R O C Z N I K I F I L O Z O F I C Z N E T o m X X V , z e s z y t 1 — 1977
MARIAN CISZEWSKI
KARDYNAŁA BESS ARIONA
IN C ALU M N IATO REM P L A T O N IS — GENEZA, CELE I ADRESACI
K a rd y n ał Bessarion, którego znakom ity hum anista i filolog W aw rzy
niec V alla obdarzył zaszczytnym m ianem „Latinorum Graecissmus, G raecorum L atinissim us”, choć z w ielu względów zasługuje na baczniej
szą uw agę, wciąż jeszcze nie je st bliżej znany polskim czytelnikom . Nie tylko on sam, jako w ielkiej m iary uczony (filolog, filozof, teolog i dyplo
m ata) X V w., nie doczekał się jeszcze w polskiej lite ratu rz e osobnego opra
cowania, ale rów nież odczuwa się ogólny b ra k m onografii na tem at jego d z ie ł1. D otyczy to szczególnie In calum niatorem Platonis libri I V 2, roz
praw y, k tó rą zwie się powszechnie „apologią P latona”; O na to zapew niła greckiem u kardynałow i trw ałe m iejsce w dziejach XV-wiecznej filozofii, prezentując ludziom Zachodu m yśl platońską (neoplatońską), k tó ra w jego w ydaniu nie sprzeciw iała się ani arystotelizm ow i, an i nie stała w opozycji do chrześcijańskich p raw d w iary. W łaśnie to dzieło jest tu głów nym przed
m iotem zainteresow ania. Zasadniczym zam ierzeniem arty k u łu jest, po przedstaw ieniu genezy i stru k tu ry , w yeksponow anie przyczyn i celów przyśw iecających tej apologii, a zaw artych w sam ym jej tekście. N ato
m iast ukazanie reak cji ówczesnych uczonych n a rozpraw ę k ardynała w y
rażonych w listach do niego skierow anych pozwoli skonfrontować, czy au to r dzieła spotkał się ze zrozum ieniem i czy właściw ie został odczyta
n y 8. Można oczekiwać, że badania te rzucą rów nież nieco św iatła na ciągle 1 Ogólne om ów ienie poglądów i dzieł Bessariona zawierają monografie jemu pośw ięcone lub opracowania dotyczące w . XV. Osobnych artykułów analizujących filozoficzne i teologiczne pisma kardynała jest, jak na razie, w literaturze europej
skiej niew iele.
* Bessarionis In calum niatorem Platonis lib ri IV. T extu m Graecum addita vete re versione Latina. Ed. L. Mohler. W: L. M o h l e r . K ardinal Bessarion ais Theologe, H um anist und Staatsm an. Bd. 2. Paderborn 1927 (dalej skracam: Bess. I). Wydanie to traktuję jako tekst źródłowy.
a Oryginalne fragm enty przytaczane w przypisach pozwalają skonfrontować in
terpretację stosowaną w tekście lub podają informacje, które w samym artykule, ze w zględu na jego zwięzłość, pominięto. Wszystkie przekłady, jeżeli nie jest zazna
czone inaczej, są dziełem autora artykułu.
90
M A R IA N C IS Z E W S K Ikontrow ersyjną spraw ę stosunku scholastyki do hum anizm u oraz na za
gadnienie nowożytnego arystotelizm u chrześcijańskiego 4.
1. OKOLICZNOŚCI, CZAS NAPISANIA I PUBLIKACJI DZIEŁA
P ontyfikat pap. Paw ła II (Piętro Barbo z Wenecji), siostrzeńca i nepota pap. Eugeniusza IV, przypadający na lata 1464-1471, rozczarował ówczes
nych kardynałów i hum anistów. Paw eł II zraził sobie kolegium k ardynal
skie odrzucając zobowiązania podjęte w tzw. kapitulacji w y b o rc zejs; prze
kreślił przez to planow aną reform ę K u rii Rzym skiej, a sprzeciw iając się zwołaniu soboru powszechnego uniemożliwił też reform ę Kościoła. Począt
kowo nie angażował się również zbytnio w spraw ę kontynuacji wojny z T urcją 6. Z kolei rozwiązując kolegium abrew iatorów 7 naraził się hum a
4 Chodzi tu o hipotezę, którą postawił S. Swieżawski. Zob. S. S w i e ż a w s k i . Les debuts de 1’aristotelism e chretien moderne. „Organon” 7:1970 s. 177-194; t e n ż e . D zieje filozofii europejskiej X V w ieku. T. 1: Poznanie. Warszawa 1974 s. 242-245 i n.
5 Po śmierci pap. Piusa II (14 VIII 1464) kardynałowie zanim przystąpili do w y
boru nowego papieża zobowiązali się pod przysięgą do respektowania, równifeż po swoim ewentualnym wyborze na papieża, tzw. karty reformy. Obejmowała ona m. in.
taicie postanowienia, jak zwołanie w ciągu trzech lat soboru powszechnego, kontynua
cję w ojny z Turcją, przeprowadzenie reformy Kurii Rzymskiej, ograniczenie nepo
tyzmu i inne. Dwa razy do roku kardynałowie m ieli sprawdzić, czy papież dotrzy
muje zobowiązań (sic!), a w wypadku ich nieprzestrzegania powinni o nich papieżowi przypomnieć. Karta reformy zmierzając do reformy Kościoła stanowiła jednak ogra
niczenie praw papieskich. Stąd P aw eł II po swoim wyborze nie zamierzał dotrzymy
wać przysięgi danej w tzw. kapitulacji wyborczej, lecz przedstawił kardynałom do podpisania zupełnie inny dokument, sporządzony po kryjomu przez zaufanych kano- nistów. Wywołało to powszechne oburzenie wśród kardynałów, niektórzy z nich, jak np. kard. Carvajal, dokumentu tego nie podpisali (L. P a s t o r . G eschichte der PUpste im Z eitalter der Renaissance. Bd. 2. 8. u. 9. Aufl. Freiburg 1925 s. 309). Bessa- rion, który był dziekanem grona kardynalskiego i według świadectwa współczesnych cardinalium prim us, od którego zależała postawa znacznej części kardynałów, został zmuszony do podpisania tego dokumentu przez papieża pod groźbą ekskomuniki (L. M o h l e r . K ardinal Bessarion ais Theologe, H um anist und Staatsm an. Bd. 1:
Darstellung. Paderborn 1923 s. 319 n.). Rozdźwięk między kardynałami a papieżem byź tak poważny, że na dworze francuskim rozpowszechniały się nawet pogłoski o schizmie ( P a s t o r , jw. s. 309). Co się tyczy głównego autora karty reformy, to Pastor (tamże s. 307) w brew H. Vastowi utrzymuje, że głównym był nie kard. Bessa
rion, jak chciał Vast, lecz kard. d’Estouteville; od Bessariona miałoby pochodzić jedynie postanowienie o krucjacie przeciw Turcji ( M o h l e r , jw. Bd. 1 s. 318 nn.;
H. V a s t . Le Cardinal Bessarion (1403-1472). Paris 1878 s. 283).
9 R. A u b e n a s , R. R i c a r d . L ’Eglise et la Renaissance (1449-1517). W: H is- toire de l’Eglise depuis les origines jusqu’a. nos jours. Red. A. Fliche, V. Martin. T. 15.
Paris 1951 s. 72 n.
