Joanna Flik-Kłaczyńska
Granice legalności działania obrońcy
i konsekwencje prawne ich
przekroczenia
Studia Prawnoustrojowe nr 10, 67-78
2009
J o a n n a F lik -K ła czy ń sk a
K a te d ra P o stę p o w an ia K arnego
U n iw e rsy te t M ikołaja K o p e rn ik a w T oru niu
G ran ice le g a ln o ś c i d z ia ła n ia ob ro ń cy
i k o n se k w e n c je p ra w n e ic h p r z e k r o c z e n ia
A dw okaci. Zaw ód podw yższonej m oralności. Zaw ód w ielkiej w iedzy i od pow iedzialności. Zaw ód, k tó ry po w in ien cieszyć się n adzw y czajn y m z a u fa n ie m p u b lic z n y m . B e z w a ru n k o w a lo jaln o ść w obec k lie n ta , la w iro w a n ie w lab iry n c ie p a ra g ra fó w i lu k p ra w n y c h d a ją je d n a k w ielkie m ożliw ości p rz e s u w a n ia g ra n ic etycznych. J a k po w in ien z a te m p ostępow ać obrońca m ający ustaw o w y i deontologiczny obow iązek p iln o w a n ia in te re s u człow ieka, którego los, w p ew ny ch g ra n ic ach , złożono w ad w o k ackich rę k a c h ? S ęd zia k ie ru je się p ra w d ą i tylko p ra w d ą . A dw okat m a jeszcze je d e n p a ra d y g m a t w łasny ch d z ia ła ń - p ra w a swego k lie n ta , z jego p ra w e m n aczelny m : p ra w e m do rz e te l nego procesu.
W ytyczenie g ra n ic ta k ty k i obrony stan o w i od w ielu la t je d e n z p o d staw o w ych problem ów p u b lik acji pośw ięconych sztu ce obrończej. S k u teczn o ść nie m oże być jed y n y m k ry te riu m p o praw n ości d z ia ła ń obrony, choć o siąg an ie ko rzy stn eg o r e z u lta tu w procesie w szelk im i m ożliw ym i spo sob am i stan o w i ciągle w ielk ą p o k u sę 1.
G ra n ice legalności d z ia ła n ia obrońcy w procesie k a rn y m w y zn aczają p rz ep isy p ra w a k arn eg o m a te ria ln e g o , p ro c ed u ry k a rn e j oraz z a sa d ety k i zawodowej adw okatów . Z a m ia re m m oim j e s t ro zw ażenie ty ch g ra n ic w św ie tle n o rm p ra w a k arn eg o . D latego w dalszej części p om inę k w e stie odpow ie dzialn ości d y scy p lin arn ej adw okatów . Z ag a d n ien ie to, z p u n k tu w idzenia p ra w a k arn eg o m a te ria ln e g o , n ależ y rozw ażyć p rz ed e w szy stk im n a tle p rz e pisó w re g u lu ją c y c h p rz e s tę p s tw a p rz eciw k o w y m iaro w i sp ra w ie d liw o śc i (rozdz. XXX k.k.), a zw łaszcza p rz e s tę p s tw a poplecznictw a.
P u n k te m w yjścia do d alszy ch ro z w a ż a ń j e s t przyjęcie w stęp n ej b ezsp o r nej tezy, że za p o p ełn ien ie jak ieg o k o lw iek p rz e s tę p s tw a ad w o k at prow adzący obronę odpow iada n a z a s a d a c h ogólnych, ta k j a k k aż d y in n y człow iek. Ż aden
im m u n ite t m u n ie p rz y słu g u je 2. N ie m oże on z a te m np. u tru d n ia ć bądź u d a re m n ia ć p o stęp o w a n ia k arn eg o i w te n sposób pom agać sp raw cy p rz e stę p s tw a u n ik n ą ć odpow iedzialności k a rn e j. A dw o kat m a u d ziela ć pomocy o sk arżo n em u w re alizac ji jego p ra w a do obrony p rz ed sta w ia n y m m u z a rz u te m p o p ełn ien ia p rz e s tę p stw a . C iąży p rz y ty m n a n im bezw zględny, w y n ik a ją c y z u s ta w y obow iązek d z ia ła n ia w y łączn ie n a ko rzy ść o sk a rżo n eg o 3. O brońca, b ęd ąc pom ocnikiem procesow ym o sk arżonego, m a obow iązek u d z ie lić m u fachow ej pom ocy w re alizac ji p ra w a do obrony w procesie k a rn y m ta k dalece, ja k dozw olone je s t o sk arżo n em u leg aln e k o rz y s ta n ie z tego p ra w a. O brońca m u si w ięc w sp ierać swego k lie n ta we w szelk ich p rzed sięw zięciach po dejm ow anych w celu obrony, k tó re n ie s ą z a k a z a n e p rzez praw o. M oże on np. zu p e łn ie leg aln ie d o rad zać o sk arżo n em u s k ła d a n ie w y ja śn ie ń lu b odm o wę ich złożenia, a ta k ż e - a sy s tu ją c p rzy p rz e s łu c h a n iu - inform ow ać go, żeby n ie o d p o w iad a ł n a k o n k re tn e p y ta n ia 4. T ak i te ż p o g ląd p rz e w a ż a w d oktrynie.
Z upełnie n iezro zu m iałe j e s t stan o w isk o o d m ien n e co do powyższej k w e stii, stw ierd z ające , że obrońca m oże e w e n tu a ln ie pouczyć oskarżo neg o o p r a w ie n ie s k ła d a n ia w y jaśn ień . J e ś li je d n a k d o ra d za m u sk o rz y sta n ie z tego p ra w a , in g e ru je w ów czas w sposób n ied o p u szc zaln y w z a k re s m a te r ia łu do wodowego, co n ie m ieści się w z a k re sie fun kcji obrończych5. P o gląd ta k i w ydaje m i się błędny. J e d n ą bow iem z funkcji, j a k ą sp e łn ia obroń ca w p ro ce sie k a rn y m , j e s t w łaśn ie d o ra d z a n ie o sk arżo n em u w y bo ru n a jb a rd z ie j s k u tecznego sposobu obrony. U d z ie la jąc o sk a rż o n e m u rady, ab y te n sk o rz y sta ł z p ra w a odm ow y w y ja śn ie ń lu b n ie p rz y z n a w a ł się do winy, obrońca s k ła n ia go w yłącznie do w yboru p ra w n ie dopuszczalnego sposobu obrony. O sk arżo n y bow iem nie m a a n i obow iązku s k ła d a n ia w y jaśn ień , a n i obow iązk u p rz y z n a n ia się do winy. Co w ięcej, w obu ty ch p rz y p a d k a c h n ie m o żn a doszukiw ać się niczego m o ra ln ie n ag an n eg o . P rzy p isy w a n ie adw o katow i po plecznictw a za to tylko, że n am ów ił oskarżonego do przy jęcia dozwolonego p ra w n ie sposo b u obrony n ależ y zdecydow anie odrzucić6.
