• Nie Znaleziono Wyników

Biały karnawał

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Biały karnawał"

Copied!
9
0
0

Pełen tekst

(1)

KARNAWAŁ W DWORACH I PAŁACACH

Aldona Cholewianka-Kruszyńska BIAŁY KARNAWAŁ

Dzisiaj, kiedy używamy określenia karna- wał m a m y n a myśli okres pomiędzy No- wym Rokiem a Środą Popielcową. W daw- n y c h latach nazywano go j e d n a k białym bo odbywany zimą brał swą nazwę oczy- wiście od bieli śniegu. A także by odróżnić go od drugiego, zwanego zielonym, który zaczynał się po Wielkanocy a ciągnął się

do jesieni i zawdzięczał swą nazwę zieleni, w k t ó r ą przyoblekała się w tym okresie n a t u r a .

Najhuczniejsze i najliczniejsze bale u r z ą - dzano w białym k a r n a w a l e w XIX i n a p o c z ą t k u XX wieku. Bale u r z ą d z a n o wów- czas bezpośrednio po Bożym Narodzeniu.

Do dzisiaj b a r w n e i bogate ich opisy, któ-

(2)

rych pełne s ą p a m i ę t n i k a r s k i e w s p o m n i e - nia robią n a n a s wrażenie swoją ściśle p r z e s t r z e g a n ą obyczajowością, a t m o s f e r ą , p a r a d n o ś c i ą . Bawiono się n a b a l a c h pry- w a t n y c h i publicznych w Warszawie, Lwo- wie, Krakowie i Wilnie, w mniejszych mia- s t a c h i m i a s t e c z k a c h i n a w s i a c h we dwo- r a c h a polska a r y s t o k r a c j a także w Wied- niu, P e t e r s b u r g u i Berlinie. Ale było pow- szechne, że szczególnie te domy, w któ- rych były niezamężne córki i synowie- kawalerowie zjeżdżały n a k a r n a w a ł do któregoś z większych ośrodków gdzie po- s i a d a n o swoje domy l u b też, gdy nie mia- no w ł a s n e j siedziby n a kilka k a r n a w a ł o - wych tygodni zamieszkiwano w hotelach.

I bywano, a także otwierano w ł a s n e pod- woje.

Najsłynniejsze w I poł. XIX wielu nie tylko w Galicji były te bale, które w y d a w a n o w Krakowie. Wielkie rody organizowały je

w swoich p a ł a c a c h , rodziny ziemiańskie, które przyjeżdżały tylko n a k a r n a w a ł wy- n a j m o w a ł y n a organizowane przez siebie bale salę u Knotza, a później po zamknię- ciu tego hotelu w Hotelu D r e z d e ń s k i m lub Hotelu Rosyjskim.

Słynne bale dawano w pałacu Sanguszków z G u m n i s k n a Sławkowskiej, u Sułkow- skich, Dzieduszyckich, Badenich. Kawa- lerowie pod koniec k a r n a w a ł u w rewanżu za zapraszanie ich n a bale wydawali bardzo wystawny, składkowy bal kawalerski, n a który prosili damy, w których d o m a c h by- wali. Ale najsłynniejsze były bale urządza- ne „pod Baranami" u Potockich.

Tradycje wielkich bali w tym d o m u rozpo- czął p a n Artur Potocki, pierwszy właści- ciel Baranów. W y d a w a n e przez niego, we w ł a s n y m p a ł a c u , ale także w hotelu „Pod Węgierskim Królem" u w s p o m n i a n e g o Knotza, bale przeszły do historii nie tylko

Bal w ratuszu lwowskim na cześć Franciszka Józefa. Repr. z T. Olszański, Juljusz Kossak,

Wrocław 1988

(3)

z powodu ich wystawności. Także, dlate- go że były to bale w y d a w a n e dla całego miasta - dla krakowskiej arystokracji, miesz- czan, k u p c ó w i sfer urzędniczych. I działo się to blisko dwieście lat temu! W 1829 ro- k u wydał Artur Potocki wielki bal kostiu- mowy, n a którym bawiło się aż 550 osób.

