aeckla, dotyczącą h ip o tetyczn eg o „ogniw a pośrednieg o ” m iędzy św iatem zw ierzęcym a św ia te m lu dzkim , D u bois zdecydow ał się poświęcić poszukiw aniom ow ej fo rm y , k tó ra stanow ić m iała p u n k t w y jściow y p rocesu w iodącego do p ojaw ien ia się w spółczesnego człow ieka.
D ecyzji p rzezeń p o d jętej tow arzy szy ło zresztą przek o n an ie, że wie, p rz y n a jm n ie j w ogólnych zarysach, ja k ie cechy m orfologiczne owa p o śred nia fo rm a w in n a posiadać i gdzie je j n ależy szukać. W inna ona m ianow icie łączyć w sobie p ew n e cechy anato m iczn e ty powo p itek o id ealn e z cecham i c h a ra k te ry s ty c z n y m i dla człow ieka i pod w pływ em H aeckla n azw ał je m ian em P ith eca n th ro p u s. Są dząc zaś, iż m iejscem naro d zin człow ieka b y ła A zja południow o- -w schodnia przy jm o w ał, iż na ty c h te re n a c h szukać n a le ż y e w en tu a ln y c h szczątków k o stn ych isto ty p o śred n iej m iędzy zw ierzęciem a człow iekiem .
Pod w pływ em tej koncepcji D ubois zaciągnął się jak o lek a rz do K ró lew sk iej A rm ii H o lend ersk iej i w ra z z je j oddziałam i w y ląd o w ał w 1887 ro k u na S u m atrze. P ełniąc fu n k c je lek a rza w ojskow ego p row adził zarazem poszukiw ania w te re n ie . W 1891 ro k u w dolinie rzek i Solo niedaleko m iejscow ości T rin il na Ja w ie o d k ry ł kalo tę czaszkową. W ro k u n a stęp n y m , 1892, w odległości około 15 m etró w od m iejsca znalezienia szczątków k o stn y c h czaszki, Dubois n a tra fił na k o m p letn ą kość udow ą. Oba te znaleziska u zn ał za pozostałości p rzy n ależn e do tego sam ego osobnika, w y ra ź n ie zdradzającego, gdy idzie o cechy m orfologiczne — pom ieszanie cech p ite k ao id aln y ch i ludzkich. Nisko sklepiona czaszka w sk azu jąca na n iew ielk ą m asę m ózgu, silnie ro zw in ięte w a ły nadoczodołow e w sk azy w ały na podo bieństw o do m ałp człek o kształtn ych . W łaściw ości m orfologiczne od nalezionej kości udow ej zd aw ały się dowodzić, że chodzi o istotę,
k tó ra — podobnie ja k lu d zie ■— p o ru szała się w p ostaw ie w y p ro sto w anej. O d k ry te j fo rm ie n a d a ł też D ubois nazw ę P ith eca n th ro p u s
E rectu s i o głaszając w 1894 ro k u w y n ik i sw ych poszu kiw ań na J a
w ie ośw iadczył: „sądzę, że je s t to ogniwo łączące m ałp ę z człow ie kiem ” . 1
O dk rycie do ko nan e przez D ubois w yw ołało zrozum iałe z a in te resow anie, ale i n iem a ły scep tycy zm w k ręg ach uczonych. W zna cznym sto p n iu p rzy czy n ił się do tego sam E ugèn e D ubois, k tó ry zniechęcony scep tycyzm em uczonych, d o m ag ający ch się b ard ziej w y c z e rp u ją cy c h d an y ch d o tyczących sam ego znalezisk a i okolicz ności, w ja k ic h zostało dokonane, na trzy d zieści la t znalezione m a te ria ły zam k n ął w k asach p a n c ern y c h M uzeum T eylera. P o te m zaś, g dy je p o w tó rn ie u d o stęp n ił uczonym , n a g le począł głosić, iż rz e kom e szczątki P ite k a n tro p a są w g ru n cie rzeczy szczątk am i w ie l kiego gibbona. N iem niej w szakże o d k ry cie D uboisa stało się p rz e łom ow ym w b a d a n ia c h n a d an tro p og en ezą, a p o d jęte zupełn ie in d y w id u a ln ie w ysiłk i godne n iew ątpliw eg o uzn an ia. P od ich w ra ż e n iem zn a n y b r y ty js k i an tro p olo g G. E llio t S m ith pisał: „Z d arzy ła się rzecz zadziw iająca. D ubois znalazł w ykopalisko, k tó re ju ż b y ł p oprzednio stw o rz y ł w sw ej n au k o w ej w y o b ra ź n i” . 2
Z m etodologicznego p u n k tu w id zen ia m ożna b y pow iedzieć, że od k ry cie D uboisa n ie było aż ta k dziw ne. O dpow iada bo w iem za sadniczo sposobow i postęp o w an ia w łaściw em u p rzy ro d o zn aw stw u , a p o leg ającem u n a tw o rz e n iu h ip o tez i o b se rw ac y jn e m u ich w e ry fiko w aniu . Może w p raw d zie n iezam ierzen ie i n iez u p e łn ie św iado m ie D ubois do tego sposobu p ostępow ania dostosow ał je d n a k sw oje poszukiw ania.
Odkrycie pierw szych szczątków Neandertalczyka
O d k ry cie szczątków k o stn y c h isto ty n azw an ej P ith eca n th ro p u s
E rectu s, z chronologicznego p u n k tu w idzenia, n ie było w szakże
p ierw szy m ze znalezisk k o p aln y ch fo rm p rze d lu d zk ic h względnie, pralu d zk ich . Ju ż bow iem w 1848 ro k u ro b o tn icy p row adzący p rac e fo rty fik a c y jn e w G ib ra lta rz e n a tra fili w śró d sk ał n a bardzo s ta rą — ja k sądzili — czaszkę człow ieka. Ich o d k ry cie n ie zostało w ow ym czasie n ależy cie ocenione.
In n a ju ż b y ła h isto ria o d k ry ty c h w 1856 ro k u w je d n e j z jask iń n e a n d e rta lsk ic h koło D üsseld o rfu szczątków k o stn y c h człow ieka. Z abezpieczone przez J. C. F u h lro tta , a później — około 1900 ro k u —■ p rze b a d a n e p rzez Schw albego szczątki te s ta ły się p rzedm io