7 Abrewiatorzy byli urzędnikami kancelarii papieskiej powołanymi (już w XIII w.)
do rzeczowego i stylistycznego redagowania dokumentów (W. S a w i c k i . A bre-
K A R D Y N A Ł A B E S S A R IO N A I N C A L U M N 1 A T O R E M P L A T O N I S
91
nistom . K onflikt ten pogłębił się, gdy został uwięziony ich przywódca,, P la - tin a 8, a jeszcze bardziej wzmógł się, gdy w kilka la t później (1468) papież polecił zam knąć Akadem ię Rzym ską Pom poniusa Letusa, a jej w ykładow ców oskarżył o spisek i poganizujący n eoplatonizm 9.
Posunięcia P aw ła II były wręcz zaprzeczeniem dążeń Stolicy Apostol
skiej w ytyczonych przez pap. M ikołaja V i P iusa II, których kontynuato
rem był k ard y n ał Basileus Bessarion. On też reprezentując tendencje un i
fikacyjne, reform istyczne i hum anistyczne oraz będąc przez w iele la t głów
nym prom otorem k ru c ja ty przeciw T urcji — nie mógł zaakceptować nowej polityki papieża i wycofał się z K urii, udając się do swoich włości w opa
ctw ie G ro tta F e rra ta 1#. Zwolniony od spraw publicznych mógł teraz spo
w ialorzy. W: E ncyklopedia Katolicka. T. 1. Lublin 1973 kol. 29 n.). Papież Pius II udzielił abrewiatorom przyw ilejów przysługujących scriptores i ustanowił z nich kolegium (złożone ze znakomitych humanistów) liczące 70 członków. P aw eł II wkrótce po objęciu rządów rozwiązał (a w edług niektórych zreorganizował) kolegium, pozba
w iając w ielu hum anistów pracy i utrzymania. Wywołało to w rogie ustosunkowanie się hum anistów do Paw ła II już • na początku jego pontyfikatu ( P a s t o r , jw.
s. 304 n., 319-321). Mimo iż papież ten nie m iał głębszego zrozumienia dla potrzeb humanistów, to jednak położył pewne zasługi na polu odrodzenia: przez odnowienie niektórych budowli starożytnego Rzymu, przez wybudowanie Pałacu Weneckiego, jak i przez w ielkie sw oje zbiory gem m i monet. Za jego pontyfikatu przybyli pierwsi drukarze niem ieccy do Italii i wydrukowano pierwsze pozycje, takie jak G ram m a- iica Donatusa, De oratore Cycerona, Institutiones Laktancjusza ( A u b e n a s . , R i - c a r d, jw . s. 70, 358 n.).
8 Bartlom eo Platina związany był zarówno z kolegium abrewiatorów, jak też z Akademią Rzymską Pomponiusa Letusa, a także z Akademią Bessariona. Z powodu rozwiązania kolegium zredagował pismo z pogróżkami, za które został uwięziony przez Paw ła II, a po czterech miesiącach zwolniony dzięki w staw iennictw u kard.
Gonzagi (M o h 1 e r, jw . Bd. 1 s. 320). Powtórne aresztowanie Platiny miało miejsce w związku z zamknięciem Akademii Pomponiusa Letusa. Tym razem w staw iennic
tw o Bessariona okazało się skuteczne (PG 161, 59 nn.).
9 E. G a r i n . Storia della filosojia italiana. Vol. i. Ed. 2. Torino 1966 s. 324-326.
10 B ył pogląd (V a s t, jw. s. 281, 290-292), że w tej sytuacji Bessarion całkow i
cie pośw ięcił się pracy pisarskiej i że wówczas powstało jego dzieło o Platonie. Po
wodem tego poglądu mogła być między innym i uwaga Platiny: „[...] quo creato (scil.
Paulo II) cum omnia ad otium spectarent, ingenio suo et doctrina fretus, ąuicąuid otii a rebus publicis dabatur, totum id ad scribendum contulit homo omnium soler- tissim us” ( P l a t i n a . Panegyricus in laudem Bessarionis. PG 161, 112). Wiadomym jednak jest fakt, że Bessarion już dużo wcześniej pisał i tłumaczył dzieła filozoficzne i teologiczne, niektóre z nich jednak teraz dopiero ukończył, a inne przepracował na nowo (M o h 1 e r, jw . Bd. 1 s. 321). Według L. Mohlera powodem odejścia Bes
sariona z Kurii był nie tylko rozdźwięk między nim a papieżem, ale też i nadwyrę
żone zdrowie kardynała (tamże s. 322). W każdym razie stosunki między Bessarionem a Paw łem II stopniowo się polepszyły, jego im ię znowu zaczynało się poważnie liczyć, tak że jeszcze w 1468 r. m iał mieć w iększe poważanie u papieża niż pozostali kardy
nałow ie ( P a s t o r , jw. s. 393).
92
M A R IA N C IS Z E W S K Ikojniej kontynuow ać wcześniej rozpoczęte prace filozoficzno-teologicz
n e n .
W tej atm osferze i w tym właśnie czasie zostało ukończone i w ydane drukiem interesujące nas dzieło In calum niatorem Platonis libri IV . O pu
blikow ane w w ersji grecko-łacińskiej oprócz w ym ienionych czterech ksiąg (Do oszczercy Platona) zawierało jeszcze Translationis L egum Platonis exam inatio (K rytyka przekładu Praw P latona dokonanego przez Jerzego z Trapezuntu) jako księgę V oraz jako księgę VI rozpraw kę De natura et arte (O naturze i sztuce). Publikacja ukazała się w r. 1469 w Rzym ie 12.
W ielu badaczy tego okresu uznaje czas rzym skiego w ydania drukiem za zbieżny z czasem p u b lik acji1S. Istnieje jed n ak szereg rozbieżnych opinii co do czasu napisania i ew entualnej wcześniejszej publikacji. Ponieważ In calum niatorem Platonis jest w zasadzie odpowiedzią na Comparatio- n e s 14 Jerzego z Trapezuntu, których czas publikacji by ł rów nież przed
m iotem k o n tro w e rsji15, czas napisania obu dzieł uzależniano wzajem nie od siebie. G. Tiraboschi i A. G ercke przyjm ow ali r. 1458 za czas ukończe
n ia Comparationes oraz lata 1458-1459 jako czas zredagow ania odpowie
dzi przez B essariona 16. N atom iast J. C. Hacke, a za nim H. Vast, sugeru
jąc się tym , że uw ażna lek tu ra listu B essariona do M ichała Apostoliosa 11 W tym czasie ukończył między innym i swoją rozprawkę In Ilłud Evangelii:
Sic eum volo manere, quid ad te? i De Sacram ento Eucharistiae, które wraz z prze
pracowanymi i przełożonymi na łacinę mowami teologicznymi, powstałym i jeszcze w czasie Soboru Florenckiego, postanowił wydać drukiem, i dlatego zwrócił się z prośbą do Pawła II, by ten pozwolił je opublikować. Tekst tego listu zamieszczony jest w: A us Bessarions G elehrtenkreis, Abhandlungen, Reden, Briefe von Bessarion, Theodoros Gazes, Michaeli Apostolios, Andronikos K allistos, Georęios Trapezuntios, Niccold P erotti, Niccoló Capranicd. Hrsg. L. Mohler. W: L. M o h l e r . Kardinal Bessarion ais Theologe, H um anist und Staatsm an. Bd. 3. Paderborn 1942 s. 539-541 (dalej skracam: Bess. II). Sprawa wydania tych pism nurtowała Bessariona ze wzglę
du na potrzebę unifikacji Kościołów. W 1470 r. kardynał przedstawił też papieżowi sw oje De errore Paschatis (orzeczenie w sprawie błędnego obliczania św iąt w ielka
nocnych), którego tekst również jest zamieszczony w Bess. II (s. 546-548).