K olejnym sp o rn y m za g a d n ie n ie m z z a k re s u p ro b le m a ty k i po plecznictw a je s t odpow iedź n a p y ta n ie , czy ad w o kato w i wolno b e z k a rn ie d o rad zać o s k a r
żonem u, aby te n złożył kłam liw e w y ja śn ie n ia lu b odw ołał p o p rz ed n ie p ra w 2 Wyraźnie uregulowany prawnie zakres immunitetu adwokata wynika z art. 8 ustawy - Prawo o adwokaturze z dnia 26 maja 1982 r. (Dz. U. 2002 r., nr 123, poz. 1058).
3 T. Gardocka, Z problematyki legalnego działania obrońcy w procesie karnym, „Palestra” 1987, nr 3-4, s. 68.
4 Ibidem.
5 R. Łyczywek, Glosa do orzeczenia S N z 9 I 1964, VI KO 25/63, OSPiKA 1964, nr 7-8, s. 344, pogląd taki potwierdzał też w artykule: Granice obrony a przepisy postępowania karnego, „Now6e Prawo” 1966, nr 7-8, s. 954.
6 P. Kruszyński, Granice legalności działania obrońcy w procesie karnym , „Państwo i Prawo” 1989, nr 4, s. 69.
dziw e7. R ozw ijając te n pro blem , n a le ż y w y ra źn ie p o d k reślić konieczność od d ziele n ia odpow iedzialności k a rn e j za poplecznictw o od ew e n tu a ln e j odpo w iedzialności d y scy p lin arn e j obrońcy za n a ru s z e n ie z a sa d e ty k i adw okackiej. N a m a w ia n ie p rzez obrońcę oskarżonego do k ła m s tw a je s t n iew ą tp liw ie d z ia ła n ie m sprzecznym z e ty k ą adw okacką. In te re s u ją c y je s t t u w szak że w yłącz n ie p ra w n o k a rn y a s p e k t o m aw ianego p ro b lem u 8. M ożna by u z n a ć ud zielen ie przez obrońcę ta k ie j ra d y o sk arżo n em u za k a r a ln e poplecznictw o, gdyż skoro obrońca d z ia ła w in te re sie publicznym , n ie m oże w t a k is to tn y sposób u t r u d n ia ć w y św ietlen ia praw dy. K łam stw o oskarżon ego j e s t co p ra w d a n ie k a ra ln e , n ie oznacza to je d n a k , że m a on p raw o do k ła m stw a . P a trz ą c n a te n pro blem z etycznego p u n k tu w idzenia, tru d n o m ieć m u za złe to, że k łam ie. Walczy przecież n iejed n o k ro tn ie o d o b ra najw yższej w a rto ści - o wolność, a czasem życie. N ie m o żn a z a te m odnosić pow szechnego p o s tu la tu m oraln eg o „nie k ła m ” w łaśn ie do oskarżonego, skoro zn a jd u je się on w szczególnej sy tu acji zag ro że n ia n ajw a żn iejszy c h dóbr człow ieka9. W sk a z a n e ra cje do obrońcy się zdecydow anie n ie odnoszą, gdyż te n n ie zn a jd u je się w s ta n ie zag rożenia. D latego ra d ę , ja k ą daje on o sk arżo n em u , aby k ła m a ł, ocenić n a le ż y jak o d z ia ła n ie n iew ą tp liw ie nieetyczn e. To co n ieety czn e n ie je s t ró w noznaczne z k a ra ln y m . D latego skoro k łam stw o oskarżon ego nie je s t k a ra ln e , to s ta n o wi p ra w n ie d o p uszczalny sposób obrony. J e ś li ta k , to d o ra d z a n ie p rzez o b ro ń cę o sk arżo n em u , ab y te n ów p ra w n ie d op uszczalny sposób obrony za sto so w ał, za poplecznictw o u z n a n e być n ie m oże10.
Inaczej ocenić n a le ż y n a to m ia s t zacho w an ie się obrońcy polegające n a w y m y ślan iu p rz e z e ń d la oskarżonego w e rsji w y ja śn ie ń niezg od ny ch z p ra w dą. Z abieg podejm ow any p rzez obrońcę m iałb y w ów czas c h a r a k te r jego w ła snego d z ia ła n ia zm ierzającego do w p ro w ad ze n ia s ą d u w błąd, zaś o sk arżo n y sp ełn iałb y sw ym i w y ja śn ie n ia m i tylko rolę „ p rz e k a ź n ik a ” fałszyw ych treści. N a le ż y w ięc p o słu ży ć się t u k o n s tru k c ją s p ra w s tw a p o śre d n ie g o , gdyż do zam ierzo nego s k u tk u d op row adza d z ia ła n ie in n ej osoby będącej jed y n ie w y k o n a w cą czynności z a p la n o w a n e j i p rz y g o to w an ej p rz ez sp raw cę. Co p ra w d a , g ra n ic e legalnej obrony s ą ta k ie sam e i d la oskarżonego, i d la o b ro ń cy, a fałszyw e w y ja śn ie n ia s ą po stro n ie oskarżonego n ie k a ra ln e , to je d n a k w om aw ianej sy tu acji niepraw d ziw o ść ich n ie j e s t dziełem oskarżonego, lecz s k u tk ie m d z ia ła n ia obrońcy. D z ia ła n ia tak ieg o n a to m ia s t z a k azu je obrońcy n o rm a p ra w a karnego.
Co do k o n ta k tó w oskarżo nego z pokrzyw dzonym , to obrońca m oże bez żad n y ch p rzeszk ó d działać w celu u z y s k a n ia od pokrzyw dzonego z a n ie c h a n ia złożenia w n io sk u o ścigan ie lu b sk a rg i p ry w a tn e j, a ta k ż e do zło żen ia z a w ia
7 Ibidem. 8 Ibidem. 9 Ibidem 10 Ibidem.
do m ien ia o po p ełn ien iu p rz e stę p stw a publicznoskargow ego, ale pod w a ru n kiem , że nie przekroczy to g ra n ic zwykłej persw azji, bez u ciek a n ia się przy ty m do podstępu, groźby itp. m eto d 11. Pokrzyw dzonego n ie w iąże żad en leg a lizm: żąd an ie ścigania je s t jego praw em , z którego m oże on sko rzy stać lub nie. N a k ła n ia n ie go do tego, aby nie k o rz y sta ł z tego p ra w a, byłoby po stronie oskarżonego czynnością legalną, ta k ż e wówczas gdyby proponow ał on um ow ne odszkodow anie za swój czyn. P row adzenie przez ad w o k ata z u p ow ażn ien ia k lie n ta ta k ic h p e rtra k ta c ji n ależy u zn a ć za d ziałan ie legalne, tzn. m ieszczące się w ra m a c h p ra w a do obrony o sk arżonego i n ie n a ru s z a ją c e p rz e p isu o poplecznictw ie, m im o form alnego w yp ełn ien ia jego skutkow ego z n a m ie n ia 12.
