Ryszard Nycz
Możliwa historia literatury
Teksty Drugie : teoria literatury, krytyka, interpretacja nr 5 (125), 167-184
2010
O pinie
Ryszard NYCZ
Możliwa historia literatury
1
R ozpatryw anie problem ów h isto rii lite ra tu ry w kategoriach m odalnych m a już swoją h isto rię, w któ rą i te uwagi się w pisują, zwłaszcza zaś w n u rt rozw ażający jej m ożliw ość - i m ożliw ości (Janion 1973, W alas 1993, 2004, 2006, P erk in s 1992, K asztenna 1995, G um brecht 2008). W niniejszym tekście chodzi m i jednak nie o refutację dotychczasow ych rozpoznań, lecz przede w szystkim o robocze zaryso w anie topografii w ażniejszych jej problem ów, które, acz często o długow iecznym rodow odzie, n arosły i zintensyfikow ały się w o statn ich k ilk u n a stu latach, a w p o łą c z e n iu z p rz e m ia n a m i w in n y c h d z ia ła c h w spółczesnej w iedzy o lite ra tu rz e (w teo rii lite ra tu ry w szczególności), doprow adziły do tego, że h isto ria lite ra tu ry znalazła się - co od daw na się n ie zdarzyło - w ce n tru m zainteresow ań całej dyscy pliny.
C hciałbym n ajp ierw zwrócić uwagę na trzy cechy tej nowej sytuacji:
a) zakw estionow anie tradycyjnego m odelu ro zu m ien ia i upraw ian ia h isto rii literatury, k tóry m ożna nazwać narodow ym ;
b) zakw estionow anie now oczesnego, estetyczno-form alistycznego m odelu ro zu m ien ia i upraw ian ia h isto rii literatu ry , k tó ry m ożna nazwać autonom icz nym ;
c) zakw estionow anie klasycznej p ostaci naukow ego sta tu su h isto rii lite ra tu ry, k tó ry m ożna by nazw ać pozytyw isty czn o -stru k tu ralisty czn y m , w tym zwłaszcza filozoficzno-m etodologicznych założeń teo rii procesu historycz noliterackiego.
R ozw inięta w ersja re fera tu w ygłoszonego na konferencji „N a pograniczach
lite ra tu ry ” w K rakow ie 11 m arca 2010 roku.
16
16
8
R ozw ażenie konsekw encji tych kryzysów prow adzi do nieo d p artej - jak m i się w ydaje - hipotezy, że n ie m am y dziś efektyw nej, gotowej do u żytku teo rii procesu h istorycznoliterackiego (stosuję tu, nie bez w ahań, określenie Janusza S ław ińskie go), że trzeba ją budow ać od podstaw , co znaczy też „od d o łu ”: od em pirycznych b ad a ń h isto ry czn o literack ich konkretów w n iero zd zieln ie z n im i zw iązanych ko n tek stach (choćby jedne i drugie podlegały w ym ianie w to k u w ytw arzania, cy rk u lacji czy recepcji). O znacza to m .in., że te re n em najbardziej ak tu aln y ch (a może i kluczow ych dla przyszłości) b ad a ń teorety czn o literack ich staje się dziś - trochę nieoczekiw anie - w łaśnie h isto ria literatury. M ożna by pow iedzieć, że teoria lite ratury, po okresie czasowych sojuszy n ajp ierw z m etodologią, a po tem z in te rp re tacją i filozofią literatu ry , zaw róciła dziś niejako do swych historycznych podstaw , na których się już bezkrytycznie w esprzeć nie m oże, bo m u si je n ap rz ó d zbadać, określić, ustanow ić... N astęp n ie zaś chciałbym w skazać na inspiracje, jakie płyną ze strony
a) nowej p ro blem atyzacji b a d a ń h isto ry czn o literack ich (globalnych, św iato w ych czy porów naw czych), inspirow anej różnym i w aria n ta m i te o rii zależ ności i pokrew nych, rozp atru jący ch zjaw iska w kategoriach relacji c e n tru m - peryferie (dom inacji, oporu, em ancypacji);
b) kateg o rii pogranicza (i w yłaniających się z tej refleksji nowej dyscypliny: socjologii czy an tro p o lo g ii pogranicza) oraz p o d obnym celom służącym pojęć pokrew nych (w rod zaju „tra n sg ran ic za”).
2
.N arodow y m odel upraw ian ia h isto rii lite ra tu ry zaw dzięczam y rom antykom , zwłaszcza n iem ieckim , w szczególności zaś H erderow i, k tó ry pierw szy sform uło wał - do dziś wpływową - koncepcję k u ltu ry jako „k u li” czy „wyspy” (to jego u lu bione m etafory). Całość k ulturow a ta k pom yślana oparta była na trze ch jedno- ściach: j e d n e g o l u d u , j e d n e g o t e r y t o r i u m , j e d n e g o j ę z y k a . M iała ch a rak te r d o ś r o d k o w y , skoncentrow any na kultyw ow aniu w artości centralnych czy rdzennych, e k s k l u z y w n y , bo odgrodzony (nierzadko ksenofobicznie od w rócony) od obcych a teleo lo g iczn ie zw rócony k u p o sz u k iw an iu e s e n c j a l i - s t y c z n y c h w artości, legitym izujących niep rzerw an ą c i ą g ł o ś ć rozw oju k u l tury, narodow ego ducha czy tożsam ości etnicznej wspólnoty. Jej arty k u lacją był język, a uprzyw ilejow anym m e d iu m - lite ra tu ra jako szczególnie skuteczne n a rzędzie id entyfikacji, kształtow ania i zabezpieczania oraz pośw iadczania n a ro d o wej tożsam ości (w spraw ie krytyki tej koncepcji k u ltu ry - zob. W elsch 1998). Jak zauw ażono, procesy te intensyfikow ały się zw łaszcza w sytuacji doznanych klęsk, upokorzeń czy niepow odzeń (G um brecht 2008), nadając literatu rz e doniosły sta tu s uprzyw ilejow anego, skutecznego narzędzia u stanaw iania „w spólnoty w yobra żo n ej” (określenie A ndersona) oraz w yposażania jej w p ożąd an ą „tradycję w yna lezioną” (wedle form uły Hobsbaw m a) o często kom pensacyjnym czy „napraw czym ” charakterze. H isto ria lite ra tu ry kierująca się tym i historiozoficznym p rze słan k a
m i odznaczała się w yraźnym teleologicznym zorientow aniem , które legitym izo wało dobór danych, hom ogenizow ało to, co różnorodne, oraz hierarchizow ało zja w iska i procesy w im ię u m acn ian ia sym bolicznego im ag in ariu m , system u w arto ści czy oddziaływ ania wzorcowych postaw, ucieleśniających p ożądane cechy n a ro dowego ducha czy c h a ra k te ru (C uller 2007).
M im o różnych o p in ii uzasadniających czy b roniących tego m o d elu h isto rii li te ra tu ry n iepodobna zaprzeczyć, że owa narodow a h isto ria lite ra tu ry wyjątkowo kiepsko (od początku po dziś) rad ziła sobie ze zjaw iskam i (realnym i, częstym i, a naw et typow ym i), któ re podw ażały jedną (lub w szystkie) z tych jedności; tzn. gdy chodziło o lite ra tu rę p isa n ą w i n n y m j ę z y k u niż narodowy, pow stałą na i n n y m t e r y t o r i u m niż rd zen n e etnicznie (czy politycznie-państw ow o), u p ra w ianą przez członków i n n y c h g r u p e t n i c z n y c h niż narodow a w spólnota.
Jeśli do tych ograniczeń dodam y presję p rze m ian cyw ilizacyjno-technologicz- nych; silne uzależn ien ie fu n k cji i sta tu su h isto rii lite ra tu ry od tradycyjnego m o delu k u ltu ry literackiej (staw iającej w c e n tru m lite ra tu rę , jej twórców, k o m e n ta torów, czytelników ) oraz relatyw nie coraz słabsze zharm onizow anie jej z m ode lem k u ltu ry audiow izualnej, a tym b ardziej cy b e rk u ltu ry w spółczesnej; jeśli także uw zględnim y p rze m ian y w samej k oncepcji pojm ow ania tożsam ości jed n o stk o wej i wspólnotow ej (silniej dziś akcentującej rolę czynników spo łeczn o -k u ltu ro w ych niż etniczno-rasow ych) i w reszcie coraz b ardziej p ro b lem atyczny c h a rak te r jej „narodow otw órczej” fu n k cji (jeśli w ypełnianej, to zapew ne efektyw niej przez in n e m edia czy in n e instytucje) - to w ypada uznać, że ta tradycyjna form uła u p ra w iania h isto rii lite ra tu ry p rzechodzi do przeszłości lu b przy n ajm n iej podlega p o w ażnej transform acji.
