Anita Sklepkowska
"Sekularyzacja i desekularyzacja w
nowoczesnym świecie", Janusz
Mariański, Lublin 2006 : [recenzja]
Studia Theologica Varsaviensia 45/1, 253-259
„rzeczą o sta te c z n ą ”, chcieli um ieścić na stale swych zm arłych w m iejscu tym cza sowym, gdzie m o żn a nadal odczuw ać ich obecność, kosztem o p ó źn ien ia czy r e zygnacji z ich p ełn eg o sp o tk an ia z B ogiem . Zważywszy na te wszystkie okolicz ności, nie je st pew ne, czy zaw sze chcieli w ydobywać swych zm arłych z czyśćca, skoro przynajm niej tu byli oni w zasięgu m odlitw w swej intencji, na em o cjo n al nej orbicie żyjących.
Pierwsza w ojna światowa była rzeczywistym początkiem końca czyśćca i sta n o wi bezpośrednią przyczynę jeg o „zniknięcia” . N ikt, naw et dobrze przygotow ane duchow ieństw o, nie m ógł żywić przekonania, że zm arli z W ielkiej W ojny (1914-18) stali się duszam i czyśćcowymi. W łaściwie nikt nie m iał odwagi, by pełnym chwały żołnierzom W ielkiej W ojny sugerow ać „odroczenie chwały” (dilatio gloriae) w n ie bie. Id ąc do nieba, zbiorow o i bezpośrednio, stworzyli oni - by tak rzec - pew ien historyczny precedens, który nabrał mocy rozstrzygającej w obec sądu Bożego.
Jed n ak aktualność czyśćca - konkluduje a u to r książki - jest niepodw ażalna. Z trzech możliwych m iejsc przeznaczenia, k tó re tradycja rezerw ow ała dla z m ar łych, czyściec stał się najbardziej wiarygodny, najbliższy człowiekowi, bo n ajb ar dziej „dośw iadczalny” . Czyściec - uchwytny w kategoriach przestrzeni i czasu, o d niesień psychologicznych, a zwłaszcza własnych p o trzeb człow ieka - dysponow ał niezrów nanym potencjałem . Jeśli dodać do tego, że w m odlących się dłoniach w ie rzących modlitwy za zm arłych zam ieniały się w laski, to łatw o przyznać, że taka pobożność um acniała i um acnia w iarę, poniew aż skłania ludzi nie tylko do za chwytu niewidzialnym św iatem , ale jeszcze do działania na rzecz tego świata, z ta ką energią i takim przekonaniem , jakby by? w zasięgu ich oczu.
M ożna by zasugerow ać autorowi tej interesującej książki, by wzbogaci! zaw arte w' niej analizy o refleksje na tem at czyśćca z p unktu w idzenia w spółczesnej, posobo rowej teologii, co dałoby jeszcze pełniejszy jego obraz w spółczesnem u czytelnikowi, który poszukuje obrazu życia wiecznego, w tym także czyśćca dla w łasnego życia.
ks. Jan D ecyk
Janusz M ariański, Sekularyzacja i desekularyzacja w nowoczesnym świecie, Wy daw nictw o K U L, Lublin 2006, ss. 222.
Teraźniejszość K ościoła, na w zór tajem nicy W cielenia, w pisuje się w konkretny kontekst historyczny. Z tego względu tak ważnym zadaniem jest właściwe odczyty w anie znaków czasu, polegające między innymi na krytycznym wsłuchiwaniu się w głos nauk o człowieku i społeczeństw ie. C en n ą p om ocą stają się tu analizy socjo
2 5 4 RECENZJE [ 1 6 ]
logiczne, zwłaszcza z zakresu socjologii religii i m oralności. W te n n u rt w pisuje się kolejna książka Janusza M a r i a ń s k i e g o : Sekularyzacja i desekulaiyzacja w n o
woczesnym świecie, któ ra p odobnie jak wcześniejsze publikacje tego au to ra, łączy
w sobie rzeteln e analizy socjologiczne z k om entarzam i o w ym iarze teologicznym , przez co n ab iera szczególnego charak teru .
