Anna Nasiłowska
Życie świadome i nieświadome
Teksty Drugie : teoria literatury, krytyka, interpretacja nr 4 (130), 120-125
2011
12
0
W P W N -ow skim przew o d n ik u Literatura polska z 1984 ro k u nie m a hasła „Ire na K rzyw icka”; w Słowniku literatury p o lskiejX X w ieku , w ydanym w 1992 ro k u przez O ssolineum a opracow anym przez zespół pod k ie ru n k ie m A liny B rodzkiej, nie m a hasła pośw ięconego m iędzyw ojennej lite ra tu rz e kobiecej, a prace Krzywickiej w spom inane są ledw ie kilka razy, pretekstow o. W syntezie h istorycznoliterackiej dw udziestolecia m iędzyw ojennego pió ra Jerzego K w iatkow skiego ta p ro b lem aty ka jest praw ie nieobecna. Już jednak m oje Trzydziestolecie (w ram a ch PW N -ow skiej serii M ała H isto ria L ite ra tu ry Polskiej) z 1995 ro k u uw zględnia Krzyw icką na tle debaty obyczajowej „W iadom ości L ite ra c k ic h ”. D ziś p o m inięcie tej p isa rk i w ja kichkolw iek opracow aniach w ydaje się nie do pom yślenia. Składa się na to kilka przyczyn. Po pierw sze, sytuację zm ieniło u kazanie się autobiografii K rzywickiej.
Wyznania gorszycielki w opracow aniu A gaty Tuszyńskej ukazały się w 1992 roku,
stały się książką czytaną, w znaw ianą i doczekały się k o n ty n u a cji w p ostaci rep o r terskiej k siążki A gaty T uszyńskiej o późnym okresie życia a u to rk i Sekretu kobiety. W znow iono także nieobecne od lat na ry n k u książki Iren y K rzyw ickiej, pow ieści i szkice, co jest zasługą w ydaw nictw a N isza. Ale nie tylko, podkreślić tu trzeba rów nież bardzo cenny wybór m iędzyw ojennej p u blicystyki Ire n y Krzywickiej Kon
trola współczesności w opracow aniu d r A gaty Zawiszewskiej i w ydany przez Fem i-
notekę, do którego jeszcze wrócę. Poza tym , począwszy od lat 90., pisarstw o K rzy w ickiej stało się bard zo interesu jące dla polskiej h u m a n isty k i z k ilk u powodów: ze w zględu na żydow skie pochodzenie Krzywickiej - jako przy k ład asym ilacji - i ze w zględu na w spółczesne zainteresow anie pisarstw em kobiet oraz pojaw ienie się dość podobnych im pulsów jak w dw udziestoleciu m iędzyw ojennym . M yślę tu o ak tualności pro b lem aty k i rów ności płci, zao strzen iu się dyskusji na te m at ról społecznych kobiet i p rz e m ia n obyczajowych, co i w dw udziestoleciu, i po 1989
Nasiłowska Zycie świadome i nieświadome
roku, stanow i jeden z w ątków debaty w nowej dem okracji, w której w iele tego ty p u spraw m u si być p rze d m io te m nowego k o n tra k tu płci. W h u m an isty ce pojaw iły się in sp iracje zach o d n im fem inizm em i krytyką spod zn a k u gender studies.
N a recepcję zachodniej h u m a n isty k i fem inistycznej sk ład ają się p rze k ład y całych książek lub pojedynczych artykułów oraz syntetyczne pu b lik acje proble- m atyzujące - jak książka K azim ierza Ślęczki czy niedaw no w ydana Feministyczna
krytyka literacka K rystyny K łosińskiej. K urs teo rii lite ra tu ry też uw zględnia ten
sposób podejścia, na przy k ład w w ersji zaproponow anej przez A nnę B urzyńską i M ichała Pawła M arkow skiego. W tej sytuacji opisanie polskiej refleksji zo rien tow anej na problem atykę wzorców genderow ych w okresie m iędzyw ojennym stało się jednym z piln y ch zadań. I to oczywiście od lat jest b ardzo żywy n u rt polskiej h isto rii literatu ry , choć do tej pory brakow ało opracow ania dotyczącego kobiecej krytyki literack iej, i tu szczególnie - tw órczości Ire n y K rzywickiej.
