Stefan Moysa
Wierzyć w Ducha Ożywiciela
Collectanea Theologica 51/2, 179-186
ks. STEFAN MOYSA SJ, WARSZAWA
WIERZYC W DUCHA OŻYWICIELA
N ie m ożna ju ż dzisiaj pow iedzieć aby D uch Ś w ięty b y ł w K ościele, ja k
Go k iedyś nazw ano, W ielkim Z ap o m n ian y m . S obór W a ty k a ń sk i II, zbliżenie
z praw o sła w iem , ożyw ienie n a u k b ib lijn y c h i w reszcie n ag ły ro zro st ta k zw an y ch ru ch ó w ch a ry zm a ty cz n y ch , to w szystko b ard z o w pły n ęło n a te o lo gię i całą lite r a tu r ę relig ijn ą. M nożą się w ięc a rty k u ły , b ro szu rk i, w m n ie j szym sto p n iu k sią żk i o D uchu Ś w iętym , ró ż n e j n ie ra z w arto śc i. D aje się je d n a k ty m b a rd z ie j odczuć p o trze b a obszern iejszy ch m o n o g rafii teologicz n y c h i syntez,, k tó re b y te w szystkie u siło w a n ia in te g ro w a ły i um ieszczały w n u rc ie tra d y c ji K ościoła. P od staw o w e dzieło H e rib e rta M i i h l e n a , Der
H eilige G eist als Person, M ü n ste r 2 1966, n a sk u te k h erm etycznego ję zy k a
ty lk o częściow o odp o w iad a ty m zapotrzebow aniom . Z ra d o śc ią przeto należy p ow itać m on o g rafię Y ves С o n g a r a, czołow ego teologa w spółczesnego, znanego d o tą d głów nie z p ra c eklezjologicznych i ek um enicznych, k tó re d e
cydująco w p ły n ęły n a p rzeb ieg o b rad S o b o ru W aty k a ń sk ieg o II к D zieło to je st — w ed łu g w y zn a n ia a u to ra — sp e łn ie n iem jego d a w n y c h p ra g n ie ń , k tó re znacznie w yprzed ziły w spółczesny rozw ój ru c h ó w m odlitew nych. W ynika ono z całej jego dotychczasow ej p rac y i n a s ta w ie n ia teologicznego. C ongar ta k o ty m m ów i: „K ażdy posiada sw o je d a ry , sw oje m ożliw ości, sw oje p o w ołanie. N aszym d a re m je st pow ołanie ch rz eśc ija n in a, k tó ry się m odli i te ologa, k tó ry w iele czyta- i n o tu je . P ozw ólcie n a m śpiew ać n a sz ą pieśń! D uch je s t tc h n ien iem . W ia tr śpiew a w śród drzew . P o k o rn ie ch cielibyśm y być lirą , k tó re j stru n y b ęd ą śpiew ać i d rg ać pod w p ły w em tc h n ie n ia Bożego” (s. U ). Do tego osobistego w y z n a n ia m ożna jeszcze dodać, że a u to r je s t sta le p rz y k u ty do w ózka inw alidzkiego i p o stę p u ją cy b ezw ład coraz b a rd z ie j u tr u d n ia m u p isan ie, a je d n a k n ie p ra c u je n igdy m niej niż je d en a ście godzin dziennie.
P la n k sią żk i je st ja sn y . W pierw szy m to m ie C ongar opisu je „ekonom ię” i dośw iadczenie D ucha w P iśm ie Ś w ięty m i p o b ib lijn ej h isto rii c h rz e śc ija ń stw a. D rugi, został pośw ięcony o ży w iającem u d zia ła n iu D ucha w K ościele, w życiu osobistym w ie rn y c h i w e w spółczesnych ru c h a c h ch a ry zm a ty cz n ej odnow y. W trz e c im tom ie, k tó ry się jeszcze n ie u k az ał, m a być p rz e d sta w io n a teologia D ucha Ś w iętego, a w ięc Jego pochodzenie i sto su n ek do S łow a W cielonego, a ponad to p ro b lem a p ro p ria c ji, dialog m iędzy W schodem a Z a chodem n a te m a t F ilioque o raz zag ad n ien ie epiklezy. Je d n a k ż e d w a p ie rw sze tom y ju ż tw o rz ą p ew n ą całość, gdyż o p isu ją w łaściw e o b ja w ien ie i d zia ła n ie D ucha.
1 Yves. M .-J. C o n g a r , Je crois en I’ E sp rit S a in t, t. 1: L ’exp érien c e
de F E sprit, s. 238, t. 2: „II est S eig n e u r e t II d onne la v ie ”, s. 296, P a ris
1 8 0 k s . S T E F A N M O Y S A S J
D ośw iadczenie Ducha w P iśm ie Św iętym
Bóg o b ja w ia Się w d ośw iadczeniu, w k tó ry m człow iek poznaje, że On działa w n im i p ow ołuje go do w sp ó ln o ty i p rz y ja ź n i ze sobą. W ty m o b ja w ien iu D uch Ś w ięty o dgryw a zasadniczą rolę, k tó ra się u k a z u je w całej h isto rii zbaw ienia. O kres b ib lijn y tego d ośw iadczenia je s t je d n a k szczegól n ie w ażn y , gdyż pozostaje k o n sty tu ty w n y i n o rm a ty w n y dla w ia ry . Do tego o k resu ja k o do k ry te riu m b ęd ą się m u siały odw oływ ać w szelkie późniejsze dośw iadczenia D ucha.