-£ 4 k s · L U D W I K W C IÓ R K A
3 Cyt. za Ruth M o o r e , S kam ien iałym i śladam i człowieka, tłum. Marian J u r e c k i , W arszawa 1966, 309.
te m ożyw ionych d y sk u sji i sporów . F u h lro tt po pobieżny m zapo zn a n iu się z n im i u znał, że są to szczątki człow ieka kopalnego i przek azał je an ato m o w i z u n iw e rs y te tu w Bonn, S ch aff ha usenow i, k tó ry podzielił stan o w isk o F u h lro tta . K in g zaś dla o kreślenia ow ych szczątków w prow adził nazw ę H om o N ea n d erta len sis — człow iek n e a n d e rta lsk i. N ie w szyscy je d n a k p odzielali to zdanie. Z n a n y b e r liń sk i an a to m i antropolog, R u d o lf V irchov uw ażał, iż znalezisko n e a n d e rta ls k ie nie je s t pozostałością człow ieka kopalnego, lecz po chodzi od w spółczesnego osobnika um ysłow o upośledzonego, n a co m ia ły b y w skazyw ać „p ato lo g iczne” cechy c z a s z k i.3 W polem icz ny ch sp orach w okół tego zag ad n ien ia p o jaw ił się n a w e t głos, iż kości n e a n d e rta lsk ie to po p ro stu kości „m ongolskiego” kozaka, k tó ry zginął w 1814 rok u , w o k resie kończących się w o jen n a p o leońskich. 4 D opiero Schw albe o p ierając się z re sz tą na w y n ik ach b a d ań innych, zn an y ch ju ż w ow ym czasie znalezisk dow iódł, iż chodzi o szczątki k o stn e człow ieka epoki lodow cow ej, b ard ziej p r y m ityw n eg o od w szy stk ich w spółcześnie sp o ty k a n y c h odm ian hom o
sapiens, różniącego się je d n a k od p ry m ity w n ie jsz y c h fo rm P ith e canthropus. 5
Źródła niedokładności interpretacyjnych pierw szych odkryć
J u ż te p ierw sze o d k ry cia z z a k re su p aleontologii człow ieka u ja w niły, że szu k an ie w k o p a ln y c h szczątk ach isto t człekopodobnych m a te ria łu dow odow ego p o tw ierd zająceg o ew olu cję człow ieka nie je s t sp raw ą p ro stą. B ra k było d o stateczn ie pogłębionych stud iów z z a k re su s tra ty g ra fii pokładów geologicznych, k s z ta łtu ją c y c h się — ja k dziś to ju ż w iem y — o d m ien nie w ró żn y ch regio n ach k u li ziem skiej. N ie u w zględ n ian o też d o stateczn ie czy nn ikó w geologicz n y ch w oznaczeniu m iejsca ow ych p ierw szy ch znalezisk. U w agę p rz y k u w a ły raczej cechy m orfologiczne o d k ry w a n y c h szczątków kostnych, n ie zw racano n a to m ia st u w ag i na e w e n tu aln e , to w a rz y szące znaleziskom , w y tw o ry pochodzące od isto t, k tó ry c h szczątki odnajdow ano.
W ok resie przeszło s tu la t dzielący ch n as od ty c h pierw szy ch odkryć k o p aln y ch fo rm człow ieka w iele się zm ieniło. Liczne zn a leziska z te re n ó w E uropy, a p rze d e w szy stk im A zji i A fry k i u ja w n iły w ielk ie zróżnicow anie fo rm p ralu d z k ic h zm uszając do cią głego do skonalenia m eto d stoso w an y ch w ich b a d a n iu i in te r p re tacji. W zbogaciły p rzez to naszą w iedzę o k o p aln y ch przodk ach
P R O C E S H O M IN IZ A C J I
3 Por. Jan J e l i n e k , W ielk i atlas prahistorii człowieka, W arszawa 1977, 88 n.
4 Por. Stan isław S k o w r o n , Ewolucjonizm, W arszawa 1963, 278. 5 Edward L o t h , C złow iek przeszłości, W arszawa * 1953, 151 n.
człow ieka, a um ożliw iając, u sta le n ie kolejn o ści w y stęp o w an ia po szczególnych form , pozw oliły, h ip o te ty c z n ie p rz y n a jm n ie j, odtw o rzyć w ogólnych zary sach p rzeb ieg p rocesu h o m in iz a c ji.6
Przebieg ew olucyjnych przemian w św ietle danych paleontologii
Do n a jsta rsz y c h szczątek k o stn y c h p ierw szy ch bezpośrednich przodków człow ieka zalicza się fo rm ę zn aną ze znalezisk w In diach, K en ii i praw d o po d ob n ie C hinach, n a z w a n ą R am ap ithecu s.
Czas w y stęp o w an ia tej fo rm y w oparciu o m etodę argonow o- -potasow ą p rzy ję ło się określać na m niej w ięcej od 14 do 7 m ilio nów la t tem u , a więc n a okres dolnego pliocenu. Za u d erzającą cechę te j fo rm y m ożna uznać zaokrąglo n y k s z ta łt łu k u zębowego, w sk a z u ją c y — ja k się w y d aje — na to, że zęby nie słu ży ły tej istocie do ro zry w a n ia po k arm u , gdyż tę fu n k c ję p rz e ję ły ju ż ręce, co pozw ala dom yślać się, że R am a p ith ecu s ju ż się poruszał, a w każ dym raz ie m ógł się poruszać w postaw ie w y p ro s to w a n e j.7
Są to oczyw iście w nioski m ające c h a ra k te r sp ek u lacji, ale a n a liza m orfologiczna niew ielu zresztą fra g m en tó w k o stn y c h szczęk z daje się w skazyw ać w zdecy d o w an y sposób, że R a m a p ith ecu s m o że łączyć fo rm y plioceńskich d riop itek ów z późniejszym i, rów nież plioceńskim i i p lejsto ceń sk im i hom inidam i, i z tego ty tu łu u z n a n y zo stał za n a js ta rs z ą isto tę z a jm u ją c ą w p rocesie h o m in izacji w y raź n ie ok reślon e m iejsce.
B ard ziej złożoną, p rz y n a jm n ie j w początkow ej fazie b ad ań, fo r m ą okazał się A u stra lo p ith ecu s, o k tó ry m M y d larsk i jeszcze w la tac h pięćd ziesiąty ch e n tu z jasty c zn ie pisał: „ o sta tn ie b ad an ia doko n a n e przez D a rta i Broom a n a te re n ie A fry k i p rzy n io sły re w e la c y jn e od k rycia isto t o w y p ro sto w an ej p ostaw ie i w ie lu cechach typow o lu d zk ich m im o zasadniczo m ałpiego w yglądu... Te w łaśn ie istoty, u ję te z sy stem aty czn eg o p u n k tu w idzenia w podrodzinę
A u stra lo p ith ecin a e, o dpow iadają w szystkim naszy m te o re ty c z n y m
założeniom jak o fo rm y w yjściow e isto t lu d zk ich ”. B
Szczegółowe b a d a n ia p row adzone zw łaszcza p rzez B room a i R o binsona do prow adziły do od k ry cia szereg u fo rm m ięd zy sobą pod w zględem m orfologicznym dość zróżnicow anych: A u stra lo p ith e c u s
D artii, P lesian th ro pu s (n iem al człow iek), P aran throp us (obok czło
w iek), T ela n th ro pu s.
W 1959 ro k u m ałżeństw o L eak ey o w ie podobne szczątki k o stn e odnaleźli na tere n ie T an g an iki, w chodzącej obecnie w sk ład Z jed n o czonej R ep u b lik i T anzanii. R ep rezen to w an ą przez o d k ry te fra g
6 J. J e l i n e k , dz. cyt., lin .
7 Por. J. Z. Y o u n g , A n Introduction to the S tu d y of Man, London 1971; tłum. polskie: Zarys w i e d z y o człowieku, W arszawa 1978, i82.