Do dzisiaj w a r c h i w u m Potockich n a Wawelu zachowały się projekty rozmiesz- czenia stołów, garderób, toalet, miejsc do mycia r ą k i do mycia naczyń. Wszystko zostało precyzyjnie z a p l a n o w a n e . Salę balową, w której n a wysokości I p. znajdo- wała się galeria, ubrano barwnymi drape- riami. Zastawę i s r e b r a dostarczono spod Baranów, cześć przywieziono aż z Łańcu- t a Alfredów Potockich. Bawiącym się usługiwała, u b r a n a w liberie s ł u ż b a Po- tockich. Zadziwiały wszystkich wielopo- ziomowe okrągłe stoły, z zimnym bufe- t e m : p a s z t e t a m i i b a r w i o n ą g a l a r e t ą w formie kaplic, drzew czy figur, i pieczo- n ą dziczyzną - pośród niej p o d a n y w cało- ści młody dzik. Ciasta i cukry rozłożono w s r e b r n y c h koszach.

Zaplanowano wiele występów t a n e c z n y c h - był więc kadryl w polskich strojach z XVI wieku - panowie mieli białe atłaso- we ż u p a n y i k a r m a z y n o w e a k s a m i t n e fe- rezje przybrane sobolami. Był także ka- dryl w strojach szkockich, f r a n c u s k i c h ,

„kadryl dalmacki" oraz mieszczan niemiec- kich. Gospodarz, Artur Potocki u b r a n y był w czarne domino, jego żona Zofia z Bra- nickich miała n a sobie strój Estery, b o h a - terki Racine'a, c z a r n ą a k s a m i t n ą s u k n i ę n a s z y t ą bogato brylantami.

Artur Potocki doskonały tancerz zawsze pełen wigoru i h u m o r u poprowadził polo- neza. Pośród tańców królował nowy wów- czas jeszcze walc. O s t a t n i m , j u ż n a d r a n e m t a ń c e m był kotylion. Poprowadził go z n a n y tancerz i uwodziciel, J a n Stad- nicki, który poprosił do niego p i ę k n ą żonę krakowskiego d r u k a r z a p a n i ą Gieszkow- ską!

Izabela Wodzicka i Maria Lubomirska w stro- jach na bal kostiumowy, 1898, fot. ze zb. Mu-

zeum Zamoyskich w Kozłówce

W Wilnie w latach 30-tych XIX w. bawio-

no się n a wtorkach tańcujących u pp. Abra-

mowiczów, w niedziele u pp. Łopaciń-

skich, we czwartki u p a n i Felicji Platero-

wej i w resursie w d o m u Mullera. Na je-

den z kostiumowych bali panie przebrały

się za pory roku: p a n i Abramowiczowa

w p u s z k a c h łabędzich była zimą, p a n n a

S z w y k o w s k a w i o s n ą , p a n n a K a j e t a n a

Abramowiczówna „strojna w dojrzałe kło-

sy" przedstawiała lato, jesienią, w wieńcu

winogron, była p a n n a Jakowlew, j u t r z e n -

k ą Aleksandra Becu, a p a n n a Bychow-

cówna n o c ą zimową. Na b a l a c h tych

bywały dzieci J ę d r z e j a Śniadeckiego, syn

(4)

Józef, elegancki i szczupły zwany angiel- ską igłą i córka Ludwika „skutkiem n a - czytania się Byrona i jakiegoś k a t a k l i z m u sercowego (...) j a k u o s o b i o n a tragedia, całkiem w czarni lub całkiem w bieli, z ko- r o n ą z g r u b y c h złotych szpilek n a d czo- łem g r u b y m s z n u r e m j e d w a b n y m , nie t a ń c o w a ł a nigdy a t a k p o n u r o patrzyła z pod firanki u okna, że wachlarz złożony w jej r ę k u wyglądał j a k puginał" pisze Gabriela Puzynina w s p o m i n a j ą c ówczes- n e k a r n a w a ł y wileńskie.

Janusz Radziwiłł w stroju balowym, 1905, fot. ze zb. Muzeum Zamoyskich w Kozłówce

Ale bawiono się wówczas a także i potem w rodzinnym gronie i z najbliższymi są- s i a d a m i w s t a r y c h wiejskich siedzibach.