W S ta ry m T estam e n cie jeszcze n ie m ożna m ów ić o o b ja w ien iu D ucha Bożego ja k o osoby. N iem niej te rm in ruah, k tó re oznacza w ia tr, tch n ien ie, zasad ę życia, moc, energię, w y stę p u je ta m 378 razy. To tc h n ie n ie p o w oduje w id zen ie i m ądrość, k tó re j d ośw iadczali S am u e l (1 S 10,5—6), sędziow ie i przyw ódcy Iz ra e la oraz prorocy, szczególnie Izajasz, E zechiel i Joel. K się gi sa p ien c jaln e u to ż sa m ia ją ruah z m ąd ro ścią: „Je st w n ie j d u ch ro zu m n y i św ięty, niezw ykły, różnorodny, su b te ln y , n ie śm ie rte ln y , p rze n ik liw y , n ie sk a lan y ...” (M ądr 7,22). T am też D uch, podobnie ja k p rzy m io ty Boże, ulega czasem w p rz e d sta w ia n iu p erso n ifik a c ji, k tó ra je d n a k n ie je s t rów noznaczna, z o b ja w ien ie m osoby.
U syno p ty k ó w m am y je d y n ie 8 w zm ian e k o D uchu Ś w iętym . K o n c e n tru ją się one w okół Jego d ziałan ia w m isji Je zu sa . Je zu s został poczęty z D u ch a Ś w iętego. Tenże D uch zstęp u je na, N iego w p o staci gołębicy, w y p ro w a dza Go n a p u sty n ię, k ie ru je Jego k ro k a m i do synagogi w N az aret. Jezu s w czasie ch rz tu zo staje nam aszczony przez D ucha Ś w iętego i w y sła n y ja k o M esjasz. C ongar pozytyw nie odnosi się do p rze k o n a n ia M uhlena, że to n a m aszczenie n a s tą p iło znacznie w cześniej, a m ian o w icie w sam ym akcie w cie le n ia i n ależy je p rzypisać nie u n ii h ip o staty c zn e j ja k o ta k ie j, ale w ła śn ie u św ię ca jąc ej d ziałalności D ucha.
T rz y m a jąc się zasadniczo kolejności chronologicznej pism Now ego T e sta m e n tu a u to r p rze d sta w ia ro z w in ię tą ju ż p n eu m ato lo g ię św. P aw ła. A po sto ł w idzi d a r D ucha ja k o sp e łn ie n ie obietnicy d an ej A b ra h am o w i, k tó ra się re a liz u je nie n a sk u te k ekonom ii p ra w a , ale dzięki w ierze. D ziałanie D ucha Ś w iętego złączone je st zaw sze z m is te riu m k rzy ż a i z m a rtw y c h w sta n ia C h ry stu sa , je st w ięc sk u tk ie m w y d a rz e n ia paschalnego. P o n ad to d a r D ucha k ie ru je k u eschatologii: człow iek o trzy m u je obecnie D ucha ja k o z a d atek (2 K or 5,5), a b y dopiero później objąć pełnię dziedzictw a. O b d aro w an ie D u ch em Ś w ię ty m m a te ż w y m ia r ek lezjaln y . D uch b u d u je C iało C h ry stu sa i u trz y m u je je. U dziela w ty m celu w ie ry m różn y ch d aró w i posługiw ań, k tó re m a ją służyć d o b ru całej społeczności C h ry stu so w ej.
P ism a Ja n o w e p o zw a lają poznać d ziała n ie D ucha Ś w iętego od in n e j stro n y . W iele u w ag i pośw ięca C ongar tek sto m , k tó re m ów ią o w odzie ży w ej. N ależą do n ic h ob ietn ica udzielona S a m a ry ta n c e (J 4, 13— 14) i w ezw anie Je z u sa w d n i św ią t: „Je śli k to je s t sp rag n io n y , n ie c h p rzy jd z ie do m nie i p ije ” (J 7,37). Ju ż w n ie k tó ry c h m ie jsc ac h S tareg o T e sta m e n tu w oda ja k o sym bol oczyszczenia, o rzeźw ienia i w ogóle życia, oznaczała D ucha Bożego. Do p ie ro je d n a k św. J a n w y ra źn ie tę sym bolikę p o d k reśla . W yłącznie on też u ży w a n azw y P a ra k le t, k tó ra oznacza Pocieszyciela, O brońcę, P om ocnika. D ucha Ś w iętego nazy w a św. J a n P rz ew o d n ik ie m n a drodze do całej p ra w d y (J 16,13) i m ów i, że On będzie d aw a ł św iad ectw o o Je zu sie (J 15,26). W szy stk ie te o k reśle n ia i p rzy m io ty z n a jd u ją się w m ow ie Je z u sa podczas O sta tn ie j W ieczerzy, k tó ra w sk az u je n a Związki D ucha z O jcem i S ynem . T am te ż w y ra ź n ie u k a z u je się osobowość D ucha Św iętego.
D zieje A postolskie o p isu ją zesłanie D ucha Ś w iętego i m ów ią o Jego· d z ia ła n iu w p ie rw o tn y m K ościele. Chociaż n ie z a w ie ra ją ściśle z re fle k to w an e j teologii, będą je d n a k zaw sze m ia ro d a jn e , jeżeli chodzi o d an ie odpo w iedzi n a p y ta n ie ja k D uch Ś w ięty k ie ru je tw o rze n iem się w sp ó ln o ty c h rz e śc ija ń sk ie j oraz je j m isji do żydów i pogan.
Dośw iadczenie Ducha w historii chrześcijaństw a
W e w szy stk ich sw oich k sią żk a ch u k a z u je Y ves C ongar w ie lk ą z n a jo m ość h isto rii teologii. T ę h isto rię u p ra w ia nie sa m ą d la siebie, ale d la le p szego zro zu m ien ia o b ja w ien ia i pozn an ia w ja k i sposób słowo Boże w sp ó ł cześnie przem aw iał i re a liz u je się. Te sam e cele p rzy św ie c a ją m u w pracy , k tó rą om aw iam y.