O bszerna książka A gaty Zawiszewskiej Życie świadome1 odpow iada więc na ak tu a ln e zapotrzebow anie i w ypełnia isto tn ą lukę w obrazie dw udziestolecia m ię dzywojennego. N ie m niej cenny jest wybór prac publicystycznych K rzyw ickiej2 przygotow any przez tę sam ą autorkę, zwłaszcza wobec tru d n o śc i w dostępie do roczników „W iadom ości L ite ra ck c h ” . G dy m ik ro film y zaczęły gw ałtow nie tracić ostrość, praktycznie nie m ożna było polecać do czytania publicystyki Krzywickiej stud en to m . W tej sytuacji wybór, przygotow any w trak cie prac n a d książką, p ra k tycznie przyw raca publicystykę tej p isa rk i do żywego obiegu h u m an isty k i. Boya w ydano k ilk a k ro tn ie, nieobecność klasycznych (dlatego że dyskusyjnych i w yrazi stych) artykułów Krzywickiej z „W iadomości L ite ra c k ic h ” stanow iła n ie u za sad nione zaniedbanie.
O bszerna m onografia publicystyki Ireny Krzywickiej to praca niezwykle w ielo stronna. U w zględnia ona szerokie konteksty, takie jak myśl socjologiczna Ludw ika K rzywickiego, związki z m yślą socjalistyczną i ideam i lewicowymi inteligencji (po przez m atkę Ireny), wpływ publicystyki społecznej sędziego Lindseya i refleksji m oralnej B ertranda Russella. U w zględnia też inspiracje literatu ry francuskiej, k tó re dla Krzywickiej, au to rk i wywiadów z pisarzam i francuskim i, m ogły mieć znacze nie form ujące. Jest to m ateriał rozdziału pierwszego, który stanow i rekonstrukcję zaplecza in te le k tu aln eg o K rzyw ickiej. P rzedstaw ia się ono im ponująco, p rzede w szystkim dzięki św ietnej pracy interpretacyjno-historycznej A gaty Zawiszewskiej, uw zględniającej różnorodne dziedziny. Powstaje w te n sposób bardzo rozległy pej zaż intelektualny, składający się na obraz inspiracji obecnych w „W iadomościach L iterackich” . Zwraca uwagę w ykorzystanie przez autorkę prac historycznych sprzed 1989 roku, poświęconych genealogii ruchów lewicowych w Polsce w początkach XX
A. Zaw iszew ska Życie świadome. O nowoczesnej prozie intelektualnej Ireny Krzywickiej, Wydaw. N auk. US, Szczecin 2010.
I. Krzyw icka Kontrola współczesności. Wybór międzywojennej publicystyki społecznej
i literackiej z lat 1924-1939, red. A. Zaw iszew ska, Wydaw. F em in o tek i, W arszawa
2008.
2
12
122
w ieku. Preferencje dla tej problem atyki w p o przednim u stroju były niew ątpliw ie motywowane ideologicznie, co nie oznacza jednak, że szczegółowe rozpoznania h i storyczne nie dały wartościowych i istotnych do dziś rezultatów.
R ozdział drugi, zatytułow any Genologia, dotyczy g atunków upraw ianych przez Krzywicką: jej wywiadów, felietonów, recenzji i reportaży. Zwraca tu uwagę b a r dzo trafn a ch arakterystyka stylu jej krytyki literackiej, który un ik a naukow ości i zn a jd u je wzorzec w inteligenckiej sztuce konw ersacji.
