• Nie Znaleziono Wyników

"Episkopat und Primat", Karl Rahner, Joseph Ratzinger, Freiburg-Basel-Wien 1961 : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Episkopat und Primat", Karl Rahner, Joseph Ratzinger, Freiburg-Basel-Wien 1961 : [recenzja]"

Copied!
6
0
0

Pełen tekst

(1)

Kazimierz Hoffmann

"Episkopat und Primat", Karl Rahner,

Joseph Ratzinger,

Freiburg-Basel-Wien 1961 : [recenzja]

Studia Theologica Varsaviensia 4/1, 383-387

(2)

[ 2 5 ] R E C E N Z J E I S P R A W O Z D A N I A 3 8 3

ry czn e nad p o w sta n iem i rozw ojem życia zakonnego, że im b ard ziej zb liżam y się ku jego p oczątkom , tym w ię k sz a uderza n as zb ieżn ość id e ­ a łó w m n iszy ch z id ea ła m i o g ó ln o ch rześcija ń sk im i, jak: p ełn a r e a liza cja p o stu la tó w E w a n g elii, n a śla d o w a n ie C h rystu sa, a p o sto łó w i m ęczen n i­ ków , szczęście, w o ln o ść itp. M im o to jed n a k n ie m ożn a u trzy m y w a ć 0 tożsam ości sta n u zak on n ego i życia w ie r n y c h w śró d św iata. Z a tem rozw iązan ia tego p rob lem u n a leża ło b y szu k ać ... w p rzek on an iu o is t­ n ie n iu ty p o w o zak on n ego sposobu słu żen ia B ogu , m iło w a n ia Go, o szcze­ g ó ln ej drodze m n ich a do B oga, sp ecja ln y m n a śla d o w a n iu C h rystu sa 1 ch a ra k tery sty czn y m w jego życiu p ro cesie u d u ch o w ien ia s ię ” (126 n ). M im o ty c h słó w — n a stę p n e stron y w y k a zu ją coś w ręcz in n ego. W y­ daje się, że o ile — św ie c k i — K ło czo w sk i nader tr a fn ie u jął sp e c y fik ę życia zak on n ego i g e n ia ln ie ją ch a ra k tery zu je w sw y c h p ism ach T om asz M erton — trap ista, to czy teln ik „D u ch ow ości za k o n n ej” tak jasn ego rozezn an ia na p o d sta w ie le k tu r y tej k sią żk i n ie zdobędzie.

M oże O. Otto ch ciał p rzed sta w ić to p o d o b ień stw o u d u ch o w ien ia za­ k on n ego do u d u ch o w ien ia lu d zi św ie c k ic h n a p o d sta w ie k o n cep cy j w sp ó łc z e sn y c h ■— i n ie ty lk o w sp ó łczesn y ch — k a rm elitó w , u w a ża ją ­ cych, iż ch rześcija n ie p o za -za k o n n i w in n i p ra k ty k o w a ć „d u ch ow ość”· zakonną, i że n a w e t w n iej u czestn iczą dzięk i ła sc e C hrztu. N ig d zie jed n ak autor n ie zaznaczył, że jest to u jęcie sp ecja ln ie k a rm elita ń sk ie; n ie w sz y sc y zak on n icy z nim się zgodzą, gdyż m ają św iad om ość, że są na p ew n o c a łk o w icie in n ą grupą sp o łeczeń stw a ch rześcija ń sk ieg o n iż św ie c c y ch rześcijan ie. T reść k siążk i czyn i w ra żen ie, że autor ch ce p rze­ m a w ia ć n ie jako k a rm elita , lub o k a rm elicie, lecz jako w ogóle zak on ­ nik. D la teg o p o w in ien brać pod u w a g ę sta n o w isk o w sz y stk ic h . zak on ­ n ik ó w , lu b d o sta teczn ie p oin form ow ać, że jest to p ozycja jego i jego zakonu.

O. Otto w p rzytoczon ej b ib lio g ra fii w y sta w ia d o k u m en t sw ej ogrom ­ n ej eru d y cji i m rów czej w ręcz pracy. A le z sied m iu stron p rzytoczon ej litera tu r y (X IV — X X ) chyba bardzo w ie le p o zy cji n ie w p ły n ę ło n a w e t w n a jm n iejszy m stop n iu na sam ód zieln ą pracę au tora b ęd ąc ty lk o b a ­ la sto w y m u p ięk szen iem całości.

