PONTYFIKAT W OCZACH ŚWIATA
Eugeniusz S A K O W IC Z
NOWA EW ANGELIZACJA AFRYKI
Jan Paweł II po raz dziesiąty na kontynencie dialogu i przyszłości Kościoła
Dziesiąta podróż apostolska do A fr y k i1 podjęta przez Pielgrzym a N adziei, Jana Paw ła II, m iała m iejsce w dniach od 3 do 10 lutego 1993 r. T rz y naw ie
dzane kraje — Benin, U ganda i Sudan to w pewnym sensie sym bole w ielu zm a
gań, problem ów i w yzw ań, w obec któ
rych staje K o śc ió ł i chrześcijaństw o na całej afrykańskiej ziem i. W ed ług Papieża kontynent ten nie może być zdany tylko na siebie w rozw iązyw aniu trudnych,
skom plikowanych, dram atycznych w prost kwestii, nie tylko odnoszących się do jego „dziś” , ale przede w szystkim do przyszłości. W obliczu w ojen plem ien
nych, nienaw iści etnicznej i religijnej z jednej strony, a klęsk żyw io łow ych z całym „arsenałem” nieszczęść, ja ko ich konsekwencją z drugiej, odpow iedzią innych kontynentów nie m oże być brak zainteresowania czy obojętność. Jedynie słuszną postawą całych społeczeństw powinna być hum anitarna pom oc A fryce, nie mająca jednakże w sobie nic z prze
biegłej, kolonizatorskiej filantropii. H u manitaryzm nie może być n ow ym im ie
niem zniew olenia ekonom icznego, go sp o darczego czy kulturow ego. Jan Paw eł I I przybył i tym razem do A fry k i jako promotor i obrońca godności człow ieka oraz jako św iadek Jezusa Chrystusa.
1 Obszerna dokumentacja (kronika podró
ży, przemówienia, homilie) z dziesiątej pod
róży apostolskiej Papieża do Afryki zawarta jest w „L’Osservatore Romano” 14(1993)
nr 4, s. 11-42.
G runtow ne przeobrażenia polityczno- -społeczne, jako w y n ik zrzucenia jarzm a totalitaryzm u inspirow anego, podsycane
go i m odelow anego przez kom unizm , oczekują poparcia, a także pom ocy. Jej celem ma być stym ulow anie procesu de
m okratyzacji, którego ostatecznym punk
tem odniesienia w inien b yć człow iek.
Żadną m iarą nie chodzi o zewnętrzną ingerencję innych państw, a tym bardziej K o ścio ła, w wewnętrzne przeobrażenia poszczególnych w spólnot politycznych,
lecz o ukazanie w łaściw ego w ym iaru de
m okracji. O znacza ona przede w szystkim gwarancję dla praw i sw obód obyw atel
skich każdego konkretnego człow ieka.
N iestabilność sytuacji politycznej, prow a
dząca do chaosu we w szelkich w ym ia
rach życia społecznego, brak poszano
w ania dla jednej z najw yższych w artości ludzkich — w olności, z jej szczególną egzem plifikacją jaką jest w olność re li
gijna, nietolerancja etniczna, a także ko n fesyjna, brak dialogu — to w szystko ozn-
♦