Franciszek Ksawery Prek opisał k a r n a w a ł 1819 r o k u u Czartoryskich w Sieniawie gdzie u r z ą d z a n o np. „bale migdałowe". Ba- le takie wydawał ktoś, k o m u trafił się pod- czas kolacji w potrawie migdał- i kto sta- wał się „migdałowym królem". Kiedy

„migdałową królową" była księżna A n n a z Sapiehów Czartoryska, urządziła barw- n e przedstawienie z udziałem sieniaw- skich domowników p r z e b r a n y c h za dwór królewski - królem był jej teść, stary ksią- żę A d a m Kazimierz. Kiedy zaś w kilka dni później, również w Sieniawie, bal jako „mig- dałowa królowa" wydawała Maria Morska urządziła ona kilka żywych obrazów według arcydzieł barokowego m a l a r s t w a . Kiedy zaś p a n i Morska zaprosiła sąsiedztwo do siebie, do Zarzecza, wydała bal z regimen- tową m u z y k ą , z obiadem i kolacją, gdzie p o t r a w y p o d a n o n a s t o ł a c h okrytych cienkim p a p i e r e m t a k zgufrowanym, że przypominał biały m a r m u r . Księżna Ma- ria W i r t e m b e r s k a u r z ą d z a j ą c w Sieniawie bal k a z a ł a całą salę u d r a p o w a ć białym p e r k a l e m w festony z przypiętymi tarcza- mi, z włóczniami i wieńcami. Bale sieniaw- skie, zawsze c h a r a k t e r y z u j ą c e się arty- styczną o p r a w ą nie były także pozbawio- n e h u m o r u i swawoli. „Mieliśmy t u z n o w u bal w Sieniawie - n o t u j e Prek 18 lutego 1819 r o k u - n a którym książę Henryk Lu- bomirski, książę Adam [Jerzy - A.Ch.K]

i J a n Stadnicki t a k się rozhulali, że j e d e n n a d drugim tańcowali i wymyślali różne figury w polonezie, co wszystkim dodało wesołości i przedłużyło bal do białego ra- n a . Nigdy nie z a p o m n ę j a k w t e n c z a s n a j - ładniejsze d a m y przy wschodzie słońca źle wyglądały...".

Odbyty kilkadziesiąt lat potem j u ż w koń- cu wieku taki „domowy" bal opisuje Anto- ni Kieniewicz z Dereszewicz n a Polesiu.

„Tańczono w niebieskim salonie przy m u -

(5)

zyce petrykowskich Żydków, którzy zja- wiali się samorzutnie, co r o k u w okresie świątecznym. Tańczono w kilka zaledwie par, lecz bardzo ochoczo. Tańce powadził z wielkim ożywieniem E u s t a c h y L u b a ń - ski. Kolejność tańców j a k zwykle ówcze- s n a . Bal rozpoczynał się walcem, potem k o n t r e d a n s o sześciu figurach, walc drugi i zamaszysty, bogaty w przeróżne figury mazur."

Z latami wykształcił się niepisany obyczaj czy j a k go nazywa D u n i n „protokół" b a l u karnawałowego: „najpierw walc, przy któ- r y m k a ż d y t a n c e r z m u s i a ł o b t a ń c z y ć p a n n y domowe, swoje krewne, wreszcie p a n n y , z którymi miał zamiar tańczyć tańce proszone, tj. 1. kadryl 2. m a z u r z ko- lacją, 3. kotylion, 4. kadryl, 5. biały m a - zur."

„Na wieczorach p a n n y miały pierwszeń- stwo przed p a n i a m i i o nich specjalnie myślano. - w s p o m i n a k a r n a w a ł k o ń c a XIX wieku Józef Mineyko - Więc po zapro- szeniu gości n a bal gospodarze musieli się upewnić, że b ę d ą mieli u siebie więcej młodych ludzi, bo k a ż d a p a n n a m u s i a ł a mieć kawalera do t a ń c a . Wodzirej m u s i a ł j a k o gospodarz t a ń c a , dopilnować, aby

k a ż d a p a n n a tańczyła przynajmniej trzy zasadnicze t a ń c e - k o n t r e d a n s a , m a z u r - k a i kotyliona. Wieczór rozpoczynał się od walca. Wodzirej prosił najpierw p a n n ę do- m u , potem starał się przetańczyć z k a ż d a p a n n ą z n a j d u j ą c ą się w salonie. Tańce były niezmiernie żywe, pełne figur i pomy- słowości a powolny k o n t r e d a n s o sześciu f i g u r a c h kończył się również s k o c z n ą galopadą. (...) Nie przeszkadzały p a n i o m s u k n i e o długich t r e n a c h , pomimo że strzec musiały swego ogona, trzymając go umiejętnie w t a ń c u , nie przeszkadzały m o c n o z a s z n u r o w a n e gorsety, rękawiczki powyżej łokcia ani wachlarze w ręce, nie przeszkadzały p a n o m sztywne koszule, nie przeszkadzały im białe rękawiczki, których w t a ń c u nie zdejmowało się nig-