Co się tyczy s to s u n k u obrońcy do św iadków , to n ie b u d zi żad nej w ą tp li wości fa k t, że n ie m oże on n a k ła n ia ć ich do s k ła d a n ia fałszyw ych z e z n a ń an i ty m b ard ziej su gerow ać ich treśc i. Byłoby to bez w ą tp ie n ia t a k ze stro n y obrońcy, ja k i oskarżonego p rz e stę p stw o p o d żeg an ia do s k ła d a n ia fałszyw ych ze z n a ń i w ów czas k w e stia jego k a ra ln o śc i je s t n ie w ą tp liw a 13. S a m a n a to m ia s t rozm ow a ze św iad k a m i, z a n im z o s ta n ą oni w ezw ani n a ro zpraw ę, w celu zorien to w an ia się, co m a ją zeznaw ać - o ile nie je s t połączona z w yw ie ra n ie m n a c is k u n a k o n k re tn e z e z n a n ia - j e s t n ie tylko dozw olona, ale wręcz z a le c a n a ja k o je d e n z elem en tó w p rz y g o to w an ia o bron y14. W ysuw anie tezy, jak o b y w cześniejszy k o n ta k t obrońcy ze św iad k a m i był czym ś n a g a n n y m , byłoby je d n o zn a czn e z fa k ty czn y m p o zb aw ien iem go m ożliw ości w y stęp o w a n ia ze s k u te c z n ą in ic ja ty w ą dowodową, ja k rów n ież k o rzy stn eg o d la k lie n ta u d z ia łu w p rz e słu c h a n ia c h n a ro z p ra w ie 15.
Dopuszczalnym oddziaływ aniem n a św iadków je s t - w edług m nie - n a k ła n ian ie przez obrońcę osób najbliższych dla oskarżonego do sk ład an ia ze zn ań lub sk o rzy stan ia z p ra w a odmowy ich złożenia zgodnie z tym , co je s t d la jego k lien ta bardziej korzystne. Nie widzę tu żadnych przeszkód do takiego postępow ania. Oczywiście, adw o k at nie m oże a n i w ty m w ypadku, a n i w żad ny m innym posługiw ać się niedozw olonym i m eto d am i n a k ła n ia n ia . Stanow iłoby to bow iem sam o istn e przestęp stw o z a rt. 245 k.k., nie zw iązane z poplecznictw em 16.
11 Tak też twierdzi J. Szamrej, Przestępstwo poplecznictwa w polskim prawie karnym, Warszawa 1977, s. 3-74.
12 Sąd Najwyższy w uzasadnieniu orzeczenia z dnia 5 lutego 1975 r. I KR 40/72 (OSNKW 1975, nr 7-8, poz. 98, s. 50) wypowiada się nawet, że na karalność wpływania na decyzję uprawnionego o złożeniu wniosku mają wpływ metody wpływania na decyzję, co do której powinna być zachowana pełna swoboda jej podjęcia. I tak „np. próby pojednawcze połączone z przeproszeniem, odszkodowaniem czy też innym zadośćuczynieniem, przedstawiane pod roz wagę argumentów na korzyść sprawcy, prośby czy perswazja itd. same przez się nie stanowią poplecznictwa, jakkolwiek w ich wyniku może nie dojść do złożenia wniosku o ściganie, stano wiącego niezbędną przesłankę do wszczęcia postępowania”.
13 T. Gardocka, op. cit., s. 72. 14 Ibidem, s. 74.
15 Ibidem. 16 Ibidem, s. 73.
W sw oim czasie opublikow ano w „ P a le strz e ”17 w yrok w sp ra w ie dyscypli n a rn e j a d w o k a ta , k tó ry z o sta ł u k a r a n y za fa k t rozm ow y ze św ia d k a m i w sp ra w ie, co u zn a n o za sposób w y w ie ra n ia w p ływ u n a k s z ta łto w a n ie się b ieg u sp ra w y poprzez „ u ra b ia n ie ” świadków. N ie w ydaje się je d n a k , by ta k ie stan o w isk o było u z a sa d n io n e rów nież w sy tu acji, gdy n o rm a p ra w a proceso wego zezw ala n a sw obodną decyzję o z e z n a w a n iu lu b n ie z e z n a w a n iu w ogóle. S ądzę, że n a „rzeteln y m ” obrońcy ciąży w ta k ie j sy tu acji w ręcz obow iązek podjęcia s ta r a ń o to, by decyzja osób najb liższy ch b y ła k o rz y s tn a d la o sk a rż o nego o raz by n ie d o starczy li oni sądow i dowodów obciążających, bow iem n ie s ą do tego p ra w n ie zobow iązani18.
O brońca m oże bez n a r a ż a n ia się n a odpow iedzialność k a r n ą k o rz y sta ć w trak c ie procesu z zeznań, przez pow oływ anie się n a n ie w to k u obrony, 0 k tó ry ch wie lub dom yśla się, że s ą fałszywe. W ynika to przed e w szystkim z tego, że dla oceny d z ia ła n ia obrońcy isto tn e s ą te wiadom ości, k tó re w y n ik ają z a k t sprawy. To, co wie on n a to m ia s t p o n ad to, co za w iera ją a k ta sprawy, je s t ju ż z praw nego p u n k tu w idzen ia n ieisto tn e. O brońca m a praw o oceniać w szel
kie dowody w k o n tek ście in n y ch dowodów istn ie ją cy ch w procesie, a ta k ż e p rz e d sta w ia ć sądow i ich ocenę k o rz y stn ą d la oskarżo neg o w św ietle d y re k ty wy sw obodnej oceny dowodów, tj. w iedzy i do św iad czen ia życiow ego19.