S taro ży tn o ść ch rz eśc ija ń sk a u k a z u je szczególnie dw a w ażn e m om enty w o b ja w ie n iu się D ucha Św iętego. M ontanizm , k tó ry szerzył się n a przełom ie drugiego i trzeciego w ie k u i k tó re m u uległ T e r t u l i a n , św iadczy, że is tn ie ją te ż złu d n e i zgubne d o św ia d cz en ia duch o w e i tru d n o n ie ra z je od różnić od praw d ziw y ch . P ie rw o tn y K ościół je d n a k , głów nie w osobach św ię ty c h I r e n e u s z a i C y p r i a n a p o d e jm u je to zadanie, choć n ie uleg a pokusie, ab y w ra z z p o tęp ien iem fałszy w y ch c h a ry zm a tó w n ie dopuścić do u k az a n ia się praw d ziw y ch . I r e n e u s z stw ie rd z a istn ie n ie w K ościele m u w spółczesnym d aró w podobnych do ty ch , k tó re opisu je św. P aw eł. Św. C y p r i a n zaś szeroko i p ię k n ie m ów i o d z iała n iu D ucha Ś w iętego w jego w łasn y m życiu.
D rugi a s p e k t polega n a stopniow ym p rec y zo w an iu się p n eu m ato lo g ii pod w p ły w em h e re z ji M a c e d o n i u s z a i p n eu m ato m ach ó w . Szczególnie A n a s t a z y , B a z y l i W i e l k i i G r z e g o r z z N a z j a n z u ja sn o za częli afirm o w ać i ro zw ijać p ra w d ę o bóstw ie D ucha Ś w iętego, k tó ra żyła d otąd u k r y ta w św iadom ości w iernych. W ich w y w o d ach p o w ta rz a się czę sto zdanie: jeżeli D uch Ś w ięty n ie b y łb y B ogiem , to n ie m ógłby n a s u b ó stw ić. Sw. B a z y l i — obok d otychczasow ej doksologii, k tó ra b rzm iała : „C hw ała O jcu przez S yna w D uchu Ś w ię ty m ” — zaczyna używ ać in n e j ja k o rów n o w ażn ej, a m ianow icie: „C hw ała O jcu w ra z z S ynem i D uchem Ś w ię ty m ”. T łum aczy on też dlaczego ta k ie u ję cie n ie za w ie ra in n o w ac ji w w ie rze. S obór K o n sta n ty n o p o lsk i (r. 381) ogłasza w y zn a n ie w ia ry w D ucha Ś w ię tego, k tó ry „ w ra z z O jcem i Ś ynem w spólnie o d b ie ra u w ielb ien ie i ch w a łę ”. W rok później zaś S ynod R zym ski sfo rm u łu je ju ż w y ra ź n ie tw ie rd z en ie , że D uch Ś w ięty je s t Bogiem ró w n y m O jcu i Synow i. R ozw ój tego d ogm atu p rz e d sta w ia C ongar zrozum iale, o g raniczenie i całościow o, p rze z co czytel n ik u zy sk u je d o b rą podbudow ę dla sw ojej w iary .
Na dalszym e ta p ie dużo uw agi pośw ięca a u to r św. A u g u s t y n o w i , k tó ry p rz e d sta w ia z re fle k to w a n ą i o ry g in a ln ą teologię, streszc zając ą się w tw ie rd z e n iu , że D uch Ś w ięty je s t m iłością O jca i S yna: m iłością w sp ó ł- s u b sta n c ja ln ą i odw ieczną. T em at te n ro zw in ą po tem A n z e l m B o n a w e n t u r a i T o m a s z z A k w i n u . Szczególnie A k w i n a t a szerzej w y ja ś n ił pochodzenie D ucha Św iętego ta k ż e od Syna.
Teologow ie w ielk iej sc h o lasty k i n a te k ście Iz 11, 2—3 om aw iali szeroko te m a t sie d m iu d aró w D u ch a Św iętego. O dtąd ch rz eśc ija ń sk i Z achód często o te d a ry się m odli i s ta ra się je zrozum ieć. R u p e r t z D e u t z w iąże je z szczegółow ym i m o m e n ta m i h isto rii, a św. T o m a s z chce odnaleźć ich r o lę w p ra k ty c e cnót te o lo g aln y ch i m o raln y ch . Z k a ż d ą z ty c h cnót w iąże je d e n d a r i je d n o b ło gosław ieństw o ew angeliczne.
P ism a zm arłego w ro k u 1202 J o a c h i m a z F i o r e p ro p ag o w ały ideę trz e c h w iek ó w ludzkości: w iek O jca, S y n a i D ucha Św iętego. W edług op ata Jo a c h im a m am y w ięc od czasu św . B e n e d y k t a o k res D ucha Ś w ię tego, ew an g elię w ieczną, czas m nichów i osób d u ch o w n y c h ; p ełn ię ro zw o ju osiągnie te n okres dopiero w przyszłości. Tezy ta k ie zostały sk ry ty k o w a n e p rze z teologów i odrzucone przez K ościół. P rz e ja w ia się w n ic h je d n a k t ę sk n o ta za p raw d ziw y m odnow ieniem sto jąc y m pod zn a k ie m D ucha Ś w iętego. R o zw ażania histo ry czn e i teologiczne są w książce sta le splecione zei św ia d ec tw am i w ia ry w D ucha Ś w iętego i m o d litw y do Niego sk ie ro w a n ej. Im też pośw ięcony je st sp e cja ln y rozd ział dotyczący ro li D ucha Ś w iętego w m od litw ie średniow iecza. O p ie ra ją c się n a s ta ry c h s a k ra m e n ta rz a c h a u to r
182
k s . S T E F A N M O Y S A S Jom aw ia tu szczególnie m o d litw y p rzy u d ziela n iu sa k ra m e n tó w in ic ja c ji c h rz eśc ija ń sk iej.