N arodow a h isto ria lite ra tu ry znalazła w X X w ieku alternatyw ę (choć nie rea l ną przeciw w agę) w m odelu estetyczno-form alistycznym . Jeśli ta pierw sza dość ela stycznie traktow ała literackość dzieł, w łączając sw obodnie w obszar swej n arrac ji p rak ty c zn ie w szystkie doniosłe w elita rn y m obiegu teksty, któ re okazyw ały się w artościow ym i i reprezentatyw nym i p rzy k ła d am i czy n o śn ik a m i narodow ej toż sam ości i kultury, to ta druga długo za p rzątn ięta była poszukiw aniem k ry teriu m literackości w łaśnie i system atycznym ekskludow aniem poza obszar swych z a in teresow ań w szystkiego, co n ie spełniało n iek ied y dość apodyktycznie form ułow a nych kryteriów . N iezależnie wszakże od k o n k retn y c h w yznaczników (fikcja, obra zowość, kunsztow ność retorycznej organizacji, autoteliczność) w spólnie po d ziela ną p rzesłan k ą była autonom ia świata tekstów literack ich , zaw ieszająca potrzebę uw zględniania kontekstow ych uw arunkow ań (psychologicznych, społecznych, h i storycznych, kulturow ych, politycznych, ekonom icznych). N ato m iast po d innym i w zględam i - w łaśnie językowym i, etnicznym i, te ry to ria ln y m i - była to często h i storia bardzo otw arta: porów naw cza h isto ria form literac k ich (artystycznych) p rze kraczała sw obodnie te ograniczenia, zarysow ując cyrkulację owych form w in te r nacjonalnej p rze strzen i literackiego świata oraz ich złożoną h ie ra rc h ic zn ą stru k tu rę, w której m odelow e w zorce i p oetyki podlegały m u ta cjo m czy tra n sfo rm a cjom w seriach stru k tu ra ln y c h przekształceń.
6
9
17
0
Być m oże dlatego w łaśnie oba m odele m ogły koegzystować obok siebie w łaści wie bez przeszkód, nie w chodząc sobie w drogę w swych opow ieściach. Tak więc m ieliśm y do czynienia, z jednej strony, z w ciąganiem w szystkiego w pochód i sa- m orozpoznaw anie się ducha narodow ego (w dziejach i literatu rz e); z drugiej zaś - z sam ourzeczyw istnianiem się tożsam ości lite ra tu ry i jej form w w ędrówce przez dzieje i k u ltu ry ... Oba m odele m ogły w spółistnieć, nie zauw ażając się naw et w za jem nie, n ap ę d za n e tym sam ym m ech an izm em rozwojowym. N ie jest bow iem wy kluczone, że odpow iada za to - to tylko h ipoteza - te n sam pozytyw istyczny z d u cha, a sform alizow any stru k tu ralisty c zn ie m odel „u k ład u izolow anego”, prow a dzący do w yjaśniania „bezkontekstow ego”, a operującego w kategoriach pow ierzch n ia - głębia. N iejasności czy n iespójności poziom u pow ierzchniow ego znajdow ały tu w ytłum aczenie czy rozw iązanie w w yniku uchw ycenia (rekonstrukcji, zd efin io w ania, ustanow ienia) nieprzejaw iającego się n igdy i nigdzie b ezpośrednio pozio m u głębokiego: n iezm ienników trw ałych wzorców, postaw i stru k tu r. Taka proce d u ra badaw czego postępow ania m arginalizow ała oczywiście rolę uw arunkow ań kontekstow ych, traktow anych jako przygodne zakłócenia, u tru d n ia jąc e dostęp do poszukiw anych „obiektyw nych”, niezm ien n y ch inw ariantów . N astęp u ją ca w spół cześnie reaktyw acja m yślenia kontekstow ego sprow adza n ato m iast n ie zm ien n ik i z poziom u głębokiego najwyżej do ro li ogólnych p referen c ji, któ re p rzy b ie ra ją określony k ształt za spraw ą k o nkretnego k o n te k stu (Zarycki 2009). Ten styl m y ślenia zachęca dziś m .in. do analizy zjaw isk w holistycznej, „jed n o ”- czy raczej „w spólnowym iarowej” perspektyw ie jako procesów sprawczych, interakcyjnych czy dialogow ych działań, zachodzących w dyskursyw nym un iw ersu m k u ltu ry (Bielec ki 2010).
P odsum ow ując konsekw encje obu operacji krytycznych stym ulow anych przez k u lturow o-antropologiczny zw rot w hum anistyce: procesow i desu b stan cjalizacji narodow ego ducha w m odelu narodow ym (czyli u zn an ia su b stan cji narodow ej za k o n stru k t ideow o-dyskursyw ny) odpow iada w m odelu autonom icznym d esubstan- cjalizacja literackości lite ra tu ry (jako historycznej in sty tu cji o zm iennych a try b u tach, pozbaw ionej upraw nionych roszczeń do autonom ii) oraz kryzys w yjaśniania h istory czn o -k u ltu ro w ej g m atw an in y zjaw isk w k ateg o riac h ukrytego po rząd k u , prow adzący do poszukiw ań m eto d opisu cech zjaw isk (lokalnych i p onadlokal- nych) przede w szystkim w w ielowym iarow ych k o n tek stach cyw ilizacji i kultury.
3
.Jest jeszcze jeden zespół czynników , których konsekw encje są w ażne dla opisy w anej sytuacji. To kryzys tradycyjnego m o d elu p o zn a n ia historycznego. C oraz więcej zw olenników przysparza sobie dziś pogląd, w edle którego nie m am y b ezpo średniego d ostępu do przeszłości (tu: h istorycznoliterackiej i histo ry czn o k u ltu ro - w ej), a procesy recepcji nie tyle ją p rzesłan iają, ile stają się jej n o śn ik a m i i n o si cielam i: dzieła w n ic h w łaśnie funk cjo n u ją, k sz tałtu ją i rozw ijają swe znaczenia. U przyw ilejow ana pozycja historycznoliterackiego „obserw atora”, obserw atora d ru
giego sto p n ia, zaw ieszonego na m e tap o z io m ie, spoglądającego z jakiegoś „ze w n ątrz” na zam knięty, skończony przebieg zdarzeń, jest u zu rp a cją lub pobożnym życzeniem . N asz p u n k t w idzenia jest ta k sam o usytuowany, jak naszego p rze d m iotu, ta k sam o w ew nętrzny i aspektow y czy sperspektyw izow any (przedsądam i, w iedzą, położeniem ) oraz p o d atn y na dyskusję i zm ianę, a naw et zakw estionow a nie. W reszcie dwa podstaw owe m odele dyskursyw nego opracow ania w yników b a dania (Perkins 1992) są nie tylko wysoce niedoskonałe, ale z konieczności w pew nej m ierze d eform ują swój przedm iot. M odel n arracy jn y już choćby poprzez swą stru k tu ra ln ą specyfikę narzuca przebiegow i zdarzeń teleologiczny porządek, n a stępstw o zjaw isk przekształca w konsekutyw ny ciąg przyczynow o-skutkow y, eli m in u je to, co zbyt w ielowym iarowe, rów noczesne, epizodyczne bądź n iedające się włączyć w „fabułę” opow iadanej historii. M odel słow nikow o-encyklopedyczny zaś, z jednej strony zubaża zjaw iska - pozbaw iając je w ięzi z in n y m i zjaw iskam i (ato- m izuje), osadzenia w procesie dziejow ym (dehistoryzuje) i sytuacyjnego uw aru n kow ania (izoluje od k ontekstu) - z drugiej n ato m ia st wyposaża w n ad m iern e (a n ierzadko dysfunkcjonalne) porcje encyklopedycznych in form acji (co do p ro p o zycji now ych rozw iązań w tym w zględzie zob. H ollier 1989, W ellerby 2004).
Z akw estionow anie p rze k o n ań o naukow ej obiektyw ności orzeczeń historycz n o literack ich ro d zi p y tan ie o sta tu s poznaw czy w yników b ad an ia. Posłużę się ar g u m e n tac ją F ra n k a A n k ersm ita, klarow nie id e n ty fik u jąc ą zasadniczy pro b lem (A nkersm it 2004). Badacz ten, rozw ażając przykładow o h istoriograficzne opraco w ania na tem at ren esan su oraz ośw iecenia, dochodzi do w niosku, iż pod w zglę dem swych w artości poznaw czych staw iają nas one ostatecznie p rze d m ocną alter natyw ą, zm uszając do w yboru m iędzy em piryzm em (czy - jak w olałbym pow ie dzieć - naiw nym realizm em ) a konstruktyw izm em . M ożna bow iem dowodzić albo tego, że prace te są rep rez en ta cją w iarygodnej w iedzy o historycznej rzeczyw isto ści, uzyskanej na podstaw ie em pirycznych b ad a ń danego fra g m en tu przeszłości, albo tego, że są one „rozbudow anym i d efin icja m i” (czy propozycjam i definicji) ren esan su i oświecenia. W arian t pierw szy zdaje się zakładać, że praw da m oże być tylko jedna (choćby długo przyszło do niej dochodzić), w arian t d ru g i - że tak ich d efinicyjnych obrazów danej epoki m oże być wiele, jak w iele jest praw d pojęcio w ych w pisanych w p rogram y i koncepcje badaw cze poszczególnych historyków . W yjm uję te n w niosek z szerszych rozw ażań A nkersm ita, b y przenieść go na teren h isto rii lite ra tu ry i zauw ażyć, że tego ro d zaju m yślenie - w kategoriach skrajnych opozycji - pozwala raczej om inąć kluczow y p ro b lem zw iązany z n a tu rą historycz nego p oznania, niż zbliżyć się do jego rozw iązania.