8 Por. E. L o t h , C zło wie k przeszłości, dz. cyt., 113.
m en ty kostn e fo rm ę n azw ali Z in ja n th ro p u s Bosei. O d krycie ich zdaje się potw ierdzać, iż obszar w y stęp o w an ia isto t zaliczanych do kręg u a u stra lo p ite k ó w je s t szerszy niż początkow o przypuszczano. W każdym razie w y k racza poza g ran ice A fry k i P ołudn iow ej.
Ocena szczegółow a ty c h fo rm nie je s t — w b re w p oczątkow em u entuzjazm ow i — łatw a. W ciąż też stan o w i p rzed m io t sporów i d y skusji i to z w ielu powodów. P rz ed e w szy stk im w ątpliw ości budzi sam czas ich w ystępow ania. N a ogół p rz y jm u je się, iż ży ły od je d nego do czterech m ilionów la t tem u.
Nie b ra k je d n a k głosów p o d ających d a ta c ję tę w w ą tp liw o ś ć .9 Nie je s t w y jaśn io n a rów nież sp raw a w y stęp o w ania ty c h fo rm człe- kopodobnych przed e w szystkim w A fry ce P o łu d nio w ej. Ju ż D arw in sk łon ny b y ł uw ażać A frykę za kolebkę ludzkości, choć n ie rozpo rządzał żadn y m i pod ty m w zględem d an y m i paleontologicznym i. P rz ek o n a n ie sw e opierał jed y n ie na p o k rew ień stw ie człow ieka z gorylem i szym pansem , ży jący m dziś na k o n ty n en c ie a fry k a ń skim i praw dopodobnie pochodzącym i od w y m a rły c h istot, k tó re b y ły rów nież p ro to p lastam i człow ieka.
W późniejszym je d n a k czasie ■— ja k tego dow odzi p rzy k ła d D ubois — za kolebkę człow ieka poczęto pow szechnie uw ażać Azję. P o jaw ien ie się więc fo rm ta k bardzo podobnych pod w zględem cech m orfologicznych na sam y m p o łudniow ym cy p lu A fry k i m ożna b y in te rp re to w a ć jako zepchnięcie fo rm p ry m ity w n y c h przez b a r dziej ju ż ro zw in ięte isto ty na m arg in es jak o b y sw oistego „ k o tła ” , w k tó ry m dokonyw ały się p ro cesy h om inizacji. T akie u jęc ie kw e stii A ustralo p ith ecin a e pro w ad ziłob y je d n a k do w niosku, że w cza sie, w k tó ry m żyły fo rm y p o łu d n io w o afry k ań sk ie, na te re n a c h A zji w ystępo w ały ju ż bard ziej zaaw an so w an e w procesie h om inizacji istoty, k tó re zepchnęły, być m oże w k ilk u k o le jn y c h fazach, m n iej ro zw in iętych proto plastó w na te r e n y A fry k i. O dm ienność ty p ó w w obrębie fo rm A u stralo p ith ecin ae m o g ły b y i ty m się tłum aczyć. W szystko to są jed n a k sp ek u lacje nie p o p a rte żad n y m m a te ria łe m dowodow ym . W św ietle w spółczesnych o d k ryć w szystko raczej zdaje się przem aw iać za koncepcją, w ed łu g k tó re j proces oddzie lania się człow ieka od form zw ierzęcych dokonał się raczej na k o n tyn en cie a fr y k a ń s k im .10
Osobne, w ażn e dla w łaściw ej in te rp re ta c ji a u stra lo p ite k ó w za gadnienie, stan o w i spraw a ich u m iejętn o ści celow ego w y tw o rzen ia i posługiw ania się narzędziam i. D art, o d k ry w ca pierw szej z fo rm należących do k ręg u ty ch isto t, b ro n ił tezy, że b y ły one nie ty lk o do tego zdolne, ale p osługiw ały się św iadom ie zn ajd o w an y m i w przyrod zie p rzedm iotam i, k tó re p o d d aw ały celow ej obróbce za
P R O C E S H O M IN IZ A C J I g y
» Por. tamże, 117.
68 k s . L U D W I K W C IÔ R K A
leżn ie od p o trzeb. G łosił n a w e t hipotezę, że n ie k tó re p rz y n a jm n ie j ich ty p y p o siad ały u m ie ję tn o ść celow ego w y k o rz y sta n ia ognia. u T eza ta b u dziła je d n a k różnego ro d z a ju sprzeciw y. J e j przeciw n icy o dw oływ ali się p rze d e w szy stk im do d w u zasadniczych a rg u m e n tów . P ie rw sz y z nich o p ierał się na stosunkow o n iew ielk iej p o jem ności m ózgoczaszki, a co za ty m idzie .— n a n ied użej m asie m ózgu, w y k lu czającej p a ra le ln e do n iej uzd o lnien ia p sychiczne u m ożliw ia ją c e celow e w y tw a rz a n ie i posług iw an ie się narzęd ziam i. D rug i n a to m ia st a rg u m e n t odw oływ ał się do b ra k u n arzęd zi p rz y znalezi sk ach a u stra lo p ite k ó w . W y ją te k pod ty m w zględem stan o w ią m a te r ia ły o d k ry te w M ak ap an sg at w T ra n sw a alu , n a k tó re zresztą po w ołuje się D a rt, b ro n ią c w d o k ład n y i b ły sk o tliw y sposób „ p rze m y słu ” kości, zębów i ro g ó w ,12 oraz znaleziska archeologiczne n a rzęd zi k a m ie n n y ch w S w a rtra n s i S te rk fo n te in oraz K sabi-T ora nad jezio rem R udolfa.
O becnie nie k w e stio n u je się ju ż te j u m ie ję tn o ści u a u stra lo p i teków , ale istn ie je te n d e n c ja do p o m n iejszenia znaczenia tego fa k tu . C la rk n a p rz y k ła d su g e ru je , że ze w zględu na n isk i poziom in te lig e n c ji a u stra lo p ite k ó w , p o zo stający w zw iązku z w łaściw ą im n iew ielką m asą m ózgu, do ich n arzęd zi należy stosow ać inn e k r y te ria typologiczne niż te , w oparciu o k tó re opisyw ane b y w a ją n arzędzia pochodzące z czasów p ó ź n ie js z y c h .13
T en sam czynnik, m ianow icie stosunkow o nieduża w ielkość m ózgu, w a h a jąc a się w g ran ic ac h od 450— 700 cm 3, na k tó rą w sk a zu ją p o m ia ry od nalezionych czaszek a u s tra lo p ite k ó w ,14 je s t też pod staw ą do tra k to w a n ia ty c h isto t p rzez p aleontologów jak o ogni w a pośredniego m iędzy fo rm a m i zw ierzęcym i i ludzkim i.