C ongar sięga rów n ież do teologii w schodniej i p ro te sta n c k ie j. Ja k o p rz y k ła d pie rw sz ej p rzy ta cz a b iz an ty jsk ieg o m is ty k a S z y m o n a Nowego T e ologa, zm arłego w ro k u 1022, k tó ry p o zostaw ił je d n e z n a jp ię k n ie jsz y c h m o d litw do Ducha, Ś w iętego w całym c h rz eśc ija ń stw ie. Oto fra g m e n t ta k ie j m o d litw y : „ P rzy jd ź Ś w iatło ści p raw d ziw a . P rz y jd ź życie w ieczne... P rz y jd ź św ia tło , k tó re n ie zna zachodu. P rz y jd ź Ty, k tó reg o p ra g n ę ła i p ra g n ie m o ja n ęd z n a dusza. P rz y jd ź Ty je d y n y do m n ie sam ego, p oniew aż w idzisz, że je ste m sam ...” (s. 134). C ongar o m a w ia rów n ież p n eu m ato lo g ię L u t r a i K a l w i n a i k o n c e n tru je ją n a te m a ty c e M istrza w ew nętrznego, k tó ry m ów i do se rc a za p o śred n ic tw em słow a.
S zkic histo ry czn y kończy a u to r p rze d staw ie n ie m n a u k i S o b o ru W a ty k a ń skiego II, przy czym k ła d zie n a c isk zarów no n a ch rystologiczne odniesien ie te k stó w m ów iących o D uchu Ś w iętym , ja k też n a p e rsp e k ty w ę tr y n ita rn ą , k tó r a c h a ra k te ry z u je n ie m a l w szy stk ie w ażn iejsze d o k u m e n ty soborow e.
D uch Ś w ięty a K ościół
D ru g a część dzieła je st u sy stem a ty zo w a n a w ed łu g za g ad n ień i m a n a celu p rze d staw ie n ie zbaw czej działalności D ucha. D latego też nosi ty tu ł w zięty z S ym bolu N icejsk ieg o -K o n stan ty n o p o lsk ieg o : „Jest P a n e m i d aje życie” . N iem niej w te j części a u to r rów n ież sięga do P ism a Ś w iętego i op ie
r a ją c n a nim sw oje rozum ow ania, c y tu je n ie ty lk o św ia d ec tw a sta ro ż y tn o śc i c h rz eśc ija ń sk iej, ale też licznych teologów d a w n y c h i w spółczesnych. N ie uw aża w ięc, a b y P ism o Ś w ięte i h isto ria zostały w p ierw szej części całk o w icie w y cz erp an e i ab y m ożna snuć dalsze ro zw aż an ia teologiczne zapom i n a ją c całkow icie o źródłach. Tego ro d z a ju m e to d a czyni z ro zw ażań C ongara teologię n a p ra w d ę „ k o n k re tn ą i h isto ry c z n ą ”, k tó ra jeszcze podczas trw a n ia so boru b y ła polecan a p rzez P a w ł a V I, zw łaszcza w d ia lo g u ek u m en ic zn y m i k tó r a m oże w p ew n y m sensie służyć za w zór u p ra w ia n ia teologii w ogóle.
Dużo m ie jsc a pośw ięca a u to r w te j części d z ia ła n iu D ucha Ś w iętego w K ościele. Z ap ew n e p red y sp o n o w ała go do tego sp e cja liz ac ja w eklezjologii, k tó r e j się przez w iele la t oddaw ał, a le jeszcze coś w ięcej, p rzed e w szy stk im ź ró d ła teologiczne. T rzeb a m ian o w icie zw rócić uw agę, że S ym bol N icejsko- -K o n sta n ty n o p o lsk i łączy w ia rę w D ucha Ś w iętego b ezpośrednio z K ościo łem , k tó ry u w aż a p rzez to za szczególne pole d ziała n ia i u św ięcen ia p rzez D ucha. K ościół sw oje początki zaw dzięcza D uchow i Ś w ięte m u i d latego C on g a r n az y w a Go w sp ó łtw ó rcą K ościoła. W spółtw órcą, gdyż K ościół ro d zi się z dw óch m isji: w id zialn e j m isji S y n a i n ie w id zia ln e j m isji D ucha Ś w iętego. A za te m zasad a w sp ó łd z iałan ia C h ry stu s a i D ucha Ś w iętego je s t t u k o n se k w e n tn ie u trzy m an a. W sw oich n a s tę p stw a c h oznacza to, że fu n k c je is ty tu - c jo n a ln e K ościoła, n a p rz y k ła d d z ia ła n ia s a k ra m e n ta ln e , m a ją sw o je źródło w w id zialn e j m isji Je zu sa C h ry stu sa. R óżne in ic ja ty w y c h a ry zm a ty cz n e n a to m ia st za k o rz e n ia ją się w n ie w id zia ln e j m isji D ucha Ś w iętego. Choć m ożli w e są n a p ię c ia m iędzy ty m i dw om a ro d z a ja m i fu n k c ji, zu p ełn ie n ie u z a sa d n io n e je s t sy stem a ty cz n e p rze c iw sta w ia n ie je d n y c h d ru g im . T oteż zosta ło ono obecnie pow szechnie zarzucone.