Jako „swój” przykład, na te re n ie którego stosunkow o pew nie się czuję, w ybie ram dzieje lite ra tu ry p rzełom u X IX i początku XX w ieku. D obrze znane są roz m aite konceptualizacje lite ra tu ry tego okresu jako: n eorom antyzm u, m o d ern izm u (w tradycyjnym i „zm odernizow anym ” znaczeniu), M łodej Polski, dekadentyzm u, secesji, lite ra tu ry p rze d rew olucją 1905 ro k u i po tej dacie. N ie jest to z pew nością lista zam knięta. Czy tru d n o sobie w yobrazić ujęcie tego okresu jako epoki „póź nego” (czy nowoczesnego) pozytyw izm u (uw zględniającego nie tylko p rzy p a d ają
17
1
17
2
ce na te n czas najw iększe dzieła polskich pozytywistów, ale i kolejne m u tacje re- alistyczno-naturalistycznych nurtów , em piriokrytycyzm i n arastające n iep rzerw a n ie kolejne w ersje m yśli i m etody pozytywistycznej w hum anistyce, w iedzy o k u l tu rze i społeczeństw ie)? Albo w genderow ej perspektyw ie, koncentrującej się na stopniow ym rozszczelnianiu m ęskich atrybutów roli pisarza i stereotypow ej dy cho to m ii m ęskich - żeńskich cech postaci przez n ie-„m ęskocentryczne” p o d m io ty - mówić (na przykład!) o w czesnom odernistycznym em ancypacyjnym fem in i zm ie (widocznym m .in. w jakościowo istotnym udziale kobiet, w p rzem ianach w raż liw ości i problem atyk)? Jest też do pom yślenia h isto ria lite ra tu ry tego czasu in sp i row ana k ateg o riam i k ry ty k i p o stk o lo n ialn ej, tzn. skoncentrow ana na relacjach władzy, dom inacji, podporządkow ania, ryw alizacji m iędzy u niw ersam i sym bolicz- n o-kulturow ym i i w zorcam i tożsam ościow ym i, w której polska lite ra tu ra i polscy pisarze byliby ro zpatryw ani w obu podstaw owych rolach, tzn. dom inującej i zdo m inow anej (przy czym naw et w ybitni, otoczeni sw oistym k u lte m pisarze na tę p ro b lem aty k ę nie są im m u n izo w a n i - zob. kw estie g en d erow o-postkolonialne, chociaż bez uw zględniania ap aratu teoretycznego, analizow ane przez Tazbira w stu d iu m o S ienkiew iczu - T azbir 2008).
N a tym n ie koniec. Z u p ełn ie in n y obraz w yłonić by się m usiał, gdybyśm y sp ró bow ali uchw ycić cechy lite ra tu ry tego czasu w żywiole w ielojęzyczności, w ielokul- turow ości oraz etnicznych wyborów i przynależności (udział członków innych grup etnicznych i narodow ości w polskiej k u ltu rze i Polaków w innych literatu ra ch i k u l tu rac h ). R ealne dylem aty dotyczące w yboru języka tw órczości były, jak w iadom o, ud ziałem m .in. (pełna lista m usiałaby być bardzo długa): z jednej strony Rolicza- L ied era, Przybyszew skiego, B erenta, K ętrzyńskiego, Irzykow skiego, L eśm iana, R ittn e ra , P arnickiego, w ielu pisarzy w ywodzących się ze środow isk żydow skich, polsko-żydow skich czy też „jid y sz lan d u ”, z drugiej zaś C onrada-K orzeniow skie- go, S ingera, K rzyżanow skiego, w ielu pisa rz y działających na po g ran iczach czy w obrębie k u ltu r litew skiej, u k raiń sk iej czy białoruskiej. Jeszcze in n ą możliwość, by dać o sta tn i przykład, stw arza koncen tracja na procesach m odernizacyjno-cy- w ilizacyjnych, obejm ujących m .in. zjaw isko postępującej dyferencjacji obiegów literackich: w ysokoartystycznego (elitarnego) i po p u larn eg o (niedługo później - m asowego), któ re z czasem n ab ierają postaci członów opozycyjnych, by w kolej nej fazie stopniow o koegzystować i interferow ać z sobą.
N ie przyw ołuję oczyw iście tego przykładow ego jedynie w ykazu m ożliw ych w ieloperspektyw icznych ujęć danego fra g m en tu przeszłości po to, b y postulow ać konieczność opow iedzenia o w szystkim n araz i to w sposób w yczerpujący (bo to i niem ożliw e, i niep o trzeb n e), ale po to, by u p rzytom nić swego rod zaju wyzwanie, jakie ta k w ielowarstwowa rzeczyw istość staw ia m etodom i narzęd zio m pojęcio wym historyka lite ra tu ry oraz uczytelnić złożoność relacji m iędzy zjaw iskam i i po jęciam i. Zauw ażm y: każda z tych urzeczyw istnionych w opracow aniach bąd ź p o ten cjaln y ch k o n ce p tu a liz acji opiera się na odm iennej do m in an cie form acyjnej, tw orzy in n y k an o n (dzieł, autorów , kryteriów opisow ych i w artościujących), p ro w adzi do w yeksponow ania odm iennej listy problem ów i w efekcie odsłania czy
zarysowuje odm ienny porządek i sens literack ich zjawisk. Czy jednak m ożna o tych zjaw iskach i faktach pow iedzieć, że istnieją gotowe, w p ełn i swego jakościowego uposażenia p rze d p rzy stą p ie n iem do ich pozn an ia, i trw ając u p rze d n io oraz n ie zależnie od sieci pojęć, oczekują tylko na arty k u lację czy odzw ierciedlenie? Czy też m am y do czynienia jedynie ze skonstruow anym i w dan y m zespole p ojęcio wym dyskursyw nym i artefak tam i i pojęciow ym i praw d am i definiow anych w n ich znaczeń? W ydaje się, że naiw ny realizm nie rad z i sobie z w ielow ym iarow ością i he- terogenią zjaw isk, a w konsekw encji także z w ielorakością obrazów rzeczyw isto ści, w yprow adzanych z ta k różnych perspektyw - k onstruktyw izm zaś znosi nas na pozycje L eibnizow skich m onad, któ re n igdy n ie m ogą być pew ne, czy oglądają to sam o m iasto z różnych stron, czy za każdym razem i n n e .
W każdym razie te n dualistyczny styl m yślenia raczej nas odciąga od, niż przy bliża do spraw y kluczow ej, któ rą jest w m oim p rze k o n an iu zdecydow anie niedo- szacowany (co do swych epistem icznych konsekw encji), p raktyczny albo, inaczej m ów iąc, dośw iadczeniow y w ym iar poznaw ania przeszłej rzeczyw istości. Pojęcia bow iem nie są an i n eu tra ln y m i no śn ik am i (przezroczystym i szybam i) jedynie b ie r nie uobecniającym i w p ełn i określone historyczne konkrety, an i też szczelnym i (i nieprzezroczystym i) cegiełkam i budow anego obrazu, do którego przeszłość p a sywnie się przystosow uje. Przeszła rzeczyw istość zaś, chociaż w sensie logicznym obejm uje, rzecz jasna, to, co dokonane, zam k n ięte i skończone, to w idziana od strony procesu dośw iadczeniow ego pozn an ia odsłania swój p ara d o k saln ie nieza- m k n ię ty charakter: jest otw arta na rekon cep tu alizacje i rein terp re tac je, po d atn a na zm iany, w ynikłe z wglądów w swe nowe, n ieuw zględniane w cześniej p orządki i wym iary, a naw et ostatecznie nied o k o n an a, skoro to od niem ożliw ej do przew i d zenia, antycypow anej jedynie przyszłości zależy, czy dane zjaw isko, u znane za form ę skończoną i fin aln ą, nie zm ien i swego sta tu su na form ę prek u rso rsk ą, in i cjującą nowy ciąg rozwojowy, a n a d cecham i epigenicznym i nie w ezm ą góry cechy protogeniczne.
Sygnalizow any tu sposób postępow ania prow adzi do podw ażenia poznawczej praw om ocności k o n ceptualizow ania faktów z obiektyw istycznej perspektyw y ze w nętrznego, zdystansow anego obserw atora, perspektyw y, k tó ra u jm u je je jako wytw ory obiektyw nych reguł i system ów relacji (niezależnych od w oli i św iado m ości jednostek) oraz jako elem enty skończonego p rzebiegu zdarzeń i sk ład n ik i zam kniętego u k ła d u w yjaśniającego (np. przyczynow o-skutkow ego), w ystaw ione go na pokusy klasycznych błędów w nioskow ania ty p u vaticinatio ex eventu czy post
hoc, ergo propter hoc. O drzuca jed n ak także kuszącą innych m ożliwość fikcjonalne-
go zaktualizow ania niezrealizow anego w h isto rii p o te n cja łu sprawczego (perfor- m atyw nego) i znaczeniow ego zdarzeń w obrębie h isto rii alternatyw nych. P rzesu nięcie p u n k tu ciężkości z dokonanych faktów („co się stało, to się nie o d sta n ie”) na proces ich urzeczyw istniania służyć m a p rzede w szystkim uchw yceniu h isto rycznej d ynam iki (i d ram a tu rg ii) prak ty k , kontekstow o uw arunkow anej „logiki” przebiegów zdarzeń, inw encyjnych rozw iązań pojaw iających się w obrębie proce sów decyzyjnych podm iotów , działających w sytuacji zasadniczej nieprzew idyw al-
17
3
17
4
ności - i w rezu ltacie doprow adzić do w yparcia uroszczeń i m itów obiektyw istycz- nej teo rii „faktów d okonanych” przez (lepiej, w każdym razie) em pirycznie u g ru n tow aną t e o r i ę faktycznej p r a k t y k i (zob. B ourdieu 2007).