S ą też głosy w ypow iadające się o d m ien n ie i tw ierd z ące , iż św iadom e p o d w ażan ie p rzez obrońcę p rz e k o n a n ia do dow odu, o k tó ry m wie, że je s t praw dziw y, lu b o p ie ra n ie się n a dowodzie, o k tó ry m wie, że je s t fałszywy, stanow iłoby k a ra ln e poplecznictw o20. A dw okat pow inien pow strzym yw ać się od jakiejkolw iek oceny fałszyw ych dowodów odciążających pow ołanych przez sam ego oskarżonego. P ogląd ta k i - m oim zdan iem - n ie w ydaje się m ożliwy do obrony. M ilczenie co do pew nych dowodów odciążających pow ołanych przez oskarżonego byłoby bow iem oczyw istym w sk az an iem n a ich fałszywość, co je s t sprzeczne z procesow ą ro lą obrońcy21. Także ze w zględu n a swe je d n o stro n n e stanow isko w procesie obrońca m u si tolerow ać pow ołanie przez swego k lie n ta fałszyw ych świadków. W ówczas z p u n k tu w idzenia ety k i zawodowej byłaby być m oże uspraw ied liw io n a jego rezygn acja z obrony. Bez w ą tp ie n ia bowiem , to le ru ją c ta k ie sfabrykow an e dowody jak o sposób obrony k lie n ta , ad w o k at staw ia się w sytu acji procesowej niezgodnej z c h a ra k te re m jego zaw odu i funkcji22.
17 Por. „Palestra” 1963, nr 3, s. 87. 18 T. Gardocka, op. cit., s. 73. 19 Ibidem.
20 R. Łyczywek, Granice obrony... , s. 960.
21 Do takiej interpretacji skłania również treść § 11 Zbioru zasad etyki adwokackiej 1 godności zawodu, którego brzmienie jest następujące: „Adwokat powinien udzielać pomocy zgodnie z prawem, zasadami współżycia społecznego i etyką, zwracając jednocześnie uwagę na to, aby pomoc ta odpowiadała zamierzonemu celowi”. (por. Zbiór zasad etyki adwokackiej i godności zawodu, „Palestra” 1970, nr 1 - wkładka).
22 Słusznie twierdzi K. Pędowski, że „Fałszowanie prawdy to czyn niegodny adwokata”, por. K. Pędowski, Obrona a odwaga zawodowa adwokata, „Palestra” 1984, nr 5-6, s. 61. Przenosi to jednak zagadnienie z płaszczyzny prawnokarnej na etyczną.
P oplecznictw em b ęd zie n a to m ia s t zarów no osobiste u su w a n ie dowodów rzeczow ych, ja k i n a k ła n ia n ie do ta k ic h d z ia ła ń oskarżonego. W pierw szy m p rz y p a d k u obrońca w y p ełn ia w ym ien ion e w tre śc i a r t. 239 § 1 k.k. zn am ię czasow nikow e w p o staci „z ac ie ra n ia śladów p rz e s tę p s tw a ”. W d ru g im n a to m ia s t d z ia ła w p raw d zie w sposób e x p r e s s is v e r b is w a r t. 239 § 1 k.k. nie w ym ieniony, to je d n a k jego odpow iedzialność za poplecznictw o n ie u sta je , gdyż w yliczenie sposobów za ch o w a n ia się w yczerpu jący ch zn a m io n a poplecz- n ic tw a m a c h a r a k te r je d y n ie przykładow y, n a co w sk az u je zw rot „w szczegól ności”. Podobnie zakw alifikow ać n a le ż y n a k ła n ia n ie oskarżon ego do uciecz k i23 o raz głośne o s ta tn im i czasy p rz y p a d k i p o śre d n ic tw a w z a ła tw ia n iu sw oim k lien to m fałszyw ej d o k u m en tac ji m edycznej, by w te n sposób pomóc w u n ik a n iu p rz e z e ń odpow iedzialności k a rn e j. W d o n iesien iac h m ed ialn y ch słyszy się o a fe ra c h korupcy jn y ch z a d w o k a ta m i w roli głównej. T ak a p o s ta w a - nie dość, że k a r a ln a , to p rzy ty m wysoce n ieety c zn a - sta w ia pod zn a k ie m z a p y ta n ia zaw ód ad w o k ata, k tó ry w in ien cieszyć się nad zw y czaj n y m z a u fa n ie m publicznym . Czyżby adw okaci w Polsce zapo m n ieli, że są słu g am i w y m ia ru spraw iedliw ości?
Z pow yższych ro z w aża ń w y n ik a k o n k lu z ja ogólniejsza. M ianow icie n a le ży przyjąć, że do obrońcy w procesie k a rn y m w b ard zo niew ielk im sto p n iu odnosi się ogólne o k re śle n ie po plecznictw a z a r t. 239 k.k.: „Kto u tr u d n ia lub u d a re m n ia p o stęp o w an ie k a rn e , p o m ag ając sp raw cy p rz e s tę p s tw a u n ik n ą ć odpow iedzialności k a rn e j [...]”. Co p ra w d a , n ie m o żn a tw ierdzić, że n o rm a ta w ogóle do obrońcy się n ie odnosi, ta k ja k n ie odnosi się do sam ego o sk arżo nego, to je d n a k w ydaje się, że m o żn a pod ciąg nąć pod n ią ty lk o te czyny obrońcy, gdy w łasn y m d z ia ła n ie m w p ro w ad za on do p ro cesu k arn eg o fa łszy we dowody (źró d ła lu b śro d k i dowodowe). N a to m ia s t p o zbaw ien ie s ą d u p ew ny ch dowodów (gdy praw o d opuszcza m ożliw ość odm ow y d o sta rc z e n ia dowo du, np. osobie najbliższej) albo też oceny i w ypow iedzi obrońcy odnoszące się do dowodów, o k tó ry c h w ie, że s ą fałszyw e, lecz n ie on w p ro w ad ził je do procesu, n ie s ą ju ż ele m e n te m rzeczyw istego fa łsz o w an ia s ta n u faktycznego zarzu can eg o z d a rz e n ia 24.
Aby ud zielić kom pleksow ej odpow iedzi n a p y ta n ie , w k tó ry m m om encie d z ia ła n ie obrońcy m o żn a u z n a ć za jeszcze dopu szczaln e, a gdzie zaczy na się g ra n ic a czynności niedozw olonych (in n y m i słowy: k ied y o b ro n a j e s t u z a s a d nio n a, a kied y stan o w i o n a n ad u ży cie p ra w a), n a le ż y d ok ład niej p rzy jrzeć się problem ow i zw ią z a n e m u z o b s tru k c ją procesow ą. „N adużycie” j e s t słow em z ję z y k a potocznego i n ie stan o w i t e r m i n u s te c h n ic u s praw ników . S ty k a m y się z nim w polityce, gospodarce, a ta k ż e w życiu codziennym . „N adużycie” oznacza użycie sprzeczne z celem , za sto so w an ie do re alizac ji celu śro dka, do
23 P. Kruszyński, op. cit., s. 72. 24 T. Gardocka, op. cit., s. 75.
którego n ie je s t on przeznaczony. C zym z a te m je s t n ad u ży cie p ra w a w p ro ce sie k a rn y m ? M ożna u znać, iż je s t to k o rz y sta n ie z u p ra w n ie ń do s k ła d a n ia w niosków i o św iadczeń w celach w y k raczający ch poza ra m y podlegające ochronie in te re só w obrony lu b pozo stające w sprzeczności z celem p o stęp o w a n ia k a rn e g o 25.