Tomasz Potocki na balu na Brackiej w 1913 ro- ku w stroju napoleońskim ze zb. Wojciecha Kossaka. Repr. zM.M. z Radziwiłłów Potocka, Z moich wspomnień, Londyn 1983

dy, a k a ż d a z pani, j a k i każdy p a n czuli się strojni i eleganccy.(...) Mazur ulubiony t a n i e c zwłaszcza p a r e k z a k o c h a n y c h , trwał całymi godzinami pełen figur i nie- spodzianek, po czym n a s t ę p o w a ł a kola- cja, w tym czasie prawie n a siedząco.

Młody człowiek tańczący m a z u r a siadał przy kolacji obok swej danserki. (...)".

W początkach XIX wieku do stołu zasia-

dały bowiem tylko damy, panowie zaś

usługiwali swym t a n c e r k o m i sami jedli

stojąc. Z czasem panowie zasiadali przy

oddzielnych stołach, by w k o ń c u zasiadać

przy wspólnym stole z d a m a m i .

(6)

Bale „pod B a r a n a m i " pozostały j u ż do końca, tzn. do w y b u c h u II wojny - j a k to n a p i s a ł Józef S t a n i s ł a w D u n i n - „ f u n d a - m e n t e m k a r n a w a ł u " krakowskiego, cho- ciaż t a k wiele organizowano z a b a w w do- m a c h p r y w a t n y c h czy też w G r a n d Hote- lu, że „pod koniec k a r n a w a ł u walczono o wolny dzień dla u r z ą d z e n i a zabawy."

Drugi d o m Potockich w Krakowie, któiy zasłynął balami organizowanymi j u ż w po- c z ą t k a c h XX wieku to pałac n a rogu Ry- n k u i Brackiej należący Marii Małgorzaty z Radziwiłłów i Franciszka Potockich z Pe- czary. C h y b a najsłynniejszy bal w y d a n o w tym d o m u w k a r n a w a l e 1913 r o k u . Był to b a l k o s t i u m o w y - obowiązywały k o s t i u m y z czasów Marii Antoniny, Dy- rektoriatu i Cesarstwa. To pozwoliło sko- rzystać wielu p a n o m z bogatych zbiorów m u n d u r ó w napoleońskich, jakie posiadał

Magdalena z Grabowskich Kieniewiczowa w balowej fryzurze a la Maria Antonina, 1900, repr. z A. Kieniewicz, Nad Prypecią dawno te- mu, Wrocław 1989

Wojciech Kossak. On s a m wystąpił w m u n - d u r z e k i r a s j e r a - w p a n c e r z u i k a s k u ozdobionym c z a r n y m , k o ń s k i m ogonem.

Wielu p a n ó w przyszło w białych p e r u k a c h i r ó ż n o b a r w n y c h f r a c z k a c h , wielu również w p o n a d c z a s o w y c h polskich k o n t u s z a c h . P a n d o m u , Franciszek Potocki wystąpił we „fraku beżowym „Directoire" z cieniut- kiego s u k n a , en culottes noires, w białych j e d w a b n y c h p o ń c z o c h a c h i trzewikach

z o g r o m n y m i k l a m r a m i , do tego żabot i m a ł a biała p e r u c z k a związana z tyłu czar- n ą taftową k o k a r d ą . Podparty wysoką, h e b a n o w ą laską, ze staroświeckim face a main, wyglądał n a p r a w d ę j a k z portretu."

Pani Aga Potocka wystąpiła w stroju swo- jej b a b k i ks. Ludwiki Pruskiej według

p o r t r e t u n a m a l o w a n e g o przez Elizabeth Vigee-Lebrun - w s u k n i „Directoire" ze zło- cistego a t ł a s u , z koronkowym stojącym kołnierzem i szarfą koloru wiśniowego.