(Po) nowoczesny świat charakteryzuje się szybkimi i głęboko idącym i zm ianam i
niem al we wszystkich sferach życia człowieka i całych społeczeństw . Rozwój nauki i techniki, rodzący p rzekonanie o „wszechmocy” ludzkiej, poko n an ie bariery p rz e strzennej dzięki możliw ościom i ekspansji m ediów, szeroko p o jęta globalizacja i inne procesy, których jesteśm y św iadkam i, wyciskają swoje p iętn o rów nież w sfe rze religijności i to nie tylko w odniesieniu do religii chrześcijańskiej. S zeroko m ó wi się o kryzysie religii i szerzącej się sekularyzacji, k tó ra m iałaby być racjonalną konsekw encją m odernizacji w pluralistycznej rzeczywistości. I w łaśnie z tą tezą zm ierza się prof. Janusz M a r i a ń s k i w prezentow anej tu książce, staw iając n a przeciw siebie sekularyzację i desekularyzację, gdyż ja k pokazują b ad an ia socjolo giczne, m ów ienie o tych am biw alentnych tendencjach w sferze w spółczesnej reli gijności jest w pełni upraw nione. A u to r kon cen tru je się głów nie na przem ianach religii w E u ro p ie Z achodniej, ale nie stroni rów nież od ukazyw ania szerszej p e r spektywy - przem ian religijności w w arunkach globalizacji.
D o lat siedem dziesiątych X X w ieku teza o pow szechnej sekularyzacji jako n a turalnym i nieuchronnym następstw ie m odernizacji społecznej i znaku postępu by ła dość pow szechna w śród socjologów. U w ażano, że przezw yciężenie religii jest kolejnym etap em na drodze do prawdziwej wolności i uniwersalnej tolerancji. Teorie
sekulaiyzacyjne diagnozowały i prognozowały coraz większy rozdział m iędzy religią i społeczeństwem, Kościołem i państwem , w kierunku zlikw idowania wpływu religii na życie publiczne, a zwłaszcza polityczne. Narastanie racjonalizmu oświeceniowego sprzyjało marginalizacji religii i wszelkiej metafizyki, która coraz bardziej ewoluowała w stronę irracjonalności (s. 23).
Jednakże z perspektyw y przem ian ostatnich trzydziestu lat prześw iadczenie o nieuchronnym sekularyzm ie nie je st już tak pew ne. N aw et sam term in „sekula ryzacja”, stosow any dość pow szechnie, okazuje się przy bliższych analizach bardzo złożony i niejednorodny. W łaśnie w okół tego pro b lem u kon cen tru je się pierwszy rozdział om aw ianej książki. A u to r przyw ołuje tu różne rozum ienia term in u „seku laryzacja”, który de facto jest terminem nie m ającym dostatecznie sprecyzowanego
znaczenia (s. 24). P okazuje to chociażby w zestaw ieniu ujęcia teologicznego i so
cjologicznego.
W teologii należy dokonać w yraźnego rozróżnienia pom iędzy pojęciem „seku laryzacja” odnoszącym się do uznanej przez K ościół słusznej autonom ii ziem skiej a term in em „sekularyzm ” o wyraźnie pejoratyw nym znaczeniu, odw ołującym się
do określonego p rogram u św iatopoglądow ego, kw estionującego m iejsce Boga i religii w przestrzeni społecznej. Takie w yjaśnienie jest szczególnie istotne z p u n k tu w idzenia nauk pozateologicznych (s. 24-27).
Sekularyzacja ja k o fa k t społeczny jest rozważana niezależnie od przesłanek k o ścielnych i teologicznych. Termin „sekularyzacja” występuje w różnych znaczeniach, stąd niektói-zy socjologowie unikają w ogóle tego pojęcia łub operują nim niezwykłe rzadko (s. 27). N a potw ierdzenie J. M a r i a ń s k i przyw ołuje szereg opisów tego
zjawiska, pow ołując się na takie autorytety z dziedziny socjologii jak José C a s a n o v a , A nthony G i d d e n s czy F ranz X. K a u f m a n n i inni. P okazują one, że zja wisko sekularyzacji koncentruje się n a osłabieniu (m arginalizacji) roli religii i K o ścioła w przestrzeni społecznej. D okonuje się zarów no na płaszczyźnie instytucji, jak i w sferze ludzkiej świadom ości p o przez osłabienie wiary i więzi z K ościołem („odkościelnienie”). Przejaw ia się w spadku uczestnictw a w niedzielnych mszach świętych i wzroście liczby osób odżegnujących od jakiejkolw iek w spólnoty religij nej (bezwyznaniowych). Jednocześnie sprzyja to poszerzeniu religijnej autonom ii jednostki, któ ra w środow isku pluralistycznym staje przed m ożliwością wyboru wielu o fert rów nież religijnych. Ludzie są gotowi zm ienić wyznanie, jeżeli otrzymają
„lepszą ofertę" (s. 31). Tym niem niej jed n a k religia [jako tak a - przyp. AS] wciąż p o zostaje ważnym zjawiskiem kulturowym i społecznym (s. 33), o czym świadczy fakt,
że religijność ulega pewnym transform acjom , nato m iast jak o taka nie zanika, jak chcieliby radykalni zwolennicy teorii sekularyzacji.