A u to r p rz e d sta w ia n a s tę p n ie zasadnicze i isto tn e o znaki K ościoła N ow e go T estam e n tu , o k tó ry c h szeroko m ów i p rze d e w szy stk im w sw oich p ra c a c h eklezjologicznych. T u ta j z a jm u je się je d y n ie pro b lem em , ja k D uch Ś w ięty re a liz u je jedność, pow szechność, apostolskość i św iętość K ościoła.
S p ra w ę je d n o ści tr a k t u je C ongar głów nie w k a te g o ria c h w sp ó ln o ty
(com m unio) K ościoła. W spólnota u ja w n ia się ju ż w oczek iw an iu apostołów ,
k tó rz y „ trw a li je d n o m y śln ie w m o d litw ie” (Dz 1, 14) i „b y li w szyscy razem n a je d n y m m ie jsc u ” (Dz 2,1). U p rz y w ile jo w an ą ro lę w sp ó ln o ty w o trz y m a
n iu D ucha Ś w iętego s u g e ru ją też słow a C h ry stu sa z E w angelii św. J a n a : O jciec „da w a m innego obrońcę, ab y b y ł z w a m i n a zaw sze” (14,16). „W y Go znacie, bo m ieszka i je st w w a s ” (14,17). On „o zn ajm i w a m to co m a n a s tą p ić ” (16,13). W te j w spólnocie osobowość je d n o ste k nie zostaje u trac o n a. D uch k s z ta łtu je ją z n ajw y ż sz y m p o szanow aniem w olności, ta k ab y Bóg b y ł „w szy stk im w e w szy stk ic h ” (1 K o r 15,28). W te n sposób D uch Ś w ięty je st za sa d ą re a liz a c ji w sp ó ln o ty św ięty ch , k tó ra o stateczn ie dokona się w czasach esch a ty ez n y ch i będzie p o legała n a doskonałym p rze ży w an iu p rzez każdego zbaw ionego pełn i pow szechności.
Jed n o ść i pow szechność łączą się ściśle ze sobą. T a o sta tn ia p rz y b ie ra różne fo rm y i w iele czynników się n a n ią sk ła d a, ta k że w żad n y m in n y m rozdziale a u to r n ie p o ru sza ty lu zagadnień, k tó re z konieczności m oże ty lk o dotk n ąć. A w ięc p rz e d sta w ia ja k D uch Ś w ięty u ja w n ił pow szechność K ościo ła p rzez w łączenie do niego różn y ch ludów . To On, ta k ja k spow odow ał p rze jście od ju d a liz m u do św ia ta grecko-rzym skiego, ta k też p rz y ją ł k olejno do K ościoła W izygotów i O strogotów , potem S łow ian, lu d y obu A m ery k , A fry k i i A zji. P ow szechność K ościoła u k a z u je się w h arm o n ii, k tó ra zachodzi m iędzy K ościołam i lo k a ln y m i a K ościołem pow szechnym , n a co szczególnie zw rócił uw agę o sta tn i sobór i w czym leży p ro b lem praw d ziw eg o p lu r a li zm u. D uch Ś w ięty upow szechnia też K ościół w czasie. Z ap e w n ia bow iem s ta łą a k tu a liz a c ję lite ry P ism a Ś w iętego, u trz y m u ją c żyw ą T ra d y cję. Z a ch o w u je w iern o ść początkom i k a n s ty tu ty w n e m u okresow i o b ja w ien ia , a je d n a k rów nocześnie nie p rz e sta je przem aw iać w każd y m pokoleniu, śro d o w isk u k u ltu ro w y m i g m in ie c h rz eśc ija ń sk iej. M ów i p rze z m a g iste riu m , p rzez zm ysł w iary , ja k i po siad a w sp ó ln o ta ch rz eśc ija ń sk a, przez d zisiejszych św ię ty c h i p roroków . P rz e m a w ia On też przez słow o głoszone obecnie i je st ty m ,
k tó r y pozo stając „ u k ry ty poza sło w em ” d o k o n u je jego w ew n ętrzn eg o przyjęcia, p o d e jm u je in ic ja ty w y , stw a rz a początki, d a je e n e rg ię i w olność. „Oto w szy stk o czynię n o w e” (Ap 21,5). D uch Ś w ięty je s t zasad ą te j now ości, a p o w szechność, k tó rą sp ra w ia je s t pow szechnością C h ry stu sa , gdyż w szystko je s t w N im z a w a rte i w szystko do N iego się odnosi.
K ościół je st te ż K ościołem apostolskim , co oznacza że jego m isja obecna u trz y m u je ciągłość z m isją apostołów . D uch Ś w ięty u sta n o w ił apostołów i ich n a stę p c ó w p a s te rz a m i (por. Dz 20, 28). A postolskość K ościoła je st przed e w szy stk im apostolskością w ia ry : D uch Ś w ięty sta n o w i tra n s c e n d e n tn ą za sadę, k tó ra zap ew n ia w iern o ść K ościoła pow ierzo n em u depozytow i w ia ry (por. 2 T m 1,14). J e s t to je d n a k też apostolskość służby, św iad ectw a, c ierp ie n ia i w alk i. S p ra w o w a n ie u rzę d u kościelnego i nieom ylność m a g iste riu m z n a jd u ją sw oje m iejsce w o b rębie te j w łaśn ie szeroko p o ję tej apostolskości.