12 Wydania drukiem In calum niatorem Platonis libri IV: a) Romae, apud Sweyn- heim et Pannartz (1469) in fol.; b) Venetiis in aedibus Aldi 1503 in fol.; c) V enetiis in aedibus Aldi 1516 in fol.; d) Paderborn 1927 ed. L. Mohler.
13 L. S t e i n . D er H um anist Theodor Gaza ais Philosoph. „Archiv fur Geschichte der Philosophie” 2:1889 s. 426-458; A. G a s p a r y . Zur Chronologie des S treites der Grichen iiber Plato und A ristoteles im 15 Jahrhundert. Tamże 3:1890 s. 50-53; R. R o- c h o l l . Bessarion, Studie zur G eschichte der Renaissance. Leipzig 1904 s. 171.
14 Comparationes philosophorum A ristotelis e t Platonis a Georgio Trapezuntio viro clarissim o editae. Venetiis 1523 (repr. Minerva. Frankfurt 1965).
15 Zob. M. C i s z e w s k i . „A rystotelizm chrześcijański” Jerzego z Trapezuntu.
„Studia M ediewistyczne” 15:1974 s. 13 n.
w A. G e r c k e . Theodoros Gazes. Fetschrift. Greifswald 1903 s. 36-38, 41; G. T i
r a b o s c h i . Storia della letteratu ra italiana. T. 6. P. 1. Venezia 1823 s. 386.
K A R D Y N A Ł A B E S S A R IO N A I N C A L U M N I A T O R E M P L A T O N I S
93
z r. 1462, jak rów nież fakt, iż T rapezuntczyk odw ażyłby się napisać taką inw ektyw ę przeciw platonikom tylko za p ontyfikatu P aw ła II, „platonicis ifestissim o”, d atę obydw u dzieł przesuw ają n a la ta 1464-1465 17.
Dopiero badania L. M ohlera, k tó ry opracow ując w ydanie krytyczne In calum niatorem Platonis oparł się nie tylko na poprzednich w ydaniach drukow anych, lecz rów nież sięgnął po rękopisy zarówno greckie, ja k i ła
cińskie, k tó re rzuciły więcej św iatła n a długi i dość zawiły proces pow sta
w ania tego pisma. Nie wchodząc szczegółowo w w yw ody Mohlera, należy zaznaczyć, że p rzy jm u je on w zasadzie cztery kolejne w ersje rozpraw y Bessariona. P odstaw ą do. ich ustalenia były rękopisy odzw ierciedlające zm iany w tekście przez pew ne uzupełnienia i skreślenia oraz kolejność i w zajem na zależność tych p rz e ró b e k 18. Trzy pierw sze dotyczą tekstów greckich, czw arta zaś w ersji łacińskiej, k tó ra ostatecznie została utrw alo
n a w w ydaniu rzym skim z r. 1469.
O pierw szej redak cji pism a B essariona dow iadujem y się z jego listu do Teodora Gazy. L ist ten nie je s t datow any, lecz według ustaleń M ohlera pochodzi z czasu p ontyfikatu K aliksta III (8 IV 1455-14 VIII 1458), gdy k ard y n ał przebyw ał w kąpieliskach koło W iterbo. A utor listu nadm ienia, że ubiegłego ro k u trafiło do jego rą k pismo Trapezuntiosa, przeciwko któ
rem u tera z przygotow uje obronę w trzech k sięg ac h 19. Przyjm ując, że Comparationes Jerzego z T rapezuntu były gotowe w r. 1455 i że Bessarion otrzym ał je do rą k jeszcze tegoż roku, m ożna by wnioskować, iż pierw szy szkic polem iki został ju ż opracow any w końcu 1456, a w każdym razie nie .później niż w iosną 1458 r. W edług najstarszych rękopisów In calumnra- torem zaw ierało się w trzech księgach (nie uw zględniało później dołączo
nej księgi III), a jako czw arta dołączona była k ry ty k a przekładu Praw P latona dokonanego przez Jerzego z T rapezuntu. We w spom nianym liście B essarion prosi swego przyjaciela, by zechciał przeglądnąć i ocenić, a w m iarę potrzeby i popraw ić jego pismo. Szczególną zaś uw agę zw raca n a księgę II, w k tó rej omówione są poglądy P latona dotyczące Boga, św ia
ta, duszy ludzkiej, opatrzności i przeznaczenia, jak też zależność w tym względzie poglądów A rystotelesa od P la to n a 20. W tym celu k ardynał za
prosił Gazę do siebie, do Rzymu, zaznaczając, że jeśliby on nie mógł przy
17 J. C. H a c k e . D isputatio qua Bessarionis aetas, vita , m erita, scripta expo- nuntur. Harlemi 1840 s. 80 n. „Le In calumniatorem de Bessarion est sans dout de 1465" (V a s t, jw. s. 345). .
19 Dokładne om ów ienie znajduje się w : Bess. I s. VII n.; Bess. II s. 91; M o h l e r , jw . Bd. 1 s. 358-365. N atom iast wykres wzajemnych zależności rękopisów oraz uzu
pełnienie do krytycznego opracowania tekstu In calum niatorem Platonis przez L. Mohlera podaje w swojej recenzji J. Sykutris („Byzantinische Zeitschrift” 28:1928 s. 133-142).
w l i s t ten (po grecku) zamieszcza L. Mohler w Bess. II (s. 487-489).
=» Tam że s. £89.
94
M A R IA N C IS Z E W S K Ibyć, to Bessarion sam chciałby m u wysłać odpis wspom nianej już II księ
gi 21. Nie wiadomo, co zostało wykonane, ale przegląd II księgi, zdaniem L. Mohlera, nie w ykazuje w rękopisach żadnych wpływ ów Gazy, nato
m iast późniejsze włączenie księgi III, k tó ra jest rozszerzeniem i pogłębie
niem zagadnień poruszanych w księdze II, może wskazywać na możliwość w spółpracy Gazesa w powstaniu III księgi.
D ruga w ersja dzieła pochodzi praw dopodobnie jeszcze z r. 1463. W sto
sunku do w ersji poprzedniej zaw iera stylistyczne przeróbki, zmiany, dal
sze cytaty, w ielokrotnie też zmiany treściowe, ale bez burzenia pierw otnej koncepcji i s tru k tu ry pisma.
W ersja trzecia powstała przez dołączenie następnej księgi po księdze II, tzn. wspom nianej już wyżej księgi III. Cod. Marc. gr. 198 — rękopis z bi
blioteki Bessariona — zawiera greckie teksty In calum niatorem Platonis libri IV (fol. 3-294), De natura et arte jako księgę V oraz jako księgę VI Translationis L egum Platonis exam inatio (dwie ostatnie księgi w tym ko
deksie obejm ują fol. 294v-316v). Na początku kodeksu znajduje się pane- giryk Andronikosa K allistosa sławiąey In calum niatorem P la to n is22. Ta w ersja dzieła pow stała już za pontyfikatu P aw ła II (1464-1471) 2S, prawdo
podobnie w latach 1464-1466.