Kryzys kościelnie zinstytucjonalizowanej religijności nie oznacza wygaszenia p o trzeb religijnych w świadom ości ludzi współczesnych. Problemy celu i sensu życia wy dają. się tendencją stalą we współczesnym świecie (s. 36). Świadczy o tym chociażby
fakt, że wielu ludzi, naw et, jeżeli dystansuje się od K ościoła, to jed n a k nie zrywa z nim form alnej więzi na przysłowiowy wszelki wypadek, bądź też trak tu je go w sposób pragm atyczny. C iekaw ą tezę przedstaw ia brytyjska socjolog G race D a -
V i e, k tó ra mówi o religijności delegowanej, oznaczającej religię praktykow aną przez
aktywną mniejszość, ale w im ieniu znacznie liczniejszych, którzy (przynajmniej p o ci chu) nie tylko akceptują, ale wyraźnie popierają to, co czyni m niejszość (s. 37). (M oż-
naby się zastanow ić czy w w arunkach polskich w św iadom ości wielu ludzi takiej ro li nie w ypełniają np. dzieci w w ieku kom unijnym , dziadkow ie czy też osoby k o n se krow ane, k tó re swoiście delegujem y w im ieniu tych obecnie zapracow anych człon ków K ościoła?) Rów nież swoisty renesans ruchów okultystycznych, spirytystycz nych, zainteresow anie magią, ezoteryzm em , religiam i w schodu, ruch N ew A ge i inne now o pow stające, pokazują nieustającą p o trzeb ę religii w życiu człowieka.
D latego też paradygm at sekularyzacji ju ż nie w ystarcza dla opisania zjawiska religijności i jest uzupełniany, a niekiedy nawet zastępowany paradygm atem indywi
2 5 6 RECENZJE [1 8 ]
(s. 73). J. M a r i a ń s k i przyw ołuje prognozę reprywatyzacji religii J. C a s a n o v y , zgodnie z k tó rą rełigia i K ościół w przyszłości b ęd ą odgrywać coraz w iększą rolę w budow aniu społeczeństw a obyw atelskiego, przejaw iającą się w sprzeciw ie w obec zapędów autorytarnych państw a, a także w obronie w artości etycznych i m o ral nych w życiu społecznym . Jest to niew ątpliw ie szansa dla K ościoła, gdyż miejscem
działalności publicznej Kościoła nie jest ju ż państw o ani społeczeństwo polityczne, ale raczej społeczeństwo obywatelskie (s. 46).
Tak więc przem iany w sferze religijności stały się faktem , jed n ak , ja k pokazują analizy A utora, nadużyciem byłoby stw ierdzenie, że ew oluują one w kierunku nie zaprzeczalnej sekularyzacji, a sam a konwencjonalna teza sekularyzacji jest do p e w
nego stopnia „produktem ” zachodnioeuropejskim i traci - przynajm niej częściowo - swoją wiarygodność poza Europą (s. 48). G ranicą sekularyzacji w spółczesnych spo
łeczeństw jest antropologiczna potrzeba sensu w jednostkach i grupach społecznych,
połączona z ustawicznym i próbam i przezwyciężania doświadczeń frustracji, kryzysu tożsam ości i deficytu „bycia we wspólnocie” (s. 48).