W stroju Marii Antoniny wystąpiły p i ę k n a E t u s i a z T a r n o w s k i c h E s t e r c h a z y i słyn- n a p a n i Imcia, żona Profesora S t a n i s ł a w a Tarnowskiego, Róża Maria z Branickich, a w robronie w biało-niebieskie p a s y Zofia Potocka. S ł u ż b a także m i a ł a stylowe libe- rie - spodnie za kolana, białe pończochy, trzewiki z k l a m r a m i i żaboty z a m i a s t k r a - watów. Kiedy Zofia Z a m o y s k a z Wysocka do jednego ze służących zwróciła się „A to dziś z nas małpy zrobili, prawda Wojcie- chu? t e n odpowiedział z powagą Ze mnie nie, proszę pani hrabiny."

Nie mniej hucznie, jeżeli nie h u c z n i e j ba- wiono się we Lwowie, stolicy Galicji i sie- dzibie n a m i e s t n i k a . „Bale n a s t ę p o w a ł y j e d n e po drugich. - w s p o m i n a niezastą-

piony k r o n i k a r z Lwowa i Galicji przełomu

XIX i XX w Marian Rosco-Bogdanowicz

i wylicza bale prywatne" (...) u hr. Pauliny

Łosiowej, hr. Maurycowej Dzieduszyckiej

(...), hr. Włodzimierzów Dzieduszyckich,

hr. Marii Bolesławowej Borkowskiej (...)

pp. Jurjrewiczów, hr.Russockich, hr. Sta-

nisławów Badenich, p a n i Skibniewskiej,

(7)

Wachlarz dekorowany akwarelą przez St. Rejchana z portretem zbiorowym uczestników balu.

Zb. Muzeum Okręgowe w Tarnowie

p a n i Izabeli Krzeczunowiczowej, pp. Hipo- litów Bochdanów, hr. Henryków Łączyń- skich (...), pp. Wojciechów J a n k o w s k i c h , J a n ó w Wiktorów (...)" oprócz, których wy- d a w a n o wielkie oficjalne bale w Namiest- nictwie oraz wielkie bale publiczne. „Bale te były specjalnością Lwowa. - pisze dalej Rosco-Bogdanowicz - Bal Towarzystwa Muzycznego, medyków, prawników, tech- ników, kolejowy i księżnej Leonowej Sa- pieżyny bal n a szpitalik św. Zofii (...) od- bywały się w pięknych salach Kasyna Miejskiego a brały w nich udział sfery ofi- cjalne, zamożny i sympatyczny patrycjat mieszczaństwa lwowskiego i sfery wojsko- we, adwokackie i urzędnicze. „Towarzy- stwo" n a t o m i a s t wysyłało tylko swoje n a j - dostojniejsze d a m y w roli „patrones", któ- re zasiadały n a estradzie, ale przychodzi- ły bez córek." W s p o m i n a jeszcze Bogda- nowicz słynnego lwowskiego wodzireja t a m t y c h czasów Adolfa Abrahamowicza, którego „ambicją było n a k a ż d y m balu nowe kombinacje m a z u r o w e i kotyliono- we zaprodukować" a który „z n i e s ł y c h a n ą m a e s t r i ą i d o ś w i a d c z e n i e m prowadził t a ń c e a po zaprowadzeniu elektryczności

pierwszy zastosował przy kotylionie kolo- rowe efekty świetlne (...) ."

T a k j a k p r y m wiodły salony Potockich w Krakowie, t a k też i było we Lwowie, gdzie n a j w i ę k s z y m p o w a ż a n i e m cieszyła się s ł y n n a p a n i Alfredowa Potocka ż o n a p r e m i e r a r z ą d u i n a m i e s t n i k a Galicji.

W y d a w a ł a w swoich s a l o n a c h we wtorki e k s k l u z y w n e wieczory, w s a l a c h Froh- s i n n u u r z ą d z a ł a przyjęcia i prezydowała, j a k o n a j d o s t o j n i e j s z a p r o t e k t o r k a n a

b a l a c h publicznych. Miała zresztą do- s k o n a ł y k o n t a k t z m i e s z c z a ń s t w e m lwowskim, zawsze odnosiła się do niego z u j m u j ą c ą grzecznością a zjechawszy n a zimę do Lwowa pierwsza s k ł a d a ł a k a r t y w ich d o m a c h .