P rzed teorią lite ra tu ry otw iera się tu pole w ażnych eksploracji - i to zarówno w wyżej w skazanym w ym iarze te o rii p rak ty k (literackich, artystycznych, k u ltu ro wych), jak i w k o m p le m e n tarn ej wobec niego sferze: praktykow ania te o rii h isto rycznoliterackiego procesu. P u n k tem wyjścia dla krytycznej analizy w tym d ru g im w ym iarze m ógłby się stać „oczyw isty” ch a rak te r (i dlatego zazwyczaj n iedyskuto- wany) jej przedm iotow ego fu n d am e n tu . K orpus „tw ardych” faktów literackich, z których w yprow adzane są uogólnienia, typologie czy klasyfikacje, sam przecież jest rez u ltatem ta k ich historycznych p raktyk, jak: selekcjonow anie, puryfikacja, profilow anie, korelow anie z jednym i zjaw iskam i i procesam i, a odizolow ywanie od innych itp., itd. - prak ty k , któ re m ają swoje procedury, uzusy, ale też obfitują w arb itra ln e rozstrzygnięcia, ekstrapolacje czy naw et (wcale nie rzadkie) „tw ór cze” interw encje w m a terię tekstow ych danych. T e o r i a p r a k t y k i h i s t o r y c z n o l i t e r a c k i e j - jak m ożna b y nazwać te n w ym iar jej aktyw ności - swym p u n k te m wyjścia w inna uczynić w łaśnie krytyczną analizę faktycznych działań, te ch n ik i p ro ced u r w ytw arzających efekt spójnego, jednorodnego pola lite ra tu ry oraz autonom icznych dzieł o harm o n ijn ej budow ie i im m an e n tn y ch w łasnościach. Bez tego ro d zaju krytycznej refleksji, sięgającej od analizy praktycznych sposo bów uzyskiw ania w yników b ad a ń archiw alnych, źródłow ych, edytorskich, przez kw alifikacje i atrybucje dyskursyw no-genologiczne, po k o n ceptualizacje prądów, k ierunków i okresów - nasza w iedza o przedm iocie (tym, czym n apraw dę się zaj m ujem y) oraz ch arak terze ustalanych praw idłow ości będzie uzależniona (w zbyt w ielkim stopniu) od niew eryfikow anych przedsądów na te m at tego, co oczywiste i obiektyw ne w historycznych procesach upraw iania i pojm ow ania literatury.
U w zględnienie dośw iadczeniow ego w ym iaru poznaw ania przeszłej realności pozw ala sobie uśw iadom ić, że pojęciow e n arzędzia są faktycznie aktyw nym i ope ra to ra m i czy po p ro stu „o rg a n am i” naszego (historycznego, hum anistycznego) p oznania, in stru m e n ta m i, k tó re - u m ie ję tn ie w yselekcjonow ane - reaktyw ują i do p uszczają do w yartykułow ania zm arginalizow ane czy u znane d o tą d za nieisto tn e strony badanej rzeczyw istości. W idać to zapew ne szczególnie w yraźnie w p rzy p a d k u niekonw encjonalnych prób koncep tu alizacji przeszłości, w ro d zaju Benja- m inow skiego opisu secesji w k ategoriach m etaforycznych pojęć: „ fu te ra łu ”, „or n a m e n tu ”, „falistej lin ii” (i innych - B en jam in 1970, zob. też S uchocki 1980). Z aproponow ana do odczytania k u ltu ry secesyjnej specyficzna konstelacja po ję ciowa pozw ala nie tylko odkrywczo uporządkow ać zjaw iska dotąd razem niezesta- w iane oraz uchwycić ich różne aspekty we w spółm iernych k ategoriach (form y i za w artości, pow ierzchni i głębi, stru k tu ry i funkcji), lecz także dostrzec pew ną ko n sekwencję, spójność oraz specyficzne antropologiczne znaczenie całościowej k o n cepcji k ultury, w idoczne w ujm ow aniu człowieka (relacja cielesność - duchow ość), jego otoczenia (dom jako „fu te ra ł” człow ieka), jego wytworów (użytkow ych i arty stycznych), codziennego dośw iadczenia - aż po m odel ludzkiego św iata jako bez
piecznej, bo zam kniętej przestrzen i, oswojonego w nętrza, celowo odizolow anego i odw róconego od niebezpiecznego zew nętrza; sztucznej bariery, chroniącej p rze d ryzykiem traum atycznych kontaktów z potw ornością natury, groźną innością „tam tej stro n y ” realnego.
C asus B enjam inow skiej p rak ty k i analitycznej dobrze zdaje też spraw ę z in- w encyjnej n a tu ry tego ro d za ju te o rii p rak ty k i, polegającej na k o n ce p tu a liz acji dośw iadczenia h istorycznego p o zn a n ia , oraz z jego złożonego, interaktyw nego, transgresyw no-retroaktyw nego charakteru. T rafnie dobrane, dostosowane do - i wy prow adzone z - historycznego k o n te k stu konstelacje pojęciow e czy „dialektyczne obrazy” (term in B enjam ina) nie tylko rodzą się w k o ntakcie z dośw iadczaniem przeszłości, otw ierając n am dostęp do n ieznanego d o tą d jej w ym iaru, ale i od w rotnie, pozw alają przeszłości w tej sieci pojęciowej się osadzić i w yrazić. Twór czo „in d ag u ją c” przeszłą rzeczyw istość, rów nocześnie form ują i p ro filu ją jej poję- ciow o-dyskursyw ny obraz jako swego ro d za ju retroaktyw ne, spraw cze, „perform a- tyw ne” odkrycie pew nego ukrytego p o rzą d k u (zasady, regularności): zawsze już w cześniej istniejącego, a zarazem - bez w drożenia tych czynności poznaw czych - niedostępnego bądź pozostającego jedynie w sferze niezrealizow anych m ożliw o ści. Przykład te n pozwala również zasugerować ogólną odpow iedź na pytanie o m oż liwą h isto rię literatury. Byłaby to taka h isto ria literatu ry , któ ra odrzuca dane z gó ry cele, zało żen ia dotyczące tego, co „ sa m o -p rzez -się-zro zu m iałe” (oczywiste) i aprioryczne p ro ce d u ry p oznania, w yposażone w gotowy arsenał spraw dzonych pojęć (spraw dzonych zwłaszcza w skutecznym retorycznie dow odzeniu założonych wcześniej celów), a dochodzi do swych ustaleń poprzez nieprzerw aną odnowę słow nika, twórcze w ynajdyw anie tak ich narzędziow ych środków, które faktycznie otw ie rają dopiero w idoki na rzeczyw iste cele, in dyw idualne cechy jakościowe p rze d m iotów i nieoczekiw ane p o rzą d k i poznania.
4
.Trzy w skazane wyżej czynniki - kryzys m odeli narodow ego oraz autonom icz nego u p raw ian ia h isto rii literatu ry , a także kryzys teoriopoznaw czy, obiektyw i- stycznych podstaw historycznego p o zn an ia - tw orzą zarów no główne składowe w arunkujące sytuację w spółczesną, jak i cechy nowych propozycji u praw iania i uza sa d n ian ia h isto rii literatu ry . U praszczając, m ożna by pow iedzieć, że w iększość z n ic h rozw ijana jest po d w pływ em in sp ira cji płynących głów nie z trze ch źródeł:
a) socjologiczno-kulturow ej teo rii zależności (jej najb ard ziej bodaj znanym przykładem jest stru k tu ralisty czn a „z d u c h a ” Im m an u ela W allersteina kon cepcja system ów św iatow ych - zob. W allerstein 2007);
b) szeroko rozum ianej te o rii p o stkolonialnej o em ancypacyjnym i rew indy kacyjnym charakterze;
c) współczesnych konceptualizacji procesów globalizacyjnych, które skłaniają do zrew idowania w yjaśnień na tem at n a tu ry i ch a rak te ru zjawisk lokalnych (w tym zwłaszcza ich autonom icznego statusu i im m anentnego znaczenia).
17
5
17
6
N iew ątpliw ie, jed n ą z w idocznych konsekw encji m yślenia w tych kategoriach jest w prow adzonych analizach dom inująca rola relacji c e n tru m - peryferie.