A l-d e K arl R a h n e r — J o sep h R a t z i n g e r : E p isk op at und P rim a t (Q u ae- stio n e s d isp u ta ta e 11), F reib u rg —B a se l—W ien 1961, H erd er, s. 125.

W ram ach e k le z jo lo g iczn y ch prac sob orow ych teo lo g o w ie Soboru K arol R ahner i J ó zef R atzin ger p o d jęli przed o tw arciem Sob oru tem a t: E p isk op at a P rym at. K. R a h n e r o g ło sił w 1959 r. w S e n d u n g u n d

G n a d e artyk u ł: „ E p is k o p a t u n d P r i m a t ” (s. 239— 262), R a t z i n g e r

n a to m ia st w C a th o lic a 1959 (nr 13, s. 260— 277) o p u b lik o w a ł sw o je s tu ­ dium : „ E p isk o p a t, P r i m a t u n d su cces sio a p o sto lic a ”. O ba a rty k u ły p o ­

(3)

n o w n ie z o sta ły w y d a n e na ła m a ch w y d a w n ic tw a H erd era w serii Q u ae-

s t io n e s d i s p u ta t a e w ra z z a rty k u łem trzecim , n a p isa n y m przez R ahnera: „ Ü b e r d a s Ju s d i v i n u m des E p is k o p a t s ”. A rty k u ły z y sk a ły p oparcie

K ard. D öpfnera.

W artyk u le: „ E p is k o p a t u n d P r i m a t ” R a h n e r zw raca u w agę, że w e w ła śc iw y m sło w a zn aczen iu n ie m ożna K o ścio ła n azw ać m onarchią. P rzed e w sz y stk im p rzez m o n a rch ię rozum ie się m on arch ię dziedziczną. P a p ież n a to m ia st b y w a w y b iera n y . R ahner zw raca u w agę, że n ie chce ty m sam ym rozstrzygać, czy tak się d zieje iu re d ivin o . C elibat u sta n o ­ w io n y z o sta ł p rzez p raw o k o ścieln e: n ie da się w y k lu c z y ć m o żliw o ści, ż e K o śció ł m ó g łb y być ró w n ież m on arch ią dziedziczną. O m on arch ii w in n o m ó w ić się tak że w śc isły m zn aczen iu w ted y , k ie d y sp o ty k a m y się z m on arch ią ab solu tn ą. K o śció ł w tak im zn aczen iu m on arch ią nie jest. W ładza p a p ieża n ie je s t n ieogran iczon a, ale ograniczona: ograniczona p rzez w ła d zę ep isk op atu . Obok w ła d zy p a p iesk iej is tn ie je w ła d za e p i­ sk op atu , ró w n ież iure d iv ino.

S tru k tu ry K o ścio ła n ie m ożna rozu m ieć w ten sposób, jakoby P a ­ p ież ty lk o m ia ł w ła d zę nad n im jako nad całością, zaś b isk u p i m ielib y b yć jed y n ie eg zek u to ra m i tej w ła d zy na p o szczeg ó ln y ch terytoriach . P rob lem : p ry m a t — ep isk o p a t w in ie n b yć ro zw ią za n y na p ła szczy źn ie stosu n k u : K o śció ł jako całość i K o śció ł jako w y d a rzen ie w p ew n y m o k reślo n y m m iejscu . R ó w n ież jako w y d a rzen ie w p ew n y m m ie jsc u K o ­ śció ł jest jako K ościół całością. T en stan fa k ty czn y sięg a sw y m i k o rze­ n ia m i r elig ii ży d o w sk iej. K ażde r e lig ijn e zgrom ad zen ie lu d u sta n o w iło u o b ecn ien ie lu d u izra e lsk ieg o jak o całości. S ym p tom em , p rzez k tóry K o śció ł w różn ych m iejsca ch w y stę p u je jako całość, jest u roczystość e u ch a ry sty czn a . P o n iew a ż K o śció ł m a istn ieć n a całym św iecie, istn ie je prym at. P o n iew a ż zaś K ościół, ró w n ież jako całość, is tn ie je w p oszcze­ g ó ln y ch m iejscach , iu re d i v i n o is tn ie je ep isk op at. W tym ś w ie tle papież n ie posiad a w ię k sz e j w ła d zy od p o szczeg ó ln y ch b isk u p ów , jed y n ie o ty le je s t ona w ięk sza , że rep rezen tu je ona jed n o ść K o ścio ła jako to ta ln o ść K o ścio łó w lok aln ych . Już z p rostego fak tu , że p ap ież n ie m a w ięk szej w ła d z y św ię c e ń od b iskupa, w y n ik a to jasno.