R ozw ażania dotyczące w spółczesnych procesów sekularyzacyjnych Janusz M a - r i a ń s к i kończy szczegółową analizą religijności w ybranych państw europejskich, któ ra pokazuje przede wszystkim, że E u ro p a jako taka nie stanow i m onolitu, łą cząc w sobie zarów no kraje o bard zo zaaw ansow anym poziom ie sekularyzacji (jak w schodnie landy N iem iec czy Czechy), ja k i takie, w których religijność pozostaje wciąż na wysokim poziom ie (Irlandia, M alta). Jednocześnie stw ierdza, że eurose- kularyzm stanowi w yjątek w skali światowej, a kryzysu instytucjonalnej religijności nie należy utożsam iać z zanikiem religijności, czego potw ierdzenie stanow ią opi sane w rozdziale drugim procesy desekularyzacyjne i resakralizacyjne jak o o d p o w iedź na zagubienie i niepew ność zrodzone przez (po) now oczesność, odw ołując się zarów no do spostrzeżeń socjologów, jak i filozofów i teologów (s. 79).
O bserw ow ane tendencje desekularyzacyjne i resakralizacyjne A u to r ch a ra k te ryzuje w trzech głównych kategoriach: 1. „F ragm entaryzacja” religii i K ościoła; 2. Indyw idualizacja religijna; 3. Religijność pozakościelna i zindyw idualizow ana. „F ragm entaryzacja” religii i K ościoła w iąże się z osłabieniem transm isji religijno ści i wpisanych w nią w artości i norm w procesie socjalizacji w środow isku ro d zin nym, a utrw alanej w środow isku eklezjalnym . Prow adzi to do religijności selektyw nej, rozm ytej, w ypaczenia obrazu B oga, który staje się nieokreślony, częściowej identyfikacji z w artościam i i norm am i m oralności głoszonej przez Kościół, osła bienia udziału w praktykach religijnych, a w konsekw encji do religijności pozako- ścielnej (Mają swojego Boga, swoje niebo, swoje zbawienie, swoje m ałe credo (s. 87)) i zautonom izow anej. Z naczenie treści wiary zostaje zastąpione jej intensywnością, głębią przeżyć. Sprzyjają tem u szerzące się detradycjonalizacja (prom ująca w ie lość w yborów) i deinstytucjonalizacja, szeroko om ów ione przez A utora.
Indywidualizacja w odniesieniu do religii oznacza, że religia nie jest nieodłączną częścią kultury, lecz przedm iotem osobowej decyzji. Religijność przekształca się w coś, co jest nazywane duchowością (s. 113). Prow adzi to do religijności pozakościelnej
i zindyw idualizowanej realizującej się w ram ach tzw. alternatyw nych form religij ności (ezoteryka, parapsychologia, w różbiarstw o itp.), mających zaspokoić p o trz e by duchow e w spółczesnego człowieka, utożsam iane nierzadko z p otrzebam i em o cjonalnym i. W kontekście analiz Janusz M a r i a ń s k i form ułuje istotny problem i wyzwanie stojące p rzed K ościołem : z jednej strony konieczność kształtowania zin
dywidualizowanej religijności ja ko religijności osobowej (personalizacja) i z drugiej strony przekształcania je j w religijność wspólnotową (socjalizacja w Kościele, „ekle- zjalizacja”) (s. 126).
R ozdział trzeci został pośw ięcony m iejscu religii w globalizującym się świecie. Z godnie z zam ierzeniem A u to ra m a on c h arak ter interdyscyplinarny, co sprawia, że uw zględnia zarów no socjologiczny jak i niesocjologiczny p u n k t w idzenia (sądy w artościujące, wnioski). W ychodząc od zjawiska globalizacji, J. M a r i a ń s k i p o kazuje, że stała się o n a nieodłączną p rzestrzenią rzeczywistości religijnej, której nie m ożna już rozw ażać jedynie w perspektyw ie lokalnej czy narodow ej. D latego należy mówić rów nież o globalizacji religijnej, k tó ra pow inna polegać na wzajem
nym poznaw aniu i kom unikow aniu się wielu odm iennych systemów religijnych, ich kapłanów i wyznawców (s. 137).