W p ra k ty c e n ad u ż y w an ie p ra w a je s t stosow ane w dwóch celach. P ierw szy z n ich nie m a nic w spólnego z fu n k cją p ostępow ania, je s t więc niejako celem pozaprocesow ym , obcym d la procesu. Do osiągnięcia go dąży te n , kto w ykorzy s tu je fo rm y cz y n n o ści p ro ceso w y ch w y łąc zn ie do w y ra ż a n ia o szc zerstw i z n ie w a g pod a d r e s e m w y m ia ru sp ra w ie d liw o śc i, jeg o p rz e d s ta w ic ie li i u c z e stn ik ó w p o stę p o w a n ia p rz ez p u b liczn e w y a rty k u ło w a n ie zarzutów . J a k o p rz y k ła d tak ieg o sposobu w y k o rz y sta n ia p ra w a procesow ego do o sią g n ięcia celu nie m ającego nic w spólnego z celam i p ro cesu k arn eg o m ożna podać zachow anie się o sk arżo n y ch i ich obrońców w sły n n y ch p ro cesach toczących się przeciw ko członkom B aader-M ein ho f. S ta ra li się oni w ykorzy sta ć salę sąd o w ą do ro zp o w szec h n ian ia s k ra jn ie lew ackich idei, do po litycz nej ag itac ji26. T akie zachow anie i w y k o rzy sty w an ie p ro cesu k a rn e g o je s t n ied o p u szczaln e i z a słu g u je n a potępienie. D ru g i rodzaj n ad u ż y ć odnosi się w praw d zie do p o stęp o w a n ia , je d n a k sp rzeciw ia się jego celowi - j e s t więc sprzeczn y z procesem . S ą nim zw łaszcza u d a re m n ia n ie p o stęp o w a n ia i p rz e w lek a n ie procesu. O ba s ą celam i po krew n ym i. P rz e w le k a n ie p o stęp o w a n ia j e s t n iep ełn y m u d a re m n ie n ie m p o stęp o w a n ia , u d a re m n ie n ie - d efinity w n ym odw leczeniem . D latego to, co d e le g e l a t a dotyczy p rz e w le k a n ia , m u si a r g u m e n t u m a m a io r e a d m i n u s dotyczyć ta k ż e u d a re m n ia n ia p o stępo w ania.
P rz e w le k a n ie (p rzed łu ża n ie ) p ro cesu m oże być re alizo w an e w dwóch z a sad n iczy ch w a ria n ta c h ta k ty c z n y c h (p asy w n y m i ak ty w n y m )27. K w alifik ow a n ą p o sta c ią zachow ań p asy w n y c h po s tro n ie obrońcy, k tó ra w y m ag a p o d k re ś le n ia , j e s t w y k o rz y s ty w a n ie p rz e p isó w o jeg o ob ow iązk o w y m u d z ia le w w y b ra n y ch czynnościach sąd u , tj. celowe n iep o jaw ien ie się a d w o k a ta t ł u m aczącego się ko lizją rozpraw , zbyt późnym zaw iad o m ien iem o te rm in ie ro z praw y, chorobą itp ., s k u tk u ją c e z re g u ły koniecznością z a rz ą d z e n ia p rz erw y lu b w y d a n ie m p o sta n o w ie n ia o odroczen iu rozpraw y.
O dm iennym sposobem p rz e d łu ż a n ia p o stęp o w a n ia je s t w zm ożona a k ty w ność obrony, po leg ająca n a ry g o ry sty czn y m w y k o rz y sty w an iu w szelkich p rz y słu g u jący ch jej u p ra w n ie ń 28. Do n a jcz ęstszy ch m eto d sp o w a ln ia n ia p o stęp o w a n ia , n iez a le ż n ie od ich p rz y d a tn o śc i w in n y ch celach, zaliczyć n ależy p rz ed e w szy stk im za sy p y w an ie s ą d u w n io sk am i dowodowym i - sk ła d a n y m i
25 M. Niemoller, Nadużycie prawa w procesie karnym, „Prokuratura i Prawo” 2002, nr 9, s. 98.
26 Ibidem, s. 101.
27 P. Girdwoyń, op. cit., s. 309 i nast. 28 Ibidem, s. 317 i nast.
najczęściej, gdy przew ód sądow y je s t ju ż b lisk i końca. To, że w n io sek dowodo wy zo stał ju ż oddalony, n ie z ra ż a strony, skoro kod eks zezw ala n a dopuszcze nie dow odu n a w e t wów czas, gdy są d ju ż w cześniej o d d alił ta k i sam w niosek (a rt. 170 § 4 k.p.k.). N a te m a t w niosków dowodowych, k tó re w sposób oczy w isty z m ie rz a ją do p rz e d łu ż e n ia p o stęp o w an ia, w ypow iedział się S ąd A p e la cyjny w L u b lin ie w w y ro k u z d n ia 6 lutego 2002 r.: „ sk ład a n ie p rzez o sk a rż o neg o lu b je g o o b ro ń c ę lic z n y c h b e z z a s a d n y c h w n io sk ó w d o w o do w y ch odn ośnie do okoliczności, k tó re zn a n e były o sk a rż o n e m u lu b jego obrońcy ju ż w chw ili za k o ń czen ia p o stęp o w a n ia przygotow aw czego, sk ła d a n ie ty ch w nio sków n a o sta tn ie j ro z p raw ie kończącej b ard zo długo toczące się p ostęp o w an ie ju ry sd y k cy jn e - św iadczy e w id e n tn ie o d ą ż e n iu do o b stru k cji procesow ej. P raw o do obrony tra k to w a n e je s t tu ta j in s tru m e n ta ln ie , w sposób słu żący u tru d n ie n iu sp raw n eg o p rz eb ieg u p rocesu , a n ie ja k o p raw o do w y k azy w a n ia niew inności oskarżonego. N ie n ależ y dopuszczać do tego, ażeby n a d u ż y cie in s tru m e n tó w procesow ych p rzez u cz estn ik ó w p ro cesu m iało doprow adzić do zablo k o w an ia p ro cesu k arn eg o lu b jego w y k o lejen ia”29.