Łaciński przekład In calum niatorem Platonis można uważać za czwartą z kolei w ersję, k tóra znalazła swe ostateczne utrw alenie w d ru k u w Rzy
mie w 1469 r. Na podstawie przebadanych rękopisów przekładu łacińskie
go L. M ohler wyróżnia tu jeszcze dwie przeróbki dokonane przez samego Bessariona (chociaż nie wyklucza się pomocy współpracowników). Wcześ
niejsza w ersja {Incipit: Cum superioribus diebus liber ąuidam nobis esset ablatus...) podaje tylko tekst I, II i IV k się g i24; w ersja późniejsza (Incipit:
Incidit n u p er in m anus nostras liber ąuidam...) przedstaw ia ostateczną w ersję przygotow aną do druku. Zaw iera ona pełny tek st In calumniato
rem, jako księgę V rozpraw kę De natura et arte oraz jako księgę VI Trans
lationis Legum Platonis examinatio 25. O fakcie tym , że przekład łaciński 21 Tamże.
22 Przedruk tego panegiryku zamieszcza E. Legrand (C ent-dix letres gracqv.es de Fr. Filelfe. Paris 1892 s. 220 nn).
23 „Idibus Septembris 1469'* Bessarion pisał do Ficina: „Superioribus litteris elu- cumbratum opus nostrum et nuper editum id defensjonem Platonis” (E. L e g r a n d . Bibliógraphie helleniąue ou description raisonnee des ouvrages publiees par des Grecs aux X V e et X V le siecles. T. 1-4. Paris 1885-1906 — t. 3 s. 4).
21 Wersję tę zawierają następujące kodeksy: Cod. Marc. lat. 226 (=1636); Cod.
Marc. lat. 227 (=2017); Cod. Marc. lat. 230 (=1672); Cod. Hamilton, lat. 76; wykaz i pełny opis tych kodeksów znajduje się w Bess. X (s. VIII).
25 Oprócz wspomnianych już trzech wydań drukowanych ostateczną wersję prze
kładu łacińskiego według L. Mohlera reprezentują kodeksy: Cod. Marc. lat. 228
(=1671) — brak w nim księgi III; Cod. Marc. lat. 229 (=1695); Cod. Urbinatensis 196,
K A R D Y N A Ł A B E S S A R IO N A I N C A L U M N I A T O R E M P L A T O N I S
95
dzieła B essariona był już gotowy, choć jeszcze nie w ydany, inform uje nas Teodor Gaza w swoim liście do Franciszka Filelfa. L ist te n jest praw dopo
dobnie z r. 1468 26. T ak więc czas pow stania pism a Bessariona od chw ili skonstruow ania pierw szej w ersji aż do chw ili opublikowania zam yka się w okresie od 1456 (1458?) do 1469 r.
S praw a au to rstw a In calum niatorem nie była ja k dotąd kw estionow a
na. P ew nym je st rów nież fakt, że B essarion korzystał z pomocy w spółpra
cowników. Inform uje nas o ty m w spom niany już list k ardynała do Gazesa, jak i list Gazesa do F ilelfa, z którego dow iadujem y się, że przy przekładzie na łacinę B essarion korzystał z pomocy w spółpracow ników 27. Pomoc nau
kowa ze stro n y przyjaciół k ard y n ała zaznacza się szczególnie w księdze III, k tó ra je st w yrazem dobrej znajomości scholastyki zachodniej. W p rz y gotow aniu m ateriałów do tej księgi m iał swój udział Teodor Gaza i Gio- vanni G a tti z M essyny, doświadczony teolog, k tó ry udzielił Bessarionowi inform acji o skotystycznym sposobie rozum ow ania i dokonał przeglądu całego d z ie ła 28. K orekty In calum niatorem dokonał A ndreas de Bussi, biskup z A leria 29. Nie w yklucza się możliwości udziału jeszcze innych współpracowników, ale na razie nie m a w tym względzie bliższych da
nych.
P rzekład łaciński nie je st niew olniczym tłum aczeniem w ersji greckich.
Zw raca uw agę fakt, że A rystoteles je st potraktow any w przekładzie ła
cińskim z w iększą życzliwością niż w greckim oryginale so. M niej delikatne który in fol. 277 zawiera uwagę: „[...] scriptum per me Petrum de Traiecto. Anno Domini 1472, Florentiae die VI mensis Iu lii”; Cod. Paris. lat. 12946, który na końcu zawiera uwagę: „[...] excripte et miniate per me Ioachimum de Gigantibus Roten- burgensem pro invictissim o Principe Fernando rege. D ie XV. Ianuari 1476” (Bess. I s. VIII). Dość znam ienny jest również pełny tytuł w ersji łacińskiej z wydania rzym
skiego 1469 r.: „Bessarionis cardinalis N icaeni et patriarchae Constantinopolitani in calumniatorem Platonis libri IV, opus varium ac doctissimum, in quo praeclarissima quaeque et digna lectu, quae a Platone scripta sunt ad homines, tam moribus quam disciplinis instruendos, breviter clareąue et placido stilo narrantur” (cyt. za: V a s t, jw. s. 347).
26 L ist ten (po grecku) zamieszczony jest w Bess. II (s. 574-576).
27 Tamże s. 576. Przyjazd Teodora Gazy do Rzymu w 1467 r. mógł być związany ściśle ze sprawą sfinalizowania dzieła Bessariona. N ie jest to obce nawet dla Filelfa, że Gaza w rócił do Rzymu na życzenie Bessariona. Św iadczy o tym list F ilelfa do Teo
dora Gazy w ysłany z M ediolanu (z 10 X 1467), który zamieszcza Legrand (Bibliogra- phie hellśniąue t. 1 s. X XXVI.
28 Mohler, jw . Bd. 1 s. 364; Bess. I 1.1 c.18 a.l.
29 Joannes Andreas De Bussi w Przedmowie do sw ojej pracy L. A pu leji Fl.ato- nici M adaurensis philosophi metam orphoseos liber (Romae 1469 in domo Petri Maximo fol.l): „Equidem scripta a clarissimo Bessarione tum cetera, tum pro Pla
tone m axim e superioribus m ensis perlegens [...]” (cyt. za: M o h l e r , jw . Bd. 1 s. 335, 365).
1 B ess.I 1.1 c.6 a.3.
98
M A R IA N C I S Z E W S K Iuwagi przeciw łacińskim uczonym w przekładzie są złagodzoneS1. Je st w ielka troska o dokładność tłumaczenia, ujaw niająca się w unikaniu te r m inów czy zw rotów wieloznacznych, mogących powodować nieporozum ie
nia; problem y, które w oryginale zaw ierają pew ne osobliwości językowe i nie są przez to zupełnie jasne, zostały niekiedy w tłum aczeniu dla przej
rzystości zmienione i u jęte skrótow oS2. Zdarzają się też frag m en ty pomi
nięte w p rzek ład zie3S, czasami zaś zwięzłość oryginału je st rów nie dokład
nie o d d a n a 34. Bessarion, zdając sobie spraw ę z nieadekw atności term ino
logicznej języka łacińskiego w stosunku do greki, postuluje wprow adzenie nowego słow nictw a w odniesieniu do niektórych term inów greckich 35 lub w prost w yjaśnia term iny greckie językiem opisowym łacińskim 36, innym razem zaś — troszcząc się o precyzję słowną — nie unika pew nych tw ar
dości języ k o w y ch 37.