W kontekście globalizacji jak o „godzenia ró żn o ro d n o ści” rodzi się pytanie o m iejsce K ościoła w przestrzeni publicznej. Szczególnie dotyczy to zasady laicy- zm u, k tó ra p ozornie m iałaby gw arantow ać jednostkow ą wolność i pluralizm k u ltu rowy, a w praktyce ową w olność sprow adza do w olności kultu, spychając rzeczywi stość religijną w sferę pryw atną, tym sam ym elim inując instytucję K ościoła ze stru k tu r społecznych, a przecież to K ościół jest nośnikiem w artości i norm , bez których nie m ożna mówić o zdrowym społeczeństw ie. A u to r przypom ina p o trzeb ę odwoływ ania się do chrześcijańskich korzeni E uro p y w procesie poszukiw ania n o wej tożsam ości.
G lobalizacja w w ym iarze religijnym m oże prow adzić do utrw alania się postaw tolerancyjnych, ale także niesie zagrożenia z jednej strony synkretyzm em religij nym a z drugiej fundam entalizm em . I to w łaśnie tem u ostatn iem u zjawisku p o święca A u to r w iele m iejsca, pokazując, że jest to w istocie p ró b a ucieczki od świa
ta wyboru do świata pew ności (s. 152).
Przem iany religijności w zglobalizow anym świecie nie pozostają bez wpływu na m oralność. W olność, k tó ra stała się podstaw ą, niesie w sobie zagrożenie relatyw i zacją w artości, a w konsekw encji prow adzi do próżni m oralnej. W tym kontekście szczególnego znaczenia n ab iera o b ro n a obiektywnych, uniw ersalnych norm m o ralnych, o których przypom ina Kościół.
2 5 8 RECENZJE
[20]
Swoje rozw ażania na tem at m iejsca K ościoła w kontekście globalizacji A u to r kończy przypom nieniem roli i wysiłków K ościoła w budow aniu etosu światowego. Jednocześnie wskazuje na pokojow y dialog między religiam i jak o szczególny czyn nik utrw alania pokoju na świecie i szerzenia porządku m oralnego o p arteg o na p o szanow aniu godności osoby ludzkiej.
O statnią część publikacji prof. M a r i a ń s k i poświecił kłopotom Kościoła kato
lickiego. N a tle wniosków z wcześniejszych rozw ażań, pokazuje, że zadaniem K o
ścioła będzie dostosow anie duszpasterstw a do nowych w arunków , w których m aso wość chrześcijaństw a ustąpi m iejsca kształtow aniu nowej jakości postaw ludzi wie
rzących. Potrzebny jest zaangażowany, misyjny Kościół, rozumiejący duchowe potrzeby łudzi współczesnych (s. 188). Podstawow ą troską pow inno być przyw rócenie znacze
nia transcendencji jako odw ołania do osobow ego Boga oraz troska o świat w artości przekazywanych w procesie wychowania, także religijnego. W przystosowywaniu się do zmian społecznych należy pam iętać, że nie chodzi tu o adaptację, ale o nowe form y głoszenia Ewangelii, kom unikow ania się z wiernym i, dialog z ludźm i o nowej
m entalności (...) o zrozumienie problemów współczesnego człowieka i próbę wspólne go ich rozwiązywania... (s. 189), a nie tw orzenie Kościoła spoufałonego (s. 193). „Fundamentałizacja”przekształciłaby Kościół w rodzaj sekty, jego daleko idąca „usłu- gow ość” oznaczałaby prawdopodobnie samosekułaryzację (s. 194).
Podsum ow ując analizy dotyczące kondycji religii we w spółczesnym świecie, rozpiętej pom iędzy sekularyzacją a desekularyzacją, w arto zacytować jeszcze je d no zdanie A utora: Śm ierć religii, a zwłaszcza Kościołów, ogłaszano ju ż tak wiele razy,
że pośrednio jakby uznano jej „nieśmiertelność” (s. 192). 1 chociaż obawy przed za
nikiem zjawiska religijności p od wpływem procesów sekularyzacji i globalizacji n a leży uznać za nieuzasadnione, to je d n a k nie m ożna lekceważyć przem ian, jakie do konują się w tej sferze życia społecznego.