N ie u le g a w ątpliw ości, że p raw o do złożenia w n io sk u o w yłączenie o rg a n u procesow ego je s t je d n ą z g w a ran cji praw idłow ego ro z p a trz e n ia spraw y, w y ja śn ie n ia p ra w d y o z d a rz e n iu o raz re alizac ji p ra w a do obrony. Od s tro n y czysto ta k ty c z n e j w yłączenie o sk a rż y c ie la (p ro k u ra to ra ), k tó ry pro w ad ził sp ra w ę n a e ta p ie p o stęp o w a n ia przygotow aw czego i k tó ry z tego ty tu łu do b rze o rie n tu je się w jej zaw iłościach, m oże znaczn ie u ła tw ić z a d a n ia obronie, podobnie j a k w yłączenie nieprzychylnego lu b znan ego z surow ości sędzie- go30. Je d n a k ż e w łaściw ym celem om aw ianego u p ra w n ie n ia j e s t je d y n ie e li m in acja u c z e stn ic tw a w procesie osób, co do k tó ry c h istn ie je podejrzenie uza sad n io n eg o różnym i w zględam i nieobiektyw izm u. Za n ied o p u szczaln e n a leży z a te m u z n a ć in sp iru ją c e d z ia ła n ia obrońcy lu b oskarżonego, k tó re m ia ły by wywołać u p rz ed ze n ia nieistn iejące, ja k rów nież próby obejścia p ra w a po przez podjęcie innej czynności. K onsekw encją tego byłoby w yłączenie o rg a n u procesowego w sytuacji, kiedy obiektyw nie nie s ą spełnione jego p rz e sła n k i31.
P raw o do z a d a w a n ia p y ta ń i s k ła d a n ia o św iadczeń o raz m ow y końcowej j e s t je d n y m z fu n d a m e n ta ln y c h u p ra w n ie ń o sk arżo n eg o , u m o żliw ia m u - obok s k ła d a n ia w niosków dowodowych - p ra w id ło w ą re alizac ję obrony m a te ria ln e j w procesie32. Z n an e s ą p rz y p a d k i n ad u ż y c ia ta k ż e i ty ch praw . M ożna w ty m m iejscu przytoczyć głośny p rz y p a d e k n ad u ż y c ia p ra w a przez o b y w atela W ielkiej B ry ta n ii, k tó ry s ta n ą ł p rz ed sąd e m w P rad z e. W tra k c ie
29 Orzeczenie Sądu Najwyższego II Aka 222/2001, „Prokuratura i Prawo” 2003, nr 4, poz. 29. 30 P. Girdwoyń, op. cit., s. 330.
31 Ibidem.
32 Por. B. Bieńkowska, Nowy kodeks postępowania karnego przez pryzm at wybranych zasad procesowych, [w:] P. Kruszyński (red.), Nowe uregulowania prawne w kodeksie postępowa nia karnego z 1997 r., Warszawa 1999, s. 61-62.
ro z p raw y o k az ał się on być „m arato ń cz y k ie m ”, gdy idzie o długość w ypow ie dzi. Jeg o m ow a obrończa ciąg n ę ła się przez pięć dn i i trw a ła blisko 22 godzi ny. J e s t to ta k ty k a z w an a „ filib u ste r”, w tej p o staci w y k o rz y sty w an a w cze śniej p rz ed e w szy stk im w sen acie U SA33.
N a te m a t długości w ypow iedzi s tro n głos z a b ra ł S ąd A pelacyjny w K ra kow ie w o rzeczen iu z d n ia 28 g ru d n ia 2001 r. Teza tego o rzeczenia b rz m ia ła n astęp u ją co : „zasadniczo b łęd n e je s t oczekiw anie, że są d p ow in ien słuch ać s tro n ta k długo, ja k długo ch cą przem aw iać. C zas sędziów je s t n ie tylko w yzn aczan y z a k re se m ich za d ań , ale je s t ta k ż e p rzez te z a d a n ia lim itow any. W zn a n y ch w a ru n k a c h p rz e c ią ż e n ia sędziów z a d a n ia m i w yn ik ły m i z ilości w noszonych sp ra w (w ty m p e n ite n c ja rn y c h ) sędziow ie p ow inn i dbać, by czas ro z p raw y n ie był p rzez u cz estn ik ó w p ro c esu m arnow any, gdyż inaczej sędzio w ie n ie ro z p o zn ają sp ra w in n y ch osób bez zbędnej zwłoki, j a k to n a k a z u je a r t. 45 u st. 1 K on sty tu cji. R zeczą s tro n je s t p rz e d sta w ia ć swe s p ra w y n a piśm ie, a wywód u s tn y odpow iednio przygotow ać, by był zw ięzły i n ie ab so r bow ał zbędnie cz asu czynności. Tyczy to i k ró tk ieg o cz asu przeznaczonego n a p osiedzenie. N ie św iadczy to o pobieżności z b a d a n ia sp ra w y czy b ra k u n a le żytej rozw agi p rz y decydow aniu o w y n ik u spraw y. P o w szechnie z n a n e je s t, że sędziow ie przy g o to w u ją się do posied zeń , b y n ie trw a ły one zbyt długo, by fa k ty isto tn e n ie zo stały przeoczone, a z a g a d n ie n ia m ery to ry c zn e spłycone, je ś li w y m ag a ją z a p o z n a n ia się z w ypow iedziam i d o k try n y czy p ra k ty k i albo
dłuższego, niezakłóconego ro z w a ż a n ia ”34.
C iekaw ym i zn a n y m p rz y p a d k ie m ak ty w n ej ta k ty k i p rz e d łu ż a n ia p o s tę p o w a n ia było n ie u p ra w n io n e k o rz y sta n ie z try b u p ro ced o w an ia p rzy w ypo w ied z en iu s to s u n k u obrończego n a p o d staw ie a r t. 378 § 1 k.p.k. w b rz m ie n iu z 1997 r. U re g u lo w an ie to pozw alało n a k ilk a k ro tn e p rz e ry w a n ie lu b w k o ń cu o d ra cza n ie ro z p raw y w yłącznie poprzez sy gn alizo w an ie p rzez oskarżonego różnicy z d a ń z o brońcą w z a k re sie lin ii obrony. P ow szechność n a d u ż y w a n ia p rz e p isu z o sta ła d o strze żo n a p rzez orzecznictw o35 i s ta ła u p o d staw nowej re d ak cji te k s tu a r t. 378 k.p.k., k tó ra ro z w iąza ła problem .