Pani Potocka wprowadziła j a k o pierwsza

we Lwowie zwyczaj sylwestrów. Wcześniej

nigdy nie spotykano się t a m , by wspólnie

witać Nowy Rok. Sylwestry u Pani Alfre-

dowej stały się z czasem bardzo z n a n e

i t ł u m n i e zjawiano się w jej salonie „gdzie

o godzinie d w u n a s t e j Senegalczyk, przy-

wieziony przez p a n a Józefa, [jej młodsze-

go s y n a - A.Ch.K.] z polowań afrykań-

skich, wspaniały bogatym, w s c h o d n i m

(8)

strojem, uderzał z z a p a ł e m w gong i zwia- stował uroczysty m o m e n t . "

W Ł a ń c u c i e Potockich u s y n a p a n i Alfre- d o w e j , R o m a n a , b a l e k a r n a w a ł o w e u r z ą d z a n o n a przełomie XIX i XX w.

tylko w r o d z i n n y m gronie, b a w i ą c się z gośćmi, którzy zjeżdżali n a Boże Naro- dzenie. T a ń c z o n o przy m u z y c e w o j s k o - wej, w y s t a w i a n o w t e a t r z e z a m k o w y m s z t u k i i żywe obrazy. P o t e m w y j e ż d ż a n o n a k a r n a w a ł do Wiednia, P a r y ż a a cza- sami do Lwowa. Elżbieta Romanowa Potoc- k a w 1912 r o k u u r z ą d z i ł a we Lwowie k o s t i u m o w y bal n a rzecz s z p i t a l a Czer- wonego Krzyża, którego była współzało- życielką. P o d c z a s b a l u w s p e c j a l n y m namiocie s p r z e d a w a ł a , w r a m a c h kwe- sty, s z a m p a n a i kwiaty.

Piękna siostra R o m a n a Potockiego Kle- m e n t y n a J a n o w a Tyszkiewiczowa prowa- dziła n a t o m i a s t d o m otwarty w Wilnie, s t a r a j ą c się wzorować n a lwowskim salo- nie swej matki. Do Wilna, bowiem aż do pierwszej wojny wraz z rozpoczęciem k a r - n a w a ł u zjeżdżali całymi d o m a m i ziemia- nie z Wileńszczyzny i okolicznych guber- ni, z Inflant Polskich, z Witebszczyzny.

Mineyko pisze, że „nawet ściągnięty przez krewnych młodzian z Małopolski lub Poz- nańskiego puszczał się w d a l e k ą podróż do nieznanego Wilna gdzie bawią się po- sażne p a n n y . Można sobie wyobrazić, j a k i powstawał wtedy r u c h w mieście. Mnoży- ły się zabawy, bale (wyłącznie prywatne), wieczorki rauty, kuligi i n i e j e d n a p a n i uginała się przed d r u g ą aby swoim wie- czorem z a k a s o w a ć inne.(...) Bawiono się, więc p o d c z a s k a r n a w a ł ó w w i l e ń s k i c h świetnie. Doskonali mazurzyści j a k A d a m Plater Zyberk z Kierupia, jego k u z y n E d w a r d należeli zawsze do pierwszej czwórki. Hrabia Aleksander Kaszowski (Olutkiem zwany) był typem m a z u r z y s t y kontuszowego, Radziwiłłowie z Towian, Artur Lubieniecki to byli tancerze niepo- śledniej kategorii."

Na k a r n a w a ł w 1900 r o k u j a k w s p o m i - n a Antoni Kieniewicz z j e c h a ł do W a r s z a - wy „ n a j b a r d z i e j a r y s t o k r a t y c z n y świat z całej Polski (...). Moc p i ę k n y c h , z a m o ż - n y c h , u t y t u ł o w a n y c h i po raz pierwszy przybyłych z r ó ż n y c h s t r o n k r a j u ścią- gnął do W a r s z a w y m o c z a c i e k a w i o n e j młodzieży m ę s k i e j , toteż o wiele więcej niż d a w n i e j bywało bali p r y w a t n y c h ze w s p a n i a ł y m i p r z y j ę c i a m i a z n a c z n i e m n i e j t a k z w a n y świat u c z ę s z c z a ł n a b a l e p u b l i c z n e . (...) J e d n y m z o s t a t n i c h (...) był u r z ą d z o n y przez p a n i ą K o n s t a n - t o w ą G ó r s k ą wielki b a l d o b r o c z y n n y w sali Malinowej [Hotelu Bristol - A.Ch.K.]

G ł ó w n ą a t r a k c j ą tego b a l u było to, że w s z y s t k i e p a n i e miały się u k a z a ć w sty- l o w y c h u c z e s a n i a c h g ł ó w e k (...) - a w s p o m i n a j ą c strój swej n a r z e c z o n e j M a g d a l e n y G r a b o w s k i e j Kieniewiewicz r o z r z e w n i a się - B a r d z o ł a d n a różowa s u k i e n k a p r z y b r a n a k o r o n k a m i , a głów- k a z d ł u g i m i c i e m n y m i l o k a m i - „Marie Antoinette! J a k marzenie".