E p isk op at zn ajd u je się pod d ziałan iem ch aryzm atyczn ym . K ażdy b i­ sk u p d oznaje sp ecja ln ej Ł ask i D u ch a św . R ó w n ież d ziałaln ość b isk u p a jako rządcy K ościoła, w k tórym K ościół w y stę p u je jako całość, m a zna­ czen ie dla K o ścio ła jako całości. N ie m a lu d zk iej in sta n c ji p raw n ej, k tó rej zadanie p o leg a ło b y na trosce o to, by sto su n ek m ięd zy p ry m a ­ tem a ep isk o p a tem b y ł p r a w id ło w y , b y z jed n ej stron y K o ścio ło w i n ie zagrażała p rzesad n a cen tralizacja, z d rugiej zaś dekom p ozycja. Ta trosk a ta k że sta n o w i przed m iot d zia ła n ia D ucha św .

D ruga część H erd er o w sk ich Q u a e stio n e s d i s p u ta t a e to artyk u ł R a t - z i n g e r a : „ P rim a t, E p i s k o p a t u n d su ccessio a p o sto lic a ”. N a w stę p ie R atzin ger zw raca uw agę, że ja k k o lw iek ok reślen ie: r z y m s k o - k a t o l i c k i

(4)

1 2 7 ] R E C E N Z J E I S P R A W O Z D A N I A 3 8 5

z d a je się brzm ieć p arad ok saln ie — r z y m s k i to zw iązan y z m iejscem , a k a t o l i c k i to p o w szech n y — o k reślen ie to n a św ie tla rzeczy w isto ść w s p ó łistn ie n ia p rym atu i ep isk op atu . Sobór W atyk ań sk i I n ie sta n o w ił z w y c ię stw a p apalizm u. R ów n ież po tym soborze ob ow iązu je d ia lek ty k a r z eczy w isto ści, u k o n sty tu o w a n ej p rzez C hrystusa: d ia lek ty k a prym atu i ep isk op atu .

W zajem n y sto su n ek p rym atu i ep isk o p a tu badać n a leży ta k że pod k ą te m w id z e n ia su k c e sji a p o sto lsk iej. S u k c e sja ap o sto lsk a to tra d y cja S ło w a . E p isk op at jako całość w tra d y cji S ło w a u za leżn io n y jest od tr a d y c ji sied zib ap ostolsk ich , szczeg ó ln ie od tra d y cji a p o sto lsk iej s ie ­ d zib y rzy m sk iej. W yraz „ k a to l ic k i” o d zw iercied la rzeczy w isto ść, że ż y ­ c ie K ościoła opiera się n a trad ycji S ło w a , k tórej rep rezen ta n tem jest ep isk op at, zaś w y r a z „ r z y m s k i ” — rzeczy w isto ść, iż cen tru m tej tr a ­ d y cji zn ajd u je się w sied zib ie ap o sto lsk iej w R zym ie.

W trzeciej części pt.: „Ü ber d as Ju s d i v i n u m d e s E p i s k o p a t s ” R ahner u sta la tezę, iż ius d i v i n u m b isk u p a to jego p o t e s t a s iu r isdictionis . P o d ­ sta w ą iu ris d i m n i k ażd ego b isk u p a je s t iu s d i v i n u m ep isk o p a tu jako całości. Ius d i v i n u m ep isk o p a tu m a s w e źródło w fa k cie, że z W oli C hrystu sa d zia ła ln o ść a p o sto łó w b y ła k o leg ia ln a . S ta n o w isk o p rym atu is tn ie je w k o leg iu m , n ie poza nim . Że C h rystu s d ziałaln ość a p o sto łó w u sta n o w ił jako p racę w k olegiu m , jasno w y n ik a z w ie lu w y p o w ie d z i sk ryp tu raln ych . K ażd y ap ostoł w k o leg iu m m a u d ział w rząd zen iu K o­ ścio łem jako całością.