J a k o p rz y k ła d m oże posłużyć sy tu a c ja p o w sta ła n a tle afery FOZZ (F u n d u sz u O bsługi Z a d łu ż e n ia Z agranicznego). W sp ra w ie tej o sk a rż o n a J a n i n a C him , ze w zględu n a rozbieżność z d a ń w z a k re sie lin ii obrony, zrezy gn ow ała
33 W 1957 r. senator S. Thurmond przemawiał 24 godziny i 18 minut, aby powstrzymać uchwalenie Civil Rights Act; S. Binder, S. Smith, Politics or Principle? Filibustering in the United States Senate, Washington D.S., Brookings Institute, 1997, s. 53-54, cyt. za: M. Niemoller, op. cit., s. 106.
34 II Akz [1] 500/2001, KZS 2001, nr 12, poz. 23.
35 „[...] nie może sąd spełniać życzeń oskarżonego co do osoby obrońcy, powodować się nieuzasadnionymi zastrzeżeniami czy tym podobnymi i z tych przyczyn wyznaczać do obrony coraz to innych adwokatów. Byłoby to niepotrzebne komplikowanie procesu, a jak wykazują niedawne doświadczenia praktyki - byłoby to używane dla zatamowania wymiaru sprawiedli wości” - postanowienie S.A. w Krakowie z dnia 24 stycznia 2002 r., II Akz 499/2001, KZS 2002, nr 1, poz.19, LEX nr 56686.
z u s łu g sw oich adw okatów , co zaham ow ało proces n a długie m iesiące. S ąd z n a la z ł je d n a k w k o ń cu w yjście - u s ta n a w ia ją c ich obrońcam i z u rz ęd u . Ci z kolei n ie sta w ili się n a ro zp raw ę, m im o praw idłow ego p ow iado m ienia, a ty m sam y m dopuścili się p ogw ałcenia obow iązku, k tó ry spoczyw a n a n ich z mocy a rt. 84 k.p.k., a ty m sam y m p rzy czyn ili się do w y d łu że n ia p rocesu, co pociągnęło za sobą zagrożenie p ro cesu p rz ed aw n ie n ie m . Z d an iem R zeczn ik a P ra w O b y w atelsk ich J. K ochanow skiego, obrońcy J a n in y C him n ie tylko stosow ali celow ą o bstruk cję, lecz ta k ż e dopuścili się rażącego n a d u ż y c ia p r a w a, zm ie rz a ją c do u n iem o żliw ien ia p ro w a d z e n ia p ro c esu w je d n e j z głów nych a fe r III R P 36.
M oim zd a n ie m pod noszenie z a rz u tu p rz e d a w n ie n ia czy to w sp raw ie k a rn e j, czy cyw ilnej je s t b ard zo n ieety czn y m w y k on yw an iem obrony lu b z a stę p s tw a procesow ego. D lateg o ad w o k at, k tó ry w sp ra w ie k a rn e j „grałby n a p rz e d a w n ie n ie ”, n ie b y łb y g o d z ie n w y k o n y w a n ia za w o d u . Co p ra w d a , p rz e d a w n ie n ia s ą in s ty tu c ja m i polskiego p ra w a cyw ilnego i k arn eg o , lecz k o rz y sta n ie z n ich w ta k ie j sy tu acji ja k w s k a z a n a wyżej je s t je d n a k n a d u ż y ciem p raw a.
In n y m i p rz e ja w a m i zaobserw ow anego n a d u ż y w a n ia p ra w a procesow ego s ą m .in.:
1. Zgłoszenie w n io sk u o m ed iację (a rt. 2 3 a k.p.k.), oczywiście z góry za k ła d ając , że będzie o n a b ez sk u te czn a . W ra z ie u w z g lę d n ie n ia tak ieg o w n io s k u m o żn a liczyć n a trz y do sześciu m iesięcy p o z o sta n ia p ro c esu w tym sam y m m iejscu. Z tego pow odu n ie je s t w ygodny d la za in te re so w a n e j stro n y p rz ep is a r t. 2 3 a § 2 k.p.k., k tó ry p rzew id u je, że p o stęp o w an ie m ediacy jn e nie pow inno trw a ć dłużej niż m ie sią c - j e s t to je d n a k te r m in in stru k c y jn y z w iadom ym b ra k ie m k onsekw encji procesow ych.
2. Z łożenie w n io sk u o p rz e p ro w a d z e n ie e k s p e rty z y p s y c h ia try c z n e j. W ra z ie u w z g lę d n ie n ia pow oduje to n ie tylko konieczność p o w o łan ia b ie głych, ale i w y zn aczen ia obrońcy z u rz ę d u , je ż e li oskarżo ny n ie m a obrońcy z w y b o ru (a rt. 79 § 1 p k t 3 k.p.k.). U w zg lęd n ien ie tak ieg o w n io sk u g w a ra n tu je zaw sze opóźnienie p ro cesu p rz y n ajm n ie j o k ilk a m iesięcy.
3. Zgłoszenie sp rzeciw u wobec z a m ia ru są d u , ab y odczytać n a ro zp raw ie protoko ły p rz e s łu c h a n ia św ia d k a i o skarżon ych , in n e n iż w y m ienione w a rt. 389, 391 i 393 § 4 k.p.k. (a rt. 392 § 2 k.p.k.). J e ż e li a k ta sp ra w y s ą bardzo obszerne, m o żn a u zy sk a ć k ilk a d n i przew lekłości.
P rzytoczone m etody sp o w a ln ia n ia b ieg u p ro c esu to tylko p rz y k ła d y n a j częściej sto sow anych zabiegów zm ierzający ch do o d su n ięcia w czasie fin a łu p ro cesu. Ich w yliczenie n ie je s t w y czerpu jące, d o k o n an e zo stało je d y n ie z m y ślą o p rz y p o m n ie n iu , ja k ie m ożliw ości daje a k tu a ln ie obow iązujący ko
36 Zob. wywiad z J. Kochanowskim, Afera wymiaru sprawiedliwości, [online] <www.kocha- nowski.pl/wyw_aferawymspraw.html>, dostęp: 22 marca 2006.
deks p o stęp o w a n ia k arn eg o , m im o k ilk u now el w y ra źn ie m ający ch ta k ż e n a celu położenie ta m y d ziała n io m obstru k cy jn y m . Wyżej przytoczone w ylicze n ia dow odzą, że m im o s ta r a ń ustaw odaw cy, aby m a k sy m a ln ie ograniczyć m ożliw ość negaty w n eg o w p ły w a n ia n a sp ra w n o ść p rocesu, n a d a l pole do o b stru k cy jn ej inw encji s tro n procesow ych j e s t o tw arte .