T rzecim w p rocesie an tro p o g e n ez y ogniw em je s t fo rm a o k re śla n a jak o H om o E rectu s. Z alicza się do te j fo rm y k lasy czn e ju ż znaleziska k o stn e isto t o k reśla n y ch jak o P ith e c a n th ro p u s E rectu s
Dubois, S in a n th ro p u s, H om o H eidelb er g ensis czy H om o S te in th e i- m ensis. O dkrycia, zaliczane do tego k rę g u k o p a ln y c h isto t człow ie
czych, są liczne, pochodzą z ró żn y ch reg io nó w E uropy, A zji czy też A fry k i. Czas ich w ystęp o w an ia p rz y jm u je się na ok res od 1 m ilio n a do 500 000 la t tem u , n a o k res w geologii zn a n y jak o okres ś re d niego p lejsto cen u.
P rz y p o staw ie w y p ro sto w a n ej podobnie ja k a u stra lo p ite k i, n a le
-11 Por. R aym ond D a r t , Osteodonto keratic Culture of Australopithecus Prometheus, „Transvaal M useum ” M emoir nr 10, Pretoria 1957. Także: Piotr L e n a r t o w i c z SJ, O w c zesn y ch stadiach ew olu cji cz łowieka, w: Człow iek i św ia t, K raków 1972, 195.
12 Por. Raym ond D a r t i D ennis C r a i g , Na tropach brakującego ogni wa, W arszawa 1963.
18 Por. Background to Evolution in Africa, Chicago 1967 (m ateriały Sym pozjum Fundacji W eim er-G reen odbytego w 1965 roku).
żąee do tego k rę g u fo rm y, od ty c h o sta tn ic h ró żn ią się je d n a k prze c ię tn ie w iększą m asą m ó z g u 15 — w g ra n ic a c h 900— 1000 cm 3 — i w y ra ź n ą ju ż u m ie ję tn o ścią celow ego w y tw a rz a n ia narzędzi, p rz e de w szystk im k am ien n y ch . P o n ad to w y stę p u ją n iek ied y m iędzy nim i dość znaczne różnice m orfologiczne, ja k choćby m iędzy b u dow ą w a łu nadoczodołow ego u p ite k a n tro p a z Ja w y , u k tó reg o przechodzi on p ły n n ie w kość czołow ą i p ite k a n tro p a z C zou-kou- -tie n , u k tó reg o poza w ałem nadoczodołow ym z n a jd u je się w y ra ź n e w klęśnięcie oddzielające je od łu sk i kości c z a sz k o w e j.16
Ze w zględu je d n a k p rzed e w szy stk im n a w ielkość m asy m ózgo w ej oraz u m iejętn o ść w y tw a rz an ia n arzęd zi, jeszcze p ry m ity w n y c h fo rm y te ocenia się jako n a jb a rd z ie j p ie rw o tn e fo rm y p ralu dzk ie.
Do fo rm re p re z e n tu ją c y c h o statn ie ju ż ogniwo procesu h o m in i zacji, p o p rzed zający ch rozpow szechniony dziś i je d y n y ty p biolo giczny człow ieka, o k reśla n y m ia n e m H om o Sapiens, zaliczano jesz cze do n ied aw n a w spom nianego ju ż w yżej człow ieka n e a n d e rta l- skiego, któ rego szczątki k o stn e zn ajdo w an o w n a js ta rs z y c h p o k ła dach geologicznych obok szczątków k o stn y c h H om o Sapiens.
We w spółczesnej p aleontologii człow iek istn ieje n a to m ia st te n d en cja do w łączania H om o N ea n d erta lensis do k rę g u H om o Sapiens i tra k to w a n ia go jak o jego w y m a rłe j ju ż g a łę z i.17 P o d staw ą tak ie j oceny są nie ty lk o w łaściw e m u cechy m orfologiczne, łącznie z d u żą, zbliżoną do sp o ty k an y ch u w spółczesnych lud zi p rze c ię tn ą w ie l kością m asy m ózgu 18 — 1200 do 1600 cm 3 — lecz ró w nież ze w zględu n a sw oistą k u ltu rę m a te ria ln ą , k tó re j b y ł tw órcą, a k tó rą to k u ltu rę zw ykło się o k reślać m ia n e m k u ltu r y m u stie rsk ie j, n a zw anej ta k od m iejscow ości Le M oustier, w pobliżu k tó re j p ie rw sze je j śla d y odnaleziono.
W ielkość mózgu jako wskaźnik hom inizacji
P rz ed sta w io n e w yżej w sposób dość sc h em aty czn y stad ia roz w oju człow ieka są p rób ą zre k o n stru o w an ia tego p rocesu w o p a r ciu p rzede w szystk im o jed en pod staw o w y w sk aźnik m ianow icie o w ielkość m asy m ózgu m ierzo n ej w cm 3. O czyw iście je j u sta le n ie m oże być ty lk o pośred n ie, n a p o d staw ie obliczeń pojem ności — najczęściej żm udnie rek o n stru o w a n ej — m ózgoczaszki. C echy m o r fologiczne in n y ch kości i zachodzące m ięd zy nim i p ro p o rcje acz ko lw iek w ażne, tak ie j je d n a k ro li n ie o d g ry w ają. O d d aw n a bo P H O C E S H O M IN IZ A C J I g<)
15 E. L o t h, dz. cyt., 125. 1(1 E. L o t h , dz. cyt., 134. 17 Por. J. J e 1 i n e k, dz. cyt., 12.
18 E. L o t h , dz. cyt., 207—208. W edług tych danych człow iek neandertal- ski pod w zględem w ielkości mózgu m ieściłby się w granicach w łaściw ych człow iekow i w spółczesnem u (1200—2000 cm3).
70 k s . L U D W IK W C IÓ R K A
w iem postaw iono ju ż tezę, że specyficzne dla człow ieka czynności psychiczne są m ożliw e pod w a ru n k ie m p osiadania przez d an ą fo r m ę ok reślon ej m in im aln ej bezw zględnej w ielkości m ózgu. K e ith za tak ą w ielkość u zn ał 750 cm 3 m asy m ózgow ej i w ielkość ta m iała by stano w ić sw oisty, obrazow o m ówiąc, „R ub ik o n m ózgow y” . A le pod ty m w zględem n ie p a n u je jed n o m y śln o ść w śród antropologów z a jm u ją c y c h się p aleontologią człow ieka. A k cep tu jąc bow iem tezę K e ith a o w sp om n ian ym „R ubikonie m ózgow ym ” p o d ają dla jego oznaczenia różne w ielkości. W eidenreich za ta k ą w ielkość uw ażał pojem ność czaszki w ynoszącej co n a jm n ie j 700 cm 3, a więc m n ie j szą od po stu lo w an ej przez K eith a, V allois n a to m ia st m ów ił o po jem n ości w ynoszącej 800 cm 3, a więc w iększej niż to o k reślił K eith. «
N iezależnie je d n a k od ty c h różnic w spółzależność w ielkości m ózgu i sto p n ia in telig en cji, p rz y n a jm n ie j w o d niesien iu do czło w ieka nie p rze d staw ia się zu p ełnie jasno. Z w racał ju ż na to u w a gę D r y j s k i 20 ilu s tru ją c podnoszone p rzez siebie w ątp liw ości p rz y kład em człow ieka n ean d ertalsk ieg o , k tó ry — jego zdaniem — po w inien być b ard ziej in te lig e n tn y (p rzeciętna w ielkość m ózgu 1440 cm 3 (niż w spółczesny A u stra lijc zy k ) p rze c ię tn a w ielkość m óz gu 1340 cm 3, chodzi oczyw iście o tu b y lcó w a u stra lijsk ic h , a nie ludność napływ ow ą). P o n ad to — ja k dalej po d aje D r y j s k i 21 — n ie k tó re w spółcześnie żyjące lu d y o k u ltu rz e p ierw o tn e j, ja k E ski mosi, w y k a z u ją p rze c ię tn ie w iększą m asę m ózgu niż w spółcześni P olacy, R osjanie i in n e n a ro d y eu ro p ejsk ie. U Eskim osów bow iem w ynosi ona 1563 cm 3, u P olaków zaś —■ 1440 cm 3, a więc ty le co u N eand ertalczy k ó w .