D zia ła ln o ść ep isk o p a tu jako k o leg iu m m a p ierw szeń stw o przed d zia ­ ła ln o ścią p o szczeg ó ln y ch b isk u p ó w . T eza ta m a sw e u za sa d n ien ie w fa k ­ cie, że K o śció ł je s t jed en oraz w p raw d zie, że Sobór posiad a w K o ściele n a jw y ższą w ła d zę. K o leg iu m ep isk o p a tu posiada tę w ła d zę n a jw y ższą ta k że poza soborem .

Istn ie je też ty lk o jed en p od m iot n ieo m y ln eg o m a g isteriu m . J e st nim ep isk o p a t jako k o leg iu m z p ap ieżem n a czele. A k t soboru im p lik u je ak t papieża. K ied y zaś p ap ież rzek om o sam og ła sza dogm at, c z y n i to w op arciu o d zia ła n ie k olegiu m .

G dy chodzi o zagad n ien ie, dlaczego na czele K o ścio ła stoi k olegiu m , trzeb a przed e w sz y stk im stw ierd zić, że ja k k o lw ie k K o śció ł sta n o w i jed n ość, jed n o ść ta a k tu a lizu je się w w ie lo śc i. Iuę d i v i n u m p o szcze­ góln eg o b isk u p a to praw o, na p o d sta w ie k tórego m a on słu ży ć K o ścio ­ ło w i jako całości. Jeżeli in ic ja ty w a b isk u p a sięg a poza jego d iecezję, a dla K o ścio ła sta n o w i w artość, to n ie przekracza on p rzez to sw ej k o m p eten cji, a le w y k o n u je sw ó j urząd i sp ełn ia sw ó j ob ow iązek. U w z g lę d n ie n ie p lu ralizm u w K o śc ie le je s t riiezm iernie w a żn e ze w zg lęd u n a problem m isy jn y i problem ek u m en iczn y . P lu ralizm k o śc ie ln y roz­ w in ą ł się tak że poza K o ścio łem k a to lick im , częścio w o z jeg o w in y . P ro­ b lem ek u m en iczn y trzeba in aczej u sta w ia ć, an iżeli w 16. w iek u . W sp

(5)

łecz n o ścia ch R efo rm a cji w ie le sy m p to m ó w życia ch rześcija ń sk ieg o roz­ w in ęło się w w y ższy m stop n iu n iż w K o ściele k a to lick im . K o śció ł k a to ­ lic k i stoi przed zadaniem , b y e w a n g elick i p lu ralizm p rzejąć n a sw ó j teren . Jeżeli u w aża się u n ię k a to lic k o -e w a n g e lic k ą za u topię, to trzeb a stw ierd zić, że z p u n k tu w id zen ia k o ścieln eg o p lu ralizm u trzeb a tra k to ­ w a ć ją za jak najb ard ziej realną.

D la rea liza cji zadań ep isk o p a tu pod p rzew o d n ictw em papieża szcze­ góln ą p om ocą m o g ły b y być k o n feren cje b isk u p ó w w p o szczególn ych k rajach oraz k a n o n iczn e u sta len ie form od b yw an ia soboru. B ardzo po­ z y ty w n ie trzeba o cen ić p ogląd Ja n a X X III, że sobór w in ien w y k o n y ­ w a ć fu n k cję p astersk ą. W tak im razie w in ie n sobór o d b yw ać się w częstszy ch od stęp ach czasu.

C złon k am i k o leg iu m ep isk o p a tu są ró w n ież b isk u p i ty tu la rn i. D ie ­ cezja w in n a ob ejm ow ać ta k i teren , w zak resie k tó reg o m o g ły b y ć r e ­ p rezen to w a n e w sz y stk ie potrzeb y K ościoła jako całości. M oże b yłob y dobrze, żeb y w yb ór p ap ieża o d b yw ał się p rzez cały ep iskopat.

P rzy k oń cu a rty k u łu R ahner zw raca u w agę na is tn ie n ie norm p ra w ­ n y ch i m oraln ych w rząd zen iu K o ścio łem oraz n a ich w sp ó łza leżn o ść. A k t ju ry sd y k cji, ja k k o lw iek od stro n y p raw n ej bez zarzutu, m oże być jed n o cześn ie n iem o ra ln y , czy li m oże sta n o w ić grzech. Istn ie je praw o, co w ię c e j, ob ow iązek , by p r zeciw tak im aktom p rotestow ać.