B essarion je st autorem zarówno greckiego oryginału, jak i łacińskiego przekładu. W ielka troska o dokładność tłum aczenia pozwala nam uznać, iż w ersja łacińska jest głównym zamierzeniem autora. A dresaci pism a to przede wszystkim łacinnicy. Stąd jeżeli są naw et pew ne niedokładności czy opuszczenia w w ersji łacińskiej, to m ożna założyć, iż stało się to świa
domie i zgodnie z m yślą' autora, k tó ry chciał, aby łacińscy odbiorcy jego pism a zostali tak, a nie inaczej poinform ow ani o om aw ianych przez niego zagadnieniach filozoficznych. Między innym i dlatego źródłowym tekstem do analiz w niniejszym a rty k u le będzie przekład łaciński w ydany przez L. M óhlera na podstaw ie inkunabułu z r. 1469 i jego przedruków w We
necji w 1503, 1516 r., przy czym ew identne błędy drukarskie zostały przez wydawcę skorygowane. Porów nanie zaś z rękopisam i łacińskim i nie wnio
sło, zdaniem Mohlera, żadnych znaczniejszych w ariantów 38. W niniejszych analizach p rzy spraw ach kontrow ersyjnych lub w bardzo istotnych dla in terp re tacji tekstach sięgać się będzie do oryginału greckiego.
2. STRUKTURA I GŁOWNA PROBLEMATYKA PISMA
In calum niatorem Platonis jest dziełem polemicznym, a w stosunku do platonizm u — apologetycznym. F ak t te n w pew ien sposób wyznaczył pis
11 Tamże c .l a.5; c.4 a.10.
38 Tamże c .l a,4; c.4 a.l; l.II c.2 a.2; c.4 a.9.
** Tamże 1.1 c.4 a.l.
34 Tamże c.2 a.l; a.5; l.II c.5 a.5.
15 Np. przy zagadnieniu vehiculum Bessarion pisze: „Oportet enim in Latina lingua rebus huiusmodi nova accomodare vocabula” (Bess.I l.III c.22 a.3)
50 Tamże c.19 a.10; a.6..
” Tamże 1,1 c.9; l.II c.6 a.l.
18 Tamże s. VIII.
K A R D Y N A Ł A B E S S A R IO N A I N C A L U M N I A T O R E M P L A T O S 1 S
97
m u B essariona układ ksiąg i profil omawianej problem atyki. Dlatego za
sługa B essariona je st tym większa, że dzięki swej wiedzy i erudycji w du żej m ierze przezwycięża powierzchowność i ciasne ra m y polem iki retorycz- no-filozoficznej i na kanw ie apologii daje pozytyw ny w ykład w prow adza
jący w św iat życia i m yśli, pism i działalności Platona. Było to pierw sze w Italii i na Zachodzie dzieło w języku łacińskim tak szeroko trak tu jące o P latonie i jego filozoficznych poglądach. Dzieło tym cenniejsze, że tw o
rzył je znaw ca oryginalnych pism zarówno Platona, ja k i A rystotelesa;
dzieło zasługujące na ty m w iększą wiarygodność i mogące odznaczać się obiektywizm em , ponieważ jego autor hołdował zasadzie: Colo et veneror A ristotelem , amo P latonem ! Zupełnie słusznie zauważa H. Vast, że Je rz y z T rapezuntu ty tu łu je swoje dzieło Comparationes, a jest to nie porów na
nie, lecz paszkw il, ostra i złośliwa inw ektyw a na platonizm, B essarion w ty tu le anonsuje polem ikę, a jest to w gruncie rzeczy solidne i poważne p o ró w n an ie30.
Bessarion, k tó ry po przeczytaniu Comparationes znalazł w nich, zam iast oczekiwanych cennych wiadomości, sam e złośliwości i zniewagi pod ad re
sem P latona, przyrów nał to dzieło do starożytnych komedii; nie zam ierzał przeto, ja k sam zaznacza w pierw szym rozdziale swego pisma, odpowiadać kolejno n a poszczególne zarzu ty adw ersarza, ponieważ „byłoby to zbyt długie, niem al nieskończone”. N atom iast stosownie do trzech głównych oszczerstw w ysuniętych w trzech księgach Comparationes, a zarzucających Platonow i: po pierw sze, b ra k odpowiedniej wiedzy* w doktrynie; po d ru gie, niezgodność w stosunku do w iary katolickiej; po trzecie, niem oralność życia i nakazów etycznych zaw artych w jego pisitiach — Bessarion w od
powiedzi zam ierza w yjaśnić powyższe zagadnienia ukazując najpierw „m ą
drość i d o k try n ę P latona”, następnie „podobieństwo jego pism do nauki (chrześcijańskiej) i przezwyciężenie przeciw nych argum entów ”, wreszcie
„prawość oraz nieskazitelność (jego) życia i obyczajów” 40.
T rzy w yjaśniane przez k ardynała zespoły zagadnień odpowiadały za
sadniczo trzem kolejnym księgom z pierw szej i z drugiej w ersji In ca- lum niatorem . Dołączenie w w ersji trzeciej kolejnej księgi po księdze II spowodowało, że zagadnienie stosunku platonizm u do chrześcijaństw a sta
ło się głów nym i najszerzej potraktow anym zagadnieniem, i to nie tylko dlatego, że obejmowało ono dwie księgi (II i III, co stanowiło znaczniejszą część dzieła), ale rów nież dlatego, że w pozostałych księgach problem te n stale pow raca i decyduje niejednokrotnie o profilu ujęcia, doborze zaga
dnień i proponow anych rozwiązań.
a® Jw . s. 347.
40 Bess.I 1.1 c .l a.6.
7 — Roczniki Filozoficzne
98
M A R IA N C IS Z E W S K IJaką problem atykę (w najogólniejszym ujęciu) zaw arł Bessarion w po
szczególnych księgach?
Księga I, najkrótsza, obejm ująca 79 stron dwujęzycznego tekstu, zapo
znaje z doktryną Platona i ukazuje je j „wyższość”, „zgodność” lub „niż
szość” w stosunku do doktryny A ry sto telesa41. W yjaśnia m etodę filozo
fow ania Platona, jego związki z tradycją pitagorejską oraz jego wiedzę gram atyczną, retoryczną i logiczną. Przyznaje pierw szeństw o w filozofii przyrody Arystotelesow i, lecz podkreśla wyższość nauki P latona w teologii (metafizyce) oraz w m atem atyce, geometrii, muzyce i astronom ii.
Księga II toczy się na delikatnej płaszczyźnie uzgadniania platonizm u z praw dam i w iary chrześcijańskiej. Bessarion w skazuje na zbieżności i różnice szczególnie w takich zagadnieniach, iak jedyność Boga i tajem ni
ca T rójcy Świętej, opatrzność a fatum i necessytaryzm , stworzoność i wieczność świata, stworzoność i nieśm iertelność duszy ludzkiej.
Księga III podejm uje i rozw ija szczegółowo problem atykę księgi II.
Swoim charakterem odcina się nieco od pozostałych ksiąg, je st bowiem na
pisana, ja k sam Bessarion stw ierdza, „m ore scholastico”, podczas gdy w pozostałych księgach błyszczy lekki i piękny język hum anistów tego okresu. Jasny, przejrzysty, pełen erudycji i okraszony ciętym dowcipem wywód zastąpił w tej księdze zwięzły sylogizm. B essarion um ie się nim zresztą posługiwać znakomicie przez odpowiednie formowanie, przesta
wianie, grupow anie trudności i odpowiedzi, ja k i przez zwięzłe wniosko
wanie. T utaj również, w brew wcześniejszym zastrzeżeniom, odpowiada dość szczegółowo na zarzuty Trapezuntczyka, co zresztą zapowiada na po
czątku k się g i42. W księdze II kardynał zastrzegał się, że nie będzie szerzej traktow ał o nauce A rystotelesa, natom iast księga III je st zasadniczo roz
praw ą z adw ersarzem na płaszczyźnie arystotelizm u, platonizm jest tu po
traktow any ubocznie, podobnie ja k ubocznie potraktow any je st arystote- lizm w pozostałych trzech księgach. Inna je st też tradycja, na jakiej bu
duje B essarion swoje w yw ody w tej księdze. Jeżeli w pozostałych cytował przede wszystkim klasyków greckich i greckich Ojców Kościoła, to w tej księdze przytacza au to ry tety głównie scholastyków łacińskich oraz tych, na których scholastyka w głównej m ierze budow ała swoją naukę. Są to przede w szystkim takie autorytety, jak: Tomasz z A kwinu, A lb ert Wielki, Duns Szkot, H enryk z Gandawy, A ugustyn, oraz takie, jak: A leksander z Afrodyzji, Avicenna czy Awerroes.