W cześniej (a i obecnie) relacjam i ce ntro-peryferyjnym i posługiw ała się sku tecznie psychologia społeczna, socjologia, studia kulturow e, któ ry m służyły (i słu żą) do opisu złożonych relacji władzy, obejm ującej rozm aite p ostaci d om inacji i podporządkow ania, jak też form zależności niedających się sprow adzić do p ro stych dychotom icznych podziałów . O d k ilk u n a stu lat jest ona też szeroko w yko rzystyw ana w nowej h isto rii literatu ry , w ystępującej po d ro zm aity m i nazw am i: porównaw czej (H utcheon, Valdez 2002), globalnej (M oretti 1996, 2005, Jam eson 2008), światowej (D am rosch 2003, 2009, C asanova 2004) czy p la n eta rn e j (Spivak 2003, F ergusson 2008). K ażdy z tych projektów (autorskich czy zespołowych) ch a ra k te ry z u je się oczywiście pew ną odrębnością, nacechow any jest specyficznym „uw rażliw ieniem ” na różne k o n k retn e aspekty kulturow ej rzeczywistości, lecz poza tym odznaczają się one istotnym i w spólnym i cecham i. Jest to bow iem zespół p ro pozycji czy orientacji konceptualizacyjnych, które:
a) nie d ają się sprow adzić do m o d e lu klasycznej opozycji narodow ej i p o w szechnej h isto rii lite ra tu ry (tej drugiej pojętej czy to w w ersji uniw ersal nego k an o n u światowego o z reguły „zachodnio-centrycznym ” rodowodzie, czy w b ardziej n eu tra ln y m w ariancie sum y lite ra tu r narodow ych czy reg io nalnych);
b) resp e k tu ją h istoryczną zm ienność i różnorodność lite ra tu ry oraz jej histo- ry czno-instytucjonalnych form ;
c) uw zględniają na rów nych praw ach procesy p ro d u k cji i recepcji (oraz ich w zajem ne pow iązanie); przeszłość czytam y przez w spółczesność, nasza lek tu ra zaś jest in h e re n tn ie an a chroniczna (zmysł historyczny, zdolność do pełnego em patycznego w niknięcia w źródłow y k ontekst i zaw ieszenia póź niejszej w iedzy o p rzedm iocie jest fikcją czy u to p ią poznaw czą), a te n jej w ym iar wym aga przy n ajm n iej krytycznej tem atyzacji (jeśli nie otam owa- nia);
d) przeczą m ożliw ości podtrzym yw ania idei au to n o m ii literatu ry , ro zp a try w ania jej w izolacji od kultu ry , h isto rii i w szelkich kontekstow ych uw a runkow ań, w których każde dzieło jest osadzone; teksty literack ie cechują się bow iem zdolnością do transcendow ania każdego k o nkretnego k o n te k stu i przem ieszczen ia czy d e tery to rializa cji, ale rów nocześnie zawsze są kontekstow o uw arunkow ane i nie m ożna ich pojąć poza k o n k retn y m k o n tekstem , m iejscem czy usytuow aniem ;
e) rozw ażają na ogół dzieła literack ie poza ich czysto estetycznym i czy for m aln y m i w łasnościam i - w k o n tek stach historycznych, socjologiczno-an- tropologicznych, kulturow ych, politycznych, geograficznych, dem ograficz nych, ekonom icznych etc.;
f) kw estionują uroszczenia klasycznie nowoczesnej n a rra c ji histo ry czn o lite rackiej do sta tu su obiektyw nej, n eu tra ln e j, bezosobowej, zew nętrznej p e r spektyw y (przyjm ow ania spojrzenia „zn ik ąd ”);
g) bio rą po d uwagę konsekw encje p rze m ian cyw ilizacyjno-technologicznych i ich wpływ na pojm ow anie m iejsca, sta tu su , fu n k cji literatu ry ;
h) w ykorzystują w sposób nieskryw any a efektyw ny operacyjne n arzędzia te o retyczne (nie tylko te o rii literatu ry , ale też - w coraz w iększym sto p n iu - studiów kulturow ych, genderow ych i fem inistycznych, postk o lo n ialn y ch i postzależnościow ych, k o m p araty sty k i i translatologii).
D o tej listy dodać m ożna jeszcze trz y cechy ch a rak te ry sty cz n e. Po pierw sze, w yraźnie w idoczną te n d e n c ją jest odch o d zen ie od jedynie narodow o-centrycz- nego m o d e lu p isa n ia h is to rii lite ra tu ry i zw rócenie się zarów no ku in n y m w zor com stru k tu ra liz a c ji (jak sygnalizow ane wyżej na p rzy k ła d zie lite ra tu ry p rz e ło m u X IX i X X w ieku), jak i - co nie m niej w ażne - k u in n y m m odelom w yjaśn ia nia h isto ry c zn o literac k ieg o procesu. „R ep u b lik a św iata lite ra c k ie g o ” to m ię d zy narodow a, n ie zn a jąc a g ran ic (politycznych, etn icz n y ch czy kultu ro w y ch ) p rz e strz e ń tw o rzen ia, cy rk u la cji, recepcji, id ei i dzieł. Je d y n ie podejście ko m p araty - styczne i tra n sk u ltu ro w e do k u ltu ry narodow ej m oże zdać spraw ę z m e c h a n i zm ów tw orzenia w artości sw oistych i cech unikatow ych. N ie tyle chodzi tu więc, co w arte p o d k reśle n ia , o o d rzu c en ie dalszego u p raw ia n ia narodow ej h is to rii li te ra tu ry , co raczej o zm ian ę sposobu jej sk o n cep tu alizo w an ia oraz p o trzeb ę usy tu o w an ia w szerokim kulturow o-porów naw czym kontekście.
Po d ru g ie, k o n te k st te n sk ła n ia n ie w ą tp liw ie do ro z p a trz e n ia z n a cz en ia i od d ziały w a n ia k u ltu r i lite r a tu r „ c e n tra ln y c h ” . Co isto tn e je d n a k ich rola p o d le ga w now ej h is to rii lite r a tu r y z n a cz ąc em u p rze w a rto ścio w a n iu . W „ g lo b a ln e j” czy „św iatow ej” h is to rii lite r a tu r y z jednej stro n y k ry ty c z n e m u oglądow i p o d d a n y zo staje g lo b a ln y zasięg tw o rze n ia, c y rk u la c ji i re c e p c ji te k stó w danej li te ra tu r y c e n tra ln e j (por. n p . French Global 2010), z d ru g iej zaś, p o d w pływ em em an c y p ac y jn y ch i rew in d y k a cy jn y c h im p u lsó w p o stk o lo n ia ln e j k ry ty k i, do ch o d zą w niej sw ych p raw i zy sk u ją św iatow y rez o n a n s d zieła lite r a tu r p e ry fe ry jn y ch . S tało się to n ie d aw n o u d z ia łe m m .in . L a lki P ru sa , k tó ra , w łączona do p ro je k tu św iatow ej h is to rii p ow ieści M o re ttie g o , zy skała - trz e b a to p rzy z n ać - d zięk i jej o d c z y ta n iu p rzez F ed eric a Ja m eso n a w iększą ran g ę i re z o n a n s w h i sto rii eu ro p e jsk ie j pow ieści, n iż to się u d ało do tej p o ry osiągnąć całej a rm ii n a jw y b itn ie jsz y c h p o lsk ic h jej in te rp re ta to ró w (zob. M o re tti 2007, Ja m eso n 2010).
Po trzecie, dy sk u sji a naw et zakw estio n o w an iu podlega w tej perspektyw ie p ro sty (nazbyt) m odel c e n tru m - p eryferie. U w zględnienie złożonych re la c ji i in te rfe re n c ji rozw ojow ych w ym aga zarów no u zn a n ia tych k ate g o rii (cen tru m , p e ryferie) za pew ne pozycje w globalnej sieci, k tó re m ogą być zajm ow ane w danym k o n tek ście h isto ry c zn o -k u ltu ro w y m także p rzez je d n ą lite ra tu rę (będącą np. p e ry fery jn ą w re la cji do pew nych lite ra tu r, c e n tra ln ą wobec in n y ch ), jak i m o ż li w ości ich zm u ltip lik o w a n ia w w aria n cie p o licen try czn y m . M ożna zadać sobie np. p y ta n ie, czy polska lite ra tu ra m o d e rn isty cz n a rozw ijała się zorien to w an a na jed en c e n tra ln y w zorzec „m o d ern isty c zn o śc i”/a w a n g ard o w o ści czy też w z m ie n nym czasowo i te ry to ria ln ie u z a le ż n ie n iu od różnych wzorców?
17
7
17
8
O dnosząc te ten d en cje do w spółczesnych perspektyw upraw ian ia h isto rii pol skiej lite ra tu ry pow iedziałbym tak: pisać h isto rię polskiej lite ra tu ry trzeba dziś już b e z k o m p l e k s ó w i b e z d o g m a t ó w . D alsze rozw ażanie rozw oju lite ra tu ry narodow ej w yłącznie w im m an e n tn y m k ręgu danej (m onoetnicznej i eli tarn ej) trad y c ji literacko-kulturow ej prow adzić m oże jedynie do tw orzenia czy podtrzym yw ania mitów, m istyfikujących znaczenie faktycznych czynników roz w oju czy zm iany - które w o wiele w iększym stopniu, niż chce to przyznać tra d y cyjna h isto ria literatury, są efektem zew nętrznych oddziaływ ań, a więc i zależno ści od k u ltu r czy lite ra tu r „cen traln y ch ” . Jedynie rozpoczynając od ziden ty fik o w ania i ro zpoznania faktycznego sta n u peryferyjności i zależności naszej lite ra tu ry od „cen traln y ch ” lite ra tu r (czego potrzebę u nas fo rm u łu ją zresztą jasno o stat nie studia - G rossm an 2010, M arin elli, 2005, 2010, Paloff 2010, W alas 2010 - m o żem y dojść do sensow nych ustaleń w kw estii relatyw nej swoistości, now atorstw a, czy oryginalności dzieł polskich pisarzy.