P rzy to czo n e w yżej uw ag i D ryjskiego, k tó re zresztą niepokoją rów nież paleontologów z a jm u ją c y c h się w czesnym i fo rm a m i p rze d - i p ra lu d z k im i22, są isto tn e w e w spółczesnych in te rp re ta c ja c h u zdo lnień psych iczn ych w czesnych, głów nie ro d za ju a u s tra lo p ite ków, fo rm czło w iekow a t y c h . 23 U w idocznia się to w dość żyw ych te n d e n c ja c h do posługiw ania się h ipo tezą w y stęp o w an ia jak ich ś w iększych, gdy idzie o w ielkość m ózgu, isto t w ty c h m iejscach, w k tó ry c h obok szczątków A ustra lo p ith ecin a e znaleziono w y tw o rzone św iadom ie narzęd zia. A u stra lo p ite k i bow iem nie p rze k ro
19 Por. P. L e n a r t o w i c z , art. cyt., 186 i przyp. 47.
20 Albert D r y j s k i , Mózg i dusza, W arszawa 2 1948, 234. 21 Tamże, 235.
22 F. A. M e 11 e 1 e r, Cultural and Struc.tual Evolution of the Neuraul System , w: Culture and Evolution, N ev York 1962, 167; P. V. Tobias, Brain- -Size, G rey -M atte r and Race-Fact or Fiction, Am. J. Phys. Anthropol. 32 (1970) 3—26; R. L. H o l l o w a y , The Evolution of the Prim ate Brain: Some A spects of Q u an titative Relations, Brain Research 7(1968) 121— 172.
P H O C E S H O M IN IZ A C J I
71
czyw szy „R u b ik o n u m ózgow ego”, czyli m in im aln ej w łaściw ej czło w iekow i b ezw zględnej w ielkości m ózgu, n ie m ogą być, zgodnie z tezą K eith a, u z n a n e za tw ó rcó w ty c h narzęd zi. N ie p o zw alają na to odpow iadające w ielkości ich m asy m ózgow ej u zd o lnien ia p sy chiczne. N ieprzypadkow o więc Le G ros C la rk tezę K eith a, w p ra w dzie w sposób n iez b y t k o n sek w en tn y , ocenia jako zb yt a p rio ry cz n ą i m ało u d o k u m e n to w a n ą .24 A n a ti zaś w d y sk u sji z E m iliam im w ręcz pisze, że „n ajw y ższy czas, by porzucić legen dę o zw iązku in te lig e n c ji z p ojem nością czaszki” . 25
N ie n eg u jąc więc zachodzenia jak ich ś zw iązków m iędzy w iel kością m ózgu a stop n iem p sy chicznych uzdolnień, w yzn aczan ie ja k iejś o k reślonej g ran ic y n ie w y d aje się, ja k dotąd, sp raw ą d o sta tecznie u zasad n io n ą i szu k an ie w n iej k ry te riu m „człow ieczeń s tw a ” z tego w łaśn ie pow odu w m n ie jsz y m czy w iększym sto pn iu będzie n a stę p stw e m z g ó ry p rz y ję ty c h założeń.
W ytwory kultury jako wskaźnik hominizacji
Istn ie je w szakże w paleo an tro p o lo g ii w yw odzący się jeszcze z X IX w iek u pogląd, k tó ry , nie p o m n iejszając znaczenia b ad ań n ad budow ą an ato m iczn ą ciała i stu d ió w n a d w ielkością m ózgu, w ocenie ludzkiego c h a ra k te ru fo rm k o p aln y ch k ład zie n acisk na ślad y św iadom ie tw orzo n ej k u ltu ry . Z decy d ow an ym jego w y ra z i cielem n a g ru n cie p olskim b y ł w la ta c h trz y d z ie sty c h w sp om n ian y ju ż E d w ard L oth. „ K ry te riu m człow ieczeństw a — p isał on — s ta now i nie ta lub in n a cecha m orfologiczna, ale tego ro d za ju rozw ój psychiczny, k tó ry um ożliw ia w y tw a rz a n ie k u ltu ry . O strą i rz u
cającą się w oczy g ran icą m iędzy człow iekiem a zw ierzęciem s ta now i znajom ość u ży tk o w an ia ognia i zdolność w y tw a rz a n ia k u l tu ry , tj. św iadom a p raca lu d z k a .” 26
To oczyw iste — na pozór p rz y n a jm n ie j — stw ie rd z en ie o kazu je się je d n a k tru d n e w zastosow aniu do ocen y szczątków k o stn y c h podobnych do człow ieka istot, obok k tó ry c h nie znaleziono je d n a k żadny ch narzęd zi an i żadnych śladów św iadom ej p ra c y lu d zk iej. A b y ły przecież i ta k ie sy tu a c je, iż znajd o w ano pozostałości m a te ria ln e ta k ie j pracy , nie o dnajdow ano je d n a k obok n ich szczątków k o stn ych istot, k tó re m ożna by uznać za w y tw órców ow ych śla dów p ierw o tn ej w p raw dzie, ale w y ra ź n ie św iadom ej pracy.
Ilu s tra c ją ta k ic h w łaśn ie tru d n o śc i m ogą być pochodzące z la t p ięćdziesiąty ch i sześćdziesiątych, do k o n yw ane n a te re n ie A fry k i
24 L e G r o s C l a r k , Bones of Contention, w: Ideas of Human Evolu tion, Cambridge 1958, 358.
25 Por. P. L e n a r t o w i c z , art. cyt., 188.
26 Dz. cyt., 112 n; także: Jean P i v e t e a u , Traité de Paléontologie, t. 7, Paris 1957, 328.
72 Its. L U D W IK W C IO R K A
P ołudniow o-w schodniej odkrycia, w k tó ry c h w cześniej o d n a jd y w ane narzęd zia in sp iro w a ły poszu k iw ania szczątków kostnych. Od n a jd y w a n e zaś szczątki bez to w arzy szący ch im n arzędzi zm u szały do sp e k u la c ji na podstaw ie sam y ch ty lk o d a n y c h m orfologicznych.