Powyższe względy zadecydow ały m iędzy innym i o tym , że księga ta uważana była, naw et przez L. Mohlera, za „obce ciało w całości dzieła” *s,
41 Greeko-łaciński tekst poszczególnych ksiąg obejmuje strony: księga I s. 2-79;
księga II s. 80-219; księga III s. 220-421; księga IV s. 422-631.
« Bess.I 1.111 c .l a.l.
43 Jw. Bd. 1 s. 377.
K A R D Y N A Ł A B E S S A R IO N A I N C A L U M N I A T O R E M P L A T O N I S
99
a m yśl w niej zaw artą uznano za tru d n ą w śledzeniu detali, labiryntów i szczegółowej argum entacji skierow anej przeciw J e rz e m u 44. Szczegółowa analiza C om parationes45 i konfrontacja w łaśnie z tą księgą In calumnia-.
torem sug eru je jed n ak szczególną ważność jej w całości argum entacji Bessariona.
Księga IV zapoznaje z biografią Platona, z proponowaną przez niego etyką osobistą, rodzinną i społeczną, głównie na podstawie Praw i P ań
stwa P latona. W yjaśnia idee platońskiej miłości, zagadnienie pederastii, w spólnoty żon, w ychow ania młodzieży, fo rtu n y itp.
Każda księga m a odpowiednie wprow adzenie m etodyczne w sposób argum entacji i w profil om awianej problem atyki. Księgi są podzielone na rozdziały, z k tórych każdy m a nagłówek dobrze odpowiadający treści w nim zaw artej. Z kolei rozdziały są podzielone na szereg podpunktów (artykułów ) bez tytułów , stanow iących pew ne całości myślowe. Księga III jest podobnie skonstruow ana, stąd w spółistnienie dwóch stylów w jednym dziele, tzn. scholastycznego i hum anistycznego, stw arza większe bogactwo w sposobie ujęcia i w yrażenia myśli.
3. PRZYCZYNY, CELE I ADRESACI PISMA
In teresu ją nas tu przede w szystkim przyczyny (motywy) napisania i cele zaw arte niejako w ew nętrznie w sam ym tekście analizowanego dzie
ła, a nie szeroki ich k o n tek st zew nętrzny. A utor pism a odpowiada na interesujące n as pytan ie ju ż w rozdziale w stępnym .
B ezpośrednim powodem napisania In calum nintorem były Compara
tiones Jerzego z T rapezuntu. W padły one kardynałow i do rą k „przypad
kowo”, zaczął je więc czytać z zainteresow aniem , szukając odpowiedzi na pytania staw iane już przez starożytnych, k tóre bardzo odżyły w Akademii Bessariona, n a tem at porów nania dwóch w ielkich system ów filozoficznych:
A rystotelesa i P la to n a w odniesieniu do m etafizyki, filozofii przyrody i etyki, ja k i w szczegółowych zagadnieniach w każdej z powyższych dy
44 V a s t, jw . s. 358. N ie tylko Mohler i Vast nie poświęcali większej uwagi tej księdze, ale nie wzbudzała ona też zainteresowania J. C. Hacke’a i A. I. Sadova. Por.
A. I. S a d o v. Vissarion N ikiejskij. Jego dijatielnost na Fierraro-Florientijskom so- borie, bogosławskija soczinienija i znaczenije w istorii gumanisma. S. Pietierburg 1883. Sprawa ta wiązała się prawdopodobnie z „wybiórczym” czytaniem pism huma
nistów X V -w iecznych i interpretacją tego, co „nowe”, a lekcew ażeniem tego, co
„średnie”, scholastyczne. Sadov np. zaznacza, że Bessarion w ystępując jako obrońca Platona w In calum niatorem Platonis „pośrednio w ystąpił przeciw scholastyce i jej rozstrzygnięciom w niektórych filozoficznych podstawowych problemach” (s. 231).
45 Zob. C i s z e w s k i , jw. s. 1-70.
100
M A R IA N C IS Z E W S K Iscyplin. Comparationes nie stanow iły jednak porów nania w e właściw ym tego słowa znaczeniu, lecz były zjadliwą inw ektyw ą na platonizm i nad
m ierną apoteozą arystotelizm u. K ardynał zdawał sobie sprawę, jak ogrom
ną szkodę pismo to mogło wyrządzić filozoficznej m yśli platońskiej w śro
dowisku łacińskim, gdzie znajomość pism Platona była znikoma, a greki praw ie ż a d n a 46. Oburzenie jego było tym większe, że autor Comparationes był niegdyś bardzo blisko z nim związany. K ardynał czuł się więc zobo
w iązany do odpowiedzi nie tylko dlatego, że oskarżono jego nauczyciela, Gemistosa Pletona, i całe środowisko Bessariona, ale też dlatego, że nikt inny nie był w środowisku łacińskim dostatecznie zaznajom iony z filozofią platońską.
Z resztą według Bessariona nie tylko Platon został w Comparationes znieważony, ale rów nież „święci pisarze Kościoła, którzy chw alili Platona i w skazyw ali na podobieństwo jego nauki i obyczajów w stosunku do wia
ry chrześcijańskiej, zostali zniesławieni przez to, iż takiego Platona, jakie
go przedstaw ił adw ersarz, albo nie znali, albo w brew w łasnem u sumieniu chcieli w łaśnie takiego chw alić (co trudno jest pogodzić z dobrocią, m ą
drością i obowiązkiem nauczycielskim tych mężów). A jeszcze bardziej powiększa nasz (tj. Bessariona) gniew to, że przychylność, jak ą nasza reli- gia może czerpać od zew nętrznych (pogańskich) autorów , ta oszczercza k ry ty k a Platona w ydaje się przekreślać i paraliżować. A przecież wiado
mo — kontynuuje Bessarion — że niektórzy święci doktorzy broniąc wiary chrześcijańskiej powoływali się na powiedzenia Platona, preferow ali jego doktrynę i obyczaje jako najlepsze świadectwo w zięte spoza chrześcijań
stwa, k tóre potwierdzało przekazaną nam od Boga wiarę. Ten więc, kto odrzuca i potępia ta k ważne świadectwo Platona, lekceważy je i uważa za nieużyteczne dla naszej religii, a samego P latona uznaje za obcego, bez
wstydnego i głupiego, występnego i bezecnego, czyż przez to samo nie sprzeciwia się obrońcom naszej w iary i czy ja k najzagorzalszy wróg nie roznieca (przez to) wojny? Czyż nie przynosi się szkody samej religii, je
żeli niszczy się pomoc i obronę obcych, dzięki której najbardziej można przeciwstaw ić się i zwyciężyć siłę przeciwników?” 47 — T ak w łaśnie k a r
dynał Bessarion form ułuje powody, dla których podjął swą polemikę.