A r ty k u ły R ahnera i R atzin gera sta n o w ią cen n y w k ła d do p r a c so ­ b orow ych , szczeg ó ln ie dla sob o ro w y ch prac. ek lezjo lo g iczn y ch . P ro b lem ep isk o p a tu i prym atu , z o sta w io n y p rzez I Sobór W atyk ań sk i jako o tw a rty i sta n o w ią cy przed m iot ek lezjo lo g ii Soboru W atyk ań sk iego II jest om ó w io n y g ru n to w n ie, a w d użej m ierze rozw iązan y; szereg k o n ­ cep cji i su g e stii sta n o w i w d zięczn e p ole pracy, szczeg ó ln ie dla Soboru, n iem n iej jed n ak tak że w p o w a żn y m sto p n iu dla e k le z jo lo g ó w w ogóle.

D alek o id ące ro zw ią za n ie p rob lem u ep isk op atu i p rym atu sta n o w i też cenną p o zy cję ek u m en iczn ą, zarów no dla soboru jak i poza nim . D la n iek a to lik a sta je się jasn e, że K o śció ł k a to lick i n ie jest m on arch ią a b solu tn ą i że teo lo g ia k a to lick a w p ełn i d ocen ia w a rto ści ch rześci­ ja ń sk ie n ie k a to lic k ie i n iejed n e z n ich ocen ia jako od k a to lic k ic h w ię ­ k sze. P o d k r e śle n ie p rzez R atzin gera, iż su k cesja ap o sto lsk a p olega na tra d y cji S ło w a , m oże sta ć się bardzo o w o cn e w d ialogu z ty m i e w a n ­ g elik a m i, k tó rzy uzn ają k o n ieczn o ść su k cesji i w ła śn ie g łó w n ie rolę jej w id zą w teg o rodzaju tradycji.

W iele cen n y ch i śm ia ły ch p o g lą d ó w R ahnera, d otyczących p ro b le­ m a ty k i sob orow ej, sta n o w i p rzed m iot sob orow ych zab iegów i m oże się stać im p u lsem do d ziejo w y ch p rzeobrażeń w K ościele.

O b ow iązk iem teologa, szczeg ó ln ie ek lezjo lo g a , jest p oznać Q u a e s ti o -

nes d i s p u t a t a e 11. D o ty ch cza so w e b o w iem u jęcia p rob lem u p rym atu

(6)

[29] R E C E N Z J E I S P R A W O Z D A N I A 387

w dużym stop n iu in n e, a n ie m oże u leg a ć w ą tp liw o śc i, że sta n o w isk a R ahnera i R atzin gera są w e k le z jo lo g ii szczeg ó ln ie g łęb o k ie i g ru n to w n e.

Id ea, w yra żo n a p rzez R ah n era w ostatn im a rty k u le, iż w życiu K o ­ ścio ła p a sterz m oże w y k o n y w a ć ak ty ju ry sd y k cji, do k tórych w y k o n y ­ w a n ia m a praw o, k tóre jed n ak ,z d ru giej stron y m ogą b yć n iem o ra ln e, zd aje się n a su w a ć p ew n ą w ą tp liw o ść. K o rzy sta n ie z p raw a w in n o być z n a tu ry sp ra w ied liw e, ty m sam ym w in n o b yć zgodne z n a k a za m i m o ­ raln ym i. F a k ty czn ie n iera z ten, kto posiad a w ła d zę, k o rzy sta ją c z n iej, p o stęp u je n ie sp r a w ie d liw ie . N ie k o rzy sta on jednak w te d y w ła ś c iw ie z praw a. P o stęp o w a n ie jego n ie ty lk o je s t n iem oraln e, a le stoi r ó w ­ n ież w k o lizji z p raw em . N iem n iej, zw ró cen ie u w agi, iż m oże się zda­ rzyć, że w y k o n a w c y k o śc ie ln y c h u rzęd ów w sw e j d zia ła ln o ści m ogą z p raw a k orzystać n iem o ra ln ie oraz, że p rzeciw ta k iem u p o stęp o w a ­ n iu w in ie n is tn ie ć p rotest, dla so b o ro w y ch ten d en cji posiad a zn a czen ie bardzo w ażne.