P ra k ty k i ta k ie od n ie p a m ię tn y c h czasów n ależały, n a le ż ą i b ę d ą n ależeć do k lasy czn y ch zachow ań s tro n procesow ych d ążący ch do odw leczenia lub ro zw leczen ia w czasie p rocesu. O d w le k an ie i p rz e w le k a n ie p ro c e su leży p rz ed e w szy stk im w in te re s ie s tro n b ie rn y c h (defensyw nych) procesu. N ie zm iern ie rz ad k o z d a rz a się, że o sk arży ciel dąży do p rz e d łu ż e n ia procesu. W pierw szy m rzęd zie liczy się efek t psychologiczny. S p ra w a tra c i o stro ść społeczną, słab n ie p am ięć św iadków , p ra s a p rz e s ta je się in tereso w ać. P od w pływ em coraz b ard ziej n ęk ającej św iadom ości u p ły w u cz asu i sąd , i o s k a r życiel odczuw ają zn u ż en ie procesem , rodzi się gotowość do jego k o m prom iso wego zak o ń cze n ia37. Im dłużej trw a proces, ty m m n ie jsz a s iła dowodów. W m ia rę p o g rą ż a n ia się p ro cesu w d łu ży zn a ch czasow ych św iadkow ie tr a c ą pam ięć, p rz e s ta ją n ie ra z być pew ni, czy fa k ty rzeczyw iście ta k się p rz e d s ta wiały, ja k je o d tw arzali. C oraz m n iejsze s ą sza n se, że z n a jd ą się jeszcze ja k ie ś now e dowody ob ciążające38. G ra się rów nież często o p rz ed aw n ie n ie . Oczywiście w ów czas, gdy o p łaca się w ysiłek w łożony w za ch o w a n ia o b stru k - cyjne ze w zględu n a n iew ielk i czas p o zostający do u p ły w u p rz e d a w n ie n ia , a więc gdy ro k lu b m iesiąc tylko d zielą od n iek araln o ści. W la ta c h P R L s ta w k ą b y ła ta k ż e a m n e stia . Po 1989 r. n a szczęście skończyło się p raw ie coroczne u c h w a la n ie u s ta w a m n esty jn y ch , a ty m sam y m i p rz e d łu ż a n ie p ro cesu w n ad z ie i n a am n estię.
Powodów z a te m do u p ra w ia n ia o b stru k cji n ie b ra k u je i z p ew n ością nie zo stały w yliczone w szy stk ie, ja k ie w y stę p u ją w p ra k ty c e. Takiego w yliczenia po p ro s tu n ie d a się w ykonać39. F in e z ja o sk arżo n y ch i ich obrońców nie zna g ranic. P ro b lem n ad u ż y c ia p ra w a procesow ego n iew ą tp liw ie istn ie je i n ależy do ułom ności nie tylko polskiego s y s te m u praw nego. W alk a z n im j e s t n ie zbędna. J a k głosił ju r y s ta G aius: M a le e n i m n o s tr o iu r e u t i n o n d e b e m u s
(„Nie p o w in n iśm y bow iem źle k o rz y sta ć z naszego p ra w a ”).
Czy z a te m adw okatow i wolno stosow ać w szelk ie chwyty, byleby u s p r a w iedliw iały in te re s k lie n ta ? D o ta rliśm y do ja s n e j g ra n ic y p oczy n ań obrońcy. T ą oczyw istą d la w iększości g ra n ic ą je s t b ezw zględny za k az po dejm ow an ia zarów no p rzez ad w o k ata, ja k i oskarżo neg o ja k ich k o lw iek d z ia ła ń n a r u s z a ją cych p rz ep isy p ra w a . N ie wolno im z a te m np. p rz ew lek a ć w nieskończoność 37 S. Waltoś, O obstrukcji procesowej, czyli kilka uwag o nadużyciu prawa procesowego,
[w:] L. Leszczyński, E. Skrętowicz, Z. Hołda (red.), W kręgu teorii i praktyki prawa karnego: Księga poświęcona pamięci Profesora Andrzeja Wąska, Lublin 2005, s. 615.
38 Ibidem. 39 Ibidem, s. 616.
p o stęp o w a n ia k arn eg o poprzez s k ła d a n ie dużej liczby w niosków dowodowych a n i też n a m a w ia ć św iadków do s k ła d a n ia fałszyw ych zezn ań . D opuszczalne je s t n a to m ia s t w y k o rzy sty w an ie p rzez obrońcę w szelk ich p ra w n ie dozwolo
ny ch d ziała ń . To zaś, ja k po w in ien on k o rz y sta ć z różnego ro d z a ju leg aln ych (n ie k a ra ln y c h ) m ożliwości, p o w in n a m u w skazyw ać e ty k a zaw odow a.
S u m m ary
T he b o u n d a r ie s o f th e d e fe n d e r s le g a lity a n d th e le g a l
c o n s e q u e n c e s o f th e ir b r e a ch
M a rk in g th e lim its of th e d efense ta c tic s h a s b e e n one of th e fu n d a m e n t a l p roblem s in p u b licatio n s d ed ica ted to th e d efen se p ra ctice since m an y y e a rs. U n c o n d itio n al lo y alty to w a rd s clien ts, m in cin g in th e m a tte r s of a r tic les a n d law s, la c u n a s in th e law, give a v a s t o p p o rtu n ity to cross eth ica l lim its. Efficacy c a n n o t be th e only c rite rio n for leg al actions. However, ach iev in g fa v o u rab le re s u lts in th e tr ia l u sin g all k in d s of m e a n s s till poses a g re a t te m p ta tio n . H ow sh o u ld act a n ad vo cate w ho h a s leg al a n d deontolo- gical re sp o n sib ility to look a fte r th e rig h ts of a p e rso n w hose w ell-being to th e c e rta in e x te n d dep en d s on th e law yer? J u d g e is g u id ed by th e t r u t h an d only th e tr u th . A dvocate h a s m ore p a ra d ig m s of h is actio n s a n d th e s e a re his c lie n t’s rig h ts. T he p rin c ip a l rig h t t h a t g u id es adv o cates d u rin g th e legal actio n s is th e rig h t to a fa ir tria l. C a n th e n th e law y e r u se a n y tric k s if th e y a re excused by th e clie n t’s in te re s t? C a n th e d e fe n d a n t h im se lf do a n y th in g j u s t to be found n o t g uilty? T h e lim its a re b ein g m a rk e d by th e ab so lu te p ro h ib itio n of b re a k in g th e law. F o r in sta n c e , th e law y e r ca n n o t p ro tra c t e n d le ssly c rim in a l actio n s b y s u b m ittin g co u n tless e v id e n tia l m otions, t h a t a re in te n d e d to d elay th e tria l. N e ith e r c a n th e ad v o cate in d u ce th e w itn ess to give false deposition. In s te a d it is ac cep tab le to u se e a c h a n d ev ery legal action. T h e w ay to exercise all th e leg al rig h ts sh o u ld be in d ic a te d by th e ad v o cate’s leg al ethics.