Do tak ic h o d k ry ć zaliczyć n ależy se n sa c y jn e w sw oim czasie odkrycia d o k o ny w an e w w ąw ozie O lduvai, na te re n ie Tanzanii, w A fry ce W schodniej. Z w iązane są one z nazw iskiem Lovis S. B. L eakeya, k ustosza M uzeum im. C oryndona w N airobi, jego żony M ary, a później ró w n ież d w u ich synów . L e a k ey nie b y ł w p ra w dzie p ierw szy m uczonym , k tó ry n a w ąw óz O ld uvai zw rócił uw agę. D okonał bo w iem tego ju ż w 1911 ro k u n iem ieck i entom olog K a t- tw in k el, z resztą w sposób zupełn ie p rzy p ad ko w y . Pod jego w p ły w em jeszcze p rzed p ierw szą w o jn ą św iato w ą b ad an ia na ty m te ren ie p odjęła zorganizow ana w dość szyb k im tem p ie ek spedy cja k iero w an a przez H ansa R ecka, k tó ra niew iele dokonała, gdyż jej prace p rz e rw a ł w y b uch p ierw szej w o jn y św iato w ej. Po jej zakoń czeniu, dopiero w 1931 ro k u L e a k ey raz e m z R eckiem po d jął p ie r wszą w y p ra w ę do O lduvai, w y n ik iem k tó re j było stw ierd zen ie, że w ąw óz je s t szczególnie b o g a ty w sk am ie n ia łe szczątki k o stn e w ie lu g atu n k ó w zw ierząt, a tak ż e w liczne narzędzia k am ien n e. Do prow adziło to L eak ey a do stw ierd zen ia, że m u siał tu być k ied y ś człow iek, k tó ry b y ł tw ó rc ą o d k ry w a n y c h n arzędzi.
T ow arzyszących je d n a k o d k ry w a n y m narzędzio m k a m ie n n y c h szczątków k o stn y c h człow ieka długo n ie znajdow ano. P rzeło m o w ym pod ty m w zględem s ta ł się dzień 17 lipca 1959 r., k ie d y M ary L e a k ey znalazła w osypisku sk a ln y m na zboczu w ąw ozu fra g m e n t kości „p ra w ie n a pew no n ie zw ierzęcy ” . B yła to kość podniebie n ia i k o m p le t zębów. Z nalezisko to u z u p e łn iły odkry cia w ielu d ro b n iejszy ch szczątków k o stn y c h czaszki, z k tó ry c h udało się złożyć p ra w ie k o m p le tn ą — z w y ją tk ie m żu ch w y — czaszkę. D okonując tego o d k ry cia m ałżonkow ie L e a k ey nie p rz e rw a li p rac ziem nych, w tra k c ie k tó ry c h n a tra fili n a m iejsce n a zw an e „m ieszk aln y m pię tr e m ” w łaściciela o d k ry te j czaszki i zębów, a zarazem jego „ w a r s z ta tu p ra c y ” , w k tó ry m w y tw a rz a ł k a m ie n n e narzędzia. W ię kszość k a m ie n i do tego p o trz e b n y ch została do „m ieszkalnego pię t r a ” p rzy n ie sio n a z odległości 6 km , n ie k tó re n a w e t z odległości 30 km . W m iejscu ty m znaleziono ró w nież szczątki sk am ien iałe w ielu m ały ch zw ierząt: żab, jaszczurek, ry b , antylop. P o łam an e ich kości w skazyw ały, zd aniem L eakeyów , że ży jące i tw orzące w ty m m iejscu isto ty żyw iły się m ięsem u polow anych zw ierząt.
W szystkie te dane nie ty lk o św iad czy ły o budow ie m orfolo gicznej o d k ry te j isto ty , o je j u zd o ln ien iach psychicznych, ale po zw alały odtw orzyć w a ru n k i codziennego ich życia. Z nalezisko to okazało się więc n iezw yk le cenne. P rz ek o n a n ie bow iem , przez la ta całe żyw ione przez L eakeyów , że n a p o ty k a n e n arzędzia k a m ie n n e
są w y tw o ra m i isto ty lu d zk iej w zględnie p ra lu d z k ie j, zostało w ta k n ieoczekiw an y sposób zw ery fiko w an e.
L eak ey zn alezioną fo rm ę n azw ał m ia n e m Z in ja n th ro p u s Bosei i w łączył do p ro ste j linii rodow odow ej w iodącej do c z ło w ie k a .27 Nieco później n ato m iast, po d o ko n an iu b ard ziej d o k ład n y ch badań, n ad ał je j o k reśle n ie P a ranthropus Bosei, zaliczając ją do k rę g u a u stra lo p ite k ó w a fry k a ń sk ic h . J e j w iek oblicza się n a 1,7— 1,6 m i lionów l a t . 28
C echy m orfologiczne znalezionego przez L eakey ów osobnika, m im o tow arzyszącego m u całego — ja k to nazw ano — p rze m y słu oldow ańskiego, w skazują, iż nie b y ł to je d n a k w znaczeniu ścisłym w spółczesny hom o Sapiens, ja k w eu fo rii p ierw szem u o d k ry ciu to w arzyszącej sk ło n n y b ył sądzić sam L eak ey. G łow ę m iał raczej płaską, n iskie w ały nadoczodołow e, a objętość m ózgu — w e d łu g najw cześn iejszy ch pom iaró w — w g ran icach 400— 600 cm 3, a w ięc w g ran icach w yższych m ałp człek o k ształtn y ch . W skazyw ałoby to, że św iadom e, na sk alę „p rz e m y sło w ą ” pro w adzone w y tw a rz a n ie n arzędzi nie pozostaje w p ro ste j zależności od objętości m ózgu. W łączenie zaś o d k ry te j fo rm y Z in ja n th ro p u s do k ręg u a u stra lo p i tek ów w sk azu je na w ah an ia i dość — m im o zdaw ało by się ja sn o określonego k ry te riu m człow ieczeństw a — c h w ie jn e p o d staw y in te r p re ta c y jn e o d k ry te j form y. ____
N iem ałą w ty m rolę odegrało d o konane 2 listopad a 1960 ro k u przez J o n a th a n a L eak eya od kry cie w cześn iejszy ch niż Z in ja n th r o
pus szczątków k o stn y c h isto ty n a zw an ej P re -Z in ja n th ro p u s. Na to.
znalezisko sk ła d a ły się dw a fra g m e n ty kości ciem ieniow ej, ż u ch w a z zębam i oraz kości rę k i i stopy. Z naleziono je w w a rstw a c h geo logicznych niższych niż te, w k tó ry c h o d k ry to fo rm ę Z in ja n th r o
pus. M usiały więc należeć do isto ty od niego sta rsze j. Ju ż p ie rw
sze b ad an ia w y k a z a ły jed n ak , że chodzi tu o ty p, ze w zględu na cechy m orfologiczne sto ją c y bliżej człow ieka w spółczesnego, niż; sam Z in ja n th ro p u s, choć p o słu g u jący się b a rd z iej niż te n o sta tn i
p ry m ity w n y m i n arzędziam i. C oraz liczniej z up ły w em czasu od k ry w a n e szczątki k o stn e tej fo rm y (około 6 osobników ) um ożli w iały b a rd z iej w szech stro n n e jej poznanie. J. S. B. L e a k ey udo stę p n ił sw e o dk ry cie w ielu antropologom i oni to ■—■ P. V. Tobias, J. R. N apier, a tak że sam L e a k ey — po szczegółow ych b a d a n ia c h uznali fo rm ę P re -Z in ja n th ro p u s za n a jw cześn iejszą fo rm ę lud zk ą n a d ając jej nazw ę Hom o Habilis. W iek je j w y stęp ow ania o k re ślono na 1,9— 1,6 m ilionów lat.