K olejne dwa rozdziały z ogrom ną w nikliw ością rek o n stru u ją zarys poglądów Krzywickiej. A utorka odwraca dość często pojaw iającą się opinię, że Krzywicka była uczennicą Boya i - jako niesam odzielna intelek tu aln ie - ograniczała się do rep ro dukow ania i przetw arzania jego poglądów. Tymczasem z całą pewnością Boya i Krzy w icką wiele intelek tu aln ie łączyło jeszcze zanim się poznali, ale jednocześnie z n a w iązaniem ich relacji, w publicystyce Boya obserwować m ożem y istotny zwrot ku aktualnej problem atyce społecznej. Sama Krzywicka m ówiła o swojej inspirującej roli wobec niego i tak chyba było. Poza tym zabieg przyw rócenia pisarstw u Krzy wickiej właściwego fo rm atu intelektualnego m a ch a rak te r rewindykacyjny, prze ciwstawia ideał intelek tu aln y negatyw nem u stereotypow i „gorszycielki”, wykorzy styw anem u do dziś w celach reklam ow ych jako w abik dla spragnionych sensacji. Ten zabieg nie jest jednak niew innym opakow aniem dla istotnych treści, bazuje na ukształtow anym w dwudziestoleciu stereotypie. Zam iast „gorszycielki” i skandalistki pojawia się tu zupełnie inna figura: europejska in telektualistka, podejm ująca wy zwanie swojej epoki, otw arta na różnorodne nowe prądy, kobieta twórcza.
To św ietnie, ale jednocześnie była Krzyw icka in te le k tu a listk ą swego czasu i nie m a chyba potrzeby dow odzenia jej nieom ylności w każdej spraw ie. O ile dla A gaty Zaw iszew skiej odk ry ciem in te le k tu a ln y m , zw iązanym z k ręg ie m „W iadom ości L ite ra ck ich ” była Iren a Krzyw icka, ta k dla m n ie - postacią najb ard ziej in te resu jącą tego środow iska jest S tefania Z ahorska. A utorka pracy w spom ina o niej (bo i tru d n o się z jej tw órczością nie zetknąć, an alizując „W iadom ości L ite ra ck ie”), ale najw yraźniej nie do końca przyznaje jej właściwe m iejsce, określając ją jako „krytyczkę film ow ą”. Specjalność Zahorskiej to h istoria sztuki, pisała rów nież o fil m ie, jednak nie m ożna lekceważyć jej rep o rtaży (z N iem iec i z ZSRR) i powieści, jak rów nież faktu, że podczas w ojny była głów nym pió rem publicystycznym „Wia dom ości Polskich, P olitycznych i L ite ra c k ic h ”. R óżnica in te le k tu aln a pom iędzy K rzyw icką a Z ahorską polega na absolutyzacji u tej pierw szej świadom ości. U żyte w ty tu le m onografii określenie „życie św iadom e”, przyw ołujące d odatek do „Wia dom ości L ite ra ck ich ”, jest tu kluczem do in te le k tu aln ej absolutyzacji. A co z ży ciem nieśw iadom ym ? K rzywicka ignoruje psychoanalizę, nie uw zględnia w ogóle roli czynnika nieśw iadom ego w psychologii i w swojej w izji społecznej. W ierzy w św iadom ość do tego stopnia, że zakłada całkow itą racjonalizację m yślenia o sek sualności, zniesienie istniejących ta b u , kreśli p ro jek t u d oskonaleń życia społecz nego w op arciu o „uśw iadom ienie” . T ytuł w ybrany dla zb io ru p ublicystyki - Kon
trola współczesności - też ak centuje tę sam ą spraw ę. To jest głów ny i zarazem n a j
Nasiłowska Zycie świadome i nieświadome
intelig en cji podporządkow ał swoje m yślenie u to p ijn y m w istocie założeniom , wy w odzącym się z dość pow ierzchow nej recepcji pew nego n u rtu m yśli ośw iecenio wej, które w istocie przygotowały przyjęcie zlepka m arksistow sko-postępow ego jako słusznej podstaw y po II w ojnie. D o dziś słaba obecność m yśli psychoanalitycznej w Polsce stanow i b a rie rę in te le k tu a ln ą w p rzysw ojeniu w ielu n u rtó w h u m a n isty k i zachodniej. Oczywiście, głów ną przyczyną tego sta n u rzeczy było u zn an ie psycho analizy za bu rżu azy jn ą, ale była i inna, k tó rą w idać w yraźnie już u K rzywickiej.