D uch Ś w ięty sp ra w ia w reszcie św iętość K ościoła. C zyni z niego św ią ty n ię , k tó ra je s t zb u d o w a n a z żyw ych k am ien i, ja k ie sta n o w ią dom d ucho w y św iętego k a p ła ń stw a (por. 1 P 2,5). S w ą św iętość K ościół czerpie też stą d , że je st ob lu b ien icą C h ry stu sa, k tó reg o w ra z z K ościołem w zyw a też D uch (por. A p 22,17). Ze św iętości w łaśn ie p ły n ie też dla K ościoła n ie u sta n n y obow iązek oczyszczenia się z grzechu, k tó ry w n im sta le p rze b y w a aż do zakończenia doczesnej p ielgrzym ki.
W głębi se rc a ludzkiego
A u to r, ta k w yczulony n a w szystko co w teologii je s t a k tu a ln e i żyw e, n ie za n ie d b u je rów n ież tego, co je s t n ie w ą tp liw y m do ro b k iem przeszłości. I ta k — ja k w id zieliśm y — m ów i szeroko o d z ia ła n iu D ucha Ś w iętego w e w spólnocie, co dziś w zbudza szczególne za in te re so w an ie, a le nie zapom ina te ż o d z ia ła n iu w głębi ludzkiego serca, czym za jm o w a li się żywo d a w n ie j si teologow ie i św ięci. To d ziała n ie p rz e d sta w ia C ongar obszernie id ą c od
184
k s . S T E F A N M O Y S A S Jlin ii n ajo g ó ln ie jszy c h do coraz w y ra źn iejsz y ch k o n k retó w . O pisuje w ięc, ja k D uch Ś w ięty re a liz u je Boży p la n zbaw ien ia począw szy od c h rz tu aż do osiągnięcia dziedzictw a życia w iecznego (por. T t 3,5—7). J e s t to je d n a k ju ż tu ta j d a r rzeczyw isty, udzielony n a sk u te k p rz y jśc ia C h ry stu sa, d a r czasów m e sja ń sk ich , dzięki k tó re m u p o w sta je te ż now y, osobisty sto su n ek w ie rn y c h do Boga. D uch Ś w ięty d any je st osobiście k a ż d em u sp ra w ie d liw e m u i m ie szka w n im ja k w św ią ty n i. C ongar teologicznie d y sk u tu je sp ra w ę zam iesz k a n ia D ucha i sk ła n ia się do tw ie rd z en ia , że pod p ew n y m w zględem to z a m ieszkanie je s t in n e niż pozostałych dw óch osób boskich. S tw ierd za , że t e ologia d zisiejsza o tw ie ra się dla in s p ira c ji O jców g rec k ic h i p rz y jm u je jed n o d ziała n ie Boże n a ze w n ątrz, k tó re doko n u je się w ed łu g w łaściw ości trz e c h osób boskich. S tą d też p o w sta ją szczególne re la c ji m iędzy sp raw ie d liw y m a trz e m a osobam i T ró jcy Ś w ięte j, re la c je k tó re m ożna poznać ty lk o dzięki w ierze, a k tó re tw o rzą życie w ew n ę trz n e każdego ch rz eśc ija n in a.
Czym ś n a jb a rd z ie j osobistym dla każdego w iern eg o je s t to, co św. P a w eł n az y w a „życiem w C h ry stu s ie ” i „życiem w D u ch u ” . A postoł p rz e p ro w ad z a d alek o idące, a le n ie zu p e łn e u to ż sam ien ie m iędzy ty m i dw om a k a teg o riam i. C h rze śc ijan in n a p rz y k ła d w in ie n się upodobnić do C h ry stu sa ale n ie może upodobnić się do D ucha Ś w iętego. S to su n e k obu ty c h k a te gorii a u to r u p a tru je w tym , że życie w D uchu je s t p rzy czy n ą życia w C h ry stu sie, sp ra w ia je, a zarazem p e rso n a liz u je i u z e w n ę trz n ia ta k , że sta je się ono n ajg łęb szą w łasn o ścią człow ieka i u zd o ln ią go do p ro w a d z e n ia życia synow skiego.
D alsze ro zw aż an ia o m ie jsc u D ucha Św iętego w życiu osobistym c h rz e śc ija n in a noszą ju ż c h a ra k te r p ew n y c h zastosow ań. C ongar o m aw ia w ięc k o lejn o ro lę D ucha Ś w iętego w m o d litw ie K ościoła i m o d litw ie in d y w id u a ln e j. To w p ra w d zie człow iek w oła „O jcze!” w m o d litw ie osobistej, ale um ożliw ia m u to D uch Ś w ięty . C ongar m ów i też obszernie o k o n d y cji ch rz e śc ija n in a żyjącego pod w p ły w em D ucha. M usi on w alczyć z ciałem , a opozycja d u ch - -ciało p rz e n ik a w szystkie pism a P aw iow e. W te j w alce je s t człow iekiem w olnym , bo „gdzie D uch P a ń sk i ta m w olność” (2 K o r 3,17). Isto tn a w olność polega n a ty m , że ch rz e śc ija n in spełnia d obre u czynki n ie pod p rzy m u se m p ra w a , a le z serca i spontanicznie. P ow ie św. T o m a s z , że no w y m p r a w em je st sa m D uch Ś w ięty . J e s t On ta k w e w n ę trz n y człow iekow i, że tę spontaniczność sam stw a rz a. J a s n ą je st rzeczą, że tego ro d z a ju w olność nie m a n ic w spólnego z k a p ry śn y m lib e rty n izm em , k tó ry w g ru n c ie rzeczy je st zniszczeniem p raw d ziw e j w olności. R ozw ażania o ro li D ucha Ś w iętego w ży ciu in d y w id u a ln y m w iern y c h kończą się n a rozdziale o d a ra c h i ow ocach D ucha Ś w iętego. T u ta j m oże za m ia st su b ie k ty w n y c h pro b lem ó w czy d a ry są ty m sam y m co cnoty, w olelibyśm y tro c h ę pogłębionych filozoficznie w y ja ś n ie ń o istocie d aró w i owoców oraz o ich sto su n k u do chary zm ató w . R azi n a s bow iem to, że s ta rs i a u to rz y i k atec h izm y m ów ią w yłączn ie o d a ra c h i ow ocach, a n ow si w y łącznie o c h a ry zm a tac h ; n ik t n ie p ró b u je uczynić pom ostu i u jrze ć je d n y ch i d ru g ich w szerszej p ersp e k ty w ie.