P R O C E S H O M IN IZ A C J I 7 3
27 R. M o o r e , dz. cyt., 420.
28 J. J e l i n e k , dz.' cyt., 65. Ruth M o o r e , powołując się na zdanie L e a k e y a , jako w iek przypuszczalny w ystęp ow an ia tej form y podaje około· 600 000 lat.
74 k s . L U D W I K W C IÔ R K A
A je d n a k w opinii n ie k tó ry c h p rz y n a jm n ie j uczonych nie je s t to jeszcze n a js ta rs z a fo rm a ludzka. Z d a ją się na to w skazyw ać d an e dotyczące w ielkości m ózgu, ja k ie odnośnie n o w o o d k ry ty ch szczątków k o stn y c h czaszki h ip o te ty c z n ie m ożna u stalić. Chodzi tu o o d k ry te nad b rzeg am i jezio ra R udolfa, nied aleko m iejscow ości K oobi-F ora, szczątki czaszki znalezione przez R ic h a rd a L eakeya, k tó re j w iek ocenia się n a 2,5— 2,9 m ilionów la t.29 J e j pojem ność w ynosi około 800 cm 3, je s t więc w iększa od pojem ności znanych a u stra lo p ite k ó w , a tak że od fo rm y P re-Z in ja n th ro p u s z w ąw ozu O ldu- vai. Nie p rzypadkow o w ięc R ic h a rd L eakey, sy n odk ryw cy z in ja n - tro p a z 1959 roku, u zn ał je za n a js ta rs z ą form ę ludzką.
Inne, jeszcze b ardziej zastan aw iające o dk rycia pochodzą z K e nii z ro k u 1965. E ksp ed ycja U n iw e rsy te tu H arw ardzk ieg o , k ie ro w an a przez dr. B ry a n a P a tte rso n a , o d k ry ła n a d brzegiem jeziora R udolfa, n ied alek o m iejscow ości K anapoi, kość ram ien io w ą o w y raź n ie lu d zkich cechach, je j pochodzenie ocen iając n a około 4 m i lio n y lat. J e s t to o dkrycie p o zornie ty lk o fra g m e n ta ry c z n e i pozor nie odosobnione. Rychło bow iem okazało się, że szczątki k o stn e za liczan e do te j gru p y, co znalezisko z K anapoi, o d k ry to rów nież na sta n o w isk u S a n g ira n na Jaw ie, zn an y m ze znalezisk in n y ch ró w n ież fo rm p ralu d zk ich , m ianow icie z o d k ry cia fo rm P ith e c a n th ro
pus. W łaściw a je d n a k ocena ty c h znalezisk nie je s t prosta, ze
w zględu n a ich w iek, a tak ż e ze w zględu na b ra k odpow iedniego m a te ria łu porów naw czego pozw alającego n a o k reśle n ie n ie ty lk o e w e n tu a ln y c h u zdo ln ień p sy chicznych ty c h istot, ale ró w nież w a ru n k ó w ich b y to w an ia. A ntropologow ie są je d n a k sk ło n n i zasze regow ać je do k ręg u A u stralo pithecin a e.
Z K e n ii pochodzi znaleziony w 1987 ro k u przez ek spedy cję U n iw e rs y te tu H arw ard zk ieg o fra g m e n t p raw e j połow y żuchw y z zachow anym je d n y m zębem trzonow ym , u z n a n y n a p odstaw ie trz y le tn ic h b a d ań la b o ra to ry jn y c h za szczątek k o stn y człow ieka żyjącego pięć i pół m iliona la t tem u . O d k ry ty fra g m e n t pochodzi z ty c h sam y ch w a rstw gó ry L oth og ram , k tó re są m iejscem w y ją t kowo cen n y ch z antropologicznego p u n k tu w idzen ia znalezisk. W spom niany ju ż d r P a tte rso n o d k ry ty fra g m e n t p rzy p isu je istocie sp okrew n io nej z a u stra lo p ite k iem , choć od niego n iew ą tp liw ie sta rszy . W łaściw a ocena tego znaleziska — podobnie ja k o d k ry te j w 1965 ro k u , ró w n ież w K enii, kości łokciow ej — nie je s t je d n a k sprawrą łatw ą. B ra k kości długich, a tak ż e narzędzi, nie pozw ala określić an i try b u życia istoty , po k tó re j żuchw a zachow ała się, an i jej u zd o ln ień psychicznych. Z nalezione w ty m sam y m m iejscu, w k tó ry m o d k ry to żuchw ę, szczątki k o stn e słoni, p o zw alają p rz y
puszczać tylk o , iż sąsiadam i owej h ip o te ty c z n e j fo rm y p ralu d z k ie j b y ły te zw ierzęta. Czy je d n a k isto ta ta polow ała na nie, i w ja k i to m ogła czynić sposób, tego w y jaśn ić — p rz y n a jm n ie j na obec n y m e tap ie b ad ań — nie m ożna.
P ro b le m „ogniw a pośred n iego”
Te o sta tn ie odkrycia fo rm człow iekow atych w y d a ją się dość zn am ien n e dla w łaściw ej in te rp re ta c ji p rocesu ho m inizacji. P rz ed e w szystk im z d ają się w skazyw ać, że p ry m ity w n e fo rm y g a tu n k u
hom o są sta rsze niż to sądzono w czasach D uboisa, a n a w e t w ię
cej — że sta rsze znaleziska w y k a z u ją w ięcej cech podobnych do fo rm y hom o sapiens niż o d k ry te szczątki k o stn e fo rm od n ich póź n iejszych . Z d ają się tego dowodzić n ie ty lk o cechy m orfologiczne ty c h fra g m en tó w k o stn y ch , ale rów nież zn ajd o w an e z n im i n ie k ied y w y raźn e śla d y św iadom ej p ra c y lu d zk iej. W zw iązku z ty m podnosi się n iek ie d y b ardzo n ieśm iałe w ątp liw o ści co do słuszności m ilcząco p rz y ję te j zasady in te rp re to w a n ia o d k ry w a n y c h fra g m e n tów kostnych. G e n e raln ie uw aża się je zw y k le za szczątki r e p re z e n ta n ta ok reślo nej form y , pow ołując się n ajczęściej na o dm ien ność cech m o rfo lo g ic zn y c h .30 N ie b ierze się pod uw ag ę fak tu , że w obręb ie w spółcześnie w y stę p u ją c ej fo rm y hom o sapiens, a n a w e t w k rę g u ra s do tej fo rm y zaliczanych w y stę p u je duże zróżnico w an ie in d y w id u aln y c h cech m orfologicznych. T eo rety czn ie zaś is t n ie je niew ielk a m ożliw ość, że i o d k ry w an e m iędzy szczątkam i k o st ny m i isto t p ralu d z k ic h różnice są odznaką dużej zm ienności za chodzącej w obrębie fo rm y kom o, analogicznie do w spom nianej zm ienności w obrębie w spółczesnego hom o sapiens, a nie odm ien nością m iędzy ró żn y m i fo rm am i p ralu d zk im i. W tej sy tu a c ji n a suw a się więc od ra z u p y tan ie, na ile o d k ry te fra g m e n ty kopal n e — zw łaszcza gdy dotyczą jed n eg o ty lk o osobnika, co nie je s t przecież ta k w y ją tk o w ą sp raw ą w paleo n tolo g ii człow ieka — są rzeczyw iście ta k typow e, że m ogą stanow ić podstaw ę do w y róż n ien ia o drębnej je d n o stk i sy ste m aty c zn e j. Z achodzące różnice m o gą być przecież różnicam i o in d y w id u aln y m c h a ra k te rz e lu b m ogą być cecham i w łaściw ym i określonej ra s y w obręb ie d an ej fo rm y w y s tę p u ją c y m i.31 Szczupłość m a te ria łu porów naw czego, o tw ie ra jąc szerokie pole m ożliw ych spek u lacji, w y m aga więc dużej ostro ż ności w fo rm u ło w an iu ocen znalezionych fra g m en tó w kopalnych.