M Egzemplifikacją znikomej znajomości greki w Italii może być wypowiedź Leonarda Bruniego, której fragm ent przytaczam tu za E. Garin (L’educazione in Eu
ropa (1400/1600. Probierni e program m i. Bari 1966 s. 89 n.): „Sono ormai settecento anni che nessuno in Italia ha piu saputo le lettere greche, da cui pure confessiamo che deriva ogni dottrina [...] Molti dottori di dritto civile si trovano in ogni luogo, e non ti manchera mai l ’agio d’apprenderlo: Crisolora e l ’unico dottore di lettere greche. Se questo va via non ne troverai altro da cui imparare. Vinto cosi da ąuesto ragioni mi affidai a Crisolora eon tale ardore d’apprendre, che quella che imparavo il giorno vegliando, la notte ripetevo perfino dormendo”.
47 Bess.I 1.1 c.l a.4.
K A R D Y N A Ł A B E S S A R IO N A I N C A L U M N I A T O R E M P L A T O N I S
101
U obydw u polem izujących ze sobą hum anistów zachodzi ścisłe uzależ
nienie spraw filozoficznych od religijnych: Je rz y z T rapezuntu próbował uzasadnić szkodliwość, ograniczoność i niższość Platona i platonizm u (neo- platonizm u) przez w ykazanie jego „nieortodoksyjności” w stosunku do katolicyzm u; k ardynał Bessarion podejm ując się obrony Platona na te re nie Zachodu m otyw uje to tym , iż jest to przede w szystkim apologia religii chrześcijańskiej i dobrego im ienia Ojców i Doktorów Kościoła, a dopiero potem spieszenie w sukurs P la to n o w i48.
Bogatą i w szechstronną doktrynę P latona zam ierza B essarion wyłożyć i uzasadnić w ielorakim i racjam i rozumowymi, świadectwem historii i po
w szechnie zgodną co do tego opinią, ja k też au to ry tetem dzieł samego P la
tona; natom iast nieskazitelność życia i obyczajów chce ukazać nie tylko na podstaw ie dobrej sławy, jaką cieszył się sam P laton, ale też na pod
staw ie jego m ów i nakazów, którym i zachęcał ludzi do dobrego i szczęśli
wego życia. „S praw y te bowiem, chociaż znane i wiadome są Grekom, to jed n ak łacinnikom naszego okresu są nieznane. W prawdzie w ielu ze sta r
szych autorów zarówno niechrześcijańskich, ja k też doktorów Kościoła przedkładało wyższość d o ktryny P latona nad w szystkie inne, to jednak czy to ze względu na starość, czy też obojętność i niedbałość ludzką zatarła się ta znajom ość tak, że tylko do bardzo nielicznych ta wiedza (o P lato
nie) dotarła. P rzy stęp u ję więc do tw orzenia dzieła i ja k powiedziałem, sło
w am i samego P latona, rzecz tę w szystkim czynię w iadom ą” 49.
Na podstaw ie wyżej przedstaw ionych motywów, k tóre powodowały B essarionem p rzy pisaniu dzieła, ja k też opierając się na szeregu innych jego wypow iedzi w tym dziele zaw artych spróbujem y zrekonstruow ać cele, jak ie au to r nakreślił sw ojem u pismu. Idąc bowiem za m yślą samego au to ra najłatw iej będzie zachować wierność i zasadność dalszej in terp re
tacji analizow anego dzieła.
■ ; r
1. P ierw szym (co jeszcze nie znaczy, najw ażniejszym ) celem In ca- lum niatorem Platonis była apologia Platona. M iała ona podw ójny aspekt.
P o pierw sze — była to obrona przed konkretnym i zarzutam i w ysunię
tym i przeciw P latonow i przez Jerzego z T rapezuntu. W tym ujęciu In 48 „Quapropter favendum imprirais censui auctoritati sanctorum virorum, ela- borandumque m ihi summo studio, ut religionem, cuius membrum divina pietas me esse voluit, pro mea virfli tuear atąue defendam, tum etiam Platoni succurendum, cui tam etsi propter doctrinam morumąue praestąntiam non magis obesse linguae procacitas potest, quam tenuis nubecula radiantem solis splendorem obscurare. Fer- absurdum tum et periniquum iudicarem legi haec sine contradictione, ab hominibus praesertim Latinis, qui aut Platonis opera non habent, aut si qua habent in Latinam linguam conversa, perraro ea legere consueverunt” (tamże a.5).
49 Tamże.
102
M A R IA N C IS Z E W S K Icalum niatorem je st w stosunku do Comparationes pismem polemicznym i apologetycznym, dlatego jego treść, konstrukcja, ukierunkow anie k o n tr
argum entam i i problem atyka zostały jakoś wyznaczone przez pismo T ra- pezuntczyka.
Po drugie — była to obrona platońskiej doktryny na płaszczyźnie ideo
logicznej; doktryny oskarżanej o nieortodoksyjność, o niesienie zarzewia herezji (herezje W yclifa i Husa) 50, jak i o szerzeniu poganizmu.- Na XV- -wiecznym platonizm ie splecionym z neoplatonizmem, pitagoreizmem, orfizmem i herm etyzm em ciążyło piętno podejrzenia o now inkarstw o i bez
bożność, podobnie jak piętno nieprawomyślności i poganizmu ciążyło na X III-w iecznym arystotelizm ie. A rystotelizm „uchrześcijaniony” przez X III-w iecznych scholastyków i spojony z teologią stał się synonim em „or
todoksji”. Platonizm renesansow y m usiał sobie to praw o dopiero w yw al
czyć, zrzucając przede wszystkim z siebie owe „piętno podejrzenia o nie- ortodoksję”. Ponieważ w dwóch pierw szych 10-leciach 2. pół. XV w. zna
jomość platonizm u w świecie łacińskim była wciąż jeszcze znikoma, po
dejrzenia te i obawy opierały się niejednokrotnie bardziej na domysłach i pobieżnych inform acjach niż na dokładnej znajomości samej doktryny filozoficznej. Bardzo wiele zależało więc od hum anistów znających orygi
nalne teksty pism Platona i od tego, w jakiej in terp re tacji zaprezentują oni te pism a Zachodowi. Od czasu jed n ak proarystotelesow skiej reform y papieża M ikołaja V, to znaczy po 1451 r., szanse powodzenia m iały tylko te interpretacje, k tóre nie uderzały w arystotelizm 81.
Sposób i m etoda apologii, jak ą obrał k ard y n ał Bessarion, szła po linii zaprezentow ania filozofii Platona w odpowiedniej in terp re tacji łacinnikom nie znającym bliżej tej filozofii. W ypowiadając się w tej spraw ie repre
zentował nie tylko eksperta w filologii i filozofii, znającego oryginalne pism a Platona, ale angażował też swój a u to ry te t kard y n ała Kościoła ka
tolickiego, co zapowiadało wiarygodność i ortodoksję zaprezentowanej przez niego doktrynie oraz świadczyło o doniosłości omawianego zagadnie
nia dla całej christianitas. W konsekw encji apologia platonizm u na płasz
czyźnie ideologicznej sprowadza się do zaprezentow ania platońskiej myśli w odpowiedniej in terpretacji. Interesu je nas tu bliżej rodzaj, cechy i cha
ra k te r tej in terpretacji.
50 Chodzi tu o ówczesne przekonanie, o którym wspominają historycy filozofii, iż zachodził ścisły zw iązek między herezją W yclifa i Husa a skrajnym realizmem metafizycznym, co wyraża adagium: „Universalia realia sunt haeresis sem inaria!”
( S w i e ż a w s k i . D zieje filozofii t. 1 s. 84.