To oczywiście za rzu t in te le k tu a ln y wobec b o h aterk i pracy, czyli p rze d m io tu b ad a ń , a nie au to rk i m onografii. W ystarczyło jed n ak nieco inaczej dobrać Iren ie K rzyw ickiej kontek sty in te le k tu aln e, aby wykazać także nieoczywistość jej stan o w iska. Te kon tek sty m ogłyby zostać skonstruow ane w k ręgu pisarek „W iadomości L ite ra c k ic h ” - m ożliw e zestaw ienie to nie tylko Z ahorska, także M aria M orska, p u b lik u jąc a jako M ariusz D aw n, autorka rep o rtaży społecznych. Zarów no Z ah o r ska, jak i M orska były niezw ykle w yczulone na kontek sty polityczne i rysującą się p roblem atykę to ta litary zm u , w rep o rtaż ac h i jednej, i drugiej pojaw ia się pow aż na refleksja polityczna i pew na wrażliwość m ikrosocjologiczej obserw acji, którą K rzyw icka m a rozw iniętą w dużo m niejszym stopniu. W edług Z ahorskiej to talita- ryzm y X X w ieku - m ocno upraszczając - są spóźnionym dzieckiem X IX-w iecznej postępowości, bazującej na jednoznacznie optym istycznej i jednostronnej koncepcji oświecenia i postępu. Tym czasem Krzywicka i Boy rep rezen tu ją tu taką linię m yśle nia, która n ie jest w stanie wykroczyć poza te n typ racjonalizm u, opartego na „świa d om ości” i „ k o n tro li” . Ich postaw y nie m ożna do końca utożsam iać z kręgiem „W iadom ości L ite ra ck ich ”, gdyż obecne ta m były różne m odele in telek tu aln e.
N ie jestem przek o n an a, czy trzeba kreować K rzyw icką na jednoznaczną b o h a te rk ę pozytywną. A utorka m onografii, b roniąc swoją b o h aterk ę p rze d p rzypraw ia n iem jej „gęby gorszycielki”, nie zauważa jednocześnie, jak deprecjonującego w sto su n k u do tw órczości kobiet określenia używa sam a b o h aterk a jej pracy: „jazgot niew ieści” ... To z p am fletu K rzyw ickiej na zm etaforyzow anie stylu, którego przy kład y czerpie z tw órczości M a rii Kuncewiczowej i Ewy Szelburg-Z arębiny: „Całą siłą starała się zdław ić w sobie i zgnieść śliski guz nabrzm iew ającego w głębi p ła czu” albo: „W spom nienie jest so jusznikiem tajem nicy. Owija się w b iałe giezło, jak cichy duch. K ładzie ostrzegawczo palec na bezkrw iste usta. M ówiąc sypkim szeptem , zaprzysięga n ie p am ięć”3. To m iałby być ów jazgot niewieści? Trochę ci chy. Jest to proza im presyjna, w której język nastaw iony jest na szukanie nowego w yrazu dla dość ulo tn y ch uczuć. Ta koncepcja prozy sprzeczna jest oczywiście z realistycznym i założeniam i w ychw alanych przez K ryw icką sag rodzinnych, na przy k ład R om ain R ollanda. C hociaż akceptow ała C olette (jako obyczajową skan- dalistkę) i chw aliła n ie zm iern ie Paw likow ską-Jasnorzew ską (co praw da, chyba nie do końca ją rozum iejąc), pisarka, w im ię w łasnych racjonalizacji, tęp iła bezw zględ nie także inaczej piszące kobiety, zakładając, że jej m odel jest jedyną m ożliw ą w ersją lite ra tu ry fem inistycznej.