W r a z z w y b u c h e m p i e r w s z e j w o j n y ,

k t ó r a z b u r z y ł a s t a r y p o r z ą d e k odeszły

też do historii t a k h u c z n e k a r n a w a ł y

i c a ł a ich o b y c z a j o w a i k o s t i u m o w a s t r o -

n a - gorsety, t u r n i u r y , t r e n y , egrety,

p l a s t r o n y i białe glace rękawiczki. Dzi-

siaj pozostały w s p o m n i e n i a , a w nielicz-

n y c h d o m a c h i w m u z e a c h s u k n i e , biżu-

teria, k a r n e c i k i z n a z w i s k a m i t a n c e r z y

i w a c h l a r z e . Na j e d n y m z n i c h , ze zbio-

rów S a n g u s z k ó w z G u m n i s k S t a n i s ł a w

R e j c h a n p r z e d s t a w i ł lwowski bal z por-

t r e t a m i jego u c z e s t n i k ó w . P o ś r o d k u n a

pierwszym p l a n i e t a ń c z y p i ę k n y R o m a n

Potocki z Ł a ń c u t a , jego ż o n a Elżbieta

u k a z a n a j e s t po p r a w e j s t r o n i e w r a z

z K o n s t a n c j ą i E u s t a c h y m S a n g u s z k a m i

i S t a n i s ł a w e m T a r n o w s k i m . Panowie we

f r a k a c h , p a n i e w j a s n y c h g a r n i r o w a -

n y c h k o r o n k a m i s u k n i a c h , z w y s o k o

u p i ę t y m i f r y z u r a m i , w k t ó r e m a j ą wpię-

te kwiaty i klejnoty.

(9)

Wydaje się n a m , że słyszymy muzykę, gwar rozmów, że czujemy z a p a c h kwiatów i p e r f u m . Ale tylko się n a m t a k wydaje.

Literatura i źródła

Ignacy Serkowski, Notaty do mego dzien- nika, Archiwum M u z e u m - Z a m k u w Łań- cucie

Józef D u n i n z Głebowic, Migawki z moje- go życia, Kraków 1970

Gabriela z G u n t e r ó w Puzynina, W Wilnie i dworach litewskich, Wilno 1928

Antoni Kieniewicz, Nad Prypecią dawno temu, Wrocław 1989

Józef Mineyko, Wspomnienia z lat minio- nych, Warszawa 1997

Franciszek Ksawery Prek, Czasy i ludzie, Wrocław 1959

Marian Rosco- Bogdanowicz, Wspomnie-

nia, Kraków 1959

Cytaty

Powiązane dokumenty

Uczestniczył w seminarium na- ukowym prowadzonym przez księdza Stanisława Librowskiego i pod jego kierunkiem napisał pracę magisterską „Stan badań nad księgozbiorami

Celem rozważań jest przedstawienie warunków i tendencji rozwoju tej sfery w Polsce w ostatnich kilkunastu latach na tle dwóch pozostałych sfer gospodarki, a ponadto

biano  ideologiczne  argumenty:  konieczność  materialną  przedstawiano  jako  poświęcenie  się  dla  rodziny.  W  ten  sposób  usiłowano  podtrzymać 

In Tabelle 4.2.4 ist für jede MeBstrecke angegeben, welcher Wert für die Transportgeschwindigkeit c aufgrund der Ergebnisse der Universitat Bern/Naturaqua berechnet wurde, nebst

Takie dobra dominujące jak pieniądz, właśnie ze względu na ich skuteczność w nabywaniu różnych innych dóbr, są zazwyczaj przed­ miotem dążeń

Rysunek 1: Środek naładowanej sfery znajduje się w początku

57 Według powszechnego w Polsce tradycyjnego wierzenia, urodzeni w czepku (z resztkami błon płodowych przyklejonymi do głowy) mają wyjątkowe szczęście w życiu (za: B.. raz

Po drugie, chocia¿ Habermas charakteryzuje w swoich pracach g³ównie polityczn¹ sferê publiczn¹, a wiêc tak¹, która jest niepolitycz- na, w której nie s¹ podejmowane