81 O reformie arystotelesowskiej Mikołaja V wspominam tu jako o tym, co dało początek „nowożytnemu arystotelizmowi chrześcijańskiemu”, przypisując temu okre
śleniu znaczenie nadane mu przez Swieżawskiego (tamże s. 136, 243 nn.). Również
w m yśl interpretacji Swieżawskiego posługuję się term inem christianitas (tamże).
K A R D Y N A Ł A B E S S A R IO N A I N C A L U M N I A T O R E M P L A T O N I S
103
a) In te rp re ta c ja Bessariona m iała się odznaczać wiernością w stosunku do tekstów zarówno Platona, ja k i A rystotelesa. Zam ierzał ich obu „po
staw ić w praw dzie” wobec sw ych współczesnych. Z rozrzuconych po ca
łości dzieła sentencji w ypow iadanych przez au to ra In calum niatorem w od
niesieniu do poszczególnych problem ów m ożna wywnioskować, że w ystę
pując w obronie P latona i platonizm u Bessarion m a świadomość, że broni przede w szystkim praw dy, k tó rą ta k w ypaczył Trapezuntczyk. Ma {wczu
cie, że spełnia przez, to zadanie filozofa, którego szczególnym obowiązkiem jest w łaśnie poszukiwanie, odkryw anie i kontem placja praw dy. Tak w ła
śnie postępow ał P lato n i on też je st w ty m względzie Bessarionowi wzo
rem 52.
W ystępując jako obrońca praw dy, grecki hum anista broni nie tylko oszkalowanego P latona, ale ,też i źle zinterpretow anego przez T rapezunt- czyka A rystotelesa: „Do ko n tro w ersji tej skłoniło m nie nie uczucie, lecz potrzeba ukazania praw dy, uw ażam bowiem, że bronię nie tylko Platona, ale i A rystotelesa” 53. „A czyż może istnieć coś, co jest wznioślejsze od obrony p raw d y ?” 54— zapytuje B essarion mówiąc o swojej obronie P la tona. Dlatego z poczuciem dobrze spełnionego obowiązku kończy III księ
gę swojego dzieła stw ierdzeniem : „Tak oto zostało wyjaśnione, że wiele z ty ch spraw , k tó re A rystotelesow i przypisał (przeciwnik), w rzeczywi
stości nie m ożna do niego odnieść, gdyż A rystoteles rozum iał to inaczej, jak też błędne i przew rotne jest to, co (Trapezuntczyk) zarzucił Platono
wi” 55.
b) D rugą cechą in te rp re ta c ji B essariona miało być porów nanie w ska
zujące głów nie na zbieżności i podobieństw a filozofii P latona i A rystote
lesa. P odkreślając swoje uznanie dla A rystotelesa, jak i przyw iązanie do P latona — u tru m ą u e enim colim us et venerem ur — Bessarion chce, aby filozofia obydw u m iała rów ne praw o obyw atelstw a M. Nie zam ierza rów nież sław ić P lato n a przez poniżenie A rystotelesa, lecz podkreśla m ądrość obydwu i ich zasługi oddane rodzajow i lu d zk iem u 57.
52 „Hoc enim praecipuum philosophantis munus est, indagatio atąue inventio veritatis. Haec vera philosophia est. Huius rei amore ac studio philosphi nomen inventum est. Huius ubiąue Plato studiosus atque avidus indagator fu it” (Bess.I 1.1 c.4 a.11).
53 „Verum quia me non affectus sed ratio vera ad hanc controversiam moverit, non minus A ristotelem quam Platonem defendendum a me censo” (tamże 1.III c .ll a.10).
54 Tamże l.IV c .l a.l.
55 Tamże l.III c.31.
58 „Nec vero id institutum est mihi, ut Aristotelem errasse ostendam, sed ut Platonem non errasse, quando vel Arystoteles eadem quae Plato disserit. Itaque sit ita, ut A ristoteles recte opinetur nec aliter atque Plato” (tamże c.22 a.5).
57 Tamże l.II c.3 a.l.
104
M A R IA N C IS Z E W S K Ic) Trzecią cechą in terp retacji Bessariona było zam ierzenie ukazania fi
lozofii P latona jako bliższej chrześcijaństw u niż filozofia A rystotelesa. Za
strzega jednak w yraźnie, że doktryna platońska nie może być zaaprobo
w ana w całej rozciągłości prziez religię chrześcijańską. Nie można bowiem zaakceptować ani preegzystencji dusz, ani wielości bóstw, ani tego, że ciała niebieskie i gwiezdne m ają swoje dusze, ani też szeregu innych sen
tencji Platona, za k tóre poganie są potępiani przez Kościół. K ardynał zo
bowiązuje się zaś wyłożyć to, co obydwaj filozofowie w odniesieniu do religii chrześcijańskiej m yśleli, a w czym się od niej różnili. „Chociaż bo
wiem obydwaj byli poganami i obcym i naszej religii, to jed n ak jeden z nich rozumow ał lepiej i bardziej zgodnie z naszą religią, cenną rzeczą będzie to stwierdzić — szczególnie gdy nie zamierzam tu obrażać A rysto
telesa — że pierw szeństw o to przyznam Platonowi; przystąpiłem bowiem do tego porów nania' tylko jako przym uszony niegodziwością adw ersarza, k tó ry nie w stydził się ta k złośliwie i hańbiąco ich przeciwstaw iać. Moim zdaniem A rystoteles jest godny pochwały, ja k i jego doktryna, dzięki któ
rej w spaniale jaśnieje, jak i jego nauka, dzięki której dobrze zasłużył się rodzajow i ludzkiem u” 5S.
Bessarion nie zamierza wykazywać, że P laton jest „chrześcijaninem ”, ja k to w stosunku do A rystotelesa uczynił Trapezuntczyk, zaliczając Sta- girytę naw et w poczet świętych, niem niej je st przekonany, że uda m u się uzasadnić, że bliższą chrześcijaństw u je st doktryna P latona aniżeli A ry
stotelesa 5B.
2. D rugim w yraźnie zaznaczającym się celem pisma Bessariona, ściśle zresztą zw iązanym z celem apologetycznym, je st chęć zapoznania łacin- ników z m yślą platońską. A utor In calumniatorem. Platonis zdaje sobie dobrze sprawę, że jego odpowiedź i w ykład o P latonie je st obszerniejszy i wnikliwszy, niż w ym agała tego „m ądrość” przeciw n ik a00. K ardynałow i nie zależy jedynie na tym , aby wykazać, że przeciw nik jego błądzi, może to bowiem okazać bez trudności, lecz chodzi m u raczej o to, aby współ
czesnym uczonym zainteresow anym studiow aniem m ądrości zwrócić bacz
niejszą uwagę i niejako uw rażliw ić na tę w łaśnie problem atykę filozo
ficzną, na jej ważność, godność i doniosłość01. Zdając sobie spraw ę z faktu,
58 Tamże a.3.
59 Itaque non est consilium laborare, ut Platonem Christianum fuisse ostendamus, quem ad modum de Aristotele facit adversarius, sed ita hunc locum conabimus trac- tare, ut si quis ex auctoritate quoque gentilium philosophorum veritatem nostrae religionis corroborare voluerit, Platonis potius libris quam Aristotelis id effici posse demonstremus” .{tamże c .l a.l).
“ Tamże U V c.16 a.l.
01 Tamże l.III c .l a.l.
K A R D Y N A Ł A B E S S A R IO N A I N C A L U M N I A T O R E M P L A T O N 1 S