Ruch odnow y w Duchu: pozytyw y i zastrzeżenia
P isząc m on o g rafię o D uchu Ś w iętym , k tó ra z założenia m a m ieć z n a m ię a k tu aln o ści, n ie m ógł a u to r pom inąć istn ie n ia ru c h u , k tó ry nazy w an o k o le jn o p en tek o staln y m , ch a ry zm a ty cz n y m i w reszcie ru c h e m odnow y w D u chu. L iczy on ju ż 2 do 5 m ilionów sam y ch k ato lik ó w , ale ogarnia* w szystkie w y z n a n ia ch rz eśc ija ń sk ie n ie se p a ru ją c się od n ich , ja k czynili to ta k zw ani „k lasy c zn i” zielonośw iątkow cy. S tan o w isk o C o n g ara w obec tego r u c h u da się określić ja k o zasadniczą a k c e p ta c ję p rzy w y su n ię c iu szereg u p y ta ń i za strzeżeń.
N a pierw szy m m ie jsc u w y su w a tu ta j fa k t, że ru c h y odnow y w p ro w ad ziły c h a ry zm a ty do se rc a d ziałalności K ościoła i n a d a ły im k o n k re tn e oblicze. K ościół p o trz e b u je ak ty w n o śc i ch ary zm a ty cz n ej, bo elem e n t w id zialn y i k o n sty tu c jo n a ln y w n im istn ie ją c y będzie zaw sze dążył do tego, by przew ażyć in n e i n ad a ć m u c h a r a k te r w y łącznie p ra w n e j in sty tu c ji. R uchy odnow y n ie p o w in n y m onopolizow ać d ziałalności ch a ry zm a ty cz n ej. C h a ry z m a ty istn ia ły i is tn ie ją w K ościele n iezależn ie od niego i d z ia ła ją w sposób skuteczny, choć najczęściej u k ry ty , ja k p o d k reślił to o sta tn i sobór. N iem niej u k az a n ie w sposób w y ra źn iejsz y ta k ic h ch ary zm a tó w ja k n a p rz y k ła d p ro ro c tw o czy uzdro w ien ie je st p o trze b n e i przy czy n ia się do w ita ln o śc i K ościoła.
Z p ozytyw ną oceną ch a ry zm a tó w łączy się p ro b lem re w a lo ry z a c ji do św iad czen ia relig ijn eg o . Od czasu, k iedy p ro te sta n ty z m zaczął w ty m do św iad czen iu u p a try w a ć isto tę religii, polem ik a ze stro n y k ato lic k iej spow o dow ała zasadniczą n ie u fn o ść w obec uczuć i przeżyć relig ijn y ch . N ie m ożna je d n a k zaprzeczyć, ja k w ażn e je st p rzek ro czen ie sam ej sfery m ózgowej w ży ciu re lig ijn y m oraz u k az an ie w n im w olności i spontaniczności. G ru p y od now y d a ją te m u zew n ętrzn y w y ra z p rzez śpiew , ru c h y r ą k i całego ciała, o k rzy k i i w estc h n ie n ia m odlitew ne. S tw ierd zo n o też, że pod w p ły w em r u chu zw iększa się fre k w e n c ja do sa k ra m en tó w . Może on m ieć duże znacze n ie d la głębszego przeżycia sa k ra m e n tó w in ic ja cji, zw łaszcza S a k ra m e n tu D ucha (bierzm ow ania), k tó ry zb y t często przechodzi ja k b y niezau w ażo n y w życiu ch rz eśc ija n in a.
Z drow y zm ysł teologiczny a u to ra i w ie lk ie w yczucie tego, czym je s t t r a d y cja c h rz eśc ija ń sk a, n ie pozw ala m u p rzejść obok r u c h u bez w sk a z a n ia n a pew ne, zw iązane z nim n ie b ezp ieczeń stw a i bez p o sta w ien ia p ew n y ch p y ta ń . Z w ra ca w ięc przed e w szystkim uw agę n a to, co n az y w a n ieb ezp ieczeń stw e m bezpośredniości. P oczucie bezp o śred n iej łączności z Bogiem m oże sk ła n iać do tego, by porzucić śro d k i w sk a z a n e przez lu d z k ą ro ztro p n o ść i szukać b ezp o śred n ich rozw iązań w m odlitw ie, k tó re j pow inno odpow iedzieć n a ty c h m iasto w e Boże działan ie. T a bezpośredniość m oże się odnosić ta k ż e do in te rp r e ta c ji P ism a Ś w iętego. N ie zw raca się uw agi n a za sa d y zdro w ej egze- gezy i szuka się bezp o śred n iej a p lik a c ji danego u stę p u P ism a Ś w iętego do życia. Czy fu n d a m e n ta liz m b ib lijn y n ie je st je d n y m z głów nych za rzu tó w , ja k ie sta w ia się sektom , i czy le k tu r a duchow a te k stó w n a tc h n io n y c h n ie w y m ag a też ze stro n y czyteln ik ó w p rz y n a jm n ie j ja k ic h ś elem en tó w k u ltu r y b ib lijn e j? A u to r m ów i ta k ż e o zm n iejszen iu zaan g ażo w an ia społecznego w n ie k tó ry c h g ru p ac h . I znow u n a pew no je st ła tw o o ddaw ać się m od litw ie i cieszyć d a ra m i bez zw rócenia u w agi n a potrzeb y społeczne bliźnich. T u znow u n a le ż y ta ró w n o w ag a m iędzy elem e n te m w erty k a ln y m , k tó ry p rz e ja w ia się w m odlitw ie, i h o ryzontalnym , k tó ry św iadczy o za an g a żo w an iu n a rzecz bliźniego, je s t p ro b lem em d la całego K ościoła, ale w szczególności dla r u c h u odnowy.