K s. K a zim ierz H o ffm a n n

J. P. M a c k e y : T h e M odern T h eo lo g y of T rad ition . L ondon 1962, str. 219.

W o k resie o ży w io n eg o d ialogu ek u m en iczn eg o w y ją tk o w y m z a in te ­ reso w a n iem te o lo g ó w cieszą się za g a d n ien ia d o k try n a ln e, b ęd ą ce p rzed ­ m io tem sp o ró w teo lo g iczn y ch i różnic m ięd zy K o ścio łem r z y m s k o -k a to ­ lic k im a k o ścio ła m i ch rześcija ń sk im i. Do ta k ich za g a d n ień n a leży ró w n ież tra d y cja d ogm atyczn a K ościoła. N ic w ię c d ziw n ego, że sta le w zra sta lite r a tu r a n au k o w a zajm u ją ca się p ro b lem a ty k ą tra d y cji. Obok z n a n y ch już prac w y b itn y c h teo lo g ó w o tr a d y c ji w a rto zw ró cić u w a g ę na pracę teo lo g a irla n d zk ieg o J. P. M a ck ey ’a, p rzed sta w ia ją cą w sp o ­ sób fa c h o w y n o w o czesn ą p ro b lem a ty k ę trad ycji.

P raca J. P. M a ck ey ’a rozp oczyn a się in trod u k cją (V II—X I), po czym n a stęp u je sześć rozd ziałów : I. T rad ycja i m a g isteriu m K ościoła (1— 52), II. O jcow ie i T eo lo g o w ie (53— 94), III. W iern i (9.5— 122), IV. S zero k ie p o jęcia (123— 149), V. D w a źródła (150— 169), VI T rad ycja w n ie k a to ­ lic k ie j te o lo g ii (170— 199), K o n k lu zja (200—205), S k ró ty (207), B ib lio ­ g ra fia (209— 216), w r e sz c ie za m y k a ją in d ek s osob ow y (217— 219).

Z p od an ego w y żej p od ziału p racy m ożna już d o sta teczn ie się zo rie n ­ tow ać, jak ą p ro b lem a ty k ą tra d y cji za jm u je się autor. P ro b lem a ty k a ta nie p o k ry w a s |ę w p e łn i z ty m i z a g a d n ien ia m i o tra d y cji, k tóre b y ły p rzed m iotem d y sk u sji i u ch w a ł Soboru W a ty k a ń sk ieg o II w p o­ sta ci d ek retu o o b ja w ien iu .

N ie u m n iejsza to jed n a k w n iczy m w a r to śc i h isto ry czn ej tej pracy. N a u sp r a w ie d liw ie n ie au tora n a leży p o d k reślić tu taj fa k t, iż p ierw sze w y d a n ie tej p racy uk azało się już w 1962 roku, a w ię c w o k resie z w o ­ ła n ia dop iero Soboru W a ty k a ń sk ieg o II. Z atem M ackey za jm u ją c się

Cytaty

Powiązane dokumenty

Někte­ ří členové ZLPC jsou rovněž členy Związku Literatów Polskich (Svazu polských literátů) nebo Stowarzyszenia Pisarzy Polskich (Spolku polských

[r]

Po Soborze W atykańskim II ukazały się liczne studia, których celem jest pełniejsze przedstaw ienie stosunku chrześcijan do ludu Starego Testamentu, a to dla

Powinien być Kościołem oddanym służbie ludziom, do czego zos­ tał powołany, Kościołem gdzie głosi się moralność jednak bez moralizowania, Kościołem drzwi

To sum up, I am convinced: firstly, that by the middle of September - earlier in fact - the situation in Eastern Galicia had become such as to call for very severe measures

Władze PRL prowadziły z Kościołem katolickim na Lubelszczyźnie walkę przy pomocy propagandy językowej, którą podzieliłam na propagandę ,,otwartą” oraz aluzyjną

Ze sporu, który toczy się na łonie współczesnej historiografi i ukraińskiej i do- tyczy etnicznego obrazu Rusi Kijowskiej, wyraźnie wyłaniają się dwa przeciwne stanowiska:

Odbyty w r. Jana Długosza stał się wzorem dla wszystkich późniejszych. Już wtedy wprowadzono rozdział na posiedzenia ogólne i sekcyjne, na referaty programowe i na rozprawy