5
.R elacja c e n tru m - p ery ferie bywa też rozciągana na p ro b lem aty k ę p o g ra n i cza i to w ro zm a ity c h w ym iarach: socjologicznym , ku ltu ro zn aw czy m , h isto ry c z nym , literatu ro z n aw cz y m czy językoznaw czym . Są w szakże powody, by sp ró b o wać u znać ją za w artą n am y słu i rozw inięcia osobną kateg o rię (co zre sztą sto p niow o n a s tę p u je np. w p o stu la ta c h pow ołania socjologii p o g ran icza). N ie jest to je d n a k k ate g o ria o sp ó jn ej, zgodnie p o d ziela n ej d efin icy jn e j ch a rak te ry sty ce , to te ż w p rak ty c e k ażdy z b ad aczy z a jm u jąc y ch się ty m i k w estiam i p ro p o n u je w łasną p ró b ę d efin ic ji. N ie ry w alizu jąc tu z istn ie ją c y m i ju ż ro z p o z n a n ia m i, ch ciałb y m zasugerow ać p o trzeb ę tak iej g o sp o d a rk i te rm in a m i, w ra m a c h której p og ran icze nie dublow ałoby cech ro zp atry w an y ch w b a d a n ia c h „centro-peryfe- ry jn y c h ” . M oże się to udać w tedy, jak sądzę, k ie d y pog ran icze b ęd z ie konotow a- ło ta k ą o d m ian ę (i koncepcję) k u ltu ry , k tó ra nie m a swego c e n tru m (bo m a ich w iele na zew nątrz), czy też raczej, w której c e n tru m zn a jd u je się g ran ic a, p o jm o w ana jako pró g k u ltu ro w y ch in te ra k c ji - kontaktów , k o n fro n ta c ji, negocjacji, w ym iany, h y b ry d y za cji...
O pozycyjnym przeciw członem ta k określonej k u ltu ry pogranicza byłaby k u l tu ra, któ rą m ożna by nazw ać rdzenną: o dośrodkow ej, m onocentrycznej stru k tu rze; ek skludująca poza swe granice to w szystko, co in n e bąd ź hybrydyczne; za m k n ię ta (m entalnie) na obce wpływy i odw rócona od swych ściśle w yznaczonych granic, w p obliżu których rośnie niebezpieczeństw o, że do głosu i istn ien ia dojść m oże to w szystko, co skażone, gorsze i nieczyste. „G ranice” k u ltu ry pogranicza m iałyby n ato m iast c h a rak te r zdecydow anie relacyjny, zm ienny i względny. Byłby to obszar otw artej k u ltu ry inkluzyw nej (w chłaniającej i przetw arzającej obce w pły wy czy inspiracje), w yznaczany przez aktywność w zajem nego oddziaływ ania (czy prom ieniow ania) w ielu k u ltu r rd zen n y ch (co najm n iej dwóch) - co zapew nia m u n ie tylko pew ną specyfikę, ale i w zględną autonom ię - o ce n trac h zn ajdujących
się na zew nątrz, leżących już poza gran icam i tego zhybrydyzow anego św iata i p o za zasięgiem jego szczególnych praw.
Pogranicze w tym rozszerzonym znaczeniu obejm owałoby więc - mówiąc w pew nym u p roszczeniu - nie tylko tradycyjny re p e rtu a r problem ów niesionych przez życie w p o b liżu granicy, ale i te n kom pleks zagadnień, k tóry w spółcześnie eksplo ru ją b ad a n ia n a d „ tra n sg ran ic za m i” i „tran sg ran iczn o ścią” (Kurcz, Sakson 2009). O bejm ują one porów naw cze studia n a d form am i k o n ta k tu , p rze m ian a m i m e n tal ności, procesam i insty tu cjo n alizacji now ych obyczajów, zachow ań, n o rm w spółży cia i w spółdziałania, które w ynikają z interferow ania wpływów b ezp o śred n ich są siadów, a od d ziału ją powyżej czy poniżej b a rie r polityczno-narodow ych granic, stopniow o prow adząc do za cierania czy neu tralizo w an ia ich restrykcyjnych, eks kluzyw nych, stru k tu ru ją cy ch życie jednostkow e i społeczne fu n k cji na rzecz kul- turow o-społecznych n o rm i in sty tu cji w ażnych dla danej „tra n sg ran ic zn e j” w spól noty. Ale nie tylko. K ategorii pogranicza - jeśli m a zachować szanse na status kluczow ej kateg o rii b ad a ń n a d k u ltu rą - nie sposób bow iem zredukow ać do pry- m a rn ie politycznych znaczeń zakodow anej w niej „graniczności” . H istoryczna se m a n ty k a tej k a te g o rii jest bogatsza, a p o te n c ja ł a n a lity cz n y zn a cz n ie w iększy (i o dużych m ożliw ościach rozwojowych), an iżeli w skazyw ałaby na to sta n d ard o wa w ykładnia jej odniesienia przedm iotow ego oraz zaw artości treściowej.
O gólnie m ożna w yróżnić, jak sądzę, pięć zasadniczych poziom ów analizy lite ra tu ry i k u ltu ry w persp ek ty w ie tej k ate g o rii (m am tu na m yśli casus polskiej lite ra tu ry i kultury, ale sadzę, że ta dyferencjacja zachow ałaby swe znaczenie ta k że w o d n iesien iu do innych przypadków ). Pierwszy poziom obejm uje tradycyjną p roblem atykę pogranicza politycznego (oraz oczywiście kulturow o-etnicznego), rozciągniętą nie tylko na tery to ria w schodnie (polskie kresy, ciągle jeszcze ro zp a tryw ane w sym ptom atycznych H erderow skich kategoriach - por. obiegowe do n ie daw na określenie „polskie wyspy na u k raiń sk im m o rzu ”), ale i in n e przy g ran icz ne obszary. Z yskałaby ona niew ątpliw ie szanse przew artościow ania i zre in terp re- tow ania w św ietle przyw ołanego wyżej „oprzyrządow ania” teoretycznego. D ru g i poziom obejm uje p roblem atykę bodaj kluczow ą w przyjętej tu ta j perspektyw ie: pogranicza „w ew nętrznego”, b ardzo różn o ro d n ą a kom pleksow o d otąd nieopraco- w aną. Rozciąga się ona od zag ad n ień zróżnicow ania etnicznego i kulturow ego się gającego w prehistoryczne fu n d am e n ty i zbiorow ą nieśw iadom ość polskiej tożsa m ości (Janion 2006), a potem w różne fazy historycznych dziejów Polski (vide liczne prace o lite ra tu rz e m ałych ojczyzn oraz nieliczn e o „kom paratystyce w ew nętrz n e j” - P anas 1996, Z iem ba 2005), przez kw estie trad y c ji regio n aln y ch i relacji m iędzy n im i (Skw arczyńska 1937) oraz zróżnicow ania i ryw alizacji m iędzy post- zaborow ym i „d z ie ln ic am i”, prow adzącej naw et do form „kolonializacji sym bolicz n e j” pozostałych regionów przez jedną z „dzieln ic” (Jałow iecki 1996), aż po w spół czesne form y inscenizacji p am ięci m iejsc o w ieloetnicznych i w ielokulturow ych tradycjach, prow adzące n iek ied y do tw orzenia sym ulakrów czy „im p lan tó w ” m .in. k u ltu ry pogranicza w zhom ogenizowanej m onokulturze współczesnej Polski (Golka
18
0
P ro b le m a ty k ę tego p o z io m u u w ażam za k lu czo w ą z dw óch pow odów . Po pierw sze dlatego, że u ja w n ien ie czy reaktyw ow anie w ielo ra k ich aspektów hete- ro geniczności etn icz n o -k u ltu ro w e j p row adzi do zm ian y stereotypow ego obrazu Polski jako całości je d n o ro d n ej, w sensie: u jednoliconej bąd ź zhom ogenizow anej. To zaś m oże m ieć isto tn e konsekw encje dla k ie ru n k u p rz e m ia n w zakresie za rów no polskiej w spólnotow ej sam ow iedzy, jak i jednostkow ego p oczucia to ż sa m ości, a ta k że p am ięc i zbiorow ej i jednostkow ej, stosunków z in n y m i, p rio ry te tow ych postaw i dyspozycji do d ziała n ia , form ow ania i p rze k szta łc an ia im a g i n a riu m sym bolicznego etc. Po dru g ie, ze w zględu na sk ro m n y d o tą d zakres o p ra cow ań isto tn y ch tu a zarazem ak tu a ln y c h k w estii - jest to obszar w ym agający p iln e j (a badaw czo atrak cy jn ej) ek sp lo racji. By dać jed en bodaj p rzy k ład , p rzy w ołam tezę B ohdana Jałow ieckiego o sw oistej k o lo n ia liz ac ji czy p rzem ocy sym bolicznej, jaka dokonała się w okresie pow ojennym w re z u ltac ie n arz u cen ia przez p o stszla ch e ck ą in te lig e n cję w yw odzącą się z K ongresów ki h is to rii jej reg io n u (zaboru rosyjskiego) jako h is to rii całej Polski, z pro m o w an ą przez n ią in te r p re tacją (nierzad k o zm itologizow aną) dziejów Polski, k an o n e m „kongresów kow ych” b o h ateró w i w ydarzeń h isto ry czn y ch oraz w łasnym „p a n te o n em p o lsk ich w arto ś c i” (k ult p rze g ra n y ch pow stań, sa k ralizacja ofiary, p ry m at „narodow ow yzw oleń czego” eto su n a d je d n o stk o w o -e g zy sten c jaln y m etc) - a w szystko to k o sztem z m arg in alizo w a n ia lu b naw et stłu m ie n ia o d pow iednich tra d y c ji in n y c h reg io nów. Ta obecna we w spółczesnej socjologii k u ltu ry teza (Z arycki 2009, K ap ralsk i 2010) p rz e z lite ra tu ro z n a w c ó w p ra k ty c z n ie je st n ie d o strz e g a n a . Ja k k o lw ie k brzm ieć to m oże (p rzy n ajm n iej dla niek tó ry ch ) nieco p row okacyjnie, w ydaje się nadzw yczaj p ro d u k ty w n a in te le k tu a ln ie , u p rzy ta m n ia jąc in te re su ją c e p e rsp e k tywy badaw cze, sięgające od h isto ry c zn y c h stu d ió w n a d k sz tałto w an ie m się owe go „kongresów kow ego” o b raz u X IX -w iecznej P olski, po w spółczesne w alki sym bo liczn e w sferze p o lity k i histo ry czn ej i p o lity k i pam ięci.