Sw oje zastrzeżen ia k ie ru je też a u to r pod a d re sem p ew n y ch n ad z w y c z a j n y c h ch a ry zm a tó w , w szczególności d a ru języków . Z w ra ca uw agę z je d n ej stro n y , że św. P aw eł b y ł w obec tego d a ru b ard z o w strzem ięźliw y , z d ru g iej zaś, że to zjaw isk o is tn ie je ta k ż e w re lig ia c h p o g ań sk ich i było p rze d m io te m licznych b a d a ń n au k o w y ch , k tó re o d k ry w a ją tu czasem elem e n ty p sy ch o patologii. P ew n e za strze że n ia w zbudza ta k ż e ta k zw any ch rz est w D uchu. A n alizu ją c P ism o Ś w ięte a u to r stw ie rd z a, że zna ono ch rzest z w ody, ja k o obrzęd, k tó ry raz em z w ia rą je s t konieczny do zbaw ienia. O chrzcie w D uchu m ów i P ism o Ś w ięte je d y n ie w zn aczen iu fig u ra ty w n y m . To, co ru c h y o d now y n a z y w a ją c h rz tem w D uchu, n ie m oże zastąp ić sa k ra m e n te m chrztu. Je d n a k ż e przez w łożenie rą k i m odlitw ę w sp ó ln o ty u ja w n ia się czasem u tego, k tó ry o to pro si now e dośw iadczenie obecności Bożej, pokój w ew n ę trz n y i odw aga w głoszeniu w iary . M ożna je in te rp re to w a ć ja k o odnow ienie i św ia dom e przeżycie ła sk i c h rz tu i bierzm ow ania.
186
k a . S T E F A N M O Y S A S JZ aró w n o cechy pozytyw ne, ja k i za strze że n ia stw a rz a ją sy tu a c ję , k tó ra — ja k m oże żad n a in n a w K ościele — dom aga się sta ra n n e g o rozeznania. M ożna pow iedzieć, że to ro zezn an ie je s t dzisiaj głów nym p ro b lem em ru c h u odnow y. I s tn ie je sp e cja ln y d a r ro zezn an ia, odnoszący się głów nie do oceny p ro ro c tw a (por. 1 K o r 12,10). O prócz tego je d n a k sam św. P aw eł dom aga się szczególnej a k ty w n o ści p ro w a d zą ce j do oceny c h a ry zm a tó w (por. 1 Tes 5,19—22). U p ra w iało ją w K ościele w ielu k la sy cz n y ch a u to ró w i nazy w ało rozezn an iem duchów . O biek ty w n e k r y te r ia tak ieg o ro zezn an ia to słow o Boże, n au c z a n ie K ościoła, n a u k a m istrz ó w duchow ych, za chow anie p rzy k a zań , po słuszeństw o. N ow si au to rz y p o d k re śla ją , że ta k im k ry te riu m je s t bud o w an ie
w spólnoty. O b iek ty w n e k r y te r ia m u sz ą też być sk o n fro n to w a n e z su b ie k ty w n y m i, ab y m óc odpow iednio ocenić ch a ry z m a t i odpow iedzieć n a ń życio w ym i decyzjam i.
W o m a w ian e j m o n o g ra fii C o n g ar ra z jeszcze w y k azał, że je s t je d n y m z n ie w ielu , k tó rz y p raw d ziw ie za słu g u ją n a m ian o teologa. W ielka e ru d y k c ja i za k o rzen ien ie w całej m yśli K ościoła, o czym św iadczy niezliczona w p ro st ilość odnośników , n a p a w a cz y te ln ik a zau fan iem , że a u to r re p re z e n tu je coś w ięcej niż ty lk o w łasn e poglądy. Jego teologia je s t też sta le zw rócona do tego, b y u ła tw ić czytelnikow i m o d litew n ą k o n te m p la c ję p raw d y . A u to r o k a
z u je się też o tw a rty n a w szelkie in sp ira cje , k tó re noszą zn am ię now ości zdziałan ej p rzez D ucha S tw orzyciela. Je d n a k ż e je st też czu jn y n a w szelkie zafałszow anie n ie pochodzące z tego źródła, a sta ła re f e re n c ja ch rystologiczna za p ew n ia p raw id ło w y c h a ra k te r jego teologii. D latego też o p in ia teologiczna b ęd z ie oczekiw ać z n iecierp liw o ścią n a o sta tn i tom dzieła, k tó re m a omówić w iele w aż n y ch za g ad n ień p o zostaw ionych n a uboczu, a ty czący ch się ju ż b a rd z ie j dziedziny teologii sp e k u la ty w n e j. Z an im je d n a k to n astąp i, p rz e tłu m ac ze n ie n a ję zy k polski dw óch p ierw szy ch tom ów b yłoby b ard z o w s k a zane, gdyż p rzysw oiłoby n aszej teologii pie rw sz ą od w ielu la t całościow ą m o n o g rafię o D uchu Ś w iętym .