12
4
K rzyw icka była w rażliwa na pew ien typ prozy, ale gdy w grę w chodzi rzeczyw i ście próba skonstruow ania „kobiecego języka”, nastaw ionego na em ocje, na p o szukiw anie odczuć ledwie św iadom ych, m ożliw ych do uchw ycenia przez m etafo rykę, staje się głucha i pow tarza krzyw dzący stereotyp. Zapew ne nie podobał jej się też B runo Schulz, bo to m etaforyzacje... Ten typ prozy dotyka elem en tu n ie św iadom ego w yobraźni twórczej. W rażliw ość krytyczna K rzyw ickiej, ograniczo nej do postrzegania „życia św iadom ego”, nie obejm uje języka opartego na założe n ia ch dalekich od prozy realistyczno-społecznej, w iernej wobec ko n k retu . I jesz cze okazuje się, że jeśli to pisała kobieta, stanow i w m n ie m a n iu p u b licy stk i oko liczność obciążającą. P osłuchajm y dalej kom entarza Krzywickiej:
P isarz wyżywa się w powieści, jego sto su n ek do b o h aterk i jest w znacznej m ierze sek su alny - to kobieta, na której w danej chw ili sk u p ia się jego uwaga, któ ra p o ch łan ia jego m yśli. Ale skąd u k obiet to cackanie się z różnym i N au n am i, W iśkam i, N atam i? Jest w tym coś niezdrow ego.4
Czy tego n ie p isał jakiś straszny m acho II RP? N ie, to Ire n a Krzywicka.
P isarka nie była postacią jednoznaczną, a jej sądy są b ardzo często pow ierz chowne, także na tle m yślenia kobiet w tym sam ym okresie. Praca Zawiszewskiej zaw iera jedno genologiczne w ykluczenie: n ie o bejm uje m iędzyw ojennej p rozy K r z y w ic k ie j. Jej uw zględnienie dałoby w efekcie m onografię p isa rk i w okresie m iędzyw ojennym , ale n ie u ch ro n n ie ukazałoby fiasko jej lite ra tu ry m im o niew ąt pliw ie św ietnego pióra, czego dow odzi M ałżeństwo Wobicy.
D ruga część ty tu łu k siążki A gaty Zawiszewskiej - O nowoczesnej prozie intelek
tualnej Ireny Krzywickiej - w ydaje się dość dyskusyjna. A jej proza artystyczna? To
było w ażne dośw iadczenie lite ra tu ry spod zn a k u św iadom ości i postępow ej refor my. Krzyw icka była niezłą publicystką. Ciekaw e, że przem yślała socjologię L u dw ika Krzyw ickiego, a nie przysw oiła sobie dorobku Stanisław a Brzozowskiego, k tó ry był b lisk i jej rodzicom . M yślenie Brzozowskiego w m om en tach , gdy osiąga on subtelność jako w rażliw y krytyk, czuły na poezję M łodej Polski, b ardzo by się K rzywickiej przydało.
Pew na część obrony K rzyw ickiej p rze d w ykluczeniem jest zu p e łn ie n ie tra fiona. We w stępie p ojaw iają się za rz u ty wobec A ntoniego S łonim skiego, że nie um ieścił jej w Alfabecie wspomnień, oraz Iw aszkiew icza, że p o m in ą ł w Alei P rzyja
ciół. S ło n im sk i nie lu b ił K rzyw ickiej i m ia ł do tego praw o, być m oże tro ch ę ry
w alizow ali w u w ielb ien iu dla postępow ości W ellsa, którego głów nym p ro p a g a to rem , w ielb icielem i a d m ira to re m był on sam . P odczas w ojny w L o n d y n ie ze tk n ą ł się z W ellsem osobiście i tu m ogłoby n astąp ić rozczarow anie co do dw óch spraw: W ells był a n ty sem itą, a jego w izja przyszłości św iata w ykluczała odbudow ę n ie podległości Polski. N ie o stu d z iło to je d n a k S łonim skiego. To są je d n a k dalsze h isto rie , p o k azu jące, jak w iele postępow i in te le k tu a liśc i byli w sta n ie pośw ięcić dla id ei postępu.