K olejne poziom y o coraz wyższej ogólności sygnalizuję tylko hasłowo. A nalizy p oziom u trzeciego wyznaczać m ogą m etaforyczne określenia P olski jako p rze d m u rza (zwłaszcza: „obrotow ego p rz e d m u rz a ”), prow adzące do in te rp re ta c ji jej k u ltu ry i h isto rii w swoiście „przem ieszczonych” geograficznych kategoriach, tzn. kolejno, jako: zachodu W schodu (np. zasięg słowiańszczyzny) i w schodu Z achodu (np. zasięg k u ltu ry łacińskiej), południow ej Północy (np. zasięg wpływów n ordyc k ich czy skandynaw skich) i północnego P ołudnia (np. zasięg włoskiego baroku). P oziom czw arty - to spojrzenie na E uropę Środkow o-W schodnią w kategoriach w ielow ym iarow ego pogranicza, w obrębie którego w ażne m iejsce zajm uje hetero- etniczna i w ielokulturow a tradycja Polski (i do pew nego stopnia jej współczesność). W reszcie poziom p ią ty dotyczy m ożliw ości pojm ow ania „pogranicza” jako k ate gorii teoretycznej, służącej analizie tożsam ości jednostkowej i wspólnotowej w ogól nej perspektyw ie antropologiczno-kulturow ej (podobnej w tym do ta k ich k atego rii, jak „m etyzacja” czy „k reolizacja”, które chociaż pojaw iły się w analizach spe cyficznej dla danego lokalnego obszaru p ro blem atyki, używ ane są dziś n iem al jako pojęcia nienacechow ane kontekstow o, o uniw ersalnym zastosow aniu).
P roblem atyka literacko-kulturow a rozpatryw ana w perspektyw ie wyżej zasy gnalizow anych „ p a ram e tró w ” i a try b u c ji pojęciow ych k ateg o rii p o g ranicza ma w szelkie szanse, b y stać się k o m p le m e n tarn ą perspektyw ą analityczną w stosunku do w cześniej rozw iniętych b ad a ń , ro zp atru jący ch lokalne p rzy p a d k i narodow ych lite ra tu r w porów naw czo-globalnym kontekście i z p u n k tu w idzenia te o rii centro- -peryferyjnych zależności. Jeśli dla teo rii „zależnościow ej” p u n k t ciężkości spo czywa siłą rzeczy na konsekw encjach zew nętrznych oddziaływ ań na pozornie in- h ere n tn e w ew nętrznie w łasności, to dla analiz „p ogranicznych” ośrodkiem uwagi staje się w łaśnie ta w ew nętrzna stłum iona hybrydyczność na pozór czystej, jed n o rodnej - a więc w konsekw encji: poten cjaln ie każdej - k u ltu ry oraz nowy m odel tożsam ości jednostkow ej i w spólnotow ej jako efek tu (węzła, splotu) złożonych oddziaływ ań tego, co heterogeniczne, zróżnicow ane w ew nętrznie i nietożsam e.
W każdym razie, w idziana w świetle zaszłych p rze m ian h isto ria lite ra tu ry p rze szła daleką drogę od H erderow skich trze ch jedności (języka, etnosu i tery to riu m ) definiującego narodow e swoistości - do szukania jej śladów i zasady w yodrębnia nia w odw rotnościach tam ty ch ro m antycznych kategorii: w tym , co różnojęzycz ne, etniczn ie hybrydyczne i zdeterytorializow ane. Ta sytuacja uśw iadam ia także, iż w spółczesna, k u l t u r o w a h i s t o r i a l i t e r a t u r y (niezależnie od innych specyfikujących ją określeń) przeszła inną, n ad e r zn am ien n ą, a daleką drogę: od upraw ian ia jej w izolacji od te o rii lite ra tu ry (izolacji pozornej, bo polegającej na przyjęciu przenikłych do powszechnego obiegu, anachronicznych jej rozstrzygnięć) - do świadomego bliskiego w spółdziałania. D ziś nie tylko historia potrzebuje w spar cia teo rii literatu ry ; także teoria szuka swej legitym izacji, in sp ira cji m etodyczno- -koncep tu aln y ch czy perspektyw rozw oju w sferze krytycznej analizy historycz nych upraw om ocnień „tw ardych” faktów, opisu em pirycznych konkretów oraz m o delow ania złożonej sieci ich tran sk u ltu ro w y ch pow iązań w procesach (narodow e go, poniżej i ponadnarodow ego) h istorycznoliterackiego rozw oju.
6
.W p ięknych i p am iętn y ch Wyznaniach uduszonego K azim ierz W yka zarysował in sp iru ją cą do dziś alternatyw ną wizję polskiej lite ra tu ry - nie takiej, jaką była, lecz jaką być pow inna, gdyby w aru n k i, okoliczności, trafy losu i p rzy p a d k u nie sprawiły, że jej dzieje potoczyły się ostatecznie inaczej, niż m o g ł y . Było to „m a rzenie in te le k tu a ln e ” o „niem ożliw ej do n a p isa n ia ” książce - książce o h isto rii polskiej literatu ry ; takiej literatury, która w p ełn i urzeczyw istniła cały swój p o tencjał. P otencjałem tym , w p rze k o n an iu W yki, dysponow ałaby z pew nością, gdy by rzeczyw iście m ógł się on ucieleśnić, a nie został odebrany, utracony, za p rze paszczony, ro zm ieniony na d r o b n e . (Wyka 1965).
Przyw ołuję to m elancholijne m arzenie K azim ierza W yki n ie tylko dlatego, że często pow raca p o d różnym i p rz e b ra n ia m i u innych autorów , ale też z uw agi na to, że - przez rodzaj w yobraźniow ej, fantasm agorycznej reko m p en saty - zdradza klasyczne poczucie niedow artościow ania (niższości, w tórności, peryferyczności),
18
1
18
2
sygnalizuje siłę i trw anie polskiej k u ltu ry jako „ k u ltu ry w stydu” (wyrastającej z p o czucia niem ożliw ości sprostania „norm alnym ” oczekiw aniom - w łasnym czy „świa ta ”) w połączeniu z rów nie klasycznym kom pleksem ofiary (niezaw inionej krzyw dy czy u traty). Tę niew erbalizow aną zwykle p rzesłankę życzeniow ych a rg u m e n ta cji m ożna b y ująć tak: polska lite ra tu ra jest w swej całości, niestety, peryferyjna i w tórna, z czego bierze się jej ksenofobiczne zw rócenie k u u m a cn ia n iu poczucia w ielkości i w yjątkow ości (własnej i narodow ej w spólnoty), p rzy rów noczesnym n ie u sta n n y m z e rk an iu u k rad k ie m na n ow inki w w ielkim świecie - ale jest tak dlatego, że niespraw iedliw ość dziejowa odebrała n am przedw cześnie praw dziw e talenty, a tym , które zachow ała, często odbierała rozum , zdrow ie czy możliwość przyzw oitej eg zy sten cji... W ydaje m i się, że tu w łaśnie, w tym syndrom ie przedsą- dów, resentym entów i sublim acji znaleźć m ożna źródła istotnego pow odu, dla k tó rego ciągle zbyt często sk łonni jesteśm y czytać, rozum ieć, in terpretow ać polską lite ra tu rę w k ategoriach - bardzo zresztą różnie pojętych - pow inności.
D latego też być m oże m oje m arzen ie o m ożliw ej h isto rii polskiej lite ra tu ry jest daleko b ardziej przyziem ne (co nie znaczy, że łatw iejsze do urzeczyw istnie nia). Prawie w styd pow iedzieć, że m arzy m i się jej opisanie taką, jaką - wedle najlepszej naszej w iedzy - po p ro stu była. To znaczy taką, jaką była za spraw ą w łaśnie tych konkretn y ch , historycznych, em pirycznych okoliczności swego ist n ien ia oraz realnych w arunków rozw oju - a nie swych potencjaln y ch dyspozycji, wzorców, do których aspirow ała, czy ideałów, których m iała (chciała? m usiała?) być depozytariuszką. Jaką była za spraw ą osobliwej faktyczności swego historycz nego bycia i kulturow ego znaczenia. Co w ięcej, sądzę, że dla lu d z i profesjonalnie zajm ujących się, a także tych osobiście zainteresow anych, spraw am i literatury, nie m a dziś trudniejszego, a zarazem bardziej fascynującego, praw dziw ie p a sjo n u ją cego poznaw czo zadania.
Cytowana literatura przedmiotu
A n k e r s m it F., 2004, N arracja, reprezentacja, doświadczenie. S tu d ia z teorii historiografii, r e d ., w s tę p E . D o m a ń s k a , K ra k ó w : U n iv e rs ita s .
B e n ja m in W ., 1970, O kilku m otyw ach u B a u d ela ire ’a, p rzeJ. B. S u ro w sk a , „ P rz e g lą d H u m a n is ty c z n y ” , n r 5, 6.