Takie pozycje, ja k przedstaw iona tu książka prof. Janusza M a r i a ń s k i e g o , p ełnią istotną rolę poznaw czą z p u n k tu w idzenia refleksji teologicznej, zwłaszcza w w ymiarze teologicznom oralnym , pastoralnym czy katechetycznym . Szczególnie w przypadku A u to ra, który b ęd ąc znakom itym socjologiem , jest jednocześnie te o logiem, co znacznie poszerza perspektyw ę om aw ianego problem u. Przywołując autorytety z dziedziny socjologii, J. M a r i a ń s k i jednocześnie nie pozbaw ia głosu tych, o których pisze, t. j. ludzi K ościoła. Tak więc znajdziem y tam odw ołanie do wypowiedzi papieży ( J a n P a w e l I I , B e n e d y k t X V I), cytaty z dokum entów K ościoła czy też spostrzeżenia i opinie teologów. W licznej bibliografii m ożem y odnaleźć rów nież nazwiska filozofów w spółczesnych, co tylko potw ierdza interdy scyplinarny ch arak ter prezentow anej tu pozycji.
N iezaprzeczalnym w alorem prezentow anej książki Janusza M a r i a ń s k i e g o jest jasność i kom unikatyw ność języka, a w prow adzana term inologia (i to zarów no
z zakresu socjologii, jak i teologii) zostaje obszernie wyjaśniona, szczególnie w przypadku pojęć wieloznacznych, co znacznie poszerza krąg ew entualnych o d biorców. Plusem (z p u n k tu w idzenia czytelnika-teologa) jest rów nież to, że udało się uniknąć n adm iernego przeciążenia tekstu danym i statystycznymi, na rzecz konkretnych kom entarzy, opinii i prognoz. Pewnym drobnym m an k am en tem są pojaw iające się pow tórzenia myśli, tak jakby każdy z następujących po sobie roz działów m iał stanow ić sam odzielną całość, zam iast być kolejnym etap em rozw inię cia tezy postaw ionej w tytule.
K siążkę prof. Janusza M ariańskiego Sekularyzacja i desekularyzacja w now ocze
snym świecie w arto polecić wszystkim zainteresow anym kondycją religii i m o raln o
ści we w spółczesnym świecie - zwłaszcza w tym najbliższym - E uropie.
A nita Sklepkowska
Z. B aum an, Praca. K onsum pcjonizm i now i ubodzy, tłum . S. O birek, W ydawnic two W AM , K raków 2006, ss. 212.
Publikacja zatytułow ana: Praca. K onsum pcjonizm i now i ubodzy, została nap isa na przez w ybitnego socjologa Z ygm unta B a u m a n a . W sześciu rozdziałach, któ re w chodzą w skład trzech części, a u to r przedstaw ia sytuację społeczeństw a ponow o- czesnego w tak istotnych kw estiach jak: praca, bezrobocie, czy konsum pcjonizm . N ależy zaznaczyć, że B a u m a n w spółczesność pojm uje jak o przechodzenie od społeczeństw a produkcyjnego do społeczeństw a konsum pcyjnego. Różnica polega
na zm ianie akcentu, lecz to przesunięcie nacisku m a ogromne znaczenie dla niem al wszystkich dziedzin życia społecznego, każdego aspektu kultury oraz dla życia je d n o stek (s. 55).
W ydawca książki Tim M a y napisał we w stępie: N a u ki społeczne stają się rodza
jem luster, w których przeglądamy się nie tylko p o to, by zrozumieć, kim byliśmy i kim jesteśm y w chwili obecnej, ale również by wypracować idee pom agające przewidzieć, kim się staniem y (s. 11). W ydaje się, że В a u m a n podejm uje to wyzwanie zw raca
jąc uwagę na zm iany zachodzące w społeczeństw ach, k tó re b ęd ą rzutow ały na przyszły obraz świata. Pow ołując się na Jo h n a K en n eth a G a l b r a i t h a stawia między innym i pytanie dotyczące przyszłości biednych: ja k to możliwe, że większość
wyborców demokratycznej społeczności dobrowolnie popiera wzrost społecznej nie równości? . N astępnie wyjaśnia, że ludzie ubodzy i leniwi, niezdolni, aby zapew nić so bie znośne warunki życia i zw iązać koniec z końcem , byli zawsze mniejszością - do te go mniejszością pozbaw ioną politycznego znaczenia. W zasadzie nie biorą oni udziału