K rzyw icka nie była też przyjaciółką Iwaszkiew icza ani jego żony, a jego książ ka nosi ty tu ł Aleja Przyjaciół. P rzed w ojną m ieszkali w niew ielkiej odległości w Pod kowie L eśnej, ale ich m yślenie o sztuce dzieliło bardzo wiele, by nie pow iedzieć, że przepaść. Podczas w ojny Krzyw icka m ogła liczyć na pom oc Stawiska. To b a r dzo wiele. Podobnie jakąś k ary k a tu ra ln ą insynuacją jest pow tórzony we w stępie za M ark iem E delm anem za rzu t wobec M a rii D ąbrow skiej, że odm ów iła pom ocy K rzyw ickiej z fu nduszy B undu, bo ta m iała dziecko z B oyem -kom unistą. Po p ierw sze - nie m iała, po dru g ie - czy D ąbrow ska dysponow ała fu n d u sza m i B undu? I czy K rzyw icka rzeczyw iście prosiła ją o pom oc, a ta odm ów iła, m ając środki? A m oże p ien iąd ze były p otrzebne dla ukryw ających się, w znacznie cięższej sytu acji? Tu także p o lonistę obow iązuje podstaw owy elem ent w arsztatu h istoryka: k ry tyka źródeł.
K siążka A gaty Zawiszewskiej w istotny sposób wzbogaca naszą w iedzę o życiu in te le k tu aln y m Polski m iędzyw ojennej. Z arzu ty w ynikają z utopijnego m arzenia, że m ogłaby to być książka czytana przez całą polską in telig en cję do poduszki. Cóż, jest na to zapew ne zbyt g ru b a ... Pozostaje też pytanie, czy krytyczka m usi w chodzić w rolę adw okatki swojej postaci, dowodząc, że ta za każdym razem m ia ła rację. K rzyw icka jest trochę polską Sim one de Beauvoir, ciekawe, że w cześniej szą i m niej docenioną. N ie staw iajm y jej jednak p om nika z brązu. Boy w iedział, że brązow nictw o źle robi w szystkim , i publiczności, i postaciom w pychanym na pom nik.
Anna NASIŁOWSKA Nasiłowska Zycie świadome i nieświadome
Abstract
Anna NASIŁOWSKA
The Institute of Literary Research of the Polish Academy of Sciences (W arszawa)
LA conscious/unconscious life
Review: Agata Z aw iszew ska, Życie świadome. O nowoczesnej prozie intelektualnej Ireny Krzywickiej [A c o n s c io u s life. Iren a K rzyw icka's m o d e r n in tellectu a l p r o s e w o rk s '], W y d aw n ictw o N a u k o w e U n iw ersy tetu Szczecińskiego [T he Szczecin U niversity Press],
Szczecin 2 0 1 0 .
T h e b o o k u n d e r rev ie w c o m e s o u t as th e first p en etratin g piece o f criticism o n th e journalistic w riting o f Irena Krzywicka, an e x trem ely p o p u lar fem ale a u th o r b e fo re W orld W a r 2. An e x p o n e n t o f e m a n cip a tio n -o rien te d fem inism , sh e c o n trb u te d to Wiadomości Literackie weekly. A lthough still active as an a u th o r a fte r W W 2 , sh e alm ost fell into oblivion; today, h e r o u tp u t calls fo r being re-established. Ms. Z aw iszew sk a stands by Krzywicka in any and all h e r intellectual opinions, and th e re w ie v e r sh o w s in w h a t w ays th e b o o k a u th o r's co n ce p ts a re unobvious.