B ie le c k i, M ., 2010, H istoria, dialog, literatura. Interakcyjna teoria procesu historycznolite
rackiego, W rocław : W y d aw n ic tw a UW r.
B o u r d ie u P., 2 007, S zkic teorii p ra k tyk i poprzedzony trzem a studiam i na tem at etnologii K a-
bylów , p rz e ł. W. K ro k e r, K ęty: A n ty k .
C a sa n o v a P., 200 4 , The World Republic o f L etters, tra n s . M .B . D e B ev o ise, C a m b rid g e , M A : H a r v a r d U n iv e rs ity P re ss .
C u lle r J., 2007, The N o vel and the N a tio n , [w:] teg o ż , The L iterary in Theory, S ta n fo rd : S ta n fo rd U n iv e rs ity P re ss.
D a m ro s c h D ., 2003, W hat is World L itera tu re, P rin c e to n : P rin c e to n U n iv e rs ity P re ss. D a m ro s c h D ., 2009, H o w to R e a d World L itera tu re, M a ld e n : W ile y -B la ck w ell.
F e rg u s o n F., 2008, P lanetary L iterary History. The Place o f the Text, „ N ew L ite r a r y H is to r y ” , n o 3.
French Global: A N e w Approach to Literary H istory, e d s. C h . M c D o n a ld , S. S u le im a n ,
N e w York: C o lu m b ia U n iv e rs ity P re ss 2010.
G o lk a M ., 2009, Pam ięć społeczna i je j im planty, W arszaw a: S ch o lar.
G ro s sm a n E .M , 2010, B la ski i cienie globalizacji, czyli problemy polonistyki w badaniach kom
paratystycznych. P rzyc zyn ek do dalszych badań, [w:] Polonistyka bez granic.
G u m b re c h t H .U ., 2008, S h a ll We Continue to Write H istory o f L itera tu re, „N ew L ite r a r y H is to r y ” , n o 3.
H o llie r D . (ed .), 1989, A N e w H istory o f French L itera tu re, C a m b rid g e , M A : H a r v a r d U n iv e rs ity P re ss.
H u tc h e o n L ., V aldés M .J. (e d s.), 2002, R eth in kin g L iterary History. A Dialogue on Theory, O x fo rd -N e w York: O x fo rd U n iv e rs ity P re ss.
Ja ło w iec k i B ., 1996, P rzestrzeń historyczna, regionalizm , regionalizacja, [w:] Oblicza pol
skich regionów, re d . B. J a ło w ie c k i, W arszaw a : M ic h a ł S w ian iew icz.
Ja m e s o n F., 2008, N e w Literary History after the E n d o f the N e w , „N ew L ite r a r y H is to ry ”, n o 3.
J a m e s o n F., 2010, Z akochany biznesmen, p rz e ł. R . K o z io łe k , „T ek sty D r u g ie ” , n r 1-2. J a n io n M ., 1982, J a k m ożliw a jest historia literatury [1973], [w:] te jż e , H um anistyka: p o
znanie i terapia, W arsza w a: PIW .
J a n io n M ., 2006, N iesam ow ita S łow iańszczyzna. F a n ta zm a ty literatury, K rak ó w : W L . K a p ra ls k i S. (re d .), 2010, Pamięć, p rzestrzeń, tożsamość, W arsza w a: S ch o lar.
K a s z te n n a K ., 1995, Z dziejów fo rm y niem ożliwej. Wybrane problemy historii i p o etyki p ol
skiej pow ojennej syntezy historycznoliterackiej, W ro cław : T o w arzy stw o P rz y ja c ió ł
P o lo n is ty k i W ro cław sk iej,
K u rc z Z., S ak so n A. (red .), 2009, Polskie transgranicza, W rocław : W y d aw n ic tw o U W r. M a r in e lli L ., 2005, Polonocentryzm w historii literatury - jego racje i ograniczenia (w u n i
w ersyteckiej syntezie historycznoliterackiej), [w:] Polonistyka w przebudowie. L itera turoznaw stw o - w iedza o język u - w iedza o kulturze - edukacja. Z ja zd Polonistów K ra k ó w 22-25 w rześnia 2004, re d . M . C z e rm iń s k a i in ., t. 2, K rak ó w : U n iv e rs ita s .
M a r in e lli L ., 2010, Granice i zagranice historii literatury w czasach p łyn n ej polonistyki, [w:]
Polonistyka bez g ranic.
M o re tti F., 1996, The M odern Epic. The World - System fro m Goethe to Garcia M arquez, tra n s . Q. H o a re , N e w Y o rk -L o n d o n : V erso.
M o re tti F., 2005, Graphs, M aps, Trees. A bstract M odels fo r a L iterary H istory, N e w Y o rk - L o n d o n : V erso.
M o re tti F. (ed .), 2007, N o vel, vol. 1: History, Geography, and C ulture; vol. 2: Forms and
Themes, P rin c e to n : P r in c e to n U n iv e rs ity P re ss.
P a lo ff B ., 2010, Czy f r a z a „Polish L iter a tu r e ” oznacza „literaturę p o lską ”? (Problem teorii
recepcji i nie tylko, w: P olonistyka bez granic.
P a n a s W ., 1996, O pograniczu etnicznym w badaniach literackich, [w:] W iedza o literaturze
i edukacja. Księga referatów Z ja zd u Polonistów. W arszawa 1995, re d . T. M ic h a ło w
sk a i in ., W arsza w a: W y d aw n ic tw o IB L P A N .
P e rk in s D ., 1992, Is Literary H istory Possible?, B a ltim o r e - L o n d o n : J o h n s H o p k in s U n i v e rs ity P re ss.
S k w arc zy ń s k a S., 1937, R egionalizm a główne k ierunki teorii literatury, „ P ra c e P o lo n is ty c z n e ” , S eria I.
Polonistyka bez granic. IV K o n g re s Polonistyki Z agranicznej, re d . R . N y cz, W .T. M io d u n k a ,
T. K u n z , t. 1, K rak ó w : U n iv e rs ita s 2010.
S p iv a k S.G ., 2003, P la netarity, [w:] tejż e, D eath o f a D iscipline, N e w Y o rk -C h ic h e s te r, C o lu m b ia U n iv e rs ity P re ss.
18
18
4
S u c h o c k i W ., 1980, O statni styl? K u secesji śladem B enjam ina, „T ek sty D r u g ie ” , n r 1. T a z b ir J., 2 008, H en ryk Sienkiew icz. N ie tylko lubiany, [w:] Z n a n i nieznani, re d . J. S a b ak ,
o p ra c . te k s tó w M . B o g u c k a i in ., W arszaw a: D e m a rt.
W alas T., 1993, Czy jest m ożliw a inna historia literatury, K ra k ó w : U n iv e rs ita s .
W alas T., 2004, „N ieb yła ” historia literatury, [w:] N arracja i tożsamość. (II). Antropologiczne
problemy literatury, re d . W. B o lec k i, R . N y cz, W arszaw a : W y d aw n ic tw o IB L P A N .
W alas T., 2006, H istoria literatury w perspektyw ie kulturow ej - d aw niej i dziś, [w:] K u ltu ro
w a teoria literatury, re d . M .P. M a rk o w s k i, R . N y cz, K rak ó w : U n iv e rs ita s .
W alas T., 201 0 , Oko innego/cudzoziem ca ja k o m ożliw a perspektyw a p o zn a w cza literatury
polskiej, [w:] Polonistyka bez granic.
W a lle rs te in I., 2 0 0 7 ,A n a liza system ów-światów. W prowadzenie, p rz e ł. K . G aw licz, M . S ta r n a w s k i, p rz e d m . M . S ta rn a w s k i, P. W ie lg o sz, W arsza w a: W y d aw n ic tw o A k a d e m ic k ie D ia lo g .
W e lle rb y D .E . (e d .), 2004, A N e w H istory o f G erm an L itera tu re, C a m b rid g e , M A : B e lk n a p P re s s o f H a r v a r d U n iv e rs ity P re ss.
W elsc h W ., 1998, Transkulturowość. N o w a koncepcja ku ltu ry, p rz e ł. B. S u s ła , J. W ie te c k i, [w:] Filozoficzne konteksty rozum u transwersalnego. Wokół koncepcji Wolfganga We-
lscha, cz. 2, re d . R . K u b ic k i, P o z n a ń : W y d aw n ic tw o F u n d a c ji H u m a n io r a .
W yka K ., 1965, W yznania uduszonego, [w:] teg o ż , Ł o w y na kryteria, W arszaw a : C z y te ln ik . Z a ry c k i T., 2009, Peryferie. N o w e ujęcie zależności centro-peryferyjnych, W arszaw a: S c h o
lar.
Z ie m b a K ., 2 010, P rojekt kom paratystyki w ew nętrznej, w: Polonistyka w przebudow ie.
Abstract
Ryszard NYCZ
Jagiellonian U n iversity (K ra k ó w )
The In s titu te o f L ite ra ry Research o f th e Polish Academ y o f Sciences (W a rs z a w a )
A Possible History of Literature
T h e a u th o r argues fo r th e need fo r a critical afte rth o u gh t on th e history o f literature in general and th e history o f Polish lite ratu re in particular. Discussed are its traditional m odels and certain n e w conceptualisations, along w ith a handful o f postulates concerning a possible (w o rth y, albeit n o t easily deliverable) histo ry o f Polish literature.