J e s t jeszcze je d e n m om ent, na k tó ry n ależy w ocenie fo rm ko paln y ch , stan o w iący ch m a te ria ln e ślad y p rocesu ho m inizacji, zw ró P H O C E S H O M IN IZ A C J I 7 5
30 Por. P. L e n a r t o w i c z , art. cyt., 173.
76 k s . L U D W IK W C IÔ R K A
cić szczególną uw agę. P o d k re śla ł jego znaczenie T e ilh a rd de C h a r din. W paleo n to lo g ii człow ieka, o p iera ją c się na k oncepcji jego ew olucyjnego p o jaw ien ia się, od początk u p o szukiw ania fo rm ko p a ln y c h szły w k ie ru n k u od nalezienia h ip o tety czneg o „ogniw a po śre d n ie g o ” m iędzy św iatem zw ierzęcym a św iatem ludzkim . D u bois przecież, p o d e jm u ją c głośne sw e p oszukiw ania, owo „ogniw o p o śre d n ie ” m iał p rze d e w szy stk im na uw adze. N ie neg ując, iż t a kie „ogniw o” rzeczyw iście istniało, tru d n o je d n a k n a jego k o p alne pozostałości n a tra fić . N ie m ożna bow iem pom inąć fak tu , że w szel kie p rzy p isy w a n e m u cechy m orfologiczne, są cecham i e x post u sta lo n y m i na zasadzie pew nego h ip o te ty c z n ie opracow anego, ide alnego w zorca, k tó re m u m a te ria ł k o p aln y w in ien odpow iadać. D zieje stu przeszło la t poszu k iw ań dowodzą, że owo p ozo rn ie p ro ste zad an ie je s t b ard ziej skom plikow ane, niż to początkow o mogło się w ydaw ać. T e ilh a rd de C hardin , m ają to na uw adze, pisał w 1949 rok u: „ trz e b a w reszcie spojrzeć p raw d zie w oczy, jeśli chcem y sobie oszczędzić zb ędnych w ysiłków i złud zeń w dziedzi nie paleontologii człow ieka. T rzeb a m ianow icie stw ierd zić, że w odn iesien iu do isto ty lu d zk iej, ja k i do każdej żyw ej istoty , pierw sze początki m uszą być z n a tu r y n ie u c h w y tn e dla b ezp ośred niego, n a w e t n ajogólniejszego p o zn a n ia ” . 32
P aleo nto log ia — ja k to słuszn ie p o d k reśla w p rzy p isie do sw oich w yw odów T e ilh a rd 33 — u jm u je g a tu n k i zaw sze w postaci g ru p o w ej i to zaw sze w m om encie dość odległym od narodzin... W sku te k ogrom nej odległości w czasie, p rzy ro d n icze sp o jrz e n ie na życie nie dociera do zbiorow isk w cześniej niż „ p o p u la c ja ” .
Je śli ta k jest, jeśli p aleontologia m oże d o trzeć ty lk o do d osta tecznie licznej populacji, a nie je s t w sta n ie znaleźć isto ty sta n o w iącej owo „ogniw o p o śre d n ie ” stan o w iące p u n k t zero w y ew olucji człow ieka, o k reśle n ie ty m m ian em jak ic h szczątków k o p aln y ch isto ty człekopodobnej je s t raczej w y n ik iem sp e k u la c ji niż w y n i kiem a n a lizy o p a rte j na b ezsp o rn y ch dan ych , k tó ry c h u jęcie je s t po p ro stu niem ożliw e z p rzy czy n m etodycznych.
Nie w y n ik a stąd jak a ś d ew alu acja b ad ań w zak resie p aleon to logii człow ieka. Na sw e konto zapisała ona w iele w sp an iały ch osią gnięć. R zuciła też w iele św ia tła na zaw iłe m e a n d ry ew olucji ga tu n k u hom o, um ożliw iając bezsp rzeczn ie głębsze poznan ie czło w ieka i zro zum ienie jego m iejsca w św iecie.
32 P. T e i l h a r d d e C h a r d i n , La place de l’Homm e dans la Nature, w: Oeuvres, t. VIII, Paris 1965, 93, cyt. w ed łu g tłum. polsk. P. T e i l h a r d d e C h a r d i n , Ś rodowisko Boże — Człowiek, przekład Wanda S u k i e n - n i с к a, Janina i Grzegorz F e d o r o w s c y , W arszawa 1964, 209.
33 P. T e i l h a r d d e C h a r d i n , dz. cyt., 95, przyp. 1, por. tłum. pol skie 210, przyp. 1.
P R O C E S H O M IN IZ A C J I 77
P A L E O N TO L O G IC A L A SP E C T S OF H O M IN IZ A T IO N
The trials of hom inization process restoration, since the first discoveries of D u b o i s , w ere based on the conviction, that its starting point had to be a form, from the point of v ie w of anatom ical structure and actualized m orphological characters, m issing betw een anthropoidal monkeys and contem porary man. To m aterial traces of activity, accom panying the found osseous fragm ents, less attention w as paid.
H ow ever, just L e a k e y ’ s discoveries proved the im portance of that very factor in proper interpretation of osseous m aterial of fo ssil form s. It has been but generally agreed in m an’s paleontology, that m aterial traces of conscious labor are the decisive argum ent in accepting the found osseous fragm ents as relics of fossil man.
N evertheless, even the convergence of m orphological characters of os seous finds w ith the, sim ultaneously discovered m aterial culture traces, do not allow to accept any fossil form as „m issing lin k ”. But, for science, w hich out of its nature, is the general cognitive apprehension, particular fossil forms, representing ■— how ever from m orphological point of v ie w — the w hole, are being interpreted as representatives of the species. The „m issing lin k ”, however, is being comprehended as the form represented by one, or at most by a few individuals. H ence — as suggests Pierre T e i l h a r d d e C h a r d i n — there exists for paleontology an essential, theoretical difficulty in coming to the m entioned „m issing lin k ”.